Sztuczni kandydaci, prawdziwe wybory
Marcina Króla poniosło w słusznej sprawie. Jeśli przyszłością polskiej polityki mają być Duda i Ogórek, to nasza polityka nie ma żadnej przyszłości. Profesor poczuł się obrażony jako obywatel, że główni liderzy opozycji wystawiają takich kandydatów na prezydenta RP.
Podzielam konsternację Króla. Ale czy to nie skutek przyjętej u nas formuły wyboru głowy państwa? Gdyby prezydenta wybierał jak przed wojną parlament, nie byłoby egzotycznych kandydatów i megalomańskich samozwańców. Ale poszliśmy drogą Amerykanów, Rosjan i Francuzów, a nie Niemców czy (do niedawna: prezydent Klaus płakał, ale podpisał) Czechów. Obie są demokratyczne.
Demokratyczne jest też zgłaszanie się wszelkich kandydatów spełniających przepisane prawem warunki. No i się zgłaszają: od nacjonalistów po zielonych transseksualistów. Nie ma w tym nic groźnego. System ich zweryfikuje: okaże się, czy zdołają zebrać potrzebne podpisy z poparciem i dostateczne fundusze.
Problemem jest co innego. Wystawienie przez dwie główne partie opozycyjne kandydatów, którzy są produktem politycznego piaru i marketingu w stopniu czyniącym z nich osoby całkowicie niewiarygodne. A to pośrednia uderza w powagę urzędu, który chcą zająć.
Całkowite jest też ich uzależnienie od kryjących się za ich plecami szefów partii: Kaczyńskiego i Millera oraz ich otoczenia. Są oddelegowani do „wykonania zadania”. Kierować państwem by samodzielnie nie mogli. Nie mają odpowiedniego doświadczenia i sieci kontaktów. Polska nie może czekać, aż je zdobędą. Wybory przypadają przecież w trudnym czasie krwawego konfliktu we wschodniej Ukrainie i kryzysu idei europejskiej.
To są wyzwania bardzo poważne. W ich kontekście sypanie konfetti i miganie się od jasnych deklaracji w sprawie Putina jest żenującym popisem politycznego amatorstwa. Jakże nie zgodzić się z Królem, że taka sytuacja jest dla państwa i wyborców obraźliwa?
Z sondaży wynika wciąż, że prezydent Komorowski zostanie wybrany na drugą kadencję. Mimo to nawet ludowcy – w końcu koalicjanci PO, z której wywodzi się prezydent – zgłosili swego kandydata. Tak jakby traktowali wybory prezydenckie jak okazję do lansowania pana Jarubasa.
Wiadomo, że nie wygra, ale niech się pokaże jako młoda twarz najstarszej polskiej partii. Inne zgłoszenia sprawiają podobne wrażenie. Skoro nie można wygrać, to przynajmniej popsujmy trochę wynik Komorowskiego. Taka polityka w czasie marnym, jaki obecnie przeżywamy, to mało śmieszny kabaret.
Nic dziwnego, że prezydent nie zamierza debatować ze sztucznymi kandydatami. Na to przyjdzie ewentualnie czas przed drugą turą. W USA debata prezydenckich pretendentów jest zwieńczeniem kampanii wyborczej. Mierzą się w niej tylko finaliści. Mnie jako obywatelowi i wyborcy debata z udziałem amatorów nie jest w niczym pomocna. Mam już dość materiału, by wyrobić sobie opinię o ich osobowości i kompetencjach.
Mimo wszystko mam wciąż nadzieję, że polityka na serio jest w Polsce możliwa. Że wyborcy nie pozwolą jej zredukować do kiczowatego show pod tytułem „Mam talent i chęć prezydentem być”.
Komentarze
No tak, nic tylko głosować po takim tekście na prezydenta Komorowskiego; toż to prawdziwy mąż opatrzności narodu, trzeba go wybrać mimo „bulu i nadzieji” (że zacytuję naszego prezydenta) , bo każdy inny jest do niczego.
Panu Królowi się nie dziwę, bo faktycznie cyrk jaki urządzili Kaczyński, Miller i Piechociński jest z lekka żenujący.
Najlepszym wobec tego małego cyrku rozwiązaniem byłaby wygrana Komorowskiego już w pierwszej turze, tak aby pokazać, że nawet urząd Prezydenta RP, choć niespecjalnie mający jakąkolwiek realną władzę, zasługuje na odrobinę szacunku.
Wygrana B. Komorowskiego już w pierwszej turze jest mało realna ale byłaby dla powagi urzędu bardzo korzystna.
Zgadzam się, że to szopka kuglarska jest, ale nie oszukujmy się, jaka jakość demokracji takie wybory.
