Delfin Macierewicz
Senator PO Libicki, dawniej w PiS, typuje Antoniego Macierewicza na następcę prezesa JK. A w każdym razie, tak zrozumiałem jego spekulacje http://jflibicki.blog.onet.pl/Macierewicz-wchodzi-do-gry,2,ID452945699,n , na kandydata na prezydenta w 2015 r. Bo może przecież być i tak, że prezes będzie prezesem dożywotnio, a na wyborczy rozkurz PiS będzie wystawiał tego czy innego: jak nie Macierewicza to może Dorna albo prof. Staniszkis?
Kwestia delfina nie jest w PiS (i w PO oraz SLD) niczym nowym, ale dziś wygląda nieco inaczej, bo Platformie druga kadencja idzie jak po grudzie, a to podnieca konkurentów do władzy.
Libicki jako ewentualnego sukcesora JK widzi jeszcze Mariusza Kamińskiego, tego od CBA i nieudanej próby puczu politycznego (tzw. Afera hazardowa).Ja bym dodał milczka mediowego Adama Lipińskiego, tego od próby przekupienia poseł Beger) i radykała hedonistę Adama Hofmana.
Teza, że PiS postawi z powrotem w swej polityce na ,,mit smoleński” jest prawdopodobna, więc i skok Macierewicza na sam wierzchołek PiS a stamtąd ewentualnie do Belwederu też brzmi prawdopodobnie.
Ale zdaje się, że w polityce ostatecznie chodzi o to, by zdobyć władzę i ją jak najdłużej utrzymać. Macierewicz, Dorn, Kamiński czy Hofman może dla elektoratu propisowskiego są politycznymi ,,papabili” w wyborach prezydenckich, ale wybory powszechne by przegrali.
Ze swoim stylem politycznym, językiem, manierami (a raczej ich brakiem), brakiem doświadczenia międzynarodowego, są po prostu niewybieralni, tak samo jak były kandydat na delfina Ziobro, któremu nawet eurostaż w Brukseli nie pomógł wejść w buty dojrzałego polityka. Pozostanie millerowskim ,,zerem”.
Ale never say never. Bo jeśli PO dokona seppuku, Komorowski nie wystartuje do reelekcji, a jakimś cudem zjednoczona lewica wystawi swego mocnego kandydata, wszystko się może zdarzyć. Nawet Kaczyński może zmienić zdanie i znów wystartować do prezydentury.
XXXX KKZ
W sprawie KKZ w rozmowie z Rutkowskim uderza mnie, że ci anonimowi autorzy komentarzy kipiących od złych emocji, a to pod adresem autora tego blogu, a to pod adresem osób, o których się tu pisze inaczej niż on by sobie życzyli, nagle oczekują od Kolendy stoickiego spokoju i kurtuazji, (np. Fred). Ja tej podwójnej miary nie kupuję. Co do meritum dziękuję za wpisy Nickom ashtree, kalina, tyveog (o tak!) Ewa 1958, Marcin 2 II 10:28, Miriam-historyk. Temat posłużył za pretekst do kolejnego ataku na media (głównie TVN) i dziennikarzy. Tego też nie kupuję. To łatwizna. Generalizowanie, wyżywanie swych fobii i kompleksów. Można dyskutować, ale przy tak szerokim i zawiłym temacie(ileż dziś jest gatunków dziennikarstwa i typów mediów!) przydałoby się więcej spokoju i dociekliwości, o którą przecież apelują krytycy KKZ. Mam swoje negatywne uwagi do ewolucji TVN24 w stronę tabloidu, ale mój blog dotyczył konkretnej sytuacji, a nie tego, czy i jak TVN wylansował Rutkowskiego albo kto kogo zaprasza do studia i czy ma zapraszać. Podałem moje argumenty za obroną KKZ przed zarzutem nieprofesjonalizmu. Wpisałem je w bieżący kontekst polityczny. Przewidziałem, że reakcje ułożą się według sympatii politycznych i personalnych. Ale jak zwykle były miłe wyjątki. Pfg ? zob. wpisy nicków Ryba25, Nexus, Ebro, antonius. Nemer ? poprawna odmiana brzmi Korwin-Mikkego, Korwin-Mikkemu itd. (Korwin to nazwa herbu ? nieodmienna).
Komentarze
Dyskusje o roszadach kadrowych w pisie zaczynają mi coraz bardziej przypominać spekulacje nad stetryczałym biurem politycznym KPZR, których doświadczałem we wczesnej młodości. Nawet była taka gałąź nauki – sowietologia – która np na podstawie ustawienia notabli na trybunie honorowej 1 – go Maja przewidywała kto kogo w najbliższej przyszłości udusi poduszką. Współcześnie tamte metody badawcze sprawdzają się np w Korei Północnej. No i jak widać w pisie. „Delfin – Maciarewicz” – piekne. Tylko kto kogo udusi poduszką?
Pozdrawiam
Jak długo Jarosław Kaczyński będzie myślał o zachowaniu przywództwa swojego obozu politycznego, nie wystawi żadnego „zastępczego” kandydata w wyborach prezydenckich. Kandydować będzie tylko on, nawet gdyby ktoś inny miał większe szanse. Każdego współpracownika da się wyrzucić i unieszkodliwić z dnia na dzień, sztabowca zgnoić, nawet premiera usunąć. Prezydent jest nieusuwalny i, że się tak wyrażę, strukturalnie się usamodzielnia. Tego Jarosław Kaczyński nie mógłby znieść.
P.s. W sprawie Rutkowskiego podtrzymuję moją dotychczasową opinię.
Mam pytanie, jak wybory w 2015 będą wyglądały kalendarzowo, tzn. które będą wcześniej: sejmowe czy prezydenckie i w jakim odstępie? Czy ktoś to już policzył?
Wszystkie partie oprócz PO będą musiały wystawić liderów na prezydenta i wszyscy liderzy sromotnie przegrają z Komorowskim.
Pomysł, żeby Komorowski nie startował byłby na miarę Putina i mam nadzieją, że to czysta fikcja.
Zarówno Macierewicz jak i Mariusz Kamiński to dwie groźne, choć dość groteskowe postacie prawej strony rodzimej polityki. Obaj panowie wielokrotnie się kompromitowali, co ani na jotę nie popsuło im dobrego samopoczucia. Nadal bohatersko realizują swą krucjatę. Macierewicz jest częstym gościem jedynie słusznej i całkowicie polskiej rozgłośni, gdzie spokojnym słodkim głosem przedstawia słuchaczom coraz to nowe wyniki smoleńskiego śledztwa. Jest już o krok od udowodnienia, że brzoza nie brała udziału w spisku. Kamiński to taki inspektor Javiert, który mimo zwolnienia z obowiązków pierwszego śledczego RP za stosowanie iście machiawelicznych metod, nadal tropi i tropić nie przestanie. Takich patriotów naprawdę należy się bać. Propisowski elektorat bywa groźny. Oni naprawdę potrafią się skutecznie mobilizować. A może tak naprawdę PiS nie dąży do wygrania przyszłych wyborów, jedynie pilnuje, by rządzący cały czas czuli na plecach jej gorący oddech.
Obecny rząd popełnił i popełnia wiele błędów, ale skóra cierpnie na samą myśl, że miałaby powrócić władza partii ‚prawej i sprawiedliwej’.
,,Pozostanie millerowskim ,,zerem?.” – cóż stare zero przywaliło nowemu i tyle.
Zajmowanie sie życiem ,,wewnętrznym” PiSu jest co najmniej równie zajmujące jak życie wewnętrzne rozwielitek. W razie potrzeby prezes ,,poda żywcem” ,,ususzy” i skarmi w tej postaci. Każdy może zostać ,,zgilotynowany” bo PiS to prezes. Macierewicz jedynie sformalizował swój ,,związek” i zapewne zachowa znaczący jak na PiS margines swobody, który daje mu korzystna korelacja między jednostką chorobową (?) prezentowana przez ww. osobnika a zapotrzebowaniami PiSu. Może dla kogoś to ma znaczenie ale nie rozwiąże podstawowego problemu politycznego naszego kraju – całkowitej patologizacji głównej partii opozycyjnej a więc i degeneracji koalicji rządzącej. W tej sytuacji Ruch Palikota zaczyna, pomijając okazjonalne happeningi, wyrastać na JEDYNĄ merytoryczną opozycję. SLD nie jest w opozycją gdyż aż drży czekając na moment gdy D. Tusk skinie ręką i będzie potrzebował wsparcia, które da się ,,spieniężyć” na stanowiska. W końcu jeszcze nigdy odkąd się pojawiła czyli w 1944 roku ta formacja polityczna nie była na tak długo odspawana od państwowego koryta – głód musi tam byc straszny. Myślę, że niejeden szczur rozgląda się za szalupą do RP. A PiS – być może to ich sposób na życie – bycie niewybieralną zawodową opozycją. dzięki listom krajowym wierchuszka zawsze dotrze do diety i pozycji. i tyle. Nie trza się trudzić rządzeniem ale i nie będzie trzeba wysyłać CV na stare lata.
Po odejściu z PiS-u paru gniewnych ludzi przyda się prezesowi zaprawiony w bojach wszelakich harcownik Antoni, tym bardziej, że ma bezwzględne poparcie ojca dyrektora. A swoją drogą ciekawa byłaby z nich para – prawie jak mały rycerz z Podbipiętą. Brakuje tylko Zagłoby.
Też ma Pan zmartwienie, Panie Adamie.
Ewa1958
Fakt, brakuje Zagłoby. Choć od biedy uszedłby jeszcze, jako facecjonista, perukarz Suski (genetyczny patriota) o niebywałym poczuciu humoru i nie rubasznym, bynajmniej, acz dyskretnie obleśnym usmieszku.
Niestety, to wszystko podróbki.
A co do Macierewicza, to nawet się ciesze. Jeszcze jedna wyrazista „ikona” PIS w najwyższych (prawdopodobnie ) władzach partii. Śmiało może rywalizować z równie wyrazistą „twarzą” – Kamińskim od służb cpecjalnych.
I kto jeszcze z zasłużonych – Kuchciński? Lipiński?
Oj, ławeczka coraz krótsza.
uwaga! z ostatniej chwili ! uwaga!
Ojczyzna nad przepaścia!!!
„Krzysztof Rutkowski cudem uniknął śmierci!
Biegł do swojego auta i gdyby nie okrzyk szofera „uwaga!”, wpadłby pod pędzące auto.
Zobacz mrożące krew w żyłach wideo! ”
(przerażajace szczegoły, patrz: http://www.dziennik.pl)
Czy moze mi ktos uprzejmie powiedziec kto to jest „delfin” ?
@kleo:
z francuskiego – dauphin:
tytul nastepcy tronu.
Kleofas
13 lutego o godz. 14:51
Trzech muszkieterów się nie czytało?
Delfin- tytuł następcy tronu Francji, pochodzący od prowincji- Delfinatu, będącej własnością-lennem królów Burgundii…..
http://pl.wikipedia.org/wiki/Delfinat
Delfin Macierewicz? Balazs dorobił się lenna na Wolinie, jakieś skromne 6 000 ha. O lennie Antka nie słyszałem, choć lecąc Sapkowskim on też sieje- pomówienia, plotki, dyskredytacje, oszczerstwa.
Taki nowy rodzaj rolnictwa…….
Kleofas
13 lutego o godz. 14:51
Następca tronu.
TJ 2-13 13.05
Boze, jakis Ty madry TJ ! Wypatrzyles figure retoryczne. Wahalem sie wsrod innych, jak:
– chirurdzy oddzielili zoladek od kregoslupa u dziadka, ktory sie zaglodzil przy swojej emeryturze, albo
– mimo polgodzinnego bzykania on dalej stoi. Moze Mucha obiegnie go jeszcze raz i pobzyka ?, albo
– w mojej aptece dwaj farmaceuci siedza bez ruchu, bo zamarzli. Jednakowoz „rozumieją, że machina musi się obracać.”
– babcie, zanim padna, spiewaja: http://www.youtube.com/watch?v=LfmguyDRBwU, co ulatwia Strazy Miejskiej zbieranie padliny.
Tem sposobem prawda jest, co pisze TJ ” Kolejki staruszek, to wspomnienie”.
Masz jakies weselsze propozycje ?
Kleofas, nie daj się więcej kiwać, to potomek Dolph’a Lundgren’a.
Byk, Wiesiek59, Nemer !
O delfinach.
Trzech Muszkieterow sie czytalo, ale zapomnialo….Nastepca tronu przywodzi na pamiec dziecinstwo, kiedy udawalo mi sie wypchnac ojca z klopa. Wtedy ja bylem „Nastepca tronu” !
Wiesiek59 zadales sobie trudu, zeby oswiecic – dziekuje ! W rzeczy samej, teraz przypomnial mi sie Delfinat. Ale – po francusku nie umiem, bylem tam tylko dwa razy, „czarna dziura”.
Bardzo sobie cenie Wasza szybka reakcje i dziekuje !
P.S. A ja kombinowalem, ze moze szlo o szybkie i wysokie flip-flapy w karierze przedmiotowych osobnikow….
Czytam ze zdumieniem, że miły pan redaktor Adam Szostkiewicz nadal uważa za oznakę profesjonalizmu dziennikarskiego zaprosić kogoś na wywiad do studia i tam go publicznie obsobaczyć.
Aniela Filipczuk obrusza się. – No jak nie! Córka by mi spokoju nie dała: „Zapłać, mamo, albo ludzie zaraz nas na zęby wezmą”. Pożyczyłam od rodziny i dałam księdzu. I teraz po kolędzie go nie wpuszczam. Zresztą nie płacę też za to, żeby przyjeżdżał co niedzielę odprawiać mszę.
– Za co pani nie płaci?!
Więcej… http://wyborcza.pl/1,75480,11110994,Kto_sie_wstydzi_krzyza.html?as=2&startsz=x#ixzz1mHYVvI8k
—————–
Nasi Okupanci…….ciąg dalszy?
