Abp Jędraszewski: Nie jestem kapelanem dobrej zmiany
W obszernym wywiadzie dla Onetu abp Jędraszewski pragnie stworzyć wrażenie, że nie jest poplecznikiem obozu pisowskiego. To ciekawe, bo wszyscy wiedzą, że jego publiczne wypowiedzi współbrzmią z przekazem pisowskim z jednym tylko wyjątkiem: polityki aborcyjnej.
W tym punkcie Jędraszewski jest tak radykalny, że bez zmrużenia oka wytyka PiS polityczne kunktatorstwo. Upomina Kaczyńskiego, że lepiej przegrać wybory, niż zostawić bez zmiany ustawę antyaborcyjną. Zwycięstwo za cenę kolejnego tysiąca istnień ludzkich jest moralną klęską. W innych dziedzinach, na przykład przyjmowania uchodźców, do czego nieustannie wzywa papież, takiego radykalizmu hierarcha nie wykazuje.
Dlaczego metropolicie krakowskiemu tak zależy, by go nie uważać za kapelana PiS i dobrej zmiany? Dlaczego niemal wymusza na prowadzącym rozmowę dziennikarzu Onetu, by przyznał, że hierarcha nie jest biskupem pisowskim?
Widocznie jest mu to potrzebne wizerunkowo, bo w Kościele krakowskim broni się jeszcze katolicyzm soborowy, ekumeniczny, dialogowy, którego symbolem są środowiska „Tygodnika Powszechnego” i Znaku, a twarzą ks. Adam Boniecki. Postawa Jędraszewskiego to antypody. Otoczył się w Krakowie ludźmi ideowo i politycznie skonfliktowanymi z „Tygodnikiem”, choć część z nich temu pismu zawdzięcza kariery.
Nc dziwnego, że sam Jędraszewski przyznaje, że spotkanie z obu redakcjami było trudne, a powtórny zakaz publicznych wypowiedzi nałożony na Bonieckiego uważa za słuszny. Nie ma natomiast nic do powiedzenia o samej sprawie Piotra Szczęsnego, a jako naczelny duszpaterz Kościoła krakowskiego powinien mieć. Woli opowiadać, jak się broni przed całowaniem go w rękę (chyba raczej w biskupi pierścień?), lub jak nakłada bezdomnym wigilijne pierogi.
Rozmowa, pełna takich pobożnych frazesów i narcystycznej minoderii, wizerunku metropolity nie poprawia. Jest natomiast instruktywnym przykładem mentalności wielu polskich biskupów rzymskokatolickich. Jednak bynajmniej nie naraża go na konflikt z polską „zjednoczoną prawicą”.
Jędraszewski mówi jej konfrontacyjnym językiem i patrzy na świat współczesny jej oczami, które nie widzą belki w sobie samych. Liberalizm zestawia z nazizmem. Teorię dżenderową nazywa umysłową aberracją. Straszy sekularyzacją Zachodu, idealizuje Polskę katolicką.
Ogłasza, że nie ma trzeciej drogi między byciem po stronie Chrystusa i byciem przeciw niemu. To jest radykalne wykluczenie agnostyków i ateistów, wątpiących i poszukujących – oraz wyznawców wszystkich religii niechrześcijańskich. Kościół zamkniętych okien i drzwi, niezdolny do wyjścia poza ideologiczne szańce „Christianitas”, strojący się w szaty męczenników prawdy, takich jak ks. Popiełuszko, dających odpór „dyktaturze relatywizmu”.
Metropolita czuje się jednym z nich, ale pasuje raczej do amerykańskiego fundamentalizmu chrześcijańskiego, politycznej ideologii sytych, niczym w rzeczywistości niezagrożonych orędowników nowej krucjaty udającej nową ewangelizację. Nie chodzi im o chrześcijaństwo, tylko o rząd dusz, a nawet ciał, i napawanie się misjonarstwem. Podobnie jak politykom pisowskim.
Komentarze
A fe!Redaktorze!Toż to spuścizna i dziedzictwo Jana Pawła II!
Redaktorze, w Polsce mamy ( powiedzmy , że polski KK posiada) 25 arcybiskupów i 5 kardynałów. W sumie jest to 30 osób.
Nie przeprowadzałem badań sondażowych, ale powiedzmy, że około 35% Polaków zaliczyć można do zwolenników obecnie sprawujących władzę.
I jeżeli przyjmiemy, że część z owej 30-ki hierarchów chce zrozumieć to zauroczenie owych 35% Polaków obecnie rządzącymi , a abp Jędraszewski nie tylko chciał, ale również to zrozumiał, to czy można aż tak krytycznym okiem spoglądać na treść wywiadu i dokonywać tak chłodnej jego analizy.
Polski Kościół Katolicki znajduje tuż przed apogeum swojego znaczenia i na krok przed uczynieniem z Polski kraju konfesyjnego . Jest to jednorazowa szansa w histori polskiego KK i to , że stara się on ją wykorzystać wobec ciągle potajemnie posuwającej się laicyzacji polskiego społeczeństwa, jest bardzo ludzkie i tutaj powinniśmy wykazać więcej wyrozumiałości dla polskiej hierachi kościelnej.
Panie Adamie, pod poniższym linkiem chyba jedyna właściwa odpowiedź. Jednak można i warto inaczej 🙂
https://www.tygodnikpowszechny.pl/tak-dziala-bog-151433
Znowu klasyczna „kibolskie” podejście. Kto nie z nami to jest przeciwko nam, czyli z PiS-em. Ten biskup jest konserwatywny i powtarza ciągle to co mówi i mówili Franciszek, Benedykt XVI i Jan Paweł II. Po prostu głosi konsekwentnie i z naciskiem naukę kościoła z katechizmu. Tylko dlatego, że się to postępowcom i liberałom nie podoba, nie robi to z niego człowieka PiS-u. To PiS próbuje podpinać się pod katechizm kościoła, choć czyni to z hipokryzją i fałszywie. Ale to nie powód, by biskupi zmieniali swoje stałe i uniwersalne poglądy.
Wyjątkowo celny opis Jego Ekscelencji Księdza Arcybiskupa. Który ponownie skłania do pytań, jak to się stało, że za pontyfikatu „liberalnego” papieża Franciszka, został metropolitą krakowskim? Niezwykła zagadka.
Jędras „… pasuje raczej do amerykańskiego fundamentalizmu chrześcijańskiego, politycznej ideologii sytych, niczym w rzeczywistości niezagrożonych orędowników nowej krucjaty udającej nową ewangelizację. Nie chodzi im o chrześcijaństwo, tylko o rząd dusz, a nawet ciał, i napawanie się misjonarstw em. Podobnie jak politykom pisowskim”
Mistrzu diagnozy, kapitalne słowa – sedno rzeczy.
Koka … to wszystko ch… jak śpiewa Kuba S. czyli prostacka propaganda dla ubogich.
Ogłasza, że nie ma trzeciej drogi.
