Kuria Hosera zaprzecza
Kuria Hosera zaprzecza
W dniu imienin pryncypała Kuria prasko-warszawska wydała oświadczenie. Zgadnijcie, jakiej treści? Tak, oczywiście, nie trzeba wielkiej przenikliwości, by odgadnąć. http://www.diecezja.waw.pl/3085
Wolałbym zamiast tego oświadczenia usłyszeć, jak sam dygnitarz zaprzecza prosto w oczy, do kamer i przed mikrofonami.
Co do meritum, w moim odczuciu oświadczenie kurii nie obala świadectwa ks. Lemańskiego.
W kwestii nieszczęsnego pytania o obrzezanie i przynależność do narodu żydowskiego dokument mnoży figury stylistyczne (w jakim celu, byłoby to absurdalne, bez sensu itp.), ale nie stwierdza jednoznacznie, że pytania nie padły.
Nie mamy niezależnej możliwości zajrzenia do akt kurii i przejrzenia odpowiednich dokumentów dotyczących spotkania z stycznia 2010 r. Wiarygodność oświadczenia wydanego wiele dni po tym, jak sprawa stała się publiczna, jest dyskusyjna, a brak podpisu abp. Hosera pod dokumentem zwiększa to wrażenie. Ewentualni świadkowie spotkania są funkcjonariuszami aparatu kościelnego, podwładnymi ordynariusza, więc mogą ulegać naciskom zniekształcającym fakty po myśli szefa i w interesie instytucji. Tak więc mamy słowo przeciwko słowu.
Ważnym argumentem w dyskusji o wiarygodności oświadczenia kurialnego jest to, co mówi zaprzyjaźniony z ks. Lemańskim Zbigniew Nosowski, działacz katolicki wysokiego szczebla, redaktor naczelny miesięcznika Więź.
Nosowski na swoim blogu pisze, że wszystko, o czym w TOK FM opowiadał wczoraj ks. Lemański – lustracyjne pytania Hosera o antysemickiej wymowie – usłyszał od poruszonego Lemańskiego ponad trzy lata temu. I że nie ma podstaw, by sądzić, że ksiądz wtedy to sobie wymyślił, by teraz użyć do walki z Hoserem. http://laboratorium.wiez.pl/blog.php?bl&lepiejkrotkonizwcale&635
Sprawa jest zatem niezamknięta. Może zamknie ją Watykan. Mam potwierdzenie, że bliski przyjaciel papieża Franciszka, rabin Abraham Skorka z Buenos Aires, już o niej wie.
Komentarze
fałsz , fałsz , fałsz … a czego innego się ktoś mógłby spodziewać ?
Urzędnicy arcybiskupa są jak jego własność , kukły bez własnych poglądów, poświadczą wszystko , okłamując się , że dla „wyższych cleów” (dla wyższych szarżą oczywiście).
Pocieszna jest akcja zbierania podpisów „poparcia” dla Ekscelencji tak skrzywdzonego przez najmniejszego z małych swoich podwładnych.
Oczywiście należy się spodziewać tysięcy podpisów – bo KTO Z KSIĘŻY ODMÓWI ?
Przecież tam jak w wojsku – nikt nie ma prawa do samodzielnego wyrażaniia własnego zdania, rozkaz jest rozkaz . A wszystkie podpisy – jak lista obecności . Będą gorliwie sprawdzane przez urzędników
To zwykła farsa.
Jeszcze śmieszniejsze jest włazidupstwo na facebooku arcybiskupa :
https://www.facebook.com/abp.hoser
@Adam Szostkiewicz:
„…Dokument nie podaje nawet, kiedy konkretnie ks. Lemański modlił się wspólnie z abp. Hoserem w Otwocku podczas obchodów rocznicy likwidacji tamtejszego getta. Przeglądałem wieczorem pod tym kątem Internet. …”
Ja też przejrzałem Internet i odpowiadam: 19 sierpnia 2010 r.
Lista uczestników z ks. Lemańskim i ks. abp Hoserem tutaj:
http://ssr.org.pl/news.php?readmore=288
Czy ostatnie zdanie Pana wpisu oznacza, że od dziś sprawy w Watykanie dotyczące kościołów narodowych trzeba będzie załatwiać przez Buenos Aires?
Ooo i jeszcze Redaktor Nosowski też upamiętniał Żydów z Otwocka.
PYTANIA do abp Hosera:
1. Czy i dlaczego Kościół w Rwandzie faworyzuje Hutu?
2. Czy postawa rwandyjskiego Kościoła mogła sprzyjać ludobójstwu
3. Co w kwietniu 1994 roku stało się na Gikondo, które ksiądz świetnie zna?
4. Czy mieszkający tam Pallotyni mogli zachować się inaczej?
5. Czy mogli zachować się inaczej, gdy wrócili z ucieczki?
6. Czy katoliccy księża brali udział w ludobójstwie w 1994 roku?
7. Czy w latach dziewięćdziesiątych XX wieku w Rwandzie było jedno, czy dwa ludobójstwa?
8. Czy Kościół neguje ludobójstwo 1994?
9. Co księdzu wiadomo o ukrywaniu przez Watykan duchownych ludobójców?
10. Czy ksiądz arcybiskup pomagał w ich ewakuacji z Rwandy?
11. Dlaczego ksiądz do Rwandy już nie jeździ?
To są pytania zadane przez Wojciecha Tochmana, na które abp Hoser w ciągu 25 minut odpowiedział tak, by nic nie odpowiedzieć a potem jeszcze na wszelki wypadek zabronił publikować ten bełkot.
Hoser przez 21 lat pełnił posługę w Rwandzie, a w Gikondo, dzielnicy stołecznego Kigali, parafii prowadzonej przez polskich księży, stworzył Ośrodek Planowania Rodziny. Zastanawiające, że wyjechał z Rwandy kilka miesięcy przed rozpoczęciem rzezi i wrócił zaraz po, kiedy ziemia wciąż uginała się od miliona świeżych trupów. Mówi się tam o Hoserze, że pomagał wtedy ewakuować z Rwandy duchownych, którzy mieli niebawem być ścigani za popełnienie zbrodni . mówi się, że był w bardzo dobrych stosunkach z tymi, którzy zamieszani byli w organizację rzezi w Ryandzie. Do Europy wrócił w 1996 roku, w dwa lata po ludobójstwie
W 1994 roku w Rwandzie zamordowano od 800 tysięcy do 1 miliona osób.
W Gikondo, gdzie służył ksiądz Hoser doszło do masakry tysięcy osób. Wojciech Tochman napisał w książce, że duchowni biernie przyglądali się śmierci parafian. Że ważniejsza była dla nich ochrona Najświętszego Sakramentu, a nie pomoc wiernym. Wiadomo też, że w niektórych kościołach, duchowni brali czynny udział w zabijaniu Tutsi. .
Może przy okazji abp Hoser odpowiedziałby na tych kilka pytań …?
(tak, wiem, ze to marzenie ściętej głowy … ściętej ruandyjską maczetą…)
więcej :
http://natemat.pl/65107,jakich-pytan-boi-sie-abp-henryk-hoser-sciana-milczenia-w-sprawie-duchownych-podczas-ludobojstwa-w-rwandzie
Jedyna nadzieja w rabinie Skorce .
Choć… Wanda Połtawska się bardzo starała a i tak niewiele to pomogło w sprawie Paetza …
ze strony fejsbukowej abpa Hosera wynika, ze już jest w Rzymie . Wiadomo, biega i szuka poparcia i dotarcia … he he he.
Z nie takich skandali wychodziło się czystym jak łza !…anielska
można próbować wpisywać się na stronkę abp Hosera .
jeden odważny nawet spróbował :
Rafał Zarychta : Nauczymy się kochać bliźniego, bez względu na narodowość i pochodzenie Panie Abp.
na co abp we własnej osobie ochoczo odpowiedział (z Rzymu)
Abp Henryk Hoser SAC : oczywiście!
he he
———-
a można też wesprzeć dobrym słowem x. Lemańskiego :
http://wojciechlemanski.natemat.pl/67427,oswiadczenie
I znowu będzie na Żydów 😆
Jedno w tym oświadczeniu mi się podoba: że uważają takie pytanie za „bezsensowne”.
No bo jest bezsensowne. To oczywiście zbyt słabe słowo, ale też w pewnym stopniu adekwatne.
Wiją się jak piskorze.
Oświadczenie kurii jest tak skonstruowane, by oszukać. Co samo w sobie jest paskudne i grzeszne.
Najpierw zawiera stanowczo sformułowane „nein”, w sprawie marginalnej, a w zasadniczej – napletka, jest lawiranckie, mające stworzyć wrażenie na niewyrobionym umyśle, że też jest „nein”. Ale nie jest.
A przecież nic prostszego, niż powiedzieć jasno, „tak-tak, nie-nie”, jak żąda Pismo: „biskup Hoser nigdy nic o sprawie obrzezania księdzu Lemańskiemu nie powiedział, ani w żaden sposób nie zasugerował”.
Można jeszcze prościej: „słowa ks., Lemańskiego o obrzezaniu i tym narodzie są nieprawdziwe”.
Ponieważ niczego takiego nie ma w oświadczeniu, a wypowiedź ks. Lemańskiego jest niezwykłej wagi, jasne jest, że dopóki nie pojawią się obiektywne i bezwzględne dowody, że ks. Lemański mówi w tej sprawie nieprawdę, należy przyjąć że on właśnie prawdę mówi, a fałszuje kuria. Czego dodatkowym śladem jest brak podpisu Hosera.
Hosera, zdaje się, jak niemal całej armii kleru nie było w miejscu najważniejszym – w Jedwabnem. Jak i w innych miejscach najewidentniej symbolicznych.
Faktycznie zalosne jest to oswiadczenie kurii warszawskiej, zwlaszcza jesli je zestawic z trescia listu do nuncjusza apostolskiego wyslanego przez parafian z Jasienicy kilka dni temu.
To, ze abp Hoser bedzie chcial zamotac sprawe nieprzystojnych slow wygloszonych do ks, Lemanskiego trzy lata temu, nie ulegalo watpliwosci . Przeciez klamstwa splywaja my z ust bez chwili namyslu, jesli sie przypomni np jego wywiad udzielony Katolickiej Agencji Informacjnej na temat roli Kosciola w Randzie w czasie rzezi 1994 r. Na wywiadzie tym nie pozostawila suchej niktki wybitna specjalistka od rzezi w Rwandzie, ekspertka ONZ i wiceorzewodnicaca Miedzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Ludobojstwa Linda Melvern. Henryk Hoser stracil wszelka wiarygodnias ukrywajac prawde o Rwandzie o Rwandzie i z taka sama pokerowa mina ukrywa prawde teraz, skoro udalo mu sie przekonac Kurie o swej niewinnosci wzgledem Lemanskiego.
Nalezy dalej robic swoje. Bronic wspanialego duszpasterza, ale nade wszystko bronic innej wizji Kosciola w Polsce niz ten od Hosera, nie ogladajac sie na mlyny diecezjalne. Jaki bedzie to Kosciol katolicki bedzie w duzej mierze zalezalo jak to bedzie Polska nas wszystkich, nie tylko katolikow.
Namawiam aby w dalszym ciagu podpisywac i podawac dalej nasza petycje do Watykanu. Od wczoraj do chwili w ktprej to pisze znalazlo sie na niej juz poltora tysiaca osob.
I zeby nie trzeba bylo dlugo szukac tu jest ta petycja:
http://poparcie-lemanskiego.blog-bobika.eu/
Komentarz kurii usiłuje być sprytny (manipulując niejednoznacznością), ale to nie-zręczność klasy fachowca PR, lecz drobnego cwaniaczka.
Co, paradoksalnie, jest spójne z zasłużonym wizerunkiem tej instytucji.
Kuria, dla przykładu, przykłada do oceny wiarygodności słów księdza… logikę i poczucie sensu, w dwa dni po wysprzedaniu 60 tys biletów na szamański show wudu (Mucha nie siada; nb stadion mamy już nie tylko Narodowy ale i Święty – najpierw Madonna, teraz Wskrzesiciel, bileterzy jako strażnicy Świątyni?).
Kuria „ma dokumentację” (czyli słowa swego pracownika), zapewne przeciwko słowom księdza-podwładnego – aż się prosi o arbitraż związków zawodowych w zakładowej stołówce; wot spryciarze 😉
Egzegezę oświadczenia można by doprowadzić, słowo po słowie, do źródłowego poziomu groteskowej kpiny, ale jeśli to komuś potrzebne, aby dopiero teraz stracić wiarę w instytucję, która nieustannie, od pokoleń obnaża się bezwstydnie w swych pogańskich żądzach władzy gwałtem na duszach i umysłach uwiedzionych czynionej…? 😉
Kto słyszał na żywo Lemańskiego (w TOK), temu żadne pokraczne kurialne wykręty ducha i umysłu nie zmącą.
Kto w tym kraju żyje, czuje i rozumie, nie ma wątpliwości – nie tylko co do prawdy materialnej słowa, ale i do istoty i intencji opętańczej gry, w jakiej piękny duch księdza zaplątał go w sutannę.
Martwi natomiast bezrefleksyjna wiara w Watykan, bo jak widać, ta iście szatańska gra o piękne dusze, przenosi się na wyższy level zniewolenia umysłu, Panie Redaktorze.
Ja wierzę jedynie w rychłą Pokojową Nagrodę Nobla dla Franciszka, bo chyba już tylko na to ten świat, po złotoustym Obamie zasługuje.
Ksiądz Lemański i ludzka godność nie są w tej grze warte żadnej mszy.
PS Tak jak na forum, i tutaj bardzo Panu Redaktorowi dziękuję za godne szacunku i uczciwe komentarze o sprawie ujawnionej p. ks. Lemańskiego.
Życzę równie zahartowanego ducha i odwagi pióra po zbyciu w Rzymie podszeptów kolegi rabina (cóż to za świadectwo jakości KK, taka droga) i głuchym milczeniu Watykanu (jeśli nie awansie dla Hosera).
Przypomniała mi się nie tak przecież dawna sprawa abp. Głódzia. Po oskarżeniu o pijaństwo i i niegodne zachowania wobec podwładnych, oczywiście jego podwładni kapłani z diecezji gdańskiej na wyścigi publikowali wyrazy poparcia.
Sprawa jest o tyle ciekawa, że Głódź przed objęciem Gdańska był biskupem warszawsko-praskim, poprzednikiem Hosera. Co symptomatyczne, byli podwładni Głódzia z diecezji warszawsko-praskiej milczeli jak zaklęci i nie wzięli udziału w jego obronie. Dla mnie było to bardzo znaczące.
Można zatem domniemywać, że Głódź ma żal do Hosera, który na pewno mógł mu zorganizować „spontaniczne” poparcie, ale tego nie zrobił.
Teraz ma okazję do rewanżu.
Zastanawiam się, jak wygląda obieg informacji wewnątrz KK. Czy papież w ogóle wie, co się dzieje w Polsce? Jak zachowuje się KK? Jakich ma biskupów? I co może zrobić właściwie? Załóżmy, że się dowie o Rydzyku i popierających go biskupach, oraz o tym, że przez tych sekciarzy KK traci wiernych, i że mu się to nie spodoba. Może coś faktycznie zrobić, żeby uzdrowić sytuację? Ktoś wie?
Być może, iż Jego Eminencja zachował jeszcze jakieś resztki wstydu i dlatego nie chce kłamać prosto w obiektywy kamer, więc woli się wysługiwać poddaną mu kurią. Całkowity brak odwagi cywilnej, czy zwykłej, ludzkiej przyzwoitości. A te komentarze pod komunikatem tak ociekają wazeliną, że sam Adam Hofman by się zawstydził. Długo biskupi prawnicy myśleli, aby wydać taki pokrętny komunikat. Ja nie będę oryginalna. Imputowanie ks. Lemańskiemu mówienia fałszywego świadectwa jest bezsensowne z powodu braku motywów i celu. Byłoby absurdalne ze strony księdza Lemańskiego konfabulowanie rzekomego dialogu z księdzem arcybiskupem w przewidywaniu, że trzy lata później będzie mógł to zdarzenie wykorzystać w swojej obronie, kiedy rzeczony biskup będzie wyrzucał go z parafii. Zresztą, jak zauważył Szanowny Gospodarz, oświadczenie nie wspomina, iż nie padło pytanie, o którym mówi ksiądz Lemański. Tam są tylko pokrętne wygibasy stylistyczne – jakby tu nie powiedzieć prawdy, ale i nie skłamać. Jest mi po prostu wstyd za Jego Eminencję.
O co tu byc moze naprawde chodzi…
A o polityke.
Zacytuje wyrywek ze mszy prowadzonej przez ksiedza Lemanskiego z okazji 11 listopada:
„… Nie zostanie po nich najmniejszy ślad refleksji, zadumy czy zawstydzenia. By uniknąć takiego spojrzenia, wielu kaznodziejów skryje się za bogoojczyźnianą frazeologią i smoleńsko-spiskowymi insynuacjami…”
http://www.parafiajasienica.waw.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=701:sowo-na-niedziel-11-listopada&catid=38:kazania&Itemid=70
Ksiadz Lemanski nie ukrywa, ze nie przepada za bogoojczyzniana frazelogia… i pokazuje palcem partie, ktora insynuje.
Biorac pod uwage stanowisko Kosciola do bogoojczyznianej…frazelogii i partii w II RP ten nowoczesny ksiadz nie przystaje do niego na wielu plaszczyznach.
III RP.
Nie pisze kto ma racje ale, ze nie przystaje – wszystko jest polityka.
Odpowiedz kurii przeczytalem – jest jednoznaczna i powoluje sie na dokumentacje.
Jeszcze raz. Mówi się, że kobiety reagują bardziej emocjonalnie. Więc ja tak po babsku, sorki. Kiedy słuchałam tego wywiadu w TOK FM było mi ciężko, chociaż tylko słuchałam. Nie jest prosto słuchać kogoś, kto opowiada o bolesnym wydarzeniu ze swojego życia głosem, który odmawia posłuszeństwa, który ciężko wydobyć z zaciśniętej krtani, który się rwie. Pewnie dlatego wybrał radio, jest bardziej intymne. I pewnie nie wyznałby tego, gdyby nie podejrzenia, które niechcący skierował na arcybiskupa. Chciał go z nich oczyścić i przeprosić. Chociaż sam przeprosin się nie doczekał i nie doczeka.
Wiem, że to żaden dowód, ale uważam, że gdyby mijał się z prawdą, gdyby to zagrał, byłby lepszym aktorem niż Al Pacino. Jak na razie nawet Jego Ekscelencja nie zarzucił mu kłamstwa, nawet kiedy opowiadał, że arcybiskup oświadczył mu, że będzie szukał na niego „haka”, a także, że znalazł w swojej teczce niepodpisaną opinię psychologa klinicznego stwierdzającą u niego jakieś zaburzenia. Sorki, ale krew się we mnie burzy na takie podłe zachowanie.
I ciągle mam przed oczami zakończenie „Kropki”, kiedy red. Olejnik spytała: „I jak to się skończy?” A ksiądz się uśmiechnął i z taką ogromną wiarą i ufnością w oczach powiedział: „Dobrze! Jak wszystko w Kościele. Jestem wierzącym księdzem.” Chciałabym też w to wierzyć. Wierzę, że Bóg go nie opuści. Na razie nie opuszczają go ludzie. Jego parafianie zapowiadają, że proboszcza nie oddadzą. Jestem jednak przekonana, że w czwartek, kiedy będzie musiał opuścić Jasienicę, poprosi ich, żeby odłożyli grabie i kłonice, i żeby nikt nie obciął ucha słudze arcybiskupa, który przyjdzie po klucze.
W tej calej sprawie istotne znaczenie ma informacja ktora znajdziemy na Forum Tradycji Katolickiej, ktora POTWIERDZA GLEBOKI ANTYSEMITYZM W KOSCIELE KATOLICKIM.
Od niepamiętnych czasów do reformy kalendarza w 1961 r. w dniu 1 stycznia przypadała UROCZYSTOŚĆ ŚWIĘTA OBRZEZANIA PAŃSKIEGO na cześć tego wydarzenia. Wraz z Uroczystością Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny, którą w starszym rycie obchodzimy 2 lutego,
Kościół świętuje w tych dniach pamiątkę poddania się przez Pana Jezusa i Maryję Pannę obowiązkom wynikającym z prawa żydowskiego. Świadczy to wybitnie o starożytnych źródłach tradycyjnej liturgii katolickiej oraz podkreśla ścisły związek chrześcijaństwa z jego żydowskimi korzeniami.
Zasługuje to tym bardziej na uwagę, zważywszy że w odnowionym kalendarzu liturgicznym w 1970 r. święto Obrzezania Pańskiego zostało zastąpione Świętem Matki Bożej Rodzicielki, zaś Oczyszczenie NMP – przemianowano na Ofiarowanie Pańskie.
zastanawia mnie, dlaczego wyjazdy misyjne do Afryki, księży z III RP są dość popularne ? Czyżby chodziło on mniejsze restrykcje seksualne ?
Kuria,zaprzecza jak zawsze,
wiec skad to zdziwienie,
skad?
te bestie sa takie poznawcze,
kto zawinil?
ten ksiadz.
dla mnie kropka,
i biskup swina.
dla innych eminencja.
ktora bredzi.
coz biskup tez sie
odmienia bez
wzgledu na jakim
stolku siedzi.
Moja wyobraźnia nie może odczepić się od myśli, jak będzie wyglądała spowiedź abp. Pana Boga nie da się przecież wykiwać.
RYCERZE wyrażają najwyższe oburzenie !
A oto jak się oburzają (w pełni !):
Rycerze JPII oburzeni kampanią przeciw Arcybiskupowi Hoserowi
Warszawa, 10 lipca 2013
Oświadczenie Prowincjała Prowincji Polskiej Zakonu Rycerzy Jana Pawła II
w obliczu ataków medialnych na JE Ks. Abpa Henryka Hosera i Kościół
Zakon Rycerzy Jana Pawła II wyraża najwyższe oburzenie z powodu bezprecedensowych ataków medialnych, z jakimi mamy do czynienia w ostatnich dniach wobec JE Ks. Abpa Henryka Hosera, którego osoba i dzieło całkowicie rozmijają się z tendencyjnym i nieprawdziwym obrazem, jaki chcą nam narzucić wrogie środowiska laickie i pozostające pod ich wpływem media.
Kierowana przeciwko Księdzu Arcybiskupowi i Kościołowi kampania medialna posługująca się oszczerstwami i językiem nienawiści, jest sprzeczna z dążeniem do pokazywania i poszukiwania prawdy i odległa od dziennikarskiej rzetelności. Z zażenowaniem musimy skonstatować fakt, iż co gorsza w kampanię tą wpisał się odwołany proboszcz parafii w Jasienicy, którego działania na forum publicznym gorszą opinię publiczną i potwierdzają tylko słuszność podejmowanych przez Księdza Arcybiskupa decyzji.
Zapewniając o naszej modlitewnej łączności i pełnej solidarności z Księdzem Arcybiskupem oraz pamiętając słowa naszego wielkiego rodaka Ojca Świętego Bł. Jana Pawła II, iż ?nie można nigdy manipulować prawdą, pomijać sprawiedliwości, ani zapominać o miłości? ? modlimy się również za jego świadomych i nieświadomych wrogów, by dobry Bóg odmienił ich oblicze, gdyż ? jak uczył nasz patron ? ?ten, kto pracuje dla kształtowania opinii publicznej zgodnie z prawdą, przyczynia się do powiększania wolności?.
Arkadiusz Urban OMJPII
Prowincjał
Warszawa, 10 lipca 2013 r.
Dod. Ks. Adam Banaszek 12.07.2013 o 15:01
Źródło oburzenia: http://www.diecezja.waw.pl/3084
Wszyscy wydaja sie wiedziec, ze biskup klamie a ksiadz mowi prawde i, ze to kolejny dowod na hipokryzje i antysemityzm kosciola.
Moge sie zalozyc, ze gdyby zachowalo sie nagranie z rozmowy – jednym glosem okrzyknelibyscie je za sfalszowane.
Tymczasem Lemanski co rusz zmieniajacy wersje, donoszacy na bylych kolegow w telewizji, insynuujacy to i owo, grozacy, ze jak go zwolnia to nagada…, itd. wydaje sie dosyc odpychajaca postacia.
I chociazby z tego powodu malo wiarygodna.
Wyraznie ma sklonnosci narcystyczne i do kosciola nie przystaje gdzie podstawowa cecha jest pokora.
Cala dyskusja nie m SENSU.
Najsmutniejsze jest, że pozytywne myślenie (niektórzy uznają to za wiarę?) wyrażone p. ks. Lemańskiego na zakończenie wywiadu w TOK (to, o dobrym zakończeniu sprawy), ideologie wszelkiej maści traktują wyłącznie jako cyniczną pożywkę manipulowania ludźmi.
Nie inaczej wskazuje ruch spontanicznych donosów obywatelskich do Watykanu (via znajomi i antypody) na nieprawości „bojarów”.
Czego jeszcze trzeba, aby ludzie przyzwoici odmówili udziału w grze w „dobrego cara, batiuszkę Stalina” vs „źli bojarzy”?
Totalitaryzm to esencja o jednym, rozpoznawalnym smaku, niezależnie w jakiej porcelanie serwowana
–
A propos smaku, promowane tu wstawiennictwo Klubów TP za Lemańskim (http://www.klubtygodnika.pl/aktualnosci/oswiadczenie-klubow-tp-w-sprawie-ks-lemanskiego)
to wyjątkowe egzemplum dyplomacji ezopowej, nieodległe od poetyki oświadczenia kurii.
Żale nad bezosobowym przebiegiem „wydarzeń”, „odsunięciem” w istocie zakłamują sprawców i przyczyny. Wisienką na torcie jest smutek Klubów nad „przerwanym dialogiem otwartego kościoła”.
O, tak, ujawniony dialog Hoser-Lemański to istotnie ostatnia szansa dla ludzi przyzwoitych, aby skorzystać z otwartości kościoła …jedynie celem opuszczenia lokalu.
@falicz
Z panem faktycznie nie ma sensu
@gekko
No tak ma Pan racje ale ,,promuje,, oswiadczenie tych klubow bo na bezrybiu…odsylam do rozmowy z Obirkiem na portalu Tok fm
Panie Redaktorze,
Podobno na dzień przed „wyznaniem” ks. Lemańskiego grzechu abpa Hosera (straszliwego antysemityzmu oczywiscie) wiedział juz o tym Palikot oraz redakcja „Faktów i MItow”. Czy Panu jest cos wiadomo na ten temat?:))
Jakoś zaprzeczeniami urzędników arcybiskupa nie jestem zaskoczony. Zaskoczony byłbym gdyby urząd abp.Hosera (kuria) potwierdził okoliczności tamtego spotkania i treści/słowa jakie tam padały w wersji przytaczanej przez ks. Lemańskiego. To by się dopiero stało. 🙂 Kuria i tworzący ją kościelni urzędnicy w sutannach chyba wylecieliby w powietrze.
A co do treści kurialnego oświadczenia: to takie…… „austriackie gadanie” tyle, że w pisemnej formie i kleszym wydaniu. Rozmowę na wymienione w oświadczeniu tematy można prowadzić w różnej formie i przy użyciu różnych sformułowań, także takich jakie relacjonuje ks. Lemański zaś wyjaśnienia dot. pytania o obrzezanie, że nie mogło paść „z braku motywów i celu” to najzwyczajniejsza „ściema”. Jeżeli, co przypuszczam – padło w celu upokorzenia księdza L. to był i cel i motyw. Jak najbardziej.
Nic dodac nic ujac:
„…Zakon Rycerzy Jana Pawła II wyraża najwyższe oburzenie z powodu bezprecedensowych ataków medialnych, z jakimi mamy do czynienia w ostatnich dniach wobec JE Ks. Abpa Henryka Hosera, którego osoba i dzieło całkowicie rozmijają się z tendencyjnym i nieprawdziwym obrazem, jaki chcą nam narzucić wrogie środowiska laickie i pozostające pod ich wpływem media.
Kierowana przeciwko Księdzu Arcybiskupowi i Kościołowi kampania medialna posługująca się oszczerstwami i językiem nienawiści, jest sprzeczna z dążeniem do pokazywania i poszukiwania prawdy i odległa od dziennikarskiej rzetelności.
Z zażenowaniem musimy skonstatować fakt, iż co gorsza w kampanię tą wpisał się odwołany proboszcz parafii w Jasienicy, którego działania na forum publicznym gorszą opinię publiczną i potwierdzają tylko słuszność podejmowanych przez Księdza Arcybiskupa decyzji….”
Na szczescie ludzie to widza.
Otoczeni grupa ludzi o podobnych pogladach – nakrecajacych sie nawzajem oburzeniem – niektorzy dziennikarze wierza swiecie w swoja misje.
Przesada i histeryczne oparte o domysly i nadinterpretacje reakcje sa widoczne z zewnatrz – w rezultacie szkodza sprawie, o ktora wydaja sie walczyc.
Tymczasem premier Tusk zapowiedzial,
ze nie przewiduje wstapienia Polski do strefy Euro przed rokiem 2020.
I to jest zarowno dla Polski jak i krajow dotychczasowej strefy Euro znacznie istotniejsza sprawa niz afera rozporkowa w kurii prasko-warszawskiej.
Gospodarka sie sypie, sluzba zdrowia lezy podobnie jak system oswiaty, bezrobocie wzrasta, ale ci, ktorzy nie dorastaja do rozwiazania problemow rzeczywistych
z mina wszechwiedzacych medrcow zajmuja sie biciem piany wokol problemow wydumanych.
Proboszcz z Jasienicy zaplanowal Papiezowi wizyte w Polsce… plan oglosil w lewicowej wyborczej:
„… Do których to miejsc ja zaprosiłbym, zaprowadziłbym papieża Franciszka. Natychmiast pomyślałem o Jedwabnem. Jestem pewien, że śladem Franciszka podążyliby zaraz do pomnika za miastem i miejscowi, i mieszkańcy okolicznych miejscowości, i wielu, bardzo wielu przyjezdnych. Potem nie potrzebowaliby już watykańskiego przewodnika. Sami trafialiby na to miejsce. Tak mi się zdaje, ale pewności nie mam. Papież Jan Paweł II zatrzymał się na Umschlagplatz w Warszawie, by się tam za Naród Żydowski pomodlić. Od tamtej pamiętnej wizyty minęło już piętnaście lat, a jakoś nie słychać, by któryś z biskupów podążył papieskim śladem.
Zawiózłbym papieża do Treblinki, i to nie tylko na groby chrześcijan pochowanych na terenie hitlerowskiego obozu pracy, ale i na teren obozu zagłady, na piaski przemieszane z prochami ośmiuset tysięcy zamordowanych tam Żydów. Wierzę, że towarzyszyłby nam choćby przewodniczący komitetu KEP do spraw dialogu z judaizmem, a może nawet cała komisja. Kto wie, może pojechaliby tam również klerycy z warszawskich seminariów duchownych wraz z profesorami, a może nawet z biskupami warszawskimi. Trochę się rozmarzyłem, ale przecież my, chrześcijanie, wierzymy w cuda.
Zaproponowałbym papieżowi wyjazd do Tylawy na spotkanie z tymi dziewczynkami, które w międzyczasie zdążyły dorosnąć, a nie doczekały się jak dotąd przeprosin za swoje krzywdy….”
Można smiało powiedzieć „Nie moje małpy, nie mój cyrk”. A jednak…
Kolejny ksiądz-kandydat na to, by przybić swoje tezy do drzwi katedry. W sumie już przybił stawiając pomniczek pamięci zydowskich dzieci we wciąż swojej parafii. Przybił, a raczej zabił ćwieka sądząc po reakcjach kurii nadzorującej Lemańskiego.
Świat kibicuje Snowdenowi, który zadarł ze swoją „kurią”, Polska kibicuje Lemańskiemu. Okoliczności podobne, choć Snowden ma żelazne dowody na to, co głosi, w przeciwieństwie do sporu Lemańsiego z Hoserem, gdzie słowa jednego stoją przeciwko słowom drugiego. A raczej – jak sądząc po reakcjach arcybiskupiego dworu – słowom wielu. Jaki kraj, taki spór…
Wspólczuć wypada katolikom polskim, że tak się ich rozdziera wewnętrznie, ale z drugiej strony dobre często rodzi się w bólach. Kto wie jak na to wszystko zareaguje Watykan i czy polska hierarchia koscielna odważy się przeciwstawić centrali jesli przyjąć, że Franciszek rzeczywiście niesie jakiekolwiek zmiany w funkcjonownaiu w tej skostniałej, opasłej instytucji, jaką jest kk.
Pozdrawiam
Najgorsze w tym calym incydencie jest chyba to, ze wielu wiernych, slyszac co powiedzial abp Hoser Lemanskiemu, mysli sobie:” O, swoj chlop ten nasz biskup! Tez nie cierpi tych pejsatych michnikow-stolzmanow i tej lewackiej poprawnosci politycznej, ktora zabrania tak od serca powidziec co sie o tych zydkach naprawde mysli”.
Mam wrazenie ze cala robota JPII poszla na zmarnowanie. A akurat dialog chrzescijansko-zydowski byl najwiekszym, moim zdaniem, osiagnieciem Jego pontyfikatu.
@Kot Mordechaj
Dzięki za namiary 🙂
@Falicz
@Szostkiewicz, oraz
@Starsi Bracia w Wierze
„Dyskusja nie ma sensu”
Popieram! Dyskutowanie wiary w gusła nie nabierze sensu tylko z tej racji, ze jest dyskutowane.
Czy Wam, Panowie (i Panie) nie wstyd młócić bez końca te słomę do cna wymłóconą?
Czy naprawdę nikt już nie dostrzega, ze problemy POLSKIEGO kk są pseudo problemami?
Świat, ten przecież w ogromnej większości niekatolicki, ma te Wasze pseudo-problemy dokładnie tam gdzie powinien je mieć..
