Szarpanie Wałęsy: czy da się jeszcze wspólnie świętować?

Przed rocznicą Sierpnia 1980 r. znów szarpią Lecha Wałęsę. To niszczenie marki Polaka przez tych, którym Polska z ust nie schodzi od rana do wieczora.

Z robotniczych przywódców strajków prowadzących do powstania Solidarności już prawie żaden nie stoi przy Kaczyńskim, tylko przy Wałęsie i po stronie obecnej opozycji. Na czele organizacji noszącej imię historycznej Solidarności stoi były wojskowy, który blokował Sejm, nim PiS doszedł do władzy. Blokujący wypuszczali tylko posłów Kaczyńskiego.

Gdy dziś pod Sejmem odbywają się protesty, pisowska władza ściąga tysiące policjantów przeciwko obywatelom. Kiedy PiS szedł do władzy, oskarżał ówczesny rząd, że stoi tam, gdzie ZOMO. Dziś co miesiąc odgradza się od ludzi kordonami policyjnymi i murem barier, a funkcjonariusze spisują skandujących „Lech Wałęsa!”.

Jak świętować godnie nasze historyczne rocznice w tak podzielonym kraju? Dzisiejsi związkowcy gdańskiej Solidarności chcą się oddzielić od niezwiązkowych obywateli, którzy wybierali się pod pomnik poległych stoczniowców. Wykorzystali do tego ustawę o miesięcznicach smoleńskich. Teraz widzimy, jak ustawa „sortuje” społeczeństwo, zamykając „gorszym” dostęp do uroczystości publicznych.

Przed nami rocznica porozumień sierpniowych. Wkrótce rocznica odzyskania niepodległości, w przyszłym roku jej stulecie. Wielka rocznica, wielka szansa! Ale czy obecne władze ją widzą? Kto poprowadzi uroczystość centralną? Kaczyński, Duda czy może ktoś spoza elity PiS, lecz z autorytetem ponadpartyjnym? Tak byłoby najlepiej, ale czy mamy jeszcze kogoś takiego? Wszyscy umarli albo przejechał po niej walec pisowskiej poprawności historyczno-politycznej, tak jak po Wałęsie.

Właściwie tylko on mógłby tę rolę odegrać, tylko że obecna władza ma inne plany. PiS w tej roli, ojca narodu i ikony Solidarności, obsadził Lecha Kaczyńskiego. Nie ma więc mowy, by na stulecie stanęli na trybunie honorowej obok siebie ludzie PiS i inni. Podział jest tak głęboki, że zagraża podstawowym wartościom naszej wspólnoty: tak mocno różnimy się w rozumieniu polskości, patriotyzmu, interesów narodowych. Na nienawiści, kłamstwach, wykluczaniu nie da się wychować patriotów.

Prawdopodobnie zmarnujemy nawet tę okazję stworzenia jakiegoś minimum wspólnoty. Targanie Wałęsy przed rocznicą Sierpnia to tylko zapowiedź tego, co nas czeka w roku stulecia niepodległości.