28 dni protestu: po co?
Nie ma opozycji, nie ma parlamentu. Weszliśmy na ten etap. Nie cieszę się z porażki protestu opozycji. Martwię się nią. Nie dlatego, że wolałbym przedłużanie i eskalację kryzysu sejmowego. Wolałbym zdrowy kompromis.
Przypomnijmy, dlaczego do niego nie doszło. Opozycja przedstawiła fakty wskazujące, że budżet mógł być uchwalony niezgodnie z prawem. Stanęła za bezpodstawnie wykluczonym z obrad przez marszałka Kuchcińskiego posłem PO. Domagała się swobodnego dostępu mediów do parlamentarzystów. Żądała dymisji Kuchcińskiego, który sprowokował kryzys parlamentarny.
Tymczasem PiS uznał budżet za legalnie przyjęty i oczekuje podpisu prezydenta, który z pewnością oczekiwanie spełni. Nawiasem mówiąc, zapomniano w tym sporze o tzw. ustawie dezubekizacyjnej. Czy opozycja jest pewna, że jej legalność nie budzi wątpliwości?
Dalej: Kuchciński zachował drugi urząd w państwie bez słowa przeprosin. Media wróciły do pracy w Sejmie, ale bez gwarancji, że PiS nie podejmie kolejnej próby ich „uporządkowania”. Politykom PiS media, z wyjątkiem pisowskich, tak bardzo przeszkadzają, że poseł Kaczyński i marszałek Kuchciński poruszają się ostatnio otoczeni mundurowymi.
Minister Błaszczak w radiu rozwijał myśl posła Kaczyńskiego o rzekomym ciężkim łamaniu prawa przez opozycję blokującą mównicę i fotel marszałka. Jak ciężkim należy wobec tego nazwać łamanie przez obecną większość parlamentarną konstytucji? Błaszczak wywiera presję na opozycję, przypominając ciągle, jak surowe kary, nawet 10 lat więzienia, mogą na nią spaść za protest.
Celem Kaczyńskiego było rozbicie trzonu opozycji, który tworzyły PO i Nowoczesna. Ten cel osiągnął z dużą pomocą samego trzonu. Być może kluczowe są tu dwa nienagłośnione spotkania. Schetyny z Kaczyńskim (szef PO zaprzeczył, że takie było, ale niezbyt przekonująco). I Petru z kard. Nyczem (Petru nie potwierdza i nie zaprzecza). Może były dobre powody do tych spotkań, ale takiego kryzysu nie rozwiąże się zakulisowo.
Czwartkowe zawieszenie protestu PO kończy sejmowy dramat polityczny. Zapamiętamy na długo nie tylko blokadę w Sejmie i przed Sejmem, strach liderów PiS, oddziały policji, agentów BOR, bariery i zapory, ale także słabnięcie determinacji protestujących w sali plenarnej i na ulicach.
PiS grał na przeczekanie protestu, na topnienie sympatii społecznej do protestujących, na efekt zmęczenia i niepewności wśród opozycji parlamentarnej (trudno zaliczyć do niej PSL i Kukiza). I nie przeliczył się. Po prawie miesiącu protest się wypalił. Wątpię, czy przybierze „inne formy” zapowiadane przez kapitulującego Petru i czy zostanie kiedyś „odwieszony” przez Schetynę.
Wprawdzie szef PO nie osiągnął żadnego z deklarowanych celów i nie kończy akcji sejmowej z twarzą, to udało mu się zmajoryzować Petru. To jednak niewiele, a może nic, bo sama Platforma będzie miała teraz w parlamencie jeszcze gorszą sytuację niż przed protestem i w trakcie jego trwania.
Jeśli spora część społeczeństwa, gotowa ciągle głosować na PO, czegoś się spodziewała, to chyba nie cofnięcia się aż tak głębokiego. Czyli kompromisu, ale takiego, który kosztowałby politycznie także inicjatora i egzekutora kryzysu.
Coś za coś. Zakończenie protestu w zamian za reasumpcję głosowania nad budżetem, ustąpienie Kuchcińskiego ze stanowiska, wspólna deklaracja o demokratycznych zasadach działania parlamentu. A co jest? Kaczyński posuwa się do insynuacji o puczu, który miałby odebrać społeczeństwu przywileje socjalne.
Kaczyński powtarza, że demokracja polega na tym, że większość rządzi. Owszem, większość rządzi, ale nie ma mandatu do łamania praworządności i spychania opozycji na margines metodami propagandowych i policyjnych nacisków, kłamliwej dyskredytacji, insynuacji.
28 dni protestu nie poszło na marne społecznie, ale politycznie umocniło obecną władzę dzięki rozbiciu opozycji. Kryzys trwa, choć sala plenarna świeci głuchą pustką. Kryzys trwa, bo PiS rządzi metodą wywoływania konfliktów i kreowania wrogów. Inaczej nie potrafi i nie chce.
Komentarze
Szanowny panie Redaktorze, gdzie pan widzi zwycięstwo Kaczyńskiego? Kaczyński wygrał drobną nieistotna potyczkę i podzielił opozycję, a przegrał wojnę. Przegrał wojnę o legalność budżetu i przegrał wojnę o legalność Trybunału Konstytucyjnego. Obecnie możemy mówić o tzw. Trybunale Konstytucyjnym i o tzw. budżecie. Kaczyński sam z własnej woli, powodowanej ogłupiającą zaciekłością awanturnika, dał opozycji argumenty do kontestowania, każdej decyzji opartej o budżet, każdej ustawy odnoszącej się do budżetu, dał argumenty do bojkotowania rozstrzygnięć tzw. Trybunału Konstytucyjnego, gdyż jego rozstrzygnięcia, obecnie można uważać za prywatne opinie. To wszystko daje podstawy do negowania legitymacji władzy. Sądzę a nawet jestem przekonany, że zdając sobie sprawę z tych skutków, zabiegał o minimum akceptacji dla budżetu ze strony opozycji. Gdyby to uzyskał, byłaby to przegrana opozycji, gdyż zostałaby wbudowana w system deprawacji państwa. Całe szczęście, że tak się nie stało. Kaczyński dał opozycji kij do ręki, to teraz niech z niego korzysta i bez litości okłada.
Pozdrowienia.
Ten 4-tygodniowy protest na pewno nie poszedl na marne. Uswiadomil nam, ze tylko to nam pozostalo. Jako obywatele gorszego sortu nie bedziemy traktowani powaznie przez wladze, nikt nas nie wyslucha, nie jestesmy partnerami do dyskusji dla tych lepszego sortu.
Pamietam, ze nie tak dawno wpinalismy sobie oporniki do klap marymarek i bojkotowalismy jakakolwiek wspolprace z rezimem. Inne formy protestu byly niebezpieczne.
na szczęście jest jeszcze KOD!
Jeżeli mamy oceniać wydarzenia w Sejmie i przed Sejmem przez pryzmat gabinetowo-politycznych potyczek, a czytając powyższy tekst takie właśnie mam wrażenie, to tytułowe pytanie może być uzasadnione.
Jeżeli jednak nie spłycimy tego wszystkiego w stylu politycznego salonu a potrafimy dostrzec i docenić autentyczne zaangażowanie wszystkich indywidualnych uczestników tych wydarzeń (niechlubny przypadek lidera Nowoczesnej świadomie pomijam, bo przecież właśnie nie o liderów tu idzie), ich determinację i poświęcenie oraz organizacyjną kreatywność, to wtedy tytułowe pytanie brzmi co najmniej naiwnie.
Występując z pozycji słabszego grupa opozycyjnych posłów, sprzeciwiając się autorytarnym i konfrontacyjnym postawom przedstawicieli władzy zdecydowała o konieczności użycia niekonwencjonalnych środków dla zwrócenia uwagi społeczeństwa na poczynania władz. Kontynuowane praktycznie przes cały czas społeczne manifestacje poparcia przed Sejmem, liczne akcje i wyrazy poparcia w sieci dowodzą, że cel został osiągnięty. Nie ma zgody społecznej na totalne lekceważenie opozycji. Mam poważne wątpliwości czy to wszystko „politycznie umocniło obecną władzę”.
@hasz
Napisałem, na czym polega wygrana Kaczyńskiego, nie będę powtarzał. Być może to jest wygrana taktyczna, ale jest. Opozycja niema oznacza Sejm niemy. A to oznacza, że niepisowska część społeczeństwa przestaje mieć głos w parlamencie. Jeśli wyjdzie na ulice, władza uderzy pod pretekstem zagrożenia porządku publicznego. Nie wierzę, że nie widzi pan, w jak poważnej sytuacji znajduje się kraj.
