Po pierwsze, wybory
Najważniejsze zadanie polityczne demokratycznej opozycji w nadchodzącym roku to jej wygrana w wyborach.
Najpierw europejskich, a później w parlamentarnych. W europejskich szansa jest coraz większa, w parlamentarnych sukcesem będzie już zabranie „zjednoczonej prawicy” samodzielnej większości. To powinno być celem minimum bloku demokratycznego.
Prezydent Duda mówił w kontrolowanej politycznie przez PiS Trójce, że nic mu nie wiadomo, aby Nowogrodzka szykowała się na przyspieszone wybory parlamentarne. To samo mówią prezes i jego akolici. Tylko że zwykle jest z nimi tak, że jak mówią „białe”, to wychodzi „czarne”.
Jeśli mówią, że nie chcą polexitu, to chcą, tylko na razie czują się za słabi. Jeśli mówią, że żadnych ustępstw w sprawie takiej jak nowelizacja ustawy o IPN czy deforma sądownictwa nie będzie, to znaczy, że nastąpią.
Tak samo z wyborami. Jeśli wszyscy w PiS oficjalnie zaprzeczają, to znaczy, że coś jest na rzeczy. Że „zjednoczona prawica” – przestraszona wyborami miejskimi, serią afer korupcyjnych z udziałem swych notabli i protestami pracowniczymi przeciwko podwyżkom cen i za podwyżkami wynagrodzeń – rozważa ucieczkę do przodu, póki w sondażach jeszcze nie spada dramatycznie.
Opozycja demokratyczna powinna szykować się na ten scenariusz. Nawet jeśli spietrana zjednoczona prawica pomysłu nie zrealizuje, opozycja może tylko zyskać na zwarciu szeregów, na zabraniu się do tworzenia wspólnych list wyborczych np. w wersji proponowanej przez senatora Marka Borowskiego. Każde ugrupowanie zachowuje swoją tożsamość polityczną, a zarazem startuje ze wspólnej listy. Stawka jest naprawdę wysoka: demokracja albo dyktat jednej partii.
Liderzy opozycji demokratycznej – bo jest też antypisowska opozycja nacjonalistyczna, skrajnie prawicowa, pod protektoratem o. Rydzyka oraz przymiarki do stworzenia partii Biedronia – nie mogą zmarnować szansy, jeśli chcą zmiany „dobrej zmiany” na lepszą. Czyli z z nacjonalistyczno-katolicko-populistycznej na europejsko-demokratyczno-obywatelską.
Warunkiem jest jak najszersza współpraca ponad różnicami i ambicjami. Tego boi się Kaczyński, który zrobi wszystko, by blok demokratyczny rozbić. Ma do dyspozycji propagandę i służby.
Prezes będzie rozgrywał mniejsze grupy opozycyjne przeciwko Koalicji Obywatelskiej. A różnego rodzaju polityczni fantaści będą snuli swoje sny o potędze, działając świadomie lub nieświadomie w interesie Kaczyńskiego, gdyż rozproszenie głosów oddanych na opozycję służy PiS-owi.
Co dalej? Może warto zanalizować obecne protesty na Węgrzech, gdzie arogancja i pycha Orbána połączyły przeciwko niemu niemal wszystkie ugrupowania opozycyjne. To może być zapowiedź innego „Budapesztu w Warszawie”.
Komentarze
Siłą PiS była dotąd żelazna pięść Prezesa: w nocy pojawiał się projekt ustawy, a od 9 rano posłowie partii go popierali, nawet bez czytania i nawet wtedy, gdy była to siódma nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym albo dziesiąta o Trybunale Konstytucyjnym. Posłowie tego ugrupowania są mentalnie/politycznie niezdolni do samodzielnego myślenia. Prawdopodobnie chcą zarobić pieniądze na resztę życia. Po drugiej stronie mamy natomiast tysiąc kwiatów (jak mówili Chińczycy) i każdy domaga się uwagi. Starcie zamordyzmu a la Kaczyński z demokracją wcale nie jest zabawne, trochę tak jak wojna zdyscyplinowanych dywizji z pospolitym ruszeniem bez dowódców i struktur. Byłoby moralnie słuszne, gdyby Prezes-szaleniec i jego interesowni akolici dostali łupnia, ale oni też o tym wiedzą i dlatego bedą się bronić do ostatnich sił. Niestety, coraz bardziej staje się to grą o wszystko, to już nie będą normalne wybory w demokratycznym kraju, gdzie ktoś wygrywa, ktoś przegrywa, a wszyscy nadal jakoś funkcjonują obok siebie. Stawką staje się, kto kogo wsadzi do więzienia na lata.