Ktoś tu pisze o p.pośle Marku Suskim – oto jego dane sejmowe
„”””””Wykształcenie:
średnie policealne/pomaturalne
Ukończona szkoła:
Pomaturalne Studium Zawodowe, Technik teatralny (1980)
Zawód:poseł
” Jakie szkoły kształcą w zawodzie „poseł ” ?
To jest przedziwny temat. W sumie nie bardzo wiadomo, kto Macierewicza na delfina namaścił, senator Libicki czy red. Szostkiewicza. Idiotyczny pomysł, że tak powiem. Po pierwsze Macierewicz jest starszy od Kaczyńskiego, owszem – niecały rok, a jako polityczny delfin to powinien mieć z dekadę mniej w metryce. Po drugie Macierewicz w jednych tylko wodach plywa, jest politykiem jedenego tematu, a przecież PiS nie planuje się tak ograniczać i przywiązać do „smoleńskiej brzozy”, bo to dopiero byloby seppuku. Macierewicz na prezydenta? Zjednoczona lewica wystawia mocnego kandydata? – wszystko jest prawdopodobne nad Wisłą, wszystko jeszcze może się zdarzyć. Tylko w USA cudów nie ma i republikanie (GOP) muszę się męczyć ze swoją mizerią. Uffff.
Osobiście wątpię w jakiekolwiek szanse któregokolwiek kandydata na delfina w PiSie. Ci którzy próbowali (Ziobro) szybko przekonali się że Jarosław Kaczyński z władzy nie zrezygnuje, choćby kosztem marginalizacji swojej partii.
Chęć utrzymania się przy władzy, bycia w centrum uwagi, żądza posiadania rzeszy fanów to chyba cecha wspólna wszelkich partyjnych wodzów ale u JK jest szczególnie silna, co w jego przypadku i przy jego losach jest psychologicznie zrozumiałe.
Może i Maciarewicz lub Kamiński czy inny Hoffman skrycie marzą o namaszczeniu ale wątpię aby to nastąpiło z dobrowolnego nadania prezesa.
slawczan
13 lutego o godz. 10:06
Cieszę się,że Palikota uznajesz.Kiedyś,pod przykryciem (stare nawyki),przekonałem Cię do głosowania na jego Ruch.Jednak teraz,przy rozsypce PO, JP jest w kłopocie . Master plan jest zagrożony.
W niedoczasie się może okazac.Jak przy szybkich szachach.Etap koalicyjny z PO,
poprzedzający tryumf w regularnych wyborach może się nie zrealizowac.
W przyspieszonym starciu wyborczym głosów zabraknie.KrK o to zadba usilnie a także mieszczaństwo z niezrównaną minoderią wspominające martyrologię urojoną.Niektóre nawet pytają,czy pragniemy bankructwa państwa.Chłopy,póki dopłaty dają,będą głosowac za dopłatami.
Tzw „lewica” gotowa się nawet w ornaty odziac powołując się na powiedzenie Henryka IV. Nic strasznego po doświadczeniach krawatów patriotycznych.
Tzw „światła lewica”, teraz w łonie PO i resztówkach mumii,pozostaje jedyną nadzieją JP. Może rozerwac zdychającą PO
i byc sojusznikiem.
O PiS i nadciągającym,wreszcie,POPiS nie wspomnę bo to specjalnośc Gospodarza.
Nieżle mi się prorokuje.Mógłbym wystąpic w TVN24.To z rozpaczy.Minoderia,martyrologia,
dulszczyzna i kolejna reforma szkolnictwa redukująca przedmioty ścisłe.
Ewa 1958
13 lutego o godz. 9:55
„Takich patriotów naprawdę należy się bać.”
W czyim imieniu Pani to mowi?
Swoim?
Bylych SB-kow?
Lapownikow?
Zlodziei?
Handlarzy narkotykami?
Nie prypominam sobie aby w czasach, gdy PiS razem ze woimi koalicjantami
byl u wladzy, choc jednemu przyzwoitemu obywatelowi wlos spadl z glowy.
Jesli ma Pani osobiste powody, aby sie bac, to prosze bardzo.
Ale prosze nie robic ludziom wody z mozgu.
Kleofas musie jednak poważnie popracowac nad leksykografią. Najpierw obsunał sie na „ancugu” który zaimportował do gwary warszawskiej jako „gang” lub „garniak”, teraz znowu nie wie co to delfin, mimo że z kontekstu mógłby sie tego domyślic po pierwszych dwu zdaniach…..
Ci starsi emigranci mają dobre checi, ale sa wsiem niczewo nie panimajut – jak mówią Francuzi…….
@Levar – Zatem drobna poprawka – takich patriotów naprawdę się boję.
Poza tym pan mnie stanowczo przecenia, zakładając, że jestem w stanie zrobić komukolwiek wodę z mózgu, szczególnie na tym forum. Pozwolę sobie przypomnieć, iż jednym z przywilejów demokracji jest prawo do publicznego wyrażania własnego zdania oraz poglądów. Korzystam więc z tego przywileju, zresztą pan również.
Nie odniosę się do dalszej części wypowiedzi, bo musiałabym użyć słów ogólnie uznawanych za obraźliwe, choć właśnie pan nie omieszkał tego uczynić w stosunku do mnie.
Levar, zapewne Ewa 1958 mówi tylko za siebie, a nie – jak inteligentnie się „domyślasz – w imieniu tych, których wymieniłeś. A twoje podchwytliwe pytanie o to, czy wtedy komuś spadł z głowy włos, to, oczywiście – dr G. spadło o wiele więcej włosów, a Barbarze Blidzie to nawet wszystkie, z całą głową…. Tak, takich „patriotów” należy się bać.
Pisz Ewa, i nie reaguj na zaczepki Jeżdzców Apokalpsy…
Do wyborów jeszcze dużo czasu. Nie widzę sensu w spekulowaniu niespełna pół roku od poprzednich. Fakt, PO się strasznie miota, ale być może odrobi straty. Zresztą nawet teraz prowadzi w sondażach (no właśnie, w sondażach… pytanie jak jest naprawdę).
Marzy mi się rozmontowanie betonu PO-PiS. SLD samo się rozmontowuje, bo z Millerem na czele niewiele osiągnie, chyba nie tym razem. Janusz Palikot jest dla mnie nieprzewidywalną niewiadomą. Czy stworzy nową merytoryczną lewicę? Zobaczymy. Pytanie ,co będzie ze skrzydłem prawicowym? Póki co na scenie mamy tylko partie etatystyczno-prawicowe (polski oksymoron), chadeckie, a może w międzyczasie wyrośnie jakieś sensowne stronnictwo libertariańskie lub chociaż liberanlne (z prawdziwego zdarzenia). Oczywiście jego liderem nie mógłby być Janusz Korwin-Mikke, bo jest po prostu niezdolny do zdobywania władzy. Czy taka siła się wykluje? Obserwując moje pokolenie (przepełnione rozgoryczeniem wobec państwa, przez co przyjmuje pozycje antyetatystyczne), wydaje mi się, że tak. Pożyjemy, zobaczymy 🙂
Slowikozofia.pl – Rozważania o wolności i ateizmie
micjur
13 lutego o godz. 19:34
Chyba nie przekonałeś – bo Palikot to ,,mój człowiek w polityce” do co najmniej 2006 roku. Teraz ma 3 lata by udowodnić/uwolnić się od syndromu faceta ,,wymachującego gumowym qtasem”. Niestety chyba machina pijarowa RP ostatnio jest jakoś niewładna. Przykład: akcja ,,Kadzidełko”. Świetny pomysł (bo reakcja na niego była dziecinne prosta do przewidzenia) – niestety piarowo zmarnowana. Znowu wyszło niepoważnie. A przecież wiadoma reakcja p. Kopacz i przedstawicieli Patologii była łatwa do zdyskontowania: Patrzcie, gdy chodziło o ustawę refundacyjną to byli jacyś nieśmiali a tu taka AKTYWNOŚĆ. Marszalicy należało przypomnieć jej walkę o jej prywatne prawo do narkotyzowania się gdy jako minister zdrowia zwalczała zakaz palenia i deklarwała, że bedzie go ostentacyjnie łamać. P. Lisowi można było zamknąc mordę (Lis : Chłopie weź się do POważnej(?) roboty a nie jointy) pokazując projekty 14 ustaw(lub poprawek do) mające nieco ulepszyć nasz nieszczęsny los. I zdyskontować akcję hasłem: spójrzcie na te pokłady gotowości do głupoty jakie zaprezentowali wspolnymi siłami POPiS, gdy chodzi zamykanie do więzienia – gdy chodziło o twoje lekarstwa byli jacyś cisi…I tak to rozegrać.
Wchodzić w koalicję z PO? Pomagać okradac nas z wolności, łamac prawa obywatelskie? Jeżeli RP pójdzie na ten deal skonzcy jako przystawka
Widzę, że nawet p. Redaktor ulega logice polskiego systemu partyjniackiego – że partie to są feudalne lenna pod jednowładztwem, toczą ze sobą wojny ale szarpią kraj jednako. W demokracji można by pomyśleć – natępca- tego wybiorą członkowie partii ale w feudaliźmie instytucja delfina jest jak najbardziej uprawniona.
…partia PIS przypomina osrodek leczenia od demokracji,sa sami lekarze tylko chorych brak .a ci lekarze tworza wspolnote chorych lekarzy ktorzy podja sobie lekarstwa i ciesza sie ze nadal sa chorzy,wmawiajac innym ze juz maja lekarstwo na uzdrowienie….
Ewa 1958,
tak jest ! Proszę nie robić ludziom wody z mózgu i nie naruszać tym samym domeny, do której Levar już dawno zastrzegł sobie wyłączność, i tej wyłączności broni jak prawdziwy przyzwoity patriota-Polak.
Dzisiejszy wpis i wpisy pod nim sa ze wszech miar ciekawe. Dlatego, pomimo nagannej pracy systemu zaryzykuje dluzszy koment:
1. Okazuje sie, ze i Libicki moze byc autorytetem, jaka jest zaleta tego tutejsza gwara mowiac przedsoborowego katolika? Jest nia jego choroba zdiagnozowana jako” Jaroslaw Kaczynski w postaci przerzutow na mozg i serce”.
2. Wpis jest ciekawy bo A. Szostkieiwcz mowi cos waznego o sobie i cos waznego o nas.
a)…bo Platformie druga kadencja idzie jak po grudzie… tym zdaniem A. Szostkiewicz powiada otwartym tekstem: robie w propagandzie, ktora jest dla mnie miara wszechrzeczy.
PO zawsze byla rownie beznadziejna i rownie niefortunna, czego dotknela to spie….., trup slal sie gesto, zarowno politycznych wrogow jak i postronnych, ale tak dlugo jak karmy starczalo na opowiadanie bajek, tak dlugo mozna bylo zapewniac, ze „nie idzie po grudzie”, a po miodzie.Otoz, moi kochani, w sesnie substancjalnosci PO nie zmienilo sie nic, Poza moze tym, ze balon stal sie jeszcze bardziej pusty, ale wybaczcie, nie jestem wystarczajaco bieglym matematykiem, by porownywac dwa roznej wielkosci puste zbiory.
A. Szostkiewicz jawi sie tutaj jako czlowiek, ktory mowilby, ze lata 70 byly jakosciowo lepsze od 80, bo tak to wygladalo w TV i przasna pelne geba plebejskiego Gierka byla sympatyczniejsza niz kostyczna twarz w ciemnych okularach.
b) mowi tez cos o nas, bo pisze bez drgniecia reki : tzw. afera hazardowa czy mit smolenski
b.1 Ci z Was, ktorym wydaje sie, ze do dzis czuja przepocona koszule Zbycha, ze sami marzyli zeby zalapac sie do biura posrednictwa pracy Rosola, albo dostac troche lasu na wyciag, no taki kilka hektarow, czy jak Sobiesiak zostac sasiadem Rycha na Florydzie – ci sa uprzejmie proszeni o konsultacje z lekarzem, albowiem lecac Bulchakowem, ow Mogarycz pszysnil sie Wam, zadnego Mogarycza nie bylo. Jaki znowu Mogarycz?
b.2 O tak, tu zgoda mitomania, z gatunku satanizmu, bylo kosztem osob niezyjacych, reka w reke z sowiecka propaganda glosic, ze naciskal pijany polski general, naciskany przez swego zwierzchnika. To byly mity, i tym mitom autor powielokroc palil kaganki.
Zostawiam go z tym na samotne wieczory.
teraz wpisy blogowiczow:
1. Kartka, – polecial pan celnie, ale by powiedziec jezykiem zawodow sportowych do tarczy na sasiednim stanowisku. Sowietologia drogi panie zajmowala sie kregami wladzy, a pan wraz z A.Szostkiewiczem kregami opozycji. Najsmieszniejsze, sympatyczny panie Kartka, ze pan nie zauwaza, ze najlepszych argumentow przeciwko wlasnym opiniom dostarczaja wlasnie panskie wpisy.
2. Ewa 1958, Macierewicz i Kaminski realizowali swoje bohaterskie karty (Macierewicz bardziej) w czasach kiedy pani tkwila po jakims milym biurze.
Propisowski elektorat bywa grozny…..
ha, ha, ha, ha. Lza sie kreci w oku Cyby.
Co by sie musialo stac zeby sie pani opamietala?
Ja pani odpowiem – zmarnowalem kilka lat zycia uwazajac, ze ludzie tacy jak pani, cos moga pojac, ze jakies wydarzenia, jakies tragedie cos sa w stanie zmienic – otoz teraz jestem juz zdania, ze rola mojej generacji jest poczekac, az pani generacja, mowiac brutalnie odejdzie, no taka kolej rzeczy, i ze do tego czasu nie da rady zepsuc wszystkiego powietrza. Trudno jest wyciagac kogos kto w komunizmie tkwi po uszy.
