Monarchista precz z ASP, czyli sprawa dla rzecznika praw obywatelskich
W Gdańsku nie przyjęto na studia w ASP młodego człowieka, który odmówił złożenia ślubowania. Ponoć zdeklarował się jako ,,monarchista konstytucyjny”, a w rocie ślubowania akademickiego jest mowa o wierności ideałom demokracji i humanizmu. ,,Rzepa” podaje, że ów niedoszły student ASP, Grzegorz Gilewicz, miał kłopot z tym humanizmem, inne gazety, że też z demokracją.
Poglądy polityczne młodego człowieka to jego sprawa. Ekstremizmu w nich nie ma. Realizmu też – w realiach polskich, bo gdzie indziej, jak wiadomo, monarchie z demokracją dają się pogodzić. Nie wiem też, co przeszkadza Gilewiczowi humanizm? Ale niech tam.
Ciekawsza jest sprawa odmowy przyjęcia na studia z powodu niezłożenia ślubowania. Brzmi to ponuro, choć formalnie uczelnia miała prawo odmówić, co wynika z ustawy o szkolnictwie wyższym. Ustawa wyraźnie wspomina o obowiązku ślubowania jako warunku immatrykulacji. Dodaje, że treść ślubowania określa statut uczelni.
Wszystko jasne, a jednak czujemy, że wyszło jakoś niepoważnie. Nie zdziwiłbym się, gdyby nieprzyjęty wygrał w sądzie z uczelnią. Jak na razie na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich sprawa nie jest odnotowana, a chyba powinna. Konstytucja gwarantuje prawo do nauki (art. 70). Czy odmowa ślubowania ze względu na inne przekonania to dostateczny powód do odmowy studiów mimo że Gilewicz zdał egzamin wstępny na ASP?
I czy można poniekąd karać za poglądy, bo nieprzyjęcie na studia można przecież tak interpretować? Nie podpisał ślubowania, bo jest przeciw demokracji czy/ i humanizmowi, to z uczelni precz. I dlaczego wolno mieć lekarzom a może i farmaceutom klauzulę sumienia, a monarchistom antydemokratom i antyhumanistom nie wolno mieć swojej ,,klauzuli sumienia”? W sprawie GG jestem raczej za nim i rad bym poznać stanowisko RPO.
A swoją drogą, nie za dużo tych ślubowań na uczelniach, zwłaszcza nie mających nic wspólnego ze służbą państwową?
Komentarze
Rzeczywiście, ciekawy aspekt……
Człowiek chce żyć w zgodzie ze swymi zasadami. Czy kłócą się one z zasadami panującymi na ASP? Nie sądzę.
Natomiast na uczelniach wojskowych, medycznych, teologicznych, kształcących urzędników państwowych, bez zasad się nie obejdzie.
Po co studiować, skoro wewnętrzne przekonania kłócą się z przyszłym potencjalnym zawodem?
Nie bardzo rozumiem dlaczego student ma przysięgać. Na co ? Po co ?
Ale skoro nawet pierwszaki z podstawówek składają uroczyste slubowania, to czemu się dziwić ? To chyba jakis relikt z peerelu, aczkolwiek tradycje obowiązujące na wyższych uczelniach sięgają dale wstecz niż rok 1945.
Dysonans pomiędzy art 70 konstytucji i ustawą o szkolnictwie wyższym ciekawy. Być może sprawa Gilewicza oprze się o TK.
Pozdrawiam
no,na pewno zrobi kariere 😉
Kandydat Partii Republikańskiej do senatu USA Richard Mourdock powiedział, że jest przeciwny przerywaniu ciąży, która powstała w wyniku gwałtu, bo „była czymś, co zaplanował Bóg” – informuje „The Huffington Post”.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Richard-Mourdock-Bog-zaplanowal-ciaze-w-wyniku-gwaltu,wid,15037134,wiadomosc.html
=============
Wracając do starego tematu…….
A jeżeli ktoś nie wierzy w wolę boską i istnienie Boga, to dlaczego ma przestrzegać nakazów RELIGIJNYCH?
Czy prawa religijne mają obowiązywać niewierzących?
Gdyby przynajmniej ci wierzący przejęli pełną odpowiedzialność- również materialną- za tak powołaną do życia istotę, spór mógłby być mniejszy.
Obama znowu zarobił punkt, bo partyjny kolega Romney’a coś chlapnął…..
Co za zidiociale slubowania studenckie? Sa takowe….rzeczywiscie ???
Jako zdecydowany libertarianin i indywidualista, musze sie wypowiedziec, ze to instytucja przymujaca mlodego czlowieka pod swoje skrzydla ma prawo wymagac od niego pewnych warunkow. A z kolei – niedoszly student – nie musi godzic sie na warunki stawiane przez uczelnie. Obie strony maja prawo wyboru. Niedoszly student ASP ma wielkie mozliwosci wyboru studiow, nie tylko w Polsce. A ze to kosztuje? Takie sa realia. Za przekonania sie placi. A nie stac go? Trudno – niech terminuje u jakiegos artysty „za wikt i opierunek” – zycie. A w kazdym zyciu jest pewien stopien oportunizmu, a wolnosc wyboru ograniczona.
