Miejsce przy stole
Może to wynik bałaganu i braku doświadczenia w otoczeniu prezydenta Dudy, a może, co byłoby jeszcze gorsze, intryga polityczna mająca upokorzyć premier Kopacz i jej partię.
Wyznaczenie inauguracji nowego parlamentu na dzień posiedzenia Rady Europejskiej zwołanej przez Donalda Tuska jest kolejnym sygnałem, że liderzy PiS będą lekceważyli reguły polityki unijnej.
Kto nie stawia się na naradę dotyczącą największego dziś w Europie wyzwania, jakim jest masowa migracja do UE, zgłasza de facto brak zainteresowania i chęci współpracy. To prosta droga do marginalizacji. Jeśli Polska chce być europejskim „graczem”, nie może nią iść. Trzeba być przy stole.
Nieobecność zostanie zauważona i zinterpretowana jako gest nieprzyjazny. To pociągnie za sobą obniżenie politycznego „ratingu” naszego kraju. Ekipa PiS powinna pamiętać, że Polacy są wciąż w większości proeuropejscy i takiej polityki europejskiej oczekują od nowego rządu.
Nie tracę nadziei, że zmysł państwowy w Pałacu Prezydenckim zacznie działać. Sprawa jest prosta. Trzeba się wycofać z ogłoszonego terminarza inauguracji parlamentu tak, by premier Kopacz mogła wziąć udział w posiedzeniu Rady Europejskiej. Nieobecność przy tym stole jest sprzeczna z naszymi interesami i racją stanu.
Komentarze
Wewnętrzne wojenki ponad wszystko?
A co tam nasze interesy i racja stanu wobec manii wielkosci Kaczynskiego. On pokazuje wlasnie jaki jest wazny.
Panie Redaktorze to niestety nie „…wynik bałaganu i braku doświadczenia w otoczeniu prezydenta …” ani „intryga polityczna mająca upokorzyć premier Kopacz i jej partię”, choć to drugie to dodatkowa pieczeń. Naprawdę chodzi o celową, świadomą decyzję aby nikt nie wział udziału w szczycie. PiS ma UE w nosie – ma dawać kase a my nie mamy żadnych zobowiązań. Inaczej zamiast zdymisjonowanej pani premier pojechał by prezydent. A tak w dziecinnej wizji polityki miedzynarodowej JK albo przyjmiemy decyzje szczytu albo je zakwestionujemy. Marginalizacja Polski nie tylko w UE ale szerzej na arenie międzynarodowej jestr tylko kwestią czasu. Cała ta ekipa zupełnie nie rozumie,że zmarginalizowana Polska w UE oraz na arenie międzynarodowej zostanie zmarginalizowana także w NATO. Powinniśmy jako Polacy jak najszybciej skrócic kolejny, groźny eksperyment pt. PiS przy władzy.
No i zaczyna się „jazda, na ślepo i bez trzymanki”.
„W kolejnym tygodniu mamy święto 11 listopada i pozostawiając margines czasowy na normalne zawirowania w trakcie budowania gabinetu, należało założyć, że najwcześniej 12 listopada uda się dokonać wymarzonych zmian. Tak też się stało o czym 5 listopada poinformowała szefowa kancelarii Prezydenta. 3 listopada Tusk podejmuje decyzję o grillu na Malcie, ale pismo trafia tylko na biurko Kopacz, do Pałacu Prezydenckiego nic nie dociera. Ile tu było przypadku, a ile planowania nie umiem powiedzieć. Z całą pewnością wyznaczenie daty szczytu Rady Europejskiej na 12 listopada z natury rzeczy kolidowało z biegiem wydarzeń w Polsce. Trochę intryg, trochę szczęścia i zbiegów okoliczności złożyło się na ostatnie Criminal Tango PO. Znaleźli okazję to się zabawili ostatni raz. Skóra cierpnie, gdy sobie człowiek pomyśli, że mielibyśmy kolejne cztery lata takiej nędzy i produkcji afer na siłę, ale na szczęście tak się nie stanie.”
@AUtor
‚Sprawa jest prosta. Trzeba się wycofać z ogłoszonego terminarza inauguracji parlamentu tak, by premier Kopacz mogła wziąć udział w posiedzeniu Rady Europejskiej.’
