Niemoralne propozycje kardynała
Watykan bezceremonialnie naciskał na Irlandię w sprawie kryzysu pedofilskiego w tamtejszym Kościele. Działo się to jeszcze za pontyfikatu św. Jana Pawła II. Zapewne nigdy się nie dowiemy, czy papież Wojtyła o tym wiedział.
Sprawa wypłynęła teraz w mediach irlandzkich. Mówili o niej była prezydent i były szef irlandzkiej dyplomacji. Prawdopodobnie uznali, że dyskrecja w tak bulwersującej sprawie nie może trwać w nieskończoność. Bulwersującej, bo przedstawiciel Watykanu próbował wpłynąć na reprezentantów suwerennego państwa w kłopotliwej dla papiestwa sprawie.
Najpierw była prezydent republiki Mary McAleese, liberalna katoliczka, wyznała, że w 2003 r. podczas wizyty w Rzymie miała prywatne spotkanie z kardynałem sekretarzem stanu Angelo Sodano. Ów watykański „premier” proponował pani prezydent zawarcie umowy blokującej dostęp do archiwów kościelnych w Irlandii, a więc i do znajdujących się w nich dokumentów związanych z pedofilią z udziałem osób duchownych. Zszokowana pani prezydent poprosiła o zmianę tematu. Ale Kościół nie odpuścił.
Niemoralna propozycja kardynała miała praktyczny związek z kryzysem pedofilskim w Kościele w Irlandii. Działała już specjalna, niezależna od władz kościelnych komisja dochodzeniowa w tej sprawie. Zakaz dostępu do dokumentów kościelnych utrudniłby śledztwo.
Rok później z podobną propozycją Sodano wystąpił na spotkaniu z ówczesnym irlandzkim ministrem spraw zagranicznych Bertie Ahernem. Opowiedział o tym dzień po rewelacjach McAleese w rozmowie z irlandzkimi mediami publicznymi RTE. Tym razem Sodano nalegał, aby państwo irlandzkie „zabezpieczyło” Kościół w Irlandii przed roszczeniami materialnymi wnoszonymi przeciwko niemu przez ofiary nadużyć seksualnych.
Chciał chronić Kościół irlandzki przed falą pozwów o odszkodowanie ze strony ofiar duchownych pedofilów. Domyślamy się, że chodziło o to, by państwo irlandzkie zrefundowało Kościołowi pieniądze zasądzone przez niezależne sądy na korzyść ofiar.
Obie propozycje kardynała w jego pojęciu służyły interesom Kościoła. Działał lojalnie względem instytucji, której był wysokim funkcjonariuszem. Ale środkami nie do przyjęcia. Tuszowanie nadużyć kościelnych przy pomocy polityków obraca się w końcu przeciwko Kościołowi i rządom, które dobijają z nim targu w niemoralnych sprawach.
Komentarze
Niestety te wszystkie straszne informacje spływają po polskim kołtunie jak po kaczce.
Proponuję, żeby rodzicom i ich dzieciom powtarzać do znudzenia, że nikt razem z Papieżem nie ma prawa dotknąć żadnego dziecka bez ich wyraźnej zgody jeśliby nawet to miało być „tylko” pogłaskanie po główce. Nikt nie ma prawa zamknąć się z dzieckiem bez świadków i obecności kamer. Nauczyciel w szkole, zwłaszcza wf-u nie ma prawa dotknąć ucznia w celu ustawienia go np. w odpowiedniej pozycji sportowej bez jego wyraźnej zgody itd… Niestety, to co powtarza Hartmann jak mantrę i kościół to potwierdza – najwięcej procentowo pedofili jest wśród księży. To jest po prostu fakt i te straszne zbrodnie pedofilii są zaprogramowane w tej instytucji. Pytanie tylko – jak przed tym obronić nasze dzieci i wnuki.
Informacje bulwersujące, choć nie zaskakujące w świetle tego co słyszymy o działaniach hierarchii kościelnej.
Wydaje mi się mało prawdopodobne by JPII nie był informowany o takich faktach.
