Zabrała togi sędziom, żeby nie szli w nich na protest
Z polskiego życia wzięty rzadki żenol. Pewna gorliwa prezeska sądu okręgowego kazała sekretariatowi zgromadzić na najbliższy weekend sędziowskie togi pracowników tego sądu. W poniedziałek mają być sędziom zwrócone. Na sobotę zapowiadana jest kolejna seria protestów przeciw demontażowi niezależności sędziów od nacisków rządzących polityków, w tym przeciwko tzw. ustawie kagańcowej.
Do protestu mają dołączyć sędziowie z innych państw członkowskich UE na znak solidarności z polskimi pracownikami wymiaru sprawiedliwości, którzy bronią europejskich standardów praworządności. No to wszystko jasne: prezeska nie widzi potrzeby obrony tych standardów. Przeciwnie, chce przed nimi bronić polskie sądownictwo, tak jak jej szefowie z rządzącej partii, którzy mają gdzieś standardy europejskie. Rekwizycja tóg temu właśnie ma służyć, a „przy okazji” politycznej i profesjonalnej autopromocji gorliwej prezeski.
Ale w rzeczywistości swoim działaniem zapisała się ona do czarnej księgi „dobrej zmiany”. Kiedy przyjdzie okres rozliczeń politycznych, prawnych, moralnych z tym nieszczęsnym okresem naszej najnowszej historii, prezeska i podobni jej pracownicy wymiaru sprawiedliwości, którzy zawdzięczają awanse swej lojalności wobec deformy rządów prawa, będą pewno tłumaczyli, że tak naprawdę byli też przeciw, tylko czasy były trudne. Znamy ten mechanizm. Jego roześmianą twarzą stał się były prokurator Stanisław Piotrowicz. Najnowszym przykładem serwilizmu były reakcje pisowskich prawników na wizytę w Polsce Komisji Weneckiej.
Bardzo cenię komentarze i felietony prawnicze prof. Uniwersytetu Gdańskiego Jerzego Zajadły. Odkąd trwa deforma sądownictwa, bacznie obserwuje jej przebieg i dramatyczne skutki. Prof. Zajadło nie pozwala się łudzić: w swych analizach i recenzjach innych autorów zajmujących się tematem wykazuje, że istnieją niepokojące analogie między doktryną i praktyką obecnej pisowskiej deformy pod nadzorem resortu Ziobry z „mądrościami” sympatyzujących z nazizmem niemieckich teoretyków prawa.
Pomogli oni hitlerowcom po ich dojściu do władzy stworzyć ,,podwójne państwo”, w którym przez pewien czas funkcjonowały równolegle system liberalno-demokratyczny z nazistowskim, aż w końcu ten drugi, nazistowski, zastąpił już całkowicie system Republiki Weimarskiej, a owocem tamtych przekształceń była ludobójcza „Dritte Reich”, która rozgościła się totalnie w prawie, państwie i społeczeństwie niemieckim tamtego czasu. Jakie były tego skutki dla Niemiec, Polski, Europy, wie każdy, kto chce znać prawdę historyczną. To jest prawda przerażająca, ale nie możemy poprzestać na opisie, tylko musimy zająć stanowisko. Przeciwko „podwójnemu państwu” w jego współczesnej formie, dopóki jest to możliwe, bo deforma jeszcze nie całkiem wyparła rządy prawa.
Kto może, niech więc w sobotę 11 stycznia 2020 r. przywdzieje dosłownie lub metaforycznie togę jako znak poparcia dla niezawisłości sędziowskiej. Jest ona fundamentem naszego bezpieczeństwa obywatelskiego i wolności od nadużyć władzy politycznej, która dziś w Polsce drwi z Komisji Weneckiej, europejskiej instytucji strzegącej europejskich standardów praworządności.
PS. Tego palestra demokratycznej Europy, ani sama Europa nie widziała: marsz tysięcy tóg w Warszawie przejdzie do historii, wysiłki obozu obecnej władzy i jej propagandy, aby tego nie dostrzec albo zdezawuować, przejdą do kroniki głupoty i podłości w Polsce. ,,Podwójne państwo” zdemaskowane.
Komentarze
Redaktor dotknal w tekscie „bomby” ktora tyka w Polsce w oczekiwaniu na koniec „dobrej zmiany”. Ta bomba beda rozliczenia tych wszystkich kunktatorow. Beda ich tysiace jak nie dziesiatki tysiecy. Trybunal Stanu bedzie pracowal 24/7 zeby osadzic niejakiego Dude, Kaczynskiego Zalewska, Ziobre i reszte sekty. Pojda do czorta Obajtki i inne orly naznaczone przez Sasina. Kanthaki, Ozdoby czy Wosie beda ujadac ze ich zmusili do wspolpracy itd. ( Oczywista wszyscy pobiegna ze skargami nigdzie indziej jak do Strasburga). To sa oczywista mrzonki bo zeby tak sie stalo jak napisalem to Pilsudski musialby powstac z martwych bo poki co to nie ma w Polsce takiego kocaka, ktory potrafilby posprzatc po PiSekcie
Załóżmy że nastąpi zmiana w rządzie. Co należałoby zrobić z tymi wszystkimi PiSowcami? Podobnie jak zrobiono z ludźmi z czasów PRLu?
