Co po PiS? Propozycje PO
Platforma Obywatelska przedstawiła propozycje zmian ustrojowych po utracie władzy przez PiS. PiS szybko nie upadnie, ale kto wie, co się zdarzy. Kiedy na przykład zabraknie pieniędzy na programy socjalne i z czego PiS będzie je dalej finansował, to znaczy kiedy nałoży nowe podatki?
Ale to dobrze, że Platforma może mieć czas na dyskusje o programie. Może uda się jej też wypracować nowy język komunikowania się ze społeczeństwem. Jakieś nośne hasła streszczające platformianą wizję Polski po PiS. Na razie jest jedno: bezpieczna Polska w silnej UE. Słuszne, ale czy uskrzydlające? I wypromować więcej nowych twarzy.
Cokolwiek mówią propagandyści pana Kaczyńskiego, dziś PiS liczy się tylko z Platformą i z KOD. A Komitetu nawet się boi. Kaczyński cofa się tylko wtedy, gdy czuje, że nie ma dostatecznie wielu dywizji, by rozgromić wroga.
KOD jest groźny, bo odebrał PiS monopol na masowe wyprowadzanie ludzi na ulice, a na dodatek manifestacje KOD wypadają w telewizji o wiele bardziej sympatycznie niż marsze smoleńskie czy narodowe. Na marszach kodowskich nie ma tak natężonej agresji, nienawiści, frustracji jak na marszach pisowskich.
Platforma pozostaje z kolei jedyną liczącą się siłą opozycyjną w obecnym parlamencie. Ma struktury i fundusze, ma doświadczenie polityczne i państwowe, ma wsparcie Donalda Tuska, jedynego Polaka liczącego się w polityce międzynarodowej.
Propozycje przedstawione w sobotę we Wrocławiu przez pana Schetynę są głównie ustrojowe. To ich zaleta i mankament jednocześnie. Zaleta, bo ustrój Polski wymaga reform, ale przemyślanych, długofalowych i naturalnie niełamiących konstytucyjnej zasady, że Polska jest demokratycznym państwem prawnym.
Mankament jest taki, że program nie uskrzydla do politycznego działania tu i teraz razem z Platformą lub w niej. Reforma ustrojowa, radykalne wzmocnienie samorządów, TK, jasne reguły wymiaru sprawiedliwości przez Trybunał Stanu – jak najbardziej.
Ale pomysły z możliwością odwołania prezydenta drogą referendum, wzmocnieniem samej instytucji referendum i zapisaniem w konstytucji członkostwa Polski w UE wydają mi się mocno dyskusyjne.
Zwłaszcza ten z UE. Należę do pokolenia, które protestowało przeciwko wpisaniu do konstytucji PRL odwiecznej przyjaźni i współpracy z ZSRR. Unie i związki przemijają, państwa narodowe, a nawet imperia też. Wolałbym zamiast tego konkret: wchodzimy czy nie wchodzimy do strefy euro po upadku PiS? Jest prawdopodobne, że Unia Europejska zacznie się redukować do strefy euro, co pozwoli się jej dalej integrować.
Rozumiem, że Schetyna postanowił uderzyć w słaby punkt Kaczyńskiego. Jest nim lekceważenie polityki zagranicznej i UE w szczególności. Ale oczekiwałbym od lidera PO więcej: bardziej konkretnego przedstawienia jego poglądów na wszystkie kluczowe tematy europejskie: od migrantów, przez euro, po rozumienie suwerenności i państwa narodowego w obecnym przełomowym momencie historycznym.
Komentarze
W ostatnich latach (nie) rząd PO-PSL wpuścił do Polski milion Ukraińców. Zaczynają się z nimi poważne problemy, a sprawa rzezi wołyńskiej jeszcze nie wyjaśniona do końca
Jeżeli projekty (500+ oraz Mieszkanie+), zostaną zrealizowane, to Schetyna, Petru, Kijowski & Company doczekają emerytur w opozycji
Na szczęście „formuła Bugaja” działa ze stuprocentową skutecznością. Przypomnę słowa znanego ekonomisty: „jak już zaczynam mieć dosyć PiS-u to sobie czytam »Gazetę Wyborczą« i natychmiast mi przechodzi”
Uważam za symptomatyczne wezwania do PO, by wylansował jakieś nowe ciekawe twarze (z pustego i jałowego, a z pustego to i Salomon nie naleje) natomiast nikt nie wzywa polskich partii do rozbudowywania bazy członkowskiej i wewnętrznej demokratyzacji.