Pisalem juz o tym i powtarzam sie bez konca, ze wolnosc pogladow, wypowiedzi dotyczy sfery zycia prywatnego, a nie – szkoly, czy miejsca pracy. Zarowno szkola, jak i pracodawca moga narzucac warunki, ktore te prawa ograniczaja. Z drugiej strony – mozna je odrzucic, rezygnujac z nauki, badz pracy.
Nie bardzo rozumiem, jak w demokratycznym panstwie mozna odrzucic slubowanie studenckie o przestrzeganiu regul demokracji. Jesli niedoszly student odrzuca te zasade, to oczywiscie moze pojsc studiowac na uczelni monarchistycznej. Nie ma? To moze na jakiejs katolickiej, ktora nie wymaga slubowania na zasady demokracji i humanizmu.
A wszystko to bzdury, bo i tak student ma tylko przestrzegac zasad uczelnianych, etyki zawodowej, itp. Student nie musi sie okreslac jako demokrata, bo nie idzie po to na studia. Student medycyny ma sie nauczyc leczenia pacjentow, zgodnie z etyka lekarska, a student malarstwa ma sie nauczyc malowac, zgodnie z etyka tego zawodu, a reszta – to idiotyzm.
Jednakze piszac o tym, kazda instytucja ma swoje tradycje i obrzedy. Immatrykulacja to jeden z takich obrzedow. Potencjalny student moze odmowic uczestnictwa, ale uczelnia moze mu tez odmowic przyjecia. Causa finita.
Pozdrawiam.
Do Szanownego Moderatora.
To ostatni raz, kiedy sie tu wypowiadam. Nie zycze sobie zadnej moderacji. W sieci nie obowiazuja prawa cenzury, wiec nie jest pogwalceniem prawa, aby nie dopuscic mojego komentarza do publikacji. W „normalnym” swiecie nie wolno cenzurowac czegos a priori. Wypowiedzi, ktore mozna uznac za nielegalne – autor jest scigany z mocy prawa – a posteriori.
Pewnie sie nie ukaze.
Pozdrawiam.
sam jestem po asp (pwssp) ślubowałem w 1977 roku „wierność ideałom socjalizmu”… albo jesteś dobrym tfu!rcom albo nie – czas to wyjaśni – albo robisz dobre rzeczy albo złe. uczelnia ma obowiązek kształcić czyli dać wiedzę a ślubowania to relikt przeszłości. Tobie Młody gratuluję odwagi choć nie wiem czy masz rację, czas pokaże.
Oj bredzisz werbalista, bredzisz…
@ Esteban Peres
24 października o godz. 21:28
Prosze podac przyklad.
Pozdrawiam.
Świetny chłopak, rozumny i z „jajami”, gratulacje! Jakby wszyscy kierowali się rozsądkiem jak on oraz odmawiali udziału w sprzecznych ze swym światopoglądem rytuałach, to na nic zdałaby się ta ordynarna, zgubna, nihilistyczna indoktrynacja młodzieży, płynąca z patologicznych koterii, zarządzających ewidentnie ministerstwem edukacji, wieloma szkołami oraz kuratoriami „oświaty” w Polsce. Niedługo każą przysięgać na kabałę i kończyć formułą „tak mi dopomóż 2×3 3×2 1+5” (dla zmylenia przeciwnika).
ciekawe jest, ze akurat „monarchista” sprzeciwia sie slubowaniu;
z tego co wiem to oni slubuja, tytuluja,pasuja i czort wie jeszcze co, na okraglo…
ledwo sie taki urodzi, a juz ksiaze walii…
A na KUL mnie przyjmą choć w ich bozię i wróżkę zębuszkę wierzę tak samo – czyli wcale? Ich ślubowanie brzmi: „Jako student Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II będę sumiennie wypełniać swoje obowiązki, by rzetelnie przygotować się do pracy dla dobra Kościoła i Ojczyzny. Kierując się zasadami moralności chrześcijańskiej, będę strzec godności studenta i dbać o dobre imię Uczelni, a także przestrzegać wszelkich zarządzeń jej władz. Tak mi dopomóż Bóg.” I jest warunkiem immartykulacji.
Dalece bardziej kontrowersyjny to tekst niż ten o poszanowaniu demokracji. Ale jakoś nikt nie miał z nim kłopotów. Dlaczego? Bo nikt nie ma najmniejszych złudzeń, że uczelnie kościelne nie przyjmują „obcych” i tyle! Ale uczelni świeckiej wepchniemy jej „demokrację” i „humanizm” do gardła. Jeśli trzeba, to za pomocą Trybunału. Tak nam dopomóż buk!
Niech idzie do Giertycha.
Pamiętam przysięgę wojskową z czasów Rzeczypospolitej „drugiej i pół”, a zwłaszcza ten fragment:
„Przysięgam strzec niezłomnie wolności, niepodległości i granic Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej przed zakusami imperializmu, stać nieugięcie na straży pokoju w braterskim przymierzu z Armią Radziecką i innymi sojuszniczymi armiami”.
Pamiętam też, jak stałem w szeregu z innymi elewami i dziarsko recytowaliśmy ten tekst w 1976 roku.
