Czarny Piątek, czyli bitwa o Polskę z Kościołem i prawicą
Po raz pierwszy Czarne Protesty zwróciły się otwarcie przeciwko aborcyjnej polityce kościelnej. Protestowano nie tylko przed warszawską siedzibą PiS, lecz także przed niektórymi kuriami.
Ziemska władza Kościoła nie jest wieczna. Kościół może ją stracić wskutek własnych błędów i grzechów. Wierni mogą się od episkopatu odwrócić.
Tak stało się w Irlandii. W niespełna 40 lat tamtejszy Kościół przeżył wzlot i upadek. Z upadku może się już nie podnieść. Gdy papież Jan Paweł II składał wizytę na Zielonej Wyspie (1979), połowa narodu witała go dosłownie na kolanach. Od tamtego czasu frekwencja na mszach niedzielnych spadła z ponad 80 proc. do 30, a liczba ta obejmuje nie tylko etnicznych Irlandczyków, ale też imigrantów, w tym Polaków.
Gdy latem papież Franciszek odwiedzi jeden z najstarszych katolickich krajów Europy, będzie go witał premier, który nie kryje, że jest gejem i ma indyjskie korzenie. I Kościół, który dotąd nie podniósł się z kryzysu pedofilskiego.
Między wizytami papieża z Polski i papieża z Argentyny w Irlandii opustoszały kościoły i seminaria. W 2015 roku uważane za konserwatywne społeczeństwo irlandzkie zaakceptowało w referendum małżeństwa homoseksualne, w maju odbędzie się referendum w sprawie legalizacji aborcji do 12. tygodnia ciąży. Za opowiada się 59 proc. pytanych o zdanie, przeciw – 29.
Kulturowo katolicka Irlandia była podobna do Polski i Malty, dziś już nie jest. Zmiana paradygmatu dokonała się zaledwie w ciągu czterech dekad.
Czarne Protesty są coraz lepiej zorganizowane. Mają coraz lepiej przygotowany przekaz do społeczeństwa. Redukowanie ich do jakiegoś ekstremalnego marginesu ideologicznego nie polega na prawdzie. Tego wyraźnie nie dostrzegają działacze i sympatycy ruchów pro-life. Szykują się na minioną bitwę. Przykładem mogą być ich polemiki z ruchem praw kobiet, takie jak ten.
Każda z przytoczonych tu tez nie wytrzymuje rzetelnej weryfikacji. A sam pomysł, by takie tezy ogłaszać na stronie Katolickiej Agencji Informacyjnej związanej z episkopatem, pośrednio pokazuje, że Kościół ma z tym ruchem rosnący problem.
Pod rządami „zjednoczonej prawicy” przyspieszyła antyklerykalizacja. To oddolna, spontaniczna, „wkurzona” reakcja części społeczeństwa na odgórną, wspieraną przez władzę polityczną klerykalizację państwa, oświaty, mediów publicznych, a nawet służby zdrowia.
Czarne Protesty to fragment większej całości: coraz szerszy sprzeciw wobec urządzania ludziom życia przez Kościół i sprzymierzonych z nim polityków oraz przeciwko ograniczaniu należnych im praw obywatelskich. Prawdopodobnie to na tym polu stoczy się bitwa o Polskę.
Komentarze
No tak, prawo urządzania Polakom-katolikom życia mają wyłącznie ateiści…
Nie pamiętam dokładnie tej frazy, ale brzmiało to tak mniej więcej-
„ZCHN jest wstępem do dechrystianizacji Polski”
Panowie w piuskach nie uczą się niczego, jak się okazuje.
Błędy popełnili w Irlandii, Meksyku, Brazylii, Polsce.
Pycha kroczy przed upadkiem.
A triumfalizm ma krótkie nóżki.
Kedno im się udało.
W sprzyjającym okresie- który jeszcze trwa dzięki PiS, maksymalizują szabrowanie dóbr doczesnych.
Przydadzą się na nadchodzące ciężkie lata…..
Gdyby feminazistki zrobiły taką samą akcję przed islamskim meczetem, ich obcięte głowy pływałyby w szambie
@kubaszko
Nie, nikt nie ma takiego prawa, ani ateiści, ani fideiści. Od tego są ponadpartyjne rządy prawa.
Jacek, NH
24 marca o godz. 20:16
…ich obcięte głowy pływałyby w szambie
Gdyby polaczkom katonaziolom i katozbokom spuścić manto… byłoby jaśniej i nie trzeba by szamba…
@szostkiewicz
Takie zwierzę jak „ponadpartyjne rządy prawa” istnieje tylko w utopiach dogmatyków. Każde prawo ufundowane jest na jakimś systemie aksjologicznym. Jeśli w katolickim kraju, jakim jest Polska, prawo nie odzwierciedla aksjologii narodu, następuje obserwowana na co dzień alienacja władzy i poczucie obywateli, że państwo, w którym żyją, nie jest ich państwem.
@kubaszko
wyjatkowo ordynarna manipulacja. W koncu to nie ateisci uzurpuja sobie prawo urządzania Polakom-katolikom życia . To fundamentalisci katoliccy przy poparciu duzej czesci Episkopatu (niestety) uzurpuja sobie prawo do narzucania swoich norm i idealow z piekla rodem ogolowi Polakow.
Dobry Boże, dopiero teraz? Ale spokojnie, kontrreformacja jeszcze nie jeden wytnie nam numer. A jak się to skończy? Póki katecheci w szkołach, póty nie traćmy nadziei….
Nikt nie zabrania katolikom, których jest tu podobno 99% czy jakoś podobnie, przestrzegać zaleceń Kościoła. Nikt nie nakazał p. Kai Godek aborcji, chciała urodzić – urodziła. A jak ktoś ma takie wrażliwe sumienie katolickie, to niech się zajmie choć jednym dzieckiem/dorosłym z zespołem Downa – bo oni aż do śmierci są niesamodzielni. Wspaniałe pole do popisu dla każdego biskupa i polityka PiS – ale z własnych, zarobionych pieniędzy, nie z państwowych, czyli np. moich. Zacznijmy od tego, że nie będzie takich sytuacji, a potem się będziemy martwić o dzieci jeszcze nieistniejące. Fajnie tak mieć wrażliwe sumienie i przy dobrym winku wzruszać się duszyczkami z wadami genetycznymi. Hipokryzja lub/i zabobon.
@kubaszko
Nie, istnieje w świecie zachodnim, do którego Polska do niedawna chciała należeć. Rządy prawa oznaczają, że kultura danego kraju nie stoi nad prawem stanowionym, a prawo stanowione chroni prawa i swobody obywatelskie. Dlatego w świecie zachodnim nie może być dyskryminacji mniejszości religijnej czy jakiejkolwiek innej, jak dzieje się to w Arabii Saudyjskiej, gdzie panuje fundamentalistyczna interpretacja islamu oparta na takim myśleniu, jakie pan tu prezentuje.
Bitwa pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami aborcji nie zakończy się niczyim zwycięstwem. Będzie natomiast wielki przegrany tego starcia – Kościół Katolicki w Polsce.
Podobno wśród hierarchów jest wielu światłych i roztropnych biskupów. Powinni oni zauważyć, że XXI wiek charakteryzuje się tym, że pojęcie niekwestionowany autorytet straciło rację bytu. W dalszym ciągu są autorytety, ale na zasadzie nieustannego korygowania słuszności.
Kościół Katolicki w Polsce nie wziął sobie do serca nawoływania papieża Franciszka do pokory duchownych, nawet zaczął go ostro krytykować (nie wspominam życzenia mu śmierci).
Krytykom papieża polecam list Benedykta XVI na temat 11-tomowej publikacji pt. „Teologia papieża Franciszka”, autorstwa najwybitniejszych teologów:
Ta seria książek pokazuje, że papież Franciszek jest człowiekiem o głębokiej wiedzy filozoficznej i teologicznej. Publikacja może być pomocną w zrozumieniu ciągłości pontyfikatów, chociaż widoczne są różnice stylów i temperamentów.
Tak, nareszcie w Polsce ktoś (kobiety są zawsze odważniejsze) wreszcie wykrzyczał pretensje prosto w biskupie okna. Lepiej już nie będzie dla kościoła, ale mentalność kleru nie pozwoli mu na przemyślenie obecnie obowiązującej niemądrej strategii. Tak było zawsze w historii kościoła katolickiego i tu się akurat nic nie zmienia. Dla mnie osobiście nie jest to ani dobrze ani źle. Sama religia jakakolwiek by ona nie była ciekawi mnie tak samo jak każdy inny przejaw ludzkiej kultury. To jest rzeczywiście fascynujące, że ludzie akceptują jednocześnie wzniosłe treści religijne i odrażające postawy i uczynki kapłanów kultu. Tu mam oczywiście na myśli kościół katolicki, bo tylko tu daję sobie prawo do bezwzględnej krytyki. Wszak de iure jest katolikiem i osobą ukształtowaną w duchu chrześcijańskiej kultury. Dlatego proponuję tutaj nie robić wycieczek w inne religie, bo to po prostu jest śmieszne.
Od początku pontyfikatu JPII mamy do czynienia z wymianą symboli kościoła. Z krzyża ściągnięto Chrystusa i przybito do niego zygotę. Następcy weszli w tę nową doktrynę gładko i nie potrafią się z niej wyswobodzić. Mniemają iż to ostatni bastion kontroli wiernych. Pudło. Nie zostało już nic.
Jedno jest pewne, że o wiele starsze kultury religijne odeszły do historii, więc nie ma żadnych powodów ażeby chrześcijaństwo też odeszło. Odejdzie bez wielkich dramatów, bo te już się rozegrały. Długo jednak zostanie z nami a to z tego powodu, że nie sposób zrozumieć dzieł twórców kultury bez odrobiny wiedzy o chrześcijaństwie.
Większości gorliwych polskich katolików i tak nie ma o tym zielonego pojęcia, więc oni nic nie tracą. To rzeczywiście jest okropne.
W kraju tak katolickim, że aż pos…ć się można z pobożności nie wprowadzenie zakazu aborcji, ale jego zniesienie powinno być dowodem miłości do nauki kościoła i jej poszanowania.
Na szczęscie katolicy nie obcinają głów. Mają stosy. W zapasie. Wystarczy tylko wrócić do tej jakże chlubnej karty w dziejach kościoła.
Prawo nie odzwierciedla aksjologii narodu, ponieważ nie jest systemem norm moralnych. A tak w ogóle to naród współcześnie nie ma jakieś określonej aksjologii. W czasach kiedy można było mówić o czymś takim nie było narodów w dzisiejszym rozumieniu tego słowa, a suwerenem zazwyczaj był władca feudalny, zaś podmiotem prawa była szlachta i też większość szlachty jedynie nominalnie. Z tym wpisem Pana Adama Szostkiewicza akurat się zgadzam i mam podobny pogląd. Żadna religia nie powinna mieć takiego wpływu na życie narodu, aby można było mówić o aksjologii narodu. Takie poglądy są wybitnie zatęchłe i przeżarte molem, bynajmniej nie książkowym.
„Jeśli w katolickim kraju, jakim jest Polska” – napisał Pan Ryszard Kubaszko.
Warto w tym miejscu przypomnieć autorowi tej opinii, że ta liczebna większość, nie jest wynikiem osobistego wyboru obywateli tego kraju, ale haniebnej praktyki chrzczenia niemowląt – całkowicie sprzecznej z wolą Boga, wyrażoną w Biblii. Księga ta wyraźnie wskazuje, że chrzest to krok, który każdy musi zrobić świadomie. W przeciwnym razie jest on nieważny.
Na marginesie warto dodać, że dobrze się stało, iż autor nie nazwał Polski krajem chrześcijańskim. Katolicka praktyka narzucania siłą swoich poglądów religijnych reszcie społeczeństwa, nie ma bowiem z chrześcijaństwem nic wspólnego. Jest kpiną z tej ponadczasowej idei.
Kwestia aborcji nie powinna być rozważana w oderwaniu od antykoncepcji. Społeczeństwa nieuświadomione seksualnie, takie, które nie stosują ani środków, ani metod antykoncepcyjnych muszą mieć dostęp do legalnej aborcji. W przeciwnym razie funkcjonować będzie nielegalna aborcja pokątna.
Społeczeństwa rozwinięte, które stosują antykoncepcję na codzień, nie potrzebują aborcji. Nawet wtedy, gdy aborcję mogą mieć na życzenie – nie korzystają z takiej możliwości.
Dla dobra przyszłych pokoleń Polek i Polaków, edukacja seksualna powinna stać się przedmiotem nr 1 w szkołach. Sugerował już to Tadeusz Boy-Żeleński, oto jedna z jego myśli (jakże aktualna):
Uczynić biedną dziewczynę matką, pozbawić ją pracy dlatego, bo spodziewa się macierzyństwa, kopnąć ją z pogardą, zrzucić na nią cały ciężar błędu i jego skutków, zagrozić jej latami więzienia, jeżeli oszalała rozpaczą chce się od tego zbyt ciężkiego na jej siły brzemienia uwolnić; oto filozofia praw, które – aż nadto znać – były przez mężczyzn pisane.
