Kto obroni ks. Lemańskiego?

Abp Hoser zakazał ks. Lemańskiemu wypowiadania się w mediach. I znów zapewne nikt w Kościele oficjalnym nie stanie w jego obronie.

Podobnie jak nie stawał w obronie ks. Bonieckiego, a wcześniej innych duchownych, których winą było tylko to, że mieli inne zdanie niż kościelne władze. Nigdy nie wykraczali poza granice ortodoksji, poza granice dogmatów. Ale dotykali tematów tabu. Na przykład stosunków polsko-żydowskich, albo krytykując polityczne upartyjnianie katolicyzmu.

Wtedy w obronie odzywali się katolicy i ludzie dobrej woli, ale tylko ci, którzy nie mogą się pogodzić z takim traktowaniem naturalnego i zdrowego pluralizmu opinii w katolicyzmie i w Kościele. W obronie ks. Lemańskiego na tej zasadzie odezwał się red. Jan Turnau, a na portalu deon.pl Konrad Sawicki. http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1197,wokol-sprawy-ksiedza-lemanskiego.html

I to jest normalne. Nienormalne są zakazy w stylu Hosera. Za to, że ks. Lemański ma inne zdanie w kwestii in vitro niż bp. Hoser albo w kwestii Nergala niż bp. Mering (i w związku z tym bronił Bonieckiego). Ale co z tego, że takie zakazy psują wizerunek Kościoła, skoro ważniejsza jest obecna linia episkopatu w kwestii in vitro, aborcji, eutanazji, związków partnerskich, małżeństw homoseksualnych, adopcji przez nie dzieci.

Ks. Lemański w żadnej z tych kwestii nie mówi rzeczy sprzecznych z doktryną kościelną. Można się o tym przekonać, czytając jego blog http://wojciechlemanski.natemat.pl/
Ks. Lemański po prostu idzie tropem papieża Franciszka. Może to jest głębsza przyczyna kar kościelnych? Bo nie dopuszczam myśli, że tu chodzi o aktywność księdza w dziedzinie pamięci o Żydach otwockich, za którą odznaczył go prezydent Kaczyński.

Nie mam złudzeń. Te głosy katolików w obronie ks. Lemańskiego są w kuriach biskupich i redakcjach katolickich odbierane jako pocałunki śmierci. Są dowodami na to, że to establishment kościelny ma rację, skoro księdza bronią ,,tacy” ludzie.

Na tej samej paranoicznej zasadzie każda krytyka o. Rydzyka jest uważana w tych samych kręgach władzy kościelnej za dowód, że trzeba bronić Rydzyka, skoro go krytykują ,,tacy” ludzie. Czyli nie treść krytyki się liczy – słuszna czy nie i w jakim stopniu – lecz to, kim jest krytykujący, jaką ma przypisaną ,,gębę”.  Tak działała cenzura i propaganda za PRL.

Bronię prawa ks. Lemańskiego do swobodnej wypowiedzi na każdy temat, jaki uzna za ważny. Uważam decyzje bp. Hosera za szkodliwe, choć formalnie dopuszczalne. Podziwiam ks. Lemańskiego, że się nie poddaje i chce na gruncie prawa kościelnego dochodzić swoich praw, choć aparat kościelny jest mu niechętny.

Właśnie tak można by zmieniać kształt polskiego Kościoła, gdyby za Lemańskim ujęli się licznie inni katolicy świeccy i duchowni. Gdyby zaczęli się organizować wszyscy, którym jest  bliski Kościół soborowy i styl nowego papieża. Im więcej takich gestów, tym większa szansa, że coś z ducha Franciszka zacznie przenikać do polskiego katolicyzmu.