„Na PiS nie głosowały potwory”
W „Gazecie Wyborczej” znana scenarzystka Ilona Łepkowska stwierdza, że największym problemem „tej strony” (czyli nie-PiS) jest to, że nie znali nikogo, kto głosuje na PiS. Tymczasem p. Łepkowska zna takie osoby i wie, że to nie są żadne potwory.
Tylko co z tego, że nie są? Tak samo wyborcy PO, Nowoczesnej czy lewicy nie są potworami. I są tacy zwolennicy PiS, którzy nie znają nikogo, kto głosował na PO. Nie trzeba znać kogoś z PiS lub z PO, by mieć wyrobione zdanie na temat partii p. Kaczyńskiego czy p. Schetyny.
Nie w tym rzecz, że się ma takich czy innych znajomych. Ja akurat mam znajomych głosujących na PiS czy Andrzeja Dudę i właśnie dlatego, że znam ich poglądy, nigdy nie głosowałem ani nie zagłosuję na partię p. Kaczyńskiego. To, że ktoś nie jest potworem, nie daje gwarancji, że dobrze wybierze w wyborach. Zamożny i wykształcony może się pomylić tak samo jak biedny.
Zarazem biedny może wybrać dobrze, zamożny źle. W polityce liczą się wyniki i skutki. Na partie wodzowskie głosowali i głosują i biedni, i bogaci, inteligenci i kołtuni, ateiści i bigoci. Podobnie na partie demokratyczne, choć proporcje układają się tu zwykle lepiej. Jednak wiele wskazuje na to, że narody wychodzą dobrze na rządach demokratycznych, a źle na rządach autorytarnych.
Czasem tego od razu nie widać. Dopiero trzeba wojny, represji, chaosu i bałaganu, by niepotwory przejrzały na oczy i zrozumiały, do czego przyłożyły rękę. Niekiedy to odczarowywanie rzeczywistości trwa długo i idzie opornie.
„PiS wygra, bo nie ma z kim przegrać”, prognozuje Łepkowska. Możliwe, ale nie dlatego, że jego wyborcy nie są potworami, tylko dlatego, że na razie są politycznie zaczarowani. Odmawiają, tak jak ich liderzy i mentorzy, dostrzeżenia i uznania błędów i porażek obecnej władzy, szerzą propagandę sukcesu. Do czasu.
Komentarze
Faktycznie, nie wyszliśmy dobrze na autorytarnych rządach Donalda Tuska z PO
PiS ma z kim przegrać. PiS jest bowiem formacją przejściową. PiS walcząc z postkomunistami, należy nadal do epoki postkomunizmu. Przykładowo w PiS nie ma refleksji nad celami ustawowymi np. że celem ustawy o adwokaturze jest ochrona indywidualnych interesów majątkowych i niemajątkowych, a nie dobrostan pewnej części palestry. Dlatego też PiS nie zmienia ustaw korporacyjnych pod kontem zapewnienia realnej ochrony interesów obywateli przez adwokaturę. To samo dotyczy innych korporacji prawniczych, które w gruncie rzeczy są spółdzielniami, gdzie zarząd żeruje na czym się da. PiS jest jednak formacją przejściową bowiem podniósł kwestie, którym nie jest w stanie intelektualnie sprostać. Mam przy tym wrażenie, że pomimo wszystko Prezydent RP Andrzej Duda, reprezentuje już inną jakość w polityce i sądzę, że jego dalszy los polityczny nie będzie zależny od poparcia PiS w wyborach, ale będzie zależny od tego na ile Prezydent zdoła znaleźć kompromis we współpracy z PiS. Jarosław Kaczyński słusznie podnosi, że droga, jaką PiS podąża to droga długa i trudna, ale myślę, że nie ma świadomości, że drogą do celu będą zapewne podążali już inni. W każdym razie jest to droga daleka. 500 miejsce naszej elity intelektualnej na mapie światowej nauki jest tego namacalnym dowodem.
Akurat czytalem w Gazecie Wyborczej wywiad z Pania Ilona Łepkowska.
Czytanie jest szkoda czasu, ona tam nic madrego nie mowi. Denerwujaca kobieta. Najgorszy jest to: „Oglądając Fakty i Wiadomości, ogląda się dwa różne kraje. … I jedna, i druga jest stacją propagandową.”
Ilona Łepkowska, czy jej partner Czesław Bielecki (ubiegający się onegdaj o stołek prezydenta Warszawy jako protegowany PIS), to też taka „warszawka”. Tyle że po pisowskiej stronie.
Akurat ta strona mi nie odpowiada i dziwnym trafem, jako zwykła warszawianka nie mam wśród znajomych nikogo, kto glosuje na PIS.
Nie wiem jaki stąd pożytek dla statystyki.
Kazdy,
chodz odrobine obiektywny obesrwator polskiego zycia politycznego widzi, ze dalsze sprawowanie wladzy przez Platforme byloby dla Polski tragedia.
Czy ktos sobie wyobraza Schetyne, Kopacz itd. u steru?
Niezaleznie od tego co kto mysli o PiS byla to jedyna partia, ktora mogla PO pozbawic wladzy. Takie sa realia reszta to bicie piany. Nie byloby 500 plus, rozliczenia prywatyzacji, w TK siedzieli by platformiani mianowancy, sadow nikt by nie tykal, w spolkach byloby po staremu, potworzono by obozy koncentracyjne dla imigrantow, VAT by sie krecil…mafie paliwowe tez.
Coraz bardziej rozzuchwalone „elity” zagarnialby z coraz wieksza bezczelnoscia wiecej i wiecej pod siebie. Sikorski robilby laske na zmiane to Niemcom to Amerykanom, w Radzie Bezpieczenstwa dalej rzadzili by generalowie po moskiewskich szkoleniach prowadzonych przez GRU itd itd.
Jedlibysmy czekoladowe orly az to mdlosci a w TV krolowaliby Lis… z Olejnik plus dziennikarze sowicie dotowanej przez panstwo Gazety Wyborczej – wszyscy
„pieknie zgodni” obzerajacy sie na urodzinach Walesy wraz z bohaterka „ktora sama zatrzymal transport w Trojmiescie”…. uff to tylko potworny sen!
Prawda natomiast jest, ze ci, ktorzy jak redaktor przedluzyliby rzady PO o kolejna kadencje byliby za te tragedie odpowiedzialni co nie oznacza, ze sa potworami…
Nie bardzo rozumiem Pańskich argumentów. To jak rozmowa o pogodzie. W dodatku… że na bezrybiu i rak ryba? to dobre w przedszkolu. Zaczarowani?
Potęgą PiSu to bierność strony przeciwnej, budowana od początku lat 90tych. Po „nocy teczek” gorliwym zamykano usta, posłusznych chroniono, zastraszono niepewnych a po „sprawie Wielgusa” ociągający się kler wyrównał nogę w marszu…
Dzieci już mają katechetów, kolej na dorosłych…
Nic dziwnego że 95% katolików czuje zagrożenie, może nie wiedzą jeszcze czego się boją, ale cytowana Pani ma rację – PiS nie ma z kim przegrać…
Trochę to przypomina słynny wywiad z filmu Wajdy – „Piłat i inni”
Końskie okulary.
To takie coś, co ogranicza koniowi pole widzenia wyłącznie do ‚rzeczy słusznych’. Na przykład do … polityki.
Dlatego zgadzam się z tym, że PIS nie ma z kim przegrać, ale z ‚szerszego powodu’. Spoza końskich okularów.
PIS wygra, bo dzień po dniu odnosi ekonomiczne sukcesy – a przynajmniej takie, które są odczuwalne w kieszeni podatnika. I to wbrew krakaniu opozycji. Jak długo? A kogo to obchodzi? Jak się skończą, to wybierze się inna ekipę cudotwórców.
A że pajacują na świeczniku? że kogoś tam bolą kolejne zamordyzmy? To przecież kogoś innego, nie mnie. A jeśli nawet mnie, to przecież da się obejść. Tak po cwaniacku. Lata wprawy w PRLu
Zanim słońce wstanie, rosa oczy wyje, jak mówiła moja babcia. Na PiS nie głosowały potwory, niemniej głosowali ludzie głupi niezależnie od stopnia wykształcenia potwierdzonego papierkiem. To byli i sa ludzie bezdennie głupi, czemu daja wyraz oskarzajac poprzednie ekipy o nieprawdziwe przewinienia i nie dając wiary PiS-owskiej rzeczywistości. Głównie temu, ze sa tam w dużych ilosciach ludzie reżymu PRL-owskiego bez czci i wiary, a także są slepi na ciężkie konsekwencje polityki ministerstwa gospodarki, zdrowia, polityki społecznej etc. Nawet mimo oczywistych oczywistości będą uparcie twierdzic, ze Antoni Macierewicz jest najlepszym ministrem obrony od zarania dziejów, tym, dzięki któremu polska armia jest silna jak nigdy dotad. Z tymi ludźmi nie ma rozmowy. Tych ludzi należy skierować do kopania rowów
Panie Boże, spraw, żeby polityczne prognozy pani Łepkowskiej były warte tyle, co jej seriale. Amen.