To jest bardzo charakterystyczne dla systemów dyktatury kreatur medialnych. Odczuwa się deficyt kreatur medialnych z talentem do pajacowania i bredzenia w telewizji. Natomiast obywateli nikomu nie brakuje, a reprezentatywności i demokracji od partii nikt nie oczekuje.
Jakby PO oświadczyła, że rozpoczyna szeroko zakrojoną akcję rekrutacyjną z zamiarem włączenia do prac partii 120.000 nowych członków natomiast regiony posiadające ponad 15.000 członków cieszą się pełną autonomią w wyborze kandydatów do władz lokalnych i kandydatów na posłów z gwarancją nie wtrącania się w ten proces organów centralnych, to byłoby to coś nowego i autentycznego.
A tak tylko bicie piany, w którą nawet wsłuchiwać się nie ma większego sensu. Partia która nie ma obywateli i nikogo nie reprezentuje i tak nie jest w stanie rozwijać i realizować jakichkolwiek programów. Może tylko uprawiać pustosłowie i bicie piany. Do tego rzeczywiście są potrzebne tylko kreatury medialne z talentem do bredzenia bez sensu w telewizji.
Jacek, NH
4 lipca o godz. 12:52
„jak już zaczynam mieć dosyć PiS-u to sobie czytam »Gazetę Wyborczą« i natychmiast mi przechodzi”.
Może więc antpisowską sanację należałoby zacząć od likwidacji „Gazety Wyborczej”. 🙂
Schetyna wypadł blado. Mnie akurat to nie dziwi, bo to już zgrany polityk, bez charyzmy. Typ powiatowego urzędnika. Jak to możliwe, że w partii, w której jest tylu inteligentnych ludzi, wybrano go na lidera? W czasie tamtego partyjnego przełomu trzeba było postawić na młodych, np. świetnego Trzaskowskiego czy Siemoniaka. Szkoda mi tonącej PO, bo to źle wróży przyszłości mojego kraju.
Problem w tym, że propozycje PO są abstrakcyjne a ludzie oczekują konkretów. A na tym polu PiS już grasuje – z jakim skutkiem – zobaczymy. Czy będzie ,,Grecja” jak to wieszczą różne Kasandry a co jeżeli nie? Dziesięć lat z PiSem?
PO jest zwyczajnie NIEWIARYGODNA – przez osiem lat rządziła i wielu problemów ,,nie widziała/nie dało się” po czym, gdy okazało się, że są to tematy wiodące w kampanii wyborczej nagle się okazało, że ,,da się”. Czy jest to kwestia wyzysku pracowników przez zatrudniających czy oszukiwanie państwa pod nazwą ,,optymalizacja podatkowa” , czy choćby osądzenie występków ,,IV RP” z lat 2005-2007 – NIE DAŁO SIĘ do momentu gdy notowania zaczęły lecieć w dół. Nawet w sferze nadbudowy PO niczym nie różniło się od Pisu – ta sama służalczość wobec kleru, ten sam zamordyzm etyczny (oczywiście dla tych maluczkich) motywowany religijnie, uleganie różnorodnym szantażom moralnym, w tle malutkie i większe szwindelki. Powstaje pytanie – Po co PO władza? Petru – wiadomo – przedstawiciel banksterki a PO? Kukiz – to poziom wqrwu kolesi spod budki z piwem a PO? walka o kolejnego szwajcarskiego sikora dla Miśka Kamińskiego? Bywszy NOP? Bywszy pielgrzym do Pinocheta? Bardzo to autentyczne i dobrze rokujące na przyszłość…PiSowi
@Jacek, NH
4 lipca o godz. 12:52
Wybacz ale albo nie czytasz albo z Nowogrodzkiej idzie nieaktualny przekaz – na GW są publikowane artykuły o zagrożeniach jakie niesie co raz większe rozwarstwienie majątkowe, (neo)liberałaowie składają tam samokrytyki, publikuje się tam wypowiedzi liderów nowej lewicy np. p. Zandberga. Jasne – póki W. Gadomski ma tam robotę trudno uwierzyć w troskę GW ale jednak. Symptomatyczne: pod każdym artykułem na ww. tematy jest zalew prawackiego łajna, że ,,komuchy i lewaki”, ,,lenie”, ,,gdyby nie podatki”. Widać ludożerka wierzy, że ma w sobie ,,gen Kulczyka” albo ,,Jobsa” ale ,,lewactwo” ich hamuje
@Jacek, NH
4 lipca o godz. 12:51
Jak mniemam ,,Krew ta spadnie na was i dzieci wasze”? Wołyń to temat dla HISTORYKÓW i prokuratorów o ile jacyś sprawcy żyją.