Żeby chociaż jedno głodne dziecko zostało nakarmione dzięki Waszemu dyskutowaniu naszej, polskiej wiary w gusła. Żeby chociaż jedno dziecko w świecie
@Tanako
mądrze gadasz!.. aż muszę to powiedzieć :)) i tu, i „pod Makowskim” ( ale mówię tu, bo „pod Makowskim” mój wpis onegdaj nie przeszedł był, więc nie odwiedzam ;(
Oj, rycerze, rycerze….od siedmiu bolesci …Ordo Militiae – Zakon Milicji (!)
____________________
takiego tekstu nie powstydziliby sie, in illo tempore – takiej poezji propagandowej –
z marca 68 roku, stanu wojennego, z prasy partyjno-panstwowej – publicysci „Zolnierza Wolnosci” czy „Rzeczywistosci” Te powtorzenia i skostniale zwroty. Tak, wy wiecie lepiej – kto sprowokowal, kim sa prowodyrzy, inspiratorzy. Wy potraficie odrozniac ziarno od plewy.
Jednego tylko nie mozecie juz powiedziec, rycerze, koscielni obrazeni, ze CALE katolickie spoleczenstwo potepia „wrogie srodowiska laickie i pozostajace pod ich wplywem media”. Nie te czasy!
@Levar
dla Levara to problem wydumany, ale Levar pisze z Niemiec, to co go obchodzi Hoser
Orteq (11:10) , jak bym mogl to bym nakarmil kazde dziecko w swiecie i dal mu czysta wode i szczepionki. Jak bym mogl to bym nakarmil kazdego glodnego psa. Jakbym mogl to bym zrobil zeby nie bylo wojen i zxeby nikt nie umieral od raka prostaty czy raka piersi.
Nie moge, ale to nie znaczy, ze nie mozemy naprawiac swiata w naszym skromnym zakresie. Mozemy np. walczyc o „Kosciol z ludzka twarza”, bo od ludzkiej twarzy Kosciola bedzie w tym kraju bardzo wiele zalezalo: nikt nie bedzie bil imigrantow w Bialymstoku, wypisywal antysemickich hasel na murach i w gazetkach, obrazal bredniami o „brudzdzie” dzieci z in vitro, i bardzo wiele innych zlych zjawisk nie bedzie dochodzilo do glosu, kiedy Kosciol bedzie z ludzka twarza. W tej chwili te ludzka twarz Kosciola rerezentuje prawy i dobry czlowiek, ks. Lemanski, Jak jego w tym Kosciele zabraknie, jak zabraklo tylu innych ostatnio, to kto w nim pozostanie?
@orteq
to eskapizm. Może Pan żyje w jakiejś niszy, gdzie wpływ KOścioła na życie prywatne jest nieodczuwalny. Ale niech Orteq weźmie pod uwagę, że nie wszyscy tak żyją, a wielu musi się borykać z całkiem realnymi problemami na tym tle. To nie są żadne pseudoproblemy. Magiczne zaklęcie, że to gusła niewarte wzmainki, są takim samym magicznym zaklęciem, że jak zamknę oczy, to Kościoła nie widać, więc go nie ma. To de facto konsoliduje staus quo, przeciw któremu Orteq występuje.
@kalina
nie wiem, nie słyszałem, a jeśli nawet, to co z tego? Ironizuje Pan na temat grzechu antysemityzmu. Nie rozumiem, jak Pani to godzi z przynależnością do Kościoła, który tego właśnie terminu używa w swych dokumentach.
Kalina pisze :”Podobno na dzień przed ?wyznaniem? ks. Lemańskiego grzechu abpa Hosera (straszliwego antysemityzmu oczywiscie) wiedział juz o tym Palikot oraz redakcja ?Faktów i MItow?. Czy Panu jest cos wiadomo na ten temat?:))”
Mnie wiadomo. O tym co w istocie powiedzial ( w drastyczniejszej wersji ) Hoser Lemanskiemu huczalo juz od kilku dni w srodowisku dzienniakrskim. I wystarczylo naprawde odrobine elementarnego warsztatu zawodowego aby sie o tym dowiedziec zanim ks. Lemanski „puscil farbe”. Bo nalezy zadawac pytania wlasciwym osobom.
A skoro ja, siedzac w Londynie, o tym wiedzialem wczesniej, to dlaczego nie mogl wiedziec Palikot czy Fakty i Mity?
@Pan Red. Szostkiewicz
Tak, ironizuje, poniewaz pytanie (o ile w ogole bylo postawione w tej formie) o obrzezanie nie jest w żadnym wypadku objawem antysemityzmu. Obrzezanie jest rytuałem i składowa religii mozaistycznej, a ewentualne pytanie: czy jestes obrzezany, znaczy tylko tyle, co : czy jestes Żydem?. Chyba nie okreslilby Pan kogos, kto zadałby Panu pytanie: czy jesteś ochrzczony, jako antyklerykała i homofoba?
Natomiast intryguje mnie wiadomość o tym, ze i poseł Palikot, i redakcja „Faktów i Mitów” znali rzekoma wypowiedź abp Hosera, zanim ks. Lemański podał ja do publicznej wiadomości. Gdyby to bylo prawda, bylby to dowod na kontakty ksiedza L. z najbardziej ciemnymi środowiskami antyklerykalnymi, a nawet moze na ich inspiracje.
Pozdrawiam mimo wszystko:))
@falicz
wie Pan, ja jednak myślałem o Panu lepiej. Brałem poprawkę na to, że z Polski wyjechał Pan dawno, na zupełnie innym etapie. Ale Pańskie obskuranctwo, grubiaństwo, sztuczki z dublowaniem wpisów, już mnie nie bawią. Niech się Pan wyżywa gdzie indziej.
kalina @10:06
A trzy lata temu wiedział już o tym Zbigniew Nosowski i Piotr Mucharski.
No i co?
Ad Demetria 13 lipca o godz. 3:15
Nawiązując do emocjonalności, ale już nie po babsku.
Słuchając, oglądając ostatnimi dniami księdza Lemańskiego – bardzo mi Go żal.
Na naszych oczach widać, jak mielą Go tryby „wielkiego świata” , używając mąki … nie, nie – męki Księdza… do swych gier. Zarówno ci z lewa, jak ci z prawa. Dzikie zwierzęta rozszarpujące chrześcijanina na arenie cyrku. To przykry widok, choć jest wiele ludzi, co to lubią. Ale może Ksiądz chce być męczennikiem (męczennicy wpisani są w kanony wiary) i wtedy nie należy Go żałować.
Problemu by pewnie nie było, gdyby Lemański dostarczył „stojącą kopertę”……
Na dworze Głodzia było to praktykowane.
Szafarz łask wszelkich przymknąłby oko na wiele rzeczy.
Jankowski cieszył się poparciem wielu prominentnych postaci, pomimo tego co na kazaniach głosił.
Dlaczego?
Kościół Jankowskiego jest kościołem Hosera, Rydzyka, Michalika, Glempa.
I Solidarności……
Ziarno zasiano, mamy plon.
Lemańscy się w tych ramach nie mieszczą.
Koncepcja Episkopatu jest całkiem inna.
Zapewne „łubu dubu, niech nam żyje prezes klubu” jest jedyną obowiązującą.
Ja tez jestem z Niemiec i sprawa bardzo mnie poruszyla , ks. Lemanski
jest troche jak moja „mala” babcia , ktorza wszyscy jeszcze za zycia nazywali swieta Katarzyna i ktora byla zawsze pomocna Zydom /dluga i skaplikowana historia wojenna , rodzinna /…
Mysle tak naprawde, ze biskup Hoser powinien przeprosic ksiedza ..
nawet i moze tylko w osobnosci .
Pozdrawiam
ps.
Przykro czytac jak wsrod niektorych ,rowniez na blogu wychodzi ten wstretny polski antysemityzm jak jakas?; zaraza piekielna…
To w końcu sprawa wewnętrzna kościoła, księża ślubują posłuszeństwo biskupowi, w sumie nic mi do tego, ale sprawa ma zabawny aspekt. Urażony ksiądz czeka 2 czy 3 lata żeby wyartykułować swoją krzywdę, biskup pyta czy jest obrzeżany (może chciał sprawdzić osobiście?). Jeszcze zabawniejsza jest odpowiedź kurii. Pytanie było bez sensu, bo biskup mógł zajrzeć do dokumentacji księdza ? czyli, gdyby tej dokumentacji nie było pytanie miałoby by sens. Przykre w tym wszystkim to to, że chamowaty biskup i inni podobni przedstawiciele czarnej władzy (wielbiciel actimelka z Gdańska, czy biskup kierowca z Warszawy) starają się ? i to często skutecznie, wpływać na regulacje prawne dotyczące wszystkich, również osób dległych od KK.
@kalina
męka z Panią. Proszę poczytać na blogu Nosowskiego na ten temat, co jest antysemityzmem w polskich realiach. Co to w ogóle za pomysł, by pytać kogoś, czy jest obrzezany, albo ochrzczony, albo czy ma przodków Niemców? W jakiej kulturze Pani była chowana? Co do wątku spiskowego, to proszę lustrować ,,środowiska antyklerykalne”. I nie pozdrawiać.
Dziękuję za petycję i za to, że mogłam ją podpisać.
Cieszę się, że przytłaczająca ilość tzw. zwykłych ludzi jest po stronie ks. Lemańskiego.
Sprawa zachowania abpa Hosera i krzywdy ks. Lemańskiego porusza i wierzących, i ateistów, a szczęśliwie mało kto staje po stronie tego pierwszego.
Jakoś ludzie – mimo kościelnej indoktrynacji i serii wiernopoddańczych pism ze strony podwładnych abpa Hosera i kurii – nie tracą swojej wrodzonej (ale nie katolickiej) cechy, tzn. umiejętności odróżniania dobra od zła i zdolności empatii.
Zastanawia mnie tylko, czemu ludzie kościoła nie umieją przepraszać.
Wystarczyłoby przecież, żeby abp tak po prostu powiedział „zachowałam się niegodnie, podle, jak ****, wiem o tym i przepraszam, proszę ks. Lemańskiego o wybaczenie”.
Pytanie zasadnicze.Frańciszek dowie się i co uczyni/?Nic ,jest bezsilny.A wiara w to że pomoże żyd z ARgentyny płonna.On jest zbulwersowany tak jak i nasi zlikwidowaniem uboju religijnego.Los Lemańskiego w odwadze i determinacji parafian.I świadków tej rozporkowej rozmowy.A prośba księdza do biskupa o pozostanie irracjonalna i niepotrzebna.Bo to zgranie polityczne ,a one kończą się kleska jak to w polityce bywa.Piękne jest jedno.Luter i drzwi kościoła ,a Lemański rozlane mleko.,które kiśnie jak cały KK.
Kalino, wybacz mi brutalnosc, ale jestem prostolinijnym Kotem. Obrzezaniem interesowali sie glownie szmalcownicy, ktorzy wciagali podejrzanego bruneta do bramy i kazali sciagac gacie.
I tak ja, a prawdopodobnie tez i ks. Lemanski odebrali to szczegolne zainteresowamnie abp. Hosera kwestia napletka. proboszcza z Jasienicy . Daltego odzywaka Hosera , w jakiejkowleik formie zostala ona wygloszona do ks. Lemanskiego, jest aktem wrecz skandalicznego zachowania sie, I owszem – takze aktem antysemityzmu. Bo nikt w dobrych i niewinnych celach w czasie SLUZBOWEJ rozmowy z podwladnym nie pyta go czy jest obrzezany. Jesli pyta, to chce go TYLKO I WYLACZNIE upokorzyc, pozwolic mu poczuc sie jak ta ofiara szmalcownika w bramie.
Łomajgod! Kocham „prawactwo” i ich teorie spiskowe! Nie trzeba było być szczególnie bystrym, czy też „lewakiem”, żeby się mniej więcej domyślać, o co chodziło w tym słynnym już zajściu, skoro ksiądz Lemański stanowczo wykluczył molestowanie. A o pośle Palikocie można mieć różne opinie, ale chyba nikt nie zaprzeczy, iż jest on inteligentny.
@Kot Mordechaj:
„…Obrzezaniem interesowali sie glownie szmalcownicy…”
No i rabini oceniający żydowskość np. kandydata na obywatela Izraela.
Ale to na marginesie. Główna sprawa jest taka, że Lemański kłamie.
@Kot Mordechaj
Gdyby rzeczywiscie ta rozmowa wygladała tak, jak ja przedstawił ks. Lemański, powiedziałabym, ze abp Hoser wykazał sie brakiem taktu i kindersztuby uzywajac argumentu ad personam (Ksiądz to chyba jest Żydem, skoro wprowadza do katolickiego kosciola judaistyczna symbolike:)). I nie bylaby to ani chęć upokorzenia księdza (chyba bycie Żydem nie jest upokarzajace, a moze Pan tak uważą?), ani tym bardziej antysemickie. To juz kompletny nonsens powtarzany przez kręgi, ktore ostatnio dostrzegły antysemityzm w figurkach Żydów w tradycyjnych chałatach. Tyle ze ja w to osobiscie nie wierze i to nie dlatego, ze kuria sie tego wyparła. Po prostu ks. Lemański nie jest dla mnie osoba wiarygodna.
@ kalino,
Brak mi słów na twoją głupotę, po prostu. Może to i ślepota ale też głupia.
Czy Ty naprawdę nic nie kojarzysz, nic do ciebie nie dociera , masz w sobie zero empatii ?
Idż i się wstydź.
PS. Kotu, Demetrii i Wszystkim Ludziom Dobrej Woli – głęboki pokłon
@Dorota Szwarcman
Cos chyba źle Pani uslyszała słuchajac ostatniego nagrania „Artaserse” z Frankiem Fagioli i Phillipem Jarousskym. I chyba lepiej bylo sie skoncentrować na tym naprawde fenomenalnym nagraniu, niz słuchac jakichs plot z diecezji praskiej. Naprawde sprawa niewarta Pani uwagi, Pani Doroto. Mądry inaczej proboszcz zostanie posłany tam, gdzie jego miejsce, i nikt go nie obroni. A na papieza nie radze liczyc. To wbrew pozorom okropny wstecznik:))
Jarku, nie zmyslaj, chlopie. 😈
@Kot Mordechaj, Kalina
„Kalino, wybacz mi brutalnosc, ale jestem prostolinijnym Kotem. Obrzezaniem interesowali sie glownie szmalcownicy”
Żeby było choć tak dobrze!
Obrzezaniem interesowali się zwykli, prości ludzie – „Wszędzie, mój drogi, wszędzie w pożydowskich miasteczkach odległych od Krakowa o godzinę, dwie drogi koleją.” –
Przeczytajcie proszę tę relację przytoczoną we wspomnieniach Bartłomieja Sienkiewicza (obecnego ministra):
http://jedyniesluszne.blox.pl/2013/07/Najgorsze-bylo-pokazywanie-palki.html
@kalina
„Tyle ze ja w to osobiscie nie wierze i to nie dlatego, ze kuria sie tego wyparła. Po prostu ks. Lemański nie jest dla mnie osoba wiarygodna.”
http://m.tokfm.pl/Tokfm/1,109983,14261385,_Nagle_abp_zapytal__Niech_ksiadz_powie__czy_jest_obrzezany_.html
To teraz posłuchaj wersji dźwiękowej wywiadu z ks. Lemańskim. Tak mu się głos łamał, że on tam się chyba popłakał na antenie. Serio uważasz, że to było odegrane?
Adam Szostkiewicz
13 lipca o godz. 11:49
„ale Levar pisze z Niemiec, to co go obchodzi Hoser”
Rzeczywiscie, panie Redaktorze, biskup, o ktorego istnieniu dowiedzialem sie zaledwie
kilka dni temu, niewiele mnie obchodzi.
Dlatego tez dziwia mnie emocje, jakie budzi wsrod ludzi, ktorzy, podobnie jak ja,
od lat w Polsce nie mieszkaja, a niektorzy z nich ani Polakami ani katolikami nie sa.
Rownie dobrze mogliby sie podniecac wewnetrznymi stosunkami w Komunistycznej Partii Korei Polnocnej.
Przy okazji: dobrze się stało, że niejaki Isakowitsch-Zalewskij pokazał swoje prawdziwe oblicze, rzygając na Lemańskiego i włażąc Hoserowi w cztery litery…
Zdechnięcie KRK już blisko, coraz bliżej…
Pani kalino, proszę się łaskawie ode mnie odczepić raz na zawsze.
Nie słucham plot. Słucham ludzi dobrej woli. W tym ks. Lemańskiego. Straszliwie bolesny był trud, z którym wypowiedział wreszcie te słowa, którymi ZGWAŁCIŁ go Hoser. Ten gwałt był słyszalny jeszcze po trzech latach, zwłaszcza w tej ciężkiej ciszy, która zapadła w radiu po tym wyznaniu.
Mądrego proboszcza bronimy my, ludzie, którzy nie chcą żyć w zaduchu biskupiego kłamstwa, w mroku obskuranctwa, w grozie antysemityzmu.
I proszę nie wstawiać tych obłudnych uśmieszków i nie używać wobec mnie argumentów w stylu: studenci do nauki, literaci do pióra, pasta do butów, syjoniści do Syjamu – wtedy, kiedy nazywam rzeczy po imieniu. Czymkolwiem zajmowałabym się w życiu, mam także do tego prawo.
@Kalina, @Falicz. @Jarek
zalozcie sobie blog, bowiem hadko czytac te wasze wpisy
@AnnaAteistka:
Zmian w kalendarzu bym nie uważał za antysemityzm, a raczej o dostosowanie do współczesnej religijności, która już dość mocno się oderwała od korzeni judaistycznych.
Co nie znaczy, że uważam je za szczęśliwe.
@Andrzej Falicz:
Wersja, która przyznaje prawdomówność ks. Lemańskiemu, a zakłamanie kurii wydaje się (w świetle innych wypowiedzi i działań, zwłaszcza samego abp. Hosera) bardziej prawdopodobna.
Pewności nie ma, ale przy tak głośnej i kompromitującej Kościół sprawie prosiłoby się o poważne zbadanie sprawy w ramach samego Kościoła, czyli na poziomie kurii watykańskiej, lub przynajmniej nuncjusza.
@Orteq:
Problemy Kościoła są problemami Polski. Nie chodzi nawet o relacje Kościoła i państwa, ale o kształt kultury, formę zachowań i przyjęte normy.
Nie wyobrażam sobie modernizacji Polski, także jej dłuższego rozwoju gospodarczego w przypadku tolerowania takich relacji.
(A wsłuchaj się choćby w to, jak często ludzie wyczekują emerytury nie z lenistwa, ale z trudności znoszenia autorytaryzmu przełożonych.)
@anuszka
Nie jestem ani psychologiem, ani psychiatra. W te łzy ksiedza wierze jak najbardziej. Po prostu zakałapuckał sie biedak na amen i popłakał sobie nad swoim marnym losem:)) Proponowałabym wyciszenie emocji, bo cała sprawa nie jest tego warta. Jednak sa tacy, co podrzucaja do pieca, bo taki maja interes, niestety…
Adam Szostkiewicz (11:55)
„to eskapizm. Może Pan żyje w jakiejś niszy…Niech Orteq weźmie pod uwagę, że nie wszyscy tak żyją, a wielu musi się borykać z całkiem realnymi problemami na tym tle. To nie są żadne pseudoproblemy. Magiczne zaklęcie, że to gusła niewarte wzmianki, są takim samym magicznym zaklęciem, że jak zamknę oczy, to Kościoła nie widać, więc go nie ma. To de facto konsoliduje status quo, przeciw któremu Orteq występuje.”
Jeden czarny drugiemu czarnemu coś nagadał durnego, trzy lata temu, i Pan Szostkiewicz to bierze za realny problem CAŁEGO społeczeństwa polskiego? To w jakiej ze to niszy Pan Szostkiewicz żyje?
Wzajemne nawalanie sie czarnych jest jedynym sposobem do jakiejkolwiek naprawy polskiego, i nie tylko polskiego, kościoła katolickiego. Udział niewierzących, czy innowierców, w tym nawalaniu sie, jest działaniem w 100% kontr-produktywnym. Nazywanie tego „realnym problemem” całego społeczeństwa – jeśli nie całej ludzkości – jest dosyć daleko posuniętym objawem skrzywienia (!) narcyzmu naszego narodowego.
Do roboty nieroby! Jeśli KRK ma zdychać (? 16:39), niech czarni sami sobie załatwiają to zejscie. Po Bożemu to czyniąc, of kors. Udział w tym spektatorów może być poczytany jako współudział w zbrodni. Taki następny zamach, you know. Z wybuchami buch buch dra Szu z australijskiego bu-szu
Pomawia Pan Redaktorze o antysemityzm arybiskupa, pisze o nim niemal obraźliwie („pryncypał”, itd.), straszy rabinem Skórką, co już jest groteskowe. I nie docenia pan papieża.
@Orteq
Jak nie kalina i Falicz, to Orteq.
ks. Lemański przedstawił się szerokiej publiczności jako zręczny gracz na strunach cymbałów Jankiela. Rośnie nam nowa „gwiazda” porównywalna do celebrytów tej rangi co Nergal i spółka manipulująca wyzwoleńcami z „okupacji” kościoła katolickiego.
Ten caly Kosciol katolicki nie jest wart funta klakow. Wiadomo to od dawna. Sprawa ksiedza Lemanskiego (a wlasciwie arcybiskupa Hosera) to tylko potwierdza po raz n-ty. Oswiadczenie kurii, to jak artykul w Zolnierzu Wolnosci. No, ale taka jest mentalnosc hierarchii. W Kosciele katolickim rzadzi hipokryzja (Michalik), cwaniactwo (Glodz) i aboslutny cynizm (Rydzyk). Liczy sie kasa, a nie zaden Bog.
Pardubicki (17:57)
„Pomawia Pan Redaktorze o antysemityzm arybiskupa, pisze o nim niemal obraźliwie (?pryncypał?, itd.), straszy rabinem Skórką, co już jest groteskowe. I nie docenia pan papieża.”
Zapomniałeś o Murzynach. Pan Redaktor jeszcze i Murzynów bije. Buch buch, on ich bije
PS. Pryncypał, powiadasz, obraźliwe, niemal, jest? Nie wiedziałem. Ale wyczulenie na nieomylność, oraz na nie obrazalnosc purpuratów, cenna jest. To właśnie dzięki tej czujności wiernych cala kruchta polskiego kk to jeden wielki, niekontrolowany przez nikogo UKŁAD. Przy nim tzw. Układ po-okrągłostołowy to mały pikuś
Rycerze Chrystusa
to ci od Degollado ?
Jeśli tak to rozumiem już tłumaczenia tak Falicza jak i Kaliny.
Bo jakże tu nie uwierzyć ludziom z takim autorytetem.
W prywatnej awanturze trzy lata temu dwóch klechów sobie wygarnęło to i owo i jest, jest sprawa narodowa.
Ps. Pozdrawiam „Politykę” rękami i nogami broniącą pewnego faceta pisującego w „Polityce”, faceta publicznie żartującej sobie z Ukrainek i prawiącego o tym, co by im zrobił…
* Kocie Mordechaju, za egzegezę polo-wezwania do obnażenia elementów obcych klasowo/narodowo (niepotrzebne skreślić) – dziękuję.
Jest już pewna grupa osób, z racji wieku lub kondycji mentalnej autentycznie nie znających ani historii ani kontekstu realiów Naszej Polski.
Najczęściej właśnie takie osoby odkrywają publicznie nowe znaczenie słowa „patriotyzm”, przyznając sobie do niego wyłączność. Więc przypominać co podłość i sk..wysyństwo jest – nie nadaremno.
* orteq – łopot sutanny wyznacza w Polszcze wiatry historii bardziej niż kiedykolwiek; kto nie wyczuwa, już zginął w odmętach postcywilizacji.
* Pan Redaktor – a propos BEZRYBIA: gorzka konstatacja w kraju, gdzie katolików bez liku a znaku ryb na rydwanach niepoliczalna mnogość 😉
Jako że wiara czyni cuda, liczę że Pana głos i postawa coś zarybi, o ile ktoś w tym kraju traktuje jeszcze przykazania na poważnie.
Na poważnie: tzw. ‚kościół’ w Polsce wymaga reewangelizacji albo wykluczenia z obiegu.
Tertium non datur.
@Ozzy
Obawiam sie, że niniejszym skończylo sie Eldorado dla wszystkich ciemnych antyklerykałów na blogach mojej ulubionej „Polityki”.
Chyba ze Gospodarz, ktorego bardzo lubie czytac, bedzie mi wycinal wszystkie posty w ramach otwartej i niczym nieskrepowanej wymiany zdan na wszystkie istotne ze spolecznego punktu widzenia tematy:))
@Dorota Szwarcman
Mam nadzieje, ze nie wygania mnie Pani niniejszym ze swego blogu, gdzie jedynie dziele sie z blogowiczami wrazeniami z koncertow, a nie pisze o madrym inaczej księdzu, ktory obrazil sie, ze ktos zapytal, czy jest Żydem:)) Szkoda tylko, ze tyle rozsadnych osob mu sekunduje, co go jeszcze rozzuchwala.
@Dorota
ja bym się zastanowił czy można być melomanem i antysemitą?
@Gekko
ja bym mu życzył powrotu do źródeł, czyli odrodzenia w Duchu Świętym, ale tu w Polsce to pobożne życzenie. Tu w Kościele panuje materializm praktyczny.
@atalia
nie przekaże pozdrowień, bo ,,facet” do redakcji nie przychodzi.
Kot Mordechaj
13 lipca o godz. 14:38
„Kalino, wybacz mi brutalnosc, ale jestem prostolinijnym Kotem. Obrzezaniem interesowali sie glownie szmalcownicy, ktorzy wciagali podejrzanego bruneta do bramy i kazali sciagac gacie.”
Szanowna Pani,
wiem, ze jest Pani osoba w podeszlym wieku, ale chyba nie na tyle, zeby takie rzecy pamietac?
Gekko
13 lipca o godz. 18:39
Przeurocza konstatacja…..
Dodam od siebie, że pół biedy gdy sutanna łopocze na wietrze historii.
Gorzej, gdy spod sutanny wydzielają się gazy nią łopoczące, a jej nosiciel myśli że tworzy wiatr…….
Naszym miłym katolikom może warto przypomnieć, że zwyczaje w KK sa nieco warstwicowe……
Zarówno celibat, jak i śluby posłuszeństwa, zostały WYMYŚLONE w konkretnym czasie dla konkretnych potrzeb.
Nie są immanentną częścią religii.
Tak samo jak pozycja biskupa, czy kardynała ewoluowała w czasie.
Lemański nie zgadza się z wykładnią Hosera dialogu z judaizmem.
Biskup ma zawsze rację?
Nie sądzę……
Gwiazda Dawida, sierp i młot, swastyka- to dekoracja Jankowskiego.
Nikomu z hierarchów to nie przeszkadzało.
Półka na Torę, już tak…..
Coś wyczulony na semickość Hoser, na antysemickość niekoniecznie.
atalia
13 lipca o godz. 18:30
Może ludzie nie lubią spadochroniarzy z Watykanu?
Ani Głódź, ani Dziwisz, ani Hoser, niczym specjalnym nie zabłysnęli….
Poza tupetem, nadęciem i pychą.
Oraz poczuciem własnej ważnośći i pogardą dla bliźnich.
Poprpstu musialem sie podzielic!
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=452110971551726&set=a.345957322167092.80212.333770013385823&type=1&relevant_count=1
😈 :twisted 😈
A ja jestem ciekaw, czy to sie rozejdzie po kosciach. Oczywiscie trzeba zdefiniowac, cot znaczy „rozejdzie”. Moje realistyczne proroctwo jest nastepujace. Ks. Lemanski bedzie mial tylko ten wybor, czy spedzac czas w domu zasluzonego ksiedza w otoczeniu wrogiego milczenia, czy dolaczyc do Obirka. Hoser przy okazji najblizszego panstwowego swieta (powiedzmy 11 listopada) bedzie celebrowal msze, zas prezydent Komorowski przed nim ukleknie. Radek Sikorski przy jakiejs okazji rzuci dowcipem na temat ksiedza Lemanskiego. Ale nie na Twitterze, zeby nie bylo czarno na bialym.
.
Papiez Franciszek nic w Polsce nie zrobi, bo polski Kosciol zaraz bedzie mial naszego wlasnego jedynie prawdziwego papieza Jana Pawla II, ktory ma te wielka zalete, ze sie bedzie na wszystko zgadzal. Figury swietego beda w kazdym kosciele i beda skwapliwie przytakiwaly biskupom. Franciszek nie ma szans, bo Jan Pawel II bedzie blizej i bedzie mial zdanie przeciwne do Franciszka. Czyli Franciszek juz przegral tu w Polsce. A co najciekawsze, sam wlasnie podpisal na to zgode. Wiec Franciszka mamy z glowy.
.
Oczywiscie trzeba gegac i podpisywac petycje (ja podpisalem), ale mi sie wydaje, ze ta sprawa rozejdzie sie po kosciach w sposob opisany powyzej. Pozostaje tylko wyrazic zdumienie, ze w ciagu 24 lat Kosciol przeszedl tak dluga droge. Od instytucji, ktora darzylismy szacunkiem znalazl sie w sasiedztwie slowa „szmalcownik”. To jest zadziwiajace. Pojawia sie pytanie, jaki bedzie nastepny krok na tej drodze.
Adamie @18:54,
pewnie, że można. Komendanci hitlerowskich obozów koncentracyjnych kazali tam zakładać orkiestry…
Niejedno już ten świat widział, o czym nie śniło się filozofom.
Demetria (32:37)
„A te komentarze pod komunikatem tak ociekają wazeliną, że sam Adam Hofman by się zawstydził.”
Piękne, chociaż mam pewne wątpliwości.
@Pan Redaktor Szostkiewicz
Rozumiem, ze teraz ja mam odgrywac role antysemitki:))) A co do Pana pytania zadanego pani Dorocie – pamietam wiele lat temu chyba jeden z ostatnich koncertow Herberta von Karajana (wkrotce zmarl). Bylo to w Rzymie, w Bazylice św. Piotra. Karajan dyrygował „Mesjaszem” Haendla, a na Placu sw. Piotra grupka Żydow z transparentami wznosila protesty przeciw artyscie, ktory zaczynał kariere za Hitlera:)) Madrych inaczej nigdzie nie brak.
Raczej nie pałam ciepłymi uczuciami do klechów, ale zdaję sobie sprawę, że jest kilku wśród nich, którzy są po prostu porządnymi ludźmi.
I należy ich traktować jako takich.
Prawicowe, zabetonowane łby, informuję, że, tak zresztą jak wszędzie indziej, kariery robią bezwzględne sukinsyny, a nie ludzie prawi i porządni.
Dawanie wiary jakiemuś biskupowi, a nie, jednemu z nielicznych prawdziwych księży, zakrawa na jakiś ponury żart; jakim bezwzględnym, podłym draniem trzeba być, by pleść takie androny. Jakiemu bogu ci ludzie służą, bo chyba nie chrześcijańskiemu.
Imputowanie ks. Lemańskiemu, że sobie to wszystko wymyślił, może być podłą zemstą prawdziwych polakatolików antysemitów za traktowanie przez tego księdza Żydów jak ludzi, a nie zabójców Jezusa.
W Polityce można przeczytać opowieść ks. Lemańskiego jak Żydów traktuje kler polski.
A im większy antysemita, tym bardziej go Polacy wielbią – casus „Prymasa Tysiąclecia”
Aktywni publicystycznie i politycznie wykształceni ludzie chętnie o sobie piszą wszyscy.
Tymczasem na spotkanie ze wskrzesicielem z Ugandy chętnych chyba było więcej niz na mecze Euro.
Współczesna medycyna pomaga trwać w cierpieniu.
Janusz Korwin-Mikke zaleca, aby entropia obniżyła średni wiek Polaków: niech się zabijają na drogach i niech podatki nie idą na utzymywanie przy życiu idiotów i kalek.
Wielu Polaków jest przekonanych, że Narodowy Fundusz Zdrowia celowo ogranicza nakłady na leczenie staruszkek i staruszków.
W kraju dramatycznie brakuje geriatrów. Staruszki i staruszkowie nie są już tak masowo dumni z tego, że cierpienie jakiego doznają zbliża je / ich do ich boga.
Na studia na KUL zgłosiło sie 2/3 spodziewanych kandydatów.
Bardzo wzrosła liczba dojrzałych par żyjących „na kocią łapę”.
Nie prowadzi się rzetelnych metodologicznie badań nad wiernością Polaków dogmatom wiary katolickiej. Nasiliły się szkolenia osób w sutannach oraz osób w habitach w sprawie egzorcyzmów.
Kuria rzymska wciąż ogłasza potrzebę oszczędnego życia kleru.
Co może stać za tymi zjawiskami pomijanymi w polemikach o blachych w gruncie rzeczy kontrowersjach między ambitnymi księżmi i ordynariuszami?
Prawdopodobnie na tacę rzucane jest mniej przez mniejszą liczbę wiernych przybywających do polskich świątyń katolickich.
Pryska złudzenie podjęcia przez rzesze Polaków misji ewangielizacyjnej Europy zrodzone podczas pontyfikatu Jana Pawła II.
Nie słychać w polskich publicznych mediach o jakimkolwiek wzmożeniu pomocy charytatywnej ze strony instytucji Apostolskiego Kościoła Katolickiego. Natomiast wciąż pyszny biskup jest o niebo ważniejszy od ambitnego skromnego księdza.
Wprowadźmy do naszej opowieści młodą osobę z odroczoną dojrzałością, zbyt biedną na wspólmałżonka i dzieci. I niech przez ogrodzenie obejrzy sobie daniele Ordynariusza Wojska Polskiego. Czy będzie chętna całować pierścień biskupi?
