Jednak prezydent Clinton?
Są też dobre wiadomości z wielkiego świata. W Stanach profesor prawa na Harwardzie pisze w „Washington Post”, że kolegium elektorskie ma wciąż prawo wybrać Hillary Clinton prezydentem USA. Na Wyspach Brytyjskich były premier, konserwatysta, John Major, widzi możliwość powtórnego referendum w sprawie Brexitu.
Prof. Lawrence Lessig jest sympatykiem Demokratów, nawet kandydował w partyjnych prawyborach prezydenckich. Ale jest też wykładowcą renomowanej uczelni, który nie może narazić na szwank reputacji zawodowej. Przypomina, że w historii politycznej Stanów już się zdarzyło, że kolegium elektorskie wybrało prezydenta niezgodnie z wolą wyborców.
Ostatnio, jak pamiętamy, w 2000 r. Bush junior przegrał minimalnie z Gorem w głosowaniu powszechnym, a wygrał, też minimalnie, w kolegium elektorskim i został prezydentem.
Jak widać, uważa profesor, Amerykanie mają kłopot z podstawową zasadą demokracji przedstawicielskiej: jeden wyborca, jeden głos. Głosy obywateli niektórych stanów „ważą” nawet cztery razy mniej niż innych. To oznacza, że obywatele nie są równi wobec prawa.
W tegorocznych wyborach głosowanie powszechne wygrała najlepsza kandydatura na prezydenta, jaką przedstawiono Amerykanom. Pytanie: czy elektorzy, kiedy odbędą swoje zgromadzenie 19 grudnia, nie powinni przychylić się do wyniku głosowania ludowego? Powinni.
A teraz UK. O opinii Johna Majora pisze dzisiejszy „Guardian”. Były premier uznał, że powtórne referendum jest absolutnie do pomyślenia po zamknięciu negocjacji z Brukselą na temat warunków wyjścia UK z UE. Przypomniał (tak, trzeba przypominać!), że 48 proc. oddało w pierwszym głos za pozostaniem. Są sytuacje, kiedy nie można się poddawać tyranii większości.
Ciekawe, że nieco wcześniej inny były premier Tony Blair powiedział mediom, że jego zdaniem Brexit mógłby być wstrzymany, jeśli Brytyjczycy zmieniliby w tej sprawie zdanie.
Ale urzędująca premier Theresa May jest na razie nieustępliwa. Jej rzecznik odrzucił pomysł drugiego referendum. May podczas kampanii referendalnej była przeciw Brexitowi. Teraz ma interes polityczny, by umacniać wizerunek swój i konserwatystów jako niezłomnych demokratów: większość chciała Brexitu, musimy to uszanować.
Ale mnie jej słowa nie przekonują w świetle napływających informacji o brytyjskiej kondycji gospodarczej, międzynarodowych skutków wygranej Trumpa i złym klimacie społecznym na Wyspach. Cóż, odwagi, elektorzy, odwagi Brytyjczycy! Jeszcze nie jest za późno, by odwrócić czarne scenariusze pisane dla Zachodu w Moskwie.
Komentarze
Bzdurne marzenia lewaków. To tak nie działa w USA. Zakład?
„Są sytuacje, kiedy nie można się poddawać tyranii większości.”
To ciekawe co Pan pisze. Inaczej mowiac jesli nam to odpowiada, demokracja i wola spoleczenstwa sa istotne, jesli zas nie, nalezy „swiete zasady demokracji i prawa spoleczenstwa do wyboru ” odrzucic. Dosyc czesto na tych stronach odmienia sie pojecia panstwa prawa i demokracji liberalnej na wszelkie mozliwe strony -jak widac jest to pustoslowie. A moze to jedna wielka „gra luster cieni i dymu”? Nic dziwnego, ze minister spraw zagranicznych prywatnie mowi co innego niz publicznie i wsrod elit jak i publicystow panuje zdumienie, ze ktos sie na to oburza. Nie nalezy sie dziwic, ze spoleczenstwa Europy sa niezadowolone z elit politycznych, majacych niskie mniemanie o zdolnosciach intelektualnych „warstw nizszych”, majacych w sumie szerokie rzesze spoleczenstwa w pogardzie. Jesli to jest tak, prosze sie nie dziwic, jesli francuskie wybory prezydenckie beda zzrodlem kolejnego wstrzasu, za nim przyjda nastepne.
Pozdrawiam
Ktos, kiedys madrze powiedzial, ze prawdziwymi demokratami okazujemy sie w momencie przegranej nie zwyciestwa.
Pozdrawiam
@Vander
Owszem, ale zależy z kim demokraci przegrywają. Jeśli z faszystami, rasistami, seksistami, to zasada jest zawieszona. Tak jak w Polsce. Ostatnie wybory nie były normalną demokratycznà wymianą rządzących. Prawica oszukała wyborców, demontuje polską demokrację. Nie można się na to zgAdzać i udawać, że nic się nie dzieje.
Ponoć wszelka władza od Boga pochodzi a nie od Putina jeżeli już psioczyć. Czy nie lepiej napisać ,że amerykańska demokracja jest durna bo w wyborach umożliwia wybór oszołoma na podobieństwo kaprala z Monachium.Tak sobie myślę po reakcjach lewicowych mediów o wyborze Trumpa.Jaki naród takie wybory. Proste jak budowa cepa.
@jacek
Z panem nigdy, sorry. Pan o sobie poczyta. A propos brudnych marzeń lewaków, pan Lessig jest profesorem Harvardu, a pan?
„Są też dobre wiadomości z wielkiego świata.”
Niestety, ciągle tylko kiepskie wiadomości z portalu POLITYKI. Nadzwyczaj jednostronny, zmanipulowany wręcz przekaz i życzeniowe widzenie Polski i świata.
„Pytanie: czy elektorzy, kiedy odbędą swoje zgromadzenie 19 grudnia, nie powinni przychylić się do wyniku głosowania ludowego? Powinni.”
Oczywiście w Polsce wynik głosowania ludowego to porażka i rozpacz – o wyniku wyborów powinni decydować elektorzy w redakcjach POLITYKI i GAZETY WYBORCZEJ.
