Jaruzelski o zamachu na Jana Pawła II
No proszę, pismo katolickie robi wywiad z gen. Jaruzelskim. Jasne, że nie w Polsce. Zrobiło wywiad pismo włoskie wydawane przez paulinów. U nas to nie do pomyślenia. Tak nasi katolicy mają, że z Jaruzelskim nie gadają. A szkoda, bo okazuje się, że mówi ciekawie o dwóch rzeczach dla wielu Polaków bardzo ważnych. O zamachu na Jana Pawła II i o zabójstwie ks. Popiełuszki. Dwóch ikon polskiego Kościoła.
Szukałem w Internecie długo oryginału. Nie znalazłem. Jestem skazany na wiadomość z Gazety Wyborczej, podaną za PAPem. Zakładam, że wiarygodną. Tezy są dwie: trop islamski w spisku na życie papieża. Islamski, a nie bułgarski, czyli radziecki, bo taka wersja jest w Polsce najbardziej popularna. I druga, że w zamordowanie ks. Popiełuszki przez SB mogła być wmieszana Moskwa, czyli, tak to rozumiem, KGB działające na polecenie rządzących ZSRR komunistów.
Teza pierwsza jest niby prawdopodobna, ale Jaruzelski opiera ją na fakcie, że Ali Aqca jest muzułmaninem. Tymczasem jest on przede wszystkim osobą psychicznie niezrównoważoną, a w przeszłości był prawicowym ekstremistą. Z islamem się nie manifestował.
Bardzo wątpię, czy w początkach lat 80 polityczno-terrorystyczny islamizm mógł się szykować na zamach na papieża. Póki co, trop urywa się więc dla mnie na Aqcy. Być może nikt inny za nim nie stał, tylko jego fanatyczna nienawiść lub szaleństwo.
Teza o współudziale Moskwy w zabójstwie Popiełuszki jest bardziej prawdopodobna. Moskwie według generała mogło chodzić o wywołanie ostrego konfliktu między Kościołem a ekipą Jaruzelskiego. Pośrednio miało to ugodzić w Jaruzelskiego i doprowadzić do wymiany rządzących na bardziej twardogłowych. Tak przynajmniej widzi to generał. Czy nic więcej nie ma do powiedzenia, skoro w ogóle podjął temat?
No dobrze, ale czy nie można o to zapytać innych żyjących jeszcze dygnitarzy z tego czasu i samych uczestników zabójstwa? Zagadkowy ten wywiad z pismem ,,Jesus””. Wygląda na to, że generał korzysta z niego, by w obliczu wieczności całkowicie się oczyścić z wszelkich podejrzeń w tych dwóch mrocznych sprawach.
XXXX
Sprawa śląska
Kartka z podróży, Waldemar, kamil1715, Jadwiga ? dziękuję za miłe słowa. Dziękuję też za wpisy Antoniusa, Tomasza, barto, MW, Norberta, a zwłaszcza Barbórki. Podobnie: Kris Poland, maja ze Śląska. To jest ton rozmowy, który uważam za sensowny, nawet jeśli dyskusyjny. Na antypodach umieszczam wpisy Levara (tak, tak, pilnuj szewcze kopyta, artyści do piór, skąd my to znamy, zob. wpis Kaźmirza) i tych zażenowanych świniopasów i weryfikatorów. Jest też trochę wpisów z ciekawymi sugestiami, np. Werbalisty czy fifki (mnie też się zdaje, że choć Kaczyński jest zdolny do wszystkiego, to jednak nie można wykluczyć, że pretorianie typu Jacka Kurskiego czy Hofmana grają na kilku wewnętrznych frontach). Janusz: a kto mówi o jakimś szatkowaniu państwa, regionalizacja to nie szatkowanie. Finrod Felagund ? no właśnie, jeśli w Czechach uznaje się narodowość śląską, to może i u nas czas zaakceptować, że taka opcja jest możliwa. Należę do tych, którzy uważają, że nie jest rzeczą polityków i sądów decydować, czy ktoś może czy nie może podawać jako swoją taką czy inną narodowość.
Komentarze
Zarzuciłem Panu napisanie nieprawdy o rozgrywaniu przez PiS napięcia między autochtonami a napływowymi. Podając nazwiska polityków PiS, będących Ślązakami autochtonami, udowodniłem, że napisał Pan nieprawdę. A Pan odpowiada w stylu właśnie żenującym
Nie potrafię ocenić wypowiedzi generała Jaruzelskiego. Po prostu, jak wiekszość ludzi, nie wiem jak było. Tajemnice obu zamachów długo nie zostaną wyjaśnione. Może nawet nigdy to się nie stanie.
Myślę, że generał Jaruzelski rozlicza się ze swoim życiem i nie powinniśmy mu w tym przeszkadzać – jakoś oceniać tego co mówi czy wartościować. Ja mam w każdym razie takie wewnętrzne przekonanie, że generalowi należy się w tych trudnych chwilach spokój. Niech mówi do rodaków, do mnie jeśli ma taką potrzebę. Ja to uważnie czytam, podobnie jak komunikaty lekarskie, ale czuję, że nie powiniem tego jakoś krytycznie komentować. Zresztą nie chcę – to jest czas jego rozliczeń. Powinien to podsumowanie życiowe w spokoju robić.
Pozdrawiam
Jaruzelski powiedział wiele lat temu, że pewne tajemnice weźmie z sobą do grobu. Dziennikarze nie pytali go o te tajemnice
Dlaczego np. p. Torańska, lubiąca rozmawiać z b. dygnitarzami chyba nigdy nie pytała ich o to, co się działo w kierownictwie PZPR w 1984r. w związku z kampanią propagandową w mediach, wymierzoną w księdza Popiełuszkę, a potem z morderstwem ?
Szacun redaktorze, sądy i politycy nie są od decydowania czy ja jestem Ślązakiem, a raczej czy nie jestem, bo mieszkam w Polsce i mam polskie obywatelstwo. To samo w dzisiejszej GW mówi w krótkim wywiadzie prof. Jerzy Szacki (znawca problematyki narodu) i dodaje jeszcze informacje skąd się ten nasz „nagły” upór w kwestii autonomii bierze. Nie znamy na Śląsku aktu prawnego, który zniósł Statut Organiczny Województw Śląskiego uchwalony przez polski sejm 15 lipca 1920 roku. Skoro nikt w ciągu 91 lat nie zmienił tego prawa, to należy domniemywać, że jesteśmy w dalszym ciągu autonomią w granicach polskiego państwa. Do zmiany tego prawa jest oczywiście potrzebna druga strona umowy czyli sejm śląski (nie mylić z obecnym sejmikiem), więc mamy jakby pat. Z praktyki jednak wiemy, że akty prawne uchwalone w okresie międzywojennym, w czasach komunistycznych nie miały zastosowania, choć nikt ich nie anulował, ale po 89 roku nabrały znowu mocy. Jesteśmy cierpliwi, więc krok po kroku odzyskamy co nasze.
Dziadunio generał ( też pełen szacun), powinien kilkanaście lat temu stanąć przed sądem za zabójstwa ludzi na wybrzeżu i śląsku. Tymczasem głupcy przez całe lata próbowali go sądzić za stan wojenny, który w istocie ograniczał tylko niektóre prawa (wolności i tak nie było) obywatelskie. Nie znam przypadku, ażeby jakiegoś dyktatora sądzono za takie bzdury, ale za zabójstwa i owszem.
Komentowanie wywiadu generała dla jakiegoś katolickiego pisemka, uważam za równie głupie, co sądzenie go za stan wojenny.
Nie znalazlem bezposredniego linku, ale tu link do „Miccia Corta” z fragmentami wypowiedzi prezydenta Jaruzelskiego:
rta.it/home/naviga-tra-le-categorie/14-storia-a-memoria/3144-wojciech-jaruzelski-indica-una-possibile-matrice-islamica-per-lattentato-compiuto-da-ali-agca.html
Jesli zas chodzi o narodowosc, to wszyscy przeciwnicy narodowosci slaskiej zdaja sie zapominac o nieznanym w zadnym innym panstwie europejskim dziele, jaka byla Unia Lubelska, ktora zapoczatkowala Rzeczpospolita obojga narodow. Jakby tego bylo malo, ruska i litewska szlachta zostala przyjeta do polskich rodow herbowych, a nawet pozwolono niektorym zachowac tytuly ksiazece, ktorych w Polsce nie bylo. I mimo daleko idacej autonomii, roznic kulturowych i religijnych jakos to wszystko dobrze dzialalo. Ale skad to biedny Kaczynski ma wiedziec, przeciez zrobil doktorat bez znajomosci zadnego jezyka, oprocz zoliborskiego. Mysle tez, ze choc historie Zoliborza zna na pamiec, to z historia Polski i mniejszosci narodowych w niej zamieszkujacych jest u niego – mowiac po zoliborsku – kiepsciej. Ale, jak pisze red. Dziadul, wielce sie przysluzyl Slazakom, bo w wielu sie krew zagotowala i jego wypowiedz na pewno bedzie miala istotny wplyw na wyniki spisu powszechnego.
A wszystkim przeciwnikom narodowosci slaskiej moge powiedziec tylko tyle: Narodowosc jest kwestia wyboru, a nie jest zdeterminowana ani pochodzeniem rodzicow, ani miejscem urodzenia. Stany Zjednoczone powstaly wylacznie z emigrantow (Indianie do dzis uwazani sa za osobne narody); Australie zbudowali wlasciwie zeslancy i ich straznicy, Nowa Zelandie – emigranci. Poludniowa Afryka, Rodezja (dzis Zimbabwe) – podobnie. A takich przykladow jest ogromna ilosc. Na Slowacji istnieja mniejszosci narodowe Romow, Wegrow i Rusinow. Kazdy prawie kraj ma swoje mniejszosci narodowe z ktorymi musi zyc i je tolerowac. Kraje emigrantow, jak Stany Zjednoczone, Australia i Izrael postawily na koncepcje maksymalnie szybkiej asymilacji, ale wynikalo to z tego powodu, ze przyjmowaly i przyjmuja emigrantow z calego swiata. Nigdy nie mogly sobie pozwolic na utworzenie etnicznych enklaw. Z drugiej strony spoleczenstwa sa tam bardzo mobilne, wiec nie moze dojsc do powstania trwalych zwiazkow z miejscem zamieszkania. Europa jest zupelnie inna, zasiedziala w tym samym miejscu od pokolen, gdzie buduje sie trwale wiezi. Zmienilo sie to troche od czasu Unii, ale nie az tak bardzo. Dlatego wskazane by bylo aby umozliwic ujawnienie sie tych regionalizmow, do ktorych od lat tesknili Slazacy, Kaszubi, Lemkowie…
Europie na pewno nie jest potrzebny nowy „Fuerer” w rodzaju Kaczynskiego.
Co do zamachu na Papierza, to też nie wydaje mi się żeby stali za nim islamiści.
Podobnie mało wiarygodny wydaje mi się bułgarski i inne ślady.
Gdyby za zamachem stało KGB, raczej inaczej byłby zorganizowany, nie wzięli by do jego wykonania szaleńca. Bo celem zamachu jest zamach a nie ukrycie sprawców. Zresztą ewentualne korzyści dla włodarzy bloku wschodniego ze zgładzenia JPII nie byłyby aż takie wielkie jak się nam, wydaje.
Faktyczne zagrożenie dla systemu ze strony Papierza było moim zdaniem mniejsze, niż jako emocjonalnie związani z Ojcem Świętym powszechnie uważamy.
Co do drugiej kwestii, to oczywiście, że Jaruzelski ma rację.
Za wszystkim co się działo na najwyższych szczytach władzy stało KGB.
Bo nie byliśmy suwerennym państwem, nasza władza była przesiąknięta sowiecka agenturą.
Morderstwo Popiełuszki, jeśli nie było „wypadkiem przy pracy”, tylko zamierzoną zbrodnią w celu osiągnięcia korzyści politycznych w rozgrywce wewnętrznej, musiało odbyć się za wiedzą KGB.
Nie wyobrażam sobie, żeby KGB w takich rozgrywkach wewnętrznych nie brało udziału.
Ale jest również możliwe i skłaniam się do tej tezy, że tak jak w przypadku zamachu na Papieża, nie był to zorganizowany spisek.
Partactwo zbrodniarzy na to wskazuje.
rola KGB w zabojstwie ks.Popieluszki, podobnie jak „bulgarski slad” oraz sztuczna mgla w Smolensku, swiadcza o tym ze to juz nie masoneria i nie Zydzi panuja nad swiatem. Szkoda tylko, ze general nie powiedzial nam tego, kiedy byl w pelni sprawny.
Dzień dobry. Poprawna pisownia nazwiska zamachowca to: „A?ca”. W przypadku braku „?” na klawiaturze najlepiej zastąpić je po prostu „g”.
Tureckie „?” jest nieme i wydłuża poprzednią głoskę, a tureckie „c” czyta się jak polskie „dż”, więc całe nazwisko czyta się: [aadża], a nie: [akcza].
Pozdrawiam!
do zazenowanie blogiem.
Jak jestem czyms zazenowana, to to omijam z daleka.
Spróbuj, moze ci przejdzie.
Głupie gadki, niezbyt rozgarniętego Popiełuszki były nie na rękę biskupom bo psuł im interesy z władzą i samej władzy.
Oprócz KGB chyba Opus Dei brało w tym udział. Warto przeczytać wypowiedzi Piotrowskiego o tym jak W-wa nie pozwala mu na werbowanie biskupów i skąd miał zepsute kajdanki. Sposób relacji o tym morderstwie w mediach PRLu był nie spotykany do tamtej pory.
Ciekawe co by Popiełuszko powiedział hutnikom z Huty W-wa których był duszpasterzem, kiedy KOR, S i Krk wywaliła ich z mieszkań, zabrała im przedszkola, żłobki, wczasy, kasę zapomogowo-pożyczkową czy inne świadczenia socjalne a na końcu spuściła ich na szczaw ?
Czy zachlałby się na śmierć jak ksiądz Zych który podpuścił gówniarzy by dla zdobycia broni dla przyszłego powstania zamordowali milicjanta w tramwaju ?
Ciekawe również czy byłby zadowolony ze zrobiono z jego ciała kaszankę ?
dziadek Ignacy sobie kpi, a przeciez Piotrowski mial aparycje oficera KGB i nieco wchodnie rysy twarzy. Warto sprawdzic czy nie spotykal sie z Alganowem. A co do Smolenska, to rzuca sie w oczy niesluchana glupota KGBistow (o ile to oni zrobili zamach), ze zorganizowali ten zamach na wlasnej ziemi, jakby nie mogli poza wlasnym terytorium. Zreszta dzis minister Krzysztof Kwiatkowski obiecuje wrocic do tego watku, po otrzymaniu wraku samolotu. Poza tym glos zabrala w RMF-FM pani Jadzia, ale juz nie pamietam o czym mowila.
” W obliczu wieczności” każdy rozsądny i uczciwy człowiek stara się rozliczyć ze swojej przeszłości. Generał w tym rozliczeniu może być uznany za wzór szczerości i rzetelności. Powinien zyskać przez to uznanie i podziw żyjących. Także za to, że przyszło mu żyć i działać w szczególnie trudnych czasach. W oczach Polaków pozostanie wzorem pracowitości, patriotyzmu, bohaterstwa, kultury i spolegliwości. Pan Redaktor stanie kiedyś także w obliczu wieczności i złoży sprawozdanie także z tego co pisze i jak wyrafinowanie traktuje bliźniego, także Generała. Nie stać go na kilka ciepłych słów, a pióro publicysty skażone pozostaje to głębi jadowitą retoryka katolicką. Generał reprezentował wtedy interesy naszego państwa i ludzi w nim żyjących. Popiełuszko stał na przeciwnej barykadzie, reprezentował interesy obcego państwa i mocarstwa, i przy jego pomocy i przyzwoleniu rozniecał nienawiść wzajemna, intrygę i prowokował do występów przeciw bliźnim. Narażał się w tej bezwzględności i zginął trafiając na podobnych mu z przeciwnej strony. Zyski z tego dramatu zgarnął kościół.
Bardzo przepraszam, ale regionalizacja to coś zupełnie odwrotnego do dążeń autonomicznych, definicja mówi, że „jest to długofalowy proces integrowania krajów i gospodarek określonego regionu (kontynentalnego ) dzięki intensyfikowaniu oraz pogłębianiu powiązań ekonomicznych, a także społecznych, kulturalnych i politycznych, co prowadzi do tworzenia się silnie współzależnego systemu w danym regionie.”
