Katechetka sprawiedliwa wśród Polaków
Katechetka pamięta o Żydach. W Mszanie Dolnej. W krakowskiej „Wyborczej” Olga Szpunar opisuje, jak Urszula Antosz-Rekucka walczy o postawienie w mieście tablicy pamiątkowej w miejscu, gdzie dawniej stała synagoga.
Na razie bezskutecznie, choć inicjatywę katechetki popiera wielu ludzi, w tym mieszkańcy. Na zajęciach z uczniami opowiada o historii miejscowych Żydów (jedna trzecia mieszkańców Mszany przed Holokaustem). Chodzi z nimi po śladach Żydów, aby się „całkiem nie zatarły”.
Tablica w miejscu synagogi to nie pierwsza jej inicjatywa. Udało się jej doprowadzić do nazwania ulicy, którą Niemcy przepędzali nago Żydów, Aleją Pamięci Ofiar Holokaustu. W marcu Antosz-Rekucka odbierze w Krakowie nagrodę imienia o. Stanisława Musiała za zasługi w pojednaniu polsko-żydowskim.
Ale nie może być zbyt pięknie. Przewodnicząca rady miasta unika rozmowy o inicjatywie, a burmistrz Józef Kowalczyk oświadcza, że katechetka to osoba prywatna, nie reprezentuje jakiejś organizacji, więc na jej listy (dotąd dwa) w tej sprawie nie musi odpowiadać. I mnoży techniczne przeszkody, aby do pomysłu zniechęcić.
W 2016 roku nieznany sprawca rozbił tablicę pamiątkową przy cmentarzu żydowskim, wkrótce potem na ekranie przy szosie zakopiańskiej ktoś dopisał: „Mszana Dolna od Żydów wolna”. Rekucka przypomniała, że pod tym samym hasłem Niemcy wymordowali podczas okupacji całą ludność żydowską.
W czasie gdy antysemityzm znów podnosi w Polsce łeb, katechetka z małej Mszany dzielnie daje świadectwo zasadom wiary, której uczy tamtejszą młodzież. Czyni to z własnej nieprzymuszonej woli, bezinteresownie, w imię pamięci żydowskich współmieszkańców i współobywateli. Z poczucia, że nacjonalizm to nie patriotyzm, a na antysemityzm nie ma miejsca w Kościele. W takich ludziach nadzieja.
Komentarze
Myślę, że tytuł „Katechetka jedyna sprawiedliwa wśród polnische Schw…” byłby odpowiedniejszy, zwłaszcza w świetle stylu dyskusji ostatnich dni.
O ile pamiętam, w Szczecinie w latach 90-tych masowo odkrywano historię tych ziem, a w wielu małych osiedlowych parkach, które były niegdyś cmentarzami również żydowskimi stawiano tablice pamiątkowe. Zupełna normalka. Żadne bohaterstwo czy sprawiedliwość.
Polski antysemityzm – „dziedziczony” z pokolenia na pokolenie – to ostatnia broń zakompleksionych, słabych i zawistnych impotentów …
Teraz będzie jego kolejne wzmożenie bo naród rzucony na kolana na zimowych Igrzyskach w Pjongczangu… kogo rozszarpią patrioci jak Stochu nie skoczy albo Hula…?
Bródka dopiero 12. na łyżwie…
Już słychać pomruki … kto winien tej narodowej hańbie?
Ale może jeszcze ktoś wyskoczy… Kowalczyk, może Żyła… albo Guzik…?
I uratuje naród i państwo polskie.
——————————————————–
To musi być kolejny spisek „syjonistów” myśli niejeden narodowy patriota czyli chory i chorszy…
Już niektórzy pokazują winowajcę wskazując na Tajnera… czekaj Tajner… a czy on aby to…
——————————————–
Chory kraj.
Matematyka jest bezwzględna/.Procentowo mamy dziś Polaków tylu , ilu ,wtedy chroniło sąsiadów.Dlaczego milczy kardynał Dziwisz?Czyżby przyjażń i stosunek do żydów JP2 ,nie były prawdą?
Coś co dla przyzwoitego człowieka powinno być normalne i oczywiste jest w Polsce bohaterstwem i do tego narażonym na potępienie ze wszystkich stron.
Z jednej strony Morawiecki bredzi o jakimś wielkim drzewie (w cieniu, którego mogliby się schronić wszyscy antysemici), a tu rzeczywistość skrzeczy. O co chodzi? O odbudowanie synagogi? Nie, tylko o tablicę pamiątkową.
Ile ci mszaniacy dolni muszą mieć na sumieniu jeśli boją się zwykłej tablicy? Na pewno stąd ten strach. Zamilczeć, nic nie mówić, nie wspominać, nie pytać dziadka i babci. Na miejscu synagogi i cmentarza żydowskiego zrobić parking itd..
No to wyrządził Pan niedźwiedzią przysługę tej pozytywnej jednostce nagłaśniając sprawę, wybiją jej to z głowy kropidłami i ciupagami, ale rozumiem, że inaczej nie można było.
Niedługo przestanie być katechetką.
W 2012 w Mszanie Dolnej pisano:
„Po 70 latach od tamtego sierpniowego dnia na Pańskim znów było wielu mieszkańców Mszany Dolnej i gości z innych miast. Przyszli, by oddać hołd i w modlitewnej zadumie wspominać wydarzenie w historii naszego miasteczka najbardziej krwawe i najokrutniejsze. Oto 19 sierpnia 1942 roku gestapowcy z Nowego Sącza przy pomocy Władysława Gelba i jego ludzi, od samego rana zganiali wszystkich Żydów z Mszany i okolic w jedno miejsce, okolice dzisiejszego placu targowego, zwanego wtedy popularnie Olszynami. Podzieleni na grupy Żydzi przeczuwali, że czeka ich coś bardzo złego. Pamiętali proroctwo Talmudu głoszące, że w roku, kiedy nie zobaczą przepiórek, wszyscy wyginą. Kiedy doszły do nich słuchy o przygotowywanej akcji, wypytywali z nadzieją swoich polskich sąsiadów, czy widzieli tego lata przepiórki ? W 1942 roku przepiórki do Mszany Dolnej nie przyleciały.
Kiedy 18 sierpnia 1942 roku Władysław Gelb zarządził kopanie na Pańskim dwóch potężnych dołów, Żydzi swojego przeznaczenia byli już pewni. Jeszcze tylko niektórzy łudzili się gdzieś zasłyszaną obietnicą wyjazdu na Wołyń. Ale kiedy w niewielkich grupach z rękami założonymi na tył głowy zmierzali w stronę Pańskiego, płacz dzieci i szloch dorosłych mieszał się z tumanami kurzu podnoszonymi przez czarną masę nieszczęśników. Szli na pewną śmierć. Przez osiem godzin niemieccy żołdacy, przepijając wódką, mordowali jednym strzałem starców i kobiety, zaś dzieci żywcem wrzucali do dołu, na kotłujące się tam ciała już zamordowanych – na dzieci szkoda nam było kul, powie później przed norymberskim Trybunałem dowodzący masakrą esesman o nazwisku Haman.
Historyczne źródła mówią, że mogiła skrywa szczątki 881 ofiar, ale są tacy, którzy twierdzą, że Żydów zginęło tu więcej, ponad tysiąc. Nie będziemy się spierać o liczby. Rozmiar tej tragedii i tak poraża wszystkich.
Z zagłady 19 sierpnia tamtego roku cudem ocalał Moses Aftergut.”
Na tych uroczystościach 70. rocznicy zagłady mszańskich Żydow pojawiło się kilku, kilkunastu do kikudziesięciu mieszkańców Mszany Dolnej i okolicy.
Vide foto… http://www.mszana-dolna.eu/mszana-dolna-aktualnosci-rocznica-masakry-jakiej-nie-ogladala-nigdy-przedtem-ta-stara-ziemia.html
A co w 2017 roku w 75. rocznicę zagłady mszańskich czyli polskich Żydów?
