Łamią kołem Kidawę
Zaprawiony w bojach politycznych Jacek Kuroń lubił powtarzać, że lepsze bywa wrogiem dobrego. Ale czy ktoś go słucha? Za to chodzą słuchy, że Platforma Obywatelska chce wyrzucić na śmietnik wyborczy własną kandydatkę na prezydenta. To byłoby po ludzku obrzydliwe, a politycznie bardzo ryzykowne. I wcale nie pomoże wizerunkowi PO, bo taki ruch będzie odebrany jako przyznanie się do błędu. A za błąd ktoś przecież odpowiada.
Jak można tak traktować osobę, którą się samemu namaściło i jeszcze wczoraj rekomendowało? Małgorzata Kidawa-Błońska lojalnie podjęła rękawicę, stawiła czoło zmasowanej kampanii przeciwko jej osobie i kandydaturze, a teraz jak ten przysłowiowy murzyn może sobie odejść? Usiłował ją czołgać nie tylko aparat propagandowy obecnej władzy, ale też czyniono to po stronie opozycji.
Wymachiwano w kółko jakimiś dyskusyjnymi, a może i tendencyjnymi sondażami, lansowano tezę, że wyborcy się od niej odwrócili, bo wezwała do bojkotu wyborów. Dobrze, że wezwała do wycofania się z ustawki Sasina, należała się jej pochwała za zajęcie wyraźnego stanowiska, gdy jej rywale najpierw lawirowali, a w końcu ogłosili, że wystąpią w pozaprawnym acz słono opłaconym kabarecie dla ubogich.
Dzięki MKB do farsy nie doszło. Kaczyński nie osiągnął celu, a Kidawa swój osiągnęła. Miałaby teraz za swój sukces zapłacić upokorzeniem? Jaki kierownictwo PO chce wysłać komunikat do obywateli? Bo chyba nie taki, że nie warto być przyzwoitym i lojalnym.
Małgorzata Kidawa-Błońska godnie znosiła kampanię dezawuującą ją samą i kandydaturę. Hejt szedł na nią nie tylko w mediach pisowskich, ale też społecznościowych, sympatyzujących z kandydatami opozycyjnymi. Sięgano po argumenty ad personam, chór szyderców wypominał jej nawet, że jej przodkami byli wybitni politycy przedwojenni, a przecież nie byli to faszyści.
Rzucano się na każde potknięcie, tak jakby Duda był mistrzem mowy polskiej i arbitrem elegancji, za to o jej dobrych momentach w początkach kampanii, gdy poparcie dla niej sięgało 30 proc., panowało głuche milczenie. Zrobiono z niej chodzący dowód, że Platforma do niczego się nie nadaje, a Polskę zbawi Hołownia, który nie dorasta jej do pięt pod względem doświadczenia politycznego i państwowego.
Ryzyko Platformy z wystawieniem nowego kandydata polega na trzech problemach. Po pierwsze, formuła wyborów jest nadal niejasna, odium niekonstytucyjności nie zostało z niej zdjęte. Po drugie, ktokolwiek miałby nim być, będzie miał mało czasu i dużo mniej pieniędzy na swoją kampanię, a może się okazać, że nie zdoła przejąć elektoratu MKB, a co dopiero go poszerzyć. Po trzecie, wśród kandydatów nie będzie ani jednej kobiety, będzie znów bal samców.
Nie spieszę się z wytypowaniem następcy MKB. Z góry mu współczuję, bo będzie musiał się zmierzyć nie tylko z tymi problemami, lecz także z własnym sumieniem: dlaczego zgodził się nim być w takiej sytuacji?
PS. Złamali. Smutno było patrzeć, jak Małgorzata Kidawa-Błońska, samotnie, bez nikogo przy niej ani z jej sztabu, ani z kierownictwa PO, składała rezygnację. Zebrała cięgi i zapłaciła za to, że jako jedyna od początku stawiała odpór szaleństwu Kaczyńskiego. Należy się jej za to podziękowanie i wdzięczność. Tylko ona zachowała się mężnie, nazywając zło po imieniu, nie próbując go szorować z brudu.
PS2. Trzaskowski. No nie wiem.
Komentarze
Zachowaj mnie Panie od „przyjaciół”, bo z wrogami poradzę sobie sam. Od taki tam truizm. A „panowie” i „panie” z PO ze swoimi „wartościami” energicznie podążaj na dno.
Pani MK-B jest świetna, ale w normalnych, salonowych i konstytucyjnych warunkach. Takich już od kilku lat nie ma. To już nie są i nie będą wybory, ale bezpardonowa walka o zatrzymanie domykających się krat. Ostatni moment na pozyskanie wodza. Bez organizującej opór głowy miliony obywateli są workiem kartofli. Pani MK-B zrobiła de facto wiele. Jeśli publicznie wystąpi uśmiechnięta z panem Sikorskim(?)/Trzaskowskim (?) Jaśkowiak (?) przekazując koledze symboliczną pałeczkę sztafety, to jeszcze bardziej potwierdzi swoją klasę! Bez patosu, tu naprawdę idzie o Polskę.
Pani MKB zapowiedziała bojkot wyborów i wyborcy ją posłuchali. Spadła w sondażach, ponieważ sondaże w większości brały pod uwagę głosy tych, którzy zamierzali w wyborach uczestniczyć. Logicznym jest, że gdyby Pani MKB wezwała swój elektorat do udziału w wyborach, to na takich samym warunkach też by ją posłuchali i z łatwością wyprzedziłaby pozostałych kandydatów opozycji, stając w II turze przeciw p. Dudzie. To jest proste. Zatem dlaczego PO (onegdaj głosowałem) nawet rozważając zmianę umniejsza szansę swojego kandydata? Podtrzymuję tezę, że główna partia opozycyjna nie chce wygrać. Nie ma pomysłu na kampanię, działania są podejmowane chaotycznie i przez poszczególne jednostki, nie widać zorganizowanej pracy aparatu. Słowem, PO jest w stanie rozprężenia. Jedyną widoczną strategią jest czekanie. Jako największa partia opozycyjna i tak będzie rządzić i prawdopodobnie przypadnie jej stanowisko premiera i znaczna część ministerstw. Pozostaje czekać, aż PiS padnie od wirusa, walk wewnętrzny, lub zwyczajnie ludziom zbrzydnie. I w ten sposób będziemy mieć pseudo-prezydenta na najbliższe 5 lat, a kto wie, czy też nie kolejne rozdanie parlamentarne PiS.
Dodatkowo na lewicy nie lepiej. Biedroń, który jest harcownikiem politycznym a nie organizatorem, za plecami Czarzasty, który jest sprawnym organizatorem, ale konsoliduje jedynie wąski elektorat i jest dobry w pysku i pewnie w rozdawaniu przyszłych etatów.
No czarno to widzę.
Przeciętny polski wyborca prezydenta „ceni” u kandydata przeciętność byleby z jakimś „wabikiem”, byleby się nie wywyższał, nie pouczał, był trochę śmieszny, trochę głupi…albo całkem głupi, taki co to zrobi wszystko co mu każą, wlezie gdzie każą i był taki jakby go nie było, choć gdzieś tam jest. Takie niegroźne nic.
Du*a to kandydat idealny i bezkonkurencyjny.
Szanowny Panie Redaktorze.
Nie twierdzę, że zmiana kandydata PO/KO to dobry pomysł. Na pewno jest/byłby ryzykowany. Ale szereg Pana twierdzeń wydaje się dyskusyjnych.
Począwszy od bardzo emocjonalnego tytułu.
MKB jest, niestety, słabą kandydatką. Było to widoczne już po kilku minutach jej debaty z Jackiem Jaśkowiakiem i przy wielu innych okazjach. A przecież chodzi o wejście do drugiej tury wyborów i pokonanie Andrzeja Dudy najpierw w debacie (lub w debatach – w 2015 roku były dwie), a potem przy urnach.
„A za błąd ktoś przecież odpowiada.” MKB została kandydatką PO w czasach, kiedy przewodniczącym PO był Grzegorz Schetyna.
„Jak można tak traktować osobę, którą się samemu namaściło i jeszcze wczoraj rekomendowało?”
Dopóki nie było możliwości wymiany kandydata, trzeba było robić dobrą minę do złej gry. Słabości MKB były bardzo widoczne. Pański kolega redakcyjny, Wojciech Szacki, powiedział kilka tygodni temu, że boi się, że jak tylko pani MKB otworzy usta i coś powie to, cytuję, „pół Internetu będzie się śmiało”.
Wydaje się, że Pan całkowicie zwalnia MKB z odpowiedzialności za jej własną kampanię. No, ale takie podejście czyni ją (przepraszam za wyrażenie) jakby kukiełką czy marionetką sztabu wyborczego, czy kierownictwa PO.
„Wymachiwano w kółko jakimiś dyskusyjnymi, a może i tendencyjnymi sondażami”
Czy jest Pan w stanie wskazać, o które konkretnie sondaże chodzi i z czego wynika ich „dyskusyjność”, a tym bardziej tendencyjność?
„Dobrze, że wezwała do wycofania się z ustawki Sasina, należała się jej pochwała za zajęcie wyraźnego stanowiska, gdy jej rywale najpierw lawirowali, a w końcu ogłosili, że wystąpią w pozaprawnym acz słono opłaconym kabarecie dla ubogich.
Dzięki MKB do farsy nie doszło. Kaczyński nie osiągnął celu, a Kidawa swój osiągnęła.”
Te stwierdzenia nie są uzasadnione. Wybory 10 maja nie odbyły się z powodu tego, że Senat przetrzymał projekt ustawy pełne 30 dni i ze względu na manewry Jarosława Gowina.
„Za to chodzą słuchy, że Platforma Obywatelska chce wyrzucić na śmietnik wyborczy własną kandydatkę na prezydenta. To byłoby po ludzku obrzydliwe, a politycznie bardzo ryzykowne.”
Panie redaktorze, od doświadczonego komentatora politycznego z renomowanego tygodnika, oczekujemy chłodnych i rzeczowych analiz, a nie emocji, czy wręcz (proszę mi wybaczyć) egzaltacji.
Platforma (być może) chce wycofać kandydatkę, która okazała się bardzo słaba. Takie wycofanie, jeśli do niego dojdzie, będzie z pewnością psychologicznie trudne dla MKB, ale przecież chodzi o zatrzymanie (lub co najmniej utrudnienie) procesu demontażu państwa prawa przez PiS. Dyskomfort psychiczny jednej osoby nie może być tutaj decydującym argumentem. Przy tym: nie byłoby tych rozważań, gdyby MKB prowadziła znakomitą kampanię od grudnia 2019 r., do początków marca br. Ale nie prowadziła.