Każda partia ma prawo wystawić swojego kandydata. Przy istotnej sondażowej przewadze Komorowskiego nie dziwi że są to kandydaci z drugiego szeregu. Tak jak i w poprzednich wyborach. Lech Kaczyński czy Bronisław Komorowski to przecież byli ludzie z partyjnych tyłów. Tym razem dodatkowo chodzi o coś więcej. Partie prawidłowo rozpoznały zapotrzebowanie na zmianę. Dwie kadencje lenistwa Tuskowej Platformy, degeneracja władzy, wysyp rozmaitych afer od Rycha i Zdzicha poprzez Amber Gold, do afer zegarkowych, taśmowych, posady po min 100 tys/miesiąc dla Tuskowych zauszników, dezercja premiera przed wyborczą odpowiedzialnością.
Pomijam kryminalny aspekt wielu z tych spraw. Niecenzurowane wypowiedzi z taśm pokazują w jakiej wielkiej pogardzie współczesna szlachta ma resztę motłochu. Wyborcy takiej lekcji nie darują. Nie ma możliwości by wybory wygrała Platforma a początek tej lekcji otrzyma p. Komorowski. Pewnie wygra ale z wielkim trudem.
Partie wystawiają ludzi młodych, wykształconych. Niedoświadczonych ale o większym potencjale niż nasz obecny Prezydent. Mogą flirtować z wyborcami swoją antysystemową wizją. Obstawiałbym wynik: Komorowski 35%, Duda 28%, Ogórek 14%, Jarubas 8%. A w drugiej turze chyba niespodzianka.
Właśnie dostaliśmy wyrokiem Trybunału w pysk! Bo chcąc być lojalnym sojusznikiem amerykanów w NATO zgodziliśmy się bez sprawdzanie na amerykańskie więzienia w Polsce. No i okazało się że jankesi zbyt dużą ilości wody w ustach więźniów zdobywali dowody na coś czego nie było. Jak zwykle w takiej nadgorliwości to my dostajemy w dupę! Amerykanie nie mają nic do dodania uważając jak zwykle że oni mają zawsze rację. Nasz pan prezydent wybrany, jak pan redaktor to nazywa, na wzór amerykański, milczy. Przecież moim zdaniem nie może być nic gorszego jak taki wyrok! Czy my musimy w każdej sytuacji robić USA,, laskę,,? Czy nasza dyplomacja śpi? Może wszyscy liczą, że przy najbliższym zakupie amerykańskiego złomu dostaniemy sto złotych rabatu i będzie po sprawie.
Przecież my jesteśmy republiką bananową i na takiego też prezydenta zasługujemy!
Jaką wiedzę i kompetencje miał Mazowiecki, Balcerowicz, Balazs, Goryszewski, zaczynając rządzić krajem?
Mniejszą, czy większą niż Ogórek, Jarubas, czy inny „niepoważny” kandydat?
Entuzjazm i chęć działania przeważały w ekipie Solidarności.
Ale po 25 latach nieco wyparował…….
„Przy tych ratach, przy tych gratach i po tylu, tylu latach” śpiewał Długosz….
Młodość i brak doświadczenia może być atutem.
A i marionetki z czasem się usamodzielniają.
Prezydentura jest funkcją „ozdobną” a nie realną władzą.
Do tego, dzięki pieniądzom i marketingowi, można zrobić prezydentem KAŻDEGO.
Kto da więcej pieniędzy?
Oby tylko nie przyszły kanałami dyplomatycznymi, w pudełkach po butach……..
Albo niemniej sekretnie, na adres jakiejś parafii.
Wówczas zostanie wybrany WŁAŚCIWY kandydat, gwarantujący CUDZE interesy.
Precedensy juz były…..i tego się obawiam.
Gdyby kibole albo miłośnicy piwa lub gorzały wystawili swoich kandydatów pewnie mieliby więcej głosów niż p. Ogórek.
PS. Nie naśmiewam się z niczyich nazwisk ale czy to jest nazwisko dla Prezydenta RP?
Panie Redaktorze to D. Tusk ustawił optykę prezydentury – strażnik żyrandola. Dlatego nie dziwmy się, że głowni liderzy nie są zainteresowani tą w sumie dekoracyjną funkcją. Jest to też pokłosie logiki obecnego systemu partyjnego – partie mają charakter wodzowski i pomimo, że są to wielcy mężowie (tu szczególne ukłony w stronę ulubieńca Polityki Milera) to pośród rozlicznych swoich przymiotów nie posiadają zdolności do bilokacji. Dlatego Kaczyński czy Miller nie może być prezydentem bo kto wtedy by dzielił żłobem aparatczyków jako premier po ew. wygranych wyborach. Aparatczycy są posłuszni tylko tym, którzy dają im żłób. Taka mentalność politycznych prostytutek. A oni muszą być ,,szefami” bo przecież taki Miller i Kaczyński jako niepolitycy kim mogą być w życiu ,,cywilnym”? Do jakiej pracy sie nadają? Zważywszy, że na to, że na obstalowanym z ich udziałem tzw. wolnym rynku jest wymagana znajomość języków obcych, których ci mężowie nie znają?
