Ewangelia nad konstytucją
Cokolwiek hierarcha rzymskokatolicki miał na myśli, wyszło idiotycznie. Oto z Jasnej Góry, podczas maryjnego święta kościelnego, które jest dziś także świętem państwowym, zaliczany do biskupów z kręgu ojca Rydzyka arcybiskup Wacław Depo ogłosił – tak odbieram jego słowa – że Konstytucja ma iść przed Ewangelią
Powiedział to do rzesz wiernych, więc wypowiedź podlega dyskusji publicznej. Niech się więc nikt nie obrusza, że zebrał cięgi nie tylko od katolików nieradiomaryjnych, ale też od niewierzących.
Co to jest za komunikat? Niby w dobrej wierze, bo w kontekście świętowania rocznicy wygranej przez polskie wojsko pod wodzą Piłsudskiego bitwy warszawskiej i z podkreśleniem, że chodzi mu o odbudowanie „jedności Polaków”. Kto by nie chciał „jedności Polaków”? Rzecz jasna nie w sensie gierkowskim czy pezetpeerowskim („moralno-polityczna jedność narodu”), tylko w sensie narodowego konsensu w sprawach dla Polski wspólnych i fundamentalnych.
Takich jak ustrój demokratyczny, w którym każdy jest wolny w granicach prawa. Jak chce chodzić do kościoła i słuchać radiomaryjnych kazań, jego prawo (albo, w zależności od oceny, jego strata). Jak nie chce, też mu wolno. Wolność do religii w państwie demokratycznym wiąże się z wolnością od religii. To dwie strony tego samego medalu, który nazywa się: prawa i wolności obywatelskie.
I właśnie z tego punktu widzenia słowa Depy są ciężką porażką umysłową. Bo jeśli w Polsce konstytucja nie ma iść przed Ewangelią to jest zaproszenie do jakiejś teodemokracji, jeśli nie do państwa przymusowo wyznaniowego. Tak myślących biskupów jest więcej, urabiają oni do myślenia, całkowicie fałszywego, że nie może być tak, by ludzie mieli różne poglądy na temat tego, jak mają wyglądać demokracja i demokratyczne państwo. Podobnie z patriotyzmem czy tożsamością i dumą narodową. Ten, kto ma inne zdanie w tej sprawie od księży, to nie jest wróg ani zdrajca, tylko równoprawny zwolennik innego rozumienia patriotyzmu i polskości. I tyle.
Tymczasem abp Depo nadał z Jasnej Góry komunikat polityczny: nie idźcie z tymi, którzy bronią konstytucji, brońcie Ewangelii! Tym samym hierarcha zajął stanowisko w sporze o Polskę między obecną władzą i jej zwolennikami a jej krytykami i przeciwnikami.
To nie jest rola biskupa, to jest rola polityka w biskupiej szacie. Tę rolę skasował w Kościele II Sobór Watykański. Bo szkodzi nie tylko wizerunkowi Kościoła, ale też władzy świeckiej.
Zwłaszcza w Polsce, gdzie wskutek takich wypowiedzi jak abp. Depy Kościół będzie jeszcze mocniej postrzegany przez część społeczeństwa, zwłaszcza niewierzącą, jako stronnik obecnej władzy, czyli jako Kościół partyjny, a nie powszechny. Władzy, bo nie dystansuje się od takich wypowiedzi biskupów, które de facto przekreślają obecny porządek konstytucyjny.
Teraz „zjednoczona prawica” ma jeden pretekst więcej, by wmawiać swemu elektoratowi, że konstytucja to nic takiego, może być taka, może być inna, a może lepiej, żeby jej w ogóle nie było, tylko żeby rządziła Polską Ewangelia, a konkretnie radiomaryjni biskupi i Jarosław Kaczyński.
Komentarze
Ołtarz zawsze z trone. Nie zawsze. Są bowiem istotne różnice, choćby stosunek do uchodźców czy nacjonalizmu
Określenie słów Depy mianem ciężkiej porażki umysłowej jest bez wątpienia bardzo trafne. A poza tym, od pisu i polskiego kościoła katolickiego odrzuca mnie nędza intelektualna i moralna jego przedstawicieli. Tu nie chodzi nawet o poglądy, to jest po prostu kwestia elementarnego smaku, instynktu który każe trzymać się z daleka od szeroko rozumianego dziadostwa.
To namawianie do nieprzestrzegania prawa.
W normalnym państwie po takiej wypowiedzi MSZ wystosowało by notę dyplomatyczną do Watykanu i zażądało by podjęcia stosownych kroków wobec hierarchy występującemu przeciw ustalonemu porządkowi prawnemu.Należy podkreślić też,że jest to wystąpienie wbrew Ewangelii,wg. której Jezus rozdzielał cesarskie i boskie nie wypowiadając się o prymacie jednego nad drugim.No…ale to w normalnym państwie.