A serial „Plebania” to zagłodziły firmy bezbożników i antyklerykałów odmową zlecania reklam? A „Ksiądz Mateusz” przyjdzie wytargać za uszy katolickiego pracodawcę za pieniądze zaoszczędzone na płacy zatrudnionych, aby każde z dzieci biznesmana miało własnego squada?
Wy się dziewczęta z przeszłością i chłopcy po przejściach bawicie w sprowadzanie kleru na drogę miłości bliżniego, a już jutro będziecie rozprawiać, że jakiś „porządny” proboszcz będzie w homilii tłumaczył, że nieobecnych na głównej niedzielnej mszy opanował diabeł.
Wielokrotnie nawiązywałem do wojny domowej w Hiszpanii i obrony republiki. Zginęło setki księży. I żadnego echa. Nie przewiduję krwi.
Ale przewiduję przyszłą analizę kłopotów kościoła katolickiego ze swiadomością społeczeństwa zelektryfikowanego, skomputeryzowanego oraz zunifkowanego w wolnej Europie.
A ja pytam: jaka część Hutu to byli świeży chrześcijanie i jaka część ich ofiar to byli animaliści?
Cywilizacja sprawiła, że chrześcijaństwo jest w kryzysie. Obywatele USA za naszego życia zmusili diecezje katolickie do przepływów gotówki od kleru do wiernych. W USA jest ponoć więcej różnorodnych wspólnot chrześcijańskich mieniących się kościołami niż Stanów Zjednoczonych. Katolicka Irlandia dopuściła aborcję.
A Wy dyskutanci zajmujecie się szopką z postacią Żyda.
Przypadkowemu społeczeństwu nałożono jarmułki, bo ponoć ono jest za głupie na rozmytego przeciwnika.
Można być melomanem i antysemitą.
Słuchać Madonny i postulować, że babka Komoruskiego była Żydówką.
Polka i Polak musi mieć wroga.
Bo sprawa się rypie i ktoś musi beknąć.
Na blogach e-Polityki niesposób przeczytać stwierdzenia:
„Przypadkowe polskie społeczeństwo nie jest tak głupie, jak sadzą ci ktorych wyróżnia tylko obszerniejsze słownictwo.”
Uważajcie, aby piana Wam się nie wylała z ekranów …
Za niewiele tygodni msze rozpoczynające rok szkolny.
Zatrzymacie dzieciaki w domu?
Wezwiecie dzieci i młodzież do obejścia 1 września sąsiadek staruszek i sasiadów staruszków dawno nie widzianych koło Waszego bloku?
Pouczać biskupa. Głupie i nieskuteczne rzemiosło …
Ja nie narzekam. Mnie jest dobrze. Już zapełniłem piwniczkę.
Złoty się umacnia. Sto dni Jarosława Kaczyńskiego coraz bliżej.
Połowa rocznika po maturze będzie studiować logistykę zamiatania oraz zarządzania zamiataczami.
Reszta będzie się pytała, czy „Anioła w Krakowie” wyreżyserował Żyd.
Bo trza być w tryndzie …
Niech ksiądz Lemański nie pogłębia biedy Polskiego Prawdziwego Narodowego Apstolskiego Kościoła Katolickiego do jasnej Anielki!
Bo nas Żydzi oskubią!
A ogórki straciły już jędrność i mleczną dojrzałość …
Tour de France jedzie „latoś” zdaleka od słoneczników …
Przeczuwam jak nacja tak Francuzom zrobiła wbrew …
Cztery czołowe blogi e-Polityki zajmują się panienką kochająca oprócz Jezusa pieniądze i księdzem próbującym naprawić swego biskupa.
Przeczuwam, że to intrygę stworzyli ….
Szanowny @staruszku,
mam jedno pytanie: do kogo szanowny Pan adresuje na tym forum swoje teksty, poniewaz ciagle sie pojawia forma „wy” z pedagogicznymi zacieciami…sadze, ze celnym audytorium Panskich kazan bylaby raczej „Niedziela” albo ” Nasz Dziennik” – oczywsicie, ze zadne z tych pism nie opublikowaloby Panskich wypowiedzi.
Mnie jest bardzo dobrze. Moze nawet lepiej, anizeli wielu innym.
Pozdrawiam
Przypominam, że kuria nie zaprzecza w sprawie napletka i „należenia do tego narodu”. Co oznacza, że kuria pośrednio i niechcąco przyznaje rację ks. Lemańskiemu.
Pani Doroto (16:44), to nie tylko to ze ks. Lemanski w swoim wywiadzie brzmi wiarygodnie, jest takze zapewnienie Zbigniewa Nosowskiego ze slyszal o tym od ksiedza pare godzin po incydencie. Zarzucanie ks Lemanskiemu klamstwa jest wiec takze oskarzeniem obu panow o zmowe. Jesli przeciwnicy ksiedza podejrzewaja go o chec znieslawienia arcybiskupa przez klamstwo, to powinni rowniez wytlumaczyc dlaczego Zbigniew Nosowski mialby sie w cos takiego wdawac. Bo propozycja ze ksiadz zmyslil takie zdarzenie i czekal az 3 lata by z tego klamstwa skorzystac byla by juz makiaweliczna.
W ostatnich dniach ucze sie ciekawych rzeczy. Pytanie o obrzezanie (w kontekscie zarzucania pytanemu nadmiernego zaangazowania w sprawy zydowskie) jest po prostu brakiem kindersztuby (@kalina) badz proba sprawdzenia czy pytany nie jest przypadkiem Arabem (@falicz na blogu J. Hartmana); okolo dziesiecioletnia przynaleznosc swietnego dyrygenta do partii hitlerowskiej nie ma prawa nikomu przeszkadzac (@kalina); terminem opisujacym poparcie dla ksiedza jest antyklerykalizm (poniewaz nie jest to ten ksiadz ktorego sie lubi) (@kalina).
andiboz
13 lipca o godz. 20:09
Faktycznie, po zastanowieniu doszłam do wniosku, że nie ma takiej rzeczy, która by mogła zawstydzić posła Hofmana 🙂
Zwróćcie uwagę, co pojawiło się na profilu abp. Hosera na facebooku:
https://www.facebook.com/abp.hoser
„Też się pytamy komu ks. Lemański jest potrzebny i jak to możliwe, że dzień przed ogłoszeniem jego wersji rozmowy z Księdzem Arcybiskupem wiedział już o tym Janusz Palikot i Fakty i Mity.”
– i link do zupełnie szaleńczego artykułu w Gościu Niedzielnym, który wysnuwa teorię, że cała sprawa to spisek morderców księdza Popiełuszki (tak!).
Rozumowanie brzmi tak: Ks. Lemański 11 lipca opowiedział, jak brzmiało pytanie arcybiskupa. Ale już 10 lipca Janusz Palikot mówił, że słyszał pogłoski, że chodziło o pytanie o obrzezanie. Skąd on to wiedział?????????? DZIEŃ WCZEŚNIEJ!!! Spisek!!!!!!!!!!! Ano nieprzypadkowo jego partyjni koledzy to redaktorzy Faktów i Mitów, a ta gazeta to esbecy i mordercy. Wszystko jasne!!!
Dlatego ja chciałabym na tym miejscu zdemaskować red. Szostkiewicza i obecną tutaj panią Dorotę, bo ona już 8. lipca, a więc TRZY DNI WCZEŚNIEJ!!! wiedziała, o co pytał arcybiskup! Jesteście państwo zamieszani w spisek!
O tutaj: http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2013/06/10/kto-obroni-ks-lemanskiego/#comment-226600
Adam Szostkiewicz
13 lipca o godz. 19:00
Może i dobrze, że nie przychodzi, ale jego teksty przychodzą… Najważniejsze, że broniliście go tak samo, jak kuria broni Hosera: na umór, na amen, na raz na zawsze.
wiesiek59
13 lipca o godz. 19:30
Może klechy z Watykanu nie lubią tubylczych klechów i może tubylcze klechy nie lubią klechów z Watykanu – jak to wśród klechów. Ważne, że „Polityka” lubi tych, co lubią Ukrainki.
@ozzy
Słusznie odbierasz drugą osobę liczby mnogiej jako tajemniczą.
My, Oni i tylko Was brak.
Większość Polaków deklaruje się jako wierzący katolicy.
I są oni traktowani jak Oni. My, to oświecona część, nie deklarująca jawnie agnostycyzmu i jakby lepsza od nieoświeconych.
Gdy deklarujemy przynależność do kościoła katolickiego, to mamy za złe innym katolikom. Czy to donaldowi, czy jarkowi – jedni i drudzy to są Oni.
Jest prawdą, że w Polsce jest dużo korupcji.
Jest prawdą, że w Polsce jest dużo bezprawia.
Jest prawdą, ze w Polsce jest dużo niesprawiedliwości.
Jest prawdą, że w Polsce inteligencja nie poczuwa się do służby reszcie Polaków. Ludzie wykształceni walczą o Swoją rację.
W postach gospodarzy i w komentarzach do nich na blogach Polityki nadzwyczaj rzadko pojawiają się nuty wspólnego dobra. Świadectwem tego jest nadzwyczaj rzadko spotykane stwierdzenie: „masz rację”. Mnie ono nie jest potrzebne. Jako dziwak od ponad pół wieku słyszę po moim: „Dzień dobry!” – „Jaki dobry?”
Na blogach e-Polityki prawie każdy NIE zgadza się z prawie każdym.
A więc nie używam MY, ani nie używam megalomańskiego ONI.
To WY ma sygnalizować powszechne i najczęściej nieuświadamiane sobie:
„To nie MY odpowiadamy za to co jest. Niech ONI przestaną szkodzić.”
Gdy częściej bedę czytał kierowane do kogoś „Masz rację!” to łatwiej będę czuł MY.
Dlaczego @ozzy zajmujesz się formami mymy osobowymi, zamiast napisać: „Jestem z Tobą.” lub „Twoje racje nie są moimi?”
Gdyby oczyścic z chamstwa i utajnić nicki wielu komentatorów to powstałaby mieszanka opinii @jasnego_gwinta, @Lewgo, @TJa oraz Twoich.
Prościej jest jednak nie zrozumieć, że dzisiejsi polscy nacjonaliści Jednego Narodu maja za złe czystki etniczne nacjonalistom ukraińskim chcącym mieć państwo Jednego Narodu.
Bo to jak napisał jeden z komentatorów jest kwestia bardzo nielubianej „wiwisekcji samego siebie”. Zrównoważeni uczuciowo i umysłowo nazywają to pokorą.
Ani ksiądz Lemański, ani biskup Hoser nie wysuwają na pla pierwszy pokory.
Więc ja ją okażę: przepraszam za nadużywanie zaimka „wy”.
Nie jest mi konieczny i nie stanowi wartości o którą bedę zabiegał.
Bom ja blogowy …
No wiecie. Rozumiecie.
Witam!
Kto był promotorem i przyjacielem zboczeńca Delgado?
Kto nie zauważał pedofilstwa w kościele?
Komu nie zawadzaqu oszustwa finaansowe Banku Watykańskiergo?
Kto ochraniał Marcinkusa?
Czyżby nie nasz Rodak, który ma wkrótce zostać kanonizowany?
@normalnie potwór
Ale Makowski pewnie by się za taki wpis nie obraził… 🙂
@Ozzy
Osoby z ciężką kompulsją muszą się regularnie wypróżniać, nie zważają że słuchać hadko.
Gekko
13 lipca o godz. 18:39
„tzw. ?kościół? w Polsce wymaga reewangelizacji albo wykluczenia z obiegu.
Tertium non datur.”
Ale kto ma reewangelizować???
Właśnie usiłuje to robić ks. Lemański:
wnieść cokolwiek wartościowego
do Kościoła swego.
Ale znalazł tylko głuchego i tępego
Arcypasterza swego.
Nie będzie reewangelizacji. Nie ma komu.
Zresztą – po co?
Na to pytanie nie ma żadnej sensownej odpowiedzi.
Po co reewangelizować, czyli reanimować
coś co nie niesie żadnej wartości nie niesionej przez inne nośniki?
Wymaga wykluczenia?
Ale kto ma wykluczyć?
W liberalnej demokracji nie trzeba nikogo do tej roboty. samo się zrobi to co dobre jest i sprawiedliwe.
Czyli KK wykluczy się sam.
Własną mocą.
Sam się zniknie.
Ja tu biję brawo, bo to bardzo pożyteczne zastosowanie mocy, którą jeszcze KK posiada.
Nikt nie zreewangelizuje i nikt nie wykluczy.
To bardzo dobre. tanie, efektywne, samodzielne i samorządne.
Zgodne z konstytucją , demokracją i prawami człowieka.
Same zalety, same wartości.
Napisałem tutaj dwa dni temu komentarz pod poprzednim tekstem gospodarz, ale coś się musiało nie spodobać i przepadł. Tymczasem czytam dzisiaj Obirka w GW i na stronie TOK FM, i okazuje się, że nie bluźniłem, tak samo problem widzi były jezuita, choć różnimy się w jednej kwestii. Różni nas ocena JPII, który przecież tych biskupów „wyhodował” podczas swojego długiego pontyfikatu, więc śmieszą mnie opinie, że ONI (ci prostaccy purpuraci) się nie stosują do nauczania swojego arcypasterza. Oni są klonami JPII i Ratzingera, z obecnym Franciszkiem łączy ich niewiele, choć czas dopiero pokaże, czy nowy papież będzie miał wolę i siłę cokolwiek zmienić.
Polski kościół wraz z jego najwyższymi hierarchami ma niestety mordę antysemity, chama, oszczercy, a przede wszystkim jest instytucją nie mającą nic wspólnego z chrześcijaństwem (mam dziwne przekonanie, że nigdy się ten kościół chrześcijaństwem nazbyt nie przejmował).
Powiem wam moi mili (do gospodarza też mówię), że ten Obirek mi się dzisiaj w tej GW szczególnie spodobał, gdy fantazjował (a może nie) o powrocie ludzi wierzących do politeizmu. Skoro mieszkańcy Europy po jakimś czasie wrócili do akademii (uniwersytety), po dłuższym czasie do gimnazjonów (masowe uprawianie sportu, kult ciała), to może Obierek dobrze czuje ten następny krok do politeizmu (?).
Zacna kalino, jak byś odpowiedziała gdyby Cię pytano czy masz wyciętą łechtaczkę?
To oczywiście nie byłaby obraza osobista, po prostu ktoś mógłby być ciekaw czy jesteś muzułmanką z Sudanu.
Tyle na temat Twojego rozumienia monoteistycznych religii.
@anuszka
Ciekawe ze post o tej samej tresci /skad wiedzial palikot i mity i fakty/nadala tu niedawno @kalina czyzby zorganizowana kampania mediow katolickich?
Wszedłem na wskazaną stronę kurii. Pod oświadczeniem same wyrazy poparcia i deklaracje modlitwy. Napisałem coś krytycznego, ale w sposób bardzo wyważony, żeby nie dać pretekstu do skasowania. Nie pomogło. Po 20 minutach wpisu już nie było. napisałem drugi,m napominający cenzorów, że przecież całego internetu nie ocenzurują. I – o dziwo – wciąż wisi. Już 7 godzin!
Kto promował zboczeńca, Delgado?
Kto nie widział „pedofili” wśród księży”?
Kto nie dowidział oszustw Banko Vaticano?
Kto chronił Marcinkusa?
Jan Paweł II IIIIIIIIIIIIIIIIIIII
Niech zostanie świętym.
Tak, Adamie, ja też podejrzewam, że to ustalona linia dyskredytacji. Na fejsie pod tekstami na portalu „na temat” co drugi komentarz z tej strony wysuwa takie „przypuszczenie”…
A o tym, że Zbigniew Nosowski wiedział trzy lata temu, też tu napisałam powyżej (to do @karat), dołączając jeszcze Piotra Mucharskiego, bo widziałam jego wypowiedź na ten temat.
Czy wy, Umiłowani w Żydzie Zbawicielu – do tzw. mediów katolskich pije setkę jesli nie wiecej – nie dyskutujecie czasem pytania pasjonującego dzisiaj Naród Wybrany Number Two? Tym pytaniem okazała się rewelacja: ktoś wiedział co się wydarzyło pomiędzy dwoma czarnymi nierobami trzy lata wcześniej i aż do 10-go lipca milczał o tym? Czy to była @kalina czy tez BurningCat BilgoRajski?
http://www.youtube.com/watch?v=avRVl3D3a6U
Oto jest pytanie, którego temu blogowi nikt, ale to absolutnie nikt, odebrać nie ma Prawa. Ani Sprawiedliwości
@Anuszka
13 lipca o godz. 22:26
Łomajgod! Pamiętam, tak było! Zresztą są dowody, czarno na białym. Więc jednak, zapewne lewacki, spisek polskojęzycznych mediów… 🙂
@Adam Szostkiewicz
14 lipca o godz. 0:07
Zorganizowana kampania „katolickich” mediów oraz „niezależnej” prasy. Od jakiegoś czasu podziwiam zręczność, z jaką udało im się wmówić swym czytelnikom czy też słuchaczom i widzom, iż oni „myślą samodzielnie”. Wzruszające jest obserwowanie np. na portalu GW komentarzy drugiej strony, niemal bliźniaczo do siebie podobnych, a każdy z komentujących będzie bronił „samodzielności” swego „myślenia” jak posłowie Pis 300 zł czy też dotacji partyjnych…
Warto przypomniec kalendarz wydarzen. Otoz na rynku politycznym pojawiła sie propozycja, aby ustanowic 4 czerwca „Dniem Wolności i Praw Obywatelskich”. Zaprotestowal biskup włocławski. Wtedy ksiadz Lemanski napisał list zatytułowany „Odwagi, księże biskupie!” Ten list mozna przeczytac w Studiu Opinii:
http://studioopinii.pl/wojciech-lemanski-male-koscielne-bestiarium/
.
Na samym koncu tego listu pojawiło sie nazwisko pana Hosera. Cytuje kluczowy fragment, ale prosze sobie przeczytac cały list:
„Przecież to były setki tysięcy bezbronnych ofiar. Z pewnością podpiszą się pod taką petycją polscy pallotyni-misjonarze z Księdzem Arcybiskupem Henrykiem Hoserem na czele. Wszak oni byli świadkami tej rzezi. Są więc w jakiś sposób depozytariuszami pamięci o niej. Dziś dziwnie milczącymi, ale być może na apel księdza biskupa przemówią.”
.
Data: 17 maja 2013. To był zapalnik. Dwa miesiace pozniej nastapił odwet.
.
Warto sie nad tym bardzo powaznie zastanowic. Wyglada bowiem na to, ze pan biskup Hoser ma w szafie trupa, a dokładniej jeden milion trupow. Te trupy ksiadz Lemanski przypomniał i na moment wyciagnał na swiatło dzienne. Biskup Hoser tego nie zniosł i uderzył w ksiedza.
.
Gdzie tu jest problem? Moim zdaniem, problem macie Wy wszyscy, tak zwani wierni diecezji praskiej. Wasz tzw. arcypasterz nie tylko lubi sobie zajrzec w czyjes spodnie. To byłoby poł biedy. Jest duzo gorzej. Wasz arcypasterz dziewietnascie lat temu zachował sie bardzo dziwnie. Był wysokim wysłannikiem Watykanu. Tuz przed ludobojstwem pojechał sie „formowac”, o czym dzis sam wspomina. Spokojnie sobie chodzil na jakies zajecia, zdawał jakies egzaminy. W tym czasie ludziom ucinano głowy. Pan arcypasterz nic nie zauwazył, nie pojechal interweniowac, nie probował ratowac. W kazdym razie nic o tym nie mowi. Mowi za to, ze był daleko i zajmował sie czyms innym.Jakos mu nie przyszło do głowy, zeby przerwac swoje „formowanie” i zajac sie wydarzeniami – wydawałoby sie – wazniejszymi, kiedy sie rozgrywały. Ale po zakonczeniu rzezi był juz widocznie uformowany, wrocił wiec na miejsce. Taki obraz wyłania sie z wywiadu dla KAI, ktorego własnie dopiero co sam udzielił. A przeciez nie musiał sie narazac na ciosy maczety. Mogł pojechac do Watykanu, pasc do nog Jana Pawła, prosic o interwencje. Mogl alarmowac prase. Ale tego nie robił, a w kazdym razie dzisiaj ani słowem o tym nie wspomina. Nawet gorzej, odmawia odpowiedzi na pytania dziennikarza, ktory chciał sie czegos dowiedziec.
.
Miec takiego arcypasterza to chyba duzo gorzej, niz panu Paetzowi oddac nadzor nad klerykami. I to jest Wasz problem, drodzy tzw. wierni. To jest Wasz pasterz i Wasz Koscioł. Od Was zalezy, czy dacie sie pasac takiemu pasterzowi.
Pan Redaktor Lis napisał „Oświadczenie w sprawie napletka”. W jego imieniu najmocniej przepraszam za taki anatomiczny tytuł. W Oświadczeniu to słowo pada wielokrotnie. Ale oprocz tego tekst Redaktora Lisa jest wiele znaczący i jeszcze więcej mówiący (cytat z tekstu). Mozna go sobie przeczytac w nieocenionym Studiu Opinii:
http://studioopinii.pl/tomasz-lis-oswiadczenie-w-sprawie-napletka/
Przeczytalam oswiadczenie kurii i oczywiscie nic z niej nie wynika, bo wyniknac nie moze. Jest tam napisane ze po uslyszeniu wywiadu z ks Lemanskim ktos w kurii siegnal po dokumentacje (tak wg oswiadczenia) tego spotkania, tz, jak rozumiem, po formularz wypelniony przez abp Hosera po spotkaniu z ksiedzem, i nic na ten temat w nim nie znalazl. Znaczy to po prostu ze abp tej czesci rozmowy nie zapisal, co mnie specjalnie nie dziwi (choc jesli to prawda, wskazywala by na to ze abp juz w tym momencie zdawal sobie sprawe z niestosownosci wlasnego zachowania). Dalej kuria pisze ze nie widzi powodu dla ktorego takie pytanie mialy by pasc. To wszystko.
…wynikac…
@Wiesiek
Urok konstatacji naszych wspólnych konotacji o łopoczących wiatrach historii kwalifikuje się do egzorcyzmów. Przynajmniej według wizji KK.pl co do narzędzi reewangelizacji ludu ciemnego, co do kupowania (bez skojarzeń skatologicznych) się nie kwapi.
@Tanaka
Stwierdzam jedynie fakt obiektywny co do możliwych opcji następczych (dwóch).
Kwestia kto i po co wynika z jedynej prawdy jaka tkwi w każdym totalitaryźmie – jego spoiwem jest powszechne przyzwolenie a podmiotem władzy – ‚mierzwa ludzka’. Narzędziem uwiedzenia – miłość, a rządów – strach.
Kościół, w istocie jest niczym więcej, niż przyzwoleniem wspólnoty, toteż ona jedynie może nawracać lub wykluczać… bieg historii.
Reszta to stiuki ornamentalne, odpadające od fasady, gdy spoiwo przestaje trzymać za mordę.
Ale cóż to ma za znaczenie, gdy nawet szkielet abdykował a nadal fasadę przyzwolenia lęk egzystencjalny obleka w giezło skrywające truchło?
–
Patrzcie na odzyskanego dla czci Obirka (et consortes), jak utrata adhezji wyzwala z dogmy herezji.
Nb. bardzo proszę o poruszenie w dyskusji roli Szatana w motywacyjnych paradygmatach polo-kato-kokty* w kontekście hossy deweloperki egzorcystycznej.
(*polo-cocta – nasz jedyny brand globalny, poza polo-KK).
–
@ Pan Redaktor: (w kwestii materializmu praktycznego panującego w kościele).
Materializm panuje praktycznie, owszem, ale nad popłatnym oportunizmem wspólnoty, w moim mniemaniu. W tym sensie determinuje żądzę panowania instytucji, nad cywilizacją zagrażającą śmiercią totalitaryzmom.
Dowodzi tego, per contradictio, zarówno Pana szlachetna postawa, jak i branżowych dysydentów spod sukienki (p. Obirek: istotnie, iluminowane wypowiedzi w TOK/GW). Z uszanowaniami.
–
PS Warte uwagi spostrzeżenia p. Lisa w „Na Temat” w kwestii procedur lustracji rasy i wyznania (!) w KK; to aspekt istotny dla kontekstu próby poniżającego obnażenia ks. Lemańskiego.
http://tomaszlis.natemat.pl/68153,oswiadczenie-w-sprawie-napletka
Jaki jest kk kazdy widzi i pan biskup Hoser pasuje jak ulal do tego obrazu. Casus Hoser/Lemanski wydaje sie byc jednak niejednoznaczny: pan Lemaski jest polskim kaplanem katolickim, w Polsce sie urodzil, wychowal i ukonczyl seminarium duchowne. Od 26 lat jako ksiadz a od 53 lat jako Polak (a nie mechanika samochodowego z Bali)mogl wiec na codzien kk z bliska, a jako insider z bardzo bliska, antysemityzm, zabobon i glupote polskiego kleru obserwowac. Co sie wydarzylo w zyciu pana Lemaskiego, ze postanowil zostac gwiazda mediow, bo na to, ze ponad 2000 lat liczacy kk sie zmieni, ze cokolwiek sie w nim zmieni poniewaz jeden z tysiecy biskupow zapytal (w arcychamski sposob) swojego podwladnego, czy jest Zydem sugerujac jednoczesnie, ze bycie Zydem wyklucza bycie lojalnym obywatelem Polski, pan Lemanski chyba nie liczy?
Pan Adam Szostkiewicz, 12.13. Podzielam Pana opinię o Andrzeju Faliczu. Dobrze, że wyczyścił Pan swój blog. Szkoda, że inni tego nie uczynią i pozwalają na zalew bzdur, nonsensów i chamstwa.
karat
14 lipca o godz. 7:38
Wszak człowiek kształcony dobrze zna podstawową zasadę, że nic tak nie plami, jak atrament. Dotyczy to w równym stopniu komputera, jak też tabletu.
narciarz2
14 lipca o godz. 4:30
Moje uznanie za ten tekst. Bardzo celne uwagi.
Gekko
14 lipca o godz. 8:58
„stiuki ornamentalne” – bardzo mi się podobają. 🙂
Opcje następcze mamy ciągle trzy. poza tymi, które wymieniłeś jest stan trwania, w miarę zbliżony do obecnego. co też jest z grubsza następcze.
Te dwie biorą się z przypięcia do KK wartości postulowanych: dobra odniesionego do człowieka, humanitaryzmu, autentyzmu. Z czego wyprowadzamy wniosek że jest nędznie. I następny: że jakieś światełko w tunelu może i jest (Ewangelia?), więc postulujemy reewangelizację. Lub jeśli światełka nie widzimy – likwidację. Alternatywnie – likwidację po daniu pewnej szansy, czyli próbie reewangelizacji, która jeśli skończy się marnie, postawi KK w stan postulowanej likwidacji.
To takie teoretyzowania.
Natomiast jeśli przyznajemy, że żyjemy w rzeczywistości, która nie znika, gdy zamkniemy oczy, to jest do rozwiązania problem praktyczny. Czyli co znaczy termin „wymaga”?
Co wymaga, kto i od kogo?
A w konsekwencji:
jak „wymaganie” spełnić?
A najpierw – cz w ogóle coś jest wymagane?
Na drobnym przykładzie księdza Lemańskiego, ten i ów uważa, że coś jest wymagane, sam się do tego przyznaje i stara się to i owo zrobić.
Na przykład to, żeby stiuk dekoracyjny nie spadł mu na głowę.
Co jest definiowane przez innych jako „lewactwo”. Bo „lewacy” się przyznają do obowiązku względem wartości, które posiadają.
„Prawacy”, wedle tej dychotomii uważają, że „lewacy” się dziwnie silnie interesują Kościołem. Bardziej niż kościelne media.
Co samo w sobie jest bardzo humorystyczne. „Prawacy” się mało interesują własnym Kościołem. Z prostych powodów: nie są w stanie tego robić. To ich przerasta. Zamknęli się w getcie wczesnośredniowieczych definicji kościelnych i dalej ani rusz. Dlatego ks.Lemański jest dla nich tumorem, którego zamiast starać się pojąć usiłują zdyskredytować,poniżyć, wdeptać w ziemię. Tumoru nie da się jednak poniżyć. On ma własne życie.
Od czasu stworzenia pałacu kościoła we wczesnym średniowieczu świat zmienił się niesamowicie. Jest czymś drastycznie innym, niż był. By człowiek mógł się w nim choćby jako-tako rozeznać, pojąć w sposób pozwalający mu żyć zgodnie z sobą i ze światem, potrzebne jest mu to, co w cząstce daje ks. Lemański, a odmawia Hoser.
Hoser sobą krzyczy, że każdy człowiek dzisiejszy ma się przyczynić do likwidacji KK. Ks. Lemański – woła, że potrzebna jest reewangelizacja. Bo bardzo chce się wciąż przyznawać do swojego Kościoła.
Ja uważam, że Hoser ma sobą rację w tym, że należy mu się likwidacja jego stanowiska pracy wraz z miejscem pracy w całości w postaci KK.
Ks.Lemański bardzo chce, ale swoje chcenie-marzenie powinien realizować raczej w tym, co na gruzach KK wyrośnie.
To kwestia ewolucji: młody las rośnie na szczątkach starego.
Tak ja ewolucja mocą swojej zasady zapewniała upadek systemów, włącznie z niezdolnym do zdrowego życia Systemem, tak ta sama ewolucja zapewnia upadek Kościoła. Ręką ewolucji jest Hoser – tłusty kornik zjadający pracowicie stare drzewo, z którego żyje.
Zaprzeczając ewolucji, sam wypełnia jej zasady. Co jest bardzo wesołe.
Ci świadomi zasad ewolucji powinni się przyłączyć, pomóc nieco Hoserowi zjeść samego siebie by mógł lec pod martwym pniem. W bardzo ewolucyjnym celu: pomóc młodym drzewom wyrosnąć.
Zaprawdę powiadam Wam Najdostojniejsi Siostry i Bracia,
– godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne aby obnażać prawdziwe oblicza kościelnych oszustów, pedofilnych dewiantów i zbrodniarzy, społecznych pasożytów, specjalistów od interpretowania życzeń Pana Stwórcy Wszechrzeczy, którzy na twarzach nosili i noszą faryzejską maskę pokory oraz pobożności, w ustach świętobliwie pieszczą słowa miłości, miłosierdzia i przebaczenia, ale serca zawsze mają kamienne i zimne, dusze pychą, rozpustą, zaś usta obłudą i hipokryzją wypełnione a dłonie wiecznie głodne mamony.
Podpisz list poparcia dla ks. Lemańskiego skierowany do kurii rzymskiej :
http://poparcie-lemanskiego.blog-bobika.eu/
narciarz2
14 lipca o godz. 4:30
BRAWO @narciarzu ! Dziękuję ci za każde słowo .
Twója wypowiedź wyyraża dobitnie to , co i ja chciałabym powiedzieć , nie ujęłabym tego jednak tak w tak doskonałej formie.
pozostaję z szacunkiem i serdecznie pozdrawiam wszystkich ludzi dobrej woli na tym blogu
@staruszek
słaruszku, przyjmij to co powiem bez urazy.
W TAKIEJ chwili i pod TAKIM naprawdę mógłbyś darować sobie i nam swoje tasiemcowe wpisy , które (w moim odczuciu, jak i prawie wszystkich tutaj) stanowią tylko wyraz twojej nieustannej ekspresji i przemożnej, chorobliwej wręcz chęci zwracania na siebie uwagi .
Są one nieczytelne , zupełnie niewiadomo , o co ci chodzi poza własnie tym jednym…
Czyz nie widzisz, jak bardzo to nie w porę ?
W sytuacji, gdy rozmawiamy na tak pilny i ważny temat- są po prostu bardzo niestosowne. Bardzo nieodpowiednią chwilę sobie wybrałeś , by się naprzykrzać ze swoją osobą i swoim niepowstrzymanym słowotokiem . Czy nie widzisz tego, że rozmydlasz , zachwaszczasz i odwracasz uwagę na sto innych tematów? Że trawi cię jakaś obsesja eksponowania swojej osoby ?
Rozważ to . I BŁAGAM , nie odpisuj ! Po prostu wstrzymaj się, jeśli nie masz nic sensownego (i zwięzłego) do powiedzenia NA TEMAT.
*) W TAKIEJ chwili i pod TAKIM tematem …
(miało być)
Od dawna myślę, że ten Kościół jest chory i nasz naród jest chory.
Ci, którzy nauczają, rozliczają, wytykają, głoszą i straszą Panem Bogiem sami mają go za nic. Nie wierzą w Boga? Gdzie ‚Szanuj bliźniego swego.” „Nie mów fałszywego świadectwa …”? Tysiące ‚pobożnych katolików’, którzy korzystają z telewizora, ale go wyrejestrowali i nie płacą abonamentu lekko to traktując, znam takich, to tzw porządni ludzie- ę, ą itp.
Chciałabym mieć w pobliżu ludzi takich jak ksiądz L., których słowa i czyny są zgodne, których można zapytać, których można szanować.
Panie Redaktorze,
czy nie zechciałby Pan napisać czegoś o SKANDALU, jakim było polityczne sterowanie śledztwem i procesem oraz polityczne oskarżenie Georga Zimmermana przez prokuraturę stanową, przez państwo (FBI)? Gdy wspierały go politycznie poprawne, „liberalne” (w rozumieniu północnoamerykańskim) elity oraz prokuratora ZALEŻNEGO od ministra sprawiedliwości (tak jest w USA), a także przez PREZYDENTA USA, wypowiadającego się na rzecz jednej ze stron?
Przecież to było półtora roku trwające pogwałcenie wymiaru sprawiedliwości i poczucia sprawiedliwości, w którym udział brały tzw. „liberalne” media oraz organizacje wspierane przez rząd federalny.
