Wieszanie zastępcze
Na razie wieszają fotografie. Ale mogą się szykować do wieszania ludzi. Jeśli policja teraz nie widzi powodu do interwencji, to czy będzie interweniowała, gdy przemoc symboliczna zamieni się w fizyczną?
Nie trzeba wielkiej przenikliwości, by w skandalu katowickim zobaczyć skutek propagandy rządowej i tolerancyjnej postawy obecnego rządu wobec wdzierania się zorganizowanej agresji do przestrzeni publicznej.
Władza raz robi krok do przodu – chwali marsz z udziałem neofaszystów łamiących obowiązujące prawo pod nosem rządu – raz do tyłu: wszczyna jakieś dochodzenie, posyła do więzienia autora antysemickiego ekscesu. Komunikat jest niespójny, więc neofaszyzm nie spuszcza głowy.
Przecież to szokujące, że ludziom w ogóle przychodzi do głowy urządzać taką pikietę. I to z odsłoniętymi twarzami. Czyli ze świadomością, że mogą być rozpoznani i oskarżeni o złamanie prawa. Nie boją się. Dlatego, że czują się bezkarni.
Słowa „zdrada”, „zdrajcy” wpuścili w obieg publiczny prawicowi politycy i publicyści głównego nurtu, a nie radykalni nacjonaliści. Te słowa posłużyły do walki politycznej z przeciwnikami PiS pod banerem patriotyzmu. W jej ramach tolerowano wybryki faszyzujących nacjonalistów, sprzeczne z prawem i dewastujące nie tylko przestrzeń, ale i debatę publiczną. Wrogowie naszych wrogów to nasi przyjaciele.
Nie wiadomo jednak, czy ta ręka, karmiąca zorganizowany agresywny nacjonalizm, nie zostanie też ukąszona. Wbrew pozorom na skrajnej prawicy nie brakuje przeciwników PiS i całego obecnego obozu władzy. Nienawidzą nie tylko lewicy, demokratów i liberałów, ale też wszelkich obecnych elit, w tym pisowskiej.
Szkoda, że minister Błaszczak nie dostał od policji lub służb wideo, na którym radykalni nacjonaliści hejtują PiS. Może by mu to dało do myślenia. Jak by się poczuł, gdyby któregoś dnia zobaczył swoje foto na szubiency? Postawienie skutecznej tamy łamaniu prawa przez agresywnych nacjonalistów leży więc także w interesie PiS.
Komentarze
„Postawienie skutecznej tamy łamaniu prawa przez agresywnych nacjonalistów leży więc także w interesie PiS.”
Do czego doszliśmy? A jeżeli nieściganie tych „agresywnych nacjlonalistów” leży w interesie PiS-u to Błaszczak z Ziobro mają ich nie łapać i nie wsadzać do więzienia? Zresztą wypowiedź Ziobry na ten temat to i tak popis obłudy. Naprawdę robi się nieciekawie.
Co za zbieg okoliczności! W ostatnią niedzielę zakończył się Rok Miłosierdzia w Kościele Katolickim. Nie uchodziło okazywać nienawiści w 2017 roku. Ale od następnej niedzieli, KEP daje zezwolenie na wieszanie wrogów „dobrej zmiany”. Biskupom, którzy karmią swoją owczarnię nienawiścią, polecam księgę Biblii „Przypowieści Salomona”, rozdział 15, werset 17:
Lepsza porcja jarzyn i do tego miłość,
Niż utuczony byk, a przy tym nienawiść.
Następnym razem w ramach happeningu – a może już nie happeningu – wystawią lekko pryszczatego, gładko ulizanego cherubinka który przyjemnym dla ucha kontratenorkiem wyćwierka nam „Tomorrow belongs to me”.
A co do Błaszczaka, to proszę nie mieć złudzeń. Jego do myślenia nie jest w stanie zmusić absolutnie nic. A poczułby dokłdnie to, co kazałby mu Jego Miłomściwość.
A. Szostkiewicz: „Na razie wieszają fotografie”.
Potęga tradycji. Wrogowie Konstytucji 3 Maja postanowili uciec, Szczęsny Potocki do Hamburga, Seweryn Rzewuski do Austrii, Ksawery Branicki na Ukrainę, więc powieszono ich portrety, co oznaczało wieczną infamię. Polscy jakobini przy europejskich, francuskich konkretnie, byli nadzwyczaj łagodni.
Wszystko, co robi PiS wynika z resentymentów: skrzywdzili nas Niemcy, Tusk, rowerzyści i weganie. Bez żadnej miary i proporcji. I mocno wierzą, że nikt nie zastosuje do nich tego algorytmu, który oni stosują wobec innych. Niestety (dla nich), ktoś im w końcu przerwie kadencję i wygasi mandaty. Jeśli sobie zapracują, to bez żadnego trybu się to odbędzie. Koledzy pisowcy nie potrafią zrozumieć, że demokrację po to wymyślono, żeby pretorianie nie musieli zabijać cesarza zawsze, kiedy nabrzmieje potrzeba zmiany władcy. Kaligula też stracił władzę, a Incitatus przestał stać w senacie (chyba jako koń nie mógł zasiadać?).
@mauro
Tak właśnie rozmywa pan ten wybryk.
Błaszczak jest wykonawcą poleceń z Nowogrodzkiej. Samodzielne myślenie, dociekliwość nie wchodzi w rachubę.Policjanci wszelkich szczebli, w trosce o własne tyłki, dostarczają ministrowi wiadra wazeliny i to, co minister chce usłyszeć.
Lecz dokładnie informować ministra nikt nie śpieszy,
po co ministra denerwować, niech sie minister cieszy.
P.S. Pozwoliłam sobie lekko przerobić fragment piosenki W.Młynarskiego bo ten tekst genialnie oddaje istotę sprawy.
Opatrzył tytułem „Wieszanie zastępcze” swój kolejny tekst Redaktor Szostkiewicz, a ja nie do „wieszania” się odniosę, ale do „zastępczości”, chociaż „wieszanie” nie mniej jest istotne.
Swego czasu popełnił był Redaktor książeczkę-esej „Opowieść o buddyzmie i o tym czego w buddyzmie szukają ludzie zachodu”.
Treść książki w zasadzie zawarta jest w jej tytule, ale jeden z podrozdziałów nosi tytuł następujacy:
„Buddyzm jako odpowiedź na kryzys Zachodu”.
Przywołuje m.in. Redaktor w książce osoby m.in. Elzenberga, Ciorana, Miłosza i ich poglądy opisujące przyczyny romansu i stopień wzajemnej zażyłości.
Tyle o książce, a teraz będzie o tytułowej „zastępczości”, czyli… a jakby tak zamienić buddyzm to powstałby tytuł:
„Nacjonalizm jako odpowiedź na kryzys Zachodu”.
Bo jest raczej naiwną teza, że nacjonalizm jest tylko polską przypadłością. Natężenie zjawisk jest różne, ale właściwie nie ma kraju europejskiego gdzie to zjawisko by nie występowało. Rożni je oczywiście liczebność i ekspresja środków wyrazu. Można mówić, że nacjonalizmy są zjawiskiem stałym w Europie, ale można również powiedzieć, że skala zjawiska powoli zaczyna przypominać okres przedwojenny.
I nie mam zamiaru bronić ONR-owskiej młodzieży, chodzi mi raczej o to aby przy takich okazjach pokazywać faktyczną skalę zjawiska i opisywać rzeczywistą przyczynę antyeuropejskiej narracji z uwzględnieniem pszennoburaczanej specyfiki.
A przyczyną jest faktyczny kryzys globalnego – konstruowanego pod auspicjami Zachodu – kulturowego paradygmatu.
A że sensownych alternatyw nie ma (chrześcijaństwo, socjalizm schodzą ze sceny nie zawsze ze swojej winy) pozostaje nacjonalizm w różne kolory i wzorki ubrany.
@anur
Biskupi właśnie studiują Księgę Wyjścia 32:27 – ‚[…] każdy z was niech przypasze miecz do boku. Przejdźcie tam i z powrotem od jednej bramy w obozie do drugiej i zabijajcie: kto swego brata, kto swego przyjaciela, kto swego krewnego.’
W Biblii dla każdego coś dobrego, wedle intencji. Jest tak przydatna, że gdyby nie istniała, to należałoby ją wymyślić.
Zobaczymy jak Mauro z Rosji będzie kwiczał kiedy kiedy ludowi kiedyś się odmieni i zabierze się za usuwanie pomników zimnego Lecha spod Wawelu.
Bo my mamy również to w tradycji, że pomniki z czasem znikają. Szczególnie te ustawione na siłę, w przypadku pomników LK ustaeianych przez tych, co chcą w ten sposób zagłuszyć sumienie swego pana i władcy, czyli cwańszego bliźniaka, co to nalegał, by lądować choćby po trupach.
A co z ochroną życia poczętego.Tak sobie myślę dlaczego KK milczy jak w czasie okupacji.Niedawno różaniec teraz szubienice.Takie młodzieży chowanie. W IV RP rodzi się nowa tradycja ścieżek zdrowia. Potem będzie wieszanie za ziobro jak mawiają na Podhalu.
@ Mauro Rossi
Odwracanie porządków jest ulubionym zajęciem polskiej prawicy. Słuchając wypowiedzi posłów PIS, zdawać by się mogło, że to papież, jego nuncjusz i wszyscy biskupi bronili kraju przed Targowicą. Podczas insurekcji kościuszkowskiej w Warszawie in effigie powieszono głównych Targowiczan, ale całkiem realnie wielu innych , w tym trzech biskupów, nawiasem mówiąc, wyjątkowych libertynów. Wstrętne wydarzenie w Katowicach jest próbą nawiązania do roku 1794, z zamiarem całkowitego zamazania niewygodnej prawdy.Najnowsza prawda historyczna brzmi: Lewacy czytaj jakobini znowu rozmontowują nam katolicką Polskę, dajemy im słuszny odpór za przykładem warszawskiego ludu, który wieszał takich jak oni-Targowiczan.
