Monika Jaruzelska kreacją polityczną Czarzastego?
Start Moniki Jaruzelskiej z listy SLD w wyborach samorządowych to jakieś kuriozum. Oby się nie skończyło taką polityczną „wtopą” jak start Magdaleny Ogórek promowanej przez Leszka Millera w wyborach prezydenckich.
Jeśli to ma być pomysł obecnego szefa SLD na wyborczą reaktywację jego ugrupowania przy pomocy p. Jaruzelskiej, to dla córki generała może być ciężkim wyzwaniem, a słabej dziś partii wcale nie musi pomóc. Jest to krok w przeszłość, zamiast w przyszłość.
Pani Jaruzelska nie dała się dotąd poznać jako działaczka polityczna ani na szczeblu samorządowym, ani krajowym. Sama dystansuje się nawet teraz od polityki. Nie wiemy nawet, gdzie miałaby startować. Naturalne miejsce byłoby w Warszawie, ale Jaruzelska raczej zaprzecza.
Że wszystko dzieje się jednak za jej wiedzą i zgodą, wynika jasno z tweeta pana Czarzastego. Podziękował jej za przyjęcie propozycji. Czyli inicjatywa wyszła nie od niej, tylko od SLD.
Dlaczego się zgodziła? Podkreśla, że nie chodzi jej o ojca, który i tak zostanie dla wielu ludzi i w historii generałem, lecz o monitorowanie skutków tak zwanej ustawy degradacyjnej.
Ustawa, jak wiemy, nie uderza materialnie w zdegradowanych czy w ich rodziny, ale uderza symbolicznie. Mówiąc językiem pisowskim – „godnościowo”.
Można zrozumieć, że Jaruzelska chce im okazać solidarność. Ale czy jest gotowa na polityczne ataki, które z pewnością przypuści na nią prawica, by zniweczyć jej szanse?
Nie będzie to trudne, bo pisowska propaganda nie cofa się przed zwalaniem win ojców na ich potomstwo.
Kalkulacja polityczna Czarzastego wydaje się taka: przetestujemy wyborczy potencjał Jaruzelskiej. Jeśli wynik będzie obiecujący, zaproponują jej być może start w wyborach parlamentarnych. W końcu popularność generała Jaruzelskiego utrzymywała się na wysokim poziomie także w Polsce niepodległej i demokratycznej.
Zapomniano o jego udziale w czystkach antysemickich w wojsku i w interwencji w Czechosłowacji, o masakrze robotników Wybrzeża w 1970 roku, gdy był ministrem obrony, i górników „Wujka” w 1981 roku, gdy był już szefem partii i państwa.
Zapamiętano spotkania z papieżem Wojtyłą, który nazwał go polskim patriotą, i jego krótką prezydenturę, kiedy nie użył siły przeciwko demokratycznej transformacji.
Degradacja, jak to zwykle bywa z polityką pisowską, przyniesie raczej skutek odwrotny od zamierzonego. Wzmocni ten wybiórczy wizerunek generała w opinii publicznej. A to przełoży się na poparcie dla jego córki. I na to może liczy dziś SLD.
Komentarze
przyjdzie czas na rozliczenie polityki JP2 wobec Polski. Katolickie Państwo Narodu Polskiego.
SLD było partią „godnościową” zanim stało się to modne. Tyle, że elektorat godnościowy SLD wymiera (co jest procesem naturalnym i na co PiS większego wpływu nie ma), a młodych partia przyciągnąć nie potrafi. Co zapewne też jest efektem dość naturalnym, przynajmniej o ile uznać obecny model nauczania historii za „naturalny”.
A Monika Jaruzelska? Cóż, w kraju posła-Kukiza, czy prezydenta-Dudy, wydaje się ponadprzeciętnie dobrą kandydatką do polityki…
Duży błąd w tej kalkulacji politycznej p. Czarzastego. Pachnie „ogórkomanią”.
Nie mam nic przeciwko p. Monice ani przeciwko jej ojcu. I nawet jestem oburzona na te degradacje generalskie. Zaznaczam nigdy nie byłam w partii ani w zms czy też zsp. ale te obecne zemsty, mowy nienawiści historycznej są mi zupełnie obce.