I wiem, ze wygralem.
Milego dnia.
Czeslaw1955 – to chyba nie po Niemenie?
Mag – krotka laweczka?
Oj tam, toz sam Libicki tu wspomniany, Kluzik (ksywa ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie), Arlukowicz (ksywa „tzw. afera hazardowa”, ha, ha) z lawki ustapili.
Pozdro,
Levar,
Wyrazy glebokiego szacunku. Uklony.
Lecher,
takie same jakie w zawodzie prezydent. Dobrze miec uprawnienia na wozek akumulatorowy, dobrze napisac prace magisterska, ale tylko taka, ktora widzi Labuda.
@Roman – „I wiem, że wygrałem.”
Gratuluję wygranej. Na blogu p. Jacka Kowalczyka toczyła się dyskusja na temat jasnowidzenia, a tu proszę – znalazł się ktoś, kto twierdzi, że wie gdzie ja tkwiłam, kiedy „Macierewicz i Kamiński realizowali swoje bohaterskie karty”.
Szczerze panu współczuję tych zmarnowanych lat, w czasie których musiał pan wbijać do tępych komuszych łbów swe niezłomne jedynie słuszne idee, na dodatek bez oczekiwanego efektu. Bo widzi pan, te wstrętne komuchy już tak mają, że nie wiedzą, kiedy się opamiętać.
A swoją drogą, to bardzo młoda musi być ta pańska generacja, skoro ma nadzieję doczekać odejścia mojej. Musicie być bardzo cierpliwi, bo to może trochę potrwać.
Nie wiem dlaczego, ale gdy czytam jak to Macierewicz z Kamińskim „realizowali swoje bohaterskie czyny”, przy czym Macierewicz o wiele bardziej bohatersko od Kamińskiego, a Kamiński – z tego wynika, rzecz jasna – mniej bohatersko niż Macierewicz, to chciałoby się zapytać – a skąd wytrzasnąłeś taki precyzyjny Patriotomierz Romanie?
I, jak już walisz tak na odlew i szczerze do bólu, to pochwal się od razu własnymi wyczynami, a na pewno zostaniesz doceniony…Tym bardziej, że aż kilka lat straciłeś, aby tacy i inni coś pojęli, a jak widać – nie pojęli….To po coś się chłopie trudził?
Tak – od Czesława Niemena, a Ty pewnie z „Misia”?
slawczan
14 lutego o godz. 9:20
Krótko,bo w nocy dużo myślałem o zbliżającym się recyklingu i jestem groggy.
Palikot et consortes siedzą w Sejmie na jednym tylko półgębku i by usiąśc wygodniej a zwłaszcza by elektorat dowiedział się jaką dobra nowinę głoszą w projektach ustaw,
muszą szukac sojuszy. Każda dobra nowina inaczej padnie bezgłośnie w byle komisji.
Sama nawalanka,nawet najbardziej
malownicza,nie wystarczy.
Brak także tub rozgłaszających.Tuby cienko przędą.Bez dużych pieniędzy nowiny nie dotkną.Mityczne skarby karaibskie nie są niewyczerpane.
Partie sejmowe,skonstruowane na zdrowej leninowskiej zasadzie centralizmu demokratycznego nie są jednak wieczne.To nie te czasy (coraz gorzej) gdy centralizm wsparty był Jeżowem czy nawet podłą jego namiastką Światłą.Teraz PO wydaje się tylko przystawką pana Tuska,lecz przecież przykład bratniej partii styropianowej,
pokazuje,że może byc inaczej.Partia bez sukcesów zaczyna kwestionowac centralizm.To jest szansa JP. Byle nie za szybko.
Roman
A czym się mieli zajmować sowietolodzy skoro opozycji w sowietach nie było? Gdyby była to by pisaniu o niej zarabiali. Argument, którego pan używa jest więc nietrafiony. Zresztą mnie chodziło o to, że kręgi władzy pis coraz bardziej przypominają mi biuro polityczne KPZR z okresu późnego Breżniewa.
Nie podzielam również pańskiej wizji polityki na którą składają się PO i pis. To pewnie pan miał na myśli sugerując krytycyzm mych komentarzy wobec PO. To, że piszę o monopartii (PO)krytycznie, nie oznacza iż tym samym gloryfikuję ten nieszcześny pis. Nie jest tak, że monopol na krytykę PO ma pis. Krytykować rząd można przecież z wielu innych pozycji. Dodam, że uważam pis za źródło nieszcześcia, które dotknęło Polskę. Gdyby nie „smuta” pis nie musielibyśmy się w tej chwili męczyć z nieudolnym rządem PO
Pozdrawiam
To co ten „polityk” wygaduje w telewizji „Polnews” w Chicago , to budzi grozę .
Czysta propaganda , „doskonała” w formie wypracowanej przez media poprzednich dyktatur. To jest spadkobierca szkoły obłudy , godnej politycznego rewanżysty – Jarosława Kaczyńskiego.
Temat smoleński sprany wielokrotnie przez politykierów z PiS wraca w złotych ustach Macierewicza jak te 25 milionów śmieci po tsunami w Japonii które teraz płyną po Pacyfiku.
Czy te prpogandowe śmieci nie zostaną usunięte z czytego dawniej oceanu ?
Czesław 1955
14 lutego o godz. 6:08
Alez szanowny Panie,
ja przeciez wyraznie pisalem o ludziach przyzwoitych.
W tym tygodniu ukazal sie na ONECIE wywiad z b. zona
wspomnianego dr.G. Nie wiem jakie jst panskie zdanie,
ale ja mam problemy z uznaniem delikwenta rzucajacego
we wlasna zone ostrymi narzedziami za czlowieka przyzwoitego.
Nie tak dawno pewien bloger cytowal fragmenty artykulow
z ?Gazety Wyborczej? ukazujacych sie jeszcze przed wygraniem wyborow
przez PiS. Artykuly te dosc jednoznacznie sugerowaly powiazania
wspomnianej przez Pana pani B. z tzw. ?mafia weglowa?.
W tej sytuacji kreowanie obecnie przes ?sily postepu i socjalizmu? wspomnianej
osoby jako ofiary bezprawia i meczennicy IV RP zakrawa na daleko posunieta hipokryzje.
Ewa 1958
14 lutego o godz. 0:19
@Levar ? Zatem drobna poprawka ? takich patriotów naprawdę się boję.
Szanowna Pani,
aby dodac Pani otuchy polecam znaleziona w sieci gre planszowa:
Gra planszowa
Do końca rządów platformy pozostało jeszcze 37 „samobójstw” i 40 morderstw ? gra planszowa , spróbuj dobrać osobę i rodzaj śmierci.W razie pytań dzwoń do cmentarnych kolesi z Platformy.
1.Daniel Pokrzycki – „zginął w wypadku samochodowym” przed wyborami w 2005 r.
2. Marek Karp – zginął w wyniku obrażeń spow. „wypadkiem samochodowym”, drogę zajechało mu auto o białoruskich numerach.
3. Marian Goliński – zginął w „wypadku drogowym”, zjechał na drugi tor wprost na tira o rosyjskich rejestracjach
4. Grzegorz Michniewicz, doradca premiera i Arabskiego, „powiesił się” na kablu od odkurzacza (!!).
5. Eugeniusz Wróbel – „zamordowany” przez chorego psychicznie syna (którego żona nota bene jest psychiatrą i
przez ponad 20 lat nie zauważyła złego stanu psychicznego swojego dziecka. SIC!).
6. Stefan Zielonka -utopiony, dokumenty które miał przy sobie natomiast cudem ocalały.
7. bp Mieczysław Cieślar -„zginął w wypadku samochodowym” dokładnie 18.04.2010 r, miał być następcą Adama
Pilcha, który zginął w Smoleńsku.
8. Krzysztof Knyż -operator Faktów, pokazał na żywo w TVNie wraz z W. Batorem jak TU 154 ląduje w całości. Potem ślad po operatorze zaginął.
9. Marek Dulinicz -szef grupy archeologicznej ze Smoleńska, „zginął w wypadku samochodowym”.
10. Dariusz Ratajczak – dr historii, skazany za kłamstwo oświęcimskie, jego rozkładające się ciało znalezione w samochodzie. Miesiąc po katastrofie w Smoleńsku.
11. Dariusz Szpineta -ekspert w sprawie smoleńskiej katastrofy, powiesił się w hotelowej łazience w Indiach
12.Andrzej Lepper
12. Płk Leszek Tobiasz, były oficer WSI, główny świadek oskarżenia w tzw. aferze marszałkowej, w którą zamieszany jest prezydent Bronisław Komorowski, nie żyje
1.Jechał za szybko autem wyposażonym przez Niewidzialną Rękę w najnowszy model opon z mikrouszkodzeniami
2. powiesił się na sznurze od odkurzacza (z rozpaczy, że musi sprzątać przed Świętami Bożego Narodzenia)
3.wpadł w śmiertelny poślizg pod prysznicem w Indiach
4.zamordowany przez syna-szaleńca, niepoczytalnego do tego stopnia, że na błysk wysprzątał miejsce zbrodni
5.dostał ataku serca, choć zdrowy był jak byk
6.utopił się w rzece i nawet zdążył w niej częściowo zgnić, ale za to dokumenty miał wodoszczelne-niezniszczalne
7. zasnął w aucie pod centrum handlowym i spał tak długo, że zaczął się rozkładać (aczkolwiek w międzyczasie zajęci zakupami ludzie auta na parkingu nie widzieli)
8.zatruł się faszerowanym chemią (polon) sushi
9. Popełnił samobójstwo dla pewności strzelił sobie 3 razy w głowę by nie nawalić jak towarzysz Przybyla a może strzelał do sobie ze strzelby w pierś 3 razy, poślizgnął sie w łazience wieszając pranie i pechowo powiesił sie na worku treningowym a wisząc jeszcze przypomniał sobie ze nie wyłączył telewizora, a tu astronomiczne rachunki za prąd
10Pewnie zapił się na śmierć, choć był abstynentem i dlatego „ciało muszą szybko skremować”, bo środki wydobywające się ze zwłok mogą pewnie zagrozić środowisku
11. Wyskoczył przez okno z 10 piętra, zamykają je za sobą. Nic tak nie szkodzi zdrowiu sąsiadów jak „niekontrolowane przeciągi” 😉
12.3 krotnie strzelając sobie w brzuch?
13.strzał samobójczy w plecy? Szaleńców nie brakuje!
14.Nie chciał popełnić samobójstwa ale go zastali w domu
Jak tak dalej pojdzie, to pan Roman wcale nie bedzie musial dlugo czekac
na wymiane pokolen.
Levar (13-02-g.19:49)
Jest rzeczą oczywistą, że wobec tak powszechnego zbrodniczego spisku (pomyśl jeszcze o tych, co giną codziennie na drogach, nie mówiąc o hekatombie weekendów), chyba nikt w Polsce nie dożyje „wymiany pokolen”.
Levar.
Zbijając mnie kompletnie z pantałyku, a zarazem otworzywszy me kaprawe i ślepawe oczka – bo przecież nie widzieć żelaznego związku nożyczek dr. G z jego włosami, jest świadectwem kompletnej mojej durnoty – sprawiłeś mi wielką przysługę : już dawno chciałem palnąć se w łeb, co też z radością uczynię , by brzemię głupoty z siebie zrzucić wreszcie….
A mieliście przecież jeden drugiemu pomagać je (to brzemię) nieść…Ech.
To co najpiękniejsze !. Kolenda do Rutkowskiego : ” po co pan to zrobił, a myśmy musieli wyemitować .” Ciekawe, że autor bloga nie podziela negatywnych opinii blogowiczów o TVN ?.
@Levar – Podziwiam.
LevAR 19.39
Takiego bełkotu jak twój o spiskach i tajemniczych morderstwach nigdy w zyciu nie czytałęm. Pewnie wykułęs go z Gazety Polskiej Codziennie. Np smierc Grzegorza Michniewicza ” doradcy ARABSKIEGO” czyli kolejna zbrodnia Tuska.
Wiec informuję cie że Michniewicz był drobnym urzedasem w dziale ochrony budynku URM a potem KPRM, od kilkudziesieciu lat, jeszcze za czasów SLD, a może nawet PZPR. Miał gabinet na strychu i załatwiał przepustki na wjazd samochodów dla pracowników. No i oczywiście Tusk go za kare wykonczyl ??????????????????????. Identycznie wygladają bzdury o zamordowanych ekspertach Macierewicza od lotnictwa i Smolenska z których nikt nie widział samolotu TU 152 w życiu.
Obawiam się, że siepacze Tuska namierzą teraz po IP pana Levara i życie kolejnego dzielnego prawicowego bojownika o wolność Polski, uciemiężonej rządami zbrodniczej PO, będzie zagrożone…
Kaźmirz
14 lutego o godz. 21:53 pisze:
„Wiec informuję cie że Michniewicz był drobnym urzedasem w dziale ochrony budynku URM a potem KPRM, od kilkudziesieciu lat, jeszcze za czasów SLD, a może nawet PZPR. Miał gabinet na strychu i załatwiał przepustki na wjazd samochodów dla pracowników.”
Szanowny Panie Kaźmirzu
Jeżeli dla Pana dyrektor generalny kancelarii premiera i przez osiem lat szef biura ochrony informacji niejawnych, człowiek posiadający dostęp do najtajniejszych dokumentów państwa i wszystkie certyfikaty bezpieczeństwa, w tym natowskie, jest tylko cieciem wydającym przepustki, to „ja cię przepraszam”.
Levara i mnie dzieli ogromna przestrzeń ale czy przypadkiem nie przegiął Pan z tym akurat wisielcem?
