Bóg się rodzi, demokracja kona
Dwie sceny mogą być symbolem trzeciego roku rządów „zjednoczonej prawicy”. Konkretne do bólu. Policzek wymierzony przez funkcjonariuszkę obecnej władzy kobiecie domagającej się od prezydenta Dudy respektowania naszej konstytucji. I wyprowadzenie przez policję Władysława Frasyniuka w kajdankach z jego własnego domu.
W październiku minął rok od tragicznej śmierci Piotra Szczęsnego. I nic.
Człowiek odebrał sobie życie, by zaprotestować przeciwko polityce obecnej władzy. To się zdarza w krajach niedemokratycznych, ale w sercu Unii Europejskiej? Co mieli do powiedzenia rządzący, słyszeliśmy. Ale czy o ofierze Szczęsnego pamiętają dziś zwykli obywatele?
Szef Komisji Nadzoru Finansowego składa niemoralną propozycję. I co? Aresztują go, ale jednocześnie aresztują jego poprzednika próbującego alarmować o wielomilionowych przekrętach w imperium oszczędnościowym sprzymierzeńca obecnej władzy.
To był kolejny zły rok w polskiej polityce. Światełko w tunelu błyska, ale żeby nie zgasło, trzeba połączonych flot i sił. Niektórzy będą chcieli oddzielić świat polityczny od prywatnego, domowego, rodzinnego. To już niemożliwe. Znów, jak za komuny, wszystko jest polityką. Tuż przed wigilią prezydent nikczemnie atakuje Donalda Tuska, a szef episkopatu zestawia „Kler” z hitlerowskim, antysemickim filmem propagandowym. Odsunięty w cień Macierewicz oskarża Tuska znów o „zdradę dyplomatyczną”. Byli prezydenci i premierzy muszą bronić zaprzysiężonej tłumaczki państwowej przed zmuszaniem jej do zeznań, co jest w demokracjach złamaniem cywilizowanych reguł.
Jak długo niektórzy będą udawać, że nic się nie dzieje, że „symetryzm”, że Schetyna, że 500 plus? Nieprawda. Wolna i demokratyczna Polska jest w potrzebie. Kto tego nie widzi albo kto widzi i akceptuje, jest jak karp idący pod wigilijny nóż. Nie można zasłaniać oczu, uszu i ust. Ani szukać wymówek, że opozycja też ma swoje grzechy, a gdy rządziła, też zaliczała wpadki.
Bilans jest nieporównywalny. Tam przeważały osiągnięcia, w bilansie obecnego trzylecia zdecydowanie górują porażki i niedociągnięcia. Polska popada w międzynarodową izolację, w polityce krajowej panują na skalę dotąd niespotykaną chaos, zamieszanie, chciejstwo, nepotyzm, kumoterstwo pod osławionym hasłem „im się należało”. Tymczasem obecni dygnitarze władzy bez zażenowania uprawiają obłudę i składają życzenia wszystkim obywatelom i opozycji, którą na co dzień niszczą.
Trudno się dziwić pani Lubnauer: jak tu się przełamywać opłatkiem, gdy jesteśmy podzieleni głębiej niż po stanie wojennym? Jak słuchać orędzi pisowskich dygnitarzy do tak podzielonej opinii publicznej? Jak brać je poważnie i widzieć obietnicę pokoju społecznego, kiedy niemal codziennie, nie od święta, robią i mówią wprost przeciwnie? Pytania retoryczne.
Dziennik „Washington Post” w epoce Trumpa ukazuje się z mottem „Demokracja umiera w ciemności”. Pasuje do obecnej sytuacji nie tylko w Stanach, Polsce czy na Węgrzech, ale i w innych krajach Zachodu. Potraktujmy to ostrzeżenie poważnie. Udanych świąt, lepszego roku w polityce. Nadzieja umiera ostatnia.
Komentarze
Czemu Pan przyrównuje wielkie Święto Narodzenia Pana Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela, do czegoś tak ziemskiego i chwilowego jak demokracja, której za chwilę i tak nie będzie (tu ma Pan rację), bo różni możni tego świata, znacznie możniejsi niż Orban i Kaczyński, robią wszystko by nas jej pozbawić (przykładem jest postępowanie Macrona z protestującymi obywatelami – brutalne łamanie praw obywatelskich na ulicach miast francuskich). Życzę zatem wyluzowania w te Święta i spokojnego pomyślenia o wieczności. Czas ucieka, wieczność czeka.
Nic nie trwa wiecznie, szaleństwo „dobrej zmiany” kiedyś się skończy. Pytanie, jak długo będziemy usuwać jego skutki i naprawiać szkody.
Tak sobie myślę, że do wolności, demokracji trzeba dorosnąć aby umieć z nich korzystać. My chyba nie dorośliśmy jako społeczeństwo. Zachciało nam się nowej zabawki i dostaliśmy „dobrą zmianę”.
Zgadzam się z Panem Redaktorem Szostkiewiczem, że od 3.lat demokracja w Polsce kona. Nie wystarczy jednak tylko o tym mówić i pisać. Już najwyższy czas na działania ratujące żywot Rzeczypospolitej Polskiej, jako demokratycznego państwa prawnego, urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej. Tak stanowi art. 2 Konstytucji RP z dnia 2 kwietnia 1997 r. (Dz. U. Nr 78, poz.483). I o tym warto porozmawiać z biesiadnikami przy wigilijnym stole.
@waldi
Ja jestem z innego środowiska, nie można wyluzować, kiedy demokracja, wolność, niepodległość ojczyzny są zagrożone i ich los zależy od postaw indywidualnych obywateli. Nawet w święta. Kto wierzy w Opatrzność i jej interwencje w bieg ludzkiej historii, a katolicy często wierzą, nie uważa, że pontyfikat JPIi i jego poparcie dla członkostwa Polski w UE to przypadek. Ani, że przypadkiem była pokojowa rebelia Solidarności za demokracją. Zestawienie świąt BN z dramatem demokracji jest więc uzasadnione przy założeniu, że historia ma wymiar metafizyczny i istnieje teologia dziejów. Demokracja jest w tym rozumieniu darem otrzymanym przez ludzi na pewnym etapie rozwoju cywilizacj ludzkiej, a jej niszczenie jest działaniem bezbożnym.
Jeżeli Bóg rodzi się tak naprawdę, to przynosi: wiarę, nadzieję i miłość. Osoba wątpiąca może nie dostrzec wiary, a hipokryta – miłości. Ale nadzieja zawsze jest, czasem nie jest spełniona – nawet kiedy ktoś twierdzi, że stracił wszelką nadzieję, to ona nie umiera tak do końca.
Z okazji świąt Bożego Narodzenia, życzę tu obecnym: wiary, nadziei i miłości.
Przeczytajcie po Wieczerzy Wigilijnej, przed nie radzę.
http://wyborcza.pl/7,75398,24308075,andrzej-duda-ubolewam-ze-wracaja-sedziowie-splamieni-w-czasach.html#sortBy:Time-Desc
Tego już nie da się słowami uważanymi za dyplomatyczne , skomentować.
Pastorałka emigracyjna – XXI wiek
Polska matka
własne dzieci dziś szuka po świecie
kto te dzieci znów odebrał
tej biednej kobiecie
co zmusiło biedne matki
by dzieci oddały
kto pozwolił by za dziećmi
te matki płakały
kto im rozbił ich rodziny
z jakiego powodu
dzieci muszą zbierać plony
z cudzego ogrodu
kto pozwolił sprzedać obcym
dzieci ojcowiznę
by musiały obcym panom
odrabiać pańszczyznę
czy to ojczym ich wygonił
do pracy najemnej
czy polityk bez rozumu
sprzedał ich podstępnie
dzieci polskie na ulicach
wielkich metropolii
bez swej matki i bez ojca
w globalnej niewoli
@woytek
Kto wierzy w niewolę globalną, może zapaść na chorobę zapalną.
@ Redaktor
Bóg sie rodzi, PiS truchleje.
A kto, gdzie i kiedy widział coś takiego jak demokracja? Przecież to utopia będąca narzędziem do panowania nad ogłuszonym propagandowo narodem. Komuniści przynajmniej byli uczciwi, gdy mówili o DYKTATURZE proletariatu. Obecnie w Polsce trzech, czterech panów, ustalając listy wyborcze swoich partii, decyduje, kto będzie „reprezentował” naród w sejmie. Pozostaje jeszcze pytanie, kto decyduje, przyznając pieniądze i wsparcie medialne, którzy to trzej, czterej panowie mają być. W Niemczech, Francji czy USA nie jest przecież inaczej.
Napisał Pan: „W październiku minął rok od tragicznej śmierci Piotra Szczęsnego. I nic.”. Na Placu Defilad wciąż pojawiają się świeże kwiaty, stronę Piotra w Wikipedii odwiedza ponad 50 osób dziennie. Pamiętamy.
@Kubaszko
I co? Faszyzm, nazizm, dyktatura? To jest pańska alternatywa, bo innej dla demokracji nie ma. A jak, nie daj Boże, miałaby Europę znów dopaść, to nikt nie może być bezpieczny, pan też chwalić czego innego by nie mógł, tak jak pan teraz może, za konającej demokracji. Polecam rekolekcje.