„Ryzyko Platformy z wystawieniem nowego kandydata polega na trzech problemach. Po pierwsze, formuła wyborów jest nadal niejasna, odium niekonstytucyjności nie zostało z niej zdjęte. Po drugie, ktokolwiek miałby nim być, będzie miał mało czasu i dużo mniej pieniędzy na swoją kampanię, a może się okazać, że nie zdoła przejąć elektoratu MKB, a co dopiero go poszerzyć. Po trzecie, wśród kandydatów nie będzie ani jednej kobiety, będzie znów bal samców.”
Noo, „bal samców” to seksizm. Nieważne, czy kandydat jest dobry, czy nie, ważne, żeby nosił(a) spódnicę?
To prawda, że czasu jest mało, a PO/KO ma zapewne niewiele pieniędzy, ale decydująca powinna być ocena, czy MKB ma szansę na wejście do drugiej tury. A te szanse wydają się bardzo niewielkie. Jeśli tak, to ryzyko wystawienia nowego kandydata wcale nie jest duże. (Pomijam tu niejasności co do formuły wyborów i ważną skądinąd wątpliwość, czy uda się zebrać sto tysięcy podpisów w krótkim czasie i w warunkach pandemii.)
Z całym szacunkiem dla pani Małgorzaty, ale dzisiaj potrzebujemy raczej Margaret Thatcher, a nie Elżbiety Drugiej.
w punkt panie redaktorze.
@robert zgrylewski
Pański wywód opiera się na założeniu, że mamy wciąż demokratyczne państwo prawa i jego atrybuty, takie jak wolne i uczciwe wybory. To nas różni, dlatego w mojej ocenie rozważania, czy i kto ma zastąpić MKB, są bezprzedmiotowe. Każdy przegra z Dudą, to jest z góry przesądzone. Więc po co? Opinia Szackiego to przykład zwalczania MKB bardziej zaciekłego niż zwalczanie Kaczyńskiego. Rola Senatu polegała na powstrzymaniu szaleństwa i Senat ją spełnił jako organ kontroli prawa, rola MKB była polityczna, rola Gowina była pozorowaniem opozycji, by Kaczyński mógł wycifać się rakiem, a rząd Morawieckiego i Ziobry pozostał u władzy. A co do spódnicy, to owszem, jestem za. Wolę Merkel od Dudy i jego klonów, naśladowców Trumpa i Putina, i takiej przywódczyni z utęsknieniem wyglądam.
Kilkukrotnie próbowałem wciągnąć Pana, Panie Redaktorze wraz z paroma innymi komentatorami pod Pana wpisami, w dyskusję dotyczącą prawdziwej kondycji opozycji, tymczasem tutaj wszelka rozmowa z Panem staje się cokolwiek utrudniona. Teraz cierpi pan na dysonans poznawczy, że główna partia opozycyjna może być aż tak bezduszna? Ja złudzeń nie miałem od samego początku ale pan robi się zaraz obcesowy i zamyka dyskusję gdy rzecz idzie o KO. Zrobiłem na początku kampanii tak jak pan sobie życzył, złego słowa nie powiedziałem, ale myślałem, zdaje się, bardziej realistycznie od pana choć w głowie, nie tu, żeby nie sypać piachu w tryby. A może wypadałoby spojrzeć na całą naszą klasę polityczną bez sympatii czy antypatii i zobaczyć jak ona jest amoralna, po polsku irracjonalna i zdeprawowana do cna? Ja tak na nią patrzę i jakoś nigdy nie muszę sobie wszystkiego na nowo tłumaczyć.
Szanowny Panie Redaktorze,
Ale jeżeli wiadomo, że każdy kandydat PO/KO przegra, to po co w ogóle startować? Przy takim założeniu udział jakiegokolwiek kandydata PO/KO będzie służył tylko legitymizacji wyboru Andrzeja Dudy. Jeśli tak, to MKB powinna się wycofać, a PO/KO nie powinna wystawiać nikogo. Ale Pan tego nie zaproponował.
Jak bardzo te wybory okażą się niewolne i nieuczciwe, to się okaże ex post. Moim zdaniem w tej chwili nikt nie wie, jak daleko posunie się PiS. Czy to będzie ordynarne dosypywanie kart, czy jednak głosy liczone będą w miarę rzetelnie. Nie znamy dziś daty wyborów, nie znamy sytuacji epidemiologicznej w dniu wyborów, nie znamy składu komisji wyborczych. Sytuacja jest oczywiście bardzo trudna, ale jednak wybór Andrzeja Dudy na drugą kadencję nie jest przesądzony. Determinacja Jarosława Kaczyńskiego w forsowaniu wyborów majowych wskazuje, że on się obawiał każdego tygodnia, a tym bardziej każdego miesiąca zwłoki. Wiele oczywiście będzie zależało od jakości kampanii tego nowego kandydata, jeśli zostanie wystawiony.
Czy twoim zdaniem Koalicja Obywatelska powinna zmienić kandydata w wyborach prezydenckich.
41,5 proc. ankietowanych odpowiedziało na to pytanie: „tak”.
20,8 proc. respondentów udzieliło odpowiedzi „nie”.
37,7 proc. ankietowanych nie miało zdania w tej kwestii.
To badanie oddaje skalę rozterek i dezorientacji potencjalnych wyborców.
@Zygrylewski
Nie każdy kandydat PO, tylko każdy inny kandydat, niż Duda. Dlatego spekulacje, kto ma zastąpić MKB są jałowe, a jej czołganie bezwstydne. Wnikanie zaś, w jakim stopniu wybory są wolne i uczciwe, a w jakim nie, jest niedorzeczne. Wybory albo są wolne, albo nie są wyborami, tylko plebiscytem lub szulerką.
Co do sondaży, to przykładem może być sondaż Ipsos z końca kwietnia z dorobioną w mediach interpretacją, że słaby wynik MKB (tu: 2 proc.) to efekt wezwania do ,,bojkotu” wyborów. Tymczasem w komentarzach jak wół stało, że pytani wyborcy MKB deklarowali, że nie wchodzą do intrygi Sasina, więc nie mogli deklarować, że zagłosują na MKB. Deklaracje składali głównie zwolennicy Dudy, Kosiniaka, Biedronia itd., czyli ci, którzy chcieli głosować, wynik sondażu był w tej sytuacji miażdżącym sukcesem Dudy, a sondaż był wykorzystywany i przez PiS, i przez rywali MKB, i przez niechętną Platformie, czyli liberalnej centroprawicy, część niepisowskich publicystów. I tak postępowała operacja dyskredytowania PO/KO przez dezawuowanie jej kandydatki.
@cukiertort
Duże kwantyfikatory w takich tematach rzadko mają sens, więc nie dziwi, że nikt nie chce w takiej dyskusji brać udziału. Uważam decyzję o wycofaniu MKB za błąd kierownictwa PO, ale to nie znaczy, że przekreślam dorobek tej formacji, szczególnie za czasów Tuska. Nasza klasa polityczna to zbiór konkretnych ludzi, z konkretnymi życiorysami. Wszystkich do jednego wora wrzucać nie moźna, prócz ludzi przypadkowych i szkodników, są tam też osoby kompetentne i uczciwe. Generalne wylewanie pomyj jest szkodliwą łatwizną, podważającą system demokracji wielopartyjnej, a na tym zależy ekstremistom na prawicy i na lewicy i stojącym za nimi miłośnikom Putina, którego trole i agenci na wszelkie sposoby podrywają zaufanie obywateli państw prawdziwie demokratycznych do demokracji i rządów prawa, aby ich rękami, drogą wolnych wyborów, zdemontować ten system i przekazć władzę autorytarystom.
Zgroza. Nie rozumiem, nie wybaczę. Gdyby to jeszcze Schetyna tak lawirował, ale”nowe” kierownictwo? Na co ci ludzie liczą? Elektorat Pani KB to nie bezduszna masa! Czuję wielkie zawstydzenie że w ogóle ktoś pomyślał o zmianie kandydata.
Samo to zawahanie kosztuje całą opozycję ładnych kilka%. Błąd. Niewybaczalny.
Błąd podstawowy jaki popełniono to wybranie MKB zamiast J.Jaśkowiaka na prawyborach w PO. Jak ktoś słusznie zauważył powyżej MKB byłaby świetną kandydatką na normalne czasy , a nie na kato-bolszewicki PIS…Tutaj potrzebny jest twardy fighter ( jak R.Sikorski na przykład..) Wielka szkoda że opozycja się nie dogadała i nie wystawiła jednego wspólnego kandydata , myślę że dobrymi kandydatami mogli by być prof Grodzki , lub A.Bodnar..PIS pokonać może tylko zjednoczona opozycja lub kryzys gospodarczy…
Szanowny Panie Redaktorze,
„Wnikanie zaś, w jakim stopniu wybory są wolne i uczciwe, a w jakim nie, jest niedorzeczne. Wybory albo są wolne, albo nie są wyborami, tylko plebiscytem lub szulerką.”
Z tego co Pan napisał, wynika, jak się wydaje, że Pańskim zdaniem, nie tylko najlepszym, ale jedynym dopuszczalnym z etycznego punktu widzenia, zachowaniem jest/byłby bojkot wyborów (czy pseudo-wyborów). Ale w takim razie, chcąc być konsekwentnym, powinien Pan postulować niezwłoczne wycofanie się MKB i niewystawianie przez PO/KO żadnego kandydata. Pan tego jednak nie robi.
Skoro nikt nie ma szansy, to właściwie do czego jest potrzebne pozostawanie przez MKB kandydatką? Żeby mogła się symbolicznie wycofać w przeddzień wyborów? Ale dlaczego nie teraz, skoro Pańskim zdaniem już teraz wiadomo na 100%, że wybory (plebiscyt, szulerkę) wygra Andrzej Duda? Czy taki manewr, tj. pozostawanie przez MKB kandydatką do ostatnich dni przed wyborami, jakoś osłabi legitymację Andrzeja Dudy? Czy jednak raczej wzmocni?
A może jednak MKB dopuszcza, że się nie wycofa tuż przed wyborami i będzie oczekiwała, że wyborcy będą na nią głosowali? Po co, jeśli wybory są z góry przegrane?