Ten proces i śledztwo, jak nic dotąd, zachwiały moim uznaniem dla demokracji Stanów Zjednoczonych. Więcej takich SKANDALI i przestaniemy rzeczywiście uznawać demokrację za coś, od czego nic lepszego nie wymyślono.
Wspomniano o reewangelizacji…….
Ależ ona się odbywa z pełnym poparciem Episkopatu.
Tę działke powierzono o ile sie nie mylę redemptorystom.
A ich główną tubą jest Radio Maryja…..
Kościół Rydzyka niewiele ma wspólnego z kościołem Lemańskiego.
Poza wspólnymi korzeniami.
Czy XVIII przykazanie dla Kurii coś znaczy. Ks Zieliński i inkwizytor Terlikowski wiedzą jak było i już węszą spisek. (Który to protest w diecezji bpa Hosera – o 3 czytałem w tym miesiącu)
Na razie tłumaczą się jak Clinton. O braku klasy świadczy też tłumaczenie. Pytanie było bezsensowne bo mamy przecież papiery. Kto i po co sprawdzał ???
Dajcie na stronie Kurii np. cytat z papieża, że „chrześcijanin nie może być antysemitą”. Na pewno zostanie zbanowany.
@karat
Pisze Pani:
„W ostatnich dniach ucze sie ciekawych rzeczy. Pytanie o obrzezanie (w kontekscie zarzucania pytanemu nadmiernego zaangazowania w sprawy zydowskie) jest po prostu brakiem kindersztuby (@kalina)
Tak, uwazam, ze za próby „udekorowania” kosciola katolickiego z pomoca symboliki judaistycznej nalezy sie ksiedzu duza reprymenda, ale nie z pomoca stereotypowych, kolokwialnych odzywek. Abp Hoser pytajac o to nieszczesne obrzezanie zwrócil sie do ksiedza ad personam, zamiast uswiadomic 50-letniemu ksiedzu, ze dokonał profanacji zarowno kosciola katolickiego jak i symboli religii mozaistycznej. Prosze sobie przypomniec, jak zareagowali amerykańscy rabini na fakt obecności krzyza w Oswiecimiu:)) Niewykluczone, ze proboszcz Jasienicy tez przezylby taki najazd.
okolo dziesiecioletnia przynaleznosc swietnego dyrygenta do partii hitlerowskiej nie ma prawa nikomu przeszkadzac (@kalina)
Ta przynalezność nie ma PRAWA nikomu przeszkadzac poza ludźmi ulomnymi na umysle. Polecam przypomniec sobie ostatnie wyczyny narodowcow na wykladzie znakomitego socjologa, prof. Baumana we Wroclawiu z powodu jego przynaleznosci w mlodosci do KBW i UB. No, chyba ze Pani oburzenie jest jak zwykle w srodowiska lewacko-liberalnych – wybiorcze, czyli posluguje sie Pani moralnoscia Kalego:))
terminem opisujacym poparcie dla ksiedza jest antyklerykalizm (poniewaz nie jest to ten ksiadz ktorego sie lubi) (@kalina).
Proces jest odwrotny. Środowiska antyklerykalne zlapaly wiatr w zagle i udzielily poparcia ksiedzu niemadremu i dysydenckiemu, jako ze byla to znakomita okazja, aby wypisywac te wszystkie dyrdymaly antykoscielne na blogach.
A może ten smutny i żenujący spektakl – budzi takie emocje wszystkich (wierzących i niewierzących) i słusznie – dotyczy nie tylko Kościoła i wspólnoty wiernych, hierarchów i pasterzy, ale nas wszystkich, Polaków, obywateli III RP (to przecież kraj – członek Unii Europejskiej), społeczeństwa egzemplifikującego siebie za aktywnego i „od – zawsze” uczestnika cywilizacji zachodniej ? Bo świadczy o naszej mentalności, bo dobitnie pokazuje jak opisują świat i „Innego” człowieka osoby wysoko postawione w hierarchii życia publicznego i społecznego zaufania. Bo na dodatek te właśnie osoby uzurpują sobie aprioryczne prawo do oceny moralności i postępowania innych członków tego społeczeństwa.
To taka drobna refleksja
Wodnik 53
Kot Mordechaj
@Levar
13 lipca o godz. 14:38
?Kalino, wybacz mi brutalnosc, ale jestem prostolinijnym Kotem. Obrzezaniem interesowali sie glownie szmalcownicy, ktorzy wciagali podejrzanego bruneta do bramy i kazali sciagac gacie.?
Szanowna Pani,
wiem, ze jest Pani osoba w podeszlym wieku, ale chyba nie na tyle, zeby takie rzecy pamietac?
A do kogo Pan sie zwrocil? Jesli do autora wpisu, czyli Kota Mordechaja, to chyba nie jest on osoba plci zeńskiej w podeszlym wieku, albo czegos nie wiem? Jesli do mnie – zgadza sie, że jestem w podeszłym wieku, czasow okupacji nie pamietam, wiem jednak, ze problem obrzezania jest i byl problemem ortodoksow zydowskich, a nie szmalcownikow polskich w czasie wojny. Ci nie pytali sie o obrzezanie, a od razu poznawali Żydow po zlej polskiej wymowie i akcencie:))
Aqa
14 lipca o godz. 11:46
o tak , tak ! Popieram ! Przy czym zapewne p.Adze chodziło nie o ostatni post @staruszka (choć tez dość mętny ale przynajmniej na temat) a te, którymi się wyżywał pod tym i poprzednim wpisem Gospodarza. Cóż, to było po prostu niestrawne.
Nie gniewaj się i na mnie @staruszku ale weź oddech i spokojnie pomyśl nad tym. Pomyśl, zanim cokolwiek napiszesz. Zafunduj sobie trochę refleksji ,proszę , dla dobra zarówno twojego jak i tutejszego bloga.
?Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.?
(Julian Tuwima, a propos Polak i Żyd)
serdecznie pozdrawiam
@andsol
Raczej słabe szanse, aby ktos pytal o moja łecztaczke. Ani nie noszę chusty, ani czarczafu, ani nie żądam od mojego proboszcza, zeby w koscielnym prezbiterium urzadził mihrab. Ksiedza Lemańskiego zapytano zas o obrzezanie, poniewaz udekorował kosciół katolicki judaistycznymi symbolami.
Nie ma się czym ekscytować.To tylko kłótnia rodzinna.A dyskutowanie,czy można diabła wygonić Belzebubem,nie bardzo ma sens.
Warto dodać trochę jeszcze esencji do wypowiedzi narciarza [ narciarz2
14 lipca o godz. 4:30], któremu wyrażam moje uznanie za mądry, trafny i dobrze skonstruowany wpis.
Oto esencja:
Na oficjalnej stronie kurii jest równie oficjalna biografia arcypasterza Hosera Henryka SAC: http://www.diecezja.waw.pl/dokument.php?id=1200
Zachęcam, by każdy sobie poczytał i zweryfikował, co niżej napiszę.
W oficjalnej bografii Hosera Henryka SAC najważniejszym punktem jego zawodowego i LUDZKIEGO CV jest Rwanda. Poświęca jej najwięcej miejsca spośród wszystkich swoich życiowych osiągnięć i opisuje to najdokładniej.
Spędził w Rwandzie lata 1975-1996 (sic!)
Pełnił obfitą ilość różnorodnych, ważnych, coraz ważniejszych funkcji. Ba, osobiście „W 1978 r., założył w Kigali (Rwanda) Ośrodek Medyczno-Socjalny, którym kierował przez 17 lat ” Tak jest!
Osobiście założył też „Centrum Formacji Rodzinnej (Action Familiale). Przez kilka lat pełnił również funkcje Sekretarza Komisji Episkopatu ds. Służby Zdrowia, a następnie Komisji Episkopatu ds. Rodziny”.
Czy dobrze się rozumiemy? Hoser był przez lata w Rwandzie w centrum rodzin rwandyjskich, w środku społeczeństwa Rwandy, w środku ich problemów.
Idźmy dalej:
„przez 10 lat [pełnił] funkcję Przełożonego Regii Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego” [w Rwandzie oczywiście].
Potworność ludobójstwa które się w Rwandzie stało, wcześniejsze zdarzenia które do tego prowadziły i całą potworność sytuacji „po” Hoser opisuje w DWÓCH WYRAZACH: „Po WOJNIE DOMOWEJ w 1994 r. w Rwandzie…”
Niewypowiedziany koszmar, nieopisana potworność ludzkiego doświadczenia i jego (Hosera) 21-letnia praca w Rwandzie (sic!) warta jest tylko takiego skwitowania przez Hosera Henryka SAC.
Czy dobrze się rozumiemy?
Idźmy dalej:
„na czas nieobecności Nuncjusza Apostolskiego [„Po wojnie domowej w 1994 r.” ], Stolica Apostolska mianowała go Wizytatorem Apostolskim na Rwandę. Posiadając prawa przysługujące Nuncjuszowi, Ks. Henryk Hoser wizytował diecezje, mianował administratorów apostolskich na diecezje wakujące, pomagał biskupom i kapłanom organizować na nowo pracę duszpasterską.”
Co robił w tym czasie Hoser Henryk SAC?
Oto co robił:
„Posiadając prawa przysługujące Nuncjuszowi, Ks. Henryk Hoser wizytował diecezje, mianował administratorów apostolskich na diecezje wakujące, pomagał biskupom i kapłanom organizować na nowo pracę duszpasterską.”
Czy czujecie tą elegancję sformułowania – „pomagał NA NOWO organizować pracę” ?
Pomagał, NA NOWO trudząc się po katolicku i po ludzku:
„Ks. Hoser piastował swe stanowisko 2 lata (do 1996 r.), do czasu mianowania nowego Nuncjusza Apostolskiego w Rwandzie (został nim Abp Juliusz Janusz), który przejął wszystkie zadania przedstawiciela Stolicy Apostolskiej”.
Mianowania zarówno Hosera jak i Abp Juliusza Janusza (też Polaka – tak jest!) dokonała oczywiście STOLICA APOSTOLSKA.
Co do Abp Juliusza Janusza należy wiedzieć, że w 1967 roku na kapłana wyświęcił go osobiście Karol Wojtyła. A także, że był delegatem papieskim w KOSOWIE (innym sławetnym miejscu zbrodni przeciw człowiekowi).
Dalej:
„Na kilka lat został też wybrany [Hoser] Przewodniczącym Związku Stowarzyszonych Ośrodków Medycznych w Kigali (BUFMAR), Kierownikiem Centrum Monitoringu Epidemii AIDS i programu opieki psycho-medycznej i socjalnej chorych na AIDS.”
Czy rozumiemy co to oznacza w kontekście wypowiedzi Jana Pawła II o AIDS i prezerwatywach?
Dalej:
„22 stycznia 2005 r., Ojciec Święty Jan Paweł II zamianował go arcybiskupem i Sekretarzem Pomocniczym Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów i Przewodniczącym Papieskich Dzieł Misyjnych”.
Samochwalcza obfitość opisów ludzkich i katolickich dokonań Hosera SAC w tych latach w Rwandzie jest bardzo obszerna. Nie będę tu wszystkich opisywał.
Ważna jest w tym wszystkim tak samo kolejna rzecz. W tej oficjalnej biografii, pełnej szczegółów z czasów Rwandy, NIE MA JEDNOZNACZNEJ WZMIANKI O TYM, ŻE HOSERA NIE BYŁO W TRAKCIE MORDÓW W RWANDZIE, jak ostatnio twierdzi.
Najważniejsze jest w tym to, czy rozumiemy co to wszystko oznacza?
Że Hoser był przez ponad 20 lat w Rwandzie, wysłany przez Kościół katolicki, Stolicę Apostolską i papieża Wojtyłę, widział ją od środka, od strony rodzin rwandyjskich, szerzył wiarę, nauczał, kierował, zakładał, zajmował się tyloma rzeczami wraz z AIDS.
A pryncypał jego Jan Paweł II bardziej niż ludobójstwem zajmował się potępianiem prezerwatyw w Afryce.
A Hoser, a z nim katolicka hierarcha, z papieżem Karolem Wojtyłą – Janek Pawłem II wiedziała, bo miała wszelkie możności wiedzieć, choć z pewnością to co wolała o Rwandzie sądzić było przefiltrowane przez skrzywione katolicyzmem, cyniczne filtry w umysłach i sercach.
Takie też były zachowania Wojtyły z całą jego Stolicą Apostolską, Nuncjuszami, Hoserami i innymi katolickimi drabami.
A jak to się ma do gruntu lokalnego, w XXI wieku, w Polsce, do sprawy z ks. Lemańskim?
Hoser, z całą tą swoją oficjalną, namaszczoną, napuszoną, zakłamaną do cna bo pustą i cyniczną biografią, stoi naprzeciw skromnego, małego w swej funkcji księdza. Księdza pracującego wśród rodzin, wśród dzieci, w swojej biednej, drobnej parafii na uboczu. Którego parafianie cenią za ludzki autentyzm, za bliskość i szczerość, za niezabieganie o tytuły, wpływy i dobra materialne dla siebie, ale o dobra duchowe dla parafian.
Człowiek, który z ogromu cierpień, zbrodni, potworności wyniósł sobie i sobą uświęcił swoją kłamliwą biografię naprzeciw człowieka, który ma za sobą wyłącznie jedno: autentyzm człowieczy. Kościelny walec fałszu i opresji przeciw kruchości jednego autentycznego człowieka.
To nie jest teatr, to nie Szekspir. To autentyczna, Jezusowa konfrontacja.
Życie w wersji HARD.
To nie jest tylko kwestia wyboru dla wiernych z diecezji warszawskiej, jak skromnie zawężając krąg, nazywa to naciarz.
To kwestia wyboru każdego człowieka.
Na zakończenie dodam jeszcze jedną, charakterystyczną i ważną w kontekście ks. Lemańskiego rzecz: biografię Hosera umieścił na oficjalnej stronie kurii „Dod. Ks. Wojciech Lipka 24.05.2008 o 12:07, akt. 2.07.2013 o 12:09”.
Ten sam Lipka, o którym Ks. Lemański mówił, jak niedobrą rolę jako prawa ręka Hosera odgrywa przeciw księdzu Lemańskiemu.
Uwaga: przypomnę, że wszystkie cytaty pochodzą z oficjalnej biografii Hosera Henryka SAC zamieszczone ja jego kurialnej stronie, adres j,w.
Z biografii Hosera wybija żywe, obfite kłamstwo Kościoła i jego funkcjonariuszy. Biografia zdradza fundamentalne zakłamanie Hosera SAC, aż po zakłamanie i nieprawość STOLICY APOSTOLSKIEJ ze swoim Janem Pawłem II Wojtyłą i jego poprzednikami oraz następcami.
Język i myśl oficjalnej biografii Hosera jest tożsama z językiem i myślą odpowiedzi kurii wobec słów ks. Lemańskiego.
Wystarczy porównać te dwa teksty. Odpowiedź ws. księdza, też zdaje się, redagował ks. Lipka.
„…?Czy ksiądz jest obrzezany?? ? jeśli to pytanie w rozmowie abp. Henryka Hosera z ks. Wojciechem Lemańskim padło, to znaczy, że wszystkie rozważania o posłuszeństwie, pokorze, lojalności wobec decyzji hierarchii są funta kłaków warte.
Z wypowiedziami, sądami ks. Lemańskiego można dyskutować, nigdy jednak nie dał powodu, by sądzić, że konfabuluje, zmyśla, fantazjuje (bo o tym, że ks. Lemański nie chciał tej wypowiedzi upubliczniać, zaświadcza także Zbigniew Nosowski na swoim blogu).
(…) Przemoc symboliczna zawarta w tym pytaniu jest warta osobnego traktatu o zabobonach trawiących umysły hierarchii i nas wszystkich, którzy w tym wypadku chcieliby dzielić włos na czworo.
Nie, ksiądz Lemański nie gorszy, upubliczniając tę wypowiedź. Niech ją wałkują media, niech jej nadużywają wrogowie Kościoła ? będziecie się temu dziwić i się tym oburzać? Niech da do myślenia tym, którzy sądzą, że bawiąc się w ten wyznaniowy mobbing, bronią Ewangelii.
Jeśli te słowa padły, to jest za co przepraszać ? publicznie.”
(Piotr Mucharski)
Oświadczenie, które miało zamknąć temat, odbieram jako jeszcze silniejsze oskarżenie niż słowa samego ks. Lemańskiego (tym razem autooskarżenie). Skoro pytanie o obrzezanie byłoby bezzasadne w kontekście wiedzy o księdzu, jaką kuria posiada, to znaczy, że zostało to wcześniej skwapliwie sprawdzone – ciekawe po co i do którego pokolenia wstecz? Zdaje się, że duch ustaw norymberskich jest wciąż żywy w kręgach kościelnych.
To oświadczenie to czysta kpina – wiadomo, że pytanie o obrzezanie zadano nie po to, by się dowiedzieć, czy ks. Lemański jest wyznawcą judaizmu i czy został obrzezany, ale w celu ostudzenia jego działań na rzecz dialogu polsko-żydowskiego i upamiętniania polskich Żydów oraz w celu upokorzenia księdza. Szkoda, że hierarcha, zanim je zadał, nie pomyślał, jakie świadectwo wystawia sobie i instytucji, której powinien służyć. Kościołowi, z którego kuria warszawsko-praska tak skwapliwie czyni Kościół wykluczający – dzieci z in vitro, zaangażowanych księży wiernych Ewangelii zamiast zwierzchnikom (jak można???), a teraz jeszcze pewnie wszystkich tych, którzy nie są antysemitami…
Jeli tym razem uda sie kościołowi w Polsce zamieść sprawę pod dywan, a abb Hoser wygra to nastanie w naszym biednym kraju ogólne przyzwolenie na poniżanie ludzi. To już się odbywa, ale dotychczas niektórzy sie bronili, po tak spektakularnej klęsce nikt juz nie wypowie sie publicznie przeciwko takim kanaliom jak Głódź, Hoser, Rydzyk czy znany poznański arcyhomoseksualista.
@karat
Odpowiadam jedynie na jedna z Pani watpliwosci w nadziei, ze mi ten wpis Gospodarz moze pusci.
Pisze Pani:
W ostatnich dniach ucze sie ciekawych rzeczy.
okolo dziesiecioletnia przynaleznosc swietnego dyrygenta do partii hitlerowskiej nie ma prawa nikomu przeszkadzac (@kalina)
Rzeczywiscie uwazam, ze nie ma prawa przeszkadzac. Podobnie jak uwazam, ze akcja narodowcow przeciwko znanemu socjologowi prof. Baumanowi we Wroclawiu , ktory w mlodosci nalezał do KBW i UB, byla nie na miejscu. A moze Pani uwaza inaczej? Bylby to smutny przyklad na tzw. moralność Kalego.
O Franciszku można powiedzieć różnie
-że w czasie dyktatury wojskowej zrobił za mało
-zaniechał działań
-szedł na kompromisy
Nie można zarzucić mu jednego.
Że ZDEZERTEROWAŁ!!!
Przecież mógł wyjechać, uciec, pozostawić swych wiernych pod opieką innych.
Nasz wspaniały ARCY!!! biskup Hoser popełnił grzech niewybaczalny.
Po prostu uciekł z placu boju.
Niektórzy mają Zaleszczyki we krwi…..
Wysoko utytułowany, zaszczycany coraz wyższymi funkcjami, sprawny organizator….
Wspaniale.
Jakie efekty przyniosła jego posługa?
Rzeź?
Zaiste, musiał mieć wielki wpływ i charyzmę…..[sarkastycznie dodam]
Krzewienie miłości Bliźniego jakoś mu nie wychodzi.
@kalina
Tak, uwazam, ze za próby ?udekorowania? kosciola katolickiego z pomoca symboliki judaistycznej nalezy sie ksiedzu duza reprymenda, ale nie z pomoca stereotypowych, kolokwialnych odzywek.
Dobrze, poprawie swoja nauke. Pytanie o obrzezanie jest nie tylko brakiem kindersztuby, lecz takze stereotypowa i kolokwialna odzywka. Zas w tym wypadku bylo (zle wybrana) czescia zasluzonej reprymendy.
Bylo to w Rzymie, w Bazylice św. Piotra. Karajan dyrygował ?Mesjaszem? Haendla, a na Placu sw. Piotra grupka Żydow z transparentami wznosila protesty przeciw artyscie, ktory zaczynał kariere za Hitlera:)) Madrych inaczej nigdzie nie brak . [Moj wniosek: wg kaliny @okolo dziesiecioletnia przynaleznosc swietnego dyrygenta do partii hitlerowskiej nie ma prawa nikomu przeszkadzac], i dalej Ta przynalezność nie ma PRAWA nikomu przeszkadzac poza ludźmi ulomnymi na umysle. Polecam przypomniec sobie ostatnie wyczyny narodowcow na wykladzie znakomitego socjologa, prof. Baumana we Wroclawiu z powodu jego przynaleznosci w mlodosci do KBW i UB. No, chyba ze Pani oburzenie jest jak zwykle w srodowiska lewacko-liberalnych ? wybiorcze, czyli posluguje sie Pani moralnoscia Kalego:))
Nic wyraznie dla Pani nie znaczaca roznica jest fakt ze, wg Pani opisu, Karajan dyrygowal wewnatrz Bazyliki, podczas gdy protest odbywal sie na placu przed Bazylika, zas chuligani wtargneli na sale w ktorej Bauman wykladal i wyklad uniemozliwili, zamiast demonstrowac na zewnatrz, co bylo by zupelnie do przyjecia. Nie przypuszczalam ze dla Pani roznica medzy protestem a chuliganstwem jest tak malo widoczna. Nb, prosilabym o nie polecanie mi niczego, jak tez o nie klasyfikowanie (nawet tak mile 😉 ) mojego ?srodowiska?, o ktorym pojecia Pani miec nie moze.
W wypowiedzi Tanaka 14 lipca o godz. 13:32
zabrakło mi na koniec takiej konkluzji:
– A jakim prawem abp Hoser najechał Rwandę ze swoją religią?
Za takim pytaniem mogłaby iść narracja o handlarzach niewolnikami. I dowolne figury owej narracji w stylu:
„Hoser, z całą tą swoją oficjalną, namaszczoną, napuszoną, zakłamaną do cna bo pustą i cyniczną biografią, stoi naprzeciw skromnego, małego w swej funkcji księdza. Księdza pracującego wśród rodzin, wśród dzieci, w swojej biednej, drobnej parafii na uboczu. Którego parafianie cenią za ludzki autentyzm, za bliskość i szczerość, za niezabieganie o tytuły, wpływy i dobra materialne dla siebie, ale o dobra duchowe dla parafian.”
Aż się wzruszyłem czytając „skromnego, małego w swej funkcji księdza”. Przypomniał mi się język bajek narodów ZSRR o Stalinie.
Bardzo też „ładne” jest powiązanie obecności abp Hosera w Rwandzie i abp Juliusza Janusza w Kosowie:
„Co do Abp Juliusza Janusza należy wiedzieć, że w 1967 roku na kapłana wyświęcił go osobiście Karol Wojtyła. A także, że był delegatem papieskim w KOSOWIE (innym sławetnym miejscu zbrodni przeciw człowiekowi).” , co może sugerować czytającemu, że obaj arcybiskupi zajmowali się tam organizowaniem zbrodni przeciw człowiekowi. Dodatkowym „grzechem” abp Juliusza Janusza było to, że wyświęcił go Karol Wojtyła.
Tego rodzaju argumenty w PRL kwitowało się zdaniem: – to się nadaje do Szpilek”
A może by zadać takie pytanie, czy działalność abp Hosera w Rwandzie nie służyła przez lata zapobieganiu wybuchowi konfliktu. Że temu też służyła wizyta JPII.
I że niestety nie udało się. Że dyplomacja watykańska poniosła tu klęskę.
Abp wyjechał, nie wyjechał?
Dziś rabin Schuldrich ogłosił, że z racji uchwały Sejmu zamierza podać się do dymisji. I zrozumiałe to jest, bo nie widzi możliwości prowadzenia swojej misji.
Każdy, kto nie widzi szans na powodzenie swej misji ma prawo zrezygnować.
Albo wzorem starowierów dokonać spalenia w cerkwi.
Tyle, ze ze spalonej cerkwi nie da się powrócić. A w innych zmienionych warunkach można znów swoją misję pełnić.
Nie mam cierpliwości Tanaki ani precyzji Wieśka
Więc tylko zapytam
W czyjej diecezji leży Jedwabne gdzie na resztach podmurówki
stodoły napisano BYLI ŁATWOPALNI.
Napis uhonorowano fotkami w zagranicznej prasie.
Czy jest tam do dziś ? nie wiem , warto sprawdzić.
Warto tez sprawdzić czy abp. ogłosił np w homilii
że uczyniono tym wpisem coś obrzydliwego – tak
obrzydliwego ze gorzej nie można.
A czego tez wykluczyć z góry nie należy – być może
Abp. brał udział w jakiejś mszy żałobnej za pomordowanych w sercu Polski.
Może jakiś ksiądz z pobliskiej parafii zorganizował
przed świętem zmarłych chociaż zmycie tego kompromitującego
nas POLAKÓW – KATOLIKÓW i NIEWIERZĄCYCH TEŻ napisu .
Jakoś nigdzie nie słyszałem o podobnych DZIEŁACH MIŁOSIERDZIA.
A o zmartwychwstaniu i maczetach coraz głośniej i dobitniej.
kalina @13:04
„problem obrzezania jest i byl problemem ortodoksow zydowskich, a nie szmalcownikow polskich w czasie wojny. Ci nie pytali sie o obrzezanie, a od razu poznawali Żydow po zlej polskiej wymowie i akcencie” [obrzydliwego uśmieszku nie kopiuję, bo też nie ma się do czego uśmiechać]
Chce Pani powiedzieć, że wszyscy Żydzi źle wymawiali po polsku i mieli niewłaściwy akcent? A co z asymilowanymi intelektualistami, którzy mówili po polsku nieskończenie lepiej niż owi szmalcownicy? A ich przecież także wyłapywano. Zwłaszcza kiedy mieli tzw. „zły wygląd”. Tuwim, wirtuoz języka polskiego, by się nie uchował.
Kazano spuszczać portki także rdzennym Polakom – przypominam link od anuszki o „pokazywaniu pałki”. To relacja z epoki.
Problem obrzezania, jak widzimy ostatnio, jest dziś problemem polskiego kościoła katolickiego i tym, którzy są wierni jego hierarchom. Nawet mimo istnienia takich księży jak Weksler-Waszkinel. Nie ma na to lekarstwa, bo to jest rasizm w stanie czystym. Co zaś do żydowskich symboli, jest bardzo wiele kościołów (katolickich!), w których znajdują się w wystroju gwiazdy Dawida i hebrajskie napisy. Na ołtarzu lub na sklepieniu.
klakier
14 lipca o godz. 14:47
Zapominasz o jednym.
Dzięki niemożności, czy nieudolności Hosera, wierni kościoła KATOLICKIEGO zostali wyrżnięci. Nikt już prawie nie wierzy w katolicką odmianę. Wiernych przejmują inne kościoły. Katolickie to albo muzea, albo stoją puste.
Wódz okazał się tchórzem.
Ta wersja Boga się dzięki Hoserowi SKOMPROMITOWAŁA nieskutecznością…….
A w zamian za nieudolność, nagrodzono go arcybiskupstwem.
Gdzie zapewne administruje duszyczkami równie udolnie……
Co zresztą od czasu do czasu po jego nagłośnionych przez media wypowiedziach widać, słychać i czuć.
@dorota
Dzieki!
A przeciez wystarczyloby siegnac do tak obfitej dzis literatury historycznej i pamietnikarskiej zeby takich rzeczy nie wypisywac
Ale tez do literatury pieknej stryjkowski rudnicki michal glowinski
http://radiocristiandad.files.wordpress.com/2009/11/benedicto_img-estrella2.jpg
Słyszałam o tym w mediach, czytałam w gazetach teraz na blogu i tak się zastanawiam ilu Polaków tak naprawdę interesuje ten cały mini skandal. Chyba każdy z nas ma świadomość tego, że w polskich kuriach dobrze się nie dzieje, więc nikt nie powinien być zszokowany.
@ karat
😆 Już miałam tu wrzucić przykład Kościoła Uniwersyteckiego we Wrocławiu, gdzie jeszcze na domiar złego na obrazie na ołtarzu jest scena obrzezania Jezusa 😉 ale „sprofanowany” Benedykt XVI jest o wiele lepszy 😆
wiesiek59
14 lipca o godz. 15:21
„Dzięki niemożności, czy nieudolności Hosera, wierni kościoła KATOLICKIEGO zostali wyrżnięci.”
Co oznacza słowo „dzięki” i czy mamy wiedzę o nieudolności Księdza Arcybiskupa?
Ja osobiście nie mam i byłbym daleki od obarczania Księdza Arcybiskupa jakąś winą. A jak najdalszy byłbym od nazywania Go tchórzem, jeżeli pisząc o „wodzu” masz Księdza Arcybiskupa na myśli.
Ocenę tamtych wydarzeń należy pozostawić historykom. Jak i o wielu konfliktach pewnie jednoznaczne rozstrzygnięcie będzie trudne i nie w czasie, gdy żyją jeszcze ci, do brali w tym bezpośredni udział.
Mową nienawiści jest robienie takich prostych równości:
Hoser = Rwanda = ludobójstwo.
kalina
14 lipca o godz. 12:53
Prosze sobie przypomniec, jak zareagowali amerykańscy rabini na fakt obecności krzyza w Oswiecimiu:
*************************
Oj Kalino! oj jedyno!
Warto sobie uprzytomnić, że nasza, chrześcijańska, katolicka religia wyrosła z religii żydowskiej, czemu nijak zaprzeczyć się nie da. Bez judaizmu katolicyzm by nie mógł zaistnieć. To są nasze korzenie bez względu na to, czy nam się to podoba, czy też nie i wciąż podczas nabożeństw katolickich cytowany jest Stary Testament.
Nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić.
Żydzi pozostali wierni swojej religii i nie przyjęli Nowego Testamentu
My oczekujemy ponownego przyjścia Zbawiciela…
Czy go poznamy i przyjmiemy jego naukę???
W świetle mądrych, jak zwykle, wypowiedzi Narciarza i Tanaki, ja tak tylko emocjonalnie. Skoro arcybiskup był, pracował w Rwandzie od 1975 r., w ramach instytucji wymienionych w biografii, do tego będąc lekarzem, to zakładam, że pracował z ludźmi, wśród ludzi, dla ludzi. I przyjmując w dobrej wierze jego słowa, że w czasie wojny domowej nie było go w tamtym kraju, i nie bawiąc się w teorie spiskowe, dlaczego go akurat wtedy tam nie było, rodzi się pytanie: dlaczego nie próbował czegoś zrobić? Zostawił tam chyba jakichś przyjaciół? A po powrocie, jako ktoś w rodzaju p.o. nuncjusza? Wrócił i nie zauważył tej tragedii, tej pustki? „Musiałem mianować administratorów dla tych diecezji, które zostały pozbawione swych pasterzy”, „Do moich obowiązków należało też […] utrzymywanie kontaktów z Kościołem w sąsiednich krajach: Zairze, Burundi i Tanzanii.” Nic go nie poruszyło, już nawet nie jako księdza czy lekarza, ale jako człowieka? A może jednak poruszyło, tylko o tym nie mówi, bo jest to zbyt bolesne? Tylko czy w takim wypadku nie powinien ze wszystkich sił zachęcać i wspierać księdza Lemańskiego w jego działaniach? Czy mądry arcypasterz widząc, że trafił mu się „ksiądz, który wierzy”, który jest taki, jaki każdy ksiądz chciałby, a przynajmniej powinien, być, który pokazuje wiernym, że Kościół to nie tylko duszny dym kadzidła, bezmyślne klepanie „zdrowasiek” i dawanie na tacę, ale autentyczne, codzienne działanie dla dobra wspólnoty, nie powinien takiego księdza sklonować (wiem, wiem!), a przynajmniej dawać za wzór? Ok, rozumiem, Ks. Lemański pójdzie na emeryturę, arcybiskup dostanie medal, parafianie zacisną zęby i będą się przyzwyczajać do nowego proboszcza, iluś tam ludzi zwątpi i odejdzie z Kościoła, iluś się nie nawróci, a episkopat na Jasnej Górze wyda kolejny komunikat, że w Polsce jest coraz mniej katolików, bo Kościół jest prześladowany. Tylko przez kogo?
@Adam Szostkiewicz,
Pisze Kalina: ” Odpowiadam jedynie na jedna z Pani watpliwosci w nadziei, ze mi ten wpis Gospodarz moze pusci.”
Czy mógłby Pan, tak plus – minus podać ilu komentarzy Kaliny Pan nie puścił?
Pytam z czystej ciekawości.
Dzięki.
@Kania
13 lipca o godz. 15:50
To ja dziękuję wszystkim Ludziom dobrej woli. Jak uczy przykład księdza Lemańskiego, trzeba być przyzwoitym, trzeba stanąć w obronie pokrzywdzonych, nawet jeśli dostanie się za to po uszach. Jakiś czas temu powiedziałabym sobie, ja, prosta, ciemna blondynka: nie moja sprawa, a teraz czułabym się okropnie, gdybym czegoś nie próbowała zrobić. Bez względu na to, jak wszystko się skończy. Ten cały łańcuch ludzi, którym chciało się coś zrobić, to wszystko owoce pracy duszpasterskiej ks. Wojciecha, także tej prowadzonej w mediach. Bo świat się zmienia, i nawet kapłani mogą sięgać po nowe narzędzia.
To tak na marginesie, dla tych, którzy księdzu zarzucają „celebryckość”.
