Płk Klich na senatora? I jeszcze Rafał Dutkiewicz?
Nagle Senat RP zrobił się sexy. Edmund Klich się zastanawia, czy nie startować (a to pewno znaczy, że wystartuje). Nie bardzo mi się to podoba, żeby ekspert od Smoleńska nagle zamienił się w (jeszcze jednego, bo imię ich legion) polityka od Smoleńska.
Jasne, że nie ma żadnych przeszkód obiektywnych, żeby płk Klich próbował szczęścia w polityce. Ale dla mnie jako wyborcy to zgrzyt, jakiś fałsz, w tym sensie, że uważam, iż kandydatowi zabrakło wyczucia, co wypada a co nie komuś tak rozpoznawalnemu w jego roli społecznej – właśnie niepolitycznego specjalisty od katastrof.
A brak takiego wyczucia nie wróży dobrze karierze politycznej Klicha. Deklaruje, że chce do końca wyjaśnić tragedię smoleńską. To znów wpadka polityczna, bo sugeruje, że raport rządowy tego nie wyjaśni, za to on – tak. Ten motyw mnie zupełnie nie przekonuje.
Zostaje drugi: chęć wspierania spraw Leszna. Też nieprzekonujące, bo jak na razie Senat nie jest izbą samorządową i wolę, by nią nigdy nie został.
Dlatego z podobną rezerwą odnoszę się do inicjatywy ,,Obywatele do Senatu” kojarzonej z nazwiskami dwu znanych w całej Polsce prezydentów : Dutkiewicza z Wrocławia i Majchrowskiego z Krakowa. Nie chcę być złośliwy, ale inicjatywa powinna się chyba nazywać ,,Prezydenci do Senatu”, a stamtąd może do Pałacu Prezydenckiego, tego przy Krakowskim Przedmieściu.
Ambicje prezydenckie Dutkiewicza są znane, Majchrowskiemu też zdaje się miło słuchać, że jest dla tych i owych ,,papabile”. Mam z tą inicjatywą ten sam kłopot z kandydaturą Klicha: pomysł przerabiania Senatu na izbę samorządową wydaje mi się nietrafiony generalnie, a w tych trzech konkretnych przypadkach nieco obłudny, bo ukrywający pod hasłem obywatelsko-samorządowym chyba przesadne ambicje polityczne.
XXXX Spoty PiS
Szkoda, że w zasadzie tylko rem zaproponował jakiś ,,antyspot”, bo jeśli Kartka z podróży ma rację, żeby tych spotów nie lekceważyć, to może zwolennicy PO powinni ruszyć głowami. Dziękuję tak czy owak za wpisy nickom: Ivo, marcinchleb, Dorota, marti (tak jest, warto przypomnieć serial ,,Ekipa”), PAKowi za trafne odpowiedzi ,,Warszawiakowi” i ciekawe uwagi adresowane do Torlina. Torlin – fajna ta umowa Pańska z przyjaciółmi pisowcami, jak zwykle czytam Pana z intelektualną przyjemnością (ale, czy muszę dodawać, miewam inne zdanie w tej czy innej sprawie, trochę tak samo, jak z Kartką z podróży). Kartko: no może zdrowe to, że Polacy się ,,indywidualizują z rozentuzjazmowanego tłumu”, ale ja bym jednak wolał, by tak totalnie tego nie czynili, bo społeczeństwo, które ma wszystko w nosie, to wymarzony materiał na społeczeństwo totalitarne, a ja wolę demokrację,( liberalną demokrację, nie narodową 🙂 ). Stix – na Sadowskiego z Centrum Smitha bym nie zagłosował (ale on chyba nie startuje?). Inder- ależ tak, ale ja nie kandyduję! Z dystansu – no tak, ale Pan chyba żartuje, że Kościół i PiS są jedynym gwarantem prawa, sprawiedliwości i szczęścia Polaków – proszę poczytać Czapińskiego w Polityce, o którym wspominają inne wpisy; Torlin, Pani K, gayaliv – tak, wiem, że są już te ,,antyspoty”, dziękuję i wklejam: http://wyborcza.pl/1,75248,9951945,PO_przerobila_spot_PiS_.html TO-dzięki za przypomnienie młodzieży o bananowej młodzieży, to też doskonały skrót zmian, jakie przeszliśmy w ostatnich dekadach, MW – w zasadzie się zgadzam, lecz uważam, kiedy czytam ostatnie sondaże, że wygrana PO może być większa niż ,,niewielka”. Seindes – ma Pan rację, przedobrzyłem.
Komentarze
Ciekawy temat, bo inspirujący do przemysleń co zrobić z tą zupełnie niepotrzebną drugą izbą parlamentu. Pomysl by nadać jej charakter samorządowy miałby sens gdyby politycznie upodmiotowiono regiony. Ale by się to stało regiony musiałaby tę podmiotowość sobie najpierw wywalczyć tak jak usiłuje to robić Śląsk. Niestety takich inicjatyw nie widać. Upodmiotowienia regionow na wzor niemiecki czy hiszpański nie zastąpią przecież indywidualne ambicje polityczne samorządowców – w tym przypadku prezydentow i ich totumfackich. Jak zrozumiałem ich wypowiedzi posypiający w „izbie zadumy” prominenci regionalni mają byc dowodem zmiany ustroju państwa. To śmieszne. Może lepiej gdyby prezydent Dutkiewicz zamiast śnić o Senacie zaczął się upominać o podmiotowość Dolnego Śląska biorąc przykład z RAŚ. Zresztą jak znam życie rząd wkrotce nasylając na ambitnych prezydentów liczne, wredne kontrole i specsłużby wybije im ten idiotyczny pomysł z głowy.
Jeśli inicjatywa prezydentow jest zabawna to półkownika Klicha przerażająca. Klich w Senacie oznacza kolejne 4 lata przygnębiającego trucia o Smolensku. To za dużo – w każdym razie jak moje siły. Katastrofa jest wyczerpująco wyjasniona, wnioski nie zostały wyciągniete, wiec pozostaje o calej sprawie jak najszybciej zapomnieć. Mam nadzieję, że mój pogląd podzieli ewentualny elektorat Klicha i go dla naszej higieny psychicznej przykładnie wytnie w wyborach. Ile można o tym nieszczęściu gadać.
Pozdrawiam
Ps. Panie Adamie, myślę, że Polacy się na maksa indywidualizują, bo nic innego już im nie pozostało. To po prostu wyraz głębokiego zniechęcenia jakimikolwiek wspólnymi dzialaniami. Jakoś nam to nie wychodzi.
Klich do Sentatu smieszne i niedorzeczne ale zgodne z prawem.Inicjatywa prezydentow popieram zeby rozbic ta sitwe ktora trzyma sie stolkow,to jest realna alternatywa dla wyborcow bo ci ci ludzie z sufitu nie spadli oni maja sukcesy w przesiwienstwie do tych gminnych politykow ktorzy zasiadaja w sejmie i senacie.
Bardzo przepraszam za „półkownika”. Oczywiście „pułkownik”
Bardzo mi przykro z powodu tak rażącego błędu. Wstyd…
Pozdrawiam
Jarosław Kaczyński zaatakował mnie z bilbordów na kilku ważnych ulicach miasta ( czerwone światła na 30″ zatrzymuja samochód) i … widzisz sprytnie umiejscowiony napis ; Premier Kaczynski i tło z ludu pracujacego miast i wsi .
Kilka lat temu od wiosny 2005 codziennie przechodziłem obok napisu PREZYDENT TUSK .
Fini tej”operacji ” PiS będzie podobny .
ps.
Opinia red .Szostkiewicza o ekspercie Edmundzie Klichu spotyka sie z moim odczuciem .Nie wiedziałem ,że on z Leszna , gdzie takie zasłużone lotnisko i ludzie -dla polskiego szybownictwa . Może ktos wie, a jak tam dzis w tym lotnicznym Lesznie ?
Tak, właśnie obłuda to jedna z najgorszych rzeczy w polityce.
Dla mnie Dutkiewicz, po wielu próbach wybicia się poza lokalność to skompromitowany polityk.
Wiem, że jestem z tą opinia raczej w mniejszości bo Dutkiewicz cieszy sie wielkim poważaniem we Wrocławiu i nie tylko.
Ale on mi się nieszczery wydaje.
Zachowuje się tak, jakby go jego lokalność uwierała. Jak zakompleksiony człowiek.
Nie ufam takim.
Klich lubi błyszczeć. Wypadek smoleński zrobił z niego gwiazdę i nie chce schodzić z firmamentu.
Tylko, po co nam tacy politycy?
Z drugiej strony, mamy wielu gorszych, głupszych, mniej uczciwych.
Więc może nie ma o co kopi kruszyć?
Ci przynajmniej racjonalni się wydają, i można wierzyć, że w ważnych sprawach będą się kierowali polską racją stanu.
Po poprzednim blogiem stix opisał realny problem naszej polityki.
Pasożytowanie administracji na społeczeństwie za sprawa polityków.
Od 89′ liczba urzędników wzrosła trzykrotnie.
Oczywiście systemy są nieporównywalne. W komunizmie, gdzie obywatel nie miał nic do powiedzenia i wbrew pozorom niewiele do załatwienia w urzędach, bo wszystko było za niego pozałatwiane, urzędników którzy służą obywatelom nie było wiele potrzeba.
No ale jesteśmy po rewolucji informatycznej a wiele procedur jest zbędnych i są tylko utrapieniem dla obywateli.
Odchudzić i zinformatyzować administrację.
Brać przykład z biznesu.
Bo to kula u nogi naszego rozwoju.
Ach, tyle jest do zrobienia, w zasadzie wiadomo co i ten straszny opór materii.
Czemu nie można zreformować wymiaru sprawiedliwości.
W czyim interesie leży taki bezwład?
Informacja o politycznych zapędach płk Klicha jednak troche mnie przymurowała, Tzw. parcie na szkło / a jakze nieporadne były jego pierwsze medialne wystepy i przetarcie w politycznym świecie to chyba zbyt mało na SENATORA RP
sobie, że od katstrofy smoleńskiej naspotykał sie płk Klich z politykami ważnymi i jeszcze ważniejszymi i dostrzegł prawde objawioną: oni niczym sie od niego nie różnią! Wiec dlaczego -myślał sobie przez tych kilkanaście miesiecy płk – taki na ten przykład Tusk, czy nie daj Boże Miller , mogą mieć nieograniczony do telewizorni dostęp i rozpoznawalni na ulicy być mogą, a on /znaczy płk Klich / nie?
Dlaczego z ust takiego na ten przykład Macierewicza dziennikarze na zawołanie nektar prawdy objawionej spijac mogą , a z ust jego / płk Klicha znaczy/ nie?
Czemu jednak jakaś przytomna żona, córka może? nie ściągnie płk Klicha za nogi z tych politycznych wyżyn i nie wytłumaczy mu na czym polega wyższość swiąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy ?
I co takiego Senator KLich może zrobić dla Leszna, czego nie może zrobić pułkownik Klich?
PS. Bilbordowo- spotowa inauguracja /?/ kampanii PIS tchnęła we mnie nadzieję, żę nie doradza im żaden fachowiec poza Hofmanem oczywiście .Nie wierzę by jakikolwiek sie pod tym plakatem z premierem Jarosławem i tłumem zombie w tle mógł podpisac.
Senat jest sexy, bo ma JOW, zdaje mi się. I każdy ma ambicję zostać niezależnym senatorem, jak Cimoszewicz.