„Sondaż Ipsos z końca kwietnia z dorobioną w mediach interpretacją,” No, ale, jeśli dobrze rozumiem, media (tylko pisowskie? czy także niepisowskie?) mogły dorabiać interpretację, ponieważ MKB zadeklarowała bojkot. Więc to był błąd, a Pan w pierwotnym poście ją pochwalił „Dobrze, że wezwała do wycofania się z ustawki Sasina, (…) Dzięki MKB do farsy nie doszło.”
„Wnikanie zaś, w jakim stopniu wybory są wolne i uczciwe, a w jakim nie, jest niedorzeczne.”
Panie redaktorze, ci z nas, którzy nie mogą albo nie chcą wyemigrować (czyli chyba ca 99,9%, biorąc pod uwagę ograniczenia pandemijne) i nie głosują na PiS, zastanawiają się, czy te wybory (plebiscyt, czy jakkolwiek Pan to nazwie) można jednak wygrać. A jeśli wygrać się nie da, to co zrobić, żeby PiS poniósł jak największe koszty polityczne, tej, jak Pan ją nazwał, szulerki.
Przebieg wyborów (plebiscytu, para-wyborów, czy jakkolwiek to nazwiemy) jest i będzie obserwowany szczególnie przez kraje UE. Mówi się już przecież otwarcie o powiązaniu funduszy unijnych z oceną stanu przestrzegania prawa przez państwa członkowskie.
W najbardziej radykalnym i zapewne bardzo mało prawdopodobnym wariancie, który przedstawiam tylko jako eksperyment myślowy, UE mogłaby zawiesić, np. na rok, WSZYSTKIE przelewy do Polski i jednocześnie zrezygnować z polskiej składki do budżetu. Podkreślam, że to wariant bardzo mało prawdopodobny, ale skoro tak, to decyzje UE będą polegały właśnie na „wnikaniu, w jakim stopniu wybory są wolne i uczciwe, a w jakim nie,” żeby dostosować poziom sankcji.
Dlatego działania PO powinny prowadzić jednak do próby wygrania wyborów, a w przypadku ich przegrania, do maksymalnego uwypuklenia naruszeń litery i ducha prawa wyborczego, dokonanych przez PiS. Ochrona emocji MKB nie może, nie powinna być priorytetem.
Słowo na niedzielę : Sorry taki mamy klimat.(ze względu na to co może być dzisiaj tekścik pokazuję już dzisiaj ).Taki komentarz opublikowałam na facebooku.
Wymienić Kidawę. Dlaczego ? Bo nie ma porywającego słowotoku? Bo nie wali przeciwników na odlew? Bo za bardzo wyważona, zbyt kulturalna, wykształcona? Bo ma klasę?
Te cechy nie są w cenie w społeczeństwie tradycyjnym , patriarchalnym, postchłopskim. Społeczeństwie, które jeszcze nie dojrzało politycznie. Takie potrzebuje przewodnika, ojca narodu, dobrego pana lub ojca rodziny, który powie co robić, wskaże kierunek, otoczy opieką a gdy trzeba to i skarci. Obywatele są jak dzieci. Kochają parady, łopot sztandarów ,piękne bajki i prezenty.
Nie wyrośliśmy z dzieciństwa demokracji. Dotyczy to także większość wyborców Koalicji Obywatelskiej.” Tusku wróć”- czy to nie żal, a nawet pretensja osieroconych dzieci. Tusk nie stanął do walki, do walki za nas.
Obie strony traktują politykę i życie społeczne jak widowisko, walkę na ringu. Chętnie oglądamy jak się za nas nawalają. Kibicujemy, zachęcamy, krytykujemy a potem gdy przegrywamy idziemy do domu pocieszając się, ze jeszcze nic złego się nie dzieje „jeszcze nie zamykają”.
Wiec dlaczego Kidawa wzbudza niechęć nawet wśród potencjalnych wyborców jej ugrupowania. Bo nie umie” nawalać się” w naszym imieniu . No i jest kobietą.
W Polsce kobieta jest szanowana, stoi na piedestale. Matka Boska, Matka Polka – wszystko z dużej litery. A prawda jest taka, że nawet większość sympatyków PO nie mówiąc już o PSL, co najwyżej akceptuje kobietę „jako szyję, która kreci głową”. Najlepiej w domu. Żeby oficjalnie została głową i to państwa, to już nie za bardzo.
Podobno o gustach się nie dyskutuje , ale o gustach narodowych to chyba można ? Narodowi bardziej podoba się Szydło niż Kidawa. To ona jest wcieleniem kobiety, matki Polski – z wyglądu, obycia, intelektu i miejsca w szeregu. Podpuszczona przez swego patrona potrafi bez żenady wykrzyczeć „ Im się po prostu należało „. Bez cienia wstydu będzie bredzić o „Polsce i ruinie” i o” biało-czerwonej drużynie”. Dla elegancji co najwyżej przypnie broszkę .Nie powoduje kompleksów u wyborcy, niezależnie od płci.
Wymiana kandydatki PO(bez względu na ocenę, działania sztabu,bezprawie) jest wynikiem desperacji partii, nie ma innego wyjścia. Z dużym prawdopodobieństwem „wybór” PAD jest przesądzony, natomiast szanse innych kandydatów wątpliwe. Rezygnacja z własnego kandydata jest dla partii zabójcza.W tej sytuacji deliberacja o jednym kandydacie opozycji przed I turą bezsensowna i nie pomogą tu „okrągłe stoły”.Ktokolwiek będzie reprezentantem weźmie udział w popieraniu hucpy.Co ma zrobić elektorat jest ciągle pytaniem otwartym.
No i dyskusja stała się bezprzedmiotowa…
M K-B zrezygnowała.
„Nie będę brała udziału w tych wyborach – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska podczas konferencji prasowej.
Polityczka przekonywała, że to jej gorący sprzeciw doprowadził do przełożenia terminu wyborów. – Kiedy rządzący wpadli na szatański pomysł, żeby wybory robić w środku pandemii, nie licząc się ze zdrowiem osób, które miałyby wziąć w nich udział, ale też tych, które mają je organizować, a także chcieli je zrobić niezgodnie z prawem, z konstytucją, z zasadami państwa demokratycznego, nie mogłam milczeć i musiałam to głośno powiedzieć. I gdyby nie mój mocny głos i mówienie o bojkocie, wybory w maju pewnie by się odbyły. A tak zauważono to, ludzie zaczęli o tym mówić, Kaczyński się zatrzymał, Senat i samorządy spowodowały, że mamy szansę na wolne i demokratyczne wybory. Mam nadzieję, że Polacy w takich wyborach wezmą udział – tłumaczyła dalej.
Wiem, że ponoszę odpowiedzialność za to, co się wydarzyło, bo spadki sondażowe zostały spowodowane tym, że Polacy nie wiedzieli, czy biorę udział w tych wyborach czy nie. Ale dla mnie najważniejsze było ich zdrowie, bezpieczeństwo i to, żeby Polska ciągle była krajem demokratycznym, europejskim. I zawsze będę mówiła prawdę, nie licząc się z konsekwencjami. Bo polityk musi być odważny, musi myśleć o ludziach i musi mieć odwagę mówić nawet najtrudniejsze rzeczy. Wierzę, że te wybory będą wygrane przez moją formację. Nie chcę, żeby moje wybory obciążały całą partię. Ja tę odpowiedzialność biorę na siebie – zadeklarowała wicemarszałkini Sejmu”.
Przykre w tej całej sytuacji jest to, że w dzisiejszym kołowrocie politycznym mniej liczy się przygotowanie ,kwalifikacje i predyspozycje osobowościowe kandydatów niż gotowość do boksowania się z pisem i buldogotowatość. Nie wiem, czy świadczy to gorzej o kandydatach/klasie politycznej, czy nas – wyborcach. PO na tym tylko straci. Źle rozegrali swoje karty i ta kadencja jest dla nich stracona. A mówię to jako, generalnie wyborca PO. Wiele osób podobnych do mnie jest skołowanych / zniesmaczonych tym brakiem konsekwencji i chyba jakiegoś większego planu. Tacy ludzie mogą w takiej sytuacji przejść do dwóch pozostałych wysoko sondażowych kandydatów anty-PIS.
Pani Malgorzata Kidawa Blońska wycofala się. Postąpiła jak prawdziwa pierwsza dama polskiej polityki.
https://wyborcza.pl/7,75398,25947229,znamy-scenariusze-na-wymiane-kidawy-blonskiej-trzaskowski-faworytem.html#S.koronawirus-K.C-B.1-L.1.duze
@Robert Zygrelewski
Pełna zgoda!
Ciekawa polemika z Redaktorem.
Brawo „Gra w klasy”.
Czekamy.
Łamią i …złamali. Kandydatka zrezygnowała. Z jednej strony szkoda bo była jedyna, z drugiej strony MKB (zgadzam się z @andrzej52) nie była kobietą z …inicjatywą. Doświadczenie tak, kreatywność nie (imho).
Została ofiarą pomysłu na niespójny, jednopartyjny bojkot p.t. „wybór należy do Ciebie”; pomysłu wg mnie beznadziejnego!
Droga opozycjo, nie możesz grać takich nieskoordynowanych ruchów! Twoja strategia też wygląda na jednoposunięciową (czy się mylę? do czego miał doprowadzić ów nie do końca jeszcze odwołany bojkot?) i niestety dezinformującą tylko Twoich wyborców.
Stoimy przed dramatycznym wyborem: demokracja vs monopartia i koncesjonowana ujeżdżona opozycja, Europa vs polska chata z kraja strzechą kryta, nowoczesne państwo obywatelskie vs Królestwo Polskie Chrystusa Króla i Jego Pomazańca!
I Opozycjo wobec tych wyborów MUSISZ się DOGADAĆ i mówić spójnym głosem!
Chyba, że…chyba że Ci tak naprawdę nie zależy!!!
Adam Szostkiewicz
Ponieważ debaty mają wpływ na decyzje wyborców niezdecydowanych, miałem szczery niepokój, czy M K-B sobie poradzi z wygadanym Andrzejem.
Pozdr.
@stasieku
proszę nie tracić ducha, z dyszkantowymi wodolejcami by sobie poradziła, jeśliby czuła wsparcie jej własnego środowiska politycznego.
