Stop nagonkom, ale wszelkim
Halo, czy ktoś pamięta apele i deklaracje po zabójstwie prezydenta Adamowicza, że trzeba skończyć z mową nienawiści? To było zaledwie trzy tygodnie temu, a nienawiść szaleje jak przed atakiem w Gdańsku.
Nie ma zgody na agresję słowną i fizyczną po żadnej stronie obecnego sporu o Polskę. Nie da się jej obronić pod takim czy innym pretekstem. Prawica odczytała potępienie agresji przeciwko pracownicy TVP jako dowód pęknięcia opozycji i poszła za ciosem. Nie skorzystała z kolejnej szansy, by wygasić niebezpieczne negatywne emocje.
Prawicowe szczucie w internecie przeciwko uczestnikom kontrowersyjnej pikiety pod TVP przechodzi pojęcie. Pojawiają się groźby karalne. Do tego dochodzi szczucie przeciwko nim w TVP, które też może kogoś sprowokować do agresji. Trwoga!
Partia Zieloni pisze w komunikacie, że upublicznienie wizerunku i nazwisk dziesięciu protestujących pod TVP osób nosi znamiona jawnej nagonki nawołującej do nienawiści i stwarza zagrożenie dla ich zdrowia i życia, a także pracy zawodowej.
Działając w ten sposób, TVP sięga po narzędzia używane przez skrajnie ksenofobiczne, neofaszystowskie organizacje, jak Redwatch, znane z publikowania wrażliwych danych osobowych osób subiektywnie uznanych za „przeciwników” przez autorów nagonek.
Zgoda, medialnym nagonkom stop! Ale one trwają nie tylko w TVP i w szczujniach prawicowych. Katarzynę Kolendę-Zaleską zaatakowano za to, że zadała niewygodne pytanie dotyczące Roberta Biedronia. Tym razem agresja wylała się z lewej strony internetu. Nagonkom stop, ale wszelkim.
Komentarze
….szczucie to pikus w porownywniu z nawolywaniem do wojny religijnej…
trzeba zapytac kto Biedroniowi za to placi… ???
Pytanie Pani Kolendy-Zalewskiej nie było niewygodne, tylko skrajnie demagogiczne. Czy jak ktoś jedzie na wakacje do USA to znaczy, że popiera karę śmierci? Gdyby stosować tę logikę nie można by wyjechać na wakacje poza Unię.
Przykro mi ale jesteśmy już na innym etapie. Czas to dostrzec. Bez histerii czy niepotrzebnego podburzania ( które zresztą nas osłabia) – ale też bez kontynuacji syreniego śpiewu o „zaprzestaniu, uspokojeniu… ” etc – który nas zgubi. Nie będzie spokojnie. Nie będzie fair. Trzeba się w tym odnaleźć. Polityka i życie publiczne które bywało jak boks – może brutalne i bezpardonowe ale jednak z jakimiś zasadami – zamieniło się w wskakiwanie na plecy, próby wyłupienia oka i rozbicia głowy o bruk na skalę jakiej do tej pory nie doświadczyliśmy… Musimy stawić temu czoła. NIE WIEM JAK. Ale próbując dalej boksować i walczyć wg starych zasad – przegramy na pewno. Ktoś powinien kanalizować ten gniew tak by nie zmieniał się w nienawiść która będzie łatwym pretekstem dla władz ( widzimy co z incydentu z panią Ogórek zrobił PiS i jego telewizja) Musimy nauczyć się używać naszego gniewu tak by był dla nich niewygodny i dotkliwy. Musimy być mądrzy. Ale trzeba też przestać bujać w obłokach. O tym mówił Jacek Żakowski w ostatniej „Loży Prasowej”. O tym mówił wczoraj w „Faktach po faktach” pan Frasyniuk – pod prąd prostych uładzonych formułek o niedopuszczalności tego co się stało. Kontekst, kontekst ! Nie są to przecież ludzie nawołujący do przemocy.
Musimy chyba sobie w końcu uzmysłowić, że stare szablony, kalki nakładane na przejawy praktyki społecznej, obecne dziesiątkami lat w przestrzeni publicznej, w świadomości społeczeństw są dzisiaj mało użyteczne.
Dlaczego?
Żyjemy w czasach postprawdy, postetyki, czy postpolityki itd. , itd.
Niestety.
Przykłady pierwsze z brzegu.
Antysemityzm kiedyś kojarzony tylko i wyłącznie z prawicą, nacjonalizmem, szowinizmem; dzisiaj – szczególne w świecie zachodnim – bywa bardzo często umieszczany na sztandarach lewicy.
Pisał o tym Redaktor Szostkiewicz. Dania. Kraj – dla wielu symbol tolerancji i otwartości – okazuje się szykować dla swoich uchodźców specjalną wyspę, gdzie mogliby pod okiem wspaniałomyślnych rodaków Hansa Christiana Andersena doświadczać dobrodziejstw świata zachodniego.
Co to może przypominać? Oczywiście słynne polskie „Żydzi na Madagaskar” z czasów panowania endeckiej nowomowy.
Włosy na głowie stają dęba.
„Tolerancja Duńczyków a myśl polityczna Romana Dmowskiego – różnice i podobieństwa” – to być może temat jakiegoś ciekawego seminarium naukowego.
Nieco z innej beczki.
Proszę podać nazwisko osoby której publikacje (ilościowo i jakościowo)najczęściej poruszają dokonania współczesnych nauk przyrodniczych?
No kto?
Oczywiście katolicki ksiądz prof. Michał Heller.
