Trzecie milczenie Kościoła w Polsce
Na święta rektor KUL napisał list przeciw słowom kamieniom. Niby dobrze, ale jak się w list wczytać, to gorzej. Wypowiedź ks. prof. Dębińskiego to mowa trawa, pobożne frazesy za dialogiem i przebaczaniem. Nie wiem, po co komu takie listy.
Mamy tam urywek, w którym rektor ubolewa, że doszło do tego, iż ,,nazywanie zła po imieniu” nazywa się mową nienawiści. Czyli – tak to rozumiem – ksiądz profesor wrzuca kamyk np. do ogródka mediów. Ale czy wszystkich? Czy media ks. Rydzyka też ma na myśli? Tego się nie dowiemy, bo nic w tym tekście nie ma z ewangelicznego tak-tak, nie-nie. Musimy się domyślać, jak za PRL. Bo co właściwie znaczy to zdanie? Że jak ktoś zarzuca Tuskowi, iż jest zbrodniarzem i sługą obcych, to nazywa zło po imieniu i to nie jest mowa nienawiści?
Ksiądz rektor wytyka ciskanie ,,słowami kamieniami” na forach internetowych, w dyskusji pub licznej, w serwisach informacyjnych, a nawet w rodzinnych kłótniach. Dobrze, ale niedobrze, że nie wspomina też o kazaniach w kościołach i o spotkaniach publicznych pod kościelną egidą, jak choćby na jego własnym KUL, gdzie Grzegorz Braun lżył byłego kanclerza tegoż KUL, abp. Życińskiego. Więc takie wytykanie nie jest wiarogodne.
Tak Kościół marnuje kolejne okazje, by nie milczeć, gdy nasze życie publiczne jest coraz brutalniejsze, coraz bardziej antychrześcijańskie. Kościół nie milczy o platformie dla TV Trwam, a milczy o wzywaniu do zabijania przeciwników politycznych przez reżysera Brauna.
Oburza się – słusznie – na chamstwo Palikota, a milczy, kiedy poseł PiS Hofman grozi Palikotowi wieszaniem na suchej gałęzi. Upomina się o prawdę o Smoleńsku (jakby nie była znana), a milczy kiedy Tuska oskarża się o współudział w ,,zbrodni” smoleńskiej.
Były dwa milczenia Kościoła w naszej najnowszej historii. Pierwsze w Polsce stalinowskiej, kiedy przyciśnięty do muru milczał o tym, co się działo w kraju złego, a nawet, po uwięzieniu Wyszyńskiego, popierał nowy porządek. Drugie po 13 grudnia, kiedy Kościół ociągał się z jasnym wsparciem ruchu Solidarności (przyszło później)
Teraz jest trzecie milczenie. O mowie i polityce nienawiści do wolnej Polski w jej obecnym kształcie. O ile dwa pierwsze milczenia można zrozumieć historycznie, politycznie, nawet moralnie, o tyle to trzecie jest czymś nie do obrony.
Komentarze
I Pan Redaktor pójdzie do piekła. Nie podoba się ksiądz, – proszę!
Pan Redaktor pisze:
„Że jak ktoś zarzuca Tuskowi, iż jest zbrodniarzem i sługą obcych, to nazywa zło po imieniu i to nie jest mowa nienawiści?”
Slusznie, panie Redaktorze, slusznie.
Takich okreslen mozna by legalnie uzywac, po prawomocnym wyroku sadowym.
Byc moze taki wyrok kiedys zapadnie, na dzien dzisiejszy nalezy sie jednak
ograniczyc do stwierdzenia, ze pan Tusk z pewnoscia nie reprezentuje nalezycie
interesow panstwa i narodu polskiego. Do stwierdzenia tego faktu nie potrzeba skomplikowanych procesow sadowych. Wystarczy miec oczy i uszy oraz pare
funkcjonujacych szarych komorek miedzy tymi ostatnimi.
Jako osoba zyczliwa ludziom radzilbym szczerze panu Tuskowi aby dal sobie spokoj z premierowaniem, poniewaz zadanie najwyrazniej go przerasta szarpiac niepotrzebnie
nerwy i narazajac na brutalne ataki roznych nienawistnikow i oszolomow.
Az sie serce kraje patrzac na tego sympatycznego, promieniejacego miloscia czlowieka
uginajacego sie pod brzemieniem przekraczajacym jego sily.
Nie pozostaje wlasciwie nic innego, jak zyczyc panu Premierowi, aby nadchodzacy
NOWY ROK przyniosl mu zasluzony odpoczynek.
Masz taka racje, Gospodarzu. I ja wraz z Toba sie gleboko smuce. 👿
Panie redaktorze!
Jest pan zbyt łaskawy w wyliczaniu „milczeń” kościoła w Polsce.
Ja bym ich wyszczególniła znacznie więcej.
Ale, szczerze mówiąc, już mi sie nawet nie chce, bo NICZEGO DOBREGO nie spodziewam się po funkcjonariuszach kk żyjących na pana i mój koszt bez najmniejszej odpowiedzialności za KSZTAŁT tzw. posługi względem owieczek/baranków bożych.
Proszę wybaczyć mój sarkazm.
Jeszcze kilkanaście lat temu byłam wprawdzie wątpiąca ( „wątłą, niebaczną, rozdwojoną w sobie” – Sęp-Szarzyński), ale jednak katoliczką.
Dziś nic z tego nie pozostało. Bywam w kościołach jako obiektach zabytkowych. Sacrum z nich „wyciekło”.
Dalibóg – nie z mojej winy.
Może lepiej, że kościół milczy, bo od jakiegoś czasu język hierarchów upodobnił się do drewnianej w formie i w treści nowomowy partyjnych włodarzy peerelu.
jakie milczenie?te wszystkie pasterki – od glodzia do michalika – to nic innego jak nagonki..
nota bene:
müller, biskup regensburski, zostal nowym szefem inkwizycji;
w tym zawodzie niemcy zawsze byli najlepsi 😉
Generalnie redaktorze kościół wrzeszczy z bezsilności, a to że milczy w sprawach dla siebie wstydliwych, jest zrozumiałe nawet dla mnie.
Które to już milczenie dziennikarzy o sprawach świata i Polski? Milionowe? Ile przemilczeliście ze szkodą dla demokracji, choćby ostatnio o „zielonych rewolucjach” w Tunezji, Libii, czy w Egipcie? Ile zmilczeliście o Syrii? O sojuszu Zachodu z terrorystami z Al-kaidy? Ile przemilczeliście o zbrodniach USA oraz Izraela, jeśli jest sens rozdzielać te bandyckie dziś – nie tylko moim zdaniem – kraje? Ile o nacjonalistycznej finansjerze świata? O jej gigantycznym, bezprecedensowym rabunku wszystkich państw, niemal każdego obywatela planety Ziemi? Ile o Iraku i o planowanej przez Saddama Husajna konwersji USD na Euro, a ile o Afganistanie i jego polach makowych, z których urobek trafia pewnie także do waszych dzieci i wnuków w Polsce, do waszych rodzin, które swoim milczeniem rujnujecie? Ile o bezwartościowym dolarze, a ile o Grecji wykończonej przez Goldman Sachs? Ile o gruzińskich zbrodniach w Osetii? Ile o powieszonym Andrzeju Lepperze? Ile o masowym samobójcy grasującym po Polsce?
Co 5 minut ginie na świecie chrześcijanin za swą wiarę. Ile zrobiliście materiałów na temat tego ludobójstwa, jego przyczyn oraz rzeczywistych sprawców? Z skóry byście wyleźli, szpalt i czasu antenowego by wam nie starczyło, gdyby co 5 minut ginął za wiarę żyd.
KUL nie od dziś jest siedliskiem V Kolumny, która celowo wciska tam wrogów kościoła, ateistów i 100% Żydów wg ich własnych słów, jak student p. Hartman, co samo w sobie jest sprzecznością, bowiem nie ma Żyda bez żydowskiej wiary, bez szowinizmu i niemal każdy z nich przyzna otwarcie, że jest cudownie wybrany, właśnie dlatego jest Żydem i że na świecie są Żydzi oraz cała reszta, nieżydzi, nie ludzie, goje, których można bezkarnie okradać, oszukiwać i zabijać. Jakim Żydem w pojęciu narodowym jest chazarski konwertyta? Takim, jak Eskimos.
Kościół rzeczywiście niepotrzebnie milczy w niektórych sprawach, np. właśnie w kwestii żydowskiej w Polsce, udając przez samym sobą, że jej nie ma, a powinien walić kawę na ławę i zgodnie z naukami Chrystusa posługiwać się mową jasną oraz prostą, nie siląc się na żadne eufemizmy, przemilczenia, czy metafory, powinien tak za tak mieć, a nie za nie. To by oczyściło atmosferę i zwróciło uwagę ludzi na przemilczane fakty, z korzyścią dla Polski, a także koegzystencji z ogromną w naszym kraju, karną jak wojsko, zakłamaną żydowską diasporą, która udaje głupka i wmawia wszystkim w koło w żywe oczy, że jej tu nie ma. Nie twierdzę, że ich miejsce jest na Diabelskiej Wyspie, niech sobie będą jak są, chociaż kilku kwalifikujących się tam szpiegów pewnie by się pośród polskich oficjeli znalazło… Tylko niech nie łgają pospołu, że ich tu nie ma, bo są, a jak mijają się z prawdą w tak ewidentnej kwestii, to kto i dlaczego ma im zaufać w jakiejkolwiek innej?
Za postawę w czasach stalinizmu Kościoła nie można potępiać, w końcu mimo wojennej eksterminacji istniał, chociaż to nie było programowo ateistycznym bolszewikom na rękę, księża byli wrogami ludu gorszymi, niż kułacy, inwigilowanymi, prześladowanymi, zsyłanymi i mordowanymi. Jak miał Kościół zmienić ten ówczesny „New World Order”, kiedy żydokomuna wyrywała więźniom paznokcie, a mordercy sądowi skazywali kogo chcieli na karę śmierci?
@ Szanowny Gospodarz.
Jakie milczenie?! Wedlug mnie, Kosciol ? ustami swoich przedstawicieli ? wypowiedzial sie jasno i wyraznie. Przeczytalem wszystkie relacji z wypowiedzi pp. Michalika, Nycza i Glodzia. Jakos cisza w uszach nie dzwoni, tylko w ustach zostaje niesmak nieprawdopodobnej hipokryzji i slepej wiary, ze mozna ludziom zamacic w glowach szczytnymi (ale nic nie znaczacymi) frazesami. Komunizm sie klania w polskim kosciele, ktory poslugiwal sie dokladnie tymi samymi metodami. Zamiast rzetelnej dyskusji poslugiwano sie epitetami. I to jest dokladnie to, co robi dzisiaj kosciol katolicki. O ile w naszej komunistycznej historii mozna bylo zrozumiec motywacje kol rzadzacych politycznymi realiami, to dzis nie da sie odniesc tego do kosciola katolickiego ? glownego beneficjenta panstwowych dotacji. LOT ma szanse na miliard? To drobne grosze w stosunku do tego, co kazdego roku otrzymuje kosciol z pieniedzy podatnikow.
Nie chce sie zmieniac w trybuna ludowego, choc kiedys byl to zaszczytny urzad, ale czas ukrocic naduzycia kosciola, zarowno w sferze politycznej, do ktorej kosciol nie powinien sie wtracac, jak I w sferze moralno-etycznej, gdzie wiele pozostaje do zyczenia.
Czy to antyklerykalistyczny atak? Na pewno tak, ale czemu mialby byc niedozwolony w swieckim panstwie?
Pozdrawiam.
Dla mnie nie ma żadnej „mowy nienawiśc”i, którą trzeba by zwalczać jakimiś środkami przymusu. „Mowa nienawiści” To jest termin-wytrych oznaczający nielubiane poglądy i postawy, którego używają zwolennicy cenzury z lewa z prawa i z pośrodka.