„Ale urzędująca premier Theresa May jest na razie nieustępliwa … :większość chciała Breksitu, musimy to uszanować. Ale mnie jej słowa nie przekonują”
Za to na pewno pana słowa przekonają Theresę May… I większość Brytyjczyków…
„Cóż, odwagi, elektorzy, odwagi Brytyjczycy! Jeszcze nie jest za późno, by odwrócić czarne scenariusze pisane dla Zachodu w Moskwie”
Cóż, więcej odwagi, czytelnicy, więcej odwagi Polacy! Nasze media osiągnęły poziom dna i „Serce roście patrząc na” wyniki sprzedaży ogółem w ciągu ostatniego roku: POLITYKA notuje spadek o kilka procent, NEWSWEEK POLSKA o procent prawie trzydzieści, W SIECI czy DO RZECZY o dziesięć procent a WPROST nawet o niemal czterdzieści…
O GAZECIE WYBORCZEJ nawet nie wspomnę.
@grzerysz
Znów pan męczy. Polityka ma najwyższy sprzedany nakład w sektorze tygodników opinii (nie zaliczam do niego Angory(głównie agregacja) i Gościa Niedzielnego, pisma kościelnego, który wykazuje nieco wyższą sprzedaż, ale nie zaznacza, że korzysta z dystrybucji przy kosciołach, czyli częściowo nie gra w naszej lidze. Co do reszty jest pan jak zwykle skrajnie uprzedzony. Na dodatek nie odróżnia pan w tekście słowa własnego od słowa cudzego. Gdzie pan wyczytał, że redaktorzy GW czy Polityki mają decydować o wyniku wyborów? Wstyd. Jest pan skrajnie tendencyjny.
@vander
Fraza o tyranii większości nie jest moja, tylko premiera Majora.straszenie ludem elit jest już nudne.naprawdę gardzi ludem Nowa elita Trumpa czy Kaczyńskiego, albo Putina. I wszyscy oni tego ludu, który dał im władzę, panicznie się bojà.
Panie Redaktorze, oby pańskie doniesienia zamieniły się w złoto!!!!
Trumpowi prezydenturę może odebrać tylko śledztwo i ponowne przeliczenie głosów, które republikanie tak pięknie zfałszowali. Tradycyjnie zresztą, bo od pierwszej kadencji Busha sondaże exit-poll mówią, że Demokraci tracą 2-3 % na rzecz republikanów.
Zatem należy kibicować pozwowi Jill Stein(Zieloni) o ponowne przeliczenie głosów. Swoją drogą zabawne że crowdsourcing musi teraz fundować nawet demokrację
Żródło: http://abcnews.go.com/Politics/green-party-candidate-jill-stein-files-vote-recount/story?id=43772979
I jeszcze kilka źródeł na dokładkę:
Clinton popiera ponowne przeliczenie: http://www.rawstory.com/2016/11/clinton-to-follow-steins-lead-and-back-recounts-in-michigan-and-pennsylvania-campaign-attorney/
RedShift, czyli dlaczego wyniki sa konserwatywniejsze do exit poli: http://www.rawstory.com/2016/11/something-stinks-when-exit-polls-and-official-counts-dont-match/
Poprawianie przez niezadowolone elity wyników wyborów, czy referendów, to jeszcze demokracja, czy już manipulacja?
Jakie mogą byc konsekwencje takich działań, nietrudno sobie wyobrazić.
Bunt jest najprostszą z reakcji.
Trwały podział społeczeństwa, inną.
Elitom na ogół brak empatii, zrozumienia dla plebsu, wyczucia sytuacji, znajomości realiów życia.
I dość drogo zwykle za swą ślepotę płacą.
Manipulowanie systemem wyborczym w kraju demokratycznym w trakcie procesu wyboru, to chwyt dość rozpaczliwy.
Jakie to interesy zostały zagrożone w takim stopniu, że ucieka się establishment do takich metod?
Musiały być warte setki miliardów chyba……
W sprawie Brexitu zgodnie z brytyjskim prawem decydować powinien wyłącznie parlament, niezależnie od wyników jakiegokolwiek referendum (które parlamentarzyści mogą brać pod uwagę, ale nie muszą). Bez decyzji parlamentu Brexit będzie nielegalny i powinien być zastopowany przez sądy. Formalnie decyzja nie zapadła.
W sprawie wyborów w USA, elektorzy są prawnie zobowiązani do głosowania zgodnie z decyzją swoich stanów, więc nie ma tu możliwości zmiany. Clinton była lepszą kandydatką, moim zdaniem, otrzymała więcej głosów, no i w nagrodę nie będzie się teraz musiała męczyć i tracić czas na jałowe dyskusje i przepychanki, którymi zajmuje się prezydent. A co zrobi Trump? Nic. Trochę hałasu i koniec. Główną wadą Hillary jako kandydatki było koncentrowanie się na płci i ‚szklanym suficie’. Prezydent nie jest od zajmowania się swoją płcią ani sobą. Myślę, że był to błąd wizerunkowy.
W sprawie Fidela Trump wypowiedział się prawidłowo przypominając, kim ów był. Urzędujący prezydent Obama pewnie nie mógł tego zrobić, ale może lepiej by było, gdyby się nie wypowiadał w ogóle, zamiast składać kondolencje?
Pan S. zawraca ludziom glowe. Od 240 lat Amerykanie wybieraja prezydenta tak a nie inaczej. Mozna sie z tym nie zgadzac ale taka jest konstytucja i taki system wyborczy.
Adam Szostkiewicz pisze:
„Jeszcze nie jest za późno, by odwrócić czarne scenariusze pisane dla Zachodu w Moskwie.”
Pan to tak całkiem serio? Więc Brexit i wygrana Trumpa zostały zaplanowane w Moskwie? Jeśli to jest tak w rzeczywistości, to Zachód na nic lepszego nie zasługuje.
Przypisywanie Moskwie tych wszystkich „sukcesów” na Zachodzie świadczy o lenistwie umysłowym, bo nie chce się pomyśleć, że „sukcesy” Moskwy na Zachodzie nie wynikają bynajmniej z ponętności systemu rosyjskiego, tylko z coraz większej degrengolady – politycznej, społecznej i ekonomicznej – samego Zachodu.
Po prostu bajki ;-(
2 miiony głosów przewagi nie przełoży sie na głosy elektorów! Trump Pi–a co gwizda wygrał wybory w najbardziej 2-partyjnym, pseudodemokratycznym systemie świata. Amerykanie nie sa 2-barwni jak marzy polski warchoł Kukiz. Niestety będziemy musieli żyć z tym dziwakiem. Wallstreat już ma orgazm, bo obiecał cowboyom redukcje podatków a oni tylko w tym wierzą!
A czołowi ekonomiści biją na alarm!
Czy na takim liderze tzw Wolnego Świata mozna jeszcze polegać?
