Zawiesili współpracę ze „strefą bez LGBT”
Doczekaliśmy się pierwszej negatywnej reakcji zagranicznej na ogłaszanie w Polsce kolejnych miejscowości „strefami wolnymi od LGBT”. Francuska gmina Saint Jean de Brayes po 26 latach zawiesiła umowę partnerską z małopolskim Tuchowem. Za przykładem Francuzów mogą pójść inni w miastach i gminach w Europie Zachodniej.
Dla polskiej społeczności LGBT+ to zastrzyk nadziei i zachęta do nagłaśniania na Zachodzie wybryków ze „strefami”. Sprawa „stref” już jest relacjonowana w zagranicznych mediach, ale tu mamy do czynienia z pierwszym realnym działaniem.
Myślicie, że francuski protest dał radnym w Tuchowie do myślenia? Sądząc po reakcji tamtejszej burmistrz – bynajmniej. Powiedziała, że czuje się oszukana, bo umowa została wypowiedziana nagle, bez konsultacji. I że nie widzi szans na dalszą współpracę. Czyli ani słowa refleksji i skruchy.
Za Tuchowem stanęła małopolska kuratorka oświaty. Barbara Nowak, o której już nieraz było głośno w całym kraju po jej wystąpieniach. I tym razem też nie zawiodła. Zamiast dać przykład rachunku sumienia, zaatakowała… Francję, naszego ważnego partnera w Unii Europejskiej, co powinno zbulwersować MSZ.
Otóż kuratorka nazwała Francję krajem „na skraju rewolucji z jej neobarbarzyńską, genderową cywilizacją”. To jej wielka strata, ale Tuchów sobie poradzi, bo przecież jest tyle gmin w krajach „Trójmorza”. To następna porażka. Bo czy postkomunistyczny region „Trójmorza” ucieszy się z wiadomości, że przedstawicielka administracji rządowej postrzega go jako sojusznika w szerzeniu homofobii?
Już 80 gmin ogłosiło się „strefami”. Gmin miejskich i wiejskich mamy obecnie blisko 2500, więc te oficjalnie „wolne od LGBT” – czyli gotowe wykluczać część obywateli z przestrzeni publicznej (co jest, nigdy dość przypominania, sprzeczne z konstytucją) – stanowi nieco ponad 3 proc. To niemało i wystarczy, by zdobyć złą sławę w świecie.
Na szczęście są gminy, np. na Pomorzu, których samorząd torpeduje próby ogłaszania ich „strefami”. Bo przecież tu nie chodzi o jakąś „ideologię LGBT” wymyśloną przez ultrasów. Chodzi o odczłowieczanie ludzi, odzieranie ich z godności, odmawianie im równych praw. To już się działo w Europie, z tragicznymi skutkami, pod rządami nazistów, którzy izolowali i mordowali osoby homoseksualne w swoich obozach koncentracyjnych.
Obecne władze, włącznie z prezydentem Dudą, nie odcinają się od „stref”, za to korzystają z usług stowarzyszeń promujących homofobię pod pozorem obrony praw rodziny, choć tym prawom nic nie zagrażało i nie zagraża w Polsce. Przeciwnie niż prawom osób LGBT+.
Dobre imię naszego kraju ratują dziś obywatele, którzy tysiącami manifestują pod tęczową flagą, choć wielu z nich nie należy do osób LGBT, są z nimi solidarni w walce o równe prawa, w odpowiedzi na naklejki „stref” kolportują naklejki „strefa wolna od nienawiści”. W porządku, tylko kiedy usłyszymy o „anty-Tuchowie”? O pierwszej gminie, która ogłosi się „strefą wolną od nienawiści”? To by była dobra zmiana!
Ps. Trzeba uczciwie dodać, że w wtorkowym materiale TVN burmistrz Tuchowa, wyraźnie stropiona, mówiła, że ostrzegała przed nieszczęsną rezulacją. A więc widziała, co się święci i nie chciała tego, jeśli tak, to należy się jej pochwała, była po jasnej stronie. Co z tego, kiedy zaraz potem usłyszeliśmy jednego z tuchowskich radnych, który dalej nie widział problemu, bo tu u nas ludzie tak żyją, nikogo nie dyskryminują i mają taką tradycję.Pokazano też fragmenty sesji rady zakończonej przyjęciem rezolucji przeciwko, a jakże, ,,ideologii” LGBT. Tylko trzech radnych zdobyło się na wstrzymanie od głosu, ale na sprzeciwienie się już odwag cywilnej zabrakło.