I bardzo dobrze ! Tym, którym jest po drodze z Jędraszewskim i z sukienkowymi – krzyżyk na drogę. Idźcie, drogie dzieci boże, rechrystianizować Europę, idźcie wszyscy, baranki między wilki, nie ważne, ale idźcie ! Idźcie i nie wracajcie ! I zostawcie w spokoju tych, którzy idą inną drogą, np. trzecią drogą.
A te pierogi to z czym ? Z żółćią ?
Szanowny Panie Redaktorze!
Pisze Pan, że abp Jędraszewski „Ogłasza, że nie ma trzeciej drogi między byciem po stronie Chrystusa i byciem przeciwko niemu. To jest radykalne wykluczenie agnostyków i ateistów, wątpiących i poszukujących, oraz wyznawców wszystkich religii niechrześcijańskich.”
A to mi trąci bolszewizmem w takim rozumieniu tego wyrazu, jak przedstawił to śp. Aleksander Małachowski, w jednym ze swych artykułów opublikowanych przed laty, może w Przeglądzie a może w POLITYCE. Opisując ówczesne działania polityczne ugrupowania, któremu przewodniczył Jarosław Kaczyński, (to już chyba był PiS), A.M. stwierdził, że istotną cechą działania, tego ugrupowania jest bolszewizm, tj. traktowanie wszystkich wedle zasady: kto nie jest z nami ten jest przeciw nam!
Bolszewizm nie był więc tylko cecha działania bolszewików ale także faszystów włoskich i hiszpańskich, NSDAP i innych ugrupowań na czele których stali dyktatorzy.
Czyżby bolszewizm zarazili się niektórzy kapłani Kościoła Katolickiego?
Zależy w czym. Ten pontyfikat miał różne fazy i adpekty. Niektóre godne i sprawiedliwe, inne ,,proboszczowskie”.
Poglądy arcybiskupa są znane i klarowne. Jako inteligentny człowiek metropolita ma świadomość niestałości układu politycznego, na czele którego dzisiaj z pełnią przypadkowej większości parlamentarnej stoi PiS ze swą jakże bliską mu polityką. Ale łaska pańska na pstrym politycznie koniu jeździ. I stąd taka formalna postawa abp Jędraszewskiego, znana jako ASEKURACJA. Bo czego jak czego ale wpływu na kolejne po PiS rządy i ludzi polityki nie chce on utracić. Już za rządów tow. Wiesława śpiewano po kabaretach pioseneczkę ze wspomnianymi wyżej słowami; „asekuracja, asekuracja … . A było to jeszcze przed 1970 rokiem. Czyli w Polsce od wielu lat w zasadzie nic nowego.
Żaden, powtarzam, żaden z polskich biskupów nie zaakceptuje właściwego,opartego na twardo egzekwowanym prawie, rozdziału kościoła od państwa. Nie uczynią tego, albowiem polski kościół ciągle zwiera szeregi do walki z państwem, jakie by ono nie było. Czyni tak ponieważ walka z państwem ciągle przynosi wymierne rezultaty i nie chodzi tu o jakąkolwiek ideologię, ustrój czy system sprawowania władzy. Każda władza pochodzi od Boga, oczywisty dogmat w kraju, którego patronem jest Św. Stanisław, brzmi dwuznacznie. Nie budził sprzeciwu u biskupów targowiczan, kiedy brali jurgielt od agentów Katarzyny II, dlaczego więc współczesne liberalne państwo stoi im ością w gardle. Nie przypominam sobie strzelistych wystąpień przeciw aborcji w czasach Gomułki. Tęsknota za komuną, jest w KK, aż nadto widoczna. Sponiewierane Państwo i Wspaniały Kościół trzymający rząd dusz, to nieustanny przedmiot westchnień naszych hierarchów. To nie sędziowie, wojsko i policja tęsknie spoglądają na wschód.
Snake… Poczytaj katechizm i zestaw z nakuka KK a szczegolnie z praktyka tego kosciola. Z chrzescijanstwem niewiele ma to wspolnego. To jedynie celebra. A wiec nie przytaczaj belkotu o tej konsekwencji nauczania katechizmu.
Czy ten polski klechostan w swej znakomitej nie widzi, ów Jezus, z którym ponoć nie ma innej drogi, żył teraz, w tym miejscu, gdzieś między Odrą a Bugiem, między Tatrami a Bałtykiem, to by pogonił te czarno-purpurowe robactwo tam gdzie pieprz rośnie, tak jak pognał handlarzy ze świątyni ? Nie oni rozumieją, że Jezus, którego klechostan ma pełną gębę, z pewnością wstałby podczas niejednego kazania, przerwał strzykającemu jadem klesze, wzywając go głośno, żeby pierwszy rzucił kamieniem ?
„Ogłasza, że nie ma trzeciej drogi między byciem po stronie Chrystusa i byciem przeciwko niemu”.
Biskup dobrze powiedział. Z punktu widzenia nauki zawartej w Biblii – nie istnieje pozycja neutralna. „Kto nie jest po mojej stronie, ten jest przeciwko mnie, a kto nie zbiera ze mną, ten rozprasza” – nauczał Jezus z Nazaretu (Mateusza 12:30).
Z drugiej strony, jak to dobrze, że przez siedemnaście wieków duchowni katoliccy „byli po stronie Chrystusa”. I nadal tam są.
Dzięki temu, mogli się skupiać na tym, co miało dla nich zawsze prawdziwą wartość. Wystarczyło zostać księdzem, żeby wzbudzać powszechny szacunek i czerpać pełnymi garściami z uroków życia. Luksusowe życie finansowali przez wieki klerowi monarchowie, dostojnicy państwowi i właściciele ziemscy, pragnący uniknąć „piekła”, którym straszyli duchowni wszelkiej maści.
Korzystając z powszechnego analfabetyzmu, wmawiali przez wieki całym narodom, że Biblia uczy, iż reprezentują Boga na Ziemi. Biedni prości ludzie, ciężko pracujący za darmo jako chłopi pańszczyźniani u księdza dobrodzieja, w nagrodę za ten przywilej, mogli kupić u księdza bilet do nieba.
A obecnie ? Wprawdzie biskupi czasami muszą odpowiadać na niewygodne pytania, ale jak powiedział znany duchowny: „Psy szczekają, ale karawana idzie dalej”. Jak daleko już zaszła ?
W Polsce od ponad dwudziestu lat – podpisanie konkordatu – KK ma wszystko czego zawsze pragnął: ogromny wpływ na władzę i wielkie pieniądze. Nie ma zatem w tym nic dziwnego, że zawsze „jest” po stronie Chrystusa. Miał sporo czasu, żeby się przekonać o tym, że na byciu przeciw Chrystusowi – kapitału się nie zrobi.
A cóż to za zarzut, że pontyfikat miał aspekty „proboszczowskie”. To stanowi wręcz o wielkości pontyfikatu, gdy papież potrafi zachować walory „proboszczowskie”. Można powiedzieć, że polski papież to właśnie świetnie umiał, Franciszek też świetnie reprezentuje tę cechę. Benedykt XVI już raczej nie. To był typ uczonego teologa a nie bliskiego swoim owieczkom proboszcza.
