Inna twarz Polski
Kto oglądał transmisję lub był osobiście, ten wie, że podczas pogrzebu prezydenta Adamowicza w gdańskiej bazylice mariackiej ujrzeliśmy inną twarz Polski – lepszą, poważną, niewykrzywioną grymasem nienawiści, myślącą, czującą. Patriotyczną, chrześcijańską, ekumeniczną. Ta Polska nie zginęła. W dniach żałoby po prezydencie Adamowiczu w Gdańsku i w Polsce znów działa się historia.
Zapamiętamy z tego wspaniałego pożegnania prezydenta Adamowicza wiele scen i słów. Będą mogły służyć jako przypomnienie właśnie o tej innej Polsce, której tak potrzebujemy. Szczególnie przejmujący widok rodziców zabitego prezydenta, jego żony i córek. I słowa wdowy o ciszy, która nie oznacza milczenia.
Ogromne wrażenie mogło wywrzeć pożegnanie prezydenta Adamowicza przez ojca Ludwika Wiśniewskiego, kryształową postać Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce, mentora katolickiej opozycji demokratycznej, patrioty, który ze swym patriotyzmem i jego czynami nigdy się nie obnosił.
Ojciec Ludwik, którego mam zaszczyt znać i z którym przed laty współpracowałem, wyraził to, co mogłoby powiedzieć dzisiaj wielu obywateli Polski: „Nie będziemy dłużej spoglądać na panoszącą się truciznę nienawiści w mediach, w szkołach, na ulicach, w parlamencie czy w Kościele. Człowiek budujący swoją karierę na kłamstwie nie może pełnić wysokich funkcji w naszym kraju. Będziemy odtąd tego przestrzegać.
W ostatnich dniach wielu ludzi próbowało formułować to przesłanie, które wynika ze śmierci Pawła. Jestem przekonany, że Paweł chce, abym wypowiedział następujące słowa: trzeba skończyć z nienawiścią, trzeba skończyć z nienawistnym językiem, trzeba skończyć z pogardą, trzeba skończyć z bezpodstawnym oskarżaniem innych”.
Oby prezydent Andrzej Duda nie zmarnował tej okazji, jaką zmarnował Jarosław Kaczyński, wybierając się nie do Gdańska, tylko na Wawel. Była nią sposobność, by zobaczyć tę inną twarz Polski. Nadzieję na przekór beznadziei.
Komentarze
Polska twarz to twarze,nomen omen, pogańskiego Światowida. Jakby nim nie kręcić,tylko jedna będzie nasłoneczniona.
Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
mamy odpowiedź na słowa księdza Wiśniewskiego.
„”Jeśli po jakimś kazaniu zaczną mnie chwalić i oklaskiwać ludzie, którzy po homilii nadal będą popierać aborcję, ruchy LGBT, będą zionąć ‚tramwajowym’ antyklerykalizmem, wybiórczo traktować dogmaty Kościoła i widzieć grzechy wszędzie z wyjątkiem siebie, to mnie nie słuchajcie!” – napisał w sobotę ksiądz Daniel Wachowiak.”
http://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,24380183,ksiadz-po-pogrzebie-pawla-adamowicza-ojca-wisniewskiego-oklaskiwali.html
Redaktorze, proszę zejść na ziemię. Tu się nic nie zmieni.
Nie wiem, czy sam abp. Glodz byl odpowieddnim przedstawicielem KK do wygloszenia homilii, zwazywszy, ze jest on goracym oredownikiem linii przeciwnikow prezydenta Adamowicza, czego dal nieraz wyraz w swoich kazaniach podczas roznych uroczystosci religijnych lub panstwowych. Uwazam, ze to KK ma miedzy innymi swoj znaczacy udzial w sianiu moze nie czystej nienawisci, lecz ogolnej niecheci do zwolennikow Pawla Adamowicza. Juz samo wyroznienie prezydenta Dudy ,,najjasniejszym prezydentem” bylo afrontem do pozostalych bylych prezydentow, obecnych na mszy sw. Obecnosc zas samego Kaczynskiego bylaby policzkiem dla nieboszczyka Adamowicza.
Redaktor zacytował słowa Ojca Ludwika dotyczące mowy nienawiści:
„Nie będziemy dłużej spoglądać na panoszącą się truciznę nienawiści w mediach, w szkołach, na ulicach, w parlamencie czy w Kościele. Człowiek budujący swoją karierę na kłamstwie nie może pełnić wysokich funkcji w naszym kraju. Będziemy odtąd tego przestrzegać.
Z wielkimi nadziejami wszedłem na stronę portalu Gazeta.pl skąd również czerpię informacje dotyczące szczegółów „nieznośnej lekkości bytu”.
W Gazecie jak to w Gazecie feeria barw i kolorów którymi umajone są wieści mniej lub bardziej ekscytujące.
Rzuciłem okiem na szczegóły komentarza rzecznika Prezydenta Dudy dotyczące decyzji Jerzego Owsiak. Informacja raczej o stonowanej ekspresji.
Za to komentarze.
Na przykład.
Widniejący w sieci od 7 godzin i obdarowany mnóstwem oznak aprobaty komentarz:
„Chciałbyś pajacu, żeby decyzja Jurka była ostateczna. Niedoczekanie twoje, twojego pryncypała i reszty moralnych łachudrów na czele z tym z Żoliborza.”
I mam pytanie do Redaktora Szostkiewicza w kontekście wypowiedzi Ojca Ludwika „…Nie będziemy dłużej spoglądać na panoszącą się truciznę nienawiści w mediach…” co ja mam zrobić w takim i podobnych przypadkach.”
Proszę Redaktora o Radę
Jaka powinna być moja reakcja?
To już nie są dwa plemiona, to są dwa równoległe światy. Przy okazji wspomnień o Prezydencie Adamowiczu przypomniano buczący na niego tłumek. Napięte złymi emocjami twarze, święty ogień niechęci i odrazy w oczach, obraźliwe okrzyki. I twarze w tłumie odprowadzających w ostatniej drodze: jakieś inne, mimo że i ci i tamci byli mieszkańcami tego samego miasta. Podobną powagę w oczach przechodniów widywałem w grudniu 70 . Oby to coś zwiastowało, a nie było tylko przeżywaniem chwili.