Komentarze
Ooo! widzę, że „wypierpol”, na razie w skali gminnej, już się zaczął. Kto następny?
Prawdziewe, wiec straszne sa te historie o gminach jak ta w Tuchowie. Ciekawe, jakby sie czuli gdyby nagle zaczeto organizowac marsze przeciwko buractwu, koltunstwu i deklaraowac gminy „bez slomy w butach”. I takie hucpy czesto organizuja ludzie z tzw wyzszym wyksztalceniem, Masakra!!!
Niemal do łez się wzruszyłam wypowiedzią p. burmistrz Tuchowa Magdaleny Marszałek… Zero refleksji, zero myślenia w kategoriach przyczynowo-skutkowych. Na co liczyli radni podejmując TAK PASKUDNĄ w swej treści uchwałę?! Na radosny odzew całej Europy?! Przecież ta uchwała jest nieludzka, hańbi radnych i ich wyborców! Wstydu nie mają, jeśli mienią się katolikami (a region wyjątkowo przecież bogobojny). Czy ktoś z nich słucha wystąpień Franciszka..?
Zakłamańcy.
Całe te strefy wolne od LGBT to jest jakaś totalna bzdura. Czy włodarze tych gmin nie mają się już czym zajmować i dlatego uchwalają takie brednie? I co to w praktyce oznacza?
Vive la France!
P.S. Komentarz „pożyczony” z forum Gazety Wyborczej, która też opisywała tę sprawę Tuchowa. Najkrótszy i – moim zdaniem – najcelniejszy z możliwych.
Najwyraźniej ta francuska gmina nie zapoznała się ze światłym stanowiskiem europosłów PiS
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,25671880,europoslowie-pis-twierdza-ze-prawa-osob-lgbt-w-polsce-nie-sa.html
A co! Nam przecież nikt nie wmówi, że białe jest białe :mgreen”
ed73
@18 lutego o godz. 9:58
„Wstydu nie mają, jeśli mienią się katolikami (a region wyjątkowo przecież bogobojny).”
Wybitny religioznawca prof. Mikołejko wielokrotnie wypowiadał się na ten temat: to, co mamy w Polsce (oczywiście nie wszystkich to dotyczy), to nie jest żaden katolicyzm, tylko osobliwy polski zabobon. W Ewangelii jest tyle zaleceń miłowania nawet nieprzyjaciół, tyle przykładów życzliwości Jezusa wobec „innych”, a jednocześnie tyle potępienia dla faryzeuszy, którzy „inność” zwalczali… że tworzenie stref wolnych od LGBT powinno być ostatnią rzeczą, jaka mogłaby zaświtać w głowie autentycznego katolika.
Czy na lekcjach historii parszywa zmiana ,opowiada ,jak nas potraktowali sąssiedzi w 17 wieku i dlaczego?
I jeszcze wspomnijmy ewangeliczne słowa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili.” Czyli te wszystkie strefy wolne od LGBT można równie dobrze nazywać strefami wolnymi od Jezusa – różnica żadna.
To jest kolejny sygnal w kierunku Polski … i to niema znaczenie kto nia rzadzi.
Czy Polacy z malymi wyjatkami to proletariat intelektualny i kulturowy?
#Miasto Torgau zerwało współpracę partnerską ze Strzegomiem. Powód: skandaliczne zachowanie polskiej delegacji z burmistrzem i radnymi Strzegomia na czele podczas oficjalnej wizyty w mieście Torgau.”
#” Okazuje się, że Polacy pojechali do Niemiec w październiku, z okazji święta niemieckiego miasta w Saksonii i zdemolowali pokój w trzygwiazdkowym hotelu Central. Według niemieckich mediów, został zniszczony sprzęt, a na podłodze i pościeli personel hotelowy znalazł pozostawione odchody.”