Odstawić na boczny tor, pozbawić części emerytur? Tworzyć nową wersje historii? Do czego to dalej pójdzie? W efekcie od zmiany systemu cały czas na tapecie jest PRZESZŁOŚĆ. Kiedy wreszcie przyjdzie czas na PRZYSZŁOŚĆ? Osobiście mam dość relacji o bohaterach walczących z komuną /której nie było/. Przypomina mnie to czas, kiedy im dalej po zakończeniu wojny tym więcej ludzi znajdowało się w ZBOWiDzie. Teraz podobnie, im bardziej oddalamy się od przełomu tym więcej mamy „bohaterów”.
@otu
11 stycznia o godz. 6:02
Kategorycznie ci ludzie powinni być pozbawieni moznosci kontynuowania zawodu, gdyż zwyczajnie nie posiadaja moralnych kompetencji do bycia prawnikiem. Tak jak notorycznemu pijakowi, który spowodował wypadek ze skutkiem smiertelnym, odbiera się prawo jazdy. A co do tego cyrku z togami – czy koniecznie trzeba iść w todze? Ja nie pójde w todze, bo nie jestem prawnikiem i togi nie mam:)))))
pawel markiewicz
11 stycznia o godz. 4:07
byle nie ten Piłsudski pomajowy!
otu
11 stycznia o godz. 6:02
Stanisław Barańczak pisał w „Sztucznym oddychaniu”, w latach 70., „rosną nowe kadry kombatantów”. Pisał też „włosy i własne myśli coraz rzadsze”.
Czyli nihil novi!
A ja powtórzę swoje a Kartagina … , czyli, dopóki „rząd dusz” będę w Polsce sprawowali funkcjonariusze krk, nic się nigdy nie zmieni. Od „Wesela” Wyspiańskiego, do „Wesela” Smarzowskiego. I tak aż do u… śmierci tego kraju. Tym razem definitywnej. Bo gdzie niby znajdą się nowe pokłady „kamieni na szaniec”? A i szańce już nie te.
Jesteśmy w punkcie „albo, albo”. Wszystko rozstrzygnie się w maju.
pawel markiewicz11 stycznia o godz. 4:07 pisze: –Trybunal Stanu bedzie pracowal 24/7 zeby osadzic niejakiego Dude, Kaczynskiego Zalewska, Ziobre i reszte sekty.
Szanowny Panie Pawle Markiewicz.
Czy wie Pan, co może zdziałać Trybunał Stanu wobec Kaczyńskiego? Otóż nie może nic. Kompletnie. Mam wrażenie, że Pan nie bardzo wie, co Pan pisze.
Za łamanie Konstytucji przez Prezydenta Dudę Trybunał Stanu może mu odebrać tytuł honorowego obywatela miasta Wolbromia ewentualnie dołożyć do tego zakaz pełnienia funkcji publicznych na jakiś czas.
Czy Zalewska będąc urzędnikiem państwowym złamała prawo? Kiedy i gdzie?
Czy jest szansa na to, by dowieść Ziobrze, że hejterska grupa w jego ministerstwie działała za jego wiedzą i aprobatą? Jakie inne przestępstwo czy delikt konstytucyjny popełnił Ziobro?
Pan tu sobie z nas żartuje.
Szanowny Gospodarz apeluje: –Kto może, niech więc w sobotę 11 stycznia 2020 r. przywdzieje dosłownie lub metaforycznie togę jako znak poparcia dla niezawisłości sędziowskiej.
Powiedzmy, że wezmę togę i stanę obok sędziego czy sędziny, która bez żenady podejmowała decyzję by jakiś kauzyperda mógł pełnić rolę kuratora dla 140 letniego spadkobiercy majątku w postaci kamienicy. Ja nie chcę stać obok takiego sędziego bo jemu się należy, by mu napluć na buty.
Ani ta beznadziejna opozycja ani samo środowisko sędziowskie nie ma żadnej koncepcji, żadnego projektu koniecznych zmian w sądownictwie aby mówiąc ogólnie, to środowisko zrozumiało że synonimem niezawisłości nie jest bezkarność. Jasne, że „ziobryzacja” sądownictwa jego stan, dotąd fatalny przecież, jeszcze pogarsza. Ponieważ jednak to środowisko w zasadzie niczego nie proponuje poza tym aby „było tak jak było” to ja z tym środowiskiem nie mam zamiaru się solidaryzować. Sędziowie muszą w końcu pojąć jaki jest powód, że poparcie społeczne dla nich jest mikre.
Ostatnio widziałem konferencję prasową środowisk sędziowskich, w której brał udział sędzia Żurek. Założył na siebie podkoszulek z napisem „Konstytucja”. Wyglądał jak ostatnia łajza przy kolegach w garniturach. Patrząc na niego nie miałem w ogóle ochoty słuchać co i o czym mówi.To w końcu ma być toga czy podkoszulek na tej demonstracji?