Śięta za pasem, a p. Redaktor dalej judzi
Zadajmy sobie pytanie: Czy opozycji zależy na odsunięciu PiS-u od władzy, czy na powrocie PO do pełnienia roli partii rządzącej?
Musimy udzielić uczciwej odpowiedzi, bo tylko takie postawienie sprawy może przynieść korzystne dla naszego kraju rozwiązanie. Przy drugiej opcji (powrót PO) plan senatora Marka Borowskiego nie jest taki zły. Teoretycznie bez zarzutu, w praktyce też może zadziałać pod warunkiem, że znani politycy zgodzą się na zrobienie miejsca nieznanym.
W przypadku, gdy celem opozycji demokratycznej jest odebranie PiS-owi większości parlamentarnej, najlepszym rozwiązaniem wydają się być trójpartyjne wybory. Zjednoczona Prawica, Koalicja Obywatelska (Zjednoczone Centrum) oraz Partie Lewicowe jako koalicja. Żadna z tych koalicji nie uzyska ponad 50%. Ta, która wygra będzie musiała wybrać sobie koalicjanta. I tak, prawica wybierze lewicę, centrum wybierze też lewicę, a lewica wybierze sobie centrum. W każdym z tych przypadków Parte Lewicowe sprawować będą władzę w kraju. Kusząca szansa dla lewicy…
@jacek
Co tam święta, kiedy Polska tonie.
@3gr
Sedno sprawy widzę inaczej: opozycja musi się zjednoczyć, rozczłonkowanie da zwycięstwo znowu Kaczyńskiemu. Wtedy PiS będzie miał dużo czasu, by rozbroić, osłabić, skorumpować, a w końcu całkowicie zmarginalizować mniejsze partie opozycyjne. Dlatego tylko wspólna lista. Teraz, po drugiej kadencji ,,zjednoczonej prawicy” będzie już za późno. Węgierska opozycja zrozumiała to za późno, ta sama pułapka czeka polskà opozycję demokratyczną.
Jeśli ta „europejsko-demokratyczno-OBYWATELSKA” zmiana ma wyglądać jak ostatnia „debata” na sesji Rady Warszawy, ma przynieść „standardy” towarzyszące nominacjom na stanowiska europejskie, albo procedowaniu tam prawa, nie wspominając o sposobie liczenia głosów na głosowaniach w PE to recydywa PiS mamy w jak banku. I rzecz jasna bezrefleksyjnie co po niektórzy będą innych nazywać populistami żeby stłumić własne sumienie.
przed szkoda i po szkodzie glupi,mysle…
Dylemat więźnia in spe.
–
Trudno się nie zgodzić z postulatami Redaktora.
Idąc dalej, można łatwo przewidzieć, czemu te postulaty nie tylko nie są przez adresatów akceptowane, ale wręcz kontestowane, sabotowane i prowadzą do oczywistej katastrofy.
Dylemat więźnia polega m/w na tym, że wygrana w grze wymagającej działania zespołowego zależy od koncentracji na wspólnie dostępnej puli wygranych (musi być jasne kto ile i dlaczego wygrywa) i wzajemnym zaufaniu (na bazie tego, że współpraca zawsze daje wyższa wygraną, niż konkurencja).
Niestety, partie dobrze odczytują reguły gry i dostępną ich potencjałowi pulę.
Liczy się kto się załapie na subwencję, dotację, rozdawnictwo, a im bardziej brniemy w autorytaryzm, tym potencjalna wygrana aspirantów rośnie.
Co z tego , że w sumie ze stratą, może i niepodległości dla nas wszystkich.
To jest prostactwo i zdemoralizowany cynizm w formie czystej, a zaśpiewy o demokracji i innych ważkich celach są dla starających się o pulę fakirską i pustą grą na flecie dla lemingów i innych tanich dziadków i pozytecznych ciotek rewolucji ’89.
Kto uważa że to bzdury, niech przyjrzy się metodom, personom i relacjom a wszystko stanie się jasne – po czynach.