Demokracja kona a wolności jakby więcej np działalność nierejestrowa, po kij mi niby liberalna PO jak zus na DG wynosił za ich rządów 1200, jakieś konstruktywne propozycje Panie Szostkiewicz? A woytek w swojej pastorałce ma sporo racji, to skandal żeby prawie 30 lat po 1989 wolności ekonomicznej szukać po całej Europie zamiast pracować dla swojego kraju,
„Demokracja jest w tym rozumieniu darem otrzymanym przez ludzi na pewnym etapie rozwoju cywilizacj ludzkiej, a jej niszczenie jest działaniem bezbożnym„
–
Wniosek prosty.
Módlmy się.
–
P. redatktorze, demokracja w USA nie umiera, nie mozna porownywac tego z Polska czy Wegrami. W USA nie ma wymiany sadu najwyzszego, zmiany czy lekcewazenia konstytucji. Prezydent jest kontrowersyjny, to prawda, ale porusza sie w granicach prawa, nie zlamal czy przekroczyl prawo. Umocowanie decyzyjne prezydenta Trumpa jest zupelnie inne niz w Polsce.
@ Serdeczne zyczenia dla p. red. A.Szostkiewicza i wszystkich Panstwa.
Nie zapominajmy dzis o polnocy o naszych Braciach Mniejszych, ktorym dedykuje
https://www.youtube.com/watch?v=Eg5hROFcWd0
Demokracja kona…jak ta dziewczynka z zapalkami Andersena. Czy ci ludzie nie maja sumienia?
Waldi, otworz oczy – wlasnie podrozuje po Francji, bedac turysta trudno ocenic czy naprawde poziom zycia jest tak zly – ale golym okiem widac kto przejal kontrole nad protestami – 2 tygodnie przed Bozym Narodzeniem – domy towarowe – drzwi wejsciowe zabite plytami, ” protestanci” wybijaja okna wystawowe Orange – rabuja telefony,computery, niszcza biznes – kto za to zaplaci, banda sfrustrowanych brzuchatych ludzi blokuje drogi – pala tysiace palet.
Czy widziales zdjecia zamaskowanych ” protestantow” z czasow Solidarnosci ?.
To zwykla anarchia – glupcy protestujacy moze w slusznej sprawie pozwolili zniszczyc ich wysilek – teraz to tylko chuliganeria I zwykli bandyci, zla policja – a wiekszosc ofiar wsrod policjantow – „protestanci” wyrywajacy koski brukowe z jezdni Pol Elizejskich
I rzucajacy w Policje.
OBUDZ SIE _ OTWORZ OCZY !
@waldi
Istnieje na tym świece spora rzesza ludzi kórzy nie podzielają wyznawanej przrez ciebie idei wieczności i którzy uważają, że czas dany im przez biologię jest jedymym jakim mogą dysponować. Dlatego każda chwila jest w dwójnasób cenna – carpe diem. Demokracja ma sporo wad, ale warto się nad nią pochylić i kiedy trzeba ją ratować. W końcu przebieg dziejów nam pokazał, że inne sytemy polityczne okazały się dużo gorsze. Łącznie z teokracjami.
Autorowi i wszystkim Blogowiczom życzę spokojnych Świąt i wszystkiego lepszego w Nowym Roku.
Panie Redaktorze generalnie jestem zwolennikiem teorii Długiego Trwania dlatego koniec demokracji w ,,3 lata dobrej zmiany” nie byłby możliwy bez fundamentów położonych w przeszłości: od 1989r KAŻDY rząd uczestniczył w gwałceniu zapisanej w Konstutucji netralności światopoglądowej państwa, śmiechem pustym była zapisana w Konstytucji ,,realizacja polityki sprawiedliwości społecznej” (no chyba, że uznamy to wszyscy szarpią a siliejszemu wolno więcej to sprawiedliwość), 2,5 mln rocznie pozyskiwanych poza jakimkolwiek prawem danych elektronicznych, tortury i morderstwa na komendach policji zwykle bagatelizowanych przez niezależne sądownictwo (czynna napaść na funkcjonariuszy) , spółki SP jako koryto (,,ch…om precz!”), ,,na 100% załatwię Rysiu” jako źródło prawa. Gdy spojrzymy na to kompleksowo to owa próba wymuszenia 40mln haraczu wydaje się po prostu kolejnym stopniem…degrengolady. W dobie Rywina owe 7mln haraczu wydawało się czymś niewyobrażalnym. Gdyby wtedy zadbano by Grupa Trzymająca Władzę została wykryta i przykładnie ukarana to może dziś szef KNF by się bał…
Niestety dziedziczymy nie tylko osiągnięcia poprzedników ale i ich zaniedbania.
Sygnał ostrzegawczy był dany (2005-2007) i wystarczyło postawić przed TS Zbyszka Zero oraz ukrócić mit smoleński u jego początków. Dziś miast dobrej zmiany byśmy co najwyżej dywagowali o walkach katofaszystowskiego planktonu o obliczu socjalnym z tym libertariańskim.
Przykre to że ofiara Piotra Szczęsnego poszła do nikąd…Czy szefowie głównych partii opozycyjnych złożyli kwiaty w miejscu śmierci tego desperata? Czy zachowują się wg. sprawdzonej recepty: ciszej nad tą trumną? Być może będąc obecnym od lat w polskiej polityce trudno nie odnieść wrażenia, nie jeden punkt manifestu Piotra S. dotyczy WYŁĄCZNIE przestępczego charakteru rządów PiS ale i czegoś więcej…
Na koniec życzę nam wszystkim by w przyszłym roku wydawszy głębokie Uff ,dywagowaliśmy jak posprzątać ten syf, czy znowu jakiś poseł PO nie zabłądzi w kiblu i przez to zabraknie głosu by postawić dobrozmiennych prominentów przed TS. No dyskusja CO DALEJ (by więcej to się nie powtórzyło)
@Szostkiewicz
No, na rekolekcjach już byłem. U pewnego krakowskiego biskupa, który naganiając Polaków do Rzeszy Ojropejskiej, straszył ich Władywostokiem…
Bóg się rodzi, rozum kona, nienawiść trwa
@czaro
Mam nadzieję, że nie umiera, ale to nie ja wymyśliłem motto drugiego najważniejszego dziennika USA.
@devin
Konstruktywne propozycje może zgłaszać i wykonywać rząd, obywatele nie mają mocy sprawczych, więc moje propozycje nie mają większego znaczenia. Szukać pracy nigdy nie jest skandalem, skandalem jest móc pracować i z własnej woli nie pracować. Migracja za lepszym źyciem zawsze istniała, i też jest rzeczà normalną a nie skandalem. Polska dzięki poprzednim rządom, członkostwu w UE i energii oraz pracowitości Obywateli, którym otwarty wolny rynek dał szansę, odbiła się od postsocjalistycznego dna i w ciągu niecałych trzech dekad zbliżyła się, ale jeszcze nie dogoniła czołówki zachodniej, i to jest rzeczywistość, a nie pastorałki sierot po socjalistycznym państwie nadopiekuńczym
Gorzkie ale prawdziwe slowa panie Adamie, szczegolnie dla pesymistow mojego pokroju ktorzy uwazaja, ze miec nadzieje to zadawac klam przyszlosci. Dopoki pali sie choc jeden maly znicz w miejscu tragicznej smierci Piotra Szczesnego dopoty nie wszystko stracone. Tak to juz czesto w historii bywa, ze z malego plomyka znicza rodzi sie wielki pozar.
Trump – zero obdarzone glosem.
devin
24 grudnia o godz. 17:12
Wysokość ZUS dla prowadzących dzialalność określaja przepisy o ubezpieczeniach społecznych uchwalone jeszcze za czasów AWS, czyli proptoplasty PiS (także PO).
I nie maja na to wplywu aktualnie rządzący. A nikt nie odważy sie obnizyć tej skladki, bo zrujnowalo by to do konca finanse ZUS.
Możesz sam częściowo obnizyć, nie płacąc dobrowolne składki chorobowej, ze świadczenia chorobowego prawdopodobnie nigdy nie skorzystasz, gdyż za pierwsze (chyba) 30 dni choroby ZUS Tobie nie zapłaci.
@jrcanonia
Wspaniale.
Obecny upadek został poprzedzony długą kampanią zniesławiającą wszystko, co Polska osiągnęła: że nic nie działa, że ruina, dezindustrializacja, korupcja, brak wyników w polityce międzynarodowej itd. itp. Doszedł jeszcze motyw Smoleńska jako niby nowego Katynia – mniejsza o sens, byle na ten dźwięk włączała się automatyczna reakcja. No i powoli zaczyna się spełniać: korupcję na szczytach władzy i na grube miliony już mamy, przemysł, jaki był, taki jest, w polityce międzynarodowej Polska praktycznie nie istnieje, chyba że Trump pochwali Donalda Tuska za swoją udaną wizytę w Polsce (autentyk!). W dalszym ciągu stronnictwo tych, co są na nie, wygrywa z tymi, co są na tak – trudno będzie w takich warunkach cokolwiek zbudować, czy chociaż posprzątać po PiS-ie. W zasadzie ze względów pedagogicznych PiS powinien porządzić, aż wszystko rozwali i ich bankructwo stanie się widoczne dla każdego. Ale szkoda Polski. Jeśli nawet PiS zostanie pokonany, to bardzo trudno będzie cokolwiek tu zbudować. Łatwiej się niszczy, Kaczyński jest w tym mistrzem ostatniego trzydziestolecia.