Słowa to są słowa – wyraz wolności człowieka. Wolność trzeba chronić – to zadanie podstawowe.
@Pan Szostkiewicz
Jakieś bardzo głośne to milczenie KK. A język milczenia przejmuje nawet Polityka. Masowo (Z 60% tekstów).
A najłatwiej mówić prawdę o jakimś Palikocie. Nie trzeba się bać, że odda i można pokazać swoją wyższość. Jak zwykle.
@byk
Ironizowanie cudzym kosztem to typowe dla Polaczków. Wsadź sobie swój szowinizm i nie pokazuj w Nowym Roku.
A na co miałby kler narzekać w czasach PRL-u?
Opowiadał mi znajomy jak księdza po kolędzie przyjmował. I co ten ksiądz mówił.
A mówił, że lepiej jak za komuny to chyba nigdy nie będzie. Bo wtedy, kiedy większość miała wała, to co mieli oni było czymś co się ceniło. A mieli talony na samochody, dostęp do materiałów budowlanych – za komuny kościoły powstawały jak grzyby po deszczu, ale o tym współcześni pojęcia nie mają – i inne udogodnienia, o jakich zwykły człowiek nawet nie marzył.
Niestety pranie mózgów zrobiło swoje i ludzie młodzi wierzą, że wtedy nic tylko Polaków wsadzano do więzień, torturowano, a nawet nagminnie mordowano.
PS. Cieszy, że Lewar przyznał, że posiada zaledwie parę komórek mózgowych, a także oczy i uszy. To wiele wyjaśnia.
PS.2 A ten drugi ewenement Michał, niedługo dojdzie do wniosku, że w Polsce pozostało już tylko paru Polaków, a reszta to same Żydy. Polacy zostaną zlikwidowani przez masowego samobójcę; czy takich ludzi nie powinno się leczyć?
Werbalista
28 grudnia o godz. 6:45
@ Szanowny Gospodarz.
Jakie milczenie?! Wedlug mnie, Kosciol ? ustami swoich przedstawicieli ? wypowiedzial sie jasno i wyraznie. Przeczytalem wszystkie relacji z wypowiedzi pp. Michalika, Nycza i Glodzia. Jakos cisza w uszach nie dzwoni, tylko w ustach zostaje niesmak nieprawdopodobnej hipokryzji i slepej wiary, ze mozna ludziom zamacic w glowach
Zgadzam się w stu procentach 🙁
Podobny niesmak odczuwałam w czasach komuny, słuchając partyjnych dygnitarzy. I nie ma się czemu dziwić. Socjologicznie to ta sama …. mhhh … grupa.
Tyle, że kler ma mocniej przewrócone w głowie z racji „wybraństwa”. I jest bardziej „odjechany” z racji braku znajomości realnego życia. Czyli suma sumarum czarne gorsze od czerwonego 👿
@ Matylda
28 grudnia o godz. 10:54
oraz
@ Szanowny Gospodarz
Szanownej Matyldzie dziekuje za poparcie i wydaje mi sie, ze zblizamy sie do tego, czym jest „mowa nienawisci” – z ktorej to definicji slusznie wysmiewa sie
@ Eryk
28 grudnia o godz. 10:23
Tzw. mowa nienawisci, to niesamowita trwoga kosciola i partii nawolujacych do patriotyzmu, ksenofobii i ultranarodowosci, ze trzeba sie liczyc z konsekwencjami, czego dotad nie bylo. Racje maja ci Szanowni Komentatorzy, ktorzy uwazaja, ze na niektorych padl blady strach, ze nagle trzeba odpowiadac za swoje slowa. I – nie, jak pisze Szanowny Eryk – pod grozba aparatu przymusu, tylko na bardziej groznym forum – w opinii publicznej, z narazeniem sie na najgorsza forme oceny – smiesznosci. Jak pisze Szanowna Matylda – tego duchowni sie nie spodziewali, bo bylo to niemozliwe w czasach komunistycznej wladzy. O duchownych nie wolno bylo pisac dobrze, ale za to tez nie wolno bylo pisac zle. No, ewentualnie banaly, ze to opium dla mas, ale nie – personalnie! Nagle reguly sie zmienily i dlatego to teraz dopiero mowa jest o „ataku na kosciol”, „popieranie cywilizacji smierci”, „mowie nienawisci”. Po prostu braklo rampartow, jakie dawala komuna. Bronic sie trzeba, a pozycji obronnych coraz bardziej brakuje. Mlodzi ludzie traktuja te wszystkie wywody, jak pytania Swietego Mikolaja – ktorego stroj dostojnicy koscielni coraz bardziej przybieraja – i, z roku na rok, coraz mniej wierza.
I – co moze zdziwic u ateisty – szkoda. Ale wielu niewierzacych myslicieli wypowiadalo sie na temat wartosci idei wiary. Jednak w tej chwili zinstytucjonawany kosciol tak bardzo odszedl od potrzeb duchowych tych naprawde chcacych wierzyc, ze apeluje do najnizszych instynktow wiernych, co w cywilizowanym spoleczenstwie jest niedopuszczalne. Nawolywanie do dyskryminacji, utrudnianie normalnych medycznych procedur stosowanych na calym swiecie – a przede wszystkim – odmawianie praw kobietom – zasluguje na najwyzsze potepienie. Nie cenzure, lecz ostracyzacje. Moze nabiore szacunku dla stanowiska kosciola wtedy, gdy w jego imieniu wystapi PANI biskup, mowiac o prawach kobiet.
Pozdrawiam.
Matylda
Czarne gorsze od czerwonego!
Nic dodać, nic ująć.
BRAWO REDAKTORZE. TŁUŚCI HIERARCHOWIE CORAZ CZĘŚCIEJ ATAKUJĄ LEGALNE WŁADZE NASZEJ OJCZYZNY NA KTÓRE TO ATAKI BRAK MERYTORYCZNEJ ODPOWIEDZI!!!.DLACZEGO W ISTOTNYCH SPRAWACH KOŚCIÓŁ MILCZY????WEDŁUG MNIE DLATEGO BO ODSZEDŁ OD DUCHOWYCH POTRZEB SWOICH WIERNYCH WYZNAWCÓW I KONCENTRUJE SIĘ NA MATERIALNYM BOGACTWIE.
1. sugadaddy
28 grudnia o godz. 10:48
?PS. Cieszy, że Lewar przyznał, że posiada zaledwie parę komórek mózgowych, a także oczy i uszy. To wiele wyjaśnia.?
Szanowny Panie,
Sadzac po tresci panskich wpisow nie ma Pan ani nawet tego.
Nie wiem czy KK milczy i który to już raz; nie śledzę też kiedy nie milczy i o czym.
I najserdeczniej bym się ucieszył, gdyby przekaziory nasłuchiwały np. no, na skowronki to jeszcze za wcześnie, ale czegoś równie wzniosłego? Ja np. z lubością się temu oddaję: czekam słonecznego lutowego wyżu i wyjeżdżam z mojego lasu na pola szerokie, gdzie skowronki gniazdują i pod nie-e-biosy wyśpiewują. Mój dotychczasowy rekord zdybania tych ptaszyn na gorącym uczynku powitania ojczyzny to 27 lutego (jakieś 15 lat temu bodaj).
W pluskwamperfekcie, czyli czasie słusznie minionym, choć niedocenionym, byli specjalni towarzysze od nasłuchu ambon (a może faktycznie tylko pluskwy?). Kto i jak dziś dostarcza stenogramy dyżurnalistom ? nie mam pojęcia. Rozumiem, że jak rektorowi KUL trafi się koperta bez kleju, to ktoś może ją ktoś spenetrować; ale skoro nie ma w niej nic ciekawego?
Bardziej niż kościelne milczenie zraziły mnie do tej instytucji słynne słowa Episkopatu z 2010 roku, że ‚Kościół nie jest stroną w sprawie krzyża’. Moja znajoma [katoliczka] całkiem celnie wtedy zapytała – jeżeli nie jest stroną w sprawie krzyża, to w jakiej sprawie w ogóle ma prawo być stroną? Bo już chyba w żadnej.
Szokujące było to ówczesne tchórzostwo Kościoła wobec grupki rozwrzeszczanych bigotów, zwłaszcza, że z wiarą jako taką nie mieli oni wiele wspólnego, za to z dosyć brudną odmianą polityki całkiem sporo.
I tak jest do dziś, nie sądzę żeby miało się tu coś w najbliższej przyszłości zmienić, pewnie za rok albo dwa nadejdzie przesilenie, jakiś ostry i widoczny kryzys zaufania do Kościoła i wtedy hierarchowie zobaczą, na co przez całe lata pracowali. Ale i to większości z nich niczego nie nauczy, nie mam złudzeń.
Autor nie wspomina o innych wielkich milczeniach kosciola – w czasie rozbiorow, w Polsce miedzywojennej, gdy narastala histeria antyzydowska … Ogolnie kosciol zawsze milczy, gdy grozi jakies niebezpieczenstwo. Gdy ono mija, kosciol jest na czele, znajduje jakiegos bohaterskiego ksiedza, ktory wlasnymi piersiami, krzyzem i rozancem zatrzymuje wraza nawale, a potem kaze sobie drogo placic. Za poparcie Solidarnosci (pod koniec przemian), za zgode na wejscie do Unii (gdy nie bylo juz innego wyjscia), za cud polskiego papieza … To ostatnie kosztuje nas szczegolnie drogo …
Najlepsze życzenia noworoczne dla Gospodarza tej witryny i wszystkich bez wyjątku Blogowiczów. Oby Nowy Rok nie był … gorszym od mijającego (tu jestem minimalistą, a że i „pesymistą” życiowym równocześnie, to te akurat życzenia są i tak „in plus”), bo wszystko się na to zapowiada. Ja jeszcze żyję (choć mało mnie na Blogach) i to już jest u mnie sukces ……
Ad rem: polecam Blogowisku w przedmiocie Kościoła (i wszystkiego co z nim się wiąże) wywiad jaki udzielił prof. Leonardo Boff (były franciszkanin, suspendowany i postponowany – przez Ratzingera i Wojtyłę, gdy jeszcze „papieżował” w Rzymie), wybitny teolog i filozof brazylijski, Jensowi Gluesingowi i Erichowi Follothowi (Der Spiegel z dn. 18.12.2012 – patrz Onet). Tam jest m.in. uzasadnienie dlaczego Kościół powszechny (a nie tylko „polski”) milczał, milczy i będzie milczał aż po swą samozagładę. W sprawach, które są nie-utylitarne dla tej instytucji i jej doktryny. Po prostu – POLITYKA, misiu, POLITYKA !
Pozdrawiam
Wodnik 53
O tym milczeniu kk to p.Redaktor raczej z kurtuazji ?
Ja przypominam sobie wywiad z Prymasem Tysiaclecia w czasie strajkow sierpnowych w 1980 roku, bodajze w „Polityce”, w ktorym nawolywal on roboli do powrotu do pracy, bo kk wszystko za nich zalatwi.
Polski KK przedewszystkim zawsze dbal o swoje interesy i staral sie w kazdej sytuacji i historycznej konstelacji politycznej wyciagnac maksymalne korzysci dla swojej instytuacji. Pan Redaktor nagle domaga sie aby ten sam kosciol , kierujac sie przeslankami moralnymi nazywal zlo po imieniu, tam gdzie wystepuje i w ten sposob ryzykowal swoj dorobek. Tego ten kosciol nie potrafi. On jest zbyt gleboko zamieszany w bierzaca polityke i ma zbyt wiele do stracenia.
pragne podkreslic wszystkim, ktorym przeszkadzaja Zydzi w Polsce, ze Polska jest krajem podobno katolickim w niemal 100%. Przypominam zatem ze 7/8 spoleczenstwa a 100% katolikow modli sie do Zyda codziennie i wizytuje go w kosciele przynajmniej raz na tydzien. Bog widac chcial, zeby jego syn byl zrodzony z Zydowki, wiec to wlasnie rola KK by przekonac swoje owieczki/baranki o tym, ze swoja postawa zajmujac miejsce w kosciele powoduja sprzecznosc sama w sobie.
