Czarne jest czarne. Niezbędnik demokratyczny

1. Obecne protesty obywatelskie i opozycji są wynikiem serii kryzysów wywołanych polityką obecnej władzy – od kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego po kryzys sejmowy.

2. Protestów by nie było, gdyby obecna władza nie demontowała konstytucyjnej praworządności, trójpodziału władz, nie ograniczała praw obywatelskich np. do wolności zgromadzeń, wolności mediów w parlamencie, niezależności NGO-sów, nie rozważała całkowitego zakazu legalnej aborcji, nie zapowiadała wypowiedzenia przez Polskę podpisanej wcześniej przez nasz kraj konwencji antyprzemocowej; gdyby nie forsowała, ignorując odmienne opinie, likwidacji systemu gimnazjów i szeregu ustaw uderzających w różne grupy zawodowe.

3. Pokojowe i nienaruszające zasad prawa protesty obywatelskie są w demokracji normalne. Normalne jest obywatelskie nieposłuszeństwo bez przemocy. Na Zachodzie drogę torowały mu protesty przeciwko niewolnictwu, niedopuszczaniu kobiet do wolnych zawodów i praw wyborczych, represjonowaniu i ograniczaniu praw mniejszości.

4. Bez wolnych od kontroli władzy mediów, bez niezależności sądów, bez niezależnej od władzy kontroli zgodności jej działania z konstytucją i prawem stanowionym, bez niezależnych od władzy politycznej samorządów lokalnych i zawodowych – nie ma demokracji. Jest jej atrapa. Nazywa się ją „demokracją nieliberalną”, „suwerenną”, „narodową”, ale w istocie to są już różne odmiany systemów autorytarnych. Ich założenia są antydemokratyczne: woluntaryzm takiej czy innej partii lub grupy politycznej ma pierwszeństwo przed prawem pozytywnym, kluczową rolę grają nie procedury, lecz polecenia centralnego ośrodka dyspozycji politycznej albo wręcz jednej osoby. Prawo można dowolnie zmieniać pod kątem doraźnej potrzeby politycznej rządzących.

5. W demokracji rola opozycji jest kluczowa. W systemie „demokratyczno-podobnym” lub jawnie niedemokratycznym opozycja jest tolerowana, póki to władzy potrzebne, aby mogła się przedstawiać jako demokratyczna. Gdy opozycja zaczyna stwarzać problem, wskazując nadużycia i błędy władzy, mobilizując do protestów z tym związanych, rozpoczyna się jej delegitymizacja pod różnymi pretekstami nagłaśnianymi w kontrolowanych przez władzę mediach. Ulubione motywy: warchoły, elity oderwane od koryta, wrogowie ludu i Polski oraz spokój, porządek, praca.

6. Propaganda podporządkowana władzy i bez zastrzeżeń we wszystkim ją wspierająca sugeruje, że kwestie demokracji są dla większości społeczeństwa drugorzędne. Jest to sugestia traktująca obywateli jak ciemną masę spragnioną wyłącznie poprawy poziomu materialnej egzystencji. Dla niej rzekomo liczy się tylko 500+, a nie aspiracje obywatelskie.

7. Reszta – jakość życia, wolność indywidualna, różne modele życia, różne i równoprawne (jeśli w granicach prawa) rozumienia patriotyzmu, tożsamości narodowej, wolności do i od religii, wspólnoty małej (rodzina, mała ojczyzna) i dużej (naród, naród polityczny, sprawiedliwe państwo) – przedstawiana jest w propagandzie typu pisowskiego jako fanaberie sytej mniejszości.

8. Demokracja ma swoje słabe punkty. Ale w odróżnieniu od systemów niedemokratycznych demokracja pozwala o tym swobodnie dyskutować. Dzięki tej debacie rozładowuje się, przy pomocy wolnych mediów, napięcia społeczne. Podobnie działają wolne wybory, które zastępują bijatyki uliczne na tle politycznym. Brak demokracji lub demokracja udawana podwyższa ryzyko konfliktów między społeczeństwem (lub jego częścią) a władzą.

Niezbędnik bieżący: jak z tego wyjść?
1. Nie byłoby protestu pod Wawelem, gdyby nie pochowano na Wawelu pary prezydenckiej. Ani protestu pod Sejmem, gdyby nie bezpodstawne wykluczenie przez marszałka Kuchcińskiego posła PO z debaty sejmowej.
2. Trudno sobie wyobrazić, by parlament zaczął jako tako funkcjonować, jeśli marszałek Kuchciński nie poda się do dymisji.
3. Reasumpcja głosowań nad budżetem i innymi ustawami przyjętymi przez Sejm Kolumnowy to warunek, bez którego dalsza działalność opozycji parlamentarnej traci sens.
4. Kryzys ma obowiązek rozwiązać ten, kto go wywołał. Opozycja powinna o tym rozmawiać z tym, kto naprawdę podejmuje decyzje. Jeśli zostanie zignorowana, zostaje jej tylko obywatelskie nieposłuszeństwo.
5. Postawa i decyzje prezydenta to część obecnego kryzysu. Po podpisaniu przez niego ustaw podporządkowujących orzecznictwo konstytucyjne partii rządzącej demokracja parlamentarna w Polsce jest praktycznie zablokowana.