@ Kalina
9 października o godz. 8:45
Kalina, stop! Stop! Stooooop! Nie tędy droga. Zazwyczaj się z Tobą zgadzam, ale nie tym razem. Owszem, sondaże potwierdzają, że choć PiS ma już ponad 40% poparcia, to trzon zwolenników tej partii stanowią Polacy najsłabiej wykształceni (tak jak z kolei najlepiej wykształceni zasilają głównie szeregi przeciwników PiS-u). Trzeba jednak jakoś nawet tym najsłabiej wykształconym otworzyć oczy. Jak? Tego nie wiem. Ale na pewno nie nazywając ich bezdennie głupimi. Raczej trzeba cierpliwie uzmysławiać im, jak PiS ich okłamuje. I jak wiele łączy tę partię z ideologią nazistowską (konsekwentnie stoję na stanowisku, że PiS-owi bliżej do nazizmu niż faszyzmu, choćby dlatego, że oryginalny włoski faszyzm w zasadzie nie był antysemicki, dopiero później – w znacznej mierze pod presją Hitlera – Mussolini zdecydował się na prześladowania Żydów; a poza tym bardziej dociekliwym – polecam lekturę „Mein Kampf” i porównanie jej treści z treściami mów Kaczyńskiego). Na zarzuty, że przesadzam, bo wierchuszka PIS-u jest, jaka jest, ale aż tak źli jak hitlerowcy to oni jednak nie są, ja odpowiadam: „Owszem nie są. Zdecydowanie nie są. Tylko… dlaczego? Dlatego że nie chcą czy raczej dlatego że – przynajmniej na razie – nie mogą?” Gdy to tym słabiej wykształconym ludziom uzmysłowimy, to przypomnijmy im znany ogólnie fakt, że gdy w 1933 r. w Niemczech wygrało NSDAP, to też tamtejsze społeczeństwo początkowo odczuło, że zrobiło się całkiem fajnie: gospodarka się dźwignęła, bezrobotni zaczęli znajdować pracę, ogólnie poziom życia zdecydowanie się poprawił itd. Za to parę lat później… zaczęło się piekło…
Oczywiście na PIS nie głosowali potwory, a raczej ludzie niereformowalni. Pomimo wprowadzanych od 1989 r. reform, ludzi ci pozostali nadal w PRL, zarówno, mentalnie jak i duchowo. Nauczeni w PRL, że państwo im da i rozwiąże wszystkie problemy, nie wykazywali żadnej inicjatywy, lub byli zbyt wiekowi, by załapać się do pociągu ze „szmalem”. Zarówno wtedy jak i teraz chodzili do kościoła, ale nie zauważyli, że kościół stał się inny, oni trwali przy swoim. Nie zauważyli, że to kościół stał się wielkim beneficjentem tych reform, przeróżne ulgi ciągle rozszerzane, jakby choćby to, że tylko kościół teraz może handlować ziemią, jakby w Polsce nie było rolników. Kościół uprawia skuteczny marketing mający na celu ogłupianie tych ludzi, szczególnie przez jedną rozgłośnię, a i gazet tego typu nie brakuje. Każdy z nas zna wielu takich ludzi i ma ich w swojej rodzinie. Ludzie Ci w latach 80-ych razem z Kościołem mocno, popierali Lecha Wałęsę, byli jego zagorzałymi zwolennikami. Dziś właśnie ci ludzie są jego największymi wrogami. 26 lat transformacji, to długi okres, by przybywało w Polsce ludzi sfrustrowanych, nie otrzymujących żadnych profitów z tych przemian, ponieważ każdy Rząd popełniał masę błędów od samego początku, a najbardziej chyba źle przeprowadzana prywatyzacja majątku Państwa. Wielu liczyło, że coś z tego uzyska i srogo się zawiodła. Z transformacji najbardziej byli zadowoleni ludzie niemający żadnych skrupułów moralnych, by oszukiwać innych, a szczególnie Państwo Polskie, które nie potrafiło stworzyć odpowiednich przepisów, by z niego dosłownie nie kpiono. Niestety większość tych cwaniaków przybyła z zagranicy z gotowymi mechanizmami różnych przekrętów. Okazało się, że raptem też, że niektórzy powracający dysponują ogromnym majątkiem, nie wiadomo jak uzyskanym, a wielu z nich raptem byli posiadaczami ogromnych połaci ziem np. wokół Warszawy, gdzie raptem zaczęto budować ogromne centra handlowe. Wielu ludzi potraciło pracę z likwidowanych PGR, czy też niewydolnych zakładów przemysłowych. Nikt tym ludziom nie wytłumaczył, że przedsiębiorstwo, które nie jest w stanie wytworzyć złotówki dochodu jest nie warte nic. W PRL do tych przedsiębiorstw ciągle dopłacano, a w 90% eksport był do ZSRR. Państwo teraz zostało bankrutem, a eksport do tego kraju ustał, z ogromnymi długami ponad 30 miliardów USD dla zagranicy i ok 9 miliardów na rynku wewnętrznym. Oczywiście były przedsiębiorstwa dochodowe, ale ich było niewiele, były to przeważnie wszystkie Polmosy i Petrochemia Płocka. Ponieważ nikt pracownikom, nie wyjaśnił złożoności zasad kapitalizmu, ludzi podejmujących się wprowadzania reform zaczęto nazywać złodziejami i tak jest do dziś. To stworzyło odpowiedni klimat niechęci do Państwa Polskiego, oddając głos na PIS poczuli się ważni, poczuli, że teraz mogą odegrać się na Państwie Polskim. Są to przeważnie ludzie starsi, którzy mogą mówić „po nas choćby potop” i nie obchodzi ich, co będzie z Polską za lat 10, chociaż mówią akurat co innego. W rozumieniu wszystkich sfrustrowanych transformacją złodziei majątku państwa ciągle przybywało, bo każda władza to grono nowych złodziei w dodatku butnych nie słuchających i nie rozumiejących lekceważonego przez lata ludu. Ogień frustracji, nienawiści został podsycany szczególnie w ostatnich latach. Kto ten ogień ciągle podsyca – kler w każdej ze swoich 10 000 parafii. Wystarczyło tylko tych sfrustrowanych odpowiednio „zagospodarować”, obiecując im niewiele, ale wystarczyło tylko tyle i aż tyle. Dziś tych ludzi nie należy nawet przekonywać do zmiany poglądów, oni wiedzą, że ta władza pomimo obietnic nie dała im nic, co obiecała, choćby darmowe leki. Liczy się tylko ich ego, to my teraz będziemy decydować, a wy macie się bać. Ludzie ci deklarują głęboką wiarę katolicką, dlatego dla ich motywu postepowania chciałbym przytoczyć fragment artykułu Joanny-Tokarskej – Bakir z kwartalnika Książki- 1/2017- Marzec „Czy religia jest zła”, dotyczący epoki wypraw krzyżowych, który to fragment jak ulał pasuje do mentalności tych wyborców
„Brytyjska mediewiska Susanna A. Throop w znakomitej pracy z 2011 r. „Crusadingas an An of Vengeance, 1095-1216 (wyprawy krzyżowe 1095-1216 jako akt zemsty) ukazała np. rolę, jaką w krucjatach odgrywał motywowany religijnie, nośny psychologicznie motyw zemsty.
Chodziło nie tylko o upokorzenia związane z „pohańbieniem” miejsc świętych przez niewiernych, lecz także o odpłatę za akt założcielski chrześcijaństwa; ukrzyżowanie Jezusa. Bogobójcami w oczach krzyżowców oprócz żydów stali się muzułmanie. Motyw zemsty, której miały dokonać krucjaty, przechowały pieśni (chansos) opowiadające o „szlachetnych panach, którzy z miłości do Boga wyprawiali się za morze, aby pomścić Jego Ciało”
Takie hasła były popularne szczególnie w okresie pierwszej krucjaty. Miała ona wręcz psychologiczny charakter. Wycięto w pień zapędzonych do synagogi żydów, wymordowano szukających schronienia muzułmanów. Na koniec „kiedy uczestnicy krucjaty już nie mogli zabijać, udali się z procesją do bazyliki Grobu Pańskiego, śpiewając hymny ze łzami radości spływającymi im po policzkach. Odśpiewali liturgię Wielkanocną przy Grobie Pańskim”
@Kalina
‚głosowali ludzie głupi niezależnie od stopnia wykształcenia potwierdzonego papierkiem’
Niestety nie mogę się nie zgodzić z tym. Jestem w stanie zrozumieć suwerena odmiany podlaskiej – odwiedziłem niedawno Podlasie po kilkunastoletniej przerwie i straciłem resztki złudzeń co do szybkego upadku podłej zmiany.
Ale niestety znam również ludzi dobrze wykształconych którzy na PiS głosowali i zostali np. skorumpowani obietnicą emerytury w wieku 67 lat. Mój były promotor nie tylko głosował na PiS, ale został członkiem AKO – ten z kolei wszędzie widzi komuchów i złodziei. Największa zapaść i kompletny marazm w instytycie PANowskim (profil: biologia molekularna i chemia organiczna, so sky was the limit) zapanował w czasie jego dyrektorowania, zapewne właśnie przez komuchów i złodziei.
Szanowny Panie Falicz
Uwazam,ze juz najwyzszy czas zebysmy zainstalowali sobie polska czcionke. Robienie wedlug Pana laski przez Sikorskiego na zmiane to Niemcom to Amerykanom i to gdzie, w Radzie Bezpieczenstwa za pieniadze podatnikow, to juz lekka przesada.
@Falicz
‚odrobine obiektywny obesrwator polskiego zycia politycznego widzi, ze dalsze sprawowanie wladzy przez Platforme byloby dla Polski tragedia.’
Na pewno nie byłyby tym, na co ten kraj zasłużył. Tragedia to dopiero nierządy dyktaczora.
‚Takie sa realia reszta to bicie piany. Nie byloby 500 plus, rozliczenia prywatyzacji, w TK siedzieli by platformiani mianowancy, sadow nikt by nie tykal, w spolkach byloby po staremu, potworzono by obozy koncentracyjne dla imigrantow, VAT by sie krecil…mafie paliwowe tez.’
Sprawdźmy.
Zamias 500 plus było sporo programów socjalnych. Owszem, wymagały one poprawy – tak samo jak 500+ zresztą, ale nikt nie zaprzeczy, że ich nie było. Czyli czyli bicie piany.
TK – proszę mnie nie rozśmieszać. Za po prezesa mamy teraz panią magister która miała takie wyniki, że nie nadawała się nawet na sędziego instancji podstawowej. Zamiast wiceprezesa mamy tajnego agenta Różową Panterę, który zachowuje się jag gówniarz. Osfordzki popis dublera przeszedł już do legendy. Ilość spraw jaką załatwia TK podłej zmiany spadła o 50%, ciekawe też jaka jest jakość jego pracy, niech prawnik się tu wypowie. Kolejne bicie piany.
Sądy – wszyscy widzimy, do czego dyktaczor zmierza – ma gdzieś jak te sądy mają funkcjonować, po prostu chce je obsadzić swoimi eunuchami. Duda nie jest lepszy – w jego projektach ustraw słowo ‚dyscyplina’ pojawia się kilkaset razy, ‚sprawność postępowania’ – jeden raz. To jasno mówi o intencjach. Bicie piany x3.