Bóg też milczy…
Kościól otwiera usta wtedy, gdy ma zagrożoną kasę, albo trzeba ją „odebrać” za wcześniejsze zasługi.
Celnie to posumował Marquez.
Cudowne otwarcie kk w latach 80. na ludzi (ach, te wspaniałe msze za ojczyznę, występy aktorów i prelegentów różnej maści pod parasolem kościoła) zakończyło się po 1989 roku.
Nastąpiła era triumfalizmu kk i totalnej rewindykacji.
Chichotem historii jest to, że walnie przyczyniła się do tego postkomunistyczna lewica w ramach odpokutowania za grzechy peerelu. Podpisanie Konkordatu na niekorzystnych dla państwa świeckiego warunkach wiąże teraz ręce, mówiąc kolokwialnie, kolejnym rządom.
Każda próba przypomnienia hierarchom, że wg Konstytucji Polska nie jest państwem wyznaniowym, kończy się awanturą. Najdrobniejsza krytyka, stanowienie przez sejm prawa niezgodnego z „naturalnym”, rzekomo boskim, jest przecież „atakiem na kościół, tradycyjną rodzinę”, no i w ogóle propagowaniem tzw. cywilizacji śmierci.
@mag 28 grudnia o godz. 11:56
„Matylda
Czarne gorsze od czerwonego!
Nic dodać, nic ująć.”
Majka Jeżowska, która wolała grać w zielone, tak śpiewała:
Czemu różni panowie
Stawiają świat na głowie
I czemu wszędzie muszą
Malować czarnym tuszem?
Drugie [milczenie] po 13 grudnia, kiedy Kościół ociągał się z jasnym wsparciem ruchu Solidarności.
.
Po trzydziestu latach pamiec juz nie sluzy Panu Redaktorowi. Ja to pamietam inaczej. Kosciol sie nie ociagal. Kosciol najpierw sie staral o przyniesienie ulgi internowanym i uwiezionym. Jasne wsparcie bylo nie na miejscu. Jasne wsparcie oznaczaloby konflikt z wladzami, zas wtedy z wladzami trzeba sie bylo ukladac, zeby paczki dotarly do uwiezionych. Kiedy uwiezionych juz nie bylo, wtedy Kosciol jasniej wsparl. To byla polityka Kosciola. Bardzo madra i realistyczna. Nazywanie tego „milczeniem”, i to w kontekscie milczenia w okresie stalinowskim, to jest jakies kompletne pomieszanie pojec.
.
Z przykroscia dodam, ze to pomieszanie pojec jest typowe dla Pana Redaktora. Po trzydziestu latach Pan Redaktor ciagle sie emocjonalnie nie pogodzil z faktem, ze wtedy takze byly niuanse i nie wszyscy stali w tym samym miejscu. Niektorzy, ktorzy wydawali sie zaprzancami, z perspektywy lat wydaja sie madrymi realistami. Niektorzy pryncypialni bohaterowie okazali sie pozniej idiotami. Dzis wiemy wiecej i rozumiemy wiecej. I tylko Pan Redaktor trwa niezlomnie w starych okopach.
Nawet mi się nie chciało tego listu czytać, niczego prócz obłudy się nie spodziewałam.Okazuje się, że miałam rację.
Panie Szostkiewcz, czy ja się nie mylę, że kiedyś pan się nazywał katolikiem? Jeśli tak to należałoby powiedzieć, że to katolik tefałenowy. Znaczy niepraktykujący a wszystkowiedzący i pouczający, nawet biskupów.
@ el
Tłumaczono tu już wiele razy, że katolicy modlą się do Boga, a nie do jakiegoś Żyda, czy żyda. Bóg zesłał swego Syna nie jako Żyda zresztą, a pośród Żydów, to robi różnicę, natomiast dlaczego zesłał Go właśnie pośród tego zdegenerowanego podówczas plemienia to poczytaj sobie u proroka Izajasza, algo w Deuteronomium. Ponadto Matka Boska nie jest Żydówką, tylko Aramejką, Chrystus także mówił po aramejsku, a nie po hebrajsku – na Święta Wielkanocne oglądnij sobie film Mela Gibsona „Pasja”, to posłuchasz orginalnego języka aramejskiego. Papieskiego błogosławieństwa Urbi et Orbi też pewnie nie słuchałeś, a było po aramejsku w tym roku. Żałuj rudy.
@narciarz2
Pan mi nie musi pamięci odświeżać. Sam jako internowany korzystałem z pewnej pomocy Kościoła. Doskonale pamiętam też, jak wielkie było rozczarowanie wśród internowanych grudniowym kazaniem kard. Glempa, choć miał swoją rację, o czym zresztą wspominam. http://archiwum.polityka.pl/art/ostatni-prymas,377457.html
Przyjemnie jest chodzic w USA do kosciola. Katolickiego. Nie mowi sie o pieniedzac, nie mowi sie o polityce. Jak sie mowi o rzadzacych, to tylko w kontekscie aby „Bog dal im madrosc w rzadzeniu krajem”. Kazania i owszsem – na tematy czysto zwiazane z Ewangelia.
Ale od czasu do czasu chodze do tak zwanego „Kosciola polskiego”. Tez w USA. I co? Ano, grzmiace kazania o „zdrajcach”, „morderstwie smolenskim”, „rzezi niewiniatek”, „przesladowaniu Kosciola w Polsce”, zrzutki pieniedzy na Rydzyka. To jednak inny swiat. Mysle ze Poalcy maja cos poplatane w glowach. Strukturalnie
Drogi Adamie, wiesz dobrze jak Cie kocham, cenie i szanuje od wielu lat. Ale mam dosc tego miejsca i postanowilam, ze zabiore siebie oraz Kota Mordechaja i zaglosuje nogami. Nie wroce dopoki grasuje tu bez przeszkod i w wiekszosci bez protestow MIchal (i paru innych) uzywajac slownictwa, pojec i argumentacji prosto z Mein Kampf i Der Sturmera. Nie mam do tego watroby. Michal to nie jest towarzystwo dla mnie i mojego Kota.
Pozdrawiamy Cie najserdeczniej i zyczymy szczesliwego Nowego Roku.
Zapomnialam zmienic wizytowke z Kociej na wlasna.
@franek 28 grudnia o godz. 18:01
„Panie Szostkiewcz, czy ja się nie mylę, że kiedyś pan się nazywał katolikiem? Jeśli tak to należałoby powiedzieć, że to katolik tefałenowy. Znaczy niepraktykujący a wszystkowiedzący i pouczający, nawet biskupów.”
„Tefałenowe” to zdają się być biskupi, którzy praktykują fasadowe rytuały kościelne, bez bożej treści w ich postępowaniu.
@vera:
wojewodzie wolno 😉
Szanowny Panie Redaktorze,
w dużej mierze zgadzam się z postawionymi zarzutami choć KUL to moja Alma Mater. Chciałem tylko sprostować jedną nieścisłość, ks. prof. Dębiński nie był rektorem gdy Grzegorz Braun lżył byłego kanclerza tegoż KUL, abp. Życińskiego.
Ukłony
Redaktorowi Gospodarzowi
Pomyślności w 2013 Roku
Uzupełnienie odnośnie języka aramejskiego, którym posługiwał się Chrystus.
W owym czasie żaden Żyd nie posługiwał się językiem hebrajskim, który stał się na powrót językiem Żydów po powstaniu Izraela. Niektórzy zrobią wszystko aby wykluczyć żydowskie pochodzenie Jezusa. Niektórzy przekonują, że nie był on Żydem tylko Izraelitą(?) Jakże muszą oni nienawidzić Żydów! A jednocześnie kochać Jezusa; męki piekielne muszą przeżywać!
PS. Słychać też głosy, że Jezus był Aryjczykiem; pewnie niektórzy wierzą, że był Słowianinem, a nawet Polakiem – skoro matka jego rodem z Częstochowy, to chyba naturalna kolej rzeczy. I to powinno wszystkich żydożerców usatysfakcjonować.
PS.2 Z niczego nie wynika, żeby sam Jezus wypierał się swego żydowskiego pochodzenia.
@gospodarz:
batalion to podstawa;
a kosciol stoi zawsze po stronie tych silniejszych;
obojetnie czy w polsce, czy w iranie…
@Michał zjawił się tu i od razu nakłamał jak rasowy katolik, „na pomieszanie dobrego i złego”. Niestety, Pismo, jakby go nie czytać, w której wersji i tłumaczeniu, od tyłu i do przodu, u Izajasza, Eliasza i Daniela tudzież wszystkich ewangelistów kanonicznych i wykluczonych – jasno wskazuje, że rabbi Jehoszua był 100% Żydem po matce, z plemienia Dawida, Lwem Judy, który „przyszedł do owiec, jakie oderwały się od domu Izra-Ela” (o Aramejczykach słowa nie ma w całym ST i NT). Jakże mi przykro. Oto zdemaskowaliśmy jądro ciemności – to żydowskie lobby z stworzyło Kościół (nie)Święty i Powszechny! Jeżeli zaś chory płód alkoholika i damskiego boksera Mela G. ma być „dowodem w sprawie” – to klękajcie narody, wybrane i niewybrane.
O wziętej z księżyca statystyce męczenników za wiarę nie wspomnę. Pominę też fakt, że wielu z owych chrześcijan uznaje Watykan za siedlisko Szatana, a KRK za apokaliptyczną Wielką Nierządnicę.
@TO
dziękuję, wzajemnie
@remus77
nie był, ale pokazałby klasę, gdyby wspomniał o tym incydencie w ramach swego moralitetu
@KoT M.
Ależ Drogi Kocie, nie może być tak, byś to Ty ustępowała przed pobożnym antysemitą Michałem. Jesteś tu zawsze mile widziana, a Michał nie. Zauważ jednak, że podjęto z nim polemikę, nie jesteś tu więc sama.
jestes zalosnym cwiercinteligentem z kompleksami, gryzmolisz tylko na polityczne zamowienie
@byk
A mnie się wydawało, że od mądrzejszych można więcej wymagać. Bo od Michałów wymagać czegokolwiek nie warto.
P.S. Moje poparcie dla @Kota M.
Panie Redaktorze:
bardzo dziękuję za odpowiedz 28 grudnia o godz. 18:30 oraz za odnosnik do artykulu. Przeczytalem polowę, bo nie jestem niestety prenumeratorem, za co przepraszam. Ja tez pamiętam wystąpienie kardynala, zwlaszcza to na temat bojkotu aktorow. Pamiętam niesmak moj wlasny i znajomych. Jednak my traktowalismy to jako niezręcznosc kardynala, a nie stanowisko Kosciola. Byc moze nieslusznie, bo tak naprawdę to bylo stanowisko. Ale zarowno wtedy, jak i teraz, wybieramy sobie te wypowiedzi politykow, ktore chcemy uslyszec. Pomijamy te niewygodne. Kardynal poszedl o krok za daleko i zostal przyjęty z niesmakiem. Poszlo na jego konto, a nie na konto Kosciola.
.
Skoro juz o tym rozmawiamy, to przedstawie moją ocene. Moim zdaniem owczesną sytuacje Kosciola vis a vis Partii mozna zrozumiec w taki sposob, ze trafil swoj na swego. Byly duze podobienstwa obu stron: (1) autorytaryzm wewnętrzny oraz (2) ideologia. Jesli idzie o (1), to wewnętrzna dyscyplina w KK jest podobno bardziej rygorystyczna, niz w wojsku. Mozna wiec powiedziec, ze akurat wtedy obie strony do siebie pasowaly. Jesli idzie o (2), komunizm to tez byla religia. Ale akurat wtedy religia katolicka wygrywala z religią materialistyczną, ktora sie skompromitowala wedlug swoich wlasnych kryteriow. To jest wazne stwierdzenie, ze komunizm wcale nie przegral z chrzescijanstwem, tylko sam ze sobą. Komunizm obiecal, a potem spektakularnie nie spelnil swoich wlasnych obietnic. I na tym stracil autorytet.