Pisbolszewia obnaża ludzkie słabości – merkantylizm, podłość, karierowiczostwo,cynizm, hipokryzję……. We wszystkich społeczeństwach, a słabo wykształconych (czyli u nas) szczególnie, zawsze większość stanowią głupcy. Łatwo jest nimi manipulować, i szczuć na „elity”. Pisbolszewia działa według zasady swoich ideowych poprzedników: „władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy….” To mrzonka, ich koniec przyjdzie, niestety koszty mogą być dramatyczne. Dlatego wspierać czynnie trzeba wszystkich walczących o demokrację – dziś sędziów. Pisbolszewiccy aparatczycy czują się dziś bezkarni, ale niech nie mają komfortu. Trzeba podawać ich nazwiska, by zostały zapamiętane. Tak jak tej prezes od „aresztu tóg” – Agnieszki Walkowiak.
Od żenolu aż gęsto ,panie redaktorze.dalczego jest jak jest?Może defkt mózgu jednego ,jest chorobą zarażliwą i infekuje rzesze wyznawców ,posiadacza chorych szarych komórek.Jakie są inne przyczyny ,cholera wie? .U nas nic nowego ,bo to zdarzało się w historii np. za Bugiem i Odrą.pROBLEM W TYM ,ŻE DZIEJE SIE TO SYSTEMATYCZNIE I W CZASIE .nie tak, jak w Iranie przypadkowo zabili pasażerów samolotu.Jeżeli w czasie ,to dlaczego większość ,która nie głosowała na wodza ,nie powstrzyma pociągania za cyngiel?Aha.PAN Zbigniew ma problem .Jeżeli tej pani nie awansuje ,inni nie pójdą jej śladem i reforma prawa zostanie lekko powstrzymana ,Bo dzisiejszy akt rozpaczy ludzi w togach n,ic nie zmieni ,a nasili atak chorych mózgów .na wolność i demokrację.
Ta elbląska pani sędzia figuruje na „liście wstydu” – lista osób uczestniczących w spotkaniu z Andrzejem Dudą. Belweder, 7 grudnia 2018 r., godz. 12, VIP – ‚impreza wewnętrzna prawników „dobrej zmiany”:
109. WALKOWIAK Agnieszka, SSR, Prezes Sądu Rejonowego w Elblągu
https://siedlecka.blog.polityka.pl/2019/01/20/prawnicy-dobrej-zmiany/
„Warto zapamiętać te nazwiska. Są tam bowiem, oprócz polityków (co nie wymaga komentarza);
– osoby podające się za sędziów SN, powołane w nieważnym konkursie i w nieuczciwym postępowaniu prowadzonym przez organ określający siebie jako KRS
– sędziowie, w tym niedawno powołani prezesi sądów i ich zastępcy, także z Warszawy, przypadkiem zapewne związani ściśle z zarządzającym sądami w iście feudalny sposób, podsekretarzem stanu z ms
– prokuratorzy.
To niedostępne dla środowiska sędziów, mediów i opinii publicznej spotkanie, to w zasadzie tyleż znak czasów, co prawdziwy kabaret. Bo jak inaczej określić, że 100 lecie niezawisłego sądownictwa w Polsce świętują na zamkniętym, tajnym spotkaniu ludzie czynnie uczestniczący w politycznym planie obecnie rządzących, aby tę niezależność maksymalnie ograniczyć. To coś równie kuriozalnego jak krajowy zjazd wegan w siedzibie zakładów mięsnych.
A już wisienką w torcie była obecność na tej sekretnej schadzce zastępców rzecznika Schaba, prawdziwych strażników sędziowskiej niezawisłości Przemysława Radzika i Michała Lasoty.
W sumie jako sędzia SO w Warszawie i tak mam dużo szczęścia. Jak wiadomo, niezłomni tropiciele krnąbrnych sędziów, Michał Lasota i Przemysław Radzik zostali delegowani do mojego sądu i już niedługo zaczną orzekanie. Mam zatem nadzieję, że panowie zastępcy (bo przecież nie koledzy) znajdą czas i sposobność, aby oświecić nas zwykłych sędziów, na czym to polega niezależność sądów i niezawisłość sędziów.
Doczekać się nie mogę.
A póki co zapamiętajmy dobrze listę tych wybrańców, którzy znaleźli uznanie w oczach organu podającego się za KRS.” (Okiem sędziego, 21/1/2019)
http://monitorkonstytucyjny.eu/archiwa/7748
Kiedy marszałek senior Kornel Morawiecki grzmiał z trybuny sejmowej, że ostatecznie o kształcie prawa winna decydować wola narodu pisowska strona Sejmu biła mu brawa na stojąco. Prof. Zajadło był pierwszym, który zwrócił uwagę, że jest to myślenie prawników hitlerowskich Niemiec. Zacytował wtedy Hansa Franka: „Wszystko, co służy narodowi jest prawem, wszystko, co mu szkodzi – jest bezprawiem”. Od siebie dodam, że „dobro narodu” w III Rzeszy definiował Hitler, a we współczesnej Polsce – Jarosław Kaczyński.
Trzej Dyszkanci dali twarz ustawie kagancowej!