Pytanie na marginesie (nieco): rola ówczesnego sekretarza papieża?
>>Zapewne nigdy się nie dowiemy, czy papież Wojtyła o tym wiedział<<
A czemu miałby nie wiedzieć? Był władcą udzielnym, a to dla państwa, którym rządził była sprawa istotna. O wyczynach Maciela też wiedział (i o tym, że wiedział, świetnie akurat wiadomo), ale najwyraźniej filtrował to przez jakiś fiszbin dysonansu poznawczego.
I ci, co go subito świętym ogłosili, też wiedzieli, że wiedział.
Jak już ktoś koniecznie musi wyznawać wiarę, a zwłaszcza chrześcijańską, czyż nie prościej przyjąć, że Kościół Katolicki jest po prostu ziemską ekspozyturą Szatana?
Kościół polski ma jeszcze jeden motyw, żeby bronić PiS za wszelką cenę: nie tylko mogą stracić przywileje, ale może się wreszcie ruszyć problem pedofilii w tutejszym Kościele. Abp Wesołowski i jego kumpel w pedofilii raczej nie byli żadnymi wyjątkami. A JPII wiedział tyle, ile chciał, moim zdaniem. Jeśli uparcie zamykał oczy, to mógł nie „widzieć” tych afer. Sodano chyba nie prowadził polityki własnej, lecz watykańską i z błogosławieństwem papieża. Oczywiście, nic zapewne nie uda się już udowodnić, ale brudne to i moralnie odpychające.
Kościół katolicki, podobnie jak wielkie, międzynarodowe kompanie, korzysta tutaj ze swojej globalnej skali.
(Na marginesie, to właśnie katofaszystowskie środowiska najgłośniej wrzeszczą o „globalistach”, zgodnie z zasadą, że jakeś złodziej to jedyna twoja nadzieja w odwracaniu uwagi od siebie bardzo głośnym, ale wyłącznie werbalnym potępianiem złodziei)
Przeciętni konsumenci mediów w różnych krajach na świecie mało się orientują w tym, co się dzieje u sąsiadów, a co dopiero w jakichś dalej położonych krajach. Nie mają też mechanizmów globalnej reakcji na przestępstwa globalnych organizacji.
Czy pracownicy zakładów Wielkiej Firmy IKS w Niemczech, Polsce czy na Filipinach strajkują w tym samym czasie w celu poparcia strajku ich kolegów w USA czy w Brazylii?
Czy polscy wierni tego jakoby katolickiego Kościoła solidaryzowali się z protestami w Irlandii? Czy we Włoszech demonstrowano w celu poparcia walki z ukrywaniem pedofilii w USA?
Kościół katolicki, czyli NAJWIĘKSZY GLOBALISTA ŚWIATA, podobnie jak inne globalne firmy, do perfekcji rozgrywa korzyści płynące z różnic językowych, kulturowych, zamożności, historii, a przede wszystkim różnic prawnych, w różnych zakątkach świata.
Z prostego geograficznego oddalenia.
Jak Al Kaida, (tyle że setki lat od niej wcześniej), nareszcie skonfrontowany z własnymi przestępstwami, rękami i nogami wypiera się teraz swojej globalnej struktury i nagle okazuje się, że znika miliardowy moloch z setkami tysięcy budynków firmowych i milionową armią funkcjonariuszy, z wielkim majątkiem i centralą w Watykanie, z bankiem i papieżem-cesarzem, z własnym państwem, a na placu boju z ofiarami kościelnych przestępstw pozostają albo tylko lokalne parafie albo nawet i to nie.
Nagle okazuje się, że nawet i ta parafia nie miała z danym funkcjonariuszem-przestępcą nic wspólnego a sam funkcjonariusz niczego poza albą, koloratką i jednym egzemplarzem pisma podobno świętego nie posiada.
Ilu z nas, którzy przeczytali ten wstępniak @Gospodarza:
1. przeczytało podlinkowany artykuł?
2. wyłapało rolę niejakiego Michaela Woodsa?