#”burmistrz Torgau Romina Barth zachowanie przedstawicieli polskiej delegacji nazwała “nieludzkim”. – Zniszczyli nie tylko pokoje hotelowe, ale zostawili również wszystkie możliwe odchody w miejscach wprost niewyobrażalnych – mówiła na sesji rady miasta, podczas której zdecydowano o zerwaniu współpracy ze Strzegomiem”
Zasięg tych gmin z obskurancką władzą(współczuje ich normalnym obywatelom) o podobnych uchwałach pokrywa się z wysokim procentem „dominicantes” w kościele katolickim. To pokłosie strachu, fobii i ksenofobii większości kleru, którym księża zarażają „wiernych” dla których, co powie ksiądz – to święte. Do tych haniebnych uchwał dodam Zakopane ( które jako jedyna gmina w Polsce) odrzuca kartę antyprzemocową, z czego górale są dumni – bo nikt im dzieci nie będzie odbierać(sic!).
Niestety tych radnych ktoś wybrał, nawarzyli piwa a skutek dotknie całą gminę. Ale skoro ich guru twierdzi, że „nikt nam w obcych językach nie będzie mówił co mamy robić”….
PS. Ciekawe w jakim języku Francuzi przekazali swą decyzję „światłej inaczej” małopolskiej gminie Tuchów?
ed73
„Na co liczyli radni podejmując TAK PASKUDNĄ w swej treści uchwałę?! Na radosny odzew całej Europy?!”
Na dotacje od Władz Powiatu, Województwa, a może nawet i Władzy Centralnej. Liczyli, i pewnie się nie przeliczą.
Za rok można będzie policzyć współczynnik korelacji między poziomem tych dotacji a przynależnością gminy do Świętej Strefy.
@ed73 & turpin:
Podejrzewam, że mieli grupę nacisku. Sterowaną radiem.
I, nie wiem, czy uważali, że mogą zaspokoić grupę nacisku bezkosztowo.
Czy też liczyli na poklepanie po ramieniu przez biskupa.
A grupa nacisku… Ludzie oszukani, ogłupieni… Tak można długo, ale to nie przeczy temu, że są to zapewne ludzie autentycznie obawiajacy się „nowego”.
Dziwę się,że „normalni” mieszkańcy tych gmin wolnych od LGTB jeszcze nie powiadomili miast parnerskich o haniebnych uchwałach obowiązujących w ich gminach. Na krytykę naszych notabli nie ma co liczyć. Przykładem niech będzie gmina Istebna w której to nasz „prezydent” ochoczo szusuje na nartach i bierze udział w licznych kościółkowych uroczystościach.Dla niewtajemniczonych Istebna to gmina sąsiadująca z Wisłą gdzie nasz niezłomny prezydent chętnie wypoczywa zimą. Dlaczego,pomimo doskonałych tras narciarskich, wybiera Istebną? Jedną z przyczyn jest kretyńskie przekonanie, że prawdziwi Polacy to tylko katolicy. A tu klops. https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Religia_w_Wi%C5%9Ble
Nawet jego wzorzec Lech K. miał stracha wyjść na ulicę Wisły.
Pierwszym miastem „wolnym od nieprawych” był Gelnhausen. Ogłoszono to 1.listopada 1938 roku…, Bydgoszcz, Niemcy ogłosili „wolnym miastem” w grudniu 1939 r. To już tylko „rzut beretem” do współczesnej krainy nad Wisełką !
Przy okazji, to fajne memento dla zwolenników bezgrzesznej historii Polski: gdy po raz pierwszy przeczytałem „Miasta śmierci”, nie mogłem uwierzyć w łatwośc i szybkośc tworzenia lokalnych struktur do gettoizacji ludności żydowskiej. Teraz widzimy ten sam mechanizm napiętnowania i gotowośc do prześladowań wspierane przez Kościół i władzę.
Niebywała rekonstrukcja.
Zadziwiające jest to, że z bezrozumnym zapałem rezygnujemy z takich atrybutów wolności i demokracji, jak tolerancja, wzajemny szacunek, poczucie solidarności, w imię której do „polskich miesięcy” dołączył zwycięski sierpień ’80.
Dzisiejsza pokraczna Solidarność pana Piotra Dudy to partyjna przybudówka PIS, urągająca temu, czym kiedyś była, wolnym, niezależnym związkiem zawodowym. Tak zwany suweren podcina gałąź na której siedzi, nadal głosując na PIS, partię która wzorem PZPR zmierza do pełni niekontrolowanej władzy. Właśnie „połykany” jest jeden z jej filarów w demokratycznym państwie prawa, niezależne sądy.
Polska dryfuje w kierunku niewyobrażalnym jeszcze 5, 10 lat temu.
Cofamy się mentalnie, kołtuniejemy, dobrowolnie władamy łeb w obrożę.
