Poseł Kempa i banda piętnaściorga
Pani poseł Beata Kempa lubi słówko ,,mega”, a nie lubi słówka ,,wyrzucenie”. Byłe koleżanki, pani redaktor, powtarza Kempa w aż dwudziestominutowej rozmowie z Moniką Olejnik (wystarczyłoby pięć, tyle tam było treści), nie zostały wyrzucone, tylko wykluczone. Ale to nic, bo w PiS (starym) mamy mnóstwo fantastycznych ludzi. Jasne: PiS jest mega. Właśnie wygrał piąte pod rząd wybory.
Spróbuję zgadnąć, kogo ma na myśli: pewno panie Kempę i Wróbel, panów Ziobrę, Kurskiego, Hofmana, Derę, Jarosława Zielińskiego, Brudzińskiego, no i oczywiście pana Błaszczaka (to mój faworyt, przyznaję bez bicia), nie mówiąc o Prezesie. No fakt, że w innych partiach tak fantastycznych ludzi jest dużo mniej. Jakaż to musi być ulga dla tej pisowskiej pierwszej ligi, że wreszcie ma wolne pole do popisu. Zobaczymy, co zdziałają, kiedy już im piasku w szprychy nie sypie banda piętnaściorga.
Banda zaś cała w uśmiechach. Jeszcze nic nie zdziałali poza rejestracją, a już mają darmową reklamę w telewizjach informacyjnych. Od ran do wieczora uśmiechnięta poseł Kluzik-Rostkowska tłumaczy, ż program jest w robocie, a na razie nic nie powie. Poseł Jakubiak, druga uśmiechnięta twarz nowego klubu, oznajmia, że głosowała w niedzielę na PiS. To po co jej Stowarzyszenie pod pretensjonalną nazwą PJN?
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dla nowego klubu najważniejszy jest wciąż PiS. A że innego PiS-u niż PiS Kaczyńskiego nie ma, czuję, obserwując te wszystkie polityczne ruchy Browna, że jestem robiony w balona, dokładnie tak, jak podczas pisowskiej kampanii prezydenckiej.
Jest jedna rzecz, która mi się w PJN podoba: że na razie polityczne pierwsze skrzypce, przynajmniej w mediach, grają w nim kobiety. Że tworzą w tym sejmie nowy fakt: kobieta polityk może być liderem, za którym sznurem ustawiają się kawalerowie.
W tym sensie trzymam kciuki za nowy klub: niech ten polski katolicko-machoistyczny paradygmat poczuje się choć odrobinę mniej pewny. To całowanie po rączkach sprzężone z politycznym damskim boksem, drwiącym z ładnych buziek. Nie w jednym PiSie tak mają, w wszystkich innych partiach takoż.
XXXX
Jacek Kubiak na blogu szalonych naukowców zdaje się uwierzył, że Kościół redefiniuje swój pogląd na zło prezerwatyw. Nie podzielam optymizmu autora, którego bardzo cenię, na dowód odsyłacz do pierwszych kościelnych komentarzy do wypowiedzi Ratizngerahttp://www.catholicnews.com/data/stories/cns/1004803.htm. Co do wpisów przyznających papieżowi rację przynajmniej w jednym punkcie, że mianowicie prezerwatywa nie jest rozwiązaniem problemu AIDS, to jednak uważam, że jest w tym rozwiązywaniu bardziej praktycznym środkiem prewencyjnym niż przysłowiowa szklanka wody (abstynencja) a nawet wierność partnerowi.
Komentarze
Pełne poparcie. Kolejna pisowska zagrywka dla ciemnego ludu. Geniusz prezesa jest nieskończony.
No tak, klubowa asocjacja Kluzik Rostkowskiej wyparła dziś z mediów nawet ostrzal artyleryjski Korei.
Napiszę szczerze – wolalbym tych ludzi juz więcej nie oglądać. Chciałbym, żeby zniknęli z oczu, zajęli sie swoimi sprawami. Zaszyli sie gdzieś w kąciku, pisali wspomnienia albo np pojechali na wyprawę do Indii. Wszystko jedno – bylebym ich nie widzial. Bardzo mnie przygnębia ich obecność w polityce. Ta mieszanka cywilizacyjnej oglady, którą starają się emanować z pisowską żądzą nieustępliwego trwania jest niestrawna.
Już wolę „Perłę Sycowa” z jej przaśną do bólu autentycznością.
Pozdrawiam
Zgadam się z Kartką.
Ten cały PiSBiS to agenty południowokoreańskie.
Ich akcja miała za zadanie przykrycie ataku Korei w polskich mediach.
Ro-zuuuumiem, ja Mickey Mouse, ty Piętaszek
Niiieeeeeee
Czyli prezes wysłał wspaniąłą piętnastkę na podbój terenu Platformy, aby ją osłabić, aby potem od tyłu jej się rzucić na szyję i zatopić. Przypomina mi to początek lat 1990-tych, gdzieś zaraz po rządach Jana Olszewskiego, albo przed.
Kartko, „Perła Sycowa” – to jakaś woda minerlna, czy dodatek do wody. Będę szukał w sklepach monopolowych …
To jest niewiarygodne. Dwie wierne wielbicielki prezesa, wyrzucone przez niego z partii po przegranych wyborach, plus kilkunastu uciekinierów, którzy uznali, że to okazja aby opuścić tonący okręt, spowodowali niesamowite zainteresowanie mediów.
Jak napisał Kartka z podróży wyparli z mediów nawet ostrzał Korei Południowej
przez artylerię Korei Północnej.
Nie mam grosza zaufania do tych pań i ich popleczników i mam nadzieję, że fala opadnie. Nawet nie ma pewnosci, że PiS przez to będzie osłabiony, bo przecież to są 100% pisowcy, tylko prezes przestał im odpowiadać.
Mniejsza z „Perłą Sycowa”. To ważny ruch polityczny
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8709472,General_Jaruzelski_zaproszony_na_posiedzenie_RBN.html
Przy okazji słynnego ostrzeżenia prof. Baumana – trzymajcie się z dala od Krzemowej Doliny bo was wyzyskają i wycisną jak cytrynę, oto nazwisko, które wyleciało mi z głowy: Marek Hołyński „E-mailem z Doliny Krzemowej” W-wa 2000.
http://www.proszynski.pl/index.php?mod=recenzje&rcid=167&pid=1717
Jeśli chodzi o Beatę Kempę – to zastanawiam się, po co w ogółę ją zapraszają do studia? Jeden wielki słowotok, bez zwiazku z zadawanymi pytaniami (o ile uda sie je zadać – z tym nawet Monika Olejnik ma problem) – tego nie da się wcale słuchać. Na jej tle każdy polityk wypadnie dobrze, tym bardziej spokojna i miła Kluzik-Rostkowska. Może wcale nie jest to taki zły pomysł? Ci, którzy chcą coś zrobić – mogliby przejść do nwoej partii, a przy Jarosłąwie Kaczyńśkim zostaną ci, którzy zajmą sie budową pominików smoleńskich w każdej gminie. W końcu prezes i tak ignoruje państwo i jego struktury, ma swój świat, w któym wygłasza orędzia, wysyła emisariuszy za granicę, wytycza kierunki dla NATO. Przeszkadzanie mu w tym i wyprowadzanie z błędu byłoby niehumanitarne.
Wybor pana Blaszczaka na faworyta to oczyw.oczywistosc. Jak ja lubie te slodkie usteczka i te niewinne oczka, albo odwrotnie te niewinne usteczka i te slodkie oczka, ktore twierdza, ze gdyby gruby Kaminski mial honor, to by zrezygnowal z bycia szefem ugrupowania prawicowego w parlamencie europejskim. Ja wcale nie twierdze, ze Kaminski ma honor i przypadkowo Blaszczak moze miec racje w tym zakresie, ale podejrzewam, ze pan Blaszczak trafil jak slepa kura, bo wszystko wskazuje na to, ze nie rozumie znaczenia tego zagranicznego slowa. Co innego, gdyby poddal w watpliwosc ,iz spocona dziewczynka tracac dziewictwo, posiada cnote.
Ale honor !
Wszystko co wywoluje przerazajacy absmak w ustach Prezesa J. Lokietka jest z natury rzeczy dobre dla kotow. 😈
Spoglądacie na problem uciekinierów – wykluczonych ze strony medialnej, możliwości ich uformowania się, futurystycznie baczycie na ich szansę na przyszłość, tak jakby speranda. Ale nie widzicie (albo nie chcecie zauważyć), że w Polsce jest szereg osób o postawie POPISowskiej, z lekkim przegięciem na PiS. Tak jak Poncyliusz uważa się za sierotę po POPISie. Są ludzie glosujący na PiS, i tę partię wolą, ale nie chcę uczestniczyć w seansach nienawiści. To są konkretni ludzie i oni nie znikną jak kamfora.
———————-
Wieśku!
