Egoista Cameron, optymista Tusk
Robi się ciekawie. Nie dlatego, że Tusk przegra albo nie przegra jakiejś bitwy o unijne pieniądze, które nam się należą. Tylko dlatego, że ostatnie słowo budżetowe może należeć do Parlamentu Europejskiego. Europejska demokracja nabiera rumieńców.
W mediach przedstawia się szczyty europejskie jako wielogodzinne targowanie się o wszystko. Lepszego pomysłu redakcje zwykle nie mają. W ten sposób redukuje się Unię Europejską do targowiska egoizmów narodowych. Dziś najlepszy w tej roli jest David Cameron, który odgrywa twardego na użytek swej partii i elektoratu.
Siedmioletni budżet UE opiewa z grubsza na ok. bilion euro. Niewyobrażalna masa pieniędzy. Przedmiotem sporu powinna być mniej głębokość cięć, o które tak się indyczy premier UK, bardziej dziedziny, których cięcia mają dotknąć.
W interesie Polski nie leży cięcie wydatków na modernizację kraju, w tym na rozwój infrastruktury i rolnictwo. Ale jest też interes Unii. W interesie Unii leży skuteczna walka z skutkami recesji. Prawdopodobnie nie da się walczyć skutecznie z kryzysem, nie stymulując wzrostu gospodarczego w całej Unii.
Zdaje się, że większość euro- deputowanych tak myśli i będą głosować za lub przeciw budżetowi UE właśnie podług tego kryterium. Jeśli Cameron i jemu podobni liderzy polityczni wymogą w ten czy inny sposób triumf ego- izmów nad kompromisem wspólnotowym, Parlament Europejski tak okrojonego budżetu zapewne nie przyjmie. Unia będzie musiała działać na podstawie budżetów jednorocznych. To utrudnia jakiekolwiek sensowne długofalowe planowanie gospodarcze.
To byłby duży problem dla wszystkich w UE. Każda uczciwa krytyka Unii powinna brać pod uwagę konsekwencje rozpadu lub uwiądu integracji europejskiej. A te wyrzucałyby Europę na obrzeża zglobalizowanego świata.
Premier Tusk mówi, że obecny szczyt UE to największe wyzwanie, przed jakim dotąd stanął. I że jest jednak umiarkowanym optymistą. Nie precyzuje, czy mówi to jako premier Polski czy jako jeden z liderów Polski. Ale to dobry znak. Może Tusk rozumie, że najważniejszy interes Polski i Europy jest ten sam: nie dać się zepchnąć na margines.
Komentarze
Lubię te wygibaski słowne, z których zawsze na końcu musi wyniknąć, że Polsce się należy, że Unia działa na swoją szkodę jeśli nie da. A na co? Na drugi pas w Modlinie czy i drogi do jeżdżenia? Tu moja pierwsza próba jazdy do Gdańska była ostatnią. Za drogo. Pusto, nikt nie jeździ. Bogate państwo, które stać na drogi na pokaz a nie do jazdy.
A może lepiej by tak: Przemysł niemiecki jest konkurencyjny a niemieckie inwestycje dużo efektywniejsze. Niemieckie towary się sprzedają. To może lepiej dać te pieniądze Niemcom. Zainwestują je lepiej a Polacy wyjadą do Niemiec pracować w ludzkich warunkach, za rozsądne pieniądze i chodzić do prawdziwego lekarza bez tego, że im państwo robi łaskę i wylicza na leki, i bez uczucia, że są tylko zbyt wysokim kosztem pracy dla tych biednych kapitalistów. A LOT kupi sobie taksówkę i na tym zarobi.
Panie Szostkiewicz to już są Pana ostatnie wpisy przed rychłym krachem, więc proponuję aby były bardziej wspominkowe. Co zapamiętał Pan ze swej drogi dziennikarskiej a czego nie udało się osiągnąć.
Polsce (Węgrom, Niemcom, Grekom itd) się należy i od nich się należy. Jeżeli nie przyjmiemy do wiadomości, że integracja, to nie wymysł polityczny, tylko wymóg zdrowego rozsądku, to w przewidywalnej przyszłości Azja nauczy nas, gdzie jest miejsce Europy, na światowych rynkach. W przyszłym roku wybory w UE; dobrze byłoby wybierać mądrych ludzi, rozumiejących ideę i praktyk kompromisu. I jeszcze jedno – trzeba zadbać o harmonijny rozwój całego obszaru polityczno – gospodarczego inaczej narastające sprzeczności zagrożą stabilności całego systemu. E$uropa już to przerabiała.
Cameron broni wysokopłatnych miejsc pracy w City i sponsorów z sektora finansowego.
Co prawda podatki część banków płaci w rajach podatkowych, ale pensje pracowników są już w zasięgu fiskusa….
Pakt fiskalny i podatek Tobina spowodowałby ucieczkę tej grupy z Wysp.
