Limuzyną na cmentarz
Nie takie miały być święta. Ani sanitarnie, ani politycznie. Narody w areszcie domowym – tego nigdy w dziejach świata w takiej skali nie było. Nie było zamkniętych na tak długo granic państwowych w Unii Europejskiej. Jak łatwo je było zamknąć, wstrząsnęło Olgą Tokarczuk i wielu innymi mieszkańcami Europy, mną też.
Nie jestem jednak skrajnym cywilizacyjnym pesymistą. Granice się otworzą, mury runą. Unia przetrwa, zachodni świat przetrwa. Ma wciąż ogromne zasoby i rezerwy materialne, intelektualne i duchowe. A my, a Polska?
Na razie dzielimy los z 4 mld innych ludzi objętymi restrykcjami epidemicznymi. Żyjącymi w różnych ustrojach, demokratycznych i zamordystycznych, w różnych kulturach i religiach. My przez trzy pokomunistyczne dekady żyliśmy w systemie demokratycznym. A po pięciu latach „dobrej zmiany” żyjemy w jakiejś chaotycznej i szyderczej prowizorce. Ani demokracja, ani zamordyzm. Stan przejściowy, Bóg jeden wie, dokąd zmierzający. Kilka przykładów tej pomroczności, z różnych poziomów, ale o tej samej wymowie.
Minister Ziobro będzie zasięgał opinii zaprzyjaźnionej z Kaczyńskim prezes Przyłębskiej w sprawie orzeczenia nakazującego Polsce zawiesić funkcjonowanie tzw. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE hamuje z piskiem pisowską „deformę” sądownictwa, na jego wdrożeniu praworządność w Polsce może tylko skorzystać, a rząd zarobiłby w Brukseli plus wizerunkowy: że jednak w Warszawie nie jest tak źle jak w Budapeszcie, gdzie Orbán zawiesza parlament i zaczyna rządzić dekretami. Polska by zarobiła, ale pisowska władza by straciła, więc orzeczenie zostanie zignorowane, a Unia będzie musiała na ten delikt i afront jakoś zareagować, ale jak i kiedy?
Na razie premier Morawiecki nie może wydusić słowa prawdy o potężnej finansowej pomocy UE dla ratowania gospodarki, w tym polskiej.
Poseł Kaczyński wjeżdża limuzyną na cmentarz, mijając drzwi, na których wisi ogłoszenie, że minister zdrowia zarządził epidemiczne zamknięcie cmentarzy. Posłanka Nowacka, która respektuje zarządzenia sanitarne, nie może wejść na ten sam cmentarz, by odwiedzić grób matki, która zginęła w katastrofie smoleńskiej. Minister Szumowski, który wydał zarządzenie, głosuje za łżewyborami w maju, narażającymi ludzi na zakażenie. Ludzie oddolnie, społecznie ruszają na pomoc służbie zdrowia i chorym, szyjąc maseczki, zrzucając się w zbiórkach publicznych na ten cel, bo rząd z pomocą zwleka lub nie ma dostatecznych funduszy, choć na TVP i biznesy o. Rydzyka fundusze się znalazły.
Nie wiem, co może wkurzyć zwykłych zjadaczy polskiego chleba bardziej niż ta wizyta Kaczyńskiego na cmentarzu, kiedy miliony ludzi nie mogą odwiedzić grobów swoich bliskich z nakazu władzy, dla której jedynym autorytetem politycznym, prawnym, religijnym i jakim tam jeszcze jest właśnie prezes PiS.
Taka ma być przyszłość? Jedynowładztwo i czołobitność rodem z Rosji lub Chin w kraju przerabianym na folwark zwierzęcy? Czy takie nauki mają płynąć od władzy do obywateli? Przecież Polsce potrzeba dziś współdziałania władzy i opozycji, przesunięcia nieszczęsnych wyborów prezydenckich, odbudowy zaufania w społeczeństwie. To wszystko leży w zasięgu ręki. Potrzeba tylko dobrej woli liderów.
Mamy siedzieć w domach, to siedzimy, ale wkurza nas łamanie przepisów przez tych, którzy je wydali. Wkurza nas forsowanie łżewyborów podczas pandemii i wykorzystywanie jej do samochwalstwa władzy. Wkurza nas niekompetencja, bezduszność i arogancja rządzących obchodzących się ze społeczeństwem tak, jakby myśleli, że tego nikt nie widzi i nic im to wszystko nie zaszkodzi. Nie takie miały być te święta. Jak wspólny los, to wspólny.
Komentarze
Kaczyński zachowuje się niczym monarcha absolutny, który może wszystko i któremu nikt nie ośmieli się podskoczyć. Jeszcze bardziej obrzydliwe jest jest zachowanie księdza, administratora cmentarza, który bez wahania wpuścił jaśniepana na cmentarz, zamknięty dla reszty obywateli.
Najlepszą ilustracją obecnej polskiej rzeczywistości jest wirtualny mural w Bydgoszczy przedstawiający Kaczyńskiego z balonikiem w kształcie wirusa Covid19. To idealny symbol, to godło PISu.
Uzupełnienie muralu znanymi ze zbiorowej fotografii smoleńskimi żałobnikami mile widziane.
Kaczyński już od dziesięciu lat pokazuje, gdzie ma prawo, gdzie ma obywateli, wjeżdżając na Wawel, oraz ścigając osoby protestujące przeciwko jego arogancji.
Tak samo z nocnym procedowaniem ustawa, bo jaśnie pan musi się wyspać do południa. Tak samo jak przespał ranek 13 grudnia.
A wczoraj kulsony zamknęły wszystkie wyjścia z cmentarza w moim mieście powiatowym, i lepiły po 200 pokuty każdemu. Brakuje jeszcze urządzenia ścieżek zdrowia dla wychodzących.
Już niedługo spadnie ostatnia kropla , która przeleje czarę goryczy i nawet wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, czy nadzwyczajnego, nie pomoże. Nawet znajomi pisi zaczynają być coraz bardziej wkurzeni.
PS. A ja bylem dzisiaj ze zniczami na cmentarzu.
Kaczyński zachowuje się jak kacyk. Swego czasu aspirowaliśmy do cywilizacji zachodniej, ale przyszła „dobra zmiana” i teraz naszym celem jest Kazachstan oraz Tadżykistan. Zamiast prawdy, propaganda. Zamiast państwa prawa, kasta „panów”, którym wszystko wolno. Zamiast skromności i odpowiedzialności – rozpasanie i arogancja. Z rządu PiS ministrowie odchodzą tylko, jeśli narażą się Kaczyńskiemu; poza tą okolicznością, są nietykalni, cokolwiek by robili.
