Prezydent Duda w piątym rzędzie
Czy przyszlibyśmy do kogoś, wiedząc, że nie jesteśmy mile widziani? To byłoby odebrane jako prowokacja.
Prezydent Duda wiedział, że rodzina zamordowanego prezydenta Gdańska nie chce jego obecności na pogrzebie Pawła Adamowicza. Mimo to, przyszedł do bazyliki Mariackiej. Początkowo chciał nawet wygłosić jakieś przemówienie, czego rodzina Adamowicza też sobie nie życzyła.
Życzyła sobie natomiast, by podczas uroczystości przemówił ojciec Ludwik Wiśniewski lub inny duchowny zaprzyjaźniony z zamordowanym prezydentem Gdańska. Tu weto założył abp. Głódź. Powiedzieć „małość”, to mało powiedzieć.
Na szczęście nie mógł zabronić, by Ojciec Ludwik pożegnał zmarłego pod koniec uroczystości. Uczynił to tak, że krótkie pożegnanie przejdzie do historii polskiej chluby, podczas gdy rozwlekłej i obłudnej mowy abp. Głódzia już teraz nikt nie pamięta.
Niechciany prezydent Duda zasiadł jednak wraz z dwoma innymi pisowskimi dygnitarzami w piątym rzędzie ławek w bazylice. Oczywiście, na pogrzeb i mszę pogrzebową może przyjść każdy. Ale w tym przypadku postawiono rodzinę w bardzo niezręcznej sytuacji. I może o to chodziło.
Teraz prawica będzie rozprawiać o rzekomym delikcie protokolarnym. Ale cóż to za ujma na honorze usiąść wśród obywateli na mszy pogrzebowej? Piąta ławka tak samo dobra, jak druga, w której siedział prezydent Komorowski. Pogrzeb nie był państwowy, protokołem państwowym organizatorzy ani rodzina Zamordowanego nie musieli się kierować.
Racje rodziny zostały uczciwie wyłożone: obóz obecnej władzy, w tym sam prezydent Duda, nie zrobił nic dla sprawy prawdziwego poszanowania konstytucji, zasad praworządności i demokracji. Brat Zmarłego, działacz opozycji demokratycznej w PRL i Solidarności, też nie zgodził się na udział prezydenta Dudy.
Przecież to obecna władza podczas samorządowej kampanii wyborczej poparła polityka podważającego uczciwość Adamowicza. Od lat media pisowskie toczyły przeciwko Zamordowanemu kampanię nienawistnego zniesławiania.
Można więc powiedzieć, że dygnitarze i tak zostali na uroczystości potraktowani po chrześcijańsku. Niech sobie prawica odpuści. Niech się zajmie wyczynami prezesa TVP i rzeczniczki PiS. W ramach chrześcijańskiego pokajania.
Komentarze
Gospodarz jak zwykle w punkt. Stałem w tłumie na Długim Targu i aż mną rzuciło, jak p. Głódź ostentacyjne nie wymienił (z funkcji, nie nazwiska, rzecz jasna) Tuska. A potem przymilnie opowiadał o przyjaźni z Prezydentem, z którym (delikatnie mówiąc) nie zawsze mu było po drodze. I chociaż warto było czekać na pozostałą część uroczystości, to pisowska obłuda Głódzia i Dudy (nieszczęsne kondolencje dla wdowy – jak raz mógł już pozostać w tym swoim piątym rzędzie, a nie leźć do przodu nieproszony) jak zawsze pozostawia niesmak.
Głódź nie powital nie tylko Tuska, jakby nie bylo obecnie jednego z najwazniejszych politykow europejskich. „Zapomnial” tez powitac bylego prezydenta Niemiec Gaucka, pewnie dlatego ze nie dosc ze Niemiec to jeszcze pastor ewangelicki. Cale szczescie ze Duda z tego piatego rzedu nie dal rady dorwac sie do slowa, znowu musielibysmy rumienic sie ze wstydu. Oj, straszny ten obraz polskiej polityki.
W historii Polski prezydent Duda nawet w piątym rzędzie się nie zmieści. Podobnie jak obecny premier, nałogowo przekręcający fakty w każdym zdaniu i nie panujący nad niczym. Głódź, który dopiero co wręczał medal Inki Jackowi Kurskiemu, to chodząca niestosowność. Tym razem bał się pewnie awantury w kościele, dlatego mówił o niczym. Niestety, to jest problem polskiego Kościoła: popierają ludzi łamiących prawo i zasady zwykłej przyzwoitości. I będzie im to pamiętane po wsze czasy.
To Duda chciał tam zabrać głos? Skomentowałbym to obszerniej, ale… aż mnie zatkało, gdy Pan Redaktor uświadomił mi, jaki jest niebywały tupet tego człowieka.
