Ślimaki prezesa PiS i inne wpadki

Oj dzieje się. Prezes JK wyściskał się z profesor Gilowską, a potem powiedział do kamer, że zjadł z nią obiad. Obiad spożyli w luksusowej restauracji – jak przystoi obrońcy głodnych i bezrobotnych –  a sam JK zażyczył sobie ślimaków (ciekawe, jaka część jego elektoratu raczy się na obiad ślimakami?) i KACZKI. Było super.

Mniej super było z panią profesor, bo Dominika Wielowieyska przytomnie zauważyła w TVN24, że Gilowska nie powinna była publicznie deklarować, że zawsze i wszędzie prezesa popierać będzie. Zabraniają tego przepisy nałożone na członków Rady Polityki Pieniężnej, w której Gilowska pracuje. Ale co tam prawo, prezes jest najważniejszy. Wiadomo przecież, że Polska na bezprawiu stoi, co nie przeszkadza pobierać od niej sowitych wynagrodzeń.

Tak więc PiS zaliczył podwójną wpadkę. Ta Kaczyńskiego jest humorystyczna, ta Gilowskiej – żenująca. 

Ale od wpadek nikt nie jest wolny. Nie wyszło Platformie z debatami. Jak się mówi A, trzeba powiedzieć B. Pomysł był dobry. Zepchnął PiS do defensywy, ale PiS się wylizał, odgrywając piłkę: dobra, to zacznijmy od edukacji, zapraszamy minister Hal do naszego ,,ośrodka programowego”.

 Strzał był widać celny, bo po stronie PO zapadło milczenie, tak jakby nie wierzyli, że Hal da radę sam na sam z zawodnikiem z PiSu. No a jak nie Hal, to inni też nie. I tak debaty szlag trafił. Żałuję szczególnie starcia pani Szydło z ministrem Rostowskim i ministra Sikorskiego z panią Fotygą. Nie tak chyba sztabowcy PO to sobie wymyślili. Zmarnowana szansa pokazania szerokiej widowni, kto się lepiej zna na rzeczy.
Za to ludowcy fajnie dali czadu! I to nie obertasem, Rotą czy disco polo, ale wesołym, nowoczesnym i dowcipnym klipem, na którym mogą nieźle wyborczo zarobić, bo aż się chce poskakać z marszałek Kierzkowską, minister Fedak i posłem Żelichowski. Po tym spocie PSL  ma mój głos jako partia drugiego wyboru – niestety, Panie Januszu :).