Uważam też, że PiS faktycznie chce wyprowadzić Polskę z Unii. Jak inaczej wytłumaczyć kłamstwa Morawieckiego o braku pomocy? To wygląda tak, jakby PiS przestał się kryć ze swoimi zamiarami. Powód jest wg mnie oczywisty: uczestnictwo w UE przeszkadza w zagarnięciu pełni władzy w Polsce.
Istnieje wszak jeden nieoczekiwany pożytek z pandemii: być może ludzie w większym stopniu dostrzegą i zrozumieją, jak ważne są wolne sądy. Rząd wprowadził różne zakazy – prawdopodobnie bezprawne, na pewno niejasne i oddające obywatela na łaskę i niełaskę policji. Ale! – można nie przyjąć mandatu i szukać pomocy w sądzie. No więc to jest dość ewidentne: rząd ogranicza nasze prawa i nakłada kary – sąd może to udaremnić – ale musi być niezależny od rządu. Oby jak najwięcej ludzi to załapało.
Art. 31. [Niepoczytalność, poczytalność ograniczona. Warunki odpowiedzialności karnej]
§ 1.
Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem
Limuzyną na cmentarz… windą do nieba !
Wydawałoby się, że powoli oswajamy realia folwarku zwierzęcego, jaki zaprowadził w kraju zwanym przez siebie Wolską Jarosław Kaczyński. Dlaczego kładziemy uszy po sobie, to oddzielna sprawa. A jednak limuzyna na cmentarzu to przekroczenie kolejnej granicy, pokazanie poddanym, czyli suwerenowi fucka w obszarze bardzo wrażliwych odczuć. Nasi zmarli bliscy są nieważni, bo jesteśmy nikim. Mamy się stosować do zaleceń i słusznie, ale nie panisko, które w obstawie goryli wizytuje „swoje” groby. Dla niego specjalnie otwiera się bramę Powązek, niedostępną dla plebsu.
Przywykłam już, że JK jest megabezczelnym, cynicznym psychopatą, co każdy widzi, więc nieustanne analizowanie i ocenianie jego postępków jest bezproduktywne. Przeraża mnie jednak brak rzeczywistej reakcji, adekwatnej do przestępczej działalności tego gościa, który ma prawo za nic i poniekąd słusznie, skoro w blisko 40. milionowym kraju nikt nie jest w stanie/nie ma odwagi zatrzymać jego szaleństwa w dążeniu do władzy absolutnej. Przecież jeszcze jest czas i nie ma się czego bać. Nie rozstrzeliwuje się nieposłusznych, ani nie wsadza do więzień.
Niech młodzi posmakują przeciwko czemu walczyli ich rodzice, zginęli górnicy i stoczniowcy.
Niedługo wprowadzą specjalne sklepy, z zaopatrzeniem tylko dla aparatczyków, policji i wojska.
„Rząd sam się wyżywi” – jak powiedział Urban.
PS. Może się okazać że na Dudę zagłosuje 99.98% obywateli. Znamy te matactwa.
Aż taki krytyczny nie jestem w stosunku do elektoratu PiS i sądzę, że wielu z nich już dawno zanegowałoby swój poprzedni, czy też poprzednie decyzje przy urnie. Tutaj chodzi bardziej o mechanizm psychologiczny racjonalizujący decyzję. Dlatego jak mogą wyjaśniają sobie to co widzą, na wszystkie sposoby, a o jakieś mentalne kopernikańskie przewroty w umysłach bardzo trudno. No bo co? Uznać, że się myliłem, byłem naiwny, głupi czy jaki tam? No gdyby tak się postawić na ich miejscu, mówię o wyborcach PiS to jest to niezwykle trudne. Więc będą racjonalizować do samego końca. Pewnie tutaj tkwi sekret tak długo utrzymującego się wysokiego poparcia dla Pisu.
Maciej2
„Istnieje wszak jeden nieoczekiwany pożytek z pandemii: być może ludzie w większym stopniu dostrzegą i zrozumieją, jak ważne są wolne sądy”
Niestety to jest bardzo naiwne myślenie. Suweren nie miałby nic przeciwko gdyby ktoś to „lewactwo”, „kodziarstwo”, „gender” wziął za mordę, a „złodziejom vatowskim” zabrał i im dał.
PiS-owi i Dudzie rośnie.
Sytuacja epidemiologiczna pod kontrolą mimo nawet fatalnej sytuacji w służbie zdrowia. Będzie kolejny „cud nad Wisłą ze Świętą Panienką”, bo to przecież nie dzięki lekarzom i pielęgniarkom epidemia póki co Polskę omija.
Czarno widzę. Putin i kler forever.
Jeśli dobrze policzyłam, to Kaczyńskiemu towarzyszyło pięciu ochroniarzy. Na pusty cmentarz jechać w takiej obstawie? Czego on się tak boi? Duchów? Suwerena?
PS. Dla ludu powstaje już powieść „O człowieku co się wirusom nie kłaniał”.
@Maciej2:
Nie wiem, czy wyprowadzić. UE jest na pewno dla PiSu niewygodna, nawet nie tyle z powodów ideologicznych (choć trochę też), co pragmatycznych. UE ogranicza władzę rządów państw narodowych, tak samo jak ogranicza ją prawo. PIS chce mieć władzę — dość najedli się „impossybilizmu prawnego” za pierwszego swojego dojścia do władzy, by teraz się ograniczać.
Na serio „wyprowadzenie Polski” z UE postawiłoby PiS przed trudnymi pytaniami — czym zastąpić utracone wpływy finansowe, jak znosić ograniczenia w komunikacji międzynarodowej, jak przedefiniować własne marzenia o „misji Polski” w Europie. PiS na razie wybrzydza, marudzi, zachowuje się chamsko, ale nie zadaje sobie tych fundamentalnych pytań.
@Temat:
Ale to już było. Pamiętam kampanie wyborczą Lecha Kaczyńskiego w 2005. Była świetna. Wszystko doskonale wyreżyserowane, politycy zachowujący prawie zawsze samokontrolę, żadnej amatorszczyzny, jaką przejawiali konkurenci. Owszem, przekaz dość autorytarny, ale takie postawy były wówczas w Polsce na fali. I wieczór wyborczy z medlowaniem wykonania zadania! Opada przymus koncentracji by uniknać wpadek, kampanijnych, a już z ludzi wychodzi chamstwo, głupota, obłuda.