Ale marudzi pan nad nim, Panie Redaktorze, nad senatem, musi pan przyznać – mają w nim zasiadać tylko rasowi politycy, a nie tacy ad hoc i na fali jakichś tragedii smoleńskich, ani izba samorządowa nie pasuje – zamiast się nad nim pochylić.
Mag!
Zaglądam tu i tam, nie ma strachu. Widzę, że kręci Cię temat emigranta/ki, oraz ich blogowego panoszenia się. Nie ma dwóch zdań, emigracja jest to sytuacja zawiłą i znaczącą – sama wiesz ze swoich rodzinnych obserwacji. I to rzutuje na ocenę tematów i sposób wysławiania się.
W PRL, gdzie żyła „bananowa młodzież”, pojawiali się emigranci, głównie „od Maczka i Andersa”, a potem przyszły kolejne fale. Emigrant na wizycie w kraju był niebotycznie zamożnym gościem. Kilka dwudziestodolarówka robiła z niego wygranego piątki w totka. Mnie też oni fascynowali, choć w nieco inny sposób. Pochłaniały mnie podróże, najpierw na mapie. W wieku 5 lat (podobno) znałem na pamięć stolice państw od Abisynii po Kolumbię i inne obiekty w atlasie. Jak może zauważyłaś, nie jestem osobą miękko sentymentalną, co może znaczyć, że nic w zasadzie nie trzymało mnie w kraju. Teraz mógłbym się zainteresować Patagonią, czy Papuą i pisać na tamtejszym blogu, poznać gnębiące ich problemy i podsuwać im rozwiązania. Ale jak widzisz – na stare lata poszedłem po najmniejszej linii oporu, ze wszystkimi plusami dodatnimi, ujemnymi oraz zerem.
To dla takich pesymistów jak Warszawiak
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,9957534,Wykonanie_budzetu_panstwa_zaskakuje__Na_plus.html
„To po prostu wyraz głębokiego zniechęcenia jakimikolwiek wspólnymi działaniami. Jakoś nam to nie wychodzi.”
Ja to ująłem tak:
To taka gmina: gdzie kopniesz – gów…,
Chociaż na pozór ślicznie i równo!
Ktoś coś tam szyje, inny to pruje,
Są „blank” porządni, lecz są i chu…!
Pułkownik Klich na senatora to trochę tak, jak agent Tomek na posła.
Pierwszego słuchałam z zażenowaniem, drugiego z obrzydzeniem.
Co ma senat do Smoleńska? Czy Klich zamierza powołać senacką komórkę ds katastrof lotniczych? Bo ta jedna chyba nie wystarczy do obróbki przez 4 lata.
Trzydziestoparolatek-EMERYT sięga logicznie po mandat senatora (senatus z łac. – RADA STARCÓW).
Okołokrzyzowej i okołonamiotowej gawiedzi katolickiej jakoś nie przeszkadza, że ten in spe dostojny starzec „nurzał się w grzechu” jako specjalista od prowokacji seksualnych i „jedwabnego” życia na koszt podatników.
Senatorowie z rekomendacji znanych i szanowanych prezydentów miast to wcale niegłupi pomysł. Bardziej ufam takiej rekomendacji niż partyjnych liderów, dla których wszystko jest przede wszystkim grą partyjnych interesów. Dlaczego niby nie mogliby wejść do polityki niejako”tylnymi drzwiami” ludzie naprawde zasłużeni dla swoich regionów. Jest to jakaś próba przełamania monopolu w rozdawaniu kart.
Ciekawie wygląda miejsce w Gdańsku gdzie będzie się modlił i leżał krzyżem sługa boży Głódź. Gdańsk to pechowe miasto podobnie jak Kraków z sarkofagiem poległych pod Smoleńskiem .
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/5,35612,9956377,Rezydencja_arcybiskupa_Glodzia__Galeria_zdjec.html?i=11
Senat staje się śmieszną instytucją (to miejscem „zsyłki” niewygodnych dla szefów partii acz zasłużonych posłów sejmowych, to fajną synekurą dla „niezależnych”, to azylem dla nieuczciwych biznesmenów, …). Przy obecnych uprawnieniach Prezydenta RP, Senat jest zdecydowanie zbędny.
Ambicja p.E.Klicha bycia senatorem na emeryckie lata mnie nie dziwi – lepsze to od plewienia ogródka i gapienia się w TV, a i finansowo pewnie lepiej „mu wychodzi.
PAK pisze:
2011-07-15 o godz. 08:04
PAK
?Państwa zwykle mają deficyt budżetowy (z różnych powodów, do których zalicza się także keynsizm) ? Polska jest w tym najzupełniej normalna.?
Kompletne bzdury. Panstwa maja deficyty bo ich ekonomie nie potrafia utrzymac samych siebie. Keynesian model dotyczyl tylko okresu recesji i zakladal zbalansowanie deficytow w ciagu cyclu ekonomicznego.
W Polsce natomaist mamy juz 22 lata recesji. Dlugi wzrastaja w tepie szybszym od PKB. To jest recesja bo sytuacja sie pogarsza. (Nie tylko negatywne wzrosty PKB swiadcza o recesji)
PAK
?Powiedziałbym, że pracuje. Buduje się nowe drogi, ludziom żyje się lepiej, choćby dlatego, że więcej zarabiają. (Nawet jeśli prywatnie mogę ponarzekać.)?
Drogi (autostrady) sa finansowane poza budzetem. Glownie z dotacji UE. Zapoznaj sie z budzetem rzadu.
A „ludziom zyje sie lepiej”, tak najlepiej to widac z dala. Bedac poza zasiegiem polskiej propagandy i systematycznego otumaniania mozna to widziec. Dlatego ja to widze. Opisalem; warszawiak pisze:
2011-07-15 o godz. 18:21
PAK
?Zadłużenie zaczęto uważać za niepokojące dopiero całkiem niedawno ? może z 30 lat temu? Ale nawet uważając je za niepokojące, z niego nie zrezygnowano, gdyż zadłużenie oznacza także inwestycje w przyszłość, na przykład edukację??
Nie zrezygnowaly by kupowac wyborcow. Nie zrezygnowano bo bezmozgowia rzadza a wlasciwie korporacje finansujace politykow. Rzady na zachodzie rzadza pod dyktando korporacji. Korporacje nie sa zainteresowane stanem panstwa. Sa zainteresowane stanem swoich akcjonariuszy.
PAK
?Nawiasem mówiąc, skąd Twoje wiadomości o braku zadłużenia Burkiny Faso? (I nawias w nawiasie: Górna Wolta to dawna nazwa Burkiny Faso,??
OK powinno byc slowo ?czy? zamiast slowa ‚ani?. Na listach krajow zadluzonych pojawiaja sie tylko tzw kraje rozwiniete. Ten sam model ekonomiczny.
Nie dziwi mnie pochwala redaktora Szostkiewicza dla ciebie, za odpowiedzi dla waszawiaka.
Przeciez on pracuje w systemie systematycznego otumaniania polakow a ty PAK jestes wychowankiem tego systemu. Im mniej wiesz tym lepiej. Im mniej rozumiesz tym lepiej.
Wszystko co potrzebujesz wiedziec to to ze Donek jest lepszy od Kaczynskiego. To cala twoja wiedza polityczna i ekonomiczna.
Panie Redaktorze Szostkiewiczu. bardzo Panu dziękuję za to, że z całej pary popiera Pan moją partię PO. To wsparcie jest bardzo cenne dla mnie, bo Pan jest lewicowcem i internacjonalistą, a także – jak przypuszczam – ateistą, a ja totalnym prawicowcem, absolutnym narodowcem chrześcijańskim i w niczym nie zmieniłem swoich poglądów, jakie miałem w ZCHN-ie.
Wprawdzie takie poparcie jest dla mnie nieco dziwne, ale tym bardziej się cieszę, że znów chce mi Pan powierzyć władzę nad Polską, która oby na zawsze była czysto narodowa i chrześcijańska, Niesiołowski.
Jest oczywiste ze w kraju podobno demokratycznym gdzie partyjni dyktatorzy ustalaja dozwolony poziom intelektu na kazdym szczeblu zarzadzania nie moze byc obiektywnego raportu o katastrofie smolenskiej.
Gdyby Miller (poddany Tuska) opublikowal raport w z ktorego wynika ze rzad jest wspolodpowiedzialny za katatastrofe (bo jest), Miller wylecialby z rzadu i z list wyborczych. A rzad jest wspolodpowiedzialny i dyktator Donek Tusk jest wspolodpowiedzialny. Wspolodpowiedzialny za balagan i dwu-wladze ktorej nie mial ambicji rozwiazac konstytucyjnie. I dalej nie ma. I jest bezposrednio odpowiedzialny za poziom intelektualny pracownikow administracji. Praca dla kolesi jest celem nadrzednym tej wladzy.
Klich o tym wie. Klich rowniez wie ze tylko z pozycji poza zasiegiem partyjnych dyktatorow bedzie mogl mowic zgodnie ze swoim sumieniem. To jest dopoki sluzby specjalne cos sprowokuja na polecenie wiadomo kogo,…
Dlatego niech Klich kandyduje jako niezalezny i zycze mu powodzenia.
Do polityki wielokrotnie wchodzili ludzie „znani z tego że są znani”
Niektórzy nawet stwarzali nową jakość……
Czy w wypadku pana pułkownika można mówić, że się sprawdzi czy nie?
Okaże się w praniu. IQ Senatu ma szansę podwyższyć.
Czy będzie kontynuował nutką smoleńską? będzie fanatykiem jednego tematu?
Chyba nie…….
Może mi się wydaje, ale w zakorzenionych demokracjach- do których Polska się nie zalicza na razie- model kariery politycznej jest chyba nieco inny?
Od działalności lokalnej, do ogólnokrajowej?
Ruch samorządowców i ich aspirowanie do zajmowania się krajem wydaje mi się bardzo sensowny. Kto sprawdził się lokalnie, powinien wypłynąć na szersze wody. A jak na razie niestety, dominuje przywożenie kandydatów w teczkach, niezwiązanych zupełnie z okręgiem wyborczym.
Zdaje się że już kiedyś to przerabialiśmy
„Partia mnie tu postawiła i jedynie Partia mnie zdjąć może”……..
Mentalność naszych rządzących niestety w młodości nasiąkła dziwnymi nawykami.
Redaktor ,delikatnie powątpiewa w sensownośc inicjatywy samorządowej.W samą porę.Po tym jak ukazały się wyniki sondaży oceniających jej szanse w wyborach senackich na ok 30%.Licho nie śpi, mogą zostac naruszone interesy jedynie słuszne i koniecznie trzeba „dac odpór”.To dosyc charakterystyczne dla POLITYKI.Oczekuję na dalszy ciąg powątpiewania z lepszymi argumentami.Smaczku dodaje to,że inicjatywa zaprosiła do prowadzenia jej think tanku K.Rybińskiego znanego z operowania argumentami rzeczowymi .E.Klich rzeczywiście miał początkowo trudnośc znalezienia się wśród krętaczy lecz już nabrał tej umiejetności nie tracąc przy tym swojej wiedzy i rzetelności eksperta.On także moze byc zagrożeniem dla w/w interesów.Argumenty przeciw jego kandydowaniu do senatu są z gatunku „sukni w grochy” oraz „niezręcznego kryptonimu” znanej operacji.
Mag z godz. 07:30
Jednak się upieram, że najpierw powinna być wsparta społecznie koncepcja zmiany ustrojowej (wzmocnienie, autonomizacja regionów) a potem wybór Izby Samorządowej (Senat). Wybacz ale przełamywanie monopolu partyjnego za pomocą takich politycznych pieczeniarzy jak senator Misiak wydaje mi się groteskowy.