Niby dlaczego sprawa jest prosta? Najpierw warto podac daty, kiedy Szczyt na Malcie i posiedzenie Sejmu zostaly ogloszone… DOpiero wtedy mozna pisac paternalistycznie i ‚wszeczhwiedzaco’ o incydencie…
Natomiast to co Pan Redaktor pisze, swietnie sie wpisuje w szczujnie Polityki/WYborczej/Neewsweeka/TokFM…Teskt jest nic nie warty, jak zaczyna sie od tezy, ze jedna strona jest niedoswiadczona. Bez faktow to propaganda, ale to nic nowego w Polityce.
I jesli Szczyt zostal ogloszone przynajmniej 2-3 dni przed prze decyzja o posiedzeniu sejmu, to moglbym zrozumiec argumenty.
ALe nawet wtedy zmienic posiedzenie polskiego, nowego sejmu, bo jest Rada, brzmi bardzo….kolonialnie. Sa inne wyjscia, ale one nie wpisuja sie w radosna teze o braku polotu przeciwnej strony. NIeladnie.
.
—Inbreeding—
.
Jak by szlo o miejsce przy stole
to PISS juz je ma, to przy stole
EU mu nie potrzebne no chyba
ze by rozdawali pieniadze
My sa duzym krajem, nikt nam
nie bedzie mowil co mamy robic,
inbred homozygoty recesywne
z PISS zakonu tak juz maja, delusion
of unadulterated exceptionalism,
bida huzary z nad vistuli
Zostali wybrani 36% glosow z 51%
glosujacych, poklady genetycznych
aberacji w PL sa wiec spore, ciekawym
ile czasu oswieconemu suverenowi
zajmie by sie zorietowal ze zostal
wystrychniety na DUDKA
~
I wlasnie dlatego potrzebne sa JOW, zeby wodzowie partyjek nie strzelali fochow.
A tak swoja droga Pani Premiera to nie musi akurat byc w Sejmie jak konczy premierowanie – jej Pryncypal zalatwil to swego czasu korespondencyjnie i wszystko bylo OK.
Niech aktualny rzad dokonczy co zaczal w sprawei imigrantow i niech sie potem sam z tego tlumaczy.
Nie rozumiem dlaczego Prezydent „niezłomny” nie chce jechać. Przecież sam prosił Kopacz, żeby żadnych decyzji ważnych nie podejmowała.
Stanowisko PiS-u w sprawie uchodźców jest jasne jak słońce. Nie chcemy ich tu, choroby, pasożyty itd…
A może dlatego, że to co mówi „ciemnemu ludowi” w Polsce na Malcie nie przejdzie i zostanie po prostu zignorowany i ośmieszony.
Lepiej zrzucić wszystko na Kopacz i problem z głowy.
Chyba właśnie chodzi o manifestacje tego „braku zainteresowania”. A czego mogliśmy się spodziewać po tej ekipie…
Trudno uwierzyć, że to tylko bałagan.
Moim zdaniem, to zagrywka na pole karne przeciwnika w piłce nazywana „na aferę”. Brak kompetencji pomieszany ze złą wolą. Piłka zamiast w pole karne przeciwnika wpadła na ich własne. Gola z tego nie będzie jak się wydaje, już piłkę wybili w stronę środka boiska ale widzimy na czym gra będzie polegała.
nie tracę nadziei… zmysł państwowy w pałacu itd… to zaklęcia: nie ma nadziei (na razie na pewno) zmysł wyłącznie pisowski (przez jakiś raczej niekrótki czas)
trzeba stale punktować i przypominać ale już pora przyjąć inną, nie tak naiwną, optykę…
jeszcze nadzieja powróci redaktorze 🙂
Bardzo slucznie zauwazone ,Pis zaczyna „starobabskie” intrygi ,
bo nie stac ich na wiecej … szkoda .. dla polski ……szkoda …..
Pozdrawiam
Dla PiS-u chęć dokuczenia i skompromitowania premier Kopacz jest silniejsza niż nadrzędny interes Polski. Przypomina się wojowanie prezydenta Kaczyńskiego o samolot do Brukseli. Gdy postawił na swoim i pojechał, nie miał nic do powiedzenia, a za jego fanaberie zapłacił polski podatnik. Teraz historia się powtarza.
..juz PIS wystartowal,mamy pokaz ,,sily,, pychy & glupoty !!
Po prostu Prezydent nie jedzie, bo nie wie jak tam się teraz znaleźć.Wygrał wybory między innymi na straszeniu uchoźcami. Teraz trzeba coś na ten temat powiedzieć.Miernota.
Miała być ‚zmiana’, to będzie. Czyż nie będziemy mocarstwem, gdy się nadmiemy i schowamy? Może jeszcze wyślijmy Kukiza, żeby wszystkich zwymyślał.