Szanowny Panie Adamie, dla mnie sprawa jest prosta: przed kilkoma miesiącami zlikwidowano Trybunał Konstytucyjny, teraz został zlikwidowany parlament (obie izby, żeby nie było żadnych wątpliwości). Być może brzmi to zbyt patetycznie, ale Polska nie ma w tym momencie demokracji. To wszelako nie jest najgorsze – najgorsze jest, że – jak Pan zauważył – wszystko to odbyło się przy mizernym wsparciu opozycji parlamentarnej (która wiele nie mogła zdziałać) przez społeczeństwo. Pora pogodzić się z tezą niedawno postawioną na łamach Foreign Policy, że Polacy do demokracji nie dorośli. W tej sytuacji bardzo ciężko jest moim zdaniem mówić o tym, kto wygrał… tu są sami przegrani. I to przegrani na całe dekady.
Poniewaz nie ma opozycji jako takiej: pryncypialnej, z jakas wizja i wyraznym planem, innym niz plan PIS, ale majacym nadzieje na pogodzenie spoleczenstwa – co to za wygrana? Kraj sie stacza i tyle. Kiedy powstanie prawdziwa, solidna opozycja – oto jest pytanie.
Narazie jeszcze trodno powiedziec, czy to zwyciestwo nie bylo pyrussowe, jak zdobycie Moskwy przez Napoleona. Rok 2017 pokaze, czy w Europie zwycieza antyliberalowie i nacjonalisci (wybory we Francji, Niemiec, Holandii, Wloszech(?)). Jezeli nie, to PiS sie nie utrzyma. Moze tez da ludziom do myslenia jak Turcja zanuza sie w wojne.
Pozatym wydaje mi sie, ze Kaczynskiemu trodniej walczyc z rozproszona (ale realna) opozycja niz z jednym „naczelnikiem opozycji”.
Haszszu
12 stycznia o godz. 21:43
Swietna diagnoza. Dokladnie: teraz opozycja moze mowic ,,tzw”.
Panie Redaktorze Kaczynski jest silny poparciem kleru i żałosnością liderów opozycji. To co zrobil Petru pokazało, że to zwykły pudel polityczny. Nikt poważny. Zachował się jak typowy polski menager – porozdzielał robote i czmychnął ,,spracowany” odpocząć. Byłby luz gdyby nie te kłamstewka zamiast : był grafik, pojechałem za swoje – wooj wam do tego”. Ale nie – krętactwa zamiast tego. Zaczęli od wysokiego C a kończą pochrząkując. Po Schetynie nawet tego się nie spodziewałem…
Prawdziwą katastrofą jest moralne bankructwo KODu – z pomocą jego lidera. I nie mam tu na myśli,że kasę wziął (no bo coś jeść musi) ale na kłamstewkach i braniu tak by nie płacić alimentów. To dno. Kijowski okazał się totalnym durniem – myślał, że się nie wyda? Nie pomyślał, że tamci kontrolują skarbówkę? Strach pomyśleć na ile by wycenił swoje ,,usługi informatyczne” gdyby pojawił się dostęp do większej kasy….A KOD mógł być platformą demokratycznej koalicji wyborczej.
Haszszu
12 stycznia o godz. 21:43
„gdzie pan widzi zwycięstwo Kaczyńskiego? (…) Przegrał wojnę o legalność budżetu i przegrał wojnę o legalność Trybunału Konstytucyjnego”.
Pan Szostkiewicz ma rację. Post-prawda (narracja) nie zastąpi prawdy, jest rodzajem ułudy, dla polityków zabójczej. Ostatnio przekonała sie o tym pani Clinton, a wczoraj opozycja w Sejmie. Ustawa budżetowa w przyszłym tygodniu zostanie podpisana przez PAD, później opublikowana w dzienniku urzędowym i zacznie obowiązywać. Trybunał Konstytucyjny także działa, choć można go kwestionować, jak czasem krytykuje się wyroki sądowe, ale to przeciez niczego nie zmienia, że one obowiązują.
Bardzo dziwię się Ryszardowi Petru, że on się dziwi, że w czasie spotkań poseł kaczyński nic nie zrozumiał, kiedy Petru tłumaczył mu jak szkodliwy może być wadliwie uchwalony budżet. Przecież gołym okiem widać, że kaczyński ma w gdzieś jak jest budżet uchwalony, a nawet czy w ogóle jest uchwalony. Kiedy Petru w końcu zrozumie, że oprócz prawników jego partia powinna zatrudnić psychiatrę (pieniądze szybko się zwrócą), jeśli nadal nie chcą korzystać z rad Frasyniuka. W czasie II Wojny Światowej Brytyjczycy zatrudnili astrologa, żeby lepiej zrozumieć posunięcia Hitlera. Problem polega widocznie na tym, że historia ludzi niczego nie uczy.
Podobnie jest jeśli chodzi o „mediację” prezydenta. Według mnie tylko naiwni, bardzo naiwni i po prostu głupi posłowie mogą w ogóle brać jakąkolwiek rolę obecnego prezydenta pod uwagę. Prezydent służy teraz do tego żeby pis mógł odwlekać decyzje, a w tym czasie posłowie opozycji, jak te barany, czekają na „swiatełko w tunelu” z pałacu prezydenckiego.
Kaczyński, człowiek o umiejętnościach i zdolnościach tak niewielkich, że miałby kłopoty ze znalezieniem dobrej pracy, rozgrywa całą opozycję. To jest obciach dla opozycji, że daje się wykiwać takiemu człowiekowi.
Panie Redaktorze,
Niestety zgadzam się z Panem. Moim zdaniem tego nie można było wygrać w potocznym politycznym znaczeniu tego terminu i dużo lepszy byłoby ogłoszenie zwycięstwa po wycofaniu się PiS-u z obostrzeń dla dziennikarzy. Uważam, że tego typu protesty mają ograniczony sens, bo PiS może przegłosować co tylko chce. W Sejmie jest 236 posłów, którzy przebyli operację mózgu wykonaną brawurowo przez prezesa. Sodoma i Gomora została zburzona, bo nie znalazł się żaden sprawiedliwy, to bardzo podobna sytuacja. Trzeba cierpliwie ich punktować, co z drugiej strony nie jest trudne i czekać na najbliższe wybory, a potem na następne. Z drugiej strony jak po tej drugiej stronie ktoś miał jakieś wątpliwości i się jeszcze ich nie pozbył to nie ma co liczyć że to kiedykolwiek nastąpi.
Opozycja byla, jest i bedzie niema zgodnie z zasada, ze ryby i ci gorszego sortu nie maja glosu. Zostala zakneblowana i fakt, ze mimo tego knebla udalo jej sie krzyczec jest juz ogromnym sukcesem.
Od tego protestu PiS bedzie wpadal w coraz wieksze tarapaty. Prosze pamietac, ze 25 stycznia rusza do boju studenci. Kazda nieodpowiedzialna decyzja wladz jest wydluzeniem ich sznurowek, w ktore sami sie zaplataja i przewroca.
Rozpoznanie prowokacją wyznacza granice wolności władzy w powstającym chaosie bezprawia. Ustanowienie rządów “większości” bez sprawdzania ich wiarygodności opozycją, sądownictwem i prasą, nie ma nic wspólnego z demokracją. To powrót do tradycji kontrreformacji, Borgiów, nepotyzmu i cenzury. Słowem jak w PRLu. Seminarzysta Stalin naśladował mistrzów.
Ten proces trwa od wczesnych lat 90tych i obecna opozycja jest sama sobie winna, bo nigdy nie kontrowala bezprawia w przeszłości, to i kto będzie się nią przejmował dzisiaj.
Ciekawe czy za 3 lata sytuacja się zaostrzy, czy w ogóle będądemokratyczne wybory…
Politycy opozycji dużo mówią, mało robią a jak się kłócą to głównie między sobą. Po co?
Kryzys sejmowy wywołał Kaczyński, który polecił Kuchcińskiemu przenieść obrady do sali kolumnowej. Prędzej czy później odpowie za to, jeśli dożyje.
Co do mnie – tak jak wspierałam przez pewien czas duchem Nowoczesna, tak już mi przeszło. Pan Petru jest niepoważny i kompletnie bez doświadczenia politycznego. Pozostaje tylko PO w charakterze opozycji i trzeba się z tym pogodzić. Cóż, nie mamy szans na razie na odsunięcie od władzy tego przestępczego towarzystwa ( czy sa jakieś przecieki, jak zakończyły się rozmowy Schetyny z Gowinem?). Niemniej należy robic wszystko, żeby podtrzymywać napięcie, a łobuzy u władzy nigdy nie poczuli się pewnie.
@nie
Może pan mieć rację, niestety. Bronię jednak Polaków przed zarzutami Foreign Policy we wpisie pt. Cienka warstwa pokomunistycznej demokracji.
Witam.