@jacek2
Jaśkowiak czy inny ,,twardy fighter” nie będzie zdolny przyciągnąć wyborców centrowcy, a to o nich toczy się rywalizacja. Natomiast zgadzam się – i sam o tym pisałem – że jeśli już siadać do stolika z szulerami, to tylko z jednym kontrkandydatem Dudy. Lecz kunktatorzy opozycyjni wolą snuć własne marzenia o potędze, nie widząc powagi sytuacji, która wymaga właśnie jedności ponad podziałami i ambicjami.
Nie warto płakać nad rozlanym mlekiem. PO przegrała tę prezydenturę już na starcie organizując absurdalne prawybory. Jakikolwiek kandydat PO (nie piszę KO bo to byt fikcyjny) nie wygra już dziś z Adrianem. Dodatkowo, jeśli PO wystawi Trzaskowskiego, straci Warszawę. Ale uparcie powtarzam – Adrian nie wygra w I turze. Będzie II z Hołownią lub Kosiniakiem.
@zygrelewski
Nie będę powtarzał swych argumentów. Tak, pseudowyborów nie wolno legitymizować swoim w nich udziałem. Lecz nie mam ambicji podpowiadania władzom partyjnym takich czy innych posunięć. Nie jestem działaczem partyjnym, ani politologiem, tylko publicystą i obywatelem, który ma swój maleńki udział w wielkim dziele przejścia z systemu autorytarnego na demokratyczny i z tej perspektywy komentuję politykę, a zwłaszcza jej społeczny odbiór. Całkowicie błędnie rozumie pan mój punkt widzenia. Nie chodzi o ,,ochronę emocji”, tylko o obronę demokracji konstytucyjnej. MKB złożono na ołtarzu ryzykownej gry politycznej, która nie ma większych szans w starciu z propagandą i nomenklaturą obecnej władzy.
@@@
Decyzje personalne obu liderów PO, Donalda i Grzegorza, mają moim zdaniem pewiem motyw egoistyczny. Stawiając na Ewę i Małgorzatę, mieli panowie, w tyle głowy, przesłenie do publiki: widzicie, że byłem lepszy!
Też wybór zacnego Bronka dawał Donaldowi ewentualny, łatwy powrót na rynek krajowy.
Tak sądzę, znając życie
@mwas
A co to ma za znaczenie, czy wygra w I czy w II turze, jeśli wybory nie będą konstytucyjne?
Z całym szacunkiem do pani MKB, uważam, że to jeszcze nie jej czas. Z pewnością zasługuje na znaczącą rolę w polityce, ale jeszcze nie teraz. Kiedy w ringu staje przeciwnik, którego ekipa wspierająca może wyposażyć w rękawice z kastetem w środku i nie można temu w żaden sposób zapobiec, a walka musi się odbyć , to co trzeba zrobić ? Każdy może sobie dopowiedzieć sam.
@justyna
Donald pod żyrandol spróbuje wrócić w 2025 roku.
Ma teraz bardzo prestiżową funkcję, lubi podróże, nieźle zarabia i nie ma ochoty na polemiki z Jarkiem.
W „pamiętniku” pt „Szczerze” prezentuje siebie, jako człowieka renesansowego.
Było tego za dużo, tych galerii, literatury, symfonii, jak na gościa z prostej rodziny, działacza partyjnego, haratającego w gałę.
Ale OK, to postać wybitna i nie przyniesie wstydu jako głowa państwa.
Swoją drogą, od dawna postuluję prezydenturę na wzór niemieckiej.
Ukłony.
Panie Redaktorze, przynajmniej część Pana argumentacji skierowana jest do członków KO i dcydentów tej partii, którzy „namaścili” panią Kidawę. Osobiście nie czuje się zobowiązany do lojalności wobec żadnego kandydata, a jedynie wobec celu, jakim jest odsunięcie Dudy.
Bez problemu wierzę na słowo, że pani Kidawa, to wspaniała osoba (nie znam jej osobiście). Jako jedyna zachowywała się przyzwoicie i zrobiła to, czego jej własny elektorat się od niej domagał: wycofała się z kampanii.
Obawiam się, że to był przykład na prawdziwość znanego bon mota, żebyśmy nie dostawali tego, czego pragniemy, tylko tego, czego potrzebujemy. Jasne, że to niesprawiedliwe, tylko że – w kontekście wyborów – osobista krzywda pani Kidawy jest bezprzedmiotowa.
Zresztą, moim zdaniem, prawie wcale nie liczy się osoba kandydata, a jedynie *jaki* to będzie kandydat. Kidawa, Trzaskowski, Sikorski, Tusk – każda z tych osób mogłaby okazać się świetna albo beznadziejna, gdyż decydujące znaczenie ma aktywność, energia, wola walki i zwycięstwa.
Kandydatka na prezydenta nie może zachowywać się jak piękna panna na wydaniu, która – świadoma swojej urody – oczekuje zachwytów wielbicieli. Musi sama walczyć, „gryźć trawę”. KO, jeśli chce się liczyć w kampanii, musi mieć kandydatkę aktywną i waleczną.
Nigdy nie rozumiałem po co ma być jeden kontrkandydat Dudy? Przecież to mniej czasu antenowego, mniej pieniędzy, więcej zdemobilizowanych wyborców, lepsze sondaże Dudy (bo wynik przy jego nazwisku będzie taki jak obecnie jest podawany na II turę). Jeden kontrkandydat to mnóstwo niedogodności. Kilku kandydatów to możliwość wybrania kogoś kto najlepiej wypadł w trakcie kampanii, jest na fali wzrostowej. Nie widzę realnych benefitów z obecności owego jednego kandydata. To raczej większa szansa dla Dudy na wygranie w I turze.
@maciej2
ależ to mantra lichych polityków: ,,gryźć ziemię”! Przeciwnie, w czacie, kiedy w polityce wybija szambo, należy unikać brudów i smrodów. Zostawmy to im. Ktoś musi być przykładem, że wciąż istnieje polityka wolna od szamba, a przez to atrakcyjna dla umiarkowanych, których w normalnym społeczeństwie jest więcej niż fanatyków.
@kulawiec
no cóż, może pan kiedyś dostrzeże, jak powinna działać demokratyczna polityka w obliczu antydemokratycznego wyzwania. Są tylko dwie rozumne opcje: wspólny kandydat lub wycofanie się z wyborów.
@@@
Faworytem komentatorów jest Rafał, natomiast moim – Radek.
Były minister resortów prezydenckich, język opanowany w dobrej uczelni, żona-gigant.
Opinia, że buc i arogant była/będzie wypuszczana przez Jarka, bo Radek jest groźny.
Jarek zawsze „depcze” groźnych. Wg mnie to daje tym groźnym najlepszą rekomendację do walki z PISlandem.
MKB postąpiła szlachetnie i fakt, że obecnie się wycofuje nie przekreśla jej szans w przyszłości. Wręcz przeciwnie, buduje potencjał i zaufanie do niej.
Mamy obecnie podłe czasy i głosy ludzi przyzwoitych sa mniej słyszalne niż bezczelnych karierowiczów i zwykłych chamów, bo ośrodek władzy promuje i premiuje takie zachowania.
Będziemy odbijać Polskę kawałek po kawałku z rąk azjatyckiej dziczy wspomaganej przez rzymskich kapłanów. Potrzebujemy do tego jasnych sygnałów mobilizujących i musimy się liczyć z tym, że wielu przyzwoitych ludzi zostanie jeszcze obrzuconych błotem i ucierpi w tym diabelskim kotle.
Chylę czoła przed postawą MKB, a zaglosuję na kandydata, który nas zmobilizuje i będzie wspierany przez opozycję, która w końcu z siebie coś wydusi nt kraju po rządach obecnego reżimu.
Przy okazji: nie uważam, aby brak politycznego doświadczenia był dobrym argumentem. p. Bodnar go nie miał, a swoje funkcje pełni wspaniale, zaś obciążeni doświadczeniem politycy opozycji nie są w stanie od 5 lat zbudować spójnego komunikatu ani nawet dogadać się ze sobą.
Tekst Redaktora jest bardzo szlachetny i trudno nie być z nim całym sercem. Niemniej nikt tu nie jest ważniejszy, nawet elegancka i sympatyczna pani Małgorzata, od tzw SPRAWY. Niestety, ale pani Małgorzata miała słabe szanse u przeciętnego polskiego wyborcy premiującego chamstwo, bezguście i prymityw. No i jako kobieta też nie była dobrze postrzegana u polskiego kołtuństwa. Sytuacja jest fatalna, ale nie beznadziejna. W moim przekonaniu najlepszy wizerunkowo byłby marszałek Grodzki, ale on niech lepiej pilnuje Senatu. Pan Trzaskowski kandydując osierociłby Warszawę, która wpadłaby w łapy jakiegoś PiS-owskiego komisarza. Pozostaje Radek Sikorski i prezes Budka. Budka nie chce podobno, i bardzo niedobrze.
@j.kulawiec
Rozproszenie głosów w I turze zmniejsza szanse faworyta na jego w niej zwycięstwo.
A o to chodzi opozycji!
II tura, to jedyna szansa na usunięcie Andrzeja.
Pozdr.
Trochę historii (a propos politycznej krzywdy wyrządzonej pani Małgorzacie): pani Thatcher musiała odejść mimo swoich sukcesów po przegranej we własnej partii. Odeszła z wielka klasą. Winston Churchill przegrał wybory bezpośrednio po wygranej wojnie z Hitlerem i musiał ustąpić miejsca przy stole w Poczdamie swemu następcy. Taki los. Life is brutal!
Adam Szostkiewicz
Nie kwestionuję dorobku PO sprzed rządów PiS. Był to jedyny czas, gdy odetchnąłem i stosunkowo rzadko śledziłem „co tam panie w polityce”, było mądrze jak na polskie warunki i bezpiecznie. Jednak po kolapsie z 2015 roku, PO nie potrafiło przejść płynnie do defensywy, zaczął się mocny zjazd tej partii, na którą od zarania dziejów głosowałem. Proszę Pana, z tymi kompetencjami to raczej byłbym ostrożny, paru może by się znalazło, którzy wiedzieli w czym rzecz. Znaczna większość obejmowała resorty, a potem kazała dawać sobie czas, żeby się ich „nauczyć” – profesjonalizm pełną gębą! Uczciwość to rzadka cecha i zaiste, jest w cenie, jednak to nie może być jedynym kryterium. Mnie by zależało, żeby rząd tworzyli ludzie, którzy potrafią rozwiązywać problemy, jak dobra firma, a nie grupa kolesi, którzy muszą się jakoś wynagrodzić po wygranych wyborach. Wreszcie na koniec – są pewne granice poziomu, za którymi jest już totalny obciach. Niestety, ale nie potrafię tego analizować z miną godną lepszej sprawy – tutaj Beckett przekręca się w grobie.