3. przeczytało chociażby artykuł o nim w Wikipedii?
4. orientuje się w irlandzkiej scenie politycznej i może porównać tamtejsze partie, w tym Fianna Fail, z polskimi?
5. potrafi powtórzyć to samo dla chociażby kilku innych europejskich państw, czyli potrafi opisać smaczki stosunków polityków i lokalnych funkcjonariuszy Kościoła?
Do walki z przestepstwami Kościoła nie są angażowane sądy na tym samym poziomie globalności co sam Kościół. Międzynarodowe trybunały. Nie ma współpracy systemów prawnych w różnych państwach w celu dotarcia do samego szczytu i wycięcia zgnilizny ze wszystkich miejsc w Kościele, a szczególnie do zaprzestania krycia sprawców.
Ludność w różnych państwach nie uczy się na bolesnych doświadczeniach w tych krajach, które odważyły się na „wstanie z kolan” wobec Kościoła katolickiego. Nie walczy o automatyczne przejęcia spraw przez świecki wymiar sprawiedliwości.
Winy Kościoła nie kumuluja się, w każdym kraju ma on przywilej „startowania od zera”, udawania dziewiczej niewinności.
A tłumaczenia zawsze te same.
„Gdzieś tam, dawno temu, być może kiedyś, a być może to tylko nagonka na Kościół, nic nowego, tysiące lat cierpimy to samo i z tej samej ręki, żydzi, masoni, sami wiecie, komuniści, postkomuniści, nimi ktoś steruje, ich opłaca, komuś na rozpowszechnianiu oszczerstw zależy, czy to nie dziwne, że przypominaja sobie dopiero po 30 latach? dlaczego nie skarżą biednych diecezji tylko te najbogatsze w bogatych krajach? itd.”
Trudno jest w Polsce, w obliczu doświadczeń z polskim Kościołem, bronić Kościoła Powszechnego, ale chyba tylko ludzie uprzedzeni nie zauważają, że stał się on obiektem powszechnych ataków. Argument, że „powszechnie wiadomo o panującej wśród kleru pedofilii” jest mniej więcej intelektualnym odpowiednikiem „powszechnie wiadomo, że Żydzi zamordowali nam Pana Jezusa”. Nigdy nie widziałem statystyk potwierdzających tę tezę i jestem gotów przyjąć zakład, że wśród nauczycieli, trenerów sportowych, działaczy harcerskich stopień „upedofilnienia” jest nie mniejszy, a nagonka tylko na księży.
Wiarygodność oskarżeniom, często sprzed 40 lat i więcej, odbiera żądza uzyskania olbrzymich odszkodowań. Innym faktem podważającym szczerość „oburzenia” pedofilią w Kościele jest to, że najbardziej wojowniczy pod tym względem jest świat anglosaski, a więc kraje, w których jeszcze w latach 60-ch sterylizowano kobiety „obce rasowo” – Aborygenki, Eskimoski itp. – a dzieci tych kobiet odbierano i dawano rodzinom białym. Wszystko w ramach „postępu”, tak jak teraz walka z pedofilią księży.
@lubat
no to jest pan źle poinformowany, a na dodatek uprzedzony.
Utajnianie kompromitujących dokumentów to w przypadku KK standardowa procedura. Podobna sytuacja miała w Bostonie, gdzie kuria, po wyroku sądu nakazującym odtajnienie dokumentów, groziła gazecie „The Boston Globe” procesami i żądaniem wielomilionowych odszkodowań, w przypadku publikacji materiałów „zniesławiających” KK. Szczegóły w oskarowym filmie „Spotlight” i nagrodzonej Pulitzerem książce „Spotlight. Zdrada”.