Czy nie jest miarą kryzysu moralnego fakt, że słowa o. Wiśniewskiego brzmią niemal rewolucyjnie? Pamiętam, jak wielkim wyzwoleniem był dla mnie początek III RP: nagle premier, ministrowie, rzeczniczka rządu zaczęli mówić ludzkim głosem, bez ściemniania i propagandy. Teraz, niestety, upiory PRL wróciły – w sensie mentalnym. Dowalić sąsiadowi, którego nie lubimy, to nawet lepsze niż samemu coś zyskać. Jakaś pani z luksusowego pobytu w Hiszpanii, znad golfa, z lubością wraca do moralnego ścieku, w którym nadal można postponować śp. prezydenta Adamowicza. Jakby kopanie zmarłego było elementem kultury chrześcijańskiej czy jakiejkolwiek. Pani Barbara Piela też nie wywodzi się ze slumsów, była w Los Alamos, ma doktorat i krewnego, który jest wybitnym uczonym i to wszystko jej załatwił. A bawi się lepieniem plastelinowych figurek, aby zaszkodzić ich pierwowzorom, jak w voodoo. Niektórzy twierdzą, że PiS wygrał dzięki lewicowej wrażliwości na ubogich i pokrzywdzonych. Ja jednak widzę tych, którzy nienawidzą ze swoich SUV-ów i którym naprawdę niczego nie brakuje oprócz chęci zniszczenia tych, co inaczej myślą i czują. Kaczyński jest uczniem czarnoksiężnika, uruchomił siły, nad którymi nie panuje.
Pisze Pan te słowa w sobotę. A pojutrze będzie poniedziałek. I don’t like Mondays.
Mafie, loże i służby specjalne lubują się w symbolicznych morderstwach. Na przykład gdy loża P2, której członkowie nazywali siebie „czarnymi braćmi”, postanowiła pozbyć się bankiera Roberto Calviego, powiesiła go pod londyńskim mostem Blackfriars Bridge.
Mordując Pawła Adamowicza, Stefan W. uderzył równocześnie w kilka ważnych symboli. Symboli Polski liberalnej najbardziej znienawidzonych przez Jarosława Kaczyńskiego.
Symbolem jest Gdańsk – matecznik Platformy, gdzie PiS od lat ma najmniejsze poparcie. Symbolem jest sam Adamowicz – samorządowiec uosabiający liberalne wartości w najlepszym tego słowa znaczeniu, którego PiSowi, mimo zmasowanych ataków, nie udało się pokonać. Symbolem jest Jerzy Owsiak i jego Orkiestra – inicjatywa, która, przynajmniej do chwili rozpętania obrzydliwej nagonki przez PiS, łączyła wszystkich Polaków niezależnie od światopoglądu i statusu materialnego. W dodatku łączyła nie przeciwko czemuś, lecz w imię wartości pozytywnych. Stała się nowym świętem polskich rodzin, które przybywały na koncerty i festyny, aby wspólnie pomagać i wspólnie się tym cieszyć. Kaczyński tego nienawidzi.
Choć po sieci krążą już teorie spiskowe, wszystko wskazuje, że to uderzenie w symbole było przypadkowe. Adamowicza zabił schizofrenik, który słyszał głosy „demonów”. Musiały to jednak być te same demony, do których modli się Jarosław Kaczyński.
Paradoksalnie, ten zamach na liberalną Polskę może najbardziej zaszkodzić jej wrogom. Od chwili przegrania wyborów skompromitowana i zblazowana opozycja nie potrafi się odnaleźć. Nie ma w niej energii, nie napędza jej żadna idea. Dlatego sztucznie nadmuchiwane inicjatywy typu KOD musiały upaść. To, co się działo w ciągu ostatniego tygodnia, a zwłaszcza dziś w katedrze, może jednak zmienić ten stan rzeczy. Dla mnie przemowa ojca Wiśniewskiego miała podobną siłę rażenia, jak modlitwa JPII do Ducha Świętego, aby zstąpił i odnowił oblicze tej ziemi.
Z całym szacunkiem, to *dobrze*, że Jarosław Kaczyński nie wybrał się do Gdańska. Byłby tam kompletnie nie na miejscu. Może jeszcze Jacek Kurski miał przyjść? W końcu to gdańszczanin…
„Jestem przekonany, że Paweł chce… ”
Czy zmarła osoba może jeszcze czegoś „chcieć” ? Może należałoby powiedzieć „chciałby” ?
Warto wiedzieć, że nasz Stwórca , który zna prawdę o stanie umarłych, wyjawił ją wszystkim ludziom w Biblii. Zawarł tam prostą naukę: Kiedy człowiek umiera, przestaje istnieć. Śmierć jest przeciwieństwem życia. Po śmierci ciała nie pozostaje żywa żadna cząstka człowieka.
Bóg rzekł do Adama: „W pocie czoła będziesz zdobywał pożywienie, aż wrócisz do ziemi, gdyż z niej zostałeś wzięty. Bo prochem jesteś i do prochu wrócisz”.
Życie ludzkie przypomina więc płomień świecy. Kiedy płomień zgaśnie, nigdzie się nie przenosi. Po prostu go nie ma.
Może powinnam urozmaicić źródło, ale ten portal Gazeta.pl jest od zawsze moim podstawowym żródłem „najświeższych” wiadomości
Tak jest i dzisiaj.
Jedna z wielu informacji
W wiadomościach na pierwszej stronie z paragonem fiskalnym mającym być dowodem na odbycie „owocnej” wizyty duszpasterskiej i tytułem:
”Paragony za wizytę po kolędzie? Parafia stanowczo zaprzecza.”
Jaka w tym momencie być reakcja osoby czytającej ów opiniotwórczej portal.? Można sobie wyobrazić. Druga strona rozwijająca temat. Dla osób ze słabym wzrokiem powiększone zdjęcie paragonu z kosztem usługi duszpasterskiej.
