13 Grudnia, czyli Prezes ma żal do Generała
Któryś z polityków w ten sposób spuentował słowa prezesa Kaczyńskiego, iż był przykro zaskoczony, że nie poszedł do internowania trzynastego grudnia roku pamiętnego. Ja poszedłem i żalu nie mam. Generał zrobił swoje, i tacy jak ja – swoje. Ale żal tych zabitych i tych lat straconych.
Czytam, że ponad 40 proc. Polaków uważa, że stan wojenny był uzasadniony. Prawie ćwierć wieku po wydarzeniu! Czy to nie powinno być argumentem za marszem Pamięci i Demokracji, a nie za marszem przeciwko demokratycznie wybranym władzom, na jaki się zanosi?
Ale nie chcę się nad prezesem znęcać. Może żal jest szczery, może SB nie miała go na celowniku tak jak innych działaczy Solidarności, choć faktycznie się udzielał. A może chodziło o rzucenie na Kaczyńskiego cienia podejrzenia: bo internowani koledzy mogli zachodzić w głowę, czemu został wypuszczony do domu po przesłuchaniu?
Swoją drogą, czy to nie powinno dać do myślenia tym, którzy tak wierzą w SB-ckie dokumenty, że choć Kaczyński działał, to śladów jego działalności przed 13 grudnia w teczkach SB nie ma?
Tak czy inaczej, trudno oprzeć się wrażeniu, że prezes prowadzący 13 grudnia marsz okolicznościowy nadrabia pewne luki w swym patriotycznym życiorysie.
W więzieniach w Bieszczadach nasłuchałem się opowiadań, jak konwojenci grozili internowanym, że ich rozwalą bez wahania, jeśli tylko dostaną taki rozkaz. Mnie też tak groził major LWP w milicyjnym gaziku jadącym do więzienia Uherce.
Teraz do zabijania przeciwników w wolnej Polsce wzywa Grzegorz Braun, a słuchacze biją brawo. Tak się nam polskie życie wykoleiło.
Komentarze
Szanowny redaktorze Polityki
To brak dekomunizacji sprawia ze wielu Polakow jest niezadowolonych z obecnej demokracji.
Slawomirski
Minęło już przeszło 30 lat, a my ciągle w okopach.
Pan redaktor światowiec, więc zapewne wie, że gdzieś tak około roku 1976 nikt na zachodzie nie rozdzierał szat z powodu straszliwej II wojny. Europejczycy wybaczyli Niemcom, a nawet się nimi zaprzyjaźnili i wspólnie planowali coraz lepszą przyszłość. Co takiego siedzi w Polakach, że nie potrafią przezwyciężyć własnej w końcu historii i pomyśleć jak zaplanować dobre jutro dla każdego obywatela, a przede wszystkim cieszyć się z tego już osiągniętego? Nie mówię, żeby zapomnieć, ale by nie wpadać w histerię i dodatkowo fałszować faktów z tamtych lat.
Skoro jednak bohaterowie ostatniej godziny, opętani paranoją walki o niepodległość (takie ADHD narodowego patrioty), to rozsądek podpowiada, że trzeba im odpowiadać trzecią prawdą ks. Tischnera. I to tak długo, aż przestaną pleść te swoje banialuki. Dyskusja z tymi osobnikami, utwierdza ich tylko w mniemaniu, że mają coś istotnego do powiedzenia. A „gówno prawda”.
Pochylanie się z powagą nad psychiką prezesa, bo „może (jego) żal jest szczery” za to, że nie dość „zasłużył” na internowanie w 1981 jest doprawdy – ze strony pana redaktora – humanistycznym rozmamłaniem inteligenckim. Zresztą w starym dobrym stylu z epoki opozycji lat 70. i 80., kiedy wszyscy jeszcze jakoś się kochali, a Michnik z Macierewiczem potrafili iść razem na wódkę.
J.K. dał dość dowodów od wczesnych lat 90., że jest megacynicznym graczem, manipulatorem i destruktorem.
Tylko jeden raz udała mu się „konstrukacja” w 2005, gdy dzięki illuzji PO-PIS (zmyłka dla wyborców) „zrobił” brata prezydentem, by siebie bardzo szybko usadzić w fotelu premiera. Co zbudował, to w ciągu dwóch lat rozwalił.
Odkąd chciał „ukraść księżyc” wraz z bratem bliźniakiem, nie ustaje w wysiłkach jeśli nie podbicia kosmosu, to przynajmniej Polski.
Magalomania plus silne kompleksy oraz zapędy wodzowskie to najgorsza mieszanka wybuchowa, która wpędziła w kłopoty niejeden kraj, że nie wspomnę o całych kontynentach.
Ja juz nie lapie kiedy Prezes jest na lekach a kiedy ich nie bierze.
A moze nie jest za pozno i daloby sie jeszcze Prezesa pointernwoac w jakims zamknietym zaklkadzie? Niech bedzie, ze za walke z totalitarna noca tuskizmu-merkelizmu putinowskiego chowu.
Stojacy tam gdzie stalo ZOMO gnusny satrapa Tusk moglby naprawde sie troche przylozyc i podreczyc Prezesa, skoro mu tak na tym zalezy. Inaczej Jarek nie da nam spokoju tym swoim niedopieszczeniem w czasie stanu wojennego.
Bliskie spotkanie z księżycem w młodości, przyniosło fatalne skutki u prezesa.
ZBOWID solidarnościowy się już zupełny zrobił, Boże ty mój czy to się kiedyś utemperuje?
Jest rocznica, więc jest okazja do osobistych refleksji. Stan wojenny i na mnie odcisnął się dużym piętnem. W wyniku doznanych krzywd stanąłem przed obliczem osób umundurowanych i muszę obiektywnie stwierdzić, że z tymi ludzmi jakoś można było prowadzić rozmowy. Moim zdaniem intencje Jaruzelskiego były lepsze aniżeli ich realizacja. W swych decyzjach musiał się oprzeć w ich realizacji na różnego rodzaju aparatczykach i partyjnych kanaliach. Dlatego też obciążam Jaruzelskiego za jego wypaczenia i błędy. Jego czapka, którą nosił na głowie ograniczyła mu wizje i brak horyzontów. Polska po wybuchu stanu wojennego straciła kolejnych siedem lat. Dalsza władza PZPR, której Jaruzelski nie zlikwidował była kolejną cywilizacyjną pustką. I to powinno pozostać w historii, a o resztę niech się kłócą historycy. Krytyk pana Prezesa do mego wpisu nie przyjmuję, ponieważ moje kombatanckie doświadczenia miały wyższą wartość.
la_parisienne, 5.22. Inni także się dorobili. Wałęsę oceniają na kilkadziesiąt milionów dolarów. I pokaż mi jednego biednego kombatanta. Dorobili się fortun, a dolarów amerykańskich do dziś nie mogą się doliczyć. Pleciesz więc bzdury. Policzono natomiast, że mamy 3 miliony bezrobotnych, 3 w zmywakach i 10 milionów na granicy nędzy.
Wypowiedzi pana prezesa Kaczyńskiego wywołały we mnie następującą refleksję:
– Jak to jest, że w ocenie stanu wojennego i generała, najgłośniej krzyczą ci najmniej poszkodowani?
Osoby o opozycyjnych życiorysach są raczej stonowane i powściągliwe. Ci, których internowano, prześladowano, którzy siedzieli w więzieniach, jakoś nie histeryzują. Oni rzeczowo relacjonują.
Zastanawiam się też, gdzie 13 grudnia ’81 byli manifestanci od nocnych happeningów pod domem generała. No, ale tego się pewnie nie dowiem.
„Ale żal tych zabitych i tych lat straconych.”
Rocznie w III RP zamarza ~300 osób, czyli jednej zimy mamy więcej trupów niż w ciągu dwóch lat stanu wojennego.
Obecnie, oficjalne zadłużenie III RP przekroczyło $ 300 mld i ciągu ostatnich pięciu lat zwiększyło się o 60%.
Czyli gdyby nie stan wojenny to obecne zadłużenie byłoby powyżej $ 700 mld i nie byłoby z czego spłacać odsetków od odsetków.
Nie mówiąc o spłacie długów i niepokojach społecznych
@Adam Szostkiewicz @Kot Mordechaj i inni
Gdybyśmy odrzucili filtr dzisiejszych uprzedzeń lub sympatii politycznych i zachowali obiektywizm, to wtedy wypowiedź Jarka wcale nie dziwi. Nie wiem kolego Andrzeju dlaczego Pan (zachowajmy tę formę skoro wypowiadam się anonimowo) jak to się mówi „udaje Greka”.
Jarek został wypuszczony i całkiem słusznie nie był z tego zadowolony. Najprawdopodobniej bał się o przypięcie mu łatki kapusia i efektywne odcięcie go od działalności.
Pani Kot Mordechaj z Londynu, która nigdy niczym w życiu nie ryzykowała spędzając młodość jako córka wybitnego profesora na Zachodzie uprzejmie informuję, że Jarek działał wokół KORu od połowy lat siedzemdziesiątych wciągnięty przez Jana Józefa Lipskiego. Był szeregowym działaczem (w odróżnieniu od brata Leszka, który był jednym z liderów na wybrzeżu). Ale działaczem aktywnym i odważnym.
Prawdę tę polecam również W. Frasyniukowi, któryobrzuca Jarka insynuacjami ale w czasach korowskich chadzał pewnie na pochody pierwszomajowe i powinien mieć więcej przyzwoitości.
Ja jestem z przekonań socjaldemokratą, na PiS w życiu nie zagłosuje ale prawdy o tamtych czasach nie da się zagłuszyć dzisiejszymi sporami.
Bronie więc Jarka w imię prawdy i dawnych więzi.
Ja nie mam żalu do Generała, bo byłem dzieckiem. Podejrzewam, że stan wojenny nie był ani katastrofą ani wybawieniem. Wydaje mi się, że Generał mógł przejąć władzę w sposób mniej drastyczny. Aresztowanie tysięcy ludzi było niepotrzebne, jak i wyprowadzanie wojska na ulice. Można było przeprowadzić zmianę rządu głosowaniem w KC, albo zrobić stan wyjątkowy zajmując tylko budynek telewizji i sejm. Natomiast samo przejęcie władzy przez Generała miało ten zbawienny skutek, że wziął na siebie odium kryzysu gospodarczego, który i tak by nastąpił, co pozwoliło na całkowitą zmianę polityki gospodarczej w latach 88-91. Gdyby doszło do reformowania socjalizmu, jak planowała Solidarność w 1980-81 roku, kryzys byłby dłuższy i nie miałby kto go zakończyć, mielibyśmy po 89 roku atak nacjonalistów i populistów. Wylądowalibyśmy jak dzisiaj Węgry.
@Adam Szostkiewicz:
Przepraszam za tego „Andrzeja”. Gdyby POLITYKA wprowadziła funkcję edytowania to bym sam poprawił.
Myślę, że cały artykuł można sprowadzić do dwóch zdań:
Drodzy czytelnicy, Pan Prezes powiedział, że: – ………………….. Redakcja jednak nie podejmuje się interpretacji wypowiedzi Pana Prezesa, zalecając czytelnikom własne nieprzymuszone reakcje.
O ROKU…Ufff…[Ballada „patryjotycznie” patriotyczna o najherosiejszym z gierojów]
Trzynastego grudnia roku pamiętnego
n i e a r e s z t o w a n o Jarka Kaczyńskiego…
Innym puchły zadki od razów wyciorów…
– Tam nikt z gniazda matki nie wybrał „Kaczorów”…
Wzięli go co prawda siepacze nad ranem…
Patrzą – a on płacze… – Co tu robić z panem???
Spojrzał nań ponuro Moskal znad kieliszka…
– Pocieszna figura… Paszoł won, malczyszka!!!
Kuroń siedział „w pierdlu” a Narożniak w krzakach…
W miastach i osiedlach szukano Bujaka…
Lecho w Arłamowie z rozpaczy chlał wódkę…
– Matka dwójkę bliźniąt zamknęła na kłódkę…
Naród przycupnięty niby ….
Ciągu dalszego szukajcie – kto chce – na http://klechistan.blogspot.com/
Z perspektywy lat widać wyraźnie, że zło nie polegało na wprowadzeniu stanu wojennego. Ówczesny stan zanarchizowania społecznego i tak uniemożliwiłby jakiekolwiek zmiany w gospodarce, czy w sferze politycznej. Zło polegało na bezpowrotnie straconych latach do roku 89. Okrągły stół trzeba było zmontować bezpośrednio po uspokojeniu sytuacji, do roku po 13-tym grudnia. Opozycja demokratyczna już wtedy wiedziała, że nie jest tak mocna jak sądziła a partyjny beton jeszcze był w garści generała. Może to jeszcze nie był czas na radykalne zmiany polityczne (wiadomo sąsiedzi) ale można było powoli ruszać ze zmianami, a gospodarka mogłaby ruszyć dużo wcześniej, bez czekania na kompletną zapaść, która dopiero doprowadziła do roku 89.