Pozdrawiam, Nemer
W sumie równie dobrze jako następcę Kaczyńskiego można by na dzień dzisiejszy wytypować Goldoraka, Zorga, Nosferatu lub Buzz lightyeara. Kaczyński jest nieusuwalny, a skoro PiS nadal ma jechać na drezynie mitu smoleńskiego, to jak ten mit ma przetrwać bez Cudem Ocalonego ? Macierewicz będzie głównym napędowym pisowskiej drezyny, ale nie strategiem. Zresztą czy energia Macierewicza wystarczy żeby pisowska drezyna zjechała z bocznego toru ?
Sporo o przyzwoitych obywatelach, co to im włos z głowy nie spadł. Wypada przypomnieć, że wspominający z rozrzewnieniem systemy totalitarne Niemiec czy Rosji również podkreślali, że wtedy wcale nie było tak źle, i że przyzwoitym obywatelom włos nie spadł z głowy. Kwestia tego jak zdefiniować pojęcie „przyzwoitego obywatela”. Pewnie coś w okolicach „prawdziwego Polaka”, ale może się mylę ?
Przypominam:
„Dana” to nie ja.
Gospodarz oczywiście o tym wie, przypominam to jednak „starym” wieloletnim uczestnikom blogu.
Pozdrawiam
@Levar:
Zapomniałeś dopisać tajemniczą śmierci Amy Winehouse i Whitney Houston, do których też doszło za rządów PO. Oczekuję, że Antoni Macierewicz powoła odpowiednią komisję w sejmie.
Zupełnie serio — ludzie umierają, czasem w trudnych do określenia okolicznościach. Ale co to ma wspólnego z PO?
Weźmy nr 5, czyli Eugeniusza Wróbla. Jaki interes miałaby PO w jego mordowaniu? Wiem! Czytałem donosy Naszego Dziennika, tyle że prof. Wróbla poznałem osobiście, wiedziałem czym się zajmował i co potrafił, więc twierdzenia, że miałby być głównym ekspertem w sprawie smoleńskiej mogłem od razu odłożyć na półkę z bajkami dla niegrzecznych dzieci.
Reszty nie znałem osobiście, ale wszystko co widzę jest grubo naciągane.
Do Ewa1958,
Potwierdza pani, ze byly to lata zmarnowane. Ale, i to jest dla pani w moich ustach autentyczny komplement, jest pani tzw. blogowiczem przymiotnikowym. Takim troche produktem migracji ze wsi do miast w latach 70. No cos jakby „Czy jest tu panna na Wydaniu” Kondratiuka. Mowie to z ulga.
Dlaczego tak uwazam: ano dlatego, ze w powszechnej manierze ludzi do pani podobnych nadyma sie pani slowaami typu „niezlomne sluszne idee”, „prawdziwi polacy”, itd. Pani zadnego z tych pojec nie przerobila nawet w 5% ale sie pani nimi nadyma.
To tak jak ja bym odrzucal sonety Szekspira jako „jedynie dobre” lansujac np. Asnyka.
Mowie to z ulga, bo i pani komunizm jest tym samym co komunizm Jozia Oleksego – czyli zwyklym oportunizmem, toz maly Jozio jest urodzonym materialem na biskupa, i tylko kaprysem losu zostal pierwszym sekretarzem.
@ Kartka
I znow pan sam podpowiada. Istotnie na pisaniu o opozycji mozna zarobic. Jesli otoczenie Kaczynskiego przypomina poznego Brezniewa, to otoczenie Tuska przypomina mlodego Berie.
I znow, prosze pana o zatrzymanie sie na drodze, ktora kroczy Ewa, – beznadziejnie plytkich porownan, ktore niczego nie wnosza.
@ Czeslaw,
No taki precyzyjny Czeslawie to on nie jest, ale wystarczajaco, zeby wskazac, ze dzialania Macierewicza w KOR to jest bohaterstwo, by siegnac tylko czasow dawnych.
Ja doskonale rozumiem, ze osobom takim jak panu trudno jest odroznic dajmy na to pobyt Michnika w wiezieniu od kapowania Maleszki, ale jednak -prosze wierzyc na slowo – sa to rzeczy odmienne.
Pozowanie ala Ewa, ze taki pan niby nietuzinkowy i od sadow kategorycznych sie wzbraniajacy przypomina gluptasa dla ktorego prawdziwe dodawanie na malych liczbach nie dosc podniecajace – wiec przyjmuje falszywe wyniki obliczen.
I o komencie Levara,
wasze rzenie jest rzeniem sekty. Zrobiliscie cnote z tego, ze nie jestescie ciekawi. To jest wlasnie miara opacznosci pojeci III RP. Atrofia uszu, atrofia rozumu.
Wielu z Was daloby sie zawstydzic niespecjalnie nawet myszkujac po tutejszym archiwum, jak wypisywalisci bzdury dotyczace katastrofy o liczbie ladowan, debesciakach, alkocholu. Daloby sie zawstydzic, gdyby poczucie wstydu nie bylo Wam obce. Nie tracicie dobrego samopoczucie. Umiem wybaczac urodzonym glupcom, nie potrafie wybaczac glupcom z wyboru.
Jacobsky
Z moich przypowiesci, dziwnej tresci:
Zyczymy Kozlu
Walter rzucil sluchawke, strzelil w drzwi i przydymil oponami na parkingu. Wypadl z firmy jak poparzony. Wrocil po trzech godzinach, padl na fotel i poprosil wody.
W domu u nich Jane jeszcze poplakiwala i nie wiedziala w co rece wlozyc. Ten skurwysyn pchal leb przez wrota szopy i wsciekle charczal .
-Zadzwonilam po Walta bo son of a bitch nie chcial mnie do domu wpuscic ! Oknem weszlam…
Gospodarzyli na sporej farmie, ktora kupili kiedy Walt emerytowal sie w Navy a goat-he czyli koziola dostali w spadku od poprzednich wlascicieli. Piekny byl. Rosly, prawie do ramienia siegal, z wielkimi niebieskimi oczami, capia brodka i eleganckimi manierami. Sikac i na kupe maszerowal zawsze w jedno miejsce na polu, wybredne potrawy dobieral sobie sam, wielki byl to wszedzie siegal. W seksie nie przebieral – baranowi zad wygrzmocil, do konia sie dobieral, kozy mialy male tuzinami a burej suce uszlo, bo cholernik nie wiedzial jak sie pod plot dostac. Rogi mu porzadnie przytrymowali, z udzialem dwoch patroli policji, strazy pozarnej, ambulansu i ekipy rangers ze sznurami.
Jego przerazliwy bek slyszeli sasiedzi o mile, od rana do wieczora. Zawsze mial cos do powiedzenia. A to traktor sie nie podobal, a to kompotu mu nie dali, sama wode, a to drut ze starej miotly w mordzie mu utkwil, wszystkiego sie czepial. Swoj bek artykulowal na przerozne sposoby. Od slodkiego pomekiwania (a wielkie niebieskie galy w slup) do wycia na pelny gaz, przerazliwie, ze gruszki lecialy. I pchal sie do ludzi.
Tego lata dzien byl piekny. Siedzielismy w Town Hall i gwarzylismy o tym i o owym. Na wokandzie mielismy lotniarza, co wyladowal w kukurydzy Jacka i nie chcial dac pare groszy odszkodowania za zdeptana kukurydze. Naraz, cos huknelo w szklane drzwi a za nimi ukazala sie siwa morda z capia brodka i resztkami rogow na bacznosc. Anatol, bo takie bylo capie imie, wlazl do sali i podszedl do prezydialnego stolu. Zepchnal Teo z fotela i sam sie rozsiadl. Rozdziawil morde i zaczal swoj bek. Artykulowal pieknie. Oddzielal frazy, robil akcenty, modulowal glos, dobieral tonacje do tresci. Wyginal sie w lansadach przed misses, przebieral kopytami w rytm swej tyrady – wzor elegancji i intelektu. Po godzinie, Steven co zul tyton, walnal sie lapa w kolano i wrzasnal:
-I’ll be darn, Anatol, ale ty lzesz ! – Cap wniosl oczy do nieba i obrocil blekit na farmerow:
-Ja ? Nie moze byc !
-Sama prawda, sama prawda, sama prawda ! – ruszyly na pomoc asystenty.
Asystentow mial dwoch – szeryf i pomocnik szeryfa.
Tego Szeryfa dawno juz wybrali, nikt nie chcial jego roboty, to trzymal stolek. Jego pomagier dbal o stroj i wygladal przy nas, „malorolnych” jak ksiaze z bajki. Lsnil i pachnial.
Obaj wyjeli kartki i… wtedy sie zaczelo ! Ustawili projektor, wyciagneli notatki i Cap zaczal wyglaszac.
-Anatol, ale ty lzesz ! – powtornie zauwazyl Steven. Wyplul tyton i belkot z Georgia zmienil mu sie na modulowanie a la South Carolina. Cap skoczyl z fotela, wyrznal Steva w tylek lbem, kopnal fotel i pogonil go na trawnik przed Town Hall. Ociekajacy wyplutym tytoniem Steve z rozbiegu przeskoczyl ozdobny plot przed magistratem, padl na trawnik i ciezko dyszal. Ufal plotowi.
Koziol walil lbem w plot i beczal jak woz strazacki. Z plotu lecialy drzazgi. Cap ociekal slina i grzmocil lbem az mu pot z siersci kapal. Dwa pomocniki – szeryf i deputy – drapali plot, podkopywali, wlazili jeden na drugiego, zeby przeskoczyc. Klotnia trwala. Wrzask sie niosl po okolicznych farmach, ptaki ucichly a dwa kolujace jastrzebie odlecialy w sine dal….
-To nie byl paraglider, to byl Cherubinek od Najwyzszego ! W imie ojca i syna…-
Dalej klamali, a Koziol nawet sie przezegnal tylna lapa. Ten cholernik umial klamac. Jak sie na co uparl, klamal do smierci, ktorej to – i rychlej – wszyscy przyzwoici obywatele mu zyczyli.
-Zapytajcie Pastora, on wam powie !
-Wielebny nie powie, bo siedzi w mamrze – oponowala ta co jej sie dzinsy na pepku trzymaly – za rycie pod chlewem, zeby szmal znalezc, i za obraze prezydenta.
-Cherubinek byl ! – wrzeszczal Koziol – Cherubinek !
Ten starszy, cwoczkowaty pomagier, jako senior, robil wykladnie „Cherubina”, deputy trzymal obsliniony paluch na punktach programu i obaj z nadzieja patrzyli w Capa.
Cap przeszedl do analizy strat i liczyli ile kukurydzy zdeptano, ile zezarto, ile ziaren z kazdej kolby. A Cap lgal ! Z gory na dol, co by nie bylo – kwestionowal i racje swoje wyrazal tak przerazliwym bekiem, ze nie moglismy tego zniesc. Co naplul, sciekalo po capiej brodzie.
Do awantury dolaczyly dwa ambulanse i rangers wyszkoleni w lapaniu koziolow. Byli na niego cieci, bo dwa lata temu wykonczyl ich kolesiow z poprzedniej kadencji zarzucajac szpiegostwo na rzecz Rosji. Wygral wtedy, bo kiedy on kozlowa adwokature gotowil do kampanii, biedne deputies latali po bibliotekach: co to jest ta „Rosja” ?! Wygral skurwiel i to mu zapamietali.
Takze dzisiejsza draka zakonczylaby sie zwyciestwem Anatola, gdyby nie skusil sie na papier. Zawrocil do Town Hall, rabal raporty i notatki. Cala dokumentacje przeciw sobie zezarl. Nie oponowalismy, bo jak zarl, beczec nie mogl. Z budyneczku dochodzilo lakome cmakanie Kozla a na skwerku – cisza.
-Z papierem skonczyl, teraz sie do plastykowych kublow zabral – raportowala ta z dzinsami na pepku i dupa na parapecie.
-Teraz jedzie po tapicerce i doniczkach – podawali inni przy oknach.
-Meble wykonczyl, co teraz ?
-Wiejemy, chlopaki ! – skoczyl Steven – Samochody ! Zaraz sie do opon zabierze !
Odjezdzalismy z gazem spod Town Hall, bo Koziol – Klamczuch lada chwila wypadl by na parking i – swiety Boze nie pomoze, ogoli nas na lyso a potem naklamie, ze nasza wina… Ambulanse i Strazaki dolaczyli, i cala karawana wiala do County City w nadziei na pomoc.
Arcy – Klamca, Cap obsliniony, Kozlisko Wredne poczlapal do domu. Wszelako, natknal sie na Jane to postanowil i tu dolozyc. Poderwal kopyta, wzial rozped, wycelowal leb w jej zadek i juz by ja zdrowo tryknal, kiedy wskoczyla przez okno i zadzwonila po Walta.
Walta cholernik bal sie, szanowal i sluchal. Mial estyme dla Navy. A Walter, stara pierdola, robil jak go na Pacyfiku nauczyli – Straszliwy Cap moze przydac sie na Ruskich, jak by przyszli. Holubil klamczucha – werede, podkarmial i nie dawal do odstrzalu.
Przyjechaly waltowe wnuki i pociotki, Walter dmuchnal w bosmanski gwizdek i Capa skurwysyna zmiotlo….Zamknal sie na skobel w szopie, zeby skrobac tezy do swojej kampanii wyborczej. Ma zamiar isc do wyborow i dostac sie do House, moze nawet Senatu. Juz o nim mowia: rutynowany, doswiadczony klamczuch do wynajecia. Jako taki moze niezle prosperowac wsrod wylacznie prawdomownych representatives and senators… Public relations ma zalatwione. Kto nie zauwazy wirtuozerii piramidalnych lgarstw spod kozlej brody i obludnych oczkow starego capa ? Reporterzy i tabloidy wychwyca to w mgnieniu oka ! Press conference beda mu robic, drukowac, fotografowac (zwlaszcza te brodke), a blekit uwodzicielskich oczkow moze go zawiesc nawet do Hollywood. Poniewaz, jak zaznaczylismy na wstepie, nie ma preferencji, dostanie poparcie wszystkich.