Poniżej Zdjęcie Ojca Wiśniewskiego z cytatem”Trzeba skończyć z pogardą i nienawiścią”.
Cały „artykuł”(niezbyt „objętościowy”) opiniotwórczego portalu zakończony informacją:
„W ostatnich dniach Internet obiegło zdjęcia paragonu, który sugerował, że jeden z księży parafii w Karpaczu miał wystawić za wizytę duszpasterską rachunek na 122,97 zł. Jak się jednak okazuje, rachunek był fałszywką.”
Pytanie do…
…ale właściwie do kogo… skoro Ojciec Ludwik powiedział – „Nie będziemy dłużej spoglądać na panoszącą się truciznę nienawiści w mediach, w szkołach, na ulicach, w parlamencie czy w Kościele…”
Zobaczymy, czy głos przyzwoitości i rozsądku Ludwika Wiśniewskiego, przyjmie się w Kościele, czy też będzie wołaniem na puszczy. Miejmy nadzieję, że hierarchowie, a wraz z nimi szeregowi księża i wierni, uwiedzeni tym co małe i niegodne, wreszcie przejrzą. W przeciwnym razie, już wkrótce, polski katolicyzm sam zdegraduje się do rangi niszowego folkloru. Gorzej, że dalszej eskalacji podziałów i nienawiści, Polska może nie przetrwać.
Sądzę, iż obecność posła-prezesa na pogrzebie byłaby dysonansem.
Nic się nie zmieni. Tak, jak nie zmieniło się po tragicznej śmierci 96-ciu Polaków w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. Wtedy też były ogromne nadzieje i oczekiwania. Polityka jest „brudna”, a politycy, to źli ludzie są. Niestety
@Szostkiewicz. Gdyby była „łapka” wcisnąłbym ja w „górę” . Sa prawdziwi LUDZIE w śród chrześcijan.
Wielkie dzięki za ten felieton, Panie Adamie. Nie zaniedbujmy miłości, nie zaniedbujmy Ojczyzny, nie zaniedbujmy relacji z Bogiem.
@jacek
Nie wszyscy. I nie w tej samej ilości po obu stronach. A wybierają ich ludzie, pan i ja.
@samba
Powiedział do wszystkich ziejących nienawiścią po tej czy po innej stronie.
@pfg
Z całym szacunkiem, jeśli mógł prezydent Duda, to czemu obecność JK miałaby być nie na miejscu, zwłaszcza w tylnym rzędzie, wśród zwykłych obywateli.
@lubat
Niegodnie jest pisać, że wdowa dała się wprzęgnąć itd. Oczywiście, byłoby lepiej, gdyby uderzyli się teraz w piersi młody Wałęsa, a tym bardziej mlody Płażyński. No ale nie wszyscy mają klasę. Zamordowanemu nie postawiono żadnych zarzutów, choć mieli już trzy lata swobody grzebania. Odsunięcie się od Adamowicza było błędem politycznym PO, ale obecność Tuska na pogrzebie ten błąd naprawiła etycznie.
Szanowny Panie Redaktorze,
oto mała cząstka tego co już się dzieje, w dniu pochówku prezydenta Pawła Adamowicza. Jacka Nowa Huta tam powitać wypada na portalu prawicy.
Moje uszanowanie
T. Wys.
@Adam Szostkiewicz
Andrzej Duda, czy nam się to podoba, czy nie (mnie nie bardzo, ale cóż…), reprezentuje państwo. Duda nie pojechał do Gdańska jako Andrzej Duda, tylko jako osoba sprawująca urząd głowy państwa. Jego nieobecność byłaby znakiem ostentacyjnego odwrócenia się państwa od zamordowanego samorządowca i w ogóle od samorządów dużych miast. Nie wiem, z jakimi uczuciami Andrzej Duda jechał do Gdańska, ale przypuszczam, że był to dla niego przede wszystkim wyjazd służbowy.
Jarosław Kaczyński to „zwykły poseł” i jego obecność lub nieobecność nie ma takiego znaczenia formalnego. Jest natomiast Jarosław Kaczyński człowiekiem złym – złym w najgłębszym sensie – który obrzędy religijne traktuje w sposób oczywisty czysto instrumentalnie. Jego udział w nabożeństwie żałobnym za duszę Pawła Adamowicza byłby dysonansem, wręcz nietaktem.
Nóż i różaniec – na śmierć Pawła Adamowicza.
Pamiętam te polskie ulice
szerokie jak droga do nieba,
pamiętam radosne uśmiechy,
pamiętam, jak chciało się śpiewać.
To była moja modlitwa,
to było moje marzenie
by wszyscy się śmiali radośnie,
by śmierć nie tańczyła na scenie.
Nie mów, ze wszystko skończone,
nie mów, ze dobro masz za nic.
Nie dawaj noża bandycie,
ściskając w ręku różaniec.
———
Tłumaczenie z angielskiego, moja wersja.
Dariusz Handzel,
„Nie zaniedbujmy miłości, nie zaniedbujmy Ojczyzny, nie zaniedbujmy relacji z Bogiem”
….a z ktorym Bogiem?
Podobnie jak przedmówcy, uważam że co najmniej nietaktem bylo by pokazanie sie Kaczyńskiego na pogrzebie.
Obawialem się, że Duda coś chlapnie, ale na szczęście doradcy medialni stanęli na wysokości zadania.
Prezydent Rzeszowa zamówił mszę w intencji prez. Adamowicza. Efekt :
„Tymczasem podczas mszy nie padło ani jedno zdanie poświęcone śp. prezydentowi Gdańska. Intencje zostały wyczytane na początku uroczystości. Pierwsza – postać św. biskupa Józefa Sebastiana Pelczara, druga – rocznica 365. lokacji Rzeszowa. Na końcu ksiądz odczytał trzecią intencję – „za śp. Pawła Adamowicza”.”