Pomimo obecnosci wszystkich bylych prezydentow RP (oprocz sw. pamieci Lecha Kaczynskiego) abp Glodz nie omieszkal wyroznic Dudy jako ,,najjasniejszego prezydenta RP”, co bylo uklonem w strone swoich, ktorych ksieza i biskupi wychwalaja co tydzien na ambonach i wspieraja slowem bozym oraz modlitwa. I tu wyszla cala obluda arcybiskupa i arcyobludnika. Jego obecnosc i homilia to jakby policzek dla zamordowanego prezydenta Gdanska Adamowicza.
W tym pisowskim koncercie, głosy są precyzyjnie rozpisane. Jedni szczują, naczelnik otwarcie demonstruje lekceważenie, inni nawołują do wyciszenia i refleksji, a pan premier z panem prezydentem nabrali ochoty na powszechną zgodę. Warto przypomnieć, co o takim „szczerym” pojednaniu i dialogu, ponad trzydzieści lat temu, sądził mistrz Wojciech Młynarski:
https://youtu.be/4qSZs1RF5To
Typowe dla prawicowej prasy – dla nich najważniejsze z tego smutnego pogrzebu był rząd ławek, w którym siedział prezydent i premier. Generalnie manewr z wysłaniem polityków z „ludzką twarzą” do Gdańska a twardogłowych na Wawel niespecjalnie pisowskim propagandystom wyszedł. Ludzie już nie chcą się dać nabrać na te sztuczki (oprócz tych którzy z własnego wyboru oglądają TVP ale to już zupełnie inna kwestia).
Na refleksję kiboli, narodowców, grupy radiomaryjnej i innych przedstawicieli twardego elektoratu PIS nie liczę. Ale warto może byłoby się zapytać niektórych komentatorów sceny politycznej czy rzeczywiście straszenie PISem w 2015 nie miało podstaw.
Tomasz Lis w nowym wydaniu Newsweeka postawił sprawę jasno: albo Polska Owsiaka i Adamowicza albo Kaczyńskiego i Kurskiego. Innej drogi nie ma.
Trochę to przypomina słynne „Oskarżam” Emila Zoli w wykonaniu Lisa ale nadszedł już chyba czas aby nazwać sprawy po imieniu, bez kamuflażu.
Niemiec, pastor i Prezydent w latach 1990–2000 pełnił funkcję prezesa Federalnego Urzędu ds. Akt Stasi, który zajmuje się badaniem materiałów z archiwum Stasi. Może Głódź trzymając się z daleka od Prezydenta obawia się „przegauckowania” Stanisława Piotrowicza?
Wyrzucą drzwiami, wejdzie przez okno.
Ten facet nie wie co to wstyd.
I tyle w temacie.
Pamiętamy Panie Redaktorze i nie zapomnimy. Abp mówił o zbrodni smoleńskiej i domagał się wszechobecności i wszechwładzy Kościoła, bez której rozpanoszyło się zło. Pomimo rozwlekłości dało się dostrzec główne przesłanie i cel homilii.
Ciekawe czy Duda sie czegos nauczyl tym razem.
Ab Głódż….więcej takich ludzi w polskim Kościele to gwarancja pustych świątyń w najbliższych kilkudziesieńciu latach.
ostjan
21 stycznia o godz. 20:59
Też zapamiętałem wątek smoleński w kazaniu Głódzia.
Po co , i komu potrzebne to było, nie mam pojęcia.
@Marcin Ochmański
Człowiek mający chociaż trochę honoru na miejscu Dudy powstrzymał by się z kondolencjami, tym bardziej, że pani Adamowicz nie chciała z nim rozmawiać przez telefon, a on wpraszał się na siłę na pogrzeb.
Zamiast dretwej, i obludnej mowy w wydaniu abp Glodzia powinien zostac odczytany drugi list jaki zostawil rodzinie Piotr Szczesny , skierowany do opinii publicznej. Daloby to okazje prezydentowi Dudzie do przesuniecia sie jeszcze o kilka lawek to tylu.
„Wstydzę się, że mam prezydenta, który jest prezydentem tylko swojej partii i jej zwolenników i który łamie konstytucję (zawetowanie dwóch niekonstytucyjnych ustaw, aby zaproponować dwie inne, ale nadal niekonstytucyjne ustawy, nie jest odkupieniem win).
Wstydzę się, że mam premier, która realizuje wydawane jej» po linii partyjnej «polecenia.
Wstydzę się, że znajomym z Zachodu muszę tłumaczyć, że Polska to nie to samo, co polski rząd.
Wstydzę się, że znowu muszę używać pojęcia »nomenklatura« i sformułowania» partia i rząd«, tak jak w czasach PRL.
Wstydzę się, widząc, jak opluwani są ludzie, którym należy się szacunek za to, co zrobili dla wolnej Polski.