„Małgosiu – pomyśl, zanim powiesz” mówi do Małgorzaty Kidawy-Błońskiej Czarzasty. Pal diabli kontekst, ale ta protekcjonalność, męski szowinizm („głupia baba”) – po prostu zwykle chamstwo ukryte za tym zwrotem. Mówi to postkomunista, którego kandydatem na prezydenta jest człowiek , walczący podobno o prawa mniejszości, prawa kobiet, o świeckie państwo itd..
@witold
okropne, witajcie w Polsce ponad podziałami. Ale to też element kampanii lewicy: jechać po MKB, ile się da, a w II turze postawić warunki za poparcie.
Cóż, rewersem stref wolnych od „ideologii LGBT” byłyby strefy wolne od „ideologii katolickiej”. Po pierwsze, inspiratorem tamtych stref jest przecież kościół – „tęczowa zaraza” i te sprawy. Po drugie, „ideologię LGBT” definiują przeciwnicy uznania praw osób nieheteronormatywnych – w taki sposób, aby móc zwalczać te osoby nie podpadając pod jawny konflikt z prawem.
W identyczny sposób można sobie zdefiniować „ideologię katolicką” – jako ideologiczną podbudowę różnych wątpliwych moralnie praktyk, których się kościół dopuszcza. Na przykład, ideologia katolicka zapewnia instytucjonalną ochronę pedofilom w sutannach. Ideologia katolicka umożliwia dyskryminację osób homoseksualnych. I tak dalej. Strefa wona od ideologii katolickiej jest więc obszarem, gdzie pedofile w sutannach nie mogą bezkarnie wykorzystywać dzieci, zaś osoby homoseksualne nie są prześladowane. Piękne, prawda? Należy podkreślić z całą mocą, ze „ideologia katolicka” nie ma oczywiście nic wspólnego z katolicką religią oraz samymi katolikami, których należy chronić przed katolicką ideologią, wyznaczając strefy od niej wolne 🙂
Wiem, że Pan Redaktor, który w boga wierzy, oburzy się – jednak taka dokładnie reakcja byłaby współmierna i wskazywała faktycznego autora stref wykluczenia: kościół katolicki. Pan Redaktor zapewne boi się też eskalacji, która byłaby na rękę różnym Maurom z Rosji. Z pewnością to prawda, z drugiej strony, polskim biskupom rząd dusz wyraźnie zwrócił w głowie, skoro sięgają po metody pana z wąsikiem.
@maciej2
Ja wierzę w dobro, piękno i porozumienie ludzi. Nie oburzam się, niczego się nie boję, staram się racjonalnie opisywać rzeczywistość, jaka nas wszystkich otacza. A dziś jest ona taka, że ,,strefy wolne od ideologii katolickiej” nie przejdą,choć by się przydało jakieś jej odczarowanie, bo w obecnym wydaniu Kościoła i polityków, wyrządza nam wszystkim szkody, za to mogą przejść strefy wolne od nienawiści. Zgadzam się, że nie ma ona nic wspólnego z chrześcijaństwem, które jest odrzuceniem nienawiści między ludźmi.
„Ja wierzę w dobro, piękno i porozumienie ludzi”. Same gładkie ogólniki i niewinna naiwność. Ale ja też tak mam.
Pozdrawiam
Adam Szostkiewicz
19 lutego o godz. 20:57
Panie Redaktorze, pozytywnie mnie Pan zaskoczył. Zgadzam się, że strefy które opisałem by w Polsce nie przeszły, co więcej – zapewne stałyby się doskonałą pożywką propagandy TVPiS. Ewentualnie ktoś mógłby sobie na prywatnym gruncie taką tabliczkę postawić, jako formę protestu.
Wymieniając poglądy na blogach „Polityki” możemy nazywać rzeczy po imieniu, pisać prawdę i wskazywać odpowiedzialnych – co starałem się uczynić. Serdecznie pozdrawiam!
@ ed73
Polski narodowo – ludowy ” katolicyzm ” nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem ….
Szanowny Panie redaktorze…!