Ludzie, którym się nie udało w życiu za wszelką cenę chcą ograniczyć zarobki tym, którym się udało. Zatrudnianie zbędnych ludzi było jedną z największych bolączek okresu PRLowskiego i dobrze, że to się skończyło. Prawidłowo odpowiedział Ci T.O. (pozdrawiam!), niech ci bezrobotni nie siedzą na tyłkach i nie narzekają, tylko niech się wezmą do roboty. W Polsce większość małych firm budowlanych poszukuje ludzi uczciwych, niepijących, znalezienie dobrego glazurnika, hydraulika lub taniej ekipy od izolacji poziomej i pionowej budynków graniczy z cudem, wszystko opiera się właściwie na reklamie szeptanej. Otwarty jest już właściwie rynek niemiecki, studnia bez dna, który wchłonie właściwie wszystko, potrzeba opiekunek do dzieci i do osób starszych, informatyków itp. A że o ślusarzach, lakiernikach czy glazurnikach nie wspomnę. Taki jest współczesny świat i nie ma co się na niego obrażać, sztuczne ograniczanie zarobków osób bogatych jest wstępem do socjalizmu. To dzięki tej pazerności ludzkiej mamy mnóstwo rzeczy za darmo, jak rozmowy telefoniczne, tanie gazety, telewizję, płyty.
Ja już wielokrotnie pisałem na ten temat, że widzę w Warszawie osoby z małych miast, jak się z wolna wgryzają w to najbardziej krwiożercze miasto Polski, jak ciężko pracują, jak wychodzą na swoje. I jestem pełen podziwu. A ich dzieci to będą nowoczesne wielkomiejskie nastolatki, którym będzie łatwiej osiągnąć życiowy sukces.
————–
Andibozie!
Moim zdaniem ostrzał ten jest spowodowany walkami frakcyjnymi na północy. Ten problem wspaniale pokazał film p.t. „13 dni”, gdzie wojskowi i radzieccy i amerykańscy robili świadome prowokacje, aby zlikwidować jakiekolwiek rozmowy pokojowe, gdyż to w perspektywie ograniczałoby nie tylko wpływy wojskowych, jak i wielkość dotacji na armię. Akurat w Phenianie jest specjalny wysłannik USA ds Korei Płn., Stephen Bosworth i już powiedział, że nie będzie powrotu do rozbrojeniowych negocjacji sześciostronnych (Korea Płn. i Płd, Rosja, Chiny, USA i Japonia) z Phenianem. Czyli wojskowi osiągnęli swój cel.
To jest stara zasada, stosują ją często Arabowie w Izraelu, jak tylko są rozmowy pokojowe, to natychmiast ktoś się wysadza w powietrze w izraelskim autobusie lub „nieznani sprawcy” zaczynają ostrzał Izraela.
Sytuacja przypomina tę na rysunku Grzegorza Bąkowskiego w „Przeglądzie”: grupa polityków rozmawia „Podskoczyły nam sondaże. Teraz trzeba będzie usiąść i wymyślić jakiś program”.
Dziennikarze w TV poprosili polityka z PJN żeby wymienił choćby jeden punkt programu, który różni nowe ugrupowanie od PiS. Polityk powiedział że nad programem będą pracować i, oczywiście, na razie niczego nie może zdradzić.
Co tam gen. Jaruzelski! Tam został zaproszony cały garnitur, na wieść o czym Kaczora pokręci! On już z „kochanym Leszkiem” knuje jak wyeliminować tych zdrajców.
Jako kobiecie trudno mi podzielać radość Pana Redaktora z faktu, ze wreszcie kobiety wzięły sprawy (PiS-u) w swoje rece. Widzac jakosc tej inicjatywy i jakośc aktorek wydarzenia mozna jedynie nadal obstawać przy tezie, ze kobiety nadaja sie tylko za lade lub do zmywaka. Co prawda ich mescy współpracownicy równiez, ale to nam wszystkim wyjdzie na dobre.
Cały czas zdumiewa mnie wiernopoddańcza postawa uciekinierów z PiS…
http://www.przekroj.pl/ludzie_rozmowy_artykul,7850.html
Kaczyński jeździ jak po burych sukach, a one jak żony alkoholików…….
Co do naszych masochistek, syndrom uzależnienia może być tak silny, że na każde skinienie Prezesa powrócą w jego „objęcia” a to nie wróży dobrze przyszłości PJN……
Przeczytałem dziś rano, iż pani Kempa powiedziała, że „grupa Kluzik-Rostkowskiej knuła jeszcze przed usunięciem z PiS”. Jezu! Grupa X knuła. Toż to jest język, zastanawiam się, gomułkowski, jak cała konstrukcja mentalna prezesa, czy też może już nawet stalinowski?
Ale żeby nie było wątpliwości, ja PJN nie kibicuję. I w ogóle, choć głosuję na Platformę, nie mam komu w polskiej polityce kibicować.
***
Wracam na chwilę do Harry’ego Pottera. Nieustannie zdumiewa mnie, że przedstawiciele Kościoła – a w szczególności niewyedukowani przedstawiciele polskiego Kościoła – nie dostrzegają chrześcijańskich inspiracji w cyklu Rowling. Można się zgodzić, że Potter jest antykatolicki (dla przykładu, Deathly Hallows są relikwiami, które, jak wszystkie relikwie, wyznawcom oferują tylko złudzenie zbawienia), ale motywy chrześcijańskie są tam wszechobecne, w ostatnim tomie aż nachalnie. Harry oddaje życie za przyjaciół, umiera (choć nie do końca), ale wraca z zaświatów, aby ostatecznie pokonać zło. (To zresztą nic nowego w angielskiej literaturze dla dzieci, to samo robi Aslan w Opowieściach z Narnii; Rowling pełnymi garściami czerpie z C. S. Lewisa, w czym nie ma zresztą niczego wstydliwego.) W czasie ostatniego pojedynku z Voldemortem Potter wprost wzywa czarnoksiężnika do żalu za grzechy. A ostatnie słowa ostatniego tomu, „all was well”, są wprost nawiązaniem do średniowiecznej angielskiej mistyczki, Julianny z Norwich.
..karuzela polityczna kreci sie…PJN to taki maly psztyczek w nos Kaczynskiego, jeszcze nie boli a na ciosy moze juz nie starczyc sil.TO taka mala wojna pisowska,ale wojna Koreanska moze spowodowac nowy kryzys
polityczny w swiecie.
.
Czy panie owe nagle tak wyszlachetniały bo prezes kopnął je w tylek? W końcu przez kilka ładnych lat z całych sił broniły polityki swoich mocodawców (panów K.) ,wykonywały wszelkie świństwa zaordynowane znienawidzonemu (nie)rządowi kondominium przez owych wodzów Narodu.A ukoronowaniem ich kariery miała być udana próba oszustwa czyli sprzedania nam owładniętego manią prześladowczą świra na prochach.Już mogę sobie wyobrazić jakim wsparciem byłby dla niego urząd prezydenta w organizacji zemsty za urojone zamordowaie brata.Dopiero by mógł pognębić znienawidzony rząd (nie)polski.Nawet określenie ich mianem ozdóbek (czy jakoś tak) nie uraziło ich dumy i inteligencji,trzeba było je na kopach z PiSu wywalać.
Odrębną sprawą jest odlot prezesa w rzeczywistość alternatywną-świat spisków,zamachów,prowadzenie alternatywnej dyplomacji,śłedztw,obchodów.Nie wiem jakie proszki trzeba konsumować by tak odlecieć.Może akcja antydopalaczowa była próbą odcięcia Kaczyńskiego od towaru? Zapewne w Tworkach był niejeden Napoleon,który wygrał bitwę pod Waterloo
Zapomniał Pan o „wybitnym” pośle Mularczyku, który wszystko potrafi zamulić, nawet przed T.K.
Nie, nie wierze w zmiane stanowiska Kosciola, szczegolnie w Polsce, gdzie dziala ks. Rydzyk, a za nim podaza bezrefkelsyjnie 90 proc. episkopatu + ortodoksyjni dziennikarze w rodzaju pana Terlikowskiego, Mielcarka czy pani Czaczkowskiej, ktorzy potrafia wykrecic kota-Ratzingera ogonem bez mrugniecia powieka i chwili refleksji, ze to jednak ich papiez. Wypowiedz B16 nie jest oczywiscie przelomem w nauce Kosciola. Jest natomiast wielkim WYLOMEM – a to nie to samo co przelom. To uchylenie drzwi. I przez te szczeline, czyli wlasnie wylom, przemknie sie jeszcze bardzo wiele. Szczegolnie na Zachodzie. Pozyjemy zobaczymy.
Słuchając wypowiedzi uciekinierów z PiSu, to mam dziwne skojarzenie, że jestem widzem w teatrzyku ” Kocham pana, panie Sułku”
Torlin pisze: 2010-11-24 o godz. 09:25
” …niech ci bezrobotni nie siedzą na tyłkach i nie narzekają, tylko niech się wezmą do roboty. W Polsce większość małych firm budowlanych poszukuje ludzi uczciwych, niepijących, …”
Potwierdzam tą opnię choć nie jestem biznesmenem.
Dalej Torlin stwierdza, że rynek niemiecki chętnie wchłonie te rzesze bezrobotnych. Oni czują się przypisani do swojej ławeczki i pseudowina co dobrze sponiewiera („Ranczo” w TVP). Moja Mama (teściowa), pogodna kobieta, miała 17 lat gdy Starzyński wzywał do obrony Warszawy. Najpiękniejszy dla niej z punktu widzenia biologii okres życia przypadł na lata okupacji w W-wie.