@kaszuba
🙁
Bardzo mi się podobało i trafiło do mojej wyobraźni stwierdzenie I Prezes SN prof. Małgorzaty Gersdorf (ogólny sens) : nasze togi to są tylko fartuszki, tak jak fartuszki przedszkolaków… Nieważne, czy je mamy przy sobie, na sobie…
Pani Profesor, dziękuję, że Pani była z manifestującymi.
Byli tam przede wszystkim OBYWATELE NASZEGO KRAJU, szanujący Konstytucję i porządek prawny z niej wynikający;
Chwała sędziom, że przyjechali do W-wy i byli w tym dniu z OBYWATELAMI!
Moi Przyjaciele byli na manifestacji, ja nie mogłam (mam 130 km do stolicy) – byłam jednak DUCHEM z Wami/z moimi Przyjaciółmi podobnie myślącymi…
Było nas naprawdę mnóstwo ludzi!
Jestem dumna ze swoich Przyjaciół, którzy byli dzisiaj w W-wie na marszu.
Wierzę w przyzwoitość, wierzę w powrót porządku konstytucyjnego…
„Kiedy marszałek senior Kornel Morawiecki grzmiał z trybuny sejmowej, że ostatecznie o kształcie prawa winna decydować wola narodu pisowska strona Sejmu biła mu brawa na stojąco.”
Bo o kształcie prawa powinna decydować wola narodu. Tak jak w Szwajcarii, Wlk Brytanii i USA, gdzie sędziowie są wybierani w powszechnych wyborach przez obywateli……
Oczywiście to co robi w sprawie sądownictwa Polska Zjednoczona PRawica nie ma z tym nic wspólnego. To nic innego niż zasada „centralizmu demokratycznego” z czasów PRL
P.S. Oczywiście wybór sędziów przez obywateli też nie chroni przed patologiami sądownictwa vide np sprawa Rubina „Hurricane” Cartera, który przesiedział chyba z 10 lat w więzieniu za zabójstwo, którego nie popełnił
Gdybym był pissowcem, to o tej pani ,,od gromadzenia tóg” napisałbym: po usunięciu PiSu od władzy, ogolimy jej łeb.
Ale nie: wystarczy gdy koledzy (o ile takowych posiada) nie będą jej podawać ręki. Ba, nawet bym jej nie zwalniał ale przeniósł na Podkarpacie , gdzie by sobie mogła prowadzić sprawy sobie podobnych
Panie Sławczan, proszę mi tu nie zsyłać na moje Podkarpacie żadnych przydupasłów pisowskich! Mamy ich pod dostatkiem. Wystarczy wspomnieć byłego marszałka K. czy obecnego wiceministra niesprawiedliwości, niejakiego dr W. O słynnym byłym pośle od ciumkania, a obecnym sędzią Trybunału Konstytucyjnego, niejakim Stanisławie P. nawet nie chce mi się wspominać. Tak wiec, litości!
Już widać że konieczna będzie depisyzacja PL i coś w rodzaju Trybunału Norymberskiego dla pisowskiej wierchuszki ….I REALNY rozdział KRK od państwa.
Panie Legat
Proponuje walnac lufke na uspokojenie. I w zadnym wypadku nie wachac kleju.
legat
11 stycznia o godz. 9:45
… Powiedzmy, że wezmę togę i stanę obok sędziego czy sędziny, która bez żenady podejmowała decyzję by jakiś kauzyperda mógł pełnić rolę kuratora dla 140 letniego spadkobiercy majątku w postaci kamienicy. …
Nawet jeśli się domyślam o której warszawskiej kamienicy Szanowny Kolega pisze, to byłby On może jednak łaskaw i wymienił, o którego sędziego i kauzyperdę chodzi? Tak z nazwiska jeśli wolno prosić.
Powielanie przekazu prawackich szczujni to dość żałosny argument w dyskusji pod tym adresem. A co do dresscode, to taki np. Banaś jest zawsze wypicowany jak stróż w Boże Ciało, jestem więc przekonany, że jeszcze Kolega w godnym sobie towarzystwie pomaszeruje, proszę nie tracić nadziei 🙂
Protesty w Polsce, a we Francji tamtejsza policja użyła nawet siły w stosunku do uczestników podobnego marszu. Erozja autorytetu newralgicznych dla demokracji instytucji po prostu nie mieści się w głowie!
Nie mam zamiaru podważać merytorycznej warstwy rozważań prof. Zajadło ale budowanie analogi między NSDAP a PiS to przesada bo PiS i sam Kaczyński nie są zdolni (organizacyjnie) do stworzenia masowego aparatu represji – conajwyzej sekowania niektórych grup np sędziów. Tego typu analogie to typowe argumentum ad Hitlerum na ktore centroprawicowy elektorat reaguje alergicznie i które go w ręce Kaczyńskiego. Dla władzy PiSu kluczowy jest 41-42 i wyzszy procent poparcia a przecież jeszcze kilka lat temu elektorat był na poziomie ~ 30 procent. Skądś się te 10 procent wzięło i to z pewnością w części jest dawny elektorat PO
@Mad Marx
11 stycznia o godz. 18:57
„Bo o kształcie prawa powinna decydować wola narodu”
Byłbym ostrożny, mogłoby się okazać, że istniałaby u nas tylko jedna kara: śmierci.