Zwracam się do Pana z prośbą ,do dziennikarza tygodnika Polityka , by Polityka zajęła się problemem masowej rabunkowej wycinki we WSZYSTKICH polskich lasach … Jestem przerażony jej skalą .. Wycina się wszystko , widzą to ludzie biegający po lasach i jeżdżący w nich na rowerach …Suweren nie ma o tym pojęcia …Bo kto ma mu o tym powiedzieć ..??! Na moje zapytanie leśniczy w nadleśnictwie powiedział że to jest planowe (!!!!) działanie i na miejsce wyciętych drzew nasadza się nowe sadzonki…Fakt , tylko… Te sadzonki będą drzewami za 15-20 lat , jak dobrze pójdzie …Tzn susza ich nie wypali , która mamy teraz w PL przez okrągły rok…Jeszcze 5 lat rządów PIS i ogołocą PL z lasów zamieniając je w rzadkie zagajniki i szkółki leśne…Pozwalam sobie zacytować wypowiedz mej znajomej z FB z Dolnego Śląska : Panie Jacku. Chodzę i przejeżdżam rowerem od wiosny do jesieni setki (w ubiegłym roku tysiąc) kilometrów. Obszar Doliny Baryczy i Borów Dolnośląskich. I jestem za każdym razem przerażona. To jest rzeź. Z dnia na dzień nie poznawałam znanych mi od lat miejsc. Lasy są mordowane. Ponad stuletni starodrzew jest wycinany bez wahania. Dęby oznaczone jako pomniki przyrody jeszcze przez Niemców, przecudne, zdrowe, też poszły pod topór. Ostatnio wbito mi nóż w serce, gdy zupełnie nieprzygotowana poszłam na spacer do lasu miejskiego, także schedzie po Niemcach, i zobaczyłam że go nie ma. Nikt go nie ruszał od 1945. Aż przyszedł PIS…….
@Maciej2:
Próbowałem kiedyś zrozumieć, o co im chodzi z „ideologią LGBT”. Nie, żebym zrozumiał wszystko — za dużo nonsensów dla mnie, a niektóre autorytety anty-LGBT nie potrafiły się nawet logicznie wypowiedzieć — za dużo było jadu.
U tych, którzy jednak prezentowali jakąś logikę rozumowanie było następujące: są dwie płcie i heteroseksualne związki, co jest przyrodzonym, Bożym prawem natury. Wprowadza się jednak (ale dlaczego? tzn. spotkałem echa teorii spiskowych dlaczego, ale one są głupie…) „ideologię LGBT”, która uczy ludzi, że mogą się sami kształtować siebie: swoje życie seksualne, orientację, a nawet płeć.
Co to ma wspólnego z chrześcijaństwem? IMHO, to związek jest trochę odwrotny. Chrześcijaństwo, czy Kościół są uważane za „przyrodzone prawa” (por. sposób mówienia o katolickiej Polsce), tak samo jak „przyrodzone role płci” (bo i często anty-LGBT będzie się wiązać z antyfeminizmem); czyli — jedno i drugie jest pewną formą wyrażenia siebie przez polskich konserwatystów czy wręcz reakcjonistów (bo chodzi bardziej o powrót do wyimaginowanego porządku z przeszłości, niż o zachowanie porządków obecnych), którzy boją się zmian i różnorodności płynących ze świata.
@jacek2
Dzięki, przekażę.
@mag
dziękuję. Nie sądzę, by to były ogólniki, ani naiwność. To pewien punkt widzenia i efekt wychowania i wykształcenia humanistycznego.
PAK4
19 lutego o godz. 23:25
są dwie płcie i heteroseksualne związki, co jest przyrodzonym, Bożym prawem natury.
Zatrzymam się już na samym początku, gdyż argument o „prawie natury” czy „prawie naturalnym” według mnie nie ma sensu i zawsze mnie dziwi, gdy ludzie go przyjmują. Zachowania seksualne wobec osobników tej samej płci (kopulacja, wzajemna masturbacja) występują wśród wielu gatunków zwierząt. Są więc tak samo „naturalne”, jak zachowania heteroseksualne. Wikipedia wymienia w swoim artykule na ten temat przykłady pingwinów, delfinów, szympansów, makaków, łabędzi i kilku innych gatunków. Uważa się, że u niektórych gatunków takie zachowania są powszechniejsze, niż heteroseksualne.
Zatem wywód oparty na „nienaturalności” seksu w ramach tej samej płci jest od początku fałszywy. To, co konserwatyści nazywają „prawem natury”, w rzeczywistości jest kłamstwem na jej temat: pomija zachowania/związki homoseksualne u zwierząt.
Co to ma wspólnego z chrześcijaństwem?