Teraz jest to samo. Co chwilę zza propagandy i wytrwale budowanego wizerunku wychodzi, ten czy ów „palec Lichockiej”. Nic nowego.
Pytanie jednak, a raczej pytania:
— jak rozchodzi się obywatelska złość na władzę w okresie ograniczeń kontaktów i social distancingu — taki rozbrat władzy z ludem może być początkiem upadku, ale by tak się stało, sprawa musi żyć, a złe opinie o PiSie krążyć między ludźmi i się utrwalać;
— co zrobi PiS by wpadkę ograniczyć i przykryć;
— jak daleko do wyborów — tu PiS zawsze może sobie dobrać dogodną datę, gdy ludzie o jego sobiepaństwie zapomną, w końcu sama opozycja chce przesuniecia wyborów…
— jak wielu Polaków jest przyzwyczajonych, że ci postawieni wyżej nie okazują im szacunku, by takie zachowanie zrobiło na nich wrażenie.
Jeszcze bardziej wkurzą ludzi od czwartku. Czy ktoś wyobraża sobie małego capo di tutti capi w maseczce? A rząd? Adrian? Zobaczymy. Chociaż im bardziej, ze względu na to co robią, pasowałyby kominiarki albo pończochy.
@mwas
🙂
@mwas:
Po sieci krąży filmik, jak to na piątkowych obchodach, jeden z urzędników przychodzi pod pomnik w maseczce i, na polecenie Kaczyńskiego*, ją zdejmuje.
*) To może być nadinterpretacja, choć takie napisy dają do tego filmiku. W każdym razie, po uwagach wyraźnie oburzonego Kaczyńskiego zdejmuje.
@popan
„Najlepszą ilustracją obecnej polskiej rzeczywistości jest wirtualny mural w Bydgoszczy przedstawiający Kaczyńskiego z balonikiem w kształcie wirusa Covid19.”
Ano jest. Znacznie lepsza, niż myślisz. Bowiem ten mural nie istnieje. Choć chcielibyśmy, żeby tam był.
Tak samo jest z PiS-em. PiS to Polska, a Polska to PiS. Stosunkowo wąska grupa Polaków – w tym i my, czytelnicy Polityki, miewamy tylko złudzenia, że jest inaczej.
Te „wybory” się odbędą, Duda „wygra” i będzie zasiedlał pałac Wielkiego Księcia Konstantego przez następne piec lat. Ludowi zaś zupełnie nie przeszkadzają pro-epidemiczne wyczyny Gnoma i S-ki, podobnie, jak nie przeszkadzały loty Terleckiego na działkę. Lud przywykł do tego, ze władza to władza. Znakomita większość Polaków to dalej poddani, nie obywatele.
@mwas
Bardziej twarzowe będą kaptury zakrywające cała głowę.
ewentualnie przepaski na oczy.
Ludzie! Na ulice czas wychodzic, jak nie da rady rzetelną perswazją.
I pomyslec, ze po 30 latach przyjdzie sie znowu naparzac z Policja o prawie to samo o co szlo w 1980-81. Tyle ze 40 lat temu mielismy Kuronia, Walese, Litynskiego, Mazowieckiego Geremka, Borusewicza, Frasyniuka i wielu innych swiatlych dowodcow. Kudy dzisiejszym chloptasiom do tamtych wielkich prawych is swiatlych.
@mwas:
Próbuje zalinkować, bo to na portalu JM, a nie na ogólnie dostępny YT.
A dlaczego mieliby myśleć, że suweren tego nie widzi? Niech widzi! Niech widzi, niech się ciska, niech czuje pański but na głowie. Przecież to są właśnie te rozkosze władzy, o które chodzi. Mam wrażenie, że ekipa PiS się tym karmi jak trolle dyskusjami, które prowokują. Rozkosz, którą przeżywają, mają wypisaną na twarzach.
Refleksje z ostatnich dni.
Sklepy za żółtymi firankami 2.0
Za nieboszczki zwanej komuną władza miała specjalne sklepy, w których mogła kupować mięso i wyroby mięsne niedostępne dla ludu pracującego miast i wsi. Mówiono, że „klasa robotnicza je szynkę ustami swoich przedstawicieli”. Nazywano je sklepami za żółtymi firankami”. Dzisiaj władza nawet nie próbuje stosować żadnych firanek. Mamy żółte państwo na coraz bardziej żółtych papierach.
Pawka Morozow 2.0
Morawiecki oświadczył publicznie, że nie odwiedzi swojej matki w czasie tych świąt. Ale stanął wiernie u boku prezesa swojej partii. Dla partii ponad wszystko.
errata:
– stanął wiernie u boku prezesa, w tłumie, podczas miesięcznicy
– partia ponad wszystko
@pak
Dobre, ten „ofukany” to kuzyn dyktatorka J.M Tomaszewski. A propos opresji i nadgorliwej policji, proponuje zajrzeć na tę stronę.Link:https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35611,25860458,policja-interweniuje-na-obrazach-hoppera-moneta-i-gierymskiego.html?fbclid=IwAR2iyj45PoI5C2SFt4zkHhF6fGeM3imYtG0GIP35hP_e3ydsiFE96a-4MgA&_ga=2.251140998.1276984673.1585766724-1366318201.1577971634#s=BoxWyboImg4
pawel markiewicz
13 kwietnia o godz. 10:15
Ludzie! Na ulice czas wychodzic, jak nie da rady rzetelną perswazją.
Staniesz na czele czy zamierzasz walczyć do ostatniej kropli cudzej krwi?
Jeden z naszych dziadków był Powstańcem Wielkopolskim, ojcowie walczyli w AK, ja mam papiery kombatanckie z czasów PRL.
Ale nie chcę, żeby mój wnuk wychodził na ulicę. Nie ma dla kogo!
Dziadkowi powiedziałabym dzisiaj, że być może popełnił błąd, bo w państwie niemieckim żyłoby się nam dzisiaj lepiej.
Mam nadzieję, że wnuk po skończeniu studiów otrzepie kurz z butów i wyjedzie z tego kleszego latyfundium.
Jagoda
Smutne co mowisz ale prawdy w tym jest duzo! Niestety! Wyc sie chce!
A co do wnuka to masz racje. Od wyjazdu, 38 lat temu, nie bylo jednej chwili kiedy zalowalem ze wyjechalem. lepiej sie zyje ‚jako ja’, bez nawisu przesadow, dumy z historycznych porazek, przesadow, presji stada a przedewszystkim bez pajeczyny Kosciola Katolickiego!