Dlatego owi wodzowie na ten nader dekoracyjny stołek desygnowali bardzo (wg typologi prezentowanej przez ich kliki) dekoracyjne osoby. Jeżeli przegrają będzie to przynajmniej ŁADNA porażka. Po drugie w swoich klikach osób wyrastających intelektualnie ponad swój niezbyt wysoki poziom zwyczajnie nie tolerują, ergo zwyczajnie ich brak.
observer
18 lutego o godz. 11:34
Jeden z kandydatów miał nazwisko Bubel…..swego czasu…..
Nie wiem, jak pana redaktora tak to porusza, to proszę grzecznie ogłosić, że „będziemy oszczędzać” , nie będzie wyborów, na zawsze władzę na poziomach wszelkich damy na wieki PO 😀 Zacznijmy od tych wyborów i od razu dajmy urząd panu Komorowskiemu, a potem odgórnie niech 460 miejsc w sejmie i 100 w senacie przyzna pan PO. I będzie pięknie, cudnie i na poziomie.
Zgadzam się ze Slawczanem , który pokazuje „źródła” problemu.
@wiesiek.
We Włoszech swego czasu Piccolina (gwiazda porno) ubiegała się urząd, pewnie słusznie, Włochy to polityczny burdel.
Gdzie był red. Szostkiewicz i jego krytyczny głos jak PO zamiast swojego lidera D. Tuska (który publicznie deprecjonował urząd i kompetencje prezydenta i uznał, że taka funkcja to nie dla niego) postanowiła wystawić naprzeciw jeszcze żyjącego i zamierzającego kandydować śp. Lecha Kaczyńskiego kandydata drugiego wówczas planu B. Komorowskiego. Wcześniej jeszcze robiąc „sypanie konfetti” pod nazwą prawybory w PO. Gdzie był głos sprzeciwu, jak niedoświadczony w środowisku międzynarodowym Komorowski odpowiadał Sikorskiemu, że nie nauczył się angielskiego, bo pochłonęła go działalność opozycyjna. A ile razy przez 5-lat PBK zrobił coś istotnego wbrew woli, albo chociaż bez konsultacji PO?
A mnie to odpowiada. Niech się zgłasza kto chce. A zbieranie podpisów i funduszy na kampanię pokaże co są warci ci kandydaci. I nie wiem dlaczego miałbym się oburzać na to, że startują ludzie pokroju Dudy lub Ogórek. Jeśli są niepoważni to chyba niepoważne są partie (i ich liderzy), które ich promują, ale przecież nie sama idea wyborów prezydenta, czy zasady wyboru głowy państwa. Kto ma olej w głowie ten odpowiednio oceni poziom kandydatów.
Tymczasem putinowskie media już się cieszą z kandydatki Ogórek.
http://tnijurl.com/ogorek_niasza_wiec_polsza_nasza_/
neospasmin
18 lutego o godz. 0:28 307102
“Ale wydaje mi się, że prędzej czy później do kolejnej interwencji zachodniej jednak dojdzie. Na siłę jedyną skuteczną odpowiedzią musi być w końcu siła. Zachód musi się bronić już na przedpolach. Nie tylko przed dżihadystami pod czarną flagą, lecz także przed „zielonymi ludzikami” w naszej części Europy.”
==========
Mnie osobiście wydaje się, że brak stanowczej reakcji zachodu, jedynie zachęca agresorów, którymi są: Rosja i dżihadyści. Przywódcom Zachodu, więc brak odwagi, aby odpowiednio wcześnie przeciąć działalność zbrojną agresorów na tym jej etapie, kiedy ofiar jest jeszcze stosunkowo niedużo. Tak więc obecnie brak reakcji, prowadzi do sytuacji w przyszłości, gdy może dojść do działań na tak dużą skalę Rosji i dżihadystów, że będziemy mieli do czynienia z III WŚ na skutek mocno opóźnionej reakcji Zachodu.
observer. 18 lutego o godz. 11:34 307117
=================
.
>>>… niż p. Ogórek.
PS. Nie naśmiewam się z niczyich nazwisk ale czy to jest nazwisko dla Prezydenta RP?>>>
.
Mogł sie Kanclerz Bundesrepubliki nazywać Kapusta ( Helmut ), to i Ogórek może być.
Nie na nazwisku prezydentura polega. …chyba…?
Rownież nie na flincie i kapelusiku z piórkiem…
Dlaczego Pan kłamie? Debaty w USA odbywają się również przed prawyborami. Uczestniczą w nich nie tylko finaliści, a wszyscy kandydujący z jednej partii.
Nawet po wyłonieniu kandydatów głównych partyj zdarzają się debaty z wieloma kandydatami – np. 1992 rok, debata Bush (urzedujący prezydent), Clinton (kandydat Demokratów), Perrot (kandydat niezależny).