Moim zdaniem, z chrześcijaństwem, rozumianym jako piękna idea, nie ma to nic wspólnego. Natomiast jest to immanentna właściwość instytucjonalnej religii. W świetnej książce Wojciecha Jagielskiego o Afganistanie („Modlitwa o deszcz”), autor kilkukrotnie wspomina, jak to mułłowie przepędzali ze swoich wiosek przysyłanych przez rząd nauczycieli. Wioskowi mułłowie powodowali się strachem o utratę rządu dusz, wpływów i dochodów. Uważam, że kościołowi w Polsce, gdy wojuje z LGBT, chodzi dokładnie i wyłącznie o to. Zachowanie tradycyjnego stylu życia ludności gwarantuje utrzymanie wpływów. Jako że walka o władzę i kasę rzadko kiedy jest piękna – to wygląda to, jak wygląda.
@Maciej2:
Ja dodam, że „prawo naturalne”, jak je się rozumie w filozofii katolickiej, to też nie jest „prawo natury”, co mogłoby prowadzić przecież do „prawa dżungli”. „Prawo naturalne” w tej filozofoii, to „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”.
Tyle, że tu nikt nie wnika ani w biologię, ani w filozofię, jeśli już w filozofię to na poziomie przeciwstawienia myślenia „grupowego” (tu pojmowanego jako katolicka wspólnota) — indywidualizmowi (który dla wspólnoty jest zagrożeniem). Przecież to samo rozumowanie znajdziesz gdzie indziej: większość jest heteroseksualna, tradycjonalistyczna, katolicka, nacjonalistyczna, polska, pisowska (powiedzmy), to mniejszość powinna się podporządkować.
Podajesz przykład z Afganistanu, ale trafiało mi się słyszeć o działaniach „wyklętych” w 1945 i tuż po. Jak to, gdy na wieś przyjeżdżał nauczyciel, czy nauczycielka zostawał/a ofiarą partyzantów.
Że o „wyklętych” wypada mówić ze zrozumieniem, to może łatwiej dostrzeżesz co za nimi stało — lęk przed indoktrynacją i propagandą. A że był on powiązany z mentalnym tkwieniem w przeszłości, z pogardą dla wiedzy, rozumu itp? Ano był… I warto dodać, wbrew obecnej propagandzie, że był zbrodniczy.
Gdybyś przyjechał do zwolenników uchwał anty-LGBT i wygłosił wykład, jak to jest w biologii, jakie są rozróżnienia płci, jak to można mieć nawet męskie XY w genach, a się urodzić normalną kobietą, że odsetek homoseksualistów jest wyraźnie stały (choć już ich ujawnianie się uzależnione od kultury), itp., to uznaliby całe twoje wystąpienie nie za szerzenie wiedzy i uświadamianie, ale za szerzenie propagandy wrogiej ideologii. Za przyjście wroga, który chce podbić i zniszczyć ich świat.
PAK4
20 lutego o godz. 10:28
Jestem świadomy, że „prawo naturalne” stoi w sprzeczności z prawami natury i ten właśnie fakt ten stanowi powód mojego oburzenia. Jest to nadużycie i manipulacja zupełnie podobna do tej od „ideologii LGBT”: bierzemy jakieś słowo czy związek frazeologiczny i podkładamy pod nie treść całkiem przeciwną do oryginalnego znaczenia. Słowo „naturalny” niesie pozytywne skojarzenia biologicznej doskonałości (wykształconej w toku niezliczonych lat i pokoleń) oraz obiektywizmu nauk przyrodniczych. Sklejenie tego znaczenia z ideologią zakładającą m.in. przyrodzoną, zaprogramowaną w naturze grzeszność, plugawość (itd.) zachowań homoseksualnych – jest ordynarną manipulacją.
Wiem również, że to co piszesz o ludziach „anty-LGBT” jest prawdą. Oni (wielu z nich) są w zasadzie straceni dla rozumu, gdyż zostali w taki sposób uwarunkowani. Nie pamiętam już, kto o tym pisał: dziecko, gdy poznaje świat, nie ma innego wyjścia jak w pełni ufać rodzicom i najbliższemu otoczeniu, uznawać otrzymane informacje za prawdziwe. Uczą je oni, że ogień parzy (faktycznie) pszczoła żądli (jak najbardziej), prąd w gniazdku zabija, obcy pies może pogryźć, cukierek jest smaczny, itd. Z tą samą dozą pewności uczą też, że istnieje bóg, który nie tylko stworzył świat, ale jeszcze wydał całe mnóstwo szczegółowych przepisów, w tym odnośnie masturbacji, gejów, i tak dalej. Nie ważne, jak rozpaczliwie absurdalna i dziurawa logicznie jest ta koncepcja – ona jest częścią tożsamości człowieka i kwestionowanie tego wielu odbiera jako osobisty atak na nich samych 🙁
@Maciej2:
Nie zgadzam się z Twoim tonem.