Można oczekiwać, że PiS będzie się starał pomniejszyć mój protest i będzie szukał na mnie »haków«. Postanowiłem mu to ułatwić i wskazać pierwszy punkt zaczepienia (inne będą sobie musieli wymyślić).
Od kilku lat choruję na depresję, więc jestem tzw. osobą chorą psychicznie. Ale takich osób jak ja jest w Polsce kilka milionów i jakoś funkcjonują w sposób mniej więcej normalny, często nawet nie wiadomo o ich chorobie. Zresztą sformułowanie» choroba psychiczna «odnosi się również np. do takich dolegliwości jak bezsenność czy jąkanie się, więc niekoniecznie musi być związane z niepoczytalnością. To, co na pewno jest związane z moją chorobą, to problemy ze snem i łaknieniem, zmniejszenie energii, tendencja do odkładania wszystkiego na później (prokrastynacja) i że widzę rzeczywistość w bardziej czarnych barwach niż większość »normalnych« ludzi. Ale w tej sytuacji to nawet dobrze, bo potrafię dostrzec bardzo niepokojące sygnały wcześniej niż inni i silniej na nie reagować. I może też łatwiej mi poświęcić swoje życie, chociaż zapewniam, że wcale nie tak łatwo.
Cóż mogę jeszcze dodać – poglądy takie jak ja wyraża wiele osób z mojego otoczenia, publicystów czy polityków, więc nie wynikają one z mojego spaczonego odbioru rzeczywistości.
A dlaczego tak radykalna forma protestu? Bo sytuacja jest dramatyczna. Nie chodzi o to, że rząd popełnia mniej czy więcej błędów (każdy rząd to robi), ale że ten rząd wstrząsa podstawami naszej państwowości i funkcjonowania społeczeństwa. Natomiast większość społeczeństwa śpi, nie zwraca uwagi, co się dzieje, i trzeba je z tego snu obudzić. (…)”.
Na filmowych pogrzebach członków mafii zabójcy przychodzą, ale trzymają się z tylu,
bioLogika 21 stycznia o godz. 20:30 pisze: – Niemiec, pastor i Prezydent w latach 1990–2000 pełnił funkcję prezesa Federalnego Urzędu ds. Akt Stasi, który zajmuje się badaniem materiałów z archiwum Stasi.
BioLogika,
a gdybym postawił hipotezę, że gdyby nie badał materiałów Stasi to Prezydentem Niemiec by nie został – to byłoby to logiczne?
Przecież, gdy padła jego kandydatura, to kanclerz Merkel się zaklinała, że – „nigdy w życiu” – tak czy nie? Po jakimś czasie zmieniła zdanie. Dojrzała – znaczy się.
Ambasadorem w Niemczech jest były TW „Wolfgang” a Trybunałem Konstytucyjnym kieruje faktycznie ędzia „dubler”, były oficer wywiadu, który w Niemczech został uznany za persona non grata i jakby nadzoruje formalną szefową TK, małżonkę b. TW „Wolfgang”.
Teczki, panie, teczki, dają „pałera”!
A cóż takiego ważnego mógłby powiedzieć Prezydent A. Duda milionom zasmuconych i pogrążonych w żałobie Polek i Polaków podczas doniosłej ceremonii pogrzebowej Prezydenta Gdańska Pana dr Pawła Adamowicza.
Wyjaśnienie istoty i motywu zamordowania niewinnego człowieka, gdzie w następstwie tej śmierci owdowiała żona zmarłego, zostało osieroconych dwoje dzieci oraz wywołano ogromną traumę i ból Rodziców biorących udział w pochówku ciała swojego syna, jest bezwzględnym nakazem Społeczeństwa Obywatelskiego dla zachowania Czci i Pamięci, tak Szanowanego i Wspaniałego Człowieka, jakim był Prezydent Gdańska Pan dr Paweł Adamowicz.
Kiszczak miał więcej klasy niż Duda czy Moraowecki – nie pojawił się na pogrzebie ks. Popiełuszki
To jest manewr kościoła ( celewo z małej litery) by odwrócić niechęć ludności po wszystkich występkach załogi kk. Jednocześnie ostrzeżenie dla obecnych władców, że to się może odwrócić. Mszę powinien odprawiać Wiśniewski. Reszta chciała na zasadzie „Naród z Partią, Partia z Narodem”
Gierek uspokoić sytuację.(oszukaś plebs: być może im się to udało. To się jeszcze okaże.
30 lat po odzyskaniu wolnosci glowa panstwa polskiego jest zalosny polityk rangi podworkowej, kasa kraju zarzadza rozkochany w sobie klamczuszek a wszystko kontroluje ponury, zlosliwy schizofrenik bez konta bankowego za to z kotem za doradce.
Czy ja zyje w jakmis virtualu?
Obok Dudy i Morawieckiego widziałem Sellina i GLIŃSKIEGO – niszczyciela Muzeum II WŚ
Niech!