Przypomnę dowcip co prawda z minionej epoki, ale wydaje się, że w jakiejś mierze morał z niego płynący jest ciągle aktualny.
Otóż; piwosz opowiada koledze przebieg procesu, w którym on oskarżył sprzedawcę kuflowego piwa. Problemem dla smakosza piwa była przewaga objętościowa piany nad piwem. Na rozprawie sędzia pyta się piwosza, jak to było, a trzeba dodać, że pan sędzia bardzo lubił piwko.Ten odpowiada, że piany było więcej niż piwa, a żądań uzupełnienia piwa sprzedawca nie spełniał. Rozkładając odpowiednio palce pokrzywdzony obrazowo unaoczniał swoją krzywdę: tyle pianky, a tyle pywka”, proszę Wysokiego Sądu. Identyczne pytanie do piwosza zadali wszyscy uczestnicy procesu. Jak to było, pytał się prokurator, adwokaci, ławnicy, a wszyscy pytający co jest niezwykle istotne w tej sprawie byli namiętnymi piwoszami.
I wiesz co, mówi do kolegi piwosz bufetowy dostał karę śmierci.
Komunikat z badań CBOS nr 31/2017 – „Społeczne oceny wymiaru sprawiedliwości”
Wykres rys. 6 – Jak Pan(i), ogólnie rzecz biorąc, ocenia działanie wymiaru sprawiedliwości w Polsce?
Odpowiedzi wg kolejności:
1. zdecydowanie dobrze
2. raczej dobrze
3. raczej źle
4.zdecydowanie źle
5. trudno powiedzieć
rok 2005 – 1% ; 21% ; 45% ; 24% ; 9%
rok 2007 – 4% ; 42% ; 32 % , 9% ; 13%
rok 2012 – 1% ; 27% ; 48% ; 13% ; 11%
rok 2017 – 2% ; 34% ; 39% ; 12% ; 13%
Reasumując – nasz wymiar sprawiedliwości w latach 2005 – 20017 jako ZDECYDOWANIE DOBRY średnio w ocenie zaledwie 2% badanych . natomiast jako ZDECYDOWANIE ZŁY średnio w ocenie 14% badanych czyli 7-krotnie więcej. W kategorii RACZEJ też ZŁY ( 36% ) przeważa nad DOBRYM ( 31%) !
Czy Wymiar Sprawiedliwości to nie służba społeczeństwu wymagająca jego najwyższego zaufania ?
W tych badaniach proszono badanych także o wskazanie najistotniejszych problemów obecnego wymiaru sprawiedliwości (rys. 7).
Na trzecim miejscu znalazła się ” Korupcja wśród sędziów ” – 25% badanych w 2012 roku a w 2017 aż 30%.
Czy można powierzać rozstrzyganie spraw spornych między obywatelami osobom do których nie ma się pełnego zaufania ?
Czy środowisko prawnicze nie jest tego świadome ?
Jeśli tak, to co zamierzają zrobić by to zmienić ?
Jak słusznie zauważył @legat niezawisłość nie oznacza bezkarności !
@kaesjot
CBOS zwykle produkuje dane pod linię obecnej władzy. z wymiaru sprawiedliwości niezadowoleni są zwykle ci, którzy przegrywają swoje sorawy w sądach, druga połowa jest zadowolona. Wartość poznawcza takich badań jest nikła. Trzeba by zbadać niezależnie wpływ propagandy obecnej władzy na postrzeganie sądownictwa. Braki, niedociągnięcia, pomyłki sądownictwa należy naprawiać, a system reformować, a nie demolować, jak dzieje się obecnie. Pański wpis to esencja mentalności pisowskiej.odwraca pan uwagę od sedna problemu: niezależności sędziów od rządzących polityków, czyli od obrony rządów prawa przed woluntaryzmem nomenklatury partyjnej.
@chłopak
Co do meritum, Macron ma rację, co do metody, to postrewolucyjna tradycja francuska, że protesty bywają po obu stronach przemocowe, nie pochwalam. Co do analogii, trzeba być szczęśliwym optymistą, żeby ich nie dostrzegać dzisiaj u nas.
@kaesjot:
Sorry, ale tak jak z wielu pytaniami, jestem sceptyczny.
Gospodarz mówi, że połowa mający kontakt jest zadowolona, bo wygrywa, połowa nie. Sorry, to też uproszczenie, bo ile mamy tych kontaktów z sądami? I jakich?
Rozprawa, gdzie są dwie strony, zadowoleni i niezadowoleni, to może rzecz najbardziej nośna, ale niekoniecznie typowa. W Polsce nie ma kultury biegania z byle problemem do sądu i procesowania się (choćby dlatego, że sądy pracują wolno*), jeśli więc ma się kontakt z sądem, to mogą być to sprawy spadkowe, albo wpisy do hipoteki, które powinny być dokonywane możliwie szybko, sprawnie i nie budząc większych kontrowersji. Zresztą, gdy są dwie strony, a fakty i prawo oczywiste — jak jest wcale często — to też trudno mówić o kontrowersjach i niezadowoleniu**.