Obawiam sie ze w szerszej swiadomosci , po czterech tgodniach protestu , pozostanie tylko Petru jadacy na Sylwestra gdy ludzie marzna na zewnatrz Sejmu ,oraz faktury Kijowskiego.
Zgadzam sie ze trzon opozycji sam sie spacyfikowal ,miejmy tylko nadzieje ze w koncu opozycja doczeka sie jakiegos lidera , ktory w populizmie i jajach dorowna Kaczynskiemu. Nie moze to byc niestety ani bankster z nowoczesnej , ani tlusty kot z platformy ,poniewaz Polacy kochaja ludzi z wizja. Ludzi ktorzy sa natchnieni , najlepiej jakims metafizycznym ,czarodziejskim mesjanizmem , a nie techniczna , nudna i niezrozumiala dla wiekszosci logika przyczynowo-skutkowa.
Jesli wiec nie pojawi sie taka osoba ,a Pan Tusk nie wroci , czeka nas SanEscaborowanie, miesiecznice i deaktywacja
Na przykładzie Kaliny widać, że to będą raczej ruchy wyborców pomiędzy PO i Niwoczesną. Nie wierzą, że ludzie popierający opozycję i widzący co się dzieje w kraju zaczną nagle głosować na PiS
Polityczni idioci chcieli zdudować w Polsce nowy rodzaj demokracji, gdzie rządzi opozycja, a nie większość parlamentarna
Jeśli dobrze zrozumiałem ten protest miał jako jeden cel powodować powtórzenie głosowania. Ale poza tym miał chyba cel wrócić uwagę na nielegalność głosowania na Sali Kolumnowej? Jeśli protest przekonał tylko 1000 wyborców to jest już trochę coś. Jeśli każdy protest (czarny protest, nauczycieli, partia Razem, skrajk glodowy itd.) przekona tylko 1000 ludzi żeby nie głosowali na PiS robi toi w sumie dużo głosów. Nawet jeśli konkretny cel protestu nie był osiągany.
Jeśli Petru i Schetyna nie zgadzają się na formy protestu, czy to nie jest całkiem normalne? Opozycja powinna to zaakceptować mi się wydaje. PiS wykorzystuje niezgoda mówiąc że „nie maja racji bo się kłócą”. Ten argument trzeba demaskować a podkreslać że niezgoda na format protestu albo niezgoda czy trzeba/mozna/powinni rozmawiać z Kaczysnkim, to nie są istotne sprawy. Moża albo nie. To i to jest w porzadku. Nie w porzadku jest głosowanie bez opozycji.
„Minister Błaszczak w radiu rozwijał myśl posła Kaczyńskiego o rzekomym ciężkim łamaniu prawa przez opozycję blokującą mównicę i fotel marszałka. Jak ciężkim należy wobec tego nazwać łamanie przez obecną większość parlamentarną konstytucji? Błaszczak wywiera presję na opozycję, przypominając ciągle, jak surowe kary, nawet 10 lat więzienia, mogą na nią spaść za protest”.
Jako żywo przypomina mi się odcinek „Świata według Kiepskich” pt. „Ferdynad K”. Tam popularny aktor Piotr Machalica, pod nieco zmienionym logiem PIS też miotał ciężkie oskarżenia, dochodząc w końcu do absurdalnego „.. Oskarżam cały naród o to że…” Cóż za proroczy, trafny scenariusz realnej sytuacji w komedii o debilu niestety.
Tuż po wyborach mój dobry znajomy, który startował z list Kuikiz, twierdził, że Kaczyński ma 2 cele. Zapewnić sobie długie i bezkarne rządzenie w celu urządzenia państwa na własną modłę (jak się okazuje tkwiącą mocno we wzorcach systemowych PRLu) i wyprowadzenie Polski z Unii tak, aby ta nie mogła mu w tym przeszkadzać. Jak widać cele długoczasowe, ale drobnymi krokami realizowane. Degrengolada Parlamentu, TK, media, plany unii Europy środkowo-wschodniej, kupowanie społeczeństwa przez rozdawnictwo kasy, etc. Do tego przymierze z kościołem i wszystkie atuty w ręku. Dlatego przestałem szanować przywódców opozycji za ich krótkowzroczność, dbanie o bieżące interesy a brak spójnej długoplanowej polityki. Przygotowanie opozycyjnej części społeczeństwa do nowych wyborów, dotarcie do wątpiących, utworzenie programu zmian, frontu politycznego opartego na wspólnych założeniach to jedno. Drugie – to zjednoczony opór na wszelkie niekonstytucyjne I niedemokratyczne zapędy. A tych coraz więcej. Łącznie ze zbliżającym się zamachem na konstytucję. Na Kukiz I PSL niema co liczyć. O pierwszym szkoda mówić a drugi zrobi wszystko za rąbek obrusu ze stołu władzy. Jeśli będzie pisowi potrzebny, przyleci na skrzydłach ministerialnych bądż agencyjnych obietnic (patrz historia PSLu i władzy). Toż to dopiero pierwsza kadencja, w której nie są u “żłobu”. I zostaje PO i Nowoczesna. Przypuszczam, że ostatni kryzys to dopiero przygrywka do rozbicia takiej opozycji. Na razie chłopcy się tylko pokłócili ale Kaczyński zrobi wszystko aby się znienawidzili. W skłócaniu I intrygach jest doskonały. Dlatego smutek z zaprzepaszczonej szansy zwarcia szeregów wokół sejmowej mównicy I dalszej mobilizacji społecznej jest coraz większy w miarę rosnącego drwiącego uśmiechu jej wysokości prezesa. Szacun.
Jakoś nikt nie zauważył, że „dobrą zmianę” społeczeństwo polskie zafundowało sobie na własne życzenie, wyrażone przy urnach wyborczych.Zabrakło wyobrazni, umiejętności przewidywania, przeważyła chęć dokopania tej obrzydliwej platformie, no i mamy to, co mamy. Pocieszam się tylko myślą, że nic nie trwa wiecznie, więc i rządy obłąkańców kiedyś się skończą. Dłużej klasztora niż przeora!
@Nie
12 stycznia o godz. 23:41
A jaką forme poparcia społecznego wobec opozycji by Pan proponował? Jest zima, stanie w nieskończoność na mrozie może skończyć się zapaleniem płuc, zwłaszcza dla osób starszych, jak ja. O strajkach trzeba zapomnieć, przedsiębiorstwa i inne miejsca pracy są prywatne. Pozostaje czekanie na sankcje UE i kryzys gospodarczy, który dotknie „suwerena” (przepraszam za niecenzuralne słowo). Buntu wojska i policji raczej bym nam nie zyczyła, wciąż jest nadzieja, na rozpad tej łobuzerskiej koalicji.
W moich oczach wzgledem opozycji nie ma co popadać w absolutyzm moralny i czarno-biale myslenie. Bo (cytuje za red. Sierakowskim) „są dwa różne porządki: moralny i polityczny”, które nie zawsze ida reka w reke. A tego dylematu nie da się rozwiazac i trzeba z nim zyc. http://krytykapolityczna.pl/kraj/sierakowski-dylemat-czystych-rak/
Dlaczego dyktatury musza pasc (prędzej czy później)?
Krotko mowiac: bo to już było i się nie sprawdzilo.
Ja to widze tak. Rozwoj i postep ludzkości zależy od dwóch rzeczy: od akumulacji wiedzy (nie tylko technicznej) i od postępow w sposobie myslenia. Sposób myslenie jest nawet ważniejszy, bo pomaga zdobywac wiedze i ja wykorzystać. Ludzkosc zaczela od myslenia magicznego. Nastepnym etapem było myslenie logiczne, ale proste i dogmatyczne (czarno-biale). Teraz jesteśmy od kilku wiekow (?) na poziomie myslenia logicznego, ale kompleksowego czyli niedogmatycznego i z niuansami.
To nie znaczy, ze myslenie magiczne, czy dogmatyczne calkiem zniknelo, mimo ze jest nieadekwatne, szczególnie w dzisiejszych czasach. Bo myslenie kompleksowe jest trudniejsze i nie wszyscy mogą temu podolac.
Dyktatura to w moich oczach to odrzucenie myslenia kompleksowego i proba tworzenia prostej rzeczywistości. Przykladem może być polityka historyczna (np. w sensie „my” sami dobrzy a „oni” sami zli). Taka „virtualna” rzeczywistości prowadzi do „virtualnych” rozwiazan, które w zderzeniu z prawdziwa rzeczywistoscia musza prędzej czy później pasc.
Czy może istnieć (nowatorska) dyktatura oparta na mysleniu kompleksowym? Czy myslenie kompleksowe jest możliwe tylko w demokracji (liberalnej)? Na razie nie znam odpowiedzi.