To są efekty cackania się z nazistowską patologią przez całe 27 lat. W normalnych warunkach takimi chłystkami zajmują się służby specjalne, w sposób owym służbom właściwy. Już po pierwszej chryi z okrzykami „Żydzi do gazu” czy hailowaniem służby powinny podstawić liderowi nazioli nieletnią. Następnie proces, oczywiście żadnych zawiasów, i cela z wcześniej uprzedzonymi współwięźniami za co taki gnojek siedzi. Akcję powtarza się wobec kolejnych nazistów do czasu, kiedy każdego psychola co by sobie chciał pohailować na samą myśl o haśle „Żydzi do gazu” albo „Biała rasa” odruchowo zaczyna boleć tyłek. No, ale do tego trzeba mieć w kraju prawdziwe SŁUŻBY, które wiedzą za co im suweren płaci całkiem niezłe pieniądze, i że to, co mają robić za te pieniądze nie zawsze musi być przyjemne i estetyczne. U nas zamiast służb mamy jak widać nastolatków, co myślą, że świat wygląda jak u Disneya…
@miłośnik
Zainteresowanie buddyzmem na Zachodzie wynika nie z kryzysu Zachodu, bo Zachód rozwija się poprzez rozwiązywanie kryzysów, jakie napotyka, tylko z kryzysu tradycjnej, chrześcijańskiej religijności. Jeśli sugeruje się, że przyszłością Zachodu jest nacjonalizm, to moim zdaniem nie jest teza prawdziwa. Tylko w niektórych krajach nacjonaliści podnoszą głowę. Ciekawe pytanie: dlaczego w tych, np. na Węgrzech czy na Bałkanach, a w innych nie. Trzeba też zauważyć, że nacjonalizm np. Szkocki nie skręca w stronę agresywnego nacjonalizmu polskiego. Dlaczego?
Rzadząca szajka postawila sobie za cel (pośredni, bo głównym celem jest odwrót od Zachodu i przekierowanie na Wschód) rozmontowanie państwa i społeczeństwa. Osłabianie dotychczasowego systemu moralnego i hierarchii wartości, a wprowadzanie chaosu jest znakomitym sposobem na osiągnięcie tego celu. Proszę sobie przypomnieć, w jakiej sytuacji znalazła się Rosja po przewrocie bolszewickim: totalny chaos i rozprzężenie, nie działały żadne zabezpiecznia moralne i hamulce. Myslę, ze najwyższy czas, żeby dokonać holistycznej analizy roli, jaką wzięła na siebie rzadzaca dziś klika, zamiast zajmować się tematami przez nia podrzucanymi: a to TK, a to sady, a to ordynacja…To wszystko ma kapitalne znaczenie i trzeba o te sprawy walczyć, niemniej jest przecież spójny przekaz, czemu i komu to słuzy.
To co różni nacjonalizm szkocki od polskiego to prawdopodobnie (nie znam w szczegółach specyfiki nacjonalizmu szkockiego) źródła do których odwołuje się polski nacjonalizm. Ich guru – Dmowski miał kilka obsesji : a to Niemcy, a to Żydzi, a to organizmy o transgranicznym polu oddziaływania. Nawet do pewnego momentu jako organizm ponadnarodowy KK miał przechlapane u Dmowskiego. Ale oczywiście do czasu. Lata 30-te to już wzajemne zrozumienie, a nawet coś więcej.
A dzisiaj niewiele się zmieniło.
Niemcy już chyba na zawsze będą działać na narodowców jak płachta na rozjuszonego byka.
Żydów chyba z „powodzeniem” zastąpili wyznawcy islamu.
W roli masonów i innych międzynarodowych organizmów(np. Międzynarodowy Związek Filatelistyczny zostali obsadzeni politycy z Brukseli.
A agresja nacjonalizmu polskiego? Powiedzmy, że specyfika, ale już nie oryginalność. Zdaję sobie sprawę, że można czynić zarzut w związku z ostatnim incydentem z wieszaniem fotografii.
I ja to rozumiem.
Ale możemy się umówić, że takie były ich środki politycznej ekspresji. W ten sposób nastąpiła ich spontaniczna, polityczna samorealizacja.
Nie oni pierwsi i nie oni ostatni, że przypomnę znanego i cenionego przez niektórych dziennikarzy Polityki (Redaktora do nich raczej nie zaliczam) chorwackiego wirtuoza scenicznej deski Olivera Frjica który w swojej wizji „Klątwy”Wyspiańskiego powiesił na szubienicy Jana Pawła II.
I wiem, że aby do strony moralnej oceniać czyjeś postępowanie trzeba znać intencje ich autora lub autorów, i dlatego również jako życzący dobrze rodzajowi ludzkiemu uważam, że w obu przypadkach – chorwackiego reżysera i ONR-owskiej młodzieży – intencje były szczytne.
Dawniej wieszano fotografie przodowników pracy, a dzisiaj europosłów. Tak czy owak, PRL już blisko.
@kapitan Nemo
Cieszę się, że nawiązałeś do Księgi Wyjścia, bo nasz naród jest w trakcie 40-letniego wychodzenia z niewoli. 28 lat temu wyszliśmy z naszego polskiego Egiptu i wędrujemy po pustyni, by za 12 lat dotrzeć do Ziemi Obiecanej, czyli Europy Środkowej. Podobnie, jak to było parę tysięcy lat temu, część pielgrzymów straciła nadzieję. Znaleźli sobie przywódców, od których żądają, by ich zaprowadzili z powrotem do Egiptu. Wolą być niewolnikami i mieć zapewnioną miskę ryżu lub grochu z kapustą, niż ruszyć mózgownicami i cieszyć się wolnością.
Ale im się to nie uda i czeka ich marny koniec (jak w Biblii).
@miłośnik
ja akurat coś o szkockim nacjonalizmie wiem. Podobnie jak kataloński nie jest agresywny, bo nie jest podszyty kompleksami. Młodzieży nacjonalistycznej bym nie rozgrzeszał. Widzą gały, co biorą. Wątpię, by wiedzieli coś o Dmowskim, zwłaszcza z okresu przedantysemickiego, jeśli już to ładują w siebie nienawiść przekazywaną im przez bossów pokroju byłego księdza i autora spalenia kukły symbolizującej Żyda. W obu przypadkach – bossów, polityków manipulujących skrajną prawicą, oraz młodzieży zasilającej jej bojówki trudno mi się dopatrzyć jakichkolwiek rzeczywiście ,,szczytnych ” intencji. Chyba że całkowicie, po orwellowsku, odwrócimy znaczenie tego przymiotnika.
Redaktor Szostkiewicz pisze:
„Zainteresowanie buddyzmem na Zachodzie wynika nie z kryzysu Zachodu, bo Zachód rozwija się poprzez rozwiązywanie kryzysów, jakie napotyka, tylko z kryzysu tradyycjnej, chrześcijańskiej religijności.”
Nie wiem, nie byłem. Być może było tak jak Redaktor pisze, ale przypuszczam, że duża część młodzieży po prostu pragnie czegoś więcej aniżeli tylko codziennej egzystencji sprowadzającej się do prymitywnej konsumpcji coraz głupszych gadżetów podsuwanych im przez władców zbiorowej wyobraźni. Za którymi nie stoi nic poza pragnieniem pomnażania swojej kasy. Ich zdaniem (zdaniem młodych), popartym być może tylko intuicją tak dalej żyć się nie da.
IDEI NAM TRZA – chce wykrzyczeć młodzież która jeszcze czegoś oczekuje od świata.
A że oferta jest bardzo marna i mało urozmaicona to biorą też chyba trochę na zasadzie intuicji to co jest ich zdaniem jest jeżeli nie do strawienia, to przynajmniej do przełknięcia.
Starsi prawdopodobnie wiedzą, że trzeba gryźć powoli, pokarm przeżuwać, delektować się, a młodzi jak to młodzi jedzą oczami i z reguły w biegu.
Dopiero po czasie przekonują się, że to wszystko było g… warte, ale przez okres zachłyśnięcia przejść trzeba.
Buddyzm, uznawany przez większość za religię pokojową. Okazuje się, że nie koniecznie to jest prawda. Dzisiaj papierz Franciszek przebywa z wizytą w Birmie, albo jak inna nazwa tego kraju Mjanmarze. Kraj powierzchnią przypomina wielkość Polski, a liczba ludności to wg ostatniego spisu prawie 52miliony ludzi. W tym chrześcijanie stanowią 1% ludności, muzułmanie 4%, a większość to buddyści.
Birma wyzwoliła się spod kolonialzmu brytyjskiego w1948 roku. Uchwalono Konstytucję, która gwarantowała państwo świeckie, czyli rozdział państwa od kościoła. Próbowano stworzyć socjalizującą republikę w połączeniu z wiarą buddyjską. Praktycznie do 1962 roku panowała demokracja, w czasie której była dwu letnia przerwa, na rządy praktycznie hunty, które szybko się wówczas skończyły, kiedy w wyborach przyspieszonych ponownie doszły do władzy rządy demokratyczne. Kraj nabierał znaczenia na arenie międzynarodowej, czego dowodem było wybranie
U Thanta na stanowisko sekretarza generalnego ONZ w 1961 roku.
No i zaczęły się walki separatystów i komunistów, wspierane przez ZSRR i Chiny, dzięki temu Armia zaczęła się bogacić, stawać się coraz mocniejsza, aż zaczęła być rodzajem państwa w państwie. W końcu przejęła władzę. Wyrzucono wszelkich obcych, firmy, dyplomatów, włącznie z dziennikarzami, zerwano kontakty międzynarodowe, znacjonalizowano banki, inteligencję zaczęto prześladować, z której kto mógł to uciekał za granicę. Zakazano nauki języków obcych, zakazano wyjazdów za granicę obywatelom, Wyproszono zagraniczne agencje rozwojowe i doradców. Zaczęto cenzurować prasę, itd. To spowodowało, że kraj ten na długie lata stał się jednym z najbardziej izolowanych państw świata.