Na tej samej stronce Urzędu Miasta Mszana Dolna żadnej wzmianki o rocznicy natomiast jest sprawozdanie z…
uroczystości patriotycznych w Glisnem, które miały wyjątkowy charakter.
Pierwszy raz ich uczestnicy mogli zobaczyć rekonstrukcję historyczną.
Najpierw w kościele modlono się podczas Mszy św. za poległych i zmarłych żołnierzy Oddziału Partyzanckiego por. Jana Stachury „Adama” oraz wszystkich, którzy w Gorcach i Beskidzie Wyspowym w latach okupacji walczyli z Niemcami.
„To duże przeżycie i wzruszenie uczestniczyć w tym patriotycznym święcie w Glisnem. Te spotkania w tak małej wiosce, które odbywają się od ponad ćwierć wieku są bardzo potrzebne, bo są postumentem, na którym można stawiać wysoko wartości, jakie przyświecają nam wszystkim – powiedział sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Wiesław Janczyk, który od wielu lat przybywa na partyzanckie święto. O tym, jak istotne jest podtrzymywanie pamięci o żołnierzach walczących na lokalnym froncie na stokach Turbacza, Lubonia, na ulicach Rabki i w okolicznych wioskach mówił dr Michał Wenklar, naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Krakowie.
Nie jestem przeciwko zachowaniu pamięci o bohaterstwie Polaków, a wręcz przeciwnie…
Jestem przeciwnikiem pamieci jednostronnej i braku poczucia miary…
Dla zainteresowanych:
Największa zbrodnia w historii regionu
https://limanowa.in/wydarzenia,2316.html
Wiele info m.in. o burmistrzu Mszny Władysławie Gelbie…
„Mszana Dolna od Żydów wolna ” – krwawy okres na Limanowszyźnie
https://plus.gazetakrakowska.pl/region/a/mszana-dolna-od-zydow-wolna-krwawy-okres-na-limanowszyznie,12087371
Polecam kolejny odcinek „horror-serialu” pt.”Ustawa IPN”: (na Onet pl) mąż „Człowieka Wolności 2017”, ambasador RP w Berlinie, dobrze nasmarowany trybik MaBe Ny, w sposób wielce kulturalny, ale bardzo pryncypialny, rozwiewa obawy Żydów niemieckich co do w/w ustawy.
Przy okazji wychodzi na wierzch tragiczno komiczny fakt, że nie zna on kompetencji organu, któremu przewodzi żona. Nowe elity.
Świetny tekst i jakże pokrzepiajaca historia!
@lemarc
dziękuję.
Jak u Monty Pytona.Jeden kazał wyciąć miliony drzew i zniszczyć puszczę,to drugi w zamian,
chce posadzić jedno drzewo ,w klimacie ,gdzie rosną palmy.A jeszcze jeden podzielił naród na sorty.Będzie drzewko pierwszego sortu.Na innym będzie wisiał sort drugi.
Sprawiedliwa wśród katolików chyba bardziej pasuje.Tak sobie myślę,że zachowania katolików nie powinny obciążać konta Polaków.
Pocieszające są niechciane efekty uboczne powodowane przez prawo uchwalane przez durniów u władzy. Przez ostatnie dni w internecie pojawiło się więcej dobrych, rzetelnych tekstów na ten temat niż przez ostatnią dekadę. Paradoksalnie, chcąc zaczarować niedobrą rzeczywistość zaklęciami prawa, zwracają uwagę wielu rodaków (szczególnie młodszych) na szkielety poupychane po szafach.
https://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/184636,Pedofilia-powazny-problem-ortodoksyjnych-Zydow
Mszana Dolna to polska norma – fragment wspomnień Polaka Aleksandra Kalczyńskiego (1912-1996), który w latach 1936–1940 prowadził w domu rodzinnym w Mszanie restaurację:
…” Każdy Żyd był dla nas żywym przypomnieniem czasów przedwojennych, kiedy to wszystko można było kupić w sklepach z uprzejmą obsługą i wszystko ponaprawiać za
grosze u doskonałych rzemieślników. Pomagając im w przetrwaniu tej okrutnej
rzeczywistości byliśmy pewni, że doczekamy się razem z nimi zwycięstwa i dokonamy odbudowy, że znowu będziemy żyć razem na tej beskidzkiej ziemi, ziemi twardej skalistej, ale pięknej, dotychczas spokojnej. Jak się okazało – do czasu. Wladysław Gelb [burmistrz] przy Gminie Żydowskiej zorganizował „wartę żydowską”. Składała się ona z wielu byłych wojskowych. Celem jej było m.in. egzekwowanie na opornych współziomkach kontrybucji nakładanych przez Gelba lub gestapo.
Dudek Langsam, potem Aron Turner chwaląc się wojskowym wyglądem warty
żydowskiej niejednokrotnie oświadczał, że jak zajdzie potrzeba, to chłopcy będą walczyć. Wiadomo było, że broń kupowali od Niemców, sporo też mieli sprzed wojny. Niestety całą tę grupę Niemcy podstępnie zwabili pod pozorem budowy baraków i rozstrzelali na miejscu zbiórki (w miejscu zwanym Leszczyna, Cegielnia). Zginęły 22 osoby. Stało się to 1 maja 1942 roku. Tylko jednemu z nich udało się zbiec – Landowi Wetzerowi, nauczycielowi z Krakowa. Niestety i tego po kilku dniach schwytano i rozstrzelano (chłopi skutego łańcuchami oddali żandarmerii). Likwidacja najenergiczniejszych osłabiła wolę walki u reszty. Do dziś nie wiadomo czy gestapo wykryło organizację żydowską, czy zadziałało profilaktycznie ze strachu przed byłymi wojskowymi. Żydzi pędzeni ustawicznie do ciężkich sezonowych prac, dręczeni i zmaltretowani niedostatkiem, głodem, obrabowani z pieniędzy, biżuterii, ubrań, ulegli mistycyzmowi Talmudu, w którym było proroctwo, że w roku, w którym nie będzie przepiórek oni
wszyscy zginą. Ogarnięci religijnym fanatyzmem wypytywali wszystkich „Czy
widzieliście tego roku przepiórki?”. Istotnie przepiórek nie było.
Mijały ciężkie dni życia okupacyjnego, ogromnego napięcia, aż nieodwołalnie
nadszedł dzień zagłady mszańskich Żydów. Stało się to 19 sierpnia 1942 roku.
Nieszczęsnego dnia Gelb nakazał wszystkim Żydom zdolnym do pracy, a także
chorym i dzieciom zebrać się na placu w Olszynach. Tam czekało na nich gestapo
z Nowego Sącza z Hamanem na czele oraz paru policjantów granatowych.
Wszystkim zebranym na placu kazali położyć się twarzą do ziemi, następnie odliczyć do pięćdziesięciu. Z każdej pięćdziesiątki wybierano po kilku zdolnych do pracy, resztę w szeregu popędzono na wzgórze zwane „Pańskim”. Zdrowi musieli nieść chorych i niemowlęta. Na wzgórzu w potoku od paru dni był przygotowany olbrzymi dół – grób. Po przypędzeniu grupy nad wykopaną jamę kazano im się rozebrać i wówczas jeden z gestapowców po kolei nad dołem strzelał im w tył głowy. Siostry Weissenbergerówne i stary Frey stawiali opór.
Pomocnicy katów „junacy” (niestety Polacy) dowlekli ich nad brzeg dołu.
W tej masakrze zamordowano także parę rodzin katolickich pochodzenia żydowskiego
m.in. inżyniera Emila Rosenstocka, któremu Gelb przyrzekł, że nic mu się złego nie stanie o ile przyjdzie na plac zbiórki. Tak samo obiecywał Annie Śliwińskiej,
Gotlibowi z żoną i ich dwojgu małym dzieciom. Przy życiu po selekcji zostawiono
grupę roboczą złożoną z 130 młodych, zdrowych ludzi. W późniejszym czasie i tych rozstrzelano względnie wywieziono do obozów zagłady. Z tej grupy uratował się tylko inż. Leo Gaterer, który przeżył Oświęcim i inne obozy.