Bardzo mnie martwi to, co z Polską robi PiS, ale także to, co robi opozycja. Jest wciąż niepozbierana i podzielona, zamiast działać wspólnie, bo tylko wtedy ma jakieś szanse. A oświadczenie PO, że będzie (jest) ona „opozycją totalną” każe mi wątpić w intelekt jej przywódców. Totalną, to znaczy negującą sens bez wyjątku wszystkiego, co robi obóz rządzący. To ma być mądra postawa? Nie mogę poprzeć czegoś takiego, mimo, że jestem zdecydowanym przeciwnikiem tamtych. Czarno widzę przyszłość Polski.
Co do mnie – hasło: bezpieczna Polska w Unii i NATO całkowicie by mi wystarczyła. Rozumiem jednak, ze nie wszystkim, a gawiedzi należy coś atrakcyjnego podrzucić. Natomiast chybione w moim przekonaniu są dywagacje na temat zmian w Konstytucji. Konstytucja jest, jaka jest i oby junta nie zdołała się do niej dobrać. Będziemy ja zmieniać, kiedy pozbędziemy się junty.
@ Kalina
Problem w tym, że hasłami to nawet tyłek trudno podetrzeć. To już banknot 500 złotowy się lepiej do tego nadaje.
A co do Konstytucji to pełna zgoda. Oni tam dostali jakiegoś amoku na temat zmiany Konstytucji. Jakby zaczęli szanować tę co jest, to by była zmiana istotna. Ale wtedy te pseudo partyjki niemal wszystkie poszłyby z torbami.
Ale zmiana Konstytucji, której i tak nikt nie przestrzega i nie szanuje ma tyle sensu co zamiana niejeżdżącego gruchota na innego niejeżdżącego gruchota.
W tym pustosłowiu zapanowała jednak moda na nowy temat zastępczy, a jest nim zmiana konstytucji. O czymś w końcu muszą te darmozjady w tej telewizji mówić.
Opozycja nie ma żadnego programu, poza kilkoma frazesami i dlatego PiS będzie rządził co najmniej 8 lat.
Ikonowicz to dobrze opowiedział:
Silne państwo
I wtedy przyszło największe zdziwienie. PiS z państwa makiety czy też atrapy zaczął tworzyć państwo dość silne, żeby egzekwować nowe regulacje. Pierwszym krokiem było brutalne i dość niezręczne ograniczenie głównej przeszkody w łamaniu wszechwładzy elit nad społeczeństwem, jakim był Trybunał Konstytucyjny. Ilekroć jeszcze w czasach swojego posłowania proponowałem postępowe zmiany legislacyjne, niezmiennie odzywali się przedsiębiorcy, luminarze prawa i inni akolici Leszka Balcerowicza, że jest to niezgodne z konstytucją i Trybunał to zablokuje, więc szkoda nawet próbować. Wmówiono nam, że nic się nie da zmienić. Polska musi kroczyć drogą, którą determinuje interes prywatny, zyski, korporacje, banki, itp. To prawda, że TK wydawał także światłe orzeczenia, ale z takich zwykle nic nie wynikało, bo mimo orzeczenia Trybunału, który uznał, że eksmisja na bruk łamie zapisaną w art. 30 konstytucji zasadę ochrony godności człowieka, eksmisje te trwają do dziś i wciąż są legalne. A o tym, że „obrońcy demokracji” nie są depozytariuszami wszelkiej mądrości i cnót, świadczy najdobitniej przykład prezesa TK profesora Rzeplińskiego, który, gdy Trybunał orzekał o niekonstytucyjności bankowego tytułu egzekucyjnego, wystąpił ze zdaniem odrębnym, w którym do końca bronił prawa banków do orzekania zamiast sądów we własnej sprawie.