Generalnie mamy problem dla przyszłych głosujących. Na kogo(?).
Mamy słabą opozycję, całą prawie endecko-konserwatywną i nie ma na kogo glosować. Jakaś mieszanka partii centrowej przydałaby się, ale bez Czarzastego, Millera i wszelakiego rodzaju „ogórków”. SLD miało szanse załapać się do Sejmu…a tak to mamy zwyczajnie niepoważne rozeznanie tego czego oczekuje część społeczeństwa. SLD robi sobie żarty, ale też że pani Monika się zgodziła…, dziecinada.
Przy wszystkich podniesionych w artykule zastrzeżeniach i dywagacjach dotyczących MJ jeden akapit (1/12) budzi mój lekki sprzeciw. To przywołanie w tym kontekście niejakiej Ogórek czyli MO.
Ogórek to cwana dyplomowana karierowiczka, która dla chwilowej „sławy” pójdzie z każdym… czarnym, czerwonym czy nawet czerwono-czarnym.
Miller stawiając na tego konia, a właściwie klacz, albo postradał zmysły i poszedł za zapachem, albo nie miał wyjścia bo SLD-owscy towarzysze wokół byli jeszcze słabsi od Ogórek.
Ta przynajmniej miała jako taką fasadę. A suterynę – tam gdzie nędza mieszka – się przysłoni – myślał sobie.
Miller przegrał, choć kto wie może też coś ugrał.
A Ogórek wykorzystała okazję na autopromocję na koszt firmy Polska i teraz nawet wisi, obok niejakiego Ziemkiewicza, w muzeum Polin…
Kompletna mizeria.
Stylista spotka stylistke i wyjdzie para – polityka.
Humor upalonych zeszytów. 😉
Trudno mieć za złe, że media, zwłaszcza te polewicowe nie mogą bez ustanku międlić ciężkiej rzeczywistości, która nas otacza, wprowadzając na rynek rewolucyjny entertainment polityczny, pod sprawdzoną marką „jak za Jaruzelka”.
Rewolucyjne innowacje pod sprawdzoną marką, muszą wywoływać w siłach reakcyjnych polemiczne reakcje pozaumysłowe, lżejsze, pozwalające odetchnąć w atmosferze tańca z gwiazdami, top szefa w krótkich majteczkach, czy też maglanych rekolekcji.
Dobrze, że p. red. Szostkiewicz wziął i te klimaty pod tasak masterchefa rzetelnego dziennikarstwa, kontastrując zabawnie absurd siekanego kontentu z powagą lokalu bloga.
Nawet, jesli na co dzień nie ogląda się pudelka i nie kartkuje twojego stylu men’s(y?), zaciekawić może kto to jest M.Jaruzelska i co to jest za polityka, w jakiej z hukiem zamierza M.Jaruzelska „przerwać milczenie”, oraz w jakim temacie.
To równie politycznie esencjonalne, jak rozkminienie przyczyny, dla której światem rządzą aż dwa Donaldy, których podwójna zbieżność imion z ikoną popkultury i nazwiskiem kulinarnego symbolu globalnego mielonego nie może być przypadkowa.
Mnie już ślinka cieknie na ucztę śledzenia dyskusji blogowej, dzięki której z pewnością dowiem się o kolejnym Jaruzelskim przełomie cywilizacyjnym w Czarzastej peruce, z jakim zderzy się piss i polegnie jak Pies Pluto.
W międzyczasie, wśród rozważań, skąd głos i pieśń pod wezwaniem MJ brzmi znajomo, piss jednak wprowadzi stan wojennej likwidacji obraźliwych Narodowi Polskiemu humorystycznych zeszytów dysput blogowych, choćby drogą palenia serwerów (a co, nie stać nas?).
Transmisję w tvn poprowadzi na śniadanie ktoś z dobrym, wojennym nazwiskiem.
Może to szansa na sukces dla MJ?
Wszystkie ręce na pokład.