Aborygen
21 stycznia o godz. 21:52
„Zamiast dretwej, i obludnej mowy w wydaniu abp Glodzia powinien zostac odczytany drugi list jaki zostawil rodzinie Piotr Szczesny , skierowany do opinii publicznej”.
A może celem okolicznościowego przemówienia, powinno być pocieszenie osieroconych osób, pogrążonych w smutku, a także okazanie im serdeczności i ciepła ?
Wiele razy miałem przywilej – na prośbę najbliższej rodziny – wygłaszać przemówienie pogrzebowe. Przekonałem się więc, że potrzebują oni przede wszystkim emocjonalnego wsparcia.
Bezcennym źródłem sił duchowych jest zawarta w Biblii prawda o śmierci oraz nadziei zmartwychwstania. To właśnie uwypuklenie prawdy o stanie umarłych, oraz nadziei na powrót do życia, działa na obecnych kojąco. Dzięki temu nie tracą oni równowagi, i zaznają ulgi w swoim cierpieniu.
Mina pana prezydenta w trakcie uroczystości żałobnych wynagrodziła mi wszystkie minusy dot. jego osoby
..nie bedzie kometarza !!! nie bedzie o tym co mysle o abp.Godziu ,co mysle o prezydencie Dudzie,nie bedzie co mysle o PIS i prezesie ,oTVP itd….mysle o wspanialym czlowieku ktory koochal ludzi i swoje miasto Gdansk byl poprostu wsapanialym facetem !!!
Pan Głodź w 2013 r. zapytany o związki partnerskie odpowiedział dziennikarzowi, że sam temat przyprawia go o mdłości… Jak to jest, że teraz ludzie muszą wysłuchiwać jego „wzniosłych” dyrdymałów nt. nienawiści???
Pawel Adamowicz byl politykiem lokalnym. Dlaczego pogrzeb byl na skale przywodcy panstwowego? Czy potrzebna byla obecnosc prezydenta, premiera, bylych prezydentow i premierow. Udzial prezydentow wielkich miast – jak najbardziej. Tusk to partyjny kolega Adamowicza. Jezeli krytykuje sie pochowanie Lecha Kaczynskiego na Wawelu to umieszczenie prochow Pawla Adamowicza w kaplicy Bazyliki Mariackiej jest tak samo dyskusyjne. O ile wiem takie miejsce nalezy sie dostojnikom koscielnym.
Sprawa jest,jak to mówią,złożona.Duda na żadne honory nie zasługuje,ale ,nolens volens,jest prezydentem,więc z szacunku dla urzędu niech by siedział z przodu.Aczkolwiek było by to obrażliwe
dla powagi sytuacji.Nie było dobrego wyjścia.`
@poznan56
jak zwykle w sprawach wyjątkowych, a taką jest mord z pobudek politycznych popełniony na wysokiej rangi samorządowcu, w ocenie decydują konteksty. Wawel nie ma tu nic do rzeczy i nie jest żadną analogią. Kościoły są własnością Kościoła i władze kościelne mogą decydować, jak uważają. Decyzje mogą oczywiście podlegać krytyce, ale trudno uważać decyzję o pochowaniu zamordowanego prezydenta Gdańska, wierzącego i praktykującego katolika, w bazylice Mariackiej – za dyskusyjną. Chyba że kimś kieruje zła wola.
@ poznan56 22 stycznia o godz. 11:07
W świetle twojego komentarza rozumiem że twój nick to przypadkowa zbieżność miejsca i czasu, bo przecież po twojemu myśląc, to co się działo w mieście Poznaniu w roku 1956 było wyłącznie wydarzeniem lokalnym, dotyczącym jakiejś leżącej poza Polską enklawy, od reszty kraju odizolowanej i rządzącej się swoimi prawami. No, ewentualnie delegacja z jakiejś innej fabryki z podobnym co u Cegielskiego profilem mogłaby w uroczystościach rocznicowych tych wydarzeń brać udział…..
poznan56:
> Czy potrzebna byla obecnosc prezydenta, premiera, bylych prezydentow i premierow.
Jedni byli zaproszeni, inni przyszli z własnej woli.
Tak sobie myślę, o tej obecności prezydenta w 5 rzędzie. Wiem, że chodząc prywatnie na msze, nie siada w 1 rzędzie. Nawet nie w piątym, tylko bliżej wyjścia. Może to kwestia wymogów ochrony… W każdym razie, to że w ogóle zasiadł na miejscu eksponowanym musiało być wyborem politycznym. I odczytywałbym to jednak w miarę życzliwie, jako przykład sprzeciwu wobec czegoś, co należałoby zakwalifikować jako mord polityczny.
> to umieszczenie prochow Pawla Adamowicza w kaplicy Bazyliki Mariackiej jest tak samo dyskusyjne. O ile wiem takie miejsce nalezy sie dostojnikom koscielnym.
