Czy biskupi i szkoły pójdą na „Spotlight”?
Amerykański film o tuszowaniu pedofilii w diecezji bostońskiej dostał Oscara. Gdy wyszedłem z seansu, pomyślałem: czy taki film mógłby powstać dziś w Polsce?
Przecież aż się proszą dwa słynne przypadki: proboszcza z Tylawy, ochranianego przez lata przez abp. Michalika, i innego wysoko postawionego hierarchy, abp. Wesołowskiego, dziś już nieżyjącego amatora chłopców z Karaibów i pornografii z wykorzystaniem dzieci.
To byłyby zapewne nie tylko przeboje filmowe, ale też okazja do edukacji antypedofilskiej: jak się bronić i jak ujawniać przestępstwo. I dlatego takie filmy u nas nieprędko powstaną.
Kościół poczynił pewne kroki, by księża pedofile nie mogli już wykorzystywać dzieci i młodzieży, do której mieli dostęp i którą ich rodzice powierzyli im pod opiekę. U nas w Kościele powstały procedury i struktury na wzór zaczerpnięty z innych Kościołów zmagających się z pedofilskim balastem przeszłości.
Szef kościelnego gremium od kryzysu pedofilskiego, o. Adam Żak, ocenił pozytywnie film „Spotlight” i przedstawioną w nim pracę dziennikarzy śledczych bostońskiego dziennika.
Jednak to raczej trybut spłacony (ufam, że w dobrej woli) obecnej linii Kościoła Powszechnego – zero tolerancji dla księży pedofilów (jej orędownikiem jest papież Franciszek) – niż rzeczywista zmiana nastawienia.
W „Kulturze Liberalnej” ciekawie mówi o tym prof. Stanisław Obirek, wieloletni jezuita. Przy okazji wspomina, że sam padł ofiarą dwóch księży pedofilów, więc dobrze zna temat. Obirek zwraca uwagę, że Kościół w Polsce jest z gruntu niechętny podejmowaniu sprawy pedofilii, co wynika jego zdaniem z powszechnej akceptacji obłudy: wierni wiedzą, ale wolą milczeć.
Były duchowny uważa, że film powinni obejrzeć zwłaszcza biskupi i księża. Słusznie. Już widzę, jak abp Gądecki ogląda „Spotlight” z ks. Oko. Rację ma recenzentka „Krytyki Politycznej” Agata Diduszko-Zyglewska, która wysłałaby na film wszystkich gimnazjalistów. Ja bym proponował połączyć jedno z drugim: niech młodzież na seans poprowadzą katecheci. To dopiero byłby budujący widok.
Komentarze
Pomarzyć można…
Dziękuję za tę recenzję. Najcenniejsze są recenzje, która pozwalają zaoszczędzić czas i omijać „dzieła” szerokim łukiem.
Raczej nie widzę biskupów na filmie „Spotlight”.
Smutne to jest, kiedy dobro wypasionego klechy (reprezentanta instytucji globalnej) stawia się ponad dobro POLSKIEGO dziecka. Jakoś w tym temacie hasło patriotyzmu zawodzi. W ogóle co to za patriotyzm, który bardziej dba o interes instytucji globalnej (zwanej Kościołem) niż o interes obywateli.
Polski Spotlight? To się raczej nie uda.
Po pierwsze, Spotlight ukazuje udane śledztwo dziennikarskie dotyczące pedofilii. Wcześniej były felietony, może reportaże.
Polska jest w sytuacji USA sprzed śledztwa zespołu Spotlight — są reportaże i felietony, ale nie ma poważnego śledztwa dziennikarskiego. (I raczej nie będzie, bo kto je ma prowadzić?) Co więc miałby ukazać film?
Po drugie, temat filmu nie przekłada się od razu na sukces artystyczny i kasowy. Spotlight to świetny film, z wyrazistymi postaciami, z psychologią postaci z drugiego i trzeciego planu… Nie wystarczy sam temat by powtórzyć sukces.
Nie nadazam za autorem; czy ktos moglby mi wytlumaczyc nastepujace kwestie:
1.”kosciol poczynil pewne kroki, by ksieza -pedofile nie mogli juz wykorzystywac…”
Czy autor sugeruje tu ze tenze kosciol nie zorobil wszystkiego w tewj kwestii?
