Artykuł 13, czyli stop faszyzacji ulic
Nasza konstytucja zakazuje w artykule 13. działalności organizacji propagujących treści totalitarne. Nie wolno w naszym państwie działać organizacjom odwołującym się do haseł i metod nazistowskich, komunistycznych i faszystowskich. Tymczasem zakaz nie działa.
Skrajna lewica odwołująca się do haseł totalitarnych u nas obecności nie zaznacza. Natomiast skrajna prawica coraz liczniej i coraz śmielej swoją obecność zaznacza jak najbardziej – i w mediach, i na ulicy. Teraz zwołuje się na swoje marsze niepodległościowe.
Znowu będzie siała nienawiść pod ochroną policji państwowej, a policja znów będzie przesłuchiwała nie organizatorów i uczestników tych marszy, tylko ewentualnych protestujących przeciw nim. W tak deprymującej sytuacji wielu ludzi woli wyjechać z miasta lub zostać w domu, niż wybrać się 11 listopada w okolice, gdzie mogliby natknąć się na agresywnych nacjonalistów. W ten sposób oddają pole nienawistnej mniejszości.
A przecież sensem Święta Niepodległości jest zamanifestować pokojowo i radośnie, ponad politycznymi i ideowymi podziałami, że tworzymy pewną obywatelską całość, świadomą blasków i cieni naszej wspólnej narodowej historii. Niestety, u nas to wciąż niemożliwe, choć po 1989 r. podejmowano takie próby. Jednak nacjonaliści zawsze te próby podważali, utrudniając stworzenie nowoczesnego patriotyzmu obywatelskiego, ponad różnicami etnicznymi czy partyjno-politycznymi.
Od lat skrajna prawica pozbawia obywateli, niepodzielających jej haseł i działań, okazji do takiego wspólnego świętowania. Od lat świętujemy, o ile w ogóle świętujemy, na odrębnych marszach i imprezach tak, by nasze drogi się nie przecinały. To nie jest tytuł do dumy, tylko do zaniepokojenia.
Znowu zatem przed świętem odezwały się głosy domagające się od władz reakcji na łamanie artykułu 13. – skoro nie udaje się zdelegalizować ONR, to może przynajmniej zakazać agresywnych, operujących mową nienawiści przemarszów przez centrum stolicy? To przecież uderza w obowiązujące prawo i szkodzi wizerunkowi Warszawy i Polski.
To prawda, trudno już udawać, że nie istnieje problem wylewania się faszyzmu na polskie ulice pod pretekstem narodowym czy religijnym. Szybko rośnie liczba incydentów przemocowych na tle nienawiści rasowej czy kulturowej.
Najpierw problem lekceważono: to marginalny folklor polityczny. I folklor rósł, organizował się, korzystając z dobrodziejstw demokracji (którą zwalcza), nawiązywał międzynarodowe kontakty, a nawet promował się w Kościele. Były ksiądz Międlar mógł się nacjonalistycznie wyżywać chyba dlatego, że wyczuwał przyzwolenie w Kościele i w polityce.
Co dalej? Obawiam się, że władze państwa i stolicy nie zareagują na apel o zakaz marszu skrajnej prawicy. Żadna opcja polityczna nie zdobyła się na takie posunięcie, choć wtedy i teraz mogłaby powołać się na artykuł 13. naszej konstytucji. Zwyciężył strach przed oskarżeniem o tłumienie wolności słowa i zgromadzeń. A potem pojawiła się jeszcze kalkulacja, że lepiej mieć tych bojówkarzy w odwodzie przeciwko „puczystom”. Tak demokracja przegrywa z jej wrogami.
PS Ale nie musi przegrać. Oto posłowie Sejmu oddali cześć pamięci Piotra Szczęsnego. Prawie wszyscy, tylko Pawłowicz nie wstała. Zachowali się przyzwoicie. Przyzwoicie zachował się prezydent Duda, zapraszając na święto przewodniczącego Tuska. Może prawicowi hejterzy na Szczęsnego, Pieronka, Bonieckiego przejrzą kiedyś na oczy.
Komentarze
Nie zamierzam świętować w dniu 11 listopada i nie tylko dlatego, ze zapewne ulice zostaną zalane tłumem nacjonalistycznej gawiedzi. To swięto zostało ustanowione w latach 30-ych za sanacji w celu skojarzenia daty 11 listopada, czyli daty podpisania przez Niemcy i Francję rozejmu w Compiegne kończącego Wielka Wojnę z data rzekomego przybycia do Warszawy Pilsudskiego. W rzeczywistości został on dostarczony przez Niemców specjalnym pociągiem z jednym wagonem dzień wcześniej w celu przejecia władzy od równie proniemieckiej Rady Regencyjnej. Niemcy przegrały wojnę na zachodzie, ale nie na wschodzie, gdzie usilowaly jeszcze cos ugrać z pomocą Piłsudskiego w Polsce i Taryby na Litwie. Świeto Niepodległej Polski powinno być natomiast obchodzone 28 czerwca, w rocznicę podpisania Traktatu Wersalskiego z Niemcami, który kreował niepodległą Polskę z granicami zachodnimi obejmującymi zabór pruski.