Co do JPII wątpliwości nie ma były jezuita Stanisław Obirek, człowiek uczciwy i nie rzucający słów na wiatr : „Uważam, iż Jan Paweł II jest kluczową osobą, gdy chodzi o ukrywanie przypadków molestowania. A to dlatego, iż większość z nich miała miejsce podczas jego pontyfikatu. Jak można beatyfikować kogoś, kto za to odpowiada?”.
więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/240852,the-sunday-times-jan-pawel-ii-tuszowal-liczne-afery-pedofilskie,2,id,t,sa.html
@lubat 9 sierpnia o godz. 22:24
wśród nauczycieli, trenerów sportowych, działaczy harcerskich stopień „upedofilnienia” jest nie mniejszy, a nagonka tylko na księży.
Więcej powiem, wśród hydraulików, kierowców ciężarówek i elektroników którzy mówią po hiszpańsku stopień „upedofilnienia” także może być nie mniejszy.
Proszę tylko z łaski swojej podać mi chociaż jeden przykład hydraulika, kierowcy ciężarówki albo elektronika, który jako kamień węgielny swojego tytułu do istnienia podaje bezpośrednie pochodzenie jego zawodu od jakiegoś boga. Hydraulika, który twierdzi, że dzięki codziennym czynnościom swojego zawodu nie tylko sam znajdzie się w jakimś domu ojca, ale także zapewniającego o swojej nadzwyczajnej bo hydraulicznej zdolności do zaprowadzenia tam innych ludzi, a to celu zapewnienia tym ludziom podobno wiecznej szczęśliwości po śmierci.
Który kierowca ciężarówki lub trener sportowy albo nauczyciel wychowania fizycznego chodzi w firmowym mundurze, mundurze dostosowanym do wymyślonej teatrologii mającej na celu przekonanie widzów – wyznawców o specjalnych mocach jego właściciela?
Itd., itp.
W skrócie – skoro księża zapewniają o swoim boskim rodowodzie, o swojej zupełnie wyjątkowej bliskości do jakiegos bóstwa, bajdurzą o swojej zdolności odczytywania nie tylko intencji ale słów różnych członków rodziny owego bóstwa, wliczając w to wszystkie wcielenia samego bóstwa (służę nagraniem księdza katolickiego, zapewniającego w reklamie radiowej o tym, że wybór gabinetu dentystycznego właśnie tej a nie innej pani stomatolog podsunął mu sam Duch Święty), czyli przez całe swoje zawodowe życie robia wszystko abyśmy uwierzyli w ich specjalne, wyjątkowe i pochodzące od boga cechy,
TO NIECH SIĘ POTEM NIE DZIWIĄ, GDY SĄ OCENIANI NIE JAK ZWYKŁE SZARAKI TYLKO JAK PÓŁBOGOWIE, KTÓRYCH UDAJĄ.
>>wśród nauczycieli, trenerów sportowych, działaczy harcerskich stopień „upedofilnienia” jest nie mniejszy, a nagonka tylko na księży<<
Bo – jak chodzi o pedofilów – tylko księża są zaciekle bronieni przez 'macierzystą' instytucję. I tylko ta instytucja zaciekle zamiata te sprawy pod dywan. Czy raczej usiłuje zamiatać.
I nie trzeba tu żadnych 'statystyk' (choć i te by się znalazły, aby poszukać). Fakty same pchają się przed oczy, z tygodnia na tydzień.
Dzien dobry panie Szostkiewiczu I czytajacy moj tekst/komentarz.
Papiez Polak, Wojtyla byl owczesnie jednym z kilku najwazniejszych politykow swiata.
Pedofia w lonie kosciola, ktorego byl pierwzym „po Bogu”, uwierala go intelektualnie I fizycznie.
O pedofilskim procederze w KOSCIE katolickim w Irlandii wiedzial wiecej anizeli ujawnili byli politycy tego juz nie ortodoksyjnej wspolnoty katolickiej.
Wojtyla, jako papiez JaP II, jest odpowiedzialny za oficjalne, w rozumieniu prawa wattkanskiego, szerze,j Kosciola powszechnego, dyomatyczne I rzeczywiste tamowanie procesow w ujawnianiu I rugowaniu pedofii w jego imperium religijnym.