2. „u nas w kosciele…”
O jakim „my” (nas) pisze autor? Z jakim „naszym kosciolem” sie utozsamia?
3. „Jednak to raczej trybut spłacony (ufam, że w dobrej woli) obecnej linii Kościoła Powszechnego – zero tolerancji dla księży pedofilów (jej orędownikiem jest papież Franciszek) – niż rzeczywista zmiana nastawienia.”
Na jakiej podstawie autor twierdzi ze „splacanie trybutu” nie jest „zmiana nastawienia”?
Dodajac slowo „rzeczywista’ uniewaznia autentycznosc zmiany. Jesli to chcial przekazac to wiekszej obelgi pod adresem cytowanego klechy i jego kolegow nie mogl chyba wypowiedziec.
4. Autor powoluje sie na bylego zakonnika prof. Obirka i jego historie bycia molestowanym. Czy nie nalezaloby sie zastanowic, chocby w kontekscie wyciszania tematu pedofilii w KK, czemu tenze prof.Obirek, bedac jeszcze zakonnikiem nawet sie nie zajaknal ze jakis klecha sie don dobieral?
marcin lazarowicz
neospasmin.blox.pl
Doskonalym modelem opisujacym socjologiczne uwarunkowania wyciszania sprawy pedofilii wsrod duchownych jest obecnie przerabiana sprawa TW Bolka.
Obroncy Walesy argumentuja, zachowuja sie tu dokladnie tak jak robil to KK chroniac ksiezy- zboczencow.
Maja pretensje ze teczki ujzaly swiatlo dzienne.
Meritum nie ma znaczenia, znaczenie maja inne, doniosle czyny oskarzanego.
Stad jesli tzw. liberalowie dziwic sie beda i unosic nad zatajaniem pedolfilii w KK, niech najpierw przyjza sie jak sami podchodza do casusa Bolka.
marcin lazarowicz
neosdpasmin.blox.pl
Redaktorze, już Teleexpress podał, że to film o pedofilii w Bostonie – nie w Kościele!! Faktycznie szkoły powinny iść na ten film, ale nie pójdą. Za to uczniowie muszą obejrzeć film o żołnierzach „wyklętych” – np. „Historia Roja”, i obowiązkowo za chwilę „Smoleńsk”, a maturzyści jechać z pielgrzymką na Jasną Górę!
Panie redaktorze film nie powstał dlatego, że było wiadomo o praktykach pedofilskich w kościele katolickim, ale dlatego że znalazł się odważny naczelny BG i grupa solidnych dziennikarzy, która całą sprawę opisała społeczeństwu.
W Polsce mechanizm ukrywania pedofila był dość dobrze opisany w przypadku dyrektora poznańskiego chóru. Według mnie świetny materiał na film.
Polscy pedofile w sutannach też są ukrywani przez swoich przełożonych, ale media posuwają się tylko do napiętnowania bezpośredniego sprawcy. Poza tym, niech Pan zwróci uwagę, że dziennikarze BG mieli w tej sprawie pewne ułatwienie, a mianowicie dostęp do dokumentów jawnych, z których mogli odczytać jaki kapłan i w jakich okolicznościach został przez biskupa przeniesiony do innej parafii.
Reasumując: żeby nakręcić w Polsce podobny film, musi być taka sprawa opisana przez media.
Wczoraj w TVP Info prokurator powiedział, że podejrzany /ksiądz/ przyznał się do pedofilii a obok stojąca tłuszcza twierdziła, że przenigdy, to święty człowiek i byli gotowi matkę pokrzywdzonego dziecka spalić na stosie. Tak wygląda katolicki kraj w XXI wieku w środku cywilizowanej Europy. My nie zasługujemy na to by tu być w tym doborowym towarzystwie, nam bliżej do Turcji i Białorusi.
I juz ostatnie; dwa kolejne oskary dla filmow nieanglojezycznych dostaly historie okoloholocaustowe: Ida i bollywoodzki nieomal Syn Szawla.