W spółkach mamy teraz po nowemu: desanty Misiewiczów, Sadurskich i tym podobych patałachów nie mają precedensu w ostatnim ćwierćwieczu. Więc kulą w płot i kolejne bicie piany.
VAT – Morawiecki bije pianę, a efekt jest taki, że wpływy z VATu m wzrosły niej więcej proporcjonanie do wzrostu konsumpcji speedowanej 500+ i ew. wyższymi pensjami. I tyle. Karuzele mają się dobrze. I będą, bo to one mają inicjatywę.
Jeśli chodzi o uchodźców, to zdaje się, że mieli zostać rozproszeni po kraju. Prędzej podejrzewałbym, że natchnął pana Jacek z Nowej Huty i przez pomyłkę przekleił pan „obozy koncentracyjne dla uchodźców” z projektu nowej pisowskiej ustawy o prawie imigracyjnym.
Pan, Panie Falicz jak zwykle nie tylko bez żadnego trybu, ale i bez sensu.
@Nemo
🙂
Znam zwolenników PiS, dla nas są i będą potworami, ale oni sami myślą o sobie jak najlepiej. Pamiętajmy o tym, że Polska jest podzielona na dwa alternatywne światy. Jedni wierzą święcie Wiadomościom TVP, a inni poznają wydarzenia innymi metodami. Zwolennicy PiS unikają takich czasopism, jak Polityka. Są wyjątki, które potwierdzają regułę, ale możemy wśród nich znaleźć albo masochistów, albo funkcyjnych.
Te światy są tak różne, że wszelkie przypadki kontaktów międzyświatowych kończą się tragicznymi spięciami. Zazwyczaj trzeba wtedy przełączyć telewizor na inny kanał. Czy coś możemy zrobić, żeby załagodzić konflikt? Tak, ale tylko wśród członków rodziny, naszych znajomych i współpracowników. Pis z kulawą nogą nie zerknie na nasze wpisy na blogu Gra w klasy.
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się wczoraj, na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowałoby aż 43 proc. wyborców, a na Platformę Obywatelską 21 proc. – wynika z najnowszego sondażu Kantar Public przeprowadzonego dla „Faktu”. W Sejmie znalazłyby się jeszcze trzy partie: Kukiz‘15 z poparciem 13 proc, Nowoczesna, na którą zagłosowałoby 7 proc. respondentów i PSL, które poparłoby 6 proc.
Nemo
Bingo!!!
@Pan Wojtek
Na głupotę można zdefiniować jako stan umysłu będący bezpośrednią pochodną ignorancji. Ignorancja natomiast to nasz stan wrodzony – którko mówiąc, nie wstyd jest ignorantem się urodzić tylko nim umrzeć. Każdy z nas jest ignorantem w takiej czy innej dziedzinie. Wiem, że wiecej nie wiem niż wiem. Ale warunkiem sine qua non jakiejkolwiek poprawy na tym polu jest uznanie swojej ignorancji i chęć nauki. I rozwój umiejętności krytycznego myślenia, którego w niektórym przed wyborami zabrakło, bo wystarczyło im, że usłyszeli to co chcieli usłyszeć.
Dlatego kluczem do zmiany jest, parafrazując klasyka: „Edukacja, szanowny Panie’. Także obywatelska.
Kalina
@Pan Wojtek ma rację. Edukacja, edukacja, edukacja!
Wyjaśniać cierpliwie, tłumaczyć, przekonywać, bo co z tego że głupka nazwiesz głupkiem. Zlecisz mu – niby jak? – kopanie rowów, bo tylko do tego się nadaje?
Głupek umocniony pasowaniem go na „Suwerena” tylko się odwinie i pysknie – samaś głupia – pańciu!
Twory, potwory, obojetnie. Wybrali „potwory”. Nie zawsze wybierani i wybierajacy sa spojni.
Mag i Swiatowid Falicz rowniez nie.
Pan Wojtek
9 października o godz. 9:59
Dokonuje proby realatywizowania historii. Proba dosc niefortunna.
” Niekiedy to odczarowywanie rzeczywistości trwa długo i idzie opornie”
A niekiedy jest wprost przeciwnie i na dodatek na samych szczytach.
Pierwsza dama właśnie dokonała przecieku kontrolowanego w dzienniku
o dużym nakładzie i poinformowała ,że jej kadencja kończy się w 2020 r.
Niezależnie od tego co się wydarzy ona wraca do Krakowa.
Mnie zastanawia dlaczego milcząca dama ,nagle przemówiła własnie teraz.,
kiedy do końca zostało jeszcze tak dużo czasu.
Mam na to swoje hipotezy.
Pierwsza.Należy czytać to tak–Panie prezesie, proszę męża nie straszyć, bo on się
nie boi.Nie zależy mu już na słupkach ponieważ nie będzie ponownie startował
i wraca ze mną do domu.
Druga. Andrzej, nie trzymaj się kurczowo pałacu,poza Warszawą też jest życie.
Kolejna. Andrzej,złożyłam publiczną deklarację żebyś nie myślał ,że wczoraj
żartowałam. Wybieraj ,albo ja,albo prezes.
Może któraś z tych hipotez jest prawdziwa ,może wszystkie na raz ,albo
jeszcze jakaś inna.
Jedno jest pewne– są efektem odczarowania rzeczywistości.
@głos zwykły
8 października o godz. 22:53
Bardzo ciekawy punkt widzenia. Ja uważam, że wiele rzeczy które robi PiS NALEŻAŁO DAWNO JUŻ ZROBIĆ. Uszczelnienie VATu (to okaże się w relacji rok-do roku czy im się udało czy to tylko, jak twierdzą w GW sztuczka księgowa), zrobienie porządku z sobiepaństwem korporacji zawodowych czy nawet tak wyklinane/wyszydzane ,,500+” (to znacząco poprawiło sytuację materialną wielu rodzin jak i popsuło żerowisko wielu bieda-zatrudniającym) są normalnie, pozytywnymi działaniami ale robione przez PiS mają służyć negatywnym celom. Zaprowadzeniu autorytaryzmu. Tą drogą poszedł Putin czy Orban. Polskie sądownictwo i szerzej wymiar sprawiedliwości istotnie wymagają (najlepszym dowodem na to jest ,,bezsilność” wymiaru sprawiedliwości wobec czyścicieli kamienic) reform ale czy likwidacji trójpodziału władz?
Trochę jak z nazizmem – wczasy pracownicze, pełne zatrudnienie, autostrady a na koniec piece krematoryjne i klęska.
Istotne problemy społeczne były ignorowane – z lenistwa? dla interesów określonych grup? Teraz, niestety czas zapłaty.
”Tymczasem p. Łepkowska zna takie osoby i wie, że to nie są żadne potwory”
A co ma kobita powiedzieć jak mąż jest zatwardziałym pisowcem i na dodatek
został za to wynagrodzony.
Ustawili pod niego konkurs na projekt jakiejś budowli.
Rozumiem ,że stoi przy mężu.Ale w związku z tym lepiej ,żeby publicznie nie
wydawała ocen .
A wracając jeszcze do tematu Różańca do Granic… właśnie się dowiedziałem, że akcję tę poparł m.in. Kamil Stoch. Żeby było jasne: na wszystkich zawodach nadal będę mu kibicował z całego serca. I absolutnie nie neguję jego prawa do wygłaszania swojej opinii. Ale ja, zwykły szary Pan Wojtek, też mam prawo wyrazić swoją opinię: pan Kamil mógł wesprzeć wiele innych kościelnych akcji (Szlachetna Paczka, inicjatywy Caritasu, ŚDM, różne lokalne przedsięwzięcia itd.), fakt, że wsparł akurat tę dość kontrowersyjną, to (wprawdzie słaby) sygnał, że w walce o obronę polskiej wolności na wsparcie tego wybitnego sportowca raczej nie możemy liczyć 🙁
Plusem PiSu jest mozliwosc zauwazenia, jacy jestesmy naprawde.
@litwos8
9 października o godz. 10:51
Twój wywód upatrujący w ZEMŚCIE zrozumienie trwałości poparcia PiSu chyba jest jednym z kluczowych dla tej kwestii. Też tak czuję a co gorsza ja w dużej mierze rozumiem tych ludzi. Gdy przypomnę sobie lęk moich rodziców przed bezrobociem, gdy przypomnę sobie moich rodziców wysupłujących ostatni grosz na ,,akcje pracownicze” (kto ich nie kupi ten nie znajdzie zatrudnienia w ,,nowej” spółce a które po kolejnym przekształceniu okazały się kilkoma papierkami), matka opłacała czynsz i modliła się by na cokolwiek do jedzenia do końca miesiąca starczyło. III RP budowy lepszego jutra.
,, Nikt tym ludziom nie wytłumaczył, że przedsiębiorstwo, które nie jest w stanie wytworzyć złotówki dochodu jest nie warte nic.” – nie po prostu bez dania racji i z miską ,,kuroniówki” wywalono ich na zbity pysk a ,,bezwartościowy” zakład sprzedano za psi pieniądz. Teraz ci ludzie i ich dzieci dostępują rozkoszy zemsty.
,,Ponieważ nikt pracownikom, nie wyjaśnił złożoności zasad kapitalizmu, ludzi podejmujących się wprowadzania reform zaczęto nazywać złodziejami i tak jest do dziś. To stworzyło odpowiedni klimat niechęci do Państwa Polskiego” A może go stworzył widok dyrektora, którego ,,rządy” doprowadziły do ruiny przedsiębiorstwo a potem na jego sprywatyzowanych gruzach wyrastała tegoż dyrektora fortuna?
Tu symptomatycznym jest ,,geniusz” biznesowy J. Kulczyka – tanio od państwa kupił (najczęściej za pożyczone) jako ,,polski kapitał”, pół roku później drożej sprzedał firmie zagranicznej, autostrady wybudował dopiero gdy uzyskał gwarancję kredytową państwa polskiego oraz gwarancję ze strony tegoż państwa ochrony jego inwestycji przed konkurencją. Podatków unikał jak mógł. Ludzie na takie rzeczy patrzą – trudno wymagać by nie skojarzyli faktów. Trudno tu o ciepłe uczucia.