Dedykuje to @sambie.
http://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,24380633,msza-miejska-w-intencji-sp-pawla-adamowicza-a-na-niej-ani.html
@sambo zaplac za abonament Wyborczej i czytaj rzetelne artykuly.
Pomimo tego, że była to smutna uroczystość ja osobiście odebrałem z niej wiele pozytywnych sygnałów. I tak oto kilka z nich:
1) Z tego miejsca i ludzi biła jakaś dobra energia. Gdańsk po raz kolejny. Na końcu dnia zło można tylko pokonać dobrem. W przeciwnym razie zawsze zwycięży zło.
2) Powrót Jurka Owsiaka do szefowania WOŚP ma już charakter mocno symboliczny. To dobra wiadomość dla wszystkich.
3) Wygrała samorządność. Cała uroczystość została świetnie zorganizowana przez gdańskich ludzi bez jakiejkolwiek pomocy ze strony władz państwowych. Piękny przykład dla innych miast, że jednak można a samorządność lokalna to przecież sól demokracji.
4) Na tle bezbarwnej homilii biskupa Głódzia bardzo mocne i autentyczne było wystąpienie ojca Ludwika. Brawa zgromadzonych świadczyły o tym, że słowa trafiły do wielu osób. Mam nieśmiałą nadzieję, że mowa ojca Ludwika poruszy chociaż część ludzi Kościoła.
Nie mam złudzeń, że od poniedziałku w polskiej przestrzeni publicznej pojawi się nowa fala jadu i nienawiści. Ale fakt, że siły zła nie są zdolne do jakiejkolwiek zmiany, autorefleksji pokazuje właściwie ich słabość. PZPR straciła władzę między innymi dlatego, ponieważ nie była zdolna do reagowania na zmiany jakie zaszły w ludziach. Na dobro zareagowała złem i przegrała.
Pozostaje więc mieć tylko nadzieję, że w tym świecie „ludzi dobrej woli jest więcej”.
Daję spokój Wyborczej.
Rozglądam się dalej. Inny opiniotwórczy tytuł Polityka. Wydanie internetowe.
Zaglądam na blogi.
Na przykład redakcyjną chlubę, czyli tzw. „blog obywatelski” którego teksty są najczęściej komentowane, a nad jakością komentarzy czuwa On – Obywatel Moderator
Kolejny tekst który u źródła (jego początek) przyjął taki oto kształt.
Tekst niejakiego Tanaki rozpoczyna się w mało oryginalnej jak dla niego konwencji:
„Polska to jest kraj katolicki. Nic bez katolicyzmu i katolika w nim nie zachodzi. Polski katolik jest najwybitniejszym katolikiem Polski, Europy, świata, galaktyki, świata tego i tamtego, a najbardziej – czarnej dziury. ..”
Dalej pełny tekst. Pod nim komentarze.
Na przykład podpory zakątka wolnej myśli zwącej się „Na marginesie”
20 stycznia o godz. 1:15
@zak1953 20 stycznia o godz. 0:07
„Każdy biskup jest karierowiczem i wdrapywał się po szczeblach kariery robiąc to, czego oczekiwali przełożeni. Ten, który wdrapał się najwyżej – kremówkowy Lolek – zasłynął tym, że się nigdy niczym nie naraził. Wojnę przepracował w Solvayu, gdzie żył jak u Pana Boga za piecem i dostawał talony na papierosy – za które można było dostać wszystko. Żadnego ruchu oporu (który potem mu wpisano do życiorysu) nigdy nawet palcem nie dotknął. Gdy w PRL-u aresztowano jego mentora, natychmiast zareagował – wyjazdem na urlop. Był tym człowiekiem, który najmniej naraził się władzy ludowej – dlatego został biskupem krakowskim – bo wszystkich innych kandydatów utrącił Kliszko.
Ale nawet nie chodzi o to, że urzędas – jakim jest biskup – nie chce mieć kłopotów. Chodzi o instytucjonalną arogancję (władza państwowa może nam naskoczyć – Watykan całkiem jawnie promuje takie postawy) i o to, że od biskupa oczekuje się, że wybroni podległego sobie xiunca – po warunkiem, że xiunc nie naruszy mafijnego kodu kaka. Dlatego xiunc, który sam odebrał poród własnego dziecka i dopilnował, aby urodziło się nieżywe – po czym najpierw ochrzcił trupka, a potem wezwał karetkę do kochanki, która urodziła na plebanii – został natychmiast przeszmuglowany za granicę, gdzie nie dopadnie go żaden prokurator. On się zachował całkowicie prawidłowo, zatem nie było powodu go nie chronić.
Co innego taki Lemański – on za bardzo lubił Żydów. Albo Boniecki – trochę krytycznie odniósł się do „magisterium”. Jeden i drugi naraził się kościelnej waaadzy. Co innego pedofil. On liczy na ochrone ze strony kaka i na pewno sie nie przeliczy.”
Na koniec nieco kontrowersyjna dygresja.
Profil komentarzy drukowanych na tym blogu zdecydowanie wystudiowany w warstwie światopoglądowej,a i polityczne sympatie komentujących raczej sytuują ich po jednej stronie barykady polskiego polityczne dyskursu. Swego czasu niezaprzeczalną gwiazdą owego blogu był jeden z komentujących. Spod jego klawiatury obok klasycznych komentarzy wychodziły rożne jasełka, śpiewogry. Niestety ów komentujący ((@anumlik) zmarł. Odejście odbyło się z szacunkiem godnym lepszej sprawy. Ale jeden z komentujących( komentujący stale na tamtym blogu, ale od czasu do czasu…) po jego śmierci odkrył że ów @anumlik był żródłem operacyjnym Służby Bezpieczeństwa. Był literatem ( do Nagrody Nobla raczej nie kandydował), może również dziennikarzem i słał swoje ( mniej lub bardziej wystudiowane) impresje do jakiegoś Pana mozolnie rozwiązującego i zawiązującego teczki z aktami osobowymi. Słał czyli donosił na swoich kolegów, znajomych, może przypadkowo poznane osoby władzy ówczesnej zapewne niesprzyjające. Może wysłał coś na Redaktora, albo któregoś z jego kolegów. A w nowej epoce … a w nowej epoce został gwiazdą antyklerykalnego blogu.