@Dorota Szwarcman
Rzeczywiscie moja uwaga o szmalcownikach nie byla taktowna, więc przepraszam, jesli ktos poczul sie dotkniety. Prawde mowiąc wiadomość o Żydach źle mówiacych po polsku, których denuncjowali szmalcownicy, otrzymałam od znanego polskiego filozofa krakowskiego (nazwiska nie wymienie, bo nie wiem, czy by sobie zyczyl) pochodzenia zydowskiego, który w ten sposob sugerował, ze gdyby nie owi „znawcy jezyka polskiego”, to Niemcy nie rozpoznaliby wielu Żydow, ponieważ przeciez nie znali polskiego. Tak wiec niezaleznie od moich przeprosin pozwole sobie rzec, ze nie ma sie na co oburzac. Oczywiscie polscy asymilowani Żydzi nie byli rozpoznawalni po akcencie, ale po typie urody. Np. moja mama miała wielkie klopoty i bała sie wychodzic na ulice, bo nie bylo dnia, aby ja nie legitymowano. Natomiast zydowska rodzina mojej babki – niebieskoocy blondyni – nie miała zadnych klopotow, choc całą okupacje przezyła w Warszawie.
O katolickich kosciolach posiadajacych w swym wnetrzu symbole judaistyczne wiem (np Marienkirche w Norymberdze). Jest to szczególny przypadek. Umieszczona na posadzce Gwiazda Dawida przypomina, ze w tym miejscu w średniowieczu stała synagoga w dzielnicy zydowskiej, ktora zostala zniszczona, a jej mieszkańcy wymordowani. Kosciół w Jasienicy nie jest postawiony na miejscu synagogi, wiec ten powód odpada.
@ Tanako, myślę, co podobać się może w naszej dyspucie, ze względu na pożytek refleksji nad łopotem spadających stiuków, przy okazji wietrzenia spodów sutanny.
Mnie się podoba to co w nas niepodobne, acz skutkuje podobieństwem wniosków.
Nie mamy złudzeń co do dys-funkcji ornamentalnej vs operacyjnej organizacji znanej pod logo KK.
Nie jestem za to pewny, czy zaprzeczasz dychotomii opcji rozwoju sytuacji w imię determinizmu, czy też cynizmu (oba uprawnione). Do tego wrócę.
‚Lewactwo’, jako epitet na spójną tożsamość wobec wyznawanych wartości uważam za chybioną próbę autoegzorcyzmu.
Każda ideologia buduje tunel świadomości, w który to kanał wpuszcza się żądne promocji (dziś: flaki!) egzystencjalnego komfortu masy, z lewej lub prawej strony.
Mam klaustrofobię wobec tuneli. Dobrze uszczelnione przed światem, a więc skuteczne, są arterią żywiącą totalitaryzm; wystająca głową z mas tunelowych jednostka, nieważne którędy wpakowana, kończy tam, gdzie wypadają masy – i jest to jeden i ten sam anus mundi.
Tunel, głoszący promocyjnie, że jest lunetą przybliżającą ogląd świata, ma więc dwa jedynie końce, nieważne czy z prawego czy lewego początku.
Dlatego napisałem o dwóch opcjach.
Albo zacznie działać jak luneta, przybliżająca niebiosa (reinstalując sobie optykę reewangelizacji), albo zapadnie się we własnej pustce niebytu.
I o tym i o tamtym decydują masy (niech będzie już ta lewacka frazeologia).
Kościół, parlament, krajobraz, historia i przyszłość nasze są we władaniu nas samych i niczym innym nie zdeterminowane.
Nie nas kościół i wiara zbudowały – to my ukształtowaliśmy ją, na obraz krzywego zwierciadła cywilizacji, jak lusterka wetkniętego pod zatęchłe sukmany (a w konsekwencji – sutanny).
Rozpinania parasoli dysput albo złorzeczenia na spadające stiuki, nie zmienią pozycji w jakiej tkwimy, a którą dynamika planetarna nieuchronnie spycha w tym rzekomym, bo względnym tylko trwaniu – ku wylotowi.
Będzie to rzecz jasna strzał z grubej rury, na miarę naszych ambicji i możliwości. Bo tym kończy się determinizm oddziaływania dziejów na zatwardziałe w obstrukcji bezwładu masy.
Niełatwo być ponad to, ale w tym ? hadko.
Pozdrawiam.
PS
A propo proroctw.
Rosła @kalina? ale nie dorosła. Na tej krynicy, u tej kaliny, Jaruś fujarki kręci z mierzwiny?
PS PS
Dziś (19:20) anonsowana transmisja z dymisji i eksmisji ks. Lemańskiego – w formie tefałenowskiej emisji.
Kronika zapowiadanej śmierci, na żywo?
Ludu mój ludu, cóżem Ci ucyfryzował…
@karat
Nie zrozumiała Pani moich intencji. Nie pytalam, czy charakter protestu narodowców byl własciwy, ale czy nalezalo zapraszac wybitnego uczonego, ktory spedził niechlubnie mlodość, do wygloszenia wykladu na uczelni. Podobne pytanie mozna byloby postawic w sprawie korzystania z geniuszu Erwina Schroedingera, ktory pracował dla Hitlera. Otóż moja lectio jest taka, ze niezaleznie od czyjejs przeszlosci nalezy korzystac z wkladu tej osoby we wspolne dziedzictwo ogolnoludzkie, a ocene etyczna zostawić historykom i potomnosci. Dlatego Herbert von Karajan pozostanie na zawsze w annałach historii muzyki.
@Dorota Szwarcman
14 lipca o godz. 15:00
Skoro przypomniała Pani ks. Wekslera-Waszkinela w kontekście rasizmu i tolerancji religijnej, to warto wspomnieć o jego obecnym losie. Izrael odmawia mu obywatelstwa z powodu apostazji (w Izraelu o tym kto jest Żydem decydują ortodoksyjni rabini). Ksiądz wegetuje w Jerozolimie w piwnicy (dosłownie) w koszmarnej nędzy. Nie ma praw do zasiłku ani ubezpieczenia. Izrael nie może darować Żydowi chrztu i święceń katolickich.
Tak to jest na świecie.
@klakier z dn. 2013-0714 h;14.47.
Kościół katolicki w tym regionie – Rwanda i Burundi to najdogłębniej (tak uważano do 1994 roku) schrystianizowane/zkatolicyzowane (do czasu rzezi Tutsich katolicy stanowili przygniatającą większość obu krajów) państwa w Afryce – przez dekady stanowił część polityki Belgów, kolonialnych okupantów przez niemal 50 lat XX wieku, utwierdzał stratyfikację w tych krajach, będącą częścią polityki okupacyjno-kolonialnej Brukseli. Na początku „stawiał” wraz z Belgami na Tutsich, po wyzwoleniu Rwandy (i Burundi także) zaczął forsować i „stawiać” na rządzących – bo liczniejszych i dyskryminowanych do momentu niepodległości Rwandy (i Burundi) – Hutu.
Właśnie w tym elemencie, klasyczny sojusz ołtarza z „rządzącymi” aktualnie elitami – spowodował m.in. te rzezie. Tak więc Kościół kat. jest także odpowiedzialny pośrednio w przygotowaniu „podglebia” dla tego ludobójstwa, utwierdzał rasizm (np. oddzielne msze dla Hutu i Tutsich „bo to odrębne rasy ludzi” !), pojęcie katholikos rozumował wg plemiennych i klanowych zasad – czyli sprzeniewierzył się temu co założyciel religii miał (ponoć) mówić.
Dlaczego gdy rzezie trwały w najlepsze i uczestniczyło w nich aktywnie duchowieństwo diecezjalne i zakonne Papież (czy nawet wikariusz Hoser) nie przybył do Rwandy i do „wierzących” nie zakrzyczał – jak np. w Nikaragui karcił „sandinistów”: silencio – do katolików NIE MORDUJCIE, PRZESTAŃCIE !!!
Wystarczy ?
Pozdrawiam smutno
Wodnik 53
Bez judaizmu nie byloby chrzescijanstwa!
__________________________________
Tego nie mozna zapomniec
W maju 1946 rabin dr Dawid Kahane i generalny sekretarz zydowskich zrzeszen religijnychprof. Michal Silberberg udali sie do siedziby prymasa Hlonda (wowczas w Poznaniu), by uzyskac audiencje i prosic o wydanie listu pasterskiego w sprawie niemal codziennych mordow. Rownoczesnie zlozyli w kancelarii memorandum, w ktorym ostrzegali przed nieuchronnym wybuchem, jesli Kosciol nie zabierze glosu w tej sprawie. Prymas Hlond z miejsca zwrocil memorandum przez swego sekretarza, odmawiajac
przyjecia tej delegacji zrzeszen religijnych.
3 czerwca 1946, prawie miesiac po pogromie kieleckim, po dlugich staraniach, kardynal Hlond przyjal przybylego z USA prezesa Swiatowego Zwiazku Zydow Polskich (z Nowego Jorku) dr Tennenbauma, poparte lista zamordowanych, prymas Hlond powolywal sie niezmiennie na obecnosc Zydow we wladzach rezimowych, „usilujacych wprowadzic
ustroj, ktoremu wiekszosc narodu jest wroga”. Pojecie „zydokomuny” i odpowiedzialnosc
zbiorowej bylo wylozone w calej pelni.
W samych Kielcach bp Kaczmarek, trzy tygodnie przed pogromem, przyjal delegacje tamtejszych Zydow zaniepokojonych juz grozba wybuchu. Prosbie ich o ogloszenie listu pasterskiego odmowil, przy czym odpowiedz jego byla analogiczna w tresci do deklaracji prymasa. W samym dniu pogromu, gdy tlum atakowal juz dom Zydowskiego Komitetu, jego przewodniczacy usilowal telefonowac do siedziby buskupa o interwencje. Kancelaria
biskupa odmowila polaczenia. Po procesie bp Kaczmarek odmowil przylaczenia sie do wspolnej deklaracji (byla m.in. podpisana przez opozycyjne SL). Oglosil natomiast oddzielna. Nie nazywajac ani jednym zdaniem wypadkow jako takich, mowil w niej ogolnie o „krwawym dramacie wywolanym splotem wydarzen…zdarzylo sie nieszczescie, zwlaszcza ze odbylo sie na oczach mlodych i nieletnich dzieci”. W rezultacie kuria biskupia wzywa ludnosc Kielc do zachowania spokoju i zastanowienia”
Biskup Lublina Wyszynski, ktory w pozniejszych latach, juz jako Prymas Polski. wystapi w epoce Moczara z duza odwaga przeciw organizowaniu antyzydowskich wystapien, wowczas, po pogromie kieleckim, powtorzyl jedynie opinie o wrogosci przeciw Zydom, poniewaz biora oni „aktywny udzial w obecnym zyciu politycznym kraju” Co wiecej, w tej samej wypowiedzi do delegacji Zydow Lublina mozna bylo znalezc: „Niemcy mordowali narod zydowski dlatego, poniewaz Zydzi sa szerzycielami komunizmu” Na pytanie delegacji co oskarzen o mord rytualny odparl: „Na procesie Beilisa zebrano duzo dawnych i wspolczesnych ksiag zydowskich, lecz kwestia uzywania przez Zydow krwi nie zostala decydujaco rowzwiazana”.
Jedynym biskupem, ktory z duza odwaga wystapil natychmiast przeciw siewcom poglosek o mordzie rytualnym byl owczesny biskup czestochowski Teodor Kubina a takze wystapil ostro ksiadz Henryk Werynski z Krakowa. Dosc odwazni tez byli przelozeni Kosciola ewangelickiego.
Zyjemy w czasach niejednoznacznych, opinie bywaja podzielone, nie zawsze szczere, niekiedy sterowane, ale tym wiekszej trzeba czujnosci, koncentracji intelektualnej, moralnej i politycznej, aby odroznic glosy prawdziwe od falszywych. Jednak mozna to zrobic i, co wiecej, trzeba.
Odwaga staniala a rozum podrozal, chyba to Artur Sandauer powiedzial. Cos tu nie tak. Braku rozumu nie sposob odczuc i chyba na szczescie. Zdaje sie, ze za daleko odchodzimy od odwagi, zeby jej sobie zalowac. A zwlaszcza wobec niektorych osob.
@itzhak
Jest Pan pewien? Z doskonalej ksiazki Dariusza rosiaka o ks Ww to ni wynika Ale moze Pan ma niwsze wiesci?
@sugardaddy
Nasza tajemnica sluzbowa ale znacznie mniej niz ktos moglby pomyslec
@Adam Szostkiewicz:
Re: ks. W-W.
Naprawdę Panie Redaktorze. Zresztą nic prostszego by się z księdzem skontaktować i zapytać. Izrael go nie chce, polski kościół go nie chce. On sam nie jest najłatwiejszym człowiekiem.
Koledzy z Yad Vashem dają mu czasem zarobić za spotkania z grupami z Polski.
Temat na „story”.
Klakier: „Ocenę tamtych wydarzeń (Rwandy 19940 należy pozostawić historykom.
Historycy juz zabrali glo s- patrz Linda Melvern.
Wypowiedzialy sie takze sady oceniajac dzialalnosc licznych duszpasterzym a nawet zakonnic, ktore izestniczyly w masakrze.
Gekko
14 lipca o godz. 18:38
Jasne, ideologie zamknięte, tzn. mające odpowiedzi na wszystko, w dodatku ciągle te same odpowiedzi, są jak tunele, choć udają lunety.
W dychotomii reewangelizacja-likwidacja ogniskowałem uwagę zwłaszcza na aspekcie sprawstwa – kto i po co miałby reewangelizować Kościół? A to jest skutkiem użycia bezosobowej formy czasownika w formie „wymaga”, jakiej użyłeś.
Jeśli rozważamy rzecz teoretycznie – ok, forma na miejscu, mówimy o modelu bardziej akademickim., Jeśli zaś zastanawiamy się w jaką stronę miałby pójść KK, ku jakiemuś pożytkowi publicznemu, to zaraz owo „wymaga” należy skojarzyć właśnie z przywołaniem tych co mają wymagać i mają pchnąć KK, lub po prostu sami wykonać ową reewangelizację lub likwidację. Jest to ważny aspekt praktyczny sprawy.
Zwracam na to uwagę, bo uważam, że wartościowe jest połączenie rozważań praktycznych z teoretycznymi. Co jest łatwo pomijane, choć konieczne, by cokolwiek sensownie uczynić.
Zapewne jest to cyniczna droga, ta pośrodku, tzn wraz z mierzwą powodziowego błota, połamanych drzew i domów oraz trucheł ludzkich i zwierzęcych wleczonych nurtem, będą sprawy KK w Polsce płynęły jak płyną, a Ks. Lemański sam tamy temu błotnistemu nutowi nie położy, więc i on zostanie zatopiony.
Martwiłby mnie taki los księdza, bo jakowaś ludzka autentyczność i wrażliwość filozoficzna wraz z życiową jest pod każdą szerokością geograficzną potrzebna. W Polsce – potrzebna „na gwałt”, co się wielu klechom powinno miło kojarzyć, choć ks, Lemańskiemu gwałt się źle kojarzy.
Jednocześnie jednak, sądzę, że należy raczej skupiać się na sprawach pomyślniej rokujących niż szansa na reewangelizację KK w PL.
KK jest przeciwjezusowy, do głębi, do fundamentu. A nieliczne postaci w typie ks. Lemańskiego swoim jezusowym przejęciem wywołują szok poznawczy w firmie, wydobywając mocą kontrastu i wyjątkowości prawdę o przeciwjezusowej pustce i uzurpacji.
Każda zbiorowość dysponuje definiowalnym, ograniczonym zasobem sił i środków. Sensowniej jest ich użyć tam, gdzie powodzenie może być większe. W reewangelizację KK inwestować nie warto nic. Ludzki autentyzm lepiej można gdzie indziej realizować, bez reewangelizacji.
Czego mikroskopijnym przykładem tutejsza wymiana ludzkich postaw i myśli w niewielkim, lecz wartościowym gronie niektórych dyskutantów.
Co jest wzięte z życia tychże i na powrót do życia wraca.
Nawzajem, pozdrawiam.
ozzy
14 lipca o godz. 19:32
Jaki jest związek Twojego postu z felietonem Gospodarza? Gdybyś nie pamiętał, to mamy rok 2013. Po co to robisz? Czy to jest Twój autorski pomysł na budowanie mostów żydowsko – polskich?
Wypowiedzi tych panów to ta sama liga w budowaniu przyjaznych relacji
http://natemat.pl/68219,naczelny-rabin-polski-michael-schudrich-grozi-odejsciem-wszystko-przez-zakaz-uboju-rytualnego
http://www.wprost.pl/ar/408188/Zydzi-ostro-krytykuja-decyzje-Polski-ws-uboju-rytualnego/?ux=2139&t=1373830230#an_36345100
czyżbyście wszyscy byli kryptobiskupami katolickimi?
klakier
14 lipca o godz. 17:01
Masz sporo racji mówiąc, że o faktach historycznych najlepiej mówić co najmniej po upływie kilku pokoleń. I wówczas oceniać stopień winy.
Nie zwróciłeś uwagi poprzednio, więc powtórzę cytat ze świadka zdarzeń.
Tłumaczy czym była wizyta Jana Pawła II na rok przed ludobójstwem w kraju, w którym księża, biskupi i arcybiskup nawoływali do zbrodni. ?Papież nic nie zrobił by to powstrzymać?, mówił Innocent. Wystraszeni ludzie z nadzieją na zmianę czekali tej wizyty. Ludzie ginęli z rąk Hutu nakłanianych przez liderów, w tym i księży, do morderstw. Wizyta papieża była ich ostatnią nadzieją, która nie została ziszczona. Papież ? jak mówi Innocent i jak potwierdza Robert ? nie zrobił nic. Jakby problemu nie było lub nie widział.
A potem rok później ludzie uciekali do kościołów gdzie wpadali prosto w paszczę lwa. Proboszczowie parafii szli po Hutu i w ich asyście dokonywali ostatecznego rozwiązania. Do kościołów przez wywietrzniki najpierw wrzucano granaty, a tych, którzy nie zginęli dożynano maczetami i rozstrzeliwano; nie raz z broni trzymanej przez księdza.
http://konradjestwrwandzie.wordpress.com/2008/10/10/ksieza-w-czasach-ludobojstwa/
===================
Na pewno nie wiedział co widział?
Percepcja świadków jest ograniczona, fakt, ale zdaje się zebrano już sporą dokumentację. Kiedyś historycy ocenią.
@ Adam Szostkiewicz
Przyłączam się do prośby : sugadaddy’ego (14 lipca o godz. 17:40), o szczere wyznanie, jak też brutalnie banuje Pan cierpiącą kalinę?
@ Demetria
moje uznanie za wpisy.
Demetria 14 lipca o godz. 17:40 napisała
„Jak uczy przykład księdza Lemańskiego, trzeba być przyzwoitym, trzeba stanąć w obronie pokrzywdzonych”
Dokładnie. Nasz parlament stanął w obronie naszych braci mniejszych i zakazał rytualnego uboju zwierząt, czyli bez ogłuszania. Niestety, jest już bardzo przykra reakcja – naczelny rabin Polski zagroził, że ustąpi ze stanowiska, protestują też jakieś amerykańskie środowiska żydowskie. Niestety, nie tylko polski KK ma na sumieniu zachowania nieprzyzwoite.
i żeby nie było wątpliwości – nie jestem antysemitą, mam przyjaciół Żydów i muzułmanów. Jednak w sprawie uboju „rytualnego” mówię – non possumus
Ach przypomniałem sobie, co to też pan Hoser prawił w sprawie ludobójstwa w Rwandzie, krył się za kapłanów pomordowanych jakby przy okazji. Nasuwa mi się symetria z Argentyny, w której to wysocy hierarchowie (zwykli księża zresztą też) współpracowali z morderczym Videllą i też przymknęli oko na ileś tam trupów kapłanów kościoła katolickiego.
@Sugaddaddy i Tanaka
Odpowiadam: nie liczylam, dwa albo trzy posty. Nie ma o czym mowic, nie gniewam sie, tym bardziej, ze pisalam do Redaktora i najwazniejsze, ze on te posty przeczytal, a odpowiedzial mi uprzejmie na prywatny adres:)) Natomiast pomylilam sie w poscie do pani Karat twierdzac, ze moj post do niej zostal wykasowany. Nie został, przepraszam Redaktora za pomylke.
@sleper
Trupy nie sa ani lewicowe ani prawicowe i w naszej kulturze nalezy sie im szacunek nie godzi sie pisac tak jak Pan
Też dobre na komentarz:
http://www.krytykapolityczna.pl/
@pickard
Nieprzyzwoite? Przesada sprawa jest skomplikowana religijnie a przez to politycznie szkoda ze nie poszukano kompromisu a byl mozliwy
@matylda
jedno z „przesel” tego mostu….to zakaz „schechity” a moze by zakazac uboju swin i innych zwierzat….chyba traci hipokryzja?
A pisze, bo wielu nie pamieta o historii.
Adam Szostkiewicz
14 lipca o godz. 22:26
A w czym Śleper takim czy innym trupom odmawia szacunku?
@ Adam Szostkiewicz
z całym szacunkiem, ale sprawa wcale nie jest skomplikowana – z ludzkiego, humanistycznego punktu widzenia jest prosta do bólu. Oczywiście są aspekty ekonomiczne, religijne, polityczne. Ale istotą rzeczy jest brak zezwolenia na zbędne okrucieństwo wobec zwierząt, naszych braci mniejszych, jak nazywał ich św. Franciszek. Tu nie ma miejsca na żaden kompromis. Dokładnie tak samo, jak w sprawach: „obrzezania” kobiet, stosunków cielesnych z małoletnimi, mordów na kobietach „w obronie honoru”. Jeśli pisał Pan swój artykuł, wierząc w to, co Pan pisze, a nie próbując ugrać na popularności, to powinien Pan jednoznacznie się wypowiedzieć również w sprawie uboju „rytualnego”. Nie próbuję Panu narzucać poglądów, oczekuję jedynie konsekwencji w poglądach, która sam Pan głosi.
@ Tanako,
łącząc teorię z praktyką to ja uważam, że proponujesz coś w rodzaju emigracji wewnętrznej (baza), wskutek utraty wiary w człowieka i jego sprawczość tam, kędy szatani ideologii są czynni (nadbudowa).
A to właśnie praktyka nadwiślańska również dowodzi, że to bierność mas tworzy napęd ideologii – i odwrotnie (czego, zdaje się, hydraulicy pod wezwaniem ciepłej lury z kranu, jeszcze nie pojmują).
Upadła komuna, nie sama tylko z siebie, upadnie też inna ideolo-uzurpacja do opustoszałego po komunie total-stolca i modelu panowania. Dopóki teoria nie sparaliżuje praktyki do cna, a co dowodzi tylko mylności teorii.
Buta i arogancja w siłowym dążeniu do przejęcia władzy ze strony lokalnej mutacji KK to tylko pochodna stopnia demoralizacji, zastraszenia i bierności mas nośnych lektyki biskupie.
Potwierdza to ‚teoria’ (empirycznie dowiedziona) o społecznej zasadzie zachowania korzyści: rewolucje to wynik dewaluacji korzyści oportunizmu. Masa flat, ubi vult i to na pstrym, choć racjonalnym strategicznie koniu.
Tak więc, zgadzając się z Twymi spostrzeżeniami, wnioski, jak mniemam, inne mam.
Tym bardziej cenię i szanuję kontestatorskie wobec gwałtu na wartościach korporacyjnych i solidarnościowe z nimi postawy ludzi czujących się kościołem (w sensie wspólnoty), bo w tym kraju tylko ich sprzeciw może uchronić mnie (a i Ciebie zapewne) przed rychłą utratą wolności lub emigracją z naszego symbolicznego, coraz gorętszego, tkanego nam Jedwabnego Odlotu.
To jest właśnie ta trzecia droga, której ja nie dopuszczam do miana racjonalnej opcji.
–
Nb myliłem się bardzo i na szczęście co do spodziewanej emisji transmisji exmisio ex dimissionem ks. Lemańskiego dziś, w TVN24 0 19:20.
Tym zajęła się (bez powodzenia) tv publiczna nieco później, czając się u wrót parafii.
W tefłaenie natomiast wystąpili godnie i unisono w przyzwoitości pp Makowski i Szostkiewicz, wspierając równie godne słowa i postawę badanego przez p. Werner na okoliczność sprawy „godziny zero” ks. Lemańskiego.
Wyrazy szacunku dla nich i podziękowania za te wypowiedzi.
Przy tej okazji jasnym jest, że nawet w kościele posłuszeństwo wobec przełożonych kończy się na granicy łamania przez nich prawa kanonicznego, co jest zresztą istotą tego prawa powołania.
Pohukiwania o braku posłuszeństwa ze strony ks. Lemańskiego są, de iure, bezprzedmiotowe.
Jak widać praktyka mediów potrafi wznieść się poza swój zwyczajowy oportunizm czy intryganctwo – wystarczy tylko postawić na właściwych ludzi.
Reszta – to postawić ich na swym czele – i to jest już rola wzruszonych mas.
Na razie, w naszej demokracji, czoło nie sięga poziomem głowy, tym bardziej, że byłoby to równanie w dół, ku nieskończoności.
Nie ma wnętrza, które mogłoby pomieścić stosowną do tej figury emigrację.
@pickard
Jedna z mozliwosci to import koszernego czy halaliczneGo miesa dla potrzeb praktykujacyh zydow i muzulmanow pisalem o tym juz kilka tygodni temu na blogu jako liberal nie moge ignorowac praw osob religijnych dlatego pisze ze sprawa jest skomplikowana bo jest konflikt dwu wartosci rownie dla mnie cennych
kalina @ 17:47
Akurat nie miałam na myśli Norymbergi, myślałam o wielu kościołach barokowych, za granicą i w Polsce. W tym właśnie m.in. o wspomnianym przeze mnie Kościele Uniwersyteckim we Wrocławiu. Gwiazdy i – w nich albo w innych miejscach – hebrajskie litery, najczęściej IHWH.
Dużo zwiedzam 🙂
Tolerancja religijna obowiązuje tylko wobec wyznawców, którzy nie krzywdzą innych ludzi, czy – jak w tym przypadku – zwierząt. Gdyby chrześcijanie, katolicy czy protestanci, znów wpadli na pomysł palenia czarownic na stosie, również miałby pan konflikt równie dla Pana cennych? Tolerancja vs okrucieństwo? Z całym szacunkiem, jeszcze raz powtarzam – tu nie ma żadnego konfliktu, sytuacja jest krystalicznie jasna. To pisze urodzony sceptyk.
Koszerność
Nie wiem i prawdę mówiąc nie muszę wiedzieć nic o sposobie pozbawiania życia zwierząt według religii żydowskiej czy arabskiej.
Ale nie słyszałem by kogoś w Polsce zmuszano wbrew jego woli do jedzenia mięsa zwierząt zabitych bez przestrzegania przepisów jakiejkolwiek religii.
Ważna natomiast z względów sanitarnych jest aseptyka.
Nie znany tez mi jest zakaz importu takiego mięsa do Polski.
Pytanie jakie państwa na swym terytorium stosują ubój religijny i KTO MA PRAWO SPRAWDZAĆ PRZESTRZEGANIE REGUŁ SANITARNYCH – a przecież to na Państwie spoczywa obowiązek dbania o zdrowotność swych obywateli.
Wystarczyło by //zresztą nie wiem czy w ogóle potrzebne jest// wydanie paru firmom prawa do importu mięsa ”RELIGIJNEGO”
Ja tylko w odniesieniu do rezygnacji Rabina z pełnienia swej funkcji w Polsce obawiam się ze teraz to nawet karpia świątecznego nie będzie można pozbawić życia bez wcześniejszego uśpienia a o kurczaku czy kaczce na rożen lepiej nie wspominać.
Ciekawych czasów dożyliśmy.
Skoro zeszlo na uboj rytualny, to tez chcialbym się wypowiedziec. Jesli idzie o meritum jak je widzę zza oceanu, to w zakazie uboju idzie o kilka kwestii. Po pierwsze, nie sprawiaj niepotrzebnych cierpien istocie myslącej. Tak myslec to bardzo wysokie wymaganie, bo nie kazdy człowiek mysli, choc kazdy o sobie mysli, ze tak własnie czyni. Tak więc ten aspekt sprawy zostawmy na boku jako zbyt skomplikowany.
.
Po drugie, idzie o handel. Mieso ubite rytualnie (zgodzmy sie na taki neologizm) szło po wysokich cenach na eksport, co oznacza zarobek. Trudno sie dziwic, ze wobec perspektywy zarobku osoby skądinąd trzezwo nastawione do zycia odkryły w sobie ogromne pokłady tolerancji religijnej. Ta nagła transformacja nie powinna dziwic zadnej istoty myslącej. Chciwosc jest bardzo łatwa do zrozumienia.
.
Po trzecie, idzie o wyborcow. Premier, ktory nie tyle mysli, ile kombinuje, jest tego najlepszym przykładem. Przed głosowaniem powiedział, ze idzie mu o miejsca pracy. Po głosowaniu dał do zrozumienia, ze jednak ma sumienie. Tym samym zdobył głosy jednych oraz sympatię drugich, a przynajmniej tak sobie kombinował. Co prawda, w swietle jego troski o miejsca pracy nie mogę zrozumiec, czemu jeszcze nie zajął sie rozwojem agencji towarzyskich. Tez miejsca pracy, a o ile mniej krwi oraz krzyku. Moze zostawia sobie ten pomysł na tuz przed wyborami.
.
Po czwarte, idzie o zdrowie. Nie wiem, czy Panstwo wiecie, ze mięso ubite w cierpieniu jest po prostu niesmaczne oraz bardzo niezdrowe. Przerazone zwierzę wydziela w ogromnych ilosciach adrenaline oraz inne hormony stresu, ktore są po prostu szkodliwe dla konsumenta. Tak zwany uboj rytualny, o ile ma spełnic swoje pierwotne zadanie dostarczenia zdrowej zywnosci ktora sie dobrze przechowuje, powinien byc wykonany bez cierpien. Inny uboj zreszta tez. O tym wszystkim mozna usłyszec tu i owdzie w USA, ale niekoniecznie w Polsce, gdzie słusznosc oraz chciwosc dominują nad zdrowym rozsądkiem.
.
Powyzsze powoduje, ze znam wegetarian, ktorzy zadeklarowali, ze jesli będa musieli jesc mieso z powodow zdrowotnych (anemia, gruzlica) to będzie to wyłącznie mięso z polowan. Dobry mysliwy ubija zwierzę z zasadzki jednym strzałem, po ktorym zwierzę pada jak razone piorunem. Rozmawiałem o tym z wieloma mysliwymi, bo ciągle ich spotykam w czasie spacerow po lesie w sezonie łowieckim (pozna jesien). Szczerze mowiąc, typowy amerykanski mysliwy sprawia na mnie duzo lepsze wrazenie niz typowy polski inteligent, ktory się wypowiada o polowaniach.
.
A na sam koniec sprawa przyziemna. Ograniczenie jedzenia mięsa pomaga na paradontozę. Nie zastępuje regularnego usuwania kamienia, ale jesli ktos spełni ten elementarny obowiązek, to mniej kontaktu z mięsem pomoze dłuzej zachowac zęby. Z tego punktu widzenia warto zostac chocby częsciowym wegeterianinem. Nikogo nie namawiam do całkowitego wyrzeczenia się mięsa, ale do częsciowego tak z powodow czysto praktycznych.
.
Ty tyle rekolekcji na dzis.
Itzhak
Re: ks. W-W
Ostatnim razem gdy o nim slyszalam mieszkal w kibucu i uczyl sie hebrajskiego. Pamietam tez ze proponowano mu zamieszkanie z ksiezami. Rozumiem ze jest emerytowanym profesorem KULu? Z takiej emerytury zyc w Izraelu rzeczywiscie trudno. Zainteresuje sie co sie z nim dzieje
Co do obywatelstwa, prawo powrotu, tz automatyczne obywatelstwo izraelskie, przysluguje dzieciom i wnukom Zydow (nie wg reguly halachicznej, w ktorej zydowstwo dziedziczy sie wylacznie po matce, lecz z obu stron, tz tu wystarczy jeden dziadek czy babcia ze strony ojca lub matki). Wg prawa nie przysluguje przechrzczonym, i sprawa byla wiadoma, bo byl przyklad brata Daniela z Hajfy. Jest tez o ile pamietam ksiadz katolicki Zyd w Jafie.
Co do prawa do pelnego ubezpieczenia socjalnego i zdrowotnego, obywatelstwo nie jest do tego potrzebne, wystarczy status stalego zamieszkania (permanent residency), ktory posiadaja m.i. chrzescijanie nalezacy do wszystkich chrzescijanskich instytucji (ksieza, zakonnicy) mieszkajacy w Izraelu na stale.
p.s. Nawet status czasowego zamieszkania daje prawo do ubezpieczenia zdrowotnego i zasilku.
ozzy
14 lipca o godz. 22:32
……A pisze, bo wielu nie pamieta o historii……
Kaczyński i spółka też tak uważają. Też oczekują dobrych relacji mówiąc nieustannie partnerowi: „jesteś podły, twoja mamusia to k… a tatuś pijak”. I jak tu nie kochać takich milusińskich z dobra pamięcią?! 🙄 😯 👿
Moje wezwanie do ujawnienia roli szatana w sprawie ks. Lemańskiego, zyskało odzew, co prawda nie na blogu, jak postulowałem, ale za to z samego źródła (czego się zresztą spodziewałem):
>Abp Michalik grozi Lemańskiemu: „Jeżeli nie jest uczniem Chrystusa…”. A abp Hoser? „Otwarty, szlachetny, o szerokich horyzontach…
Michalik podsumowuje, że zalecałby modlitwę i post, bo taką praktyką wypędza się… „szatana pychy”<
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,14276651,Abp_Michalik_grozi_Lemanskiemu___Jezeli_nie_jest_uczniem.html#BoxWiadTxt
Moim zdaniem to wyczerpuje potrzebę dysputy nad kondycją kościoła i wartością przynależności do tej instytucji.
Pozostałym wypada już tylko ucieczka, zamiast w dysputy – w baszoboring stadionowy.