Rzecz w tym, że 99,9 % procent rekrutów traktowało to jako obciach, komentowany zresztą żywo w tym gronie.
Teraz nadal, po 35 latach, w demokratycznym państwie króluje hipokryzja i fasadowość.
Czy się kiedyś wreszcie z tego wyzwolimy?…
Pozwoę sobie wrócić do poprzedniego tematu *Big brother w żłobku.*
http://wyborcza.pl/1,87648,12724389,Zaczarowana_kraina_bolu.html
I znowu w Polsce jakies dziwne rzeczy ,ktore nie bardzo rozumie ?
To ze poslowie i ministrowie musza przysiegac , iz w swojej pracy
beda wierni zasadom konstytucyjnym jest dosc jasne ,ale dlaczego
powinien to samo robic ksztalcacy sie artysta ?
To chyba jednak jakis przezytek dawnych czasow ,kiedy to jako zuch ,
charcerz ,student itp. stale sie przysiegalo…ponoc na wiernosc
„ojczyznie ” /wedlug ich definicji /…
Ratunku ,ratunku a noz wyrosnie nam anarchistyczny artysta !
Oczywiscie przepraszam za mala zmiane ;monarchisty? na anarchiste
/nie jednak na teroryste (zmienilam )!!! /
Pozdrawiam
Kwestia w zasadzie prosta. Facet na proscenium ASP odczuwa potrzebe przebywania na scenie….
ET
To skandal. Władze uczelni podtrzymały decyzję łamiącą Konstytucję RP, pośrednio twierdząc, że my, obywatele, możemy się nią za przeproszeniem podetrzeć. Rektor i s-ka powinni stracić pracę natychmiast. Zwolnionym dziennikarzom we Włoszech zaproponowano właśnie etaty sprzątaczy, albo w rzeźni, przy ręcznym oddzielania mięsa od kości – robota jakby w sam raz dla zarządu ASP w Gdańsku.
Ktoś napisał treść ślubowania żeby ładnie wyglądało, a przyszedł jakiś facet (Gilewicz), przeczytał i powiedział że się nie zgadza na takie ślubowanie, bo to nie jego poglądy.
I teraz – czy ślubowanie to jakaś deklaracja poglądów przez nowo przyjętych studentów, czy formułka do odklepania? No bo jak deklaracja poglądów, to czemu ktoś ma deklarować poglądy, z którymi się nie identyfikuje (I w jaki sposób to jest zgodne z konstytucją?). A jak to tylko formułka, to czemu służy jej klepanie? Ma być ładnie na akademii?
Bo czy oceniać Gilewicza jako oszołoma, czy faceta, który trafił na absurd i powiedział „sprawdzam”? No bo jakby ślubowanie było deklaracją typu „nie będę kradł w marketach, kupował kradzionego, oszukiwał, jeździł autem po pijanemu, wymiotował za kioskiem” to ma to sens, bo ustala pewien standard zachowania, z którego np. można potem rozliczyć. Natomiast wplatanie w to pojęć odnoszących się do polityki brzmi jak ustalanie jedynie słusznego standardu poglądów politycznych.
Barber, jak mówi, „wścieka się, gdy młodzi ludzie mówią mu, że banki mają polityków w kieszeni i nic się nie da zrobić”: – Bankierzy w dużym stopniu kontrolują polityków, kontrolują media i naukę, ale wciąż to wyborcy głosują. Mimo wszystko to nie bankierzy wypełniają nasze kartki wyborcze. Oni mogą tylko wypełniać nasze głowy ideami sprzyjającymi interesom banków. Ale to są wciąż nasze głowy. Nie musimy im na to pozwalać. Problem w tym, że ludzie najpierw pozwalają sobą manipulować, a potem czują się coraz bardziej oszukani i już nie ufają nikomu.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,12730764,Barber_dla__Polityki___Obama_to_nie_dobro__tylko_mniejsze.html
=====================
Cóż, Gospodarzu miły…….
Coraz więcej ludzi opiniotwórczych zaczyna dostrzegać problem.
I coraz więcej paliwodów dociska się do sprawowania władzy.
Polaryzacja i populizm nie tylko u nas?
Duże szczęście, że nie mamy broni atomowej……
Werbalista.
Dnia 14 wrzesnia o godz. 9.08 (tj. 2.08 AM-MST, 8.08 czasu chrzanowskiego) w blogu p. Hartmana pt.: „Marsz Swieckosci – Polska dla wszystkich Polakow !” napisal Pan (do mnie), tu cytuje: „Otoz nie jestem ani jednym, ani drugim …” Taka byla Panska odpowiedz na moj opis spotykanych przeze mnie libertarianow. Obecnie Pan pisze, ze jest libertarianinem, malo tego, i indywidualista (cos nowego).
Co bylo powodem, ze podjal Pan tak odwazna decyzje by wyjsc z tzw. cienia i powiedziec swiatu:
Jestem libertarianinem i indywidualista !
Z przykroscia musze powiedziec Panie Werbalista, ze brak snu powoduje nie tylko dezorientacje gdzie sie aktualnie Pan znajduje, ale glownie rzuca sie na pamiec.