Nie chcę przez to powiedzieć – publikując te przykłady – że strony zamieniły się rolami, ale chcę jedynie zasygnalizować, że problem obsady aktorskiej w sztuce „Dzieje współczesnego świata” jest karkołomnym zdaniem.
Ujawniajac protestujacych TVPis w sad kapturowy sie bawi. Nieladnie. Kurski i chlopcy z ferajny mysla ze jak Bog stworzyl ich na obraz i podobienstwo swoje i dal ziemie, te ziemie, pod wladanie to im wszystko wolno. Co za pycha…mene mene tekel upharsin. God is the judge.
@michalbi
Było całkowicie uprawnione, mówimy o polityku z aspiracjami do najwyższych urzędów w państwie, a nie o prywatnych obywatelach turystach. Dlatego, choć w innym kontekście, dziennikarze pytali p. Petru o wypad zagraniczny podczas kryzysu sejmowego. Dziennikarze polityczni są też od zadawania pytań. Biedroń nie rozumie jeszcze, jak działa polityka. A jego zwolennicy przymykają oczy na tę ignorancję.
Jest problem. Z jednej strony poprawność polityczna, która każe agresję nazwać agresją chociaż nie było tam fizycznego ataku ani szubienic. Z drugiej strony cyniczna próba zrobienia z tego większego nieszczęścia niż mord na prezydencie Adamowiczu, a conajmniej obrzydliwa próba przykrycia tego. Zostaje nadzieja, że ludzie nie są takimi durniami jak pisowcom się wydaje.
Co do Ogórek. Pamiętajmy, że ona zrobiła w konia nie tylko tych, jak się okazuje sprowokowanych protestujących, ale także takiego cwaniaka nad cwaniakami jakim był Leszek Miller.
Polskie piekło osiąga powoli punkt kulminacyjny, choć kto wie, może go nie doceniamy i jego możliwości są o wiele większe?
U progu lata 1990 roku, zapytano premiera Mazowieckiego, jakie widzi największe zagrożenie dla Polski? Odpowiedział, że najbardziej martwi go widoczny powrót ”polskiego piekła”. Stwierdzenie to było zaskakujące i wydawało się być zupełnie ”od czapy”. Wkrótce, okazało się jednak, jak przenikliwa była to diagnoza.
Obecna sytuacja, niewątpliwie, największą radość i satysfakcję sprawia władcy Rosji; bezsprzecznie bierze on też wielki udział w rozwoju wypadków.
Nic, tylko sobie gratulować i życzyć dalszych sukcesów.
Panu Biedroniowi powinien ktoś postawić również pytanie o uczciwość wobec wyborców w kontekście rezygnacji ze stanowiska radnego kilka dni po wyborze na tę funkcję.
@Witold
ależ agresja nie zasługuje na potępienie tylko wtedy, gdy prowadzi do ataku fizycznego. To nie jest żadna polityczna poprawność, tylko elementarna zasada życia społecznego.
Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński:
Podział na lewicę i prawicę raczej ma niewiele wspólnego, w sensie ideowym, z podziałem antysemitów i filosemitów, by zbudować jakiś symetryzm; choć owszem, prawica bywa nacjonalistyczna i rasistowska; a ideały lewica z nurtu socjalistycznego były internacjonalistyczne.
Trudno mi jednak powiedzieć, by antysemityzm dzisiaj był jakiś bardzo polityczny w sensie tych podziałów. Owszem, na lewicy jest dużo więcej sympatii do Palestyńczyków, co prowadzi często do postaw antyizraelskich, ale przynajmniej gdy mówimy o ideach, to nie są to postawy antysemickie, a krytyka polityki państwa. Krytyka uprawniona, nawet jeśli można z nią polemizować.
Na prawicy zaś Żydzi zyskali wielu przyjaciół za walkę z Arabami i islamem, którzy to Arabowie i muzułmanie przejęli klasyczne miejsce „Żydów” w narracji nacjonalistycznej… Więc wszystko się plącze, bo przecież są jeszcze tradycyjni nacjonalistyczni antysemici, których tak wychowano…
Co do ks. Hellera to nie wiem o co chodzi. Jeśli chodzi o wydawnictwo CCPress to przyznaję mu duże zasługi, choć w popularyzacji osiągnięć nauk przyrodniczych ma dobrą konkurencję, choćby w popularno naukowej serii Prószyńskiego. Ilościowo ten drugi chyba przeważa… Jeśli chodzi o autorstwo ks. Hellera, cóż, taki ma profil. Mogę żałować, że niewielu polskich uczonych sięga po lżejszą formę. Z drugiej strony nadrabiamy to tłumaczeniami. Chyba, że uważasz iż mieszanie do nauki filozofii jest podnoszeniem poziomu. Ja bym się z tym nie zgodził 😛
Temat:
Myślę, że jest gorzej. Nasza polityka gorączkuje. Wyraźnie „taśmy Kaczyńskiego” bardziej napsuły krwi PiSowi, niż jego zwolennicy potrafią to przyznać. Z drugiej strony nowa partia Biedronia psuje krew obecnym elitom — zarówno z PiS, jak i z PO/KO. To wszystko podgrzewa atmosferę, choćby dlatego, że urażeni czują się upoważnieni do stosowania coraz ostrzejszych metod.