Czasami zastanawiam się kim są inne gwiazdy blogu obywatelskiego? Kim byli, gdzie są, co teraz robią, jakie maja sympatie ci urzędnicy szczebla powiatowego partyjnych komitetów, dbający w latach minionych o prawidłowe stosunki na linii partia-Kościół opisujący owe relacje z nieuniknioną predylekcją ku jedynie słusznej, materialistycznej optyce oglądu rzeczywistości.? Może również z mozołem zapełniali kartki urzędowych kajetów swoimi przemyśleniami na temat historii, kondycji i perspektyw katolickiego Kościoła w Polsce. Może… Ale co robią dzisiaj?
Mam nadzieję, że Redaktor … a zresztą…
TVPiS przy słowach o. Wiśniewskiego pokazała D. Tuska – żeby suweren nie musiał się domyślać, kto wyrósł na kłamstwie. Goebbels mógłby się u nich uczyć. Patrząc na tych pisowskich czynowników, zaczynam rozumieć głęboki sens chrześcijańskiego określenia szatana jako ojca kłamstwa. W naszym ziemskim królestwie rolę tę godnie pełni Jacek Kurski.
Wysłuchałem w radio rozmowę z nauczycielem (historii) jednego z warszawskich liceów. Powiedział, że dzisiejsi licealiści nie przywiązują wagi do określeń którymi się ich (i oni siebie wzajemnie) nazywa. Dziewczyny nie uraża „ty szmato!”, chłopak nazwany męskim organem, czy odpowiednikiem w aktualnie używanym slangu, też się tym nie przejmuje. Siła emocjonalna określeń się zdewaluowała. W tym kontekscie nie jestem pewny czy młodzież w ogóle rozumie „o co biega?” w tej całej naszej dyskusji o hejcie i mowie nienawiści. A może rozumieją, ale inaczej niż starsze pokolenia? Może dla nich, przyzwyczajonych do punktowanych testów w szkole oraz liczenia „wejść” i „lajków” w sieci, tylko wynik statystyczny się liczy: „skoro ch… mnie nazwało 99, a polubiło 137, to jestem grubo do przodu”
@samba kukuleczka
19 stycznia o godz. 18:45
Oczywiście, impertynencja, brak kultury w społecznym dyskursie powinien wywoływać nasz sprzeciw i zdecydowanie powinniśmy się temu sprzeciwiać. Pytanie tylko w jaki sposób. Ale czym innym jest programowe sianie nienawiści przez polityków PiS i ich akolitów, vide „mordy, kanalie zdradzieckie” „drugi sort” „parch”, ” sytuacja nie powinna mieć miejsca ale też ich rozumiem” etc, etc, a czym innym są o ograniczonym odbiorze wpisy na różnorakich forach anonimowych frustratów, nie mających żadnych decyzyjnych możliwości. O wypowiedziach niektórych katolickich hierarchów na temat Polaków ateistów litościwie nie wspomnę. Zatem proszę nie porównywać porównywalnych do nieporównywalnych jak to uczono w szkole na lekcjach matematyki.
PS. Nieobecność w Sejmie na minucie ciszy sławetnej trójki jest niezamierzonym prezentem dla opozycji, rozmawiałem o tym z wyborcami PiS – moimi sąsiadami, są mocno zniesmaczeni. Uczucie nienawiści zabija nawet polityczny instynkt.
Szanowny Panie Redaktorze,
mój wczorajszy, wieczorny komentarz (Tomasz Wysocki
19 stycznia o godz. 23:59) bez linku wiodącego do strony „polskich patriotów” dających wyraz niepojętej nienawiści do śp. prezydenta Pawła Adamowicza, poprzez ogłoszeniem Go świętym eurokołchozu już w dniu Jego pogrzebu, jest bez podmiotu, tj. wym. linku, po prostu bez sensu. Oto zagubiony link: https://wprawo.pl/2019/01/19/katarzyna-ts-swiety-adamowicz-patron-eurokolchozu/
Z niekłamanym uszanowaniem
T. Wys.
@TomaszWysocki
Przepraszam, ale w tych dniach nawet link takiego rodzaju byłby tu jak Piłat w credo.
Dwie osoby, dwie kwoty.
5300 PLN zebrał do puszek WOŚP w niedzielę pan Adamowicz.
5000 PLN kosztuje dzienna ochrona Szeregowego Posła.
Dobroci pana Adamowicza i nienawiści Szeregowego Posła na żadne pieniądze nie można przeliczyć.
A jak można nazwać fakt, że w przedstawieniu granym na deskach jednego z warszawskich teatrów znajduje się fragment którego „gwoździem” jest zbiórka pieniędzy na wynajęcie mordercy Jarosława Kaczyńskiego? Była o tym mowa w dzisiejszej „Kawie na ławie”.
Jak to się stał że dotąd nikt złego w niej nie widział. Dopiero śmierć Prezydenta Gdańska spowodowała opamiętanie i usunięto ją ze spektaklu.
A jaka była reakcja władz Warszawy na wcześniejszą krytyk ę?
Władze Warszawy formalnie zakazały planowanej na koniec maja kilkudniowej manifestacji przeciwników budzącego kontrowersje spektaklu w Teatrze Powszechnym, a Gazeta Wyborcza odnotowała również celną ripostę Pani Prezydent Warszawy:
„Bardzo nad tym ubolewam, jak to zostało pokazane, ale nie będziemy uprawiać cenzury w miejskim teatrze, bo to nie jest spółka jak u pana prezesa w TVP, tylko niezależna instytucja kultury – tymi słowami Hanna Gronkiewicz-Waltz zwróciła się do dziennikarza „Wiadomości”, który nie miał już nic do dodania.”