Teraz celebrujemy dzielo ktorego clou sprowadza sie do dezawuowania katolickiego kleru.
Jesli tak, jesli kino nagradzane Oskarami zupelnie nie przystaje do polskich wartosci to moze darowac sobie rozdwodzenie sie nad ta nagroda?
marcin.lazarowicz
neospasmin.blox.pl
Pan Redaktor troszkę sobie żartuje… można by odpowiedzieć żartem, że dlaczego katecheci mieliby młodzież prowadzić na film o pedofilii „w Bostonie”, skoro tyle na świecie ważniejszych miast, gdzie również dzieją się ciekawe i bulwersujące rzeczy.
Paradoksalnie jak dla mnie główny walor filmu Spotlight to ten, że właściwie nie tyle jest o samym procederze, ile o dziennikarskiej robocie, odkrywaniu prawdy. Jest to film po pierwsze o dziennikarzach, po drugie o prawnikach, dopiero po trzecie o duchownych. W Polsce chyba nie dałoby rady czegoś podobnie ciekawego zrobić ze względu na brak podobnej historii, choć można by oczywiście uczynić bohaterką panią ujawniającą Tylawę. Jednostkowe sprawy jednak zawsze inaczej wyjdą w filmie i nie unikniemy emocjonalnego epatowania krzywdą ofiar. A Spotlight tego uniknął.
– do neospasmin
Piszesz, cytuję: „Jesli tak, jesli kino nagradzane Oskarami zupelnie nie przystaje do polskich wartosci to moze darowac sobie rozdwodzenie sie nad ta nagroda?”
Co to są POLSKIE WARTOŚCI?????????
Nie wierzę, żeby coś w tym kraju się zmieniło. Czy wspomniane przez Pana przypadki proboszcza z Tylawy i Wesołowskiego (który notabene zdążył się przenieść na tamten świat unikając tym samym oficjalnego skazania) coś zmieniły? Przez chwilę było głośno, ale żadna lawina nie ruszyła…
Juz zupelnie na koniec: pytanie tytulowe mogloby nie zostac zadane.
Mogloby sie tak stac gdyby autor wiedzial jaka jest spoleczna rola sztuki czy skromniej piszac: sztuki filmowej.
Dla zrozumienia tego czego brakuje p.Szostkiewiczowi zadam pytania pomocnicze:
1. Czy uczniowie izraelskich szkol i ich rabini poszli na „Pasje”?
2. Czy uczniowie polskich szkol wraz ze swoimi nauczycielami historii pojda na rosyjski „1612”?
3.Czy uczniowie szkol ukrainskich pojda na „Wilcze echa”?
4.Czy powstanie kiedys sequel „Karbali” p.t. „Nangar Khel” ?
5.Czy dostojny jubilat nakreci „Jak TW Bolek i sbecja sformatowaly Solidarnosc” ?
Slucham wlasnie „Silva Rerum” wydane przez ZNAK i zachodze w glowe czemu tlumaczenie nie zostalo poddane redakcji? Czemu zdania tak dlugie a przez to niezrozumiale?
Dokladnie to samo niezrozumienie we mnie kwestii co warte dla Polityki teksty p.Szostkiewicza.
marcin lazarowicz
neospasmin.blox.pl
Ciekawe czy na liście pedofili, którą zamierza opublikować Ziobro, umieszczeni będą też księża i zakonnicy?
@neospasmin
Sprawa pedofilii w kościele katolickim, to nie jest historia Szawła, który nawrócił się w drodze do Damaszku i został św.Pawłem, nie awanturnika i chuligana Giovanniego Bernardone, który został świętym kościoła znanym jako św. Franciszek, nie można jej porównać z dziejami zdrajcy Babinicza-Kmicica czy Jacka Soplicy wysługującego się zaborcom, którego poznajemy jako usiłującego odkupić swe dawne niecne grzeszki ks. Robaka. Ale historie te podobne są do historii Lecha Wałęsy.
A pedofilia, to trwającymi latami proceder ukrywany i tuszowany przez władze, które nie podjęły żadnych skutecznych kroków, by się z nim rozprawić i by uchronić kolejne ofiary.