Czy chodzi o to?:
„Tymczasem Katarzyna Kolenda-Zaleska w TVN24 wspomniała o zeszłorocznych wakacjach byłego prezydenta Słupska w Nikaragui, gdzie jest najbardziej bezwzględne prawo aborcyjne na świecie. – ‚Jak to ma się do wiarygodności polityka?’ pytała”
Myślę że to NIE „niewygodne pytanie” tylko raczej prowokacja, bo pytanie sugerujące. To frontalny zarzut że Biedron jako człowiek/polityk jest niewiarogodny. Dlaczego ktoś jest niewiarogodny jeśli podrózuje do kraju gdzie panuje prawo ktore jest zle? To jakiś siedzia z Holandi na przykład nie może już podróżować do Zakopanego bo tam nie ma praworzadności? Lepiej krytykować polityka mowiąc że jego konkretne twierdzenie jest niewiarogodne, ale nie od razu cały człowiek.
Zródłem nienawiści do PiSu jest że PiS atakuje cały czas i kłamie bez przerw.
Nie pomaga w ogóle apelować że ludzie mają być lepsi tylko trzeba wrócić rzetelność do dyskucji. Z tym pytanie tej pani nie pomaga moim zdaniem.
marta55
5 lutego o godz. 16:54
Zapowiada przecież, że w przypadku zdobycia mandatu eurodeputowanego, zrezygnuje z niego. To chyba niewiele ma wspólnego z uczciwością a tym bardziej mądrością. Chyba, że pan Biedroń chce tworzyć demokrację ”zastępczą”? Ale nawet w takim wypadku, jego udziałem nie będzie rola prekursora, tylko epigona.
Jeśli ktoś wierzył, że po morderstwie prezydenta Adamowicza PiS da sobie spokój z agresją , to jest naiwny jak niemowlak.
Przeciwna strona (każda) nie złoży broni, skuteczniejszy będzie inteligentny kontratak. Nie mam oczywiście na myśli niszczenia ludzkiej godności i przemocy fizycznej, tego nie powinniśmy przekraczać. Pisz pan jak mądrze walczyć, nie jak milczeć.
@zamroczony
Pisałem nieraz, na blogu niedawno też. Na hejt odpowiadać środkami politycznymi i prawnymi, na naruszanie praworządności i praw obywatelskich to samo plus pokojowe protesty obywatelskie. Jak w filmie Greenbook: Godność, nie przemoc.
@gotkowal
No tak, na tym polega problem, ale wyznawcy, jak to wyznawcy, tego na razie nie widzą, albo bagatelizują.
Pięknoduchowskie nawoływanie do zaprzestania wszelkiej agresji osiągnęło w wydarzenia związanych z incydentem z udziałem pani Ogórek szczyty absurdu i zwykłej podłości. Widzę tu daleko posunięte analogie ze słynnym „eksperymentem więziennym”, w którym studenci wykazali się bezinteresownym sadyzmem. W przypadku protestu pod TVP takimi „studentami” okazali się znani „nasi” dziennikarze. Wprawdzie z wyżyn swojej moralnej wyższości sami żadnych brutalnych napaści się nie dopuścili, ale skutecznie poszczuli przeciwko małej grupce bezbronnych (także ze względu na ich status społeczny) ludzi całą prawicową bandę agresorów i pisowski aparat represji. Przecież można było przewidzieć, taką reakcję. Nawet jeśli jakieś zachowanie nam się nie podoba, to trzeba jednak zastanowić się, czy następstwa naszej krytyki nie będą stokroć gorsze od czynu krytykowanego. Nie, nikogo to nie obchodziło. Ruszył wyścig obłudnej szlachetności, moralnej bezkompromisowości w krytykowaniu tych ludzi. Nie liczył się kontekst – czyli to, że w gruncie rzeczy to protestujący byli ofiarami (w niedalekiej przeszłości także dosłownie – obrażanymi, bitymi) a TVP i jej funkcjonariusze jednym z narzędzi tej przemocy. W tym konkursie „kto bardziej” szlachetni dziennikarze posunęli się do zwykłych kłamstw w opisie incydentu, bo nawet nie chciało im się sięgnąć do filmu pokazującego, co się naprawdę wydarzyło, wystarczyło powtarzać kłamstwa „ofiary” czyli Ogórek. I nawet wtedy, gdy stało się jasne, że całe zdarzenie miało zupełnie inny przebieg, prawie nikomu z wcześniejszych podżegaczy nie przyszło do głowy przeprosić demonstrantów (Bo i kogo przepraszać? Jakiegoś barmana, księgową, czy bibliotekarkę? Nikogo „ważnego” z nimi nie było.) Trudno się dziwić, że ludzie coraz częściej bardziej wierzą jakimś internetowym oszołomom, niż profesjonalnym mediom, traktującym ich jak ludzi gorszej kategorii.
Coś mi się wydaje, że panu Biedroniowi marzy się jesienią powyborcza koalicja z PiS-em. Że co, że to niemożliwe? Nie takie cuda przed, nad i po urnie Polska już widziała, a pan Robert to polityk nad wyraz elastyczny (tu należy wspomnieć wszystkie jego zrealizowane i zapowiadane porzucenia wyborców, którzy na niego w swej naiwności głosowali) i o nader wybujałym ego.
@a.bratkowski
A jaki pański wpis ma związek z felietonem, by zaprzestać nagonek?
@Adan Szostkiewicz, @gotkowal
Jest nowa wiara, nowy papież, a co powiedzą niedowiarki, jak w nowym sejmie zobaczą cuda 🙂 ?