@ Były KORnik
13 grudnia o godz. 9:54
Czytam te dyrdymaly, ktore raczyl wyglosic brat mniejszy (albo wiekszy, zalezy jak sie liczy brodawki) i – szlag mnie trafia, ale tylko w przenosni, bo calkowicie zgadzam sie z opinia Andrzeja Saramonowicza, przezywajace ciezkie katusze w trakcie gry „Call of Duty”. Te „katusze” przekladaja sie dokladnie na to, co plecie Kaczynski. Nie ma przy tym dla mnie zadnego znaczenia, ze nie zostal internowany, poniewaz byl zbyt mala plotka, tajnym wspolpracownikiem, czy tez, ze podpisal „lojalke”. Faktem, wolajacym o pomste z niebios, jest stwierdzenie Jaroslawa Kaczynskiego, ze „… bylo dla niego nieprzyjemnym zaskoczeniem…”, bo nie zostal internowany. To kpina ze wszystkich tych, ktorzy spedzili miesiace i lata w nieswiadomosci tego, co ich czeka. Potworna megalomania, przeswiadczenie o wlasnej waznosci. Pan Kaczynski staje sie coraz bardziej nienawistny wlasnie poprzez takie wypowiedzi. Nie majac nic do zaoferowania, stara sie tylko jatrzyc i judzic Polakow na siebie nawzajem.
Nie moge sobie wyobrazic (choc musze przyjac do wiadomosci), ze cieszy sie estyma tak znacznej czesci Polakow. Z drugiej strony, patrzac na to, mysle, ze pora wrocic do kraju. Sprzedac jakis most Poniatowskiego, Palac Kultury, albo zrodla geotermalne. No, w ostatecznosci przywrocic Stoczni Gdanskiej dawna swietnosc – Kaczynski pokazal; Polacy to kupia.
Pozdrawiam.
Właśnie przeczytałem wywiad pana Frasyniuka, który sugerował że Prezes nie poniósł żadnych konsekwencji, bo podpisał lojalkę.
Ja to mogę jedynie potwierdzić, ja odmowiłem jako jeden z bardzo niewielu podpisanie lojalki i wywalono mnie z pracy.
@Były KORnik
Jako Podszeregowy zotałem przez Pana obrażony przez nazywanie Kaczyńskiego szeregowym działaczem KOR-u. On stał ode mnie niżej.
@ Śleper
To jest wlasnie chyba kluczowe pytanie – co jest w Polakach takiego, ze im dalej od trudnych i bolesnych chwil tym zazarciej i obrzydliwiej sie dziela, zamiast przede wszystkim myslec o dobrej przyszlosci.
Z odpowiedzia znacznei gorzej – padaja czastkowe propozycje, jakies szybkie zdania, jaby zawstydzone, jakby nie bylo jak sie nad tym powazniej zamyslec, a moze ciagle rzadzi lek przed wyjawieniem swojego zdania…
Zachowanie Zachodu mozna uznac za hipokryzje i ukrywanie wlasnych win. Moze Polacy sa „moralniejsi” (bo katoliccy) i koniecznie, za cene piany na pyskach chca wmusic Zachodowi Jedyna Prawde?
Calkiem mozliwe.
Jednoczesnie Polacy az piszcza, by skorzystac z dobrodziejstw cywilizacji opartych na tej hipokryzji – chemy tej zamoznosci, ochrony, tej unijnej kasy (srebrnikow) i uwazamy, ze nam sie nalezy i ze ciagle daja za malo.
Wychodziloby na to, ze Polacy wcale nie bardziej moralni sa.
Ale z pewnoscia chca miec poczucie, ze maja moralna przewage.
Hipokryzja do potegi?
Były KORnik
Nie mam powodu, by panu nie wierzyć, że JK był był aktywnym i odważnym działaczem opozycji, nazwijmy to szeregowym, jakich było w Polsce tysiące. Tylko ze nie wszyscy prężą dzisiaj muskuły i odcinają kupony od kombatanctwa.
Problem w tym, że Prezes sam wywołał temat. Nie tylko osławionym wywiadem w GP i organizowaniem marszu akurat 13 grudnia tak naprawdę PRZECIW obecnej władzy, a nie dla uczczenia pamięci ofiar itd.(a tym samym zrównując stan wojenny z „reżimem” Tuska), ale i konsekwentnym dezawuowaniem swoich dzisiejszych przeciwników policznych, których traktuje jak wrogów. Nie o dziś przeciez probuje, m.in. Przy pomocy IPN pisać na nowo najnowszą historię Polski.
@ byly KORnik
Zgoda, warto oddac sprawiedliwosc Kaczynskiemu z powodu jego uczuc zwiazanych z brakiem internowania. Moze mu bylo trudniej niz internowanym.
Filtrujmy jednak dalej, jak calosc to calosc.
Przefiltrujmy tez gen. Jaruzelskiego. Jemu chyba bylo jeszcze trudniej niz Kaczynskiemu. Rozumni potrafia pojac dlaczego.
To Kaczynski jest w mainstreamie oblewania generala fekaliami. wrzuca do nich takze wszystkich innych niebedacych z nim w zgodzie.
Kaczynski dezawuwuje sie i obnaza swoja niecnote – dla siebie zada uznania, innym tego odmawia. Czyni z niecnoty sztandar i objawiona prawde. Dezawuujue swoj rzekomy katolicyzm, ktory – gdyby bral go na serio – zabranialby mu mowic falszywego swiadectwa przeciw blizniemu swemu.
Z pewnoscia jest cos bardzo zlego z Kaczynskim. Ale wcale nie jest pewne, czy lepiej jest z katolicyzmem. Wszak ci co maja sie za upowaznionych by glos katolicki dawac – w sprawie Kaczynskiego nie tylko milcza zawziecie, ale czesto mowia jego slowami.
@Były KORnik.
Powinieneś, łaskawy panie, lepiej poznać życiorys W. Frasyniuka, a nie insynuować mu, że „w czasach korowskich chadzał pewnie na pochody pierwszomajowe”. Ja w pełni solidaryzuję się z jego dzisiejszą wypowiedzią. Kto jak kto, ale on ma moralne prawo do ostrych ocen w sprawie zachowań ludzi w stanie wojennym, a szczególnie tych, którzy kompromitują się na włsne życzenie, a Kaczyński to akurat robi z częstotliwościę coraz bardziej intensywną. I niech już tak będzie w następnych miesiącach i latach.
mag
13 grudnia o godz. 11:21
Nie szanowna Pani, takich jak Kaczyńscy, Adam Szostkiewicz lub Wałęsa (przyjęty przez Krzysztofa Wyszkowskiego i Bogdana Borusewicza) , nie było w Polsce „tysiące”. Mówimy o latach 1976-1980. Było nas max. 200 w całej Polsce.
„Tysiące” to od strajków w 1980-ym. W tym większość liderów „S” jak Frasyniuk czy Bujak.
Były KORnik
Dodam jeszcze, że legendy Solidarności nie wzięły się z powietrza.
JK szans na zbudowanie własnej legendy nie miał jako szeregowiec. Zaczął ją więc tworzyć, opierając się na takich legendach, jak Gwiazda, Walentynowicz, czy Romaszewski, którzy ostro kontestowali zwłaszcza Walęsę i część byłych znaczących KORowców. Nigdy nie zapomni Wałęsie, że ten szybko się na nim poznał i „spuścił go z wodą”.
Pan wybaczy, ale dla mnie jedną z legend bezspornych jest Frasyniuk i jego opinie o Prezesie wydają mi się bardziej miarodajne.
Zresztą ja sama bylam „podziemnym pionkiem” i duuuużo pamiętam, również co sie działo po 1989.
Fanatyzm prowadzi do takich sytuacji. Wszystkich, którzy mają choćby najmniejszą skazę na życiorysie trzeba potępić, zmusić do kajania lub wyrzucić z kraju prawdziwych patriotów. Wszystkich z wyjątkiem „świętych”, czyli tych, którzy manifestacyjnie niosą sztandary i krzyże. Dlatego jak teraz takiemu zatwardziałemu PiSowcowi powie się, że Kaczyński ma taki, a nie inny życiorys, że są w nim co najmniej niepewne momenty, że wcale nie wywodzi się z rodziny o patriotyczno-katolickich tradycjach i że jeszcze w latach 80-tych naśmiewał się jawnie z ludzi, których dzisiaj nazywamy „moherami”, to powie, że to g… prawda, a my jesteśmy prowokatorami na smyczy Moskwy. Ot taka dyskusja.
To tak jak z fanatyzmem religijnym. Miłuj bliźniego swego, nie zabijaj, żyj skromnie etc. no chyba, że jesteś przedstawicielem Kościoła to możesz organizować krucjaty, inkwizycje itd. Nikt cię z tego nie rozliczy.
Slowikozofia.pl – Rozważania o wolności i ateizmie
http://slowikozofia.pl
Ryba 25
13 grudnia o godz. 11:35
Łaskawy Panie. Wszystkich KORowców z przyległościami z Wrocławia znam po imieniu i nazwisku. I Władka jako żywo tam nie było. OK, wycofuję złośliwość o „pochodach”. W końcu nie wiem czy chodził. Ale w opozycji przed „S” nie działał i tyle.
paradoksalnie ma kaczor racje:
najbardziej ucierpieli w stanie wojennym(przypominam:13 XII 81- 12 XII 82) ci,
ktorzy zaprotestowali przeciwko zamachowi stanu i staneli w obronie uwiezionych;
internowani byli w wiekszosci traktowani stosunkowo dobrze*), a(bo?) przypomne,
ze nalezeli do nich rowniez tacy ludzie jak gierek, czy jaroszewicz…
……………………………………………………………………………………
mniej wiecej tak jak polscy oficerowie w hitlerowskim oflagu(1939-45)
Nie zabardzo jestem zorjetowany ilu jeszcze SW-generalow zyje ale moze udaloby sie wspolnymi silami zrobia dla Jarka stan wojenny na Zolibozu w ramach archeologi ekseprymentalnej; pare czogow, jakies tam petardy i Rutkowki z plutonem. Niech go internuja(moze w Berezie Kartuskiej – sorry Kaszebe) zeby juz tak nie lamentowal i niech klucz od tego internatu wyrzuca weg.
Jak pisał S. Barańczak, niewątpliwie KORowiec, „rosną nowe kadry kombatantów”.
I zgodnie ze starym porzekadłem, „konia kują, żaba noge postawia” we wczorajszych „Faktach po faktach” nie zabrakło żaby.
Alla
13 grudnia o godz. 9:14
…Zastanawiam się też, gdzie 13 grudnia ?81 byli manifestanci od nocnych happeningów pod domem generała. No, ale tego się pewnie nie dowiem.
Trudno powiedzieć gdzie byli. Ale patrząc na pokazywane w TV młode twarze, można z całą pewnością odpowiedzieć na pytanie: co wtedy robili?
Walili w terowe pieluchy! Pampersów jeszcze nie było 👿
Pozwole sobie zacytowac pelny obraz aktywnosci kaczego krola w stanie wojennym :
Mróz był okrutny i śniegiem wiało,
Mama mu niosła ciepłe kakao,
On w szafie siedział, bibułę czytał,
Na generała zębami zgrzytał.
Jechały „suki”, jechały tanki,
Mama mu z kawą nosiła dzbanki,
On się do walki wielkiej szykował,
Więc pistolecik swój przygotował.
Strategię tworzył i kreślił plany,
Wiedział, że wielkie nadchodzą zmiany,
Czytał i pisał, pisał i czytał,
Czasami mamę o coś zapytał.
W zarysach tworzył grupy oporu,
Pochodnie ściągał aż z Ekwadoru,
Tworzył nocami i tworzył dniami,
Mama chodziła z naleśnikami,
Niosła banany i czekoladę,
I z rodzynkami pyszną roladę.
Niosła mu szynkę, niosła kiełbasę
I lukrowaną przepyszną masę.
Mama mówiła : – Nie wierz nikomu
Więc on ulotki rozrzucał w domu
Okna zasłonił, zamek zasunął
I na tapczanie walczył z komuną
Jarka nie wzięli do internatu
Całą więc sławę zawdzięcza bratu
A że podobni do siebie byli
Wielu do dzisiaj ich z sobą myli
Jarek domowe przyjął zadanie
Czołgi rozstawił se na tapczanie
Sam stanął z prawej, z lewej – wiadomo
Naprzeciw Jarka stanęło ZOMO
Rozpoczął starcie wznosząc okrzyki
Mama zabrała mu żołnierzyki
Ale spokojnie, jest na to rada
Kiedyś tę walkę IPN zbada.
Od 10/2010 tworzyl legende o swoim bracie, a teraz zaczyn tworzyc legende o sobie samym .
dodam, ze caly moj poprzedni wpis jest cytatem z netu.
Również i ja skłaniam się ku jedynemu mozliwemu rozwiązaniu, które byc może ukoi gorycz Kaczyńskiego: zorganizować mu internowanie, scieżkę zdrowia i inne esbeckie przyjemności z okresu stanu wojennego. Kto wie, może Kaczyński pójdzie dziś na maxa i będzie się zachowywać na manifie tak, że oberwie lolą przez nery, nawącha się gazu, a potem wsadzą go do suki i zawiozą do aresztu ? Skoro Kaczyński plecie androny na zawołanie i bez żenady, to czemu nie przejść od słów do czynów ? Co Kaczyński ma do stracenia ? Przecież jego nic to nie kosztuje.
cytuje Gospodarza:
może SB nie miała Kaczynskiego na celowniku tak jak innych działaczy Solidarności, choć faktycznie się udzielał.
cytuje prof. Friszke:
Kaczynski nie wchodził w skład żadnego regionalnego zarządu. W Regionie Mazowsze było w nim kilkadziesiąt osób. Kaczyńskiego tam nie było. Był po prostu pracownikiem Ośrodka Badań Społecznych, jednym z ok. dwudziestu. To była w hierarchii związkowej niska ranga. Pracowali tam m.in. Bronisław Komorowski (został internowany – red.) czy Ludwik Dorn (ścigany listem gończym – red.). Niektórych internowano, ale większość nie. Kaczyński miał różnych znajomych, był zaprzyjaźniony z (internowanym) Antonim Macierewiczem (szefem Ośrodka Badań Społecznych – red.), któremu doradzał w sprawach prawnych. Ale nie internowano wszystkich znajomych Macierewicza
tetrowe
Ciekawe, dlaczego każda rewolucja- nawet bezkrwawa- powiela schemat Francuskiej?