I ona wspominając tę młodość cytuje autoszyderczą fraszkę: „Nasz Hitler złoty nauczył nas roboty.” Mlodym nie znającym „Zakazanych piosenek” wyjaśniam:
nieposiadanie karty zatrudnienia kończyło się najczęściej zsyłką do obozu koncentracyjnego.
Pisałem na początku mego kilkumiesięcznego włóczenia się po blogach e-Polityki, że polska herezja polega na zignorowaniu słów skierowanych do opuszczających Raj: „Będziecie żyli w pocie i znoju.” Nie jestem zwolennikiem tezy 3xPraca. Jestem za płacą. Ale dopóki bohaterem narodowym jest Kiepski, dopóty nie przesiąknę do kosći troską o wykluczonych. Polaków bawi menelskie gderanie pod nosem: „Nie nauczyłeś się kraść, to musisz pracować.” Za często słyszę: „Zęby mnie bolą, a oni nic z tym nie robią!”
Jestem wspólczujący. Zaznałem biedy w dzieciństwie i młodości. Nie chcę lawirować na chodniku wśród zebraków. Ale bez cynizmu i brutalnie powtarzam i powtarzać będę: nie należy walczyć ze śmieceniem, trzeba sprzątać.
Tej prostej prawdy nie słyszałem od lat 15-u gdy zamieszkałem obok kościoła z megafonem. Wiekowa mama uczestniczy w mszy na naszym balkonie. A winda co rusz ma papierki po śmieciowych słodyczach. Polski Pan uważa, że przyjdzie frajer i posprząta. Nie trzeba pracować. Raz na miesiąc pochodnia w dłoń i śpiewać: „Wyzwól nas Panie!” Guzik! Nie będzie powrotu do Raju!
Kiedyś irytowali mnie „megainteligenci” z PiS, ale przeszedłem na stoicyzm w ich odbiorze. „Kropkę nad i” z fundamentalistami oglądam bardziej nastawiony na śmiech niż złość. Duet Olejnik-Kempa (cholera wie czemu p.Monika zaprasza tę „uroczą” niewiastę) oglądam wyłącznie po to, by obserwować wymowną mimikę P.Moniki nie radzącej sobie z wejściami między potoki pustosłowia Kempy. Ostatnio w dniu „kropkowego” występu Klempy występowała męska jej odmiana – Hofman (m.in. u T.Lisa – tu już absolutnie dziwię się red.Lisowi, że w jednym programie zestawia mądrych chłopów – jak Kwaśniewski czy Niesiołowski – z obezwładniającym bezczelnością i pustogłowiem „ładnym chłopcem”), który i w TVN, i w TVP, odklepywał wyuczone na pamięć aroganckie banały. Ale cóż, ten typ ludzi ma też swoich sympatyków, co potwierdzają kolejne wybory.
marzatela pisze:
2010-11-24 o godz. 05:46
A kogo mają brać? 🙂 Lepsza już ta Beatka, niż szalonooka Nelly.
A poseł Błaszczak unikalny. Poprawia mi humor – taki z niego Pinokio, ale bardziej zabawny. (Piąte z rzędu „wygrane” wybory. No, no…)
Jak go słyszę, to życzę PiSowi wielu takich sukcesów, jak te ostatnie. Dzięki temu cały naród będzie miał trochę radości: PiS będzie szczęśliwy, że znowu „wygrał”, a reszta, że się nie dopchał do władzy.
Jeśli chodzi o nową inicjatywę polityczną, mam obawy dotyczące jej wiarygodności. Odeszli twórcy dobrego wyniku J.K. w prezydenckich wyborach. Ten sukces zbudowali na manipulacji. Czy teraz są szczerzy?
Może wcale nie ma i nie będzie odrębnego programu politycznego PJN. Może chodzi jedynie o PiS-bis, jedynie bez tego przerażającego odium buractwa, które się wokół tej partii unosi? Może stąd deklaracje pani Jakubiak. Poglądów nie zmieniła, PO nie znosi. PiS jest dla niej ok, ale bez prezesa i jego nowych starych kumpli.
Kluzik westchnęła, Kluzik za przeproszeniem pierdnęła, Jakubowska powiedziała „ach”, a za chwilę „och” i w kółko Macieju to samo we wszystkich „polskich mediach”, od rana, do wieczora, na okrągło, 24h na dobę – przepraszam, ale mówiąc wprost, rzygać już mi się chce od widoku tych „ładnych buź”.
ONI, oprócz propagandowego reklamowania, lansowania tego swojego niby-zbuntowanego, usługowego towaru, wciskają publiczności codziennie w głowy odmieniane na wszystkie sposoby słowo, które ma nam mocno utkwić w świadomości: „wyrzucona”. Wszędzie słyszymy: „wyrzucona”, „wyrzucone”. „Pani Kluzik została wyrzucona”, „to Kaczyński ją wyrzucił Kluzikową, a taka sympatyczna”, „przecież pani Kluzik została wyrzucona przez Kaczyńskiego!”, „a p. Jakubowska nie została wyrzucona, bo to p. Kluzik została wyrzucona – taka miła, a wyrzucił ją”, „Dlaczego p. Kaczyński wyrzucił p. Kluzik, a nie wyrzucił p. Poncyliusza i nie wyrzucił p. Jakubowskiej?”, „Czy wyrzuci p. Jakubowską?”.
Wredny, prymitywny jak jego twórcy zabieg propagandowy a la Goebbels, a właściwie a la jego poprzednik z lat 20., słynny wynalazca eufemizmu PR w miejsce „propaganda”, bratanek samego Zygmunta Freuda (tego od reklamy koncernów nikotynowych i wmawiania feministkom, że papieros jest ich „pochodnią wolności”), mianowicie – Edward Bernays. To prosta sztuczka anestezjologiczno – hipnotyczna, mająca znieczulić społeczeństwo na wady „ładnych buź” (oszustwo wciąż nie jest jeszcze powszechnie akceptowaną cnotą, chociaż jesteśmy blisko…) oraz wywołać efekt ogromnego współczucia (sympatii nie da rady), wybaczającego im każdą niegodziwość – skąd ja znam ten mechanizm?
Szkoda nawet gadać o tym pospolitym szwindlu. Najpierw oszustwo wyborcze, potem partyjniackie, co miałoby być w przyszłości, gdyby tak dać im szansę? Bujać to my, a nie nas.
staruszku
mnie niedawno na blogu potępił jakiś „kiepski”, że cieszę się dobrobytem na starość i się tym przechwalam.
Zasada – oszczędzaj 10% dochodów nawet jak zarabiasz nędznie, aby na starość, kiedy rano wszystko boli, mieć chociaż poczucie bezpieczeństwa finansowego – jest ciągle uznawana za dziwactwo.
Powtarzam za Tobą:
polska herezja polega na zignorowaniu słów skierowanych do opuszczających Raj: „Będziecie żyli w pocie i znoju.”
Pozdrawiam najserdeczniej, take care!
Pani Adamie to Pan jest teraz nieszczery , chwli pan kobiety a dezawuuje ich inicjatywę i ewentualna rolę polityczną , fe , mnie niepokoi jedno , scena polityczna jest chora , Panie jednak moga tą chorobę mimowolnie pogłębić bo pewnie teraz skupia się na krytyce obu skłóconych środowis , w imię pokoju i merytorycznej dyskusji a co ztego wychodzi , juz widać rośnie poparcie dawnychg partii a słabna pis i platforma , w wyborach parlamentarnych jesienią moga byc już 4 równorzędne pod względem poparcia bloki i o zwycięstwie zadecyduje niewiele głosów co sprzyja osłabionemu ale caly czas żywemu jeszcze pisowi , może jednak sesesjoniści przyciągną większość starego pisu i oby …
Nie moglem sie nie podzielic:
http://p3.kciuk.pl/p3.kciuk.pl/4f23846c1de0da19dd07d3d37c65d5a0.jpg
Witam,
Panie Redaktorze po co mówić o robieniu w balona, skoro i tak Pan nie zagłosuje na PJN, ja zresztą też nie. Nie czuję się także oszukany przez J. Kaczyńskiego, ponieważ ani przez chwilę nie wierzyłem w jego przemianę. Zamiast zwracać uwagę na sztuczki „spinek” (słabe skądinąd jak na przykład Matrix z Tuskiem w roli Neo) lepiej zająć się drobnymi przyjemnościami, jak koncert Brygady Kryzys w rocznicę stanu wojennego:)
Pozdrawiam,
Zgadzam się z p. redaktorem, p. Blaszczak to również mój ulubieniec. Skad oni wytrzasneli tego facet? Redaktor Urban w swoich najlepszych czasach przy Blaszczaku to małe piwo. Czy to możliwe żeby ten człowiek naprawdę w to wierzył co mówi? Chociaż mając takiego szefa!!!
Janie
to skojarzenie z panem Sułkiem znakomite. Gratuluję.
To wszystko jest tak żałosne, że aż trudno to nawet komentować. Operetkowy prezes, który zamienił się w kompletne UFO. Operetkowe Kluzik i Jakubiak, które, jak ktoś tutaj napisał, „zachowują się jak żony pijaków”, czyli bite i odtrącane nadal skomlą o łaskę… Jedna wielka ideowa i mentalna nędza.