Dla przypomnienia Panie Werbalista; jest Pan gosciem na tym blogu, jak rowniez i ja, … Zatem gospodarz decyduje co gospodarz sobie zyczy; jego podworko, jego zabawki, a nie, przykladowo Pan, Panie Werbalista („Nie zycze sobie zadnej moderacji”).
Jak Werbalista sobie nie zyczy, to niech Werbalista, …
Jak to bedzie po polsku: Beat it !
Juz wiem, …
To niech Werbalista: Spada !
P.S.
Senor E. Peres, usted tenia razon, el es una locura.
Lewy (10:45)
Pokazując wizje żłobka bez BB szerzysz nieufność, wzmagasz podejrzliwość. Więc jak jest z tą ufnością do BB?
Tyle się apeli wypuszcza, aby zaufać państwu (BB), oddać mu kontolę nad bankami i całą gospodarką, nad postępem technicznym i innowacjami, nad energetyką i obrotem płodami rolnymi, nad strategią a może nawet nad taktyką gospodarowania. Ale skąd pochodzi ta ufność, że państwo (BB) będzie posiadało wystarczającą ilość informacji do podjęcia decyzji słusznych dla całego społeczeństwa?
Mnie ta dwoistość zastanawia. A na ulicy, jak BB podpatruje, to już jest podejrzliwość, że sobie jedna z drugą big-brotherki przed monitorami siedzą i komentuję przy kawce: red. Sz. jakiś wymęczony, już nie kroczy tak dziarsko jak kiedyś, niepewnie się rozgląda, kamer wkoło szuka, czy co? hihihihi …
Demokracja nie jest systemem. Demokratyczne mogą być rządy króla elekcyjnego a niedemokratyczne rządy parlamentarne (Białoruś). Chłopakowi coś się pokręciło. Zapewne byt wiele ogląda TV informacyjnych.
Z powazaniem W.
ave ceasar!
jak byc „monarchista”, to byc „monarchista”, najlepiej od razu, imperium 😉
najlepszy przyklad: dwunastoletnia „tysiacletnia rzesza”;
arystokracja niemiecka poparla artyste malarza hitlera ochoczo, a ile oni sie tam nie naslubowala, a z reka w nocniku obudzila sie dopiero w stalingradzie…
salafista niemeicki(tureckiego pochodzenia) podczas wyroku na procesie o ciezkie zranienie dwoch osob siedzial sobie i gwizdal, twierdzac, ze za jedynego sedziego uznaje boga i to on kazal mu dzgac majchrem(15 cm) w ludzi, bo wlasnie buduje krolestwo boze na ziemi, a oni mu przeszkadzaja…tez swoista logika „monarchisty”.
Sprawa monarchisty – niedoszłego studenta jest tak absurdalna, jak niemal wszystko w przestrzenii publicznej naszego porąbanego kraju.
Jak nie dach na głowie Muchy, to biskup przywala w latarnie, na jednym z uniwesytetów katolickich odbywa się „naukowa debata” na temat nawet nie hipotezy, ale już stwierdzonego(!) wybuchu (nie wiadomo czego) na pokładzie TU-154, episkopat w trybie pilnym domaga sie matury z religii, a metoda in vitro okazuje się byc współczesnym Holocaustem.
Ludzie, czy to jawa, czy sen?
Barber, Benjamin Barber jak na jajogłowego politykiera dosyć nieźle analizuje – „Romney jest gorszy, liczę na to, że Obama w drugiej kadencji będzie lepszy, bardziej agresywny wobec banków … ale jest ryzyko, że będzie inaczej”. Ryzyki fizyk, wiesz pan sam.
– „(…) Jest kryzys zaufania. To jest kryzys polityczny”.
W mojej osobistej kalkulacji ryzyko z Romneyem jest mniejsze. Też chciałbym, aby Paul Volcker był górą (a nie Larry Summers i Tim Geithner) w sprawach regulacji branży finansowej i rozczłonkowania wielkich banków, aby polityka drukowania pieniędzy (The Fed z Bernanke) nie była potrzebna. Ta cała obecna polityka idzie po najmniejszej linii oporu. Obama nie ma siły politycznej, ani intelektualnej, on jest takim malutkim Clintonem. Taktycznie czasem dobry, ale bardzo niedojrzały.
Romney zachodząc Obamę z lewej mańki w debacie o polityce zagranicznej daje sygnał, że jego meandrowanie w rozlicznych mało istotnych duperelach kampanii i prawyborów od 6 już lat wcale nie oznacza braku stanowiska. Ben Barber też go nie rozumie, może dlatego, że akademikiem wybitnym jest.
Wyobrażam sobie, że Romney, kiedy zostanie wybrany, on i Kongres, to wymanewruje Tea Party (skrzydło w partii republikańskiej), nawet pod groźbą koalicji z demokratami, że dojdze to takiej reformy podatków, iż milionerzy (i powyżej) będą płacić większą cześć niż teraz, że priorytetem będzie cięcie deficytu budżetu, że będą wydatki mocno zredukowane. Już sam fakt pozbycia się Obamy i demokratów w Białym Domu nada nowej dynamiki. Ale to są tylko moje hipotezy. I nie jest pewne, czy uda się je zweryfikować.
