Polska przemówiła innym głosem

Wolałbym, by Polska mówiła w ważnych sprawach jednym głosem. Ale nowa władza, mimo wyborczych obietnic o zakończeniu wojny polsko-polskiej, w ciągu dwóch tygodni doprowadziła do nowego podziału.

Już nie na PO versus PiS, ale na obrońców demokracji i jej destruktorów. To podział ponadpartyjny, za Polską praworządną, demokratyczną i proeuropejską – przeciw niej.

Odnajduję się po stronie sił demokratycznych. Cieszę się, że dziś flagi biało-czerwone nieśli ludzie zdeterminowani, ale uśmiechnięci i nieagresywni, unikający obelg i nienawiści. Skupieni na przekazie pozytywnym i konstruktywnym: nie pozwolimy zmarnować wspólnego dorobku 25 lat wolnej i demokratycznej Polski. Serce rośnie.

Nowa władza dokonała zjednoczenia różnych nurtów opozycji wokół praw obywatelskich gwarantowanych nam przez konstytucję, a kontestowanych przez nową władzę. Nie wiem, jak długo to przymierze będzie trwało. Na pewno zostanie wystawione na różne próby, wewnętrzne i zewnętrzne. Nowa władza ma do tego dzisiaj wiele instrumentów i nie zawaha się po nie sięgnąć. Już szykuje uderzenie na samorządy i media publiczne. W niedzielę zorganizuje marsze poparcia dla samej siebie.

W ostatnich sondażach poparcie dla opozycji zrównuje się z poparciem dla PiS. Jeśli PiS zignoruje te liczby – a pewno zignoruje – wstąpi na równię pochyłą. Platforma też nie brała na serio sondażowych ostrzeżeń, tyle że odkleiła się od rzeczywistości o wiele później, niż dziś dzieje się to z nową pisowską władzą.

Teraz nawet w Platformę wstąpi zapewne nowy duch. Jeśli jak najszybciej wybierze lidera i nawiąże efektywną współpracę z innymi ugrupowaniami opozycyjnymi, jeśli nauczy się być w opozycji i celnie punktować nową władzę, umiejętnie i permanentnie wykorzystując do tego media niezależne i internet, przełamie kryzys, jaki przeżywa od wyborczej porażki.

Dzięki manifestacjom w obronie praworządności i demokracji 12 grudnia zaczęło się odzyskiwanie narracji o Polsce, patriotyzmie i demokracji zdominowanej dotąd przez prawicę.