Kraj nieprawdopodobnie zubożał tak, że latem 1988 roku doszło do ogromnych manifestacji, protestów. Armia wyjechała na ulice z czaołgami i polała się krew tych biedaków. Tysiące ludzi zginęło. W miastach Birmy zapanował paraliż, kraj ogarnęła anarchia. Brakowało żywności, wody i leków, zaczęła drastycznie rosnąć przestępczość. Doszło do kolejnych zamieszek. Po walkach między demokratyczną opozycją, a wojskiem, do władzy doszła „nowa junta”.
Aby zapobiec dalszym protestom, setki tysięcy ludzi wysiedlono z centrów najważniejszych miast na wsie i prowincje. Po czym ogłoszono przeprowadzenie demokratycznych wyborów do parlamentu. Armia powołała własną partię – Partię Jedności Narodowej. Ku zaskoczeniu junty, zdecydowaną większość głosów (81%) zdobyła opozycyjna i prodemokratyczna Narodowa Liga na rzecz Demokracji pod przywództwem Aung San Suu Kyi – córki twórcy niepodległości birmańskiej. Wynik wyborów nie został uznany przez juntę. Władzy nie przekazano w ręce NLD, a jej członków aresztowano i wtrącono do więzień. Wszelkie stanowiska w państwie zostały obsadzone przez juntę, zapanowała biurokracja zarządzana przez osoby niekompetentne i skorumpowane. Elity coraz bardziej się bogaciły, a społeczeństwo birmańskie biedniało.
Stopniowo coraz większą władzę osiągał formalnie rządzący od 1992 roku generał Than Shwe, który zaprowadził niepodzielne rządy nad Birmą, zmieniając sposób działania junty z kolegialnego na jednoosobowy.
W 2007 roku w najważniejszych miastach odbywają się demonstracje mnichów, zwane „Szafranową Rewolucją”. Wystąpienie zostało stłumione przez reżim, również są ofiary śmiertelne. W maju 2008 roku nad południową częścią Birmy przeszedł cyklon Nargis doprowadzając do największej katastrofy naturalnej w historii kraju. Zginęło ponad 130 tys. osób, a ponad 2 mln mieszkańców kraju pozostało bez pożywienia i dachu nad głową. Junta nie przyjęła zagranicznej pomocy w odpowiedzi na nałożone na Birmę sankcje, przyczyniając się tym samym do dalszych zgonów. Dopiero na skutek presji międzynarodowej rząd zezwolił na pomoc. Została ona jednak rozdystrybuowana przez armię, co doprowadziło do kradzieży dóbr.
W 2008 roku ustanowiono konstytucję, która obowiązuje do dzisiaj. W konstytucji usankcjonowano uprzywilejowane miejsce armii w polityce. W ten sposób prawnie przekazano jej całą władzę.
2015 roku odbyły się wybory parlamentarne, w których zdecydowane zwycięstwo odniosła Narodowa Liga na Rzecz Demokracji. Parlament zebrał się po raz pierwszy na początku 2016 roku Htin Kyaw został wybrany pierwszym cywilnym prezydentem Birmy od 1962 roku. A Aung San Suu Kyi objęła przywództwo rządu Mjanmy jako State Counsellor of Myanmar.
I po tym wszystkim zaczęły się prześladowania mniejszości muzułmańskiej przez buddystów. Gwałty, zbiorowe mordy, w tysiącach. To spowodowało masowe ucieczki do sąsiedniego Bangladesz. Tylko w ciągu ostatnich 3-ech miesięcy 600 000 Rohenga ludzi uciekło i żyją w skrajnej nędzy w szałasach, a rząd Bangladesz wielu deportuje spowrotem.
Teraz wracamy do disiejszej wizyty papierza Franciszka.
Z jednej strony proszono go, żeby nigdy nie wspomniał nazwy Rohenga (czyli tych prześladowanych biedaków), a oni biedni czekają na niego i liczą, że może mu się uda jakoś im pomóc. Proszę pamiętać, że to są muzułmanie, a mówią o nim jak o swoim ojcu. Teraz cały świat patrzy i czeka, co papierz zrobi.
Tak jak na wstępie wspomniałam chrześcijanie to tylko 1% społeczeństwa, więc jest obawa, że jeżeli papierz spróbuje się ująć za Ruenga people, to może wściekłość obrócić się w stronę chrześcijan.
Tak czy inaczej. Historia Birmy jakoś mi przypomina nasze w Polsce zmagania, dlatego pozwoliłam sobie ją w skrócie przedstawić.
Kraj wydobył się spod okupacji (kolonistów). Sworzył dobrą Konstytucję. Zaczął się pięknie rozwijać. Inne kraje mu pomagały i …… doszły do władzy oszołomy!
Zabrało dużo czasu, biedy i ofiar, żeby w miarę powrócić do normalności.
Ale Mnisi buddyjscy zaczęli jączyć i przy „cichym” przyzwoleniu głównodowodzącego armią, zaczęły się znowu prześladowania OBCYCH.
Uczmy się nie tylko na swoich błędach, ale i na cudzych.
Pozdrawiam
Jeszcze parę słów o Aung San Suu Kyi, obecnie praktycznie osoba będąca przywódcą Birmy.
Była ona przez lata więziona za swoje demokratyczne przekonania. W 1991 roku otrzymała pokojową nagrodę Nobla, a w 1992 roku została uhonorowana nagrodą Oxforda, na którym studiowała kiedyś między innymi filozofię i ekonomię.
W sierpniu tego roku jej zdjęcie zostało usunięte spośród alumnów tej uczelni i została również pozbawiona tego honoru Oxforda. Dlaczego?
Bo nie tylko, że nie przeciwdziała temu masowemu prześladowaniu mniejszości muzułmańskiej, ale w oficjalnym wystąpieniu po angielsku próbowała tuszować izaniżać ogrom tragedii, a nawet delikatnie zwalać winę na poszkodowanych.
To osoba, którą cały świat podziwiał i wspierał jak mógł, a dzisiaj nie tylko że nie robi sobie dobrej opinii, ale będąc tak słynnym człowiekiem…. jeszcze gorzej wypada zwłaszcza w zestawieniu z tą, kim była postrzegana poprzednio.
Jedno jest pewne… wpędziła w zdumienie cały myślący, czujący świat.
Pozdrawiam
Ps. zastanawiam się, czy to nie rodzaj konformizmu, powodowanego zwłaszcza doświadczeniami więzienia, upokorzeniami, itd..
@Mauro Rossi:
Czy zdajesz sobie sprawę, co piszesz? Bo w oryginalnym „happeningu” nie udało się powiesić właściwych osób, czyli że teraz też rzeczywiście uważasz, że powinni być powieszeni? Mam wrażenie, że poszedłeś dalej niż sami narodowcy w Katowicach, dla których to miał być chyba tylko happening, a nie autentyczna chęć zamordowania kilku osób…
PS.
Swoją drogą, na Konstytucję 3 maja też można spojrzeć, jako na zamach stanu. Choć przynajmniej podjęty w chlubnym celu.
@miłośnik czarnych jagód:
Czytam sobie „Budapeszt 1900” Lukacsa. Autor rysuje tam (nie rozwodząc się, bo to wątek poboczny) obraz upadku liberalizmu w końcu XIX i na początku XX wieku. Nie chodzi mu o same Węgry (choć od przekształceń na Węgrzech i utraty przez „liberałów” większości w wyborach wychodzi i do tego tematu powraca). Lukacs twierdzi, że źródłem były niespełnione obietnice liberalizmu — z wzrostu gospodarczego korzystali nieliczni; ale to nie lewica, postulująca zmiany w podziale pracy, dochodu i środków produkcji zyskiwała, ale nacjonalizm, który stał się modny wśród młodych.
Bardzo mi to przypomina współczesność, bo to też jest kryzys liberalizmu i moda wśród młodych. Ale też wskazuje na jedną ważną rzecz. Otóż piszesz, że „nacjonalizm jest stały” (tak, polemizujesz z tym, wskazując że czasem wzrasta), tymczasem Lukacs wskazuje, że nacjonalizm może nie tylko wzrastać, nie tylko też maleć po wojnach; ale że on w ogóle jest pewnym tworem kultury, wcale nieoczywistym i niekoniecznym.
https://www.youtube.com/watch?v=9NmZGtUridU
Pope Francis’ delicate mission in Myanmar
https://www.youtube.com/watch?v=0u7eMtz0Ef4
This is the real Aung San Suu Kyi.
Warto obejrzeć co się dzieje w Birmie dzisiaj. Jak nacjonalistyczna buddyjska ksenofobia sobie radzi z OBCYMI
Polecam
Mauro Rossi
27 listopada o godz. 20:45
Mauro z Rosji Radzieckiej wysila sie na anegdote. gdy jego portret pamieciowy gotowy jest do skopiowania. MzR antyhumanista.
Po kroczku i do przodu ,fe do tyłu z UE prezes każe uciekać. Bo czym się różni to wieszanie od dzisiejszego wieszania Konstytucji pod batutą prokuratora stanu wojennego..A tak na marginesie ,dziś zrozumiałem dlaczego jest szefem komisji.Takie opanowanie i wyćwiczony śmiech ,maja ludzie wytresowani przez odpowiednie służby.
Kalina
28 listopada o godz. 9:21
Przecenia mozliwosci obecnych pryncypalow. Oni nie wiedza nic o strategii. Kalina spiskuje jednak zwawo w blogosferze.
A Orban regeneruje Austro-Węgry z pomocą Putina.U Kaczyńskiego brakuje domyślności Szwejka o serbskim podziale świata w ruskim mundurze.Haszek przewidział IV RP.Jego lektury lepsze od dzieła Kaczyńskiego nasza walka z PO. Tak sobie myślę,że w Krakowie chwalą CK. Przenieśmy zatem stolicę do Krakowa.
Niedlugo minie 100 lat od czasu kiedy Faszyzm ogarnal Niemcy. Scenariusz niemicki lat 30 powtarza sie w Polsce tyle, ze wypadki tocza sie szybciej niz Niemczech. Podobienstwo jest w tym, ze, tak jak zwylki Niemcy nie do konca wierzyli ze dzieje sie zlo, tak Polacy tez wydaja sie nie dostrzegac, ze wlasnie zaczyna sie polska Smuta i ze wraca komunizm
Co do Blaszczaka to juz pisalem ze to intelektualnie krucha jednostka i nie mozna wymagac zbyt wiele. Ladny taki a umyslowo wiotki czegus.