Nadzieje są płonne. W elektoracie PIS Unia jest traktowana jako wróg, co najwyżej naiwna dojna krowa. To jest celowe działanie. Podważać i torpedować wysiłki wspólnotowe aby potem wykazywać słabość Unii i w przyszłości utorować sobie drogę wyjścia.
Jest jeszcze takie wyjaśnienie, że jak ktoś nie potrafi (lub nie chce) posługiwać się danym narzędziem, uznaje je za wadliwe lub bezużyteczne.
Zamiast owijać w bawełnę, należy wyraźnie napisać: Duda torpeduje UE.
I dobrze, jako że po co nam ta Unia? Przecież my do niej więcej dopłacamy niż z niej dostajemy! Wiadomo przecież, że Polska wysyła od lat więcej pieniędzy do Unii, niż z niej dostaje, jeśli wliczy się do tego bilansu nie tylko polskie składki do budżetu Unii, ale także transfery zysków z unijnych firm działających w Polsce. Mowa jest tu głównie o firmach niemieckich (n.p. VW), a także włoskich (n.p. Fiat), francuskich (n.p. Orange), brytyjsko-hinduskich (n.p. Mittal) a nawet i portugalskich (n.p. Biedronka czy bank Millenium). Stąd też Unia nie jest dla nas, jako że więcej tracimy niż zyskujemy na byciu jej członkiem.
Oto prawda o pomocy unijnej dla Polski:
Łącznie w latach 2007-13 Polska otrzymała 91 mld euro dotacji, czyli około 364 mld zł, a więc około 60 mld zł rocznie. Ale od tego trzeba odjąć:
– składkę unijną w wysokości 22 mld euro (88 mld zł), czyli około 15 mld zł na rok;
– koszty dodatkowej unijnej biurokracji w wysokości około 1 mld euro (4 mld zł) na rok oraz
– transfer zysków z Polski, który szacuje się na 97-104 mld zł rocznie.
Tak więc bilans roczny wynosi:
I. PRZYCHODY: Dotacje 60 mld zł na rok.
II. ROZCHODY: Łącznie 119 mld zł na rok:
– składka unijna: 15 mld zł na rok.
– koszta uzyskania przychodu z Unii: 4 mld zł na rok.
– transfer zysków z Polski za granicę: 100 mld zł na rok.
SALDO: 60 – (15+4+100) = 60 – 119 = -59 mld zł na rok.
Ponieważ w Polsce jest obecnie nie więcej niż 36 mln ludności, to członkostwo w Unii Europejskiej kosztuje przeciętnego Polaka około 1639 zł rocznie, czyli mniej więcej medianę jego miesięcznego wynagrodzenia i to bardziej brutto niż netto. Gdyby Polska wystąpiła z Unii, zostając przy tym, jak n.p. Szwajcaria czy Norwegia w Europejskim Obszarze Gospodarczym (EEA) i Strefie Szengen, to Polacy dalej mieli by swobodę podróżowania po Europie i możliwość łatwego podjęcia pracy na zachodzie Europy, a w polskim skarbie państwa znalazło by się dość pieniędzy, aby nie tylko wypłacać te 500 zł miesięcznie na każde dziecko.
Źródła danych: ogólnie dostępne statystyki Eurostatu (Europejski Urząd Statystyczny), Banku Światowego (World Bank) i Międzynarodowego Funduszu Monetarnego (International Monetary Fund).
Jestem czlowiekiem, ktory nie chetnie przyznaje sie do tego, ze sie mylil. Moj optymizm w zwiazku z wejsciem Polski do Unii nie mial granic. W koncu ruszy z kopyta i bedzie ten kraj, takim z jakiego chcialoby sie byc dumnym. Niestety, idzie w innym kierunku i pewnie Polska bedzie pierwszym krajem, daleko przed GB, ktory wystapi albo zostanie wyrzucony z Unii. Jednak jest to kraj drobnomieszczanski i w sumie bez wielkiej przyszlosci. Liczba mieszkancow nie stanowi o wielkosci, ale brak ducha nowoczesnosci pograza w stagnacji, marazmie. Przed ostatecznym upadkiem pewnie jeszcze sporo osob zwieje, a reszta bedzie sie dusila w blogim sobiepanstwie.
Tak, to jest kontynuacja polityki poniżenia Pani Premier, która może złożyć dymisję na piśmie, nie zabierając oczywiście w Sejmie głosu podsumowującego rządy i polecieć na Maltę – jako już były premier.