@kalina
ciekawe! I data 28 czerwca świetna.
Dla świętego spokoju wprowadzić numerację ulic.A przy okazji może nazwać Polskę Lechistanem odziedziczoną w ramach komunistycznej konstytucji.Skoro to przejściowy dokument/Duda/ czy świtek papieru/Kaczyński/. Tak sobie myślę,że warto też zdekomunizować tzw. złotego bo to komunistyczna nazwa i nie ma nic wspólnego ze złotem.Tak jak wprowadzanie w błąd szyldem prawo i sprawiedliwość w białoruskim wydaniu politycznym. Białorusinom sprzyjam a to hunwejbini pisowscy straszyli ich prezydentem a teraz mają swojego „batkę” zwanego prezesem.Czyli plagiat.Cenzuro przepuść bo w IV RP Białoruś jest kluczem rozwiązywania problemów rządzących. Np. sprawdza demonstrantów do 5 pokolenia.
Nie na temat, ale ważne.
PiS chce w bialych rekawiczkach manipulować wynikiem wyborow samorządowych, wynika z projektu ustawy.
Zapomnijmy o demokratycznych wyborach.
Dlatego też to, o czym Pan wspomina, jest w mojej ocenie poważnym przyczynkiem do zastanowienia się nad zmianą obecnie obowiązującej ustawy zasadniczej – jest ona po prostu w wielu miejscach niespójna wewnętrznie i nie dość precyzyjna. Wspomina Pan o artykule 15, ale mamy również artykuły 32 (podpunkt 2), 54 czy 57. Ewentualne zarzuty wolnościowców, na które wskazuje Pan w swoim tekście, mają więc swoje konkretne umocowanie w porządku prawnym. Zastanawiam się jednak, dlaczego tak usilnie wiąże Pan Marsz Niepodległości, w którym radośnie uczestniczą rokrocznie również Bogu ducha winne rodziny z dziećmi, z nienawistnymi spędami faszystów. W mojej ocenie, jest to powiązanie dla wielu osób (dla większości!) – uczestników tego Marszu – krzywdzące i niesprawiedliwe. Poza tym faktem jest, iż dwa ostatnie Marsze przeszły w spokoju.
PS Ten zapis konstytucyjny – warto zaznaczyć – „nie działa” również w kontekście chociażby aktywnej wciąż Komunistycznej Partii Polski…
@Kalina
Oczywiście ma Pani rację, co do intencji związanych z konkretną datą 11 listopada, ukierunkowanych również na zawarty tego dnia przez Niemcy i Francję rozejm, niemniej należy zaznaczyć, że tego dnia Piłsudski otrzymał zwierzchnictwo nad Wojskiem Polskim, co właściwie uznaje się za symboliczne przekazanie mu faktycznej władzy w państwie. To przede wszystkim z tym właśnie wydarzeniem wiąże się ustanowienie święta w tym konkretnym dniu. Nie mam natomiast pewności co do tego, czy Niemcy faktycznie chciały jeszcze coś „ugrać” na wschodzie. Chodziło raczej o pozyskanie społeczeństw do walki przeciw Rosji, a następnie tworzenia wręcz swoistego „kordonu” przeciwbolszewickiego.
Z kolei sama data 28 czerwca wydaje się już ciekawym i sensownym pomysłem.
Patriotyczne pustosłowie lejące się strumieniami z sejmowej mównicy, głupkowate akty strzeliste kościelnych hierarchów, Jarosław K. besztający niepokorny, drugi sort, językiem Władysława Gomułki, stały się wizytówką polskiej ,, prawicy „, polską normą PN-A.D.2017. Dlaczego nikt nie pyta: od kiedy banda łachmaniarzy żyjących na koszt państwa ma prawo do miana polskiej prawicy? Filarami prawicą są : własność, wolność gospodarcza, obyczajowy konserwatyzm wyzbyty dewocji, wielowiekowa tradycja rodzinna. Jeżeli wyznacznikiem polskiej prawicy ma być chłopski klerykalizm pomieszany z kibolskim chamstwem, to biada nam wszystkim.