@Adam Szostkiewicz
28 listopada o godz. 11:02
Panie Redaktorze pozwolę sobie zareplikowć na Pana, skądinąd słuszne spostrzeżenia dotyczące nacjonalizmów szkockiego czy katolońskiego. Ja swej strony potwierdzam Pana obserwacje na podstawie swojej znajomości nacjonalizmu irlandzkiego.
Dlaczego sa one takie ,,tolerancyjne”, inkluzywne i ,,miękkie”? Bo mają łatwo definiowalnego wroga – Kastylię, Westminster czy Anglię. Ich nacjonalizm w sposob stosunkowo łatwy się definiuje. Nasz przypomina pijanego Don Kichota w pustym pokoju – zwlacza fantomowych wrogów za pomocą pałek i kijów. Problem z nacjonalizmem polega na tym polega, że pewnego dnia konfrontuje się z Realnym. Anglicy już poszli – jak żyć. Wtedy pojawia się problem…Pedały i inne lewactwo zawsze będą knuły, to takie perpetum mobile…
Z takim kitem to na strony ONR proszę.
Buddyzm na zachodzie, nacjonalizm na wschodzie.
Ta Szkocja to fatalny przykład. Jeżeli chcieć uzasadnić przyczyny nacjonalizmu w krajach ogołoconych z tradycyjnego u nich przemysłu,
braku perspektyw rozwoju gospodarczego, poczucia krzywdy i rozczarowania to można podać Szkocję jako przykład kraju gdzie do takiej zawieruchy nie doszło.
Poczucie krzywdy tworzy szukanie grupy /roju, stada/ a tego nie czują Szkoci.
Poczucie stabilizacji i dobrobytu rodzi potrzebę kontestowania religii, szukania czegoś innego, np. buddyzmu. Tak wnioskuję obserwując jakie grupy społeczne wyłaniają z siebie europejskich buddystów.
@Anur
Chciałbym patrzeć na to równie optymistycznie co Ty, ale niestety nie mogę. Bo jeśli trzeźwo spojrzeć na obecną sytuację, to na pustyni nie jesteśmy ale ku niej zmierzamy i żadne zaklęcia biblijne tego nie zmienią. Jako naród tkwimy w niewoli własnych umysłów, uprzedzeń i stereotypów. Jak każdy zresztą w stopniu takim czy siakim, ale tak się składa to my jesteśmy na zakręcie cywilizacyjnym. A strażnik Biblii w postaci naszego rodzimego KaKa walnie się do tego przyczynił bo wiernych o mentalności niewolników można nie paść jak owieczki, ale strzyc jak barany. Tylko otwarcie na świat i edukacja, w tym obywatelska, może temu zapobiec. Ale to katorżnicza praca u podstaw i na całe pokolenia. Czyli: 1) nie ma na to już czasu, pozostała nam prowizorka to i efekty będą prowizoryczne jeśli jakiekolwiek 2) edukacja jaka była taka była ale jej deforma była jedną z pierwszych rzeczy jaką zrobili. Czyli wiedzieli. Tylko prania mózgu pod tytułem lekcje religii nie tknęli. Podobno w nowym podręczniku religii VII klasy jest fraza, że obywatele powinni być posłuszni władzy i wobec niej pokorni bo jest to miłe Bogu. Nie weryfikowałem tego i nie jestem pewien czy to fake, ale coś mi podpowiada, że nie.
Kalina, 28 listopada o godz. 9:21
Ja dochodze do wniosku, ze posadzamy hordy PiS-owskie o zbyt wiele wyrachowania i zdaje nam sie ze oni maja plan a coraz wyrazniejsza izolacja Polski of Zachodu jest celem. Ja mysle ze ta izolacja jest efektem i pewnie nie za bardzo zamierzonym. Nikt mi nie wmowi ze Waszczykowski, Szydlo, Blaszczak, Szyszko, Jurgiel czy Suski i paru innych orlow rozumieja co sie dookola nich dzieje i co oni robia albo maja robic. To intelektualne „Cienkie Bolki” i jada na tym, ze Suweren jest kolektywnie i w pojedynke jeszcze glupszy.
@Mauro Rossi
Ty sie domagales Berezy dla Tuska, HGW i jeszcze paru osob, ktorych nie lubisz. Wyglada jednak na to, ze zostajesz w ogonie, osoby z kregow wladzy maja znacznie dalej idace pomysly. Ja mysle, ze srodki potrzebne dla uruchomienia nowej Berezy tudziez ustawienia odpowiednich drewnianych kostrukcji nalezy pozyskac w Brukseli. Zazadac specjalnego grantu na Miejsca Odosobnienia, druty kolczaste i te.. no wlasnie. Aby zdecydowanie. Bruksela na pewno sie ukorzy i groszem sypnie.
„Posłanka PiS chce wieszać „zdrajców” …Posłanka PiS, która dopiero co domagała się klauzuli sumienia dla fizjoterapeutów, znów szokuje! Bernadeta Krynicka na antenie katolickiego radia żądała stryczka dla „zdrajców”, czyli tych, którzy „donoszą do obcego państwa”.”
„Maria Szonert-Binieda, mianowana przez Witolda Waszczykowskiego konsulem honorowym w Acron w Ohio, jest aktywna nie tylko na polu dyplomatycznym, ale i w mediach społecznościowych – donosi Wirtualna Polska. Portal zamieszcza screeny z konta facebookowego konsul – znajdują się na nich m.in. Radosław Sikorski zestawiony z szubienicą i hasłem „Wieszanie zdrajców”.”
„„Szubienica dla Tuska” i wulgaryzmy pod adresem posłów. Takie wpisy zamieszcza w internecie dyrektorka z Ministerstwa Środowiska”
Znów placz nad rozlanym mlekiem.
Wszyscy chyba pamietają : dziadka z Wehrmachtu, trotyl Gmyza, oskarżenia o zamach wysuwane przez Kaczyńskiego i Macierewicza , to tylko tak z grubsza.
Czy ktokolwiek poniósł konsekwencje swoich wypowiedzi ?. Czy którejś z tych osób, osoba pomówiona wytoczyła proces cywilny ? NIE !!!
Zło należy tępić w zarodku. Ciagle powtarzam, że gdyby pisi za swoje wypowiedzi oczerniające innych byli ciagani po sądach, PiS nie wygralo by wyborów. i nie przyjmuje do wiadomości, że : żaloba, że nie ma sensu. To bzdury.
Doszlo do tego, że teraz czują sie bezkarni.
Racje ma @trabant polo.
@miłośnik czarnych jagód
„IDEI NAM TRZA – chce wykrzyczeć młodzież która jeszcze czegoś oczekuje od świata.”
To jest uciekanie od wolności i strach, aby samemu sobie życie ułożyć, a także znaleźć samemu swój prywatny sens na podstawowe pytania. Skąd? Dokąd? Po co to wszystko…itd. Ale to trzeba coś przeczytać, zaintersować się filozofią, socjologią, historią, Taki człowiek wtedy nie pozwoli sobą manipulować i nie będzie życzył, aby ksiądz, populista czy inny ideolog mówił mu jak ma żyć, kogo kochać, a kogo nienawidzieć.
Światły człowiek Zachodu nie interesuje się Buddyzmem, żeby zostać buddystą (chociaż i takie są przypadki) tylko po to, aby z tej religii wyciągnąć coś dla ciebie np. jakieś formy medytacji i ma tu na myśli przede wszystkim swoje zdrowie psychiczne.
Adam Szostkiewicz
27 listopada o godz. 22:34
@mauro „Tak właśnie rozmywa pan ten wybryk”.
Patrzę bez złudzeń, Targowiczanie należeli do przeciwników Konstytucji 3 Maja, chcieli aby było jak było.
PAK4
28 listopada o godz. 12:38
@Mauro Rossi: „Czy zdajesz sobie sprawę, co piszesz? Bo w oryginalnym „happeningu” nie udało się powiesić właściwych osób, czyli że teraz też rzeczywiście uważasz, że powinni być powieszeni”?
Istnieje coś takiego jak metaforyka i symbolika narodowa. Morze słów i deklaracji politcznych można zastąpić cytatem z „Wesela”, czy obrazem Norblina ― tak się składa, że Francuza. Uczestnik wspólnoty narodowej w lot to zrozumie.
Jak pisał nasz słynny wieszcz Stefan Żeromski „Kto na ziemię ojczystą,chociażby grzeszną i złą wroga naprowadził i donosi ten się wyrzucił z ojczyzny.Nie może być ona być dla niego już nigdy domem ni miejscem spoczynku.Na ziemi Polskiej nie ma dla tych ludzi już ani tyle miejsca,ile zajmą stopy człowieka,ani tyle ile zajmie mogiła”.
Mauro Rossi
27 listopada o godz. 20:45
Mauro próbuje umieścić chłopaczków z Katowic w towarzystwie arystokracji
i magnaterii,a także w kontekście konstytucji 3 maja żeby przydać im znaczenia.
Ale to tylko skrzyżowanie narodowca z kibolem dla wychowania których,
rodzicom nie starczyło umiejętności,czasu albo chęci.
Po tym jak Winnicki zaczął zarabiać na lepsze buty, gdy zupełnym przypadkiem
znalazł się w sejmie ,dlaczego oni nie mają widzieć swojej szansy na poprawę losu.
Przyjdzie jeszcze taki czas ,że te męty będą ,jak pisze autor,kąsać rękę swego
żywiciela—-po przegranej.
Technika już przećwiczona na zawodnikach Legii.
Najpierw uderzenie w tył głowy ,a kolejny cios z liścia.