Dziedzictwo PRLu – ,,z ogromnymi długami ponad 30 miliardów USD dla zagranicy i ok 9 miliardów na rynku wewnętrznym”. To ja się pytam ,,Na koniec marca państwowy dług publiczny sięgnął 975,27 mld złotych” – podobno komuna była zadłużona? Przypominam, że oprócz tego gospodarstwa domowe są ogromnie zadłużone (choćby kredyty hipoteczne), samorządy są zadłużone. To jak nazwiemy tą sumę?
Tak, ci ciemni niewyedukowani ludzie – nie to co koleś który zarabia 2tyś na rękę na umowie śmieciowej ale podatków nienawidzi bo przez nie nie może zarobić więcej i wszystko by sobie sam opłacił – taki Kulczyk z radością by zapłacił podatki w Polsce i jemu dałby zarobić. Przypominę kwestię ,,67lat” – W. Osiatyński dobrze to podsumował ,,grupa panów w dobrych garniturach, wykonująca lekką, dobrze opłaconą i przyjemną pracę kazała Polakom pracować dłużej. Gdy tymczasem tym Polakom praca kojarzy się ze marnie opłaconym znojem, o satysfakcji lepiej nie wspominać. I tym ludziom ,,tamci” kazali dłużej pracować, zasadzie nie podejmując debat bo inaczej sie ,,nie da”. Tolerując przy tym przywileje innych grup zawodowych. Ruch Palikota (którego byłem zwolennikiem) na tym poległ a wielu znajomych, których zaagitowałem ,,serdecznie mi podziękowało”. Tak to wyglądało w skali mikro…
Dla jasności – Nie popieram PiSu i nie głosowałem na nich ani nie zamierzam ale spłycanie kwestii do ,,bezdennej głupoty wyborców PiSu” jak to czyni Kalina jest po prostu nieuczciwe. Gdy pomieszak się się w Polsce ,,B” to człowiek zaczyna rozumieć różne motywacje. Owszem są oni ,,bezdennie głupi” jeżeli chodzi o sferę ,,nadbudowy” – i tu rolę kleru w ogłupianiu trudno przecenić (ukłon w stronę Litwos8) ale – zaraz, zaraz kto im przyznał prawo do bycia ,,najwyższym autorytetem”? Czy to nie obóz ,,III RP”? kto corocznie zasilał ich miliardowymi transferami? Przyznawał ziemię, dotacje? Przywileje? Tylko PiS? Kto otworzył aparat państwowy jako żerowisko i miejsce deprawatorskiej działalności kleru? PiS?
Owszem, było to skuteczne narzędzie ogłupiania – Kościół jako największa korporacja i kapitalista w Polsce zawsze dyskretnie pomijał kwestie takie jak wyzysk prowadzący do degrengolady całych grup społecznych, oczekiwania zatrudniających rujnujących życie całych rodzin. Wolał winić za dżender i wmawiać, że to feministki stoją za rozkładem rodzin a nie podporządkowanie życia ludzi potrzebom pracy jak i kwestiom finansowym) ,nieuczciwość biznesu etc. Kler to pomijał w zamian tocząc epickie boje o aborcję czy ,,polskość”. Dobre to było bo skutecznie znieczulało.
Co stało na przeszkodzie by jasno wykazać fałszywość ,,pisowskiej polskości”. Nic. Ale PO nawet nie chciało się prostować bredni Macierewicza…
Sic Transit Gloria.A tak pięknie pisała scenariusze dla suwerena.Tasiemce ,….I venę szlag trafił.Bo powinna zapytać ,czy 50% nie głosujących to potwory.A problem nie w czasie głosowania, a dziś ,dalszego popierania sekty , .Bo u nie potworów ,nie budzi grozy, to co ich pupile wyprawiają.Wolno im .Ale te 50% dalej w letargu i to jest dramatem.A wybrańcy płyną do przodu, jak marynarz za białym wielorybem.
Obecne rządy oparte są na brutalnym konflikcie ze wszystkimi, resentymencie, zastraszaniu ludzi i rozdawnictwie. Do tego dochodzi zespolenie władzy z Kościołem. Popierają te rządy ludzie, którym się to podoba. Nie ma ich co przekonywać, bo to nic nie da.
Stawiałbym raczej na mobilizację tej części społeczeństwa, której zależy na rozwoju Polski, jej obecności w UE i na demokracji liberalnej z jej systemem kontroli władzy i licznymi wolnościami.
To ci ludzie muszą zrozumieć, że odbiera im się coś cennego, czego nikt im nie zwróci. Jeśli to zrozumieją, to masowo ruszą do urn aby bronić swego.
@anur
mimo to, trzeba dać świadectwo prawdzie, prawu i sprawiedliwości. 🙂
Na PiS zagłosowali ci, co nie poszli do urn, a była ich blisko połowa.
Wyborcy PiS-u 8 lat znosili byle jakie rządy PO, teraz czas na rewanż.
@Adam Szostkiewicz
Szanowny Gospodarzu Bloga
Pańskie artykuły na tym blogu są nie tylko masowo czytane, ale również cytowane przez wielu dziennikarzy o różnych poglądach. Uważam, że trafia Pan w samo sedno sprawy – hipokryzję pisowskiej części społeczeństwa.
Trochę inaczej jest z naszymi wpisami. Czasem mam wrażenie, że piszę tak sobie a muzom. Ale zgadzam się ze stwierdzeniem, że musimy dać świadectwo prawdzie. Ponadto, takie wpisywanie się jest najlepszą formą treningu przed prawdziwymi dyskursami politycznymi. Jest też świetną samoobroną przed coraz bardziej napastliwą propagandą – kiedy na mój grunt pada ziarno wątpliwości, siadam nad kartką papieru i staram się znaleźć prawdę.
Pozdrawiam – anur
Slawczan 9 października o godz. 14:49
„Istotne problemy społeczne były ignorowane – z lenistwa? dla interesów określonych grup? Teraz, niestety czas zapłaty.”
_______________
Ja w ogóle sporo czytam. A także lubię angażować się w spory z władzą i tzw. grupami interesów. Stąd też sytuację w sądach znam z licznych własnych przykładów bardzo drastycznego naruszania prawa i etyki, przez sąd. Widzę jednak, że nie tylko sąd jest problemem, ale profesjonalni pełnomocnicy obu stron procesowych. Bezprawnie także działają reprezentanci organów administracji publicznej. Jako, że tych różnych spraw jest niemało, niejako łatwo jest mi zweryfikować co się za rządów PiS zmieniło i wiem, że np. hasło p.premier Beaty Szydło o obronie słabszych nie jest implementowane poprzez biuro skarg kancelarii premiera. W związku z tym pojawia się pytanie jeśli ja jestem słabszy i chciałbym przestawić swoją sprawę, to jak to mam zrobić? Jeśli w URM nie działają procedury prawa, mówiące o tym jak należy prawidłowo rozpoznać skargę, to wydaje się, że słabszym jest ten na którego padnie wybiórcze oko sprawującego władzę. A to jest właśnie feudalne podejście do problematyki sprawowania władzy. Jeśli więc zapytać mnie dlaczego moim zdaniem poprzednie władze ignorowały istotne problemy społeczne, to odpowiedziałbym, że z powodu zacofania władzy, która w Polsce ma mentalność feudalnego Pana i fasadowości instytucji prawnych mających chronić obywatel przed arbitralnością państwa. Dopiero tutaj w tle mamy interesowność i brak etyki oraz inne patologie jak np. złodziejstwo. Podkreślam, że przekonuje mnie punkt widzenia p. Zofii Romaszewskiej, taki jaki reprezentowała konsekwentnie od zawsze na tego typu sprawy. PO moim zdaniem w końcu przejechała się na zgniłym kompromisie, aby nikogo ważnego w tym feudalnym światku nie tykać, czy też na wynikającej stąd teorii, że w Polsce niczego tak naprawdę nie można zmienić, więc trzeba wykorzystywać istniejące mechanizmy do sprawowania władzy. Cenę za to, co oczywiste płacą w społeczeństwie najsłabsi i jest to cena b. duża. I teraz jeśli przyszedł czas zemsty, to oczywiste jest, że PiS wykorzystuje frustrację i ona jest barierą: zarówno frustracja jak i chęć zemsty dla powrotu dzisiejszej opozycji do władzy.
Jednak PiS nie ma w planie zmiany tego co doprowadziło do upadku PO czyli tej feudalnej struktury naszego społeczeństwa, którą zakonserwował w nader nieszczęśliwej formie komunizm w Polsce. I to właśnie spowoduje, że spadek ze szczytów poparcia, natychmiast gdy pojawi się alternatywa polityczna może być gwałtowny. Dzisiejsza opozycja przy tym nie jest alternatywą, bo chce powrotu to status quo pro ante, a stan rzeczy zastany został tak skompromitowany że na to kwitu wyborców się nie uzyska. Szerzej patrząc warto pokusić się o analogię jak z feudalizmu wychodziły kraje Zachodu, a gdzie my wówczas byliśmy. A kraje Zachodu wychodziły z feudalizmu pod koniec XIX wieku i na początku XX. Mamy więc, jako Polska w stosunku do Zachodu: jeden wiek i dwie dekady opóźnienia.
Pan Wojtek
9 października o godz. 9:18
„Panie Boże, spraw, żeby polityczne prognozy pani Łepkowskiej były warte tyle, co jej seriale”.
Panie Wojtku, też Pan uważa, że z tym PiS to „Polish Horror story”?
Też Pan tak reagował na wybór Trumpa (u nas Dudy) jak w „American Horror Story” ta sympatyczna blondynka? 🙂
https://youtu.be/qDNmCOzVZ_U
kapitan Nemo
9 października o godz. 11:01
„… niestety znam również ludzi dobrze wykształconych którzy na PiS głosowali i zostali np. skorumpowani obietnicą emerytury w wieku 67 lat”.
Oczywista pomyłka, wiekiem 67 lat to kokietowała wyborców PO, bez skutku.
„W spółkach mamy teraz po nowemu: desanty Misiewiczów, Sadurskich i tym podobych patałachów nie mają precedensu w ostatnim ćwierćwieczu”.
Mimo mitycznych Misiewiczów spółki skarbu państwa przeżywają złoty okres. Od początku transformacji nigdy tyle nie zarbiały co dziś, wystarczyły dwa lata odkąd PO nie rządzi i obroty spółek paliwowych wzrosły o 20 proc. Jak to możliwe? Może po prostu, wbrew pańskim dogmatom, PiS dobrze rządzi?
