Trudna lekcja z breksitu dla Polski

Jakie lekcje z breksitu mamy wyciągnąć w Polsce? A ściślej: w polityce polskiej? Proponuję pięć uwag pod rozwagę dla patriotycznego obozu proeuropejskiego i prodemokratycznego.

1. Najpierw weźmy pod uwagę, że w kilku krajach członkowskich UE rządzą ludzie o autorytarnych ciągotach. Breksit jest groźny także dlatego, że pokazuje, iż z Unii po prawie pół wieku członkostwa i po zgarnięciu z tego tytułu setek miliardów w twardej walucie można sobie wyjść i nie ponieść żadnych konsekwencji, choć wyjście mocno zaburza stabilność Unii na różnych polach i po prostu ją osłabia.

Polska pod rządami „zjednoczonej prawicy” jest jednym z krajów gotowych podważyć tę stabilność. Być może konflikt wokół łamania zasad demokratycznego państwa prawa będzie pretekstem dla ekipy Kaczyńskiego, aby szantażować Brukselę „poleksitem”. Może być też tak, że sytuacja wymknie się – lub już się wymknęła – spod kontroli obecnej władzy i inicjatywę antyeuropejską przejmie skrajna prawica, zmuszając Kaczyńskiego do odpalenia art. 50 traktatu o UE.

2. W tej sytuacji nadchodzące wybory prezydenckie staną się, czy to się komu podoba, czy nie, rodzajem plebiscytu: jesteś za autorytaryzmem czy za demokracją w rozumieniu prawa europejskiego i aktualnej polskiej konstytucji? Za pozostaniem czy wyjściem Polski z Unii? Że taki charakter będą miały wybory, uważa m.in. Adam Michnik. Musimy pokazać, że Polacy nie są głupsi od Brytyjczyków, czyli zatrzymać poleksit. Odsunięcie od władzy obecnego prezydenta byłoby solidną gwarancją bezpieczeństwa polskiego członkostwa w UE (bliski współpracownik Andrzeja Dudy Krzysztof Szczerski nazwał UE „europejską utopią”, a więc wszystko jasne, Unii ta ekipa nie chce, innej nie stworzy).

3. Zgadzam się, że wskutek breksitu nasze wybory prezydenckie nabierają nowego wymiaru: walki z pokusą obecnej władzy, aby uwolnić się od prawa europejskiego, które ją krępuje, a to można zrobić, tylko wypowiadając traktat o UE.

4. Lecz nie jest dla mnie jasne, czy siły prodemokratyczne i proeuropejskie, na czele z PO, powinny uczynić z Europy temat przewodni w walce o prezydenturę. Od ostatnich wyborów parlamentarnych obserwujemy dekompozycję obecnej władzy i kryzys przywództwa Kaczyńskiego. Odnotowany niedawno spadek notowań PiS do 30 proc. jest skutkiem wielu błędów, grzechów i arogancji rządzących. Między innymi na polu ekonomiczno-społecznym. Rosną ceny, obarczenie podatników daninami i inflacja, brak znaczących inwestycji, brak pozytywnych skutków zmian w edukacji, ochronie zdrowia, sądownictwie.

5. Sztab wyborczy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej stoi przed dylematem: wybrać jeden temat główny czy grać na wielu fortepianach? A tym głównym uczynić poleksit czy spadek stopy życiowej pod rządami Kaczyńskiego i jego ministrów?