Hodowaliśmy tę żmiję uporem godnym lepszej sprawy. Mało było trzeźwo myślących, którym nie podobał się ów parasol ochronny roztoczony przez KK na opozycją w peerelu i ów czołobitny stosunek do księży i hierarchów, z Wojtyłą na czele. Mało kto słuchał, to teraz trzeba będzie odcierpieć swoje.
Może za dwie generacje…
@kubaszko
Na pański wpis z faszystowskim symbolem nie ma tu miejsca. Nie obchodzi nas, jak pan to godzi z wiarą, ale tu nie ma
W Polsce mamy ścisły sojusz tronu z ołtarzem.Ale dla wielu biskupów to za mało. Abp Depo marzy sie w Polsce katolicka odmiana szariatu. Nie jest odosobniony w tych ciągotach. Na szczęście mamy XXI wiek i coś takiego nie ma szans powodzenia.
U Passenta zrobiłem taki wpis – ponieważ to idealnie pasuje do tego co napisał gospodarz wklejam go na tym blogu
Arcybiskup Wacław Depo mówił o „bolesnym fakcie”, że w Polsce rządzi Konstytucja, a nie Ewangelia.
nie wie, że Religia nie jest od rządzenia
W księgach Uranti pięknie wyjaśniają skąd takie postawy przywódców religii się biorą
” Niebezpieczeństwa religii sformalizowanej są następujące: utrwalenie wierzeń i krystalizacja opinii; akumulacja nabytych praw wraz ze wzrostem zeświecczenia; tendencja do standaryzacji i skostnienia prawdy; odwracanie religii od służby Bogu do służby Kościołowi; inklinacja przywódców do stawania się administratorami zamiast duszpasterzami; tendencja do formowania sekt i konkurencyjnych rozłamów; ustanowienie despotycznej władzy kościelnej; stwarzanie arystokratycznej postawy „ludzi wybranych”; popieranie fałszywych i przesadzonych idei świętości; rutyniarstwo religii i petryfikacja nabożeństwa; tendencja do czczenia przeszłości przy ignorowaniu wymagań współczesnych; zaniedbanie czynienia aktualnych interpretacji religii; uwikłanie się w funkcje instytucji świeckich.”
Wypowiedź abp. Depy znalazłem taką:
bardzo boleśnie powróciły w ostatnim czasie wypowiedzi, że w Polsce rządzi Konstytucja, a nie Ewangelia, że Konstytucja ma iść przed Ewangelią – powiedział hierarcha.
Chyba więc pan Adam to przekręcił, zmieniając sens.
To nie jest rola biskupa, to jest rola polityka w biskupiej szacie. Tę rolę skasował w Kościele II Sobór Watykański. Bo szkodzi nie tylko wizerunkowi Kościoła, ale też władzy świeckiej.
Dobrze powiedziane: „Tę rolę skasował …”
Bo też była to zdrada Ewangelii, której praktycznym przejawem była walka krk o inwestyturę.
Zdrada ponieważ wskazania Nazarejczyka były w tej kwestii jednoznaczne:
Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga (Mt 22, 15-21).
Sobór Watykański II starał się wrócić do nauki Jezusa z Nazaretu. Niestety Wojtyła w roli JPII dał rozkaz: cała wstecz. Mianował (piiiiiii) na stanowiska biskupów, którzy nie rozumieją Ewangelii. Nadal wikłają się w wojnę o inwestyturę.
Tyle, że drugi raz to nie przejdzie. Ale koszty tej wojny będą dla Polski wielkie.
Całkiem prawdopodobne jest, że pan biskup nie tylko powiedział co myśli, ale nawet myślał co mówi i jesteśmy świadkami teokracji in statu nascendi. W środku Europy i w XXI wieku. Bo wychowanemu w zabobonie suwerenowi jakoś to nie przeszkadza i na widok kleszej kiecki zapomina, że wstaje z kolan i szybciutko pada na klęczki.
‚Wśród wszelkich tyranii gnębiących ludzkość najgorsza jest tyrania w dziedzinie religii, każda inna odmiana tyranii ogranicza się do świata, w którym żyjemy, lecz tyrania religii usiłuje sięgnąć poza grób i ściągać nas w wieczności.’ – Thomas Paine.
@Szostkiewicz
Nie widzę przeprosin. Ma pan czas na chodzenie po sądach?
@Stefan
z depeszy Katolickiej Agencji Informacyjnej: [Depo] zauważył, że „bardzo boleśnie powróciły ostatnio wypowiedzi, że w Polsce konstytucja ma iść przed Ewangelią”. Czyli po naszemu: hierarcha ubolewa, że są tacy, którzy uważają, że w Polsce ,,konstytucja ma iść przed Ewangelią”. Wiem, że kościelna nowomowa bywa czasem niezrozumiała, ale w tym przypadku sens jest jasny.