Oczywiście mam szacunek dla prezydentów Dutkiewicza czy Majchrowskiego za ich lokalne osiągnięcia. Ale od municypalnych sukcesów do zmiany ustrojowej państwa jest daleka droga. Nie sądzę by „leżakowanie” wybrańców w Senacie tę drogę skróciło. Co najwyżej ułatwi im to „wyszarpywanie” od centrali jakiś dodatkowych środków i chyba o ten partykularyzm w tym pomyśle chodzi. Z tym, że uważam iż praktyka „wyszarpywania” przez silnych z budżetu centralnego kasy jest jednym z powodów nieszczęść politycznych tego kraju. Wolałbym bym więc, by np prezydent Dutkiewicz zastanowił się najpierw nad upodmiotowienie ustrojowym Dolnego Śląska. Czy region leżący tuż obok Pragi i Berlina naprawdę musi przeprowadzać polityczne desanty na odległą i zapyziałą Warszawę? Czy cześć obszaru w „złotym” trójkącie Wrocław – Berlin – Praga nie może mieć częściowej finansowej i politycznej niezależności w ramach RP?
Pozdrawiam
Do mag.
Jeśli chciałabyś wiedzieć jaką drogą trafiałem w aleje przyjaciół, to przeczytaj trochę celowo przeinaczone wspomnienie o Ali.
http://www.kartkazpodrozy.eu/?p=3894#comments
Nie pamiętam, cz to był 8-y, czy 9-y. Pamięta zwały zgarniętego śniegu i obrzucanie śnieżkami autokaru z robotnikami przywiezionymi do uspokojenia studentów. Potem dowiedziałem się, że starszy z braci, już nie żyjący, odmówił pojechania na robienie porządku ze szczeniakami, na których studia pracuje klasa robotnicza.
Weszli łamiąc autonomię uczelni. Ja jakby stojąc z boku, nie znając szczegół, nie mając jasności mysli, trzymałem się na obrzeżu nie podchodząc do Pałacu Kazimierzowskiego. Poszedłem pod prąd. O tym krótkim bardzo zdziwionym spojrzeniu zomowca idącemu wprost na bicie pisałem miesiące temu na którymś z blogów e-Polityki. Dostałem raz i poszli w głąb Uniwersytetu za cofającą się lekko przerażoną gromadą. Wiekszość wierzyła, że nie wejdą.
Dziś wiemy, że bywa różnie i nie ma zwykle w takich racjach niepodzielnej racji.
Ale wróćmy na Krakowskie Przedmieście i do tamtego Marca.
… to i cd pod adresem:
http://www.kartkazpodrozy.eu/?p=3894&cpage=3#comment-35488
parker pisze:
2011-07-15 o godz. 23:39
„Ci przynajmniej racjonalni się wydają, i można wierzyć, że w ważnych sprawach będą się kierowali polską racją stanu.”
I to wlasnie chyba najbardziej spedza sen z powiek panu Redaktorowi
i wielu jego gosciom.
@mag
Oczywiscie nie odpowiadasz bo nie potrafisz. W polskim systemie oglupiania (rzad-media-kk) nie ucza przeciez polemiki, ucza bezwarunkowego posluszenstwa. Dlatego twoim obowiazkeim jest znajomosc tylko jednego pacierza ‚Donek lepszy od Kaczynskiego”.
Wymagana jest rowniez negacja kazdego innego swiatopoglodu.
To juz wiemy.
Jednakze tylko dzieki kontaktom ze swiatem miedzy innymi przez ten blog proces calkowitego zdziczenia w Polsce jeszcze nie nastapil. Powinnas wiec byc wdzieczna tym ‚kuriozalnym’ za rozszerzanie horyzontow myslowych w polskiej sprawie.
11.000 tys.zlotych plus dodatki, premie i „trzynastka”, to jednak jest 3-4 razy wiecej niz emerytura mundurowa plk.Klicha. Trzeba to zrozumiec. Poza tym wiedza i doswiadczenie plk.Klicha moze sie przydac senatorom uprawiajacym paralotniarstwo, szybownictwo i w ogole latanie w przestworzach. Mozna przypuszczac, ze w przyszlym senacie znajda sie takze wdowy po panach Gosiewkim i Kurtyce – a byc moze takze pani Ewa Stankiewicz. Obecnosc tych pan i pana plk.Klicha ozywi niemrawe i senne dotychczas obrady w izbie dumania. A co do pana Dutkiewicza, to nie nalezy sie dziwic jego prezydenckim ambicjom. Pewnie sobie mysli – i slusznie – ze wcale nie jest gorszy od pana Walesy, a nawet od Lecha Kaczynskiego. Na przeszkodzie moze mu stanac jednak pan Ziobro Zbigniew, o ile rzecz jasna porzuci siedzenie w Brukseli, aby sluzyc nam i Ojczyznie.
warszawiak 9.15
Bredzisz, lub bezczelnie kłamiesz na tematy ekonomiczne w takim stopniu że to juz powinno być karalne !
Twoje informacje na tematy podatkowe to kompletny bełkot analfabety ekonomicznego, głupszy niż tezy Korwina Mikkego. Piszesz ze podatki w Polsce wynosza 60 procent, co jest wierutna bzdura.
Sredni podatek PIT w Polsce wynosi dla 90 procent podatników 18 procent minus 550 zł ulgi a podatek Vat wynosi od 5 i 7 procent do drudziestu trzech, czyli razem średni VAT jest w granicach 15 procent.
A zatem realny PIT to około 15 % dochodu zaś realny średni VAT to także około 15 procent.
RAZEM 30 PROCENT DOCHODU !
Pozostałe składki, akcyzy, ewentualne cła. podatek od uzytkowania wieczystego, gruntowy i od posiadania psa NIE DOTYCZA WSZYSTKICH obywateli tylko sa SELEKTYWNE, a zatem są osoby które prawie ich nie płaca np nie pija nie palą i jezdza cudzymi samochodami, lub jako milionerzy wydaja na to setki tysiecy złotycvh !
Ale to bzdura, a nie statystyka społeczna madralo !
Rozpatrywanie katastrofy Smolenskiej w jakiejkolwiek formie ,
uwazam obecnie za rodzaj „satyzmu” w stosunku do obywateli Polski.
/prosze spytac psychologow i socjologow /.
A ten spot z napisem picu -mam 32 lata i jestem mama – to kpina …
trzeba zastapic moze …i ja nie poddalam sie aborcji /tym razem /…
/jestesmy silni w rozmnazaniu !!!.. i kto tego nie potrafi ?/.
Salute
Ps.
badz powazny choc raz !
tez polska piosenka ..
Prezydenci Majchrzak, Dutkiewicz… prą na Senat, ponieważ swoje miasta zadlużyli juz do granic mozliwości, a niedobry Rostowski nie pozwala na wiecej.Poza tym długi razem z odsetkami trzeba w końcu zacząć splacać, a to lepiej zostawić następcom, a najlepiej państwu. Ucieczka do Senatu albo Belwederu to niezly pomysl w takiej sytuacji.
Oczywiscie Majchrowski, a nie Majchrzak. Przepraszam.
Nie bardzo wiem po co pchają się do senatu niepolityczni obywatele.
Pieniądze, może nieco większe niż mają, splendor, pewnie spory, jeżeli
chcą niech idą. Może się uda, bo co i raz mówi się o jego rozwiązaniu.
Torlin pisze:
2011-07-16 o godz. 04:53
Zajrzalem do twego linka. W entuzjastyczny sposob tam opisuja ze rzad konsekwentnie realizuje polityke dalszego zadluzania kraju. Teraz rzad pracuje juz nad 23 deficytem z rzedu. Tym razem ma byc 40.2 mld deficytu co wcale nie znaczy ze tak sie skonczy. W ubieglym roku mialo byc 53.6 mld zl deficytu a skonczylo sie na 111 mld zl.
Artylul nie podaje jakie beda deficyty samorzadow a na pewno beda.
Powtorze wiec; jezeli model ekonomiczny nie pracuje co 23 deficyty budzetowe w 23 lata sugeruja to ten model nalezy zmienic. Np przyjac model chinski ktory produkuje tylko nadwyzki. (40 nadwyzek z rzedu).
Ale wiemy, sojusznicy na to nie pozwola. Polska musi pozostac bantustanem.
@Kazimirz. Wszystkie podatki i skladki przecietny polak placi siegaja do 60% zarobku brutto. Podalem link, powinnes przeczytac. Oczywiscie w zaleznosci od wysokosci zarobkow moga byc roznice. Jednaze podane tu ‚do 60%’ jest dosc wiarygodne.
Sprawdz sam na danych z 2010 w skali makro.
http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl
Podziel dochod podatkowy rezimu minus CIT plus ZUS przez calkowity koszt zatrudnienia. Wychodzi nawet wiecej niz 60% (zauwaz ze ja napisalem podatki i skladki,…. jak Zus)
Pojecie sredni VAT jest absurdem. Powinnes zadac sobie trud i obliczyc ‚sredni zwazony VAT’. A VAT 23% to drugi najwyzszy VAT w Europie. Ale jest pociecha, Donek jest lepszy od Kaczynskiego. Przeciez gdyby Kaczynski byl premierem VAT bylby nawet wyzszy – prawda ?
pardon, pomylka ! …oczywiscie ma byc 11 tysiecy zl.
Kaźmirz pisze:
2011-07-16 o godz. 14:52
Warszawiak plecie bzdury, jak każdy nawiedzony.
Ale akurat z podatkami ma prawie racje. Wynoszą ogólnie ponad 50%.
Wysokość budżetu w stosunku do PKB wystarczy sprawdzić.
Nie wiadomo tylko jak wzrost zadłużenia policzyć.
@TO, jak powinno sie policzyć wzrost zadłużenia?
Jego pomysły, że trzeba wymyślić „coś nowego” tyleż słuszne, co mało realne.
W ekonomi sie nie wymyśla. Wymyślić można w polityce. Na przykład zabronić zadłużania sie krajom. Może być limit zadłużenia 60%, mógłby być 0%. Można powiedzieć, że po dojściu do 60% właśnie tak jest. To czemu tak późno?
Gdyby zapis konstytucyjny zabraniał zadłużania, nie mielibyśmy do czynienia z przekupywaniem wyborców co jest przyczyna kryzysu zadłużenia państw na całym świecie.
Czy nie jest oczywiste, że jak sie politykom pozwoli zadłużać to będą to czynić aż do bankructwa lub limitu konstytucyjnego?
Kaźmirz
Warszawiak w sprawie obciążeń na panstwo ma rację. Jakiś czas temu podawałem link na tekst z którego wynikało, że w RP aktualnie chyba 52 procent średnich dochodów w postaci rozmaitych podatków i obciążeń ludzie odpalają na potrzeby państwa. Amerykanie prowadząc kilka wojen odpalają na ten sam cel nieco ponad 20 procent.
Najlepsze jest to, że np Grecy demolują swoje miasta też z powodu podniesienia VAT do 23 procent. W tym kontekście najbardziej mnie bawią komentarze wyrażające niezrozumiały zachwyt nad polskim cudem gospodarczym.
Pozdrawiam
@parker et al.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzie%C5%84_Wolno%C5%9Bci_Podatkowej
Dla Polski obciążenia podatkowe oblicza się na 48% dochodu, USA – ponad 27%.