Kwestia czy kilku ludzi w togach powinno mieć władzę blokowania ustaw, których chce wyłoniona w demokratycznych wyborach większość jest o tyle istotna, że ci sędziowie – wszyscy, co do jednego – pochodzą z nadania partyjnego. Dlatego lepsze było rozwiązanie, które pozwalało Sejmowi odrzucać wyroki Trybunału kwalifikowaną większością głosów.
Obrona demokracji, która dotychczas polegała na tym, że na cokolwiek by ludzie nie głosowali z nadzieją na wielkie zmiany, z urny zawsze wyskakiwał kolejny Balcerowicz w nowym przebraniu, stała się, więc domeną tych, których jedynym pragnieniem i całym programem jest odsunięcie od władzy PiS-u. I oczywiście powrót do władzy, czy jak chce ulica, „do żłobu”.
Koniec władzy bogatych
Polacy sfrustrowani korupcją, niesprawiedliwością, a często wręcz niegodziwością wymiaru sprawiedliwości, zapragnęli silnej władzy, która w ich imieniu i na ich żądanie ukarze nieuczciwych i skorumpowanych sędziów, prokuratorów, komorników i tych wszystkich, którzy za pieniądze kupują sobie od 27 lat korzystne dla siebie decyzje polityczne.
I oto minister Ziobro, który dotychczas kojarzony był z awanturnictwem, małostkową, mściwością i działaniem głównie na pokaz, został obdarzony prawdziwą władzą i zaczął z niej korzystać w sposób, jakiego ludzie od niego oczekiwali. Połączono znowu funkcje Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości, co pozwala ministrowi skutecznie inicjować i nadzorować śledztwa, w których chodzi o krzywdzenie zwykłych obywateli przez ludzi dysponujących dużym majątkiem, koneksjami i armią nieuczciwych prawników.
Tam gdzie dotychczas prokuratorzy umarzali postępowanie nie dopatrując się znamion przestępstw oszustwa, lichwy, wyzysku (tak, jest takie pojęcie w polskim prawie), z inicjatywy prokuratora generalnego są toczone śledztwa i formułowane akty oskarżenia. Szubrawcy pozbawiający ludzi dorobku całego życia, np. jedynego dachu nad głową, mogą nie tylko trafić za kratki, ale stracić majątek. Bo ich władza i zdolność korumpowania struktur państwa wynika właśnie z tego, że są bogaci.
Kiedyś komornicy robili, co chcieli i mieli w nosie przepisy. Zwłaszcza, że przepisy dotyczące egzekucji były bardzo nieprecyzyjne. Dziś są one poprawiane, a komornik dwa razy się zastanawia zanim złamie prawo. Coraz częściej dochodzą do mnie sygnały, że komornik wycofuje się z zajęcia czyjejś emerytury, bo zajął połowę, a zgodnie z prawem mógł zająć tylko jedną czwartą. Nie zdarza już się, aby któryś z nich zignorował wręczony przez eksmitowanego obywatela wniosek o wyłączenie komornika i dalej prowadził egzekucję. Bo zastępca Ziobry, wiceminister Patryk Jaki, niejednego już komornika odwołał.