Dlaczego więc ludzie mówią, że raz z sądami jest lepiej, a raz gorzej? To proste — ludzie reagują na opinię o sądach, które są w mediach. Media szczują na sędziów — opinie będą złe; media będą chwalić — opinie będą dobre. A ci, którzy mają okazję wyrobić opinię na podstawie osobistych doświadczeń są nie dość liczni by dali się wypatrzeć w statystyce.
*) Co jest realnym problemem, ale nie jest problemem ideologicznym, przynajmniej nie w sensie PiS kontra reszta świata. Tu są bowiem istotne kwestie organizacji pracy i finansowania. A czym bardziej ideolo minister, tym mniej o tym myśli i w tej sprawie działa…
**) Tu muszę dodać, że jedyną sprawą sądową z jakąś się jakoś tam zetknąłem „osobiście”, sąd akurat rozstrzygnął niesprawiedliwie. Cóż, w sferze faktów decydowało słowo przeciwko słowu, a kłamca miał lepszego adwokata.
PS/Errata:
Miało być, oczywiście, z „jedyną tego typu sprawą sądową”; bo poza tym spotykałem się z takimi, gdzie sąd, po prostu, stosował prawo do oczywistych faktów.
Prezes sądu aresztowała togi, w Lublinie inspekcja drogowa szczegółowo sprawdzała autokary którymi sędziowie mieli pojechać do Warszawy. Takie „dziecięce” złośliwostki ośmieszają tę władzę. Czy oni nie mają poczucia obciachu?
Lubicz56 12 stycznia o godz. 11:37 do mnie: – Nawet jeśli się domyślam o której warszawskiej kamienicy Szanowny Kolega …
Szanowny Kolego Lubicz56, źle się Kolega domyśla jako że takich przypadków w samej Warszawie było więcej o czym świadczą prace i przesłuchania na komisji sejmowej ds reprywatyzacji. To po „pierwsze primo”. Po „drugie primo” to dla zilustrowania mych poglądów na temat działań PiS w sprawach sądownictwa pozwolę sobie na skopiowanie mej wypowiedzi w stosunku do mego adwersarza na innym blogu, wyjątkowego zwolennika i fana PiS, któremu na stwierdzenie:
– „Ma (PiS -dop. mój) silny mandat do przeprowadzenia zmian w sądwnictwie” – odpowiedziałem w sposób następujący:
– … nie każdych zmian. Nie do zmian polegających na kaczyzacji i ziobryzacji w sądownictwie.
a następnie, w wymianie opinii napisałem coś takiego:
–To zdanie o rzekomo silnym mandacie jest totalną bzdurą. Nigdy go nie mieliście, nie macie i mieć nie będziecie. W ostatnich wyborach dostaliście ok. 8 mln a opozycja ok. 10 mln. To to jest ten silny mandat? …. Tym rzekomo silnym mandatem uzasadniacie np. zmiany KRS na pisowski neoKRS przy zastosowaniu „krzyżowych” rekomendacji co nie dość, że jest niemoralne ale chyba też niezgodne z prawem. Jeżeli wasz pisowski sędzia Nawacki sam się musiał rekomendować bo chętnych zabrakło to wskazuje na całokształt nędzy moralnej i jakościowej waszych, pisowskich nominatów.
To mi się nie podoba ponieważ „ojcem” tej nowej KRS jest herszt bandy hejterskiej działającej w ministerstwie Ziobry i pod jego parasolem. Historie kariery zawodowej sędziów tej pisowskiej neoKRS wskazują, że ich profesjonalizm zawodowy jest żałosny, w tym szefa tej pisowatej instytucji.
… gdyby do KRS powoływani byli sędziowie np. większością kwalifikowaną a listy rekomendujących ich sędziów nie były „listami wstydu”, to taki wybór z pewnością tacy jak ja by akceptowali. Bezczelnie, po chamsku, na rympał próbujecie przejąć „trzecią władzę” ustawiając mnie automatycznie w pozycji „antyreformatora” bo to co robicie jest i politycznie i moralnie wstrętne.
Aby tę pisowską moralną nędzę zilustrować wystarczy podać, że chyba przez rok blokowaliście powołanie 745 sędziów oczekując na powołanie neoKRS. Jesteście tym samym odpowiedzialni za przedłużenie rozpatrywania spraw w sądach o ok .30% w stosunku do czasów sprzed władzy PiS.
O zniszczeniu Trybunału Konstytucyjnego nawet nie wspominam i o żenujących polowaniach Przyłębskiej na materiały z biurek sędziów z TK.
Kolego Lubicz, przytoczyłem tę swą wypowiedź by było jasne co myślę. Jeżeli Kolega uważa, że z sądownictwem „dobrze było tak jak było”, czyli przed „reformami” PiS to ja się z tym, po prostu, nie zgadzam. Jeśli się tu różnimy, to trudno. Pozostaje mi tylko podziękować, że mój komentarz został przez Kolegę zauważony.
pawel markiewicz 12 stycznia o godz. 9:54 do mnie: –Panie Legat
Proponuje walnac lufke na uspokojenie. I w zadnym wypadku nie wachac kleju.