„Są rachunki krzywd…”
@PAK4
14 marca o godz. 7:35
Bardzo ładnie, żeś to ujął
Dla mnie to jest dramat, pardon kontynuacja dramatu i potwierdzenie moich wszystkich zarzutów wobec SLD i p. Czarzastego. Co on PROPONUJE oprócz nazwiska pani Jaruzelskiej?
Cała ta hucpa z córką generała Jaruzelskiego świadczy o tym, że w SLD nihil novi sub sole: PRL, jakieś celebryckie nazwisko. Nie wiem co SLD ma do zaproponowania oprócz p. Jaruzelskiej? Jakiś program? Zresztą jaki by ten program nie był to i tak im NIE UWIERZĘ. Całe to katofaszystowskie szambo to w ogromnej mierze to ich zasługa. To ich tchórzostwo(?) a raczej wygodnictwo doprowadziło do rozbestwienia kleru jaki i związanego z tym zalewu nacjonalizmu.
„Polityka z gwiazdami” jest niemozliwa, nawet w TV.
Dla Pana Czarzastego – skoro z programem mu nie idzie:
– Małgorzata Rozenek (w pakiecie Radkiem Majdanem)
– Rafał Maserak
– Trybson z Elizą
A z poważniejszych propozycji: można też popracować nad panią Kiszczakową? Magdalena Ogórek także nadal ma bardzo dużo do zaoferowania naszej Ojczyźnie, skreślałbym jej. Można by też pomyśleć o pani Jakubowskiej? Nie od rzeczy byłoby gdyby pan Czarzasty nagrodził swoich wspólników co to beknęli za ,,i lub czasopisma”. Toż to pierwsze ofiary IV RP. Jak to mawiał Lenin ,,Kadry są wszystkim”…
Kuriozum? Nie rozumiem cóż kuriozalnego jest w starcie Moniki Jaruzelskiej z list SLD. Gdyby chodziło o wysunięcie M. Jaruzelskiej jako kandydatki w wyborach prezydenckich, zgoda… Ale mowa o wyborach samorządowych. Dziesiątki tysięcy kandydatów…, dlaczegóż to w skorzystaniu przez Monikę Jaruzulską z biernego prawa wyborczego z listy ugrupowania, z którym pewnie jest jej politycznie po drodze, widzi Pan Redaktor coś niestosownego?
A już konstatacja z pejoratywnym odcieniem, że to wszystko jednak za jej wiedzą i zgodą…. – no pewnie świadoma tego, na co się decyduje.
Ale to normalka u dzisiejszych polityków ,oczywiście oprócz Zbawcy Geniusza.Panie Czarzasty ,wpierw powinien pan zaproponować stanowisko w partii.A odwrócenie Ogórek na panią Monikę ,pierwsza z rękawa grabarza lewicy ,druga znana i poważana ,to ta sama gra przegrana.Nie kombinować a czekać na wybory do Sejmu i zaproponować start.
Nic dziwnego że Razem nie chce rozmawiać z SLD.
Przy okazji wyborów 2015 wielu miało pretensje do Razem, że przez nich nie ma lewicy w sejmie. Lepszy sejm bez lewicy w ogóle niż z kimś takim jak Czarzasty czy Jaruzelska.
Nie często się ostatnio zgadzam z Panem Redaktorem, ale to jest samobój SLD ala Pani Ogórek. Część lewicy, w tym Razem, itd… jest słusznie antyPRLowska. Jak teraz zrobić, żeby SLD i cała rozdrobniona lewica wystartowała jako jedna platforma wyborcza i zebrała te 10-15%? DO tej pory sądziłem, że to Razem będzie winne, jeśli Lewica się nie zjednoczy do wyborów, a PiS będzie miał większość konstytucyjną. A teraz to już nie wiem.
No chyba, że SLD podjęła decyzję o samotnym występie w wyborach (próg 5% jest do zrobienia), to wtedy chyba jednak wiadomo.
Jaruzelski jest nie do obrony, jako symbol starych dobrych lat. Przecież on jest współodpowiedzialny za czystki Żydów w armii po 67r…PiS to brutalnie wykorzysta w kontekście ustawy IPN.