@Jacek. NH, @Sławczan,
To jest ad vocem, ale zaraz wrócę do tematu „zadanego” przez Pana Redaktora:
Nie zgadzam się z poglądem, że to sprawa dla historyków i prokuratorów, choć owszem, dla nich również. Przede wszystkim jednak rzecz w tym, że ze zbrodni tej nie rozliczono sprawców, i -co najważniejsze-nie uznano jej oficjalnie za ludobójstwo, a przypomnę, że masowe egzekucje w Srebrenicy, dokonane przez Serbów na 9. tysiącach muzułmanów ofiacjalnie uznano za ludobójstwo. Nie należy licytować się liczbą ofiar, ale – z drugiej strony – nie sposób nie zwrocić uwagi, na, to, że polskich ofiar OUN-UPA było, co najmniej 10 razy więcej, że od kul, wideł, siekier, pił ginęły dzieci, kobiety, starcy. Nie było to egzekucje, lecz rzeź w znaczeniu dosłownym.
Skazać na zapomnienie eksterminację naszych rodaków na Wołyniu i w Małpolsce Wschodniej, byłoby co najmniej nieuczciwe, bo skoro wielu z nas czci ofiary przypadkowej katastrofy lotniczej, to jak można machnąć ręką na dziesiątki tysięcy bestialsko pomordowanych?
Stosunki polsko-ukraińskie nigdy nie będą dobre, jeśli Ukraina nie potępi banderowskiego, krwawego epizodu w swoich dziejach.
—————————
Schetyna może jest i dobry, ale co najwyżej w wewnątrzpartyjnych rozgrywkach, a i to nie jest takie pewne, skoro Tusk potrafił go usadzić zmarginalizować. Obecny lider PO sprawia wrażenie osoby niepotrafiącej zliczyć do trzech, ponadto jest mułowaty, bez ikry. Minęło już pół roku rządów Kaczyńskiego i PO nadal znajduje się w głębokiej defensywie. Schetynę rzadko widać w mediach – mam myśli te, niepisowskie, a jeśli się pojawia, to, coś tam odpyskuje PiS-owi, ale rzadko i słabo. Można sądzić, że PO nadal nie wie, w jakim pójść kierunku. Inną sprawą jest to, że trudno obrać coś, co mogłoby przebić PiS, bo, czy można jeszcze obiecać, coś więcej niż obiecali kaczyści? A może, jednak, zbyt mało czasu upłynęło, by punktować PiS, może trzeba poczekac, aż przestanie im iść, jak z płatka? Na pewno potrzebne, w Platformie, nowe twarze, młodzi ludzie, którzy będą bardziej kreatywni niż – w sumie – zgrani już politycy.Jedno jest pewne – w populizm iść nie mogą, bo PiS doszedł w tej dziedzinie doszłed do granicy – już bardzie populistycznym być nie można, więc może próbować odzyskać te brakujące 30%, które PO straciła w ostatnich wyborach? Tylko jak?
Ikonowicza też Ziobro pogoni, niech się pan wyzwoli od tej lewicowej fascynacji miernym funkcjonariuszem prawicy.
@ Kalina
Żadna junta pani „arystokratko”. Obecne władze zostały wybrane zgodnie z zasadami demokracji przez obywateli, nie przez „gawiedź”. Nikt nie ma prawa mówić o wolnych obywatelach tego kraju „gawiedź”. Oddali głos na tych, na których chcieli oddać. Pani wypowiedź to wyraz niczym nieuzasadnionej pogardy i paranoidalnego poczucia wyższości. Proszę sobie uświadomić, że nie ma już ani „jaśniepaństwa” ani gawiedzi.
Co po PiS?
Calkiem mozliwe, ze ONR lub cos podobnego.
A wszelkie „programy” PO sa tak samo realne jak „program” restytucji monarchii absolutnej w Republice Francuskiej.
Bylo, minelo i nikt rozsadny po tym nie placze.
Jednak bawi mnie ulubiony temat w mediach Waszej opcji: kto po PiS (o co już pamiętam martwiliście się w grudniu ubr.!). A PiS ma poparcie w okolicach 35-40%, a Platforma którą tak się zajmujecie…
Przecież to oczywiste, iż za 3 lata tej partii nie będzie
Co po PiS? Ruch Narodowy, obawiam się. Bo na pewno nie PO.