Wieczorem w restauracji urządzono zabawę dla morderców-esesmanów. Ściągnięto kilka młodych dziewcząt z miasta do obsługi i tańca. Obywatel mszański K. wygłosił mowę dziękując esesmanom za ostateczne zlikwidowanie Żydów w Mszanie. Na ścianie w lokalu widniał napis „Mszana wolna od Żydów”.
Jednak kilku Żydów uciekło w góry (jeden z nich został schwytany i doprowadzony do żandarmerii).
Z pogromu cudownym przypadkiem uratowało się również troje małych dzieci.
Wykopały sobie norę w lesie na Starych Wierchach i w tym schronie mieszkały.
Jakiś zwyrodnialec wywlókł je ze schowka i zastrzelił, usprawiedliwiając się tym, że przez nie mogły ucierpieć pobliskie osiedla, gdzie je żywiono.
Było również i tak, że z narażeniem życia paru gazdów przechowywało Żydów przez kilka miesięcy lub do końca wojny. Byli wśród nich Kasper Zapała z Lubomierza, Władek Wacławik, Fredek Wcisło i inni.(…)
http://www.malopolska.org/images/pliki/roczniki/rm_17_2015/s.225-240.pdf
Antysemityzm stał się tematem numer 1 za przewodem partii rządzącej, która nie grzeszy profesjonalizmem w dyplomacji. Stało się to na miesiąc przed 50. rocznicą Marca 68’. Nie przypuszczam, by powtórzył się eksodus Polaków pochodzenia żydowskiego, ale z całą pewnością wykopany został kolejny rów, który przetnie naród na dwa zwalczające się obozy.
I po co? Żeby PiS dłużej utrzymał się przy władzy? Sztuka dla sztuki, a w zasadzie – rządzenie dla rządzenia.
Pani katechetka nie jest osobą popularną w kręgach miejscowej obecnej władzy. Niewielu dzisiaj pamięta, iż w okolicznych miejscowościach przed wojną mieszkało wielu Żydów. W Bobowej całe centrum było żydowskie. Żydów wybili Niemcy. Po Żydach pozostały domy z wyposażeniem oraz ziemia, które zagospodarowali później miejscowi. Dla niektórych, problem polega na tym, iż weszli w posiadanie pozostawionych majątków w sposób delikatnie mówiąc nielegalny. I teraz obecne pokolenia nie bardzo chcą przyjąć te fakty do wiadomości albo stanowią one pilnie skrywaną rodzinną tajemnicę. W tym upatrywałbym niepopularność zachowań pani katechetki wśród miejscowych. Dla nich ta pani jest od nauczania, a nie przypominania przeszłości i tajemnic dziadków.
Nie tak daleko od Mszany jest najdłuższa wieś w Polsce – Zawoja. W tej wsi mieszkała biedna góralska rodzina o bardzo znanym nazwisku. Kilkoro małych dzieci przeżyło tylko dzięki krowie której obórkę otwierano natychmiast jak na ścieżce do domu pojawiali się partyzanci, a wcześniej Niemcy. Krowa na hasło „chowaj się” uciekała
osłaniana przez dom przed oczami nieproszonych gości do pobliskiego lasu.
Po odejściu „gości”, zawołana, wracała do domu. Kiedyś przyszli partyzanci, krowa oczywiście się schowała w lesie a w domu stał tylko garnek z zupą, jedyną w domu strawą dla dzieci. Ponieważ dla „partyzantów” nic nie było, ze złości jeden z nich wylał zupę na podłogę i sobie poszli. Dzieci wiedziały, że gdyby była krowa to by ją zabrali.
Wojna jest straszna. Najczęściej przeżywali okrutni, bezwzględni egoiści. Tak wynika również z opowieści Żydów którzy przeżyli getta.
Mam w sobie po prababce trochę żydowskich genów i dlatego czuję się upoważniony. CISZEJ NAD TĄ TRUMNĄ.
Chcę nadal wracać z corocznego festiwalu w Krakowie do domu, pieszo obok cmentarza.
Nie rozdrapujmy ran.
W sprzyjających warunkach wszędzie rodzą się potwory. Rewolucja francuska i rzeź
w Wandei. Nie trzeba było innego narodu. Swoich mordowali.
Jedyna dobra książka Szczypiorskiego – Msza za miasto Arras -studium społecznego szaleństwa. Warto się zastanowić dokąd idziemy.
Proszę nie wikłać burmistrza Józefa Kowalczyka w specyficzne układy ideologiczne. Może one są cenne w Warszawie, ale na pewno nie na Sądeczcyźnie. Najważniejsze, że Józef Kowalczyk jest bardzo dobrym burmistrzem Mszany Dolnej, czego dowiodło drugie miejsce jakie zajął w rankingu Gmin Subregionu Sądeckiego.
@mauro
Podaję za relacją GW. Widzieć w tym ,,wikłanie ideologiczne” to dowód zaślepienia.
@lemarc
Przepiorek nie bylo I na dokladke byl esesman Haman, Talmudyczny archetyp zla, przesladowca Zydow, ktory obiecal ich Zaglade. Niezbadame sa wyroki boskie.
A to ciekawe, znam księdza, który się z tamtych stron wywodzi. Antysemita do potęgi.
„Wieści prosto z gór”
Mszana Dolna – gmina miejska (7,9 tys. mieszkańców) i gmina wiejska (17,5 tys.)
„Minister Zbigniew Ziobro informuje Prokuraturę o sytuacji w gminie Mszana Dolna”
„Mariusz Kamiński: Wójt Żaba – skandaliczny przypadek tłumienia krytyki dziennikarskiej?”
„Władysława Kosiniak – Kamysz: PiS popierało wójta w wyborach, teraz powinni wziąć za to odpowiedzialność.”
Poseł Anna Siarkowska – Kukiz’15
„Może wójtowi uderzyła woda sodowa do głowy? Jak najbardziej mogą Państwo liczyć na moje wsparcie. W razie dalszych problemów złożę interpelację poselską w tej sprawie”.
„Wiceminister Sprawiedliwości Patryk Jaki przyjmuje Bogumiła Pietruchę”… &c
Widać był ruch w interesie mszańskim…
Sz. P. Szostkiewicz,
Czytajac raz na jakis czas blog i wyrywkowo panskie kolko graniaste (kazdy blog ma swoje kolko graniaste – okazyjnie wystepujace w innych) przychodzi mi na mysl Maria Magdalena, otoczona zlowrogim tlumem gotowym ja ukamienowac.
W Ewangelii slowa Jego przywoluja tluszcze do porzadku;
„Kto z was bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nia kamieniem.” –
Tu, na blogach nie ma zmilowania, niemal wszyscy maja kamienie, gotowi wymierzyc kare. Tylko komu?
Ano, polaczkom pospolitym, ciemnemu ludowi, katolom, moherom, anty to czy tamto, naziolom, pisiorom, kaczorowi, mafii zoliborskiej… Zapomnialbym o impotentach o ktorych nieustannie staly blogowy impotentnie pisze. Niekonczaca sie lista, konkurencja, wyscigi, kto bedzie mial wiekszy kamien, tj. obelge, ktora przejdzie przez czujne oko Gospodarza, dosc wybiorcze, ze dodam.
Mysle, ze role powinny sie odwrocic, to Maria Magdalena powinna powstac, podniesc godnie glowe, rozejrzec wokol, spojrzec w oczy tym „sprawiedliwym gniewnym” z kamieniami w lapach i …
Takie to memento mori przed Sroda Popielcowa Sz. P. Szostkiewicz. Mam gotowa szufle popiolu do osobistego uzytku, a pan ?