Panie Redaktorze, kiedy 20 Stycznia Donald Fryzura zostanie oficjalnie prezydentem to prof. Lessing znowu bedzie musial zaopatrzyc studentow w zeszyty do kolorowania, plasteline i farbki wodne aby im ulzyc w stresie, ze prezydentem zostala nie ta osoba co oni i Pan sobie zycza.
Czy elektorzy powinni poddać się głosowi większości? Większość głosowała na Clinton. Ponoć blisko 2mln więcej Amerykanów.
Niezależnie od tego co zrobią elektorzy (a zagłosują na Trumpa) – wiele rozważań dlaczego Trump wygrał prowadzi na manowce – spora większość głosowała na Hillary.
@poznań. Czy pan oszalał? Cytuję poważnego profesora z Harwardu w nadziei, że tacy jak pan jednak przejrzą na oczy.
@vander
To zdanie Majora, nie moje, ale chętnie się zgadzam. Czasem ludzie robią głupie i szkodliwe rzeczy. Polityk nie może do tego zachęcać.
@wiesiek
Jakie elity?! W obu sprawach chodzi o aspekty prawne i systemowe. One są w demokracji bezosobowe, a w państwie autorytarnym są ignorowane, bo wódz tak chciał. Niektórzy po prostu na to się nie godzą i słusznie toczą walkę z autorytaryzmem i populizmem.
@lubat
Nie ja o tym piszę, tylko Foreign Affairs, Washington Post, the Atlantic: według informacji amerykańskich służb specjalnych rosyjscy hakerzy na polecenie Kremla i we współpracy z sztabem Trumpa próbowali zmienić wynik wyborów na korzyść Trumpa. Gdzie są amerykańskie komisje parlamentarne? Na co czekają? Aż Na zaproszenie Trumpa Putin wprowadzi się do Białego Domu? Ameryko, obudź się!
Oj, wchodzi Pan na grząski teren. Próby podważania wyników demokratycznych wyborów zawsze kończą się źle. Co ciekawe o rzekomych fałszerstwach wyborczych mówią właśnie politycy pokroju Trumpa i Kaczynskiego…Kibicowałem p. Clinton,
na którą glosowało więcej wyborców niż na Trumpa, ale system amerykański jest jaki jest i o ile mi wiadomo nikt poważny nie próbuje zmienić konstytucji w tym punkcie. A jeśli chodzi o próby uniknięcia Brexitu, to niestety w Europie były już referenda w których wyborczy głosowali przeciw swoim politykom, a ci po jakimś czasie tylnymi drzwiami wprowadzali niechciane rozwiązania. Tak było we Francji, Holandii, Danii…I jest to moim zdaniem jedną z przyczyn sukcesów partii populistycznych. Nie tedy droga…Zamiast szukać prawnych kruczków żeby tylko wszystko zostało po staremu trzeba zacząć naprawdę poważnie traktować problemy związanie z emigracją , globalizacją, wolnym(?) handlem…
To , że Kreml „mąci” po obu stronach Atlantyku jest oczywiste. Pytanie, czy zamieszanie wokół prawomocności wyborów w USA i podważanie elekcji DT, nie jest kolejnym ruchem na szachownicy. Ewentualna decyzja o nieważności wyboru DT i prezydentura HC, przy tym poziomie szaleństwa jaki przetacza się przez USA i cały świat zachodni – to groźba wojny domowej w Stanach. Machina zmian ruszyła, wszelkie próby zatrzymania procesu odwrotu od tego co znane, będą przeciwskuteczne.
Lud chce rewolucji i właśnie jej dokonuje. I nikt na tym etapie, nie wie gdzie zmierzamy.
Jestem pewien, ze p. redaktor przeczytal ‚Animal Farm’. Nowela swietnie opisuje obiecanki i manipulacje. Ten artykul doskonale sie wpisuje w schemat – byla taka jedna postac w folwarku. Prosze sobie przypomniec co ciekawsze fragmenty. ‚Long Live Animal Farm’!
Prosze tez pamietac, ze USA to panstwo stanowe. Stany umowily sie jak beda reprezentowane i jak beda dokonywac wyborow ich wspolnego prezydenta. I przestrzegaja tej umowy od ponad 200 lat. I to jest wlasnie demokracja. Moze sie panu (i elytom, ktore uwazaja ze wiedza lepiej niz plebs) podobac albo nie. Nikt pana (i elyt) za to nie bedzie karac. Nie ma wiec co sie podniecac wypowiedziami jednego czy drugiego profesora.
@elytom? Proszę na fora kukistów i pisowców. Poucza pan prawnika z Harvardu w kwestiach ustroju amerykańskiego grubo przedwcześnie.tak jakby pan nawet nie wiedział, że USA to państwo federalne, z rządem i prawem federalnym stojącym w wielu sprawach, np. Polityki zagranicznej czy obronnej ponad stanami. Nie musi pan tego wiedzieć, ale uczciwie byłoby się nie wypowiadać. Pan jest tylko internetowym anonimem i zalecałbym trochę umiaru.
@martin
Nie proszę pana, po prostu staram się wyciągac wnioski z tragiczne historii Europy i Polski, które zaczęły się od wygranej Hitlera w demokratycznych wyborach. Gdyby wtedy politycy niemieccy mieli odwagę przeciwstawić się wynikowi, może do tragedii by nie doszło. Ale byli pewni, że tego pajaca okręcą sobie wokół palca. Podobnie, należałoby się przeiwstawić referendom ws przywrócenia kary śmierci lub powszechnego dostępu do broni, deportacji Romów itd. Demokracja to nie tylko procedury, ale zestaw wartości.
Słowa Lessiga nie są ważne dlatego, że jest profesorem. Pewnie sam na taką argumentację by się nie zgodził – akurat docenia siłę wspólnie działających amatorów. Co prawda w kulturze, nie w polityce. Ale fali zmian, które katalizują się dzięki „nowym mediom” nawet on nie powstrzyma. Awangarda hakerów zmieniła się w „bunt mas”. „Historia się nie powtarza, ale lubi się rymować”.
Panie Redaktorze -Trump wygral zgodnie z obowiazujacymi w USA regulami gry…Czy nalezy zmieniac reguky turnieju bo wygrywac w futbolu zaczyna druzyna przeciwna? Chocby kupiona sa pieniadze rosyjskiego oligarchy?