Nie wiem nic o takim wymogu. Znaczących obywateli chowa się czasem w kościołach. W przypadku Lecha Kaczyńskiego oburzająca była próba nawiązania do królów i Piłsudskiego, a nie do prezydentów chowanych w Warszawie… O ile mi wiadomo, w Bazylice Mariackiej nie ma pochowanych takich osób, więc i nie ma tego typu nawiązania.
@poznan56
pogrzeb byl na skale wielkości człowieka. czy Rodzina miala zabronić mieszkańcom przyjść na pogrzeb ?
nikt ich nie zapraszał, sami sie wprosili.
zauważ, że to byli przyjaciele,
O ile wiem, to Wawel należy do całego społeczeństwa, to miejsce „narodowe”.
Bazylika Mariacka to świątynia lokalna, w której leżą pierwsi władcy Gdańska.
Miejsce wewnątrz kościoła powinno być dla : Rodziny, Przyjaciół, samorządowców z Gdańska, pracowników magistratu, mieszkańców Gdańska.
Duda i s-ka powinni jako osoby prywatne stać na zewnątrz.
Tak samo mszę powinien odprawiać duchowny , którego życzyła sobie Rodzina, czyli o.Wiśniewski. Abp. Głódź powinien stać z boku.
Jakoś w mojej parafii nie ma z tym problemu, chowaliśmy babkę, a 3 lata temu mamę, nie było żadnego problemu ze strony proboszcza , żeby mszę odprawił mój kuzyn.
Bardzo pięknie napisane, panie redaktorze.
Brokoz
Powage urzedu wzmacnia badz oslabia czlowiek ktory ten urzad piastuje. Odkad urzad prezydenta RP objal obywatel D powaga urzedu jest w stanie spadania swobodnego w kierunku matki Ziemii.
poznan56
Preludium i okolicznosci smierci a potem pogrzebu sp P Adamowicza sprawily ze ten pogrzeb byl spotkaniem ludzi dobrej woli, brzydzacych sie klamstwem, oszczerstwami i przemoca. Tysiace ludzi w tym Tusk, Komorowski czy byly prezydent Niemiec przyszli bo zabito wspanialego czlowieka, ktorego jedynym grzechem bylo to, ze byl wspanialym gospodarzem Gdanska, uczciwym czlowiekiem z charakterem.
Zasluga Lecha Kaczynskiego bylo to ze w gruncie rzeczy byl poczciwym czlowiekim. Prezydentem byl zadnym, jak jego wychowanek obywatel D. – a mimo to pochowano go na Wawelu (jak po tym mysle to szlag mnie trafia) . Pochowek P Adamowicza w BM jest skromnym wyrazem szacunku Gdanszczan za to co zrobil dla miasta
@brokoz
22 stycznia o godz. 11:14
Częściowo się z Tobą zgadzam. Ale rzecz w tym, że czym innym by było, gdyby prezydent jakiegoś miasta został zamordowany przez świra, któremu wszystko jedno, kogo zabija, a czym innym jest, gdy morderca otwarcie deklaruje swoją nienawiść do PO, ergo – do dzisiejszej opozycji demokratycznej, którą zwalcza ugrupowanie, którego Duda jest przedstawicielem. Ktoś już zwrócił uwagę wyżej – jak by to wyglądało, gdyby na pogrzeb ks. Popiełuszki przybył Jaruzelski albo Kiszczak? Niezależnie od faktu, że to nie oni przecież stali za tym morderstwem, tylko paru gości ze stojącego w opozycji wobec nich PZPR-owskiego betonu?
Z drugiej strony… tutaj – w odróżnieniu od Popiełuszki – odbywał się pogrzeb urzędnika państwowego, zamordowanego w momencie wykonywania publicznej czynności. Zgadzając się zatem z Tobą w tym, że nie było dobrego wyjścia, myślę że „najmniej złym” było pojawienie się Dudy na pogrzebie, ale w taki sposób, by jak najmniej rzucać się w oczy. I myślałem, że przynajmniej takim wyczuciem się wykazał. Dopiero z powyższego wpisu Pana Redaktora dowiedziałem się, że PAD chciał być tam bardziej wyeksponowany (ale organizator usadził go tam, gdzie usadził), a nawet chciał zabrać głos (ale rodzina się nie zgodziła). W tych okolicznościach mogę powiedzieć tylko jedno: to jest dopiero tupet! Za to kindersztuby – ani grama.
@dino
🙂
Poznan 56 ” (…) o ile wiem miejsce należy się dostojnikom kościelnym. Pawel Adamowicz byl politykiem lokalnym.”.
Prezydent został pochowany z Kaplicy Rajców. Jej nazwa nie jest przypadkowa. Jak się poznan56 zainteresuje, to przestanie się dziwić. Zapraszam do Gdańska.