Z gorzką satysfakcja przyjmuje tę informację, bo w wakacje napisałem wiele komentarzy na temat inercji państwa polskiego czyli biurokracji. Wstydliwa palma pierszeństwa w inwigilacji wlasnych obywateli i dno w zakresie ochrony ich przed klęskami żywiołowymi – szkoda czasu na komentarz
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,8711635,Komisja_Europejska_pozywa_Polske__Za_brak_unijnych.html
Mega-wykluczenie?
Panie nie mogą ale muszą.
Sondaż homo homini (12.11.) Angora.
PO 39,5
PIS Ziobro 16,3
SLD 15,1
PSL 8,3
PIS Kluzik 8,2
Palikot 5,5
Kartka zauważyła, że wieści o poczynaniach Bandy Piętnaściorga (taką mamy, na jaką nas stać) wczoraj zdominowały przekazy medialne. Przykryły jednak nie tylko Koreę. Np. TVN 24, bądź co bądź stacja informacyjna, dla pokazania rozradowanych oblicz pań Kluzik i Jakubiak przerwała transmisję z konferencję premiera. Premier mówił tylko o sprawach pomysłów ustaw gospodarczych i to się nie liczy. Ważniejsze było wkroczenie pań i osób im towarzyszących do gabinetu marszałka Schetyny. W asyście przedstawicieli chyba wszystkich mediów w kraju. Reporterów było na pewno więcej niż piętnastu.
Skoro takie akcje są ważniejsze niż to, co rząd proponuje m.in. w sprawie naszych emerytur (premier o tym też mówił), to coś tu nie tak. A może wymieniona stacja woli mniej wiedzieć, aby więcej i z większym przekonaniem rozprawiać (zarówno ustami dziennikarzy, jak i zapraszanej opozycji, której z grzeczności się nie przerywa), że „rząd nic nie robi” i „gdzie są te reformy”. Zastanawia mnie jedno: czy dziennikarze odpowiadają na zapotrzebowanie ludu, czy wciskają ludowi kit.
Staruszku! Stasieku!
Dzięki Wam! Dzięki za wpisy!
Ja to ciągle powtarzam, każdy jest kowalem swojego szczęścia. Większości bezrobotnych po prostu się nie chce, a po co. Jeżeli są rodziny w strasznym stanie, to od tego jest pomoc społeczna. Mnie w okresie Polski Ludowej było o wiele lepiej pod względem finansowym, ale jednak w życiu bym się nie zamienił z czasem minionym (tylko że wtedy byłem młody – sic! 😀 ). Ja już pisałem wielokrotnie na ten temat, że Polsce przydałaby się religia protestancka, a nie katolicka. Ta religia, która stanowi pracę jako najważniejszą czynność człowieka. „Będziecie żyli w pocie i znoju”, aż doprowadzicie swoje życie do stanu znośnego. W Polsce najważniejsi są męczennicy, a już pustelnik to jest szczyt dostojeństwa (co tak pięknie wykpił Drda w swoich „Igraszkach z diabłem”).
Kocie Mordechajnie (12:21) dzieki !!!
Piasek w tryby, patyk w szprychy. Mam 58 lat, więc doskonale pamiętam co imerialiści i rewizjoniści wsypywali i wkladali do znakomicie funkcjonującego mechanizmu socjalizmu. Co do reszty, absolutna zgoda.
Do wpisu sprowokowała mnie /pozytywnie/ AL_KA, pisząc, że stacja TVN24 przekazuje bzdety, natomiast sprawy rzeczywiście ważne się nie przebijają.
Powód jest jeden, aby pytać o szczcegóły ważnych sprww gospodarczych i rzeczywiście rozliczać rządzących z tego co planują i co robią to trzeba tylko, a może aż, MIEĆ WIEDZĘ.
Ludzie typu Rymanowski, Pochanke czy Olejnik tokują o sprawach magla i to im wychodzi najlepiej, ale do pytań o sedno zmian, czy rzeczywiście są robione, to trzeba się tym zainteresować i sprawdzić wypowiedzi premiera, ministrów chwalacych dokonania 3 lecia.
Nie zrobią tego pleciugi z tzw opozycji bo jeden nie uznaje rzadu, a drugi infantylny młodzian nie potrafi.
A czwarta władza to nie jest, niestety, masa odległa od tych „politykierów”, kierująca się dobrem wspólnym, ale to ludzie liczący słupki ogladalności, sprzedaży itd. podobnie jak „pięknisie z opłacanych przez nas partyjek”patrzący na słupki popularności.
JERZY
Fajna analiza
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/tradycje-mafii,1,3794608,kiosk-wiadomosc.html
Najlepszy fragment:
„Najbardziej przegrało PiS, ale oczywiście najgłośniej obwieściło sukces. Prezes jest z siebie bardzo zadowolony, choć za chwilę z partii zostanie mu rzecznik Błaszczak, genetyczny patriota Suski, dwójka międzynarodowych donosicieli Fotyga i Macierewicz oraz
Joanna semper fidelis Szczypińska”
Kaczyński miał zawsze problemy z kadrami. Co wykrywał afery, to w PiSie
albo własnym rządzie, Pałacu Brata….
Nieudolność?
Za chwilę zabraknie mu tych semper fidelis….
A ja dalej mam dylemat.
Czy to syndrom Sztokholmski, czy żony alkoholika?
Al_Ka 13:22
Zdecydowanie, dziennikarze przede wszystkim „odpowiadają na zapotrzebowanie ludu”. Wciskanie kitu jest tylko tego pochodną i też odpowiada na zapotrzebowanie ludu (który to lud kit kocha, pożąda go i nim się żywi).
Szczególnie nieuprawnione są Twoje przypuszczenia, że komercyjna stacja telewizyjna zaryzykowałaby coś, co nie jest „odpowiedzią na zapotrzebowanie ludu”.
A wizyta naszych pięknych pań (całuję rączki) u marszałka jest dla ludu STOKROĆ bardziej interesującym wydarzeniem niż jakieś tam próby tłumaczenia przez premiera reformy emerytalnej (kto to rozumie? Lud???)
jerzy 14:16
Myślę, że wymienieni przez Ciebie dziennikarze mają wiedzę, a w każdym razie daleko większą niż 95 procent widzów stacji telewizyjnej, w której pracują. Ale są pracownikami stacji komercyjnej i robią to, czego wymaga od nich pracodawca („odpowiada na zapotrzebowanie ludu” – patrz wyżej, moja odpowiedź Al_Ka; oraz utrzymuje jak najmniejsze różnice między stronami konfliktu politycznego w opinii publicznej, bowiem to gwarantuje mediom komercyjnym niezależność, a więc zyski – patrz wywiad z b. szefem TVN sprzed roku czy dwóch, w „GW”).
Torlin, Staruszku, Stasieku,
Przepraszam, że muszę wtrącić się do dyskusji o literaturze. Nie ze „Starą szkapą”, lecz z literaturą bardziej optymistyczną i wielotomową, która obiecywała, że po zwycięstwie proletariatu będziemy wszyscy żyli w Raju, jak Adam i Ewa – nadzy i bosi, ale w Raju. Prosżę nie lekceważyć wpływu tych dzieł.
Albowiem wyzwolona Polska wypełniona jest współczuciem. Nawet język III RP to odzwierciedla, przesadą jest, że czasownik „ubogacić” odgrywa taką ważną role, gdyż centralny dla wszelkich sformułowań … dla wszelkich działań najważniejsza jest czynność „pochylania się”. Wszak wszyscy mieszkają w pobliżu kościoła, a przed nim pochylamy się i jakąś jałmużnę komuś wrzucamy do ręki, do nakrycia głowy, czy też z brzękiem na tacę. Współczucie i jałmużna – to są hasła założycielskie, od nich Polska wyzwolić się nie może. A wszystko zaczęło się od Balcerowicza. Zamiast przystąpić z godnością do dumnej organizacji gospodarczej, choćby producentów ropy naftowej, choćby jabłek – jonathanów i złotych renet, choćby wejść do wspólnego rynku z Madagaskarem (i koniecznie z pobliskim Mauritiusem) zdecydowano się na poniażające, po prośbie o jałmużnę kwestowanie w Waszyngtonie, Paryżu i Londynie, o to aby darowano nam peerelowskie długi. Prosilił ich o współczucie i tak zostało, współczucie dla nas i dla was stało się myślą przewodnią rządzących i zwykłych obywateli. A jeszcze wcześniej, Generał Jaruzelski, zamiast postawić na szalę, zdecydowanie i do zwycięskiego końca, siły porządku publicznego, milicję, SB i wojsko, i wprowadzić ład i dyscyplinę, i poszanowanie pracy, trudu robotnika i chłopa, on wychowanek gimnazjum zakonu marianów dał się zwieść mamrotaniu encyklik na ten temat, oraz pochylił sie nad losem tzw. wieźniów politycznych, zwykłych maoistowskich i trockistowskich łobuziaków z domów tzw. czerwonej burżuazji. I teraz jako jałmużnę dają mu tymczasowe doradztwo przy prezydencie RP. A bezrobtnym wydać kennkarty i do roboty w kopalni.
Panie, ojczyznę wolną od współczucia i jałmużny racz nam wrócić.