Co do tropu islamskiego, to bardziej prawdopodobny byłby trop indiański. Rosja, jako Rosja rosyjska też dla mnie odpada. Jak mówi klasyk, który wie co mówi, chociaż sprawia wrażenie odwrotne: „Tu inni szatani musieli być czynni…”
Szanowny panie Redaktorze,
Jaruzelskiego mozna oceniac tak, czy inaczej, mozna mu wierzyc
lub nie. Wiekszego znaczenia to nie ma, poniewaz Jaruzelski
to juz przeszlosc. Dzis jaruzelski problemem dla Polski juz nie jest.
Problemem dzisiejszej Polski jest fakt, ze znaczna czesc opiniotworczych
mediow opanowana jest przez ludzi o mentalnosci zblizonej do panskiej,
a rzady w Polsce sprawuja ludzie tacy jak Tusk czy Komorowski.
I jesli nic sie pod tym wzgledem nie zmieni, przyszlosc kraju
i jego mieszkancow rysuje sie raczej w ciemnych barwach.
śleper 23:23
Przypuszczam, że mógłby być problem natury prawnej ze „stawianiem dziadunia generała przed sądem za zabójstwo”.
Nie sądzę, żeby kogoś osobiście zabił (nawet w czasie II wojny światowej). Mógłby ewtl. być sądzony za nakłanianie do zabójstwa lub za współsprawstwo (?). Nie wiem, czy można by zastosować taką kategorię, jak wobec niektórych winnych wydawania rozkazów, użytą w Norymberdze, a obecnie w Hadze. Czy, aby można stosować te reguły, wydanie rozkazu nie musi mieć miejsce w sytuacji stwierdzonego ludobójstwa? A to nie miało miejsca. Poza tym rozkazy wydane były przed ukonstytuowaniem się Trybunału w Hadze. No i nie wiem, czy (wtedy i teraz) znalazłyby się dowody, akceptowalne przez sąd, na to, że takie rozkazy zostały wydane (a dokładnie – że właśnie przez dziadunia generała, bo że zostały przez kogoś wydane to nie ulega wątpliwości).
Zdaję sobie teraz sprawę z tego, że właściwie dla laika, jak ja, nie ma ogólnie dostępnych, wiarygodnych i rzetelnych (z punktu widzenia prawa) ocen tej sytuacji, tzn. możliwości sądzenia „za zabójstwo”.
Wygląda na to, że prawo (nie tylko w Polsce) skonstruowane jest tak, aby utrudnić sądzenie najwyższych organów władzy. Co może mieć swój sens…
Adam Szostkiewicz
Zamach na Jana Pawła II.
Jeśli do tej pory nikt nie udowodnił ?śladów?, to jednak najbardziej prawdopodobną wersją jest ta (cytuję Pana):
?Być może nikt inny za nim nie stał, tylko jego fanatyczna nienawiść lub szaleństwo.?
Zabójstwo ks. Popiełuszki.
KGB znał historię i wiedział, że męczeństwo daje większe korzyści środowisku męczennika, niż tym, którzy umęczają. KGB nie chciało ruchawki w Polsce. Być może wydało polecenie grupie M+O aby przestraszyć księdza, a za tym innych opozycjonistów. Gdzieś przetrzymać w lesie o chłodzie i głodzie, potem puścić jakąś spiskową wersję wydarzenia, znamy to, my starzy, pamiętający realny socjalizm.
A wyszło jak zawsze. ?Polnische Wirtschaft? w akcji esbeckiej czuć było w dokumentach procesowych i relacjach nieoficjalnych. A to, że oficer Piotrowski to gnida charakterologiczna, to inna sprawa.
Proszę przyjąć gratulacje w związku z zasłużonym sukcesem ?Gry w klasy?
Zosieńka 09:10
Nie słuchałem wczoraj pani Jadzi w RMF-FM, ale przypuszczam, że mówiła to, o czym mówili też wczoraj w kolejce do warzywniaka (żona mi opowiadała).
Ależ do pomyślenia. W empiku przez przypadek trafiłem na coś, co ma tytuł „Cuda Jana Pawła 2” i chyba jest periodykiem bo zeszyty są numerowane. Na okładce jednego z nich była informacja o wywiadzie z Jaruzelem i to zwróciło moją uwagę. Treść jak treść, grzeczna i nudna. Nie zapamiętałem nawet, kto to wydaje.
Adam Szostkiewicz
Dawno u Pana nie byłem i zapomniałem, że po reformie bloga/u (Szanowny Polonisto, proszę o wytyczne), znaki cudzysłowu w Wordzie, zamieniają się na znaki zapytania w HTML. Mimo, że poprzednio wystarczyło w opcjach odznaczyć jedno pole w autoformatowaniu (Opcje, sprawdzanie, opcje autokorekty).
Ale poprzednio miałem Worda 2007 a teraz 2010. Niezbadana jest dusza Microsoftu?
Teraz zobaczę, jak wychodzą trzy kropki.
A tak poważnie. Panie Adamie, konieczność nadpisywania kilku znaków, zniechęca do Gry. Proszę wpłynąć na chłopców z IT aby zrobili tak, jak w en passant. Tam wszystko wchodzi.
Pozdrawiam
Jaruzelski wielokrotnie dawal dowody swojej wiernosci Ukladowi Warszawskiemu i przyjazni polsko- radzieckiej. Trudno mi sobie wyobrazic aby Moskwa miala w Polsce w zanadrzu lepszego przyjaciela.
Mysle, ze Jaruzelski poprostu liczac na zawodnosc ludzkiej pamieci, a ze czas tez nagli, doszedl do wniosku, ze najwyzszy czas aby pokazac swoje prawdziwe oblicze. Oblicze Konrada Wallenroda, ktory juz zawsze cierpial i byl ofiara sowieckiej hegemonni w Europie wschodniej i tylko na to czekal, aby wyciac sowietom numer. Mysle, ze tym wywiadem udalo mu sie ostatecznie zatkac pysk tym wszystkim, ktorzy uwazali go za pupila i pacholka Moskwy.
Jaruzelski cierpial, jak my wszystcy, pod sowiecka tyrania.
ja dowiedzialem sie natomiast i to tez z intenetu, ze Papierz pierwszy strzelal.
Gratuluje Gospodarzu fantazji i inwestygatywnego dzienikariego warszatutu.
Polityka jest podobno sztuką wybierania pomiędzy MOŻLIWOŚCIAMI…
Przy takiej definicji, Jaruzelski jest co najmniej jednym z lepszych polityków.
Zaryzykowałbym nawet termin Mąż Stanu……
Nie chciejstwo, nieliczenie się z uwarunkowaniami ekonomicznymi i geopolitycznymi, a pragmatyzm przynosi efekty.
Wizja Rymkiewicza, stosów trupów, pełnych wisielców latarni, morza krwi, jakoś do mnie nie przemawia. Genetyczny patriotyzm dla mnie jest tożsamy z genetycznym idiotyzmem. Szczęściem, ci bardziej „wyrywni”
[cytat z Kolumbowie rocznik 20- dla niezorientowanych]
nie mieli czasu się rozmnażać i nie przekazali genów……
Żyją na naszej ziemi co prawda, ale są na szczęście nieliczni, do władzy nie dopuści ich milcząca większość normalnych.
Panie Szostkiewicz , zróbcie coś z tymi popękanymi obrazkami.
Zacina sie t G…. i cały tekst wysyłać na Berdyczów?
Bardzo często wywiady oraz wspomnienia produkowane u schyłku życia przez osoby, które zaskarbiły sobie miejsce w historii nazywa się łabędzim śpiewem. Jak śpiewa łabędź – każdy chyba słyszał, choć oczywiście nie trzeba zakazywać śpiewać łabędziom. Dal przykładu Rudolf Diels również napisał swój tom łabędzich przyśpiewek, z którymi historycy rozprawili się całkiem sprawnie, nazywając po imieniu rzeczy, których Diels nie chciał nazwać. Podobnie będzie z wypowiedziami generała. To tylko początek.
Jaruzelski z epoki, której dotyczą dwa wydarzenia omawiane we wpisie nie jest postacią, którą zasługuje na wiarygodność, a więc opowieści o islamistach czy o spisku kremlowskim ponad głową WRON-y brzmią dokłądnie jak… łabędzi śpiew. Zresztą wroni śpiew też nie należy do najprzyjemniejszych w słuchaniu.
Generalnie rzecz biorąc różnica między sytuacją Jaruzelskiego i Popiełuszki jest taka, że Jaruzelski, z uwagi na swój podeszły wiek musi umrzeć, a Popiełuszko, z racji swego wiekuw chwili tragicznej śmierci nie musiał umierać.
Ciekawe co Kiszczak będzie miał do powiedzenia na powyższe tematy. „Kicha” chyba też zacznie śpiewać niebawem. Z uwagi na swój wiek, Kiszczak tez musi, podobnie jak Jaruzelski, a więc przed smiercią wypada dodac trochę perhydrolu do własnej historii.
Pozdrawiam.
Panie redaktorze!
Ostrzegam, traci pan gosci. Znów „wcięło” mi długi komentarz. Czy do cholery, nie stac Was na dobrych informatyków? Po co były te rzekome usprawnienia?
@ Zezowaty & all z problemem obrazkowym:
Jak piszecie dłuższy tekst, to ten obrazek traci ważność. Przed wysłaniem tekst podświetlić, nacisnąć prawy przycisk myszy, nacisnąć „kopiuj” i jeśli przy dodaniu komentarza tekst wywali w kosmos, to wrócić, prawy przycisk myszy, „wklej” i po problemie.
Nie rozumiem problemu z wywalaniem komentarzy. Nawet jeśli tekst z obrazka jest źle przepisany albo zapomnę go wpisać to przecież pojawia się napis błąd i można cofnąć. Korzystam z Opery i mam do dyspozycji strzałkę pozwalającą na powrot do komentarza i poprawienie napisu z obrazka. Problem natomiast na tym blogu polega na tym, że nie działa zmiana treści obrazka. Tak więc trzeba tekst skopiować myszą, jeszcze raz otworzyć blog z polem komentarza, wkleić, wpisać treść obrazka i dodać. radzę po prostu kopiować przed dodaniem dłuższe komentarze
Pozdrawiam
Jacobsky pisze:
2011-04-06 o godz. 12:27
Przecież KAŻDY człowiek ma swoją Prawdę……
Czy istnieje obiektywna?
Jakaś suma cząstkowych?
Oceniajmy ludzi w 50 lat po śmierci- na przykład.
Choć zmienią się kryteria moralne, technologie, mentalność, pojęcie dobra i zła…..
Polityk decyduje tu i teraz, na podstawie szczątkowych informacji.
Trafny wybór jest kwestią przypadku i własnej wiedzy, oglądu świata.
Racjonalne w danym momencie, mogą się okazać tragicznymi po latach.
I odwrotnie…….
Oczywiście, że u nas nie do pomyślenia ! Natychmiast podniósłby się wrzask
prawdziwych Polaków o zaprzaństwie,niegodziwości i Bóg wie jeszcze czego.
Wystarczy poczytać komentarze na prawicowych forach, po subtelnym apelu Kardynała Nycza o chrześcijańskim pojmowaniu okresu żałoby !!!
Stek obrzydliwych pomówień spadło na głowę Kardynała,jednego z bardziej ŚWIATŁYGH KAPŁANÓW POLSKI !
Wojna polsko-polska ,prędko się nie zakończy ,niestety !
Marilla 4-6 9.02
Co konkretnie ? Ze pieknie piszesz po slasku i wyglada to na autentyk. Ze ladnie i zbornie uzywasz ironii i ze wyrozniasz sie wsrod „podrobek”. Ze moze zechcesz jeszcze dac kilka slow w jezyku, ktory znasz i z ktorego jestes dumna. A propos: jeden tu gada, ze to jest dialekt, nie jezyk. Jesli Slazacy sami okreslaja ze to jezyk, zwykla kurtuazja kaze mowic o jezyku. Ze chcialbym uslyszec jak teraz uklada sie im zycie, chocby w odniesieniu do piosenki Klucznioka:
http://www.youtube.com/watch?v=qGcm3ZX5xbg&playnext=1&list=PLD9AA5550FEDF537D
Z sympatia i szacunkiem.Kleofas.
@mag, 12:27
Droga mag, jeśli długi komentarz pisałaś w jakimś edytorze a blog trzymałaś otwarty, kliknij proszę kółeczko „odświeżania” koło pola „przepisz tekst z obrazka” i szansa, że zostaniesz wprowadzona do zatwierdzenia, zwiększy się znacznie.
Mam dość zmartwień związanych z J. Kaczyńskim aby jeszcze przeżywać w blogowisku Polityki Twoja utratę.
Do następnego!
@Jacobsky, 12:27
Generał już chyba zapomniał, że Moskwa decydowała o obsadzie sekretarzy wojewódzkich a Pierwszego zwalniała po krótkiej rozmowie telefonicznej „w imię jedności socjalistycznej”. Pierwszy raz przeczytałem o tym w pamiętnikach ministra spr. zagr. W ekipie Dubczeka (chyba Mlynarz, czy jakoś tam, skleroza).
Gdyby więc chciała twardogłowych w Polsce, zrobiłaby to bez nikakich. Moskwa miała swoich ludzi w obu obozach, czujnego ambasadora ze służbami ? co Generał mówi na Boga?
Pozdrawiam, Ty Siło Antysocjalistyczna.
PS
Ja Generała zaliczam do „osobników uczciwie zakłamanych” i w pewnym sensie, na starość, szanuję.
Nie rozumiem u frontowca braku odwagi. Gdyby w połowie lat 80tych wypiął się na Brata, zastałby bohaterem narodowym. W tym wieku mało ryzykował. Jego kobiety dałyby sobie radę w życiu.
Pisanie o sladach KGB w Polsce jest niedorzeczne. Polska byla bowiem sciezka, droga KGB i nic nie odbywalo sie w kraju w obszarze politycznym bez porozumienia z Moskwa; general J. dobrze o tym wiedzial. Pisal zreszta o tym w swoim wspomnieniach/wywiadzie. Nie jest jednak wykluczone, ze KGB nie pytal o droge generala J. Tak czy owak niedorzeczne jest traktowanie KGB jako obcego tworu w polskim obszarze politycznym. Jak tak dalej pojdzie, to w nastepnym wywiadzie general J. bedzie mowil o nowotworze KGB.
ET
do
Bywalec2 pisze:
2011-04-06 o godz. 10:39
Tak, tylko ze Jaruzelski „cierpial” dobrowolnie i nie za darmo.
ET
KRISTI dla otrzezwienia powinien przeczytac dzisiejsza „Polityke”, a znajdzie tam pewien szczegol na temat zachowania jednego z najwiekszych wspolczesnych polskich bucow (wywiad Zakowskiego z Bonim). Nie, nie chodzi oczywiscie o Boniego)
wiesiek59,
nie odmawiam Jaruzelskiemu prawa do przedstawiania własnej prawdy. Generał zapoznaje nas z nią na własną odpowiedzialność, przed historią i przed bogiem, jesli o to również chodzi Jaruzelskiemu. Z drugiej strony nie odmawiam sobie krytycznego spojrzenia na to, co mówi generał. Również stosując oceny moralne. O ile nie staram się odsądzać od czci i wiary poprzednich generacji za czyny, które dziś uznajemy za naganne ( np. wydziczając się na Amerykanach za Hiroszimę czy na Anglikach za Drezno), o tyle kontekst historyczny wokół zamachu na JPII czy na Popiełuszkę nie usprawiedliwiał ani jednego, ani drugiego czynu. Tak czy siak w obydwu przypadkach podjęte działania miały od początkowego zamysły wpisane „porażka” w ich logikę.
Prawda, o którą pytasz, ta obiektywna, drzemie gdzieś w archiwach. Ile czasu będzie drzemać – tego nie wiadomo, nie od nasm maluczkich to zależy. Jest całkiem możliwe, że ani Ty, ani ja, za naszego życia nie doczekamy ujawnienia akt i dokumentów związanych z kulisamy śmierci Popiełuszki, czy zamachu na papieża. WikiLeaks również ma swoje ograniczenia jesli chodzi o zasięg penetracji oraz o zasób dobrej woli w ludziach, którzy mają dostep do ciekawych materiałów obłożonych klauzulą „Sciśle tajne/poufne”.
Z pewnością poznamy prawdę po śmierci, i to tę obiektywną, a więc nie pozostaje nam nic innego, jak tylko uzbroić się w cierpliwość, bez względu na to, czy z racji wieku już musimy umierać, czy wciąż jeszcze należymy do kategorii mogący umrzeć.