A istota problemu?Otóż mamy gracza na miarę Fiszera -,który jak skończył wiemy-grającego z pionkami ,które potrafią grać tylko w dupniaka.Dupniak nie potrzebuje wyobraźni.Gracz zaatakowal krolową w sprawie budżetu i za chwile wypuścił do boju pionka w postaci kneblowania mediów.Gracz wiedział ,że w sprawie budżetu świat nie ma pojęcia i dowodów o co chodzi ,a w sprawie mediów wiedział to ,ze jak je zaknebluje ruszy na niego opinia światowa.Dlatego z góry wiedział, że sprawę odpuści ,i w puści w kanał Grzesia ,który ogłosi pyrrusowe zwycięstwo.Przed graczem dalsze bitwy.Tym razem zaatakował hetmanem ,aby osiągnąć dwa cele,-ośmieszyć sojusznika ,bo zadarł z tym od wojny ,i odwrócić uwagę od bezprawnego podpisania budżetu przez podwładnego .tzw opozycja grą z graczem do jednej bramki.Kukiz to gości ,bo to otwarcie mówi ,.Petru gra w dupniaka ,A Grzesiowi pomyliły się kierunki ataku ma króla.Pozostały parasolki ,a 25 stycznia zacznaą być otwierane.
Hetman to tzw zero.
@Haszszu:
To PiS decyduje, co jest legalne. Żeby to się zmieniło, musi się zmienić władza. A do tego jest wciąż bardzo daleko. I ani trochę bliżej być nie chce.
@anur:
Każdy antypisowiec ma coś, co go do tej postawy skłoniło. Mnie kampania wyborcza PiSu w 2005 roku (jakoś czytałem w tle o dojściu Hitlera do władzy i skojarzenia miałem jednoznaczne, bo wizja państwa i zdrady, etos przeciwnika systemu, podział my-oni, instrumentalne traktowanie gospodarki na służbie ideologii — to wszystko było identyczne), innych sprawa Blidy, jeszcze innych rozgrywanie Smoleńska i komisja Macierewicza z jej antyfizyką, kolejnych sprawa TK, następnych ustawa antyaborcyjna, czy aresztowanie Piniora, jeszcze innych ostatnia tragifarsa w sejmie…
Przypływy do społeczności antypisowców są różne, czasem większe (choćby TK), czasem mniejsze (ostatnie miesiące, gdzie jakby się obozy ustabilizowały). Liczę, że w sumie doprowadzą do efektu swoistej śnieżnej kuli, tak jak załamywały się dotąd inne partie (zwłaszcza spektakularny upadek SLD w 2004/2005), zwłaszcza że (powtórzę, bo nieraz to pisałem) polityka PiS jest niespójna i kiepskiej jakości, uderza więc w różne środowiska.
Ale na to, niestety, potrzeba czasu, gdy tymczasem PiS się umacnia u władzy i może uniemożliwić demokratyczną zmianę rządu.
@Slawczan & sprawa Kijowskiego:
Kijowski jako lider mi się nie podoba, ale nie takie sprawki uchodzą politykom PiSu bez konsekwencji (i dla nich, i dla ich partii). Problem jest więc głębszy niż słabość liderów.
@argonfactory:
Niezupełnie wierzę w tego demonicznego Kaczyńskiego. Przyznaję PiSowi świetną sprawność propagandową, ale to ani nie jest sam Kaczyński, ani Kaczyński by sobie sam nie poradził bez swych propagandystów.
Słabość opozycji, to nie tyle słabość liderów, bo ci nie są gorsi od Kaczyńskiego (lepsi też nie…), ale ograniczenie jej zaplecza. Opozycja ogranicza się do środowisk inteligenckich (gdzie mimo słabości liderów wygrywa), ale nie potrafi stworzyć komunikatu, który dotrze do reszty Polaków. A nie może liczyć na pomoc z zewnątrz, jak bywa z pomocą Kościoła dla szeroko rozumianej prawicy; czy pomoc ze strony największego związku zawodowego.
POLACY SZYBKO DOROSNĄ DO DEMOKRACJI JAK DOSTANĄ PO KIESZENI.W przeciwnym wypadku zmiany władzy się nie należy się spodziewać.
Szanowny Redaktorze
Proszę popatrzeć na wydarzenia jak na kulę śniegową, która ruszyła razem z parasolkami. Ta kula porusza się jeszcze wolno, a czasem całkiem przystaje ale
jest do niej przylepione całkiem dużo śniegu.
Nie pochwalił pan 16 grudnia. A przecież tego dnia kula nabrała przyspieszenia.
Obrona wolnych mediów jest teraz absolutnie kluczowa. Jeśli chodzi o ich obecność
w sejmie, to właśnie się udało. Dziennikarze sami by nie poradzili.
Czytam pisie portale i wiem ,że to jest dla nich wielki wrzód na dudzie.
Teraz powołali jakąś wielką komisję przy ministrze kultury do ”uporządkowania;;
wszystkich mediów w Polsce.
W moich oczach urósł Schetyna. Pokazał ,że doświadczenie i czysta karta są nie do
przecenienia. Dał do zrozumienia ,że trzeba przygotować się na długi marsz.
Blaszak mówiąc o 10 latach więzienia przemawia do różnych gmyzów rządnych krwi. Wie że opozycja w więzieniu powiększyłaby poczet świętych.
PIS wcale nie jest mocniejszy Świadczą o tym te badania COBOS-u, które nie zostały
opublikowane ,a które z pewnością były robione po 16 grudnia i to wielokrotnie na zlecenie rządu. Nie udało się też przykryć nas czapkami przez Dudę.
To jest dopiero klęska Kacperka.
Te wszystkie spotkania ,słowa ,wypowiedzi to detale o których wszyscy zapomną
do nadejścia kolejnej burzy. Oby była ze śniegiem.
Jedyną ,poważną porażką jest sprawa Kijowskiego.
Ale przecież Kijowski to nie cały KOD.
Szanowny panie Redaktorze, pozwolę sobie na uwagi do pańskiego,ostatniego komentarza (12 stycznia o godz. 23:16). Doskonalę zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji i oceniam, że podział jaki nam stworzył Jarosław Kaczyński, spowodował to, mówiąc obrazowo, że władza i opozycja, szeroko rozumiana, znajdują się na jednym torze i zmierzają na zderzenie. Nie wielu już brakuje aby wszelkie środki bezpieczeństwa były bezużyteczne … zresztą rozmontowane przez same Kaczyńskiego. Porozumienie wymaga istnienia dwóch rzeczy; języka porozumienia, rozumianego jako wspólnego w jakieś części, systemu wartości oraz minimum poszanowania dla przeciwnika. Oba te elementy są przez Kaczyńskiego niszczone, gdyż językiem porozumienia są zasady demokratycznego państwa prawa i porozumienie może być zawarte tylko na tej podstawie, zaś jaki jest szacunek, to słychać, w zasadzie, w każdej wypowiedzi Kaczyńskiego i prominentnych przedstawicieli PiS-u … tej bogatej retoryki, począwszy od epitetów i kończąc na groźbach, chyba nie muszę to przytaczać. Okoliczności te powodują, że pole manewru ewentualnego porozumienia się kurczy, tym bardziej, że jest możliwe tylko wówczas gdy przywrócona zostanie stan prawny państwa demokratycznego. Co może zrobić opozycja? W sejmie; obstrukcja parlamentarna … na ulicy; demonstracje i wszelkie inne formy wyrażania sprzeciwu. Natomiast w żadnym wypadku nie powinna wchodzić w układy kolaboracyjne z władzą, dlatego że wtedy odpowiedzialność za deprawacje państwa obejmie również opozycję i to będzie klęska opozycji i zwycięstwo Kaczyńskiego.
Pozdrowienia.
Codziennie media klepia: nie ma opozycji. To jest zalamujace! Opozycja jest i robi, co moze. Niewiele moze, bo jest jej malo. Zaryzykowali i pokazali, ze PiS sie z nimi nie liczy. Media powinny docenic te postawe, bo w zgodzie z prawem ich wystapienia sa symboliczne. Jak reaguje spoleczenstwo, kiedy media co chwila pisza, ze to bez sensu? A co jest z sensem? Kazdy na kazdym stanowisku i w kazdym miejscu powinien manifestowac niezgode na to bezprawie, tak wiec drogi Gospodarzu, moze media teraz zrobia cos „z sensem”? Chocby przez 25 dni.
@antonio
Pochwaliłem protest, wyraziłem na portalu uznanie dla posłów PO i Nowoczesnej. Teraz zalecam powściągliwość w krytykach Kijowskiego, na które niewątpliwie zasłużył, ale które powinny być rzetelnie uzasadnione.powściàgliwość jest też wskazana ze względu na szerszy kontekst polityczny. Jeśli Kijowski się nie obroni przed krytykami, powinien odejść z funkcji, a KoD, który jest potrzebny coraz bardziej, a nie coraz mniej, ze względu na słabnięcie opozycji parlamentarnej, powinien się przeorganizować.