Dług budżetu, czy kraju (sovereign debt) porównuje się między krajami w relacji do PKB. Warto zauważyć, że 800 mld zł długu budżetu w dużym stopniu dzierżą krajowcy, pewnie ze 130 mld w OFE.
Deficyt Tuska-Rostowskiego w latach 2008-11 jest oczywiście związany ze stymulusem wg. recept keynesizmu i on się znacznie zmniejsza pod bacznym okiem KE. Niemniej zadłużenie Polski jest większe niż Czech, czy Słowacji, dlatego koszty obsługi są wyższe. Łatwo policzyć, że obecny dług pociąga circa 50 mld zł procentów. Czyli na deficyt Tuska zapracowały wszystkie poprzednie rządy.
Wzrost zadłużenie corocznie to jest deficyt sektora finansów publicznych, w tym samorządów, które zaczynają coraz solidniej dodawać do długu. Jak powiedziano, dług publiczny jest za inwestycje infrastrukturowe. Powiedzmy: buduje się 100 km autostrady, koszt 4,5 mld zł, pożycza się część tej kwoty (resztę daje UE), powiedzmy po połowie, zatem co roku same procenty pochłaniają 135 mln zł (na 6%). Kto je pokrywa, oraz spłatę kapitału i koszty utrzymania? Albo kierowcy na bramkach, albo budżet, czyli podatnicy. Państwa na świecie coraz bardziej się zadłużają, procenty płaci budżet na korzyść pożyczkodawców, którymi mogą być, i często są, ci sami podatnicy.
W każdym razie: widać wyraźnie, że „idzie” ku wzmocnieniu urzędu premiera, a „osłabieniu” wewnętrznego znaczenia prezydenta i senatu (przez ośmieszenie tego ostatniego). Nie mam nic przeciw. Lud chyba tez. Skoro nie da się senatu racjonalnie zreformować, zmienić lub zlikwidować, to można „rozluźnić” kryteria pre-selekcji i oni sami się ośmieszą (w systemie proporcjonalnym posłowie są, chcąc nie chcąc, uwiązani do partii, ale w większościowym muszą albo dobrowolnie uznać supremację partii albo być z nią ściśle związani. Jeśli przejdzie większościowy jednomandatowy system do senatu i wejdą kandydaci „niezależni”, to senat zupełnie straci na znaczeniu i efektywności, i wkrótce odezwą się wołania, aby odebrać mu moc „ratyfikacji” ustaw. Podobnie jak obecne „osłabienie” urzędu prezydenta jest zrozumiałą konsekwencją szaleństw z niedawnych lat).
Staruszku!
Czy bedzie c.d. o Ali?
Czy aleja przyjaciol to w takim razie metafora?
Mam zajrzeć na blog Kartki?
Ja byłam wtedy na I roku UW. Też kręciłam sie w tamtych rejonach. Uciekając przejściem na Oboźną, zgubiłam czapkę studencką, więc na strajku okupacyjnym juz jej nie miałam.
Po paru miesiącach wyszły z mody (czapki).
Kartko! (16-07-g.11:28)
Jestem jak najbardziej za większym upodmiotowieniem regionów (nie tylko Śląska) i wydawało mi sie, że ich przedstawiciele w Senacie nie bedący na partyjnej smyczy mogliby to przybliżyć, a na pewno nie zaszkodzic. Ty bys wolał arte legis, ja też – czyli najpierw poparcie społeczne dla koncepcji itd. ale może warto zacząc z innego końca.
@witold
Samorządy są zadłużone znacznie mniej niż państwo. Zadłużenie samorządu stanowi kilka procent ogólnego zadłużenia państwa.
Samorządy zadłużają się pod inwestycje, państwo zadłuża się na socjal. To zasadnicza różnica.
Samorządy mają bardzo mały udział w podatkach, w podatkach pośrednich stanowiących główny dochód państwa ich udział jest zerowy. Gdyby więcej podatków zostawało w gminie, nie byłyby w ogóle zadłużone i miałyby więcej gotówki.
Prezydenci miast chcieliby coś z tym zrobić, ale nie bardzo mogą. Moim zdaniem inicjatywa jest o tyle uzasadniona, że partie centralne nigdy się na żadne zmiany same z siebie nie zgodzą, bo musiałyby obciąć socjal i narazić się wyborcom. Oddolny ruch samorządowy jest potrzebny, tylko jak go zrobić, żeby był skuteczny, tego nie wie nikt niestety. Można zacząć od dekoracyjnego senatu. Lepszy rydz niż nic.
Jak powinno być liczone zadłużenie państwa? do oficjalnego długu finansów publicznych (780 mld) powinno się dodać składki wpłacone do ZUS na poczet przyszłych emerytur, czyli obecny tzw. kapitał wszystkich ‚ubezpieczonych’ w ZUS. Na początku roku było to 2 biliony zł i co roku będzie 100 miliardów więcej (po okrojeniu OFE 115 miliardów rocznie). Tak więc łączne zadłużenie państwa obecnie to ok. 2,83 biliona zł.
Każda prywatna firma musi wpisywać do bilansu rezerwę aktuarialną na świadczenia emerytalne i państwo również powinno tak zrobić.
Sondaże od wielu lat (tj. od 20) przeszacowują wyborców z dużych miejscowości i niedoszacowują z małych, co prowadzi do systematycznego zafałszowania wyników na korzyść ugrupowań miejskich, co widzieliśmy w ostatnich wyborach, gdy sondażownie się mocno pomyliły (OBOP, CBOS i GFK). Wydaje mi się, że lepsza jest homo homini, które pokazuje dzisiaj
http://wiadomosci.wp.pl/kat,27417,title,Na-kogo-chca-glosowac-Polacy-Najnowszy-sondaz,wid,13602878,wiadomosc.html
po 34,5
pis 29,1
sld 11,5
psl 6,4
co daje minimalną przewagę PO-PSL (40,9:40,6).
Czy nie sądzi Pan że WIELKIM TUPETEM wykazał się K.Piesiewicz, który również ma zamiar kandydować do Senatu?
telegrafic 19.52
Na szczęcie zabrał głos Naczelny Autporytet Podatkowy Galaktyki czyli Medrzec z Toronto i obwiescił że obciązenie podatkowe w III rp. wynosi 48 procent. Metodologii na wszelki wypadek nie podał bo i tak wiadomo ze ON WIE LEPIEJ
Rozumiem ze warszawiaka z jego 60 % możemy teraz potłuc o kant ….stołu razem z źródłem i linkiem ?
Ale ja jako niewierny Tomasz poprosze NAPG o symulacje podatkowa dla pana Nowaka z dochodem 1500 zł najniższej pensji, pana Kowalskiego z dochodem 3500 sredniej krajowej i pana Kulczyka którego dochód roczny szacuje na 300 milionów.
Z gory dziekuje za realizację.
I prosze mi nie doliczać skladek emerytalnych i zdrowotnych pana Kulczyka do podatków.
Staruszek 12.22
Piszesz: „Ala była kobietą o prześlicznych proporcjach, niezwykle bogatej mimice i piękności odziedziczonej po jakiejś tatarskiej piękności.”
To prawda. W Rosji mowia „Tatarskaia koroleva”. Ala to zdrobnienie od Alfija. Podobnie jak Gulfija (Gulia), Lilija(Lila,Lilka).
Mowia tez: „Zhguczije tatarskije zhenshchiny”.
Jako Polak zwrociles uwage na to ze:
„Gdy z rozrzewnieniem wracałem wieczornym pociągiem, uświadomiłem sobie, że ani słowem, ani gestem nie dotknęli mego utykania.”
Obejrzyj sobie film Mihalkowa „Urga” o Mongolach. Zobaczysz ile taktu i delikatnosci maja na codzien. Tatarskie obyczaje sa podobne. Tylko w Polsce o tym sie mowi i – wbrew dobremu dziennikarstwu – pisze.
Sondaże czasami mają rację a czasami nie, ja i tak wolę wybierać kogoś z władz lokalnych mojego miasta http://www.waldemarjordan.pl/Default.aspx,
jeżeli jest ku temu okazja.
TO
Moje pytanie było bardziej szczegółowe.
Fiskalizm państwa oblicza sie porównując wysokość budżetu z PKB.
I tak, jeśli PKB wynosi 100 jednostek a budżet 50 to można powiedzieć, że państwo zabiera nam 50% naszych dochodów w postaci podatków.
A co z pożyczonymi pieniędzmi które do budżetu wpływają?
Obniżają ten wskaźnik czy podwyższają?
Bo matematycznie tak.
Ale podatki na to nie są nakładane.
Ale w przyszłości będą.
Ot, takie rozważania chłopskiego filozofa w które chciałem Cię wciągnąć.
parker pisze:
2011-07-17 o godz. 08:21
PKB to nie jest dochod. To tylko wartosc produktu brutto. To nie jest gotowka. Wszelkie porownania do PKB sa tylko symboliczne.
W kazdym kraju czesc tego produktu jest umowna a czesc nalezy do innych krajow. Istnieje co najmniej 6 sposobow obliczania PKB i zaden nie jest bez krytyki. Nie istnieje nawet miedzynarodowa umowa na ten temat.
Kazdy kraj ignoruje zadluzenie obliczajac PKB. A powinni uwzgledniac. Wartosc konsumpcji powinna byc zmniejszona o dlugi konsumenta. Inwestycje rzadowe powinny byc zmnieszone o dlug publiczny. A czyj PKB jest w takim wypadku, amerykanska firma zarejerstrowana na Karaibach operujaca na NYSE, produkuje w Pakistanie i sprzedaje na calym swiecie.
W takich sytuacja kilka krajow liczy ten sam produkt jak swoj wlasny.
Mag!
Kartkowy Kurnik wita każdą kurę i każdego koguta serdecznie i dokonuje za każdym razem reorganizacji grzęd. Radosnemu gwarowi ponownego dziobania nie ma końca.
Ja tam jestem od udawania ciu ciu oraz innych obłudnych deklaracji, a i tak moja połówka po zapadnięciu ciszy nocnej każe odłączyć ruter. Najwyżej o 23 odcinają mi prąd jak Contadorowi. Łagodnie ale zdecydowanie.
Główna zasada Kurnika jest objaśniona chyba przez Mleczkę:
W drzwiach stoi gospodarz z siekierą, a jeden z kogutów woła:
„Witamy serdecznie kochanego Gospodarza!”
Ta naczelna zasada pozwala naszemu TWA nie mieć pretensji do Kartki, że prowadzi bloga i regularnie dziękuje za udane jaja. Kurnik jest o niczym i tylko od czasu do czasu przez sen jakiś kogut zakrzyknie: „Ja chcę Zosienki!” To chyba reminescencja z Feliniego(?) i wolania z drzewa: „Ja chcę kobiety!”
Reszta Wysokiej Izby usypia gdy pierwsza nasza imitatorka udaje lerkę.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/2d/Lullula_arborea_Rodrigo%29de_Almeida.jpg
Brzmi to tak jak tu:
http://dzieci.erys.pl/lesnoteka/ptaki/skowronek_borowy
Z uwagi na naszą Nietoperzycę w Kurniku zastawiona jest pułapka na kunę domową, kamionkę (Martes foina). Z uwagi na obecność pokazującej się tu (na e-Polityce) Baby oraz naszego Maleństwa trwa cicha wojna między jajeczkiem wielkanocnym a gwiazdką reprezentowaną per prokura przez Astrid.
Jako przystało na sceptyka, podeirzewam, że w Kurniku mamy śpiocha frakcji Tymińskiego. Od czasu do czasu upuszczamy przez przepustnicę trochę anarchii, aby ciśnienie nie przekroczylo bariery smaku.