@maciek
Swietnie, proszę użyć, a mój blog pozostawić mnie.i przenieść się na fora prawicowe ze swoim apelem. Tam ma większy sens.
maciekplacek
14 lutego o godz. 4:36
„Kto z was bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nia kamieniem.” –
Tych 12 wersetów – 7:53 do 8:11 – niewątpliwie dodano do pierwotnego tekstu Ewangelii według Jana. Nie ma ich w najważniejszych starożytnych. kodeksach – synajskim i watykańskim. Pomija je również większość starożytnych przekładów. Nie jest to więc tekst autentyczny.
Nie wiem dlaczego ostatnio fascynuja mnie tyrani i satrapie. Moze dlatego, ze ciagne za soba latami jakies blizej niesprecyzowane, niezabliznione poczucie upokorzenia i krzywdy zwiazane z pobytem w PRL-owskim raju robotnikow. Stad tez pewnie moja slabosc do tworczosci prof. Johna Gray’a, nawroconego neoliberala. W Polsce, o ile mi wiadomo, wydano kilka jego ksiazek, z ktorych najlepsza, wedlug mnie, byly „Slomiane Psy” – Mysli o ludziach i innych zwierzetach . Dodatkowo urzekla mnie w jego tworczosci ujmujaca teza, ze w zasadzie, niczym od zwierzakow specjalnie sie nie roznimy.W jednej ze swych ostatnio wydanych ksiazek pt „The Silence of Animals” bedacej seria rozwazan na temat cywilizacyjnego postepu i towarzyszacych mu wspolczesnych mitow, Gray powraca do formatu, w ktorym czuje sie najswobodniej, a mianowice do tego co okreslilbym mianem przezuwania cudzych mysli. Niektorzy maja mu te „ruminations” (no pun intended) za zle oskarzajac go ze duzo czytal, a malo dal z siebie.
Ale wracajac do „Milczenia zwierzat”, a dokladniej do rozdzialu zatytuowanego „Czym przysluzyc moze sie nam tyran” w oparciu o relacje Sebastian’a Haffner’a,liberalnego dziennikarza bedacego naocznym swiadkiem dojscia Hitlera do wladzy. Haffner i jego narzeczona pochodzenia zydowskiego, zbiegli z Niemiec do Anglii w 1938r. Sam Haffner opuszczajac Niemcy byl zdania, ze nazistom udalo sie stworzyc podwaliny systemu zapewniajacego ogolnospoleczne zadowolenie. W wydanych w 1979r pamietnikach Haffener pisal, ze ogroma wiekszosc Niemcow, ktorzy nie byli bezposrednio przedmiotem przesladowan na tle rasowym lub z powodu orientacji politycznej odnalazla sie, w wiekszym lub mniejszym stopniu, w rozlicznych marszach, obozach namiotowych, cwiczeniach z bronia w reku itp. Wszystkie te ludowe gry i zabawy dawaly obywatelom Trzeciej Rzeszy poczucie bezpieczenstwa, satysfakcji i solidarnosci spolecznej. Hitler byl wiec pod tym wzgledem socjalista o duzej skutecznosci oddzialywania. Tej ogolnospolecznej euforii, o ktorej wspomina Heffner, towarzyszyl terror. Ale dla wielu Niemcow terror i poczucie narodowej dumy i satysfakcji nie kolidowaly z soba. Podwalina wiezi spolecznej w nazistowskich Niemczech bylo ciagle wynajdowanie wewnetrzych i zewnetrznych wrogow. Zydzi, geje, Cyganie, poszli na pierwszy ogien stajac sie obiektem agresji i potepienia, ktorym karmil sie rezim. Ale sa to w koncu rzeczy ogolnie znane. Haffner przedstawia samego Hitlera jako ignoranta pozbawionego orientacji zyciowej, ktory nigdy nie zaznal prawdziwej milosci, przyjazni, rodzinnego ciepla. Nie bylo w nim nic oprocz bezgranicznego zadufania w sobie i nienawisci. Tym wiekszym zdziwieniem napawa fakt, ze tylko nieliczni poczuli sie zaalarmowani demontazem struktur demokratycznych i probami zazegnania zwiazanego z tym chaosu podejmowanymi przez owczesny rezim.
Spory skok do przodu i pytanie co sie dzieje po obaleniu tyrana? Wedlug Gray’a. Wraz z jego upadkiem ludzie staja sie przez pewien czas tyranami dla samych siebie otwierajac droge, krotkiemu z reguly, okresowi anarchii. W koncu dochodzi do glosu potrzeba jakiejs stabilizacji. Ale represyjny terror rodzacego sie nowego rezimu nie rozni sie w zasadniczy sposob od krwawych rewolucyjnych rozliczen. Tyrania jest przyzwoleniem na szalenstwo, wyzwalajac tlumione spoleczna moralnoscia zachowania takie jak nienawisc i przemoc. Tworzac przychylny klimat dla tego typu prymitywnych odreagowan , tyrani w jakims stopniu uszczesliwiaja tych, ktorzy w wymiarze jednostkowym nie byliby nigdy w stanie osiagnac osobistej satysfakcji z lamania dotychczas spolecznie akceptowanych norm, a tym na imie Legion. Obalenie ancient regime we Francji, carskiej Rosji, Szaha w Iranie, Saddama w Iraku, Mubaraka w Egipcie, pisze Gray, mialo zapewne swoje dobre strony, z wyjatkiem jednej, a mianowicie – zwiekszenia zakresu wolnosci. Jego zdaniem ci, ktorym wydaje sie, ze czlowiek jest istota milujaca wolnosc, blednie interpretuja wieksza czesc historii ludzkosci.
Analogie nasuwaja sie same, laczne z refeksja, ze przypisywanie zwierzetom cech ludzkiego charakteru nie ma wiele wspolnego z ich nobilitacja.
John Gray „The Silence of Animals” On Progress and Other Modern Myths.
Właśnie! To co napisał Jacek.. jest dowodem, ze działa. Działa mechanizm nakręcania wzajemnej nienawiści. My lepsi, nietykalna arystokracja /Tun / i parweniusze /ja/.
A tylko wysilam się by złagodzić spory w imię demokracji i tolerancji wzajemnych poglądów. Odsunąć w czasie rewolucję /są nieuchronne /.
Ale lubię czytać ten blog. Mam wrażenie, że jest w nim czynnych sporo ludzi z doświadczeniem i ogromną wiedzą.
Nie wypowiadam się o sposobie pożytkowania tej wiedzy.
Boję się, że jest to jeden z matriksów.
Z daleka lepiej widać.
Może jednak warto zajrzeć czasem co myślą nienawistni prawicowcy.
Moim zdaniem wątpliwi prawicowcy.
Warto zastanowić się czy klasyczny podział na prawicę i lewicę
przypadkiem się nie zdewaluował.
Mszana Dolna dzisiaj…
Pani katechetka… listy pisze do rady mista o tablicę pamiątkową w miejscu dawnej synagogi… pozostają bez odpowiedzi.
Burmistrz Kowalczyk wyjaśnia:
” – Pani Rekucka jest zwykłą mieszkanką, która ma jakiś pomysł. Nie reprezentuje żadnej organizacji, nie jesteśmy zobowiązani odpowiadać na listy, które do nas śle…”
I to wiele mówi – wybitny b.. samorządowy.
maciekplacek
14 lutego o godz. 4:36
…kolejny umysłowy impotent odwraca kota ogonem … i zwija się w cierpieniu, dobrze chociaż, że ma szuflę popiołu…
devin
13 lutego o godz. 18:45
… devin czyżbyś był ofiarą pedofilów?
Uważaj dziecko… na ortodoksów zwłaszcza.
„Ksiądz pedofil prosi prezydenta o łaskę. Proboszcz: to dobry człowiek”
http://www.gazetawroclawska.pl/aktualnosci/a/ksiadz-pedofil-prosi-prezydenta-o-laske-proboszcz-to-dobry-czlowiek,12721872/
„Przebierał się za Jezusa i molestował dzieci. Ruszył proces zakonnika Grzegorza Z.