Szanowny Panie Pawle,
rozumiem, że jest to rada podyktowana troską o mnie i wynikającą z Pańskich osobistych doświadczeń. Skoro tak to proszę być pewien, że z rady skorzystam i jestem za nią bezgranicznie wdzięczny.
@marta55
12 stycznia o godz. 8:14
Najmocniej Panią przepraszam ale…Podkarpacie jest szczególnym siedliskiem Suwerena, co znajduje wyraz co wybory. Suwerenistyczna sędzina dla Suwerena!
Ps. Pani Marto to był dowcip – takie osoby powinny zwyczajnie utracić prawo do wykonywania zawodu
@Chlopak
12 stycznia o godz. 12:30
Inna epoka – inne metody. Jeżeli ktoś ma kredyt, dwójkę dzieci i dostanie ,,wilczy bilet” od władzy (np. w postaci namiętnego kontrolowania firm skłonnych zatrudnić delikwenta) to w obecnej dobie daleko mu nie jest do śmierci cywilnej. Nie trzeba od razu pakować człowieka do bagażnika…
Argument ,,ad Hitlerum” – przypominam, że obecna władza bez skrępowania i nie ukrywa tego, że czerpie z tego samego źródła filozofii prawa co naziści: wola ,,Suwerena” stoi ponad prawem a wyrazicielem tej woli są wybrani przez Suwerena przedstawiciele. Proste. Kiedyś był potrzebny aparat przemocy na wypadek gdyby ,,Suwerenowi” się odwidziało – dziś wystarczą techniki i technologie marketingu politycznego. Pouczającym przykładem jest putinizm: naród jest wypasany propagandą rządową i autentycznie lubi swoją władzę en masse, co nie wyklucza ,,przypadkowych” zabójstw. Putin kładąc fundamenty swojej władzy oprócz zaspokojenia pewnych elementarnych potrzeb Rosjan ,,zadbał” też o media. Bez tego putinizm by musiał upaść albo przekształcić się w nagą, opartą tylko na sile tyranię. U nas sytuacja PiSu jest o tyle ,,utrudniona” przez członkostwo Polski (i związane z tym korzyści) w UE (ciekawe jak długo?) , obecność niezależnych (ciekawe jak długo?) mediów oraz…pewną cechę osobowościową Szeregowego Posła Poza Wszelkim Trybem czyli tchórzostwo. Ale kto wie – Zero wygląda na bardziej zdeterminowanego…Ciekawe czy wtedy też będziesz pisał o niegodności argumentu ,,ad Hitlerum”? W sumie tego się nie dowiemy bo wtedy zapewne ani Ty ani ja nie będziemy mieli odwagi na taką pisaninę…
Adam Szostkiewicz
12 stycznia o godz. 19:58
Bezpośredni kontakt z sądami w okresie objętym badaniami miało ok. 18% ankietowanych. Zakładając dla uproszczenia, że sprawy toczyły się „jeden przeciw jednemu” czyli 9% wygranych, którzy winni wystawić ocenę „zdecydowanie dobrze” a wystawiło ją zaledwie 1-2%.
Jeśli rozpatrzyć wahania tych opinii w czasie, to najgorsze oceny przypadają na okres przejęcia władzy przez PIS po SLD ( 2005) i w czasie rządów PO-PSL ( 2012) a najlepsze, gdy PIS oddawał władzę PO ( 2007) w po 2 latach po objęciu władzy przez PIS.
Przykro to pisać ale tak „mówią liczby”!
Są w każdej społeczności określone normy moralne, etyczne, poczucie sprawiedliwości i do tego musi być dostosowany system.
Sędzia jest ( a właściwie powinien być bo w praktyce różnie to bywa ) osobą najwyższego, społecznego zaufania. Powierzamy mu prawo rozstrzygania sporów między nami ufając, iż będzie to czynił sprawiedliwie. W zwykłym „ludzkim” rozumieniu nie jest sprawiedliwe, gdy ktoś zostaje ukarany, bo „złamał przepis” choć tym nikomu , żadnej szkody nie wyrządził a inny, który wyrządził wielkie szkody ,wielu ludziom chodzi bezkarny, bo zrobił to w sposób, którego „prawo nie zabrania”. Jak powiedziała Pani Prof. Łętowska modne stało się wśród prawników współzawodnictwo, kto „wyciągnie” dla siebie więcej w sposób, jakiego prawo nie zabrania choć to często wiąże się z wielką szkodą dla wielu ludzi.
Należy skończyć z tym promowaniem zasady ” czego prawo nie zabranie to jest dozwolone”.
Ludzie nie chcą takiego „wymiaru sprawiedliwości” gdzie przepis ważniejszy od człowieka.
Należy zacząć od zmiany definicji przestępstwa ( wykroczenia ).
Nie może nim być „złamanie przepisu” jeśli nie wiąże się ono z czyjąkolwiek, jakąkolwiek szkodą. Jest nim natomiast wyrządzenie szkody innemu człowiekowi ( grupie ludzi ) nawet jeśli zrobiono to w sposób, jakiego przepisy nie zabraniają!