@ Augustus
25 października o godz. 14:13
Uprzejmie wyjasniam , ze z przekonania jestem liberarianinem, a indywidualista bylem zawsze. Z powodow praktycznych (partia lebertarianskia ma zbyt malo zwolennikow) sklaniam sie ku pogladom republikanskim. To tytulem wyjasnienia.
Nie bardzo rozumiem, czemu wypowiada sie Szanowny Komentator w imieniu i Gospodarza i moderatora blogu, do ktorych skierowane byly moje uwagi.
Sugestie, aby zrezygnowal z wpisow na blogu – nawiasem mowiac – w wyjatkowo ordynarnej formie, z niesmakiem odrzucam. Nie bede znizal sie do poziomu Szanownego Komentatora aby odpowiedziec tym samym. Dobre maniery swiadcza same za siebie.
Pozdrawiam.
Werbalista
Skoro jesteś indywidualistą, liber…tfu…istą, to musisz być minimalistą. Moderują! – niech moderują. Wyrzucają – niech se wyrzucają … po minimaliście te pierdoły spływają.
@ telegraphic observer
25 października o godz. 18:54
Masz racje, ze splywa. Tylko: a) po co sie wysilac; b) po co cenzurowac cos, czego cenzurowac nie trzeba; c) po co opozniac publikacje, ktora i tak mozna potem usunac?
U nas pierwszy snieg, jak w Kanadzie?
Pozdrawiam.
Werbalista
Pytasz – jak ze śniegiem w Kanadzie?
Ty zdaje się mieszkasz w Colorado, czy w innej Nevadzie.
W każdym razie jesteś w swingowym stanie
Bo w Kanadzie śnieg jest na zawołanie
Zależy gdzie i kiedy … dziś w Toroncie
Słonecznie i miło, jak na Giewoncie
Stopni siedemdziesiąt, z wilgotnością – dodaj siedem …
Ice wine rocznik 2012 będzie bardzo udane
A wy tam wybory 2012 macie przechlapane.
Tako Ben Barber rzecze …
Na Krakowskim (Przedmieściu) spokałem raz monarchistkę. Zaraz koło budki „solidarnych inaczej/2010”, przed Pałacem Namiestnikowskim. Wiatr targał ich bibułą paraekonomiczną o tym, że kryzys ściągnął na nas Tusk i Platforma, że wyprzedaż banków, dewastacja przemysłu, dosłownie, jakbym czytał jasnego gwinta, po prostu neozabory, CIA, bo za rządów Tuska jest epoka saska: jedz – pij – zadłużaj się i popuszczaj paska. W tym momencie otwarty byłem na każdą inną alternatywę, mogła być nawet anarchistyczna, ale Kartka z P. faktycznie był w podróży, mogła też być monarchistyczna. Najpierw spojrzałem na ulotkę – Jaśnie Panią Królową będzie Beata Maria Helena Tyszkiewicz. I portret Monarchinii na odwrocie, z „Lalki”, poniżej herb – Leliwa, też gustowny, z pawimi piórami, podobało mi się. I monarchistka nie brzydka. Byłem pełen entuzjazmu, sporo czasu mi poświęciła, szliśmy i gadaliśmy o reformach politycznych, o tym, że dziedziczenie tronu będzie po kądzieli, zatem pierwsza w kolejce do tronu jest Karolina W., a po niej Wiktoria P. (ich portretów w ulotce nie było), itp, itd, nie tylko o tym gadaliśmy po drodze, aż do ASP. Na drogę powrotną zaczepiła jakiegoś innego zagubionego politycznie faceta, ale wyglądał na mniej rozmownego.
O absurdalnie porąbanym kraju rozpisała się mag o 16:49. I pyta na koniec – czy to jawa, czy sen?
To zależy. Jeśli ktoś w 1989 i przedtem śnił cały czas o idealnej demokracji i super dobrobycie po kilku miesiącach zaciskania pasa i zbiorowej edukacji polityczno-obywatelskiej na koszt ONZ (wczoraj była rocznia utworzenia, tzw. Dzięń Narodów Zjednoczonych), to ten jej/jego sen trwać musi nadal. Ale jeśli ktoś słyszał powiedzenie – „nie od razu Kraków zbudowano” – ten żyje na jawie, szczypać po brodzie się nie musi. Właściwie to trudno powiedzieć, co lepsze w tych warunkach.
Tak na marginesie w odniesieniu do uwagi: „Kandydat Partii Republikańskiej do senatu USA Richard Mourdock powiedział, że jest przeciwny przerywaniu ciąży, która powstała w wyniku gwałtu, bo ?była czymś, co zaplanował Bóg? ? informuje ?The Huffington Post?.’
Jeśli tak, to oczywistym jest, że Bóg zaplanował także gwałt, czyli gwałciciel jest niewinny a jako wykonawca woli bożej winien w chwale chodzić z podniesionym czołem doznając szacunku bliźnich. Howgh.
eS
@ telegraphic observer
25 października o godz. 20:09
Jakiej Nevadzie? Oczywiscie, ze w Colorado. Nie bede pisal o swoich sentymentach, ale podaje link do piosenki sp. Johna Denver, bo tak mniej wiecej o charakterze Werbalisty oraza tego, gdzie sie znalazl:
http://www.youtube.com/watch?v=bMbk1VLi1B4&NR=1&feature=fvwp
Troche za sentymentalne, ale dosc dobrze oddaje uczucia do, wtedy – nowej ojczyzny.