Posłowie PiSu zachowali sie tak, a nie inaczej w sprawie Piotra S. wyłącznie w obawie przed sondażami – nawet propagandowe sondażownie w rodzaju Kantara i CBOSu pokazywały spadek nastrojów w ww. sprawie i nie tylko, by wspomnieć niedawne potraktowanie z buta polskiej służby zdrowia, czyli rezydentów.
Nie ma co się łudzić – ci sami ludzie, co wcześniej z taką pogardą traktowali czyn Piotra S. nagle spokornieli, bo zajrzało im w oczy widmo nurkowania w sondażach. Gest nic nie kosztuje.
O powadze takiej groźby niech świadczy np. ostatnio zapodana do mediów zmiana ordynacji wyborczej w wersji soft.
Podobnie z pacynką Dudą – to wyłącznie pokazowy akt, że mimo bycia jedynym krajem na świecie ignorującym orzeczenia Trybunału w Strasburgu oraz w ogóle ideę praworządności, niby nie wychodzimy z Unii Europejskiej, niby nie mamy coraz śmielej kroczącego po polskich ulicach faszyzmu. Na pokazowe aresztowanie Tuska jeszcze przyjdzie czas, jak zmiany w prokuratoriach i sądach powszechnych na tyle okrzepną, że nie znajdzie się w ich szeręgach żaden praworządny – nie na modłę dwulicowego PiSu.
Oczywiście nie ma też co wierzyć w „siłowanie” pana długopisa z PiSem – wszystko sprytnie sie rozwleka, aż same sądy padną pod naporem braku woli rozwiązywania czegokolwiek poza nimi samymi ze strony partyjnych pionków. A społeczeństwo przejrzy na oczy dopiero po latach, nie miesiącach rozpatrywania spraw sądowych. W sukurs przychodzi milczenie umarłych pacjentów zasilających ZUS oraz zadowolenie radiomaryjnego środowiska, któremu sypnięto operacjami zaćmy i endoprotezami…
Warto oglądać serial Genius o Albercie Einsteinie, niemiecki faszyzm i nacjonalizm tworzyły się dokładnie tak jak teraz w Polsce.
@Kalina
Traktat Wersalski nie tworzył państwa polskiego, lecz raczej potwierdzał fakty dokonane, a został podpisany w 1919 roku. Już tylko z tego powodu się nie nadaje, chociaż byłby „ładną” rocznicą.
6-7 listopada 1918 powstał pierwszy „samozwańczy” rząd polski jako Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej Daszyńskiego
10 listopada przyjechał do Warszawy „niemiecki agent” Piłsudski.
14 listopada rozwiązano Radę Regencyjną i przekazano Piłsudskiemu całą władzę, również wojskową (na powszechne żądania środowisk niepodległościowych)
Zatem w tym momencie odrodziło się faktycznie państwo polskie i co do momentu historycznego nie ma raczej wątpliwość, chociaż co do konkretnego dnia można zawsze dyskutować.
Dodam jeszcze, że Polska była w paryskiej konferencji pokojowej reprezentowana jako państwo sprzymierzone ze zwycięskimi mocarstwami i była sygnatariuszem Traktatu. Zatem twoja propozycja odpada.
Zależy z którego punktu widzenia dwa ostatnie PiSowskie marsze przeszły spokojnie – policja przestała przeszkadzać w rozróbach, a kontestujących w pokojowy sposób spęd faszystów i nacjonalistów z całej Polski z kolei zaczęła spisywać i prześladować, co zresztą dzieje się na coraz większą skalę nie tylko przy okazji 11 listopada.
A wózki z dziećmi przemyślanie umieszczono między przednią, a tylną flanką kiboli-narodowców, więc człowiek pośród nich nie miał pojęcia co się rozgrywa przed i z tyłu. A działo się.
Gdyby nie było Konstytucji, wszelkie nieporozumienia byłyby rozstrzygane na ulicy. Przywołany tutaj artykuł 13. nie zezwala na istnienie partii faszystowskich, nacjonalistycznych lub komunistycznych. Niestety, nie tylko ten artykuł nie jest egzekwowany, ale nawet spotykamy się z przypadkami pochwalania takich skrajnych organizacji o charakterze paramilitarnym przez władze państwowe i kościelne. Ewidentne łamanie Kontytucji wyprowadzi kiedyś ludzi na ulice. Istnieje obawa, że w końcu dojdzie do zamieszek. Oby nigdy nie doszło do bójek ulicznych – niech pokazom siły przez nacjonalistów towarzyszą… gwizdy. Zatroskani obywatele RP mogą zaopatrzyć się w gwizdki i wyciągać je na widok wygłupów ONR na ulicach, czy w kościołach. Można także gwizdać, kiedy jakiś polityk staje po stronie faszyzujących nacjonalistów.