Pani Monika Jaruzelska udzieliła interesującego wywiadu red. Gałczyńskiej. Jest osobą trzeźwo myślącą, jej argumenty są bardzo logiczne, nie zacietrzewia się, chociaż miałaby powody. Tylko na podstawie tego wywiadu twierdzę, że w przyszłości będzie dobrym politykiem, lepszym niż większość obecnych polityków różnego szczebla i przynależności partyjnej.
Wprawdzie SLD nie jest z mojej bajki, życzę p. Monice sukcesów na niezwykle trudnej scenie politycznej w naszym kraju, a może nawet poza nim.
Czy Jaruzelska będzie „blondynką” Ogórek? Tego nie możemy wiedzieć. Już tylu ludzi straciło twarz, że lepiej poczekać na rezultat.
Mieszkam w niewielkim mieście wielkiej śląskiej aglomeracji i wiem, że ci emerytowani wojacy LWP i ich rodziny nie odpuszczą dobrej zmianie. Przez ścianę sąsiadujemy z ich organizacją weteranów LWP. Jest ich więcej niż w organizacji dla której coś tam robię pro publiko bono. To w przewadze staruszkowie, ale przecież głos oddany do urny nie ma metryki urodzenia. Tu pisiarnia może się pośliznąć.
W Polsce nie ma zapotrzebowania na lewicowe myślenie tym bardziej, że w dzisiejszych czasach trudno powiedzieć, co nim jest. Lewactwem w Polsce np. jest TVN, co naprawdę trudno zrozumieć, jeśli nie weźmie się poprawki na kompletne ogłupienie polskiego obywatela.
MJ jest obywatelką wolną w swoich wyborach i jeśli czuje ona zew do zajmowania się sprawami publicznymi, to wypada się cieszyć, że wciąż są w Polsce ludzie gotowi wyjść do jaskini, w jakiej siedzą nasi obyci z polityką troglodyci. Kto wie, być może p. Jaruzelska ich jakoś ucywilizuje ?
Hehe, skończy się jak zwykle: niekończące się wymówki, że w żyłach MJ płynie komunistyczna krew, że jej ojciec do robotników strzelał, że MJ jest resortowym dzieckiem (dosłownie i w przenośni), a więc nie ma praw do niczego w dzisiejszej wersji Polski. U nas umiejętnie podcina się skrzydła, ale z drugiej strony jeśli sfora nacjonalistyczna rzuci się na ML z pianą na pysku, to znaczy, że MJ ma potencjał, i że sfora boi się MJ, a przynajmniej widzi powody, żeby się bać. Jeśli MJ ma wystarczająco grubą skórę i odpowiednio długie zęby, żeby przetrwać ten atak uwznioślony bobem, homarem i włoszczyzną, to być może zawojuje coś w imieniu tak potrzebnej w Polsce lewicy. Np. sprawi, że dinozaury w osobie Millera w końcu zejdą ze sceny.
OT
A etnicznie polskie chłopy zapędzone w kozi róg robią pod siebie…
Senat przyjął bez poprawek ustawę ustanawiającą 24 marca Narodowym Dniem Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
Dzień ten będzie miał charakter święta państwowego.
Prace nad projektem ustawy zainicjował prezydent Andrzej Duda.
Przyjęta przez Senat ustawa zakłada, że Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką obchodzony będzie 24 marca i będzie miał on charakter państwowy.
Wybór daty 24 marca wiąże się z tym, że tego dnia 1944 r. Niemcy zamordowali w Markowej rodzinę Ulmów – Józefa i Wiktorię oraz ich dzieci, oraz ukrywających się u tej rodziny Żydów.
————————————–
W tej samej Markowej Polacy przyczynili się do śmierci wielu Żydów, świadkowie pamiętają…
http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,21097043,markowa-zydowska-smierc-polska-wina-wspolny-strach.html
http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,21211571,polacy-pomagali-zydom-i-ich-zabijali-dyskusja-o-muzeum-w-markowej.html
——————————————
24 marca
NADNARODOWY DZIEŃ PAMIĘCI POLAKÓW RATUJĄCYCH I MORDUJĄCYCH ŻYDÓW POD OKUPACJĄ NIEMIECKĄ
anur
14 marca o godz. 17:18
Popieram porównywanie P.Ogórek i P. Jaruzelskiej świadczy niestety o złej woli porównujących. Moga się\niektórzy zdziwić jak zacznie działać.