Ubolewam nad tym, co się będzie dalej działo na różnych poziomach rządzenia i widzę, jak Polacy z czasem zaczną się wstydzić parlamentarnego i prezydenckiego wyboru. A jeszcze formalnie się nie zaczęło.
Puste krzesło polskiej dyplomacji…
Może ci w Unii, co jednak (i na przekór okolicznościom) wierzą w to, że Polska jest częścią Europy i integralnym jej partnerem będą trzymać to puste krzesło do czasów powrotu Polaków do zmysłów, do czasów odejścia nowych dyplomatołków, przy których ci starzy naprawdę bledną i okazują sie być raptem nieszkodliwymi dyletantami ?
Będą trzymać to puste krzesło jak za czasów nieustannie oczekiwanego na dworze otomańskim posła z Lechistanu ?
No coz,
niedlugo skonczy sie Kopacz, niedlugo skonczy sie PO,
niedlugo skonczy sie Szostkiewicz. I bardzo dobrze.
Piastowanie urzędu nie zwalnia z myślenia. Dawanie alibi ignorantowi na urzędzie nie leży w interesie państwa.
Tak, to fakty, ktore powinny wymusic zmiane decyzji nowego prawicowego przeciez prezydenta Polski.
Czy Andrej Duda bedzie mial w tej kwestii ostateczne zdanie ?
Na pewno potrafi myslec ?
Myslec i podejmowac decyzje w skali globalnej, racji panstwa, a nie w kontrze do wiekszosci Polakow i Polek, ktorzy na niego nie glosowali i nie poszli do urn wyborczych w ostatnich wyborach pezydenckich i parlamentarnych.
Panie J. Kaczynski, prosze pana o zmiane decyzji w sprawie terminu inauguracji parlamentu 2015 i prosze pojechac z ustepujaca pania premier Kopacz do Parlamentu Europejskiego, by do miedzynarodowego audytorum wyjawic wlasne i jednoczesnie partyjne stanowisko w sprawie przedmiotowego szczytu RE.
Panie redaktorze, dzieki za pragmatyzm panskiej wypowiedzi !
Rakoczy
Owszem, jest sprzeczna, ale to chyba o to chodzi. I o to, żeby Putina ucieszyć. I — żeby było jasne — NIE uważam, że cała ta PiSowska elita to pożyteczni idioci.
Nie można oczekiwać od ekipy Dudy jakiegokolwiek wyczucia nastrojów międzynarodowych. To zbyt trudne dla nich. A po drugie niezgodne z ich nacjonalistycznymi uprzedzeniami. Prowincjusze z zaścianka nawet nie kryją swojego wrogiego stosunku do UE. Dla nich ta cała UE to Sodoma i Gomora broniąca gejów, uchodźców, propagująca gender i inne wrogie ich małym móżdżkom wynalazki. Najlepsze jednak przed nami. Jak przedstawiciel ekipy PiSowskiej pojedzie na kolejny szczyt i zacznie opowiadać te nawiedzone i archaiczne dogmaty. Już widzę miny europejskich polityków. Poczują się dzięki polskiej delegacji „prawdziwych Polaków” jakby cofnęli się co najmniej do XIX wieku. Polska znowu przebije się na czołówki światowych mediów. I to będzie największy sukces rządów PiS.
Pani premier Kopacz przestanie za chwilę pełnić swoją rolę, więc doradzałbym jej zostać w Polsce i zostawić problem uchodźców człowiekowi podającemu się za prezydenta RP. Przecież wiadomym jest, że polska „dyplomacja” będzie się nadymać i robić na złość Niemcom, którzy do problemu uchodźców podchodzą zupełnie inaczej, po ludzku. To prawda, że świat nie będzie mówił o jakimś Dudzie, Kaczyńskim, Szydło, Kopacz, będzie mówił, że tak postąpiła Polska. Pani Kopacz doradzałbym więcej asertywności w takich sytuacjach, żeby nazwała je tak, jak na to zasługują. Pan prezydent nie jest osobą świętą, której nie wolno „tykać”. Jego zachowanie w stosunku do urzędującej jeszcze premier jest godne (tu kilka obraźliwych określeń, których używają stronnicy Dudy, Kaczyńskiego i Szydło). Chęć upokorzenia Kopacz jest ogromna. Już widzę jak ukryta kamera zdejmuje zaprzysiężenie pani premier na posła w obecności nadymających się pychą posłów PiS. W innym wariancie pani premier mogłaby pojechać na Maltę i odłożyć dymisję rządu na następny dzień. Skoro wszyscy wiedzieli o tym spotkaniu, to jest usprawiedliwiona. Ciekaw bym był, jak na to zareagowaliby tzw. konstytucjonaliści. W końcu to prezydent dezorganizuje pracę legalnego rządu, więc niech nam ktoś powie, czy ten człowiek za cokolwiek odpowiada?