Przed chwilą Kamila Gasiuk-Pichowicz polemizowała z pieniaczem z partii Kukiz, nazwiskiem Jachnik. Z jednej strony merytoryczna, choć nie pozbawiona emocji, analiza łamania procedur przez prokuratora Piotrowicza, z drugiej strony nadęty bufon, walczący z wymiarem sprawiedliwości w imię prywatnych interesów. Nad wszystkim czuwał redaktor Morozowski, nie panujący nad merytorycznym przekazem audycji. Mało kto kupi wymagające skupienia i zrozumienia argumenty posłanki Nowoczesnej,brednie szkalujące sędziów płynące z ust Jachnika trafią do zdecydowanej większości. Metoda stosowana przez żądnych sensacji dziennikarzy powoduje, że wrzask , bełkot i katowickie heppeningi wygrywają w medialnym przekazie z elementarna przyzwoitością, nie wspominając o zasadach moralnych wywodzących się z humanistycznego dziedzictwa. Degraduje nas powoływanie się na wolność wypowiedzi, przez osoby i grupy wykorzystujące ową ,,iskrę bogów” do niszczenia demokracji, przy biernej? postawie państwa.
@Saldo mortale
28 listopada o godz. 13:44
Powtarza Pan popularna teze, ze rzadza nami niekumate świry. Znam przynajmniej niektórych i zapewniam Pana, ze bynajmniej tak nie jest, a w tym szaleństwie jest metoda. Co do mojej aktywności – przez całe zycie byłam tzw. upowszechniaczem wiedzy historycznej i związanej z nią kultury politycznego myslenia. Dzis patrząc na poziom debat w kraju i generalnie na poziom pokolenia młodszego ode mnie mam poczucie, ze pracowałam w gwizdek
O ile wie, kto to był Norblin i przeczytał ze zrozumieniem Wesele. Wspólnota narodowa to fikcja polityczna użyteczna w chwilach kryzysu, szkodliwa w rękach polityków i ludzi Kościoła, gdy używają jej do wykluczania swych przeciwników lub rywali pod pretekstem jej obrony.
E tam bez złudzeń, raczej przez pisowskie okulary i z uprzedzeniami. Radzę oderwać się od narracji Rymkiewicza o wieszaniu.
@ryss
Jako autor książeczki o buddyzmie w oczach Zachodu Ciekaw jestem, jakie to mianowicie grupy wyłaniają z siebie buddystów w Europie?
@ to bylo sto lat temu, a Żeromski wieszczem nie był. Proszę nie uprawiać nacjonalistycznej propagandy przy pomocy Żeromskiego, który nie był nacjonalistą. Głosowanie za rezolucją PE wzywającą do przywrócenia w Polsce zasad demokracji i praworządności nie jest donosem na Polskę – to wmawia społeczeństwu prawica – tylko krytyką polityki prowadzonej przez obecny rząd, która destabilizuje UE.
Akurat wieszczowie narodowi potrafili odwoływać się do wspólnoty narodowej w sposób konstruktywny, budując na niej polską tożsamość i system wartości zakorzenione w tradycji, a jednocześnie otwarte na Europę i świat. Współczesne elity liberalne postawiły na indywidualny egoizm, atomizację społeczeństwa i zamknięcie jednostki w „sferze prywatnej”. Lekceważenie potrzeby wspólnoty w społeczeństwie i traktowanie jej w kategoriach wyłącznie instrumentalnych jest kardynalnym błędem. Taka właśnie postawa elit liberalnych doprowadziła do sytuacji, w której to realne przecież poczucie i potrzeba wspólnoty zostały „zagospodarowane” przez populistów i nacjonalistów. Skutki mamy jakie mamy.
@Chandra Unyńska
28 listopada o godz. 19:52
W 100% zgoda. Też uważam, że „łączenie” w ten sposób dyskutantów nic dobrego nie wnosi. Myślący ludzie się denerwują, a głupki nic nie rozumiejący tylko utwierdzają się w swoich tzw. przekonaniach. Bo z takich „rozmów” napewno niczego nie wyniosą. Oprócz jedynie: ale jej dowalił, albo: zaorał ją, itp.
Czekam na czas, że w końcu dziennikarze zrozumieją, że to nie tędy droga.
Pozdrawiam
@_sens
28 listopada o godz. 18:33
Twój wpis świadczy albo o Twoim intelekcie nietęgo, albo o ohydnym konformiźmie. Jedno i drugie dyskwalifikuje jako człowieka i patriotę.
Po pierwsze UE to nie są wrogowie! To jest NASZA wspólna rodzina.
Po drugie, jeżeli uczciwy człowiek i patriota (którym wycierasz sobie usta) widzi, że demokracja zmienia się NA OCZACH wszystkich w demokraturę….
to ma OBOWIĄZEK protestować, krzyczeć i szukać ratunku. A gdzie, jak nie u tych, którzy podobnie uważają i należą jak już wspomniałam do wspólnej RODZINY!
Tacy jak Ty.. są zdrajcami i wrogami naszego społeczeństwa.
@andrzej52
28 listopada o godz. 17:55
Tak, PO przez nie ściganie łobuzów, kiedy miała możliwości i czas….. przyczyniła się do tego co się dzieje teraz.
W do tych polskich katolików: …. to tylko przypomnę, żę ‚najpierw było słowo”.
Wieszanie zdjęć, bezkarne i bezmyślne szafowanie słowami typu: zdrajca, targowiczanin…. to manipulacja maluczkimi i prowadzi do PRAWDZIWEGO nieszczęścia.
Ta gebelsowska propaganda już procentuje, a z czasem to strach myśleć.
Prasa, Tv, filmy i inne formy przekazu przecież zatrudniają ludzi wydawałoby się w miarę inteligentnych, więc NIE ROZUMIEM, jak oni mogą robić to co robią? Szczują jednych na drugich, szerząc stalinowskimi metodami ohydną propagandę „dobrej zmiany”.
To jest naprawdę coś czego NAPRAWDĘ nie jestem w stanie pojąć.
Jak można zatruwać mózgi swoich rodaków? A może to jest jakaś piąta kolumna? To jedyne, co by tłumaczyło tak podłe zachowanie. Biedaków, którzy sami nie są w stanie wymyślić podobnych bzdur, nawet nie obwiniam. Oni są też OFIARAMI tej manipulacji propagandowej.
Pozdrawiam
@kapitan Nemo
W przeciwieństwie do p. Kaczyńskiego jestem dobrym strategiem. Można o nim mówić, że jest dobrym taktykiem, ale o strategii nie ma większego pojęcia. Gdyby miał, to nie rozpocząłby wojny na tylu różnych frontach. PiS popełnił błąd Adolfa Hitlera – jeden pisowski Stalingrad może spowodować odwrót na wszystkich fronatch.
Ponadto, ich orężem w walce jest nienawiść, a funkcjonuje reguła: „Kto nienawiścią wojuje, ten od nienawiści ginie.” Pasłanka P. bluzga nienawiścią. Żeby mogła to robić, musi tę nienawiść uprawiać w swoim sercu. Od czasu do czasu to destrukcyjne uczucie musi znaleźć ujście. Dobrze, jeżeli w pobliżu jest wróg, ale czasem może oberwać się swojemu. Jeżeli nie ma ani wroga, ani sprzymierzeńca, to nienawiść eksploduje wewnętrznie.
PS. Czy jestem optymistą? W życiu prywatnym jestem nim, ale patrząc na scenę polityczną zapominam zarówno o optymiźmie, jak i pesymiźmie – trzeźwo oceniam obserwowane wydarzenia.
Zbliża sie 13 grudnia.
Może by tak wzorem pisich pójść, ale nie pod dom Jaruzelskiego, a pod domy Kaczyńskiego, Piotrowicza, Ziobry, Błaszczaka ?
@rogger
Do wspólnoty odwołują się różni ludzie. To hasło jest na ustach elemntów skrajnych i musi być traktowane ostrożnie. Pan pisze o liberałach, a pomija faszystów i agresywnych nacjonalistów. Na tym polega problem. To tak jak z patriotyzmem. Jest rzeczą dobrą, ale na ustach naszych nie powinien gościć za często, bo się zużywa, zamienia w pusty frazes, pod którym kryją się inne, złe treści.mnie akurat bardziej realna wydaje się wspólnota wiernych lub miłośników czegoś, np. Poezji, niż koturnowa wspólnota narodowa, która działa realnie tylko w momentach kryzysu, a i to nie zawsze. Proszę poczytać o postawach w naszym społeczeństwie podczas okupacji.
Jeszcze zdań kilkoro w kwestii bohatera ( a raczej antybohatera) czyli nacjonalizmu.
Zdań raczej ogólnej natury.
I tak nacjonalizm niejedno ma imię.
Różnie zwane i określane partie i organizacje na niejednym podwórku europejskim rozwijają swe bojowe proporce.
I tak:
Holandia – Partia Wolności
Belgia – Interes Flamandzki
Francja to oczywiście Front Narodowy panna Lepenowna
Niemcy Narodowodemokratyczna Partia Niemiec
Włochy – Bracia Włosi
Hiszpania…
Austria….
Dania – Duńska Partia Ludowa 26 % poparcia w ostatnich wyborach…
że ograniczę się do krajów starej Unii.
No i oczywiście nacjonalistyczny „majstersztyk” czyli …Brexit za którym stała jakaś tam partia, ale był to właściwie spontaniczny, emocjonalny, słabo zracjonalizowany odruch społeczeństwa (nie narodu) brytyjskiego któremu przyświecała idea do której odwołują się nacjonaliści, czyl:
i „Nie będzie obcy mówił nam co mamy robić w swojej chałupie. Hej!”.
Czyli nasi chłopcy nasze dziewczęta nie są wcale europejskimi sierotami. Na pewno mają jakiś swój znak szczególny odróżniający ich od nacjonalistów z innych krajów, ale jest to chyba nieuniknione. Po prostu każdy naród ma jakiś swój znak (albo antyznak) firmowy który powoduje,że nikt nie pomyli Hiszpana z Lapończykiem, Szkota z Gruzinem, czy Polaka z Kosowarem. I członka ONR-u nikt nie pomyl z aktywistą Interesu Flamandzkiego.
Oczywiście jest jedna rzecz która jest wspólna dla nacjonalistów wszystkich krajów.