.
W tej sytuacji w latach ’80 stanęly naprzeciw siebie dwie dosc podobne organizacje. Partia rządząca i partia opozycyjna. Czyli Kosciol, bo on wtedy gral rolę opozycji. Opozycja wcale nie polega na tym, ze jedna strona niszczy drugą. To tylko teraz w Polsce tak bywa. Natomiast cywilizowana opozycja to raczej symbioza i ograniczona wspolpraca w warunkach konkurencji. Opozycja Kosciola byla cywilizowana. Kosciol konkurowal ideologicznie, ale wspolpracowal w ograniczonym zakresie. I w ten sposob Kosciol wygral z wladzą. Najpierw wygral autorytetem, a potem politycznie. I tak byc powinno. Opozycja wygrywa, wladza przegrywa, i w koncu są wybory. Nie ma w tym procesie nic niezwyklego. To tylko Polakom sie nie miesci w glowach, ze moze byc po prostu normalnie.
.
Problem jednak byl taki, ze zwycięska partia polityczna to nie byla partia, tylko organizacja religijna. Kiedy Partia przegrala i przeszla do opozycji, to Kosciol niestety ujawnil, ze nie jest partią, tylko wlasnie kosciolem. Okazalo się, ze religia katolicka ma nieogranicznony apetyt. Podobnie, jak komunisci kiedys chcieli kontrolowac mysli, tak teraz chce Kosciol. Ta sama mentalnosc. Okazalo sie, ze obie ideologie są tak samo jadowite. I trzeba teraz jesc te zabe. Niestety, jeszcze nie jest w Polsce normalnie.
.
Ale będzie. Przeminęla moda na feudalizm zarowno materialistyczny, jak tez religijny. Jeden juz odszedl, a drugi odchodzi. Podobnie jak kiedys Partia, tak teraz Kosciol przegrywa ze swoimi wlasnymi obietnicami. Kosciol obiecuje prawdę, wlasne ubostwo, empatię, i pomoc blizniemu. Natomiast w praktyce dostarcza czegos wręcz przeciwnego. Nie da się tego ukryc. Nikt zreszta nie probuje. I dlatego Kosciol przegrywa. Tak, jak kiedys Partia. Podobny jest mechanizm, i podobny będzie wynik tej autokompromitacji. Jedna autorytarna partia przegrala i odeszla, a druga zwycięzyla i teraz tez odchodzi.
To i tak nieźle. Ja miałem list-zachętę do studiowania teologii, z promowaniem naprotechnologii, objaśnionej jako sprzeciw wobec in vitro. Na tym tle wolę już ‚mowę trawę’ ks. prof. Dębińskiego.
Zdrowia i pomyślności w Nowym Roku dla Gospodarza i Komcionautów*!
*) (C) Wojciech Orliński 😉
narciarz2. 5.46. Te dwa totalitarne organizmy, kościół i partia miały w jeszcze w swoich szeregach skrajnych fanatyków. Typu Popiełuszki i Piotrowskiego. Oboje popierani przez elity do swoich ukrytych celów. W starciu bezpośrednim zginął Popiełuszko. Stał się bohaterem, ma ulice i pomniki, jest świętym. Jego sponsorzy liczą profity, największe jakie mogli w tej awanturze uzyskać. Piotrowski odsiedział wyrok i popadł w infamię. Szostkiewicz z nostalgią wspomina czasy kawiorowego internowania. I zabawa trwa dalej, znaczona wrakiem samolotu, Smoleńskiem, Trwam lub ekshumacjami. Wielu z tego tytułu roniąc fałszywe łzy także liczy profity. Ty możesz na ten temat powiedzieć najwięcej, gdyż wtedy w szeregach LWP z karabinem broniłeś honoru i trwałości ojczyzny.
@el
>” Przypominam zatem ze 7/8 spoleczenstwa a 100% katolikow modli sie do Zyda codziennie i wizytuje go w kosciele przynajmniej raz na tydzien. Bog widac chcial, zeby jego syn byl zrodzony z Zydowki, wiec to wlasnie rola KK by przekonac swoje owieczki/baranki o tym, ze swoja postawa zajmujac miejsce w kosciele powoduja sprzecznosc sama w sobie”.
El, no co Ty, Jezus był Polakiem, a Żydzi to ci, którzy go zabili. Nie wierzysz? Zapytaj Rydzyka, albo jego moherów 😉
@spin doktor
podły ten wpis Spin doktora. Popiełuszko jednak nie zabił, ani nie wzywał do zabijania. Kościelna elita chciała się go pozbyć podobnie jak partyjna, tyle że administracyjnie, a nie drogą mordu. Piotrowski miał za co popaść w infamię, chyba że i to Spin doktor w swym fanatyzmie kwestionuje. Zabił z zimnego wyrachowania, na polityczne zlecenie. Co do nostalgii i kawiorowego internowania, to też się Spin doktor myli. Widać, że nie ma pojęcia o czym pisze, ale pisze, byle być na nie.
Vera
29 grudnia o godz. 1:12
Moja pełna zgoda, co do treści pierwszego zdania.
Co do P.S…. byłabym ostrożna.
A.L.
28 grudnia o godz. 19:13
….. Mysle ze Poalcy maja cos poplatane w glowach. Strukturalnie
Czy możesz to „strukturalne poplątanie” opisać na własnym przykładzie ? 😉
mag
27 grudnia o godz. 21:02
Otóż to – nadzwyczaj Gospodarz Kościołowi łaskawy w sprawie jego milczeń. Może to z powodu piotrowego zaparcia się, liczonego do trzech. Albo popularnych odliczanek dziecięcych w rodzaju „raz-dwa-trzy wychodź ty”, i nijak Gospodarz nie może zauważyć więcej.
Werbalista
28 grudnia o godz. 6:45
” Komunizm sie klania w polskim kosciele, ktory poslugiwal sie dokladnie tymi samymi metodami.”
Jest dokładnie odwrotnie – to kumunizm posługiwał się metodami Kościoła. Kościół to jednak mistrz nad mistrze i należy mu to przyznać, gwoli sprawiedliwości. I gwoli szacunku. Inaczej – „sędzia kalosz”.
KK robi w trudnej i niewdzięcznej branży – „głoszenia miłości”, „dawania [dobrego] przykładu”, a nawet „dawania świadectwa”.
Robi na ugorze – jak sam narzeka. Jak to ładnie, jak to on – Głódź [abepe] ujął? „zaprzaństwo i samobójstwo”, czy jakoś tak. A kolega Michalik [też abepe] rzucił: „wielkie kłamstwo z Unii”.
Trudna działka. Dlatego tyle tego.
!
28 grudnia o godz. 21:17
@Michał zjawił się tu i od razu nakłamał jak rasowy katolik…
A kto to jest „rasowy katolik”? Czy kłamią tylko, głównie katolicy? Czy kłamstwo jest ich cechą immamentną, wyróżnikiem?
Skąd to wrzucanie katolików do jednego, paskudnego wora? Czy tak trudno o odrobinę światłocienia, wrażliwości wobec innych? 🙁
ANCA_NELA
29 grudnia o godz. 10:30,
pełna zgoda co do całości ❗
Kiedy czytałem tę mowę-trawę miałem podobne odczucia. Ksiądz-rektor najwyraźniej zadbał głównie o to, żeby nie obrazić certyfikowanych Polaków i katolików (lub Polaków-katolików). W gruncie rzeczy nie napisał nic.
Kiedyś tę sztukę mieli dobrze opanowaną funkcyjni towarzysze, teraz umiejętność tę demonstrują głównie dostojnicy kościelni chcący uchodzić za umiarkowanych. Bo Głódź, Ryczan czy inny Dydycz, nie potrafiący się sztuki mowy-trawy nauczyć, walą po oczach
Coś dla Michała i innych „pobożnych antysemitów”, jak to zgrabnie ujął Gospodarz
oraz polskich arcypatriotów spod kruchty.
„Obaj są zgodni (Miłosz i Giedroyć) – Kościól to dosyć obskurancki odcinek polskiej rzeczywistości. W 1991 roku redaktor przedrukowywuje tekst Miłosza „Państwo wyznaniowe?”, prognozę zgubnych skutków aktywności politycznej kleru. Sięgający po władzę i celebrujący obrzęd narodowy Kościół spowoduje
Obaj mają wstręt do zrostu katlickości i polskości, i ubóstwienia narodu. Obroty na prawo napawają ich lekiem”.
Cytat pochodzi z ksiązki Magdaleny Grochowskiej „Ćwiczenia z niemożliwego” (dostałam „pod choinkę” i nie mogę się oderwac).
Czyż te słowa nie okazały się prorocze?
Cieszmy się z tego, że nasi księża nie maja legalnych rodzin czyli żon, dzieci i innych pociotków, bo wówczas za pogrzeby i inne świadczenia ściągali by od wiernych 5 x więcej. Więc cieszmy się.
W USA nie ma matury z religii, a ich rdzenni księża głoszą słowo boże tak aby w żaden sposób nikogo nie obrazić, czy zszargać dobre imię rządzących. U nas jest odwrotnie, a słowo boże wciskane jest na końcu i to od niechcenia – czysta polityka. Czy tenże KK
nie zdaje sobie sprawy z tego, że podcina gałąż na której siedzi? Jeszcze kilka cięć PIŁĄ i gałązka spadnie z wielkim hukiem – daj Boże jak najszybciej.
Za „komuny” mieliśmy do czynienia z kościołem chrześcijańskim – miło było słuchać kazań, nauk itp. Gdy odzyskaliśmy suwerenność, czyli wolność w szerokim tego słowa znaczeniu, w nasz kościóŁ wstąpił jakby szatan i stworzył KOŚCIÓŁ POLSKI, w którym zabrakło już miejsca na chrześcijaństwo. Najpierw hierarchowie gryżli się dośc długo między sobą i gdy główny pasterz odszedł- mamy to co mamy. Z doświadczeń przeszłości wiemy doskonale, że dobro zawsze zwycięża. Prędzej czy póżniej ks. Boniecki wróci, ale już do kościoła chrześcijańskiego. Aby jak najszybciej – czekamy na NIEGO.
narciarz2
29 grudnia o godz. 5:46,
sądzę, że źródeł dzisiejszych chorych relacji instytuscji KrK ze strukturami państwowymi należy szukać w sporze biskupa Stanisława ze Szczepanowa z królem Bolesławem Szczodrym.
I mimo, że król pozbawił życia biskupa, to zwycięstwo w wymiarze sybbolicznym odniósł biskup. „Media” czyli ambona były w rekach kleru. Stworzono mit, na którym bardzo łatwo było hodować anarchię. Nieustanne podważanie władzy świeckiej. To trwa do dzisiaj. Polacy żyją w schizofrenicznym rodarciu, pomiędzy „złym” państwem i „dobrym” kościołem. Jak w patologicznych rodzinach, w których tatuś z mamusią żyją jak pies z kotem i każą się dzieciakom nieustannie opowiadać po którejś ze stron.
Mało kto dziś pamięta o tym, że JPII zaplanował sobie swoją pierwszą pielgrzymkę do Polski w roku 1979, właśnie na obchody święta biskupa Stanisława. Ot, taka mała symboliczna ekskursja. Na szczęście Gierek, przytomnie, zaakceptował samą wizytę, ale nie jej termin. Być może dzięki temu akcenty papieskiej wizyty zostały inaczej rozłożone.
Instytucja KrK, o czym nie należy zapominać, została stworzona na wzór struktur cesarstwa rzymskiego i dla celów stricte politycznych. Naprawdę nie należy jej mylić z wiarą czy nawet religią ludzi rzetelnie poszukujących transcendencji. Ludzi usiłujących przekraczać duchowo swoje ograniczenia.
„Zjadł” mi się kawałek zdania.
Celebrujący naradodowy Kościól spowoduje „wydrążenie się religii od wewnątrz”.