Jego Ekscelencja pokazał tylko swoją prawdziwą naturę. A przypomnijmy, jest hierarchą katolickim. Co oznacza, że dla niego, prymat ma „prawo naturalne” nad stanowionym. A co do prawa naturalnego, choć nie posiada jasnej i precyzyjnej definicji, to jednak można w nim wyraźnie wyodrębnić kilka elementów. To przede wszystkim sojusz ołtarza z tronem, z dominującą pozycją tego pierwszego, ochrona życia poczętego (wyłącznie werbalna, bo blokada dostępu do edukacji seksualnej i antykoncepcji – prowadzi do wzrostu liczby aborcji). Zauważalny jest też sceptycyzm w stosunku do wolności sumienia i władz pochodzących z wyboru. Do niedawna były to przecież szatańskie wynalazki, zaakceptował je dopiero „papież liberał” Jan XXIII na początku lat 60′ ubiegłego wieku. Wybory w których zwyciężają różnej maści wrogowie: bezbożnicy, liberałowie czy domniemani masoni – nie mogą budzić entuzjazmu KK. W oczach tej zacnej instytucji, już sam sceptycyzm co do jej przewodniej roli – stanowi bezprzykładny, brutalny atak.
Sytuacja zmienia się, gdy władzę obejmą ugrupowania po brzegi wypełnione „wartościami” . Wtedy można bez przeszkód, przy wsparciu rządu, głosić wspaniałą nowinę. W której segregowanie obywateli nazywa się jednością, dyskryminacja – tolerancją, pogarda – szacunkiem dla godności osoby a nienawiść – miłością. Najzgrabniej wychodzi to za pośrednictwem Kodeksu Karnego.
Depo to niestety prostak dyplomowany – klasyka gatunku.
Dla niego Polska to proboszczowstwo z plebanią.
Tacy nie mają skrupułów… jadą po swoje.
Katoliban w rozkwicie – do czasu, aż paru nie powieszą za zdradę ideałów…
arcybiskup Wacław Depo ogłosił, że „Konstytucja ma iść przed Ewangelią”.
Nic nie rozumiem… to chyba dobrze? Znaczy się, że Konstytucja ważniejsza od Ewangelii, regulacje świeckiego państwa wazniejsze od kościelnych pouczeń.
To skąd bierze się krytyka @Gospodarza?
gdyż bardzo boleśnie powróciły w ostatnim czasie wypowiedzi, że w Polsce rządzi Konstytucja, a nie Ewangelia, że Konstytucja ma iść przed Ewangelią – powiedział hierarcha.
Aha, czyli to nie była twórczość arcybiszkopta, to były słowa, z powodu których on ubolewał!
Teraz już rozumiem.
Ja już tylko myślę – ile ten mityczny suweren jest w stanie łyknąć? Błaszczak, Depo…. I co? I nic. Aż taka tępota i tumiwisizm panują? Może chociaż kropla drąży skałę?
Abp Jędraszewski wzywa do walki o godność, twierdząc, że związki homoseksualne są szyderstwem z Boga.Czyżby powrót średniowiecza zbliżał się wielkimi krokami?
@kubaszko
Proszę pana, na poważnie. Jeśli pan szczerze odcina się od faszyzmu, proszę bardzo: przepraszam i gratuluję. U nas wyświetla się przy pańskim wpisie znak falangi, a to jest znak, którym posługują się zwolennicy nacjonalizmu zawierającego elementy uważane za faszystowskie. kto się takim znakiem posługuje, wysyła sygnał, że ideologia tym znakiem symbolizowana jest mu bliska.
Abp Jędraszewski wzywa do walki o godność, twierdząc, że związki homoseksualne są szyderstwem z Boga
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23786928,ksieza-w-pensylwanii-mieli-molestowac-ponad-1000-dzieci-ksiadz.html
A jak to nazwac?
Adam Szostkiewicz
17 sierpnia o godz. 22:22
„arcybiskup Wacław Depo ogłosił, że „Konstytucja ma iść przed Ewangelią”.
Panie Redaktore, jak nie kręć – zupa z tyłu. Oczywiście, że sens takiego sformułowania jest jasny: konstytucja ma iść przed ewangelią, ewangelia jest mniej ważna od konstytucji. Nieważne, że to część ubolewania hierarchy. Pan to przytoczył bez ubolewania, jako samodzielną treść. Aż mi gały na wierzch wylazły i nie umiem z powrotem wepchnąć.
@bocek
Sens jest jasny: Depo uważa, że ewangelia ma iść przed konstytucją.
Adam Szostkiewicz
18 sierpnia o godz. 9:02
Okropnie Pan uparty, Panie Redaktorze. Pisze Pan:
„arcybiskup Wacław Depo ogłosił, że „Konstytucja ma iść przed Ewangelią”
a teraz coś odwrotnego:
„Depo uważa, że ewangelia ma iść przed konstytucją”
Nie o żadne uważanie Depo chodzi, lecz o to, co PAN napisał. Proszę się nie powoływać na to, co jest w domyśle, bo kiedy się zaczyna lekturę Pańskiego tekstu, nic nie jest w domyśle – są tylko słuszne słowa: „Depo uważa, że ewangelia ma iść przed konstytucją”. Od razu by się chciało Depo brawo bić.
wbocek
18 sierpnia o godz. 9:14
Cholera jasna, przepraszam. Napisałem: „są tylko słuszne słowa: „Depo uważa, że ewangelia ma iść przed konstytucją”. Od razu by się chciało Depo brawo bić”.
