Polak katolik idzie na wybory

Katolikom w Polsce najbardziej po drodze powinno być z prawicą konserwatywną Marka Jurka. Tak sugeruje analiza programów głównych polskich partii politycznych ogłoszona przez Katolicką Agencję Informacyjną. Tylko że jego komitet wyborczy wycofał się z kampanii, bo zdołał zebrać dostateczną liczbę głosów poparcia jedynie w czterech okręgach.

Co pozostaje wyborcy katolickiemu? Z analizy wynika, że w grę wchodzą PiS, Konfederacja i Koalicja Polska Kamysza i Kukiza. Lewica oczywiście odpada. Odpada również Koalicja Obywatelska. Choćby dlatego, że chce zalegalizować związki partnerskie i wprowadzić do szkół wychowanie seksualne, popiera darmową procedurę in vitro, refundację antykoncepcji, powszechny dostęp do pigułki „dzień po”.

Tymczasem w oczach wielu obywateli, w tym katolików praktykujących i niepraktykujących, te akurat wyborcze deklaracje Koalicji Obywatelskiej są zdrowe. Potwierdzają to sondaże światopoglądowe. Większość pytanych popiera związki partnerskie i in vitro, a nie popiera „aborcji na żądanie” i adopcji dzieci przez pary homoseksualne.

Dlatego program KO chyba najbardziej trafia w oczekiwania i przekonania większości Polaków w dziedzinie obyczajowo-światopoglądowej. W Polsce postępuje oddolna, spontaniczna emancypacja, wynikająca z doświadczenia demokratycznego.

Po „Klerze” i „Tylko nie mów nikomu”, po rządowych milionach na przedsięwzięcia ojca Rydzyka, po „tęczowej zarazie” i atakach na marsze równości moralny autorytet Kościoła topnieje z dnia na dzień, bo Kościół w wielu sprawach sam zaprzecza swoim naukom.

Jednocześnie Polacy unikają tego, co uważają – słusznie lub niesłusznie – za skrajności. Ale chcą zmian. Wiedzą z własnego doświadczenia życiowego, że pomiędzy ewangelicznym „tak” i „nie” roi się od „być może”.

Dlatego zdarza się, że katolik głosuje na lewicę lub centrystów wbrew pouczeniom, jakie słyszy z ambon i mediów kościelnych. Lepiej, żeby głosował na nich niż na skrajną prawicę lub partie obnoszące się ze swą katolickością, co w dzisiejszym świecie demokratycznym jest politycznym i kulturowym kuriozum.