I następnego … obroty „duszy polskiej” na prawo…
Do Michała
Żydem ci on był, a matka jego Żydówką.
Co w tym złego???
I co lepszego jest w byciu jakimś Aramejczykiem, do licha?
Czyż róża, nazwana inaczej, mniej by pachniała?
Podstawowy problem narciarza2 polega na tym, że bierze on własne oceny za obiektywne fakty, zaś legitymacją słuszności tych ocen ma być fakt, że narciarz2 był wtedy w wojsku (ludowym, i z karabinem… – jak to ujął niezawodny spin doc).
Taki slalom przez historię lat 80-tych po samemu sobie wytyczonej trasie zjazdowej. Nic dziwnego, że narciarz2 uważa siebe za mistrza na stoku.
Co do dyżurnego jedynieprawdziwego katolika blogowego, co jego antysemickie wycieczki dowodzą tylko jednego: zaślepienie wiarą (zaczadzenie) jest równie żenujące jak slalom z zaparowanymi goglami.
Pozdrawiam
A kto wie, czy róża jerychońska pachnie?
Mysle jednak Panie Redaktorze ,ze polski problem polega na tym iz
Polacy szukaja w kosciele rozwiazania ich problemow .
To jest ten problem !!!
Ale w kosciol katolicki nie ma rozwiazania problemow … tam jest tylko pocieszenie o zyciu wiecznym , wolanie kochaj i ewentualnie darowizny na tace …Ja tez w polskich Miastach Krolewskich dostawalam tylko
Jezuska na sianie …dla pocieszenia po koledzie .
Boze czy jest Pan tak naiwny ,nawet moje babcie nie byly ,ktore
prawie codziennie chodzily do kosciola .
Pozdrawiam
ps.
o Michale „Aniele” nie bede mowic ,drogi Kocie M… to tylko produkt uboczny !!/polskiej krystializacji /..
…jak dlugo istneje kosciol katolicki -rzymski tak zawsze kosciol zagarnial do siebie ,nigdy w druga strone,,milczenie jest zlotem,,a kosciol lubi ten kruszec…
Róża jerychońska pachnie jak świeża leśna ściółka. Przyjemnie.
Wywodzi się z tej samej rodziny (kapustowate), co rzeżucha, rzepak, kapusta, lewkonia, gorczyca i dużo, dużo ziół łąkowych.
Tłumaczono tu już wiele razy, że katolicy modlą się do Boga, a nie do jakiegoś Żyda, czy żyda. Bóg zesłał swego Syna nie jako Żyda zresztą, a pośród Żydów, to robi różnicę, natomiast dlaczego zesłał Go właśnie pośród tego zdegenerowanego podówczas plemienia to poczytaj sobie u proroka Izajasza, algo w Deuteronomium
„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„`
Dlaczego niejaki „Michal” zmysla?
Jakby koryfeusze KK i jego pachołkowie nie celowali w mowie nienawiści [choćby głupkowaty MIchał]…Ubrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni…
@vera:
postaram sie polepszyc, przyrzekam 😉
Zmarł ks. abp Ignacy Tokarczuk. NIEZŁOMNY i ŚWIĘTY.
R.I.P.
GajowyM.
Dzięki! Dostałam taką różę – kłębuszek suchych gałązeczek z instrukcją obsługi, ale czekam do dni bardziej słonecznych, kiedy będzie więcej światła, bo w dzisiejszych ciemnościach pewnie nie poczuła by się dobrze.
W ca.łej tej dyskusji- jak i zreszta i listach Biskupów- a nawet- w Polskim KK_ nie ma BOGA. Nie ma przesłania do nauczania Chrystusa- jest tylko komentarz polityczny wyjasniajacy poglądy kaplanów- politylkow w kwestiach politycznych bedacych obecnie aktualnymi.Kwestie etyczne także poruszane w momentach dogodnych dla KK- n.p.in vitro działające od lat nie budziło zastrzeżen biskupów az do teraz gdy mozna je uzyc jako oręże przeciw rz adowi.
JurekS
Co to znaczy NIEZŁOMNY ŚWIĘTY (ks. abp Tokarczuk)?
Chcialbym podkreslic, ze w swoich krytycznych wypowiedziach na temat KK staram sie nie przekraczac granic dobrego smaku i przyzwoitosci. Dlatego jest mi przykro, ze moja wypowiedziec posluzyla panu Spin Doktorowi za kanwe jego komentarza.
Jesli chodzi o komentarz pana Jacobskiego datowany 29 grudnia o godz. 14:08, to nie wydaje mi sie, zebym kiedykolwiek swoje wypowiedzi podpieral karabinem. Natomiast jego komentarz o slalomie pokazuje, ze pan Jackobsky nie wie, co to jest slalom.
Nie ma znaczenia co powiedział, lub nie któryś z hipokrytów z Krk.
Przecież nie żądał od swoich szefów lub dobrego premiera Tuska .ujawnienia orzeczeń Komisji Mieszanej.
Nic nie wspomniał o karaniu księży złodziei lub pedofilii.
Czyżby chciał wprowadzić kasy fiskalne dla księży?
Czy mówił o odpowiedzialności Krk za pogromy żydowskie?
Jak nie to szkoda czasu na bajery
przypomne, ze przed dokladnie 30 laty zawieszono stan wojenny(zniesiony ostatecznie latem 1983) i rozwiazono obozy internowania;
„internaty”, bo tak nazywano je potocznie, to byly takie kz – light,
powiedzmy kilkadziesiat berez – kartuskich na raz w ktorych zamknieto creme de la creme, obere zehntausend, sceny poltycznej( i kulturalnej) prl przelomu lat siedemdziesiatych i osiemdziesiatych ubieglego stulecia;
nie zapomnijmy, zedla wiekszosci tych ludzi byl to szok ( chociaz walono, w wiekszosci przypadkow, tylko plazem szabli, a raczej – powiedzmy szczerze – piescia i pala) po ktorym znaczna czesc uwiezionych juz do konca zycia sie nie pozbierala; a najwieksze zniwo zebrala emigracja i dewocja…
Adam Szostkiewicz, 9,53. Uniosły pana chrześcijańskie emocje i argumenty budowane bardziej na mitach, życzeniach niż na realiach. W latach działalności księdza Jerzego znalazłem się w jednym z warszawskich kościołów na tzw mszy za ojczyznę. Przemawiał nawiedzony przez złe duchy ksiądz Popiełuszko do sfanatyzowanego tłumu, którego pełne nienawiści, jątrzenia, szyderstwa i podjudzania słowa wywoływały ekstazę wściekłości, błysków w oczach, piany na ustach i wyciągniętych paluchów. A ja poszedłem tam szukać słowa bożego, jezusowej miłości bliźniego i spokoju. Symulując zasłabnięcie, przerażony zdołałem się bezpiecznie wycofać. Gdyby tam znalazł się ktoś inny byłby z pewnością rozszarpany przez rozszalały tłum. Gdyby był tam obecny służbowo inny fanatyk, rówieśnik księdza, także Polak, Piotrowski, nie wyszedłby tak jak ja, ale postanowił się zemścić, odegrać. Tym bardziej, że oboje czuli na plecach poparcie szefów, funkcjonariuszy totalitarnych systemów. Skutki znamy. Później wadze ze strachu powołały Komisję Majątkową, Fundusz kościelny i popłynęły miliardy do świętej kasy. Tylko otumaniony tłum fanatyków pozostał taki sam, częściowo jako owoc nauczania księdza, kontynuowany skutecznie przez innego szamana zwanego „ojcem”.
@spin doctor
niech Spin doctor w to już nie brnie, bo ta narracja jest jak z esbeckich raportów, a te nie są wiarygodne. Byłem na mszy pogrzebowej ks. Popiełuszki. Mimo że uczestników, z całego kraju, były tysiące, żadnych objawów fanatyzmu nie zauważyłem. Co do Komisji Majątkowej to w państwie prawa jej istnienie miało sens, wypaczyła ten sens praktyka obu stron.
@mag
błagam, jeszcze biskup nie pochowany, proszę się wstrzymać z dyskusją. Poznałem bp. IT w Przemyślu jako działacz Solidarności. Teraz nie czas.
Panie redaktorze
Dlaczego jest pan taki przeczulony? Przecież ja w żaden sposób nie dezawuuję św.p. biskupa.
Zadałam tylko pytanie, jak rozumieć określenie NIEZŁOMNY ŚWIĘTY.
Wydaje mi się, że święty to święty. Ani złomny, ani niezłomny.
Coż poradzę, że mam wyczulone ucho na wszelką nowomowę, i partyjną, i kościelną.
Gdy chodzi o tę ostatnią, to dostaję wysypki, kiedy np. słyszę „ubogacony”, „ubogacać” itd.
byk (30-12-g.5:24)
„a największe żniwo zebrała emigracja i dewocja”.
Howgh!
dziękuję Panu za odważny artykuł, znów narobił Pan sobie minusów, ale przecież Kościół zawsze milczał i milczy w niewygodnych dla siebie sprawach,a zwłaszcza duża część funkcjonariuszy kościelnych,którzy głośno mówią co im się należy lub nie należy,są bezwzględni w egzekwowaniu „majątków”,pouczają kobiety,polityków, a sami pokazują arogancję i zadufanie w sobie, ich czyny świadczą, że nie wierzą w Boga, tylko wstyd dla uczciwych,wierzących księży i wiernych, a gdzie pokora,empatia,miłość….
Byli i tacy księżą i dobrze, że są przypominani:
http://www.wprost.pl/ar/41002/Proboszcz-na-akord/?pg=2
Zamiast zachęcania do bezsensownych powstań, wzięli się za pracę organiczną
Szanowny Gospodarzu!
Spin doctor „leci po bandzie”. Fakt.
Ale i pan „przegina”, gdy pisze o kościelnej Komisji Majątkowej i sensie jej powołania w państwie prawa.
Na mój rozum w takim państwie nie ma prawa istnieć żadna komisja, która de facto stoi ponad prawem. Chyba pan nie zaprzeczy, że na jej decyzje podejmowane arbitralnie nie mógł mieć wpływu np. NIK, czy jakakolwiek instytucja kontrolna. Sam tryb powołania tej komisji i jej prerogatywy były kpiną z prawa.
@Autor 10.14
Jak ja rozumiem wiarę chrześcijańską to ci, do których należy ta osoba z Przemyśla żyją dla tamtego świata, a pobyt na ziemi jest dla nich grzechem i udręką. Więc czego się martwić i współczuć. To powinna być okazja do radości – on chyba poszedl tam gdzie całe życie się przygotowywał. Inaczej byłoby to hipokryzją. Jego zasługi przestały mieć swoją moc – on osiągnął swój cel.
Szanowna @ Matyldo – jeżeli uraziłem, to przepraszam pokornie. Faktycznie, wszelkie daleko idące uogólnienia źle służą.
Swoją drogą, dobrze że nie obraził się @Gospodarz.
@mag
proszę najpierw poczytać, wystarczy nawet w wikipedii o trybie powołania KM. Po drugie, za odebraną własność praworządne państwo może wypłacić kompensatę. Wypłacało nie tylko KRK, także innym konfesjom. To, że praktyki kościelnych doradców skompromitowały KM, nie przekreśla moim zdaniem samej sensowności jej powstania. Z drugiej strony nie mogę ignorować dość miażdżącej analizy prawniczej na temat KM przedstawionej w książce prof. Łętowskiej. Tak że generalnie z krytyką się zgadzam, ale też z samym założeniem naprawiania rzeczywistych szkód. Nie to jest jednak tutaj moim tematem.
@mag
nie można o wszystkim naraz. Dobry polski zwyczaj jest taki, by nad trumną nie rozprawiać o zaletach czy wadach zmarłego przez czas żałoby. Internauta Jurek S wyrwał się przed szereg i nie trzeba temu ulegać
@Autor 12.11
W czasach kiedy był budowany Watykan, ludność całej Europy została obłożona bardzo uciążliwymi podatkami. Efektem tego wyzysku był obiekt do którego nie powinien sobie rościć kościół prawa własności.To była ludzka krwawica i za to kościół się jeszcze nie rozliczył. Ten sam proceder był i jest kontynuowany nadal i ja uważam to za działalność rabunkową.