Więcej: zdarzają się w USA wybory (nie prezydenckie), w których ordynacja dopuszcza drugą turę (przykładem zeszłoroczne wybory do Senatu w Luizjanie), i wtedy rzecz jasna kandydaci debatowali przed pierwszą turą.
Proszę porzucić „analogię” z Ameryką, bo takowa nie występuje. Popiera Pan postulat Komorowskiego z prostej przyczyny – bo zamiast bezstronnym dziennikarzem jest pan poplecznikiem obozu władzy. Nie komentatorem – a propagandystą. Debata przed pierwszą rundą jest dla Komorowskiego niekorzystna – to będzie Pan krytykował ten pomysł fakty mając za nic. I tyle.
Wiadomo kto będzie prezydentem. I było to wiadomo przed zgłoszeniem się pierwszego kandydata — przewaga Bronisława Komorowskiego jest zbyt duża na poważną walkę.
PiS i SLD postawiły na minimalizowanie strat — to też naturalne. Czy gdyby wybierał parlament byłoby inaczej? Wątpię, bo przecież przesłanki byłyby te same, a kandydaci poważni niekoniecznie chcieliby w tym spektaklu uczestniczyć.
Jeśli podobny problem pojawi się w wyborach za 5 i 10 lat, będzie to powód do przemyślenia sposobu wybierania prezydenta. Na razie mamy raczej wyraz słabości opozycji, niż systemu politycznego.
Prezes ma kłopot.,o którym jeszcze nie wie.Otóż z miłości do brata postawił na wychowanka brata.A tu problem .Bo wychowanek był zastepcą ministra sprawiedliwości ,w okresie łamania prawa ,aresztów wydobywczych ,i w końcu śmierci posłanki. W dodatku kłopot z powołaniem się na program swego szefa ,który miał 20% poparcia ,i przeszedł do historii wypadami na ruskich z preziem Gruzji ściganym dziś listem gończymi i powiedzeniem spieprzaj dziadu.Otóż w kampanii będzie podnoszona miernota prezydentury Lecha Kaczyńskiego i pytania o to co robił pan Duda w latach 2005-7. Jego oponenci już wiedza co robił.
…uderzają w powagę …
Większość posłów, senatorów i wysokich urzędników … uderza w powagę swoich funkcji. Kłócą się o mgłę, brzozę, Rydzyka, gender, … wydumane problemy. Na użytek wyborcy konkurują kto jest większym patriotą, rusofobem, katolikiem.
A realne problemy „rozwiązuje” się, jak już mleko się rozlało, po jakiejś katastrofie albo ulicznej bitwie.
Jeżeli odrzuci się sympatie, to nie ma kogo słuchać.
I wygląda na to, że Palikot mówi najsensowniej.
Panie Szostkiewicz
Proste pytanie: A czy wy „dusza narodu” zasługujecie na lepszych kandydatów? Sądząc po histerii rozpowszechnianej przez was w mediach, sposobie zapraszania i dyskusji z nimi to chyba raczej nie.
” Sądząc po histerii rozpowszechnianej przez was w mediach, sposobie zapraszania i dyskusji z nimi to chyba raczej nie.”
Od dawna przestałam to oglądać, bo wiadomo, jak to ma wyglądać: wiadomo po co i dlaczego np. gości zaprosi pan Lis; włączając „Kropkę nad i” nie trzeba znać , kogo pani Monika Olejnik zaprosiła- to wiadomo po jej minie. itd. itp. I najgorsze jest to, ze jest już 8 lat rządów PO i nie na tej partii jest skupienie, na tym, co robi, jak robi, dlaczego tu czy tam nawaliła.
Jakiś prezydent musi byc bo tak przewiduje konstytucja.
Skromny i dla wszystkich powinien byc także bo też tak przewiduje konstytucja.
Gajowy nie jest ani skromny ani dla wszystkich bowiem spoziera na to państwo ułomne wyłacznie z klęcznika.Ze skromności przybrał już dwa pałace i dwór pieczeniarzy liczebnie rekordowy.Z chwilą wiekopomnego awansu Tuska i skumplowania się z Obamą,tak,ze go ręce rozbolały, wydaje ze swego klęcznika okrzyki wojenne i podobno znów wziął broń do ręki.
Wymaga kurateli ,jak się okazało.Wczesniej orzeł z czekolady i czytanie Trylogii a teraz rakiety i bizdżety ewakuacyjne.Mogą byc uzywane i mało pojemne .
Odpaaaadaaaa !
Czy A.Duda skromny wiceminister i w służbie u dworu L.Kaczyńskiego ?
Nie wiem.Potrzebne debaty .Gajowy jest przeciw.Ma rację.Debata czytana z kartki może osmieszyc bardziej niż hasło „ożeł morze”.
Przedwyborcza histeria w POLITYCE podczepionej pod establiszment i rzadzace elity nie ma nic wspolnego z rzetelnym dziennikarstwem a wszystko z polityczna pro-rzadowa propaganda.