Pozdrawiam.
stasieku,
całkiem mozliwe, że tak było. Zamysł sprzątnięcia Popiełuszki czy mówiąc szerzej: wzbudzenia fermentu, który poróżniłby reformatorów partyjnych z Kościołem, a przez to pozwoliłby przejąć władzę przez twardogłowych musiałby urodzić sie w głowach decydentów kremlowskich jakis czas przed tragicznym październikiem 1984 roku, a wtedy Kreml jeszcze nie bawił sie w pieriestrojki i w głasnist’. Na Kremlu rządził Czernienko – stalinowiec pierwszej wody, załatwiający porachunki polityczne za pomocą kija bejsbolowego, a nie wyrafinowanej intrygi.
Ale byc może Generał wie lepiej.
Ciekawe co na ten temat mówią archiwa w posiadaniu IPN-u. Może wreszcie ta instytucja przydałaby się na coś ?
Pozdrawiam
@bacha, 15:07
Rzuciłem się na wywiad, długo czytałem, aby pod koniec wpaść na relację Boniego z wystąpienia abp Michalika.
To było tak obrzydliwe przemówienie – druga homilia actually, że moje chrześcijaństwo, po raz któryś zostało zweryfikowane.
Abp Michalik musi odejść!
PS
Rozmowa smutna, pokazująca także jakim trzeba być ideowcem państwa (Boni) aby znieść to wszystko za marne pieniądze.
Szanowny redaktorze Szostkiewicz.
Jak to jest możliwe, aby takie chuligańskie i obraźliwe wpisy jak ten niejakiego typa murator z 2011-04-06 o godz. 13:13 przeszły przez kontrolę?
Czy w przyszłości oczekuje nas więcej takiej twórczości.
Z poszanowaniem
lg
„Racjonalne w danym momencie, mogą się okazać tragicznymi po latach.”
Przykladem moze byc decyzja Jaroslawa i Lecha (w tej kolejnosci *) zorganizowania wyprawy do Katynia 10-go kwietnia roku pamietnego. Byla to decyzja racjonalna. Tandem dazyl do reelekcji. Nie nalezy miec o to pretensji. W koncu kazdy polityk powinien do tego dazyc, bo na tym polega jego zawod. Wiec Bracia podjeli decyzje polityczno-propagandowa. Moze nam sie nie podobac, ze pierwszy wiec wyborczy kampanii prezydenckiej mial sie odbyc na grobach w Katyniu. Mi sie to nie podoba. Jednak prawica tak ma, i dla nich to naturalne. Z ich punktu widzenia trumna jest rownie dobrym rekwizytem jak kazdy inny rekwizyt. Oni nie maja hamulcow moranych, etycznych, czy estetycznych. W swoim ukladzie odniesienia postepowali racjonalnie, choc z mojego punktu widzenia obrzydliwie.
Zbiegiem okolicznosci racjonalna (z ich punktu widzenia) decyzja przeistoczyla sie w tragedie. Ten przyklad ilustruje, ze czlowiek strzela, ale kto inny kule nosi. Zawsze tak bylo, jest, i bedzie. Nie bardzo wiem, dlaczego prawicowa czesc tego blogu usiluje wylaczyc Generala z tej ogolnej reguly. Ze niby on wszystko od poczatku zawsze wiedzial, wiec teraz powinien byc sadzony bez zadnych okolicznosci lagodzacych. Skad u prawicy tyle wyrozumialosci wobec swoich, oraz tyle bezwzglednosci wobec obcych?
*) PS: Chyba nikt nie watpi, ze polityczna decyzja o locie do Smolenska byla wspolna decyzja Braci? Przeciez ci dwaj to nie byly dwie osoby, tylko poltorej. To byli Bracia Syjamscy zrosnieci telefonem komorkowym. Nie chodzi mi o ich Ostatnia Rozmowe (czy juz powstaly Koscioly pod wezwaniem Ostatniej Rozmowy?), tylko o caloksztalt ich dzialalnosci. Nie sa potrzebne zadne szczegolne dowody ani zapisy procesu dezyjnego w tej sprawie. Przeciez wiemy, jak ten proces decyzyjny zawsze przebiegal w tym tandemie. Jakies 75% decyzji bylo podejmowane przez Jaroslawa. W tym wypadku tez tak musialo byc. A poniewaz tak sie zlozylo, ze Mniejszy Brat Syjamski zginal, to pozostaly przy zyciu Brat Syjamski jest w tej chwili w pelni moralnie odpowiedzialnyza katastrofe. Bardzo mnie dziwi, ze to bardzo proste stwierdzenie nie jest przypominane przy kazdej okazji. Dlaczego pozwala sie czlowiekowi, ktory jest najbardziej odpowiedzialny, miotac oskarzenia na innych? Dlaczego nikt mu rzuca w twarz, przy kazdej mozliwej okazji, ze to on mial decydujacy glos w sprawie organizacji tego wiecu na grobach?
Bywalec2 (6-04-g.10:39)
Mój poprzedni wpis do ciebie zaniknął, ale ad rem
Generał J juz dawno uwierzył w sój wallenrodyzm, kierujac sie zwyczajnie pychą.
Pamiętam taki wywiad (chyba prowadziła go Torańska), z którego wynikało, że on był po prostu zawsze the best i jak zlecano mu kolejne zadania, połączone z coraz wyższymni funkcjami, „nie umiał odmówić”. No bo kto byłby lepszy na jego miejscu? Na tym zbudował swoją pokrętną filozofię zbawiania Polski w konkretnych realiach geopolitycznych.
Odkąd już mógł, zawsze sie sumitował i przepraszał np. za stan wojenny.
Pamiętam, jak „będąc młodą dziennikarką”, słuchałam jego tłumaczeń w 1990 r. na jakimś spotkaniu w Lublinie lub Ciechanowie. Ludzie go wściekle atakowali, a on się kajał i sugerował swój wallenrodyzm.
Co do sczerości jego intencji nie mam zdania. Wiem jednak, że mógł (nie ulegając pysze?) nie kontynuować kariery wojskowej za każdą cenę. Wielu z tych , uratowanych z wywózki na Sybir, którzy przeszli szlak bojowy I Armii, nie poszło w jego ślady.
Bardzo mnie dziwia ludzie, ktorzy wiedza, kto pociagal za sznurki, zeby General tanczyl, jak mu sznurek kazal. Skad tyle wiedzy i pewnosci?
Mam takie pytanie do wszystko-wiedzacych na tym blogu: czy Panowie jestescie tak zupelnie, na 100% pewni, co robia Wasze zony (i z kim), kiedy Was nie ma w poblizu? Czy mozecie tak w pelni na to pytanie odpowiedziec, jesli nie zainstalowaliscie ukrytych kamer i ziobrofonow w Waszych sypialniach? A nawet, jesli zainstalowaliscie w Waszych sypialniach, to czy takze w pobliskim parku oraz w sypialniach najblizszych przyjaciolek Waszych zon? (W odroznieniu od mezczyzn, kobiety sobie pomagaja w potrzebie.)
Jesli nie mozecie tak w pelni odpowiedziec na to pytanie, to skad wiecie, co dzialo sie w biurach i korytarzach KC PZPR oraz KGB?
Musiał wiedzieć co się dzieje w kraju…przecież Kiszczak nie mógł być niezależny w działaniach. Winna jest najprawdopodobniej nasze SB, kierowane przez radzieckie KGB. Kierunek >islamski< jest mniej pewny. Ten ruch był jeszcze w tzw, powijakach i postrzeganie przez nich Jana Pawła II jako głosiciela i przedstawiciela "krucjat" jest raczej mało przekonujące. Komunizm reprezentowany przez ZSRR się walił na dobre, a papież postrzegany był przez nich jako detonator, który rozwali ten sowiecki obóz, który trzymały tylko nic już nie znaczące przebrzmiałe slogany i górnolotne frazesy. Jak wiadomo, śmiertelnie ranny drapieżnik jest szczególnie grożny, więc próbowali usunąć ten watykański zapalnik, aby uszminkowany trup komunizmu mógł jeszcze trwać kilka lat…
narciarz2
Tak, masz rację w 100%. Ja nawet raz miałem taką sytuację.
Byłem w sypialni przyjaciółki mojej żony, a tu moja żona wchodzi..
Brawa dla Adama 2222 i spin doctora za mądre i ciekawe komentarze.
Pan Generał Jaruzelski jest tak znamienitą Postacią w polskiej polityce, że Generał piszemy wyłącznie dużą literą. To uwaga do redaktora.
Drogi Dante Wihajsterze,
weź pod uwagę, że pan Redaktor jest człowiekiem głęboko wierzącym i to ekumenicznie. Próba wskazania tropu islamskiego obraża jego uczucia religijne. I umysł wymyśla mu szybko wytłumaczenie alternatywne pozwalające uczuciom kwitnąć bez narażania ich na obrazę.
@ mag pisze: 2011-04-06 o godz. 12:27
z byle głupotą nie umiesz sobie poradzić ale w
mag pisze: 2011-04-06 o godz. 16:30
zachowujesz się jak Kaczyński czy inna Kempa.
Wytrzyj sobie buzie chusteczka bo się sama oplułaś.
Podziękuj Panu Bogu, czy komu chcesz, że gen, Jaruzelski nie dopuścił do rozlewu krwi.
Chyba to ze nie mogłaś patriotycznie umrzeć młodo za Ojczyznę tak Ciebie rozwścieklą
Niestety, Rossija Mat’ Rodnaja nierzadko lubila przylac butelka po wodce
swojej polskiej siostrze.
Co do tego ciemnego Turka, Ali Agca to nie ma tu o czym dyskutowac. Co taki Turek mial do Papieza?
Cui bono? (czyli w czyim interesie ta zbrodnia?)
Ale jest niezbitym faktem, ze facet ow, zawodowy morderca Szarych Wilkow, tureckiej prawicowej organizacji terrorystycznej, zjezdzil Europe wydajac duze pieniadze po to tylko by zgubic slad ewentualnej pogoni sluzb.
Facet ledwo pewnie umial czytac i pisac, bez zawodu i bez majatku a wydal kilkadziesiat tys dolarow stajac po hotelach w kilkunastu krajach. Zreszta mialo ich byc dwoch, tych assassinow. Drugiemu udalo sie uciec do ambasady Bulgarii. Oczywiscie slad po nim zaginal.
Niestety bez zerwania stos.dyplomatycznych sledczy oficerowie Italii nie mogli do Ambasady wkroczyc. A mogliby sie zdziwic gdyby sie to stalo. Ze juz przypomne przypadek Ambasady Sowieckiej w Paryzu w dniu wybuchu wojny z Rzesza. Rzad Vichy spowodowal takie wlasnie wkroczenie i co on znajduje u naszych radzieckich dyplomatow? On tam znajduje dwie przytulne cele i fachowo zbudowane male krematorium, wyraznie do obslugi klientow owych miejsc odosobnienia. Co widzialem na wlasne oczy na historycznym dokumentalnym filmie.
JPII- tu jest przeciez oczywista inspiracja Kremla. W owych czasach
islamski terroryzm swiatowy byl jeszcze w powijakach. Zamordowanie
papieza nie lezalo w interesie(chociazby propagandowym) islamistow,
zaden osrodek islamski sie aktem nie pochwalil. Kreml w owym kluczowym
momencie historycznym, gdy mu sie pod nosem Polska zaczela rozkladac,
mial tu zywotny interes by JPII usunac. Sa silne slady bulgarskie a
stary Jaruzelski robi z siebie idiote opisujac jak to Zivkov w
rozmowie udzialowi Bulgarii zaprzeczyl. Ze tu przypomne piekna scene z
Ojca Chrzestego: Fay, zona mlodego mafioso Michaela, domaga sie
gwaltownie wyjasnien, pyta czy on kazal mordowac. Michael Corleone
robi jej scene, mowi zeby mu wiecej nie zadawala pytan jak on robi swe
interesy. Po czym, patrzac kobiecie w oczy stwierdza, ze raz jeden odpowie
na jej pytanie. I lze w zywe oczy. Tak pewnie zalatwil Zivkov Jaruzela.
Gen.Jaruzelski juz slepnie, pewnie filmow nie oglada. A szkoda bo by
sie czegos z nich mogl byl nauczyc.
@Zly_Marek ;pisze 016;38
Podziwiam trafność trywialnych ocen ktore wypisuje się 30 lat po wydarzeniach ,kiedy wiadomo co po drodze wydarzyło sie .
No.Po prostu podziwiam
Adam2222 (6-04-g.17:33)
Człowieku! Po pierwsze moje wpisy, na ktore się powołujesz, nie do ciebie były adresowane, a po drugie – jesli wcinasz sie w czyjąś polemikę, to trzymaj się pewnego poziomu uznawanego w cywilizowanych spoleczeństwach za dopuszczalny.
Stasieku(6-04-g.13:24)
Miły Stasieku!
Dzięki za dobre słowo.
Właśnie oberwałam od kolejnego kretyna za jakąś „nieprawomyślność”. Coraz niechętniej udzielam się na tym blogowisku, bo nie chce mi sie walic z końmi (wypraszam sobie głupie skojarzenia różnych trolli). Po prostu robi się duszno i niesmacznie.
@ bacha
2011-04-06 o godz.15:07
Małe wyjaśnienie – jestem kobietą !
Oczywiście, przeczytam poleconą pozycję w „Polityce”,może nie tyle dla „otrzeźwienia”, ale po prostu z ciekawości. Na razie wertuję najnowszy numer
„Tygodnika Powszechnego”(wersja papierowa), w przerwie wysłuchałam wywiadu z prawnikiem, wodzem PiS-u,który przeprowadziła całkiem składnie i sensownie red. J. Pochanke w TVN24 ……
Ocenę tego wywiadu zostawię niezastąpionym Redaktorom „Polityki ” !
Nawet jesli Pan utnie sobie ucho lub jaja?
Tylko w kwestii technicznej, z braku czasu: Jesus w internecie nadal wisi marcowy, a wywiad Jaruzelskiego jest w aktualnym numerze. Prawdopodobnie za parę dni to się zmieni więc proszę wchodzić, być może dostępny będzie cały tekst. Najpewniej wielu z Was tam było, jednak tutaj daję link do spisu z marca: http://www.stpauls.it/jesus/1103je/1103jehp.htm
Dobrego dnia.
Generał z pewnością więcej może o tych zamachach rozsądnego powiedzieć niż ludzie nie będący wysoko we władzach PRL i nie kontaktujący się w ogóle z rządem ówczesnego ZSRR. Na szczytach władzy różne niemoralne rozgrywki prowadzono i prowadzi się nadal, ale ludzie długo będący przy rządzeniu orientują się co ma szansę być prawdą a co tej szansy raczej nie ma. Generał wypowiada się logicznie i nie ma powodów by kłamać na temat zamachu na Papieża , bowiem jasnym jest, że tu Polska i polskie PZPR było poza podejrzeniem.
Odnośnie Popiełuszki przekonuje mnie logika – po co tak wyjątkowo spaprać taki zamach? Po co dać tyle śladów? To wg mnie była gra polityczna mająca na celu odsunięcie od władzy liberalną część KC-PZPR. To się jednak nie udało. Z historii wiemy, że jedno zabójstwo nie zastraszało nigdy, dopiero skutkowały działania wielokrotne. Więc nie chodziło o zastraszenia radykalnych kapłanów, a o coś innego.
Prawda czy fałsz?
http://www.bibula.com/?p=6205
No i wcięło wpis. Dlatego powiem w krótkich żołnierskich słowach: odpieprzcie się od Generała. Na jego tle -dzisiejsi politycy prezentują się raczej mizernie.Pokażcie mi jednego, który oddał by dobrowolnie władzę! Narciarz2 dzięki za wpisy 16:22 i 16:34 – w pełni się zgadzam. Pozdrowienia dla Redaktora!
Myślę, że Agca był niezrównoważonym fanatykiem religijnym jakich na świecie pełno, a ten prawicowy ekstremizm tylko to potwierdza. To była sprawa międzynarodowa i to dużego kalibru medialnego, to zdecydowanie nie wygląda mieszanie się w wewnętrzne sprawy Polski (z egocentrycznego punktu wiedzenia Polaka-katolika albo coś dotyczy jego kraju albo nie istnieje).