Łącza i komputery łatwiej przenieść niż fabrykę…..
Ps.
Vera
Niemcy też mają swoją wpadkę z lotniskiem w Berlinie.
Bardzo się denerwuję i mam nadzieję, że wygra Unia.
Szanownny redaktorze Polityki
Dlaczego Polacy placa najwiecej w UE za gaz z Rosji? Niemcy placa ponad 20% mniej od Polakow.
Slawomirski
Pan A. Szostkiewicz konkluduje: „Może Tusk rozumie, że najważniejszy interes Polski i Europy jest ten sam: nie dać się zepchnąć na margines.”
Wniosek ten zupełnie jest sprzeczny z samym artykułem, w którym Autor piętnuje angielski egoizm Camerona, ale już nie polski Tuska. Zarówno Polska jak i Anglia ciągną unijną kołdrę w swoją stronę, czyli właśnie na margines, a nie do środka, który łączy wszystkie interesy. W sumie, chłodno oceniając realia, więcej racji ma Vera.
@ vera
Dzieki tym pieniadzom zostana ogloszone przetargi np. dot. infrastruktury, ktore wygraja „niemieckie” firmy. A jak bedziemy mieli dobra infrastrukture to sciagniemy „niemieckie” firmy. Nie przejmuj sie. Te pieniadze w duzym stopniu wroca do tych, ktorzy je daja.
Brawo Vera-ale polscy nacjonalisci i tak tego nie kapuja:Dla tych ludzi panstwo do absurdu scentralizowane to jest to!A tak np. Polityka 30/2008 :w 2007 Polacy zglosili 102 miedzynarodowe patenty ,a Niemcy 180.000.W Krolestwie Warszawskim tzw.elita dba tylko o interes Warszawy-prowincja to dla nich kraj niedorozwieniety.Oni od 1918 nie sa wstanie czegokolwiek zmienic.Trzeba poczekac na nastepna ruchawke-to Polacy potrafia!
@ Wiesiek:
Ale Cameron nie żąda, żeby wyborcy i sponsorzy Platformy Obywatelskiej finansowali jego wyborców i sponsorów. A Tusk tak.
„Łącza i komputery łatwiej przenieść niż fabrykę?”
Sprawdzić czy nie nie Wielka Brytania 😉 A serio, to nie łatwiej, tylko trudniej. Outsourcing przemysłowy dokonuje się masowo od dziesięcioleci z całej Europy Zachodniej. Centra finansowe pozostają tam, gdzie były.
@ Sławomirski:
„Dlaczego Polacy placa najwiecej w UE za gaz z Rosji?”
Bo jest najbardziej pyskata. Jak zaczynasz negocjacje cenowe od „ty k…, taka i owaka”, to na zniżki nie licz.
@Witold
Ja się nie martwię o Niemców. Ja się martwię o tych na umowach śmieciowych, tych, którzy pracują po 16 godzin dziennie za 1500 zł (artykuł w Krytyce) i tych zapisanych na badania lekarskie w kolejce na rok 2019. Mnie obchodzi to, że pieniądze z autostrad idą na kupowanie pałaców w Hiszpanii a autostrady stoją puste. Pełna opłata za przejazd W-wa/Berlin/W-wa wyniesie prawie 300 zł. Nic tylko jeździć.
@Wiesiek59
Wiesz, dlaczego? Bo politycy się wtrącają i wnieśli 184 zmiany w trakcie budowy lotniska. Ale czy to ma wpływ na jakość niemieckich produktów?
Jeszcze uzupełnię z tym gazem. Te ceny to zawdzięczamy takim Sławomirskim.
Chyba trzeba mieć jakieś braki, żeby tego nie rozumieć.
1. Cameron tak samo dba o interes swoich wyborców, jak Tusk, Merkel, Holland i cała reszta. Nikt tu nie jest mniejszym ?egoistą? od Camerona.
2. Każdy ciągnie w swoją stronę, a zwłaszcza w stronę lobby silnych w danym państwie. We Francji i w Polsce najsilniejsze jest lobby rolnicze, więc Tusk i Holland lobują za obciążeniem całego społeczeństwa i gospodarki Europy, w tym także swoich krajów, kosztem dotacji do zbędnego rolnictwa. Dotacje do rolnictwa nie są, nie były i nie będą inwestycjami w rozwój. To są inwestycje w zacofanie.
3. Słowo ?prawdopodobnie? w zdaniu o ?stymulowaniu gospodarki? pokazuje, że red. Szostkiewicz sam nie wierzy w to, co pisze. Skoro całe rozumowanie opiera się na tak słabej przesłance, że nawet autor w nią nie wierzy, to może silne wnioski o rzekomym interesie Europy są nieuzasadnione.