Niestety, naszym ulubionym medium jest niepolskojęzyczne Ptasie Radio.
Z nowości mam dla ciebie cytat jednego z najpiękniejszych polskich głosów:
„Przerazająca prawda o naszym świecie, w którym >>cudowna kraina codziennego życia<< nie istnieje, nawet jeśli jesteśmy przekonani, że właśnie nam uda się ją stworzyć."
– Krystyna Czubowna o książce Doris Lessing "Piate dziecko".
Zapraszam serdecznie tam gdzie nie biją.
Będzie o Ali. Będzie o biciu.
Przygotuj kilka trzywarstwowych i chwilę na wspomnienia z czasów oglądania się za przystojniakami. Możesz u Kartki cofnąć się do pierwszego odcinka po świetym Janie, przerwa, i realizacja pierwszej części zmyślanki.
Żadnej nie obiecywałem łatwo, choć obiecuję lekko.
Pozdrawiam.
@Kazmirz
Wkroczyles juz do strefy agresywnego warcholskiego awanturnictwa. Ignorujesz fakty i realia, pokazujesz brak swiadomosci i rzucasz obelgami.
To typowe objawy polskiej choroby. Wyjedz gdzies, odetchnij swiezym powietrzem, wolnym od nienawistnych insynuacji trojwladzy rzad-media-kk. Moze ci to pomoze.
Przypomne ze Kulczyk Investments SA jest zarejerstrowany w Luksemburgu i tam ma swoja siedzibe. I tam rozlicza sie z zarobkow.
Parker
Dzieki za „wciąganie” TO, który z oddali czyta i milczy. Najwyraźniej ma ku temu swoje powody… . Ale może coś napisze i w końcu ta mgławicowa czy raczej delikatnie mówiąc „lepko zamglona” dyskusja nabierze wyrazu.
To może i ja jakoś zachęcę
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/531585,fundacja_balcerowicza_skarzy_do_sadu_prezydenta_chodzi_o_ofe.html
Pozdrawiam
Dutkiewicz- Rymanowski……
http://www.tvn24.pl/14446,1,rozmowa.html
@Warszawiaku:
„Panstwa maja deficyty bo ich ekonomie nie potrafia utrzymac samych siebie. Keynesian model dotyczyl tylko okresu recesji i zakladal zbalansowanie deficytow w ciagu cyclu ekonomicznego.”
Radzę zerknąć do podręcznika ekonomii. Ideą keynsizmu było pobudzanie popytu, wobec występującego siłą rzeczy (oszczędności „w skarpetach” i nie tylko) odpływu pieniędzy z systemu. Owszem, keynsizm pojawił się w odpowiedzi na wielki kryzys (zresztą „obalono go” także, jako złą politykę gospodarczą w czasach kryzysu, tyle że naftowego), ale funkcjonował a najlepsze i po nim.
„”Powiedziałbym, że pracuje. Buduje się nowe drogi, ludziom żyje się lepiej, choćby dlatego, że więcej zarabiają. (Nawet jeśli prywatnie mogę ponarzekać.)?”
Drogi (autostrady) sa finansowane poza budzetem. Glownie z dotacji UE. Zapoznaj sie z budzetem rzadu.”
Przepraszam, ale od kiedy to budżet rządu jest tożsamy z gospodarką? Tego nawet w ZSRR nie było 🙂
„A ?ludziom zyje sie lepiej?, tak najlepiej to widac z dala.”
Z dala? Ilekroć słyszę takie narzekania, to wyglądam na ulicę. I widzę na niej samochody 🙂 Wystarczy pamiętać, ile ich było 10 i 20 lat temu. Widzę też, gdzie wyjeżdżali na wakacje miłośnicy wojaży — i jak coraz bardziej dostępne stawały się egzotyczne wycieczki.
Powiesz, że kredyty? Owszem. Ale nie tylko, bo widzę coś jeszcze. A raczej słyszę — coraz więcej osób, które mówią o konieczności oszczędzania i inwestowania. Oszczędzania nie dlatego, że brakuje, ale jako wyraz świadomego zarządzania własnymi finansami.
„Nie zrezygnowaly by kupowac wyborcow.”
To też, oczywiście. Ale nie tylko.
„Korporacje nie sa zainteresowane stanem panstwa. Sa zainteresowane stanem swoich akcjonariuszy.”
Akcjonariusze są obywatelami. Firmy działają w państwach. Naciski są najnormalniejszą rzeczą na świecie. Kwestią systemu politycznego (i odpowiedzialności polityków) jest ich właściwe wyważenie.
„Na listach krajow zadluzonych pojawiaja sie tylko tzw kraje rozwiniete.”
Widocznie dysponujesz bardzo wybiórczymi listami.
Mam taką prośbę do Ciebie — zanim coś napiszesz, sprawdź. Pisałeś, że w Polsce jest coraz mniej miejsc pracy — sprawdziłem w GUSie — miejsc przybywa, przynajmniej od chwili wstąpienia do UE. Pisałeś, że Burkina Faso nie ma zadłużenia — sprawdziłem, mimo redukcji długu nadal uchodzi za państwo niebezpiecznie zadłużone. To nie są informacje niedostępne, z klauzulami tajności. To można sprawdzić.
@Kartko z podróży:
Problem z Warszawiakiem polega i na tym, że nie przedstawia on jakieś koncepcji działa. Bo sama krytyka zadłużenia może być przyjęta, tak samo jak krytyka obciążeń. Tyle, że zadłużenie, obciążenia podatkowe, płace w budżetówce (bo przypominam, że Grekom chodzi także o obniżenie płac o 10%), nie istnieją same w sobie, oderwane od reszty gospodarki.
Gdy więc Warszawiak mówi o dużych obciążeniach państwowych i zadłużeniu budżetu, to mogę to połączyć w krytykę liberalną (gospodarczo liberalną) obecnych rozwiązań. (Inne wypowiedzi Warszawiaka, z tęsknotą za tym co było, temu jednak przeczą…) Tyle, że jeżeli je krytykujemy z tych pozycji, to należałoby i wyciągnąć wnioski. Mniejszy budżet? To może rezygnujemy z dopłat dla ZUS i ‚urealniamy’ (czyt. zmniejszamy) emerytury? Albo wprowadzić częściową odpłatność za szkoły, od podstawówek włącznie?
Dobrałem przykłady oszczędności prowokacyjnie, ale mówiąc poważnie — nie widzę dużych możliwości oszczędzania przez państwo, które byłyby politycznie do przeprowadzenia. Albo oszczędności są względnie nie wielkie (nie twierdzę, że nie warto się o nie pokusić, ale nie należy wiązać z nimi zbytnich nadziei), albo są zupełnie nierealne.
Ad rem:
Wiadomo, że większym kapitałem kandydata niż posiadanie programu, czy wizji, jest znane nazwisko. Można przypomnieć parlamentarzystów, którzy dzięki niemu do parlamentu trafili — choćby Krzysztofa Cugowskiego, czy Sebastiana Florka. Na tym tle płk. Edmund Klich mógłby nawet zadziwić (względnie) dobrym przygotowaniem merytorycznym — w końcu, przy okazji swojej pracy, poznał od podszewki mechanizmy władzy.
Nie jestem taką kandydaturą zachwycony, ale w sezonie wyborczym popularne twarze będą się cieszyły wzięciem. I usłyszymy zapewne o dziwniejszych kandydatach. Wzgląd na popularność pozapolityczną mi się nie podoba, ale to chyba konieczna cena, którą musimy zapłacić za demokrację.
I coś równie ciekawego- Obirek o miejscu religii i Kościoła……
http://www.tvn24.pl/14453,1,inny_punkt_widzenia.html
PAK z godz. 12:37
Problem Warszawiaka to głównie problem stylu – nazwałbym go „szorstkim” czy brutalnym. Styl budzi emocje. Ale mnie te komentarze nie bulwersują, bo nie są zjadliwe czy złośliwe. Choć i mnie się dostaje od Warszawiaka to jakoś nie mam żalu, bo z jego komentarzy bije troska o ten kraj czy bezsilna wściekłość, że się wszystko nie układa jak należy i idzie ku gorszemu. Więc nawet gdy zostaję „tchórzliwym renegatem” to nie przeżywam – patriotyzm uzasadnia wylaną na mnie frustrację Warszawiaka
Druga sprawa to wizja płynąca z krytyki – na to zwracasz uwagę. Wyczuwam tęsknotę za narodowym państwem, suwerennym w XX wiecznym sensie, ogrodzonym granicami, aktywnym w gospodarce – za jakimś dynamicznym superrządem fachowców. Wyczuwam po prostu tęsknotę za PRL-em gierkowskim. Taki polityczny regres jest dla mnie nie do przyjęcia. Zresztą jest niemozliwy.
Natomiast z zainteresowaniem czytam elementy liberalnej krytyki tego rozpasanego państwa. Akurat tu moim zdaniem Warszawiak ma rację i przytacza cenne przyklady.
Oczywiście, że budżet powinien być mniejszy i zrównoważony a to można osiągnąć tylko rezygnując z kosztownych funkcji państwa. Piszesz, że to politycznie nierealne. Ależ realne przy powrocie do koncepcji „rządów zderzaków”. Najważniejsze osiągnięcia ostatnich 20 lat były wprowadzane wbrew woli społecznej – społeczeństwo do reform przymuszano kolanem. Owszem, rządzący płacili za to utrata wladzy, ale zmiany następowały. Takiej własnie odwagi oczekuję od władz a nie zapobiegliwości w utrzymaniu rządowych i parlamentarnych posad.
Przykłady, które podałeś wcale nie są prowokacyjne. Przecież to wszystko jest przed nami.
Pozdrawiam
Zosienka i Staruszek moga zainteresowac.
Zosienka, bo swini. Zwyczajnie – swini. Nie zaglada sie do cudzej kieszeni. Ile plk Klich zarabia nie jej interes. Ile wie, Zosienka i tak nie zrozumie. Przy katastrofach wiele lat – wielka wiedza o administracji i ludziach. Charakter – pittbull. Cierpliwosc, upor – kto negocjowal z Rosjanami, ten wie.
Podobnie jak red.Szostkiewicz, po polsku, pojawia sie wybitny – podwazyc, kwestionowac, zadeptac. Dzis Zosienka idzie na straty.
Staruszek – kochany w swojej otwartosci i bogactwie wspomnien. Watek tatarski wniosl koloryt i wartosci. Czytanie Staruszka to czysty zysk.
warszawiak 10.33
Jako analafabeta ekonomiczny możesz sobie pisac co chcesz.
Możesz także pisac o moim „agresywnym, warcholskim awanturnictwie”, chociaz takie właśnie okreslenie idealnie pasuje do twojego pseudoekonomicznego bełkotu.
Radze ci „jak komu mądremu ” opanuj tabliczke mnożenia, skończ szkołe podstawowa, a potem zabieraj głos na dowolny temat
PAK 12:37
Kartka 15:42
A propos racjonalnych wątpliwości PAKa na temat np. „zmniejszenia dopłat do ZUS i ‚urealnienia’ emerytur” oraz irracjonalnych mniemań Kartki o konieczności takich działań państwa (polskiego, bo o nim mowa) w postaci „rezygnacji z jego kosztownych funkcji”:
Obecnie emerytura w Polsce wynosi (poza mundurowymi i górnikami) przeciętnie od 65% (najniżej zarabiający i wg. starego systemu) do 45% (lepiej zarabiający wg nowego systemu, czyli już od 2014 r.).