To zachowanie Kaczyńskiego i jego ludzi było świadomą demonstracją siły. Demonstracją mającą pokazać, że TEJ władzy nie obowiązuje prawo, które z taką surowością jest dziś egzekwowane wobec obywateli. Jeden z uczestników, zresztą kuzyn Kaczyńskiego pracujący w TVP, przyszedł w maseczce, którą zdjął na wyraźne polecenie wodza.
Takie zachowania władzy są typowe dla Rosji i Azji. Tam lud nie tylko akceptuje fakt, że władza stoi ponad prawem, ale ją za to szanuje, bo to oznacza, że jest silna, a nawet nabiera pewnych cech „boskości”. W Rosji czy na Ukrainie im wyżej ktoś stoi w hierarchii społecznej, tym bardziej może sobie pozwolić na bezkarne łamanie prawa. Ta bezkarność jest tam traktowana jako przywilej, którego maluczcy zazdroszczą potężnym. Kaczyński wie, iż jego elektorat ma mentalność wschodnią, więc na pewno się od niego nie odwróci za ten występek. Za to opozycja znów wpadnie w furię i nie będzie się zajmować sprawami istotnymi.
Petycja w sprawie Tadeusza R., pseudonim operacyjny „ojciec”
JW. „ojciec” codziennie zwraca się do swoich fanów o kasę na „katolicki głos w naszych domach”. Teraz zwraca się z tym apelem do Rządu RP.
I słusznie, należy mu się!!!
Skoro niejaki Kurski, za pięć lat realizacji obietnic wyborczych wadzy „Polska w ruinie”, dostał lekką ręką 2 miliardy. To Tadeuszowi R. należy się 10 miliardów. Nie dość, że naszarpał się chłopina blisko 30 lat, to jeszcze był prekursorem. A i prawa autorskie też piechotą nie chodzą. Rząd szanujący wartości ewangeliczne powinien postąpić zgodnie z zasadą „wart jest robotnik swojej zapłaty” i natychmiast wypłacić rzeczonemu JW. „ojciec” stosowną kwotę. Może ewentualnie dorzucić jeszcze zwyczajową cołaskę, proporcjonalną do kwoty wyjściowej.
Liczę na zrozumienie i liczne poparcie niniejszej petycji!
PS. Podpisy można składać w miejscu stosownym dla powyższej petycji 😉
Oj tam, oj tam…niech i pojada sobie na cmentarz limuzyną, co im bronic. Tylko niech już stamtąd nie wracaja
Gdybym był zarażony … pojechałbym i kichnął mu donośnie w twarz…
Nie o take Polske walczylismy. L.W. Do folwarku z PGR-u z blogoslawienstwem kleru.
Jagoda
Ja bym poszedł zawalczyć, dlaczego nie? Kiedyś były piękne idee, można się było w tym czy tamtym zatracić. A teraz? Wystarczy poczekać aż otworzą hipermarkety i znów rzuci się wygłodniałe stado na to co ich interesuje tylko i wyłącznie – czyli do niczym niezakłóconej konsumpcji. Nie raz, siedząc i przyglądając się tej wielkiej wyżerce, temu mlaskaniu i ciamkaniu, myślę sobie: to o to tyle setek tysięcy ofiar w tych paru wojnach? Żeby teraz ludzie mogli wpaść do sieciówki wyjść z niej z pełnym brzuchem i torbami, a w domku czasem zahędożyc? A jakie to ma znaczenie pod kim ma się dziać ta degrengolada? Kiedyś napisałem nawet tutaj, że obecnie rządzący, z tej racji, że złamali konstytucję są u sterów władzy bezprawnie i że ja bym chętnie scenę postawił, tępy opór i jedziemy na całego. Takie klimaty. Ale Redaktor zrugał mnie jak nowo-przyjętego, że tylko metody demokratyczne i ani mi się waż. Może i miał rację w tej wymianie zdań. Tylko co to jest za ustrój, gdy ktoś wygrywa uczciwie, potem łamie wszelkie zasady i nie ma żadnej zapory, niczego, aby tę demokrację obronić. O to zawsze się martwię, że wszystko zależy od tego co ktoś sobie umyśli dzień po wyborach. Lekarz kazał czekać, no to poczekajmy, oby tylko pacjent na stole wytrzymał.
iwonaram
Rozkosz, którą przeżywają, mają wypisaną na twarzach.
Jak Kaczyński z chichotem opuszczający tylnym wyjściem teren sejmu otoczony przez protestujacych. Nie zapomnę jego twarzy.
Cukiertort
Nie jeste sam w swoich tesknotach. ale „to se nevrati Pane Havranek”. Bardziej produktywnie jest zajac sie konsumpcja wina lub napojow. Sprawdzony sposob. Jak wspomniala Jagoda w swoim wpisie nie ma dla kogo sie uzerac. Dzieci maja to wszystko w doopie tak dlugo jak bilet to Barcelony kosztuje 50 zlotych i moga zapier—–lac w korporacji. Reszta Suwerenea to jest, powiedzmy sobie uczciwie, wstydliwy relikt sredniowiecza z ikonami w stylu Zenka M.
?mwas 13 kwietnia o godz. 12:20
Nieśmiało informuje, ze jeśli Pan wkleja link, to wszystko po znaku zapytania „?” można spokojnie wyciąć. W szczególności podpis facebooka „fbclid”. I cala resztę. Link kończy się na „.html”, a reszta to są śmiecie.
@cukiertort & paweł markiewicz:
Ja czasem narzekam na Polskę i Polaków, ale w gruncie rzeczy uważam, że jesteśmy średni. Ani idealni, ani fatalni. Głupoty zbiorowe trzymają się na poziomie przeciętnym.
Młodzi… Znacie pokolenie, które nie narzekało na młodych? Na ich bezideowość, zapatrzenie w siebie? Pamiętam taką scenkę z własnej szkoły — przyszła pani dziennikarka i pyta kolegę (nb. kilkadziesiąt lat później walczącego o mandat senatora RP) o priorytety życiowe. Kolega coś odpowiada, i wśród tych odpowiedzi pada: „Chciałbym coś zrobić dla Polski”. Na to dziennikarka: „To się wytnie, młodzież tak nie myśli.”