@Sylabariusz
10 listopada o godz. 22:29
Ma Pan oczywiście rację. Utworzona przez Niemców Rada Regencyjna nie tylko przekazała władzę polityczna Piłsudskiemu, ale i władze nad wojskiem! Co do „pozyskania społeczeństwa” dla opcji proniemieckiej…nie było to wówczas takie latwe, endecja miała bardzo silne wpływy w Królestwie i nie brak było głosów (endeckich:)), żeby obalic Pilsudskiego i ferowany przez niego lewicowy rząd Moraczewskiego. Sprzeciwił się temu stanowczo…Roman Dmowski nie chcąc kompromitować wobec aliantów młodego, tworzącego się państwa i stwarzając wokół wrazenie, ze „Polacy się nie kłócą”. Mit owego współdziałania ponad podziałami funkcjonuje do dziś. Co do stosunku Niemców do sojuszniczej wówczas Rosji bolszewickiej – nie mieli absolutnie w planie zadnych z nia konfliktów, a wręcz przeciwnie – wycofując wojska współpracowali z bolszewikami zajmującymi opuszczane tereny na Litwie i Bialorusi łamiąc polski opór. O ile można było nazwać oporem akcje ludności cywilnej, która była wyzynana równo przez Niemców i bolszewikow, a jej protesty docierały az do Paryza do uczestnikow konferencji pokojowej.
Jeszcze kilka refleksji nad sensownością daty 11 listopada dla ważnego świeta państwowego. Świeto Niepodległosci zostało ustanowione dopiero 23 kwietnia 1937 roku. Zachowały się w zbiorach Archiwum Akt Nowych rozpaczliwe depesze ambasadorów w Paryzu, Londynie i Rzymie. Wynika z nich, ze w tym dniu w tych państwach odbywa sie uroczyste świętowanie zakończenia Wielkiej Wojny, sa urządzane uroczystości państwowe i byłoby nietaktem urządzać konkurencyjne rauty w ambasadzie polskiej. Odczułam ten nonsens na własnej skórze w 1987 roku, kiedy otwarcie mojej wystawy miało towarzyszyć obchodom polskiego Świeta Niepodleglosci w Ambasadzie RP w Paryzu. Otwarcie wystawy wprawdzie się odbyło, ale obchody Świeta i raut w Ambasadzie trzeba było przelozyć na inny dzień:))) Czy nie uważają Państwo, ze to obniza rangę i obchodów, które trzeba „przenosić”, i państwa jako takiego?
@Kalina
11 listopada o godz. 9:15
W moim poscie jest błąd. Wystawa dla uczczenia 200-lecia powstania Legionów Dąbrowskiego i polskiego hymnu narodowego odbyła się w roku 1997, a nie 10 lat wcześniej. Wówczas jeszcze Świeto 11 listopada nie było reaktywowane:))
Niepodległość od czego. Słowianie nadal są pod katolicką okupacją.A miejscowi katolicy byli okupowani przez innych katolików w ramach zaborów czy III Rzeszy. Tak sobie myślę,że niepodległość to wielka abstrakcja kiedy suweren myśli o wolności osobistej.
Wódz ogłosił wczoraj o jaka Polskę będzie walczył.Wypisz wymaluj ,o takie Niemcy walczył ten z wąsikiem.-w latach dwudziestych.I wygrał.Czeka wiec nas świetlana przyszłość.Bon tylko nacjonalizm i prawicowe wartości ,są przyszłością .Czyli żyć nie umierać szary człowieku.
@anur
Póki co, gwizdy to oręż prawicy. Właśnie wygwizdali Tuska gdy składał wieniec przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Gwizdali na Powązkach na Bartoszewskiego, Komorowskiego i innych.
Marsz Niepodległości ?
Ten rodzaj entuzjazmu w czasie happeningu z pochodniami to jest zjawisko godne refeksji. Młodzi ludzie celebrują Dzień Niepodległości w kraju w którym na tę uroczystość przyjeżdżają samochodami obcej produkcji, po zjedzeniu śniadania kupionego w sklepach będących własnością obcego kapitału. W czasie marszu wykonują setki rozmów telefonicznych aparatami, które produkowane są w innych krajach, a ich bezpieczeństwa bronią codziennie samoloty i rakiety produkowane za granicą. Młodzi ludzie uśmiechnięci i radośni zarabiaja pieniądze w fabrykach i bankach będących własnością kapitału spoza granic RP itd, itd.
Tylko politycy, którzy ich faszerują niepodległościową propagandą są miejscowi i pozbawieni tej niepodłegłej refleksji o „odzyskaniu” niepodległości.