Pozdrawiam.
Tylko demokratom i humanistom wolno malowac obrazki? Rektorowi uczelni zawod malarza pomylil sie z zawodem prezydenta. Wyglada na to, ze nie przyjeliby tez Ratzingera. Dla kosciola nie istnieje ani humanizm ani demokracja, wiec papiez takze nie moglby zlozyc takiego slubowania. Popieram tego studenta.
We mnie osobiście te wszystkie ślubowania budzą głęboki niesmak. Dzieci w w prywatnym żłobku uroczyście ślubują (sic!) że będą sprzątać zabawki, potem te wszystkie hece w szkole, ze sztandarami i miłością do ojczyzny, a potem znowu jakiś cyrk na uczelni. Czy ktokolwiek bierze te ślubowania na poważnie? Puste, dęte słowa. Przypomina się „Stalky i spółka” Kiplinga
Uczelnia jak każda tego typu instytucja ma prawo do regulaminu zachowań definiujących współżycie uczestników. Choćby egzaminy w czasie sesji. Można tu wymagać ślubowania chociaż to nadęte i wątpliwe. Bo to regulamin a nie ślubowanie. Natomiast poglądy polityczne studenta nie mają nic wspólnego ze statusem i działalnością tej instytucji.
Rozwiązanie: Uczelnia musi zmienić swoje ślubowanie w części dotyczącej żądania demokracji w poglądach. I to będzie rzeczywisty przyrost demokracji w Polsce i sygnał dla innych nadętych swoją ważnością. A z wolnością działalności i umów niema to nic wspólnego, Werbalisto.
Gratuluję studentowi odwagi. Tylko tacy ludzie są w stanie cokolwiek ruszyć.
Gospodarz-ateista napisał m. in. tak:
***Nie podpisał ślubowania, bo jest przeciw demokracji czy/ i humanizmowi, to z uczelni precz. ***
Brakuje mi w tym całym szumie medialnym rzetelnej informacji na bazie rozmowy uczciwego dziennikarza (może wymagam za dużo?) z niedoszłym studentem o konkretne motywy odmówienia ślubowania. Ja takiej bzdury jak ślubowanie przed przyjęciem na studia nie pamiętam. Może było ślubowanie, może nie. Nasza uczelnia radowała się z każdego chętnego do studiowania i w razie czego próbowałaby wytłumaczyć kandydatowi o co w tej rocie chodzi i czy to boli sumienie, czy można to uznać za nieszkodliwy wygłup, jak lizanie piany z kolan „świętego Męża”. Nie wierzę, aby inteligentny człowiek bez wyraźnego powodu marnował ewentualną karierę (z papierkiem artysta jest wyraźnie lepszy – przykłady pewnie są w historii sztuki).
Tak dla śmiechu: Mój siostrzeniec o uzdolnieniach artystycznych porzucił najpierw studia pedagogiczne na rzecz artystycznych, potem artystyczne, gdy się przekonał, że profesorowie nie są w stanie podwyższyć jego kwalifikacji i w tej chwili kończy wieloletnią karierę karykaturzysty politycznego w bardzo poczytnym czasopiśmie, wydał szereg książek z komiksami itp., a papierka nie ma.
Ja mam inną hipotezę na temat tego kandydata. Nie sądzę, aby go brzydziły te pojęcia – bardzo nieostre – znajdujące się w treści ślubowania. Pewnie nikt ich nie napełniał treścią i mu przedstawił, tylko powołali się na „prawo”.
Jeśli np. „demokracja” to pozwolenie Jarosławowi K. i Antoniemu M. na takie czyny i słowa, które widzę w mediach – to ja też jestem przeciwny tak pojętej demokracji. Gdy jakiś gnojek, udający związkowa, kupuje do niecnych celów łańcuchy, wtedy jestem za zamordyzmem. Zabrać apanaże, ukarać za przestępstwo! Jeśli tego nie da się załatwić „siłami” demokratycznymi to popieram gorąco tego młodzieńca – jestem przeciwny takiej demokracji.
Odnośnie „humanizmu”:
Jeśli w ramach tego humanizmu sejm ma moralne prawo uchwalić, aby kobieta donosiła ciążę nieuleczalnego płodu, to ja pierd…ę taki humanizm Gowinowaty i Mularczykowaty.
Też nie podpisałbym się pod takim ślubowaniem (gdybym je traktował poważnie). Wolałbym złożyć ślubowanie pod hasłem – „PZPR jest przewodnią siłą narodu”, bo nikt tego wtedy nie traktował poważnie, a ten biedny niedoszły artysta chyba traktuje siebie i swoje sumienie poważnie, niczym pewien poseł o odmiennym kolorze skóry.