Czy ktoś zauważył, że pod oświadczeniem Kurii są tylko słowa poparcia. Jak na internet zdumiewająca jednomyślność 🙂 Odrażająca instytucja.
Gekko
14 lipca o godz. 23:17
Zdaje mi się, że wyrażamy podobne, przy pomocy nieco innych słów i w nieco innym ujęciu.
Wcale nie promuję „emigracji wewnętrznej”, w zasadzie odwrotnie, aktywność niezgody na uzurpacyjne działania i wszelkie działania KK wykraczające poza ścisłą i wyłącznie ewangeliczną rolę.
Oczywiste jest że System nie upadł sam z siebie, ale trzeba mu było w tym aktywnie pomóc. I właśnie o to chodzi – przyczyniać się do skurczenia się i rozsypki tego obmierzłego systemu Naszych Okupantów, a nie próbować jego naprawiania – ani z zewnątrz, ani z wewnątrz. Z podstawowego powodu – KK jest instytucją fałszu od podstaw, bo opartą na wymyślonym przez siebie Bogu.
Podobnie jest z każdą inną instytucją fałszu – np z Najświętszą Religią Krasnoludków – wspieranie jej publiczne i zgoda na ideologiczną dominację i okupację byłaby katastrofalna dla liberalnej i otwartej wspólnoty ludzi. Natomiast prawo do jej funkcjonowania w ramach prawa publicznego i swobody udziału wraz z pełnią swobody nieudziału – jest konieczne. Dziwactwo, trudno, ale z prawem do funkcjonowania. demokracja rożne dziwactwa znosi całkiem dobrze, o ile nie rakowacieją, co w przypadku KK stało się już w głębokim średniowieczu. Wtedy demokracja nie istniała w publicznym obiegu, dziś jednak są to wartości zdecydowanie kolizyjne.
Ks. Lemańskiemu należy się uznanie i sprzyjanie z czysto ludzkiego powodu – to wewnętrznie uczciwy i szlachetny człowiek, mało skażony, mimo kościelnej tresury. Którą może przeszedł obronną ręką, mając w sobie od młodego wewnętrzny kościec porządności i własnych wartości skojarzonych z tym co szlachetnie sądzi o Jezusie. Nie znam powodów dla których te wartości chciał kiedyś realizować w instytucji pn KK,nieco się temu dziwię, ale to już jego głównie sprawa. Być może było tak, że będąc szlachetnym, był szczerze naiwnym, nie zorientował się w jaką instytucję wszedł. Sądził, że w niej może spełniać sens swojego życia, wiary i powołania – tak jak je rozumie. Jeśli nawet przejrzał na oczy, wyjście z niej jest bardzo trudne. Ten dylemat przeżywa każdy wrażliwy i wierzący osobnik, mający publiczne zadanie do wykonania. Wyjście jest komfortowe prywatnie, ale kłóci się z naiwną wiarą, pozbawia narzędzi do publicznego, zbliżonego do dotychczasowej formy działania. Ani Obirek, ani Bartoś nie działają we własnych kościołach. Działają, ale już na innych polach. Ks. Lemański nie ma dokąd odejść, a wiary na np. protestancką, chyba nie zamierza zmieniać. w każdym razie nic o tym na razie nie wspomina. Chciałby zmieniać instytucję od środka. Ale jej nie zmieni.Może dać tylko dobre świadectwo o sobie, co czyni. Do zmiany trzeba tysięcy Lemańskich, ciągle w środku, i milionów stanowczo wspierających ich wiernych, parafian i głębokiej wspólnoty wokół nich. Kto miałby to stworzyć i jak? O to właśnie pytałem w naszej dyskusji.
Mielibyśmy tu proces konfrontacji,poczynając już od pierwszego kandydata do reewangelizowania. Korporacja jest czujna – pacyfikuje szybko i stanowczo, nie dopuści do wykształcenia się tysięcy Lemańskich, Obirków, Bartosiów, Dostatnich, Musiałów w środku siebie. Dla korporacji to nowotwór i tak go określa, z zewnątrz, z pozycji demokratycznej, wolnościowej, podmiotowej – to Nowy Twór.
Przywołując demontaż minionego Systemu: powstała wobec niego siła alternatywna, w której tysiące i miliony mogły działać. Niejako światy równoległe. KK nie ma wobec siebie świata równoległego pozwalającego kapłanowi z jego wnętrza przejść do podobnej pracy w świecie równoległym. Nie ma żadnej równoległej parafii. Nikt mu w niczym nie pomoże. Owszem, ale w zmianie całkowitej. Może zaproponuje mu ktoś karierę wykładowcy, doradcy ministerialnego do spraw dialogu z Żydami. Ale nie w roli podobnej, jak dotąd. Własnego kościoła ks. Lemański nie założy. Nie przyciągnie milionów. Może kilkadziesiąt osób. Może byłby świetnym celebransem pogrzebów świeckich w miejsce oficjalnie pustych kapłanów KK…
Ks Lemański wymaga poparcia dlatego bo jest uczciwy, szlachetny. I dlatego, że szlachetnie naiwny. Ale poparcie dla szlachetnie naiwnego musi być udzielane warunkowo – do momentu, w którym naiwność nie stanie się niebezpieczna dla dobra ogólnego, bo ona łatwo się przeradza w zaprzeczenie szlachetności. Pierwsi chrześcijanie, zdaje się, chcieli dobrze…
Ks. Lemański domaga się naszego wsparcia także dlatego, że jego zamiary ewangelizowania od środka – teoretycznie – służą dobremu celowi. Takiemu, jak wyżej przedstawiłem – wytworzenia wspólnoty szlachetnych krasnoludków, czyniących dobro, choć dziwacznych w formie. A to nie sprzeciwia się dobru powszechnemu w demokracji i świecie praw człowieka. Jest tu interes wspólny, choć nie tożsamy.
Wspierajmy ks.Lemańskiego, sprzeciwiając się Hoserowi. Niech działa. Szansę na powodzenie ma jak szansa totolotkowa. Może ośmieli innych. Może, może. A w tym czasie odcinajmy Hosera i szefów jego od kroplówki naszych pieniędzy, od wdzierania się do ogrodu wolności i pacyfikowania przestrzeni praw człowieka, zmuszajmy Hosera do ścisłego przestrzegania praw państwowych, walczmy o likwidację nowotworu konkordatowego, o uwolnienie szkoły publicznej z klerykalizacji, z nadrzędnej roli biskupa nad publiczną dyrekcją, z prywatno-religijnymi wydziałami teologii na państwowych uniwersytetach, z finansowaniem publicznym dla religijnych uczelni, z z kłamliwym wymuszaniem na państwowej instytucji koncesji dla religijnych mediów w drodze nie spełniania publicznych zasad ale szantażu itd itp.
@pickard
Odsylam do mojego felietonu na tym blogu z 24 marca pt. Uboj rytualny:prawa ludzi czy zwierzat pisze m.in. O przedwojennych dyskusjach o uboju koncze wnioskiem podobnym jak Pan ze nie widze kompromisu ale dzis zmieniam zdanie
ozzy
14 lipca o godz. 22:32
jedno z ?przesel? tego mostu?.to zakaz ?schechity?
Gminy wyznaniowe miały możliwość wypracowania, razem z przedstawicielami parlamentu, takiej formuły prawnej, która gwarantowałaby im zachowania zgodne z prawem religijnym. Niestety nie były tym zainteresowane. Wypowiadał się na ten temat dość obszernie poseł Halicki. Dlaczego nie były zainteresowane? Chyba nie dlatego, że spokojne wypracowanie kompromisu pozbawiłoby urzędników religijnych możliwości histerycznego darcia szat na użytek mediów.
Oddzielną kwestią jest motywowanie zadawania cierpienia względami religijnymi. Każda religia, która daje sobie prawo zadawania cierpienia słabszym wydaje o sobie jak najgorsze świadectwo. Żadna „istota wyższa” nie może żądać od człowieka okrucieństwa. To może być motywowane jedynie bardzo niskimi instynktami i interesami.
Dlugi artykul z HaAretz o ksiedzu WW, z zeszlego roku. Wg niego ma juz status stalego mieszkanca (wiec i wszystkie wynikajace z tego uprawnienia, identyczne do obywatelskich z wyjatkiem glosowania do Knesetu), mieszka w pokoiku pod poziomem ulicy lecz w najdrozszej dzielnicy Jerozolimy (Rehavia) , i pracuje w archiwum Yad Vashem. Mimo to sprobuje sprawdzic co sie z nim dzieje
http://www.haaretz.com/weekend/magazine/the-catholic-priest-who-discovered-he-was-a-jew-1.425299
@matylda,
przyklad nie na miejscu z Kaczynskim. To jest czlowiek z mania przesladowcza, jak zreszta caly ten blok na prawo az po kruchte.
Jedwabne nie oczyscilo spoleczenstwa polskiego a Kosciol: casus abpa Hosera.
Byl niedawno Kongres Narodowcow….niczym parteitag hitlerowski…goscmi byl m.in. Bogdan Poreba, Kobylanski. Czyzby goscinnosc daleko posunieta? I powtorze: pisze, bowiem wielu nie zna historii. Nie stawiam sobie za cel intrygowania przeciw komukolwiek. A w ogole dobrze jest sie porozgladac, bo czasami nazywa sie kogos klamca, a nie rzecz klamstwem. Tez roznica pomiedzy klamstwem a pomylka jest oczywista.
Po prostu, pani sie pomylila w powyzszym wpisie.
narciarz2
15 lipca o godz. 4:12
Prawisz rozumnie, co jest trudne dla publiczności światowej. W czym jesteś nieco niekonsekwentny, ostrzegając, że kwestie myślenia są bardzo skomplikowane. Ale że wspierasz to nutą ironii, może konsumpcja Twoich myśli pójdzie temu i owemu nieco łatwiej.
Natomiast co do uboju rytualnego, rzecz ma się inaczej niż o niej się wygaduje.
Polskie prawo dopuszczało ubój rytualny na rzecz lokalnych wspólnot religijnych. Polscy muzułmanie i Żydzi mogli to robić, na własne potrzeby. I tojst zgodne z prawami UE.
Natomiast to do czego dopuszczono, kierując się interesem właścicieli wielkich mordowni zwierząt to był przemysłowy eksport na skalę międzynarodową. To było łamanie prawa.
Mówiła o tym bardzo klarownie i jak zawsze mądrze prof. Łętowska oraz grono współbrzmiących profesorskich i innych głów.
Tusk w Sejmie głosował za kontynuacją łamania prawa, a później starał się przymilić wobec tych, co się ubojowi sprzeciwiali. To fatalne zachowanie. Premierowi nie wolno wspierać łamania prawa.
Jaki jest skutek głosowania w odniesieniu do dotąd obowiązującej zgody na ubój dla potrzeb wspólnot lokalnych, czy całkowicie to zlikwidowano, czy zostawiono jak było, nie wiem. Ale to jest to sprawdzenia. Uważam, że akceptacja dla lokalnych potrzeb powinna przez krótki już czas, ale obowiązywać.
Nie powinno prawo do uboju rytualnego na potrzeby lokalne obowiązywać w dłuższej perspektywie. Ponieważ to się sprzeciwia szacunkowi dla życia zwierząt i uznaniu, że jeśli jest niezbędna ich śmierć (co jest mocno wątpliwe) to musi ona być zadana w taki sposób, by priorytetem było maksymalne ograniczenie cierpienia.
Poza wszystkim innym, zwierzę nie jest rzeczą. i nie możemy nim dowolnie dysponować.
Zwierzę prowadzone na rzeź, także w warunkach „standardowych” (nierytualnych) cierpi ogromny stres już długo zanim zadana mu jest śmierć. Co się przekłada na toksyny wydzielające się w tkankach, które potem żremy. Ubój rytualny to niepomiernie większe cierpienia i stres.
Co do myśliwych – nie dowierzam w ich czyste strzały. Jest raczej odwrotnie. Co jest wielokrotnie udokumentowane. To nasze naiwne wyobrażenia o „szlachetnym” pojedynku dzikiej zwierzyny z ich łowcą, z szansami 1:1. Może nieco bardziej „szlachetne” jest łowienie ryb na wędkę. Polega na kuszeniu. Ryba wybiera pokusę robaka na haczyku nad inne pokusy. Ryba jest nieco dalej ewolucyjnie od człowieka, może mniej cierpi łowiona niż jeleń strzelany przez „szlachetnego” myśliwego. Ale to teoretyzowanie. Tym niemniej jakoś się to tłumaczy, jeśli już ktoś musi jeść mięso.
Ubój rytualny to ludzka podłość i nic więcej. Wsadzona w religie tylko źle o nich świadczy, co poniekąd normalne. Religia w ogóle nie jest zdrowa dla duszy.
@Karat:
Miesiąc temu ks. JWW narzekał na swój opłakany los, nędzę i status. Wiem to od uczetniczki jego spotkania w Jerozolimie, z grupą polskich nauczycieli która to uczestniczka na pewno nie kłamie i na pewno prezyzyjnie relacjonuje.
Być może ksiądz przesadza i marudzi. To przecież też jest możliwe i ludzki. Jeżeli ma Pan możliwość sprawdzenia to bardzo bym był ciekawy relacji na blogu. Bo to przecież nietuzinkowa a i trochę symboliczna z kilku punktów widzenia postać.
Nawiasem mówiąc i w tym artykule z Haaretza, który Pan przytoczył przebija silne echo problemów w IL. Haaretz konkluduje, że „lived happily ever after” ale do prasy mam, hm, ograniczone zaufanie.
Pozdrowienia
ozzy
15 lipca o godz. 9:30
wręcz przeciwnie @ozzy, wręcz przeciwnie. Zachowujesz się dokładnie tak jak Kaczyński. Eksponujesz wszystko co dzieli. Nie licząc się z tematem aktualnej dyskusji. Nieustannie jątrzysz. Piszę to na podstawie ponad rocznej obserwacji Twoich postów. Z Kaczyńskim łączy Cię nawet spora erudycja. Ale głównie sposób jej wykorzystania.
Koscielna camorra
_________________________
To co sie wyrabia z ksiedzem Lemanskim jest tak paskudne ze strony administracji koscielnej…msgr Hoser, l´ultimo padrino, wyslal swoich milites anti-christi.
Na szczescie nie maja wlasnego ZOMO.
@ Tanako,
w zasadzie nie mam nic do dodania, po tym co napisałeś, wyrażasz w pełni również moje poglądy.
Może tyle, że jakże trafna i mnie przychodząca na myśl metafora „okupantów” (nie Boy’my się tego słowa, to istota zjawiska), wymaga – i to jest to i jedyne jakie mam na myśli „wymaganie” – aby okupację mieli okazję praktykować jedynie w swych pustych domach pychy.
Tak rozumiem wykluczenie – jako odmowę społecznego udziału w ich nieczystej grze (bynajmniej nie wykluczając prawa do stawiania swej pysze świątyń i oczekiwania na naiwne ofiary, pod warunkiem że bezwzględnie świadome i dobrowolne).
Lemański, jak się zdaje z jego własnych relacji, doznał iluminacji w okolicach Jedwabnego i odtąd świadczy wierze zgodnie z jej nominalnym przesłaniem, co już od dawna w naszym kraju kończy się oskarżeniem o szatański (czyt. żydowski) spisek.
Nie zmieni on konstrukcji katedralnej pułapki na wiernych, ale może odsłonić jej mechanizmy szerszej i bardziej popularnej widowni.
Pustka moralna i duchowa instytucji KK zasługuje na adekwatne opustoszenie przez maluczkich – i pewnie taka będzie zasługa Lemańskiego, że bardziej niż intelektualni dysydenci do niej się swym szlachetnym świadectwem przyczyni, gdziekolwiek wyląduje.
Życzę mu sprawienia tyluż nawróceń od KK ku wierze, ile osobistej pomyślności i szacunku.
–
Podzielam też Twój wywód co do …”mordów rytualnych zwierząt” (sic! tak właśnie odruchowo nazwał to prawowierny, gościnny komentator Michał Sz. w TOK).
Dla wielu, decyzja parlamentu to właśnie ukrócenie głoszonych (tak, głoszonych) nie od dziś praktyk wyznaniowych, będących jakoby praktykami konkurencyjnego dla KK wyznania.
To też ciekawy aspekt powszechnej krucjaty w obronie godności braci mniejszych, krwawo odbieranej bydlątkom przez braci starszych.
Oczywiście, że prawo uboju rytualnego na użytek własny gmin Żydowskich nie zostało wczoraj odebrane (ani prawo do importu odpowiedniego pożywienia).
Ale stanowisko obu stron ma swój ukryty podtekst (jw) i w ten sposób jakoś łączy tę sprawę z ewidentną kwestią walki o zarobek paru cwaniaczków na barbarzyństwie czynionym przemysłowo.
Aż nie śmiem pociągnąć tej paraleli ku Jasienicy…
(Tymczasem – spodziewam się tam urzędowego najazdu brygad egzorcystycznych).
Pozdrawiam.
–
PS Na marginesie uboju – wiara w gusła o bezkarności rytuału wegetarianizmu dla biologii homo sapiens, to podważanie woli Stwórcy, czyli detreminizmu genetycznego. Jedyne usprawiedliwienie to brak wiedzy.
Obejrzalem sobie to:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/nie-przejeli-parafii-po-ks-lemanskim-odwrocil-sie-plecami,339687.html
i jestem pod poteznym wrazeniem, glownie arogancji przedstawiciela Kurii, ksiedza Lipki. „Ksiedza tu juz nie ma” – powiada do stojacego baprzecw niego duchownego. I te usmieszki, ktorymi reaguje na wzburzenie tlumu parafian. I spokoju godnosci z jaka odpowiada ks. Lemanski.
Jesli Kyria ma tak zachowujacych przed kamerami telewizji emisariuszy, to nie tylka sama sobie strzela w stope, ale wystawia swiadectwo calemy Kosciolowi w Polsce.
Z drugiej strony, fakt, ze zobaczylismy jak sie „oni” zachowuja, powoduje, ze na naszej petycji w obronie ksiedza Lemanskiego, w obronie innej wizji Koscila w Polsce, przybywa coraz wiecej nazwisk. W tej chwili przekroczylismy juz liczbe trzech tysiecy podpisow i przybywa ich po kilkadiesiat na godzine:
http://poparcie-lemanskiego.blog-bobika.eu/
Prosimy o dalsze podpisywanie i podawanie dalej.
Adam Szostkiewicz 14 lipca o godz. 22:26
Chyba mnie Pan źle zrozumiał, trup jest oczywiście trupem i jest obojętne jakie miał poglądy, ale to nie ja i Pan robi różnicę. Mnie chodziło w tych dwóch zdaniach (wedle pana niegodnych) o zachowanie kościoła katolickiego w Argentynie i Rwandzie, i pewną symetrię postaw Watykanu (nie będę pisał kogo, bo przecież naruszyłbym najświętszą świętość).
Skoro już mamy mówić prawdę, to mówmy, faktów się nie ukryje pod wymówką: „ach, gdyby papież wiedział”. Otóż do Jasnej Anielki, wiedział, wiedział bardzo dobrze i są na to liczne dowody, które włożone na szalę wagi, wyrzuciłyby te „cuda” w kosmos i ze świętości pozostałby tylko wstyd.
… a kija bozego i pogonic ten caly kler,nie znaja Bibli ,oklamuja wiernych ,grzech kwitnie jak roze w Watykanskich ogrodach…
W sierpniu 1980 robotnicy stoczni im. Lenina w Gdańsku stanęli w obronie wyrzuconej z pracy koleżanki. W konsekwencji zmieniło to nie tylko Polskę.
Dzisiaj w maleńkiej Jasienicy parafianie czują się podmiotem a nie przedmiotem Kościoła. Stają w obronie swojego proboszcza. Czy to uprawniona analogia czy tylko marzenia ściętej głowy?
Mam nadzieję, że jeśli informacje dotrą do papieża Franciszka, to nie pozostaną bez odpowiedzi…
http://www.znak.org.pl/index.php?lang1=pl&page1=news&subpage1=news00&infopassid1=14946&scrt1=sn
Ta rozmowa daje nadzieję.
Śleper
15 lipca o godz. 11:00
ja tez sie malo znam na prawie kanonicznym, ale jp II uznano swietym na postawie
c u d ó w , które czynil (zarejstrowano dwa przypadki cudownego ozdrowienia);
n i e w i e l e to, ale lepiej niz nic, na tle milionow (tak, milionow, bo wiekszosc tych, ktorzy uciekli i ocaleli nie wyjdzie z dolka do konca zycia) ofiar w rwandzie.
@Itzhak
Happily forever after jest chyba niezupelnie realne jesli sie emigruje do nowego kraju po szescdziesiatce, samemu, bez majatku, bez znajomosci jezyka i bez zawodu (bo rozumiem ze nie jest juz ksiedzem).
W kazdym razie sprobuje.
p.s.
mysle tez, ze wielu zabojcow zaluje dzisiaj szczerze, czego dokonala, ale niestety nie jest to duza grupa;natomiast ci, ktorzy ten genocyd organizowali
– jak zwykle w historii ludzkosci – wogole nie poczuwaja sie do winy do dnia dzisiejszego i tutaj nalezaloby sie zapytac pana hosera, dlaczego tak jest…
!!!
Dzieki Bogu, ze codex iuris canonici (kodeks prawa kanonicznego) nie obowiazuje w zyciiu cywilnym – zwlaszcza prosze zajrzec do paragrafu 1741 – przyczyna (!) usuniecia duchownego z parafii – do wyboru. Niczym z Kafki wziete.
„imperitia aut permanens mentis” 😉
_______________________________________________
http://www.vatican.va/archive/cod-iuris-canonici/cic_index_lt.html
Okazuje się, ze wszystko już było. Choć czasy inne i nie ma dziś komitetów (choć poniekąd dziś rolę ich spełnia „czwarta władza” czyli media).
tu link:
http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/ksieza_niezlomni/piotr_golebiowski/
Czyżby Jasienica miałaby się stać współczesną Wierzbicą?
Tanako,
Nie pierwszy raz premier łamał prawo, co jest czymś nie do zaakceptowania w państwie tzw. prawa.
Przypomnę, że nawoływał swego czasu do nie płacenia abonamentu rtv, czym naraził niektórych na płacenie ogromnych rachunków jednorazowo po latach. Tych którzy mu uwierzyli.
Nasz Tusk niewiele się różni od np. takiego Ziobry; też ostatnio wieścił pewną winę podejrzanych o fałszywe alarmy.
Oni wszyscy z jednej matki.
Kot Mordechaj
15 lipca o godz. 10:33
Poza stwierdzeniem ze strony ks. Lipki do ks. Lemańskiego „księdza tu już nie ma”, dokładnie to samo powiedział o radzie parafialnej, wobec zgromadzonych dookoła jej przedstawicieli: „rady parafialnej już nie ma”.
Prawdę powiedziawszy, wobec takiego bezczelnego dictum chyba bym wyszedł z siebie i dał klesze w ryj.
Potraktowanie wspólnoty parafialnej jak śmiecia, którego podpisem wywalił do kubła na niesegregowane śmieci abepe Hoser SAC, a ogłosił ks. Lipko, ujawnia całą chamskość i fałsz KK, w którym ludzie są nikim. To są przedmioty, które mają służyć wyłącznie jednemu: karnie i bezdyskusyjnie, w szeregu wołać: heil!
Jeśli wspólnota parafialna, bądź pojedyńczy ludzie poczują się ludźmi, podmiotami w parafii, natychmiast stają się wrogiem KK. W związku z czym – „was tu nie ma”. Nie istniejecie. Trawestując arcyobłudnika Michalika – wspólnota ma wtedy w sobie „szatana pychy” i „nie jest uczniem Chrystusa, a kogo innego…”
Ks. Lemański jest jednym z absolutnie niewielu proboszczów, którzy otwarcie, na stronie internetowej parafii, przedstawiają radę parafialną. Skromnie, bo nie ma tam dokładnych wiadomości o pracach rady, ale jej lista.
Jest to ewenement. Wystarczy przejrzeć sobie strony dowolnych parafii w Polsce. Niemal nigdzie nie na nawet śladu wspomnienia o jakiejkolwiek radzie parafialnej. Nawet jeśli istnieją, nic nie znaczą i nikt, zwłaszcza biskup i proboszcz nie uważają, że w ogóle należy informować o jej istnieniu. I same rady nie mają nic przeciw – bo są niczym, jak ludzie do nich wyznaczeni. Akceptują bycie nikim.
Taki jest obrazek powszechny.
Parafianie z Jasienicy zaczęli się czuć ludźmi. To straszna potwarz dla KK. Zbrodnia. A zbrodniarzy należy z całą surowością karać. Ewentualnie skruszonym, po torturach, czołgającym się w prochu, można karę zmniejszyć, okazując im miłosierdzie. Ale potem – już reszta życia na łańcuchu.
Mentalność średniowieczna, inkwizycyjna ciągle trwa. Akceptują to wierni, w istocie – niewolnicy. Wyćwiczeni do niewolnictwa, ani pomyślą by być człowiekiem.
To co robi ksiądz Lemański i jego parafia jest więc zbrodnią podwójną, bo uświadamiającą, że można wstać z prochu, z kolan i być człowiekiem.
KK okazuje to co jest jego istotą. Wyrzyguje swoją jadowitą miłość chrześcijańską na ks. Lemańskiego i jego wspólnotę parafialną.
W Jasienicy obrzygani miłością zaczynają zauważać, że to jad i rzygi, nic więcej.
Robi się ciekawie.
Matylda 15 lipca o godz. 11:36 pisze
„W sierpniu 1980 robotnicy stoczni im. Lenina w Gdańsku stanęli w obronie wyrzuconej z pracy koleżanki. W konsekwencji zmieniło to nie tylko Polskę”
Przepraszam, ale czy Pani słyszała o Lubeskim Lipcu 1980? Tak, tym razem zaczęło się na Lubelszczyźnie. Pomorze i reszta kraju pojechała na tym.
Odnośnie KK, przypominam: zgodnie z Katechizmem, na KK składają się: Lud Boży (wszyscy wierni), kler świecki i kler zakonny. Lud Boży jest wg Katechizmu suwerenem nad klerem. Ergo – postępowanie biskupa Hosnera, jak i Episkopatu, w większości wspierającego rydzykową herezję, jest de facto zamachem stanu.
Matylda, mysle, ze analogia ze Stocznia jest uprawniona. Pilnuje w tej chwili listy podpisow pod petycja w obronie Lemanskiego, wywalajac trolli i hejterow (jest ich mala garstka) . W poludnie dzis liczba dodanych glosow znaczaco przekrczyla wczorajsza za caly dzien.
A to znaczy, ze ludziska sie dokumentnie wkurzaja i zaczunaja myslec o sobie: Kosciolem jestsmy MY!
Takiej aktywnosci obywatelskiej w kontelscie sporu jakiegos skromnego proboszcza z malutej miesciny wersus Kosciol Instytucjonalny chyba jeszcze w Polsce nigdy nie bylo.
I tak, uwaam, ze ten konflikt odmieni oblicze Kosciola, a zatem i spoleczenstwa.
Alleluja.
Matylda
15 lipca o godz. 11:36
Marzenie ściętej głowy. No może jeszcze nie wpadła do wiklinowego kosza, ale nóż gilotyny już spada na głowę.
Zwróć uwagę, że w przypadku stoczni ’80 po stronie tych co zmienili był KK, choć może bardziej ludzie z kk niż sam KK.
Żeby Polska była Polską , czyli ludzie ludźmi, muszą pierwej zauważyć to co zaczynają widzieć w Jasienicy, czyli stanąć „za” prawdą, a przeciw KK.
Co odwraca sytuację z roku ’80.
Co jest trudne niesłychanie – zjeść biskupa na śniadanie.
sugadaddy
15 lipca o godz. 12:40
Generalnie zgoda, że Tusk jest chudy. Nie tylko namawiał do nie płacenia abonamentu, ale i chciał chemicznie kastrować pedofilów i pacyfikować handlarzy maryśką i podobnymi substancjami w tym co prawnie nie było zakazane. Grzebie też marnie choćby w ustawie nt. uboju, nie kapując i nie pilnując by prawo było przestrzegane, co w zupełności wystarczy do spełnienia zagwarantowanych potrzeb wspólnot religijnych. Choć te potrzeby są ponure, ale to inna sprawa, o czym było wyżej.
Natomiast od Ziobry różni się jednak wyraźnie i nie należy o tym zapominać, bo wszystko z wszystkim się nam pomiesza i wpadniemy we własne sidła, przy tym stając się cynicznymi. Tusk nie wymyślał akcji pacyfikacyjnych, wręcz śmiertelnych w skutkach, typu „Blida” ani Mengele – przeciw dr G. – temu co to już nigdy nikogo życia nie pozbawi. Nie stosował politycznych aresztów wydobywczych i całego tego aparatu wziętego prosto od stalinowskich wujów, co sędzia Tuleja odważnie i mądrze wykazał.
Sprawy Barbary Blidy ani Ziobrze, ani jego ponurym prokuratorom bez sumienia ani Kaczyńskiemu nigdy nie wolno zapomnieć. Czegoś takiego Tusk na sumieniu nie ma. To różnica zasadnicza.
A w innym są do siebie bardzo podobni. I tu się zgadzam z łatwością.
Pickard
15 lipca o godz. 13:30
Ło matkobosko ! Lud suwerenem? Ale by się zdziwił..!
Ten zamach stanu mamy od 2000 lat. Niech będzie, że w PL od tysiąca, czymś się trzeba wyróżniać. Zamach codzienny. W sumie stan wojenny. Czyli tzw. rzeczywistość.
No nie, masz rację, trzeba o tym przypominać…
Ale czy to my, kurna, mamy reewangelizować? Nie ma jakiegoś innego poza Lemańskim wariata wśród klechów? Bo potem się prawactwo dziwi że lewactwo się bardziej Kościołem zajmuje niż on sobą wraz z prawactwem swym wiernym. A i choćby „Bóg zapłać” lewactwo nie usłyszy, tylko same bluzgi. Czarna czarnych niewdzięczność za znojny i w sumie próżny za nich trud.
Nic mi do polskiego KK, ale jakos tak wzbiera we mnie tesknota, zeby moze rzeczywiscie Franciszek przewietrzyl te palace….
Kot Mordechaj
15 lipca o godz. 13:48
Równie uprawniona, jak ta, że mamy do czynienia z oblężeniem Częstochowy podczas potopu szwedzkiego.
Dalsze wnioskowanie w oparciu o marne jakieś circa 3500 głosów, że „ludziska sie dokumentnie wkurzaja i zaczunaja myslec o sobie: Kosciolem jestsmy MY!” wydaje się być zupełnie nieuzasadnione w kontekście Kościoła Katolickiego w Polsce. Te circa 3500 głosów raczej można traktować jako deklarację założenia sekty (vel wirtualnej świątyni owej sekty) z tym hasłem „Kościołem jesteśmy MY”.
Parafrazowanie słynnego zdania JPII wypowiedzianego na placu Zwycięstwa w wersji „I tak, uwaam, ze ten konflikt odmieni oblicze Kosciola, a zatem i spoleczenstwa.” wydaje mi się być zupełnie nie na miejscu.
Jakiś czas temu sam ksiądz Lemański ogłosił, że uznaje decyzję swego biskupa i napisał:
„Jeśli ktokolwiek zdarzeniami ostatnich tygodni w Jasienicy poczuł się dotknięty lub zgorszony – szczerze przepraszam.”
Może warto pójść śladem oświadczenia Księdza Lemańskiego.
Drodzy Bracia i Siostry! Posłuchajcie mojej Nauki. Moja rada jest prosta. Przed Wami, wierzącymi i wiernymi, jest tylko jedna Droga nakreslona przez s.p. Jacka Kuronia: zakładajcie własne! Nie liczcie na to, ze feudalna partia podaruje Wam wolnosc. Feudalna partia nigdy nie odda wam ani swojego komitetu ani swojej parafii. Feudalna partia przywiezie Wam kolejnego sekretarza w teczce, zeby Wami rządził w interesie Komiteu Wojewodzkiego. Nie czekajcie, ze kiedykolwiek stanie sie inaczej. Nie proscie, nie błagajcie, nie czekajcie na zmiłowanie sekretarza wojewodzkiego.
.
Jesli chcecie byc wolnymi ludzmi przed Waszym Bogiem, to wezcie w Wasze własne rece sprawy dialogu z Waszym suwerenem w niebie. Jesli uwazacie swoją dzielnice albo swoją wies za Wasz własny dom, to w tym domu macie prawo do takiej kaplicy, jaką Wy uwazacie za swoją własną. Macie prawo do swojego kapłana. Macie prawo do swojej wolnosci i do swojej wiary. Wezcie wiec swoj Dom Bozy w swoje rece. Kościołem jesteście WY, a nie urzednicy z Warszawy.
.
Jesli macie odwage, zeby rozmawiac z Panem w niebie bez pozwolenia sekretarzy wojewodzkich, to miejcie odwage, zeby przejąc swoj własny Kosciol. Panom Hoserom, Rydzykom, Terlikowskim, i klakierom blogowym pokazcie kłodke na zamknietych drzwiach, kiedy przyjadą was wyrzucac siłą z Waszej własnosci. Niech przyjadą z policją, niech przyjadą z brygadą antyterrorystyczną, zeby Wam odebrac to, do czego macie prawo. Odjadą z pustymi rekami, bo wiek XXI to jednak nie sredniowiecze.
.
Jesli chcecie byc wolnymi ludzmi przed Waszym Bogiem, to wolnosc musicie sobie wziąc sami.Tak, jak to sie stalo 4 czerwca 1989, kiedy poszlismy odebrac naszą wolnosc z niegodnych rąk. Funkcjonariusze nie dali nam wolnosci w prezencie. Mysmy ją wzieli sami. Wy musicie postąpic tak samo, bo inaczej bedziecie niewolnikami Hoserow i Michalikow.
.
