Pochówek, który zagrażał „jedności Kościoła”

Ostatecznie abp. Juliusza Paetza pochowano na zwykłym cmentarzu, obok rodziców, a nie w poznańskiej katedrze królewskiej. Słuszna decyzja, tylko skąd ten nagły zwrot akcji? Przecież ta sama kuria poznańska najpierw sugerowała, że na pochówek Paetza w katedrze jest zgoda rodziny, a nawet Watykanu. Metropolita poznański i szef episkopatu abp Stanisław Gądecki wydał oświadczenie z prośbą o „jedność Kościoła”. Czemu nie wcześniej przed mszą pogrzebową?

Można spekulować, że zwrot akcji nastąpił wskutek protestów, w tym listu podpisanego nazwiskami, a nie anonimowego, przeciwko pochówkowi Paetza w katedrze, bo sygnatariusze uznali ten pomysł za zgorszenie i skandal, pohańbienie świętości miejsca i prochów w nim pochowanych. Tak to widzi ta część katolików, którzy nie godzą się na podwójne miary. Biskup molestujący kleryków powinien być potraktowany w Kościele jak każdy grzesznik.

Czy trzeba przypominać, że rzeczywistość kościelna w Polsce tej zasady nie respektuje? Pochówek biskupa pedofila na Spiszu miał uroczystą oprawę i asystę duchownych. Tak jakby na Karaibach nic się nie stało i jakby papież Franciszek nie zgodził się na postawienie biskupa przed sądem, a wcześniej nie pozbawił go dyplomatycznych godności.

Tak czy inaczej, sprawa pokazuje, że kryzys pedofilski podzielił Kościół wiernych bardziej niż władzę kościelną. Biskupi usiłujący przedstawiać domaganie się zerwania z zamiataniem kryzysu jako atak na Kościół dostali kolejne ostrzeżenie, że są wierni, którzy odrzucają kościelną zmowę milczenia i tuszowanie przestępstw. I są gotowi protestować aż do skutku. Tym razem skutek przyszedł szybko. I to jest dobra wiadomość.

Zła polega na braku jasnej odpowiedzi abp. Gądeckiego, skąd ta zmiana. Czy to metropolita nakazał pochówek na cmentarzu parafialnym? Czemu od razu nie sprzeciwił się pomysłowi pochówku w katedrze? Czy były interwencje z Watykanu przez nuncjusza?

Dobrym prawem wiernych jest stawiać takie pytania, bo dzięki nim Kościół może stać się bardziej przejrzysty, a dzięki temu bardziej wiarygodny. Czasy „spiżowych bram” mijają. Mają też prawo stawiać pytania nie tylko o kryzys pedofilski. Także o kulisy innych wielkich kontrowersji dotyczących np. pochówku prezydenta Kaczyńskiego na Wawelu. One też zagrażały. „jedności Kościoła”, ale ani w sprawie pochówku na Spiszu, ani na Wawelu episkopat nie zabierał głosu, nie ostrzegał, że te sprawy dzielą. Abp Gądecki nie wytłumaczył też wiernym, czym konkretnie pochówek Paetza zagroził jedności Kościoła i kim są strony kontrowersji.

Polityka pochówkowa w Kościele w Polsce powinna wiernych łączyć. Ale dzieli, nie tylko w sprawach Paetza czy Wesołowskiego, także innych osób, na przykład lekarzy, a czasem i szerzej nieznanych Polaków katolików, którym coś za złe miał za ich życia ich proboszcz.