Mną nie tylko rzuciło, ale i tchu mi zabrakło, aż się zapowietrzyłam,gdy stojąc pod Mariackim usłyszałam , co abp ma do powiedzenia. Ale czego można się spodziewać? My gdańszczanie , raczej złudzeń nie mamy. Abp zaczął swoje rządy w Gdańsku od skasowania Areopagu. Intelektualistą nie jest, ale nie każdy musi być, natomiast taktu można by się po tak wysoko postawionym duchownym spodziewać.
Proponuję schizmę. Niech powstanie Polski Narodowo-Katolicki Kościół Skupiający Wyznawców Wiadomej Opcji i Religii, a ci , którym powyższe nie odpowiada, będą jeszcze mieli do wyboru chrześcijański Kościół Katolicki. I wtedy sprawa będzie jasna, kto do kogo mówi i kogo zapraszamy na uroczystości. Wydaje się , że bardzo wielu wierzących nie chce mieć nic wspólnego z takimi sługami kościoła , jak nie przymierzając abp.
@Jacek,NH
Pan nie przeprosił.
5-ty rząd na pogrzebie prezydenta Gdańska to duże wyróżnienie.
arkadia
21 stycznia o godz. 21:13
Bezdyskusyjnie masz rację , tak będzie,tyle tylko że jak obserwuję obecnych biskupów to oni wyraźnie myślą po nas choćby i potop
@Dino77
poznan56 to nie przypadek – dorastalem w cieniu Czerwca’56 a pozniej Pazdziernika’56 i Pazdziernika’57 (zlikwidowanie „Po prostu”). Tak sie zdarzylo, ze mam troche bardziej konserwatywne poglady niz srodowisko PO i KOD. Co do pogrzebu prezydenta Adamowicza to byc moze byloby lepiej gdyby odbyl sie w jednym z mniejszych kosciolow Gdanska i bez udzialu arcybiskupa. Rodzina zadecydowala jak zadecydowala.
(przepraszam, ze pisze bez akcentow ale nie mam dostepu do polskich liter).
dezerter83
Aborygen
„Zamiast dretwej, i obludnej mowy w wydaniu abp Glodzia powinien zostac odczytany drugi list jaki zostawil rodzinie Piotr Szczesny , skierowany do opinii publicznej”.
A może celem okolicznościowego przemówienia, powinno być okazanie im serdecznosci ciepła ?
Tego bylo w nadmiarze od wszystkich ludzi dobrej woli. Nie wdaje sie dzis z toba w zadne dyskusje Dezerterze. Ma byc ok. 40C.
Albowiem Jezus rzekl do uczniow swoich zgromadzonych na skraju pustyni w dzien goracy. „Zaprawde powiadam wam w dzien upalny pijcie duzo wody i cienia szukajcie miast oddawac sie myslom gornolotnym”
Verbum Domini
@ poznan56 22 stycznia o godz. 20:46
Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego napisałeś co napisałeś. Tak jak Poznań 56 miał niepomijalny katalizujący wpływ na losy Polski i nikt nie ma prawa traktować go jako „wydarzenie lokalne”, tak samo postać Prezydenta Adamowicza i okoliczności Jego tragicznej śmierci nie są z kategorii lokalnych, czy to się komuś podoba, czy nie. Jaki będzie ich skutek długofalowy, dopiero się przekonamy.To nie rodzina Zmarłego wybrała miejsce, a Kościół poczuł się przymuszony sytuacją do pochowania w Bazylice. Co do arcybiskupa masz rację, lepiej gdyby nie uczestniczył. Twoje poglądy polityczne nie upoważniają Cię do dezawuowania osiągnięć postaci z innych opcji. W szkole miałem podręczniki w których brakowało wielkich naszej historii, za to musiałem wkuwać życiorysy działaczy robotniczych/agentów Międzynarodówki. Chcesz do tego powrócić, podoba Ci się „aktualna wersja historii” skorygowana przez PiS na spółkę z IPN?
Trochę off topic: pragnę zwrócić uwagę, że w ,,państwie PiS” nic nie ma się prawa zmarnować politycznie (co innego piniądz) – nawet śmierć człowieka. PiS zapewne teraz weźmie się za ,,walkę z mową nienawiści”. I to na serio. Już zatrzymują ludzi mówią ,,że trzeba załatwić Tuska(!!! – co za troska ,,o niemieckiego pachołka” ,,ryżego” ). To takie preludium. Przypominam, że Jarosław Kaczyński za mowę nienawiści uznaje wszelaką krytykę swojej osoby i polityki. Zrozumieli? Na takiej Słowacji na ten przykład media ,,muszą informować obiektywnie”…
Następna sprawa: rząd w trosce o wybrańców obywateli ,,zadba” o prezydentów miast. ,,Policja oceni, czy prezydentowi Poznania grozi niebezpieczeństwo, i przeprowadzi audyt bezpieczeństwa urzędu miasta” co prawda na prośbę wiceprezydenta Poznania. Ale cóż za okazja przyjrzeć i przyglądać się czym się zajmują i co ważniejsze z KIM spotykają ,,ci ludzie”. Czysta troska – zero inwigilacji.
