Walczący z dyniami

Polska religijność 2014: niemiecki koncern wydawniczy Bauer ubogaci „konserwatywne Polki” pierwszym polskim katolickim tabloidem. A polski Kościół w tabloidalnym stylu wzywa do walki z Halloweenem.

Na okładce tygodnika „Dobry Tydzień” koktajl: cud za wstawiennictwem ks. Jerzego Popiełuszki, Magdalena Kożuchowska, która synka ochrzci w Watykanie, Licheń – sanktuarium milionów serc. Czy to dobry pomysł? To jest pomysł na zarabianie na kombinacji dewocji z religijnym ekshibicjonizmem gwiazd. W Polsce może chwycić.

W Polsce chwytają znachorzy, wróżki, jasnowidze, księża egzorcyści, to chwycą i religijne tabloidy. Tak ma masowa polska religijność, mnie nic do tego. Chcą na to ludzie grosz wydawać, proszę bardzo. Gorzej, kiedy oficjalny Kościół przemawia podobnym tonem co tabloid.

Oto przed Wszystkim Świętymi Kościół ubogaca wiernych ostrzeżeniem przed Halloweenem: niech katecheci bronią polskich duszyczek przed tym szkaradnym importem. Płyta wydawałaby się zdarta, jak ostrzeganie przed Harrym Potterem, ale nie szkodzi. Zamiast przypomnieć wiernym, jak chrześcijanie przeżywają tajemnicę życia i śmierci, Kościół przypomina, że Halloween jest „haram”.

Wierni nie wiedzą, o co chodzi, ale mają zaufanie do Kościoła, więc mu uwierzą, że to jakiś diabelski wynalazek. A to wynalazek taki sam jak nasze „święto zmarłych”, tyle że w świecie anglosaskim wywodzi się z pogaństwa celtyckiego, a w naszym ze słowiańskiego.

Nasze „dziady”, unieśmiertelnione przez wieszcza Mickiewicza, to ważne kulturowo ogniwo w tym łańcuchu obrzędowości ludowej. Halloween odwołuje się do tych samych elementarnych mitów i fantazji, tylko ubiera je w inne formy ekspresji.

My palimy znicze, oni palą świeczki w dyniach. Dynie się u nas zaczynają przyjmować w tej roli. Wzdłuż szos przed Wszystkimi Świętymi widać stosy dyń, niektóre już wydrążone, gotowe do użycia. To, co wadzi katechetom, zdaje się mało obchodzić straganiarzy. Tak się złożyło, że twarzą w twarz stanąłem z festynem Halloweenu w Waszyngtonie w 1988 r. Ubawiłem się setnie, bo atmosfera tego świętowania była właśnie ludyczna, a nie obrazoburcza.

Życzę naszym katechetom, także w randze biskupiej, odrobiny poczucia humoru. Yes, you can.