Zyczymy Kozlu, jak Tusku, milego sprawowania wladzy w Edenie Rzeczy Niemozliwych a w Ogrodach – soczystej trawy.
Zeby wycieraczki sie cale zostali…
Nemer 2350
Wyobraz Pan sobie ze z Michniewiczem spotykałem sie częściej niz z Panem na blogu i jego zwiazki z poszczególnymi LICZNYMI premierami polegały na kolekcjonowaniu róznych papierków w tajnej kancelarii. A jeżeli chodzi o tajemnicze zgony z winy Tuska w sprawie Smoleńska, to Levar zapomniał dopisac do listy Michaela Jacksona.
@Roman
Tym razem trochę zawiódł pana dar jasnowidzenia. Mieszkałam, mieszkam, i wszystko wskazuje na to, że do śmierci będę mieszkać w pewnej podlaskiej wsi, choć nie ominął mnie kilkuletni miejski epizod. Filmowe porównanie nie obraziło mnie (a taki był chyba pański zamiar), raczej rozbawiło.
Niech pan dalej pisze, panie Romanie, bowiem pańskie komentarze są interesujące z czysto historycznego punktu widzenia. W kilkunastu zdaniach swego postu zdołał pan upchnąć 11 nazwisk (przytaczam w kolejności występowania):
Kondratiuk, Szekspir, Asnyk, Oleksy, Kaczyński, Breżniew, Tusk, Beria, Macierewicz, Michnik, Maleszko.
Przed następnym wpisem powinien się pan koniecznie zapoznać z opracowaniem Aldony Skudrzyk na temat norm grzecznościowych zachowań językowych:
http://sjikp.us.edu.pl/pliki/ksiazki/aldona_skudrzyk.pdf
Na koniec pytanie – kto to taki „blogowicz przymiotnikowy”?
Nemer 23.50
I jeszcze jedno Panie Nemer
Nie wie czy pan pamieta że za minionych lat w kazdej oczyszczalni scieków i fabryce pinezek znajdowała sie „tajna kancelaria” w której emerytowany ubek zbierał różne szpargały, donosy itp.i miał certyfikaty z MSW i Paktu Warszawskiego ?. Ale Nigdy i nigdzie nie było to centra decyzyjne firmy lub panstwa, tylko coś zupełnie innego. Pamięta pan że wtedy nie było niszczarek dokumentów do kupienia w kazdym sklepiku ?
Ewa 1958 2-15 11.45
„Mieszkałam, mieszkam, i wszystko wskazuje na to, że do śmierci będę mieszkać w pewnej podlaskiej wsi, choć nie ominął mnie kilkuletni miejski epizod”.
Bylbym bardzo wdzieczny za mozliwie dokladny opis tej podlaskiej wsi.
Pieknie sie klaniam.Kleofas.
uwaga!z ostatniej chwili! uwaga!
rekin delfina jasnowidz rutkowski kontratakuje w berlinie
niemiecka policja na kolanach z podziwu!
Kaźmirz
15 lutego o godz. 11:42 pisze:
„Nemer …Wyobraz Pan sobie ze z Michniewiczem spotykałem sie częściej niz z Panem na blogu”
Szanowny Panie Kaźmirzu
Skoro tak często się Pan spotykał z Michniewiczem, to z pewnością mógł być tylko nic nie znaczącym gryzipiórkiem. Zgoda, rewiduję swój pogląd na osobę Grzegorza Michniewicza.
Pisze Pan też: „Nie wie czy pan pamieta że za minionych lat w kazdej oczyszczalni scieków i fabryce pinezek znajdowała sie ?tajna kancelaria? w której emerytowany ubek zbierał różne szpargały, donosy itp.i miał certyfikaty z MSW i Paktu Warszawskiego…”
Otóż tak się składa, że pamiętam i sądzę, że jest Pan w błędzie. Tajne kancelarie okupowane były nie przez emerytowanych ubeków, jak był Pan łaskaw napisać , a głównie przez emerytowanych oficerów wojska, najprawdopodobniej pozostających wcześniej na kontakcie kontrwywiadu wojskowego.
A poza tym, to skoro jesteśmy przy tamtych „niesłusznych” czasach, to jakoś nie widzę w tym nic dziwnego bowiem pamiętać należy, że funkcjonowała „Żelazna kurtyna”,trwała „Zimna wojna” ze swoimi napięciami i konsekwencjami. Kto tego nie rozumie, to tak naprawdę chyba nie jest zdolny do rozumienia czegokolwiek.
Pozdrawiam, Nemer
Ewa,
ja Ci odpowiem – „blogowicz przymiotnikowy”, to dokładnie to samo, co Roman blogowiczowy….
pozdrawiam:)
do Ewa1958,
O bynajmniej, historia z Kondratiuka nie miala na celu nikogo obrazac, sam bym marzyl o tym by miec zywot bardziej filmowy.
Niech pani nie bedzie taka deterministka, byc moze traf zechce, ze opusci pani wies podlaska, ktora mowiac miedzy nami musi byc niezwykle uroczym miejscem zamieszkiwania.
Bloger przymiotnikowy to taki, ktory sie nadyma przymiotnikami. Z jakichs tajemniczych dla mnie wzgledow wielu ludzi postanowilo znielubic pewnych okreslen, wcale ich nie poznawszy, rekompensujac sobie to zubozenie udzialem w rutuale, dosc sekciarskim, w ktorym wymawia sie z takim dziwacznym wyrazem twarzy (glupkowatym moim zdaniem) wyrazenia typu „prawdziwy”, „bohater”, „patriota” i wiele innych.
Chce pani nazwisk? Beda i nazwiska. Co pani powie na Bruca Lee, Andy Sipowicza, czy Wincentego Krasinskiego? Ze nie maja sesnu w tym kontekscie, a co z tego?
Tak sobie mozemy slodko gwarzyc, a jednak boli mnie to, ze sprawy dal mnie, i jak sadze w glebi ducha moze i dla pani postanawia pani wydrwic i osmieszyc tylko dlatego, ze instynkt stadny okazuje sie zbyt silny.
ile wartosc jest dopisywaniu nazwisk typu Amy Winehouse czy Michael Jackson? Bueche, che, che! rechot i to pusty.
Levar podal liste. Stadko zarzalo. A my, tak jak bylismy pozostajemy panstwem w ktorym po smierci prezydenta cala para mainstreamu poszla w zgniecenie jego brata, po smierci szefa policji, ktoremu z bliskiej odleglosci ktos wsadzil olow w twarz, nie stalo sie nic, poza smierciami kliku byczkow o grubyk karkach, minister sportu rabniety jak zloto, byly premier Jaroszewicz umieral jak zarzynany zwierzak, i Bog jeden wie co dzialo sie tamtej nocy w Aninie, ale, i tak zyjemy w najlepszej z mozliwych RP, i mozemy rechotac. Ludzi, ktorzy sami sobie wybieraja ciasne miary sa ciasni. A Janina Paradowska przy cmokaniu – ach jaka przednia analiza – oglosi ze 2381 samobojstwo w sprawie smierci K. Olewnika jest odosobnionym przypadkiem.
Roman
14 lutego o godz. 13:47 pisze:
”… nie jestem wystarczajaco bieglym matematykiem, by porownywac dwa roznej wielkosci puste zbiory”. A dalej … ”blogowicz przymiotnikowy”.
No papla pan bez sensu. Nadęte poczucie własnej elokwencji uniosło pana ponad rzeczywistość.
Znalezione w sieci:
„Jakiś polski bezdomny i bezrobotny skarżył się, że mówią mu, iż mimo, że jest bez pracy i domu to ma cieszyć się demokracją, wolnymi wyborami. On się cieszy, bo gdy są wybory, to wynosi z lokalu wyborczego swą czystą kartę do głosowania i dostaje za nią 15 zł. Ktoś skupuje karty, wypełnia po swojemu i wrzuca do urny. To jest właśnie wspaniała polska demokracja.”
Ciekawe czy skupowaniem kart wyborczych zajmuja sie:
a) delfiny?
b) rekiny?
c) wieloryby?
d) osmiornice?
kozetka,
tak pan uwaza? No coz, ubolewam.
@Kleofas
Nie wiem, czy tak można, w końcu to dość spora dygresja, ale może Pan Redaktor wybaczy odrobinę prywaty.
Zatem, Kleofasie, zacytuję fragment konkursowej pracy mojej córki (2002 r) „Europa z perspektywy polskiego gościńca”:
„Rodzinna wieś mojej mamy położona jest w bardzo malowniczym obszarze. Przepływa przez nią rzeka, w okolicy jest ogromny obszar zajmowany przez stawy rybne, na torfowiskach przy odrobinie szczęścia można spotkać łosie i czarne bociany. W pozostałościach po hrabskim parku rośnie kilkanaście starych drzew – pomników przyrody. Ten park był kiedyś jednym z najciekawszych zabytków sztuki ogrodowej na terenie Białostocczyzny.
Moi dziadkowie osiedlili się tu w 1951 r. Dziadek jako nauczyciel został skierowany do tej miejscowości na mocy nakazu pracy. Oboje znaleźli się w obcym dla siebie środowisku. Wieś zamieszkiwała ludność podworska, która po wojnie otrzymała po kilka hektarów ziemi z reformy rolnej. Większość mężczyzn pracowała w pobliskich zakładach produkcyjnych. We wsi był kościół, ośrodek zdrowia, szkoła, klub, poczta, a w latach 60-tych było nawet kino. Działał też amatorski teatr. Aż przyszedł czas głębokich zmian. Ludzie zaczęli tracić pracę, a z paru hektarów trudno było się utrzymać. Wieś zaczęła ulegać szybkiej degradacji. Zlikwidowano ośrodek zdrowia, pocztę, gmina przymierza się do likwidacji szkoły. Młodzież ucieka do miasta albo za granicę. Zostają wdowie gospodarstwa.”
Dodam od siebie, że we wspomnianym kinie po raz pierwszy obejrzałam „Krzyżaków”, „Czterech pancernych” i kultowy film „O dwóch takich, co ukradli księżyc”. Szkołę zamknięto w ubiegłym roku.
Ze względów służbowych od prawie 30 lat mieszkam w niewielkiej miejscowości oddalonej od „mojej” wsi o 5 km, ale w rodzinnej miejscowości do niedawna bywałam codziennie, bo została tam moja mama. Dwa lata temu zabrałam ją do siebie, ponieważ potrzebuje całodziennej opieki. Mam też tam miejsce na cmentarzu. Obok Ojca. Opuszczone zabudowania gospodarcze zajmują obecnie koniki współczesnych ułanów. A we wsi sklep jest czynny do ostatniego pijaka.
Nudzi mnie ta tematyka, więc się nie odzywam. Jedyny wyjątek chcę zrobić na rzecz nowego tematu, jak to mnóstwo ludzi przez tę III RP straciło życie. Przykłady dobrane są na zasadzie … spisu wszystkiego, co było pod ręką. W każdym dużym kraju znajdę mnóstwo ludzi zabitych, poszkodowanych, ulegającym wypadkom. Wyciąganie z tego jakichś ogólniejszych wniosków jest mało precyzyjne – delikatnie mówiąc.
Roman
Chyba Pan przesadził z tym młodym Berią. Naprawdę Pan uważa, że rozlazłe otoczenie Donalda ma tak demoniczny charakter?
Aczkolwiek, mimo przesady, sygestia, że to ten sam ideowy pień do mnie przemawia. Wart Pac palaca – jak mawiają.
Pozdrawiam
Poczytałem blog i oceniam, że najbardziej interesujący wpis dała Ewa 1958 cytując pracę córki. Sądzę, że rok przy nicu to data urodzenia i jeśli tak to nieprzyjemnie jestem zaskoczony tak złym stanem zdrowia osoby 54 letniej.
A tak nawiasem to Pani wpisy są bardzo dobrej klasy
Ewa 1958
15 lutego o godz. 17:08
Pani Radziwiłł pisała pracę magisterską na temat
„kulturotwórcza rola dworków ziemiańskich”……
Ciekawe, czy ktoś podjąłby temat- na przykład-
„kulturotwórcza i integracyjna funkcja szkoły w środowisku wiejskim”…….
W tych wsiach, rozsianych po Polsce, jedyną możliwością integracji społecznej pozostaną remizy strażackie, kościoły i sklepy?
Ciekawy wzorzec mi się zarysowuje…..
Aż strach wyciągać ogólniejsze wnioski. Czy Roman to Pac, a Kartka z P. jest pałacem? Eh, raczej na odwrót?
Ps.
Park powinien być hrabiowski, pohrabiowski?
Hrabski kojarzy mi się z anglicyzmem hrabstwo……
Gospodarzu , niech Pan się nie kompromituje wspierając Panią Kolendę która ewidentnie pokazała jak dziennikarz nie powinien prowadzić wywiadu gdy do studia zaprasza dwóch gości będących ze sobą w sporze. Katastrofą jest stwierdzenie tej Pani, że TVN musiała wyemitować to co Rutkowski nakręcił!!! Czy ludzie mają uwierzyć że Rutkowski rządzi TVN,em? W jakim świetle przedstawiła ona telewizję w której pracuje skoro zdefiniowała zarzuty Rutkowskiemu, które trafiły dokładnie w kierownictwo TVN, bo ono podjęło decyzje o emisji. Większość rzadko się myli , a ona bardzo negatywnie oceniła Kolendę. Panowie redaktorzy z takich wpadek trzeba wyciągać wnioski, a nie solidaryzować się. Przecież to właśnie ona i jej TV zrobiła Rutkowskiemu przysługę , a jemu na rozgłosie bardzo zależy, bo to ułatwia mu zarabianie pieniędzy.
Jak chciała wykazać nędzę moralną detektywa to trzeba było pokazać fakty o tym świadczące. Wycieczki do wyglądu i ciemnych okularów to chyba najgłupsze co można było robić.