Po dojściu do władzy zaczynają się walki frakcyjne, mnożą jak króliki kombatanci i bojownicy, odwaga tanieje…..
W mniej cywilizowanych krajach leje się jeszcze krew dawnych towarzyszy broni.
Ojców sukcesu jest wielu, do klęski brakuje rodziców…..
Panowie mogli walczyć w nieskończoność.
Niestety, NIEWIELE zależało od waszego bohaterstwa, wszystko od geopolitycznych zmian. Wypatrzywszy okienko historyczne, wpasowaliśmy się w nie. Ale zasługi wykorzystania tej szansy leżą po obu stronach tej politycznej barykady.
Ani komuniści nie byli tacy krwiożerczy i podlegli Moskwie, ani Solidarnościowcy tak silni organizacyjnie i politycznie.
Być może na całe szczęście, oszołomów i maksymalistów po obu stronach barykady nie brakowało…..
Dziś niedocenieni i niedopieszczeni domagają się rewizji, profitów, pisania historii od nowa. Usiłują dowieść, że najlepiej buduje się na trupach i gruzowiskach.
Chcą być zwycięzcami bez względu na cenę….
I sporej części ludu się to podoba. Niestety….
mag
13 grudnia o godz. 11:43
„Pan wybaczy, ale dla mnie jedną z legend bezspornych jest Frasyniuk ”
Szanowna Pani,
Frasyniuk niewatpliwie legenda byl. Podobnie jak Walesa, Michnik, Kuron,
Geremek i szereg innych. I coz z tego?
Marszalek Petain tez swojego czasu byl legenda, a skonczyl, jak skonczyl.
W czasach PRL tez rzadzily nami legendy.
Jeden siedzial za sanacji w berezie kartuskiej, drugi za okupacji w Oswiecimiu,
trzeci walczyl pod Lenino a czwarty wysadzal pociagi na trasie Rozwadow-Lublin.
Tylko, ze wszyscy, mimo swoich zaslug mieli jeden wspolny problem:
zadnego pojecia o kierowaniu panstwem. No wiec wygladal ten PRL jak wygladal
i inaczej wygladac nie mial raczej szans.
Dzisiejsza mizeria III RP tez wynika z tego, ze obsiadly ja „legendy” bez pojecia
o rzadzeniu panstwem i tak sie przykleily do stolkow, ze nawet szpachelka odskrobac ich nie sposob.
A Prezes jaki jest, taki jest. Do meza opatrznosciowego sporo mu z pewnoscia brakuje,
ale jak mowi stare przyslowie: ” na bezrybiu i rak ryba”. Rozumu politycznego zdaje sie miec wiecej, niz wzystkie „legendy” razem wziete.
A ze niebyl, czy nie jest bohaterem?
Przeciez nie bohaterow, a ludzi z glowa dzis polsce potrzeba. Czyz nie?
J.K był po prostu tak starannie zakamuflowanym działaczem, że nie tylko w samej S mało o nim wiedzieli, ale też i SB nie miała powodów, aby mu założyć porządną teczkę.
A on przecież słuchał całymi nocami RWE i prężył muskuły przed lustrem.
Zgadzam się z Frasyniukiem – musiał podpisać lojalkę, skoro go po kilku godzinach wypuszczono. Nie ma innej opcji. A także wie doskonale, że wszelkie ślady po tym zostały zlikwidowane i to starannie, bez śladu, więc może pleść, co mu ślina na język przyniesie i nikt mu niczego nie udowodni. Wszak jedyna i to właśnie JEGO teczka została sfałszowana ❗ Jest cieńsza od najcieńszego Bolka.
Obrzydliwy typ, bez jakichkolwiek zasad.
Ps.
Prezydent Komorowski powiedział słusznie, że nie należy świętować wojny domowej….
I słusznie, nic tak nie dzieli jak przelana krew rodaków.
Ale dzielenie, jątrzenie, budzenie emocji tłumów, to jedyny dla niektórych sposób zaistnienia. Jaką cenę za głupotę takich działań mogą zapłacić ludzie?
Nikt nie odmawia Panu Kaczyńskiemu tego ,że jak mówi Były KORnik
jako szeregowy członek coś robił. Krytyce podlega to ,że on stawia się ponad tych co robili bardzo dużo dla wolnej Polski. NIe mogąć im dorównać obniża ich zasługi aby zrównać ze swoimi bardzo malutkimi.
Dzisiaj właśnie dlatego ,że Ci wielcy kiedyś zawalczyli On może demonstrować i robić co chce- właśnie dlatego ,że jesteśmy wolni i suwerenni. Drugim bardzo poważnym zarzutem pod adresem Pana Kaczyńskiego jest to ,że On nie uznaje demokratycznie wybranych władz
paśtwowych. A fakt ,że PiS ma poparcie około 30% nie tłumaczy go z tego co robi. Jak wiemy z historii jeszcze bardziej ekstremalni przywódcy
mieli nawet większe poparcie społeczne i wiadomo czym się to skończyło.
W wolnym państwie do sporów służy Sejm i inne instytucje a nie ulica.
„Tata! A Preses powiedział …”
Do wpisu na blogu, na którym buszują glodni uznania komentatorzy tego co widać z okna, to wybrane fragmenty tego co Prezes powiedzial wystarczą. Szczególnie gdy wybrany fragment dotyczy bardzo czułej części postaci wspólnej dla nalogowych pyskaczy: poczucia własnej ważności.
Gdy Prezes mówi o „repolonizacji” to nie jest to „kawałek politycznego mięsa” wart wrzucenia na scenę zglodniałych lwic i lwów blogowych.
Tyle, że ani Rotszyldów, ani Norblinów ani „Wielkich Panów” obśpiewanych przez Tewjego w Polsce nie ma. Są natomiast filie firm finasowanych przez kapitały ponoć mające barwy „narodowe”.
Jeśli nawet pod omowne określenie „repolonizacja” nie będziemy podkładali „odzydzania” zapżyczonego z późnego Romana Dmowskiego lub świeższego „odniemczenia”, to pozostaję polski rdzeń pytajny: „Gdzie te kadry?” Na warszawskim Trakcie Królewskim?
Jedni popędliwi piszą o uwłaczającej Honorowi Polskiego Obrońcy Katolicyzmu jałmużnie oczekiwanej od anglikanina Davida Camerona oraz od luterańskiej Angeli Merkel, inni uważają, że obecność TV Trwam na multipleksie opłaci Duch Święty. A ja pytam: gdzie kapitał?
Czy nie czas na kostatację: Prezes uprawia dadaizm oszołomiony zapachem nacjonalizmu ukorowanego Wodzem. Jeśli Wodzowi wydaje się, że może przechytrzyć Kulczyka, Gudzowatego i Rydzyka, to się wydaje.
Hierarchia kościelna oszolomiona zapachem misji Zbawienia Europy toleruje dziwactwa Jarosława Kaczyńskiego i gdy przyjdzie czas, zamknie mu usta.
I bedzie: „Tata! A Prezes milczy! I o czym teraz będziemy rozmawiać? Utopia Tak – wypaczenia Nie?”
Ja tam chadzam, gdzie uważam, że trzeba. Do zobaczenia przed Zachęta 16 grudnia.
Pozdrawiam, jpet
Wspomnienia
Żebym ja miał was tylu pod Bezdanami albo koło Oleandrów – to prawie dosłowne wypowiedzi Józefa Piłsudskiego.
Ciekawe że On nie żałował że go Magdeburg nie ominął.
A tu I JA TEŻ , I JA TEŻ on chciał i był u swoich a swoi go nie przyjęli
Ale się porobiło. Żenujący był widok Wałęsy proszący w TV na oczach milionów widzów poświadczenia przez gen. Jaruzelskiego, że nie był Bolkiem. I teraz ten Kaczyński mający pretensję, że nie został internowany. Nie został bo albo nie było za co, albo podpisał” lojalkę” Ratunek dla prezesa tylko u generała, może jest trzecie wytłumaczenie.
@ aqa: super 🙂
Czy to jest jakaś zbrodnia uważać, że wprowadzenie stanu wojennego było uzasadnione?
Levar
13 grudnia o godz. 13:31
….A Prezes jaki jest, taki jest. …Rozumu politycznego zdaje sie miec wiecej, niz wzystkie ?legendy? razem wziete.
To dlaczego go tak starannie przed nami ukrywa? 🙄 😯
Matylda
13 grudnia o godz. 12:58
Uderzyłam w refleksyjne tony, a Ty mnie rozłożyłaś na wesoło.
„Walili w terowe pieluchy! Pampersów jeszcze nie było”
No to już wiem, na czym polega czyn „martyrologiczny” 😉
Prezesa Jarosława nie chcę oceniać w odniesieniu do lat 80., bo wtedy jeszcze chodziłem na czworakach. Ale czuję się w prawie oceniać JK z lat ostatnich – to się jakoś składa w konsekwentną całość, to zaciekłe budowanie legendy matki-powstańca warszawskiego, jakieś opowieści o przeciętym przewodzie hamulcowym w latach 90., próba zamachu na brata w Gruzji i zamach właściwy w Smoleńsku, my tutaj – oni tam gdzie ZOMO… Ten człowiek cierpi na straszliwe kompleksy, za które mają zapłacić wszyscy poza rodziną i jej partyjnym uzupełnieniem. Syndrom ocaleńca stanowojennego?
Levar,
lapy precz od Frasyniuka !
refleksje na marginesie 13 grudnia:
Metody liczenia długu
Okazuje się , że zmiana sposobu liczenia długu publicznego może Polskę uodpornić na ataki spekulantów. Jak informuje Wyborcza.biz projekt nowej ustawy przewiduje m.in., że państwowy dług publiczny będzie przeliczany na złote nie tylko według kursu z ostatniego dnia danego roku/ wtedy złoty może być przedmiotem ataku spekulantów/ , ale także z zastosowaniem średniej artmetycznej ze średnich kursów walut obcych, ogłaszanych przez NBP z dni roboczych /od poniedziałku do piątku/ z roku budżetowego. Przewodniczący komisji Dariusz Rosati /PO/ podczas poniedziałkowego drugiego czytania projektu w Sejmie powiedział, że „ta ustawa nie zamiata niczego pod dywan”, – „Uważam, że projekt jest niekontrowersyjny – on pozwala ustabilizować polskie finanse, wprowadza większą przewidywalność. Zmniejsza zasadniczo ryzyko tego, że w wyniku działań niezależnych od nas trzeba będzie na oślep ciąć wydatki i podnosić podatki”- koniec cytatu.
Ci, co pamietają jak w czasach PRL-u piętnowano spekulantów, to nie mogą bez cienia uśmiechu przyjmować podobne wyjaśnienia. Okazuje się, że spekulant jest wiecznie żywy i ma się dobrze w czasach wolnorynkowej, globalnej gospodarki. W dyskusji sejmowej nad nową ustawą nie nazwano po imieniu tego spekulanta który szkodzi Polsce, nie podawano też jego adresu. Myślę, że wielu ludzi zadaje sobie pytanie : gdzie ten spekulant mieszka, pod firmą jakiej instytucji się on ukrywa i gdzie płaci podatki.
A może ten spekulant nigdzie nie płaci podatków, chroniąc się w raju podatkowym, który sam stworzył. Bezradność Unii Europejskiej i Ameryki Północnej wobec tego typu spekulantów jest zastanawiająca.
W środę uchwalono w Polsce budżet na 2013. Złożenie wniosku o wotum nieufności dla Polskiego rządu zapowiedział Jarosław Kaczyński.
Gazeta.pl cytuje wypowiedź prezesa PiS: „Budżet ma przede wszystkim jedną cechę – jest całkowicie nierealny. Poza tym antyrozwojowy”.
Ciekawe, czy w tym budżecie przewidziano pomoc dla linii lotniczych LOT. Polskie Linie Lotnicze poproszą rząd o miliardową pożyczkę mającą poprawić kondycję finansową przewożnika. Jeszcze we wrześniu prezes LOT-u mówił, że patrząc na finanse firmy nie ma żadnego zagrożenia.
W grudniu jednak dostrzeżono to zagrożenie. A może LOT skorzysta z rządowego pomysłu na zmianę liczenia własnych długów? Może i w liniach lotniczych działa ten tajemniczy „spekulant”, który poczynił niewyobrażalne szkody, bo aż miliardowe. W PLL LOT zamierzają zwolnić 600 pracowników. Dzisiaj zatrudnionych jest w LOT około 2 tys. osób. Czy zwolnienie jednej trzeciej zatrudnionych w firmie osób można uważać za kolejny „sukces” zarządu tej firmy i koalicji PO-PSL?
Dwucyfrowe bezrobocie w Polsce jest klęską każdego rządu, z każdej formacji politycznej. Bezradność kolejnych rządów, które wsłuchują się w instrukcje równie bezradnej Unii Europejskiej jest przygnębiająca.
Szczególnie smutne zaczynają być kolejne rocznice historycznych wydarzeń, które były początkiem oczekiwanych zmian ale doprowadziły do tak wysokiego bezrobocia i największej w dziejach emigracji Polaków. To są niezwykle poważne problemy o konsekwencjach rozłożonych na kilka następnych pokoleń.