Po gdańskiej tragedii portale internetowe podały:
„Była prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz chce, aby przydzielono jej ochronę. W rozmowie z telewizją internetową Wirtualnej Polski polityk wyznała, że wczoraj doświadczyła „nieprzyjemnego incydentu na uczelni”.
Słynnym przedstawieniem i bardzo udanym – mówiła o tym również recenzja w Polityce – jest oczywiście „Klątwa”.
andrzej52
Wykupiłam. I raczej incydentalnie komentuje rzetelne Twoim zdaniem teksty.
Komentuje pod innym oczywiście nickiem.
Jeśli ktoś ma ciągle wątpliwości i łudzi się, ze Dojna Zmiana się poprawi, to proszę bardzo :
„…. w niedzielę, w transmitowanej na żywo przez TVP Info dyskusji polityków pana pracownik kolejny przekroczył granice pogardy, mówiąc o prezydencie Adamowiczu: „Jakie życie taka śmierć. Jaka śmierć, takie życie.”
Zmanipulowali bezpośredni przekaz z pogrzebu, zmanipulowali wiadomości z pogrzebu w Dzienniku Telewizyjnym.
Oficjalna żałoba się kończy, od jutra zacznie się jazda.
http://wyborcza.pl/7,75968,24381797,zle-zaklamane-relacje-tvp-z-pogrzebu-pawla-adamowicza.html
@dino77
20 stycznia o godz. 9:59
To, o czym piszesz, świadczy raczej o upadku ogólnej kultury. Obelgi, wulgaryzmy czy nawet groźby karalne wbrew pozorom nie powodują tak groźnych skutków społecznych, jak się niektórym wydaje. Na forach internetowych słowa wulgarne są blokowane z automatu, a teksty typu „zabić Tuska” pojawiają się rzadko (internauci wiedzą, że na to jest paragraf, a administratorzy szybko je usuwają, bo nie chcą mieć kłopotów).
Prawdziwa mowa nienawiści oparta jest na fachowych sztuczkach opracowanych przez speców od manipulacji w celu wywołania u odbiorców określonych stanów umysłu. Te sztuczki mają to do siebie, że pod względem prawnym nie można się do nich przyczepić. Znakomitym przykładem jest wspomniane tu zbliżenie twarzy Tuska podczas odtwarzania słów ojca Wiśniewskiego o „tych, którzy karierę polityczną zrobili na kłamstwie”. To jest montaż zrobiony na polecenie Kurskiego. W bezpośredniej transmisji TVPInfo takiego ujęcia być nie mogło, bo podczas przemowy Wiśniewskiego Tusk nie stał, tylko siedział. Można Kurskiego pozwać, ale on oświadczy przed sądem, że zarówno słowa Wiśniewskiego, jak i ujęcie Tuska pochodzą z uroczystości, którą realizator materiału musiał przedstawić w skrócie, więc zgodnie z zasadami swojej sztuki połączył różne fragmenty audio i wideo. I co mu zrobicie?
Innym przykładem fachowej i fatalnej w skutkach mowy nienawiści była kampania, jaką Kaczyński rozpoczął po katastrofie smoleńskiej, aby przekonać swój lud, że to był zamach. Kaczyński nikogo wprost o zamach nie oskarżał (wtedy można by go pozwać o pomówienie), ale np. używał słowa „polegli” zamiast „zginęli”, wtrącał zdania typu „mój brat walczył o Polskę i być może dlatego nie ma go z nami” itp. Robił to w taki sposób, aby słabo rozgarnięty umysłowo i podatny na manipulacje elektorat PiS sam „wydedukował” co trzeba.
Walka z taką mową nienawiści środkami prawnymi będzie więc bardzo trudna. Prawdopodobnie ograniczy się do zwalczania wulgaryzmów i gróźb karalnych, bo te można łatwo zdefiniować. Sztuczki, o których piszę powyżej, pozostaną bezkarne. Konia z rzędem temu, kto jest w stanie udowodnić przed sądem, że używanie słowa „polegli” zamiast „zginęli” jest równoznaczne z oskarżeniem Tuska i Putina o zamach.
@Samba
jak to pod innym nickiem? To pani się tu tak bawi?
@remm
no way, nie przy temacie pogrzebu.
Okoliczności zabójstwa prezydenta Adamowicza przypominają mi – nie mi jednemu zresztą – okoliczności zabójstwa Narutowicza.
Natomiast atmosfera – przypomina mi tę po zabójstwie księdza Popiełuszki. W obu wypadkach poruszenie w narodzie tak wielkie, że i wtedy, i teraz totalitarna władza musiała zacząć udawać, że jest jej przykro i nawet uronić trochę łez, aczkolwiek krokodylich.
A czy to poruszenie w narodzie wyda jakiś owoc? U najbardziej zatwardziałych pisowców i nazioli – już widać, że żadnego. Ale u innych – może? Jedna dobra wiadomość – wśród moich znajomych zwolenników PiS po tym wydarzeniu w Gdańsku jedna osoba właśnie przestała popierać tę partię. Szkoda tylko, że potrzeba było takiej tragedii, żeby ta osoba przejrzała na oczy.
Nie zapisano.Więc skrótowo.Polska i WOŚP NIE TAKA SAMA.A kąŻdy grosz do puszki będzie polityczny.Dlatego DYRYGENT ORKIESTRY ZOSTAŁ WPLĄTANY W POLITYĘ I CHCE CZY NIE CHCE ,MUSI W niej uczestniczyć walcząc o odzyskanie wolności i demokracji.A jad nienawiści został wypuszczny z wiadomego żródła.i się sączy .