Przed Sądem Rejonowym w Nowym Targu rozpoczął się proces Grzegorza Z., byłego zakonnika i katechety, który jest podejrzany o molestowanie 22 uczennic ze szkoły podstawowej w Kluszkowcach”.
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/krakow/przebieral-sie-za-jezusa-i-molestowal-dzieci-ruszyl-proces-zakonnika-grzegorza-z/89bevyp
„Ksiądz dyrektor molestował podopiecznych. Prokuratura w Częstochowie postawiła mu 11 zarzutów”
http://www.dziennikzachodni.pl/wiadomosci/czestochowa/a/ksiadz-dyrektor-molestowal-podopiecznych-prokuratura-w-czestochowie-postawila-mu-11-zarzutow,12396759/
(…)
Ad rem.
W rejestrze pedofilów opublikowanym ostatnio przez Ziobrę znalazło się aż sześciu mężczyzn, którzy urodzili się w Nowym Sączu.
Najstarszy ma 53 lata, a dwóch najmłodszych 29 lat.
Odległość Nowego Sącza od Mszany Dolnej to tylko 46 km w linii prostej…
Zwracam honor Gospodarzowi – Prawo i Sprawiedliwość zgotowało nam PRL-bis! Jeżeli Władysław Frasyniuk o godzinie 6 rano zostaje zakuty w kajdanki i zabrany z domu przez milicję-bis, to jesteśmy świadkami rechotu historii. Jeżeli do tego aresztowania za demonstrowanie dodamy nowelizację ustawy o IPN, która ogranicza wolność słowa – nasuwa się komentarz: Poszły konie po betonie…
Wydaje mi się, że w kwestii żydowskiej (czy też jak ją inaczej określić) panuje u nas coś na kształt pomieszania z poplątaniem. Co gorsza od pewnego czasu, ,,pewne siły” (PiS i szerzej tzw. patrioci) niejako usiłują jeszcze to zamieszanie wzmóc żerując na najniższych instynktach jak i lękach.
Pamiętajmy, że nakłada się tutaj kilkanaście czynników z których motywowany rasistowsko/religijnie antysemityzm jest tylko elementem większej całości.
Tzw. obóz patriotyczny (choć chyba bardziej pasowałoby określenie katofaszystowski) roznieca NIENAWIŚĆ. Jako paliwo. Do wszelakich przeciwników. Kiedyś poczytałem tyrady antyżydowskie z prasy przedwojennej (np. Małym dzienniku) to wystarczy wyciąć słowo ,,żydostwo” i wstawić lewactwo i tekst jest jak najbardziej do użycia dziś. Cały katalog nienawiści i wrogów ,,Narodu polskiego”. Po Holokauście długo NIE UCHODZIŁO mówić antysemickim kodem. Dziś i owszem. Antysemityzm jest tutaj tylko elementem pewnej układanki. Wręcz myślę, że dopiero za sprawą polityków i to tych 50+ młodzi ludzie odkrywają ,,żydostwo” jako kolejnego wroga. Wystarczy popatrzeć na mętlik jaki w tej kwestii panuje. Żydzi są źli ,,i niech pilnują swojego Izraela – państwa religijnego apartheidu” contra ,,spójrzmy i uczmy się od Izraela, który wie jak bronić swojego kraju przed muzułmańskim bydłem”. To próbka prawicowej ,,logiki”. Nie od rzeczy będzie dodać, że i Izraelu są różne ,,pisy” od obrony ,,narodu”.
Niestety – w kwestii antysemickiej (i szerzej rasistowskiej) nakłada się nam na ,,tradycję” jak i klimat życia w jednorodnym etnicznie kraju kompletne ZANIEDBANIE tej kwestii przez system edukacyjny. Temat odfajkowano mówiąc, że ,,antysemityzm jest be” i ukrywając to pod lakierem politycznej poprawności (,,judeosceptycyzm”, ,,talmudyczna moralność”). System edukacyjny kompletnie to olał. Nie mogło być jednak inaczej skoro decyzją T. Mazowieckiego zdecydowano o budowie państwa wyznaniowego. Zważywszy, że dzieje antysemityzmu na przestrzeni 2000lat to przez prawie 1800lat także dzieje i rola sprawcza DZIEJE KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO* nie było szans by w ,,takiej” szkole mogło się odbyć rzeczowe i uczciwe nauczanie i dyskusja. Bywając w kościele ,,przymuszony sytuacją towarzyską” NIGDY nie usłyszałem kazania o tym, że nacjonalizm, antysemityzm czy szerzej rasizm są ABSOLUTNYM złem. Słyszałem ,,nawet na wakacjach da się zawsze wygospodarować czas na niedzielną mszę”, ,,sami mają u siebie pedofilów a tylko Kościół oskarżają”, ,,cywilizacja śmierci czyhająca na Kościół i ludzkość”, ,,tylko prawdziwa wolność jest w Kościele – wszystkie inne są fałszywe”, nie wspomnę o podkreślaniu ważności spożywania opłatków. NIGDY o ,,tych sprawach”. Podobnie zresztą jak o ekologii czy nieludzkim traktowaniu pracowników. Dziwna koincydencja.
Ostatni marsz niepodległości (np. śmierć wrogom ojczyzny) odbył się pod hasłem: ,,My chcemy Boga”. Nie znalazł się ŻADEN biskup, który by powiedział np. ,,z tymi hasłami może i chcecie boga ale nie Ojca Chrystusa”. Nic. Wymowne milczenie.
Kolejnym filarem ,,kwestii” jest REWOLUCJA SPOŁECZNA, którą przeszedł nasz naród w latach 1939-1956. ,,Zniknięcie” Żydów stanowiło o awansie ogromnych grup naszych rodaków. Ktoś z fornala został szewcem, ktoś otworzył sklepik, ktoś z kurnej chaty przeniósł sie do kamienicy. Były puste, bezpańskie. Prawo słabo działało, był nowy początek. Ten awans ma wstydliwe korzenie. Niekoniecznie szmalcownicze. Ktoś ukrywał ,,Jośka” a ten mu się ,,odwdzięczał” za co ów ukrywający po wojnie wyrwał się z biedy. Po prostu – była okazja ktoś skorzystał.Przecież tak samo i kapitaliści korzystają na wojnie. To chłopek skorzystał. Nie musiał od razu zachowywać się podle. Jasne – antysemickie podglebie tak pracowicie uprawiane w międzywojniu zapewne odegrało swoją rolę tłumiąc wątpliwości moralne. Z drugiej strony chłopstwo polskie przeważnie bytowało w tak nędznych warunkach, a wojna jeszcze częstokroć to wzmogła, że wręcz na granicy zezwierzęcenia. Ci ludzie bardziej mieli odruchy niż refleksje moralne.
Dziś PiS odwołuje się do lęku – dziedziców wstydliwego awansu dziadków. Tak jak odwołuje się do lęku przed ,,powrotem Niemca” (a przecież 40% naszej ludności mieszka w potencjalnej ,,strefie zagrozenia”) i rozpala fobie antyniemieckie. Strach jest bardzo silnym budulcem wspólnoty. A, że to wspólnota nienawiści. Who cares – jeżeli da to kilka głosów więcej…
maciekplacek
14 lutego o godz. 4:36
Czytając ciebie, można odnieść wrażenie, że ty wrażliwym lewicowcem jesteś, bo wymieniłeś prawie wszystkich na prawo od wiadomego prezesa, nie wspominając w ogóle o komuchach i Żydach. Tak jakby ich nie było i nie mieli swego udziału w kształtowaniu rzeczywistości tego kraju.
Wiesz, ja przez skórę czuję, że ty jesteś zwyczajnym fałszywcem, piszącym jakby z lewej strony i to jeszcze bardzo antyklerykalnej. Twój wpis przypomina mi dyspozycyjnego hunwejbina, gotowego na każde działanie, nawet prowokację, chociaż w tym przypadku nie wydaje mi się ona celowa. No, wybacz ale coś mi w twej wypowiedzi śmierdzi. I jeszcze ta Maria Magdalena w twym komentarzu?