Czy tak to miało być? W polskich mediach historyczne wspominki. Licytują się kto siedział, kto był internowany, a kto przeskoczył przez płot. Ta sama melodia od kilkunastu lat, a bezrobotnych nie ubywa.
Na rynku medialnym pojawił się dwutygodnik osobistych opinii
„W sieci”. Jego drugi numer o nakładzie 200 tys. egzemplarzy jest bardzo interesujący. Na okładce czytamy: „Kto chce zniszczyć wolne media”.”Nadredaktorzy”.
W oczekiwaniu na koniec świata /21 grudnia/ powinniśmy jednak zrobić świąteczne zakupy na wigilijną kolację. Na składanie sobie świątecznych życzeń mamy jeszcze trochę czasu. Po 21 grudnia będziemy sobie życzyli szczęścia już w zupełnie „nowym” świecie.
14 grudnia 2012
http://www.wojciechborkowski.com
Atmosfera była, jak przed początkiem powstania, z tym, że w zbiorowej pamięci był nie tylko 1 sierpień 1944 roku, ale także 3 październik tamtego roku, dzień kapitulacji Warszawy. Od tego kryzysu narastało zagubienie i desperacja członków Związku, stających także codziennie w niewyobrażalnych dziś kolejkach, do szybko puściejących sklepów. A po drugiej stronie coraz większy, coraz bardziej polityczny radykalizm działaczy „Solidarności”, bezsilnych wobec dewastującego gospodarkę kryzysu
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,13-Grudnia-1981-dramat-z-ulga-w-tle,wid,15176828,wiadomosc.html
==========
Pan Kuczyński opisuje atmosferę……
Dawni działacze poszli różnymi drogami.
Jedni robili karierę polityczną, inni gospodarczą, naukową.
Część z nich zajęła się odcinaniem kuponów od przeszłości….
Marzy mi się licytacja dokonań tych- przeważnie- panów.
Co REALNEGO zrobili dla Polski.
Nie licytacja dawnych zasług, ale tego co osiągają codziennie.
Ilu osobom dają pracę, co wartościowego jest w ich publikacjach, jakie problemy rozwiązali……
Najlepszy dowcip dnia (jak dotąd) w rocznicę 13 grudnia roku pamiętnego.
Lewar powiada o Kaczyńskim: ” A że nie był czy nie jstt bohaterem? Przecież nie bohaterów a ludzi z głową (?!!!) dziś w polsce (wg pisowni Lewara) potrzeba”.
Alla
13 grudnia o godz. 14:56,
tetrowe odparzały tyłki, trauma na całe życie 😉
Levar
13 grudnia o godz. 13:31
Nieczęsto się z Tobą zgadzam.
Znakomity tekst, poza tym nieszczęsnym zdaniem o kompetencjach Kłamczyńskiego…..
Mistrzem w zarządzaniu to on jest…..emocjami.
Każda inna dziedzina, łącznie z wypowiedziami na tematy prawne, to klęska. Tytuł Wielki Destruktor by pasował…..
Poszukiwanie Mężów Opatrznościowych bym odłożył na inne czasy.
Potrzebne nam nie gwiazdy socjometryczne a zespoły rzetelnych, fachowych, pracowitych, wykształconych ludzi.
A tacy niestety emigrują, bo Polska poza wykształceniem nie zapewnia im nic….
Ps.
Jeszcze kilka reform oświaty, a i wykształcenia nie będzie….
@mag:
jako prawdziwa polka musisz oczywiscie mistyfikowac 😉
frasynik to po prostu facet z krwi i kosci; w stanie wojennym zaiwanial jak malo kto;
w najwazniejszym momencie sprawdzil sie i stawil czola sytuacji;
nie dal sie skorumpowac, malo jest, niestety, takich politykow.
Hapeningi pod domem generała uważam za jedne z najbardziej haniebnych akcji organizowanych przez „prawdziwych Polaków” i katolików. Dowodzą, jak drastycznie staniała odwaga i jak zdewaluowano pojęcie patriotyzmu. Wstyd mi za nich. Coraz trudniej będzie pzyznawać się do polskości.
Wyrazy uznania dla ŚLEPERA (23:12), mag (0:11) i Tanaka (11:10; 11:23) za celne uwagi.
@wiesiu:
pieprzysz jak ryszard wojna…
ja i ok 500 000 innych czlonkow i sympatakow ruchu reform w prl(1976-82) gotowe bylo prac szarym mydlem i jesc codziennie kasze ze smalcem przez trzy 5-latki,
aby tylko wyciagnac polske z kryzysu, ale pzpr postanowila popelnic(rekami jaruzelskiego) samobojstwo, a na to juz nie bylo rady…
byk
Kompletnie cie nie rozumiem. Co ja mistyfikuje, w dodatku jako prawdziwa polka (raczej Polka), czyli nienormalna jakaś, czy wprost przeciwnie?
Nie musisz mnie przekonywać, że Frasyniuk to facet z krwi i kości itd. Dlatego ma rację mówiąc to, co mówi o Kaczorze. I mój przekaz do byłego KOR-nika, obrońcy JK był w tej sprawie jasny.
Ale ten i tak wie lepiej.
byk
13 grudnia o godz. 16:03
Dziecię Drogie.
Pieprzysz farmazony i zawijasz makaron za uszy…..
Przyjrzyj się przyczynom zamieszek w Radomiu, postulatom gdańskim i przestań wciskać kit.
Na początku chodziło o sprawy socjalno- bytowe.
Polityka, postulaty wolnościowe, przyszła później i to znacznie.
Budując infrastrukturę przemysłową zapomniano- a może kasy zabrakło?- o zaopatrzeniu rynku. Po zbudowaniu bazy, miał przyjść czas i na to. Ale go zabrakło……
A strajkujący przecież nie produkowali dóbr konsumpcyjnych na rynek.
nie wiesz, co to byla za solidarnosc, ktora umarla na ostatek z tisznerem, @wiesiu…
Sobieraj żądał wypłaty 1,2 mln zł. Pod koniec listopada sąd przyznał mu 65 tys. zł. Pierwszy szef „S” w Radomiu powiedział, że będzie się odwoływał od wyroku. Podkreślił, że był najdłużej internowany wśród opozycjonistów, obok Janusza Onyszkiewicza i Antoniego Tokarczuka.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Zadoscuczynienia-za-represje-w-stanie-wojennym-podzielily-b-opozycje,wid,15177832,wiadomosc.html
============
Bywają i tacy…..
Wyzwolenie to kosztowna sprawa.
Inwestycje Waszyngtonu i Watykanu zostały już opłacone.
Czas na złożenie się na emerytury dla działaczy średniego szczebla.
@mag:
nie denerwuj sie,przepraszam,jesli urazilem;
mam alergie na slowo legenda.
Były KORnik, A może by tak reaktywować KOR? Teraz dopiero byłby potrzebny. A tak policzyli forsą płaconą przez obce wywiady, zebrali medale i zwinęli manatki. A robotnicy pozostali bez roboty, biedni, wykiwani i porzuceni. Tak to wychodzą ludzie na współpracy z intelektualistami.
mag
13 grudnia o godz. 15:26
„Najlepszy dowcip dnia (jak dotąd)”
Szanowna Pani,
joko czlowieka niezwykle ludziom zyczliwego, cieszy mnie, ze sie Pani dobrze bawi.
Aby podtrzymac Pani dobry nastroj pozwole sobie zacytowac znaleziony w sieci fragment
tekstu:
Wypowiedz Kaczynskiego:
„Pamiętam, że zawieźli mnie na wysokie piętro i jakiś facet dość uprzejmie próbował mnie przesłuchać. Zaproponował podpisanie tzw. lojalki, na co oczywiście się nie zgodziłem. (…) Wieczorem mnie wypuścili i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas.Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani.Miałem absolutny imperatyw, że muszę działać i sądziłem, że pójdę siedzieć, co było gorsze od internowania ”
Wypowiedz pana Frasyniuka:
„Nie ma nic gorszego niż pozostać poza ośrodkiem internowania, który był w miarę bezpiecznym miejscem, jak się nie zostało aresztowanym to człowiek narażał się podwójnie, to znaczy wszyscy nie wiedzieliśmy co się wydarzy, ale osoba, która musiała organizować struktury podziemne nie miała cienia wątpliwości, że staje się wrogiem publicznym numer jeden, i że konsekwencją jego działania będzie więzienie, a być może jeszcze dużo poważniejsze dolegliwości.”
Na koniec podsumowanie blogowicza, ktory oba fragmenty ze soba porownuje:
„Proszę zauważyć, że obaj panowie mówią DOKŁADNIE TO SAMO”
Od siebie zycze Pani dobrej zabawy.
Panie Redaktorze, Gwoli prawdy to wspomniane 40% poparcia dla stanu wojennego to wynik po ćwierć wieku indoktrynacji, fałszowania historii i wejściu do statystyki nowego pokolenia, które nie pamięta tamtych czasów. Pomijając cały patriotyczny sos to Generał uratował Solidarność która nie miała już nic do zaproponowania. Jeszcze rok dwa i „braterska pomoc” z ZSRR byłaby przyjmowana z kwiatami.
Byly KORniku, jesi chcesz mnie nazywac „pania Kotem Mordechajem”, to oczywoscie prosze bardzo, co mi szkodzi.
„Pani Kot M<ordechaj" jest nader skromnym kotem i nie bedzie zadnych wyliczanek w kwestii ryzkowania czymolwiek. Jakie to ma dzis znaczenie!
Natomiast na jednym "Pani Kotowi Mordechajowi" zalezy. Nie " wyjechala na Zachod jako corka wybitnego profesora". Zostala z Polski wyrzocona jako Zyd. A "wyibtny profesor" – tez jako Zyd, i tez wyrzucony, zostal wybitnym dopiero na Zachodzie. W Polsce byl skromnym docentem, ktoremu na tyle nie ufano, ze nawet na konferencje naukowa do Pragi nie zezwalano pojechac.
Jakos nabralem powqznych watpliwosci czy naprawde jestem "bylym KORnikiem". Kto to dzis sprawdzi, co, jak sie wystepuje pod pseudonimem? Rownie dobrze mogbys byc bohaterem ruchu rownouprawnienia Czarnych albo rewolucji kubansiej.
😈
Bywam tu i ówdzie na Zachodzie. Otwarcie mówiąc, opinia tam jest następująca : komunizm obalili dzielni berlińczycy, Helmut Kohl, Vaclav Havel i Michail Gorbaczow.I w takiej właśnie kolejności. Kiedy w Szwecji usiłowałem dodać ?Solidarność?, usłyszałem grzecznościowe ?Oh tak, Solidarność?, ale potem odwołał mnie na stronę pewien prof. z Uniwersytetu Sztokholmskiego i powiedział ?My wiemy, że u was był taki ruch Solidarność i nawet rząd antykomunistyczny, ale wy sami mówicie, że to wszystko byli agenci tajnej policji komunistycznej?. W Wlk.Brytanii usłyszałem od dyrektora działu informatyki w sporym banku w City, że w 1981 roku cała ?Solidarność? to była ?walka między dwoma frakcjami w partii komunistycznej?, a jedna z nich ?z pomocą agentów tajnej policji? stworzyła ?rzekomo wolny? związek zawodowy żeby skompromitować tą pierwsza przed Moskwą i ?ogłupić Zachód?. Kiedy zbaraniały spytałem, kto mu to powiedział, odrzekł że ?jeden z dużych klientów banku z Polski, któremu z kolei powiedział to profesor, mający dostęp do tajnych akt komunistycznej policji politycznej?.
Mojemu koledze pracującemu w USA powiedział urzędnik Departamentu Stanu, że Havel obalił komunizm, a ?Solidarność? była organizacją ?tajnej komunistycznej policji i KGB? i ?tak mówią Polacy z najnowszej emigracji?, którzy mają jeszcze dodawać że ?CIA niepotrzebnie wydawała na Solidarność pieniądze?, co w USA szokuje, bo pieniędzy tych nie wydawała CIA tylko Departament Stanu.
Jednym słowem ? drodzy Polacy, sami to spowodowaliście, eksportując Wasze brudy polityczne za granicę, już to się stało, już tego nie odkręcicie?
@ byk
A gdzie ty widziałeś, w stanie wojennym, protestującego Kaczyńskiego?
On protestuje teraz, kiedy nic za to nie grozi.
No, prosze! Nawet w Salonie24 ktos nie zdzierzyl tych klamstw prezesa!
http://mediologia.salon24.pl/471841,jarku-dlaczego-obrazasz-brata-siebie-nas
Jednak bądźmy sprawiedliwi dla Stalina ? on był jednym z czołowych działaczy bolszewickich, no ale przewrót organizował Trocki i Lenin. J. Kaczyński w swych kłamstwach bije na głowę Stalina. Wróćmy do faktów, nasz prezes i słoneczko Wolnej i Niepodległej Polski twierdzi, ze chciał działać i jednocześnie twierdzi, ze pomógł Dornowi znaleźć mieszkanie to dlaczego poprzez Dorna nie odnalazł redakcji ?Wiadomości?, dlaczego ani razu nie było udziału w redagowaniu numeru czasopisma, dlaczego nie nadesłał ani jednego artykułu? Dlaczego ani razu nie usłyszałem jego nazwiska?
http://mediologia.salon24.pl/471841,jarku-dlaczego-obrazasz-brata-siebie-nas
==============
Ech, mitomani…..
Żyją jeszcze świadkowie.
I nie da się ich wykończyć.
Ciekawe jak ta hucpa wpłynie na notowania Kłamczyńskiego?