@Jacek, NH
Zależy gdzie. Np w takich krajach jak Czad, Maroko, Sudan, Tunezja, Indonezja, Jordan, Kuweit i pare innych nie musiały by protestować. Bo w przeciwieństwie do projektu w Lechistanie obowiązujące u nich prawo pozwala na aborcje ze wzgledu na uszkodzenie płodu. A tam gdzie mogliby obcinać, np w Iranie, Afhanistanie, Iraku, obowiązuja prawa antyaborcyjne do których tak okrutnie się nam tutaj ślinisz.
Ryszard Kubaszko
24 marca o godz. 20:58
… masz slusznego, Rychu, dogmatyczne katonaziolskie zdradzieckie mordy to ohyda… precz z katonalem…
– „Gdyby polaczkom katonaziolom i katozbokom spuścić manto… katonaziolskie zdradzieckie mordy to ohyda… precz z katonalem…” –
Yeehaw ! Niech sie swieci 1-szy maja !
Takis big kahuna, bohater pracy socjalistycznej ?
Come and get me ! I’m everything you hate !
Spusc mi manto, daj mi w zdradziecka morde !
Zwolaj swoich, ja bede sam – 100% „polaczek”.
Come and get me, rysiu !
– „Na szczęscie katolicy nie obcinają głów. Mają stosy.” –
Na nieszczescie dla ludzkosci ateisci – poganie maja do dzisiaj funkcjonujace gulagi, mieli fabryki smierci a obecnie maja euthanasia z tzw. „ludzkim obliczem”.
Poki co, to na blogu pouzywaj sobie.
_ „haniebnej praktyki chrzczenia niemowląt – całkowicie sprzecznej z wolą Boga, wyrażoną w Biblii.”
Panie dezerter, rytualne obrzezanie dziecka jest nakazem i forma chrztu w judaizmie.
Ale pan oczywiscie wie lepiej, wiec prosze sie cytatem popisac.
mtwapa:jedno jest pewne:.jak cie nie obroni panstwo oparte,jak Europa o idee katolicka,walilbys w islamie czolem o podloge! Tacy jak ty,a jest ich przy Polityce duzo,za duzo, ciagle nie rozumia!Nawet tego ,ze wszyscy bez wyjatku zbrodniarze 20 i21 wieku tez zwalczali kosciol ,niz zaczeli masowo mordoawac !!!!!Na myslec nie kazano:mawiano w LWP jak bylem mlody!!!!!
Dlaczego Polki i Polacy nie chcą wcielać w życie nauk JP II przekazanych choćby w Skoczowie i przy wielu innych okazjach ? Przecież JP II wiedział najlepiej czego potrzeba ludziom do szczęścia . Np. bezwzględnego zakazu aborcji i bezwzględnego posłuszeństwa swoim „pasterzom „.
maciekplacek
25 marca o godz. 4:02
…chciałeś coś powiedzieć placek, czy tylko pobełkotać jak zwykle w tym swoim polyngliszu…
Prezentujesz się jak „wieśniak” na wczasach czyli boshy ciul..
dezerter83.O dobrowolności religi chrześcijańskiej mozna mówić moze w pierwszych wiekach .Później słuzyła ona do mordowania całych plemion i narodów oraz na bieząco do prania mózgów co obecnie realizuje się w szkołach zresztą coraz bardziej nieskutecznie.Nawet korupcyjna tzw.komunia św. nie pomaga.
„obrzezanie dziecka jest nakazem i forma chrztu w judaizmie”.
Jak wynika z NT, kiedy naród izraelski okazał się niegodny swej uprzywilejowanej pozycji – ponieważ nie uznał Jezusa z Nazaretu za Mesjasza – Bóg odrzucił Izraelitów, a dokonywane przez nich obrzezanie przestało mieć dla Niego jakiekolwiek znaczenie.
Dlaczego Polacy tak chętnie i licznie emigrują do UK?
Ano m.in. dlatego, że w Anglii i Walii aborcja jest ‒ od 1968 roku czyli od pięćdziesięciu lat ‒ prawnie dopuszczalna.
W 2016 przeprowadzono tam 190 406 legalnych aborcji, nieco mniej niż w 2015 r. (191,014). W tej liczbie 4 810 to aborcje przeprowadzone dla nierezydentek – mieszkających poza Anglią i Walią – (przy 5.190 takich aborcji w 2015 r.).
Wskaźnik aborcji standaryzowany względem wieku wynosił 16,0 na 1 000 kobiet w wieku 15-44 lat. Jest on taki sam jak w 2015 r.
I o 9,1% niższy niż w 2006 r. (17,6).
98% tych 185 596 aborcji (bez nierezydentek) zostało sfinansowanych przez NHS (taki ichniejszy odpowiednik NFZ). Spośród nich ponad dwie trzecie (68%) miało miejsce w sektorze niezależnym w ramach kontraktu NHS.
92% tych aborcji przeprowadzono w okresie poniżej 13 tygodnia ciąży, a 81% zostało przeprowadzonych w okresie poniżej 10 tygodnia ciąży.
Przeprowadzono 3.208 aborcji (1.7%) na tzw. podstwie prawnej E (ryzyko, że dziecko urodzi się „poważnie upośledzone”‒ wady wrodzone, anomalie chromosomalne…). Jest to liczba podobna do tej z 2015 r., kiedy przeprowadzono 3 213 (ok. 2%) takich aborcji.
————————————————————-
W 2016 r. w Anglii i Walii było 666 271 urodzeń żywych, co stanowi spadek o 0,2% w porównaniu z 2015 r.
Współczynnik płodności (TFR) obniżyl się do 1,81 dzieci na kobietę (1,82 w 2015 r).
Ponad jedna czwarta (28,2%) żywych urodzeń w 2016 roku dotyczyła matek urodzonych poza Wielką Brytanią (najwyższyo poziom w historii).
——————————–
Jeszcze ciekawiej wygladają statystyki dotyczące legalnej aborcji w Czechach…
Choć liczba manifestantek to kropla w morzu, jako pozytyw wyłania się zrozumienie (w końcu) kto za tym wszystkim stoi – urzędnicy Pana Boga.
Gdyby jeszcze kilka milionów kobiet zbojkotowało niedzielne msze, a co ważniejsze przestało „robić” za darmowe sprzątaczki w kościołach – byłoby po nich.
Nawet zakonnice zaczęły się buntować przeciwko kleszemu wyzyskowi.
Stać ich na sprzątaczki godziwie wynagradzane.
PS Z religiantem nie ma co „dyskutować”, gdyż żyje on w innym świecie; wierzy np. że katolicy są w Polsce prześladowani i będą musieli nie długo chować się po katakumbach. Prześladowani przez ateistów, którzy stanowią jakiś promil, w stosunku do prawie 40 mln. katolików. Wiara czyni cuda, a raczej czuba.
Jeśli ma się cokolwiek wygrać w tej bitwie z sukienkowymi, to moim zdaniem ludzie powinni przede wszystkim przestać się bać rozwydrzonych księży, którzy trzęsą szkołami czy gminami. Ten szatański pomiot w sutannach wcale nie jest taki wszechwładnego, jakby to mogło się wydawać. Owszem, im jest łatwo ostracyzować publicznie, drwić i piętnować z ambony, ale dziś, w dobie internetu, można łatwo sprowadzić na ziemię takiego „bojowniczego” klechę, uderzyć w to, w co klechowie umieją walić najlepiej: w poczucie czyjejś godności osobistej, w poczucie własnego „ja”. Skoro oni prowadzą wojnę psychologiczną, to trzeba odpowiedzieć tą samą bronią. Nie trzeba się lękać.
Nasz nauczyciel filozofii w szkole nam tlumaczył na temat aborcji tak:
Człowiek (filozof) zastanawia się:
– Co będzie po śmierci?
– Czy Bóg istnieje?
– Czy człowiek ma w ogóle ważna wolę czy jest tylko predestynacja?
– Czy uniwersum będzie (było) wiecznie?
– Czy kiedyś robot będzie w stanie być zly czy dobry?
– Kiedy zaczyna sie ludzkie życie w sensie że mały człowiek (płód?) sam wie że istnieje a lubi swoje życie, to znaczy „chce żyć”?
– Co jest czlowiek? Czy komórka jest juz czlowiekiem?
Filozof, szukając odpowiedzi na taki rodzaj pytan, zauważy że nie ma prostych odpowiedzi. Poważny filozof nawet dochodzi do wniosku, że te pytania powinni pozostawiać bez odpowiedzi. Filozof – sam nie znając odpowiedzi – musi dbać o tym że trzeba zawsze kwestionować tych ludzi (naukowcych, kosciól itd) którzy myślą że wiedzą (znają) odpowiedzi na te pytania.
Więc kiedy biolog albo ksiądz albo ateista nam mówi: „Dokladnie wtedy zaczyna się”, wtedy mamy to kwestionowac mówiąc mniej wiecej tak: „słuchaj, ja nie wiem, ale ja wiem że Ty też nie wiesz”.
To jest ważne – mi się wydaje – bo to jest droga do kompromisu. Jeśli jedna strona powtórzy: „zabijajcie dzieci” a druga powtórzy: „praw kobiet” wtedy nie ma możliwości do kompromisu. Fundamentem kompromisu jest akurat filozofyczne stanowisko: „Wiem ze nic nie wiem”.
W rzeczy samej. Dla mnie ostatnia próba zmiany prawa aborcyjnego zrobiła swoisty bunt przeciw ‚petroniuszowemu’ podjeściu do kwestii światopoglądowych. Mam też znajomych, w tym na FB, z ruchu ProLife i na zasadzie niewchodzenia w głupie polemiki, które do niczego nie prowadzą, ucinałem takie rozmowy. Tego typu konformistyczne podejście też pewnie innych osób. Powodowało to, że w zasadzie sfera publiczna została zdominowana przez ProLifowców.
I teraz koniec z tym. Trzeba odzyskać przestrzeń publiczną i ostro walczyć z katolickimi fanatykami o laickie, otwarte państwo. Oraz zacząć twardo punktować kościół katolicki za mieszanie się do polityki, walkę z prawami kobiet i nakreślić jasną granicą, gdzie jest jego miejsce w laickim państwie. I wspierać partie, które to w cywilizowany sposób proponują i przeprowadzą.
Cywilozowany, bo jestem przeciw tępemu antyklerykalizmowi.
@anur, „..Podobno wśród hierarchów jest wielu światłych i roztropnych biskupów..”
Też tak myslałem, ale dochodze do wniosku, ze to rodzaj samooszukiwania się. Podobnie jak uporczywe przypisywanie prezesowi dobrej woli, wybielanie jego ekscesów i nazywanie go inteligentem, doprowadziło nas do sytuacji, w której jesteśmy.
Dobrym ćwiczeniem jest wskazanie z nazwiska tych „swiatłych”. Znajomi praktykujący wymieniają tu bp. Rysia, który jak tylko może ucieka od trudnych tematów i ogranicza się do radosnych uwag natury ogólnej.
Jeśli ktoś z blogowiczów ma konkretne nazwiska biskupów, którzy protestowali głośno, gdy rządzący (ponoć „zespoleni z Kościołem”) lżyli swoich adwersarzy, rozpowszechniali (równiez w kościołach) kłamstwa o „zamachu” i protestowali przeciw pogańskim miesięcznicom, to proponuję zrobic listę. Myślę, że nie bedzie długa.
Skoro lewica chce aborcji i eutanazji na życzenie, to dlaczego tak bardzo sprzeciwia się karze śmierci dla morderców
Miastowi uciekają na wieś.A tam proboszcz ,moher i dewotka.Nie pójście na kazanie ,to pójście w ostracyzm .Radio z Torunia robi swoje.,rężimowa szujnia również.Nie mówiąc o Ziemkiewiczach i Mizerii Millera.Wszyscy od prawa do lewa kochali Oleksego ,klęczącego w Częstochowie.Jaruzelski się nawrócił podobno.A Miller dał do kościoła.bursztyn?W 1979 byłem świadkiem uroczystości wydobywania. z morza pierścienia ,.Przyjechał wychudzony jak za przeproszeniem skoczek narciarski biskup i witaŁ się z mieszkańcami. Nie zapomnę sceny -podał rękę kilkunastolatkowi ,a ten nie pocałował go w pierścień .Podał młodziak byle jak,bo drugą miał nonszalancko w kieszeni.
Nie ma nic złego w przywoływaniu cudzej myśli, gdy ta zachęca do przemyśleń i autorefleksji.
‚Biskupi czują się tak utwierdzeni na swoich tronach, że wizja Kościoła soborowego nie jest im potrzebna. Bo mają władzę. I uważają, że lepiej myślą niż wszyscy ci, którymi rządzą, bo… sam nie wiem – myślą, że mają natchnienie? Trzeba bić na alarm: biskupstwa to w Polsce dwory. A dwór i służba to fałszywa wizja Kościoła.’
(bp Tadeusz P.)
‚Cóż by ci przyszło z wolnej ojczyzny, gdyby Kościół miał na tym stracić?’