* Dopiero w II poł XIX w rasizm, w tym antysemityzm zyskały ,,naukowe” podstawy.
@maciekplacek:
> przychodzi mi na mysl Maria Magdalena, otoczona zlowrogim tlumem gotowym ja ukamienowac.
W Ewangelii slowa Jego przywoluja tluszcze do porzadku;
„Kto z was bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nia kamieniem.” –
1) W Ewangelii św. Jana nie ma imienia owej kobiety przyłapanej na nierządzie.
2) Uczeni w piśmie i faryzeusze to nie bardzo tłuszcza. To zaangażowane religijnie elity.
3) Cóż, w dyskusjach na blogu przeważnie nie chodzi o KARĘ, a o uznanie WINY. Dokładnie odwrotnie niż w komentowanym przykładzie z Ewangelii…
Thun
@aborygen
ciekawe, prawdziwe, dzięki!
@lemarc
13 lutego o godz. 16:21
Wydaje się dziwną ta dysproporcja informacyjna ale wyjaśnienie jest proste…
Kiedys czytałem książkę F. Forsythe’a ,,Akta Odessy” (wiem – niezbyt ambitna to lektura ale co mi tam). Rzecz dzieje się w Niemczech lat sześćdziesiątych (to dosyć ważna okoliczność) i jest o młodym niemieckim, który wyrusza na polowanie na nazistowskiego zbrodniarza (co czyni też z pobudek osobistych) i z czasem i szokiem odkrywa, że bardzo wielu zbrodniarzy zajmuje prominentne stanowiska w strukturach RFN. Gdy przedstawia swojemu szefowi ta kwestię jako materiał na sensacyjny reportaż (co było jego specjalnością) szef mówi mu: Daj sobie spokój. Gdy ten nalega, przekonuje, że to może być ,,ten temat” dowiaduje się, że to ,,żaden temat”. Gdy młody nie ustępuje odwołując się do argumentów natury moralnej, zniecierpliwiony pryncypał odpowiada: SZEŚĆ MILIONÓW MARTWYCH ŻYDÓW NIE GŁOSUJE A DZIESIĘĆ MILIONÓW BYŁYCH NAZISTÓW OWSZEM I TO CO WYBORY. Jasne?
Martwi Żydzi z Mszany nie głosują, potomkowie tych co pomagali ich zabijać czy wyrażali wdzięczność esesmannom za ,,uwolnienie Mszany od Żydów”zapewne tak, podobnie jak ci co mieszkają w pożydowskich domach, ci co ekscytują się przygodami Kurasia ,,Ognia” albo zjedliby torcik ze swastyką.
W tym roku są wybory…frukty, pensje, stołki…
Wtedy Pani Róża mogła by mnie oskarżyć.
Napisał pan z błędem, teraz nawiasem mówiąc też, tylko innego rodzaju, partykułę by zwykle łączymy z czasownikami w formach osobowych. Co do meritum: Róża Thun tym się różni od pisowskich hejterów, że pewnych granic nie przekracza, bo jest dobrze wychowaną katoliczką.
Aborygen
Opis mechanizmu moim zdaniem trafny i zarazem porażający.
Rodzi się pytanie- czy możliwe jest kiedykolwiek przerwanie tego w sumie przecież nieludzkiego korowodu tyranii ?
Adam Szostkiewicz
13 lutego o godz. 22:22
@mauro „Podaję za relacją GW. Widzieć w tym ,,wikłanie ideologiczne” to dowód zaślepienia”.
To z czego miałoby wynikać obowiązek tablicy pamiątkowej w miejscu dawnej synagogi? No chyba obowiązek, jesli zajeła się tym prasa centralna, bo pojedyncza katchteka dwa listy napisała do burmistrza?
Chyba jednak nowosądecczyzna żyje swoim życiem, niepojętym dla Warszawy.
Z ciekawosci p. dezerterze.
Co was Nowy Testament obchodzi ? Ani go nie uznajecie, ani nie jest czescia waszej „teologii”, wiec o co wam chodzi ?
Wasza Bilblia ma powyrywane cale ksiegi, operujecie cytatami bez kontekstu, czy to teologicznego czy historycznego.
– „Pomija je również większość starożytnych przekładów” – np. jakich? Sa „za” i „przeciw” czy Flavius Josephus wspomina w swoich kronikach o Mesjaszu, ale w Dead Sea Scrolls jest o tym jak byk napisane.
Do IV wieku tj. do Synodu w 382 r. krazylo po swiecie starozytnym dziesiatki roznych opowiadan z „1001 i jednej nocy”, St. Augustyn sprawe ta unormowal, zakonczyl dzielem „De Doctrina Christiana”. Christendom przyjal to i glosi.
Co was obchodzi w co my wierzymy? Nie zdarzylo mi sie byc swiadkiem dyskusji na temat, co o nas SJ mysla? Ani nie macie dziel teologicznych, ani teologow… Nie ma z kim i o czym dyskutowac.
PAK
1) Rzeczywiscie nie ma, niemniej Maria M. stala sie symbolem.
2) Po raz kolejny „Uczeni w pismie i faryzeusze” sa symbolicznie przedstawieni jako „niewiarygodna elita”. Tytuly naukowe, uczeni w pismie nie wykluczaja zachowania i jezyka tluszczy.
3)To juz w „dyskusjach” sa tylko prokuratorami… A gdzie jest obrona ? Bez tego to sa kapturowe sady.
zak
Dlaczego mialbym pisac o Zydach ?
Wyjasnij.
I ty to tak wszystko wiesz po przeczytaniu mego jednego wpisu.
Masz talent.
@Slawczan:
Ale właśnie powołując się na Niemcy i lata 60-te wskazujesz coś innego. Akurat 1968 rok w Niemczech (dokładniej to RFN… może dlatego w byłej NRD masz teraz popularne AfD) był odrzuceniem takiego postnazistowskiego konformizmu przez młode pokolenie. Czyli owszem, to prawda jeśli chodzi o samych sprawców, ale już drugie-trzecie pokolenie potrafi ich osądzać i odcinać się od zła.
Dlaczego nie w Polsce?
A raczej — dlaczego znowu nie w Polsce?
Ateisci rowniez moga byc dobrze wychowani.
anur
13 lutego o godz. 19:40
Antysemityzm jest faktem, dopiero pozniej moze ewtl. tematem.
@mauo.
I vice versa: Warszawa żyje życiem niepojętym na Sądecczyźnie. Ta pojedyncza katechetka ratuje honor swej ziemi, pańska pogarda tego nie podważy.
A „zasługi” w historii Podhala przedstawicieli narodu polskiego z Goralenvolku…?
Goralenvolk to najbardziej spektakularny przykład kolaboracji Polaków z niemieckim okupantem
„Założenie obozu oraz dzień deportacji rabczańskich Żydów utkwił na zawsze w pamięci Jana Mlekodaja: „Była to piękna sierpniowa niedziela 1942 roku. Przyjechałem do domu z pracy w Harklowej. Właśnie w tę niedzielę odbył się w Rabce wielki miting. Przyjechali przedstawiciele Goralenvolku z Wacławem Krzeptowskim na czele oraz przywódcy rabczańskiego oddziału górali. Byli też gestapowcy z Zakopanego. Wiec odbył się przed Kawiarnią Zdrojową w muszli koncertowej. Mówiono miedzy innymi o tym jak Rabka, piękne staroniemieckie miasto i uzdrowisko, została oczyszczona z Żydów”.