@cukiertort
Który Beckett?
@Adam Szostkiewicz 10:52 -> „[…]pseudowyborów nie wolno legitymizować swoim w nich udziałem[…]”
1. To, że to będą pseudowybory można orzec już teraz oceniając choćby dostęp do mediów „publicznych” (i trzymając tą argumentację tylko ostry kryzys może zmienić PiS, jak zauważył @jacek2; czy to nie zbliża nas do ’89?).
2. Pseudowybory => bojkot => ???
3. Podważanie głosowania jest o tyle niebezpieczne, że przyzwyczajenie opinii publicznej do takiej linii może również skutkować wykorzystaniem tego jokera przez drugą stronę….Wyobraźmy sobie: opozycja w drugiej turze najwyższym wysiłkiem woli się dogaduje i jej kandydat wygrywa n.p. 52:48…PiS składa protest, protest zostaje uznany, głosowanie powtórzone już w gorszych dla opozycji warunkach…
@kalina
to prawda.
@Art63
Bodnar nie sprawuje funkcji politycznej, tylko państwową. Ktoś, kto, chce być prezydentem, a nie ma żadnego doświadczenia w zarządzaniu państwem, choćby na szczeblu ministerialnym, jak Macron, nie powinien aspirować do tak wysokiej funkcji, jak prezydentura.
Proszę tylko o krótkie wyjaśnię- dlaczego jeden kandydat jest lepszą odpowiedzią na antydemokratyczne wybory niż kilku kandydatów? Nie sprawi to, że wybory będą w jakimkolwiek stopniu bardziej demokratyczne, w najmniejszym. Nadto spowodują wyższy wynik urzędującego prezydenta w I turze i wyższe wyniki w sondażach partii rządzącej. Powiem otwarcie, zamierzałem głosować na WKM, po spokojnej analizie postanowiłem jednak oddać głos na SzH. Nie rozumiem dlaczego waga mojego głosu ma być mniejsza tylko dlatego, że nie jest to jeden, ten jedyny kandydat opozycji. To sprzeczne z wszelką logika i zasadami zdrowego rozsądku. Wielość kandydatów zwiększa frekwencję, jest zatem prodemokratyczna. Nadto jeden kandydat to wzmocnię pozycji ego trzeciego czyli pana Bosaka. Jeśli danemu wyborczy nie spodoba się akurat ten konkretny kandydat opozycji (a innego wybrać nie może) to efektem tego może być wyłącznie 2-3% wzorst notowań Boska (przy znacznie, podkreślam znacznie wyżej obecności pana Boska w mediach, bycie jednym 3 to nie to samo co jednym z 6). Dlaczego w drugiej turze nie zagłosować na kandydata, który ma najwięcej głosów, przecież będzie wtedy jeden kandydat opozycji, czyż nie? Interesuje mnie los Polski i demokratyczny polityk u władzy a nie to, czy już w I turze wiem kto będzie w drugiej turze. Owa wiedza nie jest mi do niczego potrzebna, nie potrzebuje emocjonalnie identyfikować się z kandydatem. Zarówno pan Trzaskowski jak i pan Kamysz będą nieskończenie lepsi od p. Dudy i zagłosuje na każdego z nich bez mrugnięcia okiem, dlaczego zatem nie mogą obaj kandydować? Mamy system wielopartyjny i absolutnie każdy o tym wie, czy naprawdę budzi to czyjekolwiek zdziwienie że kandydatów jest kilku? Czy naprawdę Duda zyskuje na tym, że kilku poważnych polityków opozycji zbiera głosy i poszerza krąg wyborców? Czy naprawdę to, że biegły w mediach społecznościach Hołownia zdobywa glosy wśród młodych odbierając je Dudzie i Bosakowi powoduje jakieś rzeczywiste szkody? Przypominam, że w wyborach do Europarlamentu blok P0, Nowoczesnej, SLS i PSL uzyskał znacznie gorszy wynik niż następnie w wyborach parlamentarnych. Przy czym tu nie ma podziału mandatów, liczy się suma głosów. WKM dociera do elektoratu ze wsi i małych miast, SH mobilizuje wyborców, którzy w dużej części poszli by do Dudy I Bosaka. To są atuty, które nie tyle powodują, że wielość kandydatów jest lepsza co niwelują negatywne skutki tej wielości praktycznie do zera.
@Adam Szostkiewicz
@robert zgrylewski
@Cukiertort
Wiem, że zabrzmi to zabawnie, a w kontekście rezygnacji pani MKB – akademicko, ale wszyscy w tej dyskusji mają rację.
Wszyscy podkreślają nadrzędne pryncypium czyli zerwanie pisiego cyklu technologicznego ,,dziś uchwała – dziś podpis”. I tutaj drogi się rozchodzą. Tak naprawdę liczyłoby się kto wszedłby do drugiej rundy. Dopiero w II rundzie zaczęła by się walka z rządzącą patologią i obawiam się, że kulturalna aż do obłości kandydatka MKB, zwyczajnie by blado wypadała w starciu z chamusiowatym pisowskim prezydentem. Tu raczej trzeba kogoś kto brutalnie by ,,nazywał rzeczy po imieniu”. Nie działa zasada ,,centrum” bo PiS już uprzednio ją unieważnił. To jest starcie ,,ściana” ze ,,ścianą” a wszystko co pomiędzy ilegnie zniszczeniu. PiS unieważnił zasadę konsensusu politycznego: owszem wygraliśmy ale w swoich rządach uwzględniamy wszystkie strony i z tego względu samoograniczamy się. Wyborcy i kościelni poplecznicy (!!) PiSu powinni otrzymać podobną w swej brutalności lekcję na jaką nam zafundowali.
Zwróćmy też uwagę, że dzisiejszych czasach wybory to nie jest szlachetna rywalizacja subtelnych statystów (zresztą i dawniej był to pozór) ale brudna, gminna walka na kupie gnoju, gdzie liczy się nie treść ale wrażenie ogólne. Nie liczą się pogłębione dywagacje ale umiejętność zamknięcia swojej ,,idei” w liczacym max. 160znaków bon motcie. Lub umiejętność zredukowania ,,idei” przeciwnika to takowych rozmiarów. W końcu klęska prezydenta Komorowskiego – skadinąd sprawujacego swój urząd przyzwoicie (no może poza ustanowieniem świeta ku czci powojennych band) miała swoje źródła nie tylko w całkowitym porzuceniu go przez aparat PO na pastwę pisowskich bojówkarzy ale i w ,,niech zmieni pracę i weźmie kredyt”. To dezynwoluta godna pana hrabiego, który pokazał, że ABSOLUTNIE NIE MA POJĘCIA O ŻYCIU w realiach kapitalizmu Polski ,,B”, kosztowała go prezydenturę. Klasizm w czystej postaci? A czegóż sie spodziewać po człowieku, który NIGDY nie pracował w warunkach gospodarki kapitalistycznej? Po czym KO powtórzyła ten sam błąd wystawiajac Kkmorowskiego-bis tyle, że w spódnicy.
Rozumiem racje Gospodarza, że kandydatka MKB została poteaktowana instrumentalnie ale…tak było od początku: Schetyna namaścił ją by zablokowac wewnatrzpartyjną konkurencję. Jasnym jest, że inny, bardziej ,,charakterny” kandydat automatycznie wyrósłby na jego wewnątrzpartyjnego konkurenta. Nawet w wypadku przegranej ale z przyzwoitym wynikiem. Gdy sam utracił stanowisko ogłosił, że MKB ,,to pomysł nowej ekipy”. Nowa ekipa, robiła dobra minę, po czym po beznadziejnie wygladajacej kampanii, w dobie koronawirusa sama nie wiedziała czy brać udział w tej komedii czy ją olać. Na ich szczęście Kaczyński, sam się zagnał w kozi róg skąd z pomocą Gowina się wycofał. A Schetyna nagle wyrósł na obrońcę czci MKB*. Teatrzyk.
Wbrew pozorom rezygnacja i nowy termin to nowa szansa. Na kogoś kto ,,pojedzie” z Dudą a mie będzie prawił dykteryjki o ,,przodkach walczących po obydwu sttonach pod Grunwaldem”. A jest czym: od witania Antonowa z trefnymi maseczkami po niepowitanie węglowca z Kolumbii (ukłon w stronę Śląska)… prawnik-pracownik naukowy, który nie umie zinterpretować konstytucji?
Wiem, że to trudne ale trzeba wyjść z ukwieconego ganka dworku i nieco zniżyć się ku gminowi. Główną masę wyborców stanowi jednak ten ,,gmin”: zajadający karakówkę z grila, zapijajacy to Harnasiem (oba dobra z promocji), parawanikujący się nad morzem a nie podziwiający subtelność krajobrazów Toskanii (a najlepiej mający tam winnicę). Demokracja…
*kandydatka MKB od wyborów 2019r miała sporo czasu by wyrobić się pijarowo. Jakoś nie widziałem postępów . Nie wyciągneli też wniosków z klapy ,,szóstki Schetyny” – nie mam tu na myśli jej zawartosci merytorycznej ale fakt, że sami nie pamiętali co zawierała a w końcu porzucili swój pomysł na kampanię…
„I wcale nie pomoże wizerunkowi PO, bo taki ruch będzie odebrany jako przyznanie się do błędu.”
„Błądzić jest rzeczą ludzką, trwać w błędzie – głupotą” – Seneka.
Pani Kidawa-Błońska pewnie by była świetnym prezydentem, ale ma pewną „wadę”, która uniemożliwia jej zdobycie tej funkcji. Nie jest „medialna”. A przecież zdecydowana większość wyborców nie czyta programów wyborczych kondydatów, tylko głosuje kierując się wyglądem, „gadką” kandydata czy opiniami cenionych przez siebie osób.