4. Stymulowanie gospodarki jest przyczyną recesji. Dalsze stymulowanie gospodarki wydatkami i drukowaniem pieniędzy stworzy w przyszłości (za ok. 3-4 lata) większy kryzys. To będzie jednak po wyborach, więc polityków nie interesuje (z wyjątkiem być może ?egoisty? Camerona). Pytanie, czy Szostkiewicz świadomie chce zaszkodzić gospodarce Europy, żeby odsunąć problem w przyszłość, czy też wierzy w skuteczność tego antyrozwiązania?
5. Żeby kryzys ekonomiczny się zakończył, trzeba zlikwidować jego przyczyny, a nie objawy. Stymulowanie gospodarki powoduje: konsumpcję na kredyt, spekulację giełdową, wzrost długów, spadek oszczędności, spadek inwestycji, konsumpcję kapitału, spadek produkcji, wzrost importu, wzrost deficytu handlowego, czyli kryzys i recesję. Jedynym sposobem na wyjście z kryzysu jest zaprzestanie stymulowania gospodarki.
6. Czy red. Szostkiewicz będzie się dalej ?indyczył? na Camerona (albo innego brytyjskiego premiera), gdy GB wyjdzie z kryzysu, a reszta Europy przeciwnie? To dopiero będzie ?egoizm?.
7. Jeśli parlament UE się obrazi na UE i zawetuje budżet, to budżetu nie będzie (to są jednak moim zdaniem jedynie popisy retoryczne europosłów, chcących się pokazać w TV). Najwięcej by na tym zyskał niejaki N.Farage.
do Nemer alias Naczelny Sledczy Blogosfery………
8 lutego o godz. 11:19
Nie, zaluje., bo chetnie udalbym sie w droge polemiki rzeczowej. Nie widze jednak jakiegokolwiek powodu do dalszej wywiany zdan „zlociutki” – przepraszam za ten cytat z magicznej m a g.
Saldo mortale/WINIEN/MA/ET
@ Barto
„Outsourcing przemysłowy dokonuje się masowo od dziesięcioleci z całej Europy Zachodniej.”
Chyba Europa niezbyt dobrze na tym wychodzi. Powoli wraca sie do przekonania, ze samo przerzucanie papierow czyli gospodarka uslugowa nie wystarczy i warto przeprosic sie z realna produkcja na wlasnym podworku.
Pozdrawiam
sugadaddy
8 lutego o godz. 11:21
Winny sie znalazl sugadaddy is happy.
Polacy jednak nadal placa najwiecej w Unii za gaz z Rosji.
Slawomirski
Ilez mozna ,jak dlugo jeszcze itd.Ciekawe sa te farsy spotkaniowe szefow rzadow.Rzekome dyskusje budzetowe.Co komu ?Ile? Na co?Mozna sie zalamac.Dzielenie i plany.To albo smieszy albo powinno byc przerazajace.Jak mozna rozmawiac o pieniadzach i budzetach nie majac pojecia jak rozwiazac kryzys finansowy.Przeciez finanse to podstawa budzetu.Czy wszyscy juz przeniesli sie w wirtualny swiat???
A tak na marginesie. Czy zredukowano wysokość apanaży należnych posłom i dziesiątkom tysięcy pracowników Europarlamentu ? Jeżeli wszystko zostało, jak było ( a może nawet będzie więcej ), to budżet zostanie zatwierdzony.
Wniosek ogólniejszy. Obok egoizmów narodowych, które wyszły, jak szydło z worka, liczą się również egoizmy indywidualne.
Cameron i jemu podobni liderzy polityczni
Mi się zdaje, że Cameron nie uzyskałby zmniejszenia budżetu UE, gdyby nie sekundowała mu kanclerz Merkel. Problem nie jest w stymulowaniu gospodarki w kryzysie, lecz kto i jak ma stymulować. Problemy poszczególnych gospodarek narodowych są różne, tak jak ich struktury. Czy decyzje o stymulowaniu w większym lub mniejszym stopniu nie jest lepiej podejmować w stolicach krajowych? Po prostu jest to taniej i efektywniej na tym etapie integracji. 1 procent PKB Unii w rękach Brukseli wystarczy chyba – póki co.
Integracja metodą budżetową jest bodaj najkosztowniejsza. Najpierw należałoby ujednolicić systemy opiekuńcze krajów członkowskich, organizację rynków pracy, otworzyć rynek usług dla konkurencji między krajami, itp, wreszcie ujednolicić wtyki do gniazd elektrycznych. Polska w tych warunkach dostała dużo i ten budżet należy forsować w PE.
Cameron się indyczy? A może pójść dalej i stwierdzić, że pożydził.
Gratuluję premierowi Tuskowi, że nie przeciągnął struny i uzyskał dobry rezultat dla Polski. Należy cieszyć się także z postawy Anglików i innych krajów, co pozwoliło przyjąć budżet UE na lata 2014-2020 (do zatwierdzenia przez parlament UE). Nie jest to chyba dobra wiadomość dla PiSu 😉
Wytyczne
Tusk przed wylotem dostał ultimatum Kaczyńskiego ze bez XXXXXXX miliardów z Unii nie ma po co wracać do Polski.