@snakeinweb
11 listopada o godz. 1:44
Obszar Królestwa Polskiego z Warszawa, czyli buforowego państewka pod nadzorem niemieckim istotnie w drugiej polowie listopada 1918 roku był powoli ewakuowany przez wojska niemieckie. Czy jednak to kadłubowe państewko składające się z dawnego zaboru rosyjskiego można nazwać Panstwem Polskim? Równie dobrze można świętować dzień 5 listopada na pamiątkę Aktu 5 listopada 1916 roku ustanawiającego ten „kadłubek” mający za zadanie dostarczenie Niemcom rekruta. Nawet zabór austriacki z Krakowem nie był tam obecny:))) Niemieckie Królestwo Polskie miało polskie władze, został reaktywowany samorząd miejski, otwarte polskie szkoły i uczelnie…nic, tylko swietować „niepodległość”! Po przywiezieniu Piłsudskiego do Warszawy w niemieckim wagonie ten twór już bez Rady Regencyjnej zato z „Naczelnikiem” i rzadem Jedrzeja Moraczewskiego funkcjonował bez większych zmian z jednym „ale”: poza akredytowanym niemieckim posłem Kesslerem i legatem papieskim nie było w Warszawie ani jednego dyplomaty obcego! Po prostu ten twór państwowy jeszcze długo nie był uznawany przez żadne z mocarstw koalicyjnych, gdyż był podejrzewany o bycie niemieckim satelita. Nastapiło to dopiero w styczniu 1919 roku po przyjęciu przez Piłsudskiego warunków Komitetu Narodowego Polskiego. Niech będzie – po osiagnieciu porozumienia z KNP:))) Jestem zdania, ze o powstaniu Panstwa można mówić dopiero w momencie zaistnienia politycznego na arenie międzynarodowej. Ten fakt miał miejsce praktycznie 15 stycznia 1919, kiedy Komitet Narodowy Polski został zawiadomiony przez min. Pichona, ze wobec zaistniałego dzień wcześniej porozumienia z Pilsudskim polska delegacja otrzymuje zaproszenie do udziału w Konferencji Pokojowej w liczbie dwóch delegatów. Wciąż rozmawiano jedynie z Komitetem! Podpisanie traktatu z Niemcami przez polskich delegatów miało oczywiście wymiar symboliczny, niemniej owi delegaci byli istotnie delegatami Panstwa Polskiego wyłonieni w drodze ostrych przepychanek, a i w trakcie Konferencji dochodzilo między nimi do ostrych tarć.
Domagam się przestrzegania prawa i Konstytucji.
@Adam Szostkiewicz
Prawo i Konstytucja obowiązuje wtedy, kiedy jest to wygodne politykom. Albo tym, którzy ich opłacają. W pozostałych przypadkach płaci się typom z odpowiednimi mięśniami. A gawiedzi mydli się oczy pięknymi bajkami o ideach. My, ludzie, uwielbiamy takie złudzenia. Jesteśmy gotowi za nie zabijać i umierać. Dajemy w ten sposób ogromną władzę tym, którzy umieją to cynicznie i bezwzględnie wykorzystać. Zmieniają się używane idee i metody manipulacji, ale w wewnętrznym porządku dziobania gatunek ludzki pozostaje taki sam od niepamiętnych czasów.
handzia55
Donald Tusk został wygwizdany na palcach i wybuczany, a to oznacza prymitywny sposób wyrażania pogardy. W moim wpisie sugerowałem gwizdanie gwizdkiem, a to jest coś zupełnie innego. Gwizdek jest sygnałem, że ktoś postąpił niezgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami lub regułami gry i sędzia jest zmuszony go upomnieć. Ale robiąc to sędzia nie czuje pogardy do zawodnika.
@Kalina
Jeżeli objęcie władzy wojskowej i państwowej przez Piłsudskiego zostało uznane przez większość innych sił politycznych w Polsce (również przez „samozwańcze” lub „kolaboracyjne” ośrodki władzy) i fakt ten się urealnił, a Polska została wkrótce w tej formie uznana jako podmiot prawa międzynarodowego, to moim zdaniem można spokojnie uznać ten właśnie moment za moment odrodzenia się państwa polskiego. A że jest to bardzo złożony i stopniowy proces bez jakiś jednoznacznych czasowych cezur, to fakt i natura rzeczy. Nawet Rada Regencyjna powołana przez Niemców wybijała się już w 1917 roku na suwerenność i jej działania są oceniane pozytywnie w procesie odradzania się państwa polskiego. Np. instytucje sądowe, wojskowe, dyplomatyczne i oświatowe były już tworzone przez Radę Regencyjną dużo wcześniej.