Przeciętny dochód z pracy w przedsiębiorstwach (powyżej 9 zatrudnionych) wynosi 3300 zł (za 2010r.), a w całej gospodarce niecałe 3000 zł. Koszty podstawowego utrzymania dla przeciętnego gospodarstwa domowego wynoszą 90 – 95% zarobku (oszczędności w Polsce są minimalne, wydatki „nie życiowe” stanowią znikomy procent dochodów; Polacy np. nie czytają, bo książki są relatywnie drogie, a ponieważ są drogie – więc nie czytają; także dlatego, że pracują prawie największą ilość godzin w UE – bo muszą).
Z tego wynika, że już obecnie, przeciętna emerytura (1450 zł brutto za 2010r.) z ledwością wystarczy na podstawowe utrzymanie emeryckiego gospodarstwa domowego (2 osoby zamiast średnio 4 osób w gospodarstwie pracowniczym), a w przypadku emerytury niższej niż średnia – nie wystarcza.
Sugerowana przez Kartkę konieczność (???) obniżenie wysokości emerytury przez państwo skutkowałaby obniżeniem dochodów emerytów PONIŻEJ koniecznych dla podstawowego utrzymania. Indywidualne zabezpieczenie emerytalne (nie państwowe) jest niemożliwe z powodu niskiej relacji dochodów pracowniczych do kosztów utrzymania.
W krajach bogatszych państwo może zapewniać niższy procentowo udział w emeryturach (np. ok. 25% w Kanadzie czy 35-55% w Szwecji) ze względu na wysokie zarobki w stosunku do kosztów życia, co pozwala na oszczędzanie na „emeryturę prywatną”. Używając PPP (parytetu siły nabywczej), stosunek przeciętnego zarobku do porównywalnych, podstawowych tylko w cywilizowanym świecie kosztów utrzymania, jest w bogatych krajach Europy Zachodniej prawie 2,5 raza wyższy niż w Polsce, a w Grecji i Portugalii prawie 1,5 raza wyższy (wg danych IMF).
Jak sugeruje niedawno Parlament Europejski, należy dążyć, aby emerytura całkowita w Unii wynosiła 70% ostatnich zarobków pracowniczych.
Rezygnacja z obowiązków socjalnych przez państwo (z „kosztownych funkcji państwa” wg Kartki) doprowadziłaby u nas do masowej pauperyzacji i zapaści cywilizacyjnej: jest zupełnie niewyobrażalne, aby najbogatsi w Polsce obarczyli się dobrowolnie kosztami, jakie wymagają te funkcje, na rzecz pozostałych obywateli. A ci pozostali po prostu nie mają możliwości samoutrzymania się. Są po prosty za biedni. W kraju takim jak Polska niezbędna jest jeszcze redystrybucja dochodów, którą realizować może tylko państwo. Wołanie o rezygnację z tego jest wyrazem kompletnego zagubienia poczucia rudymentarnej solidarności społecznej. Jest też idiotycznym krótkowidztwem, bo realizacja takich zachcianek grozi wzrostem napięć społecznych. Jakie tego mogą być konsekwencje, wiemy. Nie potrafię zrozumieć tego myślenia (jeśli w ogóle można to nazwać myśleniem).
Myślę, że sugestie Kartki są zupełnie od czapy.
Każda oszczędność daje czas na kolejne ruchy i dlatego jest tak ważne, kiedy się je zacznie. Rząd polski, jak pozostałe rządy ‚południowe’ czeka, aż będzie przyduszony bankructwem. Polacy to jak wiadomo południowcy. Lubią odkładać sprawy na później. Trudno się rządowi dziwić, ale i nie bardzo jest co chwalić.
Emerytury powinny przestać rosnąć.
Zamiast waloryzacji można by stworzyć dodatki wyłącznie dla emerytów, którzy spełniają dwa warunki jednocześnie: niska emerytura i długi staż pracy.
Autor:
Nie dopuszcza pan myśli, że pan Klich będzie kampanijną odtrutką na smoleńską truciznę?
Kurczę, człowiek myśli jak tu koniec z końcem związać, a tu okazuje się, że w Polityce płacą za pisanie takich dyrdymał.
Przepraszam redaktora, jeśli poczul się urażony, ale naprawdę tak nie można.
A tak miedzy wierszami ,
moze wyzej wymienieni Panowie po prostu nie zrozumieli ,ze prawie na kazdym stanowisku mozna ,oczywiscie jesli ktos chce , robic dobra robote
/ze nie powiem ;nie tylko dobre wrazenie /.
A tak po cichu zupelnie nie zroumialam tego dazenia do „seksownego ?”
ponoc senatu , czyzby jednak to przypuszczenie pana warszawiaka
..o wesolych nosicielach plemnikow ..,bylo prawda ?
Panowie z seksem jest tak , jak mowia Anglicy ; podobnie jak z pieniedzmi.
…pieniadze sie ma , o nich sie nie mowi…;
…seks sie robi ,o tym sie nie mowi..
Salute
Ps.
A swoja droga panie warszawiaku przeczytam wasci „ekonomiczny” wpis ,pan naprawde opowiada dziwne rzeczy ??!!
@Pak
Widze ze podobnie jak Kazmirz cierpisz na polska chorobe. Czym jest agresywne warcholskie awanturnictwo.
Przekrecasz fakty, nie rozumiesz, bredzisz. I po co? Zapoznaj sie z budzetem, niech ci to ktos inny wytlumaczy. Nie ma tam nic o autostradach. Autostrady maja oddzielny budzet. Nie interesuje mnie co masz do powiedzenia. Pogawedz sobie z redaktorem Szostkiewiczem. On i media wychowuja takie stanowiska jakie reprezentujesz. Hurra na oslep w jedynym wlasciwym kierunku pod przewodnia rola PO (poprzednio pod przewodnia rola PIS)!!! Donek lepszy od Kaczynskiego !!! To caly wasz swiat.
http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl
@Kartka
Polska weszla do Uni na warunkach Uni. Unia przygotowala Polske przed wejsciem do statusu bantustanu. I taka jest polska pozycja w Uni. Bantustan ! O roli bantustanu pisalem wczesniej.
To stwierdzenie nie ma nic wspolnego z nacjonalizmem ani powrotem do PRL. Posadzanie mnie o nacjonalizm jest kretynstwem. Pisalem ze mieszkam wsrod anglikow, i jest mi dobrze. Fajne chlopaki nawet po pijaku nie zarysuja mi samochodu i w pelni podzielaja moj poglad. Polska i Europa Wschodnia to Bantustan. Wschodni Bantustan wnosi do Uni co utracili w koloniach.
Jeden z faktow; polski rolnik otrzymuje mniej niz 1/3 zapomogi ktora otrzymuje rolnik zachodni. To tylko jeden z przykladow jak Polska daje sie wydymac. Czy krytyka takich dyskryminacji jest nacjonalizmem ?
Jestem zdziwiony ze ty rowniez widzisz Unie w tylko jednej mozliwej wersji. Obecnie w wersji Lizbonskiej ktora jest tylko fantazja. 90% europejczykow nie chce tej wersji co wcale nie znaczy ze sa przeciwko Uni. Tylko obywatele Irlandi mieli szanse sie wypowiedzic na temat czy chca ta Lizonska Unie. Reszta nie miala takiej szansy. Obecna Unia jest despockim imperium rzadzonym nieformalnie przez Francje, Niemcy i Brytanie. A Brytania otrzymala prawa ekskuzji czesci Traktatu Lizbonskiego. Co robi z tej Uni jeszcze wiekszy cyrk. Europejczycy chca innej Uni. Traktat Lizbonski byl opracowany w izolacji od europejskich narodowosci.
W Polsce istnieje hipokryzja. Polacy nic nie wymagaja od rzadu pomimo ze oddaja do 60% swych zarobkow dla prymitywnego rezimu. Polacy natomiast wypatruja ze Unia rozwiaze polskie problemy. Tak rozwiazuje, Unia pochlonela juz 5 mln polskich emigrantow i dala nam pieniazki na autostrady.
@Pak i Kartka
Kazdy budzet ma dwie strony, przychody i rozchody. Wszedzie mowa jest o rozchodach i cieciach. Jest oczywiste ze sa limity. Rzad nie moze obciac (zmniejszyc) zobowiazan po to tylko zeby zbalansowac budzet. Ale rzad moze np. zmniejszyc administracje i zwiekszyc wydajnosc pracy administracji. Dzieje sie odwrotnie. Administracja wzrasta, wydajnosc pracy maleje.
Rzad musi znalezc przyczyny 23 lat deficytow i przedstawic plan naprawy budzetu. Taki plan dotyczyc musi obu stron, przychodow i rozchodow. Bo po to jest rzad. Jak nie potrafia to niech sie wynosza. Tego polacy powinni wymagac od rzadu. A nie wymagaja pomimo ze tyle placa podatkow. O tym media powinny pisac. A nie pisza bo to jedna z najbardziej ulomnych i tchorzliwych grup zawodowych.
Np w USA, obecnie Obama musi przedstawic plan naprawy budzetu bo jak nie to Kongress nie pozwoli na dodatkowe zadluzenie. Tak dziala niezalezny Parlament. A w Polace wiadomo, dyktator Donek Tusk kontroluje Sejm. Posly glosuja na rozkaz !!!
Sugestie ze ja powinnem naprawic budzet albo przestac krytykowac sa niepowazne. Chetnie bym to zrobil ale Donek Tusk dostrzegl by we mnie zagrozenie dla swej dyktatury i wyrzucilby by mnie z partii. A jak wiadomo niezalezni nie maja zadnych szans, taka demokracja! Co tam, do tego by nawet nie doszlo, nie moglbym nawet wstapic do PO. To dyktator Donek Tusk ustala dozwolony poziom intelektu na kazdym szczeblu zarzadzania krajem. I takie sa rezultaty jakie sa. Pozatym nie mam motywacji bo zarabiam wiecej niz dyktator Donek Tusk.
Parker
Budżet centralny PL (wydatki) to circa 1/5 PKB.
W 2010, wydatki 301,2 mld zł, m.in. obsługę długu krajowego (26,6 mld), obsługę zadłużenia zagranicznego (8,3 mld), rozliczenia z budżetem UE (14,1 mld), dotacje do Funduszu Emerytalno-Rentowego (15,5 mld), dotacje do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (37,9 mld) oraz subwencja dla jednostek samorządu terytorialnego (47,2 mld) … czyli udział „wydatków sztywnych” nieubłaganie rośnie. Na blogu pojawiła się rewolucyjna propozycja anty-Donkowa, aby porzucić ekonomię europejsko-kolonialną, na rzecz zdaje mi się chińskiej. A w niej deficyt znika metodą obcięcia wydatków socjalnych, co najmniej 2/3 pozbawia się dotychczasowych zapomóg i redystrybucji, itd – metoda chyba nierewelacyjna, raczej niemożliwa do przeprowadzenia przez KPCh i ChArmiiLW, czyli ponownego 13 grudnia, która jak wiadomo w Polsce nic nie rozwiązał.
Wracając do Twojego pytania: PKB nie jest równoznaczne z „naszymi dochodami”, oprócz zarobków i świadczeń pieniężnych składają się nań zyski firm i przychody jednostek budżetowych. Jak podaje wikipedia załączona przeze mnie, z dość oczywistą metodologią liczenie: oto „daniny” pobierane przez państwo ujęte w zrealizowanych budżetach wszystkich szczebli, podzielone przez zarobki etc, Kowalskich, Kulczyków i całej reszty = wychodzi 48%. W zaoktągleniu 50.