Premier G B dostał ostrzeżenie Prezesa PIS by nie ważył się oponować przed przyznawaniem pieniędzy dla kraju w którym ON niedługo premierem bedzie
Unia ustaliła swój budżet na lata następne , Tusk wraca zadowolony przywożąc sporą kupkę pieniążków,
Cameron dowiedział się kto to chce go pouczać i jak się pisze Kaczyński.
A efekt ostateczny jest taki
JUTRO PIS SKŁADA WNIOSEK O DYMISJĘ RZĄDU I PREMIERA.
Ciekawe czy zwrócą tez wywalczone przez tenże Rząd i Tuska Unijne Dotacje.
Co to ma wspólnego z logiką ?
Nic – bo czy kiedykolwiek działanie PIS było wytłumaczalne logicznie albo przynosiło jakiekolwiek korzyści Polsce ?
Ja nie pamiętam
vandermerwe
8 lutego o godz. 14:11
Ten schemat był do utrzymania do momentu, gdy metropolia sprzedawała drogo wyroby techniki a kupowała tanio żywność i surowce.
System padł częściowo w 1973- szok naftowy.
A od kiedy zaczęto eksportować do krajów surowcowych technologie- Japonia, Korea, Chiny- kwestią czasu tylko było, że strumień finansowy odwrócił swój bieg.
W miarę zwiększania kontroli rządów nad własnymi bogactwami naturalnymi w Afryce, czy Ameryce Pd.- oczywiście rządami nieskorumpowanymi doszczętnie, nie tylko kraje BRIC staną się w miarę samowystarczalne.
A jest chyba za późno, by transfer technologii wstrzymać.
Monopol Zachodu na wiedzę i postęp techniczny został nawet nie złamany, a sprzedany……
Jakże krótkowzroczne były decyzje polityków i biznesmenów….
Jako nieekonomista, tak właśnie sobie wymysliłem…..
@ vandermerwe:
Nie jestem takim optymistą. To jest tak, że na tym zjawisku wiele osób sporo traci, ale jest wąska grupa która zyskuje stokroć więcej. Więc politycy mówią, że będą walczyć z outsourcingiem, żeby zdobyć głosy wielu, ale nie walczy, by nie narazić się niewielu, którzy są ich mecenasami. Może francuscy politycy trochę walczą, ale tylko trochę. Właśnie jestem pod wrażeniem informacji jak Francja wygrała przetarg na myśliwiec wielozadaniowy dla Indii. Ogromny kontrakt, największy tego typu w Europie od zakończenia Zimnej Wojny. Wygrali, bo przeniosą produkcję do Indii. Dessault Aviation zarobi, Charles Edelstenne dostanie superpremię, pracownicy pójdą na zieloną trawkę. Wszystko z błogosławieństwem francuskiego rządu, najpierw prawicowego, obecnie socjalistycznego.
telegraphic observer
8 lutego o godz. 19:47
Bardzo trafnie komentujesz brukselskie porozumienie i w ogóle wydarzenia gospodarcze. Masz ode mnie blogowego oskara w tej kategorii.
Jest to zdumiewający spektakl, taka straszna wigilia Radomska tylko że na szczeblu europejskim, mowa o jakiś resztówkach w porównaniu z budżetami narodowymi europejskimi. Nie mówiąc już o wojskowym po tej stronie atlantyku ktory nawet oficjalnie jest trzy razy większy od całego Uni tutaj negocjowanemu. Radom proszę państwa, zupełny Radom!
Vera
7 lutego o godz. 20:56
Tu moja pierwsza próba jazdy do Gdańska była ostatnią. Za drogo. Pusto, nikt nie jeździ.
……………………………………………………………………………………….
Jak pusto to i bezpiecznie(j). Zwłaszcza ,że wielu jeździ „po pijaku” czy bez prawa jazdy. Tak więc nie ma złego….
kozetka (22:42)
geeezzzz, Oskar jaki przyjemny w dotyku, dziękuję akademii kozetki, przede wszystkim dziękuję mojej ekipie The Economist, NY Times, WSJ, Globe&Mail, red. Gadomskiemu i redakcji GW-biz, mojej żonie, mamie, tacie …
Muszę Ci się przyznać, że szokuje mnie to rozdwojenie jaźni, czyli głupota polskich komentatorów … jintegracia jeuroepjśka, trele morele … liczy się interes narodowy, w Grecji nadal średnie zarobki są z 50% wyższe licząc z korektą na siłe nabywczą, conajmnie 50% wyższe niż w Polsce. Unia (północna) nie może pakować dobrej forsy w południe rozłażące się w palcach, nawet północne Włochy czy Katalonia są w ekonomicznym rozkładzie. Jedyna nadzieja na wzrost w Estonii, Czechach, Słowacji, w ogromnej Polsce – Polsce Tuska i Rostowskiego oczywiście.