(ks. Kazimierz Lutosławski)
‚Gdy nie wiadomo o co chodzi, wiadomo, że chodzi o pieniądze. Podobnie jest z konkordatem, który dla finansów państwa okazał się istną czarną dziurą. Pochłania coraz więcej pieniędzy z państwowej kasy, a duchowni wynajdują różne sposoby, by zapewnić finansowanie z niej Kościoła.’ (AD)
‚Gdyby wnioskować z tych „Wiadomości Parafialnych” – jak i z wielu innych objawów – trzeba by dojść do przekonania, że katolicyzm w Polsce jest zaledwie w jakich 20% religią, a w 80% przemysłem, znakomicie zorganizowanym przedsięwzięciem finansowym.’ (Boy)
‚Kościelna filantropia ma prawie zawsze źródło w dotacjach państwowych i zwolnieniach podatkowych’. (MS)
‚Kościół rozumiany jest przez mnie jako ponura, skostniała instytucja, która coraz bardziej trzęsie naszym państwem. I która coraz mniej ma wspólnego z ogromną rzeszą normalnych, dobrych, wierzących w Boga Polaków. Oni powoli przestają być dla tego Kościoła „owieczkami”. Powoli zmieniają się w dojną krowę, która jak już nie może dawać mleka to można ją jeszcze zarżnąć i zeżreć. Dawno temu, też byłam wierząca. Ale przestałam. Moje ideały to dobro i miłość. Szukam ich wokół i staram się je także rozdawać. Staram się być dobrym, jak najlepszym, człowiekiem. I niepotrzebne mi są do tego modlitwy. Ani wiara w ogóle. Szanuję ludzi prawdziwie wierzących, bo są to ludzie dobrzy. Nie szanuję zakłamańców.’ (AO)
‚Na postawę Polaków w czasie okupacji wpłynął silny antysemityzm takich ludzi jak Roman Dmowski, a także postawa Kościoła. Dlatego wielu Polaków, było zadowolonych, że Żydzi giną’. (EZ)
‚Nigdzie chyba na całym świecie stosunki pomiędzy katolicyzmem, jako religią ludową, a katolicyzmem jako głęboką dyscypliną moralną, obejmującą całe życie człowieka, pomiędzy katolicyzmem maluczkich, a katolicyzmem doktorów, nie ułożyły się w sposób tak straszliwie demoralizujący jak u nas. (…) I tak nie wiedząc, czym jest ta wiara, nie chcąc o tym myśleć, lub lekceważąc ją, o ile idzie o nią samą, nasza inteligencja ochrania w „katolicyzmie” jakiś skarb ludowy.’ (SB)
‚Nowa, wolna Polska miała być jedną wielką teokratyczną parafią, w której wójt pije herbatkę z plebanem i wszystko załatwia się na plebanii. Tymczasem biskupi dostali w sumie zeświecczone państwo, w którym przydzielono im rolę jednego z uczestników gry. To – jak widać po zachowaniach Kościoła – zdecydowanie za mało jak na ambicje kleru.(…) Niezadowolenie, które wyniosło PiS do władzy, zaczęło się w Kościele.Dewocja połączyła się z trucizną polityczną i zbiera w wyborach żniwo. Radio Maryja działa nie tylko w eterze.’ (Norman D.)
‚ Oto na naszych oczach umiera w Polsce chrześcijaństwo. I nie jest to wynik propagandy libertyńskiej, zabiegów kół masońskich czy międzynarodowych spisków. Chrześcijaństwo wykorzeniamy my sami, duchowni i najgorliwsi członkowie Kościoła, własnymi rękami i na własne życzenie.’ ( ojciec Wiśniewski, Wrogość to nasz znak rozpoznawczy)
‚ Ponieważ w Polsce rządzi Kościół, który narzuca swoje prawa całemu krajowi i ten kraj okrada.(…) To jest okradanie na kilku poziomach. Jednym z nich są pieniądze–14,5 miliarda kosztował nas Kościół w zeszłym roku. To są oficjalne dane, a nie wiemy nic o darowiznach na rzecz Kościoła, z których państwo nic nie ma. Jesteśmy wszyscy zmuszeni do płacenia na tę instytucję z naszych podatków, na co obecnie większość Polaków już się nie godzi.’ (KP, … Polska chlewem kościoła)
‚Pytają ludzie o „Kościół Franciszka”, z kogo się składa, jakie są głoszone przez ten Kościół idee? W Polsce „Kościół Franciszka” to o. Rydzyk, abp. Hoser, minister Michał Królikowski, abp. Sławoj Głódź – i głoszone prze nich idee, zamieszkiwane przez nich pałace, hodowane przez nich daniele, a wreszcie księża, którymi pomiatają i zakonnice, których używają jako służących (taki „kobiecy charyzmat”). Innego „Kościoła Franciszka” w Polsce nie widzę, innego „Kościoła Franciszka” w Polsce nie słyszę, bo w ogóle w Polsce żaden inny Kościół nie jest widzialny ani słyszalny.’ (CM)
‚Rozdzielenie Kościoła od państwa to konieczność; w Polsce w tej chwili zaczynają rządzić już nie hierarchowie, ale proboszczowie, uprawiający politykę skrajną.’
(Jerzy Giedroyc)
‚W mojej ocenie na głupka wyszedł Kościół katolicki, który poparł PiS. Dzisiaj, nawet gdyby się zgłosił na mediatora, to wszyscy go wygwiżdżą. I to mnie bardzo boli, że Kościół tak strasznie się skompromitował. I powinien, moim zdaniem, odbyć teraz jakąś głęboką pokutę, żeby stał się wiarygodny.(…) Stał się zakładnikiem PiS, że gdy zaczęła się sprawa Trybunału Konstytucyjnego, nie zabrał głosu. A to nie jest zwykły spór partyjny. Jan Paweł II mówił, że podstawą demokracji są wartości. Kiedy się uderza w wartości, to się uderza w rzecz najcenniejszą. I wtedy należało upomnieć PiS, należało bronić demokracji. Kościół jest współtwórcą polskiej demokracji, ale to dzięki działalności Jana Pawła II. Natomiast biskupi ani wtedy, ani dzisiaj się nie spisali. Nie rozumieją, czym jest demokracja. Przez to, że dali się wciągnąć w PiS-owską politykę, stali się częścią stronnictwa politycznego, nie broniąc podstaw demokracji. To wielka strata dla mnie, jako człowieka wierzącego i księdza. Myślę o sytuacji Kościoła, który nigdy nie popierał komunizmu – przynajmniej oficjalnie. Natomiast teraz poparł partię, która jest autorytarna, która niszczy polską demokrację.’
(ks. AW)
‚Wojtyła wywodził się prawdopodobnie z najbardziej reakcyjnego bastionu Kościoła katolickiego, gdzie rzewnemu kultowi Maryi towarzyszyły nacjonalistyczny ferwor i zażarty antykomunizm. Lata kontaktów z polskimi władzami komunistycznymi sprawiły, że tak jak inni polscy biskupi przyszły papież stał się wytrawnym politycznym kombinatorem. Owo podejście przekształciło polski Kościół w strukturę czasami trudną do odróżnienia od stalinowskiej biurokracji. Obie instytucje były zamknięte, dogmatyczne, skłonne do potępień i hierarchiczne, a przy tym przesiąknięte mitem i kultem jednostki. Tak się jednak złożyło, że – jak wielu wrogów, będących w istocie swoimi lustrzanymi odbiciami – uwikłały się one w śmiertelną walkę toczoną o duszę polskiego ludu.’ (TE)
‚(…) za osobliwe zrządzenie Opatrzności Bożej, że Niemcy, obok mnóstwa krzywd, jakie wyrządzili i wyrządzają naszemu krajowi, pod tym jednym względem dali dobry początek, że pokazali możliwość wyzwolenia polskiego społeczeństwa spod żydowskiej plagi i wytknęli nam drogę, którą mniej okrutnie oczywiście i mniej brutalnie, ale konsekwentnie iść należy. Jest to wyraźne zrządzenie Boże, że sami okupanci przyłożyli rękę do rozwiązania tej palącej kwestji, bo sam naród polski miękki i niesystematyczny, nigdy nie byłby się zdobył na energiczne kroki w tej sprawie niezbędne.’ ( Sprawozdanie kościelne z Polski za czerwiec i połowę lipca 1941go roku)
‚Wprowadziliśmy w naszą religijność element, który ją rozsadza: wrogość. Jesteśmy nią nie tylko zarażeni, ale przyzwyczailiśmy się do niej: stała się do pewnego stopnia wręcz naszym znakiem rozpoznawczym. (…) Można więc pluć, drwić i deptać ludzi, można bezpodstawnie oskarżać ich o niegodziwości, a nawet zbrodnie, i równocześnie powoływać się na Ewangelię, stroić się w piórka obrońcy chrześcijańskich wartości i Kościoła, odbywać pielgrzymki na Jasną Górę, składać świątobliwie ręce do modlitwy i ukazywać w mediach rozmodloną twarz.’ (ojciec Ludwik Wiśniewski)
Moja macica – to nie kaplica .
Do poziomu takich „poetyckich” haseł nie można sprowadzać problemu aborcji wykonywanej na życzenie w tysiącach prywatnych gabinetów profesjonalistów.
@Red. Adam Szostkiewicz
Oby pańskie słowa zamieniły się w zloto
Rodzi się nowa prawicowa tradycja świętowania wspólnie z węgierskim zaborcą i okupantem.Braterstwo walki z komunizmem w ramach wyklętości.Mordowanie ludności cywilnej na okupowanych terenach wraz z katolickim wehrmachtem nie jest przeszkodą do bruderszaftów.Co innego banderowcy.Choć ci ostatni byli bratankami Węgrów na flankach wehrmachtu w ramach braterstwa broni nazywanego Drang nach Osten ! Likwidacja ludności całych miejscowości to była metoda.Czy bratanie się z amnezją na zbrodnie to jest polska racja stanu. Były toasty np.za Oradur.
@Adam Szostkiewicz
Pan fetyszyzuje prawo i rządy prawa. Tymczasem prawo stanowione w państwie demokratycznym nie jest niczym innym niż kompromisem przesuniętym w stronę silniejszych grup.
@olrob
dzięki temu ,,fetyszyzowaniu” może pan kiedyś uniknie rządowych represji.
Przegrana bitwa na kulki z deszczem
–
Tak, społeczny problem wolności wynikających z praw człowieka pod postacią hierarchii wartości chroniących życie, a więc sprawa cywilizacyjnie fundamentalna, w Polsce ad 18 stała się marginalnym poletkiem bitwy ulicznej.
Bitwy oczywiście przegranej, bo przeciwnik wolności i jej gwałciciel, prowadzi ją zwycięsko nie tam, gdzie jest na kulki wyzywany, nie na ulicach, ale tam, gdzie w cywilizacji wartości się skutecznia wdraża, czyli w polityce.
Polacy zarzucili politykę, porzuceni przez tzw. „opozycję” na własne żądanie.
Polacy chcą własną wolność utraconą odzyskać klapaniem w parasolki na ulicach.
Politycy polscy reprezentujący opozycję polityczną dla opcji gwałcącej prawa i wolności a będącej u władzy, zaprzestali w ogóle programowo i praktycznie stawać w obronie i dla umocnienia wartości, wypisywanych na parasolkach.
Ma to – dyskrecjonalny w Polsce – związek przyczynowo-skutkowy.
Polacy chcą mieć wyobrażone dziedzinnie ‚demokratyczne państwo prawa’, w którym sprawy i wartości egzekwuje się nie w parlamencie czy w sądach, ale na ulicach i niszowych portalach internetowych.
Sprawa wolności zasadniczych i praw życiowych jest przez Polaków wcielana w życie jako uliczna bitwa z deszczem na parasolki, podczas gdy swemu państwu, jego instytucjom, sądom i parlamentom pozwalają bezwolnie stać się karykaturą i polem, gdzie Polaków i ich prawa rozgrywa się w kulki.
Polska i jej mieszkańcy infantylnie traktują sprawy zasadnicze, jako ludyczne gesty tumultu, nie wiedząc nawet, że jest to przyczyna a nie skutek tego, że powagę państwa i prawa wykorzystuje się na szkodę ich życia.
–
Głupota, czyli kompromis z rozumem.
„kompromis przesunięty w stronę silniejszych grup”
–
To powyżej, to dobry przykład ignoranckiego zidiocenia, wiodącego co najwyżej na ulice, lecz nie do celu.
a/
Kompromis nie polega na stanowieniu przewagi silniejszego, a przeciwnie, równoważy rozdział klęsk pomiędzy wszystkie strony.
b/
Kompromis nie jest źródłem prawa w państwie demokratycznym, a metodą sprawiedliwego równoważenia reprezentacji zaad i wartośc państwa z pożytkiem dla wszystkich interesariuszy.
c/
Wreszcie kompromis jest w metodą rujnującą te cele, w przeciwieństwie do procesu negocjacji z wynikiem zlokalizowanym w polu gry o sumie niezerowej.
–
To mniej więcej wie i uskutecznia cywilizacja, na gumnym polskim poletku będąca karykaturalnym zlepkiem spapugowanych słów i pojęć, pozbawionych desygnatu w realiach cywilizacji.
olrob11 25 marca o godz. 17:43 To może jakiś przykład tego przesunięcia. Tylko proszę nie odwoływać się do USA.
Art63
To, co powiem zabrzmi jak herezja, ale robię to świadomie, żeby hierarchowie obudzili się i spróbowali uratować polski Kościół.
Gdyby Jacek Kuroń, autor słynnego powiedzenia „Nie palmy komitetów – zakładajmy własne”, był wciąż między nami, to dziś powiedziałby:
Nie burzmy kościołów – budujmy własne!