Pytasz: a co z pożyczonymi pieniędzmi które do budżetu wpływają?. Pożyczone pieniądze (w danym roku budż.) to róznica między wydatkami i przychodami. Raz się uwzględnia pierwsze, jak to robiłem w
I akapicie, innym razem drugie (w II akapicie). Raz jest to udział państwowych wydatków w PKB, drugi raz jak obciążenia mają się do dochodów obywateli. Dość odrębne, ale związane ze sobą kategorie.
Rozważasz dalej: Ale podatki na to (pożyczka/obligacje na pokrycie deficytu?) nie są nakładane. Ale w przyszłości będą.
Jeśli obligacje przyniesie dochód indywidualnemu podatnikowi, to zapłaci on „podatek Belki”. Ale nie w OFE. O to Ci chodziło. To jest bardziej poplątane niż PRLu, niestety. Ale uprawianie tej działki na potrzeby bieżącej propagandy politycznej, tzw. bieżączki, jest marnotrastwem czasu. Albowiem wystarczy wyobrazić sobie, co Kaczyński zrobiłby w latach 2008-09 wespół ze słynną Zytą Gilowską. To co uczynili Tusk-Rostowski było najmniej zadłużającą budżet operacją, w dodatku stymulus polegał na zmniejszeniu podatków, co jest najlepszą metodą (specjaliści od Kulczyka i puszczania go w skarpetkach tu zaprotestują, strata czasu, bo ja „do tej rzeki wchodził nie będę”).
Jedno jest pocieszające z uwagi na dług budżetu PL, to choć jego masa zwiększa się, to udział zagranicy w pożyczaniu spada, kwotowo rośnie wolniej, gdzieś w granicach 100-200 mld zł. Oczywiście nie mam zamiaru bronić rządu przed zarzutem, że niemożebnie rosną zobowiązania emerytalne państwa, gdyż to podnosiłem w dyskusji o „reformie” OFE. Oczywiście popieram obywatela Balcerowicza i FOR w skarżeniu Kancelarię Prezydenta w sprawie nieupublicznienia ekspertyz prawnych, bo takie zachowanie nie jest zgodne z zasada państwa prawa. Każdy dokument ujmowany w decyzji publicznej jest dokumentem do wglądu publicznego. Z deficytem należało walczyć przez obcinanie niepotrzebnych wydatków budżetowych – jest ich kilka.
Jeśli idzie o fundusz płac i zatrudnienie w administracji, to w PL nie jest one wysokie w porównaniu z UE, a nawet z USA. Ale należy to widzieć w kontekście np. niskiego udziału wydatków publicznych na ochronę zdrowia, czy na edukację. Te też są niskie, jeszcze niższe relatywnie. Polityka państwa, i dyskusja publiczna wpływająca na nią, nade wszystko skupiać się winna na priorytetach, na racjonalnym dzieleniu.
Zaś gonienie zajączka Kulczyka zostawiam entuzjastom tego zajęcia.
PAK (07-17 o godz. 12:37)
Wyciągam konkluzję, może nie całkiem zamierzoną przez autora, że wypowiedzi @warszawiaka zawierają sprzeczność, z jednej strony są za równowagą budżetu kosztem transferów socjalnych i redystrybucji, z drugiej pachną sentymentem urawniłowki. Jest to dość powszechne wyobrażenie, że system ekonomiczny powinien tak działać, aby była dynamika i nie było nierówności płac, a la horrendalnie naiwne rozważania prof. (sic!) Żyżyńskiego przytaczane przez p. Stachurską na blogu Passenta. Istne pomieszanie ekonomii z kapuśniakiem i grochówką (uwaga – wybuchowe).
Poza tym delikwent @warszawiak jest nierzetelny w podawaniu danych liczbowych, łączy je w nieuprawniony sposób – jest to „ekonomia” (którego słowa on uzywa na oznaczenie „gospodarki”, bo w angielskim może mu się mylić economics z economy) wybiórcza i zorientowana na udowodnienie z góry ustalonej tezy – GOŃ DONKA, GOŃ!
Mw
Ale nie bardzo wiem o czym Ty piszesz. Dyskusja dotyczy mozliwej zapaści finansów państwa a nie sprawiedliwości systemu emerytalnego. Jeśli do zapaści finasowej dojdzie emerytury bedą zamrożone bądź zmniejszone – czy się to komu podoba czy nie. Chyba, że jakiś przyszły rząd postanowi, zresztą słusznie, je chronić. Wówczas będą cięte inne wydatki. To, że składkami z OFE finasowane jest kilka miodowych miesięcy przed wyborami nie oznacza, że tak będzie zawsze. Gdy już bieżące składki jak i zgromadzone w OFE zostaną przeżarte trzeba będzie popatrzeć groźnej rzeczywistości finansowej wprost w oczy. Tak jak patrzą Grecy, Portugalczycy, Włosi… .
VAT będziesz zwiększał z 23 procent? Do ilu? Pozostanie cięcie wydatków.
Pozdrawiam
Ale jeśli już „wchodzić do tej samej rzeki”, to mw (07-17 o godz. 17:22) broniąc urawniłowki emerytur, czyli utrzymania wysokiej stopy zastąpienia z funduszy publicznych, a więc ogromnych transferów między pokoleniami i warstwami dochodowymi, powinien wreszcie przyznać jedno. Nie ma urawniłowki emerytur bez ustawowego podniesienia wieku emerytalnego.
Nie można spodziewać się poparcia ze strony młodych i zamożniejszych dla finansowania 70-procentowej emerytury dla 60-letnich mężczyzn i 55-letnich kobiet. To nie ma nic wspólnego ze słynną sprawiedliwością społeczną i solidaryzmem. To jest ich zaprzeczenie i wypaczenie.
telegraphic observer 19:07
A więc 45 procentową (a wg propozycji np. Kartki – jeszcze niższą) stopę zastąpienia nazywasz WYSOKĄ??? Uważasz, że emerytura w wysokości 45% (albo i mniej) ostatnich zarobków jest WYSOKA??? W kraju, w którym 95% tych zarobków idzie na podstawowe koszty utrzymania??? Kpisz, czy o drogę pytasz?
Kartka 19:02
Znowu kulą w płot. Nie będzie żadnego „zmniejszania wydatków” (nie w żadnym istotnym sensie) w kraju, w którym one są już NISKIE (relatywnie, ze względu na poziom jego rozwoju i jego dochody wobec ilości mieszkańców). Jesteśmy na etapie rozwojowym 15 – 35 lat za Unią (15 lat za Hiszpanią, 35 lat za Holandią czy Niemcami). To jest poziom wymagający WZROSTU, a nie ograniczania. Tamte kraje na owym poziomie NICZEGO nie ograniczały, a wręcz przeciwnie.
I tak będzie i tutaj. Zresztą wskazywał już na to Rostowski w wywiadzie w pierwszym czy drugim dniu prezydencji, kiedy skrytykował politykę UE (ograniczania wydatków) i apelował o politykę stymulacji wzrostu w krajach uboższych i w trudniejszej sytuacji, za przykład dając MFW.
Ograniczać wydatki będą (bo muszą i mogą) bogate kraje zachodnie. Nowa Unia musi się rozwijać, na żadne wielkie cięcia strukturalne i systemowe nie może sobie pozwolić, bo to by była zapaść.
Będzie natomiast RACJONALIZACJA wydatków (szczególnie w miarę zmniejszania socjalnego charakteru zatrudnienia w kraju i wysycania podstawowej infrastruktury IT), ale to nie polega na wpędzaniu w nędzę emerytów, a w końcu całego społeczeństwa.
No i co to bzdury znowu pleciesz o tym „finansowaniu składkami OFE miodowych miesięcy przed wyborami”??? Znowu czytasz GaPę czy blog Kaczyńskiego???
Warszawiak
Ale my się nie dogadamy, bo ja mam zupelnie odmienny pogląd na temat Unii. Dla Ciebie np złem jest to, że z kraju wyjeżdżają do niej ludzie szukając sobie jakiegoś sensownego miejsca do życia. A dla mnie to jest niesamowita szansa stojąca przed tymi ludźmi. I tak można by było odbijać piłeczkę punkt po punkcie.
Być może źle wyczułem, opisałem Twoją wizję Polski no ale piszesz o niej bardzo ogólnie. Właściwie to jest tylko krytyka tego co nazywasz Bantustanem. Prościej by było rozmawiać gdyby opisał jakoś Polskę Twoich marzeń. Porównanie do Wielkiej Brytanii to trochę mało. Zresztą oba kraje są nieporównywalne.
Pozdrawiam
POLONIA-SAWA pisze: 2011-07-17 o godz. 18:16
Panowie z seksem jest tak , jak mowia Anglicy ; podobnie jak z pieniedzmi.
?pieniadze sie ma , o nich sie nie mowi?;
?seks sie robi ,o tym sie nie mowi..
Krytycy sztuki mówią o sztuce; artyści mówią o pieniądzach.
Świeccy uprawiają seks; wyświęceni przymuszają do mówienia o seksie.
Rzeczywistość PRLu była do zniesienia również dlatego, że seks nie był na kartki.
W cywilizacja kojarzonej z Europą seks jest większym złem niż wojna.
Bo nie chcemy mówić o miłości, nie chcemy jej uczyć.
Bociany ostatnio wybierają Maroko zamiast Polski.
Może odstąpienie od mówienia, że dzieci przynosi bocian, a rozpoczęcie mówienia, że dzieci wychodzą z brzuszka kochanej kobiety jest jednym kluczowych problemów politycznych w Polsce?
Wiktoriańskie przekonania i obyczaje pozostały choć miliard podziwiał pupę Pippy.
W dużym skrócie. Senat Polsce, państwu unitarnemu, jest tak potrzebny jak świni siodło. Ostatnie 20 lat praktyki pokazało, że druga izba parlamentu nie sprawdza się w roli „naprawiacza” błędów izby poselskiej. Nadal tworzy się wadliwe prawo. Taniej zatem będzie jeśli będzie to robiło o 100 parlamentarzystów mniej.
Sprawa płk. Klicha nie jest znowu taka dziwna. Wykorzystuje ten moment, kiedy jest rozpoznawalny medialnie, jego osoba kojarzy się z bardzo ważką sprawą państwową, słowem idealny kandydat na polityka, albo chociaż parlamentarzystę lub osobę z listy wyborczej, która pociągnie resztę kandydatów.
@ Kartka z podróży- Vat będzie zwiększał się maksymalnie do 25%.
Mw
Jesteś rozbrajający. Jakieś szkolenie przedwyborcze mialeś w weekend? Racjonalizacja mowisz… Powodzenia…
http://www.zegardlugu.pl/
Pozdrawiam
mw (07-17 o godz. 19:49)
Wieszc co, przypominasz mi skrzyżowanie średniowiecznego scholastyka liczacego diabły na główce szpilki z peerelowskim księgowym w zarękawkach. Ja Cię pytam, czy ci spragnienie wysokiej, jak najwyższej stopy zastąpienia nie powinni dłużej pracować, a Ty mnie nagabujesz w temacie 45%, czy to jest wysokie, czy nie.
Dla mnie za wysokie, chyba że jest to calvados. Mam dwa letnie drinki opanowane: Bangkok lemonide i pink lemonade sangria. Do tej drugiej, zamiast zalecanego rosé używam debroi. Piękne upały mamy w naszym kraju. Nic tylko pławić się w Six Mile Lake, albo Temagami, wypatrywać northern lights, drzemać pod namiotem, złapać pickerel tuż przed zmrokiem … nie zawrać sobie głowy stopą zastapienia.
http://www.photoseek.com/alaska-show/images/06AK_4169-Northern-Lights_Denali-NP.jpg
P.S.