Kto chce mieć nadzieję, niech czeka na wstrząs, po którym wszyscy równo rusza „wyrywac murom zęby krat”, oczywiście poniewczasie i samymi zębami i biadoleniami, bo tyle im z tej zabawy zostanie.
Sznur, a nie złoty ząb, jak myślą, dąc dziś w puste złote rogi.
–
Czy opozycja parlamentarna wraz z opozycją pozaparlamentarną mają szansę na pokonanie Zjednoczonej Prawicy w trójskoku wyborczym? Tak! Zjednoczona Opozycja ma na to szansę, gdy zdecyduje się na wspólną listę wyborczą. Nadchodzi czas na stworzenie wyborczego CENTROLEWU.
@holden
Ta debata kopiowała debaty parlamentarne pod zarządem PiS i marszałka Kuchcińskiego. Ryba psuje się od głowy, a zdziczenie niektórych posłów pisowskich to tego przykład.nie pochwalam ani debaty warszawskiej ani tego, co dzieje się w Sejmie. Proszę jednak wziąć pod uwagę, że obecna opozycja jest od trzech lat traktowana w parlamencie jak wrogowie, a nie jak przeciwnicy, łamane są procedury, jak podczas osławionego głosowania nad budżetem, a cały parlamentaryzm został zredukowany do maszynki do głosowania, rechotów na sali i karania posłów opozycji przy bezkarności tych ze ,,zjednoczonej prawicy”. Nie ma czego bronić. Niszczą wszystko i wszędzie, niczego nie budują. Trzeba bić na alarm, a nie czepiać się detali.
Zastanawia mnie, dlaczego nikt nie podnosi kwestii partii ojca Rydzyka, który, jak przecież wiemy, jest od zawsze związany z putinowską agenturą.
Jakoś wszyscy lekceważą jego plany wtargnięcia jako V kolumna Rosji nie tylko do polskiej polityki, ale przede wszystkim do parlamentu europejskiego; jego ludzie nie muszą tam nawet mieć jakiegokolwiek istotnego głosu, wystarczy tylko, że będą w Brukseli, w epicentrum wszystkiego, i będą zbierać informacje
Podobno do 16 stycznia pierwszy sekretarz KC PiS , tow. Jarosław, ma zdecydować czy będą wcześniejsze wybory.
Coś jest chyba narzeczy, bo z uchwaleniem budżetu czekaja do 24 stycznia, chociaż 27 (tak mi sie wydaje) upływa termin uchwalenia przez Senat. Czyli pretekst do rozwiązania Sejmu będzie.
Wszystko zależy od wewnętrznych , zleconych przez PiS sondaży w styczniu.
Jeśli poparcie dla PiS będzie spadać, to wyprzedzająco mogą ogłosić wybory parlamentarne przed europejskimi. Bo gdyby w europejskich ponieśli znaczną porażkę, to jesienią w parlamentarnych również mogą dostać w dudę. A do jesieni co poniektórzy z PiS mogą nerwowo nie wytrzymać i odejść.
Nie wiadomo również jakie afery do jesieni jeszcze wypłyną.
Również przebieg wypadków na Węgrzech będzie miał wpływ na wynik naszych wyborów. Im gorzej dla Orbana, tym gorzej dla Kaczyńskiego.
Opozycja musi się zjednoczyć, do wyborów nalezy iść wspólnym blokiem, a o sprawy programowe spierać sie po wyborach.
Zdrowych i wesołych świąt Bożego Narodzenia oraz bogatego Dzieciątka , życzę Redaktorowi i blogowiczom.
„20 tys. zł za zorganizowanie namacalnego dowodu istnienia w Polsce faszyzmu to bardzo niewielka cena. Dzisiaj jest nader wielu zainteresowanych, aby tak właśnie się stało. To nie tylko nasza totalna opozycja, usiłująca chwytać się wszystkiego w walce z rządem, ale przede wszystkim Bruksela usiłująca wymusić naszą uległość, czytaj: rezygnację z walki o nasze narodowe interesy”
W listopadzie ( po jedenastu miesiącach) podobno w budżecie jest 11 mld PLN nadwyżki.
Każdy normalny przedsiębiorca / rząd, albo by te pieniądze zainwestował, albo spłacał długi.