O tym jak pojmuje walkę z mową nienawiści strona katofaszystowska świadczą działania Ordo Juris w tej sprawie. Czysty orwellizm, choć dla mnie zrozumiały – gdyby mowę nienawiści spróbować wyrugować to PiS i inne organizacje katoprawackie w zasadzie zamilkły by.
Kwestie związane z pogrzebem prezydenta Adamowicza nasuwają pewien dylemat: czy uhonorować zabitego mszą i pochówkiem w najważniejszym kościele ale ma to swoją cenę: trzeb pogodzić się, że obrządek poprowadzi niegodny kapłan*, któremu tego jako gospodarzowi budynku zabronić nie można, czy też pogodzić się, że będzie ,,skromnie” ale godnie – przynajmniej do czasu gdy w Polsce zapanuje normalność i prochy zabitego będzie można uhonorować w sposób pożądany. W końcu gen. Sikorski czekał kilkadziesiąt lat na pochówek w należnym mu miejscu.
* piszę kapłan niegodny bo arcb. Głódź jako osoba bezwarunkowo i ,,od zawsze”, bez słowa krytyki popierający ,,dobrą zmianę” jest de facto współodpowiedzialny za WSZYSTKO co ona czyni i prezentuje.
@maciek.g
22 stycznia o godz. 19:42
Kościół katolicki to KORPORACJA a biskupi są tam kadrą zarządzającą – managerami etc i podobnie do swoich odpowiedników w ,,świeckim” biznesie się zachowują.
Przypominam, że kryzys w 2008r a i obecną globalna katastrofę ekologiczną powoduje kadra zarządzająca korporacji. W pogoni za doraźnie zmaksymalizowanym zyskiem, realizacją planów rocznych. Ważne by skasować premię i utrzymać stołek.
Dlatego mnie nie dziwi zachowanie biskupów. Takie czasy (w biznesie)
Slawczan:
Generalnie to ja nawet bym może i analogię Kościoła do korporacji przyjął, gdyby nie to, że odwołujesz się akurat do tego, co jedno od drugiego różni.
Otóż szefowie korporacji są wynagradzani od krótkoterminowego zysku. Wymyślono to, jako sposób na „obiektywizację” ich osiągnięć, ale jak łatwo zauwazyć, pomysł ma więcej wad niż zalet. Jednak z punktu widzenia również krótkoterminowych inwestorów się sprawdza, więc funkcjonuje to jako zapisywana w regulaminach zasada.
W przypadku Kościoła nie ma podobnego odpowiednika. Nie ma czegoś takiego, że jak wierni wrzucą więcej na tacę, czy złożą większe datki z okazji ślubu kościelnego — odpowiednik krótkoterminowego zysku — to biskup będzie sobie mógł kupić samolot służbowy, pojechać na lepsze wakacje, czy „wyjść na swoje” mimo rozwodu. Nic z tych rzeczy.
Rola biskupa też nie jest rolą wprost managerską. IMHO to problem Kościoła, bo biskup mający równocześnie być „pasterzem”, czyli przywódcą duchowy, ideowym wiernych, ma być też premierem/prezesem swojej diecezji, patronem/opiekunem itp., itd. Tego nie daje się dzisiaj łączyć — w czymś trzeba być słabszym, mimo pomocników. Ale znowu — nacisk na przywódczość jest o wiele większy niż w korporacjach, nawet jeśli taki Jobs uchodził praktycznie za „duchowego przywódcę”.
Biskup nie jest też tak łatwo jak prezes korporacji odwoływalny, co oznacza, że o „swój stołek” musi się martwić nieporównywalnie mniej. Bardziej tu przypomina „profesora belwederskiego” w nauce, niż prezesa firmy… I takie porównanie byłoby chyba lepsze, zwłaszcza gdyby sięgnąć do czasów sprzed parametryzacją osiągnięć naukowych; zwłaszcza że biskupom często wypada mieć tytuł naukowy wyższy niż magister, a profesorowie muszą zajmować się zarządzaniem: zespołami, katedrami, instytutami, czy wydziałami.
@PAK4
23 stycznia o godz. 10:47
INNE korporacje dopiero do poziomu Kościoła dobijają – dążenie do całkowitego podporządkowania pracownika, pozbawienia go czasu wolnego i indywidualności celem maksymalizacji korzyści ekonomicznych. Na razie Kościół jest jedyna korporacją z własnym terytorium będącym jednocześnie rajem podatkowym.