Minus 5% poparcia dla partii konfabulantów, czy więcej?
Ps.
Pan Sobieraj rok internowania wycenił na ponad milion- zarobek netto za ponad 30 lat pracy przeciętnego Polaka.
Chyba się przecenia……
Kostek
13 grudnia o godz. 18:56
Wyobraź sobie, że jeszcze 15 lat temu poparcie dla SW wynosiło ponad 50%…..
Od tego czasu świadków ubyło, indoktrynacji i gówniarzy przybyło.
Stąd zmiana proporcji.
Dane statystyczne trzeba umieć czytać. Zmienne populacji znać….
Choćby taką, że spora część byłych opozycjonistów żyje za granicą i nie tęskni do powrotu, i nie bierze udziału w badaniach…..
Levar
Konfrontacja cytatów, które przytaczasz, nie ma tu nic do rzeczy.
Czy ja kwestionuję mniejsze lub większe bohaterstwo i aktywność opozycyjną JK ? Nie!
Dowcip – moim zdaniem – zawiera się w tym, że – jak piszesz – w Polsce nie są potrzebni bohaterowie, lecz „ludzie z głową”.
Jeśli nadal nie rozumiesz, to już nic nie poradzę.
byk
Ja też mam alergię na tego typu słowa i wszelkie zadęcia, ale nieraz trzeba polecieć skrótem myślowym. By dać odpór właśnie czyjejś mistyfikacji.
Andrzej (14:38) pisze:
„Czy to jest jakaś zbrodnia uważać, że wprowadzenie stanu wojennego było uzasadnione?”
Sądzę, że większość nie uważa tego za zbrodnię (chodzi i większość tych, którzy w tym czasie byli pełnoletni).
Można mieć pretensje, że część wykonawców wykazywała wzmożoną nadgorliwość i to doprowadziło do wielu nieszczęść i upokorzeń. Pamiętajmy, że to Polacy Polakom zgotowali ten los.
Niestety, jak się da broń i pały młodym ludziom, to kanalie wśród nich zawsze się znajdą.
Trudno sobie wyobrazić co by się działo gdyby posłużono się siłami sąsiadów (Czesi, Rosjanie, enerdowcy?)
Jednak wśród polityków, jakiś rodzaj strachu, czy tzw „poprawności politycznej” skłania ich do określania stanu wojennego zbrodnią. Nawet nasza miła pani marszałek sejmu dzisiaj w TVN wyraziła opinię, że gen. Jaruzelski powinien siedzieć w więzieniu. Nie sądzę, że tak myśli, ale niech by spróbowała inaczej!
mag
13 grudnia o godz. 20:27
Szanowna Pani,
na YouTube mozna zobaczyc scenke, jak Fronczewski probuje opowiadac
Pszoniakowi historyjke o studencie, ktory mial na imie Awas.
Odnosze wrazenie, ze jest jakies podobienstwo miedzy ta scenka a prowadzonym
przez nas dialogiem.
(mowiac mniej oglednie, dogadujemy sie swietnie niczym ges z prosieciem)
Zaśpiewajmy Jarkowi piosenkę Wojciecha Młynarskiego, na rocznicę stanu wojennego. Piosenkę którą pewnie nucił tego wieczora, 13 grudnia 1981:
„Nie ma jak u mamy ciepły piec cichy kąt,
Nie ma jak u mamy kto nie wierzy robi błąd,
Nie ma jak u mamy cichy kąt ciepły piec,
Nie ma jak u mamy kto nie wierzy jego rzecz „
Kot Mordechaj
13 grudnia o godz. 19:07
Zgoda, wyjechała Pani z Ojcem, którego czerwoni zmusili do wyjazdu. Jako młoda osoba nie miała Pani na to wpływu. Więc, jeżeli sprawiłem przykrość to szczerza przepraszam. Ale mowa była o drugiej połowie lat siedzemdziesiątych. Jarek wtedy działał w KORze. Nic na to nie poradzę. Pamiętam go.
Podzielam krytyczną opinię na temat polityki Jarosława dzisiaj. Pisałem o tym. Ale to nie ma żadnego wpływu na przeszłość, która była jaka była.
Dziś Antek M. wzbudza we mnie sprzeciw. Ale to on był założycielem KOR. I nic tego nie zmieni.
Lepiej by się rozmawiało gdybyśmy zachowywali wszyscy minimum szacunku choćby do faktów, jeśli już nie do ludzi.
Pozdrawiam.
– Nie uczymy naszej młodzieży o jednym z najważniejszych wydarzeń XX wieku, fundamencie naszej wolności – mówiła Małgorzata Niezabitowska w Popołudniu Radia TOK FM. – Jak więc ma powstać w Polsce ciągłość, poczucie dumy z tego, co się osiągnęła „Solidarność”? Potem nimi jest łatwo manipulować, potem można wmawiać różne głupoty, że dziś jest tak samo źle jak wtedy. A to nieprawda – dodała była rzeczniczka rządu Mazowieckiego.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13047581,Niezabitowska_w_TOK_FM__Z_pamiecia_mlodych_jest_fatalnie_.html
=================
No właśnie.
Gdzie dziedzictwo?
Gdzie spuścizna?
W walce o biurka, stołki, wpływy, prestiż, gdzieś to wszystko znikło…
Swego czasu panią Niezabitowską też dla jakichś celów opluto.
Czy było warto?
Pomówienia i insynuacje zaczynają się mścić na micie założycielskim.
Dla PRYWATY i dorażnych korzyści……
Były KORnik
13 grudnia o godz. 22:14
Ciekawi mnie odpowiedź na pytanie:
– co zbudowaliście przez te 23 lata?
-ile projektów, postulatów, zrealizowaliście?
-ile obietnic zostało dotrzymanych?
W mojej ocenie bilans jest dość nieciekawy.
Frustracja niedowartościowanych wzbudziła agresję tłumów.
Co dalej?
Po sprzedaży dorobku materialnego II RP i PRL, niewiele zostanie dla tu mieszkających…..
@byly KORnik.
Ja sie zgadzam na minimum szacunku. A szacunek wyklucza insynualcje. A za insynuacje uwazam zarzut, ze nigdy niczym nie ryzyzkowalem w tamtych latach. I na tym poprzestane zanim podkusi mnie opowiadactwo.
Levar
Szanowny panie krętaczu, zasłaniaczu się jakimś filmikiem na You Toube, który niby miałby dowodzic, że nasza rozmowa jest dialogiem gęsi z prosięciem (ciekawe, kto kim miałby być).
Myślę, że sprawa jest prosta.
Pan uważa, że JK ma łeb nie od parady i jest prawie mężem stanu (bo nawet pan twierdzi, że mu trochę do tego brakuje), a ja uważam – wprost przeciwnie. Jest „człowiekiem z głową”, ale tylko w tym sensie, że sprawnym, czyli cynicznym i bezwzględnym rozgrywaczem politycznym. Pojęcia o rządzeniu średniej wielkości krajem w UE nie ma, czego dał niezbite dowody w latach 2005-2007 i dlatego przegrał wszystkie kolejne wybory. Da Bóg, że i najblizsze przegra.
Za taką alternatywę, z takim zapleczem intelektualnym i eksperckim, jakim dysponuje przezes, wobec miernego, ale normalnego Tuska i jego zaplecza to ja dziękuję, a wraz ze mną całkiem spora część społeczeństwa (ok.70%, łącznie z tymi, którzy głosuja na inne opcje).
Czekam na prawdziwie nowe rozdanie, ale pewnie nie doczekam, bo nie widać na horyzoncie męża stanu (bez cudzysłowu).
No tak, chodniki w NYC oblodzone, mozna bylo reke zlamac. Albo otruc chinskim jedzeniem.
Tekst P. Piętaka z salonu24 świadczy o tym, że Kaczyńskiego trzeba było internować….
Wróć ! Nie „trzeba było”, ale „trzeba by było” internować. W stosownej instytucji, gdzie otacza się troskliwą opieką osoby mające skłonności do życia w świecie własnych wyobrażeń i mitów.
PS. Panie Redaktorze,
bardzo mi się podoba Pańskie „Generał zrobił swoje, i tacy jak ja ? swoje.”
Pozdrawiam
@echo:
szczerze mowiac nie wiem, co robila w stanie wojennym wiekszosc aktorow
( teatry byly poczatkowo zamkniete) jak i studentow, oraz ich wykladowcow
(wyzsze szkoly tez).
symptomatyczne dla mentalnosci siepaczy wrony(rutkowski i ska):
na stacji poczt w sz. spalowano nie tylko telefonistki, ale i komputer 😉
Obecnie polityka w Polsce uległa degeneracji. Ale moze jednak wrocmy do kasycznej definicji polityki, ze jest to sztuka osiagania tego, co mozliwe, wtedy, kiedy to jest mozliwe. Popatrzmy na lata 1980?1981. Solidarnosc zaczeła jako ruch rewindykacji ekonomicznej, i szybko przekształciła sie w ruch rewindykacji narodowej. Pod koniec roku 1980 chcielismy odzyskac swoj kraj. Od kogo odzyskac? Madrosc polityczna ?S? polegała na tym, zeby tego głosno nie mowic. Ale to byla madrosc małego Jasia. Kazdy wiedział, ze chodziło o Rosjan. Wiedzieli to wszyscy w Polsce, i wiedzieli to takze Rosjanie. Mały Jasio myslał, ze był sprytny, a był przezroczysty. A juz na pewno od chwili, gdy mały Jasio opublikował ?Posłanie do narodow Europy Wschodniej?.
.
Spełnienie tych nadziei (jakze pieknych i kuszacych!) nie było wtedy mozliwe. Generał był politykiem, a nie marzycielem. Dał po łbie Jasiowi, a takze po d.., i zamknał Jasia do komorki. Nadzieje zostaly odprawione do przedszkola. Jasio bardzo cierpiał, i trudno sie dziwic. Mozna to zrozumiec.
.
Krotkie 8 lat pozniej sytuacja sie zmieniła. To, co było niemozliwe, stało sie mozliwe. Generał zapoczatkował rozmowy, negocjacje, a potem zmiany. Ostroznie, krok po kroku, i ogladajac sie na boki. Czy go potepiac za ostrozne stawianie krokow? On nie tylko był dorosły, on takze był na Syberii. Trzeba te ostroznosc zrozumiec. Idac powoli, on sie zachowywal odpowiedzialnie. Nie chciał znowu znalezc sie w tajdze.
.
Ku osłupieniu całego swiata niedzwiedz pozwolił na zmiany. Generał nie oddał władzy, jak sie dzis czesto mowi. To brednia. Tak nie było. On sie właczyl w proces zmian. Stanał na czele jako prezydent, i osłanial zmiany swoim autorytetem w aparacie wladzy, w aparacie przemocy, na Kremlu, oraz na Zachodzie. Bo on wszedzie tam miał ogromny autorytet. Mial autorytet o prezydenta USA. Mial autorytet u samego Papieza. (Jakze łatwo i wygodnie o tym zapominamy!)
.
Jego kadencja byla obliczona kilka lat, ale zmiany szły szybciej i on sie dostosował. Odszedł wtedy, gdy uznał, ze Jasio jest juz dojrzałym człowiekiem. Odszedł odpowiedzialnie, kiedy juz nie był niezbedny dla nowego układu politycznego.
.
Mysle, ze liczył sie z tym, ze wdzieczny Jasio bedzie sie chcial zrewanzowac. To tez przewidział, i temu tez stawił czola. I wygrał z Jasiem takze na tym polu. Jego ksiazki, jego wystapienia, jego wypowiedzi maja te ogromna kulture, ktorej do dzis brakuje małemu Jasiowi.
.
Wojciech Jaruzelski. Najwybitniejszy polski polityk drugiej polowy XX wieku. Jeden z najwybitniejszych politykow Europy. Człowiek, ktory zdobył szacunek Papieza. Człowiek, ktory zakonczył pojałtanski podział kontynentu i zakonczył II-ga wojne swiatowa. Opluwany, niedoceniony, zniewazany. Guliwer wsrod liliputow, jak to powiedzial Aleksander Małachowski.
.
Szkoda, ze go zegnamy. Tylko jeden Palikot zdobyl sie na gest, ktory powinien byc naturalny w tej sytuacji.
Juz po 13 grudnia…
zamiast sporow i rankingow, proponuja baczna lekture ksiazki niezyjacego Jana Jozefa Lipskiego na temat KOR-u – byl to Czlowiek o wyjatkowo krystalicznej biografii w pwoojennej historii Polski.
Bez KOR-u i ludzi zaangazowanych w dzialalnosc tego komitetu spolecznego o wiele ubozsza bylaby formacja demokratyczna Kraju.
ozzy
PS przy okazji pragne dodac, ze nasz Pan Gospodarz rownie wiele zrobil w owym czasie.
Dzieki!
Matylda
13 grudnia o godz. 15:37
I popatrz, jaka ciężka ta pieluchowa trauma.
30 lat po wojnie, a oni ciągle w okopach.
@ozzy
dzięki
Biedny ten Kaczyński. Teraz taki ważny, a kiedyś nic nie znaczył. Ale jak dojdzie do władzy na dłużej to się i biografię lekko przerobi i podkoloryzuje. Może uda się nawet zrobić, że nie było w ogóle Wałęsy, tylko przewodniczącym Solidarności był wtedy Jarosław Kaczyński? To by był dopiero majstersztyk 😉
P.S. Przy okazji, kto to jest Braun, bo jakoś nie pamiętam ani ze Stanu Wojennego, ani z czasów nieco późniejszych?