Suwerenność jak i państwa nie powstają na pstryknięcie palcem, lecz są pochodną dynamiki sytuacji wewnętrznej i międzynarodowej. Tak było po zakończeniu I WS. Tak było też w 1989 roku. Kiedy III RP odzyskała suwerenność? Gdy ZSRR dał do zrozumienia, że nie będzie się wtrącać i komuniści przystąpili do rozmów Okrągłego Stołu (1988)? W momencie podpisania porozumienia Okrągłego Stołu? W dniu półdemokratycznych kontraktowych wyborów gwarantującym komunistom większość władzy? W dniu utworzenia rządu Mazowieckiego? W dniu wyboru Wałęsy na prezydenta? Czy w dniu wycofania z obszaru Polski ostatniego radzieckiego żołnierza (o ile dobrze pamiętam 1992 rok)?
.
— Walking stick —
.
W czasach odległych w II Rzplitej
za starej dobrej sanacji, na taki festyn
z przemarszem szło się wyposażonym
odpowiednio, niezbędnikiem był kapelusz
słomkowy i laska, right apparel for special
occasion
Słoma w kapeluszu nikomu źle się nie
kojarzła szczególnie gdy dzielny musher-
bojówkarz w muszkę Korwinową był
wyposażony, ech, to były czasy
Sznytu dodawała laska „the multitool”
na każdą okazję, podeprzeć się nią można
gdy nóżkę przetrącą, transparent z myślą
złotą rozwinąć, brodatemu starozakonnemu
pokazać nieuprzejmie jego miejsce daleko
poza szeregiem
Ech, gdzie te czasy, nowadays słomy
w kapeluszach nie uświadczysz, zeszła
do obuwia, żaden z młodzieńców
barczystych kapelusza nie ubiera, balaclava
to nakrycie głowy łysej najmodniejsze
Laskę zastąpiły narzędzia wyspecjalizowane
kij bejsbolowy, maczeta, co sprytniejsze
chłopaki pożyczą trochę „sprzętu” z WOT’u
wszystko legalnie oczywiście, no bo ten trening
powinien być jak najbardziej realistyczny,
jak by co …
Cane, to narzędzie niedocenione
.
..)
Sylabariusz
10 listopada o godz. 22:16
„Ten zapis konstytucyjny – warto zaznaczyć – „nie działa” również w kontekście chociażby aktywnej wciąż Komunistycznej Partii Polski …”.
Przypominam, syn byłej wicemarszałek Sejmu Wandy Nowickiej uważa się za komuinistę.
Po 35 latach pomieszkiwania za granicą przemyśliwam o powrocie do Polski. Jeżdżę co roku na wakacje i coraz bardziej mi się podoba ta Polska, którą znam z rozlicznych objazdów, bo każdego roku od morza po Sudety, Kraków, Warszawę. Dziwię się narzekaniom typu – Polska w ruinie, przecież jeżdżę i widzę, a moi znajomi zazwyczaj siedzą w miejscu i łykają to, co im prasa czy tv podpowie.
Ale przychodzi taki czas, że zaczynam się zastanawiać, do jakiego kraju zamierzam wracać. Do takiego?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/56,114883,22632089,swieto-niepodleglosci-2017-polacy-obchodza-11-listopada-przez.html
https://wiadomosci.wp.pl/wyprowadzili-ja-w-trakcie-mszy-z-kosciola-wszystko-przez-transparent-z-cytatem-slow-papieza-6186659036907137a
W kraju gdzie mieszkam, grupy podobne ONR nie dostałyby pozwolenia na uczestnictwo w żadnej manifestacji, demonstracji, czy marszu. Nie ma tu miejsca na szerzenie nienawiści, a wszelkie jej przejawy są tępione z całą mocą prawa. Wracać?
Moim zdaniem najlepszą metodą na faszyzującą katoprawicę, podobnie zresztą jak na kiboli, jest kpienie z nich, wyśmiewanie ich brunatnego zadęcia. Np. takie logo oeneru: przecież wystarczy zamiast mieczyka wstawić stylizowanego prącia i dopisać ONaniści, zrobić z tym naklejki i opacykować nimi miasto. Biorąc pod uwagę rozdęte, acz niedokarmione ego tego patriotycznego grajdołka, to pewnie jasna krew ich zaleje. Trzeba ich pogryzać, kąsać, nie dawać spokoju i kpina oraz parodią przeciwstawiać się tej zarazie.