——————————————————-
„7 listopada 1939 r. – czarny, odkryty mercedes sunie ulicami Krakowa, które toną w morzu flag ze swastykami. Limuzyną podróżuje Hans Frank, wyznaczony przez Hitlera na generalnego gubernatora części okupowanych ziem polskich. Mijając szpalery żołnierzy Wehrmachtu i policji, kieruje się na Wawel – na ponad cztery lata dawna siedziba polskich królów stanie się bowiem kwaterą główną tego hitlerowskiego zbrodniarza. Na zamku witają go niemieccy oficerowie i urzędnicy, ale uwagę Franka zwraca przede wszystkim… delegacja podhalańskich górali, która na tle jednolicie ubranych Niemców wyróżnia się wielobarwnymi strojami. Mężczyźni zarzucili na ramię haftowane cuchy, w rękach trzymają kapelusze z muszelkami i ciupagi; kobiety założyły wielobarwne gorsety i spódnice z tybetu. Pięcioosobowej grupie przewodzi przedstawiciel znanego góralskiego rodu, Wacław Krzeptowski, wraz z nim do Krakowa przyjechała Karolina Gąsienica-Rój, Maria Siuty-Szwab, Stefan Krzeptowski i Józef Cukier. Górale są uśmiechnięci, a ich obecność podczas powitania Hansa Franka i odświętne stroje nie są przypadkowe. Zjawili się tu z własnej woli w celu przypieczętowania zawartego nieco wcześniej sojuszu góralsko-niemieckiego. Krzeptowski wyciąga kartkę i nieco niepewnym głosem odczytuje po niemiecku peany na cześć gubernatora. Na koniec wręcza mu w prezencie złotą ciupagę. Wydarzenie szeroko komentuje prasa „gadzinowa”.
Polacy z oburzeniem oglądają zdjęcia przedstawiające górali kłaniających się w pas Frankowi, a wiernopoddańczą postawę Krzeptowskiego i jego towarzyszy nazywają pogardliwie „hołdem krakowskim”.
Szok jest tym większy, że ledwie dzień wcześniej Gestapo aresztowało profesorów krakowskich uczelni w ramach akcji znanej pod nazwą Sonderaktion Krakau”.
(…)
„Górale wolą opowiadać o bohaterskich kurierach tatrzańskich, odważnych partyzantach, o swoich bliskich zamordowanych w katowni „Palace” i wywiezionych do Auschwitz. Niestety, jest to obraz niepełny – okupacja niemiecka pod Tatrami to także historia zdrady i zaprzaństwa, do których grupę wpływowych górali pchnęła żądza władzy, zysków i fascynacja brutalną siłą totalitarnego państwa.
Walery Goetel [geolog prof. AGH] na temat Goralenvolku:
„Ruch ten wyrósł na gruncie zepsucia moralnego i zdemoralizowania. (…) Z jednej strony byli tzw. ceprzy – Szatkowski i Wieder – inteligentni, którzy nadali temu ruchowi barwę, z drugiej strony byli górale, z których wyróżniał się Wacław Krzeptowski, bufon, który zwał się »księciem Podhala«, a którego cechą była fanatyczna chciwość”. Krzeptowski pochodził z jednego z najsłynniejszych i najstarszych rodów góralskich. Przed wojną był wpływowym politykiem Stronnictwa Ludowego na Podhalu, co ciekawe flirtował także z sanacją, zapisując się do Obozu Zjednoczenia Narodowego”.
(…) „Do słuchających go górali, w listoadzie 1939, zwrócił się słowami: „Meine lieben Kameraden, dwadzieścia lat jęczeliśmy pod polskim panowaniem, a teraz wracamy pod skrzydła wielkiego narodu niemieckiego„.
Witalis Wieder to tajemnicza postać, kapitan rezerwy Wojska Polskiego, komendant zakopiańskiego hufca przysposobienia wojskowego i właściciel jednej z zakopiańskich willi.
W październiku 1939 r. Wieder zorganizował dla górali wycieczkę na Jasną Górę w Częstochowie. Wyprawa miała na celu zbliżenie starszyzny góralskiej z okupantem. Bardzo ważną rolę w tym procesie odgrywał także czynnik ekonomiczny (dotyczy to zresztą wszystkich gazdów współpracujących z hitlerowcami, ponieważ kolaboracja była po prostu świetną okazją, aby napchać sobie kieszenie dutkami).
Odsetek kolaborantów na Podhalu był najwyższy w całym okupowanym kraju
Na 150 tys. mieszkańców powiatu nowotarskiego góralską kenkartę przyjęło około 25 tys. osób, czyli 18 proc.
Najwięcej góralskich kenkart wydano w Szczawnicy i Cichym (ponad 90 proc.), w Nowym Targu dokument z literą „G” przyjęła jedna trzecia mieszkańców, a w Zakopanym 23 proc.
Na takim Podhalu polscy Żydzi mieli minimalne – zerowe – szanse na przeżycie zagłady…
@maciekplacek:
> 2) Po raz kolejny „Uczeni w pismie i faryzeusze” sa symbolicznie przedstawieni jako „niewiarygodna elita”. Tytuly naukowe, uczeni w pismie nie wykluczaja zachowania i jezyka tluszczy.
Czyja elita?
Jezus nie występuje przeciwko obcym. To rzecz, która bardzo łatwo ucieka jakoś sprzed oczu w Polsce. Jezus występuje przeciwko tym, którzy nie tylko uznają (przynajmniej formalnie) ten sam system wartości, ale wręcz są przywódcami religijnymi jego własnej religii. Jezus wiele razy mówi, że uznaje funkcję i rolę arcykapłana; tak jak i uznaje zasadniczą słuszność nauki faryzeuszów. (Spór dotyczy hipokryzji we wprowadzaniu tej nauki, a nie samej jej słuszności.)
Gdyby ksiądz krytykował episkopat, gdyby pismo katolickie podejmowało dyskusje z, powiedzmy, Radiem Maryja, to owszem, mielibyśmy podobieństwo. (OK, nawet gdyby Gospodarz posprzeczał się z Balcerowiczem, to może byśmy je mieli ;D ) Tu go nie mamy.
> 3)To juz w „dyskusjach” sa tylko prokuratorami… A gdzie jest obrona ? Bez tego to sa kapturowe sady.
Ale o prokuraturze w którym momencie mówisz?
Bo prokuratura, na pierwszym miejscu, próbuje dociec winy. To na niej spoczywa wstępna weryfikacja, czy w ogóle oskarżenie ma sens.
Zauważ, że z tego punktu widzenia Jezus z tej historii też jest prokuratorem, bo stwierdza winę. Tu nie ma żadnej dyskusji i cienia wątpliwości.
Dopiero gdy idziemy dalej, czyli czy należy ukarać winną, Jezus staje po stronie miłosierdzia, nawiązując do powszechności grzechu — całą kwestię przenosząc poza sprawę doczesnego sądu i doczesnego wyroku. I pięknie. I, zupełnie serio, dzisiaj bym już nikogo odpowiedzialnego za Holokaust nie ścigał… Nawet nie odbierałbym zrabowanych dóbr. Tu jestem po stronie Jezusa… I jak zapytasz, to zapewne duży odsetek dyskutantów też. Ale tu nie dyskutujemy o zastosowaniu prawa karnego, ale o tym, czy wina w ogóle zachodzi, bo problemem jest właśnie brak poczucia wstydu (częsty wymóg u Jezusa — uznanie własnej grzeszności) u winnych, a nie kwestia ich karania.
@Saldo mortale
Imagine all the people living life in peace, you
Tak kiedyś śpiewał John Lennon. Jestem dreamer’em, który wyobraża sobie świat bez dyskryminacji, a więc również bez antysemityzmu. To prawda, że antysemityzm był faktem i nim jest dziś. Może kiedyś ludzie zrozumieją, że „Różnimy się od siebie jak dwie krople czystej wody.”
Wiem, że nie jestem jedynym, który tak myśli… A zacząć trzeba od tonowania dyskryminacji, zamiast jej podsycania.
maciekplacek
15 lutego o godz. 4:01
„Wasza Bilblia ma powyrywane cale ksiegi”.