@ remm 20 stycznia o godz. 13:58
Smutne, niestety prawdziwe. Manipulacja w wydaniu Goebbelsa czy Prawdy/Izwiestii nie musiała się przejmować prawnymi ograniczeniami, bo „prawo tworzymy my”. W USA z kolei, mimo wolności słowa, rzesze prawników tylko czekały by ktoś dostatecznie majętny zrobił coś czego można dowieść wbrew prawu, żeby go z torbami puścić. To pewnie dało początek naukowemu podejściu do tematu „jak oszukać zgodnie z prawem”. Demokracja europejska tworzy morze coraz bardziej szczegółowych spisów tego, czego nie wolno. W efekcie wystarczy zastosować nowy związek chemiczny którego brak na liście, by z dumą i w majestacie prawa się szczycić produktem „bez konserwantów” na przykład, o wyścigu chemików tworzących dopalacze już nie wspomnę. Oczywiście nazewnictwo dla niepoznaki zawsze brzmi niewinnie: osławione Public Relations to w rzeczywistości dział manipulacji. Jak narazie sztuka ogłupiania rozwija się szybciej, niż ludzie mądrzeją, jeśli oni w ogóle mądrzeją, w co coraz bardziej wątpię z powodu przewagi ogólnoludzkiego lenistwa. Wyjścia nie widzę, bo człowiek mający w czasach natloku mediów sieciowych zbyt dużo opcji do wyboru, z reguły decyduje się na najprostszą, dla siebie zrozumiałą i ją przyjmuje za swoją.
Tragiczna, bezsensowna smierc Prezydenta Gdanska bedaca wynikiem skandalicznie zlego zabezpieczenia, czyli organizacji wosp w Gdanska i zapewne nie tylko tam powinna wymoc (!) absolutnie podporzadkowanie sie scislym procedurom bezpieczenstwa! Na mnogich bogow, gdyby sp. Pawel Adamowicz mial na sobie kamizelke kevlarowa, to nie doszloby do tej strasznej, niepotrzebnej tragedii.
Droga Sambo, Miłośniku Czarnych Jagód, Aaronie Sprężyneże… wybierz sobie dowolne wcielenie.
Szacowny Tanaka et consortes na blogu obywatelskim często gęsto posłgują się dobrymi argumentami i stawiają trafne diagnozy, choć jednocześnie faktycznie nie stronią od języka którego ocena estetyczna pozostaje kwestią gustu. Osobiście traktuję to jako swoistą konsekwencję interakcji z osobami, przejaw frustracji if you wish, które w najmniejszym stopniu nie poczuwają się do konieczności jakiejkolwiek dyskusji , i nie są w stanie dostrzec ich potencjalnych korzyści, z osobnikami którzy moga mieć odmienne zdanie na temat Prawdy i Tajemnicy Wiary. Owe osoby tę Prawdę posiadają, a Tajemnicę rozumieją jak nikt, więc jakakolwiek dyskusja jest z ich punktu widzenia zbędna.
A jednak. Nastroje uznam za wyrównane, kiedy w naszym kraju będzie miała dyskusja taka, jak na przykład w poniższym linku.
https://www.youtube.com/watch?v=jey_CzIOfYE&t=551s
awior
20 stycznia o godz. 17:47
Jak prez. Komorowski przyjeżdżał do Wisły (czyli do przyjaciół) i w Istebnej na Zagroniu jeździł na nartach, to stał w kolejce z innymi narciarzami, tak samo w restauracji. sa to zdarzenia opisane przez przygodne osoby.
Pani kanclerz, Angela Merkel, od lat na przełomie lipca/sierpnia jedzie na urlop do Sulden w Południowym Tyrolu, do Hotelu Marlet.
Po górach wędruje w towarzystwie Reinholda Messnera, męża i JEDNEGO ochroniarza. A jest to otwarty teren, powyżej granicy lasu, gdzie z łatwością fachowiec może dokonać zamachu. (znam te szlaki).
Może pan Adamowicz, jak i pozostali prezydenci, miał poruszać sie opancerzonym samochodem, w towarzystwie pięciu ochroniarzy, jak pewien bardzo lubiany Szeregowy Poseł.
Pan Adamowicz, w przeciwieństwie do pisiej wierchuszki, był człowiekiem otwartym, przyjaznym bliźniemu, nikomu by na myśl nie przyszło, że coś może się stać.
Podczas transmisji mszy zobaczyłam dwie twarze.
Piękną, dumną, pełną godności twarz żałobników.
I nie zmienioną twarz krk, prezentowaną przez Gądeckiego i Głódzia.
Gądecki zaczął od słów, że wszystko co dobre w życiu prezydenta Adamowicza, wypływa z chrztu. Mowa wykluczania, odmawiania prawa nieochrzczonym do bycia dobrymi. Podczas gdy wiemy, że zwierzęta również zdolne są do etycznych zachowań.
Głódź dwukrotnie przywołał Smoleńsk, choć nie było to do niczego potrzebne. Ale nie zająknął się nawet na temat WOŚP, choć mówił o światełku do nieba i przyrównał postać Adamowicza do statui wolności. Wyjątkowa ekwilibrystyka.
Nawoływał do rachunku sumienia, ale nie przeprosił za słowa o konieczności wyrzucenia szatana z Gdańska, które odnosiły się do Adamowicza. Nie przeprosił za hejt wobec Jurka Owsiaka i WOŚP.
Stara obłuda i zakłamanie.
Wisienką na tym torcie były słowa o tym, że człowiek jest własnością Boga. Cóż za prostacka wizja Boga. Tak może mówić tylko człowiek, który nie ma pojęcia o miłości. Miłość wyklucza posiadanie. A podobno Bóg jest Miłością.
Dzisiaj starą wrogą, zaciętą twarz pokazali rządzący, tweetem B. Mazurek.
Czy „inna twarz Polski” ma jakiekolwiek szanse w starciu z tymi dwoma pozostałymi? Bezwzględnymi, obłudnymi, zakłamanymi.
Czarno to widzę.
@Jagoda
A podobno Bog jest miloscia.
“ Bog nie stworzyl niczego, co byloby dla niego bardziej obrzydliwe, niz ten swiat, totez znienawidzil go tak bardzo, ze od dnia, gdy go stworzyl, ani razu na niego nie spojrzal”.
Nie wiem kim byl ten muzulmanski mistyk, ktory to napisal, imie tego przyjaciela pozostanie dla mnie zawsze nieznane.