I plotą – Syryusz-Wolski, red. Kowanda …
p.s. Dzięki zmniejszeniu budżetu UE polska składka z polskich podatków będzie nieco niższa.
telegraphic observer
9 lutego o godz. 2:00
…………………………………………………………………………………….
Były kiedyś silniki na tzw. „pych” czyli trzeba było rozruszać koło zamachowe,aby silnik „zaskoczył”. Czasami kręcono,kręcono i nic…
Widziałem w Polsce kilka obiektów ,gdzie była (dumna) informacja „wybudowano z środków Unii Europejskiej”. Potem te objekty z biegiem czasu „wiotczały” bo środków własnych zabrakło – chyba nie pomyślano,że kiedyś trzeba będzie iść o własnych siłach.
Ciekawe czy generalnie o tym się pomyśli…. w sensie the day after…
Od lat się mówi, że fundusze europejskie na rzecz polskiej wsi tylko utrwalają aktualny stan, a wcale tej wsi nie modernizują, jeżeli mówimy o małych gospodarstwach rolnych. Czy to prawda, co powiedzieli wczoraj w Polsat News, że Polsce przypada połowa wszystkich pieniędzy? Nawet, gdyby nam obcięli, powinniśmy naprawdę być wdzięczni, Polska w tych latach zmieniła się nie do poznania. Nigdy w życiu polskie miasta nie wyglądałyby tak tylko z naszej kasy.
Torlin
Odkąd pamiętam (z autopsji, a nie z historii opisującej dziejowe krzywdy klasowe) chłop/rolnik polski płakał nad swoim niesprawiedliwym losem.
Za Gomułki byłam dzieckiem, ale na tyle uświadomionym obywatelsko, że wiedziałam o sukcesie I sekretarza, który uchronił polską wieś przed kolektywizacją, a także m.in. „założył” sieć tzw. klubokawiarni. Gierek poszedł znacznie dalej. Zapewnił rolnikom ubezpieczenie zdrowotne, emerytury, korzystne kredyty a także całkiem nieźle działające Gminne Ośrodki Kultury.
Wieś coraz prężniej dźwigała się na nogi, także dzięki potężnej armii tzw. chłoporobotników, czyli ludzi na dwóch „etatach”. Co zarobili w fabryce, to inwestowali w gospodarstwo. Nie wspomnę już o odpływie (przez cały okres trwania PRL) najzdolnieszej i najbardziej przebojowej młodzieży do miast, ktora zasiliła szeregi inteligencji technicznej i humanistycznej. Pamiętacie państwo „punty za pochodzenie” przy zdawaniu na studia?
W latach 80. wieś zaczęła „dożywiać” miasto (przy wszelkich oczywistych różnicach trochę tak, jak za okupacji niemieckiej). Oczywiście, nie za darmo.
Ale pretensje o niesprawiedliwe traktowanie były zawsze. I tak zostało. Kasy z UE jest oczywiście za mało, a od KRUS-u wara.
Odwiedzam różne wiejskie zakątki w Polsce i starych znajomych wraz z ich dorosłymi już latoroślami, które „zakotwiczyły” się na ojcowiźnie, powiększyły na ogół areał itd. i gdybym była zawistna, to tylko mogłabym im pozazdrościć. Ja – mieszczuch-wykształciuch z emeryturą nieco powyżej średniej materialnie jestem przy nich nikim.
Pan Redaktor pisze:
„unijne pieniądze, które nam się należą.”
Szanowny panie Redaktorze,
na jakiej podstawie opiera sie panskie twierdzenie, ze naleza sie Wam jakies pieniadze?
Jesli przedsiebiorca dostarczyl swemu klientowi okreslony towar lub wykonal dla niego
okreslana usluge przysluguje mu oczywiste prawo do otrzymania uzfodnionej w umowie
sumy.
A jaki jest Wasz tytul do wystawiania komukolwiek, jakiegokolwiek rachunku?
Czyzbyscie w ostatnim czasie sprzedali cos, o czym nie wiem lub wykonali jakas usluge
o ktorej jeszcze nie slyszalem?
A moze podjeliscie jakies zobowiazania i domagacie sie zaliczki na poczet przyszlych uslug?
W takim razie moze wypadaloby poinformowac spoleczenstwo, o jakie zobowiazania chodzi? Przeciez podstawowa rola mediow jest informowanie spoleczenstwa. Czyz nie?
Pisze Pan dalej:
„Siedmioletni budżet UE opiewa z grubsza na ok. bilion euro. Niewyobrażalna masa pieniędzy.”
Szanowny panie Redaktorze,
z jednej strony to suma naprawde pokazna, z drugiej to tylko polowa zadluzenia
publicznego RFN.