Powinno być:
„są tylko słuszne słowa: arcybiskup Wacław Depo ogłosił, że „Konstytucja ma iść przed Ewangelią”. Od razu by się chciało brawo bić”.
Juś samo piastowanie jakiejkowliek funkcji przez Jędraszewskiego jest szyderstwem z Boga.
Nie wiem, czy to było zawsze, a ja tego nie zauważałem, czy też wytwarza się nowa tradycja, że oto jacyś ludzie, którzy wyznają jakiś pogląd, albo odkryli jakąś „prawdę objawioną”, próbują ją narzucić wszystkim innym.
Abp Depo nie jest jakimś niechlubnym wyjątkiem. Tak samo argesywnie chcą narzucać swoje postawy życiowe obrońcy zwierzątek czy w ogóle tzw. ekolodzy.
W normalnym kraju to wypowiedź abp Depo pewnie by nie wzbudziła większego wzburzenia, bo potraktowana by była jako apel do swoich współwyznawców, a nie jako swego rodzaju polecenie dla rządzących.
Jestem nacjonalistą, bo na serio traktuję przykazanie miłości bliźniego. Znak falangi uznaję za jeden z najbardziej zaszczytnych znaków, a to, co ktoś sobie uważa za faszystowskie, to jego problem. Równie dobrze może uważać sobie, że Ziemia jest płaska. Ważną, choć nie decydującą, okolicznością jest też fakt legalności tak znaku falangi, jak i posługujących się nim organizacji.
@bocek
już dajmy spokój. Sens ubolewań Depy jest jasny, przeciwny prymatowi prawa stanowionego.
…chyba czas dokladnie przelustrwac Konkordat !!! to umowa panstwo kosciol ,ktora to umowe kosciol lamie podobnie jak rzad Konstytucje !!
Jednym z najbardziej liczących się w środowisku nacjonalistycznym ugrupowań była działająca w latach 1932-1937 Polska Partia Narodowo-Socjalistyczna. Jej założycielem i przywódcą (oficjalnie tytułującym się komendantem generalnym) był adwokat Władysław Obrębski. W grudniu 1933 r. krakowski organ partii wydał pierwszy numer gazety o wymownym tytule „Swastyka”.
Gazeta „Swastyka” miała np. za zadanie przypomnieć niemieckim nazistom, że „przywłaszczyli sobie staropolski znak”.
„Swastyka znakiem odrodzenia narodu” – pisali w grudniu 1933 r.
A dalej:
„Gdy będzie szczęśliwą i potężną Polska, będzie również szczęśliwa i lepsza dola polskiego ludu.(…) Każdy komu droga i wielka przeszłość Polski i wskrzeszenie jej potęgi z czasów Jagiellonów i Batorego (…) ten udzieli nam i naszym zamierzeniom swego poparcia…
„Polsko – zbudź się!”
Redakcja „Swastyki”
Kraków, Sławkowska 6
Depo,Głódż,Jędraszewski,Dydycz et consortes to żywe dowody,że żadnego boga nie ma.
@Kubaszko
Wytłumacz proszę, w jaki sposów postawa nacjonalistyczna wynika z przykazania miłości bliźniego.
Abstrahując od tego, że miłość jest wolnym stanem naszej świadomości i relacją opartą na całkowitej dobrowolności. Tak więc z definicji żadnego rodzaju miłości nie można komukolwiek w jakikolwiek przez kogokolwiek sposób nakazać ani przykazać.
Abp swoim wystąpieniem zanegował Konkordat. W tej sytuacji, biorąc pod uwagę, że to nie pierwsze takie wystąpienie polskich hierarchów KK, należy pójść im na rękę i wypowiedzieć Konkordat.
Myślę że ani ewangelia nie stoje ponad konstytucją ani konstytucja ponad ewangelią. Konstytucja i ewangelia dotykają różne obszary życia a nie są sprzeczne tylko dopełniają się wzajemnie.
Przykład 1: W ewangelii jest napisany że prawda jest wartością (nie wolno kłamać). W konstytucji prawda jest tak samo bardzo ważna, jest napisany że media mają być wolne, to służy prawdzie. Więc w sumie chodzi o walke z kłamstwem (z propagandą) co jest celem i konstytucji i ewangelii.
Przykład 2: W ewangelii jest napisany że Bóg kocha wszystkich ludzi, w konstytucji jest napisany że każdy człowiek ma te same prawa. Duch ten sam (w przeciwienstwie do niewolnistwa w starym Rzymie itd, do ideologii faszystowskiej).