Sromotny przyklad poznanskiwgo biskupa P.,
biskupa K., cicho pochowanego na loklanym cmentsrzu na poludniu Polski, ktory dzislsl pedofilsko poza Europa, pograzaja Wojtyle.
Reasumujac, pedofilia byla, jest I pozostanie irracjonslnym, negatywnym atry utem dominacji religijnej, mezczyzn w ha itowej niwoli z pozornego wyboru jej sie dopuszvzajacych lib z racji podleglosci kierowniczych, ich aprobujacych.
Teraznieszy papiez Franciszek, rowniez pplegl w tej kwestii, w iperium kamuflazu negatywnych procesow/tredow zachowan ksiezy, biskupow I wielu im podobnych w swiatowym Kosciele powszechnym.
Smitne, ze Karol Wotyla, moj rodak, przeszedl do historii swiata, takze jako konserwatysta w kwestiach prawnych I moralnych dotyczacej pedofilii w sitannach.
Pozdrawiam panstwa z rzeskiego po nocnej ulwie I burzy, Berlina, gdzie trwaja LA mistrzostwa Europy.
Z powazaniem, Rakoczy
Kościół w Polsce może niczego się nie obawiać. Po transformacji każdy, powtarzam każdy rząd chodził na jego smyczy. Taka gmina.
Dlaczego pedofili jest więcej wśród kleru niż wśród „hydraulików”? To chyba jasne. Ktoś, kto w młodym wieku decyduje się żyć bez seksu i partnera normalny chyba do końca nie jest. Coś tu nie gra i chyba nie każdemu ukazał się Jezus i kazał podążać za sobą. Zresztą mądrzy w Piśmie mówią, że Jezus nigdzie o celibacie nie wspomina.
@turpin:
> A czemu miałby nie wiedzieć? Był władcą udzielnym, a to dla państwa, którym rządził była sprawa istotna.
Chyba zapominasz, że Jan Paweł II był mistykiem. Albo coś koło tego.
W każdym razie, wyraźnie wierzył on w dobro, które niesie Kościół; wierzył też generalnie w jego instytucję: jej wewnętrzne dobro i trwałość opartą na jej relacji z Bogiem. Nawet gdy wzywał Kościół do rachunku sumienia, to nie wchodził w to sumienie zbyt głęboko. Kontrastuje ta postawa z dystansem, który miał wobec, np. demokracji, traktowanej jak historyczny kaprys i chwilowa moda…
Ja bym zgadywał, że dla Jana Pawła II były to sprawy ważne, ot takie tam sobie grzeszki paru księży, którzy nazbyt ulegli świeckiej kulturze… Z tego punktu widzenia, jakieś rozgrzebywanie afery wokół sprawy było większym grzechem niż sama pedofilia, bo uderzało w dobro imię Kościoła, czyli samego Mistycznego Ciała Chrystusa…
Waha się Pan czy napisać,że JPII wiedział…Autocenzura?
Wiedział,wiedział.Jak to-święty by nie wiedział?
@lubat,
wśród skazanych za pedofilię w Polsce ok. 700 osób jest ponad 50 księży, co stanowi duży procent. Pamiętajmy, że w Polsce działalność Kościoła miała ograniczony zasięg: np. w krajach anglosaskich sierocińce były często pod jego opieką.
Nie zamierzam rzucać kamieniem, jest pewna specyfika „męskich” instytucji takich jak Kościół, armia czy chóry chłopięce. Te propozycje korupcyjne też mnie nie dziwią, w końcu instytucję trzeba utrzymać i chronić. Papież z pewnością dokładnie o tym wiedział, legendy typu „dobry car, źli bojarzy” są dla małych dzieci. Miał do prowadzenia instytucję kierującą setkami milionów wyznawców nieprzygotowanych na to, że ich pasterze dopuszczają się takich rzeczy.
Zresztą, jeśli Kościół przetrwał papieży renesansu, z samym księciem ciemności Borgią, to prawdopodobnie przetrwa afery pedofilskie, które wstrząsem są głównie dla wierzących, którzy przecież nie przestaną masowo wierzyć.