Gdyby tak podliczyc dlug publiczny wszystkich krajow UE i zestawic te sume z wysokoscia
je budzetu, to moze wtedy staloby sie bardziej widoczne w czym tak naprawde tkwi problem.
Na zakonczenie chcialbym sie odniesc do panskiego stwierdzenia:
„Ale jest też interes Unii. W interesie Unii leży skuteczna walka z skutkami recesji. Prawdopodobnie nie da się walczyć skutecznie z kryzysem, nie stymulując wzrostu gospodarczego w całej Unii.”
Szanowny panie Redaktorze,
osobiscie uwazam (i nie jestem chyba w tym przekonaniu odosobniony), ze tak zwana
„stymulujaca rola” funduszy europejskich ( czy jakichkolwiek innych dotacji) to bardzo szkodliwy mit.
Zeby bowiem komus dac, trzeba najpierw komus innemu zabrac.
W pierwszym momencie nasuwa sie pytanie: jakim prawem?
Pytanie drugie: jaki z tego pozytek?
Aby odpowiedziec na to pytanie, trzeba sobie najpierw uswiadomic fakt, ze zabiera sie tym, ktorzy sobie radza i wygospodarowuja zyski po to, aby dofinansowywac tych,
ktorzy o wlasnych silach nie sa w stanie utrzymac sie na rynku.
To nie jest zadne stymulowanie rozwoju, czy wzrostu, to jest socjalizm.
Znacznie lepszym stymulatorem wzrostu byloby pozostawienie pieniedzy w rekach tych,
ktorzy potrafia je odpowiednio pomnazac niz wciskanie ich do reki tym, ktorym
i tak przeciekna przez palce.
@levar
to nie moje słowa, to aluzja do prezesa PiS, który właśnie tych słów użył krótko przed szczytem tak pomyślnie zakończonym dla Polski. Skwitowanie tego sukcesu słowami ,,minimum minimorum” (tym razem to poseł Błaszczak) przejdzie do historii.
telegraphic observer
9 lutego o godz. 2:00
„… szokuje mnie to rozdwojenie jaźni, czyli głupota polskich komentatorów ? jintegracia jeuroepjśka, trele morele ? liczy się interes narodowy …”
Koszula jest zawsze bliższa ciału, ale to wszakże nie oznacza że zajęci pilnowaniem koszuli nie możemy stracić kożucha, który w perspektywie może być ważniejszy. Zmienne jest w czasie i w różnych układach geopolitycznych pojęcie interesu narodowego. Moim zdaniem integracja europejska jest na dzisiaj i na jutro tożsama z interesem polskim. Należy więc grać w unii tak, aby maksymalizować pozytywny wpływ wspólnego rynku na nasz kraj, ale z wyczuciem, aby nie zabijać ducha integracji.
Chociaż nie reprezentuję nawet Akademii pana Kleksa, a zatem złoto oskarowe nie jest najwyższej próby, to z drugiej strony nie jest to całkowity humbug: na studiach, jeszcze za socjalizmu, pracowałem w kole naukowym m. in. z Januszem Lewandowskim.
@kozetka
brawo! Dogmatyzm jest zawsze podejrzany i złowróżbny, w polityce, kulturze, oświacie i gospodarce. Na szczęście ci dogmatycy ,,trele morele” wyżywają się zwykle w internecie i na tym koniec. Realna władza jest w rękach pragmatyków.
Adam Szostkiewicz
9 lutego o godz. 12:40
Szanowny panie Redaktorze,
Kaczynski nie jest nieomylny.
Podzielam czesc jego pogladow, nie twierdze jednak, ze ma racje zawsze
i wszedzie.
Osobiscie uwazam (oczywiscie biorac pod uwage cala skromnosc mojej osoby),
ze jesli dla Polski wynika jakas korzysc z przynaleznosci do UE, to przede wszystkim
jest to ulatwiony dostep do europejskich rynkow oraz mozliwosc kontaktu z tymi,
od ktorych mozna sie czegos nauczyc (izolacja byla istotnym hamulcem rozwoju
gospodarczego PRL). Uwazam tez, ze obrona przed narzuceniem Polsce regulacji
prawnych (np. w zakresie systemu podatkowego) mogacych utrudniac rozwoj
jest znacznie bardziej istotna niz wzszczynanie awantury o pare dodatkowych
miliardow. Polska ma z pewnoscia pare waznych spraw do zalatwienia, w ktorych
bedzie potrzebowala sojusznikow i zrazanie ich nadmierna pazarnoscia niekoniecznie
musi byc przejawem politycznej dalekowzrocznosci.
Adam Szostkiewicz
9 lutego o godz. 14:11
Szanowny redaktorze Polityki
Gdy realna wladza byla w rekach Jaruzelskiegi,Urbana i Passenta byla to dogmatyczna wladza ideologiczna. Jak to jest mozliwe ze do tej pory te osoby sa aktywne w zyciu spolecznym? To jest jakas patologia spoleczna.