Kartko,
Zaczynam wątpić czy znasz historię , bo z wpisu który cytuje wygląda, że nie znasz
cytat
„Roman
Chyba Pan przesadził z tym młodym Berią. Naprawdę Pan uważa, że rozlazłe otoczenie Donalda ma tak demoniczny charakter?
Aczkolwiek, mimo przesady, sygestia, że to ten sam ideowy pień do mnie przemawia. Wart Pac palaca ? jak mawiają”
Szkoda że nie ma tu takiego przycisku jak na Facebook,lubię to.A lubię bardzo poważnie.
Przy tej dynamice wydarzeń politycznych bardzo trudno jest w tej chwili rysować polityczne scenariusze,ale bez wątpienia na stanowisko prezydenta nie będzie żadnego delfina,jest to niemożliwe.Jarosław wystartuje na pewno jak 2+2 = 4
Kochana Ewo1958,
proszę wybaczyc tą poufalośc.Zdawałem maturę rok przed Twoimi urodzinami.
Z Podlasiem miałem kontakt niewielki w latach 1999-2002.Jestem ze Śląska choc nie Ślazakiem.Do tej pory uważam,że na Podlasiu mówią najpiękniejszym językiem polskim.
Kojarzy mi się ze słyszanymi nocą,na dworcu wileńskim (w Wilnie) AD 1961 pogwarkami młodej panienki z pięknym młodzieńcem w półkożuszku.Było mrożno.W kontrapunkcie brzmiał głos stupajki „nie spat’,nie spat’ !”
Takie impresje staruszka.Bardzo dobrze życzę !
@Ewa 1958
„Ze względów służbowych od prawie 30 lat mieszkam w niewielkiej miejscowości oddalonej od ?mojej? wsi o 5 km, ale w rodzinnej miejscowości do niedawna bywałam codziennie, bo została tam moja mama. Dwa lata temu zabrałam ją do siebie, ponieważ potrzebuje całodziennej opieki. Mam też tam miejsce na cmentarzu.”
W tej wirtualnej wiosce pewnie tez jest cmentarz komunalny gdzie jest gwarantowany swiecki pogrzeb? Dopisz Ewo cos wiecej, moze ze ojciec nalezal do tej wspanialej mniejszosci ktora utrwalala panstwo swieckie, ale niestety nic z tego nie wyszlo?
Ewa 1958 2-15 17.08
Bardzo, bardzo dziekuje. Dalas skrotowo pelny obraz. Pan Redaktor jest bardzo wyrozumialy i z pewnoscia wybaczy „prywate”.
Pytam stad, ze nie bylem w Polsce prawie 40 lat a kraj sie bardzo zmienil. Dostaje bardzo rozne wiadomosci. Ktos pisze, ze przy tych mrozach wszystko jest O.K., a gazety podaja, ze brak energi, pekaja rury, zamkniete szkoly itp. U nas tez sie zdarza, ze zamykaja szkoly, ale my jestesmy przewrazliwieni. Wystarczy 1-2 cm sniegu i juz jest kleska zywiolowa. Prasa u nas bardzo wyolbrzymia prawde, zeby miec sensacje. Pamietam Polske podczas stanu wojennego i to co widzialem w media bylo skrajnie rozne od relacji ludzi, ktorzy stamtad przyjezdzali. Twoje „sklep jest czynny do ostatniego pijaka” potwierdza stala kleske pijanstwa. Bardzo smutne.
Tak, jak smutne sa postaci awanturnikow, ktorzy czepiaja sie wszystkiego, co rzad robi. Macierewicz i Hofman wioda prym. Oczywiscie prezio, ale on juz cuskolwieczek skapcanial, ogral sie. Nie mysle, ze Macierewicz cos PiS-owi pomoze. Poglebi tylko niechec ludzi do „rzepow” (Odczep sie rzepie ! A wlasnie, ze sie nie odczepie !).
Nie smiem wypytywac o te podlaska wies, jednak takie relacje maja dla mnie istotne znaczenie. Bez obaw o ograniczenia mozesz pisac na kleofas,blogspot.com (wystarczy przycisnac moj czerwony nick).
Jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam, Kleofas.
Maciek.g
może za szybko czytałeś i nie zauważyłeś, gdzie kończy się cytat z pracy córki Ewy 1958, a gdzie zaczynają jej własne słowa – „Dodam od siebie…”
Ja zaś nie mogę sobie przypomnieć „Czterech pancernych” w kinie. Chyba że stał tam jedyny telewizor we wsi 😉 Ja oglądałem kolejne odcinki co niedziela w telewizorze mojej majętnej cioci.
@wiesiek59
„Park powinien być hrabiowski, pohrabiowski? Hrabski kojarzy mi się z anglicyzmem hrabstwo”
Przekopałam dostępne słowniki, w tym internetowe, i tak naprawdę konkretnej odpowiedzi nie znalazłam. Wydaje się, że oba przymiotniki – hrabiowski i hrabski używane są zamiennie. Językoznawca Mirosław Bańko wyjaśnia, iż „hrabski” to przymiotnik od „hrabia”. Poza tym znalazłam takie nazwy własne: Las Hrabski (Wyżyna Olkuska), Aleja Hrabska (Raszyn), Hotel Hrabski (Raszyn). I oczywiście hrabska kamienica z „Moralności pani Dulskiej”. Ale „hrabiowski” brzmi zdecydowanie lepiej.
Pozdrawiam.
Nemer 13.15
Rozumiem że o tych facetach z kontrwywiadu wojskowego siedzących w tajnych kancelariach, a których ( jak łatwo policzyć w tym kontekscie) było kilkaset tysiecy, dowiedział sie Pan z najwyższego szczebla od swego bliskiego kolegi ( Antoniego „Guevary” M*.)
A potem wspólnie rozpedziliście ich na cztery strony świata ?
Czy opublikuje pan swoje wspomnienia ?
Proponuje tytuł ” Jak Tajne Kancelarie Rządziły PRL- em”
PS. Posadzeniem o gryzipiórstwo czuje sie obrażony. Ja byłem tam sprzątaczką.
@maciek.g
To miło, że podobał się Panu mój wpis. Znaczna jego część pochodzi z pracy mojej córki, natomiast ostatni akapit to są moje słowa. To ja opiekuję się 87-letnią matką i na szczęście sama jeszcze opieki nie potrzebuję, bo oprócz tego, że mnie czasami szlag trafia, ciśnienie skacze, łamie w kościach na zmianę pogody i dopada wieczorna melancholia, to nic mi nie dolega
Serdecznie pozdrawiam,
maciek g. 2-5 20.37
Czy nie byloby dobrze pamietac, ze dziennikarz musi rzetelnie wszystko napisac ? I Kolenda, i Rutkowski sa miesem w tej samej maszynce – media. Jego prawo walczyc o rozglos dla siebie, a jej prawo (i obowiazek)wyciagac z nie go co sie da. Na odmiennej postawie i celach obojga nie mozna budowac skrajnych opinii. Oboje osiagneli swoj cel, stali sie bardziej znani, a o to przecie idzie.
@micjur
Niestety, pokolenie mówiące pięknym śpiewnym językiem powoli odchodzi w smugę cienia. Dziękuję za miłe słowa.
Pozdrawiam.
Telegraphick Observer, Maciek G
Przepraszam, odpowiadałem Romanowi w pośpiechu i dlatego nieprecyzyjnie sformułowałem komentarz. Odnosiłem się do słów Romana – „Jesli otoczenie Kaczynskiego przypomina poznego Brezniewa, to otoczenie Tuska przypomina mlodego Berie.” Pisząc wspólny pień miałem na myśli Tuska i Kaczyńskiego (tzw popis). W żadnym wypadku Tuska i Berię. Zresztą w poprzednim zdaniu zapisałem – „Chyba Pan przesadził z tym młodym Berią. Naprawdę Pan uważa, że rozlazłe otoczenie Donalda ma tak demoniczny charakter?”
Dodam, że porównując komitet polityczny pis do Biura Politycznego KPZR również nie miałem na myśli krwiożerczości tylko raczej farsowo – sekciarski charakter obu gremiów.
Pozdrawiam
@GajowyM.
Jednak pancernych to w tym swoim wiejskim, czynnym w sobotę i niedzielę kinie oglądałam. Bo zanim powstał seria (1968)l, wyprodukowano pełnometrażowy film (1966). Telewizora jeszcze nikt wtedy nie miał. Pierwszy był w szkole. Prawie cala wieś się schodziła oglądać olimpiadę w Meksyku. Ale lądowanie na Księżycu to oglądaliśmy już u siebie wraz z sąsiadami.
Marcin (15-02-g.21:23)
Twój komentarz adresowany do Ewy1958 (nie pierwszy w takim stylu) tylko potwierdza, że jesteś klasycznym okazem tzw. Polaka-katolika – wrednego, zapiekłego gościa. Prostackie insynuacje, złośliwości to twój „język miłości” chrzescijańskiej.
No cóż, Marcinie, widzę, że jesteś moim wiernym blogowym… prześladowcą. A to na sąsiednim blogu postraszysz sądem wszystkich bluźnierców (zapewne znajduję się w tym szacownym gronie) za „publiczne naigrawanie się z Religii Katolickiej”, a to spróbujesz obrazić mnie cytatem o głupocie (którego sam nie rozumiesz), zahaczysz po drodze o mój pogrzeb i jeszcze spróbujesz nieudolnie zadrwić z pamięci mego Ojca.
Mimo swej wnikliwości, musiałeś, Marcinie, przegapić część moich wpisów, bo byś już nie musiał pytać o przynależność mego Ojca, który był agnostykiem, zdeklarowanym socjalistą i członkiem PZPR, a przede wszystkim wspaniałym, mądrym i dobrym człowiekiem. Dla równowagi moja matka to fanatyczna katoliczka, wierna słuchaczka i do niedawna hojna wspomożycielka pewnej katolickiej rozgłośni. „Dzięki” niej i ja słucham codziennie radosnego kwilenia fanek ojca dyrektora. Prawie codziennym gościem jest tam pewien niezmordowany smoleński śledczy, który wczoraj nadawał aż z Kanady.
Moje marzenia o świeckim pogrzebie zapewne się nie spełnią, ale to już nie będzie mój problem.
maciek.g
15 lutego o godz. 20:43
Szanowny Panie,
„Kartka” miel byc moze na mysli nie tyle wspolny pien ideowy,
co pokrewienstwo mentalne.
To tak jak miedzy bojowkarzami SA a terrorystami RAF.
Ideologie skrajnie odmienne (przynajmniej na pierwszy rzut oka)
ale ta sama totalniacka mentalnosc i przekonanie o prawie do narzucania
innym przemoca swojego punktu widzenia.
mag, Ewa 1958 🙂
Prosiłem, nie wdawać się w polemiki z „obrońcami” i „patriotami”, tudzież z innymi ideologicznie – ale inaczej niż inni – nakierowanymi przedstawicielami tego Narodu? Żebyście nie wiem ile wysiłku i znoju włożyły w tłumaczenie najprostszych i oczywistych oczywistości, to i tak dla nich białe będzie zawsze czarne, i na odwrót…..
Po co Wam to?
Piszcie „swoje, a my z przyjemnością czytamy.
A, Ewa, kiedyś wspomniałaś o przejmującym filmie Bergmanna, pamiętasz? Też wtedy na nim byłem, tylko zapamiętałem z niego również pewną, dość zabawną rozmówkę….Ciekawe czy wiesz, o czym mówię….?
Sorry Panie Redaktorze, to się już nie powtórzy (prywata)
Ewo 1958,
moja pamięć czasami zawodzi, ale nie do tego stopnia. Serial „Czterej pancerni i pies” miał premierę w telewizji w 1966 roku. W 1968 pokazywano w kinach zestawy kilkuodcinkowe tego serialu.
Odszczekam, jak mi podasz dowody, że się mylę 🙂
Skutecznie sterroryzowana przez swoją schorowaną mamę, od dwóch lat nieprzerwanie i na cały regulator słucham tej piekielnej katolickiej rozgłośni i czasami nie dowierzam, że mamy już XXI w. Plebejskie tyrady ojca dyrektora; w kółko wałkowane dwa tematy – walka o koncesję dla telewizji Trwam i sprawa smoleńska; rozmowy niedokończone z Robertem Jerzym Nowakiem na zmianę z prof. Wolniewiczem; występy zapomnianych kabareciarzy – Pietrzaka i Rosiewicza, i ten anielski jad sączący się co dnia w uszy zahipnotyzowanych, bezrefleksyjnych klepaczy pacierzy. Ma się wrażenie, że tam się czas zatrzymał. I chyba nie zanosi się na to, że coś się zmieni, wszak ojciec dyrektor szkoli w swej uczelni sporą armię młodych siewców dobrej nowiny.
Przepraszam, ale sprowokowana atakami niejakiego katolika Marcina, pozwoliłam sobie na niewielką dygresję.
@Ewa
Ja wiem, że to może być piekielnie trudne wobec 87-letniej osoby, ale może dałoby się namówić Mamę na słuchawki?
U mnie od czasu do czasu udaje się namówić.
Tyle, że moja słuchaczka jest o dziesięć lat młodsza i toleruje, że nie wszyscy kochają jej radio.
pozdrowienia i trzymam kciuki!
@Ewa 1958 – niedopatrzenie, przepraszam
@Czesław
Masz rację co do „dyskusji” z Marcinem, ale jakieś złe do ucha podszeptuje, by wdać się w tę z góry przegraną durną pyskówkę. To takie trochę babskie „golono – strzyżono”.
Niestety, jeśli chodzi o „Jajo węża”, to niewiele szczegółów zapamiętałam, a film oglądałam tylko raz. Wiem, że był to obraz w niebieskosinej kolorystyce, a może tylko pojedyncze kadry. Pamiętam padłego na ulicy konia i ostatnią scenę, w której komisarz policji oświadcza, że w Monachium został aresztowany przywódca puczu i że już jest spokojnie.