Kościół głosi naukę o zbawieniu. Nie musi się odnosić do każdego aspektu życia politycznego,a zwłaszcza bronić Rządu. Tym się zajmują bardzo skutecznie dwie przyjazne telewizje (obecnie to nawet trzy) i większość tytułów prasowych. Mowa nienawiści zaś dotyczy przede wszystkim liberalnego podwórka, to co prezentuje druga strona to prostu krzyk rozpaczy ludzi wykluczonych bez własnej reprezentacji w mediach głównego nurtu, atakowanych, których wiara jest wyśmiewana.
!
30 grudnia o godz. 11:44,
nie, nie czuję się urażona i serdecznie pozdrawiam 🙂
Niemniej tego rodzaju uogólnienia zawsze mnie trochę śmieszą, prowokują i martwią.
Śmieszą, bo przecież nikt, z reguły, nie powie, o sobie, że ma strukturalnie nie po kolei w głowie 😉
A przecież należy do owej „komplementowanej” nacji. Prowokuje mnie to do podsuwania autorowi swoistego testu prady: powiedz to w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Wtedy okazuje się, z reguły, że jednak nie chodzi o całą nację. Niezależnie od tego jaka to nacja.
Jeżeli chodzi o źródła zmartwienia, to są one nieco poważniejszej natury. Pisze o tym i mądrze i ciekawie proesor Jarosław Makowski na sąsiednim blogu. Słowa mają moc sprawczą. Słowo może bardzo dużo. Paradoksalnie, przypisywanie aberacji całej nacji może nie tylko nie zachęcić do refleksji nad specyfiką, niezbyt chwalebną, własnego postępowania. Może spowodować odrzucenie nawet słusznej krytyki. Okopanie się w, rzekomo, oblężonej twierdzy.
@miś
oj misiu, a imperium medialne o.Rydzyka, nowa TV Wildsteina, fora prawicowe Salon24, wPolityce, Fronda itd., Uważam Rze, W Sieci, Radio Warszawa? A marsze, marsze i marsze? Gdzie to wykluczenie, gdzie ten brak reprezentacji w mediach? Obudź się, Misiu!
Szanowny Panie Redaktorze,
NIE, NIE i jeszcze raz NIE dla KM!
Nie znajduję dla tego, jak słusznie zuważa @mag, postawionego ponad wszelkim prawem, tworu, jakiegokolwiek uzasadnienia.
Pierwsze NIE wynika właśnie z postawienia KM ponad prawem. Drugie NIE wynika z paskudnej, moim zdaniem, manipulacji, jaka się kryje za sformułowaniem „naprawiania rzeczywistych szkód”, czy podobnymi sformułowaniami.
Manipulacja polega na podmianie, moim zdaniem cynicznej i świadomej, podmiotu okreslanego mianem „kościół”. Cóż/któż to bowiem jest ten „kościół”? Czy jest nią cały „lud Boży” czy tylko etatowi funkcjonariuesze, hierarchowie? I wreszcie, kwestia wcale nie najpośledniejsza, kto ten majątek wypracował i komu ten majatek służył?
Otóż moim zdaniem „kościół” to przede wszystkim „lud Boży” a biskupi są jego sługami. Takie jest znaczenie słowa „biskup”. To ów „lud” ten majątek wypracował. I jemu on służył po „zagrabieniu przez komunistów”. Chyba nie powie Pan, że komuniści ukradli majątek i wysłali do Moskwy. Owszem nie obyło się przy tym bez rzeczy karygodnych. Ale suma sumarum w tych „ukradzionych” majątkach kształcono, leczono, etc., ów „lud Boży”, którego przodkowie na ten majątek zapracowali.
Gdyby wniknąć w ducha, a od tego przecież jest kościół, a nie w buchalteryjne kwity, to żadnego zawłaszczenia nie było. Zresztą, czy nie wypadało zapytać ów, tworzący kościół „lud Boży”, czy życzy sobie zwrotu majątku od samego siebie. Przecież nawet „komuniści” w dużej mierze należeli do kościoła. Dla mnie nie jest to żadne „naprawianie szkód”, ale cynicznie, amoralny skok grupy interesu na wspólną kasę.
Na tym właśnie polega „świadomościowy gwałt” – okreslenie J. Makowskiego – na wmówieniu nam „krzywdy wyrządzonej kościołowi”. Majątek nadal pozostawał w rękach „kościoła”, vide ponad 90% katolików w kraju. Zmieniła się „rada nadzorcza”. Wcześniej i teraz samozwańcza.
I wreszcie trzecie NIE wynika z poważnego potarktowania słów Ewangelii: „nie można służyć Bogu i mamonie”. Panowie biskupi przedłożyli mamonę nad przesłanie Ewangelii.
„Naszemu papieżowi” najwyraźniej to nie przeszkadzało. A szkoda!
KM to przejaw kompletnej demoralizacji hierarchii. Od Watykanu poczynając, na wikarym kończąc. I fakt, że majątki odzyskiwały też inne wyznania w żaden sposób nie usprawiedliwia tego procederu. Procederu, który zasługuje na bardzo grube słowo, którego ze względu na szacunek dla Pana i Blogowiczów, nie użyję.
…jenakze internowani stanowili jedynie ulamek represjonowanych w pierwszym okresie stanu wojenne; podczas gdy ich liczba konsewentnie malala, rosla liczba uwiezionych w wyniku protestow przeciwko zamachowi stanu; lacznie(13XII81/12XII82) w akcjach protestacyjnych(strajki,marsze, wiece etc.) wzielo wg moich obliczen ok 2,5 miliona ludzi ok 0,5 miliona podleglo takim represjom jak wiezienia, aresztu, grzywny, utraty pracy, czy pobicia „przez nieznanych sprawcow”…
(wymiar kary byly bardzo zroznicowany, n.p. za produkcje i wieszanie ulotek wymierzano kary od grzywny do 1,5 roku wiezienia)…
Adam Szostkiewicz
30 grudnia o godz. 13:12
…. i ambony, ambony, ambony, z których leci propaganda …
Czyli krótko mówiąc- pomysł był dobry, tylko wykonawcy źli……
Wielu ludziom wiara jest potrzebna do egzystencji na tym łez padole.
Pytanie, czy tacy przewodnicy…
Książęta Kościoła, jak sama nazwa wskazuje, mają inne troski niż pospólstwo. Przede wszystkim- obronę WŁASNEJ pozycji.
A taka walka odbywa się w każdej instytucji, organizacji, strukturze liczącej więcej niż kilkunastu członków.
Nikt nie odczłowieczył hierarchów….
Redaktorze drogi
Dziękuję za wyjaśnienia co do komisji majątkowej, choć nadal nie czuję się przekonana.
Mam wrażenie, że nie zrozumiał pan mojej uwagi na temat nowomowy wszelkiej w kontekście św. p. biskupa, którego zasług nie zamierzałam podważać.
Jako polonistka, co pan -jako również polonista – powinien wyczuć, wyraziłam tylko zdziwienie sformułowaniem NIEZŁOMNY ŚWIĘTY, no bo jajeczko albo jest swieże albo nieświeże. Podobnie nie można być częściowo w ciąży albo złomnym świętym.
Życzę wszystkiego naj w Nowym Roku wraz z nadzieją, że jeśli będziemy się nawet różnić, to pięknie.
narciarz2 za to nie widzi różnicy między narracją własną i faktami.
narciarz2 zapomniał widać o własnych wpisach na temat stanu wojennego, w których motyw odbywanej wtedy służby wojskowej stanowił ważny element argumentacji. Być może była to służba wojskowa bez karabinu w ręku.
Jacobsky nie jest specjalistą od slalomu, ale nie mniej potrafi dostrzec w zygzakującej narracji narciarza2 ów prymat własnych opinii, co ma niejako dawać narciarzowi2 przywilej omijania niepasujących do tej narracji bramek-faktów, a więc jazdy po trasie wytyczonej sobie samemu.
@ Miś
30 grudnia o godz. 12:43
Szanowny Komentator zapewne pyta o droge. Druga czesc powiedzenia pomine. Zas w odpowiedzi przypomne, ze – tak celem kosciola powinno byc nauczanie o zbawieniu, i jak to osiagnac. Kosciol obecny tego nie robi. Stara sie zbuntowac przeciwko demokratycznie wybranej wladzy i to wcale w niewybredny sposob. Ma trybune w postaci ambon, radia i telewizji, ktora do tego wykorzystuje. Jaki jest tego cel? Latwo sie domyslic. Tylko po co? Coraz wiecej Polakow emigruje, czy choc podrozuje, co powoduje zmiany w swiadomosci i postrzeganiu, jak stalo sie za Gierka, ktory otworzyl granice dla Polakow. Swiadomie, czy nie – przyczynil sie do zmiany paradygmatu w Polsce. Podobnie, dzisiaj, czyni sie z kosciolem. Zajmujac coraz bardziej obronna postawe w intencji utrzymania religijnosci z zeszlego wieku, prowokuje do coraz wiekszego ataku na instytucje kosciola. Historia pokazuje, ze wygrywa pragmatyzm. Kosciol w Polsce byl zawsze pragmatyczny, a teraz wydaje sie byc zupelnie oderwany od spolecznestwa. Co gorsza, nie wydaje sie byc juz traktowany powaznie. Smieszny troche. Mam wielu znajomych – katolikow, jak najbardziej – ktorzy wyrazaja ogolnie szacunek dla kosciola, ale w zaden sposob nie przestrzegaja regul przepisanych przez kosciol. Czyli, w mojej skromnej opinii, wiara stala sie tradycja jakas, nie majaca niczego wspolnego z duchowym zyciem. Owszem, znajomi moi modla sie i chodza nawet do kosciolow, ale unikaja kontaktow z duchownymi, traktujac te miejsca, jako cos, gdzie mozna „medytowac”.
Nie wiem dlaczego nie pisze sie wiecej na ten temat, bo ja sobie obserwuje staly odplyw wiernych od kosciola. Nie dlatego, ze traca wiare, tylko przestaja odczuwac potrzebe posrednictwa kosciola i kaplanow w swoich duchowych potrzebach. A skoro to zauwaza ktos, dla kogo ten temat jest tylko dygresja, to pewnie zauwazono juz to gdzie indziej.
Jednak zamiast dazenia do porozumienia z tymi, ktorzy nie wierza, kosciol siega do eskalacji zadan, oskarzen i zarzutow. Coz, moge zyczyc powodzenia, choc tego nie widze.
Niech zyje Boleslaw Chrobry.
Pozdrawiam.
Panu Gospodarzowi na NOWY ROK 2013 zycze pomyslnosci i milych oraz ciekawych spotkan
ozzy
_________________________________________________________________________
PS
z daleka jestem od spraw koscielnych w Kraju, ktore mnie zupelnie nie interesuja – nie moja „parafia” — powiem tylko, ze spotkalem rzeczywiscie wspanialych ludzi z kregow katolickich i chyba nie jest tak „czarno” jak czesto zdarza mi sie czytac na blogu o polskim Kosciele . Ot, np. o zmarlym biskupie Tokarczuku pamietam wiele dobrego a ze czasami starosc chadza dziwnymi drogami. Coz poradzic? Dla mnie, nie-katolika, ateisty, Kosciol kojarzy sie ze srodowiskami KIK-ow, Wiezi, TP. Z tymi ludzmi laczylo (wielu nie zyje) mnie wiele w ich widzeniu swiata i czlowieka.