Z Popiełuszką odwrotnie. U nas oburzenie duże, społeczne, kościelne, związkowe, spory problem dla władzy. Dla Zachodu to tylko jakiś xiądz za Żelazną Kurtyną, mało ważny news z dalekiej zagranicy. Brzmi to racjonalnie i przekonująco, bardziej niż prawicowe romantyczno-spiskowe narracje.
mw pisze: 2011-04-06 o godz. 09:39
Nie o to chodzi, czy jakiś dyktator kogoś mordował osobiście, bo tak zwykle się nie dzieje. Odpowiedzialność generała Jaruzelskiego ogranicza się do sprawstwa kierowniczego ( sprawdzić definicję) i za to powinien być postawiony przed sądem. Liczni dyktatorzy latynoamerykańscy spali spokojnie, ponieważ oddając władzę zawierali umowy o swojej nietykalności, ale z czasem ludzie dochodzili do wniosku, że umowa z bandytą jest nieważna i stawiali tych ludzi przed sądami. Mocne słowa, ponieważ generał Jaruzelski na tle tamtych szakali, może uchodzić za gołębia pokoju, który stara się usprawiedliwiać i przeprasza za tamte zdarzenia. Przepraszać jednak można za to, że się komuś przypadkiem zasmarkało buty, a nie za dziesiątki śmiertelnych ofiar Wybrzeża i Śląska. To nie ma być zemsta, a uczciwy proces i wyrok wydany przez niezawisły sąd demokratycznego państwa. Tak się jednak nie stało w odpowiednim czasie ( według mnie kilkanaście lat temu), więc dzisiaj dałbym spokój temu starcowi i nie wygłupiał się z procesem o stan wojenny.
W związku z tym, nasuwa mi się refleksja dotycząca kształtowania się polskiego państwa, która dotyczy dojrzałości jego instytucji jako całości. Niby to wszystko jest, a jednak nie działa tak jak powinno działać w społeczeństwie, co nasuwa podejrzenie, że Polacy są zaledwie narodem. Prezes Kaczyński w swoim Mein Kampf ( raporcie o stanie RP) nie użył chyba ani razu słowa społeczeństwo i w zasadzie się nie pomylił, bo naród to tylko naród, choćby go pisać z największej litery. Naród państwa nie potrzebuje, może się bez niego dobrze obejść, ale żeby stworzyć taki twór polityczny jak państwo, to niezbędne jest społeczeństwo z jego bezlikiem instytucji. Reasumując – tylko społeczeństwa sądzą dyktatorów, narody zajmują się mitami.
Pozdrawiam
„Generał” piszemy z małej litery, no chyba że słowo to rozpoczyna zdanie. jeśli ktoś chce, to niech pisze „generał’ z dużej litery w odniesieniu do Jaruzela. Można nawet pisać to słowo używając samych dużych liter, pisać na bacznośc, na kolanach, lub w głębokim skłonie czołobitnym.
Jednak nawet taka ekwilibrystyka nie zmieni faktu, że Jaruzel pozostanie Jrauzelem.
jak to było ?
Siekiera, motyka
Smok wawelski
Przegrał wojnę
Głupi malarz,
czy jakoś tak.
Jnekp @ 21:10
Postulat „odpieprzenia” sie od Jaruzelskiego jest dobry o ile generał uzna sam, że milczenie jest złotem.
Zadziwia mnie grupa kolegów blogowych dostających erekcji na dżwiek słowa
generał.
Dlaczego apoteoza osiągniec generała musi miec tak infantylne pobudki ?
(” bo obecni politycy są beznadziejni”?). Wiem, że u niektórych osób sam widok munduru lub militarnego sprzetu wzmaga produkcje adrenaliny. U mnie hamuje.
Rozumiem militaryzm gigantów.
Gloryfikacja munduru w krajach z uboga historia sukcesów militarnych wynika z z jawnych kompleksów. .
Potwierdzaja to komentarze polskich meneli piejących ( często wulgarnie) ze szcześcia przy piesniach opisujących przegrane bitwy (vide Sabaton na you tube).
Fiskalni geniusze z Sabaton sa w stanie napisać wszystko, nawet piesń sławiaca generała. Zachwytom nie będzie końca.
Gorzej będzie z listą zasług, przy ktorej sam generał dostaje czkawki . Lista jest bezlitosnie krótka, otwiera ja teoria uratowania Ojczyzny przed rozlewem krwi. Wygrane wielkie bitwy? Oczywiscie tak, chociażby ta o wolną Czechosłowacje w 1968.
O mniej wywiadów proszę cię Panie.
mag pisze: 2011-04-06 o godz. 16:30
=========================
>>> Wiem jednak, że mógł (nie ulegając pysze?) nie kontynuować kariery wojskowej za każdą cenę. >>>
Szanowna Pani,
Bardzo Pani pryncypialna…
Gen Jaruzelski kontynuowal swoja kariere wojskowa w takich warunkach jakie byly mu dane.
Tak jak n.p. gen Anders ( przysiegal na wiernosc carowi Wszechrosji )
J.Pilsudski – agent pruski – raporty (donosy…? ) pisal, pieniadze bral…
Krol Jan Sobieski – bral pieniadze od dwory francuskiego cale zycie – agent…?
Nie zlustrowani… co za niedopatrzenie…
Moze Pani sie za to zabierze…? Takie pole do popisu…
Orka na ugorze czeka…
( wiecej…
http://passent.blog.polityka.pl/2010/11/24/bon-moty-i-schlagworty/#comment-185478
)
( cyt z georges53 )
…powtarzam tzw. Staly Fragment Gry ( na wszelki wypadek… ):
?Wyjechalem z Polski nienawidzac Komuny i Rosji jak samego diabla. Trzydziesci lat mi zabralo, zeby pojac, ze bardziej od komunizmu nienawidze kretynizmu.?
?czego i Pani zycze najszczerzej?
Na co mi przyszlo.. Komuchow na starosc bronic…
Myslec mi sie zachcialo… to niebezpieczne…
Georges53.
Nierozumie w rozumowaniu niektorych tylko jednego ;
Dlaczego w zasadzie na stare lata Jaruzelski mialby sie spowiadac
z grzechow innych ?
O zamach napapieza nikt nie posadzal polskich komunistow ,
nigdy tez nie czytalam ,aby istnial bezposredni rozkaz ” z gory” zabicia
Popieluszki.
Osobiscie zarzucam pzpr zbyt liberalne podejscie do kosciola
katolickiego ,bo taka potega koscielna jaka jest w Polsce, raczej nie
wyrasta z dnia na dzien ?
Wczesniej sie raczej obawialam ,iz Gen. J. i p. Kwasniewski zaczna calowac Papieza po rekach ,co wzbudziloby zapewne dziwne odczucia na swiecie ?…
Salute
Ps. U was to zawsze jakos dziwnie ,przedtem myslalam ,ze to socjalizm
teraz twierdze , ze to … „polska dusza „…
ks Popieluszko: mam tu stosunek nader osobisty skoro bydgoski politykier tuz przed odejsciem Ksiedza na swoja Golgote, wyludzil od niego dwa swiete obrazki, taki PRLowski ersatz z Madonna. Jeden mnie przeslal za granice i ja z tym obrazkiem peregrynowalem po swiecie. Odczuwalem wiec pewna metafizyczna bliskosc Ksiedza a takze opieke skoro wyladowalem na starosc wygodnie na czterech lapach. Obrazek swoje zrobil i dzis juz go nie ma- gdzies sie zawieruszyl.
Ludzie w kraju nie doceniaja roli Generala w tej sprawie. Swiat obserwowal wydarzenia z zaskoczeniem, naprawde obserwowano wtedy co sie dzieje w Polsce. To bylo nieslychane , przeciez bolszewia wymordowala tysiace duchownych w Sowietach a i w samej Polsce zamkniecie buzi klesze na jakis czas czy na zawsze, nie bylo czyms nadzwyczajnym. A tu prosze: General kaze scigac mordercow, aresztuje, dopuszcza do publicznego procesu sprawcow. To bylo cos nowego w systemie, to byl dowod na to, ze system gnije. Jesli wiec jakies sily konserwatywne zabily ksiedza by nieco zamieszac w kociolku to sprawa odbila sie im gorzka czkawka.
I jeszcze jedno krotkie pytanie ,bo trudno mi sie zorientowac ,jesli
ludzie z ktorymi zyje rdzeni Niemcy i Holendrzy n.p. uwazaja ,ze Slask
jest polski ,to maja w sobie „opcje polska” i sa podejrzani ?
,czy moga jednak zachowac swoja narodowosc bez opcji ?
Salute
Georges53 (7-04-g. 3:29)
Przekonałeś mnie.
Na szczeście u progu II RP nikt nie wpadł na pomysł czegos w rodzaju IPN. Zauwaz jednak, że PRL nie była panstwem suwerennym, stąd silna pokusa rozliczeń. Co wynikło z prób lustracji wiemy. Syf i niesmak.
georges53 ,
Witam w klubie myślących!
Domyślam się że te 53 to twoja data urodzenia, a więc już PRL i twoje dzieciństwo świadome to minimum Gomółka (56). W latach 60tych już tak źle w PRL nie było, bo przed Gomółką, to było tragicznie, ale pamiętam jak na studiach koledzy i koleżanki psioczyli na ustrój. Widzieliśmy, jak zachód nam ekonomicznie ucieka i jak biedniejemyu w stosunku do niego, na dodatek nie wolno nam było na ten zachód wyjeżdżać. Myśle, że to wywoływało tą nienawiść do PZPR i ZSRR. Na dodatek u dzieci rodziców z inteligencji i dawnych posiadaczy jakiś majątków nałożyło się na to opowiadania rodziców o skonfiskowaniu im dóbr, prześladowania i własne doświadczenia w utrudnieniach w kształceniu się. Mnie jednak dziwi trochę nienawiść do PRL u dzieci pochodzenia chłopskiego i robotniczego, bo oni krzywd raczej nie doznali, a wiele dzieci pochodzenia chłopskiego wręcz uzyskało wiele korzyści i zostało wyrwanych z nędzy. Analizując fakty doszedłem do wniosku, że u tych ostatnich zadecydował stosunek do religii PZPR i ich własna przekazana przez rodziców fanatyzująca religijność.
Obecnie wyraźnie rozróżniam szereg okresów trwania PRL’u i widzę zasadnicze różnice między tymi okresami. W ostatnim okresie liberalne skrzydło PZPR widziało niewydolnośc systemu gospodarczego i gdy ZSRR odpuścił – zresztą też z powodu gospodarczego zaczęło starać się coś z tym zrobić. To skrzydło ma wielki udział w przemianach i ktoś kto myśli musi to doceniać. Walka polityczna z bojącym się zmian tzw betonem partyjnym była bardzo ostra.
Polak potrafi??
?Medialnym trzęsieniem ziemi okazała się opublikowana przez litewski dziennik ?Respublika? wypowiedź europosła, lidera Akcji Wyborczej Polaków na Litwie ? Waldemara Tomaszewskiego. ? Polacy mieszkają na Litwie od zawsze, to nasza ziemia i to Litwini powinni się integrować ? powiedział europoseł w odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób przedstawiciele mniejszości polskiej na powinni się integrować ze społeczeństwem litewskim.?
http://wiadomosci.wp.pl/k…..omosc.html
I co WY na to? W kontekście narodowościowych problemów może być to burza dyplomatyczna. W kontekście odpowiedzialności za słowo, antagonizowanie poszczególnych nacji może być groźne…….
@ Mag:
„Na szczeście u progu II RP nikt nie wpadł na pomysł czegos w rodzaju IPN. Zauwaz jednak, że PRL nie była panstwem suwerennym, stąd silna pokusa rozliczeń.”
Czegoś w rodzaju IPN na szczęście nie było, ale tak poza tym to różnie się toczyło. Na przykład kilka karier wojskowych, i to takich, które już, mimo, że Polska miała zaledwie parę lat, zdążyło się mocno zasłużyć, zostało złamanych. A stało się tak dlatego, że bardzo łatwo było komuś przylepić łatkę „Polaka od wczoraj”. Co to oznaczało, skoro wszyscy byli obywatelami polskimi „od wczoraj”? Ano po prostu to, że sugerowało, iż wcześniej ktoś nie poczuwał się do polskości i budował swoją karierę na wysługiwaniu się zaborcy. I tak np. generał Latinik, który w 1919 roku uratował Polakom tyłki na Śląsku Cieszyńskim, a w 1920 odepchnął Rosjan pod Radzyminem, w wyniku konfliktu z piłsudczykami okazał się Austriakiem, a w każdym razie kiepskim Polakiem. I go „rozliczono” za przeszłość.
To się wiele nie różniło od tego, co mamy dzisiaj. Istotą rozliczeń III RP nie jest przecież uzyskanie wiedzy o niedawnej przeszłości, tylko bierząca walka polityczna. To sposób na eliminację konkurencji.
@ Jacobsky:
Stosunek do Jaruzelskiego nie ma tu nic do rzeczy (mam podobny, jak Ty). Jeżeli z kontekstu zdania jasno wynika kogo konkretnie ma się na myśli, to użycie wielkiej litery nie jest niepoprawne. Np. zdanie „W wyniku konfliktu z Kapciowym, Bliźniacy stali się przeciwnikami Wałęsy”. Wiadomo kto to „Bliźniacy”, wiadomo kto to „Kapciowy”, więc zdanie jest poprawne. Jeśli pojawia się zdanie „W wywiadzie dla Izwiestii Generał tłumaczył swoją decyzję o wpowadzeniu stanu wojennego”, to wiadomo, że za „Generał” kryje się Wojciech Jaruzelski i można pisać wielką literą, co nie oznacza manifestacji poparcia dla tej osoby.
mag pisze: 2011-04-07 o godz. 08:35
===================
>>>Zauwaz jednak, że PRL nie była panstwem suwerennym, stąd silna pokusa rozliczeń…>>>
… tak jak i Przywislanski Kraj u cara; nie da sie ukryc ze gen. Anders wspolpracowal – dobrowolnie i na wlasne zyczenie – z wrogim zaborca…
A gdy zmienily sie warunki brzegowe, to zmienil sie i general ( A. i J. )…
>>>Przekonałeś mnie.>>>
No no, nie zdarza sie to codziennie; zwyczajowo kazdy zostaje przy swoim…
A to mnie Pani zaskoczyla.
A w takim razie,.. ( chyba, ze to podpucha…? )
Dziekuje za odzew i pozdrawiam bardzo serdecznie…
Georges53.
( rozwiniecie tematu )
P.S. WAZNE! Uscislenie.
Nie umiejac, niestety, odczytywac cudzych mysli, JA NIE WIEM co gen. J. w rzeczywistosci sobie kombinowal; zwracam jednakowoz uwage, ze NIKT tego nie wie, nie wylaczajac najbardziej halasliwych katonow…
Chodzi mi o zasade.
A po drugie primo, „po czynach ich poznacie ich” jak mowi ( podobno, sam nie sprawdzalem… ) Pismo Swiete…
Nie ulega zadnej watpliwosci, ze gdyby gen J. nauki pobieral w USA ( Fort Bragg, West Virginia, „Szkola Ameryk” ), zamiast w Moskwie, to internowanych nie goszczono by w Bialolece, tylko np.wyrzucono by zywcem z samolotu nad Baltykiem.
Sprawdzona metoda sojusznikow Ameryki…
„Wiezniowi jaruzelskiego”, Red. Sz. ku pamieci…
Georges53.
Zażenowanie blogiem – dlaczego pytania do p. Torańskiej kierujesz do p. Szostkiewicza? Czy p. Szostkiewicz jest rzecznikiem p. Torańskiej?
wiesiek59
„Gdy rozum śpi, budzą się demony.”
Przez świat przewala się kolejna fala nacjonalizmów.
Bardzo groźna, niespotykana chyba od wojny.
Ma swoje podłoże zarówno w kryzysie, jak i podejrzewam w fakcie, że odchodzi ostatnie pokolenie które wojnę zna z autopsji.
Polityka stała się populistyczna, a mężami stanu są dziś kabotyn Sarkozy i mafiozo Berlusconi.
Jest się czego bać.
A media w pogoni za zyskiem tylko te nastroje i populizm podsycają.
Dziennikarze, jak gospodarz bloga, którego wypowiedzi dziś rano słuchałem i któremu przy okazji dziękuje za to, że jako jeden z nielicznych, nie dał sobie narzucić nacjonalistycznej retoryki Prezesa, są dziś w odwrocie niestety.
Jeszcze na temat narodowości- Marcin Król
„Polsce wyszłoby na dobre, gdyby władza centralna zrezygnowała z części uprawnień na rzecz silnych województw. System redystrybucji pieniędzy przez Warszawę jest mniej wydajny od takiego, w którym część podatków zostawałaby w regionach, z których pochodzą.”
http://www.rp.pl/artykul/9133,638942-Krol–Rozwazmy-postulaty-Slazakow.html
W gruncie rzeczy chodzi moim zdaniem o sposób wydawania pieniędzy.
Kto je ma, ten ma realną władzę….
Ps.
Proszę zwrócić uwagę na pisownię….
Władysław Gomułka- pisane przez „u”
Papież – pisane przez „ż”
Co do Generała, jest to nazwa własna, przy takim zapisie wiadomo od razu o kogo chodzi…..