Przykład 3: Ewangelia mówi że trzeba kochać drugiego człowieka, a to znaczy szanować go jeśli myśli inaczej niż my. Tak samo znajdujemy w konstytucji, trzeba szanować inne wiary, mniejszosci itd, dać uchodzom azyl itd. Chrześcijanin szanuje że nie wszyscy myśła jak on, nie zmusza do wyznawania swojej wiary.
Poza tym myślę że sumienie stoje ponad prawem. ALE sumienie nam mówi że nie wolno nam zmuszać drugiego człowieka do naszych przekonan zarówno wyznanijowych jak i politycznych. To co ogłosił arcybiskup Wacław Depo jest moim zdaniem sprzeczne i z ewangelią i z konstytucją. Nie pozwolimy mu dać się wciągnąć w konflikt gdzie konfliktu nie ma.
Adam Szostkiewicz
18 sierpnia o godz. 10:28
Sens początku Pańskiego tekstu jest odwrotny do sensu ubolewań Depy. Przez to nie ja jeden miałem kłopot ze zrozumieniem. Pan jednak potrafi powiedzieć: „Już dajmy spokój”, ale nie „Przepraszam za mylące sformułowanie” – wtedy byłby spokój bez apelowania o spokój.
@bocek
No tak, czyli zdaniem pana, abp Depo apelował z Jasnej Góry o prymat Konstytucji nad Ewangelią? Ja rozumiem jego słowa tak, jak napisałem: jako wypowiedź w duchu teokratycznym. I z tym polemizuję.
@dada
wulgaryzmy!
Depo:
(…) Prośmy o tchnienie Ducha świętego.
Dzisiaj bowiem chodzi przede wszystkim o zwycięstwo moralne, o zwycięstwo prawdy i miłości, a w takim zwycięstwie nie ma wygranych i pokonanych, chyba, że ktoś czuje się pokonanym poprzez prawdę i miłość do ojczyzny i jej dziejów, gdyż bardzo boleśnie powróciły w ostatnim czasie wypowiedzi, że w Polsce rządzi konstytucja, a nie ewangelia, że konstytucja ma iść przed ewangelią (brak oklasków mimo wyczekiwania głosiciela; wcześniej bywały).
——————————-
o. Gużyński – dominikanin
– Takie słowa nie powinny paść, ponieważ biskup powinien wiedzieć i rozumieć jakie są zależności pomiędzy tym co nazywamy prawem pozytywnym stanowionym, czyli w tym przypadku konstytucją, a tym co wynika z reguł głoszonych przez Ewangelię. Ta wypowiedź wyraźnie pokazuje, że biskup tego nie wie.
– On miał już w przeszłości tego typu wypowiedzi. Jednak biskup Depo nie jest jedynym hierarchą, który takie rzeczy mówi. Jeśli prześledzi się ostatnie 8-10 lat, to można zauważyć, że cyklicznie jacyś hierarchowie podobne rzeczy mówią.
– To jest dowód na to, że pewna ich część nie rozumie, na czym to polega. I to jest przykre. Takie wypowiedzi są kompromitujące dla samego mówcy, dla opinii o Kościele, o jego zaangażowaniu politycznym.
– Ci ludzie mylą ze sobą oba te porządki prawne. Nie rozumieją, że w porządku demokratycznym, konstytucja nie może preferować jakiejkolwiek religii i nie może zadekretować przewodniej roli Kościoła w Polsce, czy czegoś podobnego.
– W obecnym kontekście, kiedy mamy bardzo ostry spór o konstytucje, takie wypowiedzi bardzo mocno szkodzą kościołowi. I przy zmianie koniunktury politycznej, kościół zapłaci za to bardzo dużą cenę.
Adam Szostkiewicz
18 sierpnia o godz. 14:31
Szanowny Panie te „wulgaryzmy” warte są tej „mszy”.
Jakub Wątły to mądry gość.
A jego wypowiedzi na youtube o Depo to istota krytycznego myślenia m.in. o relacjach kościół-PiS.
cyt.: „Bo jeśli w Polsce konstytucja ma iść przed Ewangelią to jest zaproszenie do jakiejś teodemokracji, jeśli nie do państwa przymusowo wyznaniowego.” To jednak chyba pomyłka Pana Blogera? A swoją drogą Kontytucja i Ewangelia to jednak dwa różne porządki i ani jedna ani druga nie stoją w sprzeczności. Jest wręcz przeciwnie. Napisał już to jeden z komentatorów („tomaszZNiemiec”). Biedny Biskupina Depo nie zna Ewangelii, albo raczej czytał, ale nic nie zrozumiał. Po prostu żałosne.
Pytanie: czy abp Depa korzysta z porad lekarskich, ogólnie służby zdrowia? Czy jest konsekwentny w swej ideologii?
@emkra
oczywiście, wypadło ,,nie” – ,,nie ma iść przed konstytucją”.
Parafrazując Hartmana … z eufemizmami niedaleko zajdziemy – w walce z klerykalizmem katolickim – dążeniem do podporządkowania duchowieństwu i kościołowi katolickiego życia społecznego, polityki i kultury czyli z państwem wyznaniowym potrzebna jest odwaga i determinacja.