@ anur :
„Społeczeństwa nieuświadomione seksualnie, takie, które nie stosują ani środków, ani metod antykoncepcyjnych muszą mieć dostęp do legalnej aborcji. W przeciwnym razie funkcjonować będzie nielegalna aborcja pokątna.”
Masz rację ale nie do końca. W KAŻDYM państwie, niezależnie od stopnia seksualnego wyedukowania, o ile aborcja nie będzie dopuszczalna, będzie dokonywana pokątnie. Kwestia jest tylko taka, ile tego typu zabiegów „przywracania miesiączki” będzie się wykonywać.
@ olrob-
Jeteś zwolennikiem Marksa ? Nie żebym miał coś przeciwko marksizmowi, ale nie można go spłycać do kilku sloganów wyjętych z jego nader licznych publikacji.
@woytek
25 marca o godz. 15:52
Czyli mamy w Polsce martwe prawo, które bardzo łatwo jest obejść. Najlepiej by było usankcjonować stan istniejący, przywracając przepisy sprzed tzw „kompromisu”
W tej dyskusji o aborcji @Słowianin Stanisław ni stąd ni zowąd napisał coś o Węgrach. I przypomniało mi się, że przecież na Węgrzech rządzonych od wielu lat przez Orbana aborcja jest dostępna praktycznie na życzenie (z tzw. przyczyn społecznych), a homoseksualiści mogą zawierać związki partnerskie.
Fakt, ż w Polsce nikt o tym nie wie, pokazuje, jak bardzo jesteśmy manipulowani przez tzw. media mainstreamowe, które w Polsce należą w całości do POPiSu. Media PiSowskie o tym nie informują, bo nie pasuje to do obrazu Orbana jako prawicowego przywódcy walczącego z „lewacką Europą”. Media Platformy – tym bardziej, bo okazałoby się, że Tusk, który nie tylko nigdy nie walczył o liberalizację ustawy antyaborcyjnej, ale kilkakrotnie próbował ją po cichu zaostrzyć, był większym „faszystą” niż Orban.
Oby nigdy już nie wróciły te mroczne czasy w których narodziła się i swobodnie działała „POLITYKA” , Trubuna” czy „Trybuna Ludu”. I inne tego typu „pluralistycze” gazetki…Dość już Michników, Jaruzelskich,Kiszczaków,Bolków i innych ” człowieków” honoru. Komunie precz!!!
prospector
25 marca o godz. 10:17
Warto wiedzieć, że zarówno powstanie jak i bliski już upadek nominalnego chrześcijaństwa – oraz innych religii, które przyczyniają się do konfliktów lub nawet je wywołują – został zapowiedziany w Biblii.
Bóg dobrze zna wszystkie ciemne karty dziejów religii. Jak wynika z Pisma, już niedługo pociągnie winnych do odpowiedzialności. Używając języka symbolicznego, Biblia wskazuje, że Bóg pobudzi żywioły polityczne, do zniszczenia potęgi i prestiżu religii — chyba najbardziej destruktywnej siły w dziejach człowieka, propagującej nacjonalizm i skłócającej ludzi na całej ziemi.
Religia, idąca ręka w rękę z przywódcami politycznymi, obciążyła się tak ogromną winą krwi, dopuściła się tylu grzechów, że Bóg nie może puścić tego płazem. W Księdze Apokalipsy 18:5 ogłoszono Jego oskarżenie przeciwko niej, w którym zapowiedziano: „Bo grzechy jej narosły – aż do nieba, i wspomniał Bóg na jej zbrodnie”.
Szanowny Panie Redaktorze
Chciałbym jak najskromniej dodać:
Pisze Pan „Gdy papież Jan Paweł II składał wizytę na Zielonej Wyspie (1979), połowa narodu witała go dosłownie na kolanach. Od tamtego czasu frekwencja na mszach niedzielnych spadła z ponad 80 proc. do 30, a liczba ta obejmuje nie tylko etnicznych Irlandczyków, ale też imigrantów, w tym Polaków.”
Z danych kościelnego instytutu statystyki po dość prostym przeliczeniu wynika, że w Polsce w 2016 do kościoła chodziło 25% Polaków, zaś biorąc pod uwagę kreatywność przy przekazywaniu danych faktyczne będzie to ok. 20%.
Dobrze byłoby już teraz wejściowe teorie nieco zmodyfikować. Czy nie mamy aby do czynienia z akcją episkopatu mobilizowania swoich niknących zwolenników.
P. Szostkiewicz:znowu cenzura ,ale nie jest Pan w stanie potepiac takich oszustow jak Slowianin!
@xpawelek
proszę księdza oficera, moderacja nie polega na potępianiu, tylko na ewentualnym usuwaniu tego, co jest nie do zaakceptowania na forum publicznym i na wspieraniu rzetelnej dyskusji, opartej na zrozumiałych i merytorycznych argumentach.
@dziunka
amen! Alleluja i do tyłu!
anur
25 marca o godz. 18:52
i Art63
Intelektualiści wysłali list do biskupów , pół roku od jego wysłania, a Episkopat milczy
http://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/list-intelektualistow-do-biskupow-wzywaja-do-zatrzymania-niszczenia-demokracji,artykuly,425197,1.html?src=HP_Section_2
to milczenie jest wymowne
@dezerter83
Powiadasz “Bog dobrze zna…” zatem ty dobrze znasz co On (Jehova) zna i dajesz temu swiadectwo?
@anur, „Nie burzmy kościołów – budujmy własne!”
Trzymam kciuki. Tak właśnie myślało pokolenie inteligencji aktywnej w latach 80tych i taka drogę wskazywał kościołowi ks. Tischner i jego środowisko, widząc przyszłość Polski w sojuszu sił liberalnych z Kościołem otwartym. Stało się inaczej i dzis wielu zadaje sobie pytanie, czy Kościół otwarty nie był czasem snem jakim złotym inteligencji.
Zbyty milczeniem list, o ktorym mówi @maciek.g., pokazuje, że Kościół przyjął startegię współdziałania z obecna władzą zupełnie świadomie.
Moje wyrazy szacunku dla autora.. Prawda bije w oczy a antyklerikalizm, niesamowite w Polsce, ma przyszlosc
@art63
Jako osoba związana blisko z owym ,,środowiskiem ks. Tischnera” zapewniam, że istnieje ono nadal, niestety w rozproszeniu, i że nie straciło kontaktów w Polsce i świecie.dziś ton w Kościele nadaje środowisko o. Rydzyka itp., ma władzę, ale nie ma przyszłości.
„Czarne Protesty to fragment większej całości: coraz szerszy sprzeciw wobec urządzania ludziom życia przez Kościół i sprzymierzonych z nim polityków oraz przeciwko ograniczaniu należnych im praw obywatelskich.”
W Ameryce cześć obywateli chce, „żeby im życie urządzać”. „Setki tysięcy nastolatków demonstrowały w sobotę w Waszyngtonie i innych miastach amerykańskich, domagając się ograniczeń dostępu do broni palnej.”
To katolicy świeccy wystąpili do Sejmu z postulatem zakazania aborcji z powodu ciężkich uszkodzeń dzieci nienarodzonych. Biskupi tę akcję świeckich poparli. Zachowali się zgodnie ze swoją misją. Ochrona nienarodzonych należy do moralnej nauki Kościoła (pierwotnie opiera się na zasadzie prawa naturalnego, pod którym Kościół katolicki się podpisuje). To było ich obowiązkiem i ten obowiązek spełnili. I bardzo dobrze. Owszem, są ludzie, którym się to nie podoba. Fakt. Ale nie powinni straszyć, że od teraz do kościoła nie będą chodzić i że odejdą z niego. To nieprawda. Oni nigdy nie byli katolikami, a bycie w kościele (okazyjne) traktowali jako folklor ( a to święconki, a to palmy) lub zwyczajowy ślub w kościele, bo jest fajna oprawa artystyczna (grają marsz weselny Mendelssohna), wszyscy pięknie ubrani i w ogóle jest uroczo. Ten zewnętrzny blichtr nie ma nic wspólnego z wiarą katolicką, i jeśli ci ludzie zostaną w domu, to dobrze zrobią. Będzie pośród nich mniej zakłamania i obłudy. I bardzo dobrze. Nie ma przymusu być katolikiem.
No smartass quotes this time around only whimpy „boshy ciul”?
For future reference, you can find these very useful:
taradiddle, bilgewater, tosh, tommyrot, etc.
It sounds better, more distinctive, Shakespearean.
Wouldn’t you say, rysiu.
dezerter
Stary Testament, Ksiega Rodzaju 17:10-14:
„Przymierze, ktore bedziecie zachowywali miedzy Mna a wami, czyli twoim przyszlym potomstwem, polega na tym: wszyscy wasi mezczyzni maja byc obrzezani”.
Nowy Testament, Ew. Mateusza 5.17-18:
„Nie mniemajcie, ze przyszedlem rozwiazac zakon (Prawo) albo prorokow; nie przyszedlem rozwiązać, lecz wypełnic.”
Panie dezerterze, prosze sobie dac spokoj ze S.T. i z N. T., dla was to „Harry Potter”. Brooklinscy prorocy powyrywali co im nie pasowalo.
Gospodarzowi zycze takich Swiat Wielkanocnych jakie mial u Mamy i u Taty, otoczony cala Rodzina.
He is Risen.
Indeed, He is.
@Jacek, NH:
> Skoro lewica chce aborcji i eutanazji na życzenie, to dlaczego tak bardzo sprzeciwia się karze śmierci dla morderców
Bo „lewica” rozumie wartość życia bardziej ziemsko niż niebiańsko. Masz więc prawo swoje życie kształtować, włącznie z odebraniem go sobie. Masz też prawo liczyć na pomoc społeczeństwa. I na to, że społeczeństwo stosując niezbędne regulacje (w celu ochrony przed nadużyciami jednostek) będzie możliwie humanitarne — w tym w prawie nie może obowiązywać zasada zemsty.
Zauważ przy tym, proszę, że „życie od poczęcia” nie jest obiektywnym faktem, a pewną ideologiczną interpretacją. (Przypomina mi się Stary Testament, gdzie pobicie ciężarnej z wywołaniem poronienia oznacza stratę majątkową dla jej męża, a nie zabicie człowieka… Oznacza to, że jeszcze wówczas nie myślano o „życiu poczętym”.) Masz prawo taką interpretację stosować, ale nie masz prawa jej narzucać innym.
@Waldi:
> To katolicy świeccy wystąpili do Sejmu
@1: Ordo Iuris ma powiązania z heretyckimi sektami, więc nie wiem, czy przynależy do katolicyzmu*.
@2: Ale podpisy zbierano pod kościołami, więc przy akceptacji biskupów.
@3: Ostatnie wzmożenie prac komisji sejmowej było wywołane słowami biskupów.
*) Zostawiam tu na boku dyskusję, czy aby stosunek polskiego KK do aborcji nie jest przejawem herezji donatyzmu.
@waldi
O tym, kto kochał Boga i bliźniego dowiemy się na Sądzie Ostatecznym. Ale zanim staniemy oko w oko ze Stwórcą, naszym psim obowiązkiem jest branie aktywnego udziału w procesie naprawiania świata. Jednym z naszych zadań jest pilnowanie, by nasi duszpasterze nie prowadzili owieczek na manowce. Nauczyłem się tego od kogoś, kto studiował teologię na uniwersytecie JPII. Jeżeli kaznodzieja usiłuje wciskać głupotę z ambony, po mszy idę do zakrystii i spokojnie mówię księdzu jakie błędy popełnił w swoim kazaniu. Zwykle przeprasza i tłumaczy się brakiem czasu na przygotowanie kazania.
Ale bywa też tak, że krytykowany ksiądz chciałby mnie ekskomunikować, jak to bywało w średniowieczu. Obecnie ekskomunikowany będzie raczej ktoś taki, jak ks. Staniek, a nie osoba wytykająca podłość jego słów.
@ Jacek, NH
25 marca o godz. 14:46
„Skoro lewica chce aborcji i eutanazji na życzenie, to dlaczego tak bardzo sprzeciwia się karze śmierci dla morderców”
Dlatego że:
1) eutanazja ma miejsce na życzenie osoby bezpośrednio zainteresowanej, natomiast kara śmierci dokonywana jest wbrew woli osoby zainteresowanej (oczywiście nie o to chodzi, żeby morderców w ogóle nie karać, tylko o to, żeby karać ich w inny sposób niż śmierć); osobną kwestią jest dopuszczalność eutanazji w aspekcie etycznym, ale to już temat-rzeka, na który nie chcę w tej chwili wchodzić; chcę Ci tylko uświadomić, że popieranie eutanazji nie jest logicznie sprzeczne z dezaprobatą dla kary śmierci;
2) morderca jest człowiekiem; a zarodek?; z biologicznego punktu widzenia – jeszcze nie (jak nazwiesz pestkę z jabłka? pestką z jabłka czy jabłonią? podejrzewam, że tym pierwszym, więc – pre analogiam – ludzki zarodek to ludzki zarodek, a nie człowiek); natomiast z teologicznego punktu widzenia – sprawa się komplikuje; płód staje się człowiekiem wtedy, kiedy wstępuje w niego dusza; a kiedy wstępuje?; co innego Kościół głosił jeszcze w XIX w., a co innego teraz; skąd wiemy, co będzie głosił w XXII wieku?; obecnie Kościół uznaje, że człowieczeństwo zaczyna się w momencie poczęcia, ale jeszcze żaden papież nie ogłosił tego ex cathedra, czyli furtka do zmiany stanowiska w tej kwestii pozostaje otwarta; tak czy siak, nie można nikomu narzucać teologicznego punktu widzenia, a jaki jest punkt biologiczny – o tym już powiedziałem.