PS
Pomyliłem blogi. Myślałem, że jestem „obok” na mej liście adresów, stąd nazwałem gospodarza ateistą. Sorry! Jest wręcz przeciwnie. Było mi jednak szkoda mojej pracy przy wklepywaniu tekstu.
A otrzęsiny też studentowi grożą?
Każą mu „zrobić salezjana”?!
Antonius
26 października o godz. 12:08
Właśnie za takie, zaangażowane opinie lubię pana i cenię.
Podpisuję się – jeśli można pod pańskim wpisem.
@to znowu Pan, ,,Antonius” i znów Pan wie, że jest w sprawie mojego światopoglądu ,,wręcz przeciwnie”. To znaczy jak, mogę spytać znawcę i sędziego mej duszy?
PS
Nie rozumiem tego cytatu:
***@to znowu Pan, ,,Antonius? i znów Pan wie, że jest w sprawie mojego światopoglądu ,,wręcz przeciwnie?. To znaczy jak, mogę spytać znawcę i sędziego mej duszy?***
Czyżbym naprawdę kiedyś wypowiadał się na temat Pańskiego światopoglądu? Chyba nie, bo przecież niewiele o Panu wiem. Poza tym nie czuję się sędzią Pana duszy. Mógłbym jedynie ocenić inne przymioty, może nawet inteligencję lub profesjonalizm – to każdemu czytelnikowi wolno, ale nawet tego nie uczyniłem!
„§ 88
Przyjęcie w poczet studentów studiów wyższych Uczelni następuje z chwilą immatrykulacji i po złożeniu przez studenta – wobec Rektora lub kierownika podstawowej jednostki organizacyjnej – ślubowania o następującej treści:
Wstępując do społeczności akademickiej AKADEMII SZTUK PIĘKNYCH w Gdańsku ślubuję:
rozwijać umiejętności, zdobywać wiedzę i postępować w mądrości by służyć ludziom i Ojczyźnie;
nauczycielom moim, koleżankom, kolegom i sobie przyrzekam wierność ideałom sztuki, humanizmu i demokracji; uznając prawa zwierzchności akademickiej i obyczaje społeczności akademickiej.
Z wolą sprostania moim obowiązkom przystępuję do wspólnoty budujących godność tej Uczelni i godność stanu akademickiego.”
Regulamin ślubowania ma odniesienie do zapisów konstytucji RP.
Czy państwowa uczelnia ma prawo odwoływać się do nich? Nie tylko ma prawo ale wręcz powinna.
Co ważniejsze, demokracja czy wolność sumienia?
W tym przypadku tylko pozornie mamy nierozstrzygnięty spór.
Nie można negować istoty porządku prawnego i jednocześnie nań się powoływać.
Wolno mieć inne zdanie i walczyć o nie ale może niekoniecznie musi uczyć się w PAŃSTWOWEJ uczelni.
Nie ma przymusu korzystania z zasobów państwa. Demokratyczny ustrój, który neguje jest istotnym elementem Jego istnienia.
Walczenie z nim to nie jakiś tam spór na portalach.
To coś dużo ważniejszego.
Pozwalamy obrażać demokrację bo nie dorośliśmy do możliwości jakie daje, nie doceniamy ich.
Czy gdyby zamiast monarchisty (jakie to sympatyczne i nieokreślone) mielibyśmy do czynienia z religijnym islamskim ortodoksem Wasze opinie byłyby takie same?
Szanowny Gospodarzu!
Przeczytałem jeszcze raz mój komentarz. Faktycznie! Niepotrzebnie napisałem „jest wręcz przeciwnie”, albo powinienem był poprzedzić tę sekwencję inną – „Być może”, bo tak naprawdę nie mam pojęcia, czy jest Pan za, a nawet przeciw!
Przepraszam!
@mir
Szanowny Panie!
Pański komentarz jest właśnie przykładem niewolniczej i niedemokratycznej mentalności. Tylko jeden cytat: „by służyć ludziom i Ojczyźnie”. A jakie to szczególne obowiązki mają wynikać z urodzenia się między Wisłą i Odrą? Jakie to szczególne korzyści (niematerialne) są tego skutkiem, że trzeba być za to wdzięczną? A co to jest służenie ludziom? Psy też służą ludziom.
Jeżeli należy komuś służyć, to społeczeństwu (dawniej: narodowi), a to nie zależy od bycia demokratą czy monarchistą. To państwo otrzymuje od obywateli obowiązek służenia społeczeństwu a nie odwrotnie. Nadęty ton ślubowania nic tu nie zmieni.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z wrzasku, jaki się podniesie, ale to nie zmienia faktu, że Pański sposób myślenia jest po prostu przestarzały. I ten student bardziej to rozumie niż Pan.
mir
27 października o godz. 7:21
Ten wpis w zasadzie zamyka dyskusje na temat, przywołany przez Gospodarza.
Wszystko zostało powiedziane.
Co ważniejsze, demokracja czy wolność sumienia?
Obydwie wartości są tyle samo warte. Podobnie jak równość obywateli bez względu na płeć, pochodzenie etniczne czy religię.