Powtarzam raz jeszcze: Nie mamy wiarygodnej opozycji w naszym sejmie. Nikt nie wierzy w zaszczytne cele KODu, pana PEtru i całej kliki PO, o czym swiadczą pikujace w górę sondaże poparcia dla PISu. I tyle w temacie.
azur
13 stycznia o godz. 7:59
”Kryzys sejmowy wywołał Kaczyński, który polecił Kuchcińskiemu przenieść obrady do sali kolumnowej. Prędzej czy później odpowie za to, jeśli dożyje”
Trzeba wyzbyć się takiego magicznego myślenia bo w nowym rozdaniu
przyjdzie wielkie rozczarowanie do władzy, która tego nie zrobi.
A nie zrobi, bo nie ma na to dowodów. Wszyscy wiedzą ,że tak było ale przed sądem
muszą być dowody.
Ostatecznie gdyby były jakieś ślady to można laptop młotkiem rozbić.
@sens
Nikt nie wierzy? To pan nie wierzy. Pan nikt.
Umocnił, nie umocnił, ale źle uchwalony budżet wyjdzie PiS-owi bokiem.
‚PAK4’
13 stycznia o godz. 13:14
‚To PiS decyduje, co jest legalne’
Szanowny ‚PAK4’, nie decyduje i nie może decydować z natury rzeczy, a jeżeli Jarosław Kaczyński i jego wyznawcy tak uważają, to mamy do czynienia z uzurpacją. Legalność, ogólnie ujmując, to zgodne prawem działanie podmiotów prawa; organów publicznych i obywateli, a więc o legalności decyduje zgodność postępowania z procedurami na każdym poziomie, zaś kontrolą legalności, zajmują się sądy po przez swoje orzeczenia, wydawane też zgodnie z procedurami.
Możliwe, że Jarosław Kaczyński rozmarza się i roi się mu zasada wodzostwa ‚führerprinzip’, której istotą było, że opinie ustne wodza miały moc prawa pisanego. Lektura jego autobiografii; ‚Porozumienie przeciw monowładzy. Z dziejów PC’ i udzielane tu i ówdzie wywiady, uzasadniają takie przypuszczenie. Puki co, Polska to nie III Rzesza, a Kaczyński w sprawie legalności lub jaj braku, może sobie tylko gadać.
Pozdrowienia.
@mały fizyk:
Znasz „Zaginioną rewolucję” Lucio Russo?
Russo twierdzi, że „to już było”. Że połączenie ducha greckiego z duchem starożytnego Bliskiego Wschodu — pracy, działalności kupieckiej, krytycznej analizy świata i spekulacji filozoficznej — dało naukę. I że dominacja Rzymu, dominacja wielkich posiadaczy ziemskich, zepchnięcie na margines kupców i rzemieślników z ich duchem „obywateli”, zabiło ducha krytycyzmu na ponad 1500 lat. Bo arystokraci i niewolnicy nie tworzą krytycznego oglądu świata.
Nie wiem, czy Russo ma rację na poziomie historii — wydaje mi się, że za dużo próbuje zgadywać, uzupełniać „pod tezę”. Zgaduję więc, że ma nie mniej niż 10% racji, ale zdecydowanie mniej niż 90% 😉 zapewne mniej niż 50%…
Jednak oprócz samej historii jest kwestia bardzo poważnego pytania — czy to, co uważamy za współczesne zdobycze (od renesansu, przez oświecenie do współczesności) jest nieodwracalne, jak się zwykle uważa; czy odwrotnie — to cenny dar, który możemy utracić.
Piszesz, że dyktatury muszą przegrać. Historycznie, to niektóre „dyktatury” zastępowały bardziej otwarte społeczeństwa na stulecia i tysiąclecia. Owszem, to znaczy że też do czasu, ale do bardzo długiego czasu…
@sens:
Pikować według SJP:
1. przeszywać ściegiem kilka warstw materiału;
2. robić przestrzeń dla gęsto rosnących roślin, rozsadzając je;
3. wykonywać manewr lotniczy w postaci pionowego lotu w dół.
Rozumiem, że chodzi Tobie o wycinki ministra Szyszki, jako przykład drugiego znaczenia słowa? 😀 Ale dlaczego mieszasz do tego biedne sondaże?
@PAK4 13:14
Ty piszesz o sniegowej kuli wsrod opozycji, a ja uwazam, ze PiS wykonczy sie wlasnorecznie, a w zasadzie – wlasnonoznie, bo jak to powiedzil kiedys Ludwik Dorn: „zaplataja sie we wlasne sznurowadla”.
Twoje rozwazania nt. rodowodow antypisowcow zachecily mnie do spojrzenia na moje powody ustawienia sie w opozycji do PiS-u. W roku 2005 szlag mnie trafil, kiedy wyciagnieto armate pn. lustarcja. Jako zagorzaly dysydent stanu wojennego mialem teczke w SB, ktore za mna chodzilo, bo wiedzialo ze dzialam i chcialo mnie zlapac na goracym uczynku. Poniewaz wielu moich krewnych i znajomych bylo na celowniku bezpieki, cos wiem jak powstawaly teczki – dziela literackie, odzwierciedlajace krysztalowa prawde (sic).
W roku 2015 moim problemem byl prezes Jaroslaw Kaczynski, ktoremu zle z oczu patrzylo w czasie kampanii przedwyborczej. Ten czlowiek nie powinien byl kontynuowac dzialalnosci politycznej po roku 2010. Smierc brata, bratowej i wielu znajomych byly zbyt wielkim ciosem dla niego – ciosem, ktory pozostawil znamie w jego oczach.
@antónio
13 stycznia o godz. 17:53
„Wszyscy wiedzą ,że tak było ale przed sądem muszą być dowody. Ostatecznie gdyby były jakieś ślady to można laptop młotkiem rozbić.”
Przypomne, ze do kategorii dowodow naleza rowniez poszlaki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Dowód_(prawo) . Wyroki tylko na podstawie poszlak sa zadkoscia, ale sa.
@ Red. Adam Szostkiewicz
13 stycznia o godz. 16:44
Cieszę się niewymownie, ze Pan się radykalizuje:)) Tak jest, należy ukrócić jeżdżenie po Kijowskim jak na łysej kobyle ze względu na fakt, że to on organizuje protest społeczny przeciw łobuzerii. A przede wszystkim zmienić formułę KOD-u. Wielu pięknoduchów optujących za „prawdą, dobrem i pięknem” zapewne odpadnie, może jednak doszlusują rasowi politycy i demagodzy wiecowi
Własnie oglądam na kanale „stopklatka” film dokumentalny o początkach kariery Adolfa Hitlera. Fragmenty przemówień Hitlera i Goebbelsa sa porazajace, a nasi obecni furherzy za dychę chyba sobie przepisali niektóre kawałki obiecujące koniec opozycji w interesie i na zyczenie „suwerena”, jak tez zapowiadające koniec innych partii.
PO i Schetyna, to trupy polityczne. I bardzo dobrze. Ktoś nagadał Schetynie, że jest politykiem dużego formatu i on w to uwierzył
bodan
13 stycznia o godz. 10:23
To do czego dąży J.Kaczyński jest jasne dla każdego kto przeczytał wywiady Torańskiej z Jarkiem i jej ocenę tego polityka (z którym była na ty)
Twój znajomy słusznie ocenia, że to co robi obecnie Kaczyński służy jednemu celowi ,a mianowicie zapewnieniu mu władzy dyktatorskiej w Polsce. Najskuteczniej w tym działaniu wspiera Jarka KK i kupa kupionych durni myślących o swojej karierze. Niestety ogłupionych mamy wielu i rola opozycji jest zmniejszanie poparcia dla PiS i budowania oporu przeciw Jarkowi z społeczeństwie.
Wydaje mnie się że opozycja jest mocno zagubiona ,a liderzy nie rozumieją w co gra Jarek.