Another evergreen Host. Doskonale studium monograficzne upadku KK na przykladzie jednego z jego czolowych eksponentow. Czesto zastanawiam sie czy KK w Polsce nie powinien zmienic nazwy na Torunski Narodowy Kosciol Katolicki. W koncu on sam ma tyle wspolnego z katolicyzmem co narodowy socjalizm z socjalizmem. Tak tak, czytalem ten wywiad z Przewielebnym w Onetcie przerywany zgrzytaniem zebow. Kiedys wspomnialem Panu, Panie Redaktorze o tym, ze Panskie posty przywodza mnie do dawno zapomnianych lektur. Tak stalo sie tez i tym razem, gdyz wzrok moj padl na „God is Not Great – How religion poisons everything” Christopher’a Hitchens’a. Ksiazka ta z mojej strony nie wymaga ponownej lektury, jako ze jej tresc jest mi dobrze znana. Zaintrygowal mnie ponownie jej tytul. Pierwsza jego czesc dla niewierzacego jest malo istotna. Trudno bowiem oceniac, pod wzgledem etycznym postepki postaci, ktorej istnienie sie kwestionuje. Oczywiscie mozna tu spekulowac w oparciu o P.Sw. na temat czy Wszechmogacy jest dobrotliwy czy tez bardziej przypomina charakterem zlego demiurga. Osobiscie, to drugie jest dla mnie bardziej przekonywujace, ale to juz kwestia uznania. Podobnym dywagacjom mozna oddawac sie rowniez nad moralnoscia Zeusa w oparciu o krazace na jego temat opowiesci. Wracajac bardziej do postaci wspomnianej w Panskim poscie , wiele wskazuje na to, oprocz teokracji , religia czuje sie najlepiej w systemach autorytarnych, gdzie albo czerpie sile z martyrologii albo tez podczepia sie do cyca satrapii z korzysciami materialnymi i wplywami plynacymi z tej symbiozy. Najmniej wygodna dla religii wydaje sie byc demokracja i zwiazana z nia swiatopogladowa tolerancja. Pelne zagubienie. Druga czesc hitchensowskiego postulatu jest juz bardziej zastanawiajaca. I tu, wypowiedzi oraz „mind frame ” abp Jedraszewskiego maja wydzwiek wyjatkowo trucicielski. Ten katolicki Talib czyni wiele zla mowiac to co mowi, co zreszta doskonale Pan wybil w poscie.
Aby nie popasc w calkowity pesymizm, usprawiedliwieniem dla abc Jedraszewskiego jest to, ze jedyna wolnosc jaka posiadamy to wolnosc bycia takimi jakimi jestesmy. Dla niektorych konstatacja ta jest przedmiotem wielu rozterek duchowych. W niczym nie umniejsza to jednak faktu, ze dla wielu postawa tego duchownego pozostanie na zawsze odrazajaca.
To nie zarzut, tylko aluzja.
„Rozmowa, pełna takich pobożnych frazesów i narcystycznej minoderii, ”
W punkt
To, że on nie z PiSem to zwykle chytre wyrachowanie, żeby ich razem z PiSem kiedyś Polacy nie pogonili. Im wydaje się (w co niestety dużo Polaków wierzy), że są jakąś nomen omen „boską wyrocznią” we wszystkich sprawach Polaków co jest wierutnym kłamstwem.
Prowadzący wywiad w „Onecie” inteligentnie „rżnął głupa” i stąd jego pytania i
stwierdzenia, w które dał się biskup złapać.
im więcej nauki i wiedzy tym mniej wiary, więc status innowacyjności Polaka określają ilości przyznanych nagród Nobla.
Do wierzenia nie jest wymagane, a wręcz zakazane posiadanie mózgu.
Bp Jedraszewski nie jest kapelanem PiS-u. Natomiast prezentuje postawe katolickiego fundamentalisty, w czym jest swietszy nie tylko od papieża Franciszka, ale i od uchodzącego za konserwatystę papieża Benedykta XVI. A do tego brak mu wyczucia i empatii, które winny cechować chrześcijańskiego hierarchę. Szkodzi tym nie tylko ludziom, ale i Kosciolowi w Polsce
Aborygen
29 grudnia o godz. 4:44
„Oczywiście można tu spekulować w oparciu o P.Sw. na temat czy Wszechmogący jest dobrotliwy…”
Pragnę uprzejmie nadmienić, że według słownika, „spekulowanie” to: „myślenie nieopierające się na doświadczeniu lub oderwane od życia”.
Aby uniknąć znalezienia się w tym kłopotliwym położeniu, zalecana jest uważna lektura Biblii. Dzięki zrozumieniu udzielanemu przez jej Autora, można wyjaśnić wiele wątpliwości.
W razie potrzeby – służę pomocą.
Tekst inspirowany jakością posługi abp Jędraszewskiego – tekst trzeba od razu zaznaczyć nie będący laurką – skłania do refleksji tej oto treści.
W czasach kiedy Polska (i Polacy) uległa (i ulegli) tak daleko idącej polaryzacji (przyczyny tej polaryzacji to odrębny temat) jest marzeniem ściętej głowy aby można było dogodzić wszystkim.
Chciałoby się, ale jest to marzenie głowy ściętej głowy.
Jeden chcę jajka na miękko… a drugi chcę na twardo
Jedna chcę spódnicę w prążki… a druga chcę w motylki
Jeden chcę robić zakupy w niedzielę… a drugi chce w niedzielę pójść do cerkwi
Jeden chcę w góry… a drugi chcę z górki itd., itd.
Myślę, że przed podobnej treści diagnozą społeczną staje Redaktor Szostkiewicz w momencie kiedy zasiada do pisania kolejnego tekstu na blogu, czyli zdaje sobie sprawę , że kiedy puści do ludu swoje blogowe przesłanie to z pewnością u jednych wywoła uśmiech na licu, u drugich z kolei zaznaczą się kolejne zmarszczki na czole.
Po prostu nie da się dogodzić wszystkim i Redaktor o tym wie, ale w duchu myśli, szkoda, ze nie lubią mnie wszyscy czytający
Można przy tej okazji zadać pytanie, czy treść tekstów inspiruje ten potencjalny uśmiech na licu, czy inne bardziej pragmatyczne względy (na przykład długofalowa linia programowa pisma w którym drukuje Redaktor), ale nie ulega wątpliwości że Redaktor ma możliwść wyboru i takiego wyboru dokonuje. Tak jak dokonuje wyboru Redaktor Woś publikując swoje teksty o takim, a nie innym przesłaniu, chociaż zdaje sobie sprawę, że Naczelny Baczyński zgrzyta być może zębami, że to momentami takie jakieś…
I abp Jędraszewski również chciałby, ja myślę, że abp Jędraszewski może nawet się modlić gorąco w tej intencji, aby jego duszpasterskie credo zyskało akceptację wszystkich Polaków, ale jak to z Polakami…
…spodoba się Szostkiewiczowi, zacznie grymasić Passent…gwizdnie z zachwytu Ojciec Dyrektor. spuści głowę bp Pieronek…zaklaszcze w dłonie poseł Schetyna, pukać w głowę zacznie się marszalłk Kuchciński.