Na współczuciu buduje się kariery polityczne, zakłada kluby poselskie, tworzy mity o tym jak prezes kopnął panie w tyłek, cham straszny żoliborski nawiasem mówiąc, o tu siniaki są – podwijają kiece, a media za nimi lecą, bo współczucie przyciąga widza, widz lubi współczuć, dać głos na partię PJN, zawyć z nimi z bólu.
Premier tak samo. Komu? – pyta swoich doradców. A oni mówią – dzisiaj będziemy współczuć emerytom, staruszkom odartym z środków do życia, prania i transportu. I premier zabiera się za współczucie z niemiecką precyzją. Nie ma przebacz dla OFE – do czasu, wszak im też kiedyś przyjdzie nam współczuć.
Jak tak obserwuje panią Jakubiak, to mam wrażenie , że cały czas jest w szoku pourazowym. Nie może ciągle uwierzyć w to, że została odtrącona przez swojego prezesa tysiąclecie.
Mała uwaga dotycząca wątku pochylania sie przez media nad potrzebami ludu – inaczej mowiąc odpowiadania na zapotrzebowanie tzw rynku.
Aby przypadkowe zbiorowisko ludzkie, jakaś wataha czy plemię stalo sie ludem najpierw trzeba mozolnie nad nim przez wiele lat pracować – uczyć go chodzić, czytać, pisać, liczyć, myśleć abstrakcyjnie, kooperować, jeść łyżką i widelcem …. . Tak to jest w życiu, że ci co wiecej wiedzą przekazują swe umiejętności tym co nie wiedzą. To się nazywa rozwój.
Polską dziwaczną specyfiką jest, że ci co dużo wiedzą równaję do tych ktorzy nic nie wiedzą. To się nazywa regres. Jak piszą antropolodzy marnie kończyły społeczności, ktore wybierały droge społecznego regresu. Tak więc nie ma się z czego cieszyć – nawet jeśli rzadzącej kaście kaplanow medialnych ów regres przysparza chwilowych korzyści
Pozdrawiam
Niestety telewizje, jeśli chcą zarabiać, muszą ofertę kierować do ludu, a nie do „uczonych”. PBS, czyli publiczna telewizja amerykańska ( która nie nadaje chały) jest ogladana przez, około, 5 % Amerykanów. Telewizja ta utrzymuje się z państwowej dotacji, oraz zbiórek pieniężnych. Nestety media na poziomie, siłą rzeczy są raczej elitarne. Podobnie, o The New Yorkerze wie jeszcze mniej Amerykanów, niż ogląda PBS. Choćby dlatego, że The New Yorkera trzeba czytać, a z tym tam nie jest najlepiej. U nas zresztą też – 77% ma problemy ze zrozumieniem słowa pisanego. Podsumowując : kto ogląda TV ?
Ps sorry, jeśli o tym wszystkim już było powyżej!
Konflikt o OFE nabrzmiewa – wczoraj kolejny zwrot Donalda Tuska i zaskakująca propozycja wypłacania OFE skladek z ZUS w postaci obligacji emerytalnych. Dziś wiadomość o spodziewanych dymisjach min Fedak lub Boniego. W obie dymisje nie chce mi się wierzyć. Fedak ma silną pozycję w PSL – jak myślę na dobry wynik wyborczy tej partii wpłynęła głównie jej spektakularna, medialna walka przeciw OFE. Minister Boni znów jest zbyt blisko Tuska, by ten się go pozbył.
W dzisiejszej Polityce jak zwykle wyważony i przekonujący artykuł Joanny Solskiej „Skok na OFE”. Slska stara się znaleźć jakieś sensowne wyjście z tego balaganu. Ale też nie oszczędza systemu. Pisze o wadach OFE – „… Wyskość części emerytury pochodzącej a OFE zależeć będzie od dwóch czynników. Po pierwsze od cen akcji, w ktore zainwestowano ok 30-40 procent składki. Zakłada się, że gospodarka będzie rosnąć a ceny akcji wraz z nią. Drugim, poważniejszym źródłem zarobku OFE ma być zysk z zakupu obligacji Skarbu Państwa, w ktore OFE zainwestowału 60 procent składek. Tyle, że ten zysk fundujemy sobie sami, pochodzić bowiem będzie z naszych podatków i podatków naszych dzieci, za które budżet te obligacje wykupi. Kupując obligacje, OFE nie inwestują w gospodarkę, żeby stala się dzięki temu bardziej nowoczesna i wydajna. Wrzucają nasze skladki w tę samą czarną dziurę (czyli w finasowanie deficytu), tylko po drodze zarabiają na tym właściciele funduszy…”
Jak się ma do tego wszystkiego pomysł z obligacjami emerytalnymi to ja już nie mam pojęcia. Solska tak to ujmuje – „Zainwestowanie w obligacje części naszych kont w OFE to także zapis wirtualny”
Pani Jakubiak głosowała na PiS pewnie i dlatego, że jej brat z Popowa kandydował do Rady Gminy w Somiance z KW Prawo i Sprawiedliwość. Zabrakło mu kilku głodów, wygrała kandydatka PSL. W Gminie Somianka rządzi PSL, honorowym wójtem i mieszkańcem parafii Popowo Kościelne jest Jarosław Kalinowski.
Kartka z podróży pisze:
2010-11-24 o godz. 16:58
Ja widzę jeszcze jeden aspekt……
Albo wykrwawiamy naszą najbardziej patriotyczną i wykształconą młodzież-
ostatnie 300 lat!!
Albo wymuszamy jej emigrację ze względu na sytuację ekonomiczną.
Nawet powrotu ludzi z polskimi korzeniami nie potrafiliśmy zorganizować.
Najdziwniejszy jest fakt, że moje miasto skurczyło się z 230 do 190 000
mieszkańców……
Wcięło 15% ludności? gdzie? Oto jest pytanie…..
Może są już sąsiadami naszych blogowych emigrantów?
pfg:
Nie chcialem tego wspominac na tym blogu, ale pani R. czerpie swoje inspiracje glownie z tworczosci Edith Nesbit, mniej znanej polskim czytelnikom. C.S. Lewis byl rownie wtorny w swojej tworczosci, stad nie od niego pochodzi wiekszosc pomyslow. Cecha czytelnikow na kazdym rynku jest ulomna pamiec i nieswiadomosc tego, ze cos juz zostalo kiedys stworzone. Podobnie w nauce, chociaz tutaj trudniej o plagiat. Spotkalem sie jednak z kilkoma „powtornymi” odkryciami w chemii i biologii. Ktos odgrzebal zrecznie pomysl sprzed kilkudziesieciu lat i probowal to sprzedac ponownie.
Napisał Pan: „PiS jest mega. Właśnie wygrał piąte pod rząd wybory.”
PiS przypomina mi boksera, który zbiera niezłe baty, przyjmuje jak Gołota na klatę najmocniejsze ciosy, ale ciągle trwa, ciągle stoi i ani drgnie.
Pod tym względem PiS jest naprawdę mega.
Natomiast od samego trwania w oblężonej twierdzy nic się nie zmieni i nie sposób wygrać jakiejkolwiek rundy, czy pojedynku. Przestaje się mieć wpływ na to, co za murami warowni się dzieje.
Torlin:
Chyba nieslusznie przypisales religii protestanckiej namawianie do znoju, jako takiego. To, co pamietam z Jacoba Burckhardta i J. Huizingi, religia protestancka i jej zalozenie, ze grzech ziemski moze byc zmazany przez sile wiary jako takiej wyzwolila dzialalnosc bankowa jako taka, w tym pozyczanie pieniedzy na procent, dla zysku. Nie mowiac o dosc dowolnym traktowaniu interesow blizniego. Bez tych dwoch elementow nie byloby kapitalizmu jako takiego.
Religia w sredniowiczu miala rowniez swoj wymiar spoleczny, w tym opieke nad biednymi i niezaradnymi.
eva braun czy magda goebbels ?
powiedzmy sobie szczerze, nie ukrywajac satysfakcji -po co nam ci ludzie jeszcze w polityce ?
Nie sprawdzili sie pisie, pewnie nigdzie sie nie sprawdza -ich fanatyzm chce budowac blizniaczy pis z takim samym zamordyzmem i sanacja. Mala korekta, bez Jarka, ale to jednak ludzie, ktorzy maja na rekach krew 4rp i ponosza odpowiedzialnosc za oszustwa wyborcze . Jak wiadomo gdy USA wkroczylo do Rzeszy -wszystkie naziole okazywaly sie urodzonymi demokratami.
Odhaczyc, juz jest pozamiatane -po co znowu smiecic ?
Kartka z P. (11-24 o godz. 17:42)
Na blogu red. Paradowskiej podałem komentarz do pomysłu „obligacji emerytalnych” (raczej pozytywny), oraz informacje o wyniku jednego z lepszych (a wybierałem losowo) PEKAO OFE, który w ciągu 10 lat, czyli w okresie mocno napiętym zarobił rocznie ponad 9% po odjęciu wszystkich opłat. A to po odjęciu inflacji oznacza, że co 10-12 lat podwaja się wartość konkretnej wpłaty emerytalnej.
@Kartka z Podrozy(16:58)
Churchil powiedzial, ze demokracja jest to najgorszy system polityczny jaki ludzkosc wymyslila, oprocz wszystkich innych, ktore probowala wprowadzic w zycie.