Trzeba bylo wystawic kandydata, ktory jest w stanie wygrac zgodnie z regulami. Trump okazal sie LEPSZY, podobnie jak pisuary u nas. Trzeba bo pomyslec przed 25.10.2015. PiS to nie mocarze intelektu… Zadecydowalo to co zwykle i prymitywne: pomimo legalnej (lub nie) aborcji i malzenstw jednoplciowych woraz doplywu imigrantow w portfelu nadal tak samo….Trump i Sanders twierdzili ze cos chca zmienuc. Hilary gwarantowala brak zmian
Mysle, ze odwrocenie wyniku wyborow w Stanach jest malo prawdopodobne i nie mam pewnosci czy mialoby dobre skutki. Jill Stein (inicjatorka vote recount) zastrzega sie, ze nie spodziewa sie zmiany wyniku po przeliczeniu glosow. Amerykanie chca wierzyc w uczciwosc swoich instytucji. Trump czesto i glosno wrzeszczal, ze system wyborczy jest „rigged” wywolujac tym oburzenie nie tylko demokratow. Pani Stein tlumaczy swoja inicjatywe jako zabezpieczanie sie przed potencjalnymi hackerami i manipulantami w przyszlosci, aby Amerykanow w ich wierze utrzymac.
Trzeba tez wziac pod uwage mozliwosc impeachment. Wsrod republikanow sa tzw. not-trumpers, ktorzy mogliby sie polaczyc z demokratami przeciw rzadom Trumpa w wypadku, gdyby ten okazal sie prezydentem tak nieodpowiedzialnym, jakim byl kandydatem.
Demokracja sprawdza sie tylko w społeczeństwach dorosłych politycznie i nie łasych na kiełbasę wyborczą. Niestety takie są rzadkoscia.
Danie kiełbasy a „obiecanie dania kiełbasy” (i kto za nią zapłaci?) – robi istotną różnicę.
” – że kolegium elektorskie ma wciąż prawo wybrać Hillary Clinton prezydentem USA. ”
Only in your dreams Mr. Szostkiewicz, only in your dreams.
Sytuacja z Trumpem przypomina manewry z „jednogłośnym” wyborem Jaruzelskiego na prezydenta przez Sejm. Naród ponoć nienawidził generała ale umówieni polscy elektorzy nazywani parlamentarzystami oddawali nieważne głosy aby przedstawiciela obalonego ustroju uhonorować prezydenturą.Udział solidarnościowców w tym realizowaniu ustaleń z Magdalenki był szczególny.Nazwiska pominę bo nie żyją w większości.I tu widzę raczej rękę Kremla bo jak sugeruje IPN Solidarność założył Kiszczak zasilając jej szeregi liczną agenturą powiązaną z Moskwą o czym Kaczyńscy wiedzieli ale nie powiedzieli.Zajęci noszeniem teczki tzw.Bolka.O obsadzaniu w podobnym stylu Watykanu nie wspomnę za przykład może posłużyć sprawa Wielgusa i podsłuchów w konfesjonałach oraz brak lustracji duchowieństwa. Tak sobie myślę,że Clinton może pomóc casus Jaruzelskiego w celu uszanowania suwerena co to wszystko może jak sugeruje polska prawica.
„Gdyby wtedy politycy niemieccy mieli odwagę przeciwstawić się wynikowi, może do tragedii by nie doszło. ”
Upraszcza Pan sprawe i na dodatek przedstawia niezgodnie ze stanem faktycznym. Politycy niemieccy nie mieli sie co przeciwstawiac „wynikowi”, gdyz wyniku nie bylo. Hitler zostal mianowany kanclerzem przez prezydenta Republiki, ktory ulegl namowom wlasnie politykow. To jeszcze nie byl problem. „Zjazd w dol” zaczal sie, gdy prezydent, po pozarze Reichstagu, aktem prawnym zawiesil prawa obywatelskie i zezwolil na srodki specjalne w imie obrony demokratycznego panstwa – brzmi dziwnie podobnie do niektorych argumentow w tej dyskusji. Raz „otworzonych drzwi” juz sie nie dalo zamknac i za tym przyszly nastepne akty dajace pelnie wladzy Hitlerowi, ktorego partia nawet po ostatnich wyborach w Republice Weimarskiej nie miala absolutnej wiekszosci.
Pozdrawiam
Szanowny Panie Redaktorze Adamie Szostkiewicz,
ze zrozumieniem przeczytałem wszystkie Pańskie komentarze na posty blogerów dot. wyborów prezydenckich w USA. Zgadzam się z Panem, że „Jednak prezydent Clinton”. Historia Stanów Zjednoczonych, Europy i Polski z ostatnich stu lat dowodzi, że w wyniku demokratycznych wyborów do władzy dochodzą szaleńcy, zbrodniarze, a także niepełnosprawni umysłowo. Tak było m.in. w 1933 roku, gdy w Republice Weimarskiej fotel kanclerza wyborcy powierzyli Adolfowi Hitlerowi, który stworzył III Rzeszę i obiecał, iż będzie ona trwała 1000 lat. Skończyła się ona po 12. latach i przyniosła ona Europie i światu dziesiątki milionów ofiar II Wojny Światowej. Wybory w USA wygrał multimiliarder Donald Trump, który obiecując ponad 60. milionom wyborców „gruszki na wierzbie” został 9 listopada 2016 r. prezydentem – elektem i 20 stycznia 2017 r. złoży przysięgę jako 45. prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Świat stanie wówczas na ostrym zakręcie politycznym i nikt dziś nie wie jaki będzie finał jazdy D.Trupa i tworzonej przez niego ekipy w najmocniejszym militarnie państwie świata. Niech Bóg ma ludzkość w swojej opiece. I władcy tego świata też.
@ Adam Szostkiewicz,
„Aż Na zaproszenie Trumpa Putin wprowadzi się do Białego Domu”
Przyznaje Panu palme pierwszenstwa. Jest Pan pierwszym, ktory jasno i dobitnie pisze, ze Putin bedzie w Bialym Domu – gratuluje. Czyzby Putin nie mial racji twierdzac, ze Ameryka nie jest „republika bananowa”? Jeszcze raz gratuluje.
„… tylko Foreign Affairs, Washington Post, the Atlantic:..”
Kazdy moze pisac co chce, nawet najwieksze bzdury. Nie nalezy jednak wymagac by czytelnicy w to wierzyli „na piekne oczy”. Te same zrodla szeroko rozpisywaly sie o zagrozeniu dla swiata ze strony broni masowego razenia jaka posiadal Irak. Zorganizowano nawet „szol” w ONZ. Jak sie skonczylo wszyscy wiemy, gdyz skutki na miare broni masowego razenia (niestety nie tej irackiej, gdyz istniala w wyobrazni piszacych) spora czesc afrykanskiego kontynenty jak i Azji doswiadcza po dzien dzisiejszy. Podobnie miala sie rzecz z Libia, Jugoslawia, dzisiaj zas z Jemenem, Syria etc.