Pierwsza myśl, dziewczyno po co to Tobie.
Ale potem naszła mnie refleksja. To może być dobry ruch Czarzastego. W ten sposób SLD może podebrać część zwolenników PRL-u, która glosowała na PiS.
A takich osób z klasą, jak pani Monika, potrzeba w polskiej polityce.
PS. Widok miny Kaczyńskiego, jak pani Monika przechodząc sejmowym korytarzem mija sie z nim, może być bezcenny.
Gdy nie wiadomo jak sie zachowac, nalezy zachowac sie przyzwoicie. Niestety, niestety Pani Jaruzelska nie czuje tego, ze po prostu jej, wlasnie jej nie wypada angazowac sie w tzw. polityke. Chocby nie wiem jak przebierala nogami i marzyla, i pragnela, jej chec parania sie polityka pozostanie na zawsze nieprzyzwoita, bo nie tylko, ze nosi nazwisko okreslajace wojne polsko-jaruzelska, ale przede wszystkim dlatego, ze nigdy dotad nie wypowiedziala sie dojrzale i krytycznie na temat dzialalnosci policznej jej ojca. A byla to w roznych okresacch istnienia PRL po prostu dzialanosc zbrodnicza. Nie jest to wina Pani Jaruzelskiej, ze ten wlasnie czlowiek byl jej ojcem ale pozostaje jej odpowiedzialnoscia jasne wyartykulowanie politycznej oceny dzialan Wojciecha Jaruzelskiego. Jesli sie na takie wyartykulowanie zdobedzie, zaraz potem powinna zamilknac w tematach politycznych, bo czy tego chciala, czy nie, czy zdawala sobie z tego sprawe, czy nie, ona sama w pewnym okresie swojego zycia korzystala ze wszystkich benefitow wynikajacych z bycia corka swojego ojca. Wiec aby pozostac sama dla siebie osoba przyzwoita, jedyne co Monika Jaruzelska moze i powinna teraz uczynic to pozostac osoba prywatna. Do konca jej dni.
@maciek.g
też uważam, że porównywanie pani Moniki, do blondyny Ogórkowej, jest niepoważne.
BWTB
14 marca o godz. 17:45
Mikołów ?
@Adam Szostkiewicz:
Czarzasty to antytalent polityczny. Wszystko przegrywa przegra i tym razem.
Z innej beczki: pisze Pan, że pisowska propaganda obarcza dzieci za winy ojców.No, nie PiS to wymyślił. Komuniści to robili latami. Dzieci ,,obszarników”, ,,kułaków” tzw. ,,punkty za pochodzenie” itd. Przy czym komuniści prześladowali nawet nie za winy realne, tylko urojone.
Natomiast Jaruzelska może być spokojnie i uczciwie obwiniana za przewiny ojca bowiem mieszka w ukradzionym przez niego i jego kompanów domu Państwa Przedpełskich na Ikara w Warszawie. Kto korzysta z owoców przestępstw rodziców może być obciążany tymi przestępstwami. Podobnie z mieszkaniem Michnika na Al. Przyjaciół itp. To wszystko ukradzione.
@ essere :
„Jaruzelski jest nie do obrony, jako symbol starych dobrych lat. Przecież on jest współodpowiedzialny za czystki Żydów w armii po 67r…PiS to brutalnie wykorzysta w kontekście ustawy IPN.”
Bzdura. Sugerowanie Jaruzelskiemu antysemickiej czystki w wojsku jego córce politycznie nie zaszkodzi. Prawe i Sprawiedliwe polactwo nigdy Żydów nie lubiło a normalnie myślący ludzie nie będą do ego przywiązywać wagi. To tak jak z PiSem- obecność wśród jego bonzów dawnych funkcjonariuszy tzw komuny nie przekłada się na spadek poparcia dla tej formacji.
because
14 marca o godz. 21:41
” bo nie tylko, ze nosi nazwisko okreslajace wojne polsko-jaruzelska, ”
A gdyby Jaruzelski nazywał sie Kowalski, to wtedy wszyscy Kowalscy powinni zostać wykluczeni z polityki ?