Kartko z pewnoscia wiesz, ze juz Platon przemysliwal nad oddaniem wladzy w rece filozofow, kiedy widzial wszystkie naduzycia atenskiej demokracji i zrozumial, ze wsrod ludzi przewazaja glupcy.
Angielska demokracja rodzila sie w bolach przez wieki(prapoczatki to Magna Carta), jakby biologicznie, ilez tam bylo nieudanych prob, odwrotow, to krol, to baronowie(ich koniec to Wojna dwoch Roz), parlament, Cromwell. Jak ten plaz, ktory niezdarnie wydostal sie z blota i wody i powoli ewoluowal w gibkiego gada, a potem w ssaka. Zeby uzyskac tak soczysty trawiasty kort, pyszny Anglik powiada, wystarczy zasiac trawe i poczekac kilka set lat.
Amerykanska demokracja nie jest biologiczna, ale raczej mechaniczna. Ojcowie Narodu korzystajac z przemyslen Europejczykow, skonstruowali logiczny w przeciwienstwie do brytyjskiego system polityczny, bazujac na masie wykorzenionych, zdeterminowanych przybyszow z Europy, przy okazji wytepiwszy Indian.
Teraz my, Polacy, od XVI wieku nieedukowani demokratycznie mamy to nadrobic w przyszpieszonymp tempie dzieki odpowiedzialnym i kompetentnym mediom ?
Ale jak to maja robic politycy i media, skoro i jedni i drudzy sa zalezni od nieprzygotowanego do demokracji(Tyminski) elektoratu i od tzw.ogladalnosci. Przeciez sa takie kanaly jak tv biznes, tv Kultura. Jest czasopismo Polityka i Super Ekspres. Ci pierwsi tez chca z czegos zyc, a przynajmniej przetrwac. Zabawne, ze zaczne mowic jak Jasny Gwint, ze w PRLu media te zwlaszcza dotyczace kultury byly na wyzszym, bardziej elitarnym poziomie niz obecne.
Taka jest cena demokracji, ale nie ma wyjscia, bo Churchil ma racje: wszelkie odbieranie praw glupcom, ktorych przeciez jest sporo ma powazny mankament: Kto mialby decydowac o tym, kto jest madry, a kto nie, kto mialby byc arbitrem ?
Lenin, a za nim Stalin rozwiazali ten dylemat na sposob Aleksandra i wezla Gordyjskiego.Otoz najmadrzejsi sa przywodcy proletariackiej parti, a wsrod nich ten naj,najmadrzejszy byl ten pierwszy czyli Stalin. A dlaczego jest najmadrzejszy, ano dlatego, ze posiada wladze, a tylko najmadrzejszy moze posiadac wladze. Petitio principi. A ci co mieli watpliwosci co do madrosci Stalina byli reedukowani w obozach.
Wiec jednak demokracja jest najgorszym systemem oprocz…
Na pocieszenie przypomne, ze Rosjanom, Bialorusinom,Ukraincom i Bulgarom idzie z tym jeszcze gorzej.
Pozdrawiam Cie, Kartko, ale z uporem twierdze, ze to mw ma racje, piszac, ze ostroznosc w postepowaniu Donalda Tuska jest uzasadniona. Nie da sie ulepic z glinc latajacego samolotu. Nie ta technologia.
LP
Kartka z P. (11-24 o godz. 17:42)
cd. Czytałem artykuł Solskiej, która od jakiegoś czasu krytykuje OFE, ale w tym artykule nieco lżej. Więc skąd mają się brać zarobki funduszy emerytalnych? No powiedz skąd? Spadać jak manna z nieba?
Dwa źródła dominują: (1) zarobki spółek publicznych, które zależą od gospodarki, (2) rentowność (kupony procentowe) obligacji państwowych, które państwo i tak musi płacić, gdy zaciąga dług, po uważaniu rynku finansowego. Ostatnio 5,7% za 10-letnie obligacje (o ile dobrze pamiętam). I jest to realne zadłużenie państwa, po odjęciu wydatków, w tym dopłat do KRUS i innych emerytur specjalnych plus koszty obsługi istniejącego dlugu, od dochodu w całości z podatków i innych danin.
Czy pieniądze wpłacane do ZUS (a potem do OFE) są długiem państwa tak czy siak, na który państwo musi pożyczyć pieniądze?
Oczywiście TAK. Bo jeśli weźmie składki do ZUS i włączy do budżetu to powstanie zobowiązanie (dług) wobec emerytów, które będzie się spłacać za rok, za dwa, za 40 lat i później. Dług ukryty, zmieciony pod dywan. Tak robiły państwa europejskie i wiele nadal tak robi, korzystając z faktu, że ludzi do pracy przybywało znacznie szybciej niż emerytów. Ale ta bańka emerytalna musi pęknąć, bo demografia na jej dalsze utrzymywanie nie pozwala. Jedynym rozwiązaniem jest upublicznienie, czy też zaksięgowanie tych emerytalnych zobowiązań państwa, gdyz składki zostały pobrane, i tym właśnie są prywatne rachunki emerytalnych oszczędności w prywatnych OFE. Pozdrawiam.
Telegraphic Observerze
Dzięki za informację. Odpowiedź do Stasieku przeczytałem wcześniej u Daniela Passenta. Dzięki też za cierpliwość, ktorą wykazujesz wobec mojej ekonomicznej ignorancji
Pozdrawiam
Byłem mocno sceptyczny….chyba zacznę go cenić…
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8714757,Komorowski__Niech_Kaczynski_uzna__ze_Jaruzelski_jest.html
Choćby za konsekwencje działania.
Lewy Polaku
Wątek „lud – media” toczy się w związku z przerwaniem w dniu wczorajszym nadawania istotnych politycznych relacji (ostrzał Korei Południowej, konferencja prasowa Premiera itp) przez telewizje i portale internetowe. W zamian za to zaserwowano publice popisy popularyzujących się renegatów z pis. Konia z rzędem temu kto dowiedzie, że lud frapuja losy Kaminskiego, Kluzikowej, Jakubiak i reszty tej ekipy. To nie lud tego oczekuje tylko media usiłują zogniskować uwagę opinii publicznej na tej dość żałosnej inicjatywie politycznej.
Nie przemawia do mnie teza, że ambitna produkcja telewizyjna ma charakter niszowy z braku zainteresowania publiki. Gospodyni domowa czy chłop na zagrodzie nie będa się godzinami napawać sekretami biznesu w tvn biznes. Oni powinni dostawać do kolacji porządnie zrobiony, zrozumiały pakiet najważniejszych informacji ze świata i z kraju. Im się powinno w sposób odpowiedzialny, uczciwy, jasny i atrakcyjny tłumaczyc naturę i mechanizmy świata w którym żyją. Informacja medialna powinna im dawać o tym świecie wiedzę.
Nie wiem ile masz lat. Ja mam 50 z ogonkiem, więc pamietam telewizję schyłku Gierka i ze stanu wojennego. I patrząc sporadycznie na współczesne programy informacyjne mam odczucie deja vu – to jest taka sama dęta i głupawa propaganda jak wtedy. Wtedy zresztą też mówiono, że lud tego typu bzdur oczekuje.
Najprościej jest marudzic o głupocie ludu i snuć wizje o setkach lat jego dojrzewania. A może by tak w końcu coś z tym zrobić?
Pozdrawiam
Dołączam się do apelu o reaktywowowanie programu „7 dni – świat” w telewizji publicznej.
Kartka z podróży
Życzyłbym Polsce takich ignorantów jak Ty, Kartko. Uwielbiam, jak tak niepewnie, „z pewną taką ostrożnością” zabierasz głos.
Coraz częściej zaczynamy powoływać się na Joannę Solską w tematach ekonomicznych. To dobrze, bo to mądra i słodka Dama. I umie się spierać z dżentelmenami.
Dzisiaj znów wysłuchałem JKBieleckiego w Polsacie. Na pytanie „podobno będą jakieś dymisję?”, zręcznie nie odpowiedział.
Pozdrawiam serdecznie
Kartko z P.
Jeden komentarz – odpowiedź do ‚Jean Paul’ – jeszcze się nie ukazał, zawiera trochę liczb, wyniki i krótki wyciąg z prospektu PEKAO OFE.
Rzecz jasna, cały problem jest b. trudny do rozważań, i moim zdaniem red. Solska „ślizga się” za przeproszeniem. Np. dlaczego krytycy OFE twierdzą, że te emerytury będą niższe. Nie ukazuje to wszystkich cos za coś.
Albo co to znaczy: „ten zysk zafundujemy sobie sami, pochodzić bowiem będzie z naszych podatków i podatków naszych dzieci, za które budżet te obligacje wykupi”.
Przecież z ZUS-em dzieje się podobnie.
Ja sobie modeluje to w ten sposób, że biorę jednego hipotetycznego delikwenta („hipokwenta”), daję mu 40 lat pracy i 15 lat emerytury, czyli oczyszczam z wszystkich indywidualnych niepewności, wymieralności, urlopów macierzyńskich itp. Dalej oczyszczam z inflacji, zakładam, że zarabia ciągle to samo i to samo bierze na emeryturze, czyli mamy dwa ciągi: składka s1, s2 … s40, oraz emerytura e1, e2 … e15. I co się z tą forsą dzieje, jakiś procencik składany, ile państwo musi na to wyłożyć, czyli opodatkować i już. NB, na podobnych zasadach modelują to sobie B. Grabowski z JK Bieleckim, symulacje prowadzą oczywiście wielowarstwowe, z kilkoma, czy kilkudziesięcioma hipokwentami na raz. Z tego widać jakim błędem, jakąż kolosalną upierdliwością są te emerytury specjalne, w ten bęben wali Grabowski – jak donosi stasieku.
