Timmermans nie odpuścił w Warszawie

Najważniejszym momentem krótkiej poniedziałkowej wizyty Fransa Timmermansa w Warszawie było jego spotkanie z liderem Obywateli RP Pawłem Kasprzakiem.

Kasprzak przedstawił Timmermansowi punkt widzenia organizacji pozarządowych na „deformę” polskiego sądownictwa. Dołączył ich list w tej sprawie. Reszta wizyty to „pusty przebieg”.

Idą na konfrontację
Bełkotliwego i pozbawionego wszelkiej treści wystąpienia premiera Morawieckiego nie można traktować poważnie. Wynika z niego jedno: obecna władza, włącznie z prezydentem Dudą, nie cofnie się przed konfrontacją z gremiami europejskimi.

To, że politycy „zjednoczonej prawicy” mówią o jakimś „kompromisie”, jest polityczną bezczelnością. W obozie rządzącym dziś w Polsce nie ma gotowości do żadnego znaczącego kompromisu w kluczowej sprawie praworządności. Są tylko gesty retoryczne i korekty kosmetyczne.

Bez niezależnego sądownictwa zagrożona uczciwość wyborów
Prawdziwym testem jest sprawa Sądu Najwyższego. Jeśli rządowa ustawa o nim wejdzie w życie przy milczeniu Komisji Europejskiej, „deforma” ministra Ziobry zostanie domknięta. Będzie to porażka Timmermansa i katastrofa rządów prawa w Polsce.

Uczciwość nadchodzących wyborów samorządowych, europejskich i parlamentarnych stanie pod znakiem zapytania, gdyż to Sąd Najwyższy zatwierdza ich wynik, a Sąd wskutek nowej ustawy może się nie obronić przed ingerencjami rządzących polityków.

Timmermans nie wspomniał publicznie o sprawie Sądu. Może dlatego, że ma mandat, by faktycznie dojść do porozumienia z obecnym władzami w Polsce. Ale to jeszcze nie dowód, że gotów jest iść z PiS na zgniły kompromis. Paweł Kasprzak zaznaczył, że wiceszef Komisji Europejskiej – a wkrótce może i jej przewodniczący, bo tego chcą socjaliści w europarlamencie – sprawił na nim wrażenie człowieka niewzruszonego w obronie zasad Unii Europejskiej.

Odpolitycznienie sprawy praworządności dziś niemożliwe
Misja Timmermansa polega na odpolitycznieniu „deformy” Ziobry tak, by stała się ona kwestią wyłącznie prawną. Niestety, na obecnym etapie nie wydaje się to możliwe. I to jest zła wiadomość i dla Komisji, i dla rządu Morawieckiego. A w konsekwencji i dla Polski rozumianej jako naród obywatelski, wspólnota polityczna ponad podziałami partyjnymi.