Slawomirski
telegraphic observer
8 lutego o godz. 19:47
„Cameron się indyczy? A może pójść dalej i stwierdzić, że pożydził.”
Szanowny Panie,
a moze spojrzec na sprawe nieco inaczej i uznac, ze po prostu
nie dal sie ocyganic?
@ Gospodarz
” Dogmatyzm jest zawsze podejrzany i złowróżbny, w polityce, kulturze, oświacie i gospodarce. Na szczęście ci dogmatycy ,,trele morele? wyżywają się zwykle w internecie i na tym koniec. Realna władza jest w rękach pragmatyków.”
Nalezaloby jednak owych dogmatykow i pragmatykow jakos zdefiniowac – nie w sensie co dogmatyzm czy pragmatyzm oznacza lecz kto i kiedy jest zaliczny do jednej z owych grup. Sadze,ze dosyc latwo przyklejane sa latki. Akurat jestem w trakcie lektury pamietnikow M.Thatcher. Mozna zapytac czy byla politykiem dogmatycznym czy tez pragmatycznym. Uwazam, ze byla zarowno dogmatyczna jak i pragmatyczna – w odpowiednim miejscu, w opowiednim czasie i w opowedniej chwili. Mozna sie zastanowic, czy w swietle problemow jakie przezywa Unia oraz strefa euro prezentowanie unijnej Europy jako byc albo nie byc Europy nie urasta do dogmatu.
Dla jasnosci: M.Thatcher nie jest moja ulubiona postacia, a w sprawie Unii uwazam, ze polskie czlonkostwo w UE jest najwieksza szansa polskiej wspolczesnej historii. Co nie zmienia
Pozdrawiam
Triumfalne komentarze po zwycięzkiej batalii o kasę , fotki uradowanych polityków, zapewniony „rozwój” do roku 2020 itp. Jakoś mało pytań o stosunek exportu do importu, o innowacyjność naszych firm w porównaniu ze światem , czy o technologie zorientowane na przyszłość być może nie tak daleką , kiedy braknie strategicznych surowców, to raczej hedonistyczna polityka tu i teraz a nie kryteria pomyślnej przyszłości kraju, mam świadomość , że to wołanie na puszczy a najwyższe ceny 1 km autostrady czy stadionu gruntują to przekonanie.
Nie jest to zarzut do artykułu, raczej ogólna dygresja.
Panie Szostkiewicz, czy według pana minister Gowin powinien pouczyć arcybiskupa Vincenzo Paglia ?
Czekamy na komentarz (myślę, że ciekawych jest więcej)
@Panie Śleper,
liczy się tylko słowo papieża
No tak, zapomniałem o tej nieomylności.
Skoro liczy się tylko słowo papieża, to co będzie z wykładnią na temat związków partenrskich (jak by je nie zwać) nadkatolika, red. Terlikowskego?
Schizma się szykuje?
Czyżby papież Benedykt poległ po wypowiedzi arcybiskupa Paglia?
Jedno jest pewne, czekają nas w tym segmencie polityki (szczególnie w Polsce) ciekawe zmiany.
Liczy się słowo papieża.
Dziś padło rozsądne.
Śleper
Będziesz chyba musiał poczekać na opinię nowego papieża. Red. Terlikowski – również.
A rząd chce sie przypodobać rolnikom i coś przebąkuje o przesunieciu środków z fuduszu rozwoju obszarów wiejskich, do kieszeni rolników. Czyli pieniądze zamiast iśc na rozwój zostaną przejedzone.
Parker – ja w ogóle nie rozumiem, czemu Unia pompuje tak wielkie pieniądze w fundusz wspólnej polityki rolnej. Przecież to nie jest obszar, na którym powinniśmy się skupiać z myślą o jutrze. Zwłaszcza przy pomysłach o jakich mówisz.
@mag za spiżową bramą nie dzieje się prawie nic przypadkowo, więc wystąpienie arcybiskupa Paglia przed papieżem Benedyktem coś chyba znaczy, może być jakąś wskazówką przyszłych zmian.
A nasi rodzimi arcykatolicy typu Terlikowski zmienią zdanie jak będzie trzeba, nie wsiądą przecież na osiołka. Oni już dawno nie wierzą w żadnego osiołka, świata współczesnego nie próbują nawet zrozumieć, więc walą bluzgami na odlew. Mówią nawet, że będą tak umierali powoli, nie wierzą nawet w swoje bluzgi. Chodzi im już tylko o to, ażeby jak najwięcej narobić sińców ludziom w gruncie rzeczy obojętnych na ich nienawiść.
Nie patrzę na tych ludzi, nie słucham ich, nie czytam ich żenujących tekstów, są mi obojętni. Mogą być, a równie dobrze może ich nie być, świat na tym nie skorzysta, ani straci.