Młodzież jest jaka jest. Żyje w świecie, który im stworzyliśmy. Ten świat jest inny niż nasz. Młodzież nie ma osobistej pamięci intryg Kaczyńskiego za prezydentury Wałęsy. Ba! Dla młodzieży katastrofa smoleńska to mgliste wspomnienie z dzieciństwa, z samej natury rzeczy będzie bardziej podatna na różne bzdury na jej temat i legendy o wielkości prezydenta Kaczyńskio. Ta sama młodzież też ma większe trudności z wejściem na rynek pracy i ustawieniem się na nim, niż mieli dzisiejsi 40-50 latkowie (pytanie kontrolne: kiedy ostatnio zmienialiście pracę i brali kredyt?), co skutkuje też o wiele bardziej surową oceną polityki gospodarczej kolejnych rządów.
Jeśli miałbym jakąś pretensję, to że nie uczy się w szkola Króla Leara. Bo mam wrażenie, że to dramat o dzisiejszej Polsce.
Cukiertort
13 kwietnia o godz. 18:47
Ja bym poszedł zawalczyć, dlaczego nie?
Zrób to. Już dzisiaj możesz dołączyć do Czarnych Parasolek.
I koniecznie napisz na blogu jak poszło.
PAK4, & paweł markiewicz: Jako pedagog powinienem powiedzieć o obecnej młodzieży, że jeśli im jest dobrze z tym jacy są to wszystko w porządku, żeby im nie meblować życia na siłę. Jednak są pewne różnice mierzalne, rzekłbym pomiędzy moim pokoleniem 40 plus, a obecnym tak do 30 – tki mniej więcej. W mojej rodzinie chłopaki się chwalą, że przeszli szkołę nie przeczytawszy żadnej lektury. Jeden z nich pisał pracę semestralną w 5 klasie technikum z „Transformersów” ja w jego wieku czytałem Cassirera, ale ja nie jestem akurat dobrym przykładem. Chodzi o tę miałkość, pustotę, kłopoty z formułowaniem myśli. Nasz język określa granice naszego świata kiedyś napisał zdaje się Wittgenstein, a jeśli spróbujesz posłuchać co teraz młodzież mówi, o czym rozmawia i w jaki sposób, to na litość boską ja rozumiem z tego tylko urywki, kontekst. Jakbym był bo kursie początkującym czeskiego i sobie pojechał do Frydka-Mistka na jednodniową wycieczkę. To jaka to zmiana pokoleniowa? To kto potem w tym kraju przejmie władzę, ustali co z nami jako społeczeństwem? A temu przychodzi w sukurs kompletny upadek szkolnictwa. Na koniec taka anegdotka: czym się różni optymista od pesymisty? Optymista mówi: gorzej już być nie może na co pesymista: pożyjemy, zobaczymy…
PAK4
14 kwietnia o godz. 8:20
Dzisiejsza młodzież ma o wiele łatwiej jeżeli chodzi o wchodzenie na rynek niż mieli 40 latkowie. Wtedy był światowy kryzys finansowy. 50 mieli sytuację zróżnicowaną w zależności od rodzaju wykształcenia i umiejętności.
Do czasu wybuchu pandemii mieliśmy rynek pracownika. Pracodawcy modlili się o to, żeby ich znaleźć. Gdyby nie obcokrajowcy trzeba by było wiele biznesów zamknąć. Co będzie po pandemii? To będzie zależało od poziomu bezrobocia, głębokości kryzysu/recesji.
Z pewnością rynek pracy będzie wymagał wielu nowych uregulowań.
Ale kto to zrobi? Przecież nie obecny (nie)rząd. Wiadomo, że w mętnej wodzie najlepiej łowić tłuste ryby. Okazja do przejmowania upadłych firm przez wiernych towarzyszy i krk wprost wymarzona.
@cukiertort
Pełna zgoda. Kiedy pod koniec lat 70 pracowałem jako nauczyciel w prowincjonalnym liceum, to książki były czymś normalnym w moim życiu i ich życiu. Rozmawialiśmy o tym na pozalekcyjnych zajęciach samokształceniowych.Kiedy zostałem internowany jako element antysocjalistyczny, moi uczniowie przysyłali mi sekretnie wyrazy solidarności. Przełomy historii mogą dzielić, i zwykle dzielą, ale mogą też łączyć. Zobaczymy, jak będzie z efektem pandemii.
PAK4
Dzisiejsza mlodziez rzeczywiscie narzeka na trudnosci w znalezieniu pracy ale to dlatego ze robota jaka sa sklonni przyjac powinna byc ciekawa, rozwojowa, dobrze platna, blisko domu, z dlugimi wakacjami i mnostwem doksztaltow. Nic zdroznego nie ma w tych wymaganiach, ale nie ma roboty, ktora spelnialaby wszystkie naraz. Mam troje bachorow mam doswiadczenia z pierwszej reki
Cukiertort
14 kwietnia o godz. 9:59
We Frydku-Mistku akurat mówią po morawsku, trochę sie różni od czeskiego. , Wspólpracuję z firmą z gminy Stařič kolo Frydka, nie mam problemow z porozumiewaniem się.
Ale masz rację, zrozumieć język postępowanie dzisiejszej młodzieży, jest dla nas za trudne. Dzisiejsi młodzi uważają, że im wszystko się należy. Ale niestety, to my ich tak wychowaliśmy.
Postawa Kaczyńskiego i jego świty wobec narzuconych nam zakazów przypomniała mi anegdotę z minionej epoki. Otóż Związek Literatów w Polsce zaprosił na swój Zjazd swojego radzieckiego odpowiednika. W przerwie obrad radziecki gość zapytał się Antoniego Słonimskiego, gdzie tu można się wysiusiać. Pan – wszędzie, odpowiedział pan Antoni.
@pawel markiewicz
13 kwietnia o godz. 19:53
,,Dzieci maja to wszystko w doopie tak dlugo jak bilet to Barcelony kosztuje 50 zlotych i moga zapier—–lac w korporacji. Reszta Suwerenea to jest, powiedzmy sobie uczciwie, wstydliwy relikt sredniowiecza z ikonami w stylu Zenka M.”
A czego innego ten system ekonomiczny te dzieci mógł nauczyć?
Co do drugiej części Pana wypowiedzi to przebija przez nią typowe dla polskiego liberała rozczarowanie, że mu się trafiło niewłaściwe społeczeństwo. Gdyby tylko wymienić populację to byłby porządeczek jak ta lala. Niestety – społeczeństwo mamy postniewolnicze a wobec tego, że cały system edukacyjny jest nastawiony na zaszczepiane mechanizmu wyparcia – w-ucza mnóstwo świtu skrzydeł husarskich a nic o świście knuta pańskiego ekonoma, to jak tacy ludzie mają uzyskać samoświadomość? Tym bardziej, że pewna korporacja świadcząca usługi ezoteryczne wytrwale wspiera tą fałszywą rzeczywistość?