Pan Szostkiewicz jątrzy nawet w Święta! Jestem zażenowany. Daj Pan spokój
„Szef episkopatu zestawia „Kler” z hitlerowskim, antysemickim filmem propagandowym”. Słowa abpa Gądeckiego mogą się nie podobać, ale nie należą do, mówiąc ogólnie, przykładów nadużyć władzy, w jednym zdaniu z prezydentem. Ostry film i ostra opinia, wszystko mieści się w ramach wolności i demokracji. Jeśli mnie atakują, czy moją grupę, to ja się bronię, mam prawo. Gądecki działa na własny rachunek, być może Kościoła, ale nie na rachunek władzy. Mnie zresztą przyznam te słowa zaciekawiły. Oglądałem „Kler” i uznałem film za interesujący, ale jeśli intencje reżysera były nieczyste, w tym sensie że chodziło tak naprawdę o film propagandowy, co zarzuca arcybiskup, to być może my wszyscy widzowie daliśmy się wkręcić. Zarzut, że tu trzech, i tam trzech, jest wskazaniem poszlaki, na które wypadałoby odpowiedzieć. Samo, pełne emocji, oburzenie się, tu nie wystarczy.
NA CZYM POLEGA DRAMAT SYTUACJi?Komuna nie pozwalała pamiętać o ofiarach samospaleń.Ludzie się bali.A dziś ,boją się swoich sumień?Nie chcą pamiętać?Boją się reżimu?Czy śpią w błogim spokoju, o swoje losy?A może większość ,otumaniona przez rężimowe media ,nie zdaje sprawy z powagi sytuacji?Jedno jest pewne ,..Jak rezim padnie ,będą rocznice samospalenia ,nadawanie nazw ulicom,i wielu odważnych w głoszeniu prawdy o tym bohaterze.imo zmiany ustroju ,natura ludzka taka sama ,podła albo podlejsza.?
„…obywatele nie mają mocy sprawczych, więc … propozycje nie mają większego znaczenia…”
–
Jak to w demokracji, jedni modlili się nad propozycjami, inni obywatele wybrali PiS do władzy.
To sa konsekwencje społeczeństwa modlitw o dary, w miejsce odpowiedzialnej aktywności.
Antynomia brania demokracji za mo..dę i czynienia z niej narzędzia terrou, vs: obywatelstwa jako duchowości wzlatującj ponad czynności, jest zupełnie fałszywa.
Może być to (skuteczność) i to (duchowość), znane pod nazwą cywilizacji.
Może… ale za morzami, nie nad Wisłą z jej rozdarciem między myciem rąk i nóg.
–
Przepraszam, że nie święcę.
–
@aps
Nawet w ostrej dyskusji są granice, których nie godzi się przekraczać. Arcybiskup ją przekroczył.
@jacek
Nie dam spokoju. Mówienie prawdy nie jest jątrzeniem. Obowiązkiem publicysty jest ostrzeganie przed katastrofą. Ostrzeżenia rządzących nie są jątrzeniem, tylko aktem patriotycznym.może kiedyś do pana dotrze, że prawdziwy patriotyzm jest krytyczny, a nie bałwochwalczy.
Abp Gądecki ostatnio dołącza do Jędraszewskiego i Głódzia. Sami pozują na pierwowzory do następnych filmów. Jakoś im bardzo łatwo myśleć o sobie, że są traktowani jak Żydzi przez nazistów (min. Gliński, to następny przykład, że głupota nie omija sfer profesorskich). Siedzi sobie facet w pałacu, całują go po rękach, wożą limuzyną, a on czuje się niczym prześladowany Żyd, którego mogą zabić, a nawet prawie na pewno zabiją – jak się przecież stało. Pozazdrościć wyobraźni!
@ Szostkiewicz
Pan redaktor ma prawo mieć i wyrażać swoją opinię na temat wypowiedzi abpa Gądeckiego, której to opinii abp Gądecki, zapewne, nie podziela. Nie tylko on, zresztą. Cóż, „demokracja”…
Nie, nie kona.
Ma się nieco gorzej ostatnimi laty, ale trzymajmy proporcyją.
W gruncie rzeczy nie jest tak źle.
Jechał p(…) tego niewydarzonego absolwencinę jursyprudencji z Ujotu Jagiellońskiego i polskiego Naczelnego Czekistę ZZ (co to studia na owej wszechnicy skończył magno cum sudore; znam mludzi, co z nim studiowali).
Dłużej klasztora, niźli przeora.
A czasy są najlepsze, co to Polsce się od Wiktorii Wiedeńskiej przytrafiły.
@Kubaszko
Ale tu nie chodzi o prawo hierarchy do opinii, tylko o skanaliczną treść opinii. Nie możemy rozmywać wszystkiego, powołujàc się na prawo do opinii. Ten powiedział to, a tamten tamto. To zabija debatę publiczną, bo w końcu okaże się, że wszyscy mają rację, czyli że nikt jej nie ma, albo że prawda nie istnieje.
@Ryszard Kubaszko
Zakładam, że podziela Pan poglądy abpa Gądeckiego, dlatego uprzejmie proszę o wytłumaczenie szeregowemu katolikowi, jakim jestem, co abp Gądecki miał na myśli, kiedy na pasterce grzmiał z ambony:
Miękki totalitaryzm marginalizuje chrześcijan w imię fałszywego szacunku wobec osób, które nie wyznają wiary chrześcijańskiej.
Pytam, bo ja osobiście nazywam to coś miękkiego tolerancją religijną – tak wytęsknioną w krajach, w których katolicy stanowią mniejszość, albo są prześladowani.
@Szostkiewicz
Ale właśnie o to chodzi, że to, co dla red. Szostkiewicza jedt skandaliczne, dla abpa Gądeckiego i katolików skandaliczne nie jest. Wręcz przeciwnie, abp Gądecki wyraził opinię milionów dyskryminowanych w mediach katolików.
@Szostkiewicz
W demokracji prawda nie istnieje. Istnieje wola większości. Stąd możliwe jest uznawanie za legalne zabijanie niechcianych dzieci, bo tak jest wygodniej, czy tzw. małżeństwa zboczeńców. W „demokracji” świadomość i wolę większości kształtują grupy dysponujące odpowiednimi środkami i narzędziami do sterowania wynajętymi politykami.
Pan Redaktor wyraźnie ma doła. Ja wolałbym jednak bardziej rzeczowe analizy. Pytanie jest, czy w obecnym czasie, w Polsce, da się wprowadzić jakiejś formy autorytarnych rządów. Jeżeli przyjmiemy wariant skrajny, to położenie geopolityczne pokazuje (Rosja-Białoruś-Polska), że nie będzie nawet w części tym, co jest na Białorusi. Raz, ze względu na położenie i bliskość do Zachodu. Dwa, procent poparcia dla tego typu rządów. Wszystkie statystyki ostatnich 3 lat pokazują, że siła ciemnej strony nie przekracza 40-50% i to wliczając Kukiza, i co więcej, stanęła (w Rosji i na Białorusi sięga 70-80%). Jeżeli jeszcze weźmiemy pod uwagę doświadczenie oporu antykomunistycznego i całe szeregi działaczy Solidarności, wcale nie pro-pisowskich, to diagnoza jest jedna – nie ma możliwości ustanowienia rządów autorytarnych w Polsce.
Pytanie jest zatem co zrobić, by odsunąć kaczystów od władzy. Rządy populistyczne zawsze odnoszą się do różnic ekonomicznych w społeczeństwie. I tu jest cel. Nie wszyscy, którzy głosowali na PIS są jego zagorzałymi zwolennikami. Po prostu opozycja nie potrafi im przedstawić prostej wizji ekonomicznego podniesienia własnego statusu. Polityka sprowadza się do sprzedawania wizji. A tej opozycja nie ma. I pytanie jest co mamy liderom podpowiedzieć. Jak mówię, fundusz bezpieczeństwa płacy minimalnej, na wzór funduszu alimentacyjnego. „Pracodawca” nie płaci – zgłaszasz do urzędnika i urząd wypłaca ci pensje, a sam ją ściąga od pana-i-władcy z procentem. Zakładu mu coś na kształt niebieskiej karty i prowadzi nadzór na wypłatami. To jest konkretna propozycja, która dotrze do ludzi biednych i da im nadzieję. Kwestia na ile rzeczywista, nie wiem. Ale to mają być przesłania tego typu. I wtedy PIS przegra wybory.