Komorowski jest fatalnym prezydentem, ktorego popularnosc opiera sie na lansowaniu pozy sarmackiego dobrodzieja.
Rubasznego wujaszka przemawiajacego bez tresci z usypiajacym ale swoiskim zaspiewem ksiedza proboszcza.
Trzyma sie wladzy i byc moze jeszcze raz wygra bo starsze pokolenie, ktore glosuje …uznaje powolnego, ciezkiego goscia w starszym wieku zgodnie z archaicznym modelem patrarchalno-koscielnym za material na „meza stanu”…
Niezliczone gafy, intelektualnie przyciezki, z brak podstawowej oglady i znajomosci swata, bez znajomosci jezykow obcych oprocz glupawych rosyjskich przyslow i niedouczony (sa przyznal, ze prace magisterska pomogl mu napisac tesc) otoczony jest Komorowski orszakiem przedziwnych dziadkow post-prl-owskich generalow z innej epoki, ktorzy jak general Koziej chcieli zmobilizowac brygade czolgow na wiesc o wlamaniu sie do prezydenckiego serwera gdyz zaden z doradzajacych Bronkowi dziadkow nie wiedzial, ze trzeba zmienic haslo z admin…
Na dokladke doradzaja Bronkowi wypaleni i pochodzacy z innej epoki styropianowi kumple i chorobliwy antyamerykanin na dokladke.
Komorowski jezt zenujacym przykladem zasciankowosci i prostactwa, manipulacji i nierobstwa zupelnienie nie przystawajacego do zmieniajacej sie rzeczywistosci i wyzwan przed jakimi stoi Polska.
„Stan Państwa Polskiego według danych GUS: Dług zagraniczny wynosi 278 mld. euro,
zadłużenie wewnętrzne oscyluje w granicach 1 bln. zł. Polska de facto jest bankrutem.
Liczba bezrobotnych utrzymuje się na poziomie 2 milionów, za chlebem wyemigrowała
podobna rzesza Polaków, na 220 sklasyfikowanych państw, pod względem przyrostu
naturalnego, Polska, zajmuje 214 miejsce, jest to kraj wymierający, według ostatnich
analiz finansowych przeprowadzonych w USA, z Polski, w latach 2002-2014 nielegalnie
wytransferowano 50 mld. USD, rekordowy był rok 2010 w którym wypłynęło około 10 mld.
Jeśli chodzi o jakośc opieki zdrowotnej zajmujemy 25 miejsce, na 31 możliwych (m.in. za Albanią i Bułgarią). Likwidowane są szkoły, posterunki policji, najcenniejsze nieruchomosci trafiaja za bezcen w ręcę mafii. Do bizantyjskich rozmiarów rozrosły się biurokracja i związana z nią korupcja. Płacimy odszkodowania obywatelom Izraela za utracone majątki podczas wojny wywołanej przez Niemcy. Przypomnę Państwu, tym niezorientowanym, że od 7 lat Polską zarządza PO, w koalicji z PSL..”
Bzdury Szostkiewicza. Komorowski jako prezydent nic wielkiego nie zrobił. Skompromitował się zwłaszcza w sprawach rosyjskich. W debacie z Dudą, Palikotem czy Jarubasem byłby w dużych opałach.
Nieco złosliwie postawię problem: nie w tym rzecz, czy p. Duda, p. Ogórek lub p. Jarubas nadają się na Prezydenta RP a w tym czy na tą zaszczytną i odpowiedzialną ( wbrew utyskiwaniom na „efemeryczne” uprawnienia Prezydenta RP ) funkcję nadaje się p. Bronisław Komorowski. Doświadczenia I-ej kadencji jego prezydentury nie tylko u mnie wywołują odczucia zwątpenia. Rejenta bowiem ( notariusza rządu – odwołuję się do znanej konstatacji p. Prezydenta ) – nie poszukiwałbym w Pałacu Namiestnikowskim w Warszawie. W centrum mojego miasta kancelarii notarialnych jest skolko ugodno a nawet więcej.
Ponadto mam poważne wątpliwości czy p. Prezydent Komorowski wypowiadajac ową znaną konstatację do końca wie na czym polega wykonywanie zawodu natariusza. Bynajmniej nie na bezkrytycznym podpisywaniu wszystkiego co strony/klienci mu podsuną.
Komorowski zatrudnia 398 ludzi+obsluga palacy prez+senat!
Gauck,Niemiec 180 ludzi,zadne palace,na wczasy jedzie za wlasne pieniadze,niema senatu!
Merkel ,Niemka:mieszka w czynszowej kamienicy w Berlinie od 20 lat,za wczasy placi sama,niema palacu!Czynsz pokrywa sama!
Gledzicie o obsadzie :przeciez w tej sytuacji najlepszym rozwiazaniem bylby ,pisze powaznie,biskup lub ksiadz;odpadly by palace bo nie maja rodzin!