Mamy bowiem do czynienia z ludźmi bezwzględnymi – zafascynowanymi władzą, siłą i przemocą w dążeniu do swoich celów – z takimi osobnikami… funkcjonariuszami hierarchii kościelnej i partyjnej nie da się postępować miękko, gdyż łagodność i obojętność ludu stanowi dla nich jedynie zachętę do coraz większej agresji i ekspansji w życiu publicznym i prywatnym obywateli.
ThomasZNiemiec@
Oczywiscie ze masz racje thomas. Lecz ty jestes nasiakniety kultura luteranska: Evangelie nalezy czytac i ja znac. Nalezy brac powaznie to co jest tam napisane. Ponadto uwazasz ze demokracja to szacunek dla opinii innych niz ty. A w Polsce jest to taki sam rarytas jak steck z Warana z Komodo.
Fantastyczny pisarz z Algierii Kamal Daoud. Jego felietony o tym kraju sa czyms niezwyklym. Lecz czytajac nie moge uniknac porownan z Polska. Smutne . Jesli jest po niemicku lub angielsku to kup. PO francusku jest swietny:w tym jezyku pisze
Pozdrawiam wszystkich
@dada
moja metoda: twardo i jasno, ale nie wulgarnie, z wyzwiskami, obelgami, insynuacjami. Na tych ludziach, o których tu mowa, to zresztą i tak nie robi wrażenia.
Oto owoce tolerancji Polaków i dogadywania się z watykańskim okupantem.
Polska to klerykalno-wyznaniowy kraj zarządzany przez Watykan.
Dalej tolerujcie okupanta, a niebawem będzie was obowiązywał oficjalnie katolicki szariat.
Polska nigdy nie była i nie jest państwem świeckim a więc nigdy nie miała i nadal nie ma świeckiej Konstytucji.
Ta dziś obowiązująca od 1997 roku została opracowana pod dyktando kleru i pod konkordat przez lobbystów kościoła i wymaga wielu korekt.
W aktualnej Konstytucji RP nigdzie nie ma zapisu o świeckości państwa.
Wręcz przeciwnie występują w niej odniesienia do urojonego boga, a na przykład
jej art.25 mówi wyraźnie o zależności Polski od konkordatu i ustaw okołokonkordatowych.
Konstytucja i prawo każdego demokratycznego kraju powinny zapewniać prawo do aborcji, do eutanazji i równość praw dla wszystkich obywateli.
Kościół powinien być całkowicie odsunięty od władzy i od pieniędzy podatników.
Moim zdaniem Konstytucja RP musi być zmieniona ale nie przez sektę religijną PiS i kościół lecz przez ludzi światłych, którzy utworzą świeckie, demokratyczne i suwerenne państwo.
ps:
Publiczne nawoływanie przez kler (Depo, Wojtyła, Rydzyk, kardynałowie i biskupi) do obalenia istniejącego prawa w państwie powinno być ścigane z urzędu i srogo karane.
Ks. infułat Ireneusz Skubiś (red. nacz. tygodnika „Niedziela”) w Radiu Maryja: „katolik głosuje na katolika, a nie na totalną opozycję, lewaków i donosicieli do Brukseli”
http://natemat.pl/246823,kolejna-polityczna-wypowiedz-duchownego-tym-razem-chodzi-o-wybory
Od czasów gdy posłanka ZChN Halina Nowina Konopka dostrzegła, iż nadwiślańska ludność jest dość przypadkowa i ignoruje światłe wskazówki KK i związanych z nim partii, sytuacja się zmieniła. Miejmy nadzieję, iż na lepsze. Teraz już, jako dojrzała, narodowo-katolicka wspólnota, chyba nie zlekceważymy głosu Prawdy, Mądrości i Dobra. Alleluja i do przodu!
ahasverus
18 sierpnia o godz. 17:13
A propos Kamela Daouda, który w 2015 mówił w Polsce:
– Religia to sprawa osobista. Nie mogę się zgodzić, by urządzać według niej przestrzeń publiczną. Nasz świat to nie Królestwo Niebieskie, dlatego powinien funkcjonować wedle praw demokratycznych, nie boskich.
– Gdy wyjaśniamy świat przez perspektywę transcendentną, wypaczamy istotę rzeczy. Zamiast budować, doceniać to, co doczesne, tu i teraz, szanować bliźniego, wchodzimy na fałszywą drogę, która nas oddala od drugiego człowieka; bo przecież jaki sens ma życie tu i teraz, skoro liczy się tylko wieczność? To coś w rodzaju narkotyku, który zaburza klarowność widzenia, odczuwania, postrzegania piękna i dobra. A Haroun istotnie buntuje się przeciwko dogmatom i rytuałom.