Lewica klaszcze hierarchom Kościoła wówczas, gdy robią coś, co jej się podoba. Ba, potrafi być wówczas wzruszająco zatroskana o wiernych, Kościół, przestrzeganie papieskiego nauczania.
Papież Franciszek wydał rzeczywistą walkę kościelnej pedofilii. Nominacja arcybiskupa, który organizował akcję poparcia dla pedofila Paetza na metropolię krakowską powinna skutecznie wyleczyć naszych pięknoduchów ze złudzeń
@brokoz
nie, nie autocenzura, tylko poczucie odpowiedzialności za słowo. Sprawa jest poważna, póki nie mam dowodu, nie godzi się przypisywać współwiny.
@Art63:
> Nie zamierzam rzucać kamieniem, jest pewna specyfika „męskich” instytucji takich jak Kościół, armia czy chóry chłopięce.
Hm… wszystkie trzy przypadki:
— męska instytucja (jak piszesz) — ew. kobiety na obrzeżach, ale nie na codzień w centrum;
— autorytet szefa (chórmistrza, dowódcy, księdza, biskupa…) — postawa przeciwna demokracji, jawności, pluralizmowi…
> Papież z pewnością dokładnie o tym wiedział, legendy typu „dobry car, źli bojarzy” są dla małych dzieci.
Pisałem wyżej, powtórzę: na ile pamiętam słowa i czyny Jana Pawła II, to zapewne lekceważył docierające informacje. To znaczy, że mógł potępiając moralnie same takie akty, nie przyjmował do wiadomości skali i potencjalnych problemów, które mogą przynieść.
@lubat
A może trenerzy i nauczyciele też zawiązali międzynarodowy spisek celem chronienia tych, którzy popełniali przestępstwa? Może oni także zorganizowali trwałe mechanizmy tuszowania zbrodni?
@Jacek NH
Coś niezwykłego, prawda? Pochwalić kogoś za to, że w mojej opinii podjął dobre działania.
To systemowo – do dna – chora instytucja…
„Według ankiety opublikowanej w książce Williama H. Kennedy’ego pt. „Lucifer’s Lodge”, co najmniej 40% amerykańskich sióstr zakonnych doświadcza przemocy seksualnej.
3 na 4 z nich twierdzi, że sprawcą molestowania był ksiądz lub inna osoba związana ze środowiskiem religijnym.
2 na 5 doświadczyło kontaktów intymnych.
Wszystkie, które były wielokrotnie wykorzystane powiedziały, że odczuły presję seksualną ze strony swoich religijnych przywódców.
Dwa pogrzeby: Kory i Stańki – wolnych ludzi – pokazały, że można serdecznie pożegnać bliskich bez asysty funkcjonariuszy…
Uwolnić się od pajaców – hipokrytów i pasożytów!
Dobro, piękno, prawda…
@PAK4, „..mógł potępiając moralnie same takie akty, nie przyjmował do wiadomości skali i potencjalnych problemów..”
Trudno mi sobie wyobrazić dobrego zarządzającego, który nie jest świadomy zagrożeń i punktów zapalnych struktury, którą zarządza. To w końcu podstawowe zadanie zarządzającego.
Oczywiście w masowej wyobraźni Papież to rodzaj dobrotliwego wujka, ale w rzeczywistości musi on świadomie udźwignąć grzechy tego świata: wynaturzenia we własnej organizacji, zbrodnie krwawych dyktatorów, którym czasem musi podać rękę, hipokryzję ludzi władzy, którzy chętnie wykorzystują religię do umocnienia własnej pozycji, szybko zmieniający się świat i odkrycia podważające prawdy wiary itd itp itd. Tysiące problemów.
Tego o którym piszemy zdecydował nie ruszać i doskonale go rozumiem. Warto zobaczyć „Spotlight”, jak wielka przemiana i obciążenie psychiczne i społeczne towarzyszy odkrywaniu tego typu działań.