Czyli, abp Jędraszewski głosi takie a nie inne poglądy i przy ich wyborze na pewno uwzględnia fakt (uczynił to zapewne z wielkim żalem), że aplauz dla ich treści ze strony Redaktora Szostkiewicza jest raczej wykluczony.
A chciałby aby było inaczej.
Biskupi-to te Jezusowe „groby pobielane”
@snake
Ty tylko wierzysz,że wierzysz.A z Twoich wpisów wynika,że nie za bardzo kapujesz w czym rzecz.
@Aborygen
Z tego co pamiętam, to właśnie podtytuł książki Hitchens’a zrobił więcej zamieszania niż sam tytuł. Jeśli w kimkolwiek wzbudza on jeszcze jakiekolwiek kontrowersje, to wywiad z Jędraszewskim powinien rozwiać wszelkie wątpliwości. Mnie w tym wywiadzie uderzyła jeszcze niebotyczna self-esteem pana biskupa. Pycha, bym powiedział. Czy przekłada się na cały KK – trudno powiedzieć, ale wartość, kierunek i zwrot wypadkowej każe sądzić, że tak. Z tym zresztą Hitchens również pięknie się rozprawił: https://www.youtube.com/watch?v=dBSH2oWVGEs. Ta debata ma swoje słabe strony, ale co tam…
Papież będzie „polski” wtedy, kiedy polski klechostan wybierze go sobie swoimi głosami, jemu przysięgnie posłuszeństwo, i kiedy gdzieś w Polsce (np. w Toruniu) założona zostanie stolica polskiego papieża. I być może tak byłoby najlepiej dla kościoła katolickiego na całym świecie, uwolnionego w ten sposób od polskiego pojmowania wiary.
Jeśli mowa o Wojtyle, to był to zwierzchnik wszystkich kościołów obrządku katolickiego, tyle że jako osoba, papież pochodził z Polski.
Swoją drogą to mam nadzieję, że następny papież będzie jakiś „ciapaty”, żeby użyć jednego z ulubionych pojęć w słowniku podpory katolicyzmu w Polsce, czyli obskuranckiej i zapyziałej katoprawicy nacjonalistycznemu. Ciekawe jak wtedy klecha wyrastające z tego samego szamba będą traktować sprawę posłuszeństwa Watykanowi. Kto wie, może wtedy będziemy mieć prawdziwie polskiego papieża ?
Zbulwersowanych sztuczną próbą poprawy wizerunku nowego arcybiskupa jest mnóstwo. Ja nie wiem, czy ten człowiek oprócz swojego następstwa na stolicy krakowskiej, pierścienia i tronu dostrzega bliźniego. Na pewno nie potrafi ominąć żadnej okazji, żeby podkreślić, jakiż to on nie jest król wawelski. A ludzie potrzebują szczerego, ubogiego, radosnego i pokornego księdza, który taką mądrością jak Macharski, jak Wojtyła i jak Ryś, budzić będzie do pójścia za Chrystusem. Brak takiego autorytetu jest bardzo odczuwalny, no ale cóż, Warszawa przetrwała Hosera, Poznań Poetza, przetrwa i Kraków Jędraszewskiego. Okopany, upodlony, wzgardzony, ale przetrwa.
@BROKOZ, 28.12, 17.04
Dokladnie tak, jak pan napisal! Jedraszewski&Co nie wzieli sie z nicosci. Wszyscy uwazaja sie za uczniow i spadkobiercow JPII. 90% polskich hierarchow i tzw. zwyklych ksiezy mysli dokladnie tak samo, jak Jedraszewski.
I jest jasne, ze gdyby ultrakonserwatywny JPII jeszcze zyl, to mieliby gigantyczne poparcie z Watykanu…
Na nieszczescie dla nich jest tam facet, ktory(pozostajac w Ukladzie) jednak probuje sie otworzyc na swiat. W tym na muzulmanskich uchodzcow. Za to go nienawidza.
Ps. gdyby polski kk popieral przyjmowanie uchodzcow, to kazdej niedzieli mowilby o tym wiernym w kosciele. Tego, co slysze nie robi. „Bo my sie nie mieszamy do polityki”. Zart czy cynizm tych odlecianych starcow? JPII? Jaki Mistrz, tacy jego uczniowie.
Mamy nowy kościół katolicki.Już nie rzymski a pisowski.Wszak purpuraty słuchają prezesa a nie Frańciszka.Nieprawdaż?A rozkazy wykonują proboszcze nawołując aby głosować na PIS.
Do nakładania pierogów rzeczywiście kompetencje zapewne posiada.
Za co niebiosa pokarały krakowian takim duszpastuchem?
„Ogłasza, że nie ma trzeciej drogi między byciem po stronie Chrystusa i byciem przeciw niemu.”
Stanowisko Arcybiskupa krakowskiego Marka Jędraszewskiego jest oczywiste. Wierzący katolicki biskup nie może mówić inaczej, chyba że … wątpi w swoją wiarę. W przypadku Arcybiskupa to nie wchodzi w grę. W Polsce każdy, kto tylko chce, może łatwo poznać naukę Chrystusa a następnie pokochać Go lub odrzucić. Tu nie ma żadnej trzeciej drogi, np. bycie OBOK Chrystusa. Kto wybiera ateizm, to odrzuca Boga, także Chrystusa, który jest Bogiem. Kto szczerze pragnie w Niego uwierzyć, już jest na drodze do Niego. Agnostyk może szczerze poszukiwać Boga, lub może być wobec Niego obojętny, uważając, że Bóg do niczego nie jest mu potrzebny, wtedy faktycznie jest przeciw Bogu. Wtedy ten ktoś nie liczy się z Bogiem i żyje tak, jakby Boga nie było. Oczywiście, każdy jest wobec Boga wolny i może robić co chce, warto jednak wiedzieć, do jakiego celu się dąży, by potem nie było przykrego zaskoczenia. Po to są biskupi i Kościół, by o tym przypominać.
Chrześcijanie wszystkich konfesji to jedna czwarta ludzkości. Większość ludzi przeżyje swoje życie, nie wiedząc, że nie ma ,,trzeciej” drogi abp. Jędraszewskiego, a ich życie może być tak samo spełnione (lub zmarnowane) jak chrześcijanina. a nawet wśród chrześcijan znajdziemy postawy mniej wykluczające niż postawa J.
Ktoś, kto nie pozna i nie przyjmie Jezusa Chrystusa nie będzie zbawiony. Nie ma drogi do Boga z pominięciem Jezusa Chrystusa. O tym wyraźnie mówi Nowy Testament.
Ci, którzy za życia nie poznali Jezusa, bo nie mogli (od nikogo o Nim nie słyszeli) a byli moralnie dobrymi ludźmi, będą Go poznawać w czyśćcu.
Fragment wywiadu z ks. prof. Alfredem Wierzbickim z grudnia 2016.
(…)
„Widzi ksiądz jako etyk jakieś rozwiązanie tego kryzysu?