Przecież poprzez nazwisko mogli by być kojarzeni z generałem od stanu wojennego.
Od kiedy dzieci ponoszą konsekwencje czynów swoich rodziców ?
W czasie Stanu Wojennego utopiłbym gen. Jaruzelskiego w łyżce wody. Czym był Okrągły Stół zrozumiałem już podczas jego rozmów, a nie 30 lat później. Najważniejsze, że zmiana systemu politycznego odbyła się pokojowo i rok 1989 był początkiem wolności w naszym kraju.
Objęcie władzy przez prez. Kwaśniewskiego i SLD jest dowodem na zachowanie ciągłości naszej kruchej państwowości. To, co ma miejsce dziś nazywam rewolucją z poślizgiem, bo 40 – 30 lat temu miało jakiś sens. Obecnie ogranicza się do kopania leżących, nawet tych w grobach. Jest to postępowanie niegodne człowieka honoru (nie mówiąc o chrześcijaninie, który powinien miłować nawet nieprzyjaciół).
Obecność pani Moniki Jaruzelskiej w polityce niech będzie przestrogą dla PiS, że kto kopaniem wojuje, ten od kopnięcia ginie.
anur
14 marca o godz. 17:18
–
Towarzyska panieńskość stylu, czyli: polityka?
Trafnie poszukujesz trzeźwości w oparach szalenstwa.
Tak, ocena czy ktoś nadaje się na polityka i zasługuje na poparcie, musi opierać się na rzeczowych kryteriach i faktach.
Niestety, wypowiedzi medialne i deklaracje publiczne w kraju, gdzie nagradzaną społecznie cnotą jest krętactwo, zakłamanie i oszustwo, to do cna już zdezawuowane kryterium.
Polityka in spe wyróżnia dorobek czynu, kompetencja w działaniu i spójność postawy i wizerunku.
Kwalifikacje polonistki i publikatorki ‚stylów’ towarzyszki panienki, to niewątpliwie karykatura profilu polityka na trudne czasy.
A są trudne, bo wpadająca w ucho ksywa, nachalny i nadawany w pętli zamkniętej bełkot celebryty, znamiona na pośladku czy srebrne zęby lub ilość rozwodów, to styl będący jedynym rezerwuarem ‚kryteriów’ docierających tylko medialnie do ciemnej masy.
Szukając oświecenia nie można hołdować ciemnocie.
–
@Erryko:
> Dzieci ,,obszarników”, ,,kułaków” tzw. ,,punkty za pochodzenie” itd.
Myślę, że od takiego myślenia trudno uciec, o czym przypominało mi wymienianie zasług przodków przy okazji prezentowania kandydatów na stanowiska państwowe w sejmie. Ciekawe jak daleko wstecz można by je ciągnąć…
Ale piszę w innym celu. Otóż o ile zgadzam się, że potępianie kogokolwiek za bycie dzieckiem obszarnika, czy kułaka jest złe (swoją drogą, pamiętam z opowieści mojej babci, jak to w międzywojennej szkole inne reguły odnosiły się do dzieci chłopów, a inne do dzieci lokalnej szlachty; tzn. dzieciom chłopów dawano kary cielesne, ale dzieciom szlacheckim nie… tego nie wprowadzali wówczas „komuniści”), o tyle „punkty za pochodzenie” to rzecz która wciąż funkcjonuje w przestrzeni idei politycznej lewicy, a wiąże się z próbą wyrównania szans. Tu nie chodzi o zemstę, czy ocenę rodziców, ale o stwierdzenie, że dzieci i młodzież wywodzące się z niższych grup społecznych mają bardziej pod górkę, i że dla osiągnięcia choćby porównywalnych wyników muszą wykazać się większymi zdolnościami i większą pracą. Takie wyrównanie istnieje w sporcie (choćby korekty punktów na wiatr na skoczni 😉 ) i nie widzę niczego skandalicznego w jego istnieniu w szkolnictwie. Oczywiście każda konkretna propozycji, jak to propozycja polityczna, jest do dyskusji.