I jeszcze żeby było jasne: jestem katolikiem, jestem przeciwnikiem aborcji i jednocześnie przeciwnikiem karania za aborcję (przynajmniej do momentu, gdy płód nabierze ludzkich kształtów, czyli do 12 tygodnia). Sprzeczność? Wcale nie! Nie sprzeciwiam się zakazowi aborcji nie MIMO że jestem katolikiem, tylko DLATEGO że jestem katolikiem. Katolik to taki co szanuje cudzy światopogląd. Jeśli zaś nie szanuje – to nie jest katolikiem, tyko rydzykowym schizmatykiem.
…w krajach gdzie kosciol katolicki mial wielkie wplywy na zycie wiernych tam byla bieda i zacofanie !!
@ Olsztyński:
„W Ameryce cześć obywateli chce, „żeby im życie urządzać”. „Setki tysięcy nastolatków demonstrowały w sobotę w Waszyngtonie i innych miastach amerykańskich, domagając się ograniczeń dostępu do broni palnej.””
Tak właśnie działa społeczeństwo obywatelskie: Młodzi ludzie, którzy sa potencjalnymi ofiarami wariatów mogących sobie kupić karabin maszynowy w sklepie na rogu chcą OGRANICZENIA dostępu do broni. Podobnie w latach 60- tych młodzi ludzie w USA protestowali przeciw interwencji w Wietnamie. W obu przypadkach protestujący są (byli) grupą , której sprawa dotyczy, bo to nie do polityków a do zwykłych ludzi strzela wariat z karabinem i nie politycy a zwykli ludzie szli walczyć do Wietnamu. U nas głównymi zwolennikami zaostrzenia przepisów w sprawie aborcji są przedstawiciele kościelno-politycznego establishmentu a nie zwykli ludzie. Już widzę takie „Ordo Juris” wyprowadzające na ulicę dziesiątki tysięcy młodych ludzi.
PS. @Jacek N.H.:
Skupiłem się na tym, że teza iż płód to ludzkie życie jest dyskusyjna. Ale z tego co widzę, to w dyskusji o aborcji nie to jest najważniejsze, wbrew pozorom.
Bo aborcja dotyczy płodów, które nie wiodą samodzielnego życia. Gdyby rozciągać myśl lewicową, można by powiedzieć, że lewica zapewne byłaby za ochroną życia poczętego, o ile płód mógłby je prowadzić poza organizmem matki (może być inkubator) i o ile nie wiąże się to z nieuleczalnym cierpieniem tegoż płodu (a tak bywa, gdy mowa o zdiagnozowanych przed urodzeniem problemach w rozwoju płodowym, których to przypadków dotyczy proponowane zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej). Tu nie byłoby problemów z tym, czy to życie, czy nie, skoro lewica broni praw zwierząt.
W momencie, w którym jednak donoszenie ciąży spoczywa na matce, stanowiąc obciążenie jej życia i zdrowia (z ryzykiem powikłań włącznie), to matka ma prawo wyboru. Choćby dlatego, że donoszenie ciąży w przypadku problemowym (gwałt, czy powikłania zdrowotne) obciąża matkę.
To tak, jak z rozumowaniem prawicy w sprawie uchodźców — zdaniem prawicy można ich nie wpuszczać do Polski, nawet gdyby oznaczało to dla nich ryzyko życia. Tyle, że w przypadku uchodźców mamy realne życie ludzi i narodową ideę, a nie realną matkę i jej realne ryzyko.
Innym przypadkiem może być bardzo pojemne rozumienie przez prawicę „obrony koniecznej”, gdzie łatwo się usprawiedliwia używanie siły ponad miarę i np. mordowanie przestępcy.
Torfo Srossi
25 marca o godz. 10:11
maciekplacek
25 marca o godz. 4:02
…chciałeś coś powiedzieć placek, czy tylko pobełkotać jak zwykle w tym swoim polyngliszu…
Prezentujesz się jak „wieśniak” na wczasach czyli boshy ciul..
Zaiste wielkie to nieszczescie Torfo. Znowu sie ten burak uaktywnil. Pewnie zamkneli strzelnice i nie ma co z soba robic. Diabli wiedza, moze go wywalili z polskich delikatesow” „U Pani Halinki” bo jadl na zapleczu po kryjomu kielbase „zulawska” podwojnie podwedzana zagryzajac polskimi ogorkami. Na dodatek wiele wskazuje na to, ze znowu wygrzebal ze smietnika stary egzemplarz Urban Slang Phrasebook i szpanuje jakimis niezrozumialymi dla siebie bzdetami jak wiekszosc polanalfabetow.
Udal sie nam Pancakehead, nie ma co. Swietne antidotum na chandre.
@ inder
Na jakiej podstawie ktoś orzeka, że człowiekiem jest się po urodzeniu lub po dwunastym miesiącu ciąży? Dlaczego nie przyjąć, że człowiekiem jest ktoś pełnoletni (powiedzmy, od osiemnastu lat). Przecież to są dowolne ustalenia, które różni ludzie przyjmują tak, jak im wygodnie. Twierdzą, że nic w tej materii nie da się ustalić. Trzeba więc pytać o tożsamość konkretnego człowieka, konkretnego bytu ludzkiego. Czym jest taki element tożsamości czy go nie ma? Tak, od początku (od zygoty) istnieje to samo jednostkowe DNA, które nie zmienia się w ciągu całego życia. DNA jest biologicznym (biochemicznym) niezmiennikiem konkretnego człowieka. To element niezmienny. Można je poznać także po jego fizycznej śmierci, jeśli tylko zachowały się jakieś materialne szczątki.
@inder
Wydaje mi się że chyba nie ma punktu widzenia biologicznego na temat kiedy „płód staje się człowiekiem” czyli „kiedy wstępuje w niego dusza”. Tak myślę bo „dusza” nie powinni być (albo nie jest) w ogóle tematem biologii. Z tego powodu nie powinniśmy słuchać biologów a nie pozwolić im decydować dla nas kiedy my mamy wierzyć że zycie się zaczyna czyli kiedy wstępuje dusza.
Może ten moment „kiedy wstępuje w człowieka dusza” jest nawet już zanim komórka jajowa jest zapładniona czyli nawet kiedy nie było w ogóle kontaktu seksualnego? Dobra, dobra, wiem że ta teza jest trochę dziwna, ale tak poważnie jaka jest różnica między sytuacją 5 minut przed i 5 minut po zapłodnieniu? Molekuły są te same tylko inaczej są ustawiane. Te same atomy tylko inaczej się formują.
@inder
26 marca o godz. 10:14
Są jeszcze rozsądni katolicy.
Dla mnie zakaz aborcji to narzucanie swojego światopoglądu religijnego innym ( niewierzącym). Wierzący, przestrzegający nakazów religijnych nie potrzebują zakazów i sankcji prawnych, bo sami z przekonania nie będą dokonywać aborcji. Z tego wynika, że zakaz aborcji jest przeznaczony dla nie wyznających zasad religii, a domagają się go ci, którzy go nie potrzebują bo przestrzegając zasad wiary, zakaz nie może objąć ich swoimi skutkami. Ewidentnie więc wierzący (albo ci, których problem nie dotyczy z racji płci lub wieku) chcą urządzić życie niewierzącym wg własnych religijnych przekonań. Czyżby nauczania hierarchów było tak mało skuteczne, że potrzeba wsparcia prawa i sądów? Czy ktoś przeszkadzał pani Kai Godek w donoszeniu ciąży nawet gdyby chodziło o dziecko z zespołem Downa ?
Czy tak trudno zrozumieć, że zezwolenie na coś nie oznacza przymuszania do tego czegoś ? Czy nie może być tak, że mimo pełniej liberalizacji aborcji nikt jej nie dokona, bo nic go do tego nie zmusza. To przekonanie, że wszystko powinno być regulowanie za pomocą prawa nie sprawdza się – wystarczy wspomnieć korektę ustawy o IPN.
Z faktu, że mamy noże nie wynika, że będziemy sobie podrzynać gardła, a to, że zdarzy się nawet taki przypadek nie znaczy, że trzeba zakazać posiadania noży. Nie nóż zabija, ale człowiek, i nie liberalne przepisy antyaborcyjne powodują aborcje . Trzeba się na nią zdecydować … i tu jest pole do popisu dla kościoła. Perswadujcie, że to niedobre … ale nie narzucajcie.
maciekplacek
26 marca o godz. 4:57
…chciałeś coś powiedzieć placek, czy tylko pobełkotać jak zwykle w tym swoim polyngliszu…
Prezentujesz się jak „wieśniak” na wczasach czyli boshy ciul…
Na razie Kościół w Polsce ma się nieźle, ale nic nie jest dane na zawsze.
Zobaczyłem swój własny komentarz z 26 marca o godz. 10:14 i zauważyłem dwa byki:
1) oczywiście „per analogiam”, nie „pre analogiam”
2) Zdanie trzecie od końca powinno brzmieć: „Sprzeciwiam się zakazowi aborcji nie MIMO że jestem katolikiem, tylko DLATEGO że jestem katolikiem.”
Więcej byków nie dostrzegam, za oba serdecznie żałuję i proszę Pana Redaktora o rozgrzeszenie 🙂
Dwudziesty wiek. Wiek lewicy. Adolf, Stalin, Mao , Moczar , Kim i inni lewicowcy …Dziękuję bardzo .Wolę kler, wyklętych i co tam jeszczcze..
@dziunka
oj słabo u pani z znajomością historii idei. Wiek lewicy? Wymienieni przez panią osobnicy nie reprezentowali żadnej lewicy. Doszli do władzy pod hasłami komunistycznymi, rządzili metodami totalitarnymi. To polska niedouczona prawica internetowa powtarza takie głupstwa. Wiek XX był też wiekiem Churchilla, Reagana, Adenauera, Thatcher – lewica?
@waldi:
> Na jakiej podstawie ktoś orzeka, że człowiekiem jest się po urodzeniu lub po dwunastym miesiącu ciąży?
1) Wykształcenie systemu nerwowego (zdolność odczuwania czegokolwiek).
2) Zdolność do życia bez podtrzymywania przez organizm matki.
(Swoją drogą, za dopuszczalnością aborcji przemawia seria przesłanek, dyskusyjna kwestia „człowieczeństwa płodu” jest tylko jedną z nich.)
> DNA jest biologicznym (biochemicznym) niezmiennikiem konkretnego człowieka.
Wspólnym dla bliźniąt jednojajowych. Nie idź tą drogą — prowadzisz do kosmicznych komplikacji. Serio, nawet broniąc ultrakonserwatywnej wersji o życiu od poczęcia to z hipotezą o identyfikowaniu człowieczeństwa przez jednostkowe DNA doprowadzisz sprawę do absurdu.
@dziunka1:
Pierwszą wojnę światową wywołano jeszcze w Europie monarchii, z bardzo konserwatywnymi Mikołajem II i Wilhelmem II.
Lenin był lewicowcem. Fakt. Ale już taki Hitler był już przede wszystkim wojującym antykomunistą. Dla niego także antysemityzm był częścią antykomunizmu.
Mao znam za słabo, więc roboczo przyjmuję że przynależność do lewicy nie była malowana. Ale skoro jesteśmy na dalekim wschodzie, to co powiesz o zbrodniach armii japońskiej? Mussoliniego też nie wymieniłaś. (Jak i dyktatur Ameryki Południowej; Strzałkokrzyżowców, Franco itp.).
Ja bym już raczej powiedział, że koniec XIX wieku i większa część XX stała pod znakiem nacjonalizmów i demokracji. Nacjonalizmów, bo idea narodowa, taka jaką ją znamy, na początku XIX wieku jeszcze dla większości nie była oczywista. Demokracji, bo jednak nawet jej wrogowie i totalitaryści odwoływali się do niej w nazwach i fasadach. To były dominujące idee, na których tle się rozgrywały różne konflikty lewicy i prawicy.
@zetus1:
> Są jeszcze rozsądni katolicy.
Całkiem wielu. Już nie mówię ilu za granicą, ale w Polsce też.
@waldi 26 marca o godz. 13:10
Pan napisał że „od początku (od zygoty)” istnieje już człowiek.
Nie mam pojęcia czy zygota już ma duszę, tożsamoć, czuje że istnieje? Myślę że nie ale może że tak. Ale powiedzmy na chwilkę że zygoda już jest dzieckiem.
Co wynika z tego? Chyba Pan wie że zygoda (czyli według Pana to „dziecko”) musi zagnieździć się najpierw w macicy? Wiekszość tych zygód po prostu nie da rady zagnieździć się w macicy. Więc to znaczy że każdy człowiek który ma dzieci zabił (według Pana) kilka innych dzieci? Każdy człowiek żyje tylko bo kilka inni musieli umierać? Czy wtedy nie byłoby lepiej w ogóle nie robić seksu nawet ten „à la KK” które ma wyłacznie cel mieć dzieci?