Pozdrawiam
MartinHansen: tylko że Kaczyński mówił o fałszerstwach bez dowodów a w USA te dowody są.
Uważam, że w przypadku brexitu nie powinno się powtórnie głosować, referendum przeprowadzane do skutku jest zaprzeczeniem demokracji. Inna sprawa że w przypadku tak istotnych, trudnych spraw nie powinno dochodzić do referendum. To za trudne sprawy dla większości obywateli nie mających pojęcia o gospodarce czy ekonomii. Decydują ludzie pod wpływem często populisyycznych argumentów. Brytyjczycy sporo stracą bo ciemny lud kupił brednie populistow.
Jacek NH: dalej czekam na odpowiedź na moje pytanie z innego tematu. Przyznanie że się nie wie też mogę uznać za odpowiedź.
Co do USA to zgodnie z demokracja amerykańska elektorzy mają pełne prawo głosować niż lud. Bo ludzie głosują na elektorów, którzy mają wybrać prezydenta Może się nam to nie podobać ale taki mają system. A skoro tak to trzymam kciuki za ich odwagę i właściwą ocenę sytuacji.
Do pisowcow: jak to jest że w UK nie ma czegoś takiego jak nie wydrukowanie orzeczenia sądu Najwyższego przez rząd ? 🙂
@wiesiek59
„Poprawianie przez niezadowolone elity wyników wyborów, czy referendów, to jeszcze demokracja, czy już manipulacja?”
Zna Pan ludowe porzekadło: jak się zwał, tak się zwał, byleby się dobrze miał:)))
Pytanie ? Absolutna demokracja(tylko wola ludu) czy demokracja z hamulcem bezpieczeństwa czyli w UK referendum ale powinno być zatwierdzone przez parlament,USA -wybory prezydenta -ale muszą być zatwierdzone przez kolegium elektorów.Czy lud może lud prowadzić na manowce?Tak!Lud się bardzo często myli albo ulega owczemu pędowi.Po to te hamulce ale czy reprezentanci ,elity,zaufani wybrańcy tego ludu mają odwagę obwieścić ludowi np.”ludu mój ludu cóżeś sobie uczynił”?
Ameryka nie jest demokracją. Republikanie o to zadbali kradnąc te wybory jak i wiele innych.
Gerrymandering, wywalanie głosów pod byle pretekstem, utrudnianie mniejszościom głosowanie, magiczne głosy dodatkowe dla Trumpa (5000 dla niego nagle zniknęło w Wisconsin z powodu czterech identycznych ‚błędów’ w czterech oddzielnych obwodach), itp. Republikanie ukradli Amerykę, a gdyby to był jakikolwiek inny kraj uznalibyśmy te wybory za niewolne i nieuczciwe.
Demokracja nie została pomyślana jako wola tłumu, który może wszystko, włącznie ze zniszczeniem świata. To miało być narzędzie udziału obywateli w życiu publicznym, możliwości zademonstrowania swojego niezadowolenia, utworzenia partii politycznej czy działania w NGO. I nikt tego prawa tu nie kwestionuje, a już najmniej autor artykułu. Demokracja to jednak NIE narzędzie tłumu do narzucania każdego swojego przekonania, to NIE przyzwolenie na mordowania, wypędzenia czy zamykanie kobiet w domach, nie? To co? Jeśli większość społeczeństwa opowiedziałaby się za kastrowaniem mężczyzn, którzy uprawiali seks przed 21.rokiem życia (czy inne równie wspaniałe pomysły typu skazujemy na śmierć czy więzienie osoby dopuszczające się stosunków płciowych z osobą tej samej płci) – to mielibyśmy to zaakceptować, bo tak chce większość? Naprawdę? Panowie tak broniący tu demokratycznych (niby, o tym za chwilę) wyników w UK i USA tak by się cieszyli, jakby większość zadecydowała o ich kastrowaniu?
Czy rodzic akceptuje bezmyślnie wolność swojego dziecka i pozwala mu wlecieć pod samochód czy wylecieć przez okno? A przecież powstrzymanie dziecka przed takim krokiem to jest ograniczanie swobody, wolności i własnego wyboru! Niemniej czasem trzeba pomyśleć o konsekwencjach i przyszłości. Czarny scenariusz: za kilka/kilkanaście lat Brytyjczycy wracają do lat 70., pełna bieda, zamykanie biznesów (jak wtedy kopalń), brak jedzenia, no prawie Dickensowskie warunki. I błagają znów (!) o przyjęcie ich do silnej, rozwijającej się UE (pewnie w okrojonym składzie i innym formacie). I co? Gdybyśmy zareagowali wcześniej (czyli teraz), to może zaoszczędzilibyśmy co niektórym strasznego losu. To nie jest tak, że 10-20% było za pozostaniem w UE, wynik był prawie jednakowy po obu stronach, a dezinformacja i kampania oszołomów głośna i szeroko zakrojona, stąd potem wiele osób mówiło otwarcie, że oni nie wiedzieli, na co głosują, że chcieliby jeszcze raz, że inaczej by głosowali, jeśli by im powiedziano, o co chodzi.
A Trump przegrał już ponad milionem głosów, więc wszyscy obrońcy demokracji na tych łamach, tak burzący się na ten artykuł, powinni raczej być za mniej lub bardziej siłowym usunięciem tego pana, gdyż demokratycznie przegrał. I to nie 30. tys. głosów, a ponad milionem (i nadal liczą).
A propos Hitlera zaś – to samo mówię niektórym znajomym, którzy jakoś mało się przejęli zwycięstwem Trumpa (a raczej tego, co on reprezentuje): Hitler też wygrał demokratycznie i też większość opinii nieco go ignorowała, a co on tam może, porządzi 2 lata i tyle. A od początku było wiadomo, co reprezentuje, jaką wizję Niemiec i świata, jakie poglądy i jakie plany. Twierdzenie, że Trump zmądrzeje i swoich planów nie zrealizuje, jest jak zabawa z odbezpieczonym granatem – a nuż nie wybuchnie. Zresztą pierwsze decyzje elekta to rasista w roli głównego stratega i mało sympatyczny zwolennik tortur na szefa CIA. A potem będzie tylko gorzej i to dlatego, że system daje głosom w niektórych stanach większą wagę.