Do granic politycznego kretynstwa centralizacje wladzy winien zlikwidowac prezydent i dla wyborow jest obojetnie kto bedzie wybrany;i tak rzadzic bedzie Salon warszawski!
Prezydent w tym kraju ma funkcję reprezentacyjną. W kraju niewiele może. A ze dano mu
dwie znaczące funkcje to kandydatom się wydaje że i oni też mogą być ważni. Polacy
pomimo ekonomicznego zubożenia nie są ubodzy umysłowo. Wybiorą obecnego prezydenta
bo on się sprawdził, nie miesza w polityce,nie jątrzy jest taki nasz. Trochę jak my sami.
A kandydat partii opozycyjnej pracował w pałacu, spodobało się mu i chce wrócić. Więc
obiecuje pierdoły a przy tym głośno krzyczy. Chyba po to żeby dodać sobie animuszu przed
drugą turą/o ile ona będzie/ Bo jeżeli PiS nie wygra wyborów na jesieni a,ich kandydat
wszedł by do pałacu to rządzący mieli by niezłego mieszacza. A po za tym niezła
przechowalnia dla sfrustrowanych.
Szostkiewicz: „Podzielam konsternację Króla”.
A napisze Pan Redaktor coś od siebie, o ile to możliwe? Niezależnie od konsternacji pana Króla, znanego z kruchej konstrukcji psychicznej (nazwijmy to tak), który na zawołanie może powiedzieć każde głupstwo, czego korzysta dość często.
I czy wyjaśnii Pan Redaktor dlaczegóż to pan Komorowski unika dyskusji z „potwornie słabymi kandydatami”? Przecież załatwi ich jednym pif-paf, że ho ho. Zwaszcza gdy Ogórek i Duda podczas dyskusji zaczną rozmawiać ze sobą po angielsku, podkreślając tym samym wybitne kwalifikacje obecnie panującego.
@observer
nie Piccolina a Ciccioliona lub Ilona Staller
@Andrzej Falicz
bardzo sluszna uwaga
Ach DEJ Pan spokój – przeciez „Gajowy” to kompletny kretyn, jak powiedziaf Prof. Krasnodebski taka „ozdoba prowincjonalnych koszar”. Swoim gadulstwem stawia w korzystnym swietle „Bolka” – z jego wywodami o „puszczaniu w skarpetkach” i budowaniu „wielkich komputerów”. Do tego ta jego wypasiona kobita – musi toto wszystko paluchem pokazywac, królowe przestawiac. Lucy Cukerowa przy niej to szczyt szyku i elegancji 😉 !
Wybór prezydenta w sposób bezpośredni jest świetnym testem na zaangażowanie i inteligencję wyborców. Natomiast sposób wyłaniania kandydatów pomaga ocenić tak samych kandydatów, jak i ich „windziarzy”. Biorąc powyższe pod uwagę nie można szanować kandydatów sterowanych przez szefów ich partii. Dzisiejszy zestaw pretendentów na najwyższy urząd w państwie jest – poza B.Komorowskim – kiepski. Przede wszystkim brakuje przedstawicieli środowisk pozapartyjnych. Ten fakt w połączeniu z fatalną frekwencją wyborczą źle świadczy o poziomie intelektualnym i etycznym Polaków. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło – aplauz, z jakim przyjęło społeczeństwo i media głupkowaty cyrk wyborczy, to wreszcie prawdziwy obraz nas samych. „Uśredniony” Polak to już nie bohater poświęcający się dla dobra powszechnego, ale po prostu niewybredny leniuszek, by użyć najłagodniejszej miary.
Tekst p.Szostkiewicza przypomina najlepsze czasy Polityki: p.Rakowskiego i jego „Wy waaadzy chcecie!”
Wy, Walesa i reszto z tytulami technika albo nawet i to nie. Wy ktorzy nie znacie nawet promilla uwarunkowan w jakich zyc nam wszystkim przyszlo….
Cudem, fenomenem demokracji jest nadzieja na zmiane.
Cudem, ale nie dla p.Szostkiewicza.
marcin lazarowicz
neospasmin.blox.pl
PS. Zeby nie bylo: niniejszym deklaruje ze jesli mi sie zdarzy glosowac to na p.Komorowskiego i jego zone.
m.l.
Niemcy mają prezydenta wybieranego przez parlament. Merkel wcisnęła swojego figuranta, który jak się okazało po wybraniu był aferzystą. To ma być lepiej? W Polsce taki numer by nie przeszedł, bo wszyscy kandydaci są sprawdzani przez media przed wyborami.
Czy przedwojenne wybory były lepsze? Mościcki był prezydentem-figurantem z kapelusza. Dmowski ani Piłsudski nigdy nie kandydowali.
Pan Redaktor pisze:
„……………………………………………………………………………………………….”
A ja szanowny panie Redaktorze mam nadzieje, ze WIELKI DYSLEKTYK
„polegnie” juz w pierwszej turze i w II turze zmierzy sie pani dr. Magdalena Ogorek
z panem dr. Andrzejem Duda.