@lalecznik
Całkowicie się nie zgadzam. Pan traktuje wyborców jak motłoch czekający na otwarcie galerii handlowej w dniu totalnych wyprzedaży. Opozycja demokratyczna popełni ciężki błąd, redukując swoją ofertę do swoej wersji pięćset plus. Licytacja na rozdawnictwo socjalne to najbardziej wulgarna polityka wyborcza. Polska zasługuje na więcej.
@lalecznik
Mówił Dziad do Szostkiewicza…
@kubaszko
Demokracja nie jest od ustalania prawdy w sensie filozoficznym, tylko o to, by ludzie mieli ochronę przed nadużyciami władzy. Prawda w demokracji to po prostu zasada, że fakty, jakie są, każdy widzi, a my o tym nie dyskutujemy. Katastrofa smoleńska była efektem błędu ludzkiego, księża pedofile skazani prawomocnie są rzeczywiście winni tego przestępstwa, PiS zdobył samodzielną większość, bo Leszek Miller źle skalkulował szanse SLD. Propaganda antysemicka nie ma nic wspólnego z filmowym portretem kilku księży i biskupa we współczesnej Polsce. Film Smarzowskiego nie jest propagandą nienawiści, tylko krytyką Kościoła instytucjonalnego za jego politykę wewnętrzną i takie formowanie księży, że nie radzą sobie ani z sobą, ani z obowiązkami duszpasterskimi, a gdy dochodzą na szczyt hierarchii mogą upaść tak nisko, jak filmowy biskup grany przez Gajosa.
@kubaszko
Po pierwsze, patrz @3gr
Po drugie, miliony katolików nie są w żaden sposób dyskryminowane ani w mediach niezależnych od obecnej władzy, ani tych które obecnej władzy służą, a tym bardziej nie są dyskryminowane w mediach kościelnych czy katolickich i społecznościowych. Po co powtarza pan te bajki. Na film ,,Kler” nikt siłą nie zapędził 5 mln widzów, czyli mniej więcej tylu, ilu zagłosowało trzy lata temu na ,,zjednoczoną prawicę”. Poszli, bo chcieli zobaczyć ten film i już sam ten rekord frekwencyjny powinien biskupów nakłonić do pokornej refleksji.
Przykre jest to, że w Polsce demokracja jest ciągle rozumiana jako dyktatura większości. Przed laty w Polityce ukazała się karykatura z podpisem: „Jeśli większość zdecydowała, że Pikuś będzie zjedzony, to Pikuś będzie zjedzony”
„Stąd możliwe jest uznawanie za legalne … czy tzw. małżeństwa zboczeńców.”
To nie jest demokracja tylko TOLERANCJA, której jak wiadomo większości Polaków brakuje. Istnieje paternalistyczne przekonanie, że JA mam rację i tak powinni robić wszyscy.
„…Pan traktuje wyborców jak motłoch czekający na otwarcie galerii handlowej w dniu totalnych wyprzedaży…
Polska zasługuje na więcej…”
Panie Redaktorze,
właściwie napisał Pan w tym cytacie wszystko, co trzeba aby „mądrej głowie” więcej „wizji” nie było trzeba, dla obywatelskiego uczestnictwa w polityce.
Pozostaje jeszcze znaleźć więcej Polaków, którym ta nieskomplikowana przecież wizja Polski w potrzebie byłaby na rękę.
Nie chcąc w święta być pesymistą, zakładm, że stanie się to jeszcze za naszego życia, oczywiście mocą Boską.
Bo na razie więcej jest tych, co stoją w kolejce do wyłamania kolejnych drzwi galerii.
–
Nb, ciekawy wątek o rozbijaniu i paraliżowaniu walczącej o wolność Polski opozycji (w latach 80/90), za pomocą frakcyjnej krytyki „braku wizji” tego, co po zwycięstwie, opisuje T.Piątek w drugiej książce o Antonim M.
Była to, podpowiadana swym „kretom”, strategia SB.
Paralela jakże na czasie, jak znalazł; dziś nadal raźno kolportowana (przez „zatroskanych” podziałami opozycji komentatorów) w medialnej kolejce do marketu.
Ukłony i pozdrowienia.
„…na film ,,Kler” nikt siłą nie zapędził 5 mln [już 7!] widzów… gdy dochodzą na szczyt hierarchii mogą upaść tak nisko, jak filmowy biskup grany przez Gajosa.”
Panie Redaktorze,
jako jeden z tych co nie dyskutują z faktami (widzianymi szkiełkiem i okiem, a nie wiarą i ‚z synowcem’) i uważają że „Polska zasługuje na więcej”, pozwolę sobie zauważyć, że „filmowy biskup” dotarł dokładnie tam, gdzie szczyt hierarchii się mieści i obrazuje nie wypaczenia a sens i mechanizm tej instytucji.
Nie ma tym obrazie mowy o żadnym upadku, a przeciwnie – o systemowej windzie wynoszącej najniżej upadłych wprost na szczyty instytucji będacej odwróconą piramidą moralności i człowieczeństwa.
Ten walor filmu (że odziera fakty ze złudzeń) wyjaśnia drobną część dobrowolnej frekwencji, (jak widać w skali społecznej bezskutecznie, bo targetowi intelektualnie i moralnie niszowemu).
Pozostałe obfite miliony frekwencji (ciekawe, że nie korelującej z tą wyborczą, co do przekonań) zaliczyły w tej projekcji filmowej najbardziej na prowincji hardkorową wersję widowiska „big brother (as priest/father)” a potem poszły ubogacone ludycznie na zakupy w markecie, o którym Pan wspominał.
Mówią o tym mniej czy bardziej wiarygodne badania społeczne, zgodnym chórem wskazując jednak utrzymujący się trend (nie widzący sprzeczności, a nawet multipleksowy związek, pomiędzy konsumpcją kleru a dostępem do marketu) 😉
Ukłony.
@cavok
Tak jest! Po wyborach 2015 r. Sympatycy ,,dobrej zmiany” posługiwali się też pseudoargumentem, że ,,zjednoczona prawica” może wszystko, bo wygrała wybory. Furda z konstytucją, skoro mają większość samodzielną. Takie wulgarne rozumienie demokracji jest w istocie jej zaprzeczeniem. Tak samo jak kult silnego lidera, traktowanie wszelkich mniejszości jako nieznośnego zła i forsowanie jednego wyznania religijnego jako ,,duszy państwa”. W Polsce ściera trwa dziś zmaganie zwolenników takiej ,,suwerennej” i ,,większościowej” demokracji z obozem prawdziwie demokratycznym. Nie pierwszy raz zresztą w naszej historii, a ponieważ to zmaganie prawdziwa, czyli konstytucyjna i praworządna, demokracja może przegrać, jak przegrywała je wcześniej, trzeba alarmować, nim zapadnie śmiertelna cisza.
@Szostkiewicz
Fakty są faktami i nie zmienią ich okulary doktrynerów, którzy stale zdziwieni są zderzeniem z rzeczywistością (np. wyborczym rezultatem PIS), a propagandowe mamienie narodu różnymi mitami, np,. „demokracją”, powoduje tylko szkody.
Panie Redaktorze, Pan mnie nie przeczytał. Proszę pokazać, w którym punkcie moja propozycja była związana z rozdawnictwem pieniędzy? Uczciwa płaca za pracę jest fundamentem stabilizacji politycznej. Ja nie chcę rozdawać pieniędzy. Ja chcę aby państwo zagwarantowało uczciwe relacje pracownik-pracodawca. Widać wyraźnie, że ten problem umyka zarówno Panu, jak i liderom opozycji.
@Kubaszko
‚W demokracji prawda nie istnieje. Istnieje wola większości.’
Nie. Demokracja to rządy większości która szanuje i uwzględnia prawa mniejszości. Czyli antyteza dzisiejszych poczynań KaKa, Jego Miłościwości i propozycji tzw. narodowców.
Bóg się rodzi, PiS truchleje.
Bóg się rodzi, demokracja kona. We Francji. Na Emmanuelu Macronie już „postawiono krzyżyk”. Te głosy nie pozostawiają wątpliwości
@Jacek
Nikt nie stawia krzyżyka na Macronie ani w polityce francuskiej, ani europejska, z wyjątkiem nacjonalpopulistów i pomagierów Putina.
@lalecznik
Państwo nie jest od gwarantowania ,,uczciwych” relacji pracodawców z pracownikami, tylko kodeks i sądy pracy. Pańska wizja wydaje mi się etatystyczno-interwencyjna pod względem gospodarczym, ja nie jestem jej zwolennikiem, tylko wolnego rynku połàczonego z racjonalną polityką socjalną.
@Kubaszko
Kto jest doktrynerem, wszyscy wiemy. Polecam krótką historię nacjonalizmu, skrajnej prawicy i faszyzmu w Polsce oraz krótką historię komunizmu, stalinizmu i realnego socjalizmu w tejże. Jeśli nie demokracja, to co? Niech pan ma odwagę wyznać, komu pan służy, a autorzy wpisów niech to sami ocenią. Wyborczy rezultat PiSu jest właśnie przykładem takiego ,,mamienia narodu”: pięć milionów głosów z dwudziestu milionów uprawnionych, czyli jedna czwarta i mikroskopijne poparcie dla skrajnej prawicy. Gdyby nie Kukiz, nie miałaby ani jednego przedstawicela w Sejmie. Takie są fakty.