Nie wiem, czy są tam jacyś świadomi manipulatorzy. Tam, tzn. w Tuchowie, bo że na Nowogrodzkiej mogą być, to inna sprawa.
Ludzie nie są spójni w swych postawach, myśleniu. Nie potrafiłbym pokazać nikogo, to ma od a do z, spójne, logiczne, przemyślane poglądy.
Nie zgadzając się z tonem, to jednak z przykrością zauważam, że mamy (światową, a nie tylko polską) modę na postawy antynaukowe i polityczne przyzwolenie na nienawiść.
@PAK
No tak, ale to co uchodzi u ludzi nie zajmujåcych urzędów publicznych, nie powinno być ułaskawiane u osöb te urzēdy piastujących, zwłaszcza jeśli mają demokratyczny mandat. Tacy ludzie, którzy nie są spöjni w swym myśleniu i działaniu, nie powinni być umieszczani na listach wyborczych lub momentalnie odwoływani, jeśli ten brak spöjności doprowadzi do dysfunkcjonalności. Część naszych obecnych problemöw z prawem i państwem wynika z tego, że tacy ludzie przeszli sita selekcyjne i objęli swoje funkcje.
PAK4
20 lutego o godz. 19:33
Mój ton na ogół nie jest tak bezduszny. Napisałem wprost o tym, co uważam za prawdę i praprzyczynę obecnych problemów; sądzę jednak, że w codziennym życiu i stosunkach międzyludzkich ta wiedza nie jest szczególnie użyteczna. Wytykanie ludziom, że zostali „uwarunkowani” na pewno nie jest dobrą formą dialogu – ja opisałem tylko pewien fakt, tak jak go dostrzegam. Nie zrobiłem tego, aby sprawić komukolwiek przykrość, a jeśli tak się stało, szczerze przepraszam.
Dla przeciwwagi podkreślę, że bardzo często można się przecież dogadać, omijając różnice i odwołując się do wspólnych wartości (najmniej dotyczy to niestety polityków, biskupów i innych „graczy”, którzy licytują się na bezkompromisowość).
Dostrzegam jeszcze inny fakt: dla każdego nowo narodzonego człowieka ta historia rozgrywa się od nowa. Ciągłość tradycji nie znaczy aż tak wiele w sytuacji, gdy w kolejnych pokoleniach coraz więcej osób decyduje się z nią zerwać.
@Gospodarz:
Nie podzielam tego optymizmu dotyczącego ludzkiej samodzielności intelektualnej i moralnej.
@Maciej2:
Mam wrażenie, że widzisz dość jednokierunkowy przepływ wartości z góry na dół.
A ja widzę raczej szereg sprzężeń zwrotnych.
Ciągłość tradycji… Czytałem kiedyś wybór polskich tekstów anty-antysemickich pod redakcją Adama Michnika. Zadziwiający: dyskusje polsko-żydowskie wracają regularnie. I regularnie nowi uczestnicy muszą wszystkiego uczyć się od nowa, bo „tradycja” poprzedniej dyskusji i pewna wypracowana mądrość, odeszła z poprzednim pokoleniem.
(Owszem, tam był aspekt odwilży peerelowskich i cenzury. Ale nie tylko on.)
Myślę, że gdyby w KRRITV, rządzie, parlamencie, episkopacie, działała taka mądrość wypracowana przez pokolenia, to pierwsze publiczne pojawienie się hasła „stref wolnych od LGBT” byłoby też ostatnim. To, że tan mechanizm, wypracowanej mądrości politycznej i etycznej nie działa bardzo sprzyja czarnym charakterom naszego krajowego życia politycznego i społecznego.
@PAK
Nie musi pan, ale mnie miło być w tej mniejszości, jak by co, to będę takich jak pan bronił przed barbarzyńcami, ktörzy też uważają tę mojä mniejszość za podludzi.