– Tak, bo Haroun nie jest ateistą, ale nie chce pośredników w relacji z Bogiem w postaci imamów, meczetów, kościołów czy synagog. Szanuję ludzi, którzy poszukują Boga, ale nie znoszę, gdy narzucają mi swoją wiarę. Mogę zrozumieć, że ktoś znajduje Boga, ale jego nawrócenie mnie nie dotyczy. Niewykluczone nawet, że sensem mojego życia jest nie znaleźć Boga.
Podoba mi się buddyjska wizja świata, wedle której nie jest istotne, czy Bóg istnieje czy nie. Ważne jest cierpienie i to, jak się od niego uwolnić. Ta doktryna przywraca człowiekowi całą odpowiedzialność za życie.
– Zawsze uważałem, że są cztery religie monoteistyczne: judaizm, chrześcijaństwo, islam i… nietolerancja. Trzy pierwsze rodzą czwartą. W naszych czasach zagrożenie islamistyczne podsyca zarówno populizmy, jak i radykalne skrzydła religijne. Na ogół fundamentalizmy oddają sobie nawzajem przysługę. Nic konkretnego nie rozwiązują, ale grają na lękach oraz niepokojach społecznych i tak zyskują polityczną siłę. Widzieliśmy to bardzo wyraźnie w czasie kryzysu uchodźców.
Trwamy w diabelskim kręgu. Islamiści mają pieniądze, dostęp do nowych środków komunikacji, książki, a wszystko to finansuje bogaty sponsor – Arabia Saudyjska. Ma pieniądze, bo kupujecie od niej ropę. Za te pieniądze islamiści zatruwają nam życie, a potem wam, i tak to się kręci. To coś na kształt łańcucha pokarmowego.
Trzeba pamiętać, że islamistą człowiek się nie rodzi, islamistą się staje. Za pieniądze regionalnych bogaczy. A one pochodzą z waszych kieszeni. Dlatego – by wrócić do sprawy uchodźców – to także wasza odpowiedzialność. Musicie być tego świadomi. Na fundamentalizm islamski nie można patrzeć jak na odległy problem, który was nie dotyczy.
– Słyszę często, że demokracja nie pasuje do świata arabskiego. To bzdura. Powiem więcej: gdybym przybył do Europy w XIV wieku, mógłbym powiedzieć podobnie o Europejczykach – że są niezdolni, by żyć w demokracji, bo ulegają potędze Kościoła. Trzeba było obalić monarchię oraz zerwać sojusz tronu i ołtarza, co trochę czasu zajęło, a towarzyszyły temu procesowi gwałtowne i krwawe walki. Teraz też jest nadzieja, bo paradoksalnie im bardziej radykalizują się ruchy religijne czy polityczne, tym szybciej się rozpadają lub ulegają autodestrukcji.
Borges napisał, że w samej dynamice nazizmu był potężny element destrukcji i przemocy, miał on w sobie głębokie pragnienie autodestrukcji. To samo stanie się z „faszyzmem” islamskim, choć pewnie nie dziś i nie jutro.
@handzia55 Z tym XXI wiekiem to bym nie przesadzala. Ciemnota religijna na calym swiecie podnosi swoj ohydny leb przy obojetnosci wiekszosci spoleczenstw i za pelnym przyzwoleniem a nawet poparciem rzadzacych, dla ktorych to wygodne. Vide -PiS.Na tandetnym, ciemnym religianctwie mozna cos ugrac, nawet sporo jak to widac w naszym kraju.Intelektualisci typu prof.Hartman ocywiscie moga ubolewac i wciaz miec nadzieje ale obawiam sie, ze nowy wiek ciemny juz nastapil. Ciemnota latwiej stwrowac o czym wie KK od zawsze a politycy na nowo sie przekonuja.Inna rzecz, ze coz to sa za politycy, co to w ogole za galeria potworkowatych postaci rzadzi swiatem. lub udaje ze rzadzi.
gotkowal
18 sierpnia o godz. 21:53
… ten nieszczęsny infuła to znany funkcjonariusz katolibanu…
Ten koleś tak odpowiadał parę lat temu na pytanie:
Jak Ksiądz ocenia obecne zmagania Kościoła z problem pedofilii wśród duchownych?
– Problem pedofilii został wywołany w sposób karczemny. (…) Współcześni sędziowie medialni narzucają swoje sposoby oczyszczania i rozwiązywania problemów. Nagonka na księży w kwestii pedofilii jest prowadzona w taki sposób, by społeczeństwo mogło uważać, że pedofilia jest zjawiskiem dość częstym w świecie osób duchownych. Okazuje się, że są to przypadki odosobnione i nie zawsze osądzone już przez sąd karny. Tymczasem dziennikarze skazują tych ludzi i obnażają jeszcze przed wyrokiem. Tego nie zniosą żadne normalne czasy. Myślę, że prawowite sądy powinny zainteresować się dziennikarzami, którzy naruszają prawa dotyczące dobrego imienia osób i bardzo poważnie naruszają przysługującą każdemu godność, obwiniając wykroczeniem ludzi niewinnych, w tym wypadku księży.