Uwielbiam koty. Prezes podobno też.
Ale jak on robi, że ciągle odwraca je do góry ogonem. One to lubią? Bo mój kot na pewno nie.
Ciekawe co o tym sądzi Kot Mordechaj.
Bojownika o wolność i demokrację wszędzie, z wyjątkiem własnej partii, ładnie opisał jeden z mądrzejszych, który też musiał w związku z tym odejść- Kamiński…..
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13049142,Kaminski_o_Kaczynskim__Niewiarygodny_jak_wlasciciel.html
Demokracja „socjalistyczna” miała wady strukturalne.
Demokracja według Kaczyńskiego, to jego dyktat.
Mógłby coś dla Polski zrobić- odejść z polityki…..i pisać pamiętniki…
mag
14 grudnia o godz. 0:12
„Czekam na prawdziwie nowe rozdanie”
Szanowna Pani,
a moze zamiast czekac, zacznijmy szukac?
http://janekpradera.salon24.pl/408645,falszywe-zyciorysy-kaczynskich-w-encyklopedii-solidarnosci
Odbrązawianie Kłamczyńskiego czas zacząć……
Levar
Szukałam i nie znalazłam. A pan?
I z tego wszystkiego jest mi tylko żal porządnych ludzi. Takich jak nasz Gospodarz. Ryzykował. Pamiętam 17 grudnia 1982, pierwszą demonstrację i najeżdżającą na mnie lufę SKOT-a… byłem gówniarz, bałem się jak jasna cholera, ale wiedziałem – inni sie nie ruszyli i ja też nie mogę. Potem roznosiłem ulotki, byłem na najniższym szczeblu podziemia, bo kim byłem – ledwie 18 lat skończone. Tak, byliśmy romantykami, Panie i Panowie, marzyła nam się Polska nie wiadomo jaka… A co jest teraz? „Radość z odzyskanego śmietnika”? Mierny polityk V rzędu i wielki oszust zawsze dadzą radę, zwłaszcza jeśli prą do władzy – ot, tu się sfałszuje, opowie o „wielkiej działalności podziemnej”, której nikt na oczy nie widział; ja też nie pamiętam jakichkolwiek artykułów Jarosława Kaczyńskiegow prasie podziemnej a wtedy czytałem wszystko do wpadło mi w ręce – pamiętam Maxa Webera „Polityka jako zawód i powołanie”, którą przeczytałem z trudnością bo drobnym drukiem i nie wiem czy wszystko dobrze zrozumiałem, bo miałem niecałe 19 lat… Na zachodzie już „Solidarności” nikt nie pamięta, bo tak jest bezpieczniej -w końcu Polacy sami się nawzajem oskarżają i przypisują sobie nawzajem współpracę z „tajną policja komunistyczną”, to co ma myśleć Szwed? Lub Niemiec czy Brytyjczyk? Może to prawda – myśli więc i lepiej o tej „Solidarności” nie wspominać? Przyzwoitym więc – jak Gospodarz – zostało to, że mogą sppokojnie patrzeć we własne odbicie w lustrze, bo zrobili co mogli i umieli. Innym – ryk zwolenników, pochodnie i wykrzywione gęby, które mają ich wynieść do władzy. Ale „na tygrysie można jeździć, lecz nie da się z niego zsiąść” – mawiają mądrzy Chińczycy
wiesiek59
13 grudnia o godz. 22:59
Były KORnik
13 grudnia o godz. 22:14
Ciekawi mnie odpowiedź na pytanie:
– co zbudowaliście przez te 23 lata?
-ile projektów, postulatów, zrealizowaliście?
-ile obietnic zostało dotrzymanych?
A może należałoby zapytać: „co ja zrobiłem przez te 23 lata?”, poza gadaniem, rzecz jasna.
Stawianie takich pytań KORowcom uważam za „grubą nieprzyzwoitość” Ci ludzie zrobili dosyć, w najtrudniejszych czasach, i winni im jesteśmy wdzięczność. To oni mają prawo zapytać, co zrobiono z wolnością, za którą zapłacili tak wysoką cenę. Nie do przyjęcia jest dla mnie rola roszczeniowego recenzenta wobec ludzi KORu.
Proszę się samemu, z łaski swojej, zabrać do roboty. Może wtedy będzie, o tę obrobinę, lepiej.
I tak, na wszelki wypadek: „Kto chce, szuka sposobu. Kto nie chce, szuka powodu.” 😉
Alla,
życie bojowników nigdy nie było łatwe 😉
Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.
Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek
Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów. I pilotów.
Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.
Sobota
Do samolotu wpadł SPECNAZ. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. SPECNAZ się nie zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.>
Powiem Ci tak, Mag: Kot Prezesa (moj serdeczny kumpel zreszta) to jedyne stworzenie , obok prof. Staniszkis, ktore gotowe jest wiele wybaczyc Przesowi, choc to wariat i psychopata jakich malo. Bo Koty sa z natury Wielkoduszne.
narciarz2, 3.13. Bardzo pięknie. Gratulacje. Tylko to nie tutaj. Od samej góry począwszy nie reagują na argumenty ani racje. W większości należą do tego „smrodu” który wczoraj maszerował.
A ja strzeze mowiac chcialabym te czasy zapomniec ,kiedy jeden Polak
,zmuszony swiatowa polityka, stawal przeciew drugiemu ..mnie bolalo.
A Kaczynski to nasz …Slon Trabalski niezapominalski ..w skladzie porcelany polskich uczuc …
Pozdrawiam
Matylda:
Moze wiesiek59 ma prawo stawiac takie pytania, co zostalo zrobione przez 23 lata, jezeli z takim uporem wracamy do historii poczatku. Ludzie z „opozycji demokratycznej” firmowali transformacje Polski od komunizmu do katokapitalizmu. Niektorzy byli lepsi w rozrzucaniu ulotek niz w organizacji zycia codziennego. Sam znam bylego przewodniczacego Regionu S, ktory stawszy sie dyrektorem, doprowadzil do upadku swoja firme, bo jego jedynymi kwalifikacjami byl etos bylego bohatera. Ma on wciaz problemy ze zrozumieniem tego. W moim odczuciu ten schemat zawsze wraca w kazdym podsumowaniu, od „ludzi, ktorym wiecej wolno” do ukrywania zwyklej niekompetencji. Moze mniej celebracji i bohaterszczyzny wiecej pragmatyzmu.
Matylda
14 grudnia o godz. 12:21
Reminiscencje z tamtych lat…..
Co robiłem?
Żyłem….
Kolega Kornicki roznosił po akademiku ulotki, Celejewski na rok wylądował w Uhercach, a my graliśmy w brydża, piliśmy wódkę, sypialiśmy z panienkami, pracowaliśmy, zdawaliśmy egzaminy, założyliśmy klub studencki na wydziale, dyskutowaliśmy do świtu….
Normalne życie- pomimo problemów dnia codziennego….
Jako że od zawsze pasjonowałem się historią, wiedziałem jak się to potoczy, w przybliżeniu. Bez zmian zewnętrznych, niezależnych od nas przetasowań geopolitycznych, żadna walka nie miała sensu.
I takie odczucia miała większość studentów.
Konformizm? Być może….
Nie każdy rodzi się bohaterem.
Do polityki powinno się iść wtedy, kiedy ma się określone poglądy ? spisane w programie ? i walczy się o to, by je realizować w parlamencie. A u nas jest tak, że – jak to się potocznie mówi – kiedy zdejmiemy majtki, to? chodzi tak naprawdę o poselską pensję. I o nic więcej!
http://www.fakt.pl/Frasyniuk-ostrzega-Tuska-Wladza-ktora-nie-slucha-obywateli-upada,artykuly,192041,1.html
==========
Parafrazując, ja się do polityki i zmieniania świata nie pcham.
Od tego mam Frasyniuka.
Zna się na tym, chce zmieniać świat na lepsze, ma moją kreskę w głosowaniach…..
„The past is a foreign country: they do things differently there.” (The Go-Between)
W podobnym tonie, co Matylda:
zdaje się, że Ty nie poczuwasz się do jakiejkolwiek odpowiedzialności za ostatnie 23 lata, skoro wszystkie pytania kierowane sa do „-yście”.
Same pytania to przejaw czystej demagogii graniczącej z tendencyjnym idiotyzmem. Według Ciebie odpowiedzi są oczywiste (nic/niczego, żadnych), jednak rzeczywistość zadaje kłam Twojej wizji rzeczywistości. Ty zdaje się, że wciąż oczekujesz cudu polegającego na tym, żeby w przeciągu 23 lat nie tylko wydźwignięto kraj z 45 lat wariackiej improwizacji gospodarczej i ekonomicznej oraz z zamrożenia jeśli chodzi o rozwój społeczeństwa obywatelskiego, ale również oczekujesz, żeby wystrzelić ten sam kraj na najwyższą orbitę jeśli chodzi o rozwój. Idiotyzm.
Przed 45 lat władcy peerelu nie musieli rozliczać sie przed nikim, a i tak przefajdali te lata w porównaniu z tym, co osiągnieto w tym samym czasie w krajach nie podporządkowanych systemowi sowieckiemu w tej samej części świata. Kiedy parę razy poproszono władców peerelu o rozliczenie, to albo zaczęli oni grozić odrąbywaniem rąk, albo je po prostu odstrzeliwali lub skuwali w kajdanki. Kiedy w końcu po raz pierwszy władcy nie mieli wyjścia i się ugięli, to i tak nie zmądrzeli i sami czy z namowy swych mocodawcówu kręcili łeb (ku uciesze narciarza2) zdrowemu odruchowi społecznemu, w którym to odruchu w sumie nie domagano się od zarządców poprzedniego systemu niczego innego niż to, czego Ty domagasz się reprezentantów czy zwolenników obecnego systemu: rozliczenia i odpowiedzialności za popełnione błędy, których z pewnością jest wiele. Różnica polega na tym, że dziś nie tylko możesz sobie pisać co chcesz, bezkarnie domagać się rozliczenia i poniesienia odpowiedzialności przez rządzących, ale masz również bezpośredni wpływ na to, kto będzie reprezentować Ciebie. Co nie znaczy jednak, że Twoi reprezentanci będą rządzić i będzie „po Twojemu”.
I pewnie w tym ostatnim lezy największy problem: dla rozumujących ja Ty, po kargulowsku, „prawdziwa” demokracja będzie dopiero wtedy, kiedy „moi” i ja będziemy rządzić. Dopóki tak nie jest, istnieć będzie w Twojej głowie podział na „wyście” (winni), na „ja” (wiedzący lepiej, ale stojący na uboczu, elegancko). Być może świat i Polska powinny być urządzone „po Twojemu” – nie przeczę, ale jeśli posiadasz argumenty na poparcie powyższego, to przedstaw je proszę. Tylko nie w formie kompilacji wrzutek przekopiowanych z internetu. Wymyśl coś samemu.
?Kto chce, szuka sposobu. Kto nie chce, szuka powodu” – złota myśl dla wanna-be blogowych arbitrów rzeczywistości nie mających samemu nic lub nie wiele do powiedzenia
Pozdrawiam
Polonia-Sawa
„Słon Trąbalski niezapominalski (albo zapominalski, bo nie pamięta, co mu niewygodne) w składzie porcelany”… itd.
Dobre!
Pozwolisz, że puszczę w obieg (nie przypisując sobie autorstwa).
Matylda ( 12-12 -g.12:21)
Popieram!
Co TY zrobileś dla kraju? pytał kiedyś bodaj prez. Kennedy.
Matylda
14 grudnia o godz. 12:24
To jest plagiat ..naśladownictwo fabularne..
Tak spędziliśmy trzy dni z załogą okrętu podwodnego pt WILK ,który nawiedził Leningrad z wizytą przyjażni jesienią AD 1960. Przyjażn ,intensywna,polsko-polska..
„Generał zrobił swoje, i tacy jak ja ? swoje.”
.
Mądre slowa. O ile pamietam, Pan Redaktor jeszcze niedawno by czegos takiego nie napisał. Ja tez uwazam, ze tak własnie mozna spojrzec na historie. Przywolam analogie. Byl taki autokar pod Grenoble, byl sobie pewien samolot, i byl sobie pewien kraj. W autokarze pielgrzymi wolali „panie szofer, gazu”. W samolocie byli bardzo wazni ludzie, ktorzy sie bardzo spieszyli. W kraju byly miliony takich jak Pan Redaktor i ja, ktorzy własnie odkryli smak wolnosci.
.
Ale w autokarze byl kierowca, w samolocie byl pilot, zas w kraju byl przywodca. Zadaniem kierowcy jest nie wypasc z drogi, zadaniem pilota jest wylądowac, zas zadaniem przywodcy jest uniknac katastrofy politycznej i militarnej. We wszystkich trzech wypadkach kierownik ryzykuje niezadowolenie pasazerow, obelgi, a nawet postawienie przed sądem po wylądowaniu.
.
Jesli pasazerowie przezyją. I to jest ta lekcja, ktorej Polacy nie chcą przyjąc do wiadomosci. Niektorzy z tepoty, niektorzy z zaslepienia, a znaczna częsc z powodu ordynarnego interesu.
Do wyliczanki narciarza 2 dodałabym jeszcze katastrofę Casy, po której gen. Błasik jako odpowiedzialny za kondycję lotnictwa w Polsce miał pójść w odstawkę, ale wybronił go sam prezydent LK. No i tak się paskudnie złożyło, że zginęli w jednej katastrofie (ups!… zamachu)
Polacy z zasady raczej nie przyjmują do wiadomości tzw. lekcji i raczej ich nie odrabiają. A nawet jak czasem odrobią i zamiast zrobić kolejne powstanie czy rewolucję, usiądą do jakiegoś stołu „okrągłego” , to potem mają kaca.