Poza tym wiemy że są kobiety które mają niestety takie choroby które powodują że zygoty są ale te zygoty są za słabe a nie są w stanie przeżyc – bo np. za mało/dużo mają hormony. Wtedy te kobiety (według Pana) chyba nie powinni w ogóle dalej spróbować mieć dziecko, bo każda próba znaczy kilka zabitych dzieci?
Myślę że ta cała argumentacja kościoła jest bardzo niekonsekwentna. Co Pan na to?
dezerter83
25 marca o godz. 19:2jeśli w to wierzysz to nie będę z tobą dyskutował.Mogę tylko pozostać przy swoim.Dla mnie Biblia to cos takiego jak Iliada czy Odyseja.Pozdrawiam
„Nie mniemajcie, ze przyszedłem rozwiązać zakon (Prawo) albo proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić” (Mateusza 5:17).
We właściwym zrozumieniu powyższej wypowiedzi Jezusa, pomaga przypomnienie okoliczności, w jakich wyrzekł on te słowa. Zrobił to w reakcji na oskarżenia żydowskich przywódców religijnych, którzy zarzucali mu łamanie tego Prawa i krótko wcześniej zmawiali się, żeby go zabić.
A co oznaczało słowo „wypełnić” ? Rozważmy przykład:
Budowniczy wywiązuje się z umowy dotyczącej wzniesienia jakiegoś obiektu nie poprzez podarcie kontraktu, lecz przez postawienie budynku. Gdy ku zadowoleniu klienta ukończy prace, umowa zostaje wypełniona i na budowniczym nie ciążą już dalsze zobowiązania. Podobnie Jezus nie zniweczył, nie podarł Prawa, ale je wypełnił, doskonale się go trzymając i tym samym spełniając jego cel.
W Ewangelii wg Mateusza 1:25 podano, że Józef, z głębokim szacunkiem podchodził do zaszczytnego zadania Marii, mającej urodzić Syna Bożego . Dlatego do czasu rozwiązania, powstrzymywał się od stosunków seksualnych ze swoją żoną.
W Biblii Tysiąclecia czytamy: „lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna”. Słowo „aż” wskazuje, że gdy Jezus przyszedł już na świat, Józef i Maria podjęli normalne małżeńskie pożycie. W rezultacie — jak wynika z Ewangelii — mieli kilkoro dzieci (Marka 6:3).
Ten sam werset, tak oddany jest w Biblii Poznańskiej: „Ale nie żył z nią do czasu, kiedy urodziła syna”. Zaś w Biblii Warszawskiej : „Ale nie obcował z nią dopóki nie powiła syna”
Analogicznie, mówiąc o przepisach Prawa, które się „nie zmieni AŻ się wszystko spełni, Jezus wyraźnie dał do zrozumienia, że przyszedł aby wypełnić przymierze zawarte przez Boga z narodem izraelskim, które zawierało obietnicę złożenia ofiary przez Mesjasza.
Kiedy już to uczynił, cel tego przymierza został spełniony i przestało ono obowiązywać. Dlatego apostoł Paweł napisał : „Chrystus jest końcem Prawa” (Rzymian 10:4).
Sz.P. Szostkiewicz, moze to pana zainteresuje:
http://princetoncatholic.org/events/
http://religiouslife.princeton.edu/chapel/services-events/worship-services
Wkrotce odlatuje do Warszawy.
Tofu i Aborygen….
Gratuluje wyobrazni i odwagi…
MajsterKlepka
25 marca o godz. 23:16
„dajesz temu świadectwo?”
Wszyscy wierni naśladowcy Jezusa, biorą obecnie udział w kampanii edukacyjnej, którą on zapoczątkował. Dlaczego ?
Chrystus zapowiedział: „I ta dobra nowina o królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom; a potem nadejdzie koniec”(Mateusza 24:14).
prospector
26 marca o godz. 17:58
„Dla mnie Biblia to coś takiego jak Iliada czy Odyseja”.
Ja natomiast podzielam zdanie Jezusa z Nazaretu – na temat Pisma.
W modlitwie do Boga powiedział on: „Słowo Twoje jest prawdą” (Jana 17:17).
Rzecz jasna nie chodziło o mu prawdę w sensie ogólnym, ale o prawdę religijną. Ona nie tylko istnieje, ale można ją poznać, ponieważ zawarta jest w Biblii.
Oto prawd o aborcjach wg PiS
http://sonar.wyborcza.pl/sonar/7,156422,23192922,czy-patryk-jaki-mowi-prawde-o-legalnych-aborcjach-w-polsce.html
ThomasZNiemiec
26 marca o godz. 17:38
Dla religii Katolickiej ważne są ustalenia soborowe .
Sobór wiedeński, który w 1312 roku obradował na temat herezji uznających dualizm ciała i duszy, potwierdził hylomorficzną koncepcję człowieka, przedstawioną przez św. Tomasza z Akwinu. Stanowisko tego soboru uznaje się po dziś dzień za dogmat wiary katolickiej.
Wygląda na to że polscy biskupi nie znają religii która maja wyjaśniać
tu poniżej koncepcja św. Tomasza
Dusza wegetatywna, która przychodzi wówczas, gdy embrion żyje życiem rośliny, ulega następnie unicestwieniu, a zastępuje ją dusza doskonalsza, która jest zarówno odżywcza jak i wrażliwa, a wówczas embrion żyje życiem zwierzęcia; gdy z kolei i ta dusza ulega unicestwieniu, jej miejsce zajmuje dusza rozumna przekazana z zewnątrz(…). Ponieważ dusza łączy się z ciałem jako ze swą formą, nie łączy się z ciałem innym niż to, w którym ma działać. Teraz dusza jest aktem ciała organicznego.
Dyskusja w temacie dominacji w 20 tym wieku – czy komunizm, czy demokracja, a może jeszcze coś innego? Byłaby zdecydowanie bardziej interesująca.
Znając Polskę tylko z powyższych wpisów musiałbym ocenić, że jest jakiś tajemniczy KK ale 95% obywateli go nienawidzi. Odważę się napisać – kloaka.
Wiem co to jest aborcja i wiem jaki ślad pozostawia na całe życie usunięcie, tak różnie tutaj nazywanego „życia”.
To wszystko jest prymitywne, bez wyobraźni.
Upolityczniono tragedię, idiotki wrzeszczą, a jednocześnie mają słuszność. Przecież dziecko przed narodzeniem jest własnością kobiety i nikt nie powinien za nią decydować co ma robić ze swoim ciałem obciążonym nowym życiem.
Problem proponuję przenieść dalej – na wykonawcę wyroku /aborcji/.
Jakkolwiek by nie patrzeć to nikt nie mówi w całej dyskusji o „kacie”, wykonawcy aborcji.
Tu nie chodzi o prawo do zlikwidowania ciąży. Kobieta powinna je mieć, ale KTO MA WYKONAĆ aborcję?
Bardziej istotne jest – prawo do odmowy jej wykonania!!
O tym nikt nie mówi. Tak! To lekarz /ma leczyć/ jest zmuszany przez szalone feministki do tej czynności.
Często myślę, jak sądził o tym wspaniały etyk ksiądz Tischner?
Łyżeczkowanie, nie zawsze w całości, już częściowo ukształtowanego płodu to nie to samo co zabicie kury na rosół.
Makabra!!!
@maciekplacek
hm, tak akademickie życie religijno-filozoficzne zawsze mnie interesuje, zwłaszcza na renomowanych uczelniach. W Oksfordzie chętnie chodzę do kościoła dominikanów (tam ,,black friars”), ale też do anglikanów. Niestety, w Polsce takich miejsc już prawie nie ma. Upartyjnienie Kościoła w Polsce to straszna dla Kościoła rzecz, niestety episkopat i kler w większości tego nie dostrzegają. Dlatego brną w celebrę i dewocję, w neo-endeckie głupoty, zamiast wyjść do ludzi, jak zachęca Franciszek. To się dla Kościoła skończy źle, wróci do XIX wieku, zamieni się w skansen i bastion reakcji.
@Adam Szostkiewicz i inni
Drodzy Państwo, nie podejmujcie polemiki z niejakim Ryszardem Kubaszko, to działacz Ruchu Narodowego, z kontami na rosyjskich portalach, po tylko stamtąd go jeszcze nie przegnali: https://vk.com/cadiz1492
Co ciekawe, cała akcja z zaostrzeniem przepisów aborcyjnych może być też wspierana z Rosji – chodzi przecież o to, żeby wziąć prozachodnią i proliberalną część społeczeństwa pod but.
Pozdrawiam
Karzeł
maciek.g
26 marca o godz. 19:25
„Wygląda na to że polscy biskupi nie znają religii która maja wyjaśniać”.
Dla biskupów to dobrze, że niczego nie muszą wyjaśniać. Gdyby zaczęli to robić, ci, którzy chcieliby posłuchać tych wyjaśnień, mogliby doznać szoku. Dowiedzieliby się bowiem, że prawie wszystkie dogmaty katolickie oparte są nie na nauce chrześcijańskiej, głoszonej przez Jezusa i apostołów, ale na filozofii greckiej oraz wierzeniach pogańskich.
Dla przykładu: Według Biblii, śmierć jest przeciwieństwem życia. Po śmierci człowieka, nie pozostaje żywa żadna jego cząstka.
Życie ludzkie przypomina płomień świecy. Kiedy płomień zgaśnie, nigdzie się nie przenosi. Po prostu go nie ma. Ludzie nie mają duszy nieśmiertelnej.
Nie wie o tym przeciętny katolik, ale wie o tym ksiądz. A ponieważ
jest on świadomy tego, że po swojej śmierci „w proch się obróci” – więc nie obawia się żadnych konsekwencji, wynikających ze świadomego wprowadzania w błąd swoich parafian.
Na koncepcji „duszy nieśmiertelnej” – zapożyczonej z filozofii Platona – zbudowano dobrobyt materialny Kościoła katolickiego.
anur
26 marca o godz. 9:20
Niestety nasi biskupi i część księży odeszła daleko od fundamentów religii , i ich poglądy zaczynają ewaluować do czegoś zbliżonego do sekty. Biskupi upajają się władza dusz i są żądni dóbr materialnych. Jak słucham czego oni uczą swych wiernych, to nie dziwię się, że słuchający tego myślący ludzie zaczynają być pewni, że szybko tacy kierowcy rozwala w pył auto zwane kosciołem polskim. I sprawdzi się to co niektórzy mówia, że najskuteczniej zniechęcają do religi jej nauczyciele.
@ TomasZNiemiec
Jeśli piszę o DNA jako tym, co identyfikuje jednostkę, to czynię to na płaszczyźnie biologicznej (biochemicznej). W tym momencie nie odwołuję się do pojęcia duszy, bo pochodzi ono z arsenału psychologii i/lub metafizyki (także języka religijnego).
Wiem, że wiele zygót ginie, nie zagnieżdżając się w macicy. Jasne. Ale jeśli dzieje się to bez ludzkiej ingerencji, to żaden człowiek nie ponosi za to winy. Nie można więc powiedzieć, że człowiek (kobieta), który ma dzieci, zabił kilka innych dzieci. To się dzieje poza nim. Dlatego nie chciejmy brać odpowiedzialności za cały świat, bierzmy za tych, którzy są najbliżej nas i są nam dani pod opiekę. Także jeśli kobieta jest słabego zdrowia, nie może donosić ciąży, a medycyna nie może nic pomóc, to przecież nikt rozumny nie będzie oskarżał takiej kobiety. Wina jest wtedy, gdy człowiek świadomie i dobrowolnie aktem swojej woli podejmuje działania przeciw życiu innego. Miejmy rozum i sięgajmy po niego przynajmniej od czasu do czasu. Kościół także używa rozumu i nie głosi niczego irracjonalnego jak to się często wydaje ludziom z anty-Kościoła.
@ PAK 4
Zdolność do przeżycia dziecka poza ciałem matki nie jest i nie może być przełomowym momentem. Bo i dlaczego miałby nim być. Także po urodzeniu dziecko nie jest samodzielne – zostaw go na dwa dni bez opieki, zobaczysz co się z nim stanie. Twój argument jest słaby. O wiele mocniejszy jest inny: skutek nie może być istotnie różny od przyczyny, która go wywołała. Przyczyna: matka (lepiej: rodzice) może powołać na świat jako skutek tylko człowieka, nie kota, nie psa, nie konia itd. Obserwacja naturalnego świata przekonuje nas o tym także. Jeśli tak, to skutek musi być człowiekiem od początku a nie stać się nim po drodze, ot tak hokus-pokus. Oczywiście posługiwanie się tym hokus-pokus jest bardzo wygodne, toteż nic dziwnego, że ludzie często po niego sięgają, z… egoizmu.
@maciek.g
Dziękuję za ciekawy komentarz.
Twierdzę że to co Tomasz z Akwin napisał na temat „dylematu psychofizycznego” jest sympatyczne. Myślę że dobrze dla nas że grecka filozofia miała w historii wpływ na to co myślimy dziś a nie tylko biblia. Ale wiem prawie nic na ten temat.
Wydaje mi się że nie tylko polscy biskupy są przeciwko aborcji tylko cały kościół katolicki.
dziunka1
26 marca o godz. 15:59
Dwudziesty wiek. Wiek lewicy. Adolf, Stalin, Mao , Moczar , Kim i inni lewicowcy …Dziękuję bardzo .Wolę kler, wyklętych i co tam jeszczcze..