„Od lat 90-tych postępowe, liberalne ośrodki sterowania naszą myślą sugerowały nam uporczywie wyrwanie się z bożonarodzeniowej tradycji i bohaterskie omijanie wigilijnego stołu. Nowoczesność miała polegać na niepoddawaniu się naciskom rodziców i dziadków, nieodpowiadaniu na pytania o to, kiedy ślub, kiedy dziecko. Wolni i niepodlegli mieliśmy obchodzić Święta przy szwedzkim stole, gdzieś pod palmami”
@Adam Szostkiewicz
„Wybór Emmanuela Macrona na prezydenta Francji powitano jako zapowiedź odnowy jego kraju i Europy. Po 18 miesiącach te nadzieje wydają się złudne – pisze Ludwik Lewin, polski dziennikarz i poeta mieszkający na co dzień w Paryżu. Za granicą uważa się, że z Emmanuelem Macronem już koniec, a Francji za nic nie da się zreformować” – podsumowywała redakcja dziennika „Le Figaro. Eric Zemmour w wydanym niedawno bestsellerze „Francuskie samobójstwo” ocenia, że Macron wygrał dzięki temu, że sędziowie wzięli się za dawne przekręty kandydata partii Republikanie Francoisa Fillona
Ludwik Lewin pisze, że Macron wprowadził kilka kontrowersyjnych ustaw m.in. zlikwidował podatek od wielkich fortun”
@Adam Szostkiewicz
„Młody prezydent przestał być obiektem marzeń, a wspomnienie o jego starym kraju wywołuje sarkastyczne uwagi. Za granicą uważa się, że z Emmanuelem Macronem już koniec, a Francji za nic nie da się zreformować” – podsumowywała redakcja dziennika „Le Figaro” sprawozdania swych korespondentów w różnych stolicach”
@Adam Szostkiewicz
„Protesty „żółtych kamizelek” pokazały przede wszystkim ograniczenia polityki liberalnej, której wcieleniem jest Macron. Unaoczniły też sprzeciw wobec federalistycznej koncepcji UE – podsumowywali obserwatorzy. Nie wymogi globalizacji, nie dyrektywy Brukseli, ale my sami decydować będziemy o naszym życiu – mówił uczestnik protestacyjnego ruchu”
@Jacek
Miło, że podpiera się pan opiniami mego dawnego,kolegi z polskiej redakcji BBC World Service, ale to nie zmienia faktu, że to jedna opinia w jednym, konserwatywnym dzienniku. Upiera się pan nie odpowiadać na żadne pytanie, tylko ,,ubogaca” nas opiniami innych. Ani w sprawie Francji, ani w sprawach wigilijnych, pańskie wpisy nie pokegają na prawdzie. Niech pan zainteresuje się próbami sterowania ,,naszą myślą” przez propagandę pisowską i prawicową, no i kremlowską. Wtedy będziemy kwita.
Panie Redaktorze, nikt na wsi nie pójdzie do sądu pracy. Związków zawodowych też nie ma. Burmistrz/wójt stanie po stronie „pracodawcy”. Proszę nie imputować mi, że traktuję prostych ludzi z góry, ale kto ma im pomóc jak nie państwo? Inicjatywa oddolna to mrzonka w prowincjonalnych realiach. Demokracja jest systemem dla ludzi ustabilizowanych finansowo. Demokracja była tworzona w krajach Zachodu przez klasę społeczną, która miała pieniądze. Jeżeli ludzie mają problemy jak wiązać koniec z końcem, a mają prawo wrzucenia kartki do urny, to demokracja się chwieje. Przecież my co dopiero wyszliśmy z komunizmu, a na wsi komunizm zastąpił feudalizm, który jeszcze gdzieś tam w ludziach tkwi. Jestem gorącym przeciwnikiem rozdawnictwa pieniędzy. Chodzi o sprawiedliwość społeczną, tę ekonomiczną, u samych podstaw. Powołuję się na ś.p. premiera Mazowieckiego, który mówił, że najlepszym sposobem na uniknięcie rządów o tendencjach autorytarnych jest rozwiązywanie problemów społecznych. Spora część ludzi w Polsce ma poczucie szklanego sufitu. Że będzie pracować na śmieciówce, że będzie w pracy pomiatania, że pracodawca wypłaca z opóźnieniem lub nie wypłaca wcale, a sam kupuje nowe auto, i że tak będzie już trwać. I nikt nie pomoże. I dlatego sporo ludzi po prostu wyjechało. Jeżeli chcemy klęski PISu, a obaj chcemy, to musimy zwrócić uwagę liderom obecnej opozycji, że muszą się pochylić nad kwestiami ekonomicznymi. Na poważnie. Obecnie widzę, że PO i Nowoczesna skoncentrowały się na elektoracie miejskim, zostawiając prowincję (bez pejoratywnego kontekstu). Może to wynik realnej taktyki na teraz i oceny własnych możliwości. Ale to błąd. Po ten elektorat można sięgnąć. Zostawianie go w rękach PISu pomniejsza szanse na zwycięstwo, będzie stanowić jego zaplecze, i utrwala podział. Pozdrawiam.
@ Adam Szostkiewicz 26 grudnia o godz. 17:21
Litości dla naszych uszu, Szanowny Panie Redaktorze!
„polegać (lub nie polegać) na prawdzie” wypada jedynie w tekście protokołu policyjnego, a i to pod warunkiem że sporządził go zwykły stójkowy po 24godzinnej służbie.
„Gdybym miał zaproszenie, to bym pojechał do Rosji” – mówi były prezydent Lech Wałęsa. W rozmowie z portalem „Sputnik” Wałęsa powiedział też, że nie podoba mu się polityka polskiego rządu względem Stanów Zjednoczonych, a prezydent Rosji Władimir Putin to „mądry człowiek”
@Gekko
26 grudnia o godz. 7:53
Gekko ,,popełniłeś” wpis- recenzję po którym dyskusja powinna zamrzeć. Nikt lapidarniej nie wyczerpał tematu, ostatnio!
@Gekko
26 grudnia o godz. 7:53
,,Nie ma tym obrazie mowy o żadnym upadku, a przeciwnie – o systemowej windzie wynoszącej najniżej upadłych wprost na szczyty instytucji będacej odwróconą piramidą moralności i człowieczeństwa”
@dino
Litości, proszę czytać w kontekście, skojarzenie z językiem biurokracji zamierzone.
Chrześcijaństwo jest jedyną religią w Polsce, z której można do woli kpić i dzięki temu przynależeć do elity. Czy ktoś u nas sobie wyobraża mentalny atak na judaizm, islam czy choćby prawosławie? Ależ skąd! Nie uchodzi
Jacek, NH
26 grudnia o godz. 18:51
„Gdybym miał zaproszenie, to bym pojechał do Rosji” – mówi były prezydent Lech Wałęsa. W rozmowie z portalem „Sputnik” Wałęsa powiedział też, że nie podoba mu się polityka polskiego rządu względem Stanów Zjednoczonych, a prezydent Rosji Władimir Putin to „mądry człowiek”
Gdybym mieszkał w bloku zbudowanym z wrocławskiej, poniemieckiej cegły (łącznie z wyeksportowanymi breslauerskimi pluskwami) to też bym pojechał do Rosji.
PS. O barakach wywiezionych z Konzentrationslager Groß-Rosen dla budowniczych Nowej Huty postawionej na gruntach zrabowanych chłopom wsi Mogiła nie wspominając.
Mających wątpliwości co do stanu wiedzy i rozumu „pokolenia komputerowego” rodaków zachęcam do przejrzenia na „wykopie” dyskusji do tematu „żydzi a sprawa polska”. Ani antyszczepionkowcom ani płaskoziemcom się już nie dziwię…… I zaczynam rozumieć narzekania nauczycieli, że do podstawówki trafiają dzieci na poziomie rozwoju trzylatka. Wychodzi, że potem niewiele się już zmienia.
@Jacek,
I znów pan sieje nieprawdę. Według prawa, w Polsce każdej legalnie działającej wspólnocie religijnej państwo zapewnia ochronę i poszanowanie jej wrażliwości religijnej. W praktyce prawo nie działa, zwłaszcza w Internecie, na tak zwanych mediach społecznościowych, ale też w legalnych czasopismach, gdzie kpi się i hejtuje z wyznawców islamu i judaizmu, a takze, ale tylko tam, czasem i z katolicyzmu, albo z unitów. Nie pochwalam żadnej agresji, także przeciwko religii.
@lalecznik
26 grudnia o godz. 17:46
Panie Laleczniku za taką pisaninę zostaniesz Pan zapisany do klubu SYMETRYSTÓW.