U nas ta kasa chyba czeka na okres przedwyborczy, żeby wydać ją na łapówki wyborcze, kolejne „plusy”, czy podwyżki dla sfery budżetowej tuż przed wyborami.
@Adam Szostkiewicz
Nie musi mnie Pan Redaktor przekonywać do konieczności odsunięcia PiS od władzy. Zgadzam się z apelem prez. Lecha Wałęsy i Pana Redaktora o jak najszerszą Koalicję Obywatelską. Ale czy nie jest to utopia? Samymi apelami nie powiększymy KO, trzeba działać – i tutaj ukłon w stronę polityków opozycji demokratycznej.
Szklanym sufitem antyPiS-u jest sprawa Kościoła. Jeżeli p. Grzegorz Schetyna nie złoży oficjalnej obietnicy, że doprowadzi do rozdziału Kościoła i państwa, to sufit pozostanie tam, gdzie jest w tej chwili. Zapowiadając ten drastyczny, ale konieczny krok, szef PO powinien precyzyjnie zdefiniować, co jest cesarskie, a co boskie.
Po takim oświadczeniu PO straci kilka procent, ale do Koalicji Obywatelskiej będzie mogło dołączyć kilka partii. Może nawet wykruszą się ci zwolennicy PiS, którzy nie zgadzają się z bezbożną działalnością Kościoła w Polsce. Szkopuł w tym, że p. Grzegorz Schetyna nie jest politykiem odważnym, działającym z rozmachem, mającym na uwadze tylko i wyłącznie dobro państwa. A szkoda…
Czy dobrze rozumiem że największy problem jest że demokratyczna opozycja musiałaby zgodzić się już przed wyborami kto ma jakie miejsce na liscie, tylko nie wiadomo jaka partia będzie miała ile procentu głosów? Czy tak jest?
Jeśli tak jest, czy nie byłoby możliwe organizować jakiś prawybory (albo wielki sondaż np. zapytać milion ludzi)? Te prawybory mają w celu ustalić jaka partia ma jakie miejsce na tej liscie? Cała Polska byłaby oczywiście jednym dużym okrągiem wyborczym. Czy kalkulacja według D’Hondta czy Hare-Niemeyer itd byłoby prawie bez róznicy, bo problem że małe partii odpadną nie istnieje jeśli okrąg jest duży czyli cała Polska.
Aby organizować te prawybory powinnien powstać komitet mądrych, wiarogodnych ludzi jak np. Strzembosz, Ewa Łętowska, Stępień, Matczak, Rzeplinski, Tuleya, potem Bodnar, Obywately RP itd, dziennikarzy Polityki itd. Plus przedstawiciele partii demokratycznych.
Energia elektryczna w Tauronie.
Nowa faktura (prognoza) od stycznia : podwyżka o 34%.
sposób na obniżkę ceny : firmy energetyczne w cennikach, także dla ludności podają wartość netto.
Zawsze to o 18,3% taniej wygląda, a suweren się nie połapie.
@jacek, nh
Nie wiem, kogo,pan znów cytuje, ale sądząc po tonie, to nikt poważny . Radziłbym panu i cytowanemu przez pana idiocie krótki kurs historii nazizmu i faszyzmu. Wtedy może coś do pana dotrze. Bruksela nigdy nie próbowała podważać jakichkolwiek interesów narodowych państw członkowskich. Te państwa dobrowolnie podpisywały traktaty o wspólnocie europejskiej, które polegają na tym, by w imię zachowania pokoju między tymi państwami zgodziły się one na respektowanie wartości i interesów ponadnarodowych, np. poddania kontroli przestrzegania zasad praworządności i praw obywatelskich w każdym państwie członkowskim, czy na stworzenie wspólnego rynku i unii celnej oraz systemu ochrony granic zewnętrznych, a zarazem systemu Schengen.
@nokraj
Skoro panią to zastanawia, to znaczy że opinia publiczna jest poinformowana, a co z informacją zrobić muszą teraz postanowić liderzy opozycji. W mediach temat jest znany, ale media nie mają kompetencji służb państwowych. Infiltracja polskiej opinii publicznej przez Rosjan i polskich agentów wpływu Rosji Putina teź jest faktem opisanym, ale to rząd musi działać, a wyborcy go powinni ocenić i pod tym kątem.