Nie sądzę, że ludzie ginący kiedyś za demokrację (czyli za prawo do wypowiadania się, za wolności, za prawo do głosowania kobiet i za prawo wszystkich do godnego życia w danej wspólnocie, bez względu na przekonania, płeć, dochody, religię i inne tam takie), ci wszyscy, którzy umożliwili nam prowadzenie np. tej dyskusji tutaj, byliby tak bardzo zadowoleni z wykorzystywania ich poświęcenia i pięknych idei do permisywizmu i podejścia „lud tak chciał”. Lud chce różnych rzeczy, włącznie z karą śmierci i wysłaniem Żydów lub innych nacji (w zależności od państwa, kontekstu i czasu) na Madagaskar. Nie znaczy to jednak, że lud ma zawsze rację i – nie przymierzając – kibole plus inni nacjonaliści mają decydować o naszej wspólnej przyszłości, tylko dlatego, że udało im się wykorzystać dziury i niedoskonałości systemu.
Ale ludzi trzeba słuchać i nawet, jeśli się z nimi nie zgadzamy, nie wolno nam ot tak ich zignorować jako „głupich”, „niedouczonych” czy innych. Ja osobiście cieszę się z Brexitu i Trumpa, bo to świetna chwila dla polityków i organizacji wszelkiej maści, a przede wszystkim dla wielkiego biznesu, do przemyślenia sobie pewnych kwestii i uświadomienia, że dziki kapitalizm (UK, USA, Polska) prowadzi tylko i wyłącznie do zaostrzenia nastrojów i w konsekwencji upadku wartości. Czas wziąć na siebie odpowiedzialność za sfrustrowane masy i pomyśleć o ludziach, żeby za kilka/kilkanaście lat osoby typu Trump miały może maksymalnie 10% poparcia (zawsze znajdą się nieprzejednani nacjonaliści i rasiści). Żeby ludzie nie musieli wylewać swojej frustracji na kartce wyborczej i potem – w najczarniejszym scenariuszu – stać na zgliszczach tego świata i zastanawiać się, jak my wszyscy po II wojnie, jak do tego doszło.
Oczywiście, że demokracja to szersze pojęcie, nie ograniczające się tylko do aktu wyborów i zmiany władzy. Tym nie mniej wartości na których opiera się elektorat nie są sobie tożsame, tak aby mówić o jednym zestawie wartości i łączyć je z standardem demokracji. Uważam, że pojmowanie demokracji na kontynencie i w USA jednak trochę się różni i to na korzyść USA. Rozumiał to Jan Nowak-Jeziorański, kiedy opowiadając się mocno po jednej stronie sceny politycznej, nawoływał do szanowana wyników wyborów. Oczywiście nie można bezwzględnie szanować wyników wyborów w kontekście dojścia do władzy faktycznie sił antydemokratycznych. Wówczas jednak jest osobna procedura. Delegalizacja albo impeachment. Wydaje się, że w przypadku Niemiec czegoś takiego co oferował Hitler po prostu przeciętny Niemiec chciał. Niedawno widziałem film pt. „on wrócił” z którego wynika taka moim zdaniem trafna konkluzja. W tym przypadku zawiodła wspólnota państw, której zadaniem było trzymanie Niemców za gębę. Analogiczna sytuacja jest z Rosją a wcześniej była z sowietami. Tam też lud rosyjski tak chce, a podobno chce nawet gorzej dla innych niż sam Putin i jego towarzysze, którzy rozumieją realia. I w tym przypadku też wspólnota międzynarodowa powinna osadzać Rosjan we właściwych ramach. Podobnie choć to nie ta sama jakość, co Niemcy hitlerowskie czy Rosja stalinowska i putinowska należy korygować kursy partii prawicowych i lewicowych, które po zdobyciu władzy próbują wychodzić na przeciw temu co lud chce, a co niekoniecznie jest zgodne z zasadami demokracji, praworządności i zdrowego rozsądku w normalnym i racjonalnym oraz cywilizowanym społeczeństwie i gospodarce.
Ten system wyborczy jest absurdalny po prostu.
@vander
Każdy może pisać największe bzdury? poważne media w USA bzdur nie piszą. Bzdury pisze i powiela armia internetowych trolli. Jak zwykle, swoją metodą zaparciucha, nie odniósł się pan do tego, o czym te poważne meda – a nie ja – piszą, czyli o ingerencji rosyjskiej w wybory prezydenckie w USA. Nie wiem, kim pan jest i gdzie mieszka, ale jeśli w Ameryce, to nie robiłbym sobie z tego żartów.
@maciek
nie w moich marzeniach, tylko profesora Harvardu. Zobaczymy. Pewno zostanie, jak jest, czyli tragicznie.
@kruk
Trump nie okazał się lepszy, tylko sprawniejszy w kłamaniu i obiecywaniu gruszek na wierzbie.
Niestety, pańskie komentarze to przykład myślenia życzeniowego podszytego jawną manipulacją.
Podrzucam panu kolejne rzeczy do przemyślenia bo za parę miesięcy będzie miał pan kolejny ból głowy.
Jak donosiła stacja TVN24:
„Były premier, 62-letni Francois Fillon zwyciężył w przeprowadzonej w niedzielę pierwszej turze prawyborów w partii Republikanie, zdobywając 44,2 proc. głosów. Do następnej tury przeszedł również Alain Juppe, który uplasował się na drugiej pozycji, uzyskując 28,4 proc. głosów.
W internetowym wydaniu dziennika „Le Monde” Laura Motet porównuje programy Francois Fillona i Alaina Juppe, zwracając szczególną uwagę czytelników na fakt, że „Francois Fillon jest zwolennikiem strategicznego zbliżenia z Rosją. Pragnie zniesienia sankcji uchwalonych po aneksji Krymu i opowiada się za współpracą z Kremlem w uregulowaniu konfliktu syryjskiego. Wzywa również do sojuszu z Baszarem el-Asadem i aliansu z Rosją w celu zniszczenia tzw. Państwa Islamskiego”.
Komentator stacji telewizyjnej BFM TV przypomniał ze swej strony, że w ostatniej debacie przed prawyborami, Fillon ostro zaatakował USA, stwierdzając, że problemy z Ameryką istniały już przed wyborem Trumpa i że „to nie Trump ulokował rakiety na granicy rosyjskiej””.
A jak wygra wybory szefowa Frontu Narodowego Marine Le Pen?
Poczytajmy kilka jej wypowiedzi:
„Jeśli chcemy wpływowej Europy, powinniśmy z Rosją negocjować – stwierdziła Marine Le Pen.