Chętnie bym obejrzała film jeszcze raz, ale chyba trudno go gdziekolwiek znaleźć.
Pozdrawiam.
Ewo 1958,
Liv Ullman dla Ciebie
Ewa 1958 2-16 14.17
To ladnie tak Mamusi piora obrabiac na publicznym forum ? Przyjdzie lato. Otworz szeroko wszystkie drzwi i okna. Oglos wszem i wobec, ze „Tu nalezy skladac datki na Rozglosnie”.
Ze wspomnianego sklepu sprowadzaj od czasu do czasu wokalistow, do spiewania w ogrodku. Przy swiecie odczytasz wszystkim wybrane fragmenty wpisow na tym Blogu.Zapros Pietrzaka i Wolskiego na spotkanie autorskie.
Mamusia sie bedzie radowac a dochod bedzie milym dodatkiem do codziennosci. Zycze sukcesu
Kaźmirz
15 lutego o godz. 23:04 pisze;
„Rozumiem że o tych facetach z kontrwywiadu wojskowego siedzących w tajnych kancelariach, a których ( jak łatwo policzyć w tym kontekscie) było kilkaset tysiecy …”
Szanowny Panie Kaźmirzu
Nie ukrywam, że Pańskie wpisy b budzą moją coraz większą wesołość.
Ponieważ nie użyłem żadnego sformułowania, które upoważniałoby Pana do twierdzenia, że moim zdaniem faceci z kontrwywiadu okupowali kancelarie, proszę, aby Pan się teraz skupił.
Mówiłem o tych, którzy byli „na kontakcie” oficerów kontrwywiadu. To naprawdę duża różnica. Skoro nie rozumie Pan po polsku, to może zrozumie słowo – „seksot’. Nie wie Pan, czy wie Pan kto to jest? – to „siekretnyj sotrudnik ” podpowiadam. To nie są żadni „faceci z kontrwywiadu” nawet użycie takiego „skrótu myślowego” jest nieuprawnione. Jeśli nie widzi Pan różnicy, np. między policjantem a jego kapusiem, to ubolewam nad tym.
Pisze Pan dalej: ” Posadzeniem o gryzipiórstwo czuje sie obrażony. Ja byłem tam sprzątaczką.”
Nie śmiałbym Pana posądzać o gryzipiórstwo. Mówiłem, że z Pańskiego opisu wynikało, że to Michniewicz był gryzipiórkiem. Poza tym, nie widzę nic poniżającego w zawodzie sprzątaczki, gratuluję Panu, bo akurat ten zawód – jak to oceniają moi najbliżsi – mnie nieco przerasta, nawet jak się bardzo staram. Ku memu żalowi zresztą.
Zanim Pan zdecyduje, by napisać kolejny post do mnie proponuję, by ten mój wpis przeczytał Pan tym razem dwa razy, albo zresztą nie, będzie zabawniej.
Na koniec uwaga co do moich relacji z Antkiem Policmajstrem. Pozwoli Pan, że na insynuacje nie będę reagował.
Pozdrawiam, Nemer
@GajowyM
Poddaję się. Nie będziesz musiał odszczekiwać. Zasięgnęłam opinii eksperta od pancernych i Klossa i zdecydowanie potwierdził Twoją wersję. To, co uważałam za pełnometrażowy film, to były prawdopodobnie dwa odcinki serialu. Czas najwyższy zacząć zażywać lekarstwo na poprawę pamięci.
Pozdrawiam.
Kartka z P.
Wyprostujmy więc myśli do końca.
Najpierw porównanie ekipy Kaczyńskiego do Breżniewa zdało mi się mocno naciągane i faktycznie nie oddające sprawiedliwości ekipy Breżniewa, bo czyż Fotygę da się porównać z Gromyką, Czernienkę z Macierewiczem, Andropowa z Ziobrą …
Dalej, rozumowanie „Jesli otoczenie Kaczynskiego przypomina poznego Brezniewa, to otoczenie Tuska przypomina mlodego Berie” (pan Roman) nie zasługuje na odpowiedź, moim zdaniem, w każdym razie nie merytoryczną i na temat, lecz na spokojny znak wzruszenia ramionami. Ja bym się nie zniżał, że tak bowiem, do bulwarowego poziomu.
Pozdrawiam
Czesław1955 (16-02-g.13:49)
Może i nie warto boksować się z „talibem” katolickim, ale z drugiej strony – niby dlaczego oddawać mu pole walkowerem.
On ma „niewdzięczną” misję, która go uskrzydla, więc czemu nie przyciąć mu tych skrzydeł, choc to też „niewdzięczne” zajęcie.
Kleofas(15-02-g.15:56)
Drogi Kleo!
Wydaje mi się, że trochę „przegrzałeś” ze swoim poczuciem humoru w sprawie mamy Ewy1958.
Mam do czynienia z podobnym przypadkiem, choć nie bezpośrednio, bo chodzi o mamę mojej przyjaciółki, którą znałam kiedyś jako ciepłą, rozsądną kobietę. Dziś jest hard fanką ojca dyrektora. Moja przyjaciółka cierpi, a ja wraz z nią i wcale nam nie do śmiechu.
P.S. Gdzieś na blogach mignęlo mi, że od 40 lat nie byłeś w Polsce. Dlaczego?
Wybacz nie tyle moje wścibstwo, co zdziwioną ciekawość.
Nie mam pojecia o Polsce ale ta spekulacja jest malo prawdopodobna.4lata to bardzo dlugo.Duzo poplecznikow PIS to ludzie starsi .Granie starych kart spowodowac moze jedynie calkowita degradacje i eliminacje PIS .A nadchodzacy kryzys ekonomiczny uderzy tez w PO.Droga dla czegos nowego bedzie otwarta.
@GajowyM
Jesteś wielki ! Dzięki Twojemu linkowi znalazłam cały film, co prawda we włoskiej wersji językowej, ale jakoś sobie poradzę.
@Kleofas
No, wiem, że nieładnie. Jiba proponuje słuchawki. Korzystam czasami ja, nie mama. Ale jest z tego słuchania pożytek. Żadna praktykująca sąsiadka mnie nie zagnie w kwestii radiomaryjnych aktualności. Gdy się tej rozgłośni posłucha od czasu do czasu, można to potraktować jako specyficzny kabaret, nawet bez rzeczonych kabareciarzy. Niestety, na dłuższą metę nie da rady
Pozdrawiam.
Ewa 1958
16 lutego o godz. 14:17
Jak to ludzie sie zmieniaja. Pamietam, Ewo, byl to rok 70ty, w Instytucie Filozofii UW czekalismy na przybycie docenta Bogdana Wolniewicza, aktywnego dzialacza partyjnego instytutowej komorki PZPR. Wreszcie zjawil sie zadyszany, przeprosil za spoznienie i tlumaczyl sie, ze zatrzymaly go bardzo wazne sprawy, bo w kraju dzieja sie doniosle rzeczy, tj V Zjazd PZPR i on teraz, zamiast mowic o Maksie Schelerze chcialby z nami omowic kwestie poruszane na tym donioslym Zjezdzie.
Macierewicz jako wiceszef PiSu kompletnie mnie nie interesuje. Macierewicz nie jest obecnie ministrem jak np. min. Mucha, która teraz „realizuje” kontrakty podpisane przez poprzednika min. Drzewieckiego. Ciekawe, że red. Szostkiewicza jakoś to nie interesuje, niczego nie docieka, nie wyjaśnia i nie demaskuje. Widać w „Polityce” nie za to mu płacą. Pieniądze bierze za stałą nagonkę na PiS mimo że PiS nie rządzi od ponad 4 lat. No ale cóż usłużnemu publicyście to nie przeszkadza. Wie, że szef płaci, szef wymaga. Ze swoją niezależnością dziennikarską dawno się pożegnał.
@Lewy
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest, że prof, Wolniewicz w rzeczonym medium przedstawia się jako niewierzący rzymski katolik. Takiego oksymoronu sam Lucyfer by chyba lepiej nie wymyślił. Pan profesor w swych rzadkich ostatnio wystąpieniach bywa bardziej zajadły od Nowaka, Rydzyka i paru posłów pewnej opozycyjnej partii razem wziętych.
Ksenofobia wg Wolniewicza to po prostu odróżnianie swoich od obcych.
Pozdrawiam.
Dotrzeć do źródła
Na co dzień z takiego określenia w ogóle nie zdajemy sobie sprawy, nawet o tym nie myślimy. Z drugiej strony musimy przyznać, że z taką sytuacją bez przerwy się borykamy, być może w ogóle nie zdajemy sobie z tego sprawy . Nie chodzi przecież o bezpośrednią sytuację ale o wszelkie ludzkie działanie . Postawienie sobie prostego pytania jakie były pierwotne przyczyny takiej czy innej sytuacji która zaistniała, która nas dopadła, którą obecnie mamy .
Takich pytań w obecnych czasach może być bardzo dużo, ale spróbujmy obecnie odpowiedzieć tylko na jedno.
Dlaczego zaistniał obecnie istniejący światowy kryzys gospodarczy i co lub kto jest jego sprawcą.
Na wstępie ogólnie musimy stwierdzić , że wszelkie zachowania, zdarzenia jakie mają miejsce nie tylko w przyrodzie ale różnego rodzaju stosunkach międzyludzkich wynikają na skutek zaniku cech, które są niezbędne do zachowania równowagi. Jednym słowem nic nie powinno istnieć dla dobra szerokiego ogółu , co byłoby całkowicie niezależne. Niestety świat finansowy taką niezależność zdobył. Wynika z tego że rządy, które powinny rządzić nic nie mogą, natomiast finansjera, która de facto nie rządzi, nie odpowiada przed społeczeństwem, wszystko może.
Aby te rozważania udowodnić zmuszony jestem posłużyć się zupełnie innym przykładem, który dla społeczeństwa będzie całkowicie oczywistym.
Wszyscy wiemy czym jest narkomania, a z nią wiążące się uzależnienie i jakie ujemne skutki przynosi dla społeczeństwa. Te uzależnienia w ostatnim okresie bardzo się rozwinęły i są różnorodne. Jeżeli przyjmiemy, że nie eliminują całkowicie osobę uzależnioną z możliwości wykonywania pracy zawodowej to przynajmniej w znacznym stopniu ograniczają zdolność do jej wykonywania i obniżają efektywność. Poza tym uzależnienie rodzi przestępczość, zabójstwa i samobójstwa. Podłożem tych zjawisk zawsze jest brak środków finansowych uzależnionego. Jeżeli założymy, że uzależniony ma dostateczny dostęp do środków finansowych, to w najgorszym wypadku swojego uzależnienia , by przeholował i się unicestwił.
Z tych uzależnień, które rozwijają się w społeczeństwie ktoś jednak korzysta. Korzystają te sfery, które dążą do wszczepienia tych uzależnień narodowi. A więc różnego rodzaju mafie narkotykowe, dopalaczy, wszelkiego rodzaju używek czy nawet artykułów spożywczych uzależniających. Ostatnio coraz większe uzależnienie daje się zauważyć, obejmujące bardzo znaczną część społeczeństwa od gier hazardowych a nawet od wysyłania SMS-ów . Do tego ostatniego uzależnienia szczególnie przyczyniła się telewizja.
Ogólnie z całą świadomością musimy stwierdzić, że na skutek uzależnień pieniądz z jednej strefy przejmuje druga strefa. Czyli kosztem zubożenia jednych druga strona nieograniczenie się bogaci.
Na podstawie tego przykładowego rozważania stwierdzam z całą pewnością , że sprawcą obecnego kryzysu gospodarczego jest finansjera, gdyż to ona odegrała role mafii, która swoim działaniem wszczepiła narodowi narkotykowe uzależnienie od pożyczek i kredytów. Nie sposób nawet na chwilę opuścić mieszkania aby nie natknąć się na coraz bardziej wyrafinowaną, natrętną reklamę pożyczki. To uzależnienie objęło nie tylko obywateli ale i rządy państw. W dodatku te ogromne środki finansowe, które zawsze przejmuje wprowadzający uzależnienie w tym wypadku finansjera, siłą faktu wycofywane zostają ze sfery produkcji i konsumpcji, wzrasta bezrobocie , następuje zubożenie, jednym słowem na wszystko brakuje środków finansowych.
Stan który istnieje obecnie bez zdecydowanego przeciwdziałania będzie podlegał prawu domina. Warto zauważyć , że pewne przeciwdziałania w tym kierunku dotyczące finansjery poczynił rząd węgierski lecz wiemy jak do tego ustosunkowała się Unia Europejska nad czym należy jedynie ubolewać gdyż nie wróży to nic dobrego.
Dla rządzących warto zastanowić się nad słowami Prezydenta Mościckiego, który na pierwszej stronie książeczki oszczędnościowej napisał następujące zdanie. ?Naród którego przyzwyczajeniem jest oszczędzanie buduje swoje gospodarstwo na najtrwalszym fundamencie? Jestem przekonany że zdania tego nie zna nikt ze składu rządu.
Nie mylmy pojęcia oszczędzania, aby sobie coś odmawiać, ale nie marnujmy olbrzymich środków przez głupią nie uzasadnioną działalność, szczególnie różnego rodzaju instytucji państwowych jak samorządy ,prokuratury, sądy (nie zdarza się aby zakończyć postępowanie po drugiej rozprawie) i wiele innych.
Szanowna Pani Ewo – postaci z anteny Radyja o których Pani napisała, to kwintesencja tej rozgłośni i tego środowiska: Wolski – wiadomo co robił w czas stanu wojennego, Pietrzak – słuchacz komuszej szkoły oficerskiej i pupil telewizji Szczepańskiego, Wolniewicz – proszę przeczytać jego pochwały wielkiego na wieki i jedynie słusznego Lenina w podręczniku „Propedeutyka filozofii”, Nowak – czyli „Tadeusz”, nomen omen. Wszyscy to wiedzą, każdy udaje że deszcz pada. Ktoś powie: tylko krowy nie zmieniają poglądów. Ja powiem: z prundem ino g… płynie, a pod prund ślachetna ryba.