Te zbliżające się wybory to test zniewolenia opinii publicznej przez ogłupiającą Polaków telewizję i kilku przeterminowanych intelektualistów – celebrytów.
Kandydaci na prezydenta są dostatecznie sprawni intelektualnie aby rywalizować między sobą o to reprezentacyjne stanowisko. Media i politycy z obecnych organizacji kombatanckich boją się tej dyskusji. Usypianie opinii publicznej jest metodą krótkowzroczną . Co się odwlecze to nie uciecze. Awantura wybuchnie po wyborach jeżeli nie zostanie wymieniona na nową ta kombatancka ekipa spod prezydenckiego żyrandola.
Krzysztof Mazur
19 lutego o godz. 11:36 307147
Niemcy mają prezydenta wybieranego przez parlament. Merkel wcisnęła swojego figuranta, który jak się okazało po wybraniu był aferzystą. To ma być lepiej?
…
I to jest decydujacy argument dlaczego prezydentem RP moze byc Komorowski.
A ja z trochę innej beczki 🙂
Jeśli nasza klasa polityczna oraz dziennikarstwo jest tak zapatrzona w amerykańskie wzory, to dlaczego znakomita wiekszośc naszych dziennikarzy chodzi na pasku władzy.
W Stanach jednak wiekszośc komentatorów politycznych publikuje swoje teksty wbrew rzadzącym.
Znakomicie obrazuje to cisza medialna wokół przsłuchania wujka Bronka.
Zgadzam się z tezami które przedstwiają dyskutanci powyżej, że pan Szostkiewicz jest tak naprawdę propagandystą PO a nie niezależnym i myslącym komentarorem.
Swoją drogą ten rwetes mediów w związku z młodym kontrandyadatami wujka Bronka jest ciekawy i mam nadzieję, ze wyborcy zrobią PO akuku 🙂
Wtedy uwierzę,że ten kraj ma jeszcze przyszłość.
A.Falicz:jakiego aferzyste=cos sie sz.p. pokickalo!
Primo, Polsk ma dziwaczny ustrój: ni to system parlamentarno-gabinetowy (kanclerski), ni to system prezydencki. I stąd te wszystkie polskie kociokwiki utrojowe. A kaydaci w wyborach jacy są, każdy widzi. No comments.
Pozdrawiam.
J.I.
Obecny prezydent USA nie sprawował żadnej znaczącej funkcji w administracji rządowej zanim został wybrany na najwyższy urząd w swoim kraju. Był przez parę lat senatorem, ale to jest branża ustawodawcza. Przedtem pracował jako działacz społeczny (community organizer). Nie oceniam jego prezydentury, która ma wielu krytyków (szczególnie jeżeli chodzi o politykę zagraniczną). Zoatał jednak wybrany na drugą turę i sprawuje swój urząd już przez 6 lat.
Stare pytanie
Czy ktoś słyszał cokolwiek na temat tego samolotu z holenderskimi dzieciakami ?
Tyle czasu minęło i nic ?
Pan z Hameryki z końska twarzą ogłaszał z emfazą że mają prawie 100% pewność
o winie Rosjan i Putina osobiście .
Jak on sie nazywał ? pamięta ktoś może ?
A może są jakieś nowe rewelacje kto strzelał ?
ukłony
Przecie wiadomo w Polsce, że strzelanie do cywilnego samolotu, albo do demonstrantów na Majdanie to robota ruskich. W Moskwie nic jeszcze o tym nie wiadomo?
Ja, podobnie jak redaktor Szostkiewicz, mam nadzieję, że normalna polityka jest jeszcze w Polsce możliwa. W majowych wyborach prezydenckich jedynym normalnym kandydatem jest Bronisław Komorowski, polityk o dużym dorobku, sprawdzony w ostatnich latach istnienia III RP na różnych stanowiskach. Bije on na głowę innych kandydatów do urzędu prezydenta, których wystawiły obie opozycyjne partie PiS i SLD oraz PSL, koalicjant aktualnie rządzącej PO.
Zgadzam się z panem redaktorem. Jednak ile „krwi” napsują ci pieniacze, to…
Ispi
Powaga „innych kandydatów do urzędu prezydenta” jest taka, że ja proponowałabym raczej parę prezydencką – Ogórek & Dudek, czyli dwa w jednym:
2 razy uroda, 2 razy młodość, 2 doktoraty, 2 populizmy (miejscami sprzeczne, ale dogadać się można ku chwale ojczyzny).
We dwoje jak nic dadzą radę „Komoruskiemu”.
Trzej nowi kandydaci na urząd lepsi niż od wszystkich poprzedników sprawujących urząd w III RP. Nie ma co narzekać , trzeba wybierać i zmieniać .
Wybór jest zawsze niewiadomą , a klasę kandydata dopiero można sprawdzić w decyzjach „podbramkkowych”. Oby ich było niewiele.