Tym łącznikiem jest niechęć do wszystkiego co globalne, ponadnarodowe, do tego co wyzute z narodowej tradycji, plemiennej specyfiki
Zdaniem nacjonalistów te wszystkie procesy kulturowe które zachodzą na świecie i które są są określane mianem globalizmu mają na celu tylko i wyłącznie pozbawienie czci i honoru najbliższej mu wartości jaką jest naród. Że problem jest bardziej skomplikowany, o tym raczej „sza”.
Podobny mechanizm występował w okresie międzywojennym. Wówczas ponadnarodowym straszakiem był oczywiście światowy szał idei komunistycznej i związana z tym nieunikniona kulturowa unifikacja. Parlamentaryzm europejski ledwo cipiał, gospodarka wolnorynkowa lizała rany po kryzysie i jedynym antidotum na komunistyczną narrację wydawał się być nacjonalizm.
Wniosek
Po prostu trzeba nauczyć się z tym żyć.
@Adam Szostkiewicz
Zgadzam się że do wspólnoty odwołują się różni ludzie. Nie pomijam nacjonalistów, napisałem, że oni to pojęcie wspólnoty zawłaszczyli właśnie dlatego, że liberałowie na to pozwolili. Moim zdaniem wspólnota jest wartością i ludzką potrzebą jak każda inna i może być wykorzystana zarówno do dobrych jak i złych celów. Jak już Arystoteles stwierdził, człowiek jest istotą społeczną. Natomiast jeśli to poczucie wspólnoty w społeczeństwie pozostaje niezaspokojone, wówczas rodzi się frustracja, która stwarza pole do działania dla radykałów. Przykładem jest Solidarność, jeszcze w 1989 roku był to ogromny kapitał społeczny, na którym można było zbudować nową tożsamość wspólnotową. Ten kapitał został jednak całkowicie zniszczony przez polityków, a rachunek wystawiony przez społeczeństwo płacimy właśnie dzisiaj.
@Witold
Pamiętasz Witoldzie zauroczenie The Beatles Yogim Maharishi Mahesh, skończyło się dosyć szybko, kosztowało kilka milionów dolarów, które zwróciły się dzięki kilku
fajnym piosenkom. Był to zapewne największy pożytek z Transcendentnej Medytacji. Rzecz jasna świętobliwy mąż, jak oni wszyscy, zarobił grube miliony na psychopatycznych i zblazowanych milionerach, chłopcy z Liverpoolu, pochodzili ze społecznych nizin, więc znali się na cwanych przekrętach. Moja rada dla ludzi rządnych podobnych wrażeń brzmi: kup szpadel, grabie, piłę i siekierę, do tego parę hektarów ziemi zarośniętej krzakami, wykarczuj krzakole posadź drzewa i załóż ogród, wszystko minie jak ręką odjął.
@anur
Nawet jeśli pootwierał liczne fronty, to i tak ma inicjatywę – co prawda lekko ostatnio przyhamowaną przez Belweder, ale wygląda na to, że się dogadali. Sejm zmienił w bezmyślną maszynkę do głosowania, ma senat, wszystkie resorty siłowe i służby specjalne. Ma gdzieś konstytucję, karne kadry i dobre zaplecze finansowe. Na razie wszystkie wtopy i inne ‚zdradzieckie mordy’ nie tylko uchodzą mu na sucho, ale jeszcze zyskuje poklask. Jakiekolwiek protesty olewa z chlubnym wyjątkiem Czarnego Wtorku. Nawet jak popełni jakiś gruby błąd, to musi być ktoś kto umiejętnie go wykorzysta. Kto to będzie? Bo opozycja potyka się o własne nogi.
@anur – miało być: ma karne kadry i zaplecze finansowe
@pawel markiewicz
28 listopada o godz. 16:58
Waszczykowski, Szydlo, Blaszczak, Szyszko, Jurgiel i Suski to PiS-owska prowincjonalna mierzwa (no, może z wyjątkiem Waszczykowskiego, ale ten z kolei nie grzeszy błyskotliwoscia:))), ale już Kaczyński i Macierewicz – nie.
..totalna wladza ,totalnie ma w d… totalna opozycje i totalna UE !
@Mauro Rossi:
Czasem się bierze jakiś symbol po prostu z dostępnej palety, bez myślenia o tym co znaczy. Włoży się koszulkę z sierpem i młotem, zażartuje że metody Stalina byłyby skuteczne, albo że kogoś warto wypuścić przez komin. To przecież tylko niegroźne symbole zrozumiałe w naszym kręgu kulturowym, nieprawdaż?
@Kalina:
> w jakiej sytuacji znalazła się Rosja po przewrocie bolszewickim: totalny chaos i rozprzężenie
Gwoli ścisłości — Rosja znalazła się w takiej sytuacji, ze względu na rozpad państwa w czasie prowadzonej wojny.
Bolszewicy wygrali wojnę domową m.in. dlatego, że lepiej niż inni ów chaos opanowali, przejmując i reaktywując możliwie dużą część carskiej administracji.
Nie zgadzam się z Tobą. Nie sądzę by za PiSem stał jakiś wielki diaboliczny plan służenia innym (hm… diabłu, Putinowi, czy jakiemuś nienazwanemu oligarsze?).
PiSowi chodzi tylko o przejęcie pełni władzy, w oparciu o polskie wady narodowe. Tu także odpowiem pawlowi markiewiczowi — izolacja od Zachodu jest środkiem do tego celu, a nie celem samym w sobie. (Putin? Działania PiS są mu na rękę, może je podsycać. Ale PiS ma swoje, a nie Putina powody by tak postępować.) Zachód z punktu widzenia PiS ma co najmniej wady — stanowi punkt odniesienia, pozwalający na ocenę jakości rządzących i ich ideologii; a przy tym sprawuje pewną władzę (ze względu na zobowiązania międzynarodowe i unijne Polski), która ogranicza wszechwładzę rządu.
@Rogger77:
Różne lektury w tle skłaniają mnie do zadawania pytań w tej sprawie. Odpowiedzi jeszcze nie mam.
Bo, na przykład, zerkam do „Rekolekcji paryskich” ks. prof. Józefa Tischnera, który wspólnotę narodową wyraźnie ceni i piekli się na próbę stworzenia homo sovieticusa, którego istotę widzi w propagowaniu internacjonalizmu.
W innej lekturze w tle, Yuval Harari („Sapiens”) pisze, że epoka nacjonalizmów przemija, że jesteśmy w fazie schyłkowej, co jednak uzasadnia faktem, iż stojące przed ludźmi wyzwania wymuszają wspólne działania ponadnarodowe i każą myśleć o jakiejś formie rządu światowego w przyszłości. (Dodajmy jednak, że Harari patrzy na historię ludzkości z wielkiego dystansu, bo w tym samym tomie podejmuje na przykład temat rewolucji neolitycznej… Możliwe więc, że ma na myśli proces, który zajmie kilkaset lat…)
***
Sam mam pytania.
Na przykład (odnosząc się do rozważań ks. Tischnera), nie widzę sprzeczności między patriotyzmem a internacjonalizmem, tak jak nie widzę sprzeczności między byciem obywatelem swojego miasta i Polakiem. Są różne poziomy wspólnotowości. Naród i państwo narodowe to idea końca XIX i początku XX wieku, z którą wiązano duże nadzieje — na wyzwolenie, pokój itp. Wyszły z tego jednak dwie wojny światowe…
Nie widzę też fazy schyłku nacjonalizmu, jak Harari, raczej powrót (jak pisałem wyżej) do warunków końca XIX wieku, gdy to rodziły się szowinizmy narodowe rozbijając liberalną Europę. Zresztą to nie jest przypadek, że w stulecie Wielkiej Wojny tyle się dostrzega analogii do współczesności. W końcu, czy tych młodych nacjonalistów dużo różni mentalnie od Gavrilo Principa? Że nie mają rewolwerów i granatów? Możemy się tego doczekać…
***
Mam też pytania do Twoich przesłanek, które traktujesz jako pewniki.
Czy rzeczywiście, „elity liberalne postawiły na indywidualny egoizm”? To, owszem, jest przesłanka części liberałów (słynne twierdzenie Thatcher, że społeczeństwo nie istnieje); ale jednocześnie ci sami liberałowie wynosili pod niebiosa zalety społeczeństwa obywatelskiego, czyli takiego, gdzie obywatele się angażują i tworzą wspólnoty. A taki głośny autor wśród „liberałów” jak Fukuyama napisał całą książkę o „Zaufaniu”, jako wartości społecznej, ułatwiającej budowanie więzi. (Nie chodziło mu o narody, chodziło o sprawność gospodarki… Ale i to dużo, biorąc pod uwagę znaczenie, jakie „liberałowie” przykładają do gospodarki. Zagrożenie zaś dla budowania więzi społecznych widział on w… rodzinie. A dokładniej: przesadnej koncentracji na więzach rodzinnych, która nie pozwala nawiązać współpracy z osobami spoza tej rodziny.)
„Atomizacja społeczeństwa”? Mam wrażenie, że coś takiego następuje, ale czy jest czyimkolwiek planowanym działaniem? Czy DARPA wymyślając internet mówiła: „Wymyślmy broń, która zniszczy społeczeństwa — sprawimy, by ludzie siedzieli przed komputerami zamiast się osobiście kontaktować; by wpadali w niszowe portale fanatyków”? Nie sądzę 😉
@anur
29 listopada o godz. 7:35
Piękne obrazowanie ,,pisowski Stalingrad”. Niestety wygląda mi to na intencję modlitewną ,,Pisowski Stalingrad racz im dać Panie” bo ja nie widzę kandydatów na ,,Armię Radziecką”, którzy ten Stalingrad pisim hordom mogliby zgotować. Raczej widzę same ,,Francje 1940″ z jej ulgą, że ma wreszcie pełne spodnie ale przynajmniej ,,coś” ma.
Może wybór pani Lubnauer daje cień nadziei – wydaje się twardą zawodniczką choć po takim korpopudlu jak Petru nie jest o to trudno.