Zenek, wódka i kiełbasa to rozrywki współczesnego (post)niewolnika. No i czekanie – może pan coś da a przynajmniej nie da kijem po żebrach…
@paweł markiewicz
Jeżeli decydujesz się na dzieci to poświęć im trochę czasu swojego życia, żeby były lepsze od ciebie – bardziej świadome swoich czynów i nie tylko. Warto!
Napisałem troszkę o ojcu @pawle markiewiczu, czas żebym napisał o ojcu znanym nam wszystkim blizniakow. Chyba był bardzo podobny do @pawła markiewicza i stąd Polskę ostrzegał przed swoimi dziećmi?
Przykro było mnie to napisać, ale to niestety, fakt. Ojciec blizniaków za mało czasu poświęcał swoim pociechom i mamy, jak mamy. Nie tylko do matki należy opieka nad dziećmi – do ojca przedewszystkim, tym bardziej jak jest to płeć męska.
Slawczan
Jesli ma Pan racje ( dlaczego mialby Pan jej nie miec) historia zatacza kolo. Miast spoleczenstwa zrownowazonego mamy, to coraz wyrazniej, rosyjskie z XIX wieku, zlotego wieku rosyjskiej nauki i kultury, w ktorym 99% spoleczenstwa to byli niewolnicy w sensie takim jak Pan opisal powyzej. Pozostale 1% to byli Lomonosowy, Toltoys, Pushkins, petersburscy matematycy i fizycy ktorzy pchali swiatowa nauke do przodu.
Moze tak ma byc na wschod od Odry? Moze wiekszosc naszego spoleczenstwa to mieso armatnie i tylko jego bardzo nieznaczna czesc to Tokarczukowe, Tuski, Pendereccy czy Wolszczany bez klasy sredniej?
Każdy ma w życiu to na co zasłużył. Polskie społeczeństwo również.
Czytam na blogach Polityki wyrafinowanych intelektualistów potrafiacych podzielić zapałkę na osiem części, uzasadnić i skomentować wszystko co nas otacza. A potem podchodzę do telewizora w czasie największej oglądalności i „przelatuję” dostępne na naziemnym multipleksie kanały. Polskie dziary, Antyczni kośmici , Polskie kabarety od których poziomu same wypadają zęby, policjanci i policjantki , Polskie damy i wieśniaczki , Kiepski co nie chce umrzeć, TVP Info, Wiadomości , TV Trwam , lekcje dla dziatwy szkolnej prowadzone przez nauczycieli specjalnej troski…
Pan Tusk, pani Kidawa, pan Kosiniak, pan Hołownia nie oglądają telewizji? Nie oglądali gdy byli przy władzy? Nikt się nie interesował? Chamstwo i prostactwo nas nie interesuje nas nie dotyczy. Nie oglądamy bo jesteśmy lepsi, bo stać nas na płatną telewizję i wycieczki na koniec świata pełne wrażeń i pięknych widoków?
Zaczynam myśleć podobnie:
niech oni się w tym babrzą, jak chcą, a nawet – choć jeszcze miesiąc temu nie sądziłem, że coś takiego powiem – niech Andrzej Duda wygra te wybory. Niech wezmą pełną odpowiedzialność za kraj, za stan, w jakim on się znajdzie za pół roku, za rok.
https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,173994,25867855,maciej-stuhr-niech-andrzej-duda-wygra-te-wybory.html#s=BoxOpImg11
A potem albo suweren dorośnie albo się ten kraj zaorze. Bo takich głupich, którzy by chcieli „oddać życie” za taką „ojczyznę” to już się pewnie wielu nie znajdzie.
Wczoraj TVPiS w Dzienniku zdradziła, że Kaczyński odwiedził kilka cmentarzy.
@miś
A po co pan przelatuje te kanały? Zamiast narzekać na tych, którzy starają się coś dobrego zdziałać, by zatrzymać szaleństwo, lepiej przestać skakać po kanałach i zająć się czymś pozytywnym dla siebie i innych.
Pomyslcie tylko –
1. Pensje milionow ludzi w spolkach Skarbu Panstwa,
2. Emerytury wszystkich Polakow
3. Czlonkowstwo Polski w EU
4. itd itd itd
zaleza od malego schorowanego faceta, ktory pewnie jest dziewica, nie ma konta w banku, nie byl za granica, nie mowi w zadnym obcym jezyku, zamieszanego w mafijne intersy ze Srebrna i ktory zyje z kotem. Na dodatek pochodzi z rodziny o co najmniej mrocznej historii…
i jakies 10 milionow Polakow nie ma nic przeciwko temu!
@pawel markiewicz
14 kwietnia o godz. 20:32
I tu pojawia się przestrzeń dla leninowskiego pytania ,,Co robić?”
No właśnie…chorobę znamy. ,,Co robić” …potem…
@Adam Szostkiewicz 14 kwietnia o godz. 20:24
A po to, Panie Redaktorze, żeby wiedzieć – pierwszym warunkiem pokonania przeciwnika jest zgromadzenie aktualnej informacji o nim. Drugim wyciągnięcie w porę prawidłowych wniosków. Podobnie jak @ Miś Kurpiowski pytam na przykład, dlaczego „elity” po 1989 tolerowały degrengoladę szkolnictwa, przygotowującego wybrańców do studiów na elitarnych uczelniach światowych, a resztę mentalnie głównie do prac „na zmywaku”?
K. K. o swoje zadbał, wciskając religii ile się dało, dlaczego naszych „mężów stanu” zupełnie nie interesowało co, prócz wykutych dat i formułek, to pokolenie ze szkół wynosi?
@dino77
W wysyłaniu młodzieży do dobrych szkół zagranicznych nie ma niczego złego, przeciwnie każdy kraj powinien z takiej możliwości skorzystać,co rozumieją np. Chińczycy i Rosjanie, ale też Europejczycy z państw demokratycznych. Za PRL robiono to samo, tylko że kryteria doboru stypendystów były mniej przejrzyste, niż po 1989 r. Natomiast ,,degrengolada” jest i powinna być rzeczywiście powodem do troski. Obecna władza zapisała tu kolejny czarny rozdział. Z drugiej strony, polska młodzież od wielu lat wygrywa międzynarodowe turnieje i konkursy, a dzięki europejskim programom wymiany edukacyjnej ma dostęp do dóbr oświatowych. Tylko trzeba by zbadać, czy nie działa tu też proces światowy: edukacyjne rozwarstwianie z powodów społecznych i kulturowych. Bo na jakiś odgórny sterowany ,,klasizm zmywakowy” nie widzę dowodów. A często wygodnie mieć taką dyskrymiacyjną wymówkę dla usprawiedliwienia swych życiowych porażek.