@kulawiec
pański błąd polega na tym, że nie dostrzegł pan, iż nie żyjemy już w demokratycznym państwie prawa, co unieważnia wszelkie dyskusje i spekulacje. Nie ma znaczenia, czy zagłosuje pan na KK czy Hołownię, i tak wygra Duda. Wielu kandydatów to rzecz normalna i pożądana w demokracji, tak samo jak ich selekcja drogą prawyborów i wyborów. Ale gdy przychodzi czas demontażu demokracji, przy zachowaniu jej pozorów, wtedy warto podjąć silniejszą próbę oporu, czyli zblokowanie demokratów wokół jednego kandydata. Oczywiście, u nas jest dodatkowa komplikacja: kto miałby nim być i jak się dogadać w jego sprawie.
Nelson Mandela również nie sprawował o ile mi wiadomo żadnej funkcji na szczeblu ministerialnym. W sytuacjach szczególnych od każdej reguły może zdarzyć się wyjątek. W mojej ocenie sytuacja jest szczególna. Bez kandydatury Hołowni Duda byłby znacznie bliżej zwycięstwa a Bosak miałby wyższe poparcie, wobec czego jego kandydowanie jest korzystne. Nikt mnie nie przekona, że sondaże 50% wynikiem (a tyle miałby obecnie Duda bez kandydowania Hołowni w zestawieniu z samym Kosiniakiem, Bosakiem i Biedroniem, w PO mamy moment przejściowy co do kandydata) nie sprzyjałyby władzy. Z kolei popieranie kandydata, który nie ma szans wygrać w drugiej turze albo ma te szanse mniejsze od innych wymaga namysłu. Zarówno WKK jak i SzH mają wyższe szanse na wygranie w drugiej turze niż jakikolwiek kandydat Platformy co nie znaczy, że nie są odpowiedni, żadnych uprzedzeń. Po ma swoisty, trudny do uchwycenia ale istniejący „elektorat negatywny” obaj wyżej wskazani panowie nie. Trudniej też ich oblać szambem, próby będą ale to nie zadziała. tym samym obaj mają wysokie szanse na wygranie wyborów, przy czyj jeden z nich poprowadzi kampanię lepiej, wzbudzi większy entuzjazm a tym samym łatwiej będzie mu rywalizować w II turze.
@lubat
pan żartuje, a nie czas na żarty.
Nie chcę przedzierać się przez te wszystkie komentarze, ale na trzeźwo.
Głosowałbym na MKB. Nie ma jej to będę głosował na jej następcę czy następczynię. Kropka.
Pisze Pan „A co to ma za znaczenie, czy wygra w I czy w II turze, jeśli wybory nie będą konstytucyjne?”
Można założyć, że PIS będzie „naciągał wyniki” , ale jeśli opozycja wycofa kandydata to nawet tego nie będą musieli robić. Chyba podobny dylemat miała część opozycji, czy brać udział w wyborach 4 VI 89. Też nie wierzono, że z PZPR można grać uczciwie.
A wtedy może będzie tak jak w tej przypowieści, znanej każdemu:
” Filistyni wystawili do walki swojego najlepszego wojownika Goliata. Wśród Izraelitów przez czterdzieści dni nie znalazł się nikt kto by go pokonał. Dopiero po tym okresie w ich szeregach pojawił się przypadkiem młody pasterz Dawid ………… Znamy finał.
@mwaS
i dobrze, niech się ,,wybierają” we własnym gronie, tak jak w PRL, dopóki nie siądą do prawdziwej konstruktywnej rozmowy z opozycją, tak jak w 1988/9 r.
Zgadzam się z tym co napisał p. Robert Zygrelewski. Jedynymi walorami Kidawy-Błońskiej były prezencja i kultura osobista (i pewnie też uczciwość, bo nie mam powodu jej kwestionować). To oczywiście nie jest mało, ale trzeba też wyraźnie powiedzieć, że nie prezentowała żadnych przymiotów intelektualnych , którymi bezwzględnie powinien powinien się odznaczać przyszły prezydent RP (również w normalnym porządku konstytucyjnym!). Wizja państwa na poziomie wyświechtanych komunałów i banałów (co z tego że zasadniczo słusznych), często zawstydzające braki w wiedzy szczegółowej na temat ekonomii czy funkcjonowania państwa , zupełny brak zdolności erystycznych i oratorskich. Dlatego dziwię się kompletnie bezkrytycznemu podejściu Pana Redaktora do jej kandydatury. To, że Duda jest fatalny i należy go bezwzględnie zmienić , nie zwalnia wnikliwego komentatora politycznego (a za takiego Pana uważam) od zachowania minimalnego obiektywizmu w ocenie. Forsowanie Kidawy na zasadzie – jest świetna, a każdy krytyczny głos wobec niej to krecia robota określonych sił opcji „krypto-pisowskiej” było po prostu błędne.
Dla odmiany Sikorski – jeśli tylko Platforma go wystawi – ma ogromny potencjał i wszystkie walory, której brak było Kidawie. Świetne zaplecze intelektualne, ogromne doświadczenie na arenie międzynarodowej i europejskich/amerykańskich salonach, sprecyzowaną i AUTORSKĄ wizję polityki państwa, sprawność erystyczną, twardy charakter. Słowem prezydent idealny (wyjąwszy pewną pychę i poczucie wyższości, no ale nie jest to nieuzasadnione, bo na tle polskiej mizerii politycznej świeci jak gwiazda). Niestety będzie miał mało czasu. No i pewnie będzie silny opór w KO przed wystawieniem jego kandydatury.
@Adam Szostkiewicz
15 maja o godz. 11:23
@kulawiec
„… Są tylko dwie rozumne opcje: wspólny kandydat lub wycofanie się z wyborów.”
Wspolny kandydat PO i PSL byl z oczywistych partyjnych wzgledow niemozliwy przy zglaszaniu kandydatow. Ale chyba oczywistym bylo tez, ze w II turze bylby kandydat PO albo PSL. I oczekiwalbym, ze OBIE partie by go wspieraly.
Epidemia i rozwoj polityczny sytuacji doprowadzil do tego, ze niejako I tura juz sie odbyla (tyle, ze nieformalnie). Wiec oczekiwalbym od PO, ze rezygnuje ze swojej kandydatki i popiera Kosiniaka.
Uwarzam, ze teraz wspolny kandydat PO i PSL bylby honorowym i racjonalnym wyjsciem dla MKB i PO. Ale polityka w Polsce juz od jakiegos czasu przestala byc racjonalna 🙁
Nadzieja w tym, ze moze wiekszosc wyborcow pozostala racjonalna. Wiec pojde na wybory i popre KAZDEGO z najlepszym wynikiem sondazowym, oprocz Du*y.
Dlaczego warunkiem udziału w wyborach ma być moment, gdy władza usiądzie do rozmów z opozycją? Konflikt polityczny jest ostry, ale na Węgrzech czy w Turcji jest nawet ostrzejszy i dramatyczniejszy i nie powoduje rezygnacji z udziału w wyborach. Nie będziemy bardziej demokratyczni poprzez nie udział w wyborach. Będziemy niedmokrtycznym państwem w identycznym stopniu. Z tym że połowa sympatyków opozycji nie zagłosuje a połowa zagłosuje, czyli opozycja będzie słabsza. Nie żyjmy w jakimś mistycznym przekonaniu o zwycięstwie Dudy ponieważ nie ma on poparcia. Dlaczego redaktorzy „Polityki” twierdzili, że większość społeczeństwa jest anty-PIS a obecnie gdy poparcie dla PIS jest słabsze, mówimy że PIS jest mocny? Dlaczego uczestniczyliśmy w wyborach do parlamentu 2019 a teraz nie uczestniczymy? Pis jest co do milimetra tak samo niedemokratyczny jak wtedy. Przy czym teraz ma na głowie frustracje milionów ludzi. Przykro mi, ale poza pryncypiami istnieje coś takiego jak realny poziom społecznego poparcia. Jeśli ta sfera zostanie zaniedbana to konsekwencje będą opłakane. Jednym z elementów prowadzenia polityki zawsze jest twierdzenie „popierajcie nas”, bez tego komunikatu pozostaje tylko oddać wszystkie mandaty w parlamencie tu i teraz, a na tego rodzaju etapie po prostu nie jesteśmy. Obiektywnie patrząc by rezygnować z wyborów prezydenckich na takim poziomie poparcia Dudy (a jest – względnie- niskie i będzie spadać) musielibyśmy mieć demokrację na poziomie Iranu lub gorzej, a nie mamy. Czy tak trudno zrozumieć, że 99,9 niedemokratycznych posunięć władzy nie poszerza elektoratu Dudy? W wielu reżimach autorytarnych władza popełnia błędy i powoduje utratę poparcia. Tylko u nas PIS to „geniusze”, którzy każdym posunięciem zwiększają poparcie dla Dudy do kosmicznych poziomów. Nie, pis to mieszanina nieudacznictwa, miernoty, chaosu i błędów, które redukują poparcie.
@adepoju
ależ dobre maniery, kultura osobista, prezencja godna prezydentury to atuty, a nie obciążenia. W normalnej kampanii kandydat nigdy nie jest sam, ma sztab i wyraźne poparcie swojego ugrupowania, czego MKB zabrakło. Tu jest sedno problemu.
2kulawiec
mnie też przykro, że trwa pan w uporze. Chyba słyszał pan coś o frontach ludowych podczas zarazy faszystowskiej w Europie.
@kulawiec.
Kończymy dyskusję. Mandela nie mógł mieć doświadczenia państwowego, bo siedział w więzieniu jako wróg numer jeden rasistowskiego państwa białej mniejszości. Odwoływanie się do niego to demagogia. Jaki to ,,negatywny” elektorat ma PO? Prawicowych rębajłów i kawiarnianej lewicy. Dziękuję, postoję.
@W4
zostawmy na boku te spekulacje, wygrana byłaby wygraną. Protest PiS-u byłby zarzewiem buntu społecznego.
@Adam Szostkiewicz
15 maja o godz. 12:00
Panie Redaktorze, w 100%, że te ,,wybory”/wybory nie odbywają się w warunkach demokratyczmych. W zasadzie ,,ustawia” to moją optykę całkowicie- byłem gotów poprzeć anty-swojego kandydata byle gwarantował on przerwanie pisiego ciągu łamania prawa. Tyle. Problem w tym, że nir może to być osoba, która samym swym ,,trwaniem” będzie to robic. Tu zgadzam się ze @Stasieku – Sikorski? Podobno buc etc. ale przynajmniej gwarantuje odpowiednio agresywne zwalczanie PiSu. No i retorycznie sprawny i jak mało kto potrafi rozwścieczyć Kaczyńskiego. Resztą wtedy sam pan Jarek do spółki z kryzysem się zajmą.