Pierwsze „jaskółki” upominające się o dotrzymywanie wyborczych obietnic już się pojawiły przed Pałacem. Nie będzie lekko. Ci ludzie nawet w części nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji w jakiej się znaleźli. Za chwilę ruszą do boju górnicy, których ratować się po prostu nie da, bo nie ma czym. Nauczyciele też nie będą siedzieć cicho, a średni personel medyczny też nie. To są jednak błahe sprawy w obliczu zagrożeń, które lada chwila mogą spaść na Polskę, idącą na wojnę z UE. Szaleństwo.
Duda z prezesem się cieszą i zacierają ręce, że zapędzili Kopacz do narożnika. A uchodźcy i tak do Polski nie przyjadą, bo lepiej im będzie w Niemczech
Duda leci do Watykanu. Może Franciszek przemówi mu do jego katolickiego serca w sprawie ucidźców. Nastąpi cud i z chrześcijańską, franciszkańską miłością do bliżniego jak siebie samego, poleci odmieniony na Maltę.
PO i Kopacz zupełnie zwariowali. Na (nieformalnym) szczycie, Prezydent z PIS miałby reprezentować stanowisko (nie) rządu PO-PSL, który doprowadził do islamskiego armagedonu w Polsce? „PIS już się rozlicza z obietnic wyborczych i żąda się wzięcia pełnej odpowiedzialności za państwo, gdy wciąż urzędującym premierem jest Ewa Kopacz.Kopacz boi się opuścić Polskę na jeden dzień. Schetyna może w tym czasie powiększyć swoje imperium”
Kto nie rozumie psychopatologii kaczyzmu, będzie się bez końca zastanawiał, czy wkładanie sobie krzesła na głowę, jak cierniowej korony (albo usuwanie trony władzy spod tyłka tej praworządnej- vide TK), to kacze niedopatrzenie czy niedowład.
Tymczasem jest to tylko uwertura do nowych, czyli starych, norm, prządków i standardów kaczyzmu, które wkrótce poznamy w każdej dziedzinie życia.
Nie jest to zjawisko do zastanawiania, ale do społecznego leczenia i eradykacji cywilizacyjnej, na to jednak jest już, nieszczęśni krajanie Polacy, za późno.
Odtąd wszystkie swe niskie loty władza urządzi nam do Smoleńska.
Duda już zdecydował że wysyła żonę albo teściową. Sam się obawia jechać bo tam trzeba rozmawiać po angielsku lub niemiecku a on nie bardzo umie.
Właśnie przeczytałam, że będzie nas reprezentował premier Czech. O la, la – tego się z pewnością Czesi nie spodziewali. Cyrk, czy kabaret?
Dużo w Panu optymizmu. Zapomina Pan, że prezydent jest niezłomny.
Dlaczego Pan Redaktor nie wziął pod uwagę wersji, że MSZ nie przekazał Kancelarii Prezydenta pisma Tuska z informacją o szczycie? Przecież to MSZ koordynuje politykę europejską w PL i powinno się upewnić, że wszystkie najw organy władzy w PL są właściwie poinformowane. Szczerski wspominał, że Kancelaria musiała się potem dopraszać o pismo przesłane przez Donalda. Kłamał?
Zaczynają się gierki ( nie chodzi o Edwarda). Ten spór o to kto komu zrobi większe kuku , kto jest ważniejszy i jak tu się wykpić od zajęcia stanowiska w sprawie uchodźców jest przyczyną odruchu wymiotnego na wspomnienie polityki. NIE ŻYJE KUKIZ’15 ! 🙂
Nie rozumiem dlaczego miałaby tam jechać premier Kopacz, przecież jej deklaracje nie będą miały żadnego znaczenia – oddaje urząd nowemu rządowi, więc jedynym rozsądnym przedstawicielem Polski na spotkaniu mógłby być pan Prezydent. Jednym z jego zadań jest zapewnienie ciągłości władzy o ile dobrze pamiętam. Tylko czy prezydent z partii, która nie chce nic wiedzieć o uchodźcach będzie chciał cokolwiek deklarować w tej sprawie?