Spogladam czasami na to kukulcze jajo, ktore znosi w zastraszajacych ilosciach na blogu ta/ten forumowy hermafrodyta poslugujac sie prymitywnymi symetryzmami typu “Zenek, to moze i zlodziej, ale Jozek, ten co byl przed nim – ten to dopiero kradl”. A wszystko to w oprawie pseudo-intelektualnego slinotoku. Jakies skrzyzowanie Mauro Rossiego z JaKowalskim vel Leonidem) obu silacych sie na obiektywizm, az im sztuczna szczeka opada na klawiature.
Where do these characters breed?
@ Jagoda 20 stycznia o godz. 22:51
Uzupełnię, że kiedy szedł kondukt z ciałem Prezydenta Adamowicza, na Wawelu była odprawiana msza dla szeregowego posła w towarzystwie całej wierchuszki (rusycyzm świadomy) PiS. Panu Bogu świeczkę w Gdańsku, Diabłu ogarek w Krakowie. I uważnie się przyglądamy w konfesjonałach jakie są nastroje społeczeństwa, by wiedzieć w porę czy świeca ma być bardziej okazała, czy ogarek jaśniej błyszczeć – mamy półtora tysiąca lat doświadczenia w uprawianiu polityki.
@aborygen
Mistycy do tend to go heretical.
@aborygen
Big data, big egos.
Wpisy byłego kandydata PiS na burmistrza Suchowoli, który nawoływał do nienawiści, bada „rejonówka” w Sokółce. Bez pośpiechu – dwa lata. I doprosić się o informację na jakim jest etapie nie można. Dobra zmiana działa.
https://plus.wspolczesna.pl/suchowola-mlyny-prokuratury-miela-bardzo-wolno/ar/13822089#wiadomosci
@ Jagoda 20 stycznia o godz. 22:51
Kolejne uzupełnienie: wg GW Gdańsk arcybiskup Sławoj Leszek Głódź zignorował prośbę rodziny Prezydenta Adamowicza, aby homilię wygłosił inny duchowny (ks. Niedałtowski lub ks. Wiśniewski).
@Adam Szostkiewicz
The mystics tend to go heretical. I couldn’t agree more. They invariably do.
@Aborygen
And we like it, I suppose.
„- Na urodziny i chrzciny się zaprasza, na pogrzeby może przyjść, kto chce. W tym wypadku jest jednak problem – tak w piątek o zapowiadanej obecności Dudy na pogrzebie Adamowicza mówił „Wyborczej” bliski członek rodziny zamordowanego prezydenta Gdańska”
Jeśli Dudę usadowiono w piątym rzędzie, było to za wysoko.
powinien stać z tyłu zupełnie niewidoczny.
Na pogrzebie był niechcianym gościem, a jeszcze chciał zabrać głos.
Nie wiem, czy taka potrzebę własnego lansowania ma, czy po prostu ten plastelinowy osobnik zupełnie nie ma wstydu.
jak było do przewidzenia, były przepychanki Kancelarii Prezydenta z Rodziną i Urzędem Miejskim w Gdańsku.
http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,24382388,piata-lawka-andrzeja-dudy-na-pogrzebie-prezydenta-lamal-konstytucje.html
@remm ….Innym przykładem fachowej i fatalnej w skutkach mowy nienawiści była kampania, jaką Kaczyński rozpoczął po katastrofie smoleńskiej, aby przekonać swój lud, że to był zamach. Kaczyński nikogo wprost o zamach nie oskarżał (wtedy można by go pozwać o pomówienie), ale np. używał słowa „polegli” zamiast „zginęli”, wtrącał zdania typu „mój brat walczył o Polskę i być może dlatego nie ma go z nami” itp. Robił to w taki sposób, aby słabo rozgarnięty umysłowo i podatny na manipulacje elektorat PiS sam „wydedukował” co trzeba…… Jeden z kardynalnych błędów , jakie popełniła PO : Brak dania odporu na pisowsko -kościelno – goebbelsowską propagandę…Niestety potwierdziła się tez dr J.Gobbelsa o kłamstwie powtórzonym 100 razy… PBK oraz DT też tak nie powinni zostawić bez spraw sądowych ich posądzenia o udział jakoby mieli w smoleńskim spisku…
jacek2:
Teza o zamachu w Smoleńsku jest równie głupia, co naturalna. W końcu rzadko telewidz zgłębia istotę katastrof lotniczych, a pamięć o zamachach trwa długo. Mamy też złą tradycję, by przypomnieć jakie dyskusje dotyczą katastrofy w Giblartarze, o której politycznych zleceniodawcach spekuluje się dużo, a racjonalne wyjaśnienia nie przebijają się do świadomości społecznej.
Pamiętam tamtą kampanię wyborczą. Wszyscy, przynajmniej całe niechętne PiSowi środowisko, patrzyło na ręce Kaczyńskiemu. I znalazło wszystkiego może dwie insynuacje… Tak, wiem, powinien był być świadomym, że to zwykła katastrofa i mógł to zatrzymać. Ale ciche przyzwolenie na szerzenie się sprzyjającej mu teorii spiskowej, a jej wykreowanie, to jednak dwa różne zarzuty.
jacek2
21 stycznia o godz. 14:15
Kaczyński oskarżał na swój niepowtarzalny sposób, pełen insynuacji „nie wprost”. Informował np., że zabicie prezydenta i towarzyszących mu 95-ciu osób, to niesłychana zbrodnia, nikogo konkretnego, kogo by można zidentyfikować, przy tym nie inkryminując. Robił to ze zdumiewającą obojętnością, jakby obwieszczał, że w restauracji sejmowej podano mu nieświeżą wątróbkę. Sporo to mówi o tym, jak głęboko przekonany był o zamachu. Trumny smoleńskie posłużyły mu za wygodną drabinkę, po której sprawnie wspiął się do władzy.
Dzisiejszy wywiad z PAD dla WP – totalna żenada…zwłaszcza na temat pogrzebu Pawła Adamowicza. To już jest stan umysłu a nie kolejne faux paux. Panu Dudzie spodobała sie po prostu prezydentura.