@Nemo
Skad wiadomo, ze Platforma przygotowalaby „inne programy socjalne” gdy miala 8 lat i zrobila co zrobila. Jedyne na co ich bylo stac to deklaracja po przegranych (!) wyborach, ze bylby program 500+ ale na wszystkie dzieci… chociaz juz obecny program podobno…”rujnuje budzet”.
O ile sie nie myle fetowany byly prezes TK Stepien tez tylko…magister. A to wlasnie Platforma czujac kleske nosem przepchnela swoich 5 „niezaleznych” sedziow…czyzby zrobila to przez pomylke? Czy pokazuje to prawdziwe intencje i fikcje tego jak niezaleznie niegdys bywalo… jakosc pracy bylego TK to wedlug jakich definicji ?
Spolki pod rzadami Misiewiczow zamiast ekspertow Platformy…?
Zyski 15 kontrolowanych przez państwo giełdowych gigantów były w pierwszym kwartale 2017 niemal dwa razy większe niż przed rokiem i najwyższe od końca 2011 r. A taki PKN Orlen, największy koncern paliwowy w Europie Środkowo-Wschodniej, miał w pierwszych trzech miesiącach niemal 2 mld zł zysku, ponad pięć razy więcej niż przed rokiem… miedzy innymi na skutek skutecznej walki z mafiami paliwowymi co bylo niemozliwe…za Platformy.
Co do VAT eksperci zgodnie przyznaja – Dobre wyniki budżetu w pierwszej połowie 2017 roku to GLOWNIE zasługa skutecznego uszczelniania systemu podatkowego. Rozwiązania, które wprowadziło Ministerstwo Finansów, eliminują próby oszustw podatkowych przy równoczesnym skróceniu okresu wypłaty należnych zwrotów VAT. Odsylam np. http://www.rp.pl/VAT/308179981-Powody-wzrostu-dochodow-z-VAT.html#ap-2
Mozemy byc dumni z niskiego poziomu deficytu budzetowego panstwa kierowanego przez Misiewiczow…i innych populistow z PiS.
Co do „Uchodzcow” to pytam w jaki sposob jak nie przez przetrzymywanie w obozach na sile niemozliwionoby im wyjazd np. do Szwecji lub Niemiec? Gdzie zasilek moglbym byc kilkakrotnie wyzszy niz w Polsce…
Kto by slyszal za Platformy o Komisji Weryfikacyjnej…wszystko by utkwilo w prawniczym imposybilizmie i 40 tysiacami wyrzuconych na pysk Warszawiakow tak jak wsrod radnych PO w Warszawie nikt by sobie glowy nie zawracal..
Czas mija i PiS zyskuje a PO traci – bo coraz mniejsze znaczenie ma saczona propaganda jak Twoja np. a Polacy swoj rozum i wlasne obserwacje maja.
Ostatecznie nawet jezeli to sa potwory… to nie takie to glupie potwory jakbyscie chcieli.
mag
9 października o godz. 13:59
Mianowala sie panca blogosfery……..
@mag
9 października o godz. 13:59
Pewnie ze edukacja. Ale o tym należało myśleć wcześniej. Edukacja ma to do siebie, ze daje efekty w długim trwaniu. Tymczasem kolejne ekipy marginalizowały w szkołach przedmioty humanistyczne i w praktyce wspierały hasło „róbta, co chceta”. Dziś możemy na długie lata zapomnieć o szkole zapewniającej rzetelna wiedzę i odpowiedzialne wychowanie. Czeka nasze dzieci i młodzież fałsz i przekręty, w najlepszym wypadku milczenie. Ponieważ takie młodzieży chowanie jakie rzeczpospolite, a nie odwrotnie, jak się kanclerzowi Zamoyskiemu wydawało. Póki co – należy obejść się z mierzwą energicznie marginalizując ją w przestrzeni publicznej. Tej mierzwy wyedukować już się nie da.
@Pan Wojtek
9 października o godz. 9:59
Zgoda, ze PiS zagospodarował najbardziej ciemny elektorat. Niemniej tego elektoratu już nie wyedukujemy nawet tłumaczac, ze PiS zmierza w kierunku autorytaryzmu i wręcz nazizmu, bo ci ludzie najpierw musieliby znać takie pojęcia. A jesliby nawet poznali jakims cudem, zakrzykneliby: super, brawo, o to nam właśnie biega! Czy tak trudno zrozumieć naszym wykształconym i swiatłym fanom partii liberalnych, ze są w Polsce bardzo liczne kregi społeczne, którym marzy się monopartyjność i zamordyzm, a dlatego, żeby był jeden ośrodek w państwie rozdający za darmo mannę z nieba (no, może z dodatkiem okowity)?
@litwos8
9 października o godz. 10:51
W uzupełnieniu pańskiej charakterystyki wyborców PiS-u dorzucę przykład z mojego najbliższego otoczenia. Pani z wyższym wykształceniem i tytułem doktorskim, choć bezdennie głupia wedle moich kryteriów, wychowana w bardzo prostej rodzinie prowincjonalnej, katoliczka, a jakze, przez trzy lata ze mna nie rozmawiała, ponieważ w tygodniach histerii 1990 roku, kiedy Wałęsa manipulowany przez panów Kaczyńskich postanowił zostać prezydentem i odsunąć od wpływów środowisko Mazowieckiego, Kuronia i Geremka, nazwałam go bęcwałem, który jeszcze zapłaci za te rozbijacką robotę, i to z rąk swoich dzisiejszych „przyjaciół”. Zaczęła mnie znów adorować po wykopaniu Kaczyńskich z kancelarii prezydenta, a Wałęsa stał się obiektem jej goracej nienawiści, która zywi do dziś. Obecnie jest zoną ambasadora RP, gdzie, nie powiem, sytuacja jest jednak groteskowa i bardzo charakterystyczna dla ogólnego poziomu tej władzy:)))
Nie jestem debilem, mam wyższe wykształcenie. Głosowałem na PIS aby przerwać rządy złodziejskiej szajki POP-PSL. Po ich trzeciej kadencji mielibyśmy w Polsce więcej multimilionerów niż w Rosji. I zapamiętajcie. PIS nie wybrał się sam. Wybrali Go Polacy, którym poprzez swoje komentarze odbieracie podmiotowość. I będziecie jeszcze bardziej sfrustrowani gdy PIS wygra następne wybory.
@Art63:
A ja nie wiem.
Po pierwsze, na ile spójny jest elektorat PiS. Bo mam wrażenie, że PiS popierają bardzo różni ludzie, z bardzo różnych powodów. Nie ma więc co ich wrzucać do jednego worka.
Po drugie, co się im podoba? Na pewno jest grupa Polaków, która lubi taką siermiężną politykę, która kieruje się resentymentem, która ceni sojusz z Kościołem, wreszcie która chce silnej władzy, która się nie waha i nie myśli. Ale też wielu wyborców PiS uważa tę partię za bardziej etyczną, bardziej patriotyczną, mniej uwikłaną w przekręty, uczciwszą, bardziej katolicką. O ile pierwszy zestaw cech jest jakoś prawdą, o tyle drugi jest wylansowanym przez PiS mitem. Ludzie ci nie popierają więc rzeczywistości rządów PiS, a jedynie ich wizerunek.
Po trzecie, mam wrażenie, że wiele osób popiera partie polityczne takie, jakie w ich środowisku wypada. Skoro PiS zbiera poparcia najwięcej, skoro jego zwolennicy są najbardziej zajadli (bo już opozycja jest podzielona), to takie popieranie „bo sąsiad i sąsiadka” będzie w tej partii częstsze (co nie znaczy, że nie ma go wśród wyborców PO, Nowoczesnej, Razem, a zwłaszcza Korwina i Kukiza). Ale jest to też popieranie na swój sposób miękkie, bo jeśli sąsiad i sąsiadka nie będą opowiadać, jaki ten PiS piękny, to i ci wyborcy od PiS odstąpią.
Nie, żebym cenił którąkolwiek z tych postaw, ale nie są one równie złe, a tym bardziej równie zatwardziałe w opozycji do wartości „liberalnych”.
Jak widzisz, ja wątpię w oparcie wyborców i wyborów na realności. Bo co by złego nie mówić na przykład o polityce społecznej PO, ekonomicznej, o konserwatyzmie, czy klerykalizmie tej partii, to sytuacja się bynajmniej nie pogorszyła między rokiem 2011, a 2015. To co się zmieniło, to moda i wizerunek. Polską politykę zdominowała moda na stawianie wyimaginowanych wartości ponad pragmatyzmem (tak już bywało w polskich wyborach, to jak nadchodzące fale); a PO zaniedbało swój wizerunek partii budującej Polskę, podczas gdy PiS kreowało wizerunek partii swojskiej.
@anur
🙂
Kalina
10 października o godz. 10:24
@mag
9 października o godz. 13:59
Od zawsze kazde pokolenie krytykuje nastepne. Biedna mlodziez.
krabog
10 października o godz. 11:41
fakt, PiS wygra nastepne wybory. Nie wygra ich jednak, ze jest dobry, lecz dlatego ze inni sa gorsi.
Nie jest to dowod na to, ze polityka PiS jest polityka spojna i szarzowanie tu na nute patriotyczna (Polacy, gdzie Polki?) nic tu nie zmieni.
Jestem przekonany, ze po osmiu latach panowania, przeciez nie rzadzenia PiS utraci znaczenie jako partia. Bo partie wodza nie Maja zadnych szans we wspolczesnej Europie. W Azji, owszem.
Zastanawiam sie czy jest wyksztalcenie nizsze.
Kalina
10 października o godz. 10:48
@litwos8
9 października o godz. 10:51
W uzupełnieniu pańskiej charakterystyki wyborców PiS-u dorzucę przykład z mojego najbliższego otoczenia. Pani z wyższym wykształceniem i tytułem doktorskim, choć bezdennie głupia wedle moich kryteriów, wychowana w bardzo prostej rodzinie prowincjonalnej, katoliczka, a jakze, przez trzy lata ze mna nie rozmawiała, ponieważ w tygodniach histerii 1990 roku,…..