@Jagoda & paweł markiewicz:
Przypomnę pytanie: kiedy braliście ostatnio kredyt na mieszkanie?
Jeśli pracujecie na „śmieciówce” (w Polsce popularne, zwłaszcza wśród młodych) to nawet mając dobry zawód i dochody bank będzie wam robił problemy z kredytem na mieszkanie. A na śmieciówkach była u nas coś 1/4 zatrudnionych, w tym głównie młodzi. (OK, nie każdy bank, ale znaczna większość banków odrzuci wniosek za samą formę zatrudnienia.)
A jak wchodziliście na rynek, to były modne bezpłatne staże?
Tak w ogóle 40-latkowie i kryzys? Czyli co? 2000-2005? Wydawało mi się, że później jednak, więc raczej część 30-latków.
Tak, wiem, chłonność rynku, otwarcie się na pewne zawody i kompetencje, albo odwrotnie — minięcie się z trendem — to czasem może być kwestia nawet konkretnego rocznika. I to nawet bez tak nadzwyczajnych wydarzeń, jak lockdown.
@cukiertort:
Ale czy na pewno byłeś przeciętnym przedstawicielem młodzieży swojego rocznika? Ja też pamietam różne własne lektury z młodości, ale chodziłem do dobrego liceum, a w domu od dziecka widziałem książki i je lubiłem. Ale znam osobiście ludzi w swoim wieku, których płýnnego czytania nauczyly dopiero komunikatory w komórkach, bo wcześniej nie czytali: nie sięgali po prasę, po książki, przez szkołę się przeczołgali i im wystarczało.
Jako dorastający młodzieniec, który coś w życiu osiągnął, choćby studia w czasie gdy nie były tak dostępne, miałeś większe szanse spotykać młodzież ambitną, niż masz ją szanse spotykać jako nauczyciel. Bierzesz na to poprawkę?
PAK4
Nie rozumiem o co chodzi w Twoim wpisie. Czy o to ze teraz jest trudniej znalezc robote niz 40 lat temu? Czy o to ze tak wielu mlodych w Polsce pracuje na smieciowkach? Do smieciowek, jak do kazdego innej umowy potrzeba dwoje. Rozumiem, ze wielu mlodych nie mialo szans na jakakolwwiek robote, nawet ci po studiach. Ale, gdyby pokretnie odwrocic dyskurs i zapytac kto im kazal brac smieciowki? Kto wybieral do Sejmu poslow ktorzy na smieciowki pozwalali?
Patrze na mlodych w Anglii, w tym na swoich troje dzieci, i co widze? Otoz, mlody Anglik chce miec robote ciekawa, blisko od domu, dobrze platna i z perspektywami i zaraz. Niby tak, jak kazdy mlody Polak. Tyle, ze mlody Anglik tak dlugo szuka, az znajdzie kompromis pomiedzy marzeniem a rzeczywistoscia, ze wskazaniem na to pierwsze. Albo rzuca sie w wir wlasnego przedsiewziecia, czesto bezsensownego z punktu wiidzenia zarabiania kasy ale bezcennego jak idzie o doswiadczenia. Nie slyszalem zeby ktorys biadolil ze Rzad czegos tam nie dal albo czegos nie zrobil. I z reguly sa usmiechnieci i nie przejmuja sie swoimi klopotami.
A mlody Polak? Korporacja i niewolnictwo. Rzad musi to albo tamto w tym zyrowac, z publicznej kasy,umierajace sektory, jak gorrnictwo, zeby mlodzi mogli robic to co ich przodkowie jak za Piasta Kolodzieja i co nikomunie przynosi zadnej korzysci. Ale czemu sie dziwic jak ich ojcowie czy dziadkowie zapierdzielali z lopatami na budowach w RFN, Francji czy UK i tytuly profesorskie im zupelnie nie przeszkadzaly (sam zatrudnilem kiedys Profesora do porzadkowania ogrodu. Wydziwial i puszyl sie strasznie, ale szpadlem machal jak na akord).
Reasumujac, niech sie mlodzi w Polsce podrapia po lepetynach i zastanowia gdzie jest prawdziwe zrodlo ich problemow. I niech wezma sprawy w swoje rece tak zeby wiory polecialy ze starego porzadku. Kto tym mlodym broni zmienic swiat na swoja modle?
Biorę poprawkę, ale też wyciągam średnią, która mówi, że młodzież dziadzieje, dawniej robiono sobie inteligentne kawały, a teraz młodsza młodzież się chwali, że na wycieczkach w miejscach ich zakwaterowania tyłek sobie podtarło hotelowymi ręcznikami. Taki sztubacki żart i, że niby należy się z tego śmiać. Myślę, że byłem przeciętnym przedstawicielem swojego pokolenia. Oczytany na pewno ponad miarę, ale byli lepsi. Dwa kierunku studiów, choć wywodzę się z dzielnicy gdzie w promieniu 300 metrów od mojego domu było 9 melin. Znam kilkudziesięciu profesorów uczelni, ale i tyle samo ciężkich kryminalistów, więc przegląd społeczny jaki taki mam.
PAK4
Wiesz, nóż mi się w kieszeni otwiera, czy jakby paru z moich okolic powiedziało „trybownik”, gdy widzę jaka jest współczesna młodzież, jak interesuje ją tu i teraz, na gotowe, najlepiej bez wysiłku, podane na tacy. Mnie matka dawała pińć złoty żebym jeździł na uczelnie, jedną, drugą i wyszedł z ciemnej dupy na ludzi. Tymczasem takie młode brysie patrzą za kasą, a książkami to mogą na działce napalić, jak im zimno na imprezce zrobi. Oczywiście mocno upraszczam, ale faktem jest, że średnia bardzo bardzo się obniżyła, a już czytelnictwo, czyli jedna z nielicznych umiejętności odróżniająca nas od zwierząt, jest koszmarnie niskie. Pracuję z młodzieżą, wiem co mówią, jak piszą, co piszą, jak formułują zdania. Jest źle, a będzie jeszcze gorzej.