Z uznaniem wypowiedziała się także o „rozważnym protekcjonizmie” stosowanym w tym kraj pod rządami Władimira Putina. W jej ocenie prezydent Rosji „dba o interesy swojego kraju i broni jego tożsamości”.
Le Pen nie kryje sympatii dla prezydenta Rosji Władimira Putina.”
Czy jest już pan gotowy na zwycięstwo jednej z powyższych dwóch osób?
@grzerysz
aha, to zaczynam rozumieć, kto się ukrywa pod maską nostalgika prasy PRl-owskiej i miłośnika prof. Łagowskiego. Nie po drodze nam kompletnie, proszę pana.Mnie zależy na wspólnej Europe, pan woli ją niszczyć, jak populiści, nacjonaliści, fanatycy prawicy i lewicy antyeuropejskiej.
@mr.off
chamstwa tu nie tolerujemy. Moim tematem nie był Castro. Mam znajomych dziennikarzy, którzy byli na Kubie w różnych momentach dyktatury Castro, i nasłuchałem się opowieści, których pan by nie chciał usłyszeć.
@Adam Szostkiewicz
27 listopada o godz. 13:18
„@mr.off
Mam znajomych dziennikarzy, którzy byli na Kubie w różnych momentach dyktatury Castro, i nasłuchałem się opowieści, których pan by nie chciał usłyszeć.”
A czy może nasłuchał się pan opowieści albo chociaż naczytał albo naoglądał o urokach dyktatury Fulgencio Batisty kiedy Kuba była jednym wielkim kasynem i burdelem, a władzę sprawowali amerykańscy i lokalni gangsterzy?
Demokrata
27 listopada o godz. 8:45
„Do pisowców: jak to jest że w UK nie ma czegoś takiego jak nie wydrukowanie orzeczenia sądu Najwyższego przez rząd” ? 🙂
Nie bądź taki podstępny. W UK Sąd Najwyższy jest sądem apelacyjnym, a konstytucja jest tam zjawiskiem nieznanym. Podobnie w Holandii nigdy nie mogłoby się zdarzyć, że rząd nie opublikuje wyroku trybunału konstytucyjnego. 🙂 Z tego powodu, że tam też nie ma trybunału konstytucyjnego ― i co na to Bruksela? Może jakieś sankcje? Co więcej, w Holandii niedopuszczalne jest kwestionowanie (czyli domniemanie o niekonstytucyjności) przyjętego przez parlament prawa. Niedługo podobnie będzie w Luksemburgu, gdzie trybunał konstytucyjny ma być zniesiony jako zbędny i szkodliwy.
@mauro
ależ konstytucja jest jak najbardziej znana, tylko rozumie się ją inaczej niż w Europie kontynentalnej: nie jako jeden akt prawny, lecz zespół ustaw o znaczeniu ustrojowym. Złośliwości na temat trybunału konstytucyjnego znów poniżej poziomu.
@grzerysz
Batista nie jest tematem, Castro zrobił dla Kuby wiele dobrego, ale i wiele złego. Opowieści, których słuchałem i o których czytałem dotyczyły tej drugiej, gorszej strony reżimu Castro. Polecam lekturę wspomnień więziennych Armando Valladaresa, a nie tylko lekturę dzieł Lenina i Putina.
Światłe elity prowadzące ciemny lud do wspaniałej przyszłości…..
Ile razy już to w historii przerabialiśmy?
W rękach światłych elit są wszelkie narzędzia
-pieniądze
-media
-aparat siłowy
-sądownictwo
-szkolnictwo
A jednak, raz po raz władza się z rąk wymyka.
Zwykle z tego samego prostego powodu.
Alienacji elit.
I jej pogardy dla plebsu.
Celem elit jest władza.
Celem plebsu przeżycie i zapewnienie przyszlości progeniturze.
W neoliberalnym świecie jest to nie do pogodzenia.
Zbyt dużo środków finansowych wypracowanych przez plebs trafia do 1%…….
Polityka pani Clinton byłaby kontynuacją dotychczasowej.
Międzynarodowego awanturnictwa, ciągu niekończących się wojen, finansowania ich z deficytu budżetowego.
Na poprawę sytuacji wewnętrznej nie byłoby środków, ani czasu.
Zbawianie świata miałoby najwyższy priorytet.
I może tego Amerykanie nie chcą?
Stara lewica w zachodnim świecie nie istnieje.
Już dawno została kupiona.
Czas na nową, bo tylko ona jest w stanie coś zmienić.
A potrzeba zmiany jest sygnalizowana we wszystkich krajach zachodu.
Adam Szostkiewicz
27 listopada o godz. 14:18
„ależ konstytucja jest jak najbardziej znana, tylko rozumie się ją inaczej niż w Europie kontynentalnej: nie jako jeden akt prawny, lecz zespół ustaw o znaczeniu ustrojowym”.
Nie jest jednym aktem prawnym, więc nie ma sądu konstytucyjnego.
@wiesiek
z manifestami proszę na strony nowej lewicy. Ten blog do niej nie należy.
@mauro
sądem konstytucyjnym jest Uk Supreme Court, choć z racji ustrojowych (suwerenem jest parlament) jego kompetencje są mniejsze w porównaniu z europejskimi TK.
Rossi: i taka jest właśnie różnica między polskimi władzami mającymi mentalność bolszewicka a brytyjskimi gdzie prawo jest święte choć nie zawsze zapisane. Oni .mają to we krwi. U nas możesz mie c zapisane że wyroki TK są ostateczne ale władza poszuka jakiejś furtki w stylu odmowa druku. W UK by to nie przeszło. Wyrok to wyrok. Kraje europejskie są na wyższym poziomie stosowania demokracji. Tam wiele rzeczy możesz mieć zwyczajowych u nas nawet jak wszystko napiszesz to władza może zrobić co chce bo uważa że wygrana w wyborach upoważnia do wszystkiego, nawet demontażu demokracji. I między innymi dlatego nigdy w rozwoju nie dogonimy Europy. Mając za to doświadczenia w postaci komunizmu powinniśmy mieć świadomość, ze dużo bardziej potrzebujemy różnych bezpieczników w stylu TK niż kraje europejskie. Inna sprawa że tam jego funkcje może przejąć inny sąd (np najwyższy)
@wiesiek59
A Trump to moze kandydat ‚spoza elity’?Czlowiek ktory nie przepracowal ani jednego dnia w zyciu,a swoje miliony odziedziczyl po ojcu i dziadku?To ma byc ow kandydat ‚ludu’?
System dwustopniowych wyborow w Stanach mial sluzyc wlasnie temu,by uniemozliwic wprowadzenie sie do Bialego Domu oszolomow i demagogow.