Panie Redaktorze
Wyrazy szacunku. Na TOK FM nie dał się pan zaszantażować twierdzeniem, że jak się jest na zewnątrz kościoła, to nie ma się prawa wypowiadać na jego temat. Ksiądz Michalczyk żada, aby ani na chwilę nie odrywać się od Jezusa Chrystusa, od ewangelii i jeśli na chwilę przestaje się kierować uwagę na tę istotną sprawę, to nie ma się prawa mówić o ciemnych stronach krk, że tylko wierzący mogą coś tam skrytykować. A kysz szatanie, woła ksiądz i wyciąga krucyfiks albo biblię, ty szatanie nie masz prawa nas krytykować, bo my mamy Jezusa, więc przestań się nami interesować, odczep się od nas. Nie twoja sprawa nasze przekręty, nasza pedofilia…
Obawiam się, że to co mówi nasz Premier należy traktować z przymrużeniem oka – nie wiem więc czy to największe wyzwanie.
Wiem natomiast, że piszę Pan bardzo interesująco.
Pozdrawiam
@Lewy bo to jest tak, że tylko jak się jest na zewnątrz kościoła to ewentualnie jest się z Bogiem…
Jeśli o ewangelii mowa, do dla kleru koś/katu skierowane są te słowa:
„Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości! ”
Jaka nieprawość? Pedofilia, przepych, zakłamanie…. Mało? Tyle że pedofilia to nie taka tam pedofilia, że księżulkowi się zdarzyło i musiał ponieść konsekwencje… nie! To zorganizowana przestępczość…. zboczeńcy pchają się do koś/katu bo wiedzą, że nigdzie nie będzie bezpieczniej… jak u mamusi pod spódniczką – nieomylnego, który sprawę zatuszuje…
A wyobrażacie sobie sytuację, że dyrektor szkoły kryję nauczyciela, który zgwałcił dziecko? Nie? To spróbujcie wyobrazić sobie, że robi to nie tylko dyrektor, ale też minister edukacji ! Niewyobrażalne prawda? Toż to by była organizacja przestępcza. I właśnie taką organizacją jest koś/kat!!!! Szokujące ale prawdziwe… i to wszystko z Jezusem na ustach :)))
Zasłaniają się Jezusem, z którym anie mają wiele wspólnego, moralność katolicka jest parodią moralności i śmiechem istnym… stąd wg mnie katolicyzm skazany jest na upadek… który szczęśliwie dzieje się na naszych oczach :)) Pozdrawiam
Ciekawe, że wszyscy sceptycy którzy twierdzili że nie uda nam się wynegocjować od Unii tyle ile nam się należy teraz nagle ucichli. Okazało się, że Unia nie jest taka zła jak niektórzy próbowali nam wmówić. Jesteśmy największym biorcą środków z Unii, pozostaje nam tylko te pieniądze odpowiednio wykorzystać.
Szanowny Panie Redaktorze,
Na znanych i lubianych blogach POLITYKI pojawia sie ostatnio za duza ilosc troli ktore chca obrzydzic wasze felietony, opisuje znakomicie te zalosne postacie poeta, ktory zwie sie estimada;
? FEKATOLICYZM
jeden pisior słoik ***** chluśnie na tablicę,
inny rzuca ****** w TV, dalszych stu na blogach…
jakaś moda? jak wyjaśnić ***** tajemnicę?
widać mają przykazanie od swojego boga!
boga czci się w dwóch postaciach: tadzia oraz yara,
i jak każe święta para, tak się wierny stara.
bóg zaś w obu swych postaciach zwie się ze swych ambon
spadkobiercą tego, co sam kiedyś nazwał „szambo”
nie ma w tym sprzeczności żadnej ni luki w kanonie,
credo wszak nie usta głoszą, ale podogonie,
sakramentów się udziela, według objawienia:
chrztu – plwociną, a komunii – produktem trawienia.
kto już przyjmie sakramenty i odda pół renty,
bóg mu cel ukaże święty: rzucić ekskrementy!
****** świrze w swym rewirze rzuć, boś bogu przyrzekł,
chcesz być boga jeszcze bliżej – traf w tablicę z krzyżem!
bóg zadanie dał swym wiernym: chodzić i nawracać,
więc wymaga dużo ***** ta misyjna praca.
widząc, że tak pięknie rośnie popyt na fekalia,
bóg na cały kraj chce rzucić te dewocjonalia.
P.S. jak rozróżnić yara z tadziem? ***** jest w zasadzie
takie samo. tadzio kładzie równo, choć ciut rzadziej. ra
yaro miewa zaś obstrukcje – zwłaszcza po tabletkach,
lecz jak tylko wziąć zapomni, odbyt mu się przetka.
proponuje potraktowac te osoby jak traktowani sa myslacy inaczej probOjacy wlaczyc jakikolwiek komentarz na portalach tej ciemnej prawicy.
TOTALNA CENZURA – TO IM SIE NALEZY ZA ICH ISCIE BOLSZEWICKA CENZURE.