Kwintesencja jest taka, że system kapitałowy OFE zdejmuje z państwa cały ból głowy administrowania, negocjowania wysokości emerytur, waloryzowania ich, przepychanek pod Sejmem, czyli ze sfery politycznej kwestia emerytur Polek i Polaków przechodzi w sferę finansów publicznych i giełdowych. Jedyna piłka na jakiej państwo musi trzymać oko to finanse, czyli deficyt pod kontrolą, inflacja w ryzach, zyski firm na pożadnym poziomie – „gospodarka głupcze”. Gdzieś wspomniałem, chyba pisząc własnie do stasieku, że państwo okładając podatkami firmy obcina ich dywidendę przez co dołuje wycenę giełdową. Zazębia sie to wszystko, nieprawdaż?
Jak widzisz, najskuteczniejsza jest praca w tandemie, czy w zespole, nad takimi sprawami.
PA2155!
To nie jest tak jak piszesz. Socjalistyczny pomysł pożyczania pieniędzy bez procentu nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek etosem. Może jeszcze pożyczający ma umorzyć dług, bo ten drugi jest ubogi?
Największą tragedią katolicyzmu przy rozważaniu spraw gospodarczych jest brak powiązania pomiędzy działaniem gospodarczym człowieka w sferze biznesu a jego moralnością. W kulturze polskiej moralność miała znaczenie obyczajowe, historyczne, stanowe, ewentualnie przy sprawowaniu władzy, ale nigdy nie miała charakteru gospodarczego, biznesowego. Katolicyzm nie dopuszczał do odczuwania odpowiedzialności za etyczny wymiar działalności gospodarczej. Protestancki etos pracy przez lata wykształcił specjalne znaczenie odpowiedzialności w produkcji, wymianie handlowej i usługach. Purytańskie tradycje anglosaskiego życia gospodarczego przyczyniły się do umocnienia silnie oddziałującego aspektu moralności. Można z tego wyciągnąć wniosek, że regulacje obowiązujące w świecie biznesu były i są powiązane z regulacjami obowiązującymi w świecie etyki, zaś kultura prowadzenia biznesu nakładała się w dużym stopniu na obyczajowość mieszkańców.
PA2155, Torlin
Chyba nie z jakieś niewiodmo skąd sympatii, ale z was dwóch, staje po stronie drugiego.
Błąd PA wynika z tego zgubnego założenia, że zysk, w tym konkretnym przypadku procent od pożyczonych pieniędzy jest złem, gorzej – jest oderwany od pracy. A co dało pożyczającemu te pieniądze, własnie praca, a pożyczanie to zrzeczenie się konsumpcji, poniesienie kosztów tranzakcji, nade wszystko ryzyka, że pożyczka nie zostanie zwrócona. W Kanadzie spotkałem ludzi wielu wyznań, m.in. pewnego Palestyńczyka, który miał czterech synów, jedną żonę, ojca, który zmarł i po jego śmierci z całą rodziną wrócił gdzieś w rejon zatoki perskiej i morza śródziemnego. Ale w międzyczasie kupił dom, w którym mieszkał z całą rodzina. Kupił go nie jak przystało na przeciętnego Kanadyjczyka rozlicznych wyznań, czyli nie na kredyt, lecz za gotówkę. Bo kredyt w banku jest zabroniony przez islam, w grę bowiem wchodzi procent, a to jest zlo (zdaje mi się). Zbierał pieniądze na ten dom za gotówkę po rodzinie, bliższej, dalszej, po znajomych, rozumiem, że jakiś rachunek trzymał ile od kogo, komu najpierw zwrócić w zależności od potrzeb – bardzo skomplikowane do przegadania i przemyśleń na długie pustynne noce. Tyle, że w Kanadzie nie ma pustyni w sensie ścisłym. I co ten przypadek mi mówi? Ano tylko tyle, że z islamem nie byloby banków kredytowych i pożyczek, pieniądza papierowego i inflacji, telefonów i samochodów, samolotów i wieżowców, telewizorów i i-phonów, oczywiście nie byloby internetu i tej całej dyskusji.
Torlin:
Nie pamietam, aby w socjalizmie pozyczano komukolwiek pieniadze bez procentu. W sredniowieczu bankierami byli zwykle Zydzi, w Hiszpanii- Maurowie i Zydzi. I to pomoglo ideologicznie podczas rekonkwisty Polwyspu Pirenejskiego, zakonczonej wyrzuceniem Zydow na przelomie XV-XVi w.
Kapitalizm nowoczesny wymyslil za to termin „golden parachute” dla wielkich bankierow i biznesmenow, ktorzy doprowadziwszy swoje firmy do totalnego krachu dostawali milionowe odprawy, jako „rekompensate” za odejscie od swojej firmy. I to nie w akcjach swoich firm a w gotowce. Obligacje firmowe byly ich zdaniem nic nie warte. Wymyslono rowniez termin „firmy, ktore nie moga upasc”. Czy nie brzmi to po socjalistycznemu?
Co do historii ksztaltowania sie nowoczesnej Europy i wychodzenia ze sredniowiecza, polecam 2 ksiazki:
E. Fromma- „Ucieczke od wolnosci” oraz nieco popularne opracowanie ekonomiste-bankiera, polityka i historyka-amatora- Jacquesa Attaliego „1492”.
Nawet protestanci wiedza jak obijac sie w pracy, albo jak byc po prostu niekompetentnym.
Polska nie jest najważniejsza. Najważniejsi są Polacy i wszyscy inni, mieszkający w jej granicach i poza nimi, a którzy czują się z Polską związani.
Polacy bez Polski jakoś dają sobie radę, Polska bez Polaków nie ma racji bytu.
Nacjonalizm to największe nieszczęście Europy. Ma na koncie dwie wojny światowe i mnóstwo innych rzezi, które trudno by tu było wymienić.
Budowanie na nacjonalizmie jakiejkolwiek siły politycznej to prawie zbrodnia przeciw ludzkości – o czym ideolodzy PiS-u w wersji hard i light powinni pamiętać.
Telegraphick Observer
Czytam Twoją dyskusję z Jean Paulem – poczekam na dane. Choć to niepotrzebne, bo przekonałeś mnie do zyskowności Funduszy. Nie wiem tylko w jakiej mierze na zysk skladają się dochody z operacji giełdowych i obligacji.
Joanna Solska tak stawia ten problem – „…Dobrze dzialać będą (OFE)gdy dokonywane przez nie inwestycje przyczyniać się będą do realnego rozwoju gospodarki. Do pomnażania pieniędzy prawdziwych a nie wirtualnych.” Czyli przeciwstawia zyski z obligacji zyskom z akcji wykupionych przez OFE.
Pozdrawiam
Pomięto taką postać ! Niezawodną extra mega super J. Szczypińską.
Frapująca informacja – 1,7 mln wyborców oddało nieważne głosy w wyborach do sejmików wojewódzkich. Nie wiem co o tym myśleć – ponieważ dotyczy to ludu ciekaw jestem panstwa interpretacji tego zdarzenia
Pozdrawiam
Ciekawa manipulacja w TVN-CNBC. Program o OFE, deficycie budżetu i emeryturach. Najpierw min. Boni z projektem „obligacji emerytalnych” – zapis uprzednio przeprowadzonego wywiadu, dalej rozmowa z dwoma mlodzieniaszkami z PEKAO i drugiego OFE (którzy są kontra, ale jakoś mało wymowni i płynni). W międzyczasie liczby zwrotu kilkunasto OFE w ciągu ostatnich 36 miesięcy (3 lata), wychodzi od 1 do najwyżej 3% rocznie. Dlaczego nie ostatnie 42 miesiące, to wyszłoby 0%? A może z drugiej strony 12 miesięcy – ponad 20%, albo 10 lat, co znacznie lepiej pokrywa cykl konunktury i wykres wyceny jednostki rozrachunkowej, czyli 8-10%. Żonglerka – jednym słowem.
telegraphic observer pisze:
2010-11-24 o godz. 19:02
PEKAO OFE, który w ciągu 10 lat, czyli w okresie mocno napiętym zarobił rocznie ponad 9% po odjęciu wszystkich opłat.
telegraphic observer pisze:
2010-11-24 o godz. 19:16
państwo(?) gdy zaciąga dług, po uważaniu rynku finansowego. Ostatnio 5,7% za 10-letnie obligacje
W zasadzie po co my pracujemy?
Wystarczy żeby państwo pożyczyło w naszym imieniu jak najwięcej i wszystkie pożyczone pieniądze wpłaciło do funduszy.
Będziemy pierwszym rentierskim krajem na świecie z kolosalna nadwyżka budżetową.
Wszystkie swoje wątpliwości na temat sensowności przymusowego inwestowania publicznych pieniędzy w OFE wyłożyłem na blogu Redaktor Paradowskiej gdzie zainteresowanych odsyłam.