Komentarz:
Dziunce pomylili sie przedstawiciele lewicy. Wogole „pomililo” sie jej conieco………………..
olrob11
25 marca o godz. 17:43
Mieszas prawo i sprawiedliwosc; przy czy nie rozumie koniecznosci prawa i prawidlowosci prawnych.
Prawdopodobnie nie znosi rowniez poprawnosci politycznej.
@waldi:
Zdolność życia poza organizmem matki jest ważna. Bardzo ważna. Bo póki płód wymaga organizmu matki do życia, to matka staje się jego zakładnikiem. Bo to o matkę chodzi, jej ryzyka, jej obciążenia. Poza łonem matki, już urodzonym dzieckiem mogą się zajmować różni ludzie.
Natomiast nie szedłbym w stronę celowości (tym bardziej sięgającej do filozofii Arystotelesa), choćby dlatego, że jednym z tematów jest pochodzenie dziecka z gwałtu, gdzie trudno mówić o celowości zachowania matki. Tak samo nie jest to dobry argument w kwestii zagrożenia dla życia i zdrowia matki.
@ThomasZNiemiec:
Cały Kościół, ale w różnym stopniu. Kościół się dość zapędził w sprawie aborcji, obowiązywała na przykład za nią ekskomunika, co było dość nieporporcjonalne wobec przestępstw powszechnie uznanych za godne potępienia, jak masowe mordy, czystki etniczne, pacyfikacje opierające się na mordach i gwałtach. Niektórzy mordercy zresztą dostawali od Kościoła błogosławieństwo, lub byli w obecności duchownych wynoszeni na pomniki (jak to bywa choćby z żołnierzami wyklętymi).
Zresztą musiałem się nasłuchać ostatnio pouczeń kościelnych o życiu płciowym, in vitro i aborcji. I trudno nie zauważyć, że to zacietrzewienie doprowadziło do akceptacji i szerzenia kłamstw przez ludzi Kościoła, do promowania szarlatanów.
I Kościół od czasu do czasu zauważa problem. Mniej więcej jednocześnie z naszymi protestami dotyczącymi zaostrzenia ustawy papież Franciszek przedłużył możliwość rozgrzeszania za dokonanie aborcji (czyli aborcja pozostawała grzechem, ale już nie jakimś szczególnym, poza nawet normalnym zakresem grzechu ciężkiego). I to jest postawa bardziej normalna — Kościół może zakać swoim wyznawcom dokonywania aborcji, nawet nie musi się tłumaczyć, skoro ma słabiutkie argumenty. Ale Kościół w Polsce wyraźnie traktował sprawę ambicjonalnie, miałem zresztą wrażenie, że poszło o to, że właśnie brakuje tu argumentów i podejście świeckie różni się od płynącego z papieskiej mistyki, dlatego staje się próbą prawowierności…
Zresztą znowu — nawet Kościół uznający aborcję za grzech może stosować różne środki zaradcze. Tak jak z narkotykami — zasada zero tolerancji, z aresztowaniem za samo posiadanie może być gorsza, niż pewne przyzwolenie (na samo posiadanie), połączone jednak z edukacją. Albo z programem pomocy w sytuacjach dla matek kłopotliwych. I tak raczej Kościoły postępują. Nawet część polskiego KK spogląda na świat w ten sposób. Niemniej nasz Kościół wyjątkowo często daje się zaszantażować radykałom. Przecież Ordo Iuris wychodziło spoza Kościoła ze swoimi propozycjami… Były już ks. Obirek uważa, że Kościół w Polsce opanował heretycki donatyzm. I wydaje mi się, że coś w tym jest.
@dezerter83
26 marca o godz. 18:13
Kiedy już to uczynił, cel tego przymierza został spełniony i przestało ono obowiązywać. Dlatego apostoł Paweł napisał : „Chrystus jest końcem Prawa” (Rzymian 10:4).
Nie powinieneś dokonywać egzegezy pism natchnionych, bo są enigmatyczne i niezrozumiałe dla wielu na tym blogu (dla mnie z pewnością). Powstały tysiące lat temu i ich adekwatność do współczesności jest wątpliwa. A także dotyczą wyznawców. Natomiast prawo (świeckie – kodeksy) dotyczy wszystkich, chociaż tez jest enigmatyczne i trudne w zrozumieniu i aplikowaniu, to jednak nas obowiązuje i jego konsekwencje ponosimy.
1. Nie rozumiem co w cytacie znaczy „Prawo” ( bo chyba nie Konstytucję Rzeczypospolitej)
2. Nie rozumiem co znaczy „koniec Prawa” ( to coś takiego jak koniec dobroci – do pojęć abstrakcyjnych nie stosuje się ograniczeń)
3. Nie rozumiem co znaczy „Chrystus jest końcem Prawa” ( może coś takiego jak: „pies jest początkiem przyjaźni” )
Zrozumienie tego tekstu nie jest mi do niczego potrzebne, więc nie mam zamiaru analizować świętych ksiąg, żeby zacząć przypuszczać co znaczy powyższy cytat. ( „co autor chciał przekazać … „)
@waldi
Pan napisał: „Wiem, że wiele zygót ginie, nie zagnieżdżając się w macicy. Jasne. Ale jeśli dzieje się to bez ludzkiej ingerencji, to żaden człowiek nie ponosi za to winy”
Jest ludzka ingerencja: seks. Powtórzę że nie myślę że zygota to człowiek, ale jeśli kościół mówi że to człowiek (a z tego powodu pigułka „po” nawet nie wolno), wtedy kościół powinni nam proszę tłumaczyć dlaczego nie mamy odpowiedzialności dla tych licznych zygót, które po prostu umierają po zapłodnieniu.
„Kościół także używa rozumu …”
Wydaje mi się że są bardzo madrzy ludzie w kościele ale też są idioci.
@waldi
26 marca o godz. 22:47
Noworodek porzucony bez opieki nie przeżyje dwóch dni, ale nie jest dłużej uzależniony od organizmu, który go wydał na świat. Jeśli oddycha samodzielnie, to nic nie stoi na przeszkodzie, abyś ty, @waldi, zajął się nim troskliwie od pierwszych godzin życia.
Jesteś gotowy?
@waldi
26 marca o godz. 22:47
Także po urodzeniu dziecko nie jest samodzielne – zostaw go na dwa dni bez opieki, zobaczysz co się z nim stanie.
Czy ty naprawdę nie rozumiesz, czy tniesz głupa. Chodzi o samodzielną zdolność do utrzymania się przy życiu bez użycia to ton sprzętu ( zdolność organizmu dziecka do podstawowych czynności życiowych: oddychanie, trawienie, wydalanie etc…). Dalej zajmujesz się jeszcze bardziej wymyślnymi teoriami o rodzeniu psów i kotów przez kobietę. Myślę, że to odłam teorii smoleńskiej…
A tak z ciekawości zapytam co to jest anty-Kościół, bo nie spotkałem. Gdzie są jego świątynie ? Gdzie są jego święte księgi ?
Pozdrawiam.
@maciek.g
Główną bolączką polskiego kleru jest pycha (jeden z siedmiu grzechów głównych). Jak wiemy, pycha kroczy przed upadkiem, faktycznie polskiemu Kościołowi grozi obrócenie się w pył. Ale dlaczego razem z nim musi upaść nasze państwo? Rozdział Kościoła i państwa staje się w dniu dzisiejszym najważniejszym zadaniem społeczeństwa obywatelskiego kraju.
Sam będąc osobą wierzącą, nie mogę patrzeć na obecną politykę Episkopatu. Całe szczęście, że miałem okazję odwiedzić kościoły w innych krajach świata. Zobaczyłem w nich, że jest możliwe coś takiego jak wzajemna miłość, życzliwość i pomoc współwyznawców. I to jest kolejne zadanie dla katolików w Polsce – jakość jest dużo ważniejsza niż ilość.
ThomasZNiemiec
26 marca o godz. 23:09
W obrębie Kościoła zawsze brakowało zgodności poglądów na kwestię aborcji. Większość wiernych sądzi, że obecne stanowisko Kościoła jest wynikiem niezmiennej, liczącej sobie dwa tysiące lat nauki. Mniemanie to jest błędne. Opinie Ojców Kościoła i teologów nigdy nie były w tym względzie jednomyślne. Dziś także trwa ten spór. Historia stanowiska Kościoła w kwestii aborcji ujawnia wzajemne ścieranie się opinii większości i mniejszości. Obecnie większość hierarchii kościelnej uważa, że zabieg przerwania ciąży stanowi ciężki grzech i zasługuje na ekskomunikę. Jednakże pogląd ten stał się częścią nauki Kościoła dopiero od czasu pontyfikatu Piusa IX-czyli od 1869 roku. Do tego momentu znacząca mniejszość teologów uważała, że aborcja jest we wczesnym etapie ciąży dopuszczalna, a zakaz aborcji wywodzi się z teologicznego błędu.
ThomasZNiemiec
Podkreślanie chrześcijańskich korzeni Europy oraz nieustanne nawiązywanie (bezrefleksyjne zresztą) do wartości chrześcijańskich jako podwaliny bla, bla, bla to ulubiona gadka szmatka naszych katolickich polityków prawoskrętych.
A przecież fundamentem Europy jest antyk. Starożytne Grecja i Rzym, gdzie narodziły się do dziś żywotne, inspirujące nurty filozoficzne, wykładnie prawa, kanony sztuk pięknych itd.
Chrześcijaństwo czerpało (kradło) garściami z tego dorobku, co najlepiej obrazują prace myślicieli Średniowiecza, tzw. Ojców Kościoła
Polski ludowy katolicyzm przyswoił także rozmaite „gusła” i obyczaje prasłowiańskie (różne „święconki”, Emausy itp.).
Wesołego jajeczka życzę, a propos.
Gdybym był przedsiębiorcą w tej jakże katolickiej Polsce, to zainwestowałbym w fabrykę drucianych wieszaków, skoro bezwzględnym zakazem trzeba trzymać z daleka od aborcji wierne i praktykujące Polski, matki rodzin polskich i katolickiego narodu polskiego.
To wszystko jest fasadowość. Zakaz będzie fasadą dla rzeczywistości, w której dzieci będą często poczynane poza lub przed małżeństwem, w której wiele kobiet będzie szukać wyjścia awaryjnego z niespodziewanej ciąży z takich czy innych powodów, ale też rzeczywistości, w której zainteresowani będą walić się z dumą w pierś, że myśmy wierni „nauczaniu” kościoła. Taki egoizm wydaniu polsko-katolickim, z naciskiem na ego.
katechizm w szkole + kościół u koryta = wieszak w macicy. Proste, jak konstrukcja wieszaka z drutu.
Aborcja nie sprawia, że przestajesz być matką, Stajesz się jedynie matką martwego dziecka. Aborcja najpopularniejszym środkiem antykoncepcyjnym. Jak za komuny
@waldi
26 marca o godz. 13:10
Jeszcze raz powołam się na analogię do nasionka i drzewa. Nasionko też ma jedyne i niepowtarzalne DNA, takie samo jakie będzie miało wtedy, gdy wyrośnie z niego wielkie drzewo. A jednak – przecież nazywasz je nasionkiem, a nie drzewem. Kiedy zaś to „coś” przestaje być nasionkiem, a zaczyna być drzewem? Nikt nie wskaże, w której konkretnie sekundzie to się staje. I tam samo z ludzkim organizmem – nikt nie wskaże sekundy, w której przestaje być zarodkiem, a zaczyna być człowiekiem. Wiadomo, że wątła łodyżka z delikatnymi listkami, to już nie nasionko, tylko młodziutkie drzewko. Moim zdaniem – analogicznie około 12-tygodniowy płód ze wszystkimi ludzkimi organami, to już nie zarodek tylko tyci człowieczek. I to jest moja odpowiedź na Twoje prowokacyjne pytanie, „dlaczego nie przyjąć, że człowiekiem jest ktoś pełnoletni”.
Natomiast dla mnie jako katolika świętość życia zaczyna się wtedy, gdy w płód wstępuje dusza. A kiedy wstępuje? O tym już się wypowiedziałem: jakie jest aktualne stanowisko Kościoła, to wszyscy wiemy, ale jeszcze żaden papież, nie obwieścił tego ex cathedra, co oznacza, że to stanowisko wcale nie musi być ostateczne.
@ThomasZNiemiec
26 marca o godz. 13:30
„Dobra, dobra, wiem że ta teza jest trochę dziwna”
Moim zdaniem – wcale nie bardziej „dziwna” niż ta, że człowiek ma duszę „od momentu poczęcia”. Dylematów w tej materii jest wiele. Weźmy choćby przypadek Najjaśniejszego Pana Prezesa i jego brata. Obaj zaczęli istnieć jako jedna komórka. Nagle ta komórka rozpadła się na dwie: Jarosławową i Lechową. Co z ich duszami? Czy to była jedna dusza, która rozdzieliła się na dwie? A może od początku dwie dusze siedziały w jednej komórce? Idźmy dalej. Co z zapłodnionymi komórkami, które organizm kobiety po paru dniach usuwa samoistnie? Nota bene jest ich więcej niż komórek, które rozrastają się i po 9 miesiącach przychodzą na świat jako noworodek. Czy to też ludzie? Czy w takim razie Pan Bóg większość ludzi od razu skazuje na śmierć? Po zaledwie kilku dniach istnienia? Teorie można mnożyć i na dobrą sprawę wszystkie są „dziwne”. Ale dopóki nie narzucamy tych teorii innym – nie widzę nic złego w ich mnożeniu 🙂
@zetus1
26 marca o godz. 13:49
„Dla mnie zakaz aborcji to narzucanie swojego światopoglądu religijnego innym ( niewierzącym).”