Szansadla opozycji jest ucieczka od wirusa – no poza wytykaniem pisich niekompetencji i przypominanie, że wirus nie unieważnia 5 lat ,,dokonań” Adriana. A ma sporo tego.
A mi owszem, marzy się kobieta u sterów. I wcale nie jest prawdą, że polityka wszędzie to mordobicie. Wydaje mi się, że za bardzo patrzymy jak zwykle na Stany Zjednoczone. Zresztą to po nich widać do czego doprowadza taka polityka rzekomo silnego przywódcy. jest wiele krajów, którymi rządzą kobiety, i wcale na tym źle nie wychodzą. Tak jak tu ktos napisał, znów sami mężczyźni. Wyobraźmy sobie Radka Sikorskiego. No ok, ale to będzie mordobicie. Będzie silny przywódca, i co nam z tego. Dla mnie to wszystko smutne i przygnębiające. Przepraszam, że może kogoś urażę, ale znowu jeden macho przeciw drugiemu. A ta reszta? nawet nie potrafili zrezygnować z tego kabaretu 10. 05. A ona potrafiła!!! I taka prezydentkę bym chciała. A teraz niechże sobie sami wybierają beze mnie.
Kandydat na Prezydenta ma/musi być wybieralny przez dużą część wyborców. Czy Radosław Sikorski mógłby spełnić ten warunek; czy nie ma on raczej już obecnie duży negatywny elektorat? I, czy w trakcie kampanii, na pewno ostrej, zyskałby sympatię wyborców. Mam obawy tego. Szkoda, że KO jest taka rozbita.
@@@
Chcę podkreślić wagę znajomości języka angielskiego u prezydentów.
Myślę, że jednym z silniejszych powodów dla których Jarek wymienił „naszą Beatkę” na Mateusza, była ‚niegramotność’ Beatki. A czasy szły negocjacyjne, UE w brexitowym kryzysie, itp.
Obaj nasi, że hoho!
Dwie gwiazdy trzymane „w rezerwie” przez pryncypałów. Shame…
@slawczan
Po pierwsze, proszę bez wulgaryzmów. Po drugie, szamba nie oczyszcz się szambem, tylko sprawną pompą. To jest teraz zadanie opozycji.
rosemary1
15 maja o godz. 13:35. Właśnie to samo chciałam powiedzieć. Pozdrawiam.
@Szarlo
Powtarzasz to pisowsko-symetryczne określenie „duży negatywny elektorat”.
Śledzę na TT różne sondaże – wygrywa ze znaczną przewagą Radek.. ( so far).
Czy wyborcom PO szkodzi „dorżnięcie watahy” sprzed lat?
A czy nie pomaga obrazek Jarka, kiedy próbuje pocałować Radka w rękę.
Mnie Radek podpadł z Pałacem Kultury…
Obserwujmy. De gustibus (…) też w tych wyborach ogranicza argumenty.
Trochę też mało znamy kulis polityki partyjnej. Jedynie ją pogardzamy, choć polityka to jest trudny chleb, wymagający oślizgłości, oportunizmu, krzywych uśmiechów.
Dlatego mało w niej inżynierów…
Oczywiście – przecież napisałem, że dobra prezencja i maniery to niewątpliwe atuty Kidawy. Gorzej, że JEDYNE. Kampania oczywiście obciąża nie tylko ją, ale i jej sztab, ale problem tkwi w tym, że zupełnie nie widzę jej na stanowisku prezydenta po ewentualnym zwycięstwie. Czy – poza niewątpliwie słusznym – blokowaniem PiS-u byłaby w stanie zaproponować nową jakość i dynamikę choćby na scenie międzynarodowej? Wątpię. Natomiast Sikorski – mówiąc kolokwialnie – „ma papiery” na to, żeby być najlepszym prezydentem w historii III RP.
@stasieku
Jako tłumacz angielskiej literatury pięknej i eseistyki mogę się tylko ucieszyć tym wątkiem, choć w obecnym kryzysie polityczno-ustrojowym ma on znaczenie marginalne. Angielszczyzna premiera jest lepsza od żadnej, ale kiepska, korporacyjna. Jedynym bardzo pozytywnym wyjàtkiem jest na szczytach naszej klasy politycznej Radosław Sikorski, którego angielszczyzna jest na poziomie oksfordzkim, przyjemnie zmieszana z amerykańską inteligencką angielszczyzną Pani Appelbaum. Tusk odwalił na tym polu kawał dobrej roboty, dochodząc do szczebla ,,EuroEnglish”, w obozie pisowskim jest kilka osób władających angielskim płynnie, ale to nie zmienia faktu, że generalnie mało które środowisko polityczne wyróżnia się ponadprzeciętnie, co oczywiście przekłada się na zdolność budowania sieci kontaktów na arenie międzynarodowej. Najwięcej poliglotów ma chyba PO, np. Paweł Zalewski mówi płynnie po angielsku i po szwedzku.
Pani Kidawa jest kulturalna, inteligentna, delikatna. A w dzisiejszych czasach siłę przebicia ma głupek, cham i miernota. Współczuję Pani Małgosi.
@rosemary1
15 maja o godz. 13:35
„…jest wiele krajów, którymi rządzą kobiety, i wcale na tym źle nie wychodzą.”
Mozna z tym polemizowac, bo sa i inne przyklady i oceny (np. Evita Peron, Christina Kirchner). A czy Szydlo, Pawlowicz itd. byly dobre w polityce?
Uwarzam, ze nie ma naukowych (ani statystycznych) przeslanek, aby w polityce, gospodarce czy nauce preferowac jakas plec. Albo ktos jest dobry w tym co robi albo nie.
Kompetencje językowe prezydenta są bardzo istotne i tu Sikorski znów wygrywa (z tego co wiem oprócz perfekcyjnego angielskiego posługuje się też nieźle francuskim i rosyjskim). Morawiecki? Z mojej perspektywy – znajomości angielskiego na poziomie między B1/B2 (posługuję się angielskim na co dzień, choć daleko mi do doskonałości gramatycznej i stylistycznej) jest to bardzo solidna, płynna angielszczyzna na pewno nie gorsza od tej, którą dziś posługuje się Tusk. Może bez błysku, ale zupełnie swobodna. Z kolei Duda mówi po angielsku na poziomie rudymentarnym (ale z Kwaśniewskim było podobnie – komunikatywnie, ale na bardzo podstawowym poziomie, na pewno jego rosyjski był dużo lepszy).
A tu karuzela mend w sadownictwie polskim trwa…
„Dyszkantowi wodolejce” z kościelnego zaplecza mafii jak stachanowcy nakręcają koniunkturę na „wrażliwych odcinkach”.
@@@
Za TT
Biały dym – Rafał
@adepoju
Bardzo pan łaskawy wobec angielszczyzny MM. Za bardzo.
@mały fizyk
Tu chodzi nie o preferencje, tylko wyrównywanie szans.
@adeloju
Ależ oczywiście, że byłaby w stanie, to zależy od doboru doradców. Duda jest katastrofą międzynarodową, bo ma takich a nie innych doradców.
@stasieku
Ale tu nie chodzi o gusta, tylko kompetencje, a PkiN to epizod.
No tak, Trzaskowski kandydatem KO. Fantastyka. Polska polityka pigułce. KO przeczy wszystkim swoim poprzednim działaniom, że wybory niekonstytucyjne, że oni się pod tym nie podpisują itd. Gadanie. Machina Kaczyńskiego ich wessała i trudno ich już odróżnić od reszty. Ale się wyłożyli, ja pitolę.
Czytam na blogu „Polityki”:
„Uwarzam, ze nie ma naukowych (ani statystycznych) przeslanek, aby w polityce, gospodarce czy nauce preferowac jakas plec”.
uwarzam = uważam
„nie ma naukowych (ani statystycznych) przeslanek…” – ani statystycznych, jakby statystyka nauką nie była, a przesłanki wynikajace z zastosowania jej metod nie były naukowymi.
Już nigdy nie skończy się zalew nieuctwa i wręcz umysłowej tępoty fundowanej przez dyplomowane buractwo.
Ale dlaczego w „Polityce”?
Nie pójdę na te wybory. Kopnęli w d…ę taką wspaniałą kobietę, są obrzydliwi. MKB nie miała żadnego wsparcia, nikt jej nie pomagał, choć ją niszczyli wszyscy. Jest mi niedobrze.
Zgadzam się że wymiana MKB to fatalny ruch. Byłem krytyczny wobec surowego bojkotu ale generalnie kandydatura MKB byka świeża a sama kandydatka z pewnością lepsza i z czystym kontem, w przeciwieństwie do Trzaskowskiego. Niestety PO sprawia wrażenie partii bez pilota, kubły pomyj rzucone na Schetyna były niesprawiedliwe – powtarzałem to i powtarzam dziś.
@@@
Konferencja KO
Rafał był trochę spięty, Radek nadęty, Małgorzata wzruszona, Basia zacięta, Tomasz uwznioślony, Borys oficjalny, Adam „nowoczesny” – wszyscy tworzą miłą gromadkę, życzmy im powodzenia, dobrego pomysłu na reagowanie na kłamstwa TVPis-szczujni, alleluja i do przodu.
Uff, ale ulga…
Każdy dobry uczynek zostanie przykładnie ukarany.
Nie znam autora tych słów, ale życie ciągle potwierdza ich prawdziwość.
25 listopada 1990 byłam w Komisji Wyborczej z ramienia Sztabu Wyborczego Tadeusza Mazowieckiego. Wcześniej cała nasza rodzina była zaangażowana w wolontariat na rzecz Jego wyboru.
Byłam przeszczęśliwa, kiedy po podliczeniu głosów w naszej Komisji okazało się, że na pierwszym miejscu jest Tadeusz Mazowiecki. Ale moje szczęście trwało do momentu podpisania, wywieszenia portokołu i powrotu do domu na drugim, odległym końcu miasta.
Powitała mnie zgnębiona rodzina. Oni już wiedzieli z TV, że premier Mazowiecki przegrał nie tylko z Wałesą, ale i z Tymińskim.
Dzisiaj mam dojmujące uczucie deja vu.
Również z tego powodu, że jak wszystko na to wskazuje, głównym rozgrywającym scenę polityczną jest nadal ten sam animator. Nieszczęsne „Boże igrzysko”.