POWYZEJ KOLEJNY PRZYKLAD STYGMATYZOWANIA DRUGICH JEZYKIEM STEREOTYPOWYM:
Latwo bowiem wysiada sie na przystanku na zadanie.
Pancia goni pancie,a ludzi brak.
@ kapitan Nemo
9 października o godz. 13:56
oraz
@ mag
9 października o godz. 13:59
Pełna zgoda – edukacja! To jest to, co niestety kolejne rządy po 1989 zaniedbywały i to zaniedbanie zemściło się w końcu – w wyborach 2 lata temu. Z kolei obecny rząd już widać, że dba… o brak edukacji. Bo szybko się zorientował, że niewyedukowany Polak to Polak głosujący na PiS. Sprawa więc nie jest łatwa, mimo wszystko – próbujmy i edukujmy na tyle, na ile każdy z nas jest to w stanie robić. Możemy albo usiąść, zapłakać i po raz enty zaśpiewać sobie „Miałeś chamie złoty róg”, albo… próbować ten róg odzyskać. Jestem za tą drugą opcją.
@ Mauro Rossi
9 października o godz. 19:38
„Też Pan tak reagował na wybór Trumpa (u nas Dudy) jak w „American Horror Story” ta sympatyczna blondynka?”
A czy gdyby Pan żył w 1933 roku, to podobnie by kpił z tych, których przeraziła wygrana Hitlera w Niemczech?
@ Kalina
10 października o godz. 10:33
„Niemniej tego elektoratu już nie wyedukujemy”
Aż takim pesymistą bym nie był. Każdy elektorat, także pisowski, dzieli się na twardy i miękki. O ile możesz mieć rację co do twardego, to jeśli chodzi o miękki – mam nadzieję, że jej nie masz. A w każdym razie bardzo bym chciał, żebyś nie miała 🙂 Pamiętam lata 80. po wprowadzeniu stanu wojennego. Wydawało się, że ludzie machnęli ręką na wolność i pogodzili się, że – jak to było u naszych południowych sąsiadów – so sovetskim svazom po večne časy a nigdy inak. Sondaże wskazywały na superpoparcie dla władzy. Były fałszowane? W jakieś mierze być może tak. Niemniej jednak na solidarnościowe demonstracje przychodziło po kilkaset, w najlepszym wypadku po kilka tysięcy osób. Jak na kilkusettysięczne miasta – oraz ponadmilionową stolicę – zdecydowanie słabo. Wydawało się, że z tym społeczeństwem już nic się nie da zrobić. A jednak pod koniec dekady coś się w ludziach obudziło. Więc teraz, gdy ten czerwony smok – który wydawało się, że już padł, a on tymczasem odżył, tylko zmienił imię z PZPR na PiS – znowu próbuje nas zniewolić, spróbujmy zebrać siły jeszcze raz. Może to coś da, kto wie? – jak śpiewał Młynarski.
krabog
10 października o godz. 11:41
„I zapamiętajcie. PIS nie wybrał się sam. Wybrali Go Polacy,”
Ten znowu to samo co Szydlino i jej podobni.
PiS wybralo 19% wyborców, w końcu przestańcie uważać siebie za większość.
To, że PiS ma większośc w Sejmie jest zaslugą takiej, a nie innej ordynacji wyborczej.
Gdyby miejsca w Sejmie były dzielone proporcjonalnie do liczby uzyskanych glosów, PiS miało by 38% posłów.
” Po ich trzeciej kadencji mielibyśmy w Polsce więcej multimilionerów ”
Zazdrościsz ?
Załóż firmę, pracuj po kilkanaście godzin na dobę, ryzykuj majątkiem całej rodziny, wysłuchuj ciągle od Morawieckiego że jesteś złodziejem, zobaczysz jak jest lekko.
Wolność nie jest więc słodkim podarunkiem, lecz trudem, zmaganiem się z własnymi, nie zawsze do końca uświadomionymi popędami; jest stanem wymagającym ciągłej kultywacji i umacniania, jest stale ponawianym wysiłkiem przeciwstawienia się odruchom stadnym, głęboko zakodowanym w naszej naturze – przedmowa prof. Wnuka-Lipińskiego do polskiego wydania „Ucieczki od wolności” Ericha Fromma.
PiS to potwór, ale zagłosowały na niego nie inne potwory (tzn. one też, ale nie w większości), tylko ludzie którzy mieli dość owego „trudu”, owej „ciągłej kultywacji” i owego „stale ponawianego wysiłku”. I tu właśnie mamy wyzwanie dla edukacji, o której tutaj debatujemy – trzeba ludziom wytłumaczyć, dlaczego mimo wszystko warto ten trud wolności wiecznie (a nie tylko jednorazowo) ponosić. Jeśli to ludziom uświadomimy (tylko tyle i aż tyle) – PiS-owi nie pozostanie nic innego jak dać dyla na wschód. I to już nawet nie do Moskwy, ale jeszcze dalej – do Pjongjangu.
@krabog
Jeśli za pańskim poparciem dla PiSu była chęć zemsty i odegrania się, to niestety Pan jest, a Kalina miała rację. Stare przysłowie pszczół mówi, że jeśli ktoś chce zemsty, to powinien wykopać dwa groby. Gwoli wyjaśnienia: jeden dla siebie.
krabog
10 października o godz. 11:41
” Po ich trzeciej kadencji mielibyśmy w Polsce więcej multimilionerów ”
Co lepsze, mieć multimilionerów czy multimeneli w ich zastępstwie ?
A do tego prowadzi polityka gospodarcza i spoleczna PiS.
głos zwykły
9 października o godz. 19:26
” W związku z tym pojawia się pytanie jeśli ja jestem słabszy i chciałbym przestawić swoją sprawę, to jak to mam zrobić? słabszym jest ten na którego padnie wybiórcze oko sprawującego władzę. ”
Straszny bałagan się zrobił .To przez to ,że każdy identyfikuje rodzaj i rozmiar
swojej słabości bardzo subiektywnie,a oko urzędnika nie ma jak tego zmierzyć.
Powinni posegregować słabości, nadać im nazwy,jednostkę miary i hierarchię ważności.
Ale zanim to nastąpi niech pan podpisuje się jako –
Zwykły Człowiek z Przemówień Premier Beaty Szydło.
krabog
10 października o godz. 11:41
Wykształcenie nie świadczy o posiadanej wiedzy.
PAK4
10 października o godz. 13:04
”Po pierwsze, na ile spójny jest elektorat PiS. Bo mam wrażenie, że PiS popierają bardzo różni ludzie, z bardzo różnych powodów. Nie ma więc co ich wrzucać do jednego worka.”
Tak można powiedzieć o elektoracie każdej partii.Istotne jest, jaki wyborca decyduje
o zwycięstwie,jaki przeważa.
Wczoraj pokazały się pogłębione badania CBOS elektoratów PIS i PO na rok 2017.
Ponad połowa wyborców PIS to mieszkańcy wsi po 45 roku życia z podstawowym i zawodowym wykształceniem. Z tym,że po 65 r, jest ich prawie 30%.
Ta grupa jest na wznoszącej.
krabog
10 października o godz. 11:41
właśnie tym wpisem na blogu wykazał Pan niebicie, że mimo jak Pan pisze wyższego wykształcenia bliżej Panu do debila niż do realnie oceniającego rzeczywistość człowieka. Każdy bowiem realnie oceniający fakty widzi, że „zamienił stryjek siekierkę na kijek”. Po zdobyciu pełnej (bez koalicjanta) władzy posłowie PiS bez żenady zaczęli korzystać z władzy i dawać sobie intratne posadki, i bez żenady korzystać z przywilejów wykazując przy tym arogancje jakiej do tej pory nie mieli ich poprzednicy. Moralność dla tego ugrupowania po prostu nie istnieje co widać choćby na skrajnie niemoralnym wykorzystywaniu politycznym katastrofy w Smoleńsku (do której sami w znacznym stopniu się przyczynili). Teraz tylko ślepy nie widzi, że zamach i wysadzenie Tutki z pasażerami to bujda na resorach i jest tak jak powiedział to sam Maciarewicz że to „gra polityczna”
Trzeba być ślepym by nie widzieć że JK (który faktycznie rządzi, bowiem Szydło to marionetka) demontuje wszystkie zabezpieczenia ustroju demokratycznego by zmienić w dogodny dla siebie sposób konstytucję. Duda co prawda wymknął mu się z pod kontroli i bardzo utrudnił ten zamysł. No cóż dostrzegł pewnie, że JK chce go wykorzystać i potem zrobić z niego marionetkę która ma służyć panu.
Trzeba być ślepym żeby nie widzieć, że prawo dla PIS zawsze ma byc po ich stronie i dlatego władzę nad prawnikami ma mieć Ziobro (on przecież może być zawsze usunięty przez Szydo , a Szydło przez prezesa a więc zrobi to co prezes zażąda). Duda dostrzegł to niebezpieczeństwo i swej władzy nad sędziami nie chce oddać. Stąd konflikt. Gospodarczo PiS rządzi tak aby „po nas niechby potop” i liczy na krótkofalowe korzyści które korelują z korzyściami politycznymi (poparcie). To, że zadłuża się państwo na potęgę , przejada pieniądze rezygnując z inwestycji i napędza inflację zupełnie ich nie interesuje.
Pewnie nie zauważyłeś że ceny wzrosły przeciętnie od ubiegłego roku o 3,2 %, Każda rodzina mająca dochód 8000zł straciła na tym 256zł.
Warto przypominać.
PiS wygrał ostatnie wybory również wśród ludzi z wyższym wykształceniem, ludzi młodych z wielkich miast.
Wygral wśród przedsiębiorców itd.
Poparcie dla PiS jest dużo szersze niż „wszystkiemedia” lansują i rośnie pomimo ciągłych niewybrednych ataków tych mediów.
To są media zajmujące praktycznie JEDYNIE PiS- em…i to od lat.
Może to one ” są winne”.
Ciekawostka:
Jedyna kategoria w jakiej PiS przegrał z Platformą…to dyrektorzy.
https://businessinsider.com.pl/finanse/mfw-podnosi-prognoze-polskiej-gospodarki-na-2017-r/e8333gp
Kolejne rekordowe prognozy dla polskiej gospodarki… a jeszcze dwa lata temu „populistyczni dyletanci z PiS” mieli rozwalić tę gospodarkę w maximum rok…dwa.