Cukierfort
W sedno. Moje bachory, albo juz po albo zaraz koncza doktoraty ale ciagle narzekaja. Jeden mowi ze jest socjalista ale jezdzi super fura, pije whisky z najwyzszej polki i jezdzi na narty 2 razy w roku nie do jakichs tam Airb&B ale w super miejsca. I on jest socjalista. A ja jestem pier—-ny kapitalista bo za to wszystko place. i tak chyba wszedzie! Zeby tak im ktos do dooopy zajrzal i spuscil super wp—-dol. Jak im babka opowiadala jak ja na komisariat targali bo byla hard core Solidarnosc to plakali jak bobry. Marzy misie zeby w UK byka jakas awantura i zeby oni poczuli smak palki na doopach. Bo tylko wtedy czlowiek docenia wolnosc i demokracje
@paweł markiewicz:
Przypominasz mi nie tak dawną lekturę książki Tooze’a o gospodarce III Rzeszy. Hitler obejmował rządy w kraju z wielkim niedoborem mieszkań. Współczesny, wykształcony na liberałach Tooze mówi: „No ale przecież można było zrobić wolny rynek mieszkaniowy. Mieszkań dalej dla Niemców by nie było, ale to nie ważne, bo przestałby to być problem polityczny.”
To ile zarabiasz i jaką masz umowę o pracę nie decyduje Twój wybór. Decydują siły rynkowe — a tu decydować potrafi pozycja gracza. I pozycja „młodego Polaka” jest słaba, po prostu.
Albo posłuchaj młodych Polaków z emigracji — jak się cieszą, że życie tam jest łatwiejsze. Nie chodzi o bogactwo społeczeństwa, chodzi o sytuację rynkową dla młodych i pracowitych ludzi, oraz usługi publiczne.
40 lat temu mieliśmy rok 1980, więc nie twierdzę, że idealny dla młodych. Ale już 30 lat temu? Tak, duże bezrobocie, ale też często minimalne „nowoczesne” kompetencje potrafiły zapewnić szybki awans. Mamy przykład w Morawieckim, bo to jest właśnie to pokolenie. Parę lat później już trzeba było mieć zdecydowanie wyższe kompetencje. A różnica dzisiaj jest już niewyobrażalna. Chyba, że chcesz zostać wiceministrem finansów, albo asystentem Macierewicza.
Swoją drogą, pisząc to byłem też trochę zainspirowany dyskusją, którą śledziłem, a która dotyczyła tego, że pokolenie dzisiejszych 40-50 latków ma zdecydowanie negatywny wpływ na polską politykę. Padają nazwiska: Ziobro, Duda, Morawiecki… Jedyny bezdyskusyjnie dobry przykład to Bodnar, bo już Sikorski z Sienkiewiczem, czy Budką są dyskusyjni. A młodzi? Ocenimy z czasem, ale ci co widzą, mówią, że tam się rodzą liderzy przyszłości większego formatu.
@Cukiertort:
Czytelnictwo mogło się obniżyć. Tak, w PRL nie było tak wielu rozrywek. Do tego realnym problemem jest wychowanie dzieci w przypadku natłoku elektronicznych rozpraszaczy. Widzę jak znajomi walczą by dziecko przed 3 rokiem życia nie oglądało telewizji i nie bawiło się komórką. Bo jeśli to zrobi, to często będzie „stracone” dla książek, nawet jeśli pochodzi z „inteligenckiego” domu i ma przykład w rodzicach.
Ale też śledzę na FB miłośników książek i to co oni piszą, mówią, robią… To jest robienie z książki fetysza, a kiepska książka jest gorsza od dobrego filmu, czy serialu…
Młodych widywałem przykłady skrajne. Od chłopaka, który skarży się, że musi jechać pociągiem, bo wredna matka nie chce mu kupić samochodu (stary — mówi — rozbiłeś, na nowy poczekasz); po dziewczynę, która wstaje o 5-tej rano, by o 21-szej wrócić z pracy do domu nie ma na nic czasu, ze znalezieniem chłopaka i kulturą włączenie.
Opieram się na opiniach znajomych, zwykle młodszych ode mnie o jakąś dekadę, którzy obserwują wchodzenie młodych na rynek pracy i twierdzą, że jest trudniej niż było im, czy nam.
pawel markiewicz
Nie poczują pały na dupie, społeczeństwo u nas już nie osiągnie takiej masy krytycznej jak dawniej, żeby była jakaś większa zadyma. Teraz grzecznie – parasolki sobie spacerują w ciszy – takie tam. Arabska Wiosna wybuchła z wielu przyczyn między innymi, albo przede wszystkim dlatego, że bezrobocie wśród młodzieży było takie że pracował jeden na 20 – tu. Jak nie mas co do gara włożyć i ci palce z butów wystają to może wtedy. Jak mamy taką młodzież jak piszesz to o co ona ma w zasadzie walczyć? Kasiora jest, stary dał, to po co dymić. Takie są dzieci oligarchów w Rosji, taka jest ta młoda nowa nomenklatura. Zresztą jaka nauka jest z wszelkich ruchów w dziejach? Pewnie taka, że wszystko i tak wraca w utarte koleiny, a szkoda istnień ludzkich. Bunt, rewolucja to tylko uwarunkowana reakcja na zastaną rzeczywistość i jej los jest z góry przesądzony bo takie reakcje nie są wolne ale należą do procesu społecznego. Prawdziwa rewolucja to strumień, który płynie poza wszelkimi strukturami społecznymi i uwarunkowaniami.
@pak
Wszystko dobrze, ale czemu pisze pan inteligencki w cudzyslowie?
pawel markiewicz
Społeczeństwo u nas już nie osiągnie takiej masy krytycznej jak dawniej, żeby była jakaś większa zadyma. Teraz grzecznie – parasolki sobie spacerują w ciszy – takie tam. Arabska Wiosna wybuchła z wielu przyczyn między innymi, albo przede wszystkim dlatego, że bezrobocie wśród młodzieży było takie że pracował jeden na 20 – tu. Jak nie mas co do gara włożyć i ci palce z butów wystają to może wtedy. Jak mamy taką młodzież jak piszesz to o co ona ma w zasadzie walczyć? Kasiora jest, stary dał, to po co dymić. Takie są dzieci oligarchów w Rosji, taka jest ta młoda nowa nomenklatura. Zresztą jaka nauka jest z wszelkich ruchów w dziejach? Pewnie taka, że wszystko i tak wraca w utarte koleiny, a szkoda istnień ludzkich. Bunt, rewolucja to tylko uwarunkowana reakcja na zastaną rzeczywistość i jej los jest z góry przesądzony bo takie reakcje nie są wolne ale należą do procesu społecznego. Prawdziwa rewolucja to strumień, który płynie poza wszelkimi strukturami społecznymi i uwarunkowaniami
@Adam Szostkiewicz:
Faktycznie cudzysłów zbędny.