Kłaniam się.
@ Roman
” Ja pani odpowiem ? zmarnowalem kilka lat zycia uwazajac, ze ludzie tacy jak pani, cos moga pojac, ze jakies wydarzenia, jakies tragedie cos sa w stanie zmienic ? otoz teraz jestem juz zdania, ze rola mojej generacji jest poczekac, az pani generacja, mowiac brutalnie odejdzie, no taka kolej rzeczy, i ze do tego czasu nie da rady zepsuc wszystkiego powietrza. Trudno jest wyciagac kogos kto w komunizmie tkwi po uszy.
I wiem, ze wygralem.”
Szanowny Romanie, mylisz sie sadzac ze Ewa to ktos kto jest faktyczna postacia. Za tym nikiem ukrywa sie zupelnie inna osoba. Wystarczy poczytac jak niekonsekwente sa wpisy tej osoby. Pozwolisz ze podsumuje to co dotad napisala. Mieszka w dziurze ktorej nie mozna znalez na mapie, gdzies na Scianie Wschodniej. Mimo ze wiocha jak sama mowi zapyziala, jednak caly czas sypie z rekawa swieza porcja wiadomosci ktorych ludziom ze stolicy daleko. Jakas przedziwna sytuacja. Niby opiekuje sie matka starowina ktora ja terroryzuje, ale mimo to ma czas siedziec 24 godziny na dobe w internecie, biegajac po wszystkich mozliwych forach z ateistycznym przeslaniem do Polakow, zwlaszcza mlodziezy. Jej prywatne zycie jest dyskutowane na forum publicznym, tam zawsze wystepuja ci niedobrzy Katolicy, ktorzy przesladuja biedna kobiecine w sile wieku, na dodatek ze schorowana matka. Matka tym bardziej ja maltretuje sluchaniem wrednego glosu z Torunia i to na caly regulator. Co dalej. W miedzyczasie nie wiedziec jak oglada najnowsze filmy, pisze o nich recenzje, a gdy trzeba blysnie linkiem do celnego ataku na KK. Oczywiscie ze nigdy nie zmienia swoich jedynie slusznych pogladow. Wiadomo PiS to dramat, PO moze byc, najlepiej gdyby powiedzmy ludzie Palikota wywalczyli w Polsce totalitarny ateizm. Nie wiem czy pisac dalej, bo to co powyzej to i tak jak na te charakterystyke za duzo. Reasumujac klasyczne trollowanie tej pani stalo sie do tego stopnia juz widoczne, ze na jej miejscu dawno bym zmienil nick, a w nim moze i plec.
Pozdrawiam
@Marcin
Te „dziury” mają to do siebie, że dość trudno znaleźć je na mapie, która, jak wiadomo zawiera raczej nazwy, niż opisy. Proponuję ci fajne ćwiczenie: spróbuj odnaleźć na mapie duże polskie miasto, przez które przepływa rzeka i jest tam dużo szkół, kino, supermarket, dworzec PKP, PKS, postoje taksówek, parę restauracji,itp. , itd. Może to ci się uda. Jak znajdziesz, to daj znać.
Chociaż swój wpis adresowałeś do Romana, odpisałam obszerniej ci pod nowym tekstem Pana Redaktora.
Wolność i swoboda
W Polsce brakuje rąk do pracy, dlatego sejm głosował będzie nad ustawą o przedłużeniu wieku emerytalnego. Nieprawdą jest więc, że w Polsce nie ma pracy. Dla przykładu zwrócić można na grupę zawodową, to urzędnicy. Zatrudnienie ich zwiększa się w zastraszającym tempie, z dnia na dzień, w dodatku nie tworzą żadnych dóbr konsumpcyjnych potrzebnych człowiekowi. Statystyki podają, że w ciągu ostatnich czterech lat przybyło ich aż 75 tysięcy Wynika z tego, że władza jest bardzo zaradna, bo potrafi stworzyć 70 miejsc pracy dla biurokratów dziennie. Jeżeli ty nie możesz znaleźć pracy to zadzwoń i powiedz to premierowi. Numer do niego to 22-694 74 21.
W ramach wizji drugiej Irlandii lub Japonii na ?pewno? ci coś załatwi. Po kilku dziesięciu latach zniewolenia Polacy w 1989 roku wywalczyli wolność. Rozsądni, jakby z przeczucia mówili, że o nią trzeba stale walczyć, że nie dana jest raz na zawsze. Wszyscy cieszyliśmy się, nikt w to nie wierzył, a ona powolutku, niezauważalnie , ale znikała. W tym początkowym okresie było całkiem fajnie i naturalnie było jeżeli ktoś obok sklepu na turystycznym stoliku z wagą sprzedaje truskawki lub inne owoce czy nowalijki. Nikomu nie przyszło do głowy żeby za to brać opłatę albo wlepić mandat. Po prostu każdy uważał, że gdy taki ktoś sprzedaje swoje produkty wychowane na swojej działce to są świeże, bardziej ekologiczne a w dodatku tańsze niż w sklepie. Można było sprzedawać ta z ręki jakieś drobiazgi ludowe np. wycinanki lub kopie starych widokówek turystom i zarobić parę groszy. Nikomu nie przyszło do głowy aby za coś takiego karać. Tymczasem obecnie jak baba przywiezie ze wsi jajka i będzie je sprzedawać na kraju chodnika, to dostanie mandat i zostanie przepędzona. Podobnie jak będzie sprzedawać pęczki rzodkiewki lub fiołki.
Kiedyś na skwerku, na ławce można było usiąść i wypić piwo lub wypalić papierosa na świeżym powietrzu. Dzisiaj jest się kryminalnym do ukarania.
Nasza wolność krok po kroku nam znika i to w coraz szybszym tempie odkąd wstąpiliśmy do Unii Europejskiej. Młode pokolenie nie pamięta tej wolności która była za komuny, chociaż było dużo zniewolenia w innych obszarach
,którym dla ogłupienia młodych władza ciągle daje za przykład. Nie tylko władza państwowa ogranicza nam wolność ,ale władze lokalne, różnego rodzaju wspólnoty mieszkańców. Kiedyś normalną rzeczą było suszyć pranie na balkonach i nikomu to nie przeszkadzało. Ponieważ władza lokalna musi się czymś wykazać musi więc coś wymyśleć.
Gdyby miała coś uchwalić dogodnego dla mieszkańców, otoczenia to musiała by się bardziej zaangażować czyli napracować. Najwygodniej dla niej jest coś zakazać, czyli spiepszyć to co było dobre i wygodne dla mieszkańców.
W ten sposób zrodziło się nowe ograniczenie wolności i nawet nie pierdniemy na znak sprzeciwu !!!
Krok po kroku coraz mniej wolności i krok po kroku coraz większe podatki a nawet od czegoś co normalny człowiek nie jest w stanie sobie wyobrazić, jak ostatnio we Wrocławiu od deszczu i opadów. Krok po kroku jemy żywność, która nie ma nic wspólnego z naturalną. Czy ktoś pamięta smak i zapach prawdziwego masła, sera? Dzisiaj jadąc przez Polskę nie widzisz krów, jedynie może co kilkadziesiąt kilometrów. Kiedyś były w każdej wiosce. Unia zakazała sprzedawać mleka chłopom, nakazała zamykać lokalne mleczarnie. Produkty mleczne mamy kupować z ?alpejskich łąk?. Dlaczego nie z tatrzańskich hal, Polskich łąk ??? nie tylko to, Unia nakazała zamykać Polskie cukrownie odbierając chłopom dochód z uprawy buraka cukrowego.
Dojdzie do tego jak we Włoszech, jak jedzą kanapkę na mieście to karabinierzy wlepiają im mandat. No bo przecież należy jeść tylko w gastronomii lub w domu. Na szczęście u nas jeszcze nie zakazali, ale powolutku zakażą picia, jedzenia na mieście, zakażą wszystkiego jak na zachodzie. Przyjedzie taki wieśniak do miasta po jakieś zakupy albo coś załatwić, wyjmie kanapkę a tu go policja cap, napadnie aresztuje i postawi przed sądem. Tylko za to że żona mu zrobiła kanapkę aby nie musiał szukać baru i tracić czasu w nim na spożycie. Jak wieśniak na łące krowę zostawi aby się pasła, ogrodzoną pastuchem to wpadną urzędnicy unijni z policją, zakują takiego wieśniaka, wytoczą proce, że kwoty unijne narusza, że nie przestrzega sanepidu, że zgorszenie dla ludu i dla Boga i chce swoim mlekiem truć swoją rodzinę, sąsiadów i doprowadzić do bankructwa producenta alpejskich łąk.
Krowę przecież należy karmić w oborze wykafelkowanej z podajnika, wydaliny nie mogą użyźniać miejsc na łąkach z których trawę krowa będzie spożywać w przyszłem roku po zimie, bo dokonali epokowego odkrycia, że lepsza jest trawa wyrośnięta na nawozach chemicznych. A gdzie to powiedzenie naszego rodaka ?wolę polskie gówno w polu jak fiołki w Neapolu ? .
Te dwie cechy wolność i swoboda mogą jedynie występować w systemie demokratycznym. Jeżeli ich nie ma to jest równoznaczne, że tego systemu już też nie ma, pomimo że w dalszym ciągu jest tak określany.
Logicznie rozumując czy ten istniejący system ma coś wspólnego z ludowładztwem (demokracją) ? nie, bo obecnie mamy wyłącznie partio władztwo czyli partiokrację . W naszej rzeczywistości słowo to warto wypromować jako słowo roku. Mam nadzieję, że uczynią to młodzi internauci.
Demokracja jak wszystko na tym świecie podlega prawu natury którego człowiek nie jest w stanie ominąć ani zmienić a które brzmi: coś się rodzi, coś dojrzewa, coś funkcjonuje, coś niedołężnieje i to coś musi obumrzeć .
Obecna rzeczywistość jest już tak wypaczona, że jeżeli rzeczywiście ktoś nawet wtajemniczony i znający się na temacie ośmieli się zwrócić uwagę jakiemukolwiek urzędnikowi to z góry wiadomo że jest przegrany. Tą sytuację można było ostatnio zaobserwować w wypowiedziach prokuratorów i rzeczników policji dotyczących Pana Rutkowskiego odnośnie prowadzenia dochodzenia zaginięcia półrocznej Magdy.
Jeżeli zrodzą się siły, które zechcą naprawić ten obecny system, pragnę ich wspomóc niżej zamieszczonymi tekstami piosenek do których melodie z łatwością rozeznają .
– 1-
Minęło kilkadziesiąt lat
Zachciało nam się zmienić ten świat.
Zamiast do przodu poszliśmy w tył.
I tu błąd wielki był.
Ref. (x2) ? po każdej zwrotce.
Que sera sera, złudzenia rozpierzchy się
Tak dobrze się miało żyć, został tylko sen.
Ze snu przebudzić się już czas
I nową drogę wybrać dla nas.
Nie poprawny system to już
Niech go okryje kusz.
Dobre czy złe to kończy się
Znowu po nocy nastaje dzień.
Nowo zrodzone doda nam sił
By ten świt lepszy był.
-2-
Och, jak dobrze tym, na szczytach władzy
Bo wszystko leży u ich stóp
Nie tworzą nic lecz mają wszystko
Bo ogłupieli własny lud.
Ref. (x2) po każdej zwrotce.
Hej że hej, (x2) hej że ha (x2)
Żyjmy więc jak się da
Bo kto wie, czy kto zna
Co nam jutro niesie czas.
Och, gdzie ludu kres, ogłupiałego
Bo własnej myśli nie ma już
Czy jego rozum do niczego
A może całkiem zgłupiał już.
Och, gdy szczytu kres, już osiągnięty
Na chwilę myśli przyszedł czas
Odrzucim wreszcie rząd partyjnych
I tych co oszukują nas.
-3-
Hej tam na wiejskiej coś się uchwala
Banda poselska Polskę rozwala.
Ref. (x20) po każdej zwrotce.
Goń naszych posłów (x3) z Warszawy
? ? ? ? precz.
Poseł to truteń więc nie pracuje
Co naród stworzył to on zmarnuje.
Nasza historia koło zatacza
Pawlak i Kargól drogę wyznacza.
Jak masz pieniądze mimo żeś głupi
W Polsce każdego można dziś kupić.
Od kilku wieków nic się nie zmienia
Partie to mafie fakt bez wątpienia.
Jeśliś naiwny lub nierozumny
Twój głos w wyborach to gwóźdź do trumny.
Już od Piłata naród zgłupiony
Nie wie gdzie prawda bo podburzony.
Jego głupota jest nieskończona
Żywi nierobów sam z głodu kona.
Stwórca nie dał nam tej demokracji
Kto go poprawia ten nie ma racji.
Matka jest w ulu, przywódca w stadzie
Tak być powinno w każdym narodzie.
-4-
Było społeczeństwo bardzo skrępowane
Zapragnęło swobód i pójścia w nieznane.
Niech żyje wolność, wolność i swoboda (x2)
Niech żyje zabawa i dziewczyna młoda.
Lecz ta miła wolność niczym skrępowana
Nie przynosi szczęścia, lecz rozczarowania.
Jaka wolność, jaka to swoboda (x2)
Już nie ta zabawa i nie ta uroda
Razem z tą wolnością wiele się zmieniło
Ci co są bez pracy, tym nie jest już miło
Co to za wolność, wolność i swoboda (x2)
Gdy ty jesteś głodny i twa dziatwa młoda.
-5-
Siedzą żaby w błocie a kury na płocie (x2)
I kumkają i gdakają nawzajem się oskarżają
Jak w sejmie , senacie.
Oj narodzie biedny czemuś tak łaskawy (x2)
Osusz bagna powal płoty pozbędziesz się tej hołoty
Nie będzie tej wrzawy.