Taki, że całkowicie pomija Pan bardzo ważną okoliczność, dzięki komu ta nagonka okazała się tak skuteczna. Można zamiast opowiadać banialuki o mowie nienawiści, nagonkach, dziennikarze powinni zadbać by to co piszą, było zgodne z faktami. Ale kto by tam skrytykował kolegów. Łatwiej pisać o agresji ludzi, którym trudno się bronić, bez wspominania, że chodziło o kilka naklejek i zablokowanie samochodu na kilkadziesiąt sekund. Więc uważam, że pomijanie istotnych okoliczności nagonki, nie jest dobrym sposobem przeciwstawiania się nagonkom.
„Tymczasem Katarzyna Kolenda-Zaleska w TVN24 wspomniała o zeszłorocznych wakacjach byłego prezydenta Słupska w Nikaragui, gdzie jest najbardziej bezwzględne prawo aborcyjne na świecie. – ‚Jak to ma się do wiarygodności polityka?’ pytała”
No właśnie – jak to się ma, czyli co ma piernik do wiatraka? Facet pojechał na prywatne wakacje i jak dla mnie mógł jechać na Kamczatkę, na wyspy Hula Gula czy gdzie tam. Na Kubę. Jest niewiarygodny bo co? Co z tego wynika??? Głupszego pytania pani Kolenda-Zaleska zadać nie mogła?
Tak panie Adamie. Zgadzam sie z cytatem Frasyniuka przytoczonym przez Jagode ”C’est la guerre”, gdzie rzadzi okrzyk “Cry havoc, and let slip the dogs of war”.
@a.bratkowski
Czyli żaden. Jakie były fakty, każdy mógł obejrzeć na filmiku udostępnionym przez samych protestujących. Dopiero później wyszedł na jaw udział w proteście prowokatora z TVP. To istotny czynnik, ale nie zmieniający faktu podstawowego: protest był w słusznej sprawie, lecz środki użyte okazały się wadliwe i przeciwskuteczne,bo politycznie przysłużył się propagandzie prawicowej. Nie chciałby pan, aby ktokolwiek naklejał naklejki i blokował pana samochód nawet przez ,,kilkadziesiąt sekund”. Po drugie, proszę nie mieszać faktów z opiniami. Publicystyka powinna wychodzić od faktów, to oczywiste, aby je szukać ich szerszego i głębszego znaczenia, na rachunek komentującego. Czyli pański i mój.
@alicjairena
Polityk nie jeździ na ,,prywatne” wakacje, bo jest osobą publiczną, zabiegającą o poparcie wyborców. Widziały gały, co brały. Pytanie było uzasadnione. Wskazywało, że pan RB nie rozumie jeszcze na czym polega jego rola. Dojrzały polityk nie wysyła do elektoratu sprzecznych sygnałów. Musi się liczyć z tym, że media będą o to pytały. Tak jak pytają o podobne sprzeczności w wypowiedziach publicznych prezydenta Dudy czy premiera Morawieckiego, panów Kaczyńskiego i Schetyny.
Red. Szostkiewicz
Nasi politycy nie powinni latać do USA, bo tam obowiązuje kara śmierci i co gorsze – jest wykonywana.
W sprawie owego pracownika TVP którego postawa i zachowanie stanowi prawie całkowite wytłumaczenie niezbyt chwalebnego zachowania pozostałych członków incydentu..
Ja to interpretuje nieco inaczej.
Odwołuję się do własnej – czasami szwankującej – pamięci.
Otóż, w czasach minionych kiedy zdarzało mi się być świadkiem interpersonalnych zatargów, zachowując oczywiście odpowiedni pas bezpieczeństwa – mierzony odpowiednią ilością kroków, albo wysokością siatki lub płotu – próbowałem dopingować zwaśnione strony np. „Ugryź go, ugryź, ugryź”. A jeżeli zdarzenie miało miejsce w okolicach słupa linii energetycznej sugerowałem:
„Prądem, go prądem”. Miałem na myśli prąd jednofazowy.
Reakcja była różna. Ale czasami pomagało. Ogłaszano rozejm.
W tym przypadku (mizeria zdarzenia z panią Ogórek) było inaczej, ale czy to ma jakieś znaczenie.
Strony się okopały na swoich pozycjach i zanosi się na wojnę na wyczerpanie.
A jeszcze jak doszedł ten trzeci…
@kaesjot
Tak, tak, a mogą latać do Rosji? Poza tym są stany, np. Kalifornia, gdzie kary śmierci się nie wykonuje, choć się ją orzeka.
@NH
Pan nie przeprosił.
@Adam Szostkiewicz
Moim zdaniem Alicja-Irena ma całkiem rację. Pzrepraszam za błędy.
Z jednej strony dziennikarz musi być „wzmacniaczem” głosu wyborca. Jeśli wyborca chce wiedzieć np. czy Biedron modli się wtedy dziennikarz może pytać akurat to. Ale czy dziennikarz nie jest przede wszystkim fachowcem polityki i powinnien kierować uwagę ludzi na ważne pytania w interesie kraju? Dziennikarz powinnien odwracać uwagę ludzi z krzykliwych stucznych problemów. TVN24 jest kiepsko pod tym względem.
Jedna gazeta opozycjna napisała na przykład tak (trochę przesadzam): „Trzaskowski nie powinnien się chwalić że mówi po francuzku i jeszcze siedzi w bibliotece wieczorem! Polak woli ludzi którzy oglądają mecz w sobotę itd. Trzaskowski nie rozumie polityki! Patryk Jaki jest sprytnym politykiem bo griluje z ludźmi i to Polak szanuje. Jaki rozumie jak działa polityka.”