– Nie, rozwiązania znajdują mądrzy ludzie. Natomiast, w mojej ocenie na głupka wyszedł Kościół katolicki, który poparł PiS. Dzisiaj, nawet gdyby się zgłosił na mediatora, to wszyscy go wygwiżdżą. I to mnie bardzo boli, że Kościół tak strasznie się skompromitował. I powinien, moim zdaniem, odbyć teraz jakąś głęboką pokutę, żeby stał się wiarygodny.
Ktoś jeszcze mógłby być mediatorem?
– Jest bardzo mało autorytetów w Polsce, które mogłyby się podjąć jakiejś roli mediacji. I to jest w tej sytuacji moment, w którym można się obawiać bardzo niebezpiecznych zwrotów w tych wydarzeniach.
Gdy ksiądz mówi, że „Kościół wyszedł na głupka”, co ma ksiądz na myśli?
Że stał się zakładnikiem PiS, że gdy zaczęła się sprawa Trybunału Konstytucyjnego, nie zabrał głosu. A to nie jest zwykły spór partyjny. Jan Paweł II mówił, że podstawą demokracji są wartości. Kiedy się uderza w wartości, to się uderza w rzecz najcenniejszą. I wtedy należało upomnieć PiS, należało bronić demokracji. Kościół jest współtwórcą polskiej demokracji, ale to dzięki działalności Jana Pawła II. Natomiast biskupi ani wtedy, ani dzisiaj się nie spisali. Nie rozumieją, czym jest demokracja. Przez to, że dali się wciągnąć w PiS-owską politykę, stali się częścią stronnictwa politycznego, nie broniąc podstaw demokracji. To wielka strata dla mnie, jako człowieka wierzącego i księdza. Myślę o sytuacji Kościoła, który nigdy nie popierał komunizmu – przynajmniej oficjalnie. Natomiast teraz poparł partię, która jest autorytarna, która niszczy polską demokrację.
Ta cała sytuacja coś księdzu przypomina?
To jest pierwszy raz, gdy znajdujemy się w takiej sytuacji, że jak Kościół w Hiszpanii, który poparł Franco czy Kościół w Chile, który częściowo popierał Pinocheta. Jeśli doszłoby do dramatycznych sytuacji, gdzie znalazłby się polski Kościół? Nie wiem. Jest część biskupów, która jest krytyczna wobec PiS, ale nie zabierają głosu. A jest część, łącznie z aktualnym nominatem na Kraków, arcybiskupem Jędraszewskim, która wypowiada się tak, jakby należeli do tej partii.
Ksiądz to mówi otwarcie, ale część księży po prostu milczy.
– Ja myślę kategoriami, których się nauczyłem od Jana Pawła. On pewnie nie używałby tak ostrego języka, jak ja. Ale mogę powiedzieć, że za dużo pomników postawiliśmy Janowi Pawłowi II, a za mało zrozumieliśmy jak on myślał i jak cenił wolność i demokrację.”
Z tym byciem po stronie Chrystusa polskiego KK to jest nie mały problem , a może i zwykła uzurpacja.
Ale kiedyś wszyscy, albo przynajmniej ci wierzący, staniemy przed „Sądem Ostatecznym”, teoretycznie nawet Ojciec Dyrektor, nie wspominając pomniejszych Sługów Bożych z polskiej hierarchi kościelnej , jest więc za co modlić się, z czego i siebie maluczkiego nie wyłączam i proszę o tu publicznie o wsparcie w modlitwie.
A co do zbawiania, to Chrystus zbawił przez swą smierć na krzyżu, zbawił tylko katolików ?
… niemal wymusza na prowadzącym rozmowę dziennikarzu Onetu …
Z tym wymuszaniem to lekka przesada. Mozna by wrecz zaryzykować opinię, że pan Gajcy wybiegł przed szereg obchodząc PiS z prawej strony. Rewolwerowy tytuł jakim zasłonił się Onet niczego w samej konstrukcji wywiadu nie zmienił. Mnie osobiscie zarówno pytania prowadzącego jak i odpowiedzi Jego Ekscelencji napełniły głębokim niesmakiem.
Oczywiście zamieściłem stosowny komentarz także bezpośrednio pod wywiadem na onet.pl ale widocznie nie znalazł on uznania administracji forum. Przynajmniej tak interpretuję brak jego wyświetlenia.
..jest takie w Polsce powiedzenie : jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo ze chodzi o pieniadze ; Pazernosc kosciola k jest od wiekow znana ,kazdy grzech jest zamieniany na mamone !
waldi
29 grudnia o godz. 16:52
„ Kto wybiera ateizm, to odrzuca Boga, także Chrystusa, który jest Bogiem”.
Czy Chrystus wiedział, że jest „Bogiem” – jak napisał waldi ? Co wynika z jego nauczania ?
Jezus wielokrotnie wyjaśniał, że jest kimś innym niż Bóg i że podlega Bogu, któremu oddaje cześć i którego nazywa „Ojcem”.
W modlitwie do Boga, swego Ojca, Jezus powiedział: „O Tobie, JEDYNYM prawdziwym Bogu” (Jana 17:3).
Według Jana 20:17 rzekł do Marii Magdaleny: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga MEGO i Boga waszego”.
W Liście 2 do Koryntian 1:3 apostoł Paweł potwierdza to pokrewieństwo: „Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa”.
Czyż nie wydaje się zatem oczywiste, że skoro Jezus MIAŁ Boga, swego Ojca, to nie mógł zarazem BYĆ tym Bogiem ?
To niechrześcijańska i nieludzka teza, ciemne wieki wiary i rozumu. Nikt, także papież, nie wie, jak zdecyduje Bóg. Teologia nadziei nie wyklucza, że Bóg okaże się miłosierny dla wielu więcej niż by sądzili biskupi i kaznodzieje.
Abp Jędraszewski to zagorzały zwolennik PiS-u, a to wpływa ujemnie na szare komórki. Dobrze, że przynajmniej Łódź od niego odetchnęła, bo dostała właśnie z Krakowa bardzo sensownego arcypasterza.
„Ci, którzy za życia nie poznali Jezusa (…) będą Go poznawać w czyśćcu”.
Warto przypomnieć, że w Biblii nie ma ani słowa „czyściec”, ani żadnej wzmianki, która by wskazywała na istnienie takiego miejsca.
Co się zatem dzieje z człowiekiem po śmierci?
Trzy tysiące lat temu zanotowano w Piśmie: „Jest bowiem coś, co się przytrafia synom ludzkim, i coś, co się przytrafia zwierzęciu, a przytrafia im się to samo. Jak umiera ono, tak i on umiera; i wszyscy mają jednego ducha, tak iż nie ma żadnej przewagi człowieka nad zwierzęciem, bo wszystko jest marnością. Wszyscy idą na jedno miejsce. Wszyscy powstali z prochu i wszyscy do prochu wracają” (Kaznodziei (Koheleta) 3:19, 20).
Słowa przestrogi pod adresem waldiego:
„Każde słowo Boga w ogniu wypróbowane, tarczą jest dla tych, co Doń się uciekają. Do słów Jego NIC NIE DODAWAJ, by cię nie skarał: nie uznał za kłamcę” (Przysłów 30:5,6).