@Szostkiewicz
Bić na alarm kiedy jest już za późno? Hitler nie doszedł do władzy na fali popularności wafelkowo-swastykowych tortów tylko potężnego kryzysu gospodarczego. To co Pan nazywa fala populizmu to zwyczajna reorientacja wyborców w obliczu nieskuteczności elit w rozwiązywaniu problemow. W demokracji wyborca ma zawsze rację. Opozycja jest źle traktowana? A czy PiS był dobrze traktowany będąc w opozycji? Dlaczego pakiet demokratyczny został odrzucony wtedy? Bo że PiS go nie przyjął to chyba nie ma się co dziwić skoro ta partia jak Pan twierdzi jest niedemokratyczna. Ale od PO spodziewałem się więcej, bo niestety przemianę świata trzeba zacząć od samego siebie. Bo w przeciwnym razie w 2023 roku PiS wróci do władzy przy hipotetycznym zwycięstwie opozycji w nadchodzącym roku.
A ja z uporem debila.Jest jeden program opozycji .wykazać prawdę o rządach prezesa.zGODNYM GŁOSEM.Ale jako agnostyk nie wierzę w to .BO DZIŚ PANI lUBNAER ATAKOWAŁA ŁAMANIE się OPŁATKIEM.Palikot padał walcząc z krzyżem w sali sejmowej.A nie posądzając nikogo o kreta ,fakty są takie ,że działania tzw opozycji są miodem na dzielne serce naszego ukochanego wodza.
Adam Szostkiewicz
23 grudnia o godz. 13:42
@jacek, nh
”Nie wiem, kogo,pan znów cytuje, ale sądząc po tonie, to nikt poważny.”
Poważny, i to jeszcze jak! To cytat z analizy autorstwa dr Leszka Pietrzaka zamieszczonej w Gazecie Warszawskiej. Ten wybitny erudyta i patriota, absolwent KUL-u i były historyk z IPN-u, poza tym był [za wiki]”… w latach 2006–2008 członkiem Komisji Weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych, a w latach 2008–2010 pracował w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego…”.
Człowiek Macierewicza, uczciwy i obiektywny. A każdy, kto tropi powiązania obecnej władzy z Kremlem, to zdrajca, lewak i paranoik.
Pozdrawiam, życzę wszystkim udanych Świąt.
@holden
Nie ma czego bronić. Nie ma analogii między koalicyjnym rządem Po/Psl a rządami ,,zjednoczonej prawicy”. Te ostatnie są antysystemowe, destablizacyjne, odśrodkowe w relacji z UE i Zachodem. Nie ma analogii między traktowaniem antysystemowej opozycji pisowskiej w parlamencie sprzed 2015 r. a traktowaniem PO, N. i PSL w obecnym sejmie fasadowym poddanym kontroli PiS. Sejm pisowski jest elementem projektu pisyzacji naszego ustroju i państwa, samorządu, mediów, sądów, czyli budowy autorytarnego państwa oligarchicznego. Elementem tej wielkiej zmiany był też tzw. Pakiet demokratyczny, próba pisyzacji opozycji. Przemianę trzeba zaczynać od siebie w życiu prywatnym. I tylko od siebie można wymagać. To nie jest tematem. Tematem jest nadciągający upadek Polski jako państwa i systemu. Nie wiem, czy moźna go powstrzymać, ale mogą tego dokonać tylko wyborcy i to w tym roku. Później będzie za późno.
Panie Adamie, pisze Pan:
Infiltracja polskiej opinii publicznej przez Rosjan i polskich agentów wpływu Rosji Putina teź jest faktem opisanym, ale to rząd musi działać, a wyborcy go powinni ocenić i pod tym kątem.
Ja nie oczekuję od obecnego rządu motywacji do takowych działań. Nie widzę też motywacji mediów – ot chociażby redakcji Polityki, zezwalającej na publikowanie śmietnika generowanego przez kremlaków ( około 30 % zawartości blogów). Duża szkoda, albowiem propagowane przez nich siermiężne kłamstwa (np. Polska płatnikiem netto UE) połączone z całowaniem ż..y Trumpa, dają rządzącej partii dużo tlenu.