Krótkoterminowe korzyści? Ależ proszę spojrzeć na styl życia biskupów (choćby pana Głódzia) – niejeden szef korporacji mógłby się sporo podszkolić w wykwintności lifestylu u nich.
Slawczan:
Ja proszę, czy możesz być konsekwentny? Bo teraz definiujesz korporację przez czas zajmowany jej pracownikom. To nie jest definicja z encyklopedii, czy słownika. Ja bym nawet dodał, że gdy rozmawiam z ludźmi, którzy pracowali w korporacjach i poza nimi, to w korporacjach są lepiej przestrzegane prawa pracownicze, w tym ośmiogodzinny dzień pracy.
Nawiasem mówiąc, czy Kościół chce zająć całą dobę swoim członkom? Śmiem wątpić — skoro często doprasza się o jedno nabożeństwo dziennie. I go nie dostaje…
No chyba, że chodzi o korporację w sensie gildii… To owszem, zapewne dałoby się uzasadnić 😀
Styl życia biskupów… a co on ma do rzeczy ze stylem zarządzania? Zresztą, jakbym się nie oburzał na tego, czy owego biskupa, na jego sobiepaństwo, to biorąc pod uwagę „rozmiary jego firmy”, żyje bardzo skromnie — jak biznesmen średniego strzebla, nawet jeśli rozmiary diecezji wskazywać powinny na pozycję wyższą 😛
Bardzo dziękuję, za pana mądre teksty, ale szczególnie za niedzielne komentarze w programie „Loża prasowa ” , pana spostrzeżenia trafne, kulturalne z wieloma istotnymi aspektami, brawo. Pozdrawiam z Poznania.
PAK4, Sławczan
Panowie, próbujecie zarówno kościół jak i korporację ułożyć na prokrustowym łożu. Nie da się, bo to są byty odrębne, w dodatku korporacje, jak całe nasze dzisiejsze otoczenie, podlegają szybkiej optymalizacji, a kościół usiłuje TRWAĆ.
@lwica
Dziękuję.
dino77:
Uważam, że takie porównania mogą być twórcze — pozwalają zobaczyć rzeczywistość z innego punktu widzenia, a przy jednym tylko punkcie zbyt łatwo zignorować znaczące zmiany. Mój więc zarzut do Slawczana dotyczy tylko tego, że dając porównanie należy też wskazać kryteria i jednak starać się trzeźwie patrzeć na jedno i na drugie. Cechy, które się porównuje nie mogą być „od czapy” i nie powinny być tylko brane z jakiegoś prostackiego stereotypu.
Co do optymalizacji i Kościoła: jeden z zarzutów wobec korporacji jest taki, że kolejne piętra kierowania i wielkość obracanych pieniędzy likwidują powiązania promujące efektywność. Z drugiej strony trudno powiedzieć, że Kościół jedynie usiłuje trwać — on, poza okresami jakiegoś wewnętrznego kryzysu, usiłuje się zmieniać, modernizować, po to by lepiej odpowiadać na potrzeby ludzi. Zresztą zmienia się kultura wokół — choćby taka kwestia, że w zdemokratyzowanym świecie biskupa się porównuje raczej do dyrektora regionalnej filii przedsiębiorstwa, niż do udzielnego księcia… To nie tylko słowa, idzie za tym forma kontaktu, czy sposób oceny.
„żyje bardzo skromnie – jak biznesmen średniego strzebla”
A na śniadanie jada zwyczajną jajecznicę ze strzypiorkiem 😉
@PAK4
23 stycznia o godz. 16:05
PAK moja odpowiedź była merytorycznie słaba: dokładnie powiedziałem to co chciałem wyrazić ale niestety jest to kwestia mocno skomplikowana, obudowana didaskaliami etc. a moja wypowiedź niestety nie wypadła dobrze.
Podtrzymuję opinię, że KRK jest korporacją świadczącą usługi religijne i posiadającą wszelakie atrybuty korporacji:
– bezosobową postać
– wielopiętrową strukturę, która pozwala kwitnąć całości gdy któras gałąź obgnije
– dąży do maksymalizacji zysków
– unika wszelakich realnych czyli materialnych świadczeń na rzecz terenów na których działa (immunitety podatkowe)
– dązy do immunitetu prawnego
– dąży do maksymalizacji wpływów – w Europie zach. wygląda to na krzywą schodzącą ale gdzie indziej krzywa pnie się w górę
– dba o PR
To są te najbardziej namacalne atrybuty.
Istnieją też te niematerialne (identyczne z korporacjami biznesowymi)
– odwrócona piramida moralności i wszystko co się z tym wiąże
– całkowita rozbieżność pomiędzy ,,nadbudową” (w tym wypadku nauczaniem Jezusa) a praktyką życia. Większość korporacji ma zakładkę OUR Policy/Values a finalnie chodzi tylko by zagarniać