Konotacja szacunku to inna sprawa.
Barto,
dzięki za uwagi.
Pozdrawiam.
parker
„Co do zamachu na Papierza ….mało wiarygodny wydaje mi się bułgarski i inne ślady”.
Bułgarska komunistyczna bezpieka miała dobre rozeznanie w sprawach tureckich, co wynikało choćby z podziału zdań w ostbloku. Turcja, państwo sąsiednie, należy do NATO, dość silne gospodarczo, no i jeszcze ta najliczniejsza mniejszość w Bułgarii – mniejszość turecka! Ekstremizmy zawsze przyciągają uwagę służb specjalnych, bo w razie czego łatwo je wykorzystać. Agca był prawicowym ekstremistą. Poza tym bułgarska bezpieka znana była z brutalnych posunięć. O zabiciu w Londynie przez bułgarskiego agenta pracownika BBC G. Markowa przy pomocy bułgarskiego parasola to i pan Szostkiewicz musiał słyszeć, sam był pracownikiem BBC. Najwyraźniej praca w „Polityce” jest pewnym obciążeniem dla pamięci.
„Gdyby za zamachem stało KGB, raczej inaczej byłby zorganizowany, nie wzięli by do jego wykonania szaleńca”.
To naiwne co piszesz. Agca przez wiele lat całkiem racjonalnie udawał wariata , dzięki temu nadal żyje.
Drodzy Moderatorzy,
przed chwilą zniknął mi tekst nad którym długo pracowałem.
Niech was Bóg ma w swojej opiece
Za polskiego marszalka biegali:
* facet o piskliwym glosiku z ktorego sie w wojsku smiano
*inny facet ktorego pogoniono z wojska przed wojna za kanty
*wodz przegranych armii w klesce najciezszej w dziejach dla Polakow
*ruski gieroj z dorobionym polskim zyciorysem
Jest jeszcze inny osobnik z tym tytulem. Wystarczy napisac Marszalek z duzej litery i juz wiadomo, o kogo chodzi.
2011-04-07 o godz. 10:38
BRAK SLOW !
I ktos by pomyslal ze nasz Najwiekszy krol JAGIELLO ,byl Litwinem …
Impertyncja nie polskiem miary !
Przepraszam ,przepraszam ,przepraszam Litwinow
Salute
maciek.g pisze: 2011-04-07 o godz. 09:14
==================
Dzieki.
Przychodzi mi tu na mysl Red. Urban ( czy tez jak wola niezlomni katoni ?ta swinia Urban?… ). Pamietam takie zdanie:
?Komunisci, obejmujac wladze, obiecali ze tym ktorym bylo lepiej, bedzie gorzej, a tym ktorym bylo gorzej, bedzie lepiej?.
Z tej obietnicy, lepiej czy gorzej, sie wywiazali. Wydaje mi sie ze trudno zaprzeczyc…
… a poniewaz tych ktorym sie poprawilo bylo kolosalnie wiecej niz tych ktorzy stracili, wiec generalnie, krzywa w gore…
( istnieja przeciez swiadectwa RE? poziom do porownania; ja np. pamietam czytalem ?Pamietniki Lekarzy?, te sprzed wojny, edytowane/wydane przez Wankowicza… ).
Co obiecali Solidarni…?
Rowniez do rozwazenia KTT ( chyba…? prosze mnie poprawic )
( cytuje z pamieci ) :
?Ocena PRL zalezy od tego czy bylo sie AKowcem w wiezieniu SB, czy tez robotnikiem, po raz pierwszy w zyciu, na wakacjach FWP nad morzem…?
Discuss anyone…?
Pozdrawiam
Georges53.
„MYŚLĘ, JAK TO PAŃSTWO WZMOCNIĆ”
To tytuł świetnego wywiadu (dzisiejsza GW) z Janem Krzysztofem Bieleckim, byłym premierem, ministrem, bankowcem (krajowym i europejskim), a dziś szefem Rady Gospodarczej przy premierze Tusku.
W wywiadzie mówi, jak rozumie nowoczesny, demokratyczny patriotyzm, dlaczego uważa, że podziały na liberałów i nie-liberałów są bezsensowne, wskazuje, jak myśleć pragmatycznie o potrzebie wzmocnienia swego państwa (bo obywatele i rządy innych państw, szczególnie Zach. Europy i USA myślą, i to bardzo), wskazuje przyczyny, dla których tak wielu ludzi w Polsce używa argumentów populistycznych, w istocie negując demokrację parlamentarną pod przykrywką „obrony” wolności. Na końcu wzywa: „czas skończyć z deprecjonowaniem własnego państwa”.
Myślę, że wielu komentatorów na blogach „Polityki” powinno zastanowić się nad tym, co pisze Bielecki (oczywiście nie tylko oni, to dotyczy chyba większości polskiego społeczeństwa – wliczając w to wielu dziennikarzy – zdemoralizowanego i zgorszonego – w rzeczywistym znaczeniu tego słowa – swą historią i doświadczeniami, które wykorzystują wrogowie państwa (z lewa i z prawa). Tyle że większość społeczeństwa nie czyta, nie tylko GW)
Wywiad (w dziale Opinie) powinien być dostępny w internecie już po północy. Na razie – wersja papierowa. Pędźcie do kiosków, drodzy „liberałowie”!
Mw
To kolejny wywiad Bieleckiego poświęcony wzmacnianiu panstwa. Odkąd przeszedł na panstwową, urzędniczą posadę to o niczym innym nie mówi. Sprawdza się w jego przypadku powiedzenie, że „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”. W wywiadzie sprzed kilku tygodni dla Onetu gdy go spytano dlaczego owa słabość panstwa mu nie przeszkadzała gdy był na posadzie w prywatnym banku odpowiedział, że bank miał interesy z państwem i dlatego musial lojalnie milczeć. Moje pytanie brzmi – co by chciał wzmacniać Bielecki gdyby dajmy na to został biskupem? Wybierz jedną z trzech odpowiedzi:
– prywatny bank
-biurokrację państwową
– swoją diecezję
Pozdrawiam
Georges(7-04-g.11:09)
No i zobacz (przepraszam, ze ja na „ty”, a Ty do mnie „pani”, ale jakos mi poręczniej), co się z nami porobiło!
Ja Ci przyznaję rację, a Ty podejrzewasz, ze to podpucha. W sumie temat na niewsołą refleksję – nie ptrafimy ze sobą rozmawiać, a raczej – SŁUCHAĆ się wzajemnie. I potem wyciągać wnioski.
Zwłaszcza wśród polityków brakuje „słuchaczy”. Na ich tle premier Tusk (przy wszystkich zastrzeżeniach, jakie do niego mam, jest OK.
Co do sojuszu z NATO (czytaj:USA) nie mam przesadsnych złudzeń.
Pozdrawiam serdecznie
Georges – sorry za literówki, ale to z pośpiechu, żeby mi nie „wcięło” wpisu.
Mw
Swoją drogą Schetyna sensownie Bieleckiemu dogadał, by zanim się zacznie mądrzyć rządzić jak pijany zając w kapuście postarał się o mandat do mądrzenia to znaczy spróbował swych w wyborach. Jak na razie zaczyna trząść tym krajem z tylniego siedzenia. Już nawet Marian Krzaklewski trzęsąc z głębokiego zaplecza rządem Buzka to minimum do trzęsienia – czyli mandat wyborczy – miał.
A najbardziej zabawny jest ten ostentacyjny dystans do jakichkolwiek poglądów politycznych, który wykazują Tusk i Bielecki. Doprawdy komiczna jest ta udawana ewolucja polityczna tych cwanych oportunistów. W sam raz by mydlić oczy zalęknionemu elektoratowi.
Pozdrawiam
Muszę się przyznać z bólem Panu Redaktorowi i Blogowiczom, że wyrosłem dziwnym biegiem czasu i okoliczności z wierszyków o „smoku wawelskim” – nie przeszkadza mi pisanie o Jaruzelskim „Generał” jakby w porównaniu z De Gaullem (też kontrowersyjna postać okresu przejściowego), oraz z lektury książeczek z serii „tygrysa”, a nawet z wielowątkowych opowieści o tym „kto zabił JFK”.
Ale zdaję sobie sprawę, że są w tych opowieściach frapujące elementy.
@ mag pisze: 2011-04-06 o godz. 18:27
Sz.P. nie dość że umie zawsze utrzymać poziom
to jeszcze żartować potrafi.
Przy okazji gratuluje, że zaczyna coś docierać do Sz.P. mimo zauroczenia Wartościami
D. Szostakowicz pisze:
2011-04-07 o godz. 11:54
Ja tam się na tym nie znam. Moje doświadczenie życiowe mówi, że częściej mamy w życiu do czynienia z przypadkiem niż ze spiskiem. Choć spiski się zdarzają to przypadki o wiele częściej. Nie dwa razy częściej, tylko tak z tysiąc na moje oko 🙂
Jeśli więc nie udowodniono spisku, a tęgie głowy nad tym pracowały, to tylko na zasadzie rachunku prawdopodobieństwa skłaniam się do tezy, że za zamachowcem nikt nie stał.
Ale i logiczne przesłanki w mojej głowie mi to podpowiadają.
Bo nie uważam, żeby Papierz był autentycznym zagrożeniem dla systemu komunistycznego, więc po co było się na niego zamachiwać?
Spartolono akcję, co mi do KGB nie pasuje.
Zostawiono przy życiu zamachowca, który mógł sypać, co mi też do KGB nie pasuje.
Bo teza, że żyje tylko dlatego,że wariata udawał jakoś do mnie nie przemawia.
Takie szlachetne było KGB, że mu życie darowało w zamian za milczenie?
I ryzykowało?
Ale prawdy się nigdy nie dowiemy.
Szczególnie jeśli prawdą jest, że Ali Agca działał sam 🙂
mw (04-07 o godz. 15:23)
Nie ma co bić piany nad słusznością odsiewania liberalizmu od solidarności (szczególnie międzypokoleniowej), ale co zrobić z ulubionymi „zasłużonymi redaktorami”, którzy są w stanie rozdzielić liberalno-chadeckie państwo i rządy przed-Buzkowo-Balcerowiczowe od neoliberalno-konserwatywnych. Toż to oczywiste, anielskie dzielenie nazewniczego włosa na czworo, zamiast skupić się na diabelskich konkretach.
Dobrze, że Bielecki wreszcie wyjaśnia nam swoją wizję państwa (na razie wywiad nie jest dostępny w sieci). Ale zdaje mi się, że problem lezy nie w tym jak państwo wzmocnić, ale jak uporządkować i odbiurokratyzować, jak usprawnić i podnieść realną wydajność jego aparatu. Albowiem zasadne jest pytanie, dlaczego wszystko co prywatne działa sprawniej, i to o wiele, od tego co państwowe, opierając się na przykładach podanych przez red. Gadomskiego. I to nie w jakieś teoretycznej megaprzestrzeni dyskursu ideologicznego, lecz w konkretnej Polsce.
Np. dlaczego nie można ZUSu domknąć i zbliansować, a następnie wyasygnować jakiejś rosnącej części inwestować na giełdzie i w obligacje (spółek czy municypalne) i zlikwidować obowiązkowe prywatne konta w OFE. I to za niższe opłaty. Nota bene, opłaty pobierane przez OFE nie są wcale wysokie. Mitem jest ich zawrotność. Gdy się rozpisze 7 proc. pobierane na wejściu na odpowiednio długie okresy, od 40 lat poczynając, to wyjdzie, że średnio rocznie nie przekroczy to 0,5 % (pięć promili), a teraz nawet połowę tego, plus max. 0,6% opłaty za zarządzanie. W sumie to jest mniej niż fundusze powiernicze pobierają w Kanadzie, nawet po uwzględnieniu, że ponad połowa to rzekomo „proste w zarządzaniu” skarbówki. Ale komu chce się rozkładać rozważania i obliczenia na 40 lat. Liczy się wrażenie i kalkulacja „tu i teraz”, hehehe.
Dlaczego umarła, czy skomatoziała, idea służby cywilnej? Dlaczego w państowych branżach gospodarczych ZZ-etom nikt nie ma siły się przeciwstawić? Dlaczego jest coraz więcej urzędników do przewraca coraz większej ilości papierów? – chyba nie wszystko da się wyjasnić Unią … i podobne pytania o „siłę państwa”.
Chyba że Bieleckiemu chodzi o miękką siłę państwa, o siłę przejrzystości, kompetencji i wysokiej wydajności pracy w tym wywiadzie dla GW. Dożyjemy – przeczytamy – skomentujemy.
Kartka 15:56
Kartko, jak robisz to często, i teraz wyrywasz słowa, zdania, „myśli” z kontekstu, albo przemilczasz rzeczy istotne dla rzetelnego zrozumienia. Czy dlatego, że nie dostrzegłeś istoty rzeczy, czy dlatego, że tak Ci pasuje?
W tym wywiadzie, do którego tak pokrętnie się odwołujesz, w odpowiedzi na powtórzony przez Ciebie „zarzut” (?), Bielecki przypomniał dziennikarkom (bodaj tym samym?), że gdy lojalność wobec pracodawcy nakazywała mu nielojalność wobec państwa – ZREZYGNOWAŁ Z POSADY.
Mam taki pomysł racjonalizatorski.
Często mam z tym kłopot ale chyba nie tylko ja.
Etykieta językowa w internecie zwana E-tykietą pozwala zwracać się do siebie po nicku.
Może by ją zastosować na blogu Redaktora, jak nie będzie miał nic przeciwko?
Oczywiście z wyłączeniem autora, bo występuje pod nazwiskiem i jako gospodarzowi szczególny szacunek mu się należy.
Trochę to sztuczne to paniowanie i panowanie.
Jak na zebraniu ZBOWiDu
D.Szostakowicz>>> zaskakuje mnie Pan znajomoscia historii najnowszej.
Zrobie tu co jedynie mala poprawke. Dymitry Markowa zabito nie z parasola z zatrutym szpicem ale z wymyslnej broni-wiatrowki w nim ukrytej. Widzialem zdjecia pocisku, kulki zrobionej z irydium, majacej wywiercone otworki na najsilniejsza roslinna trucizne pochodzaca z lubinu(rape plant). Podobno pijak co zasnie w pelnym kwiatow lubinie sie nie budzi. Markov ostrzegal, ze zostal otruty ale trafil na lekarzy przyglupow, mimo ze byl leczony na oddziale specjalnej terapii uniwersyteckiego Szpitala Sw Tomasza w Londynie. Podobnie postrzelony w skore na plecach emigrant we Francji ocalal bo zrobiono XR i kulke wycieto. Rzecz w tym, ze ow pocisk z irydium mogl byc wykonany tylko przy pomocy bardzo precyzyjnej obrabiarki ze wzgl na jego minimalny wymiar. Np uzywanej w projektach kosmicznych nanotechnologii. Lub w posiadaniu KGB. Markov rozpoznal napastnika jako sniadego poludniowca,
facet przeprosil za rzekome dziabniecie parasolem, wskoczyl do czekajacej taksowki i odjechal.
Rzad dzisiejszej Bulgarii wzial odpowiedzialnosc za ten zamach i dal finansowa rekompensate wdowie i corce Markova.
parker, przeczytaj co pisze wyzej. Agca nie dzialal sam a zyje bo zostal
zlapany. Gdyby uciekl do Ambasady Bulgarii to by go tam zabito, zmielono i dano psom na strawe a kosci spalono. I tyle bysmy o nim dzis wiedzieli co o tym drugim, ktorego dlon z pistoletem byla gdzies na dokumentalnych zdjeciach.
Muszę się przyznać ze sporą dozą szczerości Panu Redaktorowi, Blogowiczom oraz telegraphic observerowi, że pomimo upływu lat piosenka ze Smokiem Wawelskim, piosenka o „Zielonej WRON-ie” i inne przyśpiewki z okresu stanu wojennego wciąż wywołują u mnie niekłamany sentyment, że ilekroć jestem w Polsce i spotykam się w gronie moich kolegów z tamtych czasów, to pomimo naszego wieku, powagi wykonywanych zawodów (broń boże nie są to ekonomiści ! oni mają naprawdę poważne zawody) oraz dorosłości zaśpiewamy sobie przy piwie parę kawałków z repertuaru „kombatanckiego”, jeśli tylko sprzyjają ku temu okoliczności, i mamy przy tym sporo frajdy.
Oczywiście moglibyśmy dyskutować o OFE, no bo kto dziś nie dyskutuje o OFE jest cienias, ale my (moi koledzy i ja) jesteśmy właśnie takie cieniasy, stracona generacja (dla OFE).
telegraphic observer 17:14
Observerze, jeśli zamierzasz posiłkować się przykładami, podanymi przez red. Gadomskiego, to daleko nie zajedziesz. W jego mniemaniu oczywiście wszystko co prywatne działa „sprawniej, i to o wiele, od tego co państwowe”.