Systemy ekonomiczne są różne, pomijając tzw. stopę życia. W USA disposable income jest o wiele wyższy niż w Skandynawii czy w Niemczech, bo tam 52-57% dochodu zabiera fiskus, w Polsce 48%, w Kanadzie 43%, w Autralii 31%, w USA 27%. To wpływa na państową stopę emerytalnego zastąpienia. Czy w Polsce nie należałoby okroić pobór podatkowy, obniżyc VAT i akcyzy, wprowadzić podatek katastralny
http://podatki.wp.pl/kat,98674,title,Podatek-katastralny-strach-sie-bac,wid,11760329,wiadomosc.html?ticaid=1cae2
per saldo zostawić więcej ludziom do wyboru. Po uwzględnieniu siły nabywczej, polski PKB to 55% unijnego. Pozwólmy ludziom, konsumentom, obywatelom, zadecydować.
Interesujące są te tezy:
http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1517488,1,lewica-prawica-i-polski-kosciol.read
„Tusk pokazał, jak wyobraża sobie prawa biskupów: albo akceptacja dla władzy, albo kara i utrata stanu posiadania.”
Więc jakiego premiera Polska potrzebuje? Silnego, ale nie wrzaskliwego jak Kaczyński. Czy Tusk podobnie kiedyś w środku nadciągającej kadencji zapyta biurokratów, albo akceptacja – albo kara. Sprawdzam was!
A w tym czasie Kartka z P. będzie liczył swoje anarchistyczne diabły na łebku libertariańskiej szpili.
Kartka z podróży pisze:
2011-07-17 o godz. 21:00
Obowiazkeim rzadu jest stworzenie i utrzymywanie warunkow zycia w kraju dla wszystkich obywateli. Dla wszystkich Kartlo.
W Polsce tak nie jest. Rzady ostatnich 22 lat nie zdaja sobie sprawy z tego obowiazku. 5 mln juz wyemigrowalo. Po wejsciu do Uni w 2004 wyemigrwalo 2.3 mln polakow. 2.7 mln wyemigrowalo w latach 1989-2004. Okolo million w latach 1980. Unia nie otworzyla wiec ‚okazji’ jak piszesz do emigracji. Emigranci spoza Uni rowniez wegetuja w Europie Zachodniej i jest ich nawet wiecej niz polakow. Tylko w czasie IIWS Polska stracila wiecej osob, ale bedzie jeszcze gorzej. Sa glosy ze to dobrze, Polska nie potrzebuje tyle ludzi. A wiec nie gniewajmy sie na Hitlera ze tylu (za malo) wybil.
Eksperci przewiduja ze w ciagu najblizszych 15 lat nastepne 7 milionow polakow wyemigruje. Juz obecnie w Polsce jest 7.3 mln emerytow. Ci ludzie juz sa skazani na smierc glodowa. Bo obecnie pracujacy funduja a wlasciwie nie funduja im emeryturty. Nowi emeryci beda mieli jeszcze gorzej a nawet nie beda mieli emerytur bo ten debilny kraj nie dal im mozliwosci pracy by na emerytury zarobic.
Strata 4 mln miejsc pracy po 89 to rowniez strata ich podatkow i strata ich skladek ZUS. To glowna przyczyna problemow z emeryturami i problemow z budzetem. Gdyby ci ludzie pracowali przez te 22 lata ZUS mialby dodatkowe 800 mld zl.
I ty jestes zadowolony ze polacy zagranica w innych krajach Uni pracuja dla budzetow innych krajow ???
Twoj nick wskazuje ze podrozujesz. Powinnes wiec widzec jak polacy i inni emigranci zyja w Uni i poza Unia. Zyja w upodlajacych warunkach. Np londynska pasa to opisala kilka lat temu podajac przyklady. 8 polakow w jednym pokoju, tylko jeden mial prace, brudna robote ktorej anglik nie podejmie, jedli szczury. Tak Kartko Unia daje takie wspaniale mozliwisci kariery. Tylko czesc dostanie zapomogi, tymczasowe, z litosci i z zacheta by wrocili do Polski.
Podobnie zyje 80% polskich emigrantow i musza konkurowac z emigrantami z innych czesci swiata. Polski emigrant wcale nie jest lepszy od tego z Afryki czy Azji. Ci co zdobeda jakas prace, bedzie to praca tymczasowa, brudna, platna ponizej mnimum, bez zadnych przywilejow jak chorobowe czy urlop. Nie wiecej niz 5% polskich immigrantow znajduje przyzwoite warunki wegetacji. A jak sie praca skonczy to wynocha, wracajcie skad przyjechaliscie. Policja w tym pomaga.
Wszyscy emigranci natomiast sa i beda wskazywani palcem do konca zycia. ‚To polacy’, ‚czego oni tu chca’, ‚niech wracaja do siebie’, ‚sa przeciez zielona wyspa’, ‚najlepsi w Europie’. Nie ma czegos takiego jak brak narodowosci w Europie i gdzie indziej. To bajka opowiedziana polakom zeby ich wydymac. To utopia. Dopiero 3-4 pokolenia sie eventualnie zasymiluja.
W Irlandii, Brytani, Holandi, Bekgii, Francji ludzie domagaja sie wypedzenia polakow i innych narodowosci. Do Grecji, Hiszpani, Wloch, Portugalii,.. polacy nawet nie musza emigrowac.
I ty nazywasz emigracje okazja! I tylko dlatego ze nic nie oczekujesz od polskiego rzadu. Absolutnie nic. Polski rzad moze nic nie robic pomimo ze zabiera do 60% zarobkow polakow. Wstyd ! Polski rzad ktory nic nie robi na rynku pracy namawia polakow by zakladali wieksze rodziny. To po prostu standaliczne oblakanie.
W kazdym znanym mi kraju rzady rozliczaja sie z bezrobocia regularnie, raz w miesiacu podawane sa dane, szacowane sa strategie likwidacji bezrobocia. Prasa o tym pisze, jest dyskusja.
A w Polsce przez ostatnie 3.5 lat nidgy nie bylo takiej debaty. Raz Rostowski oklamal Sejm mowiac ze zmniejszyl bezrobocie w porownaniu z rzadem SLD. Tak, oficjalne bezrobocie w Polsce spadlo z 19% (2005) do 13% obecnie ale dzieki emigracji. Polak kazda bajke kupi.
W Polsce jest zmowa i konspuiracja medialna by debila dyktatora utrzymac przy korycie niezaleznie czy on wykonuja swe obowiazki czy nie.
Ja mam z tym problem bo inni ludzie za to placa w tym moja rodzina. A ty wyejdz sobie Karto potyrac dla lepszego pana z Uni bo na krytyke cie nie stac. Lepszy pan z Uni da ci mozliwosci sluzenia mu i wycierania mu tylka.
Pozatym nie rozpoznales glownego celu mojej krytyki Uni. Czym bylo ta Unia Lizbonska. Dla ciebie Unia to cos co ma wylacznie jedna wersje.
TO 19.07
Od klku lat mam narastające wątpliwosci czy Telegrafic wogóle rozumie co pisze ?
Ruski jezyk to trudna jezyk, a „urawniłowka” nigdy nie miała nic wspólnego z emeryturami, tylko z płacami w ZSRR.
Disce puer latinae, ego te faciam mościpanem – to chyba powiedział Sobiepan Zamoyski ?
Kazmirz 19.45
Ot neczevo delat’ przyloze Ci, zebys sie odczepil od T.O. On wie co pisze, Ty myslisz, ze wiesz.
„Uravnilovka” (zrownanie, wyrownanie) to powszechnie uzywane slowo, jak n.p. w moim tekscie: „Kto kogo” na moim blogu. Uzyto go w ZSRR, akurat do wynagrodzen. Ale – uzywa sie go powszechnie w roznych kontekstach. Dla przykladu, do tekstu Mlynarskiego „Przydzie walec i wyrowna…”Podobnie jak „perestroika”, n.p. u nas idet perestroika ambara; krovat’ w tu komnatu, szkaf v druguiu… – o zwyklym przemeblowaniu.
Tylko dyletant czepia sie jednego, prostego znaczenia, bo gdzies je uslyszal. T.O. bardzo zgrabnie napisal: o 19.07 : „…broniąc urawniłowki emerytur, czyli….” Wyraznie odnosi wyraz do emerytur. Naleza mu sie Twoje przeprosiny za dosc niegrzeczny atak.
A lacina sie nie popisuj – bywaja niedouczeni ministranci i czytelnicy przypadkowej literatury….
Współczesny rynek pracy wygląda zupełnie inaczej niż w epoce industrialnej. Ludzie mają przerywane kariery zawodowe, trudniej im wypracować godziwe emerytury. Sytuację pogarsza jeszcze starzenie się społeczeństw i samotne rodzicielstwo. To wszystko sprawia, że ubezpieczenia społeczne – jako instrument zabezpieczenia ? obecnie sprawdzają się słabiej. Powszechny dochód obywatelski to odpowiedź części środowisk starających się znaleźć alternatywne rozwiązanie, które zdawałoby egzamin w nowych, zmienionych warunkach. Rozmowa z dr hab. Ryszardem Szarfenbergiem z UW.
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/tysiac-zlotych-dla-kazdego
Skoro znowu zeszliście na ekonomię i emerytury, jako głos w dyskusji…..
Za 20 lat wejdzie w wiek emerytalny mnóstwo ludzi pracujących na umowach śmieciowych lub samozatrudnionych.
Bomba tyka. Z jednej strony radykalnie obniżą się wypłaty z ZUS, z drugiej zaś obszar nędzy będzie rósł w postępie geometrycznym.
A tak na marginesie…..
Celem współczesnego człowieka jest konsumować? Japończycy utrzymują swą konsumpcję na dość stabilnym poziomie, stąd ich oszczędności przyrastają a PKB ma dziesięciolecie stagnacji. Jako napęd światowej gospodarki konsumpcja się wyczerpuje. Co w zamian? Samorealizacja?
UE jedyną moją nadzieją.Przeżywa kryzys.Spełni moje nadzieje gdy go przezwycięży wyciągając wnioski z kulawizny traktatu lizbońskiego i kryzysem udowodnionej niezborności ekonomicznej decydując się na głęboką integrację.Porzuci wczesne mrzonki o Europie Ojczyzn .
Wg mnie to dla Polaków szansa największa.Bez tego nie pozbędziemy się bezpłodnych dywagacji czy PO czy PiS czy jakaś inna zgraja pod skrzydłami czarnej siły przewodniej jest mniejszym złem i czy Majchrowski jest papabile i czy E.Klich nabył już umiejetności krętacza kwalifikujące do godności senatorskiej.
Integracja będzie bolała.Lecz daję perspektywą dla przyszłych pokoleń ludzi zamieszkujących tą najsuchszą w Europie krainę wyniszczaną powodziami.
Kleofas 11.50
DOKLADNIE CAŁY TWÓJ TEKST jest bez sensu ! Urawniłowka emerytur to ZUPEŁNIE coś innego niż plecie twój Medrzec z Toronto któremu sie wydaje że cos wie o ekonomii. Niestety nic nie zrozumiał ze studiów na WNE w UW, a co zrozumiał to zapomniał.
A z ciebie taki jezykoznawca jak z Józefa Wissarionowicza !