Hipokryta… jeszcze nie wiedział o pedofilii w Chile, Pensylwanii, Australii i Polsce…
I szkarada…
Boga najczęściej krytykują ateiści, którzy twierdzą, że Boga nie ma. Gdzie sens i logika?
@nh
Nie Boga, tylko tych, którzy występują w jego imieniu, a robią rzeczy sprzeczne z tym, co ich Bóg mówi.
Trzeba pewnego rozumu, by zrozumieć krytyczne wypowiedzi ateistów. Nie każdy go posiada.
Ksiądz Skubiś był łaskaw powiedzieć: „katolik głosuje na katolika, a nie na totalną opozycję, lewaków i donosicieli do Brukseli.”
Czyżby totalna opozycja in gremio została wykluczona z kościoła katolickiego? Ksiądz Skubiś chyba takich uprawnień nie posiada.
Katolik = zwolennik pisu? Śmiała teza, tylko, że nieprawdziwa.
teo
18 sierpnia o godz. 23:35
„Problem pedofilii został wywołany w sposób karczemny.”
No przecież. Na dodatek, wredne bachory, podstępnie lgną i prowokują.
Mości Gospodarzu,
… a dlaczegoż Pan tak admirujesz – zaszczycasz swoimi względmi – NH-ów czy Kubaszków, a innych bezpardonowo wykreślasz?
Czy Pan aby nie zaczynas bać się własnego cienia?
@pantea
bynajmniej, ale to jest blog na stronie oficjalnej, a nie prywatnej czy pseudonimowej, i nie możemy, ze względów prawnych i kulturalnych, publikować wulgaryzmów i wulgarnych uwag osobistych. And I mean vulgar, not harsh or tough.
Adam Szostkiewicz
19 sierpnia o godz. 18:42
Gospodarzu będę wdzięczny – chcę zrozumieć pańskie kryteria by uniknąć cenzury na tym forum – za wskazanie „vulgar” w następującym zdaniu:
zryta i przeprana mózgownica szuka sensu i logiki u boga… żałosna ciapa…
@pantea
Wulgarnie odzywał się bohater zlinkowanego przez pana filmiku. Co do inkryminowanego zdania, to w moim odczuciu na forum publicznym uwagi ad personam w ogóle, a w szczególności to zdanie, są po prostu obraźliwe.
@ahasverus
Bardzo dziękuję za polecenie książki Kamela Daouda. Nie znałem go ale wydaje mi się że ciekawe co on pisze czytając wywiad z nim w gazecie „Die Zeit”.
Adam Szostkiewicz
19 sierpnia o godz. 23:16
… dziękuję za słowo.
Podziwiam pana pięknoduchostwo i polecam studium Wysockiego: „Zdrajcy won z Polski”
http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,23801051,zdrajcy-won-z-polski-kogo-wita-a-kogo-zegna-polska-prawica.html
„Puściły tamy plugastwa”… pan i podobni nie uciekną od tego świata.
Nadzieja na opamiętanie się propagandowych troglodytów nie prowadzi do niczego dobrego, nazywanie ich po imieniu – twardo i dosadnie językiem powszechnie rozumianym – gdy na to zasługują zostawia ślad adekwatny do niezafałszowanej sytuacji…
Łagodne formy w walce politycznej czy publicystyce politycznej… nie, to lepiej nie zawracać sobie głowy… i czytać Baudelair’a.
To Szpotański przeszedł do histoorii walki inteligenta z towarzyszami Szmaciakami:
Straszny miał dzień towarzysz Szmaciak.
Ach, wprost odchodził od rozumu,
kiedy uciekać musiał w gaciach
ścigany wyzwiskami tłumu.
(…)
„To już się psuje nie od dzisiaj!
Odkąd zgnoili Mieczysława,
a Franek tyż z tej puli wysiadł
zaczęła śmierdzieć cała sprawa.
Przez zemstę Żyd tak rozzuchwalił
to całe pierdolone chamstwo!
Cóż będziem tam dyskutowali!
Trza tylko widzieć fakty, jak są!
(…)
Szmaciak się jeszcze bardziej zeźlił
i teraz na całego ruga:
„Do kurwy nędzy! Wy ciapciaki!
Matoły, koły! Wy barany!
Do czegośta doprowadzili
ten nasz ludowy kraj kochany!
Ludzie, powiedzta, komu służem!” —
Tu straszny rzucił im epitet. —
„Kto słyszał — pytam — żeby motłoch
podchodził w Pcimiu pod Komitet?!
…
————————
Oj, brakuje dzisiaj Szpotańskich…
@pantea
No dobrze, niejaki ,,rysssz” z prawej flanki, pan z lewej. Nie Szpotańskich brakuje, tylko Szpotańskiego. Znałem go i podziwiałem w czasach młodej krakowskiej studenckiej opozycji.
To jest zwyczajna zdrada.
Jakoś nikt sobie tego nie uświadamia.