@Adam Szostkiewicz
29 listopada o godz. 8:59
Panie Redaktorze potrzeba wspólnoty jest naturalnym odruchem obronnym człowieka. W kraju takim jak Polska, doświadczonym przez neoliberalne zdziczenie jawi się jako antidotum na zaapikowane nam ,,dog eat dog”. Co gorsza ludzi wyrzucanych poza nawias nauczono nas piętnować jako leni, nieudaczników czy patologię. Na to nakłada się rozkład więzi rodzinnych – swoboda obyczajowa i ekonomizm czyni niepewnymi więzi małżeńskie a podporządkowanie człowieka potrzebom pracy prowadzi do atrofii więzów rodzinnych. Nie darmo najwścieklejszymi czynnikami są ludzie starzy (bo pamiętają jak dobrze było) i młodzież – ,,dzieci III RP”. Liberalizm, który zaszczepił darwinistyczny ekonomizm spowodował też pustkę mentalną co ci sami liberałowie odfajkowali oddając sferę nadbudowy w ręce korporacji świadczącej usługi religijne. Zresztą płacąc jej za to sowicie. Korporacja zaś z początku miała miarę w swojej indoktrynacji ale w miarę jak rósł jej majątek i napór nowoczesności traciła hamulce finalnie wykształcając WSPÓLNOTĘ NIENAWIŚCI. Taka wspólnota jest bardzo dogodna – początkowo niewiele kosztuje, daje zajęcie wzburzonym umysłom. Potem przychodzi katastrofa…
@slawczan
nie akceptuję ani pańskiego spojrzenia, ani języka. W niczym nie różnią się od pisowskiego. ten sojusz radykalizmu neomarksistowskiego z radykalizmem narodowo-katolickim uważam za dużo groźniejszy dla przyszłości Polski niż te czy inne błędy transformacji. Tu jesteśmy na antypodach.
@roger
oj trudno to idzie. Byłem działaczem S i delegatem na I historyczny jej zjazd, wiem, czym była i między innymi to doświadczenie miałem na myśli, pisząc, że w momentach kryzysów wspólnota nie jest tylko frazesem i fikcją. Lecz w codziennym życiu jest instrumentem manipulacji emocjami w celach partyjno-politycznych i tego nie aprobuję. Ryzyko polega na tym, że jak jest wspólnota, to są i ci, którzy do niej nie należą, bo nie chcą, albo bo zostali wykluczeni. Od tego, jak są traktowani, uzależniam jej ocenę. Tak jak w demokracji: testem jej jakości nie jest to, czy rządzi większość, tylko to, jak się żyje mniejszości.
nie ma co dowartościowywać polskich neofaszystów tym, że w innych krajach też są neofaszyści. Nimi nie kieruje żaden inny motyw, jak nienawiść do świata, w którym są na marginesie, Obawiam się, że bagatelizuje pan realne zagrożenie, które może dotknąć i pana.
@kapitan Nemo
Ty piszesz o obecnej sytuacji i widzisz ją poprawnie. Ja wybiegam w przyszłość, która nie będzie taka różowa dla partii rządzącej. Wynika to z faktu, że PiS wybrał sobie za przeciwnika naród. Narazie niewielka jego część zdaje sobie z tego sprawę, ale z czasem coraz więcej ludzi zrozumie, co im szykuje rewolucja dobrozmianowa. Czas jest tym lekarstwem na przejrzenie na oczy. Watch the space – jak mówią Anglicy.
Nie wiem, czy w moim kierunku Redaktor publikuje tej oto treści zdanie:
…„Obawiam się, że bagatelizuje pan realne zagrożenie, które może dotknąć i pana”.
ale spróbuję do niego się odnieść.
Oczywiście nie bagatelizuje i wiem nieco o „urobku” szeroko rozumianego „nacjonalizmu” w latach minionych , i tym samym jestem zmuszony przyjąć, że realnego zagrożenie ze strony jego kadrowych członków wykluczyć się nie da w żaden sposób.
Ale…
Jako, że jestem z natury niepoprawnym optymistą mogę również przyjąć założenie, że po błędach wieku pacholęcego przyjdzie czas na pokutę w wieku dojrzałym. I w tym miejscu posłużę się przykładem…
Jakiś czas temu na polskiej scenie politycznej działała partia „zatytułowana” ZChN. Młodszym należy przypomnieć, że do faworytów prasy wielkonakładowej owa partia zaliczana być mogła. Nie chodzi nawet o słowo „narodowe” w nazwie partii. Dla części opinii publicznej była po prostu nie do strawienia. Szczególną mocą oddziaływania wykazywali się panowie Łopuszański, Jurek i Niesiołowski…itd, itd. I mija lat niewiele i o partii ZChN zupełnie , ale to zupełnie cicho. Porozłaziło się towarzystwo gdzie tylko mogło. Porozłaziło się nie tylko strukturalnie, ale i ideowo. Owszem Marian Jurek i znany europarlamentarzysta Czarnecki Ryszard zasilili partie spokrewnione programowo, ale już wspominany Stefan Niesiołowski, czy Kazimierz Marcinkiewicz, że nie wspomnę Hannę Gronkiewicz- Waltz( byli członek i była członkini ZChN-u) poszli w jedynie słusznym kierunku i po prostu wyszli na polityków pełną gębą (to o Panach Niesiołowskim i Marcinkiewiczu), czy pełnym licu . Tutaj mam na myśli oczywiście Panią Prezydent Warszawy.
Czyli…
…jak się chce to można. I odwołując się do tych perypetii życiowych polskich polityków możemy mieć nadzieję, że i z jakiejś części dzisiaj demonstrujących za jakiś czas będziemy mogli być dumni, ponieważ poznają On i(dzisiejsi aktywiści ONR-u) i zrozumieją prawdę mówiącą o tym jaki powinien być odpowiedzialny polski polityk.
@PAK4
29 listopada o godz. 12:47
PiS władze już ma, kase też. Cóż więc pcha PiS-owska oligarchię ku dalszemu demontażowi państwa? Maja 40-procentowe poparcie, rozdają pieniądze kupując społeczne poparcie, zmiana ordynacji wyborczej zapewni im władze na lata. Nic tylko korzystać z owoców zwycięstwa, prawda? Tak nie jest i nie będzie, ponieważ czekają zadania podstawowe, przed którymi dotychczasowa granda była tylko przygrywka. Są to: odwrót od Zachodu i skierowanie się na Wschód. Zachód to w pojęciu tych ludzi (elity, bo przecież nie tych ćwiercinteligentów otaczających Prezesa, którym wszystko jedno, w która stronę sa popychani, byleby im się to opłacało) samo Zło, degrengolada moralna, ideowa, cywilizacyjna etc., od której trzeba uciekać. Gdzie uciekać? Mozliwosci nie ma wiele. Rosja właśnie w ich pojeciu odradza się, jest konserwatywna, nacjonalistyczna, w sojuszu z Cerkwia, prowadzi własciwa polityke wewnetrzna prześladując gejow, liberałów i inne dziadostwo. To jak biblijny katechon, który uratuje Europę przed miazmatami Zachodu. Takie spojrzenie na miejsce Polski w Europie ma długą tradycje. W tym kierunku szedł tez w swoim czasie ruch panslawistyczny z Rosją jako hegemonem i przekonaniem, ze wszyscy Slowianie pochodza od cesarzy rzymskich czy innych Chrystusów, a reszta swiata uczyła się od nich jeść widelcem . Konflikt nasz z PiS-em to nie tylko walka o sądy, media i co tam jeszcze. To wojna cywilizacyjna, w której stawką jest kulturowe oblicze polskiego społeczeństwa i jego poczucie rzeczywistosci.
Polecam ostatnie rewelacje znad Newy:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/historia/twierdz%C4%85-%C5%BCe-cara-miko%C5%82aja-ii-zabili-%C5%BCydzi-w-rosji-ruszy%C5%82o-%C5%9Bledztwo/ar-BBFUhmc?li=AAaGjkQ&ocid=spartandhp
Czy niczego to Państwu nie przypomina?
@Adam Szostkiewicz
29 listopada o godz. 17:51,,tylko to, jak się żyje mniejszości” – sam Pan sobie tym zdaniem zaprzecza. Jako ateiście od 27lat żyje mi się w tym kraju co raz gorzej. Niedawno prezes SN zaproponowała w swoim projekcie by ławnikami mogły być osoby wyznania chrześcijńskiego…Nieźle jak na kraj w którym religię do szkół wprowadzono BEZ ŻADNEJ DEBATY, ot rozporządzeniem. ,,Ale bezpłatnie…” , 2lata później ,,budżet zapłaci”. Budżet, który nie miał pieniędzy na lektorów języków ale i papier toaletowy w szkołach. Mi decyzja ,,nieodżałowanej pamięci Pana Tadeusza” zapewniła 2 gratisowe godziny zwiedzania szkolnych korytarzy, trochę nieżyczliwych komentarzy ze strony nauczycieli (och nie byli to wzwiedzeni maniacy jak dziś – po prostu byłem PROBLEMEM ORGANIZACYJNYM), potem Największy Polak W Dziejach zaliczył takuch jak ja do ,,cywilizacji śmierci” oraz zostałem zaliczony w poczet ,,morderców nienarodzonych” a pewien katecheta chcący dociec przyczyn mojego niechodzenia na katechizację usłyszawszy moje argumenty (że po prostu jestem osobą areligiją) zaliczył mnie do ekipy kpt. Piotrowskiego (,,właśnie tacy jak ty zamordowali ks. Jerzego”), potem na szczęście zdarzył się ,,kompromis aborcyjny” (co prawda jeden z najsurowszych takich ,,kompromisów” w Europie zaraz po Irlandii i Malcie) – dziś jak wiadomo był to żaden kompromis bo było to tylko mydlenie oczu – mordowano nadal. Dziś to trzeba naprawiać – Polak z gwałtu to też Polak. W międzyczasie usłyszałem ,,nie jest w pełni człowiekiem ten kto nie przynależy do Kościoła” (byłem obecny w kościele w okazji towarzyskiej). Na moje grzeczne zastrzeżenia usłyszałem niejeden raz – Jak ci się nie podoba to wyprowadź się z tego kraju.