1. Przekład Nowego Świata został uwzględniony w obszernej analizie współczesnych przekładów Biblii na język polski, opublikowanych po roku 1945. W niektórych miejscach został oceniony lepiej od najbardziej znanych polskich przekładów Biblii, choćby tak renomowanego i rozpowszechnionego jak Biblia Tysiąclecia [Marek Piela, Grzech dosłowności we współczesnych polskich przekładach Starego Testamentu, Wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2003, s. 31, 146, 207, 282].
„Nie zdarzylo mi sie byc swiadkiem dyskusji na temat, co o nas SJ mysla?”
2. Ważniejsze jest to, co myśli o was Bóg. W Jakuba 4:4 wyjaśniono, co Stwórca sądzi o sojuszu ołtarza z tronem, dzięki któremu powstał w IV wieku Kościół katolicki.
„Ani nie macie (…) teologow…”
Jezus z Nazaretu nie był teologiem. Apostołowie także nimi nie byli. W Dziejach 4:13 powiedziano o nich, że byli to ludzie „niewykształceni i prości”. Mimo to Bóg posługiwał się nimi w dziele głoszenia dobrej nowiny o Królestwie Bożym. Jak wynika z Biblii, dokładnie tak samo jest w naszych czasach (Mateusza 24:14; 1 Koryntian 1:26-29).
Do zrozumienia woli Bożej oraz posłusznego jej spełniania, nie jest potrzebne teologicznie wykształcenie, ale wsparcie świętego ducha Bożego. W Jana 13:35 oraz 1 Piotra 2:21 wyjaśniono, po czym będzie można rozpoznać prawdziwych uczniów Jezusa.
@PAK4
15 lutego o godz. 9:10
Jeżeli chodzi o antysemityzm to udzielam odpowiedzi w moim długim poście – bo to wymagałoby także dyskusji o roli Kościoła w jego krzewieniu a tego po 1989r ze wszech miar nie wolno było robić. Tzw. komuna także nie miała interesu w tym (o czym dalej) ,,Wadowickie kremówki” to był poziom dyskusji dopuszczalny w III RP.
Podobnie rzecz się ma z kwestią ukraińską – uczciwa debata na jej temat wymagała by demitologizacji sienkiewiczowskiego ,,rycerstwa spod kresowej stanicy” a to znowu prowadziłoby do przepracowania NIEWOLNICZEGO statusu 85% naszych przodków. Jako, że niewolnictwo jest uznawane za niegodziwość pojawiłaby się kwestia krzywdy i zadośćuczynienia a tego znowu nasze elity, które wywodzą się przeważnie z ich właścicieli (jeżeli nie genetycznie to jako pewna świadomość) i walczące o odzyskanie ,,zagrabionych” majątków BARDZO BY NIE CHCIAŁY. Także potomkowie niewolników wolą żyć w przeświadczeniu, że ,,oni od husarii” a nie od tych co pokornie brali po grzbiecie od pańskiego ekonoma czy karbowego. Nie darmo jednym z głównych osiągnięć (neo)liberalizmu było odtworzenie folwarcznych stosunków w warunkach zatrudnienia.
Nawet tzw. komuniści podczas pieczołowitego zaczerniania obrazu II RP unikali debaty np. nt antysemityzmu. Oni wręcz łaknęli społecznej akceptacji a wypominanie antysemityzmu społeczeństwo mogłoby uznać, za kolejny przejaw obcości ,,czerwonych”. Zresztą wielu, szczególnie z czasów stalinowskich prominentów komunistycznych czy członków aparatu przemocy było pochodzenia żydowskiego więc wszelakie dyskusje o antysemityzmie byłyby uznane za ,,żydowską sprawkę” odpowiednik dzisiejszej ,,pedagogiki wstydu” (przypominam, że mit żydokomuny nawet dziś jest żywy a co dopiero wtedy) i uniemożliwiającą realizację hasła ,,naród z partią – partia z narodem”. Wydaje mi się, że Marzec’68 potwierdza tą intuicję – podwójny konflikt – walkę frakcyjną w łonie PZPR i rozprawę z pierwocinami opozycji przeprowadzono pod sztandarem antysemickim gdy partii udało się ,,zjednoczyć” z ,,narodem”.
Dzisiejsza hucpa ,,polityki historycznej” począwszy od ,,największej ilości drzewek” a skończywszy na mitologizacji leśnych band jest znana.
Dlatego też nasz ,,1968″ rok nie miał i raczej nie ma szans się odbyć. Za bardzo utrwalona i zbyt praktyczną jest bajka jaką suflują szkoły no i zbyt wiele jest sił i są one zbyt silne, którym najzwyczajniej nie zależy na odczarowaniu i demitologizacji przeszłości. Nie wspomnę, że i brak u nas kandydatów na demistyfikatorów. U nas nawet bunt jest zmistyfikowany o czym świadczy akces młodych do Kukiza czy ONR.
@lemarc
15 lutego o godz. 13:36
No pacz pan – a ci górale to teraz taka ostoja katolickiej pobożności, patriotyzmu i tradycji. Czy senator Kogut to nie piękny tego okaz? Niezmiernie wierny syn Kościoła, kocha Ojczyznę, że aż go dławi (jego syn chyba kocha jeszcze bardziej bo jest w ONR) ale gdy idzie o dutki…
!
Polecam dokument Mariana Marzynskiego
„Shtetl”
https://www.pbs.org/wgbh/frontline/film/shtetl/
PAK,
Nie jestem teologiem i nie mam takich ambicji. Bylem i jestem uwaznym sluchaczem na coniedzielnych mszach, nie opuszczalem religii w szkole, przeczytalem b. duzo ksiazek i dalej czytam, w tym m.in. dot. KK i chrzescijanstwa. Ale teologiem nie jestem.
„Faryzeusze, hipokryci, uczeni w pismie” we wszystkich jezykach oznacza to samo; co innego mowia, przykazuja, nauczaja, a co innego robia. Przewija to sie niemal na wszystkich stronach Nowego Testamentu a takze w Biblii. Mianowali sie elita nie tylko religijna ale i przywodcza. Swym zachowaniem byli nie lepsi od tluszczy, nawet gorzej, bo ze smiertelnym efektem.
Prosze sobie poczytac blogi, wszystkie, niemal bez wyjatku, sa prokuratorskie.
W tym rowniez i panskie.
Prosze uprzejmie mnie nie „tykac”.
p.dezerterze
Tak, tak… Nie matura a chec szczera zrobi z ciebie dezertera.
Rownie dobrze moglbys pan p. dezerterze cytowac cale fragmenty z „Harry Potter”, bo Harry Potter, Nowy Testament dla was to jedno i to samo. Nie macie nic wspolnego z chrzescijanstwem a niemal wylacznie odwolujecie sie i cytujecie „kogos kto nie istnial”. Zadziwiajace.
Ale pisz pan. Przynajmniej siedzisz p. dezerterze w domu i zostawiasz po sobie mniejszy carbon footprint
Drogi Panie Redaktorze – dziękuję, jestem zdumiona z powodu tak pięknych słów na mój temat. Próbuję robić w tej kwestii to, co wydaje się przyzwoite, a że mam do tego trochę serca, to fakt – „wzbudził On we mnie miłość przedziwną” z Ps 16. Za pozytywne komentarze państwu dokładającym swoje 3 grosze dziękuję, sceptykom odpowiadam, że robię swoje już blisko 20 lat i co w kość dostałam, to dostałam, a jednak nikt kropidłem czy innymi akcesoriami ze mnie tej miłości nie wypędził i katechetką wciąż jestem – mam nadzieję dociągnąć do emerytury, jeszcze tylko kilka lat 😉 Że bywa ciężko? Wliczyłam to w koszta, świadomie. Pozdrawiam wszystkich! Urszula Antosz-Rekucka
@uar
O, dziękuję! Życzę powodzenia, gratuluję nagrody, pozdrawiam serdecznie.