W rozbijaniu opozycji, najskuteczniej chyba działa powiatowa odmiana ateizmu, tryndu nauczanego w szkołach wojskowych oraz strażackich. Ateizm jest jest oczywiście tylko mądrą (wicie) fasadą dla przebranych w opozycyjne piórka, zbijających na blogach bąki resortowych emerytów. Generalnie, chodzi o wypuszczanie w świat maksymalnej ilości bluzgów mających jeden cel: obrazić „katoli” (co note bene znakomicie im sie udaje).
Obrażając „katoli” w ramach odpowiedzianości zbiorowej, włącznie z umiarkowanym religijnie skrzydłem elektoratu oraz sporą grupę „niezdecydowanych”, resortowo- powiatowym wychodzi niezły hat trick: rozpierducha KO, wzmocnienie PIS oraz dozywotnio gwarantowana ciepła wieprzowina, odbiór Belwederska 49.
Teflonowy PIS cieszy się wciąż dużym poparciem, a wiec tylko zjednoczona opozycja może go pokonać. Tak zwani symetrysci grają na korzyść PISu o czym muszą wiedzieć, bo znają wyniki sondaży i chyba umieją liczyć do 231. Jeśli po ewidentnej wpadce SLD w czasie ostatnich wyborów działacze Razem, Biedroń i inni ludzie lewicy nie zauważyli że w polityce oprócz szczytnych ideałów potrzeba nieco wyrachowania i taktyki, to po kolejnych czterech latach z PISem będą mogli spokojnie udać się na polityczne emerytury. Nie dlatego,że PIS zlikwiduje wybory do Sejmu. Wybory będą. Takie jak w Rosji i Turcji.
Czy taka zjednoczona opozycja przejmując władze dobrze rządziłaby Polską? Szczerze powiedziawszy, nie wiem. Ale miałaby cztery lata żeby to udowodnić i musiałaby się mocno starać bo wyborcy są ostatnio bardzo niecierpliwi i zmienni, o czym, mam nadzieje PIS przekona się
już w przyszłym roku…
„Warunkiem jest jak najszersza współpraca…”
Byleby tylko nie pójść za daleko i nie przeskoczyć skali barw do miejsca, gdzie czerwień nagle brązowieje.
@duende
Zgadza się.
@3gr
Czy AK zależało na zwyciężeniu Niemców czy na powrocie Sanacji do władzy ?
„Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma”. I tak to jest w przypadku pojęcia „zjednoczona opozycja”. Chciałbym tylko przypomnieć, że ta opozycja nadal nie ma wizji dla ludzi ze wsi i małych miast, a która w swojej istocie sprowadza się do tzw. bezpieczeństwa socjalnego i wsparcia państwa w „dialogu” z lokalnym pracodawcą (często jedynym). PIS tu nic nie zrobił poza 500+, ale to i tak sporo, dlatego słupki poparcia trzymają się mocno. PO chyba odpuściło sobie ten elektorat, innej partii na horyzoncie nie widać. Czyli jedyną opcją jest tzw. zmęczenie materiału. A to nie tak szybko. Zatem Suweren w następnych wyborach wybierze PIS. Kluczowe będzie tylko pytanie: będą rządzić samodzielnie czy nie. I czy prezydent uzyska ponowną elekcję. W sumie konieczność koalicji PIS i zmiana prezydenta to byłby i tak wielki sukces.
Nie wiadomo, co jeszcze Kaczyński wykombinuje, ale pewne jest, że prochu nie wymyśli. Śmiać się tylko chce z jego mrzonek odnośnie Węgier. Orban kupił od Francji helikoptery Caracal, które mogła mieć Polska, a armato-haubice zamiast od Polski kupił od Niemiec.
@asfaltowicz
Porównanie przez Pana rządów PiS do okupacji niemieckiej jest lekką przesadą (okupacja nie była pochwalana przez 40% Polaków). Ale Pańskie pytanie wymaga krótkiego rozszerzenia moich dwóch poprzednich wpisów. W Polsce dnia dzisiejszego oprócz antyPiS-u funkcjonuje coś, co nazwałbym antyPOPiS. (Ja osobiście należę do antyPiS, ale mam świadomość istnienia tego drugiego ruchu.) Nie wyobrażam sobie tego, że partia o mocnych tendencjach antypopisowych, przystąpi do Koalicji Obywatelskiej, w której prym wiedzie Platforma Obywatelska.