No tak, zależy od tego, co rozumieć przez „sprawne działanie” w państwie i w społeczeństwie. Jak pisze (powyżej) Kartka – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie sądzę, aby red. Gadomski szczególnie miał na uwadze standard życia, szanse, możliwości, dostęp TU i TERAZ całości społeczeństwa. Ani stabilność CAŁEGO państwa (które, jak wiesz, składa się nie tylko ze sfery finansowej, ale i socjalnej i etycznej). Ja na przykład wiem (doskonale), że wiele z tego, co prywatne, działa znacznie MNIEJ sprawnie niż to, co państwowe, o ile bierzemy pod uwagę sprawność zaspokajania potrzeb i możliwości WSZYSTKICH, a więc i tej „masy”, zdanej na państwowe, a nie tylko tych, korzystających z prywatnego.
ZUS jest dla ogromnej WIĘKSZOŚCI emerytów in-spe bezpieczniejszy i pewniejszy. OFE jest korzystniejsze tylko dla jego pracowników i dla grupki szczęściarzy, najbogatszych, którym udałoby się przejść na emeryturę akurat w jakimś dwuleciu hossy giełdowej. A i to tylko w najbliższych latach, bo sam Balcerowicz na stronach FOR pokazuje wykres, w którym wszystkie systemy emerytalne, z biegiem lat, zbliżają się do PKB (od którego zależy waloryzacja).
Zapaść służby cywilnej wynika (jak wiele razy już pisałem, choć może nie expressis verbis) z faktu, że urzędnikiem tejże służby cywilnej jest człowiek najczęściej tu urodzony, tu wykształcony i tu wychowany, z całym bagażem doświadczeń tego zapyziałego, paranoicznego, agresywnego, niekompetentnego , megalomaniackiego, zakompleksionego społeczeństwa. To tak jak z politykami: też pochodzą stąd. Nie z Marsa przecież.
Związkowcom nikt – jak piszesz (błędnie, bo przecież przeciwstawiają się coraz bardziej, choćby dziś KGHM podał, że związkowcy w zarządzie zarabiają po 260 tys. zł i chcą więcej!) – nikt się nie przeciwstawia, bo słabo wykształcone, nielogicznie myślące, irracjonalne społeczeństwo jest podatne na manipulacje i populizm, który związkowcy stosują, a rząd aż tak nie chce, natomiast pracodawcy nie są jeszcze tak silni. Pamiętaj też, że w tak biednym kraju jak Polska, zatrudnienie ciągle jeszcze pełni w znacznej mierze funkcję SOCJALNĄ – to w pewnym sensie ukrywa bezrobocie. Jesteśmy, jako państwo i społeczeństwo, za biedni jeszcze, aby traktować zatrudnienie WYŁĄCZNIE jako kontrakt ekonomiczny.
Nt. urzędników i rosnącej ich liczny: wyjaśniano już wiele, i to z wielu stron. Po pierwsze: ich liczba rośnie w całym nowoczesnym świecie: wraz ze wzrostem złożoności i skomplikowania struktury państwa, samorządu i w ogóle „zglobalizowanego” społeczeństwa. Po drugie (o tym mówił Tusk w rozmowie z „szarpidrutami”) urzędnicy (jak i służba cywila) to MY, (p. wyżej moja charakterystyka nas). Tusk nawet powiedział, że „urzędnicy to DŻUNGLA” (tak się wyraził!). Jest to ogromna, silna grupa nacisku, broniąca swych „nabytych” interesów, trzymająca państwo (i nas…) jako zakładników, sabotująca zmiany. Myślę, że to jest oczywiste. Mniej oczywiste może być dla nas to, że w państwie demokratycznym nie można, jak w jakichś Chinach czy innej Wenezueli, po prostu „zrobić z tym wszystkim porządek” (to wezwania, które często słyszę w kolejce do warzywniaka, zresztą na blogach „Polityki” też…).
O stanie mentalnym społeczeństwa świadczy choćby wynik malutkiej sondy internetowej (gazeta.pl) po dzisiejszym podpisaniu przez Komorowskiego ustawy emerytalnej. Otóż ok. 60% odpowiadających (niewielu co prawda, gdy to widziałem, w sumie mniej niż 2 tys, odpowiedzi), uważa, że „zabrali im ich pieniądze”. Ok. 1/5 popiera. Ale, co najśmieszniejsze, tylko 10% przyznaje, że nie rozumie tego!!! Widzisz więc siłę manipulacji przeciwników silnego państwa, którym udało się wmówić „gawiedzi”, że ktoś im zabiera ich pieniądze (podczas gdy tyle tłumaczono, że nikt nie zabiera, a Sąd Najwyższy wydał wyrok, że to NIE ich pieniądze, o czym zresztą wiele tu pisaliśmy. Co ciekawe, w takiej mikro-sondzie internetowej udział biorą zazwyczaj młodzi ludzie, ktorzy, nawet jeśli mają pracę na etat, a nie na kontrakt, to ich wkład do OFE jest znikomy – przypuszczam, że te odpowiedzi na nie, to właśnie to, o czym mówi Bielecki, taka durna moda gnojenia swego własnego państwa, swego własnego rządu, kiedy się nawet nie pofatygowało na wybory, dla hecy, dla jaj, jak te „elity”, „artyści” itp. Bezhołowie i kibolskie szpanerstwo).
Dużo jeszcze pracy. No, ale w końcu inne społeczeństwa budowały swą demokrację po 150 lat (i więcej), a my tu dopiero 20 lat….
Mw
Chyba padnę! Zrezygnował z posady? Jakbym tego nie pamiętał kto z kogo zrezygnował?
Nie róbmy z blogu magla i zmuszaj mnie do tych smutnych dla bieleckiego retrospekcji.
Pozdrawiam
Oczywiście „Bieleckiego”
Kartka 18:16
A więc padaj!
To z Wiki i z tvn24.pl:
„1 października 2003 objął funkcję prezesa zarządu Banku Pekao S.A. W listopadzie 2009 podał się do dymisji z zajmowanego stanowiska, zakończył urzędowanie w styczniu 2010.”
„Jan Krzysztof Bielecki zrezygnował z funkcji prezesa banku Pekao SA – poinformowano w komunikacie banku.”
Media, jako powód rezygnacji, podawały konflikt z Luigi Lovaglio, z-cą Bieleckiego z ramienia grupy UniCredit, mającej zamiar zmienić profil działania banku na bardziej dla siebie korzystny oraz chęć Bieleckiego „pomożenia Platformie”.
Sam Bielecki, w wywiadzie, o którym pisałeś, wyraźnie powiedział, że rezygnuje z powodu konfliktu lojalnościowego, wobec osłabienia swej pozycji względem Lovaglio (przypuszczam, że nie był to jedyny powód).
telegraphic observer:
Jeszcze jeden przykład niekompetencji (?) społeczeństwa, rozumianej jako niekompetencja … rządu:
Media podają, że podczas dzisiejszego spotkania przedstawicieli (?) internautów z Tuskiem i Bonim, prezes Polskiej Izby Informatyki, Wacław Iszkowski, skarżył się, że:
„… po drugiej, rządowej stronie nie ma grupy, która jest odpowiednio kompetentna. (…) Bo teraz ministerstwo finansów nie rozróżnia faktury przesłanej drogą elektroniczną od faktury elektronicznej, skoro obcina ulgę na internet”.
Już dwa dni temu wyjaśniano, że ta nieszczęsna broszura, która ukazała się dopiero niedawno z powodu długiego cyklu wydawniczego, oparta była na nieaktualnym już prawie. I w związku z tym, ministerstwo finansów żadnej ulgi na internet nie obcina! Nawet ja to wiem. Nawet w kolejce do warzywniaka już to wiedzą, ale prezes Polskiej Izby Informatyki … nie, nie, on też to wie doskonale, tylko MANIPULUJE! To jest moda w tym kraju, nie masz nawet pojęcia jak chwyciło! Gazety, TV i radio rozrobiły całą te sprawę ZANIM wyjaśniły z ministerstwem, o co chodzi. Bo nie miałyby o czym pisać, czym ludzi straszyć, jak im „tłumaczyć”, co to za głupi rząd, jakie represyjne państwo…. Ohyda!
Mw
Masz rację, nie jedyny. Wbij sobie do wyszukiwarki „Bielecki nieoczekiwane odejście” to znajdziesz mnóstwo ciekawych materiałów. I zwolnij mnie z konieczności omawiania meandrów kariery bankowej Bieleckiego. Wolę się skupić na ozdrowieńczych projektach skromnego doradcy premiera dotyczących umacniania naszej zbolałej państwowości.
Pozdrawiam
Jacobsky
Rozumiem, że wszystko jest radośnie i wiosennie, nawet w Montrealu, ale dziwnym zbiegiem okoliczności w 1981 byłem starszy od Ciebie – zdaje mi się – i widziałem te zdarzenia i to co im towarzyszylo nieco inaczej. Już wtedy.
W korespondencjach blogowych ze mną Ty z kolei dziwnym trafem nieustannie, notorycznie krążysz wokół OFE i okolicznych im tematów. Śmiało, zadaj konkretne pytanie, może uda mi się odpowiedzieć.
Szanowny Panie Redaktorze
Stosunek wielu Polaków do gen. Jaruzelskiego jest mówiąc eufemistycznie negatywny. Rozumiem taki stan rzeczy, ale irytuje mnie fakt iż gen. Jaruzelski jest w naszym kraju traktowany jak przysłowiowa V kolumna i każde jego pojawienie się w mediach rozpętuje na nowo tą samą wojnę. Historia po części już oceniła postepowanie Pana generała i zapewne ocena ta z biegiem czasu może ulec zmianie, ale każdy człowiek powinien mieć prawo do wyrażania sowich poglądów, racji, przemyśleń a w przypadku Pana generała jest tak, że nie ważne jest to co powie bo i tak większość ma wyrobione zdanie na temat generała i koniec basta. Dla mnie tak hermetyczne zamknięcie jest bez sensu, dlatego cieszę się że generał był zaproszony przez prezydenta na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, jednakże trochę nie rozumiem zachowania kancelarii Pana prezydenta w stosunku do Pana generała co do jego uczestnictwa w beatyfikacji papieża. A co do zamachu na Jana Pawła II to podzielam pogląd tych, którzy uważają że prawdy w tej sprawie nie dowiemy się w najbliższej przyszłości a może i nigdy.
mw (04-07 o godz. 18:10)
– nie posiłkuję się Gadomskim, po prostu zamiast długiej listy porównawczej odsyłam do artykułu, ale widać błąd popełniłem w tej konkretnej dyskusji – wspomniałem Gadomskiego, który „źle się kojarzy”
– czego konkretnie Gadomski nie uwzględnia szeroko, społecznie i etycznie, to jest złudzenie, że „socjalizm” – skrótowo mówiąc – jest dobry dla mas, etyczny, itp.
– absolutnie nie jest prawdą, że ZUS jest bardziej bezpieczny dla emerytów, a OFE bardziej „złodziejskie”, opierasz się na mitach, które już obalono (-liśmy)
– a dalej w Twoim tekście to już leci fraszka na leniwych związkowców i zapyziałe społeczeństwo, o dżungli urzędniczej, itd., która jedynie potwierdza moje głebokie wątpliwości (moje, nie żadnego Gadomskiego). Więc jak się społeczeństwo odpyzi, związkowców doprowadzi do pionu, dżunglę urzędniczą wytrzebi (w tym ustawodawstwo) to będziemy mogli z automatu mówić o mocnym państwie bez robienie czegokolwiek więcej. Póki co, tu i teraz, jest lepiej jak czymś zajmuje się prywaciarz – oczywiście nie wszystkim może on się zająć, a nie dziki urzędas z uduchowionym państwowcem łamiącym ręce nad tą cała stajnią Augiasza (czy jak mu tam było?).
Mw,
powiedzmy, że napisałbym tak:
Każdy inteligent w sensie ścisłym doskonale wie, że jeśli w Polsce dokonuje się modernizacja, to dzięki rynkowi, prywatnemu kapitałowi i przedsiębiorcom. To, co działa: apteki, agencje ochrony mienia, banki, biura notarialne, fabryki samochodów i mebli, eksport i międzynarodowy transport samochodowy, gazety i telewizje, podukcja piwa i wydawanie książek, sklepy i supermarkety, telefony, usługi weterynaryjne – jest prywatne.
To, co nie działa lub działa źle: cukrownictwo, kolej, kopalnie węgla, państwowa służba zdrowia, poczta, publiczna telewizja, policja, rządowe agencje, sądy, zarządzanie wielkimi miastami – jest publiczne, ale silnie regulowane. Państwo w Polsce jest źródłem problemów: korupcji, marnotrawstwa środków, pozorowania pracy, złego doboru kadr. I jak za socjalizmu z wysiłkiem rozwiązuje problemy, które stwarza.
Redakcjo, szanowni IT specjaliści,
Dlaczego zegar blogowy nadal tyka wg. czasu zimowego?
Cytat:
„Tak nasi katolicy mają, że z Jaruzelskim nie gadają.”
A czy ten człowiek powinien z kimś w ogóle gadać poza sadem, czy w ogóle powinien mieć pozwolenie na uczestniczenie w życiu publicznym współczesnej Polski?
Czy gen. Pinochet z kimś gadał, jak go wywalili?
Czy Ceausescu z kimś gadał? – no biedak nie zdążył
Czy Honecker Erich z kimś gadał, nim odleciał w dalekie kraje? -zresztą skończyło mu się rychło
O czym w ogóle ta dyskusja? Kto to jest Jaruzelski poza tym, ze zdrajca.
telegraphic observer,
to ja krązę dookoła tematu OFE ??? Wolne żarty…
Przejrzyj swoje wpisy, policz je, a potem policz ile razy pada w nich termin OFE, nawet jeśli temat wpisu, pod którym umieszczasz swoją wypowiedź wcale nie dotyczy reformy emerytur.
Nie wiem, czy to taki dziwny zbieg okoliczności, że w 1981 roku byłeś starszy ode mnie. Osobiście mogę wskazać wokół siebie tysiące osób (a na swiecie jest ich z pewnością ze dwa albo nawet trzy milardy, o ile nie więcej), które w tym samym momencie historii (1981), a także przedtem i potem były starsze ode mnie. Od moich rodziców poczynając. Żaden zbieg okoliczności. Tak sądzę przynajmniej, ale może się mylę.
Pozdrawiam.
Mw
Ja tylko nie rozumiem czemu lud pragnący silnego, opiekunczego panstwa biurokratyczno – socjalnego mieliby popierać Tuska i Bieleckiego. Przecież mają SLD, ktore im takie panstwo z entuzjazmem zmajstruje. I będzie to szczere działanie, bo socjaliści takie państwa lubią i ludziom obiecują. Mają w tym praktyke. Po diabła popierać przefarbowanych socjalistów skoro można poprzeć naturalnych? Po co popierać przebierańcow skoro pod reką są autentyki?
Pozdrawiam
KOREKTA do 19:27:
winno być — jest publiczne, ALBO silnie regulowane.
Produkcja cukru i obrót nim jest silnie regulowany przez państwo i UE.
Kamil1715 ,
to może nie jest tak. Znam dwóch Jaruzelskich. Jednego, wojskowego aparatczyka, a potem najwyższego rangą funkcjonariusza partyjnego, i drugiego, który okazał sie być właściwym człowiekiem na właściwym stanowisku, zważywszy na czas i na okoliczności. Jaruzelski jest dla mnie tak samo pierwszym prezydentem III RP, jak i pierwszym sekretarzem PZPR. To postać, do której trudno ustosunkować się jednoznacznie, kiedy jednak Jaruzelski zaczyna opowiadać własną historię z czasów peerelu, to nie mogę go traktować inaczej jak I sekretarza i odpowiedzialnego za wydarzenia z tamtego okresu, a nie prezydenta wolnej Polski. Nikt przy tym nie odbiera Jaruzelskiemu prawa do wypowiadania się publicznie, ale też nikt nie może odmawiać komukolwiek prawa do reagowania na jego wypowiedzi tak, jak sie to komus wydaje za słuszne. Nie wiem dlaczego miałbym nagle zacząć wierzyć Jaruzelskiemu – byłemu aparatczykowi w kwestiach, które trudno jest zweryfikować obiektywnie. Dlatego ciekawym byłoby zapoznać się z wypowiedziami innych postaci z tamtych lat.