Jak widać wielkimi krokami zbliża się krach gospodarczy i sądzę że to uderzenie po kieszeni najskuteczniej otrzeźwi zwolenników PiS (nawet tych kupionych tymi +500). Wg mnie Jarek nie zdąży podporządkować sobie policji , wojska i prokuratury, bo tylko mając te siłowe środki jest w stanie przejąć pełnię władzy. Ludzie jednak w tych resortach myślą i jak zauważą że bicie po kieszeni skutecznie zniechęca do PiS będą stawiać coraz większy opór. Walenie się sondaży spowoduje popłach w PiS i to wg mnie nastąpi juz w 2017r
@bezsens
Nikt? ja wierze w to, co widze, a widze w Polsce ogromna potrzebe „igrzysk”, ktora rozhustal pan wodzunio. Popieraja go ludzie bezmyslni, fanatycy religijni (z racji podlaczenia sie pod KK) oraz grube karki spragnione ustawek. Nawet dziadeczek spod krzyza byl wyposazony w zaostrzony krzyz do dzgania nim protestujacym. 8 lat spokoju to w swiecie polityki naprawde duzo. Rozumiem prawidlowosc, ale niepokoje sie ta zabawa zaplakami. Widze , ze Kaczynskiemu nie wystarcza podpalenie sciolki, on pragnie za wszelka cene trafic plonaca zapalka w sklad paliwa. Jesli gdzies widac rosnace sondaze, to wlasnie to chyba jest powodem. Kiedy pozar sciolki dotrze pod tylki kanapowo-katolickich dzadeczkow i ich wnuczat z grubymi karkami, obraz sie drastycznie zmieni.
_sens
”świadczą pikujące w górę sondaże”
jak pikujące … to w dół.
I niech tak zostanie.
@PAK4
13 stycznia o godz. 19:01
Tak, worst case, to PiS moze rzadzic przez kilkanascie lat. Ale jedynie, jezeli w wyborach 2017 w Europie nacjonalisci i zwolennicy „prostego myslenia” wygraja.
1500 lat Sredniowiecza to byla zapasc cywilizacyjna, powrot do magicznego myslenia. Ale to nie byla wspolczesna dyktatura jako system polityczny, o ktory mi przede wszystkim chodzilo.
Czy grozi nam znowu zapasc cywilizacyjna? Tego nie wykluczam. Ale wydaje mi sie, ze juz nie potrwa kilkaset czy tysiace lat. Bo wraz z rozwojem myslenia kompleksowego (i wiedzy) przed kilkuset(?) laty procesy historyczne ogromnie (wykladniczo?) przyspieszyly. Przeciez od Oswiecenia do dzisiaj (czyli przez ca. 250 lat) zmienilo sie tyle co w starej Grecji przez tysiace lat.
mały fizyk
13 stycznia o godz. 19:18
Przypomne, ze do kategorii dowodow naleza rowniez poszlaki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Dowód_(prawo) . Wyroki tylko na podstawie poszlak sa zadkoscia, ale sa.
Wolę nie robić sobie złudzeń. Raczej doradzałabym wykorzystanie tych wszystkich
mechanizmów, nawet niekonstytucyjnych ,stworzonych przez PIS ,żeby
ich wyłapać.
Ale znów. Czym będziemy się wtedy od nich różnić?
I jakie nauki z demokracji pobierze naród.?
To byłoby demoralizujące.
W ramach siermiężnego katolicyzmu uprawianego w Polsce nawet opozycja jest katolicka.Teraz wyklęta z obrad parlamentu ale wyznająca też pierwszeństwo klauzuli sumienia przed lojalnością wobec państwa świeckiego. Dulszczyzna partii nazywanych opozycyjnymi nie jest reformowalna.A prorok Kijowski w dorabianiu się kasy przypomina Rydzyka. Tak sobie myślę,że zmianę wprowadzi dopiero pokolenie zrodzone z pomocą misjonarskiej brygady pancernej z USA. Alleluja i do przodu ! jak mawia Rydzyk.
@Haszszu:
W pewnych kontekstach napisałbym tak, jak Ty.
Często mam wrażenie, że Gospodarz uważa, że prawda, czy moralność są absolutne, Ty traktujesz prawo jako absolutne.
I ja się nawet w sensie filozoficznym mogę z tym zgodzić, ale nie mogę się z tym zgodzić w sensie praktyki życia i polityki. Bo to, co oceniamy jako dobre i złe, prawdziwe i fałszywe, czy wreszcie zgodne z prawem, czy bezprawne, zależy od wzorców, do których się odwołujemy. Wzorców, czyli przykładów, autorytetów itp. A wzorce może narzucić środowisko; w pewnych zaś przypadkach narzuca je autorytet władzy.
I nawet nie chodzi o to, że PiS przekona do swojej wersji ileś tam procent ludzi. Chodzi o to, że PiS ma aparat państwa. A co po legalności, skoro za jej przestrzeganiem nie stoi policja z prokuraturą? Przecież o to chodzi w sprawie TK — od początku wiadomo, kto jest legalny, a kto nie, ale to PiS ma władzę i od roku legalność nie przekłada się na funkcjonowanie urzędów, a za nimi państwa.
@anur:
Nie zgodzę się. Nie tylko PiS musi przegrać wybory, ale i ktoś inny musi je wygrać. O problemy PiSu jestem „spokojny”, bo PiS nie ma dostatecznie wybitnych działaczy, by sprawnie kierować państwem; nie ma też dość spójnego pomysłu na politykę, by utrzymać szerokie poparcie. Ale jeśli PiS będzie tracił, to pojawi się pytanie, jeśli nie PiS to kto?
„Opozycja przedstawiła fakty wskazujące, że budżet mógł być uchwalony niezgodnie z prawem”
Kto znajdzie w tym zdaniu błąd ten ma przewagę.
Napisałem wyżej w oględnej formie ,że prezio kazał zerze zaatakować TS.aby wzmocnić loche i osmieszająć zero.Dziś to się potwierdziło po oświadczeniu wodza.
Idzie wiosna ,kra pęka.
Opozycji sejmowej kompletnie brakuje programu politycznego. Nie zastąpią go ani blokady mównicy sejmowej, ani śpiewanie piosenek i deklamacje skądinąd miło wyglądających dziewczynek. Oni bardzo chcieliby zaistnieć politycznie, ale nie mają pojęcia jak to zrobić. Są jak kibole, którzy bardzo pragną grać jak Lewandowski, ale nie mają ani talentu, ani ochoty do wytrwałej pracy. Dlatego też wyżywają się zastępczo notorycznie w organizowaniu bijatyk z kibicami przeciwnych drużyn lub z policją, wrzucaniu rac na stadion, demolowaniu pociągów i tramwajów. Nie wierzycie? To zwróćcie uwagę na to, co robili podczas kilkutygodniowej „okupacji sejmu”. Same wygłupy, zamiast wykorzystania takiej trybuny do zagrzewania do boju własnych zwolenników poprzez wygłaszanie płomiennych przemówień.
@fizyk
No historia to nie jest pańska specjalność. W ciągu wielu wieków swoich dziejów Europa miała okresy tragiczne, ale miała także swoje wzloty, dzięki którym powstawała ze swoich kryzysów. Np. W epice tzw. Renasansu karolińskiego, w środkowym średniowieczu, kiedy powstały pierwsze uniwersytety, a ludność się podwoiła, podobnie jak produkcja towarów. Mit ciemnych wiekó średnich to fikcja, już w tamtej epoce podejmowano próby federalizacji Europy. Takim projektem było dążenie Ottona III do utworzenia związku Galii, Germanii, Italii i Sklawonii (słowiańszczyzny).
@mały fizyk:
> Tak, worst case, to PiS moze rzadzic przez kilkanascie lat.
I ja bym się nawet zgodził, choćby dlatego, że wątpię by PiS przeżył prezesa Kaczyńskiego… Tylko, że wzrost i upadek ruchu autorytarnego PiS to nie jest the worst case.
> 1500 lat Sredniowiecza to byla zapasc cywilizacyjna, powrot do magicznego myslenia.
U Russo zapaść zaczyna się od panowania rzymskiego nad Morzem Śródziemnym. Jego tezy są mocno kontrowersyjne (choć faktem jest, że podbity przez Rzymian świat greckich miast-państw był żywszy intelektualnie, oraz bardziej „obywatelsko-demokratyczny” od Rzymu), ale na pewno zapaść cywilizacyjna jest starsza od średniowiecza — „powrót myślenia magicznego” to już późna starożytność. (Mała podpowiedź — zwykle epoka wcześniejsza buduje podstawy późniejszej. Rzym w okresie rozkwitu nie upadłby pod naporem barbarzyńców, a renesans nie wyskoczył z głowy Dzeusa, tylko narodził się z dążeń ludzi średniowiecza. O okresie rozkwitu karolińskiego pisał już Gospodarz, a można przecież dorzucić i piękny rozwój tuż przed epidemią dżumy (XIII-XIV w.).)
> Czy grozi nam znowu zapasc cywilizacyjna? Tego nie wykluczam. Ale wydaje mi sie, ze juz nie potrwa kilkaset czy tysiace lat.