@Adam Szostkiewicz:
„…Dobry polski zwyczaj jest taki, by nad trumną nie rozprawiać o zaletach czy wadach zmarłego przez czas żałoby. Internauta Jurek S wyrwał się przed szereg i nie trzeba temu ulegać…”
Słucham?? Istnieje polski zwyczaj by nad trumną nie rozprawiać o zaletach zmarłego?? Coś się Panu pomyliło chyba. Ja słyszałem tylko o powstrzymaniu się od krytyki do czasu pogrzebu. Mam lat więcej niż Pan ale jako żywo o żadnym takim zwyczaju, żeby nie można było opublikować (szczególnie w kontekście dyskusji o Kościele) dwóch aprobujących zmarłego przymiotników oraz R.I.P. nie słyszałem. To jakaś „nowa świecka tradycja”.
@mag
Ja nie jestem polonistą ale zwolennikiem dokładnego czytania. Między „Niezłomny i Święty” jak napisałem a „Niezłomny Święty” jest różnica. Polonistka powinna być bardziej uważna przy pracy krytycznej.
Nawiasem mówiąc i tak trafiła Pani jak kulą w płot, bo można być człowiekiem dalekim od niezłomności, upadającym i wątpiącym a i tak Świętym.
@Adam Szostkiewicz
30 grudnia o godz. 13:12
Znamienne, że w długiej liście wymienionej przez Pana jest co prawda projekt Wildsteina, który na razie jest w planach, ale nie ma ani jednej stacji telewizyjnej naziemnej o zasięgu krajowej czyli koncesjonowanej przez Państwo. I na tym polega wykluczenie. Zresztą szczerzej od Pana ujął w czasie kampanii wyborczej Andrzej Wajda, mówiąc o „zaprzyjaźnionych stacjach” i „wkrótce zaprzyjaźnionej TVP”.
@jurekS
no nie, znów kulą w płot. Pewnie JurekS nie mieszka w Polsce i nie ogląda polskiej telewizji. W każdym z głównych kanałów informacyjnych ,,wykluczeni” goszczą do rana do wieczora, chyba że sami nie chcą. A to w ,,kondominium” zdarza im się wyjątkowo rzadko.
@JurekS
napisałem ,,rozprawiać”, zna Jurek S takie polskie słowo? Niech sprawdzi znaczenie, nim się wpisze
Sledzac dyskusje o Komisji Majatkowej (i jej oceny) konstatuje, ze Gospodarz jest bardzo czuly na pewne dogmaty ( i mity), ktore stosuje sie do oceny metod przemian ustrojowych w Polsce po 1989 r. Jednym z tych mitow jest slusznosc i nieomylnosc dzialaczy i politykow tamtego okresu, ktorzy nalezeli wczesniej do tzw. opozycji demokratycznej. Stad ta fraza, ze duch chetny (sluszna idea), tylko cialo mdle (niektorzy naduzyli ram).
Polemika w sprawie ks. Popieluszko vs. kapitan Piotrowski rowniez wydaje mi sie ideologiczna. Mozna potepiac morderstwo ksiedza (byla to okropna zbrodnia) nie stajac ideologicznie po stronie ks. P. Jej glowny inspirator- gen. Kiszczak („czlowiek honoru”) zostal uznany za niewinnego niewiedzacego.
Pozdrawiam i zycze Szczesliwego Nowego Roku, Gospodarzowi i wszyskim blogujacym.
@Adam Szostkiewicz:
JurekS istotnie nie mieszka na stałe w Polsce (choć teraz akurat jest fizycznie na ojczystej ziemi) ale z racji swoich aktualnych zajęć zawodowych ma dostęp do wszystkiego co zakodowane i niezakodowane wisi satelitarnym obwarzankiem nad równikiem. Więc skwapliwie ów JurekS z tego korzysta w odniesieniu do polskiego świata mediów. I skrzywienie oraz manipulację widzę w tzw. „całej rozciągłości”
Ale Pan Redaktor pominał „gist” tego o czym ja mówię. To jest właśnie kłopot z rozmową. Bo trudno rozmawiać z kimś kto – przepraszam – greka udaje. Niech Pan sobie odpowie na pytanie: jak by wyglądał pluralizm w mediach, gdyby państwowe koncesje na ogólnopolskie stacje mieli nie (według doniesień powszechnie dostępnych w mediach) jedną TW „Zegarek” a drugą pupil Szczepańskiego i Urbana TW „Mewa” tylko jedną Mirosław Chojecki, a drugą powiedzmy ś.p. Marian Terlecki Inaczej, nieprawdaż? Nie czarujmy się Panie Redaktorze. Rzeczywistość jest jaka jest.
O to mi chodziło. Zresztą cytowany przeze mnie p. Wajda to afirmatywnie choć zbyt gadatliwie to potwierdził. Więc w czym sprawa?
Wszystkiego najlepszego w 2013 roku.
@Adam Szostkiewicz:
Rozumiem, że chciał mnie Pan obrazić i poniżyć zarówno trzecią osobą zamiast druga jak i pytaniem o moją znajomość polszczyzny. No cóż, myślę że jest niegorsza od Pańskiej. Słowo „rozprawiać ” znam. Nadal nie wiem o co chodzi. Ani ja nie „rozprawiałem”, bo cóż to za „rozprawianie” – dwa przymiotniki. Ani też nie ma Pan racji, że jest zwyczaj powstrzymywania się od eulogizującego „rozprawiania” o zmarłych.
Ooo, właśnie znalałem w sieci jednego księdza, który rozprawia o abp Tokarczuku. Oooo, jest już druga rozprawa… Klik, klik, klik trzecia. O jej, tylu ludzi nie zna starego, polskiego zwyczaju.
Coś się Panu Redaktorowi pomyliło. Jak pułkownikowi Molibdenowi menu na Wigilię.
Jurek S
Zwracam honor. Napisałeś „niezłomny” I „święty”.
Tak czy owak nie lubię patosu i tromtadracji. Chyba mi wolno.
Tzw. cichych świętych, czyli nie wyniesionych na ołtarze było wielu. Zwykłych porządnych i uczciwych ludzi, którzy ryzykowali zycie swoje, swoich bliskich, albo tylko zdrowie i ewentualne kariery, by pomagac innym, czy ich chronić.
Mam po prostu sceptyczny stosunek do „zawodowych” świętych.
Taki np. ojciec Maksymilian Kolbe poświęcił swoje życie, ratując wspólwięźnia z obozu. Pomijam już fakt, że odwalił przedtem kawał wyjątkowo paskudnej roboty jako wydawca antysemickich pisemek (może to był rodzaj pokuty – ten GEST w Oświęcimiu), ale iluz było ludzi maltretowanych przez Gestapo, NKWD czy UB, którzy zostali zakatowani albo siedzieli latami w więzieniu, bo NIE WYDALI swoich wspóltowarzyszy z konspiracji( reżim Jaruzelskiego i prześladowania zmarłego biskupa to była w porównaniu „betka”).
Przecież takich „świętych” były tysiące.
Czy upomnisz sie o nich?
Czytając JurkaS można dojść do wniosku, że on również należy do wykluczonych.
Wykluczonych inaczej…
Matylda, 13.28. Mimo, że często banuję, dziękuję za mimowolne wsparcie i logiczny wywód. Banuję świadomie dlatego, że normalne logiczne, oparte na rzeczywistości argumenty nie docierają do Redaktora.
Problemem tzw. „wykluczonych” nie jest ich nieobecność w środkach przekazu, ale wykluczający, hermetyczny charakter ich przesłania kierowanego do reszty społeczeństwa. Magiczne myślenie tzw. „wykluczonych” przejawia się tym, że wierzą oni między innymi, iż to nie ich przekaz jest wykluczający sam z siebie, ale raczej zmowa przekaziorów wyklucza przesłanie tzw. „wykluczonych” z głównego obiegu . Magiczne myślenie tzw. „wykluczonych” polega również na kultywowaniu wiary w zbawcze działanie własnych mediów (których nota bene nie brak, nawet jeśli nie brać pod uwagę ambon) oraz mediów przejętych w przyszłości taką czy inną metodą. Innymi słowy tzw. „wykluczeni” wierzą, że jeśli ten sam, wciąż wykluczający przekaz będzie transmitowany przez wystarczającą ilość kanałów medialnych (idealnie – przez wszystkie kanały), to wtedy wreszcie przekaz ten przebije się do wszystkich jako jedynoprawdziwa ewangelia. Innymi słowy tzw. „wykluczeni” myślą dokładnie jak myśleli komuniści, kiedy trzymali swoją kosmatą łapę na wszystkich środkach masowego przekazu w peerelu. Co to dało – wszyscy wiedzą. Lichy, hermetyczny, wykluczający przekaz dotrze zawsze tylko do dość ograniczonej (liczbowo !) części społeczeństwa, która utożsamia się z tym przekazem nawet jeśli będzie on transmitowany przez wszystkie tuby medialne i niedzielne.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rze%C5%BA_galicyjska
Rzeź galicyjska rozpoczęła się 19 lutego, choć do pierwszych napadów na dwory doszło już 18 lutego. Zbrojne gromady chłopów zrabowały i zniszczyły w ciągu kilku dni w drugiej połowie lutego 1846 roku ponad 500 dworów (w cyrkule tarnowskim zagładzie uległo ponad 90% dworów). Zamordowano, często w bardzo okrutny sposób (stąd określanie tych wydarzeń terminem rzeź) od ponad 1200 do 3000 osób, niemal wyłącznie ziemian, urzędników dworskich i rządowych oraz kilkudziesięciu księży. Jak ustalił i podkreślał prof. Stefan Kieniewicz, mimo skali wydarzeń, ani jeden Żyd nie padł [ich] ofiarą. Nie atakowano również Niemców[2][3].
=============
Tak dla przypomnienia, mającym krótką pamięć.
Tłumy są niesterowalne, a sztandary kościelne nie chronią przed kulami.
Władza może wykorzystać motłoch do różnych celów…..
Marzenia hierarchów o władzy świeckiej, rzadko dają ludowi korzyści…
Fanatyzowanie kazaniami tłumów- coraz mniejszych na szczęście- i wyprowadzanie ich na ulice, może się skończyć nieszczęściem.
O to władzom kościelnym w Polsce chodzi?
Choć być może przydałoby się kilku męczenników, by pokryć bezmiar pazerności?
Czekają nas dwa wydarzenia:
1- Owsiak i jego Orkiestra i nieunikniony spór o prymat z Caritasem, regularnie nie dostarczającym sprawozdań finansowch
2-Ogłoszenie JP II świętym, co pozwoli na kolejne roszczenia finansowe i zbiórki datków i ofiar w intencji….
Panowie biskupi jak zwykle zabiorą głos „w imieniu” choć nikt ich do tego nie upoważnił- nie są WYBIERANI, a mianowani, według niejasnych kryteriów….
Oto słowo duchowego przywódcy instytucjonalnego kościoła w Polsce:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13120753,O__Rydzyk__Koncern_ITI_dzieli_Polakow__wyrzadzil_wiele.html
Adam Szostkiewicz
30 grudnia o godz. 16:25
… zna Jurek S…
Z całym szacunkiem Panie Redaktorze, jak można zwracać się do rozmówcy w trzeciej osobie?
Proszę wybaczyć, że o tym piszę, ale Pan robi to nagminnie. Postanowiłam zwrócić na to uwagę w ramach renamentów kończącego się roku. To już tylko krok od: „niech Andzia..”. Nie uchodzi. Nawet w Krakowie.