27 lat tacy jak ja byli tolerowani zaledwie. Teraz zostało to tylko wyartykułowane w ideologii ,,sortów” a taka pani Gersdorf zaproponowała likwidację tego czystego formalizmu i martwych zapisów Konstytucji jakimi są w niej zapisane równość wszystkich obywateli wobec prawa i neutralność światopoglądowa.
Dlatego proszę mnie nie obrażać stawiając mnie na równi z pisowskimi faszystami bo nikogo nie zmuszam by żył wobec moich mniemań ale tego samego oczekuję od (co raz mniej) mojego państwa*
*Przypominam, że dla nazistów marksista był tożsamy z antypaństwowym i antynarodowym elementem nie tylko samowykluczającym się ze wspólnoty narodowej ale nawet jeżeli by zgłaszał pretensje ku temu to niegodnym w niej uczestnictwa. Tyle łagodna interpretacja. Jak wiadomo w użycie weszła też bardziej radykalna. Na razie ci synowie III RP powiesili tylko portrety.
Ps. Rozumiem, że gdyby mnie tak potratowano jak Panu ideologicznie bliskich eurodeputowanych uznałby Pan, że w ,,sumie są siebie warci”? Może tym się różnimy – co prawda to ,,nie moi” ale czyn ten uważam za haniebny ,,anyway”, reakcję państwa za haniebną a dla pisowskich łamaczy prawa i ich popleczników (w końcu Kościół zachowuje wstrzemięźliwe milczenie a bp. Gądecki oświadczył o doskonałej wreszcie harmoni między państwem a Kościołem) domagam się ,,Norymbergi”. Ech, znowuż tem marksim, chyba bolszewizm wylazł…
Pozdrawiam.
@Kalina
29 listopada o godz. 20:13
Ależ Kalino toż to dziecinnie proste co ich ,,pcha” – HISTORIA a konkretnie miejsce w niej dla pewnego zakompleksionego mieszkańca Żoliborza. Nie da się tego osiągnąć w 4lata więc potrzebne jest kilka ,,kadencji”. Pouczającym był cassus Piłsudskiego – w 13 lat wykonano robotę tak gruntowną, że pogrobowcom jego największego rywala jawi się on jako swój. Nikomu nie przychodzi do głowy zastanawiać się czy zabójca 500 współobywateli podczas puczu majowego (zamach brzmi bardziej górnolotnie) podczas którego obalił LEGALNIE wybrane władze RP którego oficerowie jako bojówki katowali skrytobójczo przeciwników politycznych, który wsadził do Brześcia a potem wypędził opozycję z kraju, człowiek który dał przyzwolenie na otwarcie ,,czerezwyczajki jak w Niemczech” w pewnym białoruskim miasteczku gdzie element szkodliwy spędzał czas na twórczych zajęciach (jak wożenie piasku) i dostawał kuksańce wychowawcze. I to bez zawracania sobie głowy procedurami sądowymi. Nikt nie śmie po tym wszystkim kwestionować jego miejsca wśród królów . Dlatego zapewne nikt nie będzie miał zastrzeżeń do człowieka, który w kluczowych momentach obalania ,,konstytuty-prostytuty” dobrotliwie studiował atlas kotów. Nikt nie zginął a nawet 6 głównych jurgieltników zostało łaskawie ukaranych tylko symbolicznym stryczkiem
Panie Redaktorze – ci paskudni neomarksiści z PiSem siebie warci…
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,22715872,szydlo-stanie-przed-ts-hfpc-udostepnia-dokumenty-ws-odmowy.html#MT
@Kalina:
Nie masz władzy, to nie wiesz. Co pcha milionera (dom raczej ma, samochód też, nawet na wakacje sobie może pozwolić, po co mu więcej) by zostać miliarderem?
PiS ma władzę, ale władza konstytucyjna, albo władza jednego kraju we wspólnocie międzynarodowej, albo trójpodział — to wszystko są ograniczenia, które trzeba zrzucić.
@Slawczan
29 listopada o godz. 22:05
Ma Pan rację. Motywacja jest podobna jak u Piłsudskiego i jego grupy ex-legionowej: zdobycie władzy, aby realizować program Komendanta, i „urzadzic się” wygodnie w przypadku jego akolitów. Co by nie powiedzieć o Piłsudskim (ja mówie źle), całe zycie służył Polsce, choć w końcówce wszystko już mu się w glowie pomieszało. Jego akolici natomiast – była to bezczelna banda głupców i sybarytów. Głównie głupców… Mamy dziś powtórke z rozrywki: jest realizowany pewien program, na widok którego nóż mi się w kieszeni otwiera, niemniej jest to jakiś program, a realizowany jest z pomocą podległej bandy rozzuchwalonych i triumfujących durniów
@Kalino
Uważam, że Piłsudski służył przede wszystkim swojej osobie. A w zasadzie pewnej wizji, komuś kim się chciał widzieć. Rzecz jasna utożsamił sobie to z interesem Polski. Głupio jest być tylko narcyzem. Wskazana jest jakaś wyższa motywacja.
Spójrzmy – PPS potraktował całkowicie instrumentalnie – gdy jego pogląd zaczął przegrywać nie zawahał się dokonać rozłamu, gdy w 1921r do władzy w wyniku DEMOKRATYCZNYCH wyborów doszli ,,niewłaściwi ludzie” (cóż może rzeczywiście niektórzy byli niewłaściwi ale przeca vox populi…) Pan Marszałek demonstracyjnie opuścił armię miast służyć Polsce jaką by nie była. Ba, jako cywil podsycał rozłam w tejże armii pomiędzy ,,swoimi” a ,,obcymi” oficerami. I to w warunkach gdy ledwie co ustalono granice, nie było zgody z prawie żadnym ze sąsiadów, w kraju ok. 30% obywateli wcale nie było zbyt szczęśliwe z polskim obywatelstwem a państwo miało się zrosnąć z trzech obcych sobie państw. Piękny patriota. Gdyby nie PATRIOTYZM prezydenta Wojciechowskiego (by uniknąć wojny domowej a miał możliwości kontynuować walkę z expekratywą powodzenia – z Wielkopolski jechały już wojska by przywrócić porządek w Warszawie) to nie zakończyłoby się to w taki ,,polubowny” sposób.
Jak dla każdego narcyza w polityce pomimo deklaratywnej wręcz nadmiłości do swego kraju, ów kraj jest nieledwie kobyłą, która ma zawieźć delikwenta na karty historii.
@PAK4
30 listopada o godz. 13:30
Czasem myślę, że to po prostu jest kwestia utraty kontroli – to się samo zaczyna dziać.
Kiedyś czytałem artykuł o polskich milionerach – że osiągnąwszy pewien status, ten o którym Ty wspominasz NIE IDĄ DALEJ lecz kontentują się spożywaniem fruktów swoich sukcesów. Nie muszę dodawać, że zostało to ocenione jako zjawisko negatywne. Może fakt, że niewolnictwo skończyło się na naszych ziemiach w 1863r sprawił, że wkraczając w kapitalizm nie przerobiliśmy tej lekcji drapieżności, która popychała kpt. Drake’a do jego szalonych wypraw, tych pionierów co kupiwszy strzelbę i wsadziwszy rodzinę na wóz (albo porzuciwszy ją) ruszali zabijać, rabować i zdobywać.
U nas pan wiedział, że wiele więcej z niewolników nie wyciśnie, niewolnik wiedział, że jego los może się odmienić tylko na gorsze. Ot na jakieś 400lat czas się zatrzymał…
@Sławczan
Nie znałam osobiście marsz. Pilsudskiego, powołam się więc na osobe, która go znała i początkowo oceniała bardzo pozytywnie, czyli na Romana Dmowskiego. Niestety, w marcu 1919 roku tak pisał z Paryza do Stanisława Grabskiego:
„Od dłuższego już czasu doszedłem do przekonania, że Piłsudski śni o dyktaturze wojskowej, o roli Napoleona wypływającego na falach rewolucji. Ten człowiek ma różne wielce niebezpieczne strony: ….
– nie jest człowiekiem dzisiejszym należąc swoją konstrukcją psychiczną do I-ej połowy XIX w.
– nie jest jednolity, to kombinacja starego romantyka polskiego z bolszewikiem moskiewskim, dająca się genetycznie wyjaśnić
– nie jest sobą, ale przedrzeźnia wielkie wzory historyczne, co zawsze prowadzi do czynów poronionych
– otrzymawszy posadę boga od jołopów, którzy go otaczają, usiłuje być większym niż go Pan Bóg stworzył”
@Slawczan:
Ależ to odbicie starego zarzutu, czy może przytyku, północnych Niemców, względem tych z południa (ja to pamiętam z jednego z wątków u Tomasza Manna, bodaj w Buddenbrookach… Niemka z północy wyszła za Niemca z południa, który był drobnym przedsiębiorcą, ale który (ku jej rozczarowaniu) „spoczął na laurach” osiągnąwszy pewien poziom zamożności; w przypadku Manna mówiło się o analogiach do Webera).
Swoją drogą, powiedziałbym, że dobro i zło nie są tu wcale rozdzielone oczywiście.
@Kalina
29 listopada o godz. 20:13
+1…!!!! Czekam kiedy 1 sekteratrz KC PIS Tow Jaroslaw przestawi wajche ze wschodu na zachod …Oczywiscie z poparciem polskiego Kosciola…..Ktory wydaje sie , ze juz klepnal zamiane UE na ta z Rosja…..
Oczywiscie mialo byc : przestawi wajche z zachodu na wschod….
@jacek2
1 grudnia o godz. 14:45
Polski kościół nigdy nie kochał libertyńskiego Zachodu. Przez lata w Rosji przeszkadzał mu bolszewizm, ale dziś jest wszystko w porządku: Cerkiew górą, konserwatywna atmosfera, pedałów biją, liberałów mordują cichcem…zyc nie umierać. A przede wszystkim – uczyc się, uczyc!