Pełna zgoda. I z tego powodu wstyd mi za moich współwyznawców. Za tych, do których nie dociera nawet argument słusznie niekiedy przytaczany: a jak byśmy się czuli, gdyby rządy w tym kraju sprawowali świadkowie Jehowy i prawnie zakazali transfuzji krwi? Gdyby ci moi drodzy współwyznawcy przykazania „miłuj bliźniego swego” i „miłuj nawet nieprzyjaciół” przestrzegali z równą gorliwością, z jaką walczą o prawny zakaz aborcji – w jakimże wspaniałym kraju byśmy żyli! A przypadków aborcji na pewno byłoby o 90% mniej.
Panie Redaktorze – w związku z tym jak sobie KK u nasz poczyna i jak oddysocjowuje od linii Kościoła watykańskiego – jest u nas realna schizma i powstanie kościoła narodowego?
ThomasZNiemiec
26 marca o godz. 23:09
Widzę, że podchodzisz otwarcie do tematu. Temat jest bardzo zagmatwany i jak prześledzisz dzieje religii chrześcijańskich to zobaczysz jak one rozszczepiły się i powstało wiele nurtów mocno się od siebie różniących. Jest to niestety proces zazwyczaj nieuchronny gdy działają ludzie bowiem jest tendencja do tworzenia instytucji (co wiąże się z hierarchia i przywództwem)
Gdy religia zostaje zinstytucjonalizowana jej siła czynienia dobra jest uszczuplona podczas gdy możliwości czynienia zła znacznie pomnożone. Niebezpieczeństwa religii sformalizowanej są następujące: utrwalenie wierzeń i krystalizacja opinii; akumulacja nabytych praw wraz ze wzrostem zeświecczenia; tendencja do standaryzacji i skostnienia prawdy; odwracanie religii od służby Bogu do służby Kościołowi; inklinacja przywódców do stawania się administratorami zamiast duszpasterzami; tendencja do formowania sekt i konkurencyjnych rozłamów; ustanowienie despotycznej władzy kościelnej; stwarzanie arystokratycznej postawy „ludzi wybranych”; popieranie fałszywych i przesadzonych idei świętości; rutyniarstwo religii i petryfikacja nabożeństwa; tendencja do czczenia przeszłości przy ignorowaniu wymagań współczesnych; zaniedbanie czynienia aktualnych interpretacji religii; uwikłanie się w funkcje instytucji świeckich. Tworzy ona zło polegające na dyskryminacyjnych kastach religijnych; staje się nietolerancyjnym sędzią ortodoksji; zawodzi w podtrzymywaniu zainteresowań przedsiębiorczej młodzieży i stopniowo traci zbawcze posłanie świętej prawdy wiecznego zbawienia. Religia formalna ogranicza ludzi w ich osobistych inicjatywach duchowych, zamiast uwolnić ich do podniosłej służby budowniczych królestwa.”
@ThomasZNiemiec
Myślę, że nie docenia pan nauk przyrodniczych i przecenia pan pojęcie ‚duszy’. Pojęcie duszy w sensie filozoficznym czy teologicznym – ujmijmy to jako ciekawy materiał do ćwiczeń w myśleniu. Gorzej z przełożeniem na rzeczywistość, chyba że za rzeczywistość można uznać mem lub memplex pod tytułem ‚dusza’ krążący i mnożący się po ludzkich mózgach. Natomiast ludzki zarodek to byt zdecydowanie materialny. Całość dostępnego nam obecnie materiału dowodowego – dla jasności: alle aktuelle wissenschaftliche Beweise – z dziedziny biologii, medycyny, anatomii, psychologii czy psychatrii sugeruje nam, że ludzka świadomość jest pochodną działania ludzkiego mózgu i funkcjonowania centralnego układu nerwowego. Najjaskrawszym przykładem jest stan przed i po u osób, które z różnych powodów doznały uszkodzeń mózgu. A także wiedza na temat quality of life noworodków które urodziły się z bezmózgowiem. Tak więc uzbrojeni w wiedzę na temat neurogenezy jesteśmy w stanie wyznaczyć bezpieczną granicę, chodź naturalnie tylko w przybliżeniu.
@Nemo
nie ma.
@ olakier
24 marca o godz. 21:24
„Nikt nie nakazał p. Kai Godek aborcji, chciała urodzić – urodziła.”
Teraz… samo z siebie narzuca się jeszcze jedno stwierdzenie: „Nikt nie kazał p. Kai Godek zasiadać w Radzie Nadzorczej WZM, chciała zasiąść – zasiadła”. Rany! Mimo że ja i p. Godek staliśmy po przeciwnych stronach barykady, to jednak na swój sposób szanowałem ją, bo miałem ją za idealistkę, owszem, cholernie błądzącą, ale jednak idealistkę. Aż do wczoraj… kiedy to okazało się, że ta paniusia, za nie wiem jakie pieniądze, ale zapewne takie, o jakich mi się nie śniło (pochodzące jednak m.in. z moich podatków) – siedzi sobie w państwowej spółce o profilu inżynierskim, choć sama z wykształcenia jest anglistką. Owszem, możliwe że nawet w takim WZM są potrzebne różne kompetencje, nie tylko stricte inżynierskie. Ale czy pani Godek takie ma? Jak na razie – zamiast to udowodnić, to udziela takich wyjaśnień, którymi tylko jeszcze bardziej się pogrąża.
Od razu zastrzegam, że nie przekonają mnie argumenty typu: a za PO jedna pani muzykolog kierowała wielkim państwowym koncernem. Bo po pierwsze, to jest argument z gatunku: „a u was biją Murzynów”. A po drugie, tamta pani muzykolog nigdy nie lansowała się na wielką bezinteresowną bojowniczkę o słuszną sprawę.
@zetus1
27 marca o godz. 9:52
Prawo czyli tzw. Tora. W dużym skrócie. Historycy chrześcijaństwa (nie mylimy ich z teologami) zestawiając nauki Jezusa (z czym jest problem bo Jezus niczego nie napisał) piszą o dwóch różnych chrześcijaństwach. Pierwsze według Jezusa, bo ten mówił, że żadna literka w prawie nie może być zmieniona i drugie według Pawła, który odrzucił Prawo rozumiane jako doktrynę obowiązującą. Było to posunięcie genialne, pozwalało zostać chrześcijanami, bez uprzedniego przyjmowania judaizmu i przestrzegania związanych z nim nakazów i nakazów. Na tej podstawie z niektórymi uczniami Jezusa Paweł był w ostrym sporze, którym dawał niezły ochrzan, np. Piotrowi, temu na którym miano niby zbudować kościół. A chrześcijaństwo rozpropagował Paweł. Co mu nie przeszkadzało do końca swojego życia w chodzeniu do synagogi i byciu pobożnym żydem, podobnie jak i Jezusowi.
Uczyć się i mysleć:
– liczba legalnych aborcji w Niemczech w 2017 – 101 209…
(w 2016 – 98 721),
a w Polsce w 2016 – liczba legalnych aborcji 1100,
w tym 1042 przypadki przerwania ciąży (94.7%) z powodu ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu…
Słabo toleruję nawiedzonych kretynów…
inder
27 marca o godz. 14:10
„jak byśmy się czuli, gdyby rządy w tym kraju sprawowali świadkowie Jehowy i prawnie zakazali transfuzji krwi?”
1. Na całym świecie różne kościoły, propagują wśród parafian określone poglądy polityczne. Przyczynia się to, do pogłębiania podziałów wśród lokalnych społeczności. Nie dziwi zatem fakt, iż coraz więcej osób podziela opinię, wyrażoną w pewnym holenderskim czasopiśmie. Napisano w nim: „Kościoły powinny się powstrzymywać od wszelkich stanowczych deklaracji politycznych. Ich najważniejszym zadaniem jest głoszenie Ewangelii”.
Ponieważ poglądy polityczne często są źródłem sporów, a nawet nienawiści i rozlewu krwi, Świadkowie Jehowy nie angażują się nawet w dyskusje na ten temat.
Wzorem Jezusa i jego pierwszych naśladowców, staramy się natomiast nieść innym wsparcie duchowe i pozostajemy apolityczni.
2. Nie wywieramy też nacisku na przywódców politycznych, by ich skłonić do popierania jakiegoś stanowiska, jak czyni to Kościół katolicki od wieków. Nie uciekamy się też do organizowania demonstracji ani do przemocy, jeśli się z kimś nie zgadzamy. Znaleźliśmy lepszą drogę. Podążamy śladami Jezusa z Nazaretu.
Chociaż nieustraszenie głosił On prawdę – nie próbował nikomu narzucać swych przekonań.
Chociaż mamy ustalone poglądy religijne, to jednak nie próbujemy nikogo zmuszać do przyjęcia naszych wierzeń. Wprost przeciwnie — wzorem apostoła Pawła – prosimy wszystkich, którzy tego pragną, by ‛pojednali się z Bogiem’. Oto lepsza droga. Boża droga.
Fundamentalizm religijny w wydaniu katolickim — we współczesnym znaczeniu tego słowa — jest czymś zupełnie innym. Przywódcy tej religii stosują wiele taktyk, by narzucić społeczeństwu własne mierniki. Czyniąc to, nierozerwalnie wiążą się z systemem politycznym. Tymczasem Jezus powiedział swym naśladowcom, że nie mogą być „częścią świata”.
Zgodnie z tymi jego słowami, Świadkowie Jehowy zachowują całkowitą neutralność w sporach politycznych i niczego nikomu nie narzucają. Każdy może przyjąć lub odrzucić to, o czym mówimy.
inder
27 marca o godz. 14:10
„w płód wstępuje dusza”.
Czy mógłbyś wyjaśnić, na czym oparta jest ta Twoja opinia ?
@PAK, maciek.g, mag
Dziękuję za odpowiedzi i ciekawą informację na temat.
@inder
Co Pan pisze robi moim zdaniem wszystko jak najbardziej sens. No i ci bliżniacy, następny dilemat, Pan ma fajne przykłady 🙂
@kapitan Nemo
„Pojęcie duszy w sensie filozoficznym czy teologicznym – ujmijmy to jako ciekawy materiał do ćwiczeń w myśleniu.”
Hm, chyba nie myślę tak. Są z jednej strony rzeczy (np. kamień, kubek, włosy, „obcięty palec”, wobec tych rzeczy nie mamy obowiązków moralnych. A z drugiej strony są ludzie, wobec tych ludzi mamy obowiązki moralne. To bo człowiek ma duszę a kamień nie ma (tak wierzymy najmniej). To wiec nie tylko materiał do ćwiczeń w myśleniu tylko dużo więcej, nawet jest to kwintesencja życia.
@waldi
Przykład z tym palcem (który ktoś tracił w tartaku a który można w szpitalu przyszyć) pokazuje ze Pan nie ma rację (mówiąc że człowiek jest człowiekiem bo ma jest DNA). Palec ma te same DNA jak człowiek, tylko wobec palca nie mamy obowiązków moralnych ale wobec człowieka mamy. 🙂
@ dezerter83
27 marca o godz. 17:51
„Nie wywieramy też nacisku na przywódców politycznych”
Oczywiście że nie! Moje pytanie było skierowane do tych moich współwyznawców, których cechuje brak empatii dla osób innego wyznania lub w ogóle bez wyznania. GDYBY – czysto teoretycznie – świadkowie Jehowy usiłowali prawnie narzucić swoje zasady, to jak czuliby się katolicy? Pytanie skierowane jest do tych katolików, którzy prawnie usiłują narzucić swoje. W żadnym razie natomiast nie twierdziłem, że świadkowie Jehowy tak robią. Świadków Jehowy jak najbardziej szanuję, a tych, których znam, darzę sympatią.
Przyznam natomiast, że nie bardzo zrozumiałem pytania z 27 marca o godz. 18:12. Chodzi o sam fakt wstąpienia duszy w ciało ludzkie czy o moment, w którym to następuje? To pierwsze – wynika z mojej wiary. Co do tego drugiego – pisałem już, że tak naprawdę nikt dziś tego momentu nie umie wskazać.
@inder
27 marca o godz. 14:10
… a jak byśmy się czuli, gdyby rządy w tym kraju sprawowali świadkowie Jehowy i prawnie zakazali transfuzji krwi?
To jest trafny przykład i dziękuję za niego podtrzymując z jeszcze większym przekonaniem: Są jeszcze rozsądni katolicy.
@mopus11
27 marca o godz. 16:48
Dzięki za wyjaśnienie w konwencji dla mnie zrozumiałej. Rozumiem, że to zdanie stanowi oddzielenie chrześcijaństwa od judaizmu co stanowi o jego historycznym znaczeniu. Obawiam się, że współczesna wersja omawianego cytatu mogła by brzmieć: „JK jest końcem Prawa” wcale nie mając na myśli Tory 🙂 Odrzucenie dotychczasowych zasad nie oznacza, że nie można wykorzystywać tego co korzystne wg uznania. Tylko to już jest inna bajka…