Pozostaję z szacunkiem i sympatią 🙂
…nie jest jednakze prawda, ze glemp stanal jednoznacznie po stronie jaruzelskiego;
skorzystal on raczej z furtki, ktora genaral mu zostawil formulujac (juz w pierwszym oredziu o wprowadzeniu stanu wojennego) swoje credo polityczne:
kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami… i tak, na zasadzie gdzie dwoch sie bije,
tam trzeci korzysta, gral kosciol katolicki role dobrego samarytanina i sanitariuszki marusi jednoczesnie…
Panie Redaktorze, przecież dokonane przez Pana porównanie siły medialnej jest nieuprawnione, porównuje Pan nie powstałą telewizję Wildsteina z ogromnymi przedsięwzięciami medialnymi, a niszowe fora internetowe z potęgą gazeta.pl czy onet.pl. A już powołanie przykładu Uważam Rze w kontekście ostatnich wydarzeń?. Co do goszczenia w mediach wykluczonych, to przecież liczy się przede wszystkim nie to, jak i co powiedzą, ale to, jak to zostanie skomentowane przez „apolitycznych” i „obiektywnych” dziennikarzy mediów głównego nurtu i jaka temu jest nadawana ranga. Niby więc formalnie można o czymś tam bąknąć w telewizji czy radiu, ale komentarz i często mina prowadzącego spowoduje, że przekaz będzie odmienny od tego, co gość powiedział, nie mówiąc już o manipulacjach. Odnośnie zaś „mowy nienawiści” (cokolwiek to znaczy), odmierzajcie wszystkim tą samą miarą, wszystkim.
Ja bym tamtych czasów z obecnymi nie porównywał. Nie ta waga zdarzeń.
…skazani na konfrontacje z wojskiem, policja i sluzbami specjalnymi, lech walesa i jego badz co badz 10 milionowy zwiazek, mieli w ostatecznosci tyle samo szans co tomasz münzer i jego „teczowa” armia podczas powstan chlopskich w niemczech w okresie reformacji, przeciwko armii ksiazat rzeszy niemieckiej – czyli: zadnych;
i znowu powtorzyla sie sytuacja bardzo charakterystyczna w obliczu fiaska(nie tylko) polskich powstan, buntow, czy konfederacji:wyrtakulowalo sie pytanie
– gdzie do licha jest znowu pan bog i co robia swieci?
@matylda
ależ ja to robię z premedytacją. Internauci się nie przedstawiają prawdziwymi nazwiskami, ja występuję pod swoim, ten brak symetrii zwalnia mnie z etykiety w pewnych sytuacjach. A nawiasem mówiąc, w moim domu zwracałem się do rodziców w trzeciej osobie.
Z glową w chmurach
Nawiedzeni
Pojedyńczo i grupami
Kręcą się we wszystkie strony
Wykluczeni…
Brawo Panie Redaktorze, zgadzam sie cakowicie z Panskimi odczuciami. Zadziwiajacy tekst rektora KUL-u.
Serdecznie pozdrawiam.
Zgodnie z hasłem
„dziś niczym, jutro wszystkim my”
osiągnęliście WSZYSTKO szanowni kombatanci.
I toczy się spór o to, kto dostał więcej……
TKM wiecznie żywy, a potrzeby nieograniczone?
O ile wiem, to dość sowicie wywianowano związek zawodowy Solidarność, na starcie przemian ustrojowych.
Co z „Tygodnikiem Solidarność” zrobiono?
Nie te pióra, czy był interes do zrobienia?
Target nietrafiony?
Reklamodawców brakło?
Większość bogoojczyźnianych projektów tak ma, stety…
Ps.
Panie Redaktorze.
Trzecia osoba razi anachronizmem i paternalizmem…..
Dane osobowe w posiadaniu administratora sieci.
Nic prostszego niż poprosić, bądź wydać polecenie….
@Adam Szostkiewicz:
Ja nie mam problemu z „niech Pan” albo z internetowym „Ty”. Natomiast „niech JurekS” przekazuje mi niechęć, pogardę, wyższość, chęć poniżenia. Ja Pana tak nie traktuję, przeciwnie cenię, gdyż inaczej nie odwiedzał bym tego właśnie zaułka internetu.
Do internauty niepolemizującego tak by się Pan nie zwrócił. O to tutaj chodzi.
Ja jestem grzeczny pomimo podpisywania się pseudonimem.
P.S. Wie Pan, jesteśmy Pana płatnymi klientami. Odsłony się zlicza i rozlicza przecież u Państwa jak w każdej firmie i przekłada na stawki reklamowe. Niech Panu to p. Bendyk wytłumaczy. Więc troszkę grzeczniej proszę do klienta, który „nie jest pijany i awanturujący się” 🙂
@JurekS
Mamy różne wyobrażenia o grzeczności.
Panie Redaktorze
wiesiek58 ma racje, ze ma Pan wszystkie dane o swoich gosciach.
Nie bede zanudzal Pana i Gosci swoim zyciorysem lub CV (niektorzy czynia to nachalnie w sposob nieproszony, wymieniajac liste zdobytych doktoratow; moze nie maja wiele do powiedzenia i zmieniaja temat dyskusji?), ale jezeli Pan nalega…
Pozdrawiam
JurekS,
ja bym zmienił nick na „Pan” i niech Redaktor się głowi, jak inaczej wyrazić swą arogancję nie tracąc pozorów grzeczności 😉
Kościół postępuje wg starej maksymy – „mowa jest srebrem, a milczenie złotem”.
Od dawna wiadomo, że Kościół jest pazerny, więc po cóż mu te nędzne „Judaszowe srebrniki”, jak woli cieszyć się „złotym cielcem”.
Kościół przemilcza wiele spraw, w wielu nie reaguje i wiele „olewa”, więc czemuż to Pan Redaktor się dziwi … ?
@Jacobsky 30 grudnia o godz. 14:15
„narciarz2 za to nie widzi różnicy między narracją własną i faktami.”
Widze roznice. W wiekszosci moich wpisow probuje uogolniac i podsumowywac. Takie moje prawo. Jesli chodzi o fakty… W odroznieniu ode mnie Jacobski zna fakty? No to slucham.
.
„narciarz2 zapomniał widać o własnych wpisach na temat stanu wojennego, w których motyw odbywanej wtedy służby wojskowej stanowił ważny element argumentacji.”
.
Nie argumentacji, tylko opowiesci. Jacobsky nie odroznia pojec „argument” oraz „opowiesc”. To sa dwie rozne rzeczy, zapewniam Jacobskiego.
.
Jesli idzie o slalom, to moze sobie darujmy dalsze dywagacje, bo to jest dosc płaski slalom w wykonaniu Jacobskiego.
@ Adam Szostkiewicz 30 grudnia o godz. 10:11
@spin doctor
Sz.P. nie zrozumiał, Spin Doctor pisał o mszy odprawianej przez ks. Popiełuszkę, na której był, a nie o jego pogrzebie.
Na tych mszach było więcej nienawiści i głupoty, niż obecnie u ks. Rydzyka. Bylem raz i mi wystarczyło, pan nie wspomniał ile razy był na mszy u Popiełuszki.
Spin Doctor porównał nienawiść Popiełuszki do nienawiści Piotrowskiego. I to jest nasz polski dramat, dwóch młodych Polaków, chętnie by zamordowało oponenta.
To co udało się Piotrowskiemu, udało się tez ks. Zychowi.
Dzieki jego głupiemu gadaniu, podpuścił gówniarzy by w tramwaju zamordowali sierżanta milicji. Mieli zdobywać broń na wrogu by zrobić nowe Powstanie Warszawskie.
Pan Karus, tak jak jego mordercy i ks. Zych był katolikiem, osierocił trójkę dzieci. Piotrowski dostał 25 lat, a komuna nawet nie oskarżyła ks. Zycha, tylko tych przygłupów.
?a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści?, to tak dla przypomnienia o katolickim miłosierdziu z okresu PRLu.
Dzisiaj panu się nie podoba ?język nienawiści?, ale w porównaniu z tym co KOR, S i niektórzy księża mówili w czasie PRLu to na razie, w III RP jest katolicki jezyk miłości do bliźniego.
Załóżmy ze Popiełuszko dożyłby do zmian w III RP.
Ciekawe co by zrobił gdyby zobaczył jak jego hutnicy z Huty Warszawa tracili prace, żłobki, przedszkola, mieszkania, wczasy, itp. i bezrobotni lądowali na bruku?
Miałby tyle uczciwości by zapić się na śmierć jak ks. Zych, czy dalej by głupio gadał?
Moze pan zrobi reportaż o ?murzynach z huty Lucini??
Panu Redaktorowi i wszystkim blogowiczom Wszystkiego Najlepszego na Nowy Rok 2013.
Będzie trudny, oby lepszy.
PA2155
30 grudnia o godz. 22:59
jestem tego samego zdania
narciarz2,
och, Drogi Panie, w ulubionym przez Pana temacie podano już tyle faktów,że Pańskie opowieści dają świadectwo doskonałej nieznajomości tych faktów, wydobytych na światło dzienne z różnych archiwów.
Niestety, ale wiele Pańskich wpisów zawierało element typu „byłem wtedy w wojsku, to wiem lepiej”, a więc trochę więcej niż opowieść.
Być może mój slalom jest fość płaski, ale Pan, dając prymat własnym ocenom, projekcjom i narracjom nad faktami zdaje się z uporem godnym lepszej sprawy próbować zjechać pod górkę.
Panie Jacobsky:
podsumowujac Panska odpowiedz, nie Pan nic do powiedzenia. Dziekuje i zycze pomyslnosci.
Przepraszam nie sprawdziłem, kapelan „Siły Zbrojne Polski Podziemnej” przed zapiciem się na śmierć odsiedział sześć lat w wiezieniu.
w/g Wikipedia.pl
„Napad na przypadkowego milicjanta miał być sposobem na zdobycie broni. Sierżant Karos nie oddał służbowego pistoletu i po początkowym zaskoczeniu postanowił rozbroić napastników. Został postrzelony w czasie szamotaniny przez jednego z nich: 17-letniego Roberta Chechłacza. Zmarł w szpitalu kilka dni później od rany postrzałowej w brzuch.
Chechłacz został skazany za to na najwyższą przewidzianą karę 25 lat więzienia, jednak ułaskawiono go w 1989. Ksiądz Zych, który miał dostarczyć fałszywego alibi oraz przechowywać broń Drugiej kadrowej, został skazany na 6 lat więzienia i odbył pełną karę.”
narciarz2,
podsumowanie tak samo trafne jak Pańskie wypowiedzi o stanie wojennym. Ale skoro to Panu pasuje…
Bardzo ładnie i delikatnie napisany artykuł. Dobrze, że ktoś pokazuje jak należy w zgrabny sposób przemycić krytykę, zaakcentować problem a równocześnie nie obrażać nikogo. Brawo!
Co do Kościoła Katolickiego – nie jest tak źle jak się wydaje. W Kościele funkcjonuje mnóstwo ruchów oddolnych, stowarzyszeń, wspólnot i Szkół Nowej Ewangelizacji, w których jest robione od podstaw dzieło Nowej Ewangelizacji – głoszenie Chrystusa, formacja uczniów i ewangelizatorów, działalność charytatywna, formacja modlitewna. Wszelkie polityczne aktywności są tam marginalne. Jedynym zadaniem Kościoła Katolickiego jest ewangelizacja i gdy to jest czynione tam ludzie doświadczają zmiany serca i całego życia.
Tymczasem wściekłość i nieakceptacja ludzi świeckich wynika z tego, że niektórzy przedstawiciele Kościoła nie pełnią podstawowej misji Kościoła (ewangelizacji), lecz zamiast tego zajęli się sprawami należącymi do innych grup w państwie – np. medialne środowisko o. Rydzyka stało się medialną przybudówką parti PiS, co w Kościele Katolickim na świecie jest nie do pomyślenia.
Wydaje się, że wielu księży bezmyślnie poszło za tym nurtem, zapominając o misji Kościoła. Zapomniano, że jedynym skutecznym sposobem zmiany innych jest „walka” za pomocą dobra. Dlaczego dobra? Ano dlatego, e tylko dobro osiaga pozytywne rezultaty. O miłości do bliźniego, a zwłaszcza do wroga pisze Słowo Boże. Walka ze oponentami za pomocą przeróżnych form zła, takich jak: publiczny osąd, pomówienie, oskarżanie (co jest domeną szatana, nawiasem mówiąc), zagarnięcie licencji na jedynie słuszną prawdę i nieomylność, bojkotowanie kogoś itp jest grzechem. I jak nam podpowiada Biblia grzechem nie da się nic zwojować. Grzech jest nieskuteczny.