@snakeinweb
11 listopada o godz. 22:17
Jest oczywiste, ze tworzenie się państwa jest procesem. Ale wybór symbolicznej daty na świeto państwowe wysokiej rangi jest wyborem politycznym. Przez wiele lat takim swietem był dzień 22 lipca i miał swoja wagę dla grupy ludzi o pewnej opcji. Dziś już raczej nie obchodzimy tego swieta, prawda? Dlatego ja – kwestionując date 11 listopada – tez daje wyraz swym poglądom na dzieje Polski tamtego okresu. I powtarzam, ze nie 11 listopada powinien być dniem ważnym dla opcji zwanej wówczas aktywistycznej, ale 5 listopada. Nie było bowiem zadnego przełomu politycznego pomiędzy Królestwem Polskim przed 11 listopada i Krolestwem Polskim po 11 listopada. Sytuacja się zmieniła dopiero z chwilą powstania Rzadu Jednosci Narodowej z Paderewskim jako premierem, a Pilsudski zgodził się na podporzadkowanie armii marszałkowi Fochowi, czyli zdradził swych niemieckich mocodawców i przystąpił do obozu państw Koalicji.
@Kalina
Coraz dziwniej kombinujesz. Głowa państwa polskiego (wtedy Piłsudski) odwołuje jeden tymczasowy rząd i powołuje następny tymczasowy rząd i to ma być cezura powstania państwa? Absolutnie nie do przyjęcia.
To już prawie w stylu, którzy swoje rządy traktują jako proklamację niepodległości państwa, a upadek swoich rządów jako utratę niepodległości Polski (Patrz kazus rządu Olszewskiego i późniejszych).
@snakeinweb
11 listopada o godz. 22:17
Przyrzekam, ze to już mój ostatni post na ten temat:))) Kwestionując obchody Świeta Niepodległości w dniu 11 listopada mam jeszcze jeden powód: odwoływaniem się do fikcyjnych wydarzeń i przekłamanych interpretacji ludzie w Polsce utrzymują sie w myślowym grajdołku. Przekonuja siebie nawzajem, ze Polska sama wybiła się na niepodległość, a dokonał tego Wódz jasniejacy. Moja propozycja przy wszystkich niedoskonałościach wyprowadza to symboliczne świeto z grajolka do Europy i akcentuje oczywista oczywistość: nie byłoby Polski, gdyby nie zwycięstwo Koalicji mocarstw zachodnich nad polskimi zaborcami. Józef Piłsudski walczył po stronie Niemiec i Austrii i trzeba było wysiłków ze strony polskich polityków prokoalicyjnych w Paryżu, żeby wytłumaczyć ten fakt w jakiś sposób (chciał walczyc z Rosja, zmobilizować mlodziez do polskiego wojska, ale nigdy nie wspierał państw centralnych, absolutnie nie…etc.)
Artykuł Rafała Ziemkiewicza w „Do Rzeczy”:
https://dorzeczy.pl/opinie/46883/Swiety-Mikolaj-Niepodleglosci.html
W życiu bym nie przypuszczała, ze kiedykolwiek zgodze się z Rafałem Z.:)))
1) Problem nie jest nowy. Tolerancyjne dla postaw neofaszystowskich były już lata 90-te, stąd i martwota artykułu 13. A młodzież to jedynie czuły barometr tego, co myśli i robi całe społeczeństwo, tyle że dorośli mają trochę więcej mądrości życiowej i dystansu do ideologicznych haseł.
2) Faszyzm, czy nazim, to nie jest po prostu nacjonalizm, czy rasizm. Ruch czysto nacjonalistyczny (albo rasistowski) sam z siebie władzy nie przejmie. Faszyzm to ruch łączący nacjonalizm z populizmem w wizji stworzenia narodowego państwa dobrobytu. Czyli jakiś odpowiednik socjalizmu, tyle że o ile socjaldemokracja przemieniła „walkę klas” w demokratyczny spór o zmianę poziomu opodatkowania o parę punktów procentowych w jedną, czy drugą stronę; to faszyzm wiąże dobrobyt z eliminacją „obcych”. Co więcej, jest gotów za to społeczeństwu „płacić”.
Dlatego nie bałbym się ONRu — to jest i będzie margines. Bałbym się PiSu…
@Kalina:
Święta mają to do siebie, że są symboliczne, a gdy poszperać bliżej to się okaże, że było zupełnie inaczej.
W każdym razie zapomniałem wywiesić flagę 7 listopada, więc wywiesiłem tylko 11. A żeby nie być branym za oenerowca wywiesiłem dwie — polską i unijną.
To idzie młodość, młodość, młodoooość…
11 listopada, czyli święto polskiego patriotyzmu. Chcieliście w szkołach religii i katechetów ? No to teraz trzeba jeść tę katopatriotyczną ropuchę i nie grymasić. W konstytucji jest też o rozdziale państwa i kościoła, nie tylko o faszyzmie czy o skrajnościach, ale w temacie stosunków między państwem a kościołem znakomita więksxość, od lewicy poczynając, w d… ma konstytucję, no bo co by sobie pomyślał JPII, gdyby tak zechcieć ustaeić kościoł tam, gdzie jest jego miejsce w nowoczesnym kraju, a przecież to jemu, najwybitniejszemu synowi tej nieszczęsnej ziemi wszystko zawdzięczamy, no nie ?