No, może nie wszyscy.
PA2155
14 grudnia o godz. 13:23,
rzecz w tym, że wiesiek59 nie pyta „co zostało zrobione”, ale zwraca się do konkretnej osoby z pytaniem „co wyście”?
Na co zwrócił też uwagę Jacobsky
wiesiek59
14 grudnia o godz. 13:55,
przecież ja nie pytam co robiłeś. Twoja sprawa. Nie podoba mi się, nie tylko u Ciebie, rozliczanie innych o dawanie sobie prawa do bycia ich recenzentami.
Jurganovy
14 grudnia o godz. 16:14,
eeeetaaam, plagiat 👿
kopiuj i wklej 😉
Komu gorzej ????
Pewnie że prezes miał gorzej.
Inni to mieli żony i dzieci na utrzymaniu które mogły sobie zagospodarowywać czas wolny wycieczkami do Białołęki i czekanie pod bramą kiedy wpuszcza , stanie pod pustymi sklepami by internowanym kupić żyletkę albo kilo cebuli , dzieci odpoczywały od tyranii kreskówek , rodziny cieszyly się że w domach zrobiło się lużniej – jedna osoba mniej – a u JK nic , żadnych zmian , więc jak nie można mieć żalu i słusznej pretensji.
Tak jemu naprawdę wyrządzono krzywdę , niepowetowana.
narciarz2
14 grudnia o godz. 16:20
W pamięci historycznej oprócz wielkich rzeźników równie często zapisywali się wielcy prawodawcy…..
Solon, Likurg, Dioklecjan….
Przydomek Wielki zyskiwali często skrzętni gospodarze- jak nasz Kazimierz.
Czasem dobra organizacja wojska skutkowała dobrą organizacją Państwa. Kodeks Napoleona funkcjonował długo po klęsce militarnej jego twórcy…
A my dalej na etapie
„my z synowcem na koń siędziem i jakoś to będzie”….
Gdzie obrok, rymarz, rusznikarz, żywność, proch, konie, namioty?
To naszych romantyków wszelkich powstań nie interesowało……
Jednym z bezdyskusyjnych osiągnięć Stanu Wojennego był…przyrost naturalny…..
Może w trosce o przyszłość Polaków go wprowadzić?
Może będą podobne skutki?
Tylko KTO podołałby temu zadaniu?
Nie widzę…….
Ps.
Może na moją postawę wpłynęły doniesienia o poczynaniach bożyszcze Kamińskich- Pinocheta?
Oddanie paru dziś gardłujących w ręce jego oficerów- dalej żywych i nieosądzonych, dałoby zbawienne skutki…..
I może porównania opresyjności byłyby mniej głupie?
Nie wchodząc w spór „wejdą nie wejdą” i „dlaczego nie weszli bo było lepiej”‚..pozostaję w pełnej satysfakcji,że wydymałem JW Transformację.W przeciwieństwie do milionów ,które dały się wydymac przez JW Transformację i teraz chadzają za JK,który JW Transformacji nie dostrzegł knując swoje intrygi na kanapie ..a teraz może chadzac z pochodniami albowiem JW Transformacja już się zwinęła..jakieś resztki pozostawiając do dyspozycji „Inwestycji Polskich” ,które mają działac wg wiekopomnego pomysłu barona Munhausena „sam się z bagna,za włosy swoje wyciągaj”.
Wydymałem na pożytek moich dzieci -mają za co życ tutaj i wnuków,które mają za co wyjechac ,jeżeli tak zdecydują..
Wydymałem legalnie,służąc kompradorskim najeżdzcom,którzy byli jak dzieci we mgle w tym dzikim kraju..”solidarity” mając na ustach..
Chętnym do wydymania kolejnej transformacji, za niezłe pieniądze,polecam Kosovo…
http://www.nytimes.com/2012/12/12/world/europe/americans-who-helped-free-kosovo-return-as-entrepreneurs.html?ref=madeleinekalbright&_r=0
@5-latek
14 grudnia o godz. 17:08
Kot wyszedl na tym dobrze i to jest najwazniejsze. 😈
mam inna interpretacje stanu wojny ze spoleczenstwem w imie obrony stanu posiadania wladzy, na razie nie ma jednoznacznej interpretacji bo taka nie moze sie przebic do opinii i ciagle wmawia sie jednostronna argumentacje, mnie interesuje co jaruzelski zrobil z wladza zawlaszaczajac ja absolutnie cala, dlaczego rakowski nie zostal premierem zamiast messnera betoniarza, dlaczego nie przeprowadzil nawet znikomych reform, juz kazdy wiedzial z wladz ze komunizm jako sposob na gospodarke nie jest wydolny, nie potrafi konkurowac z kapitalizmem, do tego mozna dodac skerotyziala wladze w rosji, przywodcy padali jeden po drugim a swiadomosc kataklizmu gospodarczego kreml mial, takich szans dla polski general nie wykorzystal i kto wie gdzie dzis bylibysmy, przeciez za jego czasow polska oglosila niewyplacalnosc czyli bankructwo, co do dzis jeszcze skutkuje wiekszymi odsetkami od pozyczek niz maja inne kraje
Matylda
14 grudnia o godz. 17:01
Jest różnica pomiędzy rządzić a być rządzonym.
Ja się do rządzenia nie pchałem, oceniając swe kompetencje na zasadzie:
„jak nie potrafisz, nie pchaj się na afisz”.
Może psychastenia jest lepsza niż megalomania?
Po z przyczyn obiektywnych, kierowałem kilkukrotnie innymi- bo nie było chętnego do ponoszenia ODPOWIEDZIALNOŚCI.
Wiara we własne siły i kompetencje jest wspaniałą sprawą.
Ale niestety czas „nie matura lecz chęć szczera” minęły.
Ostatnim przykładem niekompetencji byli pospołu pan Kępski- wojewoda bez matury i pani od kurwików w oczach…..
Kadry godne podziwu….
Kucharka byc może jest w stanie rządzić państwem- pod warunkiem że ma ZESPÓŁ ludzi kompetentnych, przekładających na język konkretów jej pomysły.
Czyszczenie „złogów gomułkowsko- gierkowskich” wywożenie dyrektorów przedsiębiorstw na taczkach, zwalnianie pilotów, czy generałów- bo odebrali niesłuszne wykształcenie, to prymitywna głupota której nawet Cze Ka nie popełniało.
Pozbawiając się ludzi obeznanych z pragmatyką, sami sie zniszczyliśmy.
Jacobsky
14 grudnia o godz. 15:01
Szanowny panie Jakobsky,
swiat chyba naprawde zmierza ku koncowi.
Najpierw pan Wiesiek zgodzil sie ze mna, a teraz mnie wypada sie zgodzic z Panem.
Wlos sie na glowie jezy na mysl, do czego to dochodzi.
Były KORnikˇ13 grudnia o godz. 9:45
„Ja jestem z przekonań socjaldemokratą, na PiS w życiu nie zagłosuje ale prawdy o tamtych czasach nie da się zagłuszyć dzisiejszymi sporami. Bronie więc Jarka w imię prawdy i dawnych więzi.”
A jako to prawda, że J. Kaczyński trafił do „elitarnej” opozycji pod koniec lat 70-tych, skoro po tym fakcie następuje rok po roku jego polityczna, społeczna, a chyba i psychologiczna degradacja? Gdzie są jego osiągnięcia dla Polski, poza tym że po prostu był w Korze? Jego bilans polityczny jest dla Polski tragiczny – to on jest spiritus movens, zapalnikiem dzisiejszych w Polsce „sporów”, jak Pan to delikatnie określa, a co na tle innych cywilizowanych społeczeństw jest jednym, wielkim burdelem.
Nie wystarczy powiedzieć że nie głosowałby Pan dzisiaj na PiS. Skoro powołuje się Pan na tak szlachetną przeszłość opozycyjną, Pana „prawda” o Jarku sprowadza się jedynie do stwierdzenia, że jesteście na wspólnej fotografii. Jest to więc ani cała prawda, ani święta prawda, pozostaje więc tylko ta trzecia prawda (za ks. Tischnertem). I nic więcej z tego nie wynika. Reszta Pana komentarza jest zbędnym patosem, że co tam Frasyniuk, że co tam Wałęsa, Pan był przed nimi.
,,druga polowa blizniakow czyli J.Kaczynski bez brata ,,hamulca ,,folguje sobie i gada co mu slina na jezyk przyniesie a nosi czesto takie balony ze az strach pomyslec co bedzie mowi jak zostanie wreszcie tym ,,wodzem IV.RP
Dzisiaj widze wieczor bohaterow. Kot (Kocica). Zbulwersowana brakiem szacunku i insynuacjami, sama pisze o wariacie i psychopacie. Iluz tych wywalonych, wyrzuconych i wypedzonych mamy. Moze sie przylacza do Eriki Steinbach. Ciekawe jak sie czuja Ci ktorych nie wyrzucono wtedy z Kraju. Pewnie podpisywali masowo lojalki i zmieniali wyznanie? Teraz juz wiem kim byli (i sa) naprawde. A Kot w Londynie wtedy zycie narazala. Ilu wyrzuconych wczesniej nie moglo sie doprosic paszportu? A wystarczylo tylko poczekac. I zostac bohaterem. Ide sie pomodlic za bohaterow. Zapale swieczke tez, bedzie nastrojowo jak kiedys. Podziekuje, ze nam Szostkiewicza nie zatsrzelili a mogli przeciez. Mozna roznie pisac i kazdego obrazic obrazajac sie na brak szacunku.
13 Grudnia, czyli Prezes ma żal do Generała? J. Kaczyński w swych kłamstwach bije na głowę Stalina. Na czym według J. Kaczyńskiego polegało działanie w podziemiu? Na podpisywaniu papierków, które mu UB?ecja posunęła? ? pyta opozycjonista. Piotr Piętak podkreśla, że ani razu nie spotkał Jarosława Kaczyńskiego „na wspólnych zebraniach”. ? Ani razu nikt nie wspominał, że działasz, że piszesz. Dlaczego z nas wszystkich ? myślę o ludziach podziemia ? kpiny sobie robisz, dlaczego nas obrażasz tym groteskowym wywiadem ? ocenia opozycjonista na salon24.pl.
Często słychać ze lewa, któremu wciąż odbija się peerelem, że może trzeba było dać socjalizmowi szansę, dać więcej czasu, że przecież zaczęto reformy (Wilczki-Szmilczki, itp), że pod koniec lat 80-tych coś (co ?) zaczęło się zmieniać…
Fajnie ! Może trzeba było, a może nie trzeba było – w każdym razie nie dano i nie widzę w tym żadnej tragedii dziejowej. Zastanawia mnie za to dlaczego z jednej strony jojczyć nad zmarnowaną (?) szansą (??) uzdrowienia (???) socjalizmu z drugiej, niejako drugą połową klawiatury strony domagać się rozliczeń od obecnego systemu już po 23 latach – tu i teraz ! natychmiast ! – sugerując bezczelnie, że niczego nie dokonano. Dlaczego domagać się tego, skoro poprzednicy IIIRP po 45 latach niekwestionowanego władztwa absolutnego jak widać nie zdołali osiągnąć zadowalających rezultatów, skoro „wypadało dać im jeszcze więcej czasu” ?
Problem w tym, że w obecnym systemie takiego rozliczenia dokonuje się ilekroć poprosi się obywateli o wyrażenie swego stanowiska w wolnym głosowaniu, a więc generalnie rzecz biorąc średnio co 4 lata władza ucieleśniająca politycznie ten system jest rozliczana.
A więc o co ten lament w kierunku „-wyście” ?
zdanie mi się poplątało.
Ma być:
Zastanawia mnie za to dlaczego z jednej strony jojczyć nad zmarnowaną (?) szansą (??) uzdrowienia (???) socjalizmu, a z drugiej strony ,niejako drugą połową klawiatury, domagać się rozliczeń od obecnego systemu już po 23 latach ? tu i teraz ! natychmiast ! ? sugerując bezczelnie, że niczego nie dokonano.
Sorry
W Lublinie otwarto dziś nową linie kolejową o długości 2,2 kilometra. To wszystko w Polsce w ciągu 23 lat. Ile zamknięto?
http://biznes.onet.pl/nowa-linia-kolejowa-do-portu-lotniczego-lublin,18858,5331795,1,fotoreportaze-detal-galeria
Szanowny narciarzu2 (14 grudnia, godz. 3:13)!
Moje gratulacje za Twój mądry i prawdziwy wpis. Podzielam Twój pogląd na działalność Generała. W poniedziałek, w pierwszym mroźnym dniu powszednim stanu wojennego, czekając na przystanku tramwajowym przeklinałem Generała i to co uczynił, używając samych nieprzyzwoitych wyrazów w myślach o Nim i o tym, co nas spotkało. Jednak wkrótce stopniowo zacząłem zmieniać zdanie, gdy okazało się, że mimo różnych ograniczeń jest możliwa normalna praca. Teraz z perspektywy lat rozumiem, że było to jedyne rozsądne i najmniej niekorzystne dla nas Polaków wyjście z sytuacji, która wtedy zaistniała.