Historia przyspieszyła, ale mam wrażenie, że przyspieszenie historii jest powiązane z rozwojem gospodarczym. A ten wcale nie jest dany raz na zawsze. Zabełtaj wielki kryzys gospodarczy, dorzuć katastrofy klimatyczne w paru ludnych krajach i płynący stąd strumień uchodźców, wymieszaj z populizmem i autorytaryzmem — to będziesz miał worst case,
@26ela26:
Jak widzę zwolenników PiS to to nie jest jednolita grupa. Fakt, tam są nienawistnicy, jest ich nawet całkiem wielu… (Swoją drogą, największy jakiego spotkałem, był księdzem…)
Ale wielu wyborców PiS to zwolennicy „społecznej” korekty w gospodarce, albo „katolicy”, którzy uważają że PiS lepiej realizuje ich oczekiwania niż „europejsko-liberalna” PO… Te kategorie nie oznaczają nienawistników, czy programowych przeciwników demokracji. Mogę wiele złego powiedzieć o ich naiwności, czy słabości rozumienia mechanizmów demokratycznych, ale nie da się z nich zrobić zwolenników zamordyzmu, czy nienawistników.
Opozycja +8, PIS +0, Kukiz na końcu. Jeśli chodzi o mnie, jestem za. Niezawodnie klęska dziennikarstwa polskiego, od lewej, do prawej. A te troski w Polityce, a to o Schetynę, a to Petru, przypominają jej „najlepszy” okres walki o czystość SLD, po aferze Rywina.
@ ‚PAK4’ (14 stycznia o godz. 8:47)
Nie wiem w jakim znaczeniu użyłeś wyraz ‚absolutny’ … mam nadzieję, że nie metafizycznym. Prawo jest kategorią obiektywną, jest w prawdzie tworzone przez ludzi, lecz w danej chwili kiedy je stosujemy, jest obiektywne. W tym znaczeniu jest absolutne. W swoich rozważaniach staram się nie mylić kategorii obiektywnych z subiektywnymi. Dobro, zło, sprawiedliwość to kategorie subiektywne i stąd ich wartość jest wyrazem mniemania zainteresowanego podmiotu, a ten może kierować się różnymi względami w tym również zważać na autorytety. Natomiast, stwierdzenie legalności jest w istocie sądem czy coś jest prawdziwe, czy fałszywe, a więc osądem czy coś jest albo nie jest, zgodne z faktycznym stanem rzeczy. W tym rozumieniu jest kategorią obiektywną. Opozycja twierdzi, że legalność działania Trybunału Konstytucyjnego i legalność ustawy budżetowej jest wątpliwa. Jarosław Kaczyński z całym obozem władzy, twierdzi dokładnie coś przeciwnego. Obie opinie to wypowiedzi doraźne, które rozpatrywane w kategorii prawdy albo fałszu nic nie znaczą i nawet gdyby Kaczyński na poparcie swojego zdania użył całego przymusu państwowego, też jego gadanie nie miałoby żadnego znaczenia. W demokratycznym państwie prawa taki konflikt rozwiązuje się poprzez arbitraż. Arbitrem jest zwykle władza sądownicza. To jest normalna procedura państwa demokratycznego wynikła z mechanizmy kontroli i równowagi między organami władzy. Kaczyński takiego rozwiązania nie chce i można przypuszczać dlaczego … nie raz dał do zrozumienia, że chce kontrolować wszystkie władze, a więc poddanie się takiej procedurze byłby sprzeczne z jego koncepcją władzy i byłoby z tego punktu widzenia, niebezpiecznym precedensem. Kaczyński nawet nie chciał się zgodzić na dość minimalistyczną propozycję opozycji aby powtórzyć procedurę uchwalenia ustawy i tym samym nadać jej cechę legalności. Jedynie na co się godził to, uwzględnienie poprawek opozycji w zamian za uznanie legalności ustawy … a to był już pospolity szwindel. To stanowisko Jarosława Kaczyńskiego, utwierdza tylko przekonanie, że za zarówno legalność działania Trybunału Konstytucyjnego jak i legalność ustawy budżetowej jest bardzo mocno wątpliwa.
Pozdrowienia.
szanowny panie redaktorze , zgadzam sie z opninia , ze ten protest poszedl na marne ale moim zdaniem tylko teraz , w dluzszym okresie czasu czas tego protesu w moim odczuciu bedzie owocowa ltylko zwyciestwem albowiem trudno nie dostrzec , ze protest ten zblizyl do siebie tych mlodych poslanek i poslow zarowno z PO jak i Nowoczesnej , sadze takze ,ze obecni liderzy tych partii sa i beda niepotrzebnym balastem dla nich w dalszej dzialalnosc politycznej , a wiec stawiam dzisiaj abstrakcyna teze , ze bedziemy w nie dalekekiej przyszlosci swiadkami przebudowysceny politycznej po stronie centrow-liberalnej i wlasnie ta przebudowe dokonaja ci mlodzi poslanki i poslowie ! i ja w tym upatruje nadzieje ,ze rzady autoratywne odejda na smietnik histori.
@jerzy
Klęska dziennikarstwA? Chyba pan nie dostrzega powagi sytuacji. Nie o dziennikarstwo w niej chodzi, tylko o starcie z autorytaryzmem.
@krakauer
Bez przesady. Zaistnieli politycznie i przestraszyli PiS do tego stopnia, że śsciągnął na pomoc policję i grozi opozycji więzieniem. Kopanie leżącego to obrzydliwość.
@Adam Szostkiewicz
14 stycznia o godz. 14:42
Zgadza sie, nie jestem historykiem, tylko fizykiem probujacym uporzodkowac swoja (niepelna) wiedze historyczna. Dziekuje za dodatkowe informacje o Sredniowieczu. Cieszy mnie, ze juz wtedy pomysl na zjednoczenoie Europy byl aktualny!
Chcialbym sie jeszcze dowiedziec, czy moja (z grobsza) teza o tych 3 stopniach myslenia jest (in general) uzasadniona. No, i jakie (istotne) niuanse pominolem w moich rozwarzaniach. Pewno istnieja merytortyczne zrodla na ten temat. Chetnie bym je poznal.
@PAK4
14 stycznia o godz. 16:45
To jest bardzo ciekawe, ze ostatnio odkryto, ze zmiany klimatu moga doprowadzic do upadku calych cywilizacji. Ale spogladajac na ewolucje biologiczna widze, ze mimo dramatyczny katastrof (np. zanik do 90% wszystkich gatunkow) postep w rozwoju nie stanal.
krakauer
14 stycznia o godz. 14:34
”Opozycji sejmowej kompletnie brakuje programu politycznego”
Ogłaszanie programu politycznego,gospodarczego teraz, uznałabym za błąd.
Taki program należy ogłosić przed wyborami w odniesieniu do realiów .
Rząd PIS pokazuje nam różne cyferki z gospodarki ,a Mateusz Morawiecki przekonuje
że są super.
Mnie nie przekonał.Np.pominął fakt ,że ogromną część wydatków zaksięgowano
na grudzień 2015r. (Będzie wina Tuska.)
Deficyt malutki, a dług za 2016 rok wzrósł…..o 83 mld.
Ekonomii panie krakauer jeszcze nikt nie oszukał, chociaż wielu próbowało.
Dlatego poczekajmy do końca z programem, żeby wiedzieć co da się pozbierać.
Może nawet należałoby poczekać jeszcze dłużej niż do wyborów .
Dostaniemy co prawda rykoszetem,ale może warto zapłacić taką cenę, za szczepionkę
uodparniającą naród na chorobę zwaną PIS.Choćby w interesie naszych dzieci.
Ten jad ludzki jest nie do zniesienia…widze tylko jedno rozwiazanie dla rozpasałej konsumncjonizmem ziemskiej cywilizacji…trzecia wojna światowa, podczas której zniknie 2/3 ludzkości. Za dużo małp za dużo roszczeń. Wstyd mi za podlą ludzkośc.
@Haszszu:
Użyłem słowa „absolutny” w opozycji do „względny”.
@mały fizyk:
@Klimat:
Nie mam obaw o to, że życie na ziemi przetrwa globalne ocieplenie. Nawet ludzkość przetrwa. Pytanie tylko, za jaką cenę, zwłaszcza gdy mówimy o polityce.
Globalne ocieplenie może oznaczać konieczność większych wydatków dla państw bogatych (choćby związanych z przeciwdziałaniem podnoszenia się poziomu morza; pomocą dla ofiar katastrof; większą niepewnością dotyczącą zbiorów itp.), a w przypadku wielu krajów biednych może zmuszać do emigracji (gdy ziemie zostaną zalane, lub gdy nastąpi fala głodu — a przypomnę, że tak się często określa także przyczyny wojny domowej w Syrii — głód spowodowany problemami klimatycznymi wypchnął ludzi ze wsi do miast i podgrzał niepokoje społeczne, przyczyniając się do wybuchu wojny).