Cyrk to będzie za rok, na stulecie. Honorowy patronat Lecha Kaczyńskiego, obstawa pochodu przez mundurowych z policji i z armii Macierewicza (OT) plus działające już jawnie i legalnie (legalizację zapewnią sędziowie Ziobry), masowe aresztowania kontrmanifestantów i doraźne wyroki na mocy okolicznościowej spec-ustawy. A na koniec uroczyste podpalenie redakcji GW lub/i Polityki.
To idzie przyszłość, przyszłość, przyyyyyyyszłość…
Opisujemy co się dzieje i takie tam nowości dnia powszedniego w katolandzie.A może zapytajmy ,dlaczego jest jak jest?Wladzę prezesowi dali potomkowie ,tych co okradali zwłoki powstańców styczniowych.Pomogli proboszczowie, bo wyznawcy Witosa za mało dawali.Ten urlop roczny dla matki nie wystarczył.Wladzę dali wyznawcy komuny ,która wyznawała ,że wszyscy mają takie same żołądki.Faktyczne sprawowanie władzy zostało oparte na większości ,tylko 6 posłów i neo jakoś tam Kukiza.Dlaczego suweren zapomniał o latach 205-7.?Bo totalny atak na ciepłą wodę ,spowodował ,że zlasowała ona mózg suwerena.-czyli 8 milionów głosujących.A też sprawa najważniejsza.Dziś przypomina ,sytuację prawie sto lat temu na zachodzie.Jeden człowiek ,mający wizję,spotkał się z podobnymi do siebie.Bez nich nie spowodowałby utraty życia 50 milionom ludzi.Zróbmy porównania tamtych pretorian do naszych ,i wtedy będziemy wiedzieli ,że nie ma zmiłuj ,i żarty się skończyły.
PAK4
„Dlatego nie bałbym się ONRu — to jest i będzie margines.”
ONR wyglada na „zbrojne ramię PiS”. Niestety.
http://wyborcza.pl/7,75968,22635269,11-listopada-dzien-spadajacych-masek.html#sortBy:Time-Desc
@Kalina
Ja bym nigdy nie wpadł na to, że 11 Listopada jest na cześć Piłsudskiego. Ale widać, że „symboliści” i „anty-symboliści” myślą inaczej i im się wszystko z czymś kojarzy. Najczęściej kojarzy się z jakimś spiskiem.
Dla mnie z obiektywnych faktów w ciągu historycznym data 11 listopada jako dzień niepodległości jest datą najbardziej trafną i odpowiednią, co nie znaczy, że inne cezury nie byłyby do zaakceptowania.
I nie przesadzaj z tą agenturą. Po 123 latach zaborów wszyscy byli „zdrajcami” i „kolaborantami” a gdyby według zasad czystości zlustrowano wszystkich „zdrajców”, „agentów” i „kolaborantów” działających na rzecz trzech zaborców to wywalono by 99% urzędników, wojskowych, prawników, lekarzy i nauczycieli a najpóźniej w 1920 roku Polska stałaby się kolejną sowiecką republiką bez jednego wystrzału.
Min. Błaszczak powinien zostać zdymisjonowany jeszcze 11 listopada. Sam nie poda się do dymisji, bo nie widział niczego złego podczas manifestacji „My chcemy Boga”. Ale przecież on też ma zwierzchnika albo zwierzchniczkę, którzy powinni mu podziękować za skompromitowanie Polski we wszystkich krajach świata.
Zamiast dumy z okazji 99. rocznicy odzyskania niepodległości, mamy… wstyd. A wystarczyło tylko skonfiskować kilka transparentów i zatrzymać niewielką grupę nazistów.
@andrzej52:
Tak. ONR pomaga PiSowi, PiS pomaga ONRowi. To oczywiście nie jest to samo ugrupowanie, wielu ONRowców by się obraziło na „zapisanie ich do PiS”; i odwrotnie zresztą, ale to jest swego rodzaju symbioza.
Tyle, że nie uważam by należało się koncentrować na słabszym z tych dwóch, a na silniejszym, bo to silniejsze ugrupowanie ma władzę i program, który wciela w życie. To raz.
A dwa, powtórzę co napisałem: faszyzm, czy nazizm to nie po prostu nacjonalizm. To nacjonalizm z dodatkiem populizmu (lub jak kto woli odwrotnie: populizm przyprawiony nacjonalizmem). Jeśli będziemy szukać tylko ugrupowań rasistowskich, to bardzo zawzimy problem.