To uczelnie prywatne mogą sobie dobierać kandydatów według kryteriów takich czy owakich (w tym dęte ślubowania). Uczelnie państwowe, opłacane z pieniędzy wszystkich podatników nie powinny uzależniać nauczania kogokolwiek od takiej czy innej deklaracji lojalności. Być monarchistą i niehumanistą stanowi tak samo akceptowalną postawę wobec rzeczywistości jak bycie demokratą i humanistą.
Stan rzeczy w społeczeństwie demokratycznym ulega zmianie właśnie dlatego, że kiedyś znajdzie sie ktoś, kto w końcu dostrzeże, że obowiązujący porządek prawny nie odzwierciedla ducha prawa zawartego w konstytucji oraz w konwencjach uznanych przez państwo, a więc per saldo zacznie się negować istniejący porządek prawny powołując się na niego. To jest jeden z najbardziej fundamentalnych mechanizmów prawdziwej demokracji.
@Vera
nie ma czegoś takiego jak przestarzałe poglądy.
@Jacobsky
prawo jest konsensusem społecznym. Jeśli dokonamy zmiany to nie będzie to negowanie porządku prawnego a po prostu nowe porozumienie.
Problem sporu na forach jest przyjęcie zasady, że wszystko nam wolno, że nasza wolność ma określać zasady jakimi ma kierować się państwo.
Takie uproszczenie jest dla wielu wygodne bo chwytliwe i nie wymaga wysiłku uzasadnienia. Tak sądzą.
Tak jednak nie jest, nasz zakres swobód określa system prawa. Obowiązujący a nie pożądany ale niewprowadzony.
Chcecie rozszerzenia lub zmiany zakresu swobód? Podejmijcie kroki prawne a nie liczcie, że ktoś to zrobi za Was.
Powołujemy się na zapisy konstytucji a tam dosyć czytelnie napisano jak to zrobić.
mir
27 października o godz. 16:12
I jak pan Prezydent powiedział w związku z tym:
„prawo ma realizować polską rację stanu” komentując pewien wyrok…..
Ta racja stanu może wyglądać jak chorągiewka na wietrze, w zależności od potrzeb definiującego ją polityka.
Co było widoczne przy trybie zmiany ustawy o KRRiT.
Areszty wydobywcze też realizowały rację stanu?
W Konstytucji zapisana jest neutralność światopoglądowa Państwa.
Co widać, słychać i czuć codziennie w mediach…..
Wprowadzenie religii do szkół wprowadzono instrukcją i było to zgodne z konstytucją.
Wprowadzenie in vitro taką samą instrukcją, będzie z nią niezgodne?
Przecież obywatel Gliński jak narazie swą odmową slubowania zwrócił uwagę na pewien problem istniejący jego zdaniem. Jeśli obywatel Gliński zechce pójśc dalej i dochodzić swych praw konstytucyjnych, to tym lepiej dla niego. Jeśli nie zechce, to spór wygaśnie. Wszystko zależy od obywatela Glińskiego.
Przypominam, że zmiany lub dokładne zinterpretowanie praw leży między innymi w gestii sądów.a więc nie tylko konsensus społeczny, ale też litera i duch praw stanowionych, na straży których stoją trybunały. Te zaś nie mają obowiązku opierać się na wygodnie interpretowanym przez każdego konsensusie, ale na literze i duchu prawa. Innymi słowy stoją one na straży tego, żeby konsensus nie stał się dyktaturą większości. W przypadku poprawki w prawie – poprawki, która przywraca prawa zanegowane jednostce w wyniku konsensusu nie ma mowy o nowym porozumieniu, bo w orginale obywatele w swej większości nie tak się umawiali, i często nadal stoją oni przy swoim. Jednak muszą oni zaakceptować, że porozumienie, do którego doszli było wadliwe, gdyż nie brało pod uwagę interesów mniejszości, w tym wypadku uznanych przez trybunał za słuszne i uzasadnione. Na tym polega równowaga w systemie władz.
Zdaje się, że bardzo trudno jest zrozumieć ten drobny niuans jeśli chodzi o fundament demokracji. Kontestowanie przez jednostkę praw wynikających z takiego czy innego konsensusu jest prawem każdego z nas, zaś niektórzy dodatkowo poczuwają się do obowiązku takiej kontestacji – kontestacji drogą legalną, bo przecież w tym kręgu się poruszamy. Czy Gliński pojdzie tą drogą ? – czas pokaże.
tak naprawdę to uważam, że niedoszły student odpalił tę szopkę w ramach PRu, żeby sobie załatwić miejsce na czołówkach gazet, w myśL „nieważne, czy piszą o mnie dobre, czy źle, grunt, żeby napisali bez błędu nazwisko”. Ostatecznie o tym, kto zostanie wziętym, modnym (niekoniecznie dobrym) artystą, w dużym stopniu decyduje łut szczęścia i umiejętne zwrócenie na siebie uwagi. Idę o zakład, że część ludzi już spróbowała wygooglać twórczość tego gostka, a do głowy im nie przyszło, żeby się dowiedzieć czegoś nt. twórczości najlepszych absolwentów tej uczelni.
A same poglądy? no cóż, jak kolo jest takim wrogiem demokracji i zwolennikiem monarchii, to niech poprosi monarchów, żeby zapłacili za jego edukację.