Moim zdaniem gazeta powinnien raczej tłumaczyć: „Traszkowski mówi po francuzku, dużo czyta, jest mądry, wiec jest w stanie skupić się jako prezydent Warszawy, i to jest korzystne dla Warszawy. Patryk Jaki faktycznie udaje być blisko ludzi ale po co nam w ratuszy grilmistrz? To tylko trik marketingowe.”
„Prawica odczytała potępienie agresji przeciwko pracownicy TVP jako dowód pęknięcia opozycji i poszła za ciosem. Nie skorzystała z kolejnej szansy, by wygasić niebezpieczne negatywne emocje.”
Panie Redaktorze! I Pan jeszcze nawołuje do zaprzestania wszelkiej agresji? I to w przeddzień wyborów?
Alicja-Irena
6 lutego o godz. 3:04
Społeczeństwo aspirujące do miana obywatelskiego, oczekuje od polityków trzech rzeczy: uczciwości, kompetencji i podmiotowego traktowania. O ile nie ma żadnych podstaw by podejrzewać, że pan Biedroń ma ”lepkie ręce”, to co do kompetencji czyli wiedzy na temat: co, dlaczego i w jaki sposób, istnieją spore wątpliwości [dotykające choćby spraw związanych z realizacją budżetu Słupska]. Miejmy nadzieję, że jako polityk inteligentny i stosunkowo młody, uzupełni braki w tym zakresie. Największe obawy budzi wspomniany trzeci aspekt, szacunek do obywateli, których odpowiedzialny polityk nie powinien traktować, jak użytecznych idiotów. I tu już pan Robert, u uważnych obserwatorów, traci kredyt zaufania. Machinacje ze startem w wyborach i nie przyjmowaniem mandatów są niepoważne, tak samo, jak prawdziwy festiwal występów w ogólnopolskich mediach [trwający przez całą samorządową kadencję], będący niewątpliwie wstępem do ogólnokrajowej polityki. Nie byłoby w tym nic nagannego, gdyby nie jednoczesne, niezwykle stanowcze zapewnienia, że jego ambicje polityczne nie wykraczają poza Słupsk, który ”kocha”. Nie ja jeden mam wrażenie, że szczerość, nie jest najmocniejszą stroną Roberta Biedronia, poza tym, mało kto chyba lubi manipulatorów?
Życzenie Pana Redaktora, uzasadnione. Obawiam się jednak, że nierealne.
To skutki charakteru Homo sapiens.
Może być natomiast gorzej, w dłuższej perspektywie czasowej.
Obym się mylił.
idac tym tropem jedynym krajem, do ktorego Robert Biedron moze jechac na wakacje to jest Holandia lub kraje skandynawskie. Tyle, ze Biedron to jest Biedron, on chce zyc jak normalny czlowiek i jedzie do Nikaragui, gdzie, byc moze, spotka sie przy okazji z lokalnym dzialaczem na rzecz praw kobiet. Biedron jest bardzo innym politykiem , bardziej spontanicznym i szczerym , chwala mu za to.
@red. Szostkiewicz
Proszę darować odejście od tematu, ale sprawa jest najwyższej wagi i wymaga natychmiastowej reakcji. Prawdziwa lawina katastrof, zapoczątkowanych ujawnieniem rozmowy w siedzibie KNF [oby wreszcie zmiotła pis, oczywiście politycznie; przywołując mistrza Przyborę, spowodowała ”definitywny upadek prezesa”, który, jak się wydaje, powoli odzyskuje normalny poziom grawitacji], skutecznie przysłania inny skandal, ten obnażony przez film ”Kler”. Ostatnie, szokujące doniesienia:
https://oko.press/ksiadz-pedofil-kardynal-nycz/
po raz kolejny niezbicie dowodzą, że walka z pedofilią w Kościele, to obsceniczna farsa. Potrzebny jest natychmiastowy, kategoryczny sygnał ze strony społeczeństwa, że nie ma przyzwolenia na te odrażające zbrodnie, który muszą być powstrzymane w trybie doraźnym. Należy przy tym zdecydowanie odrzucić złudzenia, że Kościół oczyści się sam.
Coraz jaśniejszym się staje, że odpowiedzialny jest cały Kościół. Literalnie wszyscy. Od sprawców, przez hierarchów – czynnie zaangażowanych w mataczenie i ukrywanie, do tych którzy wiedzą, lecz milczą. To ostatnie podkreślam z całą mocą, bo w zamkniętej strukturze, w naturalny sposób, wszyscy o wszystkich, wiedzą niemal wszystko.
Mam dla Pana najwyższy uznanie i szacunek za uczciwość, bezkompromisowość oraz odwagę w piętnowaniu patologii polskiego Kościoła. Zdaję sobie sprawę, że za swoją postawę płaci Pan słoną cenę, dziękując więc za dotychczasową, gorąco proszę o dalszą aktywność. Bo choć jako ateista w zrozumiały sposób nie podzielam Pańskich przekonań, to przecież katolicyzm jest dla mnie oczywistą częścią pluralizmu światopoglądowego. Niezwykle ważne jest jednak, by korzystając ze swej niewątpliwie uprzywilejowanej pozycji, polski Kościół zaprzestał systemowego tolerowania zachowań, które ciężko nazwać inaczej niż deprawacją. I choć pozornie są to sprawy, które nie powinny zajmować tych, którzy są poza katolicyzmem [ w myśl zasady, że każdy powinien pielęgnować swój ogródek], to przecież postawa Kościoła w niezwykle silny sposób wpływa na całość życia społecznego w Polsce.