@dezerter83
Stale popełniasz ten sam błąd. Otwierasz Pismo Święte, czytasz jedno zdanie i wiesz wszystko. To tak nie działa. Na świecie obecnie jest ponad 30 tysięcy denominacji protestanckich. Każdy przywódca takich wspólnot robi to samo, co ty. Otwiera Pismo, czyta werset i wie wszystko. To błąd polegający na tym, że czytający Pismo czyta go tak, jak ogłoszenie na tablicy, że ktoś chce sprzedać białego Forda, rocznik 2006. Proste ogłoszenie wystarczy przeczytać raz, żeby wiedzieć o co chodzi. W przypadku Pismo Świętego jest inaczej. Kryje ono w sobie treść o tak głębokich znaczeniach, że jeden człowiek, choćby najmądrzejszy, nie jest w stanie adekwatnie go odczytać. Potrzeba było wielu ludzi, wielu wieków i epok, aby można było go odczytać w sposób całościowy, wewnętrznie spójny i głęboki. Co więcej, nie znaczy to, że po XX wiekach wydobyliśmy z Pisma cała zawartość Mądrości Bożej. Nie, to jest proces, który nadal trwa.
@ Z dystansu
„A co do zbawiania, to Chrystus zbawił przez swą śmierć na krzyżu, zbawił tylko katolików?”
Przez swoją śmierć na krzyżu Chrystus UMOŻLIWIŁ zbawienie wszystkim ludziom bez wyjątku. To prawda, ale z możliwości zbawienia nie wynika RZECZYWISTE zbawienie. Chrystus nie jest w stanie nikogo rzeczywiście zbawić, jeśli ten ktoś tego zbawienia nie chce, jeśli pogardza dziełem Chrystusa, drwi z Niego, bluźni Mu, ostentacyjnie oświadcza, że tego zbawienie nie potrzebuje, że się bez niego obejdzie itd. Dziś bardzo wielu ludzi na świecie tak reaguje na Chrystusa, po prostu nienawidzi Go. Tacy ludzie, z własnej woli, przekreślają swoje rzeczywiste zbawienie.
Pytaniem jest, kto potrzebuje glosu klechy w postaci wikarego, proboszcza a czy jakiegos biskupa? Otoz osoby nie majace wlasnych pogladow czy wiedzy i pozostali leniwi osobnicy nie czytajacy jakiejs wersji bibli. Biblia zreszta tez ma wiele wersji, nie wiadomo dokladnie przez kogo napisana, tlumaczona i interpretowana. Co wycieto a co dodano. Kosciol katolicki w wydaniu polskim niewiele ma wspolnego z chrzescijanstwem niestety. Mozna porownac z rytualem innych kosciolow i tym co sie tam glosi, i wyciagnac odpowiednie wnioski.
@ Adam Szostkiewicz
Zbawienie kogokolwiek nie jest możliwe bez poznania Boga i przylgnięcia do Niego. Proszę sobie przypomnieć przypowieść o nędzarzu zaproszonym na królewską ucztę, który nie przywdział szaty godowej. Został wyrzucony precz. Człowiek musi się na tyle duchowo zmienić, współpracując z łaską, musi stać się świętym i doskonałym (zbawieni są święci), aby spotkanie ze Świętym Bogiem było w ogóle możliwe. Nie można wtargnąć z ulicy w brudnym i lichym ubraniu na królewskie przyjęcie. Nie zostanie wpuszczony.
Cezet
29 grudnia o godz. 12:29
„A ludzie potrzebują szczerego, ubogiego, radosnego i pokornego księdza…”
Zanim rozpocznie się poszukiwanie księdza o podanym rysopisie, warto przypomnieć sobie, podaną przez Jezusa ponadczasową zasadę, pozwalającą odróżnić jego prawdziwych naśladowców od tych, którzy się tylko za nich podają, ale także uniknąć kolejnego rozczarowania:
„Każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, ale złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo rodzić złych owoców, ani złe drzewo rodzić dobrych owoców” (Mateusza 7:17, 18)
Nie trudno zauważyć, że systemy religijne, które z pozoru są święte, demaskują wydawane przez nie złe owoce. Zamiast pomagać w rozwiązywaniu problemów ludzkości, religia jeszcze ich przysparza.
Dezerter zauważył powyżej, że religia zamiast pomagać ludzkości, jeszcze im problemów przysparza.
A jaka ma być? jeśli religia żeruje na zacofaniu, a świat rozwija się w tempie postępu geometrycznego.
Rozwój techniki i nauki ogromne masy ludzkie zostawił poza możliwością zabrania się to tego peletonu.
Tym masom pozostaje jeszcze trochę wiary, zanim zdesperowani sami rzucą się na druty.
Jedno jest pewne, czołówka nie zdejmie nogi z gazu.
waldi
29 grudnia o godz. 22:40
„Otwierasz Pismo Święte, czytasz jedno zdanie i wiesz wszystko”.
1. Każdy kto studiuje Biblię wie, że próby jej samodzielnego interpretowania, często przynoszą niepowetowane szkody. Poleganie na własnych zdolnościach jest kluczową przeszkodą, uniemożliwiającą zrozumienie tej Księgi. Dlaczego ?
Ponieważ Biblia została napisana w taki sposób, aby mogły ją zrozumieć osoby właściwie usposobione, a nie tylko te o wyjątkowych zdolnościach. Dlatego chcąc właściwie ją zrozumieć, trzeba prosić Jej Autora o pomoc.
O tym, komu Bóg udzieli zrozumienia, decydują pobudki, które żywi osoba studiująca Jego Słowo. Te właściwe, podano w Psalmie 119:34. Czytamy tam:
„Obdarz mnie zrozumieniem, bym PRZESTRZEGAŁ TWEGO PRAWA i bym się go TRZYMAŁ CAŁYM SERCEM”.
Czy duchowni katoliccy trzymają się Prawa Bożego ,całym sercem’ ?
2. Gdybyś czytał uważnie Biblię, wiedziałbyś, że to co mówią Twoi przywódcy religijni, nie ma nic wspólnego z nauczaniem Jezusa z Nazaretu. Przeciwnie – jest jego zaprzeczeniem. Czyż nie dowodzi to tego, że Bóg nie udzielił zrozumienia katolickim teologom ?
Nie ma w Piśmie ani słowa na temat papieża, kardynałów, arcybiskupów i księży. Nie znajdziesz tam także żadnej wzmianki o kulcie świętych, czczeniu obrazów i matki Jezusa – Marii. Wszystkie święta obchodzone w nominalnym chrześcijaństwie mają pogańskie korzenie. Chrzest niemowląt, pierwszą komunię, bierzmowanie, naukę o czyśćcu oraz piekle wymyślono albo dla kasy albo żeby mieć władzę nad tymi, którzy nie mogli czytać przez wieki Biblii w swoim języku.
Termin „wojna sprawiedliwa i niesprawiedliwa”, stworzono na potrzeby sojuszu tronu z ołtarzem. Mam wymieniać dalej ?