Polityke zbyt czesto kojarzy z i traktuje jak jakies przedstawienie. Licza sie fajerwerki, gala, pompa itd. W Polsce do scenografii dolacza sie jeszcze patos, religie, melancholia za sienkiewiczowska Rzeczypospolita, wspomnianie poleglych. W takim bagnie i bigosie najlepiej taplaja sie nieuki, ludzie bez zasad, czesto hochsztaplerzy (uczciwy i inteligentny czlowiek takiego bagna jak w polska polityka nie zniesie).
Do prawdziwej polityki, procz pomyslow i nie odzowncyh sloganow, potrzeba ludzi. Panstwowcow, ludzi z wizja na 25-50 lat, bez kompleksow. Takich w Polskiej polityce nie ma! Kundle, matoly, szulerzy, kreatury. Po Geremku, Balcerowiczu, Kuroniu, Bartoszewskim, Skubiszewskim (ktory politykiem nie byl ale dyplomata wysmienitym) pozostL masakryczna pustka.
„Program” PO i Schetyny polegal na
wymienieniu w swojej przemowie
34 razy nazwy PiS i kilkanascie razy Kaczynski.
Nie ma tam nic.
Tak jak z reszta nigdy nie bylo.
PO chlubilo sie zawsze swoja …apolitycznoscia, ktora redaktorzy POLITYKI nazywali z zachwytem pragmatyzmem.
PO jest pusta poniewaz jej jedynym prawdziwym spoiwem jest cynizm i egoistyczna interesownosc ubrana w fatalaszki nowoczesnosci i kiczowatego luzu.
… i az trudno uwierzyc, ze tak dlugo udawalo sie im omamic Polakow
Marszałek Borusewicz nadawał otwartym tekstem:
„Nie możemy patrzeć na słupki poparcia dla przyjęcia euro, bo jesteśmy
odpowiedzialni za Polskę.” Dodał, że oprócz przyjęcia euro, w polityce zagranicznej Polska musi się skupić na współpracy z Niemcami. „Jeśli nie przyjmiemy euro i nie będziemy współpracować z Niemcami, znajdziemy się na zewnątrz.”
a więc przyszłość tylko w roli generalbezirk… Nic zatem dziwnego że antyPiS woli pana marszałka nie pytać o rozwinięcie złotych myśli.
To by już był cup-de-grace
Historia uczy nas jednego: JEŚLI W JAKIMKOLWIEK KRAJU KTOŚ SPRÓBOWAŁ WPROWADZIĆ NARODOWY SOCJALIZM, TO LUDZIE ZAKOCHUJĄ SIĘ W NIM NA ZABÓJ, A POPARCIE DLA NARODOWYCH SOCJALISTÓW PRZEKRACZA 50 PROCENT I DOCHODZI NAWET DO 90 PROCENT!
Co to oznacza? Wygrać wybory może tylko ten, kto w narodowym socjaliźmie przelicytuje pisowski gang. Widzę tylko jedno ugrupowanie szeregowych wariatów socjalistycznych, czyli Partię Razem, która w rujnowaniu finansów państwa może przelicytować PiS. Partia Razem jest równie nieodpowiedzialna jak PiS, ale reprezentuje lewicę internacjonalistyczną, a PiS lewicę pobożną. Teraz w Polsce aby sprzedać marksizm, trzeba go oblać cuchnącym sosem nacjonalistycznym, bo inaczej ludzie „komunizmu nie kupią”. Stąd z PiS może wygrać tylko „mega PiS”. Tacy ludzie muszę być nie tylko wariatami, nie tylko z lubością kłamać na lewo i prawo, ale także muszą być jeszcze większymi narodowymi socjalistami niż ferajna zawistnego gnoma z Żoliborza.
Czy Grzegorz Schetyna kiedykolwiek uskrzydlał? To zawsze był czołg Twardy – odporny i niezniszczalny, ale trudno szukać charyzmy w czołgu…
.
— A po nich choćby potop —
.
Nobis post diluvium, rzekł Jarek,
taki mały stress test finansów
ciągle biednego przecież kraju,
czy jest wystarczająco dużo klasy
średniej, by było komu zabrać ?
Jak już sprawiedliwości dziejowej
stanie się zadość w tej pięciolatce
to czy starczy na obsługę długu
po kolejnej obniżce S&P, bo będzie
drożej to pewne, no i dług wzrośnie,
komu PISS zabierze by dać w następnej?