Pozdrawiam
Redaktor
Jak ktoś wkłada Panu za wycieraczke reklamy, to też pan uważa, że jest pan szykanowany ? .
To na marginesie oklejenia auta Ogorkowej.
Posłużę się jeszcze hasłem Szydlinyj : „nam się należało „.
Chrześcijańskie nastawienie drugiego policzka też ma granice.
I to tyle w temacie.
@andrzej52
dużo za mało ,,w temacie”. Oklejanie czymś auto to nie wtykanie reklam za wycieraczki. Można momentalnie usunąć, naklejek nie, więc jest to szkoda zamierzona. Chrześcijańskie zasady, jak wszelkie zasady etyczne wywiedzione z religii, granic nie mają, ale człowiek może je oczywiście wytyczać, jak sobie chce. Tylko że to już nie jest etyka religijna, a religia ,,do-it-yourself”. Zresztą tu nie chodzi o żadne nastawianie drugiego policzka. Pierwotna forma protestu przeciwko kłamstwom w TVP polegała na pikiecie z plakatami. Całkowicie do zaakceptowania. Problem zaczął się później; wystarczy zobaczyć filmik, owszem częściowo sprowokowany jak teraz wiemy, lecz to nie zmienia istoty rzeczy, czyli wykorzystania zmanipulowanego protestu w propagandzie przeciw opozycji. Dziś jednak trzeba się skupić na obronie nękanych uczestników protestu.
@jarecki
jest politykiem in spe i na pochwały jeszcze nie zasługuje. A zapowiedź, że nie weźmie mandatu deputowanego do Parlamentu Europejskiego, jeśli by go zdobył, właściwie go jako polityka dyskwalifikuje.
@gotkowal
dziękuję za uprzejme słowa. Znam materiał OKO.press, o którym pan wspomina. Bardzo zła wiadomość, bo kard. Nycz ma opinię hierarchy umiarkowanego.
Adam Szostkiewicz
6 lutego o godz. 17:41
Ocena Pana zaangażowania [nie tylko moja] jest prawdziwa, nie kurtuazyjna; sytuacja natomiast, w oczywisty sposób jest nie do zniesienia i wymaga odpowiedzialnej reakcji, przede wszystkim, nazwania mydlenia oczu po imieniu. Od co najmniej 5 lat, polski Kościół deklaruje stanowcze działania, regularnie publikuje ”przełomowe” dokumenty, padają ”mocne” słowa, a to ponure łajdactwo, wciąż trwa w najlepsze! I jak było, tak jest upychane pod dywanem.
Pozdrawiam
wklejam z blogu Passenta
„Z dystansu
6 lutego o godz. 18:15
Z tego co piszą w mediach , to TVPiS po pikiecie przeciwko Ogórek , urządza nagonkę na protestujących pod telewizją i daje ich do wolnego oostrzału . Św. P . Adamowicz już nie starcza TVPiS w jej „polityce informacyjnej” , PiS rząda krwi ?”
Właśnie takiego wyniku oczekiwałem po działaniach redaktorów takich jak gospodarz tego blogu i mu pdobni.
Czy na prawdę myślicie, że Kaczynski i jego ludzie was posłuchają? przecież oni od 2005 roku prowadzą politykę wszystko dozwolone bo zwycięzców nikt nie rozlicza (wygrana PO w 2007r utwierdziła ich w mniemaniu że są bezpieczni )
Jasnym jest, że te słuszne postulaty PiS wykorzysta dla swej polityki i powie swym wyborcom ” widzicie nawet nieprzychylni na dziennikarze widza jak opozycja wrednie nas atakuje i ludzi na nas napuszcza. Zobaczcie jak pięknie zachowuje sie P. Ogórek brutalnie atakowana przez prawicowców itd itp”
Natomiast opozycja bedzie się bała mówić że kłamią , oszukują , prowoku ja kradną itd bo oceni,a ze to hejt i atak na PiS
Jednym słowem te słuszne teoretycznie działanie jest wspieraniem PiS i jego polityki , a szkodzenie opozycji.
Nie zauważenie, że pod TV doszło do prowokacji pisowskiej jest wg mnie karygodne. Przecież pisowcy się do tego przyznali! Za całe zajście winny jest PiS i jego ludzie. Gdyby nie prowokacja nic by się tam nie działo i było tak jak co dzień tam jest. Dlaczego P.Ogórek była taka umiechnieta i nie zestresowana – odpowiedź jest jasna bo czuła sie bezpiecznie chroniona przez licxzna tam policję. Ona wraz ze swym partnerem robiła co umiała by ludzi wkurzyć. Chwała za opanowanie bedących tam obywateli.
@gotkowal
Myślę że Pan ma rację z tym co napisał na temat Biedrona do pani Alicji-Ireny. Ale to co Pan napisał nie stoje w ogóle w sprzeczności z tym co pani Alicja-Irena albo ja i kilku inni napisaliśmy. Ja też nie popieram Biedrona, myślę że jest populistą, popieram raczej PO, N., PSL.
Tylko myślę że chodziło o to że argument że jakiś polityk powinnien się zachować tak i nie inaczej i uzasadniać to mówiąc że w przeciwnym razie nie wygra, ten argument moim zdaniem nie powinnien liczyć jako dobry argument. Tu kot goni swój wazne ogon.