Tak pisała również POLITYKA.
A po wizycie prezydenta USA ( pierwsza bilateralna wizyta w Europie) szczycie NATO i milionach gosci na światowym spotkaniu młodzieży katolickiej…”izolacja Polski…tylko się pogłębia „.
Wszystko to…” wina PiS ”
Nawet piłkarze dobrze grają.
@Falicz
‚Kolejne rekordowe prognozy dla polskiej gospodarki…’.
W przytoczonym przez pana linku nie ma nawet słowa o jakichkolwiek rekordach, widać wręcz powściągliwość.
‚Co do VAT eksperci zgodnie przyznaja …”
Nie ma mowy o ekspertach, tylko o ekspercie, i to anonimowym, więc słabo. A autor artykułu jest, cytuję ‚dyrektorem Departamentu Poboru Podatków w Ministerstwie Finansów’, czyli jeszcze słabiej. Podpowiem słowo kluczowe: konflikt interesów. Don’t take my word for it, just look it up. Jeśli źródła przytaczane przez pana są tak marnej jakości, to nawet szkoda czasu na weryfikacje.
BTW – nie napisałem, że spółki skarbu państwa nie zarabiają, tylko są rabowane przez Misiewiczów płci obojga na skalę niespotykaną od ćwierczwiecza. Tak samo, nie jest kwestią stopień naukowy mgr Przyłębskiej, tylko jej liche kwalifikacje na sędziego TK. A pańskie odpowiedzi są nijak nie odnoszą się do meritum poruszonych przeze mnie kwestii. I taki z pana dyskutant. Może założy pan własny blog?
Mogę nawet zaproponować tytuł: ‚Od rzeczy’.
Andrzej Falicz
Odpuściłbyś sobie wreszcie Faliczu tę namolną propagitkę propisowską, przy której bledną nawet najwyższe osiągi peerelowskich speców od pijaru.
Nie wszystko wszak złoto co się śmieci, róża ma kolce, a biała bywa nawet symbolem nienawiści według twojego guru, który właśnie dziś po raz bardzo enty przemawiał do wdzięcznego (mu) ludu.
„Poznamy prawdę albo stwierdzenie, że prawdy ustalić się nie da – mówił dziś na Krakowskim Przedmieściu prezes PiS Jarosław Kaczyński na kolejnej miesięcznicy katastrofy smoleńskiej.
– Dziś jako Polska i jako ojczyzna mamy bardzo wiele sukcesów i zbliżamy się do momentu, gdy cele tych marszów zostaną zrealizowane: upamiętnienie tych, którzy zginęli, prezydenta Lecha Kaczyńskiego i prawda o katastrofie smoleńskiej. Przyjdzie ten czas, przyjdzie już niedługo” – mówił dalej prezes PiS Jarosław Kaczyński.
„- I będzie prawda , której jeszcze dzisiaj nie znamy i ja jej nie znam. Prawda albo stwierdzenie, że dzisiaj, w tych okolicznościach, które mamy, tej prawdy do końca ustalić się nie da. Ale zostanie to powiedziane uczciwie, to się Polakom po prostu należy – dodał później Kaczyński.”
Przytoczyłam kawałek comiesięcznego bełkotu Prezesa z drabinki, pardą, katedry i myślę sobie, ze Polakom po prostu uczciwie należy się wyjaśnienie, ile grubych milionów kosztowały podatników te ciągnące się już 7 lat fanaberie. Chodzi m.in. o koszty utrzymania tzw. podkomisji smoleńskiej, której przewodniczący, „naukowiec” Binienda narobił smrodu i uciekł do Ameryki, niebagatelne koszty ekshumacji przeprowadzanych mimo sprzeciwów znacznej grupy tzw. rodzin smoleńskich, wreszcie o coraz wyższe koszty „zabezpieczania” miesięcznic ( przed niezadowoleniem suwerena?) oraz cyklicznego paraliżu sporej, prestiżowej części miasta. Na pewno to zaledwie część wydatków pokrywanych z naszych kieszeni.
A kto policzy i jak głębokie podziały między Polakami, wzajemną nieufność, agresję i różne inne Dżiny, który Prezes uwolnił z butelki?
Pozwolę sobie zauważyć, że jeszcze mamy jakieś sukcesy MIMO PIS, a piłkarzom dalby pan spokój.
Andrzej Falicz
10 października o godz. 20:46
”jedyna kategoria w jakiej PiS przegrał z Platformą…to dyrektorzy”
Czuję w tym szyderstwo.
Ktoś ,tak jak Pan ,uznający Kieżuna za ekonomistę,może sądzić ,że dzisiejsi
dyrektorzy są jak w ten z filmu ”Poszukiwana,poszukiwany””
Proszę się rozejrzeć,naprawdę dużo się zmieniło.
Oczywiście, że różni eksperci stawiają różne prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego ale nie zmienia to faktu, że instytucje międzynarodowe jak agencji Moody ( była w moim linku ale kapitan N….nie zauważył ) prognozują wzrost rekordowy .
Bo od wielu lat tak nie było – powyżej 4%… tyle chyba PO przez 8 lat nie udało się ani razu.
No proszę jak się załamuje gospodarka rozdrapywana przez …Misiewiczow i kierowana przez dyletanckich populistow z PiS .
Od Orlenu do PZU…same katastrofy…Dokładnie jak przepowiadała POLITYKA…
Co do tzw. lipy z VAT Morawieckiego proponuje zamiast GW jak Nemo poczytać inną prasę. Mogę podesłać linki.
Całą różnicę w rzadzeniu pomiędzy PiS a Platformą symbolizuje sprawa Komisji Weryfikacyjnej i pani „profesor” prawa prezydent Warszawy.
Tak jak Wy w tej dyskusji na argumenty odniosła sukces w NSA.
Przecież sama to oświadczyła
I tak wychodzi na to, że to jednak potwory głosowały na Platformę i PSL…z punktu widzenia naszego państwa i milionów Polaków, którym się dziś po prostu znacznie lepiej żyje.
I nawet piłkarze lepiej grają a
Stoch dołącza do akcji Pacierz do Granic…
Marcin Mrowiec, głównym ekonomista Pekao (gdzie mu tam do anomima Nemo…):
„…Gdyby te dane rzeczywiście się utrzymywały, w szczególności bardzo wysoka poprawa ściągalności (!) VAT i CIT, to w perspektywie najbliższych miesięcy mogłoby to oznaczać znaczącą korektę w pozytywną stronę zarówno dla złotego, jak i polskich obligacji …”
Eryk Stankunowicz doradca podatkowy Roman Namysłowski:
Czy wzrost wpływów z VAT o 28 procent w pierwszym półroczu to wyłączna zasługa rządu PiS?
„Uszczelnienie systemu podatkowego nie było jedynym powodem sukcesu z VAT”… rzeczywiście tegoroczne przyspieszenie jest imponujące (!)…”
Rafał Mundry BANKIER.PL:
„…Za tak wysokie wpływy z VAT-u mogą być odpowiedzialne trzy czynniki. Pierwszym, wydaje się, jest grudniowe przyspieszenie zwrotów VAT-u, …..
Drugi czynnik to uszczelnianie systemu podatkowego (!)…”
Rząd wyciska miliardy z VAT. Korzystny trend utrzymuje się kolejny miesiąc.
Wpływy z VAT po pięciu miesiącach 2017 roku są o 1/3 większe niż po pięciu miesiącach 2016 roku i wyniosły 68,5 miliardów złotych – podaje „Dziennik Gazeta Prawna”
Wprowadzenie przez rząd Beaty Szydło tzw. pakietu paliwowego spowodowało, że wpływy do budżetu z tytułu akcyzy i podatku VAT mogą być miesięcznie o 200 mln zł wyższe, co w skali roku daje dodatkowy dochód w wysokości 2,4 mld zł – Podaje Gazeta Prawna.
itd itd.
Ale co moga takie potworne wiadomosci
obchodzic POLITYCZNA opozycje totalna…
@antonio
Na pewno na tym blogu jest kupa ekonomistow…lepszych od
Witolda Jerzego Kieżunia:
polski ekonomista,
profesor nauk ekonomicznych,
teoretyk zarządzania,
przedstawiciel polskiej szkoły prakseologicznej, w ramach której rozwija prakseologiczną teorię organizacji i zarządzania,
uczeń Tadeusza Kotarbińskiego i Jana Zieleniewskiego,
Pracownik naukowy Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.
W 1946. Po wyjściu na wolność ze stalinowskiego mamra…rozpoczął studia prawnicze na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, które ukończył w 1949 (wcześniej, w okresie okupacji studiował na tajnym Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego).
Następnie pracował w Narodowym Banku Polskim.
W 1964 uzyskał stopień doktora w Szkole Głównej Planowania i Statystyki, a w 1969 habilitował się. W 1971 został kierownikiem Zakładu Prakseologii Polskiej Akademii Nauk. Z funkcji tej usunięto go w 1973 z inicjatywy tamtejszej POP…
Następnie był kierownikiem Zakładu Teorii Organizacji Instytutu Organizacji i Kierowania Uniwersytetu Warszawskiego i Polskiej Akademii Nauk (od 1977 Wydział Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego).
W 1975 uzyskał tytuł naukowy profesora.
W 1980 wyjechał za granicę.
Wykładał zarządzanie m.in. na Temple University w Filadelfii i na Uniwersytecie w Montrealu…itd
@Art63:
Oczywiście. Pod względem elektoratu, PiS jest zasadniczo taką samą partią jak inne. Ma środowiska z mocnym poparciem (podobno w katowickiej kurii PO wygrywało w cuglach w 2011 😉 — czyli inne partie też je mają), ale do zwycięstwa potrzebuje przekonania szerokich mas, że jest partią dla nich najlepszą. I te dwa stanowiska należy rozróżnić, bo one występują nawet w tym niby to jednolitym środowisku „starszych wiekiem wiejskich wyborców, z kiepskim wykształceniem”.
@maciek.g i krabog:
Masz maćku.g rację. I nie masz.