Podkreślę: to nie są problemy nie do rozwiązania, ale to mogą być problemy nie do rozwiązania, jeśli dodamy do tego niekompetentnych rządzących (a niekompetencja razi w całym „obozie populistycznym”, ze zwyczajnie negującym istnienie niewygodnych faktów Trumpem na czele), kryzysy państw zachodnich (choćby problemy budżetowe, które ciągle kogoś dotyczą) i antyimigrancką histerię…
@Katastrofy i ewolucja:
Postrzegasz ewolucję w sensie, jaki przypisywano jej w XIX wieku — „postępu”. Ewolucja nie jest ukierunkowanym postępem, jest ciągłym dostosowywaniem się do zmiennych warunków. Ewolucja nie ma celu, w sensie stwarzania organizmów bardziej złożonych, czy inteligentniejszych, bo ani jedno, ani drugie nie jest samo w sobie zaletą (w przypadku inteligencji, gdy mowa o niewielkich różnicach).
@antónio:
Przed wyborami, to bym radził opozycji zastanowić się nad formą startu w wyborach, bo tu trzeba będzie wziąć pod uwagę aktualne notowania i aktualną ordynację wyborczą.
Jednak sam „program”, przynajmniej na poziomie wizji „Polski po PiSie” jest potrzebny już teraz, by nie organizować tylko niezadowolonych.
Nie wiem, jak to widzi PO, czy SLD, ale .Nowoczesna i Razem nie powinny z tym mieć problemów, tylko trzeba o tym mówić.
PAK4
15 stycznia o godz. 8:43
Zwracam uwagę ,że PIS rządzi dopiero rok.To dynamika wydarzeń daje złudzenie,
że za nami 3 lata. Tempo i radykalizm wprowadzanych przez rząd zmian , zdezaktualizuje
każdy program opozycji.Trzeba się będzie rakiem z niego wycofywać pod ostrzałem wroga.
W tej chwili nawet trudno precyzyjnie zdiagnozować jakie skutki, w jakich obszarach przyniosą te zmiany,aby włączyć to do programu.
PIS pracowicie odkręca kolejne śrubki , trzymające w całości skomplikowaną maszynerię.
Kiedy i w jakim stopniu ta maszyna się rozpadnie nikt tego nie wie.
A to będzie właśnie Polska po PIS.
Dlatego jestem za tym aby opozycja raczej skupiła się, na wymyślaniu form skutecznego
i mądrego protestu, i w miarę możliwości powstrzymania tych zmian
których odwrócić się nie da.Np.”reformy”szkolnictwa.
@PAK4
15 stycznia o godz. 8:40
„Ewolucja nie ma celu, w sensie stwarzania organizmów bardziej złożonych, czy inteligentniejszych…”
Zgadzam sie, ze ewolujca nie ma celu(?) a tym bardziej z gory zalozonego planu. Jak na razie wydaje sie, ze dziala na zasadzie „trial and error”. Ale wynik tych dzialan na przestrzeni miliardow lat wyraznie odbiegaja od wynikow „random walk” (w ktorym np. pijany srednio nie ruszy sie z miejca). I tak, np. kompleksowosc organizmow wzrosla z jednokomorkowych do obejmojacych miliardy komorek.
Nie wynika z tego, ze organizmy wielokomorkowe sa lepiej dopasowane do srodowiska, bo oba typy istnieja nal obok siebie. Ale juz np. z dwoch rodzajow drapieznikow w tej samej niszy ekologicznej ten lepiej dopasowany wyprze tego drugiego. Wydaje mi sie wiec, ze wsrod ludzi ta czesc z kompleksowym mysleniem wyprze np. tych z mysleniem magicznym. I to nawet po wielkich katastrofach.
Tak samo widze konkurencje miedzy systemami polityczno-spolecznymi. Te bardziej kompleksowe wypra np. dyktatury.
zgadzam się z opinią tego autora i polecam:
http://pawelrabiej.natemat.pl/199245,przegral-kaczynski-a-nie-opozycja
@Mały fizyk:
Mam wrażenie, że ewolucja ma generalnie problemy z upraszczaniem i stąd rosnąca złożoność.
Natomiast z inteligencją już tak prosto nie jest. W ewolucji jest kilka takich zmian, które się do niej przyczyniły, podczas gdy zwykle w ogóle nie była czynnikiem ewolucyjnie preferowanym.
@antónio:
Do ilu osób trafi sam protest? Czytam w tle red. Żakowskiego, który postrzega ostatnie sukcesy Jarosława Kaczyńskiego, jako „pyrrusowe zwycięstwo”. Zostawiając na boku fakt, że akurat Pyrrus walczył o wolność greckich miast z rzymskim imperializmem 😉 (to że mamy go za awanturnika, to jedynie efekt tego, że historię pisali jego wrogowie), to pytam, ile osób więcej przekonają kolejne nadużycia władzy przez PIS do wsparcia opozycji?
Pisałem wyżej, że do przeciwników PiSu można przystąpić z różnych powodów, a teraz liczę na nauczycieli i rodziców z związku z deformą edukacji. Ale poza tym wydaje mi się, że opozycja dobrze już zagospodarowała zwolenników demokracji liberalnej. Że nie ma już ich więcej do pozyskania. Że jeśli chce się coś osiągnąć, choćby skuteczność własnych protestów, to trzeba zmienić język, zwrócić się do ludzi neutralnych, popierających Kukiza, czy wręcz PiS. I że tego się nie zrobi samym użalaniem nad stanem prawa i demokracji, ale potrzebny będzie program polityczny i ekonomiczny; tak samo jak będzie potrzebna krytyka PiSu na poziomie nie dyskusji o sensie prawa i demokracji, ale wytykania i rozliczania jego afer.
@annad
15 stycznia o godz. 20:25
Bardzo dobry artykul.
Wydaje mi sie, ze red. Szostkiewicz czy red. Zakowski dzisiaj po opadnieciu emocji tez juz taki artykul moga napisac. Ale rozumie, ze pisali wtedy pod wplywem wielkiego rozczarowania, ze PiS (jeszcze) nie upadl a „winnych” znalezli w osobach Schetyny, Petru i Kijowskiego. Licze na to, ze co liderow opozycji nie zabije, to ich wzmocni.
@PAK4
16 stycznia o godz. 10:41
„Mam wrażenie, że ewolucja ma generalnie problemy z upraszczaniem i stąd rosnąca złożoność.” Jezeli to by byl problem, to ewolucja miala miliady lat aby go rozwiazac. W moim mniemaniu rosnąca złożoność organizmow jest koniecznoscia w Naturze. Rozumuje tak jak Stephen Hawkings, ze Wszechswiat i fizyka sa jakie sa, bo nie moga byc inne. A my jeszcze nie wiemy dlaczego tak jest. Ale to juz metafizyka i filozofia.
Co do strategie opozycji:
„…Że nie ma już ich więcej do pozyskania. Że jeśli chce się coś osiągnąć, choćby skuteczność własnych protestów, to trzeba zmienić język, zwrócić się do ludzi neutralnych, popierających Kukiza, czy wręcz PiS. ”
W moim mniemaniu bardziej obiecujaca strategia jest pozyskanie kilku(nastu) procent z puli tych, ktorzy nie poszli na wybory. Ale i w tym wypadku nalezy jak najbardziej znalezc skuteczny jezyk.
PAK4
16 stycznia o godz. 10:41
Red .Żakowski obwieścił przed wyborami ,że bardziej boi się Siemonika niż Macierewicza i od tego czasu mam do jego diagnoz ograniczone zaufanie.
Zgoda co do tego,że trzeba przemówić do tego elektoratu PIS, który nie jest z twardego
jądra, a znajduje się gdzieś powyżej 28% poparcia dla nich.Ale sam PIS może też zapracować dla opozycji.Taka ciekawostka.
Znajoma odpierająca 500,powtarzająca do niedawna; ”tylko Kaczyński mi coś dał”
podjęła pracę z niskim miesięcznym wynagrodzeniem w państwowej instytucji.
Do podstawowego wynagrodzenia doliczyła 13 pensję ,dodatek do migawki,
wczasy pod gruszą , coś tam jeszcze i wyszło jej ,że się opłaca.
A tu nadchodzą wieści ,że rząd pracuje nad likwidacją 13-tek dla budżetówki.
Dyskusja o tym, między nią, a jej koleżankami, które nie pobierają 500 ,a uważają ,że
zabierane im są pieniądze na to świadczenie, o mało nie skończyła się bójką.
Dla znajomej to ubytek 4X500.
W skali kraju to kwota 6 mld.
Ostatnio zaczęła narzekać ,że nie jeżdżą tak swobodnie samochodem bo gaz zdrożał o złotówkę na litrze. Jak to pójdzie w tę stronę, to akurat ona na opozycję nie zagłosuje,
tylko nie pójdzie na wybory.