Transformacja ustrojowa była tak wielkim sukcesem, że jest bez sensu zajmować się jej kosztami społecznymi. No może poza zwyczajową formułką: no jakieś tam były. Można by to porównać to corocznie wyrażanego ,,zaniepokojenia wzrastającymi nierównościami” przez zjadaczy kawioru w Davos. Nic a nic nie dało się lepiej zrobić, zresztą: celując w świetlaną, tłustą przyszłość nikt nie miał głowy do zajmowania się tymi ,,roszczeniowymi ludźmi” ,,pielęgnującymi swoją wyuczoną bezradność” i którzy za żadne skarby nie chcieli (ą) wyprowadzić się z różnych Miasteczek, gdzie w byłym, słusznie minionym ustroju postroili sobie domy a zła władza pobudowała jakieś bezsensowne zakłady pracy. Przypływ miał unieść wszystkie łódki a finalnie jedne potonęły, inne pogniły a jeszcze inne (te najliczniej) odpłynęły do krajów o bardziej sprzyjającym klimacie.
Dlatego niech Pan nie wymaga od opozycji zajmowaniem się tym co Pan postuluje bo w zasadzie poszło tak dobrze, że jakby było lepiej to trudno to byłoby wytrzymać. Nie ma więc co ulepszać. Co najwyżej trzeba wymienić społeczeństwo by sięgnęło ideału liberałów bo to, które jest niestety zawiodło – sprzedało się na 500zł, docenia, że zniknął terror zatrudniających etc.
Ta ostania rzecz – śmierć ,,polskiego modelu zarządzania” – ,,masz to wykonać bo jak nie na twoje miejsce jest 100 innych” nie jest zasługą dobrozmieńców ale bonusem żałosnej sytuacji demograficznej ale to PiS spija tą śmietankę…
@slawczan
Zjadacze kawioru w Davos, a pan na codzień czym się żywi? Zazdrością i nienawißcią klasową? Ideologią dobrego i biednego ludu wyzyskiwanego przez ,,zjadaczy” ? To już minęło. Idą nowe czasy, nie wiem, czy lepsze, ale z pewnością niedobre dla paleo- i neomarksistów.nie życzę ani panu, ani sobie tych, którzy będą sprzątali po Davos.
Dla porządku. Rzeczy.
Okazuje się, że ze @sławczanem mamy podobne poglądy na Kler (ukłony i bóg zapłać za recenzję recenzji) , a zupełnie inne – na „transformacje”.
I w tej drugiej sprawie bardzo mi odpowiada koment @ Redaktora (27 grudnia o godz. 11:22).
–
To myślę charakterystyczny dowód na to, że jest jakaś linia podziału społecznego, zupełnie inna, niż standardowo wykorzystywane do manipulowania nami „lewica/prawica”, „wyznanie/ateizm”, „miastko/elity” itp.
Prawdziwa, a więc skuteczna i pożyteczna OPOZYCJA umiałaby połączyć w jedną linię i strategię punkty wspólne podziału, tworząc praktyczne wartości wyznaczające cele działania.
Ja widzę takie, pod hasłem „porządek Rzeczy”.
a/ Przywrócenie i zamocowanie Państwa normatywnego praworządnością demokratyczną.
b/ Zabezpieczenie cywilizacyjnego rozwoju Polski w Europie
c/ Rekonstytucja i zapewnienie sprawnego, wspólnego (neutralnego ideologicznie) Państwa Obywatelskiego.
Naturalnie, te punkty są syntezą konkretnych treści, nie meijsce, aby je rozwijać.
Tu chodzi mi o to, że trafne sformułowanie tego, co łączy „przeciwników praktyk i skutków pissu” musi zastąpić głupie i tchnące niemocą cele pozorne, jak „odsunięcie pissu od władzy”.
To ostatnie powoduje, że de facto oznacza walkę o władzę każdej z frakcji opozycyjnych – dla siebie.
No więc, o co walczyć wspólnie ze @ sławczanem i @ Redaktorem, skoro z oboma fundamentalnie się w pewnych sprawach NIE zgadzam?
Jest tego wbrew pozorom niemało, a wszystko pożyteczne dla wielu, a na pewno dla Polski.
😉
b/
@Adam Szostkiewicz
27 grudnia o godz. 11:22
Cóż lepiej udawać, że ten system ekonomiczny to jest najlepsze co wymyślono więc nie ma czego kwestionować. A faszystowska fala, która wzbiera to tylko objaw zbiorowej głupoty roszczeniowych społeczeństw Zachodu? Takie duperele jak od trzydziestu lat malejący udział płac w PKB (będący wynikiem ich stagnacji) czy system ekonomiczny oparty na permanentnym wzroście (choć przecież nasza planeta ma ograniczone zasoby) to tylko lewicowa propaganda? Prywatyzacja zysków i upaństwowienie kosztów jak miało to miejsce podczas kryzysu w 2008r bynajmniej nie powinny gawiedzi denerwować co by nie wyszła ona (gawiedź, rzecz jasna) na ,,żywiącą się zazdrością i nienawiścią klasową”.
Pokornie powinna ona znosić obniżanie jakości służb społecznych (zdrowie, edukacja, transport) bądź ich prywatyzację? ,,Bo tak już jest – a socjalizm już przerabialiśmy”
Dla jasności – świat wokół nas domaga się zmiany. Ja uważam, że naszą szansą na przetrwanie jako gatunek biologiczny jest hybryda demokratycznego socjalizmu z elementami kapitalizmu. Neoliberalizm – czyli min. pochwała kapitalizmu bazującego na amoralnej chciwości wiedzie nas na manowce. Przypominam, że w purytańskiej Ameryce Trump z szelmowskim uśmiechem skwitował swoje unikanie podatków ,,I was smart”. Kiedyś cos takiego zdyskwalifikowałoby go jako kandydata…Teraz kolejne ulgi podatkowe dla biznesu – co jak zwykle ,,ma się przełożyć na miejsca pracy” a co zwykle powoduje wzrost spekulacji giełdowych i finalnie kryzysy…
@Adam Szostkiewicz
27 grudnia o godz. 11:22
Wracając do Davos* – czepnął się Pan tego zjadania kawioru jako objawu mojej nienawiści klasowej…a nie odniósł się Pan do meritum: co roku w Davos możni tego świata wyrażają swoje ,,zaniepokojenie narastającymi nierównościami zagrażającymi pokojowi na świecie” oraz wyrażają ,,konieczność zrewidowania modelu ekonomicznego jako zagrażającego środowisku naturalnemu”. I co? Wracają do siebie i…NIC. Do następnego Davos! Coś w międzyczasie w sprawie rajów podatkowych? albo nieludzkich warunków zatrudnienia w fabrykach podwykonawców zachodnich koncernów? Wycinki lasów deszczowych – głównie dla potrzeb biopaliw (soja i olej palmowy)? Oczywiście – ZANIEPOKOJENIE! Jeżeli to jest objaw ,,nienawiści klasowej”…Może gdyby był Pan początkującym dziennikarzem a nie uznaną postacią dziennikarstwa polskiego i musiał Pan parać się codzienną walką o ,,żebro-kliki” dając co efektowniejsze tytuły to finalnie by Pan pojął dlaczego ludożerka nie chce pracować do 67lat. Albo z pół roku Biedronce? Może wtedy by Pan pojął, że to nie jest żadna nienawiść klasowa…
*Davos jest tylko symbolem (dla jasności) może to być G7, G20 – co tam się chce. Ważny jest skutek – ŻADEN.
@ Slawczan 27 grudnia o godz. 11:03
W całym równomiernie rozwiniętym świecie (pomijam Rosję, z syndromem oblężonej twierdzy rozwijającą się głównie militarystycznie) rozwierają się nożyce: przyszłościowo potrzeba niewielu wybitnych specjalistów oraz (jeszcze!) stosunkowo wielu ludzi bez żadnych specjalnych kwalifikacji głównie do logistyki i usług. Klasy średnie zanikają, równomierność rozmieszczenia miejsc pracy maleje. Frustracja narasta, a wyjścia nie widać. Do tego, jakoś tak mimochodem, całe ustawodawstwo przeciwmonopolowe rozmyło się i niepostrzeżenie zniknęło, koncentracja kapitału na skalę światową narasta, w każdej branży liczy się już najwyżej kilka najczęściej anonimowo zarządzanych koncernów, które skutecznie doduszają jeszcze pozostały i rozpaczliwie się broniący „plankton”.
I do takiego świata chcieliśmy doskoczyć, od razu z etapu rozpadającego się „realnego socjalizmu”. Udało się w jednym miejscu lepiej, w drugim gorzej. Dziś wielu udziela światłych rad poniewczasie, jak należało wtedy zrobić, ale „wtedy” tych beserwisserów jakoś słychać nie było. Przede wszystkim nie było słychać rzeczowych rad w sprawie pozyskania pieniędzy na przebudowę CAŁEJ upadłej gospodarki. A dziś wyrzekania na montownie, itp.! Normalnie myślący człowiek przyjmuje za pewnik, że ten który finansuje, decyduje co mianowicie i kiedy sfinansuje. My już chyba uwierzyliśmy w przez całą komunę powtarzane hasła o państwie które do wszystkiego dopłaca, a skąd bierze nieważne. Potraktowaliśmy resztę świata jak to socjalistyczne „państwo” i ciągle mamy pretensje, że do nas za mało dopłacają mimo że „się należy”. Tereny dawnego NRD, które wchłonęły zupełnie niewiarygodne dla nas kwoty mimo to stały się ostoją partii populistycznej. Jak widać, wzrost kwot powoduje wzrost oczekiwań i sprawy też nie załatwia.