Brakuje autentyczna polityka w Polsce bo wszyscy od razu robią tak i nie inaczej bo myślą że: „Polacy tego nie chca…”, „w Polsce nie można wygrać wybory jeśli…”, „Polacy nie rozumieją…”, „obywatel wymaga” i dalej w tym sensie. Myślę że za dużo polityków i dziennikarzy w Polsce nie tworzą rzeczywistość, raczej podążają co wypada. Dziennikarz i polityk nie zastanawia się kreatywnie odważnie czy fakt że ludzie chcą wiedzieć co Biedron robi w Nikaragui powinnien tak być mimo to że ludzie chcą to wiedzieć. Z tego powodu w Polsce PO popiera kościół i jest Radio Maryja, bo „nie wypda” krytykować w Polsce kościół. Ale to błąd moim zdaniem.
Ale myślę że chyba różnicy między Niemcami i Polską pod tym względem są ogromne. Trudno Wam to tłumaczyć chyba. Dzięki, kto da radę to czytać, chyba nikt 🙂
@red Szostkiewicz
a wedlug mnie jednak jest politykiem i to calkiem skutecznym. I dziwie sie ludziom, ze krytykuja Biedronia, ze jest taki szczery i mowi wprost w jaki sposob chce zostac premierem Polski. Podobny manewr Biedron zastosowal w Slupsku, zrezygnowal z funkcji prezydenta a jego kandydatka wygrala wybory w cuglach. Pisanie, ze wyborcze manewry sa niehonorowe czy wrecz dyskwalifikujace jest dziwne. Czy zna pan politykow, ktorzy w swojej dzialanosci politcznej osiagaja cele bo sa honorowi ?
Thomas
6 lutego o godz. 19:16
Mentalnie Polacy są w połowie drogi między wschodem a zachodem. Banał, ale trzeba go uwzględniać w kalkulacjach politycznych i mieć świadomość, że populiści i demagodzy, jeszcze przez długi czas będą się nam dawać we znaki.
Wolałbym nie odnosić się do honoru, bo to pojęcie bardzo słabo zdefiniowane, w zasadzie, wiadomo o nim niewiele więcej nad to, że łatwo się brudzi, a czyścić trzeba go krwią. Własną lub cudzą. Zdecydowanie, u polityków, preferuję uczciwość, przyzwoitość i odpowiedzialność; patrzenie dalej niż od sondażu do sondażu, perspektywę dłuższą niż do wyborów. I owszem, znam takich polskich polityków, którym udało się osiągnąć cele, o których 50 lat temu się nam nawet nie śniło.
Pozdrawiam
Dla JARECKIEGO32 start w wyborach samorządowych, a zaraz po tym rezygnacja z mandatu radnego jest szczerością, dla mnie to NIEUCZCIWE i NIEMORALNE! Biedroń dalej w to brnie zapowiadając start w w wyborach do Parlamentu Europejskiego, a potem w razie wygranej rezygnację z mandatu. Gdyby jakikolwiek polityk zapowiadał takie postępowanie, dziennikarze i opinia publiczna rozjechałaby kogoś takiego. Ale „wyznawcy” są ślepi. Ja, osoba o poglądach socjaldemokratycznych dziękuję za taką „uczciwość”!
marta55:
Kandydowanie z zamiarem odrzucenia mandatu nie jest zbyt fajne, ale czy Biedroń miał wybór? Nie poddać się „ocenie wyborców” to samobójstwo polityczne. „Dziennikarze i opinia publiczna rozjechaliby kogoś takiego”.
Biedroń próbuje zbudować pozycję swojego ugrupowania. Wybory do PE są pod tym względem bardzo dobre — tu nie ma ograniczeń małych okręgów/d’Hondta, które utrudniają początkującym partiom przebicie się do „wielkiej polityki”; a z drugiej strony Biedroń nie ma alternatywnego urzędu do zasiadania, co mają choćby politycy KO, czy PiS — jest więc naturalne, że wystartuje na czele listy, ale też naturalne, że w przypadku powodzenia, będzie się przymierzał ze swoimi ludźmi do wyborów parlamentarnych w Polsce. A potem zapewne prezydenckich.
Nie wiem, jaki mam stosunek do Biedronia, bo buduje on pozycję polityka-celebryty, dla którego najważniejszy się wydaje polityczny marketing, wybierając to, co wygodne, przymykając oczy na tematy niewygodne. To nie jest mój ideał. Ale rozumiem, że taka jest obecnie polska polityka — Biedroń przypomina pod tym względem Kukiza, trochę PiS, takie były też PO i SLD z czasów ich zwycięstw. Inaczej, uczciwie próbowało grać Razem i gdzie dzisiaj jest?
Te szachrajstwa Biedronia ze startem i rezygnacją, to tak, jak by wykonawca usługi wygral przetarg, a na dzień przed rozpoczęciem pracy powiedział : pocałujcie mnie gdzieś.
Jakie to polskie.
W swoim czasie wiele osób było zdania, że Wałęsa, znakomity jako trybun ludowy, przywódca robotników nie powinien wychodzić ze swojej roli. Że nie powinien kandydować na urząd prezydencki.
Należałam do tej grupy. A potem byłam dużo łagodniejsza w ocenie jego prezydentury od tych, którzy go tam na rękach wynieśli.
Dzisiaj zastanawiam się czy Biedroń nie zrobiłby dużo mądrzej i lepiej dla kraju, jeżeli rzeczywiście chodzi mu o kraj a nie o własną karierę, gdyby stanął na czelę społecznych przemian cywilizacyjnych. Bez wikłania się we wszystko to, co przynależy do kierowania krajem.
Jak na razie Biedroń uprawia grę: udowodnię, że skoczę wyżej.