Franciszek jest z Wami, chociaz lokalna partia jest przeciw Wam. Wezcie wiec swoją wolnosc i udajcie sie do Rzymu z radosną nowiną, ze oto w Polsce rozpoczyna swoje zycie nowy Koscioł Franciszka, zas w przeszłosc odchodzi Koscioł funkcjonariuszy.
@Tanaka:
Co do myśliwych ? nie dowierzam w ich czyste strzały. Jest raczej odwrotnie. Co jest wielokrotnie udokumentowane. To nasze naiwne wyobrażenia o „szlachetnym” pojedynku dzikiej zwierzyny z ich łowcą, z szansami 1:1.
.
Nigdy nie napisłem o szlachetnym pojedynku. Zaden mysliwy mi tak nie mowił. Polowanie to jest dla nich metoda pozyskania zdrowej zywnosci na swiezym powietrzu w sposob, ktory im sprawia przyjemnosc. Staraja sie strzelac celnie i czysto, bo ich celem jest uzyskanie miesa, a nie pogon za rannym zwierzeciem przez kilometry mokradeł. Oczywiscie, nie zawsze strzał wyjdzie czysto i czasem zwierze ucieka i wtedy jest tropione, zeby je dobic. Jest specjalna grupa mysliwych z tresowanymi psami, ktorzy to robia. Rannego zwierzecia sie nie zostawia, zeby sie meczyło. Jednak kazdy mysliwy sie stara, zeby do tego nie doszło, bo to wstyd. A takze duzy kłopot.
.
W sumie mysliwstwo jest pozyteczne a takze niezbedne po wytepieniu duzych drapieznikow. To tez trzeba sobie powiedziec: wytepilismy wilki i niedzwiedzie, musimy przejac ich role. Nie ma w tym zadnego „pojedynku”, jak to sie wydaje ludziom z zewnatrz.
.
Zaznaczam, ze ja nie poluje, ja tylko czasem rozmawiam z mysliwymi i obserwuje ich w lesie. Co zreszta jest ciekawe samo w sobie, ze oni sobie poluja, a ja sobie ide szlakiem. Oni wiedza, ze ja mam telefon komorkowy i w jakims sensie jestem kontrolerem ich postepowania. Tak własnie działa społeczenstwo obywatelskie: ty cos robisz, ale sa swiadkowie i w razie czego składaja zawiadomienie, ze cos jest nie tak. I dlatego na ogoł wszystko jest „tak”, choc oczywiscie nie zawsze.
Klakierze, mozna siedziec na sempitermie i saczyc zolc. Ale mozna tez probowac budowac spoleczenstwo obywatelskie.
Pozdrawiam :twisted.
Z @narciarzem
jest mi po drodze,
z powazaniem
Być może to nie Hoserowi zależy na zniszczeniu ks. Lemańskiego, ale właśnie arcybiskupa pracownikom z kurii warszawsko-praskiej, którym tak ufa. Może biskupa mało obchodzi osoba ks. Lemańskiego, ale odpowiednie osoby postarały się o korzystną dla nich decyzję biskupa. Ot tu np. Red. Zieliński wypowiada się z pełnią chrześcijańskiej miłości: „wystąpiłem z prośbą do arcybiskupa o ukaranie ks. Lemańskiego” http://www.youtube.com/watch?v=CYkqM5u3Wmk&feature=c4-overview&list=UUZGrD2wCJ7mxgZ2ps2RNKoQ min. 8:45
narciarz2 (4:30)
” Zaprotestowal biskup włocławski. Wtedy ksiadz Lemanski napisał list zatytułowany ?Odwagi, księże biskupie!?
http://studioopinii.pl/wojciech-lemanski-male-koscielne-bestiarium/
„Na samym końcu tego listu pojawiło się nazwisko pana Hosera…Data: 17 maja 2013. To był zapalnik. Dwa miesiace pozniej nastapił odwet. Warto sie nad tym bardzo powaznie zastanowic. Wyglada bowiem na to, ze pan biskup Hoser ma w szafie trupa”
Ktoś by mógł pomyslec, ze to „pan” (arcy)biskup Hoser do odwagi jest wzywany przez Narciarza2. Nic bardziej mylnego! Tam chodziło o nawoływanie biskupa Meringa do odwagi. W ogóle NIE wymienionego z nazwiska biskupa włocławskiego. Ks. Lemański ani razu nie wspomniał nazwiska Meringa.
Czyli, do zupełnie kogo innego niż ARCybiskup Hoser zwracal się ks. Lemanski. I o zupełnie inna niz Rwanda sprawę mu niby chodziło. Księdzu Lemańskiemu miało bowiem chodzić o to, ze bsp. Mering NIESŁUSZNIE przeciwstawiał sie ustanowieniu daty 4 czerwca Dniem Wolności i Praw Obywatelskich. To znaczy, MIAŁO mu o to chodzić. A co z tego wyszło? A no właśnie wyszedł mu atak na arcybiskupa Hosera. Podjęty z zupełnie innej flanki niż Meringowy protest przeciwko świętu 4 Czerwca.
Narciarzu! Sam ks. Lemański napisał, o tu
http://www.parafiajasienica.waw.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=849:lkjh&catid=63:blog&Itemid=99
ze jego przepychanki z Hoserem zaczęły sie grubo przed 17 maja tego roku. No ale może jeszcze być tak, ze ja nic, ale to zupełnie nic nie rozumiem z tego coś ty chciał tu wykombinować, drogi Narciarzu2.
PS. Czytam Twój komentarz z 16:47 i tak sobie myślę: ze to nam akurat, przecież niedowiarkom w Wierze, przyszło się paprać WEWNETRZNYMI sprawami IPiIN-u (Instytucja Pasożytów i Innych Nierobów)
Kot Mordechaj 15 lipca o godz. 17:34 (ad vocem)
Przeżyłem demokrację ludową, to przeżyję też społeczeństwo obywatelskie. Zwłaszcza, że mi już bliżej niż dalej.
Co do sączenia zaś żółci… to niech będzie, że to ja podaję tę gąbkę.
Przypominam za innymi, sobie przede wszystkim, ale i tobie, Narciarzu tez, ‚ostatnie słowo’ ks. Lemanskiego:
http://www.parafiajasienica.waw.pl/
„Oświadczenie
Moi jasieniccy Parafianie,
Dziękuję Wam za wsparcie i życzliwość. Nasze bycie razem przez ostatnich siedem lat było dla mnie ważnym i niezapomnianym doświadczeniem na mojej życiowej drodze. Bardzo wiele się od Was nauczyłem. Mam nadzieję, że moja posługa była cenna również dla Was.
Niedzielne wieczorne zgromadzenie przy plebanii i to co się wydarzyło przed kościołem dziś rano dowodzi jak ciężko jest zapanować nad rozbudzonymi emocjami. To jest zrozumiałe, ale niczemu nie służy i szkodzi nam wszystkim.
Jeśli ktokolwiek zdarzeniami ostatnich tygodni w Jasienicy poczuł się dotknięty lub zgorszony – szczerze przepraszam.
Zdecydowałem podporządkować się decyzji Księdza Biskupa Ordynariusza w mojej sprawie. W najbliższym czasie przekażę kierowanie parafią wyznaczonemu administratorowi. Wyprowadzę się z domu parafialnego i poza parafią będę czekał na prawomocne rozstrzygnięcie Stolicy Apostolskiej w tej sprawie.
Tę decyzję skonsultowałem z Parafialną Radą Duszpasterską i z Kurią Diecezji Warszawsko-Praskiej.
Bardzo Was proszę abyście uszanowali moją decyzję podjętą w zgodzie z własnym sumieniem i z tym jak rozumiem swoją odpowiedzialność za wspólnotę.”
Nie przeszkadzajmy człowiekowi w jego działaniach na rzecz odpowiedzialności za wspólnotę. Wspólnotę, do której my raczej nie należymy..
Kot Mordechaj
15 lipca o godz. 13:48,
rozwijając porównanie: mamy stan wojenny, a potem …
Dziękuję za link do listu-petycji. Podpisała cała rodzina i przyjaciele. Wyrazy szacunku i wdzięczności za pomysł i wykonanie 🙂
klakier
15 lipca o godz. 15:51,
nie lekceważyłabym tak tych circa 3500 ludzi. Początkowo „sekta” Nazarejczyka liczyła sobie 12 chłopa. A i to, jak przyszła godzina próby, pod krzyżem został tylko jeden. Gdyby nie kobiety wyglądałoby to więcej niż marnie. Teraz panowie powołują się na jakieś apostolskie sukcesje. W kwestii wierności nie zdali egzaminu wtedy. I nie zdają go teraz. Wszystko się jeszcze może zdarzyć.
Pickard
15 lipca o godz. 13:30,
tak, oczywiście, przed sierpniem ’80 był lubelski lipiec. Ale tak się jakoś stało że do roli symbolu urósł przede wszystkim sierpień ’80. Lublina absolutnie nie lekceważę.
Tanaka
15 lipca o godz. 14:04,
o żadnym zjadaniu biskupów nie ma mowy. Traktuję ich zgodnie z ich miejscem w Kościele pierwszych chrześcijan. Co świetnie wyłożył @Pickard
narciarz2 15 lipca o godz. 16:47 pisze
„Nie liczcie na to, ze feudalna partia podaruje Wam wolnosc.”
Św Franciszek uwierzył, a papież uznał, że to dobra droga do okiełznania ludzi pragnących uczciwego kościoła. Jak to się skończyło – widać na codzień. Jakoś nie wierzę, żeby obecnemu Franciszkowi się powiodło. Choć zastanawiam się, co miał na myśli mówiąc, że kościół katolicki powinien być wspólnotą mniejszą, za to skupiającą prawdziwie wierzących? Może planuje odciąć deadwood, takie jak Hoser czy herezjarcha Rydzyk?
narciarz ma rację odnośnie myśliwych: odgrywają kluczową rolę jako regulatorzy populacji zwierząt. Zarówno jako drapieżniki – przed odstrzał, kiedy przyrodzie grozi katastrofa z powodu nadmiernego wzrostu populacji niektórych gatunków, jak i dokarmiając zwierzaki w zimie. Z tego co wiem, koła łowieckie finansują karmę w paśnikach zimą. Co oczywiście nie zmienia faktu, że chów i „normalny” ubój zwierząt nie są czymś, co jako istota rozumna mógłbym się poszczycić. Niemniej – obecnie wciąż nie mamy wyboru, natomiast możemy nie dopuszczać do nadmiernego okrucieństwa, jeśli to możliwe. Dlatego, choć zakaz został przegłosowany głosami PiS, jako akcja wymierzona w PO, jestem zadowolony, że tak się stało – rezultat jest ważny. A głosy krytykujące polską decyzję są skandalem na skalę międzynarodową. Dziś Izrael nie skorzystał ze swojego prawa do zamknięcia buzi 🙁
Komentator mdzj podal w Studiu Opinii ciekawy odnosnik. Przytaczam jego wpis.
mdzj pisze: 16 lipca 2013 o 00:00
Skoro już padło nazwisko bp.Michalika?
Natrafiłem przypadkiem na tekst z 2004r, sygnowany przez Tomasza P. Terlikowskiego, a dotyczący ?sprawy ks. z Tylawy?. Akurat tego publicystę trudno posądzać o antyklerykalizm, więc zarzuty, które stawia bp. Michalikowi nabierają tym silniejszej wymowy:
http://www.ekumenizm.pl/content/article/20040629112259556.htm
.
[CYTAT]
„?To jednak nie wszystko. Problem polega na tym, że ? mimo powtarzanych przez abp. Michalika zapewnień, że po wyroku sprawa księdza zostanie rozwiązana, nie stało się nic. Kuria nabrała wody w usta. Ksiądz proboszcz z Tylawy nie został suspendowany, choć przestępstwa, które popełnił, kwalifikują go do takiej kary. Duchowny-pedofil nie został zesłany do klasztoru, gdzie mógłby przemyśleć swoje zbrodnie i pracować nad nawróceniem. Przeciwnie! Ksiądz przestępca nadal odprawia msze święte i mieszka w Tylawie. Jakby nic się nie stało, jakby jego zboczenie było „ojcowskim traktowaniem dzieci”. Nadal może mieć kontakty z dziećmi.
(?)
Mam nadzieję, że piszę te słowa przedwcześnie. Mam nadzieję. że stosowne dekrety już są w kurii przemyskiej przygotowywane. Ale jeśli tak nie jest ? to trzeba powiedzieć jasno: metropolita przemyski bierze na siebie odpowiedzialność za kolejne ofiary tylawskiego proboszcza, staje się współwinnym tego, że ? skrzywdzone dzieci, oczernieni bohaterowie tej miejscowości ? dostali jasny sygnał: wasze dobro, wasz rozwój, wasza normalność nie są ważne; liczy się tylko dobre imię, wygoda i spokój duchownego i jego przełożonych.
(?)
Tomasz P.Terlikowski”
[CYTAT\]
Myślę, że wobec zdecydowanej postawy, jaką bp. Michalik prezentuje wobec ks.Lemańskiego, warto byłoby przypomnieć tamtą sprawę i ponownie zadać biskupowi kilka pytań. Ciekawe, czy w swoich wyjaśnieniach byłby równie zdeterminowany jak w sprawie ks. Lemańskiego.
Szanowny Panie Gospodarzu,
na pewnym blogu ukazała się taka cytacja (poniżej).
Prawdę mówiąc szczęka mi wypadła na klawiaturę ze zdziwienia, że zostało tam zamieszczone (no cóż przeszło to prawie bez echa – „pszczółki” zajęte krzątaniem się wokół swego miodu raczej się tym nie zainteresowały).
Padam plackiem przed tą Osobą, która to zamieściła i pozwalam sobie ten tekst tu zamieścić licząc na upublicznienie go.
Ten ktoś piszący do Adresatki moim zdaniem podsumowuje idealnie sprawę.
Że też są jeszcze na świecie tacy ludzie!
„Bardzo miło, że o nas pamiętasz. Niestety, obawiam się, że w kwestii petycji nie będziesz mogła liczyć na moje współdziałanie (nie mogę oczywiście wypowiadać się w imieniu O., choć zdziwiłbym się, gdyby jej zdanie okazało się inne).
Nigdy nie ośmieliłbym się wtrącać w to, co dzieje się w rozmaitych organizacjach wyznaniowych, do których nie należę. Sądzę, że jest to wyraz podstawowego szacunku dla ludzi, którzy są ich członkami. Z tej mojej postawy wynika, że oczekuję wzajemności. Zajmowanie się przez ludzi niewierzących wewnętrznymi sprawami Kościoła Katolickiego uważam za sporą niedelikatność. A list, do jakiego link przesłałaś, tak właśnie określa grupę, jaka jest pod nim podpisana. Swoją drogą jest rzeczą paradoksalną, że na ogół słyszy się w Polsce w środowiskach niechętnych Kościołowi narzekania, że ten ?się wtrąca?. Ci sami, którzy narzekają nie widzą jednak niczego dziwnego w tym, że wtrącają się oni sami.
Inną kwestią jest to, że list zaczyna się od zdania, pod którym w żadnym wypadku nie mógłbym się podpisać, a mianowicie, że sygnatariusze znają i cenią działalność księdza Lemańskiego. Ja jej nie znam.
Wreszcie, sprawa bodaj najważniejsza. Zależy mi na dobru Kościoła. Nie jestem przekonany, że postawa księdza Lemańskiego temu służy. Myślę, że w ostatnich tygodniach pogubił się, o czym zresztą zdaje się świadczyć jego dzisiejsze oświadczenie, które wydał już po żenującej porannej scenie z udziałem wysłanników Kurii i grupy parafian. To, co w moim przekonaniu należałoby uczynić, to modlić się za niego. Oczywiście modlitwa za jego kościelnego przełożonego, abpa Hosera także byłaby wskazana. Tak uczynię, gdyż Kościół jest dla mnie wartością. „
Matylda
15 lipca o godz. 20:31
Nie lekceważę tych kilku tysięcy osób – pisząc „marne” miałem na myśli, że osób, dla których Kościół jest ważny jest więcej.
Dramatem obecnego polskiego Kościoła jest to, że przez lata pontyfikatu JPII był zwolniony z pracy u podstaw.
Kiedy zabrakło JPII okazało się, że episkopat jest nagi.
Nagi w tej warstwie pracy u podstaw.
Ale to nie oznacza, że należy nagusa chłostać.
Co do tych kobiet, to chociażem antyfeminista, to się zgadzam. Wczoraj, to w większości kobiety otaczały księdza, gdy przybył administrator. Coś w tym musi być z głębi ludzkiej psychiki.
@klakier
cytacja wyraża obcą mi mentalność plemienno-klanowo-gettową: każdy niech się smaży we własnym piekle. Nam nic do tego. To jest wbrew moim wyobrażeniom o społeczeństwie liberalnym, obywatelskim, w którym ludziom nie jest obojętne co się dzieje w instytucjach o znaczeniu publicznym, nawet jeśli nie są ich członkami. Co do szczegółów, to scena poranna była żenująca, ale po stronie delegacji kościelnej. Jak autor(autorka) cytatu nie zna działalności Księdza (o której jest wszędzie pełno), to może się zapoznać. Jak się nie zapoznała, niech jej nie komentuje. Kościół taki jak Hosera jest wartością przede wszystkim dla Hosera i jego klakierów, ale na nich na szczęście się Kościół Powszechny nie kończy.
@ Matylda
15 lipca o godz. 20:40
Traktujesz biskupów zgodnie z ich miejscem w kościele pierwszych chrześcijan? To cenne z perspektywy ewangelicznej, a i po ludzku także.
Trudność w tym, że oni – biskupi – nie traktują siebie tak jak pierwsza wspólnota chrześcijan.
Z tej trudności wynika zderzenie, w środku którego znalazł się ks. Lemański. Gdyby to wspólnota, gmina, parafia była nadrzędna, to biskup wykonałby wolę ludzi, którym szczerze odpowiada posługa ksiedza.
Śnienie pięknego, lecz złudnego snu o tym, że dziś jest jak u pierwszych i mitycznych chrześcijan jest niebezpieczne dla śniącego i tych których los zależy od trafnej oceny rzeczywistości. Biskupi od tak dawna nie mają nic wspólnego z czasami tuż po Jezusie, że realnie nikt nic o tym w Kościele nie wie i nie rozumie.
W czasach Reformacji próbowano właśnie, poprzez protest (sic!) i reformę (zamienioną w krwawe jatki !) powrócić do dawnych wspólnotowych idei. Niektórym się to w jakiejś części udało. Nie katolikom.
Można siedzieć w ciepłym fotelu i śnić. Nic z tego nie wynika oprócz samozadowolenia będącego skutkiem ułudy.
Jeśli się nie zje biskupa takiego jakim dziś jest – nie będzie takiego jakim – ponoć – był niegdyś. 1700 lat temu. To aż nadto czasu by to wszystko razem było marą.
Credo in …?
____________
Abp Michalik od rzeczy w „Do Rzeczy” – wyjasnia, ze ks.Lemanski „nie rozumie, czym jest posluga kaplana”….”powoduje zgorszenie”. Tyle sam przewodniczacy Episkopatu.
A tak kiedys pisal Jerzy Urban w swoim „Alfabecie”: „Magia sutann tak dzialala na ateuszy, ze zawsze brano za dobra monete slowa, przenigdy potem nie dotrzymywane” Dalej zas: „Pamietam pewna dyskusje na taki to temat: czy wsrod dygnitarzy koscielnych istnieja ludzie rzeczywiscie wierzacy w Boga?”
Adam Szostkiewicz
16 lipca o godz. 7:21
Trafne. Istota tego co Pan mówi zawiera się w człowieku upodmiotowionym, autentycznym, będącym w pełni sobą i siebie aktywnie, dojrzale, z empatią dla innych istot wyrażającym w poczuciu jedności ludzi i ich losu.
Kościół codziennie, nieustannie gada o jakiejś miłości, o człowieku będącym punktem odniesienia – o człowieku, z człowiekiem, przez człowieka, po czym w każdym słowie i czynie temu drastycznie zaprzecza.
Mieć do czynienia z taką instytucją ziejącą miłością, narzucającą się z nią zawsze i wszędzie i uzurpującą sobie wyłączne prawo do jej definiowania i rozliczania z niej to mieć do czynienia z potworem. Który niszczy człowieka ufnego, nieprzygotowanego na starcie, wrażliwego. W rezultacie powstają ludzie-zombie, dołączające do potwora, stapiające się z nim w jedno.
Nie może być zdrowym i pełnym w sobie ani człowiek, ani społeczeństwo, jeśli cień potwora wisi nad każdym domem i nad każdą głową.
Zdaje się, że Jezusowi chodziło o w-pełni-człowieka.
Ale, jak po „owocach widać”, to tylko sen.
Piękne i mądre słowa:
http://www.polityka.pl/kraj/opinie/1549199,1,ksiadz-lemanski-odchodzi-z-tarcza.read
Dziękuję!
narciarz2, Szanowny Panie, Wczoraj wieczorem starałem się rozwinąć pańską myśl /4.12/ o premierze, który „nie myśli a kombinuje”. Przestrzegałem wszelkich reguł i zwyczajów blogowych. Niestety komentarz mój został wycięty. Pana Redaktora bardzo proszę o jego przywrócenie.
@matylda
Dziękuję Pani
ozzy
16 lipca o godz. 7:43
Oczywiście ! Każdy z nich jest wierzący. A nawet możliwe, że wierzący w Boga. Tyle że swojego własnego. I całkiem możliwe, ta wiara w tego Boga jest podzielana przez cały tłum purpuratów, niema co do jednego.
Żeby się tak skutecznie i dogłębnie zakłamać, trzeba w coś wierzyć i to zawzięcie.
Na pewnym finalnym etapie, można już odpuścić i zagłębić się w cudowną nirwanę cynizmu.
To są prawidła psychologii.
Bóg-Jezus to zupełnie inna sprawa. I co z tego?
Dołączam się do podziękowań dla Pana Redaktora za tekst cytowany p/ Matyldę.
Ujmuje istotę sprawy i znaczenie wysiłków, aby nie „przyschła” pod ciężarem machiny „marnej korporacji”, co jak się zdaje, jest spodziewanym przez nią skutkiem złamania ks. Lemańskiego.
Jeśli ktoś sądzi, że ta sprawa nie dotyczy nas wszystkich (także tych, nie będących elementami ‚wspólnoty’ KK) to popełnia więcej niż błąd, na którego naprawienie – w przypadku społecznej bierności – byłoby za późno „subito”; za późno dla wolności obywatelskich i kondycji cywilizacyjnej kraju, w którym żyjemy.
kalina
” albo czegos nie wiem? ”
Szanowna Pani,
teraz Pani juz wie.
Tanaka
16 lipca o godz. 7:45 ,
spoko, nie śpię 😉 ale zjadać też nie chcę 😎
Wierzę w siłę słabych (Havel?)
Panie Gospodarzu,
tak, jak Pan zakonczyl tekst w „Polityce” o ks. Lemanskim, ktory odchodzi z tarcza a na niej:
vere dignum et justum est – „zaprawde godne to i sprawiedliwe” co czyni szacowny ksiadz
Lemanski.
Dzieki za Pana zaangazowanie – chociaz jestem „extra Ecclesiae” ale to juz nie sprawa instytucji, bowiem tu chodzi o poszanowanie praw czlowieka i obywatela
Dzis z rana mialem potrzebe przypomnienia Wl. Wysockiego:
Przypowieść o Prawdzie i Kłamstwie
Prawda szlachetna w szatach paradnych chodziła,
W nimby odziana – dla świętych, sierot i wdów.
Kłamstwo grubiańskie tę Prawdę do siebie zwabiło, –
Zostań – powiada – starczy tu miejsca dla dwóch.
Gdy łatwowierna Prawda snem błogim zasnęła,
Śmiejąc się cicho, mruczała słodko przez sen.
Kłamstwo grubiańskie koc z niej brutalnie ściągnęło,
Ślepia zmrużone w nią wbiło błyszczące i złe.
Gębę skrzywiło w obłudnym i wstrętnym uśmiechu, –
Teraz zobaczysz, co tak naprawdę wart świat.
Gdy nagą Prawdę wypuścić bez przyodziewku,
Któż ją odróżni od Kłamstwa wśród gołych bab?
Z warkoczy długich wyplotło jej złociste wstęgi,
Kieckę ściągnęło, buty, pończochy i płaszcz,
Forsę zabrało, zegarek i dokumenty,
Śliną strzyknęło, zaklęło i ruszyło w świat.
Nad ranem Prawda oczy przetarła zdumiona
I zobaczyła, że nie ma na sobie nic.
Ktoś tylko sadzą umazał jej białe ramiona, –
Gdy cała reszta do rzeczy – to może być.
Gdy kamieniami rzucali w nią, tylko się śmiała:
– Wszystko to Kłamstwo, ono ubranie me ma…
Nobliwy ślepiec z bezrękim protokół spisali
Chamsko zrugali, sponiewierali do cna.
Zwali ją ścierwem i wyzywali od łajna,
Rzucali błotem, spuścili z łańcucha psa.
?Won stąd – krzyczeli – ty podła dziewko sprzedajna!
Żeby po tobie nie został tu nawet ślad!?
Protokół kończył się długą, zawiłą tyradą.
W niej czystą Prawdę winili za całe zło.
– Jak taka swołocz ośmiela się nazywać Prawdą?!
Szlaja się goła i pije, i w ogóle – dno!
Tymczasem Prawda tułała się chora i głodna.
Łkała i klęła się Bogiem, by wiarę ktoś dał.
Wierutne Kłamstwo konia krwi pełnej ukradło.
Siadło na oklep i cwałem ruszyło na bal
Dziś też niejeden cudak za Prawdę wojuje.
Choć w tym, co głosi, naprawdę Prawdy ni krzty.
A czysta Prawda w przyszłości zatriumfuje
Wtedy gdy od Kłamstwa nauczy się reguł gry
Ciekawe, co dalej będzie z księdzem Lemańskim, ale jestem optymistą: tego już się nie zatrzyma. Mam nadzieję, że będzie nadal prowadził blog. W dzisiejszych czasach aktywnym można być nie tylko pełniąc ważną funkcję typu proboszcz parafii, choć skądinąd parafian z Jasienicy szkoda. Denerwuje mnie trochę, gdy np. Wiadomości TVP jęczą, jaka to się w związku z całą sprawą krzywda Kościołowi wydarzyła wizerunkowa i jak trudno będzie to załagodzić. Moim zdaniem, stało się wiele dobra. Ludzie uwierzyli, że to oni są Kościołem, i mogą odważnie wypowiadać swoje zdanie, co prawda na razie zostało zlekceważone, ale ważny krok został zrobiony. Dalej, ostatnio, sądząc chociażby po wpisach na forach internetowych, Polacy podzielili się na dwa plemiona: katolickiej oblężonej twierdzy i wojującego antyklerykalizmu, takie Ry kontra Ry, czyli Rydzyk i Ryfiński. A ksiądz Lemański pokazał, że można inaczej, i że wierząc w Boga i w Kościół można uczynić wiele dobra. Tym samym tzw. Kościół otwarty zyskał nową (choć on sam by zapewne protestował) ikonę, obok chociażby księdza Bonieckiego, który jest jednak, upraszczając, gdzieś „wyżej”, na Parnasie katolickich intelektualistów, podczas gdy ksiądz Lemański znajduje się bliżej ludu, no przecież ci broniący go jak swojego parafianie to żadni lewicowo-liberalno-wielkomiejscy inteligenci, i właśnie dobrze się stało, że tym prostym ludziom przekazał, iż Żydzi to też ludzie, i przeszli straszne cierpienie, a szacunek należy się każdemu człowiekowi, w tym temu poczętemu in vitro. A może i z Watykanu jeszcze przyjdzie jakaś dobra wiadomość, kto wie.
A ja mysle ,ze sprawa nie jest skonczona i bedzie sie ciagla tak w nieskonczonosc ..ks. Lemanski przeszedl juz do historii i na to kuria
nic juz nie pomoze ,prawa boskie!
Pozdrawiam
ps.
..a tak na wesolo ,czy ten biskup Hoser nie zdziczal nam troche w tej
Afryce ?, fe …
Tanaka 16 lipca o godz. 7:32 pisze do Matyldy:
„Traktujesz biskupów zgodnie z ich miejscem w kościele pierwszych chrześcijan? To cenne z perspektywy ewangelicznej, a i po ludzku także.”
Nie należy zapominać, że taki sposób traktowania biskupów jest przede wszystkim zgodny z zapisami w Katechiźmie Kościoła Katolickiego. To taka grubaśna książka, wielkości encyklopedii, objaśniająca wszelkie niuanse zarówno wiary jak i organizacji Kościoła. To dlatego pisałem, że biskupi, zachowując się jak udzielni książęta (choć w przypadku Hosnera może bardziej pasowało by określenie warlord), ignorują zasady funkcjonowania Kościoła. Współczesne zasady. Jeśli odwołamy się porównania KK do korporacji – łamią zasady kultury korporacyjnej, takie spisane. Imho świadczy to o głębokim kryzysie w Kościele i potrzebie zrobienia porządków. Czy uda się to nowemu CEO, Franciszkowi? Nie obstawiał bym tej opcji, raczej dalszy powolny upadek i w końcu bankructwo korporacji.
@ozzy
@gekko
dzięki za dzięki 🙂
Kot Mordechaj:
Pewnie dzisiaj liczba podpisów dobije do 5000, gratulacje. Co ciekawe, „Nasz Dziennik” lansuje petycję popierającą abpa Hosera, i jeszcze wczoraj rano było tam więcej nazwisk niż pod naszym listem, nie wiem jednak czy usuwają trefne, zauważyłem np. Adolfa Hitlera. Teraz nie ma nawet 4000, u nas ponad 4600, ale najistotniejsze wydaje mi się to, że pod listem w obronie księdza Lemańskiego podpisało się mnóstwo jasieniczan, a nie zauważyłem takiej nazwy miejscowości na liście pro-Hoserowej. Za to jest wielu księży.
@aps
16 lipca o godz. 10:59
Bardzo madrze i slusznie napisales. Tak, ludzie poczuli, ze to oni sa Kosciolem, a nie biskupi, ktorzy, jak sie wydaje, zatracili juz zupelnie poczucie przyzwoitosci, nie wyczuwaja co wolno mowic, a czego sie nie godzi.
I tej spolecznej mobilizacji, wyrazajacej sie chocby w tysiacach podpisow pod petycja z Blogu Bobika. nie da sie juz chyba zatrzymac, bez wzgledu na to jaka cene bedzie musial zaplacic za to proboszcz z Jasienicy. Ale jemu pewnie i o to chodzilo – aby ludzie w jego Kosciele nie tylko poczuli sie u siebie, ale poczuli sie pdomootami tego Kosciola, obywatelami, ktorzy ida i „daja swiadectwo”.
Ja zreszta wierze gleboko (choc czasami nachodza mnie gleboka noca watpliwosci i serce mi sie sciska), ze ks. Lemanski nie powiedzial ostatniego slowa. I ze pozostanie wsrod nas – wierzacych i niedowiarkow, katolikow i ludzi innych wyznan. Bo jego wizja Kosciola i spoleczenstwa jest zbyt atrakcyjna, zbyt kuszaca, abysmy nie poszli za nim, abysmy nie otoczyli go kordonem bezpieczenstwa, abysmy go nie uznali za swego.
On jest nasz.
Konkurencyjny tygodnik zamieszcza artykuł m.in. o losach księży, którzy odeszli z kościoła.
Wiarygodnie brzmi konkluzja, że przed odejściem wielu powstrzymuje (zręcznie rozpowszechniane) widmo nędzy materialnej, jaka ich po tym czeka.
(http://www.newsweek.pl/wydania; „Zdrajcy”)
Nie sądzę, że sprzeczne z konkordatem albo interesem społecznym byłoby powołanie instytucji/fundacji zapewniającej godny acz skromny byt materialny porzucającym kościół (lub wykluczanym z niego) kapłanom.
Może nawet byłoby to narzędzie reewangelizacji eklezjalnej skuteczniejsze, niż cenne i szlachetne, ale jednak nieznaczne ilościowo internetowe „marsze milczenia” w postaci apeli z poparciem dla ks. X czy Y.
Tymczasem, mam nadzieję, że rychły byt ks. Lemańskiego ‚po kościele’ (co do tego nie mam złudzeń), będzie raczej ku pożytkowi wspólnemu wiele wnosił, niż wymagał wsparcia socjalnego…
Ks. Lemański ugiął się….. W pełni księdza rozumiem, w kategoriach czysto ludzkich. Upieranie się przy swoim stanowisku groziło księdzu usunięciem ze stanu kapłańskiego. Jaka przyszłość rysowała się przed ex-księdzem, człowiekiem po 50-tce, bez zawodu, bez środków na dalsze życie „poza” i bez realnych perspektyw na zorganizowanie swojego dalszego życia, zwłaszcza pamiętając o skali bezrobocia i możliwościach znalezienia jakiegokolwiek zatrudnienia przez ludzi mających konkretne kwalifikacje/zawód ? Realnie oceniając: żadna.
Nie liczę także, że sprawa ks. Lemańskiego cokolwiek zmieni w postawach hierarchów kościelnych. Nie pierwszy raz i nie ostatni (niestety) hierarchowie jasno i wyraźnie pokazywali że zupełnie nie liczą się ze zdaniem i opiniami laikatu (curia locuta – causa finita) a „swoich” (noszących sutanny) traktują przedmiotowo i w sposób nie mający wiele wspólnego z deklarowaną „miłością bliźniego” i szacunkiem dla człowieka a już w żadnym razie hierarchowie nie są skłonni i zdolni tolerować – zwłaszcza w swoim – kościoła instytucjonalnego kręgu, osób wybijających się na oryginalność i suwerenność w pojmowaniu nauki i misji kościoła.