Tak, zgodzę się, że wielką słabością intelektualną, nieumiejętnością weryfikacji rzeczywistości, jest postawa kraboga. Tyle, że nie jest istotne to, co widzimy po wyborach, a o tym tylko piszesz. Istotne jest to, że wszystkie elementy układanki były jasno widoczne już przed wyborami. Bo jakie były te afery PO? Że ktoś coś gadał przy ośmiorniczkach? To przecież drobiazg. Afera hazardowa też nie była wielka. Amber Gold, wbrew propagandzie PiSu, nie był aferą „partyjną”. Nadużycia reprywatyzacyjne? Owszem, Brzeską zamordowano w 2011 (za PO), ale nawet jej sprawa rozpoczęła się w 2006, czyli afera rozkwitała za PiSu. A z drugiej strony mamy wciąż nierozliczone SKOKi, gdzie wiele osób odpowiedzialnych dostało od rządu wysokie stanowiska (prezydent, połowa nowego składu TK…), pomijając nawet kwestię „politycznej korupcji” (pieniądze SKOKów wspierały propagandę PiS, PiS wspierał ustawodawstwo dogodne dla SKOKów). To, że wychodzą kolejne afery (nielegalne finansowanie akcji partyjnych…); że znajomkowie dostają stanowiska masowo, to tylko konsekwencja wybierania aferzystów z PiS do sejmu…
antónio 10 października o godz. 17:57.
Ten bałagan nie właśnie się zrobił, tylko istniał zawsze. Tyle, że to coś więcej niż bałagan, bo bezprawie nie jest bałaganem, bezprawie to naruszanie gwarancji proceduralnych i materialnych praworządnego postępowania. Urzędnicy często specjalizują się w wypisywaniu bzdur. Sędziowie zaś wyższej instancji najczęściej wypisują po prostu głupsze bzdury, niż sędziowie niższej instancji. Nie wiem dlaczego akurat tak jest, ale wiem z własnego doświadczenia, że właśnie tak jest. Podobnie z własnego doświadczenia wiem, że urzędnicy i sędziowie, którzy odnoszą się do wnioskodawców, czy stron jak do osób głupich i nieuczciwych, z reguły sami są głupi i nieuczciwi. Często pisze się w Polsce o poszkodowanych w sprawach cywilnych lub administracyjnych. Poszkodowanych tzn. takich, którzy stracili majątek osobisty lub własne przedsiębiorstwa. Ale co jeśli z brakiem praworządności stykamy się tam gdzie działa prawo karne lub penitencjarne lub odpowiedzialność dyscyplinarna? Tutaj można stracić nie tylko majątek, ale prawo do wykonywania zawodu, utracić niezależność, będącą warunkiem wykonywania niektórych zawodów zaufania publicznego, wolność, zdrowie, a nawet życie. Z drugiej strony mamy np. regulacje wyrównujące szanse osób niepełnosprawnych, ale na poziomie traktatowym i unijnym. 1. art. 15. Europejskiej Karty Społecznej Rady Europy z 18.10.1961 r., który przewiduje, że w celu zapewnienia osobom niepełnosprawnym skutecznego wykonywania prawa do szkolenia zawodowego, rehabilitacji oraz readaptacji zawodowej i społecznej, strony zobowiązują się do podejmowania odpowiednich środków w celu zatrudniania osób niepełnosprawnych, m.in. takich jak zachęcanie pracodawców do zatrudniania osób niepełnosprawnych;
2. art. 27 Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych z 13.12.2006 r. (7), który postuluje tworzenie otwartego, integracyjnego i dostępnego dla osób niepełnosprawnych środowiska pracy, zapewnienia szkolenia zawodowego i kształcenia ustawicznego; popierania możliwości zatrudnienia i rozwoju zawodowego osób niepełnosprawnych na rynku pracy oraz pomocy w znalezieniu, uzyskaniu i utrzymaniu zatrudnienia oraz w powrocie do zatrudnienia; popierania możliwości samozatrudnienia i przedsiębiorczości;
3. art. 26 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej z 14.12.2007 r. która stanowi, że Unia uznaje i szanuje prawo osób niepełnosprawnych do korzystania ze środków mających zapewnić im samodzielność, integrację społeczną i zawodową oraz udział w życiu społeczności.
Z tą problematyką wiąże się kwestia rozwoju kompetencji zawodowych osób niepełnosprawnych. Urząd pracy może jedynie dać pieniądze i to niewielkie na rozwój takich kompetencji. Rozwój takich kompetencji może mieść miejsce jedynie w grupach zawodowych przyporządkowanych tym kompetencją. Niech więc ktoś mi pokarze ustawę regulującą wykonywania jakiegokolwiek zawodu, który ma swoją reprezentację, który nakładałby obowiązek implementowania traktatów, bezpośrednio na reprezentantów tych grup zawodowych. Czyli mamy taką sytuację, że mamy pieniądze mamy za te niemałe pieniądze jakieś staże, kursy, szkolenia, ale one nie budują kompetencji, a jedynie zaspokajają potrzeby materialne organizatorów takich staży, kursów, szkoleń. A przecież to chyba oczywiste, że np. jak osoba niepełnosprawna chciałaby zostać księgowym, to nie zostanie nim, jak pójdzie na kurs księgowych organizowany przez Urząd Pracy, ona musiałby, aby uzyskać stosowne kompetencje z jednej strony odbyć staż w księgowości, a z drugiej pójść na kurs organizowany dla księgowych w ramach podnoszenia kwalifikacji zawodowych, a z trzeciej mieć możliwość po odbyciu kursu i szkolenia uzyskania takich kompetencji, które pozwoliły jej zatrudnić się na początek przy prostej stosunkowo pracy. Tak działają niemieckie urzędy pracy. One umożliwiają osobom niepełnosprawnym zdobycie kwalifikacji i podjęcie jakiejkolwiek pracy. Wymaga to jednak implementacji regulacji i realnej chęci osiągnięcia konkretnych rezultatów na drodze współpracy wielu osób i instytucji. Przykładowo pięciu różnych osób i instytucji, a w Polsce poprzestaje się na inkasowaniu pieniędzy na kursy i staże na których niczego się nie uczy. Ciekawostką jest jednak, że np. lekarze płacą za kursy warte i po 20 tys. złotych a i tak nie wynoszą z nich żadnych kompetencji. To jest właśnie przykład bałaganu, który jednym przynosi kasę a innym figę z makiem, ale bałagan ten to nie jest to co nazywamy bezprawiem.
@ Andrzej Falicz
10 października o godz. 20:46
„PiS wygrał ostatnie wybory również wśród ludzi z wyższym wykształceniem, ludzi młodych z wielkich miast.”
Głosowanie ludzi z wyższym wykształceniem: PiS – 30,4%, PO – 26,7%, N – 12, Zjednoczona Lewica – 7,2%. A więc na partie antypisowskie w sumie 1,5 raza więcej głosów niż na PiS.
Głosowanie w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców: PiS – 31,3%, PO – 28,6%, N – 13,2%, ZL – 7,8%. Czyli jeszcze bardziej na niekorzyść PIS-u.
Młodzi wyborcy to osobna para kaloszy. Miotali się między PiS-em, Kukizem i Korwinem. A 5 minut wcześniej – popierali Palikota, więc tak naprawdę dopiero się okaże, co z nich wyrośnie.
@krabog
10 października o godz. 11:41
Zgadza się – ja już jestem sfrustrowany – bo widząc taką opozycję wiem, że PiS wygra następne wybory. Co nie znaczy, że gdyby miało mu ,,tąpnąć” to nie zawahali by się pomajstrować przy ordynacji wyborczej a jeżeli to za mało to sfałszować wybory oraz podjąć działania ,,porządkowania opozycji” a’la Putin czy Erdogan. ,,Na szczęście” – Schetyna i Petru gwarantują, że PiS nie będzie musiał się w czymś takim babrać. Dlatego staram się zrozumieć motywacje wyborców PiSu – rzecz jasna nie tych przekonanych dewiantów (od Smoleńska, spisków etc.) ale tych zwykłych. Ba wręcz uznaję, że PiS to ,,ukoronowanie” III RP. PiS to mieszanka zamordyzmu z dewocją a tym co dało im sukces to brak uczciwej, realnej lewicy dbającej o sprawy socjalne oraz partii liberalnej ale nie tylko gospodarczo ale i społecznie. Proeuropejskiej (PO była taką formalnie – przeca ona też ,,szarpała o nasze” tylko), otwartej światopoglądowo (miarę ,,otwartości” PO stanowiły nominacje dewotów na ministrów sprawiedliwości).
Nie da się płynąć łódką gdy z 10 ludzi 4 sabotuje wszystko i usiłuje podporządkować sobie resztę. A co gorsza z tymi 4 nie da się porozumieć. Na tym polega geniusz zła Kaczyńskiego – wykopał on tak głęboki rów wrogości, doprowadził do takiej absolutyzacji konfliktu, że żaden z tych ,,4″ nie zdecyduje się wyciągnąć ręki do tych innych (,,gorszego sortu” jak wiadomo)
Andrzej Falicz
11 października o godz. 5:54
Panie Falicz! Kieżun miał mniej niż luźny kontakt z socjalistyczną ekonomią
w zamierzchłym PRL-u.
Przyznaję,że podziwiam jego niezwykłą zdolność do wyszukiwania nisz w których
świetnie funkcjonował. Najlepsza była ta w ONZ ,która pozwala na zbijanie
bąków, w luksusowych enklawach dla białych ludzi, wciśniętych w afrykańską nędzę.
Jedyne REALNE zetknięcie z ekonomią było w Burkina Faso.
Jego fantastyczne teorie spiskowe , od których oczy wyłażą na słupki ,pozwalają przypuszczać ,że matematyka i logika nie są jego przyjaciółmi.
Czyli zarówno wśród osob z wyższym wykształcenie, z wielkich miast i wśród mlodych PiS wygrał co dokladnie napisałem .
Zależy jak patrzeć. Można powiedzieć, że wygrał indywidualnie, ale przegrał drużynowo, bo głosów na anty-PiS (PO + N + SLD i być może częściowo PSL) było w sumie więcej. I mogę się mylić, ale zdaje się, że gdyby wyniki wyborów w całym kraju były zbliżone do tych wśród inteligencji, to partie wolnościowe zdołałyby uformować w sejmie koalicję liczniejszą od przedstawicieli partii Putin i Spółka.