Ktoś tu wspomniał o elitach… warto precyzować znaczenie używanych pojęć.
Zapewne miał na uwadze „elity partyjne”, „elitę władzy” czy szerzej: elitę polityczną kraju.
I w tym ambaras bo te „elity”, w odróżnieniu od tradycyjnie rozumianych elit intektualnych, elit kulturalnych, naukowych, artystycznych, wyróżniają się i owszem (a więc są elitą) w środowisku, ale najczęściej negatywnie a nie pozytywnie.
To zazwyczaj – jak uczy doświadczenie – nomenklaturowy ściek osobników, tak lub inaczej szurniętych, o znikomych walorach intelektu i charakteru.
Nie ma praktycznie znaczenia, kto awansuje do tego grona.
Wcześniej czy później kracze podobnie.
Partyjna hegemonia i dyscyplina łamie każdego nawet takiego, zwłaszcza takiego, który znalazł sie tam przypadkiem, ale coś wie i potrafi a pomyślał obłąkańczo, że naprawi świat.
Dzięki takiemu stanowi rzeczy przed nami dawno nie widziana rozpierducha i kryzys…
Erykko
15 marca o godz. 0:58
… sprawiasz wrażenie jakby twój tatuś „zapier…” państwu spinacze i dręczysz się tym, że inni mieli więcej szczęścia i sprytniejszego tatusia…
Жалкий мудак.
Szkoda urody dla postprlowskiej pogody.
@erykko
Bez komentarza.
W postach jest opis za jaką kwotę zakupili swoje domy i Kaczyńscy i Jaruzelscy.
https://strajk.eu/kaczynscy-nabyli-dom-na-zoliborzu-za-bezcen/
@Erykko Ale już problemu nie masz z domem w którym zamieszkuje Jarosław Rajmundowicz Kaczynski….?
@Erykko
napisal: „….pisowska propaganda obarcza dzieci za winy ojców. No, nie PiS to wymyślił. Komuniści to robili latami.”
To jak gdyby morderca mówił: „Nie ja, tylko Kain wymyślił morderstwo.” Trochę idiotyczny argument… .
Policzmy, ile osób jest lub było na stanowiskach wybieralnych dzięki nazwisku, bądź pokrewieństwie.
Tak, z pamięci…..
-Gierek
-panie Gosiewskie
-Młody Czarnecki
-Wałęsa
-pani Rokita
-Anders
przypuszczam, że takich osób znalazłoby się w Sejmie czy Senacie co najmniej kilkadziesiąt.
Pani Jaruzelska jak na razie, będzie startować nie do tych wysokich gremiów, tylko LOKALNEGO samorządu.
Jeżeli zarazi się politycznym bakcylem, niewykluczone jest, że pójdzie dalej.
Czy Jaruzelski był Matrioszką? Tak podobno twierdził zamordowany premier Jaroszewicz. Kto i po co dzisiaj wyciągnął tą sprawę?
@wiesiek
To prawda, szczególnie przypadek pani Anders jest tu na rzeczy, ale z podobnym komentarzem. Nie chodzi o to, by nie wystawiać ludzi bez nazwisk dobrze kojarzących się w tym czy innym elektoracie, tylko o to, by nie robić politycznej chamówy, tzn. wciskać kandydatów bez jakiegokolwiek doświadzenia i przygotowania politycznego.
OFFT
A propos standardów dziennikarskich u etnicznych Polaków.
Niejaki Cezary Gmyz obraził emerytowanego profesora Politechniki Wrocławskiej, matematyka i ekonomistę.
„Posłuchałem tego staruszka co wyszedł z przemówienia premiera ale niestety poza tym, że się zapluł, to w żadnej wypowiedzi nie odniósł się do choćby jednego cytatu z wystąpienia Mateusza Morawieckiego po prostu przyszedł poskrzeczeć”
– napisał o 93-letnim prof. Ryszardzie Krasondębskim.
—————————————————
Wiem, goovna nie ruszać… bo smród jeszcze większy.
Ale też wiem, że goovno należy utylizować czyli próbować neutralizować.
lemarc
15 marca o godz. 23:03
Я скажу это мягко … Гмыз – (…) флагман времени Писа.