Sawczenko na prezydenta

Śledziłem w mediach walkę o wypuszczenie Nadji Sawczenko z rosyjskiego więzienia. Zasłużyła swoją postawą w niewoli na tytuł bohatera Ukrainy przyznany jej przez prezydenta Poroszenkę. Ale uważam, że lotniczka powinna ubiegać się o inny tytuł: prezydenta Ukrainy.

Myślę, że ma szanse, choć Poroszence o wiele łatwiej dać jej order niż pogodzić się z tym, że mogłaby być jego rywalką w walce o prezydenturę. A jeszcze trudniej jest mu wziąć na serio wezwania Sawczenko do uwolnienia Ukrainy od korupcji.

Życzę niepodległej Ukrainie sukcesu, ale wydaje mi się, że jego warunkiem jest właśnie zdławienie wciąż wszechobecnej korupcji. Tak uważa też Leszek Balcerowicz, który ma w tym pomóc Ukrainie na jej prośbę.

Sawczenko ma polityczne doświadczenie i polityczne ambicje. Ma potężny atut, jakim jest czynny udział w walce z prorosyjskim separatyzmem. I niezłomność. Ma charyzmę i wyczucie niezbędne prawdziwemu liderowi. Po powrocie do kraju mówiła w Kijowie do ludzi: Przepraszam, że żyję, gdy tylu Ukraińców poległo.

Już dziś Sawczenko oddała wielką przysługę Ukrainie. Stała się nie tylko symbolem walki o jej niepodległość, ale też twarzą odrębnej ukraińskiej tożsamości. Mówi po ukraińsku lepiej niż niejeden tamtejszy polityk.

Przedstawiana w propagandzie rosyjskiej jako zabójca rosyjskich dziennikarzy, we własnym kraju stała się znakiem, że z Rosją można wygrać politycznie. Jeśli wokół Sawczenko udałoby się zbudować jakąś formację polityczną, powstałaby szansa na prawdziwie dobrą zmianę.

Wiem, że to trudne, bo nawet Julia Tymoszenko miałaby z tym kłopot, ale może Sawczenko podjęłaby ryzyko? Chciałbym zobaczyć minę prezydenta Putina, gdyby musiał przy jakiejś okazji uścisnąć rękę prezydent Sawczenko.

Propaganda rosyjska przedstawia powrót Sawczenko jako zwycięstwo prezydenta Putina. Nie dość, że do ojczyzny wrócili z niewoli ukraińskiej dwaj oficerowie rosyjskich służb, to Zachód przekonał się, że z Putinem można się dogadać. I coś w tym jest, bo zwolnienie Sawczenko może być odebrane przez rządy zachodnie jako gest dobrej woli, gotowość do rozmów także na inne trudne tematy.

Zachód wydaje się do tego zmierzać. Niemiecki minister spraw zagranicznych właśnie oświadczył, że przedłużenie sankcji przeciw Rosji będzie trudne. Dyskusja decydentów na ten temat jest przewidywana na przełom czerwca i lipca. Jak na zdjęcie unijnych sankcji zareagowałby rząd Szydło? Czy zgłosiłby weto, czy też się przyłączył do nowego otwarcia? Niełatwy wybór stanie przed prezesem.

Polska nie powinna zmieniać swej polityki wobec Ukrainy, choć Ukraina, nawet za Poroszenki, nam w tym niezbyt pomaga. Utrzymanie politycznej niezależności Ukrainy od Rosji, zachowanie naszej wzajemnej współpracy i zbudowanie ukraińskiej niezależności ekonomicznej poprzez ograniczenie oligarchii, korupcji i biurokracji oraz zaprowadzenie rządów prawa wciąż – leżą w naszym interesie. Wbrew temu, co nam wmawiają polscy i rosyjscy ukrainożercy.

P.s. No i proszę. Sawczenko nie wyklucza, że będzie się ubiegała o prezydenturę, jeśli Ukraińcy tego zechcą.