Szanowni Panstwo,
podstawa demokracji jest stabilny finansowo i swiadomy swoich interesow demos.
Platforma, na ktorej demos moze praktykowac demokracje jest w czasach nowozytnych stabilne, suwerenne panstwo narodowe.
Jesli demos ulega pauperyzacji i zatraca swa swiadomosc, a panstwo narodowe slabnie i pada ofiara finansowych nomadow grasujacych na skale globalna, zagrozenie demokracji staje sie bardzo powazne. Ugrupowania finansowych nomadow nie maja
bowiem struktur demokratycznych. Wladza w nich przekazywana jest przez dziedziczenie lub kooptacje ludzi gwarantujacych lojalnosc wobec grupy.
Ponadto finansowi nomadzi nie sa w zaden sposob zainteresowani utrzymaniem
demokracji, poniewaz nie lezy w ich interesie, aby jakis „pan Pieklasiewicz z Psiej Wolki” wybrany w demokratycznych wyborach decydowal o ich majatkach.
Powazni politolodzy juz od lat (jeszcze przed kryzysem finansowym z roku 2008) ostrzegali, ze w zachodnim swiecie demokracja staje sie coraz bardziej fasada, za ktora ukrywa sie dyktatura finansowej oligarchii.
Slawczan
27 grudnia o godz. 11:03
Chcesz skosztować kawioru w Davos ?
Załóż mikro firmę, zatrudnij 1-2 pracowników, a przekonasz sie jak smakuje kawior.
1.przez pól roku (tyle pracował), co miesiąc przynosił 7 dni L4, za każdym razem od innego lekarza.
2. W ciagu 2,5 roku pracy, 1,5 roku przebywal na L4, potrafił zrobic taki numer : o 14-tej informuje mnie, że od jutra idzie do szpitala na planowany zabieg kolana.
3. Dalej nie bedę wymieniał, ale na kilkunastu pracowników, jakich przez lata ztrudnialem, tylko jeden byl uczciwy i zależało mu na firmie.
A opisane sytuacje byly w czasach, kiedy mozna było było wybierac w kandydatach do pracy.
Wolę pracować sam.
Kpić z chrześcijaństwa, to słabe. Niech p. Redaktor zakpi z judaizmu lub islamu. Wtedy będzie Pan „kozak”, albo Panu głowę utną
@jacek
Ale po co kpić, by coś sprawdzać? Po co w ogóle kpić z tego, co dla zwykłych porządnych ludzi ważne, np. z religii. Powtarza pan bajki. Codziennie w Internecie aż kipi od drwin i hejtu na muzułmanów czy Żydów, i tym hejterom włos z głowy nie spada, a nawet zyskują sympatię motłochu.
@levar,
Tak, tak, śmiało: oligarchii żydowskiej. Tyle w istocie ma nam pan do powiedzenia od lat.
@slawczan
Nie ma co wracać do Davos. I ja, i pan swoje racje wyłożyliśmy. Różnica jest taka, że pan wierzy, iż tkacze z Lyonu dadzą się pogodzić z maszynami tkackimi, a ja nie. Wyzwaniem przyszłości jest sztuczna inteligencja i totalna robotyzacja. To jest temat dla lewicy (i dla racjonalnej prawicy), a nie nostalgia za etatystycznym socjalizmem.,
@slawczan
Powtarza pan propagandowe negatywne stereotypy radykalnej lewicy i prawicy na temat gospodarki rynkowej. One mobilizują część społeczeństwa do działań pozornych. Chciwość jest przypadlością wielu ludzi, a nie szkół czy doktryn ekonomicznych. Chorują na nią i ludzie prawicy typu pisowskiego, i każdej innej opcji politycznej czy ideologicznej, w tym ludzie Różnych religii i Kościołów.
Panie Sławczan,
Symetrystą w żadnym wypadku nie jestem. Uważam, że prezydent Duda i premier Szydło powinni siedzieć za złamanie Konstytucji. Chociaż jestem święcie przekonany, że obecna opozycja po dojściu do władzy wykona w tym kierunku ruchy zaledwie pozorowane. Podobnie uważam, że pracownicy TVP, którzy uważają się za dziennikarzy powinni zostać dyscyplinarnie zwolnieni z pracy.
Natomiast pod względem społecznym doceniam pański sarkazm, rozumiem przesłanie tekstu i całkowicie się z nim zgadzam.
@ Slawczan 27 grudnia o godz. 12:50
Demokratyczny socjalizm wg wikipedii jest „trudny do zdefiniowania”. Myślę że jeszcze trudniejszy do praktycznej realizacji w faktycznie istniejących, nie jedynie zamodelowanych, społeczeństwach. Ze względu na dwie cechy ludzkie: głupotę i chciwość. Kapitalizm, szczególnie ten dziki, lub według aktualnego nazewnictwa „neoliberalny” wykorzystuje obie w swoich mechanizmach, skutki widzimy. Pojęcia nie mam jak można by je wykorzystać w realizacji demokratycznego socjalizmu, nie wiem też jak je wyeliminować. Na głupotę jedyne wydaje się trzymanie w strachu, chciwość również strach jakoś w ryzach utrzymuje, więc pozostaje jedynie dyktatura. Mieliśmy już czarne i czerwone, teraz pora na opcję realizowaną przy użyciu środków technicznych. Czytam z lekkim mrowieniem, jak to Chiny już każdemu punkty przypisują za prawidłowe i nieprawidłowe (z punktu widzenia władzy!) zachowania, w sposób automatyczny, przy udziale zaawansowanych systemów identyfikacji. Kiedy ogłoszą że wymiar kar za przewinienia również komputer ustala, nie będzie nawet kogo winić personalnie za „przykręcanie śruby”. I o to chodzi! – pełna demokracja w gębie. A „elementem kapitalizmu” będzie twój warsztat pracy, w którym pozwolą ci pracować, dopóki nie podpadniesz władzy.
Dlaczego kiedy hierarchowie katoliccy opowiadaja obrzydliwe rzeczy to zaden katolicki redaktor w prasie katolickiej ich nie krytykuje? Zdaje mi sie ze to oni przede wszystkim powinni na to zwracac uwage. Dzis, kiedy katolicy w duzej czesci cierpia na syndrom oblezonej twierdzy krytyka z Polityki, Wyborczej czy TVNu ma raczej skutek odwrotny do zamierzonego i tylko potwierdza ich fobie.
dino77
27 grudnia o godz. 13:12
„Potraktowaliśmy resztę świata jak to socjalistyczne „państwo” i ciągle mamy pretensje, że do nas za mało dopłacają mimo że „się należy”…”
–
Jak najbardziej.
Ideologia urawniłowki redystrybucji owoców, bez względu na chęć, umiejętność czy wkład pracy sadowników odżywa, wraz ze społeczną (sieć) i gospodarczą (komunikacja+dobrobyt) globalizacją dostępu wioski do drzewka fruktów.
W naszym przypadku, potraktowanie nas przez UE darmowymi darami, jak inwestycją – społeczeństwa na dorobku i dordze rozwoju, okazało się tragiczną pomyłką wobec prymitywnej wspólnoty plemiennej konsumującej cargo na użytek kultu.
To, co dzieje się u nas wskutek tego teraz (zawłaszczanie państwa przez KK+piss) to złe owoce pomyłki cywilizacyjnej i dziejowej.
Nie sądzę, aby przyszłość przyniosła rozwiązanie w „sztucznej inteligencji” (sam ten konstrukt słowno-pojęciowy świadczy o bytowaniu w absurdzie taniego marketingu); raczej nastąpi retrogresja naturalnej plemiennej rzezi, które to rozwiązanie nie narzeka na globalny (i zupełnie lokalny, za miedzą) brak sponsorów i inspiratorów.
No, chyba że Biedroń dozna iluminacji oświeceniem szerszym niż reflektor na scenie, a Rydzyk wpadnie w słoik z krecią marynatą i wróci zakiszony na półkę Łubianki, gdzie jego miejsce.
Papier, a co dopiero blog, wszystko przyjmie… 😉
–
@Adam Szostkiewicz:
Postanowiłem sobie świątecznie, by nie wychodzić w komentarzach poza zakres własnych kompetencji. Dlatego nie będę się wypowiadał nad znaczeniem wzorców kulturowych dla akceptacji chciwości… ale wypowiem się o sztucznej inteligencji bo tu akurat to i owo robiłem zawodowo. Otóż jej perspektywy są przecenione. Wygrane w szachy, czy go to tylko przykłady specyficznych, wąskich zastosowań. Zasadniczo, sztuczna inteligencja jest „głupia” w ludzkim sensie — to albo reguły utworzone pracowicie przez ludzi, albo wnioski z analiz statystycznych, ewentualnie rozwiązania oparte na „uczeniu na przykładach” zamiast programowania. Mam nadzieję, że o niczym ważnym tu nie zapomniałem.