Z pewnością boczenie sie na telewizor za każdym razem, kiedy pojawi się w nim Jaruzelski to przesada. Również wydaje mi się, że udział Jaruzelskiego jako b. prezydenta III RP oraz osoby, która jako polityk bezpośrednio stykała się z JPII częsciej niż wielu innych polityków z definicji jadących za parę tygodni do Rzymu jest protokolarnie, grzecznościowo oraz historycznie wskazany. Ale to nie zmienia postadci rzeczy, że nie noszę w sercu Jaruzelskiego – I sekretarza. Co ja na to poradzę ?
Pozdrawiam.
No i wcięło podziękowanie dla Barto
Dotyczy GENERAŁA i nie tylko.
Szanowni , zacznijmy od tego że należy odróżnić Historię od histerii.
To co obecnie obserwujemy to zapiekła zacieekłość w tępieniu TEGO CO POLACY PAMIĘTAJĄ z własnego doswiadczenia, co odczuli na własnej D…
cała generacja ludzików stara się zdobyc nazwiska na czasie minionym.
Ot piana co wykipieć powinna z czasem.
Trudno, bywa że gówniarze żałują słow wypowiedzianych.
Bywa tez że mają pretensje że ICH ŻLE ZROZUMIANO – przykładów prezentować nie potrzeba.
Jacobsky,
Chyba nie wypada, abym ja, tu, w korespondencji z Tobą robił wykład o relatywiźmie i kontekście w komunikacji, i wynikającym z tego sensie wypowiedzi. Napisałem pełnym zdaniem tak:
W korespondencjach blogowych ze mną Ty z kolei dziwnym trafem nieustannie, notorycznie krążysz wokół OFE i okolicznych im tematów.
To znaczy – pozwolisz – abstrahując od innych moich rozmówców i wypowiedzi, z Tobą o OFE wogóle nie dyskutuję – nie przypominam sobie – i to jest dobre, neich tak pozostanie. Co więcej, Ty po raz trzeci czy czwarty mi wyrzucasz, że z innymi dyskutuję, do tego wciskasz jakieś niewyparzone i nieopierzone uwagi o ekonomii jako nauce, które nauce tej bynajmniej nie ujmują, lecz raczej Tobie. Co starałem Ci usilnie, acz delikatnie zasugerować. Także to, że temat filozofii nauk ekonomicznych mnie w tym kontekście już nie interesuje.
Dalej, w kontekście naszej rozmowy, rozumiesz, jest jeden rozmówca A, i drugi – rozmówca B, i tak się złożyło, że jeden z nich jest starszy, co (znów usilnie, acz delikatnie chciałem Ci podrzucić) prawdopodobnie tłumaczy nasze odmienne widzenia stanu wojennego i gen. Jaruzelskiego, wtedy i teraz. Zupełnie nie widzę powodu, abyś musiał się obruszać, czuć dotknięty itp. Ot, przyjacielskie spostrzeżenie to było. Czyli krótko – różnica wieku jako zbieg okoliczności w relacji między A i B.
Różnica wieku w pewnym wieku robi kolosalną różnice, ale bynajmniej nie stawia mnie i moich wrażeń wyżej od Ciebie, czy od Twoich wrażeń. Chyba to jest zrozumiałe. Gdy czytałem Twoją krótką relację z czasu wojny jaruzelskiej, to przypomniałem sobie jakie poważniejsze brzemiona wówczas nosiłem, jakie kroki rozważałem, jakie drobne dramaty ludzkie widziałem wkoło. Zaledwie 20 miesięcy obserwacji i dylematów. Akurat śpiewanie piosenk o smoku wawelskim Jaruzelskim byłoby moim ostatnim skojarzeniem. I ten rozziew percepcji tamtego czasu chciałem oddać. Widać jakże nieudolnie (w tym przypadku, mam nadzieję).
Jacobsky
Natchnąłeś mnie swoim komentarzem do zadumy nad czasem minionym.
I do tego na muzyczna nutę.
Wklejam link do mojego ulubionego barda z tamtych czasów.
http://www.youtube.com/watch?v=fp_QCp8GTt0
telegraphic observer 19:27
Powiedzmy, że napisałbym tak:
Każdy, nieuprzedzony, nie dogmatyczny, trzeźwo patrzący na „całokształt” (a nie na wycinki tylko, jak ci mieszczanie, o których pisał Tuwim, że „wszystko widzą osobno”) wie, może nie doskonale, ale wystarczająco pewnie, że jeśli w Polsce dokonuje się modernizacja, to dzięki rynkowi nadzorowanemu i wspomaganemu w znacznej mierze przez państwo i dzięki państwu, zmuszanemu do wysiłku przez rynek. I wie, ale to już doskonale, że to, co wymieniłeś, jako „działające”, wcale nie zawsze i nie tak dobrze działa, a to, co opisałeś jako niedziałające lub działające źle, często działa dobrze, szczególnie w zakresie, w jakim ma działać z założenia (choć może nie w tym, jakiego niektórzy by sobie życzyli), a jeśli nie działa dobrze albo w ogóle, to często, jak i dziedziny prywatne, z przyczyn niezależnych (obecnie i historycznie).
Tak właśnie bym napisał…. Oczywiście nie używałbym takich słów jak „socjalizm” itp., bo (co miał chyba na myśli Bielecki) wtedy to już w ogóle byśmy się nie mogli dogadać.
Kartka 20:05
Na ten temat już chyba wszystko powiedziano. Nawet zwolennicy SLD widzą, że to wydmuszka, w dodatku plastikowa. Ludzie AŻ tacy naiwni nie są… Przecież nie każdy ma fioła na punkcie krzyży w szpitalu czy kropienia remizy strażackiej. Ludzie mają poważniejsze sprawy na głowie.
Georges53,
Właśnie dlatego ciekawostka jest fakt , że na PRL jest często bardziej atakowany i nienawidzony przez tych którzy de facto zyskali. Mam wielu znajomych synów i córki chłopów którzy wyszli z biednych wsi, pokończyli wyższe studia, dorobili się mieszkań w mieście na przyzwoitym miejskim poziomie. Żyją lepiej niż ich krewni którzy zostali na wsi , a przecież wsi się znacznie poprawiło. I ci znajomi wprost fanatycznie plują na PRL, PZPR , Jaruzelskiego, SB itd. Nikt z tych ludzi nie miał konfliktu z prawem w PRL, nie siedział w więzieniu, a jednak tego ustroju nienawidzi.
Dlatego we wpisie do ciebie podałem swój pogląd na ten ewenement.
Mw
Nie wywijaj się od odpowiedzi. W czym lepsze są socjalistyczne deklaracje Tuska i Bieleckiego z ostatnich tygodni od socjalizmu Napieralskiego? Myslisz, że Napieralski nie podoła wręczaniu laptopów dziatwie szkolnej albo budowaniu w gminach przedszkoli? Żelaznym trzeba być by takim obowiązkom państwowym podołać?
Pozdrawiam
Znacznie ciekawsza od dyskusji czy JKB sam odszedł czy został wyrzucony, wydaje się pewna analogia widoczna w postępowaniu JK Bieleckiego i J.Palikota.Obaj są po doświadczeniach zarówno w polityce jak biznesie.
Co prawda w innych okresach i na innych pozycjach ale chyba obaj doszli do podobnych wniosków. TAKA polityka i TAKA gospodarka jakie prowadzone są od 89 roku nie rokują dla państwa dobrze na przyszłość. Obaj próbują w jakiś sposób, Palikot indywidualnie – tworząc partię, a Bielecki wpływając na rząd – zmienić kierunek w jakim i polityka i gospodarka państwa, trudno nawet powiedzieć że podążają – bo raczej grzęzną. Jeszcze parę lat takiego przebierania nogami w miejscu i wyjście z impasu będzie tak trudne, że prawie niemożliwe.
Owal40
Nie jest do końca tak jak piszesz – jesli chodzi o Bieleckiego. Biznes to on prowadził w stanie wojennym – miał ciężarówkę i był prezesem spółdzielni usług wysokościowych. Od 1989 roku utrzymywal się z polityki. Zarówno w EBOiR jak i Banku PKO SA był typową polityczną paprotka.
To tak jakbyś napisał, że Kazimierz Marcinkiewicz jest biznesmenem i bankowcem. On też na oslodę po odstawce dostał posadę w EBOiR – jak Bielecki.
mw 21:16
Mój dogmat na temat modernizacji (i odchodzenia od nawyków socjalizmu) jest taki, że:
– dobrze się dzieje, że obywatele traktują swoje składki emerytalne jako własność prywatną z ograniczeniami; dyskutowaliśmy już ten punkt, podałem dlaczego uważam, że jest to prywatne konto, tak samo z resztą, jak konto ZUSowskie, tyle że niższej jakości i wyższej niepewności,
– dobrze się stało, że państwowe instytucje nadzoru finansowego stworzyły właściwe ramy działania dla banków, NB – jest to punkt dla liberałów, a nie dla socjalistów, w tym dla liberałów z SLD (Borowski, Cimoszewicz, etc.)
– dobrze się stało, że państwo ustaliło szereg regualcji – bez nich meble, piwo i autka nie byłyby produkowane wydajnie, ale …
– nie dobrze się dzieje, gdy państwo niedomaga i narzuca nadmiar regulacji, o czym można pisać długa, oraz tam gdzie nie chce prywatyzować i upiera się przy idei czampionów; najpierw niech będą ludzie do ich tworzenia i pracy w ich zarządach, nieprzekupni i nie poddający się koniunkturom politycznym.
Krótko mówiąc, niech państwo się poprawi (samo?), a w międzyczasie się wycofa. Taka jest moja doktryna i nie tylko moja. Możesz ją sobie nazywać dogmatyzmem, nawet chorobą weneryczną, ale faktów to nie zmieni. Socjalizm pasuje do Twoich pomysłów redystrybucji w wypłatach emerytur. Na pomysły Bieleckiego jest inne słowo – etatyzm. Ale poczekajmy z ostanim słowem do popółnocy (GMT+2).
W biznesie to pracuje człowiek który swój biznes prowadzi.
Bielecki był przez biznes zatrudniony, tak jak pani w okienku w banku, tylko na wyższym stanowisku.
A o pani w okienku nie mówimy, że w biznesie pracuje, prawda?
Pełna zgoda z Kartką.
PS. Z biznesu się nie odchodzi z powodu konfliktu z zastępca 🙂
W biznesie się zastępcę zwalnia jak jest konflikt.
telegraphic observer,
kontaktach blogowe z Tobą obracają się wokół różnych tematów, a że akurat teraz na warsztacie jest OFE, no to niech będzie OFE. Skoro Ty wydoroslałeś na tyle, żeby nie spiewać piosenek o Smoku Wawelskim, które ja np. lubię i nucę je sobie przy okazji, skoro lajtmotywem Twojej produkcji blogowej jest OFE, no to mam wystarczający punkt zaczepienia żeby dyskutowac pod wpisem red. Szostkiewicza, który NIE NA TEMAT OFE. Nie przeszkadza mi wałkowanie tego tematu i dzieki Tobie (oraz innym) całkiem sporo dowiedziałem się na w temacie. Nigdy nie podszczypywałem Cie z powodu Twojej monotematyczności (OFE), a więc nie bardzo rozumiem co Tobie przeszkadza mój sentyment do piosenki o Smoku Wawelskim (biorąc pod uwage treść Twego wpisu, piosenki traktowanej już chyba raczej jako symbol tamtej epoki, niż jako zwykłej przyspiewki okolicznościowej), a juz tym bardziej nie rozumiem robienia ze stosunku do tej piosenki jakiejś kategorii wartościującej , bo czymś takim jest używanie słowa „wyrosnąć” we wpisie, który rozpoczął tę całą niepotrzebną wymianę uprzejmości. Nigdzie nie nazwałem „obsesją” Twojego przywiązania do tematu OFE, a więc Ty oszczędź sobie szafowania laurkami „wydoroślenia”, a przez to i „pozostawania niedorosłym” w odniesieniu do upodobań innych.
Moje uwagi o ekonomii są jak najbardziej opierzone i wyważone/wyparzone. Ty masz swoje zdanie o „królowej nauk” (mam na mysli ekonomię) – świetnie ! Na ogół jakość wyników w danej dziedzinie działalności poznawczej zależy właśnie od zastosowanej w tej dziedzinie filozofii, która determinuje metodę. Ekonomia to dziedzina szczególnie podatna na wpływy polityczne, a więc i doktryny filozoficzne kształtujące politykę. Nędza lub chwała danej nauki (w tym nauk ekonomicznych) będzie odzwierciedlać jakość jej fundamentu filozoficznego. Ciebie interesuje ekonomia paremetrów, a mnie własnie filozofia ekonomii. Co kto lubi.
Z pewnością dzieli nas różnica wieku, i choć nie dociekam jaka, to chyba nie aż tak przepastna, żebym ja w tamtych czasach był wolny od Tobie podobnych rozterek co do przyszłości w latach wojny jaruzelskiej. Od początku lat 80-tych miałem na głowie kilka poważnych obowiązków, z których starałem sie wywiązywać najlepiej jak mogłem, jak np. praca i studia jednocześnie. Plus rodzina, bo tak się akurat złożyło. Jednak być może dlatego, że ja wtedy byłem na studiach, to trwałym elementem mych wspomnień jest jednocześnie ów motyw, może nie tyle beztroski, ile motyw ówczesnych chwilowych oderwań się od bryndzy stanu wojennego, tych sporadycznych chwil spędzonych z kumplami i z piosenkami „kombatanckimi”. Jak mawiał Homer Simpson Everything looks bad if you remember it. Jestem pogodny z natury, może dlatego, że ze wspomnień staram sie kultywować te przyjemnejsze. Złe wspomnienia i tak nie zacierają się.
Pozdrawiam
„Prezes PiS straszy śląskim separatyzmem i niemieckim rewizjonizmem, choć niewątpliwie zdaje sobie sprawę, że ani ruch na rzecz uznania narodowości śląskiej, ani postulowany przez RAŚ powrót do przedwojennej autonomii nie ma nic wspólnego z kwestionowaniem obecnych granic Polski. Platforma Obywatelska z kolei niby współpracuje na szczeblu lokalnym z RAŚ, jednak jej krajowi liderzy też wielokrotnie straszyli autonomistami, robiąc w gruncie rzeczy to samo co PiS, tyle że subtelniej. Dekomunizatorzy i piewcy powrotu do tradycji II RP w restauracyjnej psychozie chcieliby oddawać gmachy uczelni i urzędów arystokratom, kamienice???przedwojennym kamienicznikom, purpuratom zaś???wszystko, czego tylko zażądają. Ciekawe, że żadnemu z nich przez myśl nawet nie przeszło, by oddać Ślązakom przedwojenną autonomię. Ten akurat dekret Bieruta pozostaje dla polskich prawicowców niepodważalny.”
Całość na : http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/MrozekConalezysieSlazakom/menuid-1.html
Zgadza się. Kto odwołał Statut Organiczny Województw Śląskiego uchwalony przez polski sejm 15 lipca 1920 roku? Bierut? To ci dopiero prawdziwek. Dlaczego PiS nie stawia mu pomnika? A może na Wawel z tym truchłem?
Kartko
Nie uważam Bieleckiego za biznesmena ale porównanie do Marcinkiewicza wydaje się krzywdzące. Widać, że JKB czegoś się nauczył. Nawet paprotka może zmądrzeć, jeśli potrafi obserwować i wyciągać wnioski, niekoniecznie mając wpływ na cokolwiek. Zwłaszcza jeśli stoi w gabinecie dyrektora a nie gdzieś na korytarzu 🙂
Pytanie..
Czy dlatego ,ze „zetknelam ” sie kiedys z Papiezem ,powinnam
tez obecnie udac sie na pielgrzymke do Rzymu nawet jesli n.p.
/hipotetycznie/ jestem w zasadzie komunistkom ?
Myslalam ,ze w Rzymie odbywaja sie uroczystosci koscielno-religijne ,
a nie panstwowe ?
/albo Polacy przeniesli juz stolice do Rzymu ,niejako na zapas ?/
A moze Jaruzelski powinnien tak ogladac koloseum ,to bardziej pasuje
do ( ) obrazu / w ramach nauczki, tam tez mordowano dla zabawy ?/ ,
albo katakumby ,aby nie zapomial przesladowania chrzescijan? …
Na pogrzebie chyba nie byl ? a teraz na swiecenia ?
dziwne rzeczy tam wymyslacie ,zajmijcie sie kochani(y) lepiej jednak
finansami i ekonomia ….
Salute
pan Jacobski i obserwator znow o OFE?!. Czy nprawde trudno Wam sobie wyobrazic, ze za 30 lat wszyscy dziesiejsi wielbiciele „profesora” i wyznawcy OFE beda lokatorami domow opieki spolecznej?.