Na blogu red. Passenta napisałem tak:
Ja również przeczytałem dziś informację o wypowiedzi Rulewskiego, który powiedział, że Polacy pamiętają z dobrej strony gen Jaruzelskiego i teraz nie przyłączają się do kopania leżącego. I to nasunęło myśl, że Polska to dziwny kraj, w którym na pomnikach w pełni chwały stoją ci, którzy wywołali Powstanie Warszawskie, z góry skazane na niepowodzenie, które spowodowało największą klęskę militarną w dziejach Naszego Narodu, a ten Polak, który podjął bolesne dla niewielkiej liczby Polaków działanie w celu uniknięcia klęski porównywalnej z klęską tego niefortunnego Powstania musi „leżeć”. To hańba dla aktualnych sterników życia politycznego w Polsce, którzy wtedy ucierpieli z powodu aresztowania i internowania, że dzisiaj wypominają swe osobiste i prywatne krzywdy, temu człowiekowi, który tą decyzją prawdopodobnie większości z nich uratował życie, albo uchronił ich od zesłania.
Jurganowy 17.50. W Kosowe USA zbudowała największą w Europie bazę militarną BondSteel. http://www.globalsecurity.org/military/facility/camp-bondsteel.htm
Służy do szachowania bliskiego wschodu i transferu przez CIA ogromnych ilości narkotyków z Afganistanu do Europy i dalej. Ale Kosowo jest niepodległe jak piszą
Czy ktoś wyliczył straty gospodarki z powodu wprowadzenia stanu wojennego ? Sam „ORBIS” wyceniał straty na miliony dolarów, LOT też.
Fabryki stały, eksport zmalał do kilku procent. A niszczenie central telefonicznych siekierami, bo ZOMO nie potrafiło wyłaczyć urządzeń.
Ile ludzi umarło z powodu braku łaczności telefonicznej, zakazu używania samochodów i braku benzyny ? MOże ktoś to opublikuje !!!
Bedą sie ludzie cieszyć, zwłaszcza te 40% !
@yyc, opowiedz mi prosze ile walizek materialow poligraficznych i drukowanej bibuly wlasnorecznie przemycales przez granice do PRLu majac „dozywotni” zakaz wjazdu do tego kraju? Ile razy miales wlamanie do domu, gdzie ci przetrzasnieto dokumenty i ukradziono wylacznie osobiste listy, nie zabierajac zostawionej na widoku gotowki ani bizuterii, abys wiedzial DOKLADNIE kto cie odwiedzil? Ile tysiecy dolarow zebrales na KOR? Czy zdarzylo ci sie wyladowac na wiele godzin w nowojorskim psychiatrycznym areszcie w tlumie nacpanych narkomanow gdy organiowales protest w obronie glodujacego Chojeckiego? Ile nocy zarwales tumaczac na angielski doniesienia opozycji aby nazajutrz rano udostepnic je wolnemu swiatu? Ile orgazowales listow najslynniejszych noblistow aby je przekazac do NYTImesa? Ile im tych listow wlasna reka napisales? Ile osob udalo ci sie wyciagnac z wezienia dzieki temu rozglosowi lub zmusic wladze PRL do wydania paszportu na leczenie zagraniczne?
Chetnie poslucham o twoich wyczynach.
Nie podejmuję się oceny, ale w ciągu „przerwanej dekady” Gierka zadłużono kraj na 24 miliardy $.
W ciągu następnych dwóch dekad kraj mamy zadłużony- pomimo napływu funduszy europejskich- na 300 miliardów$………
W tamtej dziesięciolatce COŚ budowano, w tym dwudziestoleciu trudno wskazać efekty nakładów.
Gdzie te pieniądze się rozpłynęły?
Jakie inwestycje zrealizowano, miejsca pracy stworzono?
Dziwne to jakieś……
spin doctor
14 grudnia o godz. 21:08
Wallenstein był geniuszem twierdzącym, że wojna musi się samofinansować…
Znalazł naśladowców?
spin doctor,
z pewnością trzeba było utrzymać ruch na wszystkich bez wyjątku liniach kolejowych istniejących w Polsce w 1989 roku, i to bez względu na to, czy ktokolwiek chciałby z nich korzystać. Nawet dla wożenie jednej osoby czy dla ciągnięcia jednej węglarki raz na dwa dni należało utrzymywać np. 50 km torów z przysłowiowego Wąchocka do nie mniej przysłowiowej Babiej Wólki, utrzymywać te kilometry plus nadzór ruchu oczywiście, nie mówiąc o modernizacji tego jakże ważnego (choć przysłowiowego) odcinka linii kolejowej. Co tam rachunek ekonomiczny ! Liczy się przecież coś innego ! Pieniądze to drobiazg, ważne są szyny !
Kropkozjad
14 grudnia o godz. 21:00
narciarz2
14 grudnia o godz. 3:13
trudno dyskutowac gdy czytam takie pochwalne slowa, coz brak rozeznania w najnowszej historii pl jest kuszacy do ferowania takich wyrokow,
1 nie bylo zgody w samej pzpr jej najwyzszych wladz do potrzeby stanu wojny
2 sytuacja miedzynarodowa wobec wojny rosji w afganistanie i naciskow byla zla ale nie tak aby szukac innego wyjcia z petli w jaka sie zaplatala wladza jaruzelskiego czyli fatalnej kondycji gospodarki, brakow zywnosci i niewydolnosci nakazowego rzadzenia
3 istnialo cos takiego jak samoograniczajaca sie rewolucja czyli swiadomosc opozycji byla istotnie wielka, zadania nie narastalyby gdyby podjeto rzeczywiste rozmowy
4 w koncu roku przed stanem wojny jaruzelski zerwal wszelkie rozmowy, rozpetal propagande o agresji zwiazkow, co bylo absolutna nieprawda
5 jaruzelski nie mial jak wielu przed nim i po nim wizji polski co zrobic aby wyjsc z petli narastajacej wywolywanej przez jego samego niecheci spoleczenstwa
6 on mial i ma zwykla komunistyczna metalnosc nie jakiegos meza stanu, komunista robi wszystko dobrze jesli robi sam, wojskowy nawykly do rozkazow wydawanych mu i wydawanych przezen nie mial pojecia ze cos takiego jak dialog istnieje
7 istniala tez silna wewnetrza opozycja skrajnego betonu dazaca do konfrontacji i te faktycznie zneutralizowal po stanie wojny ze spoleczenstwem
8 nigdy nie dowiemy sie co by moglo byc gdyby byl on troszke niewiele bardziej inteligentny chocby o te marne 10 pkt IQ
9 nieumiejetnosc myslenia alternatywami o czym pisal rakowski byly cecha charakterystyczna tej wladzy, to jest i byl dogmatyk komunista nie socjaldemokrata, jak rakowskiktorego wobec dramatu goispodarczego i bliskich gwaltowniejszych wybuchow powolal na stanowisko premiera
10 jaruzelski nie potrafil wykorzystac zmian generacyjnych na kremlu, nawet o tym, nie myslal, dopiero jasne i wyrazne popedzanie gaobaczowa zmuslily do do podjecia rozmow z opozycja a rownie tragiczna sytuacja gospodarcza, oddanie wladzy wobec bezradnosci do zaopatrzenia ludnosci w podstawowe artykuly zywnowscoiowe
11 ciagnal tak dlugo i tak dlugo ociagal sie by przystapic na wspoldzielenia sie wladza czyli uczestnictwo innej niz komunisci formacji do chwili wybuchu hiper inflacji, kompletnego fiaska jego kunkatorstwa , dazenia do stabilizacji sytuacji za wszelka cene – dobry uczen gomulki, trwac u wladzy bo narod nie ma poczucia sytuacji dziejowej i odpowiedzialnosci za system
zreszta duzo by pisac trzeba rozumiec jego psychologiczne uwarunkowania a takze calej jego formacji, nie oddal wladzy opozycji dlatego ze majac ja cala mogl to zrobic, tylko dlatego ze gorbaczow odwrocil sie od honeckera i ddr, kadara i husaka wyrazajac wczesniej zgode na glebsze reformy wprowadzajace drobne mechanizmy rynkowe i szczegolnie ocene finansowa pzrzedsieborstw na wegrzech i w czechoslowacji to juz prawie 3 lata wczesniej, po swoim wyborze, polska nbie podejmowala zadnych reform a inni to robili z takim czy innym skutkiem my nic bo takie reformy mogly doprowadzic do runiecia systemu i staly w sprzecznosci gloszonej do konca wyzszosci socjalizmu nad zgnilym kapitalizmem
Kot Mordechaj
14 grudnia o godz. 22:11
…czy zdarzylo ci sie wyladowac na wiele godzin w nowojorskim psychiatrycznym areszcie w tlumie nacpanych narkomanow gdy organiowales protest w obronie glodujacego Chojeckiego?…
Czy naprawdę w USA stosowane były dokładnie takie same metody jak w bolszewickim Sojuzie?
@Matylda
15 grudnia o godz. 8:21
Po czyjejs interewencji na policji moja Stara zakuto w kajdanki i odstawiono do specjalnego aresztu psychiatrycznego, dzialajacego w sposob troche podobny (chyba) do izby wytrzezwien w Polsce – przyjezdza karetka policyjna, zakuwa w kajdanki, spisuje i odstawia do aresztu nie wchodzac w szczegoly. Tak przynajmniej bylo bodaj w 1979 r.
Trwalo kilka godzin zanim zostala w areszcie przesluchana, kajdani zdjeto i wypuszczono z przeprosinami. Przy tym policja bardzo sie denerwowala czy pojdzie z morda do prasy i bedzie sie skarzyc.
Nie poszla, nie miala zamiaru.
Dzieki temu incydemtowi nawiasem mowiac Liv Ulmann podpisala przygptowany wczesniej i jej podsuniety do podpisu list w obronie Chojeckiego, o ktorym napisal i obszernie cytowal w oddzielnym artykule NYTimes. .
Ale historia jest dluzsa i zostala juz kiedys ze szczegolami opisana na Blogu Bobika. Zas Liv Ulmann tak sie spodobalo, ze pomogla przy wypuszczeniu z aresztu polskiego opozycjonisty, ze odtad bardzo sie udzielala na niwie praw czlowieka i zostala nawet ambasadorem ONZ ds praw czlowieka, jezdzila do Afganistanu etc. .
Kot Mordechaj
15 grudnia o godz. 12:25,
dziękuję za wyjaśnienie. Bardzo ciekawe a zarazem wstrząsajace.
Cieszę się, że to jednak nie działało na zasadzie sowieckiej psychuszki dla opozycjonistów.
Eeee, tam, „wstrzasajace”. To moze nie byla przyjemna przygoda kiedy sie to dzialo, ale jakiz temat do pozniejszych kombatanckich opowiesci! Sam Prezes Psychiczny by mogl pozadzroscic!…
😈
NO mowie bohater pelna geba. Medal albo gwiazde jakas trzeba na piers przykuc. Nalezy sie. Im dalej w czasie tym wieksze zaslugi dla siebie i obszczekiwanie innych. Tak juz widac jest. Trzeba bedzie fim o bohaterce zrobic. Tylko czy tasmy starczy bo wyczynow starczyloby na pare Bondow. Nasza Vespa byla nieugieta i mimo zakazow do Kraju jezdzila regularnie i bibule pod spodnica wozila. Czterej Pancerni i Pies nawet tyle nie zdzialali a wojne wygrali. Gratuluje. Jesezcze troche i sie dowiemy ze to Kot tak naprawde mur przeskoczyl. Mimo dozywotniego zakazu. Moze Liv Ulman zagra tytulowa role w „Kocica 007 miau” Sean Connery zagra czlowieka honoru i bedzie cacy. I zeby sie wszyscy odpieprzyli od generala.
Dobrze, że odezwał się Marek Antoni Nowicki z Komitetu Helsińskiego. Moze zakończy się ten żenujący spektakl flekowania Kaczyńskiego.
JuresS
16 grudnia o godz. 18:30,
Jarosław Kaczyński jest na naszym utrzymaniu. Płacimy mu dużo, bardzo dużo. Łącznie z utrzymywaniem jego ochroniarzy, limuzyn i innych drobiazgów.
Mamy prawo oceniać co i jak mówi, co i jak robi. Mamy prawo róznież do bardzo surowych ocen.
Pan Kaczyński jest wolny. Może przejść na własne utrzymanie. A wtedy może robić, w granicach prawa, co mu się żywnie spodoba.
@Adam Szostkiewicz, @Kot Mordechaj etc
Adam Michnik o przeszłości opozycyjnej Jarosława Kaczyńskiego:
”
Obaj wszystko robią razem, byli już w latach 70-tych wybitnymi (choć trzymali się w cieniu) działaczami opozycji demokratycznej. Od 1980 roku są czołowymi ekspertami Solidarności. Jarosław Kaczyński jest sekretarzem KKW Solidarność, Lech – członkiem Prezydium KKW. „Kaczory” były nierozłączne podczas ubiegłorocznych strajków w Stoczni Gdańskiej, po bratersku śpiąc na jednym płacie styropianu. Cechy przypisywane braciom: poczucie humoru, inteligencja, upór, skromność i flegmatyczny spokój
„Gazeta Wyborcza” nr 2 z 9.04.1989.
kozetka do @ Byłego KORnika
14 grudnia o godz. 19:23
_ Brawo ! To własnie chciałam napisać za kazdym razem , gdy czytałam te dośc żenujące wynurzenia pana „Byłego”
(nie ujmując mu rzeczywistej odwagi w tym czasie , jesli tak rzeczywiście było jak on sam chce to widzieć)
Kot Mordechaj, 14 grudnia o godz. 22:11
@ wyrazy wielkiego szacunku za to , co BYŁO
ale też -przy okazji – za to, co jest . Do czytania od ciebie . żółwik!