Jaka piękna rebelia

Jarosław Kaczyński się myli. W Polsce nie trwa „rebelia” przeciwko nowej władzy, tylko obywatelski sprzeciw wobec jej działań. Sprzeciw ustanie, gdy obecna władza zmieni swoją politykę ustawicznego konfliktowania Polaków. Gdy przestanie łamać zasady konstytucyjne i dzielić społeczeństwo na gorsze i lepsze.

Gdy zarzuci antagonizowanie naszych partnerów w Unii Europejskiej. Gdy zacznie rządzić, a nie siać zamęt, który wywołała swoją polityką antykonstytucyjną i antyeuropejską.

Ruch w obronie demokracji nie kwestionuje wyniku demokratycznych wyborów. Kwestionuje politykę, propagandę i styl sprawowania władzy demokratycznie zdobytej przez pisowską prawicę. Hasło rebelii historycznie oznacza rokosz, zbrojny bunt przeciwko władzy. Obecny obywatelski ruch w obronie demokracji jest pokojowy i nieuzbrojony.

Gdy tylko rząd odejdzie od obecnej polityki i zacznie realny, a nie pozorowany dialog z obywatelami, ustaną powody do manifestacji. Można to zrobić szybko i bezboleśnie. Jedna decyzja Kaczyńskiego: zmieniamy dobrą zmianę i już po rebelii. Śmiało, panie prezesie! Nie musi pan iść drogą Gomułki. To droga w przepaść.