Przy Suverenie którego PO sobie wychował
Szetyna nie ma € by mu dać w łapę,
jedyną nadzieją PO jest zapaść finansowa
kraju, silna Polska w stabilnej EU ?, uuuuu
Już widzę Suverena biegnącego do urny
by na PO głosować, Illuminati mogą se
pocałować Polskę Good bye, do twardego
Jądra Europy na skróty z pańszczyźnianym
chłopem – Suverenem ? , Yah right
~
Wyraźnie już widać, iż KOD już też się położył. Może wakacje, skłonność do grilla itd. to spowodowały? 🙂
Schetynie skrzydła pewnie już nie urosną, a Kaczyńskiemu rośnie brzuszek. Czas na zmiany.
..to D.Tusk zbudowal silne PO a Schetyna to wszystko zburzy majac nadal usmiech na twarzy ! Tylko ponowne zbudowanie silnej opozycji
Platworma Razem !!! moze odebrac wladze prezesowi i pogonic oszolomow z PIS a kosciol musi polutowac i zadbac o wiernych gloszac milosc i pojednanie bez opetanego mamona T.Rydzyka !!
Żyjemy w czasach medialnych a także w czasach w których mniej się czyta, pisze, króluje obraz i tekst uproszczony. Dlatego żaden polityk używający zdań podrzędnie czy nadrzędnie złożonych nie wygra z mówcą używającym zdań prostych. Przekaz Kaczyńskiego „Oni stali tam gdzie stało ZOMO” był prosty i oczywisty. Przekaz Schetyny: „Co prawda mamy określone przejściowe trudności, wszak każdy je ma i nie zawsze jest to problem jakości władzy, ale staramy sie usprawniac….” jest taki że pod koniec zdania nie pamięta się jego początku. Taki polityk MUSI przegrać, niezależnie czy ma rację czy nie. A jeśli do tego dojdą rzeczywiste grzechy – nepotyzm, przedziwny układ w Trójmieście który pozwalał na 9 krotne umorzenie spraw późniejszego właściciela Amber GOLD, Zegarki Nowaka – kazdy ma w tyle głowy przekręty które powodują najwyższe ceny autostrad itp. to sprawa jest oczywista. Ponadto PIS jest bardzo pracowity w odbijaniu elektoratu już po wyborach a ciągle jeździ od gminy do gminy. A innym po prostu (juz) sie nie chce.
Platforma musi sie otrząsnąć, postawic na inne twarze – np Neumann choć ma niepolityczne nazwisko to nieźle wypada w telewizji. Schetynę trzeba głęboko schować. Osobiście nie wierzę w kolejny sukces Platformy. Ta era sie już skończyła. W następnych wyborach wróżę im 8-10%, w kolejnych poniżej progu. Taka sama droga jak SLD i z podobnych przyczyn. (I to pod warunkiem tej samej ordynacji – a ta pewnie będzie zmieniona na większościowo – proporcjonalną.)
Jeśli wolno doradzić. Schowałbym też Szejnfelda oraz ulubionych doradców: Marcinkiewicza, Giertycha, Kwaśniewskiego…
@waldi
Z pewnoscią nie ma „jasniepaństwa”, ale gawiedź, magma, mierzwa, czerń (proszę sobie wybrać) jest jak najbardziej, co widać, słychać i czuć. Któż z jakim takim pomyślunkiem mógłby głosować na ludzi, którzy mają przestępcze życiorysy lub są byłymi funkcyjnymi komuny? Dziś są świadomymi lub mimowolnymi agentami Kremla, a ich wyborcy nadal tego nie dostrzegają. Jak można wiec ich nazwać? Nie ma również już demokracji, ani państwa prawa, które należałoby szanować. Przestepcza junta sprawujaca władzę to prawo podeptała, a ostatnie podrygi demokracji unicestwiła. Co do mnie – nie czuję się niczym skrepowana aby przeciwdziałać tym rzadom.
@Kalina
Straszna przez panią przemawia pogarda dla ludzi inaczej myślących. I jeszcze teorie spiskowe się pani trzymają. Współczuję