Człowiek, który szczerze pragnie poznać Biblię, w trakcie jej studiowania już na wstępie zauważy, że aby ją zrozumieć, trzeba uwzględnić podstawową zasadę. Apostoł Paweł napisał: „Nie wolno wykraczać ponad to, co zostało napisane” (1 Koryntian 4:6).
Jak myślisz, co Bóg sądzi o ludziach, którzy bardziej cenią tradycję ludzką od Jego natchnionego Słowa ? Odpowiedź znajdziesz w Marka 7:6-8.
A odwrotnie jest tak, że nikt nie jest w stanie sam sie zbawić ,, nieważne jak dokładnie przestrzega katechizmu, zbawić może nas tylko Bóg.
@dezerter83
To protestancki zabobon, że ważne jest TYLKO Pismo Święte i nic więcej. Sięgnij do historii chrześcijaństwa pierwszych wieków. Tam dowiesz się kiedy zostały napisane Listy św. Pawła, Dzieje Apostolskie i Ewangelie. Zostały napisane wtedy, gdy istniały już gminy chrześcijańskie w Jerozolimie, w Grecji, w Rzymie i paru innych miejscach. To, co zostało napisane, było utrwaleniem tego, co przekazywano sobie z ust do ust, poczynając od Apostołów. A więc najpierw była Tradycja, zaś Pismo to część (bardzo istotna i bardzo ważna oczywiście) Tradycji. Dlatego Kościół katolicki trzyma się i Pisma i Tradycji, bo tylko razem wzięte stanowią całość. Protestanci wyrwali z nurtu Tradycji Pismo Święte, bo im się wydawało, że tylko Pismo Święte niesie niezafałszowana naukę chrześcijańską, zaś Tradycja od początku do końca jest fałszywa. Takie błędne myślenie dotyczy zwłaszcza późniejszych sekt (np. XIX-wiecznych sekt jak Świadkowie Jehowy). Luter był na tyle przytomny, że przynajmniej nauczania Ojców Kościoła i pierwszych soborów powszechnych nie negował.
Nie nazywal bym rzadzacych obecnie w Polsce ,,prawica”, chocby nawet zjednoczona. To raczej narodowi socjalisci, wykorzystujacy KK, tak jak Hitler, do swych celow. To,co czynia, czyli kupowanie ludzi datkami i finansowymi podarunkami, jest tym samym, co robil Hitler w Niemczech, ktory tak samo przekabacil narod na swoja strone finansowymi zasilkami oraz obietnicami wielkich Niemiec i jeszcze wiekszych podarunkow. Nawet Goebels na poczatku swej politycznej kariery pisal, ze jest komunista, tylko narodowym nie miedzynarodowym. To samo bylo z polityka hitlerowcow, ktorzy uwazali sie za socjalistow, czy wrecz komunistow a nie faszystow. Nasz Wodz Naczelny uprawia podobna polityke komunistyczna obdarowywania obywateli roznymi darami od rzadu, jak i ciaglymi obietnicami nowych, wystarczy tylko go wspierac i oddac mu wladze absolutna.
@waldi
Pan napisal: „… Wierzący katolicki biskup nie może mówić inaczej, chyba że … wątpi w swoją wiarę. W przypadku Arcybiskupa to nie wchodzi w grę.”
Jest jak Pan sugeruje już sam niechcący. Ten arcybiskup ma w głowie wygrawerowany od najmłodszych lat że wątpliwości są źle. Z tego powodu nie jest w stanie myśleć jak normalny człowiek. Może to nie koniecznie brak inteligencji (jak myślimy na pierwszy widok) tylko jakiś brak elastyczności w mózgu a na pewno brak empatii dla ludzi którzy myślą inaczej niż on.
Myślę jak pan redaktor „…. Bóg okaże się miłosierny dla wielu więcej niż by sądzili biskupi i kaznodzieje.”
16 grudnia o godz. 19:51
@dezerter83
@waldi
Wasza dyskusja pięknie pokazuje to czego brakuje w teologii: demonstrable evidence, weryfikowalnego i pozwalającego jednoznacznie rozstrzygnąć spór. Nie tak dawno zadałem @dezerter83 pytaniem na które, o ile pamiętam, mi nie odpowiedział. A tu wychodzi, że Wy nawet w obrębie jednego wyznania nie jesteście w stanie się dogadać. Pozostaje okładanie się interpretacjami kolejnych i kolejnych mistycznych pojęć.
‚The problem with mysticism is that it begins in mist and ends in schism’ – to chyba najlepsze podsumowanie na jakie miałem okazję się natknąć.
>@Dezerter83 ‚Dowodów nie brakuje’.
KN:Jeszcze raz: Chrześcijanin powoła się na Biblię i uważa swego Boga za jedynie prawdziwego. Muzułmanin na Koran i powie „Jest tylko jeden Bóg, a Mahomet był jego prorokiem”. Obydwaj dysponują w dyskusji argumentami tej samej katergorii i wagi, a w ostateczności kompletnie nieweryfikowalnymi. Który ma rację?<
Z przykrością odnotowuję, że użył pan niedopuszczalnego w Kościele posoborowym określenia ,,protestancki zabobon’.
Za cały komentarz wystarczą słowa abp.Jędraszewskiego z tego wywiadu
„Prawdę powiedziawszy, nie wiem, jakim jestem biskupem.”
Za mało miał czasu aby dojrzeć.I raczej nie ma dla niego nadziei w przyszłości
na pozytywną zmianę.
Ma jednak instynkt jak daleko można się posunąć ,żeby głowa nie poszła pod wodę.
Po słynnym ”puczu” 16 grudnia 2016,kiedy to jeden, jedyny raz, pisiaki miały cykora
i nie było wiadomo jak to się rozwinie ,podczas wywiadu na zywo dla TVP PIS wił się jak
piskorz i dziennikarka ,pomimo ogromnych wysiłków nie wydusiła z abp
ani jednego słowa krytyki ”puczystów”
Z uwagi na fakt ,że biskupi aktualnie sterują częścią polityki rządu ,
od czasu do czasu ich słucham.
Żądania zawsze są jasne i konkretne ,precyzyjnie wypowiedziane.
Wszystkie ważne komunikaty np.w sprawie uchodźców ,które mogłyby
wywołać zmarszczenie brwi liderów PIS są letnie, nieprzekonywujące,
brak w nich ognia ,serca i pasji.
Takie tam,żeby nie było zarzutu ,że milczą.Takie okropne są komunikaty
prymasa Polaka.
Określenie ”książę kościoła” byłby w tym przypadku sarkazmem.
Jedynie bp.Pieronek ,jeśli chodzi o kontekst polityczny i nie tylko ,wypowiada
się zdecydowanie,po upływie sekundy od zadanego pytania, bez owijania w bawełnę mówi ”jak jest”
Na żywo bez,autoryzacji. Ma dojrzałe ,ugruntowane poglądy od lat.
Wie kim jest w odróżnieniu od metropolity Krakowa.
Ale to się na końcu opłaca bardziej niż nakładanie pierogów na talerze.