@Art63:
Z zewnątrz to łatwiej oceniać. Ostrzej, surowiej. Wewnątrz masz problem, bo złoczyńcami są znajomi, przyjaciele, ludzie, którzy reprezentują tę samą instytucję.
Był wpis Gospodarza o prezydencie, jest o papieżu, ale to w gruncie rzeczy to samo — obaj tkwią wśród ludzi swojej formacji, swoich poglądów — papieża to dotyczy zresztą dużo bardziej, bo prezydent może wyjść z żoną na spacer i wkręcić się w tłum — a przecież są tylko ludźmi, mają te same pokusy zaślepienia grupą co kibole z blokowiska. Albo zerknij, co pisze Gdula o zwolennikach PiS; lub w wersji bardziej rozrywkowej — jak Sci-Fun opisuje płaskoziemców na YT. To jest to samo — grupa daje wiarę, która jest większa niż zmysły i logika razem wzięte.
Ja się mogę zgodzić, że papież powinien mieć taki dokładny ogląd sytuacji. Ale powinien a miał, to dwie różne rzeczy. Nie widzę powodów, by Kościół się przygotował na skandal pedofilski — nawet jeśli o pedofilii wśród kleru mówi się od średniowiecza (a mówi…), to do bardzo niedawnej przeszłości nie był to temat publiczny. A bez przygotowania mamy właśnie tradycyjne reakcje — wyciszyć skandal raczej niż rozwiązać problem.
@PAK4,
Też nie widzę przygotowań na skandal pedofilski. Mają dużo większy problem – pisał tu o tym Gospodarz. Niby średnio 40% ludzi chodzi do na msze, ale w tym jest 60% ludzi po 40tce i 16% ludzi młodych. Na dodatek narasta wobec nich wrogość spowodowana związkiem z jedną partią. Odbiegłem chyba jednak za daleko od temat wpisu. Pozdrawiam,
Dobry car zli bojarzy. Swietnie to odzwierciedla bajke dla naiwnych o dobrym i jakze skromnym papiezu Franciszku. Dobry papiez, zla kuria.Potepianie pedofili wowoczas gdy juz caly swiat o niej huczy. Jasne, ze kazdy papiez doskonale wie co w katolickiej trawie piszczy, bo z nieba nie spadl.Skromny Franciszek to niezly chwyt marketingowy wobec faktu, ze religia nieublaganie odchodzi w sfere mitologii.Coraz mniej tez chetnych do zawodu ksiedza, a i ci chetni to raczej nie z powolania ale dla kariery.Pisanie listu do Franciszka w sprawie imperium pana Rydzyka, to zdumiewajaca naiwnosc. Wszak czasc dochodow z tego imperium pobiera Watykan . Papiez Franciszek jest doskonale poinformowany o tym co KK wyprawia w Polsce, i to zwlaszcza w Polsce jednej z ostatnich enklaw,o ile nie ostatniej w Europie, tego rodzaju zabobonnego katolicyzmu. A zabobonny rowna sie dochodowy. W najlepszym wypadku papiez Franciszek uda, ze grozi palcem Rydzykowi, a ten z kolei uda, ze sie tym przejal.No i znowu bedzie mowa o niedoinformowanym papiezu, ktory zawsze jest niedoinformowany kiedy chodzi o kase, bank watykanski czy pedofilie. Jak zwykle – bojarzy.
@Art63:
Wczoraj czytałem o próbach modelowania zmian dotyczących religijności. Zasadniczo wniosek jest następujący: „ateizacja” wymaga:
— bezpieczeństwa egzystencjalnego (czyli ludzie mają z czego żyć);
— wolności osobistej;
— pluralizmu w społeczeństwie;
— dobrej edukacji.
Jak widzisz, PiS robi dużo by ją zatrzymać, szkodząc edukacji, wolności osobistej i występując przeciwko pluralizmowi. (Nawiasem mówiąc, właśnie pewną elitarnością dobrej edukacji, tłumaczyli autorzy przypadek względnie wolnej ateizacji w USA, które to Stany pozostałe punkty spełniają.)