Szanowny Panie, b. dziękuje za tekst „Ksiądz Lemański odchodzi…”. zamieściłam pod nim wpis (jeszcze go nie widać) dotyczący sprawy, o której się nie pisze, a którą uważam za ważną i na którą chciałoby mi się, żeby ktoś zwrócił uwagę, a mianowicie: razem z odwołaniem proboszcza odwołano radę parafialną. Dlaczego radę złożoną z wiernych (przedstawicieli kościoła) można traktować tak przedmiotowo? Czy można administracyjnie odwoływać radę wyłonioną spośród parafian, czy została powołana przez biskupa w trybie administracyjnym? Jeśli się mylę co do przepisów kościelnych, i tak jest, to jednak jest to, moim zdaniem, świadectwem arogancji, braku szacunku, zaprzeczenie idei, że kościół to wierni. Tak to mniej wiecej brzmiało. Jeśli zagląda Pan do komentarzy pod innymi swoimi tekstami, niż zamieszczone na blogu, przepraszam za dubel, spokojnie można go stąd usunąć – wyrazy szacunku.
P.S. wiem, że kościól to nie organizacja demokratyczna, ale przecież to my wszyscy, a nie tylko hierachia ….
@ Kot Mordechaj
16 lipca o godz. 10:50
–
„…A czysta Prawda w przyszłości zatriumfuje
Wtedy gdy od Kłamstwa nauczy się reguł gry…”
Smaczny komentarz poetycki; jak widać na tyle parabolicznie uniwersalny, że ostatnie wersy, zda się, opisują początki sprzed dwóch tysiącleci i trzynastu lat.
No i przestroga to przed tryumfalizem nagród w niebie za posłuszeństwo w bierności doczesnej.
Poczułam ulgę, kiedy ks. Lemański podjął decyzję o podporządkowaniu się decyzji kurii.
Skończą się medialne sensacyjne wywiady i mącenie parafianom w głowach.
Oni to sobie, zgodnie z życzeniem swego proboszcza przemyślą, ułożą w głowach i będą czekali na rozwój wydarzeń.
Ta sprawa już nie może przyschnąć albo wyparować – co na jedno wychodzi.
Też coś zacytuję i zadedykuję ks. Lemańskiemu…
Moje ulubione drzewo – Leszczyna, leszczyna,
Jak ją za mocno przygiąć w lewo – To w prawo się odgina,
A jak za mocno przygiąć ją w prawo – To w lewo bije z wprawą,
A stara sosna szumi radosna: Brawo, brawo!
Upór, co mi z oczu błyska – Leszczyny dziedzictwo!
Jak mnie do ziemi los przyciska, ona mi szepcze: – Nic to!
A jak prostuję się, wtedy ona – Powtarza mi: – Tak trzymaj!
Moje drzewo ulubione – Leszczyna, leszczyna…
Młynarski jest dobry na wszystko.
@kr
w podobnym duchu rozmawialiśmy o problemie rady dzisiaj w TOK FM
Pozdrawiam
Pickard
16 lipca o godz. 11:19
Ja dobrze wiem, ale niemal nikt nie pamięta. Nie pamięta wspólnota, czyli „lud Boży”. Jak nie pamięta to i nie pilnuje warlordów by się stosowali do tej opasłej księgi. Ale żeby pamiętać i pilnować, trzeba się najpierw czuć wolnym członkiem wspólnoty, a nie bezwolnym przedmiotem. Katolickie wychowanie, od łona poczynając, ćwiczy w byciu niewolnym. Katechizm jest prezentowany w wersji WKpB, czyli skrótu wedle stalinowskich zasad „prawdy”. Innego katechizmu wierni nie znają.
Dla nas przywoływanie zasad fundamentalnych jest oczywiste, grecki źródłosłow ‚kyriake’ oznacza wspólnotę pańską, a ‚ekklesia’ to zgromadzenie boże.
Pierwsi chrześcijanie stosowali słowa samego Jezusa: ‚Lecz największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa” (Łk 22, 26). Potem, w tracie gier o władzę, zafałszowano te pojęcia i zaczęto wpajać jako rzekomo oznaczające „świętą władzę”. W oparciu o wielką fałszywkę, nazywaną „Donacją Konstantyna” zaczęto budować zwierzchność, hierarchę i nadrzędność papieży na ludem. Przypieczętowaną w czasach Bonifacego (pocz. V wieku) zakazem odwoływania się od decyzji biskupa Rzymu. Co oznaczało , że jego decyzje są ostateczne.
Ponieważ od tych 1500 lat jest jak widać, hipotetyczne dywagacje co jest w Biblii, czego chciał Jezus i co jest w katechiźmie nie mają dziś znaczenia innego jak zabawowy, wolnomyślicielski, szatański lub akademicki. Można sobie wybrać.
W każdym razie nie mają realnego znaczenia, co widać na miliony sposobów. Kroniki są pełne dowodów. A dziś mogliśmy sobie pooglądać na drobnym przykładzie kim dla warlorda Hosera jestr wspólnota. Jak oznajmił jego pies gończy ks. Lipko „rada parafialna nie istnieje”, bo warlord tak uznał.
Franciszek nic ważnego nie zmieni. To jest niemożliwe bez schizmy, bez kolejnej Reformacji. Nie da się z taką firmą, ot tak, wrócić do pierwszych wieków. Nikt nic o tym nie wie, niczego nie czuje i nie kapuje w firmie. To już tylko ułuda.
A jakieś małe akcenciki, żeby niektórym było bardziej miło i mogli się fałszywie łudzić – proszę bardzo, już wprowadza.
świat się zmienił tak bardzo, że Kościół nie ma od dawna nic ważnego do powiedzenia. żyje w świecie minionym, nawet nie równoległym. Co zdradza jego język, zupełnie średniowieczny.
Upadek obecnej korporacji jest nieuchronny. Zresztą już dziś to konglomerat wszelakiej różności, zwykle antykatolickiej. Nikt, kto nie twierdzi z całą moca wewnętrznej pewności, że Jezus jest Bogiem i człowiekiem równocześnie i w całej pełni, nie jest katolikiem. Nikt, to nie ma pełnego i dogłębnego przekonania co do Transsubstancjacji polegającej na tym, że opłatek nie jest symbolem Jezusa, ale prawdziwym, żywym Jezusem, nie jest katolikiem. Może jest zielonoświątkowcem, luteranem podwójnie reformowanym, lub kalwinistą, ale nie katolikiem bo to są fundamenty denominacji katolickiej. Tymczasem kilkadziesiąt procent nominalnych katolików sądzi, że opłatek to symbol, taki ładny chlebek upamiętniający Jezusa, albo tylko dawne czasy mniej – więcej biblijne.
Żyjemy w innym świecie niż się wszystkim niemal zdaje. Używamy języka pojęć fałszywych, przeto prawie nikt nie może się z nikim porozumieć. Zawdzięczamy to w wielkiej mierze samemu KK.
Nb. nawet historia z wieżą babel jest od dawna zafałszowana. wystarczy poczytać w Biblii o co chodziło.
Najłatwiej, jak się zdaje, jest się porozumieć ateistom. Mają więcej wolności, więc mogą przywracać znaczenia pojęciom i słowom.
@Adam Szostkiewicz
dzieki, muszę więc znależć gdzies zapis/komentarz do audycji
kr
16 lipca o godz. 12:14
Podzielając wyrażoną tu troskę sugeruję przejrzenie na oczy: Kościół to nie żadni wierni ! Jak długo to trzeba powtarzać?! To ściema. Nie używajmy zafałszowanego języka, bo dalej w fałszu będziemy tkwić.
Kościół to – jak to celnie nazwał Pickard na przykładzie Hosera – warlords.
A tzw. „lud” to tłuszcza, mierzwa, ciemna masa. Tak jest traktowana, bo tak się traktować daje.
@Gekko
No właśnie, tak się porobiło, że w ostatnim czasie chętniej czytało się i słuchało tych księży, którzy odeszli, jak Bartoś, czy Obirek. Ale też jest ważne i dobre, gdy ktoś pomimo wszystko zostanie. Broń Boże żeby tamtych zawstydzać, każdy ma swoją życiową drogę i swoje decyzje, ale by pokazać, iż można też i tak.
Tanaka 16 lipca o godz. 12:37 pisze”
„Franciszek nic ważnego nie zmieni. To jest niemożliwe bez schizmy, bez kolejnej Reformacji”
Prawdopodobnie nie, ale intryguje mnie myśl, że on widzi KK jako stare drzewo owocowe, pełne uschniętych gałęzi (Europa Zachodnia) lub rodzące zatrute owoce (sekty w rodzaju Rydzyka, pedofilia) i że planuje odrodzenie, przez odcięcie chorych gałęzi, albo przez zaszczepienie zdrowej na jakiejś dziczce. Nie wiem, czy to planuje. Tym bardziej nie wiem, czy to mu się uda. Doświadczenie w postaci wielu ruchów próbujących odnowić, uzdrowić chrześcijaństwo (bogomiłowie, albigensi (podziwiającym katedrę Sacre Coeur w Paryżu przypominam – zbudował ją pacyfikator albigensów, zbrodniarz wojenny wg współczesnych standardów), husyci, cała Reformacja) pokazuje, że kościół ceremonialny, obrzędowy, pozłacany i hierarchiczny trzyma się dobrze – dzięki wyznawcom. Niemniej, rewolucje się zdarzały i niektóre się udawały. Myślę, że jeśli by się współczesnemu Franciszkowi udała taka rewolucja, wszyscy by na tym skorzystali.
@ aps,
rozumiem Twoje postrzeganie rzeczywistości (być może Twojej właśnie,jako będącego w środku) ale zupełnie go nie podzielam.
Każdy opresyjny system trwa wyłącznie niemocą i bezwładem biernych (czyli – wiernych) legimityzatorów- quasi wallenrodów. Mówiąc mniej delikatnie – opiera się na powszechnym komforcie oportunizmu, wynikającym z zatrzymania się ontologii motywacyjnej mas na poziomie potrzeby przynależności.
To, że wartości, wykradzione ich pierwotnemu znaczeniu przez totalitarny system, głoszone przez dysydentów są bardziej w ich ustach wiarygodne, niż te, płynące z wątpi monstrum, to nie paradoks, ale charakterystyczny objaw zjawiska.
Nadal postuluję stworzenie ochronki dla porzuconych lub iluminowanych, byłych funkcjonariuszy KK.
Nie trzeba będzie wtedy zaglądać pod sukienki tym, co zostaną, prawdziwe idee i wartości same wyjdą na wierzch.
Z całym szacunkiem dla ofiary ze swego losu, jaką składają w dobrej wierze obecnie tam jeszcze obecni.
@ pickard,
kontynuując wątek poruszony powyżej i Twoją metaforę drzewa, sądzę że opisujesz raczej uschłą choinkę, której atrakcyjność mają podnieść bardziej gustowne i skromne, ale za to nowe świecidełka.
Wieszane przez nowego Mikołaja, odzianego w Nowe Szaty Króla i mknącego skromnym Focusem zamiast paradnych sań.
To się nazywa moda retro, cena biletów na widowisko wzrośnie, ale obiecanych prezentów dla publiczności jak nie było, tak nie będzie.
Mam nadzieję, że przyjmiesz tę przypowieść bez urazy dla swej wrażliwości ale ku pokrzepieniu poznawczości.
😉
Pickard
16 lipca o godz. 15:41
Nawet nie prawdopodobnie. To jest ZUPEŁNIE niemożliwe.
Wyjaśnię, dlaczego tak twierdzę:
Kościół niczym istotnym się nie różni od firmy. Są firmy większe od Kościoła, mające większe obroty i więcej pracowników i pewnie nie mniej rozległe stosunki. I firmy i Kościół podlegają tym samym prawom zarządzania.
Impuls do naprawdę głębokiej zmiany musi być jeszcze silniejszy niż sama zmiana. Musi być fundamentalny, życiowo-gardłowy, że się tak kolokwialnie wyrażę.
Samo chcenie niejeżdżenia najdroższymi limuzynami i mieszkania w domu św. Marty a nie w pałacu papieskim (apartamenty takie same – tak jest!), lub pokazywania paluszkiem, że trzeba myśleć nie o zaszczytach, a umierających dzieciach, jest realnie niczym więcej niż ładnym landszaftem na ścianie. Ktoś się wzruszy, ktoś zachwyci. I tyle.
To działa w oparciu o wzory matematyczne i zasady fizyczne: muszą być wektory sił o większych wartościach niż przeciwne im wektory, skierowane we właściwą stronę. Wtedy można liczyć na sukces w postaci poważnej zmiany.
Tych sił ani Franciszek,ani Kościół nie mają. Kościół instytucjonalny został wytrzebiony z tych sił już dawno, dawno temu, w odległej galaktyce, że tak się wyrażę bajkowo. Bajkowo, bo w KK nikt niczego nie rozumie z czasów tzw. „pierwszych chrześcijan”, a więc czasów realnie bliskich Jezusowi. Nikt nie wie jak można by do tamtych czasów wrócić dziś. I prawie nikt nie wie, czy dziś powinien być Kościół w świecie jaki mamy. Dlatego to właśnie bajki.
A ci, co może wiedzą, lub im się tak zdaje, nie mają ani sił ani środków.
Po 2 tys lat to tylko firma z różnymi zestawami dogmatów, w większości kłamliwych.Wszystko to jest puste w środku.
To ma szczególne znaczenie, ponieważ jeśli się ma za mało sił i środków zwyczajnych, potrzeba tych nadzwyczajnych. W tym przypadku szczególnie silnej, głębokiej, autentycznej wiary, wielkiej determinacji, ogromnej mądrości, niesamowitej wytrwałości i niezmąconej konsekwencji. Wszystkie te dodatkowe przymioty wynikają właśnie z wiary. I wymagają wielkich rzesz zwolenników i szczerych współpracowników, nie liczących na zysk, na poklask, na stanowiska, a w dodatku liczących się z ryzykiem nie tylko porażki ale i dosadnej przegranej.
Takiej kumulacji cnót, niezwykle rzadkich, nie ma w Kościele.
Dzisiejszy świat jest skonstruowany inaczej. Jest mnogość możliwych wyborów, a każdy może być cenny i wartościowy bez tak szalonych, nadludzkich wysiłków. Wiele wyborów jest nawet tanich i miłych. Nawet jeśli mniej wartościowych od wzorowo katolickich , to co z tego? Człowiek jest tak skonstruowany (przez Boga), że zwykle wybiera to co prostsze, łatwiejsze i oferujące jakiś zysk na niską cenę.
Z tym się nie wygra. To ludzka matematyka.
Mnogość wyborów łączy się z mnogością problemów. Tych jest tak wiele i są tak złożone, a przy tym ważne, że to co mówi Kościół nijak się ma do sytuacji ludzi i tego co potrzebują.
Inne, alternatywne wobec KK wartości, bardziej autentyczne, głębokie, ludzkie, zabierają Kościołowi tych potencjalnie wartościowszych wyznawców.
A reszta staje się coraz bardziej obojętna, co dla Kościoła najbardziej zabójcze.
Kościół tego nie powstrzyma. Musiałby zaoferować teraz, nie za 100 lat, coś znacznie lepszego niż mogą inni. Nie jest w stanie. Nie ma pomysłu, nie ma ludzi do tego, nie ma sił, nie ma środków. Kościół nie wie nawet, że powinien się ludzi pytać – czego im trzeba. On nie pyta,on poucza, straszy, potępia i obraża się.
Ani firma, ani Kościół tego nie wytrzymają.
Więc nie będzie żadnej Reformacji.Tylko coraz głębszy kryzys i rozpad. Proces trwa, od dość dawna, ale potrwa jeszcze długo. Tym niemniej, jest jednokierunkowy.
Dyskusje w Polityce czy w Studiu Opinii odrobine mi przypominaja (ale tylko odrobine) Komitet Obrony Robotnikow. Teraz mamy chyba do czynienia z Komitetem Obrony Wiernych. Analogia nie jest pelna, bo tym razem moze nalezaloby mowic o Komitecie Przebudzenia Wiernych. Pytanie tylko, czy budzeni maja ochote sie obudzic.
.
Jesli idzie o odwolanie rady parafii, to mozna przypominac, ze pacyfikacji dokonal czlowiek skompromitowany swoim postepowaniem w sprawie Rwandy. Jego lista tytulow powinna wiec brzmiec nastepujaco: warlord i szmalcownik. A teraz dochodzi pacyfikator. Zaznaczam, ze pierwsze dwa to nie ja wymyslilem. Ja tylko zebralem je w jednym miejscu. Warto wiec moze wyslac kilka listow do kurii zaczynajacych sie nastepujaco: Jego Eminencja Arcybiskup Szmalcownik Warlord Pacyfikator Henryk Hoser.
.
Ciekaw jestem, jakie beda jego nastepne tytuly.
@ Adam Szostkiewicz
16 lipca o godz. 7:21
Wydaje mi się, że przeżył Pan całe życie w metropolii i stąd ma Pan inną mentalność. Ogląd polskiej ?głubinoczki? zna Pan być może naskórkowo. Nie, nie to nie jest zarzut ? ja mam to samo.
Bałbym się dziś powiedzieć cokolwiek na temat tzw. ?prowincji?, choć się tam kiedyś wychowałem. Ale z racji umocowania tamże chyba umiem odczytywać takie ślady dawnej godności, kultury i delikatności.
Tak, jak w cytowanym tu za kimś tekście ? bardzo dziękuję za zamieszczenie tego tekstu na Pana blogu.
Ale ten tekst nie ma nic wspólnego z mentalnością plemienno-klanowo-gettową.
To zanikająca i nieznana wręcz współczesnym Kultura bycia.
Ba, etykietowałbym ją ?kresową?.
Bo Kresy uczyły współżycia różnych kultur, religii i póki obca ręka nie wytrącała tej równowagi, to było ?spoko?.
Mariusz Janicki wlasnie napisal komentarz „Samotność Lemańskiego”, a w nim takie slowa: „Platforma Obywatelska, która łudziła się, że buduje wśród hierarchów własne wpływy, biegała na rekolekcje i nie stawiała żadnego oporu w komisji majątkowej, … stała się wrogiem, którego pozbawieni już doktrynalnych niuansów hierarchowie postawili do kąta.”
.
Premier o tym wie, bo sam to jasno powiedzial. Mi sie nasuwaja dwa stwierdzenia. Po pierwsze, czolowi umiarkowani politycy tacy jak Tusk, Komorowski, czy Sikorski nie wykazali sie roztropnoscia. Wuhodowali wroga, poniewaz ustepowali i otwierali szkatule, nie dostajac nic w zamian. A po drugie, panstwo nie jest wcale bezbronne wobec Kosciola. Ma wreku potezna bron, czyli kurek z pieniedzmi. Maz stanu powinien uzywac tej broni. Dokrecac albo zakrecac, jesli sytuacja tego wymaga.
.
Moim zdaniem, obecne rozpasanie Kosciola jest tylko starego powiedzenia, ze wladza deprawuje. Kosciol sie zdeprawowal, bo dopuszczono go do wladzy. Tego nie musialo byc. Politycy nie odrobili lekcji, ktora jest do znalezienia w kazdym podreczniku historii Europy. Albo u Jasienicy. Mozna tam poczytac o wladcach silnych i slabych. Polscy wladcy I Rzeczpospolitej okazali sie slabi, co doprowadzilo w koncu do katastrofy. Obecna klasa polityczna moglaby to przemyslec. Ale niestey wyglada na to, ze czolowi politycy nie znaja i nie rozumieja historii i jej mechanizmow. Mniej kombinowania, wiecej Jasienicy, chcialoby sie powiedziec. A juz zwlaszcza premierowi, ktory ponoc jest historykiem z wyksztalcenia, co mu nie przeszkadza hodowac warcholow i dobrze ich odzywiac.
Der Spiegel: Panie profesorze, w przyszłym roku Benedykt XVI odwiedzi Brazylię. Jeśli pana zaprosi, pójdzie pan i co mu powie?
Leonardo Biff: Nie zrobi tego, ale gdyby jednak, nie uchyliłbym się naturalnie od dyskusji. Moje przesłanie byłoby jasne, powiedziałbym: proszę przestać wzbudzać wśród wiernych lęk, proszę skończyć z tym fundamentalistycznym rygoryzmem! Niech Wasza Świątobliwość nie postrzega siebie jako doktrynalnego nauczyciela, lecz wreszcie jako pasterza dodającego ludziom wierzącym odwagi, bo to jest głównym zadaniem papieskim! Ale nie mam wielkich nadziei, żeby mnie zrozumiał. Gdy Ratzinger został Pontifex maximus, powiedziałem: trudno będzie kochać tego papieża. W ciągu siedmiu lat, gdy piastuje swój urząd, nie znalazłem niczego, co dodałoby mi otuchy. Wszystko idzie coraz gorzej.
http://religia.onet.pl/religiaonetpl,40/aniol-zaglady-kosciola,52390.html
=============
Boff też nie daje nadziei……
Pickard (15:4)
„jeśli by się współczesnemu Franciszkowi udała taka rewolucja, wszyscy by na tym skorzystali.”
To mi przypomniało Ten Pound Note. (Relaks: nie trzeba znać angielskiego żeby zrozumieć ten skecz, jako ze żadne angielskie ani inne słowo nie pada..)
http://biggeekdad.com/2013/06/ten-pound-note/
Jedni – „wszyscy” w Pomrocznej Zamglonej – czekają na rewolucje Franciszka, drudzy – „wszyscy” na Zielonej Wyspie – czekają na ten pound note. Nic tylko boki zrywać ze śmiechu, w obu przypadkach. Kto by pomyślał, ze nad Wisłą to sami komedianci. I to na miarę Irlandzkiego komedianta Dave Allena!
Pojawil sie artykul pt „Mgr. Hoser has accused Fr. Lemański of being too philo-Semitic”
http://vaticaninsider.lastampa.it/en/world-news/detail/articolo/polonia-poland-chiesa-church-iglesia-26463/
@Klakier
połowa mojej rodziny jest kresowa. Niech Pan nie brnie w to, co jest nie do obrony. Tekst był po prostu kulturalnym zlepkiem stereotypów.
to ja, pastafarianin, posiedzę sobie i pooglądam co się dalej wydarzy. Z ciekawością.
?Ks. Wojciech jest jednym z najaktywniejszych, wsrod ksiezy, zwolennikiem walki przciw antysemityzmowi I jest za dialogiem z Zydami. Ks. Wojciech otrzymal z tego powodu, nagrode od prezydenta Polski zmarlego Lecha Kaczynskiego Ale nie uodpornilo go to na krytycyzm abp Hosera. Na wstepie arb Hoser zabronil mu nauczania religii w polskiej szkole publicznej., a ostatnio & lipca nakazal mu opuscic parafie I przeniesc sie do rezydencji ksiezy emerytow, pomimo faktu ze ks Lemanski ma tylko 52 lata.
Ks Lemanski spotkal sie z podobnym doswiadczeniem uprzednio, zaapelowal do arcybiskupa. (w 2010 roku walczyl w podobnej batalii I zwyciezyl). Osmielony tym faktem oskarzyl arcybiskupa o zniewazenie go w przeszlosci. Dotyczylo to incydentu, ktory mial miejsce e palacu biskupa w 2010 r. ks. Lemanski oskarzyl abp Hosera o obrazajace oskarzenie, podobne do oskarzenia kardynala O?Briena.?
Na zakonczenie artykulu, autor pisze;
?wiele napisano I powiedzano ze polscy biskupi nie naleza do grupy podziwiajacej papieza Franciszka. Jak mowi sie w Warszawie, ze ?po raz pierwszy wizja kosciola kolegialnego papieza Franciszka, zderzyla sie ze staroswieckim kosciolem ktory przyznaje biskupom bezdyskusyjny autorytet?
powyzej przedstawilam fragmenty artykulu w pospiesznym tlumaczeniu
Ks. Lemanski podjal nierowna walke i niestety nie prowadził jej najmadrzej. Nie przygotował sie. Na przykład taki drobiazg. Do kogo własciwie nalezy teren i budynki parafii? To nalezalo przemyslec na lata naprzod. Gdyby sie okazalo, ze do gminy, to sprawa miałaby znacznie ciekawszy obrot. Albo mogłyby nalezec do rady parafii, ktora przeciez moze miec osobny byt prawny. Jako fundacja na przykład. A jesli budynek zostal na przykład rozbudowany na koszt gminy, to jego czesc mogłaby nalezec do gminy.
.
Nie chodzi mi o szczegoly, bo te powinni zawczasu przygotowac prawnicy. Na długo przed konfliktem. Chodzi mi o sposob myslenia. Zwracam uwage, ze nasz ulubiony Ojciec Dyrektor Wszechmocny nie popełnia takich szkolnych błedow. Wszystko, czego sie tknie, nalezy do bytu prawnego Lux Veritas czy jakos tam, a nie do Koscioła. Ojciec Wszechmocny mogłby Kosciołowi pokazac tylna czesc ciała, bo jest do tego przygotowany.
.
Krotko mowiac, ks. Lemanski przegrał, bo sie nie przygotował. Bronic Ksiedza to jedno, ale nauczyc sie na jego błedach, to drugie. Ci wszyscy, ktorzy chca miec niezaleznosc od totalitarnego aparatu koscielnego, musza sie przygotowac na lata naprzod. Powiedzmy, jesli postawic budynek plebanii, to na prywatnej ziemi. Albo powołac rade parafii jako byt prawny i na nia scedowac własnosc. W tej jednej sprawie trzeba sie uczyc od Ojca Dyrektora Wszechmocnego, a nie od ksiedza Lemanskiego. We wszystkich innych sprawach na odwrot.
W kanadyjskiej La Presse też napisali:
http://www.lapresse.ca/international/europe/201307/15/01-4670937-wojciech-lemanski-le-cure-qui-se-rebelle-contre-leglise-polonaise.php
A tu Il Mondo:
http://www.ilmondo.it/esteri/2013-07-15/polonia-prete-ribelle-diventa-caso-nazionale_292815.shtml
W wersjii angielskiej artykulu z Vatican Insider – La Stampa sa b. dziwne zdania, tlumaczowi sie pomylilo i wyszlo na odwrot (wersja hiszpanska jes OK, wloska zdaje sie ze tez, ale moze Demetria mogla by sprawdzic.. 🙂 ):
Fr. Lemański also complained about the hard line taken against paedophile priests
Fr. Wojciec is one of the Polish clergy?s most active opponents of the fight against anti-Semitism
Chyba trzeba zazadac korekty.
A tymczasem oświadczenie w sprawie ks. Lemańskiego wydał zespół ekspertów ds. biomedycznych KEP. Trochę pewnie po to, by odwrócić uwagę od „wątku żydowskiego” i skierować światło na „wątek biomedyczny”. Przewodniczącym zespołu jest abp Hoser, ale jego podpisu pod oświadczeniem nie ma, pojawia się natomiast ks. Longchamps de Berier. Do przeczytania na przykład tutaj:
http://www.fronda.pl/a/zespol-ekspertow-ds-bioetycznych-kep-w-sprawie-wypowiedzi-ks-lemanskiego-nt-in-vitro-ignorancja-i-niekompetencja,29490.html
Ciekawy jest punkt 2, zaczynający się słowami: „Nie można zaprzeczać, jak czyni to ks. Wojciech Lemański, obiektywnym informacjom, że w grupie dzieci poczętych metodą In vitro częściej pojawiają się wrodzone wady genetyczne, zaburzenia funkcji ważnych genów oraz inne niepożądane skutki zdrowotne. W ostatnim komunikacie zespołu przedstawiono w tym zakresie listę publikacji naukowych i omówienie prezentowanych w nich badań medycznych.”
O ile wiem, to nie ksiądz Lemański tak twierdzi, w każdym razie nie tylko on, ale ludzie, którzy się na tym znają. „Lista publikacji naukowych” – wspominał coś o nich ks. FLdB przy okazji awantury o „bruzdę dotykową” i najdelikatniej mówiąc nie były to szczyty osiągnięć myśli ludzkiej dotyczące tego tematu, raczej artykuły stronnicze, pod z góry przyjętą tezę.
Ale nawet gdyby tak było, jak twierdzi zespół, to byłby to paskudny argument natury eugenicznej, i to w sytuacji, gdy stosowanie eugeniki (przy selekcji zarodków) zarzucane jest drugiej stronie. Na zasadzie: „nie wolno wam mieć dziecka z in vitro, bo będzie ono prawdopodobnie słabsze, z zaburzonymi funkcjami genów, bardziej podatne na niektóre choroby”, itp. A jednocześnie poczęte w sposób naturalny dziecko, jeśli badania prenatalne wykażą poważne uszkodzenie, urodzić trzeba.
Zapewne chodzi tu też, albo i głównie, o przestraszenie rodziców, by w warunkach braku regulacji prawnych w Polsce nie decydowali się na dziecko poczęte w wyniku sztucznego zapłodnienia, bo więcej będą mieli kłopotu, niż szczęścia.
Ja rozumiem argument, że zarodek „nadliczbowy” jest wartością i nie należy go niszczyć, ani nawet zamrażać. Ale ta eugeniczna argumentacja, że człowiek z in vitro będzie prawdopodobnie „gorszej jakości”, to nic innego, jak stygmatyzowanie, któremu, i tylko temu, sprzeciwia się ks. Lemański.
karat
17 lipca o godz. 3:38
Włoska jest w porządku, ale ta angielska faktycznie na odwrót.
@Gekko
Nie podzielam opinii, iż mamy do czynienia z „systemem opresyjnym”, czy jeszcze lepiej, „totalitarnym”. Te słowa zupełnie nie pasują do określenia wspólnoty religijnej, no nie w dzisiejszych czasach. Napisał Redaktor w tekście o uboju rytualnym obok, że demokracja liberalna musi chronić praw do praktykowania religii według tradycyjnych zasad. Wspólnoty religijne są dla niej dobre. Po pierwsze, pobudzają refleksję metafizyczną, po drugie, etyczną. Nie są czymś, z czego trzeba się wyzwolić (albo co gorsza od nich „wyzwolić” społeczeństwo), choć oczywiście w indywidualnych przypadkach ktoś może tak do tego podchodzić. Są za to na pewno niedoskonałe, i można podejmować wysiłki w celu ich ulepszenia. Przykładowo, działania na rzecz rozdziału Kościoła i państwa też mogą być takimi wysiłkami, bo ulepsza się i jedno, i drugie.
@aps
17 lipca o godz. 17:24
Pomimo wyważonego tonu i pozornie racjonalnej argumentacji, popełniasz manipulację.
Popularnie, nazywa się ona odwracaniem kota ogonem.
1. Nie twierdziłem ani nie sugerowałem nic, czego intencją czy literą byłoby ograniczanie swobód religijnych, co Ty sugerujesz jako przedmiot polemiki ze mną.
2. Jest natomiast odwrotnie, to instytucja de nomine religijna usiłuje zawłaszczyć wolności obywatelskie i narzucić swą władzę zaiste doczesną. Także poprzez narzucanie wzorców postaw totalitarnych, jako moralnie obowiązującego całe społeczeństwo modelu. Nie mówiąc o stricte politycznej propagandzie, naciskom oraz wpływom, używanym w tym celu w sposób niszczący demokrację obywatelską.
3. Czy model instytucji realizujący takie cele i takimi metodami oraz posługujący się taką pragmatyką aksjologii stosowanej jak polski KK nosi znamiona totalitaryzmu (haha, znamiona), to jest teza łatwa do udowodnienia, stąd taką prezentuję opinię. Oczywiście warto o tym porozmawiać, ale chyba poza tym wątkiem blogu. Ja wątpliwości co do tego, na skutek analizy – nie mam.
4. Gdybyśmy nie rozmawiali w kontekście konkretnej instytucji, sytuacji czy kraju, pewnie bym się zgodził z Twoimi opiniami o charakterze „instytucji religijnej w dzisiejszych czasach”, roli „demokracji liberalnej w ochronie swobody wyznań” itd. Tymczasem, w tym kontekście to inna forma manipulacji, przez neutralizację dzięki uogólnieniu.
5. Ta wypowiedź jakże przypomina taktykę retoryczną, nabywaną seminaryjnie i tak lubianą jako „wyważone opinie liberałów dogmatologii”. Nie czynię z tego źródła zarzutu, ale nie sposób nie odnieść się do jakże jaskrawego i przez to nieskutecznego modus operandi.
O ile traktujemy retorykę i erystykę racjonalnie i poznawczo a nie jako instrument niejawnego wpływu i gry na potrzebach duchowych (co wyklucza krytyczne podejście do metody, z racji wiary w źródło).
Nie pomimo, ale właśnie dlatego bardzo Ci dziękuję za ten przykład i samą wypowiedź.
PS Oświadczenie mieniące się „nauką” i wiążące takie treści z „bioetyką” ma w rzeczywistości świeckiej z nauką, biologią czy etyką tyle wspólnego co sukienka liturgiczna z odzieniem kobiecym.
No chyba, że nie obchodzi nas, co „sukienka” (słowo, słowo…) skrywa, przyjmując na wiarę, że każda nabyta jest wyłącznie drogą święceń.
Pozdrawiam 😉
Jakie madre a zarazem smutne wpisy o Ruandzie i ks. Lemanskim.
@narciarz, radzisz ludowi bozemu wziac sprawy w swoje rece? Bez zartow, nie potrzeba dyrekcji kk, wystarcza parafianie, zeby to nigdy sie nie udalo w Polsce.
@ kalina zarowno Ty jak biskup, redaktor i inni troche sie mylicie utozsamiajac obrzezanie z zydowstwem, a takze muzulmanstwem. W Ameryce Pln. obrzezanych jest w dalszym ciagu ponad 60% osobnikow plci meskiej. Szczyt byl w roku 61, kiedy to obrzezano, wg statystyk szpitalnych, 90% chlopcow. Obecnie tendencja jest spadkowa, Jednak w zaleznosci od regionu w dalszym ciagu obrzezania w szpitalu dokonuje sie od 30 do 70%. Wypelniajac papiery przed porodem, nalezy zaznaczyc, czy dziecko ma byc obrzezane., czy nie.