Media obrzydzają nowych kandydatów , widocznie przedłużenie obecnej kandencji jest na rękę ponadnarodowym korporacjom , bo one są jedynie realnym władcą w kraju skolonizowanym przez obcy kapitał.
Stanislaw Poniatowski w nowej wersji nie jest opcja na dzisiejsze czasy.
Zrujnowanemu przez ostatnie 25 lat rabunkowa gospodarka neoliberalow krajowi trzeba osoby ,ktora bedzie partnerem dla premiera i pomoze podniesc kraj z upadku.
Japonia i Korea Pd postawila na inzynierow a nie prawnikow,zeby wyciagnely ich gospodarki na prosta droge po wejsciu na droge demokracji.
Potrzeba nam w rzadzie osoby trzezwo myslace jak Eugeniusz Kwiatkowski-przedwojenny minister przemyslu i handlu,tworca floty dalekomorskiej,portu w Gdyni i COP.
Ostatnie 25 lat nie dalo nam ludzi takiego kalibru,dlatego jestesmy republika bananowa zamiast Korea Poludniowa.
@Tanaka. 18 lutego o godz. 9:19 307107
=================
.
>>> Szostkiewicz tak prawi: (…)
Ogłasza też, że “Można też dyskutować, w jakim stopniu interwencje zachodnie w Iraku, Afganistanie czy Libii przyczyniły się do obecnego chaosu.” Ale nie dyskutuje… >>>
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2015/02/16/barbarzynstwo-na-wideo-nie-pokazywac-nie-ogladac/#comment-307107
.
Szanowny Panie Tanaka,
Dziekuję Panu za ten wpis. Też się czepiłem red. Redaktora za te właśnie samą myśl złotą, ale zostałem zAmoderowany przykładnie.
Może to i lepiej, bo Pan to zrobił lepiej, obszerniej i bardziej składnie.
Dziekuje za wyrażenie mojej myśli … udaniej…
.
Pozdr. serdecznie. G53.
Jak donosi Miller, Pani Ogórek „brata się” z zachodnią „lewicą”. Putin-Schröder-Orban rulez …
Mam nadzieję, że ta pani zbierze głosy … ujemne. Minus pińcet tysięcy.
Jarubas skrytykował sposób przyjęcia w Warszawie premiera Węgier Viktora Orbana i w języku węgierskim przeprosił „braci Węgrów”. – Moim zdaniem jest to niedopuszczalna sytuacja, żeby w ten sposób polskie elity odnosiły się do premiera państwa sojuszniczego. Jeżeli mamy budować porozumienie dla bezpieczeństwa, gdzie ważna jest jednomyślność, to nie możemy się od nikogo odwracać plecami – zaznaczył kandydat PSL na prezydenta.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Adam-Jarubas-potrzeba-szerszego-porozumienia-niz-Grupa-Wyszehradzka,wid,17279538,wiadomosc.html?
===============
Czyżby sensowny kandydat???
Na bezrybiu i rak ryba, więc chyba zamiast romantyków, trzeba postawić na pragmatyków z PSL.
Ważne jest dbanie o dobro SWOJEGO kraju i jego interesów ekonomicznych.
Zatrudnienie w przemyśle jest sensowniejsze w dłuższej perspektywie niż służba w monstrualnej armii walczącej za nasze pieniądze w cudzych interesach……
Kandydatka na prezydenta III RP dr Magdalena Ogórek, wybrana przez SLD 9 stycznia br., będzie znakomitym przeciwnikiem kandydata PiS Andrzeja Dudy w majowych wyborach. Odbierze głosy wyborców temu europosłowi i doprowadzi do drugiej tury, w której zmierzy się z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Jej kampania wyborcza rozpoczęła się na poważnie w ubiegłą sobotę, gdy wzięła udział w spotkaniu przedstawicieli Partii Europejskich Socjalistów w Madrycie. Na tym spotkaniu dostałą ona wsparcie PES.
Pani Wanda Nowicka – skoro nkt nie zechciał – postanowiła sama zgłosić swoją kandydaturę w zbliżających się wyborach prezydenckich..
Pani Nowicka na wieść, że SLD zgłosił kandydaturę p. Ogórek skwitowała ten fakt botanicznie – kandydatką została „paprotka”.
Pozostając w sferze okresleń botanicznych: jeśli p. Ogórek to paprotka to czym jest p. Nowicka ? Paprocią może ?
I dylemat co lepsze: paprotka w pełni rozkwitu czy paproć – co by nie powiedzieć – przywiędła nieco. I aby nie zostać posądzonym o brak elegancji: pisząc o przywiędłości p. Nowickiej nie jej wiek mam na mysli a polityczny życiorys. Pani Nowicka – jak się to mówi: z niejednego pieca (politycznego) chleb jadła. I to zdaje sie być jedynym walorem jej – jako kandydatki.
Czy walorem ? Pytanie otwarte.