Co do Brexitu: owszem,Brytyjczycy zaglosowali za Brexitem.Ale nie powiedzieli,jak ten Brexit ma wygladac. I najwyrazniej nie wie tez tego Theresa May,ktora od pol roku nie potrafi wyslac do Izby Gmin odpowiedniego wniosku.
@andzia33
Masz absolutna racje. Demokracja NIE JEST wartoscia najwyzsza i nie rowna sie ochlokracji.
Nie każdy głos tyle samo waży. W okręgach farmerskich, gdzie np 5 tysięcy ludzi zyje na wielkim obszarze mogą równoważyć np głosy 20 tysięcy żyjących w mieście. Wygląda to z pozoru nie sprawiedliwie ale gdyby nie to, to głosy farmerów byłyby niezauważalne. Nikt by nie reprezentował ich w Parlamencie.
@JackT
Dlaczego glos tych 5 tysiecy mialby byc wazniejszy od glosu 20 tysiecy?Farmerzy maja swoj okreg,gdzie moga wybrac wlasnego przedstawiciela, podobnie jak kazdy stan moze wybrac swoich senatorow.Wyboru prezydenta dokonuje zas ogol ludnosci.
Redaktorze, skoro pisze Pan, ze Trump okazal sie lepszy w ” klamaniu i obiecywaniu gruszek na wierzbie „. Tym samym przyznaje Pan, ze Hilary Clinton rowniez klamala, tylko mniej udolnie. JB.
To, ze PiS ma absolutna większość w Sejmie, ze wygrali zwolennicy BEXITu czy to ze wygral Trump nie jest wcale wola wyborców, Narodu czy Suwerena. To jest po prostu wynik przeliczania glosow czy ordynacji wyborczej plus zasady „the winner takes it all”.
Przeciez PiS nie dostal absolutnej większości glosow uprawnionych do glosowania ani nawet tych glosujacych. Za BREXITem był niecaly 1 punkt % (?) więcej niż przeciw. I Tak samo Trump przegral (a nie wygral!) niecałym 1% (%) glosujacych.
Wnioski z tego sa dla mnie proste: nalezy zastanowić się nad przeliczaniem glosow a szczególnie nad zasada „the winner takes it all”. Moja propozycja jest taka:
1. Trump i Clinton sa Prezydentem i Wiceprezydentem i zmieniają się w polowie kadencji.
2. BREXIT nie może być przegłosowany prosta wiekszoscia glosow. Tak dalekosiężne decyzje potrzebują 2/3 glosow (np. jak przy poprawkach do konstytucji).
3. Polska ordynacja wyborcza powinna zastapic d’Hondta bardziej zrownowazonym przeliczaniem glosow na miejsca w Sejmie.
Demokracja się bez przerwy rozwija. Do 1972 w demokratycznej Szwajcarii kobiety nie mogly brac udziału w wyborach (i mowiono, ze Szwajcaria jest niedemokratyczna). Wiec w XXI wieku warto się zastanowic, co robic w obliczu patowych wyborow. Uwarzam, ze trzeba dalej rozwinąć demokratyczne wybory zamiast godzis się na dwa plemienia.
@bohynski
Nie przyznaję w tym sensie, jaki pan sugeruje. Clinton wielokrotnie tłumaczyła się z tego, co jej zarzucano. Trump nigdy. Śledztwo w sprawie mejli umorzono. Trump obiecywał, że ją wsadzi za kratki, co tłuszcza na jego wiecach witała entuzjastycznie. Teraz o więzieniu cicho, bo sztab Trumpa wie, że żaden prokurator niczego na Clinton nie znajdzie. Nie ma symetrii.
Z prawem zwyczajowym jest teraz wszędzie problem. Weźmy prostą rzecz: publikowanie zeznań majątkowych. Publikowali je wszyscy poważni(czytaj: z 4 największych partii) kandydaci na prezydenta USA, przynajmniej od dwidziestu lat.
Przyszedł Trump, pokazał środkowy palec i zeznania nie pokazał. Ba, on nie mógł pokazać zeznania podatkowego. Bo człowieka z długami w rosyjskich bankach by nie wybrano, a i jego maska skutecznego biznesmena by odpadła.
@ Ispi
„…dowodzi, że w wyniku demokratycznych wyborów do władzy dochodzą szaleńcy, zbrodniarze, a także niepełnosprawni umysłowo. Tak było m.in. w 1933 roku, gdy w Republice Weimarskiej fotel kanclerza wyborcy powierzyli Adolfowi Hitlerowi, ”
Ma Pan racje, ze proces demokratyczny moze prowadzic do niezamierzenie powaznych skutkow. Jednak przyklad podany przez Pana niczego nie dowodzi. Wyborcy w Republice Weimarskiej nie powierzyli fotela kanclerskiego Hitlerowi. Nie mogli tego zrobic z wielu powodu a glowny byl taki, ze robil to prezydent Republiki. Bezposrednia przyczyna dojscia Hitlera do wladzy byly zakulisowe machinacje polityczne a nie proces demokratyczny.
Pozdrawiam
@Mauro rosii
„Nie jest jednym aktem prawnym, więc nie ma sądu konstytucyjnego.”
Nie ma takiej zależności.
@pro
Protest nie jest wyrazem naiwności, tylko rozpaczy, co się stało z krajami, idolami młodości mojego pokolenia zamkniętego za murem berlińskim. Zafascynowany Putinem celebryta bez kompetencji politycznych i społecznych i jego ludzie mają rządzić najpotężniejszym państwem globu. Postprawdziwi cynicznie elastyczni politycy brytyjscy mają wyprowadzać UK z Unii, choć jeszcze pół roku temu byli przeciw. A niemająca bladego pojęcia o sprawach unijnych premier Polski wyrywa się do przodu przed Brukselę, oferując Londynowi ,arbitraż’, czyli ignorując ostentacyjnie stanowisko UE, że nie ma negocjacji o wyjściu UK z EU bez uruchomienia przez Londyn artykułu 50.nie jest więc przesądzone ani, co będzie z Breksitem, ani prezydenturą Trumpa. Jedno i drugie było katastrofą, a za katastrofę w polityce się płaci. Trump może doczekać się impeachmentu za wykorzystywanie urzędu do osobistych korzyści oligarchicznych. W Anglii lider opozycji Corbyn może się domagać drugiego referendum w sprawie wyjścia z UE na wynegocjonowanych w ciągu dwu lat (o ile to się w ogóle uda) warunkach.