Pytanie, po co?
Ostatnie zawody: Radny Słupska – Europarlamentarzysta – Parlamentarzysta – Premier – Prezydent.
Podziwiajcie mnie.
Mam poczucie, że wiosenny pan Biedroń, w polityce ponad 20 lat, traktuje Polskę jak swoje prywatne boisko sportowe.
Że brzydko się bawi emocjami, energią, entuzjazmem tych, którzy go popierają.
@gotkowal
Pan myśli: „Mentalnie Polacy są w połowie drogi między wschodem a zachodem.”
Moim zdaniem byłoby bliżej prawdy jeśli mowimy że jest podział:
60% jest na zachodzie i 30% na wschodzie. Ale to też nie dokladnie.
Poza tym na temat wschód/zachód? W Niemczech 20% są jeszcze (znowu?) w 1942r. To znacznie gorzej.
Moim zdaniem problemem nie jest mentalność tylko TVP.
Poza tym mimo to że argumenty PiSiorów są często puste to nawet w TVN24 nie są w stanie spokojnie przedyskutować raz na zawsze jaki argument się liczy i jaki się nie liczy. Jest różnica między urlopem w Portugalii/Nikaragui i zniszczeniem całego kraju.
Jeśli pani Olejnik krytykuje zachowanie PiSu wtedy PiSior odpowiada: „Przez 8 długich lat PO… .” itd – znamy to. Olejnik wtedy czasem broni PO czasem robi to samo mowiąc: „no ale PiS zrobił jeszcze to i to”. Co byłoby jeśli chodzimy do dentysty dr Kowalskiego przez 8 długich lat i nie jesteśmy zadowoleni. Zmienimy dentysty, ale dr Nowak znowu zepsuje nam ząb. Czy akceptujemy tlumaczenie pana Nowaka: „No ale Kowalski dużo wiecej zębów Panu zepsuł”
Dlaczego w TVN24 akceptują tlumaczenie PiSu. Kiedy taki puste argument trzeba wylaczyc PiSiorom mikrofon, robic przerwy w wywiadzie i tłumaczyć przez 5 minut dlaczego ten argument nie akceptujemy. Potem zapytać czy PiSior to rozumie i jeszcze nie to wypad z studia.
Absolutnie nie jestem symetrysta. TVP jest zlodziejem i TVN24 jest dobrze chcącym policjantem, ale ten policjant kiepskie goni złodzieja. O to mi chodzi.
PiS jedzie na autostradzie pod prad, jest koalizje. I PiSior tłumaczy sie mówiąc że PO jechał 160 km/h to też nielegalny. TVN24 nie tłumacza wtedy ludziom że to bezczelne, tylko pytaja polityka PO: „Dlaczego pan złamał przepisy jadąc 160 km/h?”
Tak samo pan Piasecki (kawa na lawe) w programie na temat nienawiści, fatalnie. Mówił mniej więcej: „my na tym stole damy radę skonczyć z nienawiścią, co możemy robić aby w całej Polsce robić to samo?” A obok kto siedzie?: Pan Cymanski który kłamie bez przerw, jest demagogiem jak mało kto w Polsce ale Piasecki go akceptuje i akceptuje jego manipulację. Dlaczego?
Jeszcze gorzej ta pani z Kukiza na pytanie „dlaczego jest faszysta w partii” odpowiada „no bo wyborcy tak chcą, głosowali na niego” Piasecki nie interwenuje. Kiepsko.
Jagoda:
Po pierwsze, to jak sobie wyobrażasz stawanie na czele przemian cywilacyjnych przeciwko wszystkim politykom? Przecież pod tym względem bardzo niewiele różni niecywilizowany PiS od cywilizowanego zwykle Klubu Jagiellońskiego, czy nawet KO… Tu, niestety, trzeba zostać politykiem i krakać jak oni, jeśli chce się coś zmienić.
Po drugie, czytam sobie dyskusje lewicy o Biedroniu. Kręci nosami, że prawa LGBT OK, ale program gospodarczy jest księżycowy — tzn. lewica chce transferów socjalnych, ale Biedroń nie mówi skąd brać na nie środki, nie mówi też o prawach pracowniczych, za to obiecuje darmowy internet — czyli dorzuca kilka hasełek w wyścigu populistycznym, w którym PiS i KO już biorą udział.
Ta znana mi lewica zwraca jednak uwagę, że głównym problemem z jej punktu widzenia nie jest program — ten dość łatwo można opracować, zwłaszcza gdy się nie ma w perspektywie wygrania najbliższych wyborów i brania odpowiedzialności za to, że go się nie zrealizuje. Problemem jest dotarcie do wyborców, wyciągnięcie ludzi z apatii, danie nadziei. I tu z własnych porażek wyciągają wniosek, że potrzebny jest właśnie polityk-celebryta, który spodoba się na polskiej prowincji, którego rozpoznają, a potem zaakceptują ludzie mniej wykształceni i politycznie wyrobieni. Taki, który przejmie nie tylko wyborców Razem, powiedzmy, ale także tych, którzy na wybory nie chodzą, oraz tych, którzy głosowali na… Kukiza.
To nie są doradcy Biedronia, niemniej osoby chyba myślące podobnie… A to znaczyłoby, że może celebrytyzm jest wadą osobowości Biedronia, w tym jednak momencie jest przez niego i współpracowników uważany za atut w walce politycznej. I biorąc pod uwagę temperaturę wypowiedzi — i za, i przeciw — chyba mają rację.