Według dotychczasowych reguł dawno powinien być zamknięty w wieży ,a jednak
boją się ośmieszenia ,bo mam przekonanie ,że na drugi dzień po takiej decyzji
byłby gościem „”Kropki nad I””
PS.
Dla Pana Redaktora życzenia zdrowia ,optymizmu, pogody serca i wytrwałości w pisaniu , na następny rok.
Przyznam ,że ostatnie życzenie to prywata,bo pozwala mi mieć nadzieję ,że będziemy robić swoje.
Pomimo wszystko.
snakeinweb
28 grudnia o godz. 19:18
Jego konserwatyzm religijny nie jest tak zauważany i komentowany jak dziura
w ziemi po uderzeniu Tu 154 o której się ze znawstwem wypowiadał.
gotkowal
28 grudnia o godz. 19:20
Nuncjusz papieski, w przeddzień ogłoszenia decyzji złożył wizytę premier Szydło
i jej szajce.To nie jest tradycja.To było pierwszy raz.
To wydarzenie i parę innych ,pozwala przypuszczać ,że były jakieś starania rządu Polskiego.
PRL dobudował Nową Hutę aby rozwodnić inteligencję w Krakowie,a PIS może mieć
też swoje cele.Jakie???
Ja tam się cieszę, że pan Jędraszewski ma poglądy takie jakie demonstruje. Ten wywiad to jedyny ,,zgrzyt” – nie powinien się tak krępować. Ale wiadomo kler wie, że władze przeminają a przywileje i majątek mają trwać i puchnąć. Gdy kiedyś będziemy się liczyć z przestępczą ,,dobrą zmianą” on się powoła na ten wywiad, odkneblują Lemańskiego, ,,Katon” Rzepliński potwierdzi, że Episkopat mitygował PiS. Niektórzy redaktorzy, dziś na pierwszej lini okopów walki z ,,dobrą zmianą” podkreślą, źe był to okres marginalny w dziejach Kościoła w Polsce i pozostanie jak było: kasa z budżetu i przywileje wedle potrzeb panów w czarnych sukuenkach.
A’propos: czy skład obecnego Episkopatu to nie ,,siew” otwartego intelektualisty Jana Pawła II? Zaprawdę osobliwyż to owoc wyrósł z jego nauk a przeca ,,po owocach ich czynów poznacie ich”.
Jacobsky
29 grudnia o godz. 12:28
Jest czas dwóch papieży.Można przerobić to na tradycję.Jeden papież czarny drugi biały.
Z czasem można posunąć sie jeszcze dalej.
pragmatyk
30 grudnia o godz. 7:53
”Rozwój techniki i nauki ogromne masy ludzkie zostawił poza możliwością zabrania się to tego peletonu”
Tak było zawsze i nie ma to związku z kościołem.A teraz może peleton ucieka
bardziej .
Jest taki świetny rysunek Mleczki.
W domu stoi lodówka z wmontowanym telewizorem i elektroniczną regulacją,
obok laptop,kuchnia do gotowania naszpikowana elektroniką, smartfon
odtwarzacz muzyki z 50-cioma sensorami—-a nad tym wszystkim stoi właściciel
z kijem bejsbolowym wzniesionym do ataku.
@antonio
Wzajemnie! We shall never surrender!
António
To prawda, że wyścig rozpoczął się z chwilą Wielkiego Wybuchu, ale uwolnienia kościoła od winy za pozostawienie mas samym sobie nie ma uzasadnienia. Kościół jak każdy inny czarownik miał komnatę obok komnaty wodza. Ja uważam wszelkie kościoły za polityczne narzędzie władzy, trzymające masy w ryzach za pomocą indokrynacji i zastraszenia psychicznego. Rzesza zagubionych ludzi też jest skutkiem zmarnowanego czasu na obojętność typu jak bóg da to będzie. Koścół nigdy nie hamował władzy, a zawsze masy, które mogłyby tę wygodną kościołowi władzę zmienić. Rysunek Mleczki ok, świadczy tylko, że peleton jest w stanie outsiderów też zaspokoić, tylko po co?
@Slawczan & temat:
Ja bym nie zarzucał tak szeroko złej woli. Owszem, Kaczyński, Morawiecki, Gowin, Kurski (Jacek), a zapewne także Duda i Ziobro to przykłady złej woli — oni wiedzą, że głosując i wypowiadając się, przeczą wartościom, które oficjalnie uznają. Ale nie podejrzewałbym o to większości, nawet posłów i senatorów PiS, a co dopiero zwolenników.
Dlatego nie sądzę, by Marek Jędraszewski świadomie kłamał mówiąc o swoim braku powiązania z „dobrą zmianą”. Myślę, że to nie jest ten poziom świadomości myśli politycznej, czy naukowej (Smoleńsk), by zgodność z propagandą PiSu prowadziła do zakłamania. Sądzę, że właśnie dał się uwieść propagandzie. On uwierzył w to, że PiS zasadniczo mówi prawdę.
Jestem akurat po lekturze „Poznania” Kąckiego, gdzie nazwisko Jędraszewski również pada — w kontekście obrony abp. Paetza. I to wygląda na dość spójną osobowość, tyle że osobowość, która łatwo ulega blaskowi „autorytetów” i nie wykazuje zdolności do krytycyzmu. Taki nurt myślenia niestety istnieje, także w Kościele światowym (patrz: Opus Dei, gdzie autorytet przełożonego jest ważniejszy od Ewangelii), a w polskim Kościele wydaje się dominować.
Co do „siewu”, to częściowo odpowiedziałem, bo kto kanonizował Escrivę? Tyle, że u Jana Pawła II to istniało wraz z postawami bardziej otwartymi na świat; oraz ze zdolnością do samokrytycyzmu. Powiedziałbym nawet, że to nie była dominująca cecha tego pontyfikatu.
@PAK4
31 grudnia o godz. 11:12
Wybacz ale nie kupuję bajki o poczciwinie-biskupie. Gdyby był takim poczciwiną to by nie doszedł do swojego stanowiska.
Zważ – Kościół zawsze wypowiada się na tyle różnych tematów – pytany/proszony lub też nie a tu takie milcznie. W kwestii łamania Konstytucji i i legalistycznego puczu nagle stał się ,,niemy”? Gdy maszerują faszyści domagający się ,,Boga” to jakoś jego ekspozytariusze na ,,tej ziemi” nie mówią, że ,,chyba nie naszego Boga”. Pan Gądecki w jednym ze swoich wystąpień podkreślał doskonałą harmonię pomiędzy ,,tym rządem”. A mówimy o wierchuszce, o ludziach ze świecznika. A cóż mogą wykoncypować mózgownice plebanów poza obserwacją mediów?
Opisywany wywiad pana Jędraszewskiego to typowy dla kleru przykład ,,ezopowego języka” ,,no wicie – rozumicie”. W końcu oni nigdy się majątków nie domagali -to zwykle,,świeccy” im je do rąk wciskali i domagali się budowy (a więc prezentu od władzy w postaci gruntu) kolejnego kościoła*.
* miasto gdzie mieszkam ma ok. 650mln długu ale z czasu da działeczkę wartą kilka milionów za 10%ceny. No bo populus się domagał.