Jest szkoda – musi być naprawiona a sprawca ( jeśli uczynił to celowo) dodatkowo dodatkowo. To zadanie sędziego.
Jeśli obywatele w większości będą zadowoleni z orzeczeń sędziego pozwolą mu pełnić tę funkcję dopóki sił mu starczy lecz jeśli będą niezadowoleni to muszą mieć możliwość niezwłocznego odwołania go z tej funkcji ( np. poprzez referendum ). Tryb ich powoływania musi być taki jak Wójtów, Burmistrzów czy Prezydentów miast – w wyborach bezpośrednich.
@kaesjot
Nie odniósł się pan do moich uwag o pańskim wpisie. Ok, nie musiał pan. W każdym razie pańskie pojęcie prawa to czysty pisizm, a pisizm to karykatura prawa i sprawiedliwości, więc odrzucam pańskie wywody w całości. Co do postulatu wyboru sędziów, to niech siè najpierw wypowiedzą obywattele, na razie Kukizowi nie udało się osiągnąć żadnego z deklarownych celów (nad czym nie ubolewam) i musiał się ratować na listach PSL, której z libertarianizmem kukistów całkiem nie po drodze.
Interesujaca opinia o zależności orzeczeń sądowych od tzw.opinii publicznej:
„(…) Two main difficulties emerge from the two courts’ reliance on public opinion.
First, they may be tempted to assert it rather than to demonstrate its existence. Second, they (and especially the Swiss Federal Tribunal) may lean towards making public opinion prevail over fundamental guarantees. These trends are worrying: while taking the concerns of ordinary people into account is not misguided per se, judges need to do justice to the complexity, nuances, and biases that inhere in the concept of public opinion. Failing to do so would turn this concept into a convenient and malleable tool through which courts ensure the social acceptance of their judgments. On this point, it is fitting to recall the writings of Hannah Arendt, quoted in a judgment of the US Supreme Court of 1967, pointing out the many voices which the term “people” can easily eclipse:
“The word ‘people’ retained for them (the Founding Fathers) the meaning of manyness, of the endless variety of a multitude whose majesty resided in its very plurality. Opposition to public opinion, namely to the potential unanimity of all, was therefore one of the many things upon which the men of the American Revolution were in complete agreement; they knew that the public realm in a republic was constituted by an exchange of opinion between equals, and that this realm would simply disappear the very moment an exchange became superfluous because all equals happened to be of the same opinion.” (OA, SYMPOSIUM: PUBLIC LAW AND THE NEW POPULISM, When Are Judges Influenced by Public Opinion?
Switzerland and the US Compared).
Red. Szostkiewicz
Podstawowe pytanie – czy PIS zrobi dobrze to, za co się zabiera ?
Nie wystarczy chcieć – trzeba jeszcze umieć a co do tego mam coraz więcej wątpliwości.
PIS coraz częściej „sięga po kij” zapominając, że „marchewka” może być równie skuteczna.
Tylko karać, karać, karać ….
A gdzie nauka, wychowanie?
Z drugiej strony słyszymy tylko, że „PIS robi źle, że psuje..”.
A co trzeba zrobić, by było lepiej – jakieś własne propozycje zmian ?
Jakoś nic ze strony opozycji brak pomysłów!
Czy mamy powierzać władzę takim, co to nie wiedzą CO trzeba zmienić a zatem zapewne także JAK to zrobić i bronią tego co było?
Jakie mamy wyjście ?
Powrót do stanu sprzed 1914 roku , bo coraz więcej faktów potwierdza tezę Bismarcka, że jeśli chce się zniszczyć Polskę wystarczy pozwolić Polakom , by sami się rządzili !
@kaesjot
Wydaje mi się że to co Pan proponuje jest w sumie trochę jak to działa w bardzo odległich małych miejcowościach w Afryce i chyba też w Papui-Nowej Gwinei. Tam ludzie nie mogą pisać i najstarsza osoba na wsi decyduje według własnego „ludzkiego rozumienia sprawiedliwości”. Jeśli wszyscy się znają i wódz jest dobry i mądry, wtedy ten system działa bardzo dobrze.
Tylko tam gdzie ludzie są w stanie pisać, dawno temu zdecydowali zapisywać przepisy. Jeśli przepis wydaje nam się niesprawiedliwe wtedy zmieniny przepis, nie ignorujemy go, tak jak Pan proponuje. W Europie „sprawiedliwe” nie znaczy że decyzja siedziów muszą podobać się wszystkimi według „ludzkiego porozuminia sprawiedliwości”, tylko „sprawiedliwe” znaczy że przepis jest zaakceptowany przez wiekszość (według „ludzkiego porozuminia sprawiedliwości” jeśli Pan chce). Ważne jest że kara dla każdego który lamie przepis będzie mniej więcej ta sama, niezależnie od tego co siedzia albo oskarżony myśli o przepisie.
Model popierany przez Pana więc daje politykom i siedziom więcej władzy i nam, obywatelom, mniej władzy. Dlatego Unia Europejska nie zgadza się. Jesli Pan nie zgadza się, czy najmniej rozumie trochę jakie są różnicy między systemem PiSu i europejskim?