Chyba znowu zaiskrzy….
„Waldemar Tomaszewski: Prawda jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Żyjemy na Wileńszczyźnie z dziada pradziada – w odróżnieniu od większości Litwinów, którzy tu skądś przyjechali, gdy my już byliśmy. To oni, przyjeżdżając, powinni się integrować, bo sąsiad powinien znać język sąsiada. Skoro my znamy litewski, to i Litwini powinni znać polski.”
Więcej… http://wyborcza.pl/1,75248,9395118,__Niech_Litwini_pamietaja__ze_sa_w_UE___mowi_przywodca.html#ixzz1IuuRhVGz
Dowcip w tym, że to samo prawo nie przysługuje Ślązakom, bo ich nie ma…..podobno…..
Jacobsky
happypolishman pisze:
2011-04-07 o godz. 19:53
„A czy ten człowiek powinien z kimś w ogóle gadać poza sadem, czy w ogóle powinien mieć pozwolenie na uczestniczenie w życiu publicznym współczesnej Polski?
Czy gen. Pinochet z kimś gadał, jak go wywalili?
Czy Ceausescu z kimś gadał? ? no biedak nie zdążył
Czy Honecker Erich z kimś gadał, nim odleciał w dalekie kraje? -zresztą skończyło mu się rychło
O czym w ogóle ta dyskusja? Kto to jest Jaruzelski poza tym, ze zdrajca.”
Jacobsky, ja ww. rodzaj wypowiedzi miałem na myśli pisząc mój komentarz. I jak sam widzisz występuje on także na tym blogu. A co do twojej oceny generała to zgoda, również w dużej mierze tak na to patrzę. W powyżej zamieszczony cytacie generała odżegnuje się od czci i wiary i czy to jest dobre to ja mam spore wątpliwości. Dla mnie takie wypowiedzi prowadzą bardzo często do agresji i skrajności a tego akurat się boje.
Pozdrawiam.
Notka uzupełniająca nt „wzmacniania państwa”
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,9397408,_DGP___Panstwo_chce_naprawic_handel.html
Pozdrawiam
Kartka, telegraphic observer:
Niełatwo z Wami dyskutować, bo Wasze odpowiedzi są takie, jakbyście wcale nie czytali moich, albo jakbyście uparli sie odpowiadać na swoje lub po prostu jeszcze raz pisać to, co już napisaliście, tylko innymi słowami (przypominacie mi mojego kolegę z liceum, który chwalił się na polskim, że przepisuje Trylogię, ale ze zmienionymi nazwiskami).
Nie chodzi o to, że macie przyjąć mój punkt widzenia lub zaakceptować moje argumenty, ale w dyskusji należy się do nich odnieść. W przeciwnym razie to monologowanie. Oczywiście widzę różne przyczyny tego stanu rzeczy:
– Observerze, byłbym wdzięczny,gdybyś uważniej czytał to, co piszę, i nie liczył na to, że mnie przekonasz powtarzaniem tego, co już mi napisałeś. Jeśli dyskutujesz ze mną, to raczej odnoś się do tego, co ja napisałem, a nie powtarzaj tego, co Ci miłe sercu (ja to już wiem, nie na tym dyskusja polega).
– Kartko, scyniczniałeś, Twoje komentarze staja się coraz mniej szczere, to wygląda na zabawę złośliwego chłopca, który na podwórku wali piłką w blaszane drzwi garażu, potem chowa się za murem i chichocze, słysząc sfrustrowanych mieszkańców. Kto Cię nauczył, że zawsze musisz mieć rację? Takie przekonanie (zapewne wyniesione z dzieciństwa, a propos, czy jesteś jedynakiem?) – skłania do „postawienia na swoim” per fas et nefas.
(P.S. pytanie o jedynaka to nie argumentum ad personam, tylko weryfikacja teorii psychologicznej)
dziadek Ignacy,
domów opieki społecznej ? Ja widzę siebie raczej w domu z drzwiami bez klamek.
POLONIA-SAWA
A moze Jaruzelski powinnien tak ogladac koloseum ,to bardziej pasuje
do ( ) obrazu / w ramach nauczki, tam tez mordowano dla zabawy ?/ ,
albo katakumby ,aby nie zapomial przesladowania chrzescijan? ?
Chapeau !
Mw
Masz rację, scyniczniałem. Po prostu ulewa mi sie gdy na to wszystko patrzę. Nie ukrywam, że mnie moj wlasny punkt widzenia martwi. Naprawdę chciałbym zauważyć, przeczytać coś sensownego i konstruktywnie na ten temat porozmawiać. Łaknę wręcz jakiejś budzacej otuchę i nadzieję wiadomości. Niestety, ku memu smutkowi nic nie mogę wypatrzeć. Ale zgadzam się z Tobą – nawet w tak beznadziejnej sytuacji powiniem panować nad emocjami – głównie zniecierpliwieniem. Więc przepraszam, że popsułem Ci dyskusje nad „wzmacnianiem państwa” przez Bieleckiego. Już do tej budzącej stare traumy tematyki nie wroce.
Parker: „skłaniam się do tezy, że za zamachowcem nikt nie stał.
Ale i logiczne przesłanki w mojej głowie mi to podpowiadają. Bo nie uważam, żeby Papierz był autentycznym zagrożeniem dla systemu komunistycznego?
A jednak sami komuniści widzieli to całkiem inaczej. Są na to liczne dowody.
„Spartolono akcję, co mi do KGB nie pasuje”.
Kilka lat temu w ZEA oficerowie rosyjskich służb specjalnych zabili prezydenta zrewoltowanej Czeczenii, Zelimchana Jandarbijewa. Złapano ich prawie natychmiast. W odpowiedzi Rosja aresztowała grupę sportowców, których wymieniono na rosyjskich oficerów, ale spartolenie było faktem.
„Zostawiono przy życiu zamachowca, który mógł sypać, co mi też do KGB nie pasuje. Bo teza, że żyje tylko dlatego,że wariata udawał jakoś do mnie nie przemawia.Takie szlachetne było KGB, że mu życie darowało w zamian za milczenie?
I ryzykowało?”.
Pewnie był wynajęty przez pośredników, zabicie go uznano pewnie za błąd, a przynajmniej za gorsze rozwiązanie.
Jacobsky,
Mnie nie przeszkadza Twój sentyment do piosenki o Smoku Wawelskim. Chyba nigdzie nie dałem takiego sygnału? Co najwyżej stwierdziłem, że pisanie „Generał” o Jaruzelskim mnie nie szokuje (sam kiedyś tak napisałem raz, albo kilka razy). I to w związku z tym, że Tobie to „przeszkadza”, zdaje mi się.
Ach te drażliwości na językowym tle.
A co sądzisz – ni z gruchy ni z pietruchy – o ustalaniu, czy obniżenie CIT (corporate tax) wpływa na wzrost gospodarczy i poziom zatrudnienia?
@Mw
Kto mówił, że życie jest łatwe? A życie blogowe, to już szkoda gadać – ale jest ono nieobowiązkowe.
Oczywiście jak walniesz mi sążnisty i wężowaty wywód, który mnie powala, bo neoliberała łatwo powalić, to uda mi się tylko kilka jaśniejszych spraw wypunktować … i w drogę. Więc nie oczekuj ode mnie, że do wszystkiego się odniosę. Ale musi przyznać, że do kilku punktów się odniosłem – po prostu obniż proszę swoje oczekiwania wobec mnie. Ja tak robię wobec Ciebie. Czy zarzucam Ci, że nie odpowiedziałeś na moje zapytania, np. po kiego grzyba tak wysokie pochówkowe w biednym kraju katolickim? po kiego grzyba dotowanie górników i prawdziwych farmerów? po kiego grzyba państwo ustala reguły pocztowe, które nakłaniają klientów wysyłających list do wkładania metalowych płytek, aby przesyłka była cięższa i kwalifikowała się do obsługi przez prywatną pocztę? Czy takie działania mają wzmocnić państwo? już nie pytam o usatysfakcjonowanie obywateli, bo oni są zwykła masą w tym państwowotwórczym rozumowaniu, ani o oszczędności w gospodarce prywatnej („bo ci spekulanci zawsze wyjdą na swoje”).
mw (8-04-g.10:22)
Dwa słowa w obronie Kartki, a nawet przeciw Kartce.
Wcale nie uważam, ze Kartka scyniczniał. Myslę, że jest po prostu zniesmaczony i znużony (zapomniane, a jakze smaczne słowo) potokami bredni, mających pozory informacji lub komentarzy, jakie wylewają się z przekaziorów i rozmaitych forów w internecie.
Podzielam odczucia Kartki (jeśli go rozumiem), podziwiając jednocześnie, ze niezłomnie wdaje sie w merytoryczne polemiki, niekiedy z głupcami.
Boze broń, nie mam na myśli Ciebie – mw. bo podziwiam Cię za to samo, co Kartke.
Zakończę, być może niedokładnym, cytatem z mistrza S. Lema -„Gdyby nie internet, nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów
Tak ,tak panie Jacobsky …..
Panie Jacobbsky ,nie zaprasza sie starego komunisty na uroczystosci
religijne ,bo socjalisci z natury rzeczy sa ateistami …
a ci polscy oprocz Popieluszki ,niewiele sie „dorobili „.
Niestety musze Pana rozczarowac …gdzie Rzym ,a gdzie Krym ?
Salute
A jesli chodzi o wymiane grzecznosci i protokuly dyplomatyczne ,
przysiegam ,ze tym razem Pana nie zbije „za podlizywanie”….
najpierw nabuczal Pan na G.J. a potem chce go Pan zapraszac ?
telegraphic observer,
CIT… mówią, żeby trzymać opodatkowanie przedsiębiorstw nisko, co zwiększa ich konkurencyjność. Kanada zdaje sie iść twardo w tym kierunku. Quebek również, jeśli popatrzeć na ostatnie budżety. Oznacza to, że celem uniknięcia deficytu oraz utrzymania założonego poziomu wydatków trzeba opodatkować coś/kogoś innego: Ciebie, mnie, i to, co konsumujemy. Zawsze się zastanawiam, czy „akceptując” coraz to nowe obciążenia dostajemy w zamian, ze strony przedsiębiorstw, nalezytą rekompensatę, np w postaci tworzenia miejsc pracy. Ostatnio opublikowane liczby wskazują, że owszem: globalnie zatrudnienie rośnie, ale są to w większości miejsca pracy w usługach, i to tych gorzej płatnych. Sektor wytwórczy kurczy sie jako rynek pracy, i to pomimo bodźców w postaci obniżania opodatkowania przedsiębiorstw oraz innych zachęt, a to własnie sektor wytwórczy z definicji zapewinał lepiej płatne miejsca pracy w Kanadzie. W USA wskaźnik zaufania konsumentów poleciał znacznie w dół, a tam opodatkowanie osób fizycznych jest dużo niższe niż w Kanadzie. Kanadyjczycy ponoć ledwo zipią, tona w długach (ile : ok. 140% przeciętnego dochodu rocznego ? W każdym razie coś koło tego), płacą wysokie podatki, muszą zacząć oszczędzać, a więc mniej konsumować, skoro coraz mniej jest szans dla wielu, aby zarabiac więcej. Co będzie jeśli dojdzie do sytuacji podobnej jak w USA, to znaczy kiedy Kanadyjczycy stracą resztę zaufania do sytuacij ekonomicznej i zredukują konsumpcję ? Czy coraz niżej opodatkowane przedsiębiorstwa zostaną zaproszone do zwiększenia kontrybucji jeśli chodzi o przychody państwa/prowincji ? Póki co nic na to nie wskazuje.
Gdzieś musi istnieć obiektywny punkt równowagi między wysokością obciążeń podatkowych osób fizycznych oraz przedsiębiorstw. Oraz między wysokością wydatków państwa, a więc potrzebami budżetowymi. Moim zdaniem to raczej decyzje polityczne ustalają ten punkt, nie zawsze w sposób zadowalający dla wszystkich. Oczywiście nie jest mozliwym zadowolić kogokolwiek jeśli chodzi o wysokośc płaconych podatków, ale też nie chodzi tutaj o robienie komuś przyjemności, ale o takie rozłożenie obciążeń, żeby były one sprawiedliwe (hehe, wiem, że wchodzę na śliski grunt).
Pozdrawiam.
POLONIA-SAWA,
Owszem, można zaprosić starego komunistę skoro miał on przy okazji honor być pierwszym prezydentem niekominstycznej Polski.
Można być ateistą i uczestniczyć we mszy. Uczestniczyć nie oznacza przeżywać obcowania z bogiem jak osoba wierząca. Jesli tak trudno to zrozumieć, to nic na to nie poradzę.
Zamiast sie podlizywać stosuję podmywanie się. Zalecam. Dużo praktyczniejsze jako metoda.
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam.
Kamil1715 pisze:
2011-04-08 o godz. 09:26
O czym ty w ogole filozofujesz? Jaka agresja?
Czy ty wiesz kto to byl Jaruzelski?
Czy ty wiesz w ogóle co było w Polsce przed 1989 rokiem?
Jeżeli tego nie wiesz, nie dyskutuj tylko się ucz. Tylko bron boże nie z Gazety Wyborczej, czy Polityki. Wtedy będziesz dalej tylko mędrkował nie na temat.
Happypolishman
Wiem kim jest a nie był generał Wojciech Jaruzelski bo o ile mi wiadomo to jeszcze żyje. Nie należę do zagorzałych zwolenników generała, aczkolwiek nie podoba mi się rodzaj wypowiedzi jaki prezentujesz. Odmawiasz obywatelowi Rzeczypospolitej zabierania głosu w sprawach, które jego osobiście także dotyczą. W Polsce doszło do transformacji na takich zasadach jakich doszło i ja ani ty tego nie zmienimy czy nam się to podoba czy nie. Generał zajmował w naszym państwie różne stanowiska m.in. był prezydentem i moim zdaniem powinien zostać zaproszony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego na uroczystość beatyfikacji Jana Pawła II, bo to jest nobilitacja dla samego Karola Wojtyły ale także dla naszego państwa, które jak ci zapewne dobrze wiadomo przez jakiś czas reprezentował także generał i tego nie da się zmienić, można jedynie zaklinać przeszłość i rzeczywistość, ale to nie jest najlepsze rozwiązanie.
Ps. A co do wyboru prasy jaką czytam pozwól, że sam będę o tym decydował.
Ale mnie Pan rozbawil,
/a jednak ponoc istnieje roznica jesli msza swieta odbywa sie z powodu
pogrzebu,jakies rocznicy ,czy z powodu wyswiecania czyli bonifikacji ..ale…pewnie w Polsce to obojetne /
A Pan to nie podmywacz ,ale prawdziwe sunami….
Salute
Ps.
Chodzilo Panu o podmywanie się ,czy podmywanie kogos ?
bo to jak pamietam sa jednak dwie rozne rzeczy ;pierwsza swiadczy o higienie osobistej ,druga o niecnych zamiarach ?
przepraszam pomylilam ;bonifikacje z beatyfikacja …
…to przez to podmywanie sie..
POLONIA-SAWA,
cieszę się, że udało mi się Panią rozbawić. Szkoda, że cała ta wymiana toczy się za pośrednictwem tekstów. Podejrzewam, że w realu wystarczyłoby pokazać Pani palec wskazujący i pokiwać nim, aby Pania rozbawić.
Może kiedyś …
..tak,tak palec Bozy ,
ale czy nalezy plakac jesli Polacy czasem cuduja ?
czytac wyzej ;dobry czlowiek chce NOBILITOWAC ? kogo
Swietego Papieza ?
Przeciez wyzej nie mozna ? ;nie ma wyzszej godnosci jak Papiez i wyzszej dostojnosci jak Swiety …
Karol Wotyla jest juz znobilitowany /i wizyta „wielu prezydentow…”
naprawde nic tu nie zmieni/ itp. itd..
No w kazdym razie jak mnie osobiscie p.Obama zaprosi do Bialego Domu
to bede sie czula znobilitowana ,ale jak zaprosi cala Polske …
jestem zmuszona odmowic …..
Salute
Ha! Pomijając już błędne utożsamienie paulistów z paulinami, to pan Redaktor, mimo iż nie zna oryginału, zareagował tak, jak powinien włoski czytelnik: zachwytem nad otwartością katolickiego pisma (zresztą jest ono katolickie na dość swoisty sposób). Ciekawszy od wywiadu jest jednak materiał redakcyjny pod znamiennym tytułem: Cincinnato comunista! Jaruzelski jako wzór cnót: ocalił ojczyznę, a gdy był na samym szczycie, niespodziewanie zszedł ze sceny… Dobre!