PO wymienia kandydata, i zapowiada obstrukcja w Senacie ws. ustawy o wyborach. Wybory prezydenckie należało przeprowadzić 10 maja 2020r. Opozycja, ulica i zagranica pokrzyczałyby tydzień i byłoby po sprawie. A tak, to dalej maniana
„Zamienił stryjek siekierkę na kijek” , ta zamiana nie wróży sukcesu, a przegrana jeszcze bardziej osłabi PO. Kandydatem powinien być Pan Tusk, albo pan Budka.
Czytam dzisiaj od nowa teksty na temat „Powołania do polityki” Maxa Webera. Na temat zwolenników etyki przekonań i etyki odpowiedzialności.
Obracam w głowie jego słowa:
Tylko ten, kto jest pewien, że nie złamie się w sytuacji, gdy świat, widziany jego oczyma, okaże się zbyt głupi lub zbyt podły, by przyjąć to, co chce on światu ofiarować, i jest pewien, że wbrew wszystkiemu potrafi powiedzieć „mimo wszystko” – tylko ktoś taki ma „powołanie” do polityki”.
http://www.publikacje.edu.pl/publikacje.php?nr=7816
A na dodatek problemy społeczne mają charakter „splątany” i „złośliwy” o czym obszernie pisze E. Bendyk.
Niestety, przyszliśmy na świat na własne ryzyko i nikt nam nie obiecywał, że będzie łatwo.
A może dobrze byłoby móc, niczym kappa, zdecydować o tym czy chcemy przyjść na świat. Kappa w momencie swoich narodzin mógł je odwołać 😉
https://owarinaiyume.wordpress.com/2010/10/29/w-piekle-samotnosci-recenzja-ksiazki-%E2%80%9Ekappy%E2%80%9D-ryunosukego-akutagawy/
@Adam Szostkiewicz
15 maja o godz. 15:46
Oczywiscie. Wyrownanie szans rozumie somo przez sie. I to nie tylko miedzy plciami.
Bardzo dobry tekst, smutny dzień, szkoda szkoda. 🙁
Nie znam się dobrze na polskiej polityce ale trochę mam wrażenie że to nie pierwszy raz:
Krok 1: Ludzie z PiSu, którzy udają popierać opozycję, albo nie udają, rzucają hasło w stylu: MKB nie jest dobrym kandydatem bo nie walczy, bo nie przekonuje, bo kobieta, bo z Warszawy, bo kampania wyborcza nie dobra, bo jej rodzice byli … itd. Szczególnie ona nie nadaje się „bo nie ma poparcia”. (Czyli same bardzo wątpliwe argumenty, bo dobry prezydent nie musi walczyć tylko spokojnie, inteligentnie, uczciwie rządzić krajem szanując prawo. *)
Krok 2: Mała grupa opozycji wierzy w to co „ludzie mówią” i zaczyna powtórzyć te argumenty.
Krok 3: Już trochę wieksza grupa opozycji słucha to co coraz więcej „ludzi mówi” itd.
Krok 4: Wielka grupa opozycji (mimo to że nie wierzy w to co „mała grupa” gada na temat kandydata) zaczyna zastanawiać się czy kandydat ma szans, czy z kandydatem coś nie tak.
Krok 5: Zaczyna sie demontasz kandydata w partii.
*) Kontr argument będzie że w polityce trzeba być „twardy”, dobra, zgoda. Tylko ci którzy nie popierali MKB nie szczególnie zajmowali się stanu psychicznego MKB.
A poza tym 100% popieram Trzaśkowskiego.
Co napisałem już się zaczyna. Patrz komentarz szanownego pana Wojtka o godz. 16:50.
Będą kolejne argumenty: Trzaskowski za mądry, za kulturalny, dobrze mówi po angielsku (nawet po francuzku), jest za kulturalny, za dużo czyta, za mało pije, więc nie możliwe ze rozumie ludzi, w ogóle nie nadaje się, no bo nie ma poparcia. 🙁
@Thomas
🙂
Wybaczy Pan redaktor, ale oczekiwanie, że opozycja wystawi JEDNEGO kandydata to jest „wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości”. Nie przypominam sobie wyborów prezydenckich w Polsce, w których by to się zdarzyło. Zresztą gdyby opozycja była zdolna do takiego porozumienia, to PiSlamiści już dawno musieliby pakować manele. Natomiast zgadzam się z Panem, że ustawka z Gowinem wykiwała opozycję i przy okazji pokazała jaki jest to fałszywy sojusznik. Aż nie mogę sobie odmówić złośliwej satysfakcji, zastanawiając się co sobie teraz myślą te tęgie głowy dziennikarskie, które w swoim czasie zachłysnęły się możliwością dealu z p. Gowinem.
@Baka
No tak, nie przypomina pan sobie, bo nie było takiej potrzeby, gdyż wybory były demokratyczne, a dziś potrzebny jest ruch niekonwencjonalny, bo tylko wspólnie można obronić demokrację.
Tak jak myślałem – Sikorski jednak jest zbyt silną indywidualnością, żeby zdobyć partyjną nominację. Trzaskowski nie jest zły (mam też ogromny szacunek do jego ojca – wielkiej osobowości polskiego jazzu i szerzej – całej polskiej kultury tamtego okresu), choć ta nominacja oznacza, że de facto KO godzi się na ewentualne oddanie (przynajmniej czasowe) prezydentury w Warszawie. Albo już kompletnie nie wierzy w zwycięstwo…
@@@
Dwóch profesorów, w FpF, zgodziło się, że w czasie zarazy to media odegrają główną rolę w kampanii wyborczej.
Obejrzałem starannie TVN24bis od 18:00 do 20:20 i zrobiło mi się smutno.
Jak ma wyglądać wsparcie mediów dla Rafała?
Gazeta Wyborcza, Polityka, Newsweek, …. teraz przerwa i pytanie: TVN24?
Tak, tak, telewizja jest b. ważna, a może najważniejsza. Jarek to wiedział przed Donaldem i wygrał.
Przecież w XXI wieku kampania to obrazki! Ludzie nie czytają, najwyżej grzebią w smartfonach.
Gdzie tu równowaga sił?
Dlaczego nikt z opozycji nie występuje do sądów w sprawie przywrócenia równowagi w „mediach publicznych”.
Dlaczego „przesłuchiwani” politycy opozycji, występujący w stacji niby sprzyjającej opozycji, TVN, „merdają ogonami”, wdzięczą się, atakowani durnymi pytaniami, agresją pytających, zamiast grzecznie, ale stanowczo, zwrócić uwagę na ich niestosowność. Tak się buduje charyzmę!!!
Dziś w „Kropce nad I”, Borys włączał płytę z ‘nowo mową’, czułem się jak w czasach komuny.
Kiedy ci ludzie zaczną mówić ludzkim głosem?
Coraz częściej słyszę zdania, jak (za przeproszeniem) na plenach KC PZPR.
Czas na „Faudę”, do napisania!
@Thomas, 18:23
No i rurę z Czajki „pęknął” i smród na całe Polskie wylał, gad jeden…
@Szostkiewicz
Termina takie spadly na Najjasniejsza, ze i z czartem warto paktowac byleby wyrzucic z Belwederu niejakiego Dude – prostaka, bufona, prowincjusza i bezkregowca i lgarza. Niestey cel powinien uswiecic srodki w tym konkretnym przypadku. Trzaskowski dokopal, w zasadzie bez pomocy KO, hordzie kaczynskiego, wiec wie jak sie zabrac do rzeczy i wygrac. Pani MKB jest z tej samej gliny co Pan Komorowski. To ludzie na spokojne dostatnie czasy nie na dzisiaj, kiedy „Hunowie” juz puscili z dymem wiekszosc kraju.
Pani MKB jest prawa, zacna kobieta, doswiadczona polityczka i KO powinna przy niej stac murem – to prawda. Zadnego sporu. Kompletnie sie pogubili w KO. Kolejny powod dla ktorego PO nie jest i nie bedzie moja partia. Cieple kluchy z BUdka i Lubnauer na czele.
@paweł markiewicz
zabrnął pan w stereotypy na temat MKB, podsuwane przez propagandę pisowską i kawiarnianą lewicę. Pani Kidawa-Błońska prowadziła aktywną i bezpośrednią kampanię w wielu miejscach, także w Polsce pisowskiej, ale przyszła pandemia, a z nią manipulacje wyborcze i prawne pod jej pretekstem, a potem zmistyfikowane sondaże.
@Szostkiewicz
Gubi Pan prawdziwy cel tych konkretnych wyborow ( wywalic niejakiego Dude z Belwederu) i zapomina w jakiej sytuacji znalazla sie Polska i „gorszy” sort Polakow. Jesli niejaki Duda zostanie w Belwederze to mozemy sie wszyscy kolektywnie w doopy pocalowac zanim Nas/Was Kaczynski i jego rzad wybrany przez „lepszy” sort do pierdla nie posadzi.
Co do Pani MKB to upraszcza Pan i wyplaszcza moja ocene.
@pawł markiewicz
Mam odwrotne wrażenie, że to pan bezpodstawnie dezawuuje MKB na fali ferworu i co gorsza sugeruje, że nie uważam prezydentury Dudy za katastrofę dla państwa i prawa. No ale powinienem pamiętać, że pan nie dzieli naszego losu i poparł nieszczęsny Brexit.
@Szostkiewicz
Z tym niepamietaniem to jest Pan zlosliwy i niepotrzebnie. Nie widze tez powodu zeby mogl Pan lajac Brytyjczykow za Brexit i moim do niego stosunku (co klade na karb irytacji ogolna sytuacja zapuszkowania w domu a nie brakiem klasy), i, jednoczesnie ma mi za zle ze mam zdanie na tema spraw polskich.
Co do MKD to widocznie moj Polski ucierpial z powodu dlugiego pobytu za granica bo mam wrazenie ze nie Pan nie zrozumial co niejednokrotnie pisalem o Pani MKB. W zadnym momencie nie powiedzialem zlego slowa na MKB a wrecz odwrotnie uwazam Pania Malgorzate za bardziej niz godna fotela prezydenta (i duzo lepsza od reszty znanych nam kandydatow) z wielu powodow, najmniej z tego ze jest kobieta. Tyle, ze dzisiaj czasy sa straszne i ludzie kultury, wiedzy, autorytetu moga nie wystarczyc w walce z barbarzyncami. Ce dzisiaj jest wygnac niejakiego Dude precz z Belwederu.