Każda z tych dróg to rzecz do osobnej dyskusji, bo wiążą się z nimi możliwości, ograniczenia, oraz potencjalne problemy… raczej polityczno-etyczne niż ekonomiczne.
W każdym razie, żadna z nich nie cechuje się uniwersalnością, elastycznością, tym czym jest ludzka inteligencja i doświadczenie. Żaden HAL z Odysei kosmicznej nie powstanie.
Automatyzacja następuje od wielu dziesięcioleci i rzeczywiście, zmniejsza zatrudnienie w przemyśle. Normalna konsekwencja postępu technologicznego, jak kiedyś postęp w rolnictwie zmniejszył zatrudnienie na wsi i wygnał ludzi do miast. Zapewne jeszcze trochę tak rozumianego postępu w przemyśle nastąpi… Ale większość mamy raczej już za sobą i na horyzoncie nie ma żadnego nowego przełomu technologicznego. Jeśli nawet technologie ostatnio podgryzały miejsca pracy, to bardziej ze względu na swój model biznesowy, niż skuteczność algorytmów — przykładem tu może być wpływ googla na prasę. Google przejęło rynek reklamowy, jako skuteczniejsze medium w docieraniu do konsumentów, ale przecież Google nie napisze za nikogo artykułu.
Już prędzej bym się spodziewał, że dokona się rewolucja w polityce, bo znikną wybory, gdyż sztuczna inteligencja będzie lepiej wiedziała, czego chcą wyborcy, niż oni sami 😀 Ale wybory, a nie parlament i rząd; a tym bardziej niż spory polityczne.
Zmarł bp. Pieronek. Tak bardzo źle mówił o prawicy. Tak bardzo obrażał ludzi. Czas ucieka, piekło czeka
@ Jacek, NH 27 grudnia o godz. 19:30
Jeśli ktoś jeszcze miał jakieś wątpliwości co do wartości twojej moralności, to już ich nie ma.
@ Gekko 27 grudnia o godz. 18:15
@ PAK4 27 grudnia o godz. 19:09
Pojęcie „sztucznej inteligencji” powstało dawno, kiedy była ona jeszcze tylko teoretyczną możliwością i było (nad)używane na wszelkie możliwe sposoby przez pisarzy SF. Jak (niemal) wszystkie wynalazki, przynajmniej na początku jej realizacja przyniesie korzyści w dziedzinie skuteczniejszego zabijania się, oraz – co wcale nie lepsze – w sferze skuteczniejszego trzymania poddanych za mordę. Ilość żywych nadzorców jest zawsze ograniczona, w dodatku oni się, też zawsze, szybko zużywają (czytaj: demoralizują, patrz Rosja Sowiecka). AI pozwoli inwigilować, więc śledzić i moderować nastroje, oraz wykrywać organizujących się przeciwników na skalę kontynentów, przynajmniej tych zinformatyzowanych, tędy moim zdaniem droga ku przyszłości. Dobrze że już stary jestem….
@dino77:
Nie wiem, jakie było pochodzenie wyraźenia. Na pewno w okresie pionierskim były duże nadzieje i mniej znane ograniczenia. Trudno się temu dziwić, to naturalne. Zwłaszcza, że w latach 40-tych, czy 50-tych technika zmieniała się rewolucyjnie — rzeczy niedwano niewyobrażalne stawały się możliwe. Zresztą, gdy tak myślę o sztucznych sieciach neuronowych, to rzeczywiście udało się uzyskać bardzo dużo całkiem prostymi środkami.
Nie byłbym też jakimś wielkim pesymistą. Domyślam się, że Gospodarz nawiązywał do np. Harariego, który straszy, że sztuczna inteligencja zlikwiduje ten, czy inny zawód. Na przykład autonomiczne samochody zastąpią taksówkarzy… Harari ma na poparcie tezy dość długą listę odniesień bibliografii, problem polega na tym, że się tematem nie zajmował i nie rozumie choćby trudności z przenoszeniem na sztuczną inteligencję problemów takiej nawigacji… Doniesienia i doświadczenia z prowadzącym na manowce GPS, który pomaga, ale który wymaga jednak ludzkiej inteligencji do korekt od czasu do czasu; powinny być namacalnym ostrzeżeniem, ale nie wyraźnie nie są.
Szczuczna inteligencja może mieć swoje zalety. „Autonomiczny pojazd”, tak na serio, a nie na konferencję inwestora-gwiazdora, to ułuda, ale układy wspomagające trzymanie się pasa ruchu, różne inteligentne tempomaty — to realność i to dla ludzi przydatna.
Systemy sztucznej inteligencji wykorzystujące big data — a w ostatnich kilku latach to gorący temat, choć szczyt wziętości ma raczej za sobą — pokazały możliwości manipulowania wyborcami — patrz afera CA — ale też z drugiej strony, dają możliwości obywatelskiej kontroli, gdyż dane są często publiczne, na niespotykaną dotąd skalę. A także lepszego rozumienia rzeczywistości.
@ PAK4 28 grudnia o godz. 16:28
Twoje ostatnie zdanie dotyka sedna: do lepszego rozumienia rzeczywistości nie wystarczy dostęp do najbardziej nawet wiarygodnych danych statystycznych! Jeśli nie dysponujesz sprawnym mechanizmem pojmowania zależności pomiędzy nimi i wnioskowania na ich podstawie, obojętnie biologicznym, półprzewodnikowym, czy jakimkolwiek innym, cegiełki nieważne, to wnioski mogą być zupełnie błędne. Dotyczy maszyny i człowieka. Błędnie działające maszyny mogą być eliminowane na etapie produkcji, błędnie wnioskujący ludzie żyją pośród nas i niestety jest ich większość.
@dino77:
Wnioskowanie jest często dyskusyjne. To jest właśnie przypadek big data, gdzie komputer potrafi wskazać związek, ale nie potrafi wskazać, co jest przyczyną, a co jest skutkiem. Stąd ostrzeżenia jakie płyną przed pochopnym stosowaniem sztucznej inteligencji do tworzenia polityki.
Np. w USA zastosowano tego typu algorytm do określenia, czy warto stosować „środki zapobiegawcze”, jak areszt, a później karę więzienia, biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo trafienia oskarżonego do więzienia. Nie zauważono jednak, że jest to pętla ze sprzężeniem zwrotnym. Upraszczając nieco: jeśli komputer powie, że trafisz do więzienia, to trafisz do więzienia bo opinia komputera stanowi podporę dla decyzji sędziego, w czym utwierdzisz komputer w jego wnioskowaniu, że masz trafić do więzienia. I odwrotnie — jeśli nie trafisz, to utwierdzisz komputer w przekonaniu, że nie powinno się skazywać na więzienie. „Obiektywny” algorytm utwierdza więc istniejące uprzedzenia. I wcale nie zostało to wyeliminowane na etapie produkcji.
@ dino77 / @ PAK4
–
Jeśli nie dysponujesz sprawnym mechanizmem pojmowania zależności pomiędzy nimi i wnioskowania na ich podstawie…
…komputer potrafi wskazać związek, ale nie potrafi wskazać, co jest przyczyną, a co jest skutkiem.
–
Na to chciałem własnie zwrócić uwagę.
Furda ontologia pojęcia, ważna istota.
Poza tym, to, że pojęcie jest idiotyczne, bo sztuczność wyklucza inteligencję (inteligencja jest falsyfikowalna tylko „drogami natury” ewolucji, i nie mam na myśli biologii), to obecnie jest już tylko (pojęcie) wydmuszką tandetnego marketingu bezużytecznych …rzeczy 🙂
Sztucznie inteligentna lodówka z tej bajki dla zesputych robotów może zakupić tylko sztuczny miód na lep sztucznych inteligentów, wierzących (sic!) w możliwość awansu umysłowego drogą transakcji… 😉
To tak sztucznie nieco, apropo.
Bardzo dziękuję za Wasze świetne komentarze, miło się czyta.
–
@ Gekko 28 grudnia o godz. 23:44
Podejrzewam (bez dowodów) że słowo „sztuczna” (artificial) które Cię tak irytuje zostało przy wykuwaniu tego określenia użyte jedynie dla zaznaczenia niebiologiczności cegiełek z których zbuduje się to coś, co wykaże przejawy inteligencji dotąd zastrzeżone dla świata białkowego. Nawiasem mówiąc, albo definicja inteligencji została rozszerzona, albo określenie jest jaskrawo nadużywane, skoro co raz to czytam o „inteligencji” ameby, albo telewizora i też się zżymam. Ale trzeba zrozumieć mentalność pokolenia sms-ów: dla nich napisać „wykazuje pewne przejawy inteligencji” to już za długie. Telewizor jest „inteligentny”, bo na przykład potrafi się nauczyć w jakiej kolejności zazwyczaj zmieniasz programy i potem już Ci to sam podpowiada. Ameba też pewnie (biologia nie była moją mocną stroną) potrafi się przystosowywać do zmian np pH, czy temperatury, więc też „jest inteligentna”. Wedle stawu grobla – osądzając po języku, redaktorzy takich tekstów często również jedynie „wykazują pewne przejawy…”