Tu podzielę się tylko jedna uwagą.
Wszystkie te rozważania,symulacje i modele na 40 lat nie uwzględniają jednego elementu a mianowicie ryzyka.
stasieku 20:41
Świetny z Ciebie kpiarz, stasieku! Piszesz, że „uwielbiasz, jak ‚Kartka’ tak niepewnie, ‚z pewną taką ostrożnością’ zabiera głos”.
Wróciłem więc do tego Kartkowego głosu. Alem się uśmiał…
Bo u Kartki jest tak:
„Oni (lud) powinni dostawać do kolacji (…) zrozumiały pakiet najważniejszych informacji ze świata i z kraju.”
„Im się powinno (…) tłumaczyć naturę i mechanizmy świata w którym żyją.”
Ależ to patriarchalny paternalizm, protekcjonalne podejście. Ale przyznaję: nie ma w tym lekceważenia. Jest stara dobra XIX wieczna opiekuńcza dobra wola.
(Oczywiście, to nie ma nic wspólnego z demokracją. To jest oświecony autorytaryzm rewolucyjny. To wynik tych niedawnych lektur Babla.)
jezeli moge prosic szanownych dyskutantow, muszacych zabrac glos doslownie na kazdy temat, w kazdym blogu -to prosze pisac na temat, ktory porusza autor bloga. Doprawdy trzeba wyzszego wykszatcenia wiejksiego, aby temat podzialu PiS zwiazac z funduszem OFE i pania Solarska. Czyz to celowe rozbijanie dyskusji ? Naprawde kochani jest bardzo trudno sledzic wartosciowe wypowiedzi, gdy blog jest zamualny tematami pobocznymi.
pozdrawiam
PA2155 pisze:
2010-11-24 o godz. 21:36
Ależ udzielano nieoprocentowanych pożyczek w zakładowych „kasach zapomogowo – pożyczkowych”, o czym rozmawiał Laskowik ze Smoleniem w Teyu 😆 Były w każdym państwowym zakładzie, gdzie działały związki zawodowe. Brało się pożyczkę i spłacało ją bez żadnych odsetek. Można też było szybko spłacić kilka rat końcowych i natychmiast uzyskać kolejną pożyczkę. Nie były to kwoty znaczne, ale pozwalały na zakup za gotówkę różnych dóbr, które rzucili na rynek. Na kasę potrącano niewielką kwotę z pensji i każdy mógł sobie sprawdzić, ile w kasie ma, mógł też te „oszczędności” wycofać w razie potrzeby. Z ekonomią pewnie nie miało to nic wspólnego, ale było i trwało aż do upadku realnego socjalizmu.
Jestem żyjącym świadkiem 😆
Kartka z podróży, 22:18
Też byłem w szoku po przeczytaniu informacji o 1,7 mln nieważnych głosów.
Myślę, że oprócz jajcarzy, starzy ludzie stawiali więcej niż 1 krzyżyk. Albo ptaszek drżącą ręką.
Swoja drogą jakoś cicho o tym.
telegraphic observer
Manipulują jak cholera! Czasami nie są przygotowani. Wielokrotnie w swoich komentarzach zwracałeś uwagę na czynnik czasu. Na blogu to często nie dociera. W telewizji pojęcie „średniookresowo”, „w długim okresie”, rzadko pada. Miesza się efekty zjawisk ekonomicznych, występujących po ubiegu różnych lat od podjęcie decyzji/przegłosowania ustawy sejmowej.
Ryzyko polityczne ? często o nim w mediach. Ryzyko biznesowe – what the fuck it is?
PP Rymanowski, Pochanke o ryzyku biznesowym? Oni tylko, że dług rośnie i że Balcerowicz wystawił zegar.
A dzisiaj wieczorem typowa rozmowa „o wyższości Bożego Narodzenia nad Wielkanocą”. Czy zaproszenie gen. Jaruzelskiego?itd.
Straszny upadek.
mw, 22:31
Ja nie kpiłem, ja cenię ostrożność sądów w dziedzinie, którą znamy po amatorsku. Dlatego namawiam do czytania i czasami cytuję Doktora TO.
Pozdrawiam Panów najserdeczniej. Bez Was byłoby ciężko na blogach.
Mw
Oczywiście komentarze pomyliłeś. Stasieku chwalił mnie za niepewną nieśmiałość z którą wypowiadam się na tematy ekonomiczne w dyskusjach z Telegraphickiem. Natomiast Ty cytujesz wyimki mej polemiki z Lewym Polakiem. Ale mniejsza z tym … .
Chciałbym Ci przypomnieć, że pisząc o ludzie rozwijam Twoje wlasne wątki (mw z godz. 15:16). Tak mnie zachwyciły Twoje refleksje nad ludem, że je kontynuowałem. Wiem, też że lud wzbudza Twój niepokój – niejednokrotnie o tym pisałeś. Ale nie zmienia to faktu, że Ty też – choć najprawdopodobniej nie czujesz się ludem – powinieneś jak lud dostawać do kolacji „zrozumiały pakiet najważniejszych informacji ze świata i z kraju.” Tobie też „…powinno się tłumaczyć naturę i mechanizmy świata w którym żyjesz.” Mnie zresztą również – po to płacimy przecież stosowne abonamenty lub znosimy bloki debilnych reklam. Tak więc nie widzę patryjarchalnego paternalizmu w twierdzeniu, że widzowi ponoszącemu opłaty za korzystanie z mediów należą się rzetelne, uczciwe i atrakcyjnie podane informacje. Gdzie Ty tu widzisz aurorytaryzm rewolucyjny? Gdzie Ty tu widzisz wpływ Babla?
Pozdrawiam
Merc
Gospodarz bloga w tekście „Apage, Harry Potter” napisał – „Bardzo ciekawe bo merytoryczne bywają państwa komentarze do blogu, ostatnio te emerytalne, cieszę się, kiedy z wpisów można się czegoś dowiedzieć o Państwa myśleniu, doświadczeniach i światopoglądzie, choć czasem wpisy odbiegają dość radykalnie od tematu. Pozdrawiam Najaktywniejszych i Najrzetelniejszych.”
Potraktowałem tę opinię jako przyzwolenie do dyskutowania również na inne tematy.
Pozdrawiam
TO:
W naszej dyskusji z Torlinem chcialem jedynie dowiesc, ze protestantyzm przyniosl Europejczykowi nowa perspektywe obywatelska, nie zas- etos pracy. Katolicyzm, tak jak islam zakazywal pozyczania pieniedzy na procent, stad wykluczal kapital jako zalazek kapitalizmu. Protestantyzm inaczej definiuje grzech i jego odkupienie, stad wiele rzeczy staje sie mozliwe na tym swiecie. Nie ma to nic wspolnego z rzetelnoscia, uczciwoscia, obowiazkiem uczciwej pracy jako takiej.
Katolicka Francja stworzyla rowniez prezny kapitalizm.
Chciałbym się przyłączyć do zachwytów nad dziennikarstwem Joanny Solskiej.
Uważam ją obok Waldemara Kuczyńskiego i Gadomskiego za jedną z najlepiej piszących i rozumiejących ekonomię dziennikarzy.
Zawsze przedstawia zdroworozsądkowy punkt widzenia i rzetelną pozbawioną stereotypowego myślenia analizę problemu który opisuje.Robi to w sposób przystępny ale jednocześnie nie trywialny.
Potrafi wytłumaczyć.
Marzy mi się i tą drogą prosiłbym Redaktora Szostkiewicza o przekazanie tej prośby Pani Redaktor, żeby zaczęła pisać blog na portalu Polityki.
Myślę, że nie tylko ja się pod takim apelem podpiszę.
Pojawiła się kwestia odsetek na blogu, więc może kilka słów na ten temat.
Pożyczanie pieniędzy na procent jest tworzeniem wartości z niczego ? może to zrobić Bóg, ale człowiek dokonujący takiego aktu jest zwykłym hochsztaplerem, pospolitym oszustem. Spróbuję wyjaśnić. Prawdziwe pieniądze nie są towarem, a środkiem płatniczym, ułatwiającym rozliczenia.
Kiedyś trzeba było płacić paciorkami, stadami kóz, mieszkami i sztabami złota itd. Nie było to ani wygodne, ani bezpieczne, szczególnie dla kupców, bo jak tu podróżować ze skrzyniami złota? Powstały banki. Bankier przyjmował od kupca depozyt w złocie, w zamian wystawiał mu rodzaj dzisiejszego banknotu, na wartość depozytu. Kupiec miał więc sałatę i wygodę. W banku musiało zawsze być pełne pokrycie depozytów w złocie, czy srebrze, a banknotów było w obiegu tyle, ile depozytu i ani centa więcej. Za możliwość korzystania z wygody rozliczeń banknotami kupcy deponujący złoto płacili bankierom jakąś umowną, niewielką sumę.
Bankier zaczął zarabiać, co go bardzo cieszyło, gdyż nic bankiera bardziej nie ucieszy, niż zarobek, najchętniej lichwiarski. Pomyślał, że zarobione na prowizjach pieniądze może pożyczać i za tą usługę pobierać opłatę. Czyli pożycza stówę, dostaje stówę z powrotem, i kasuje działkę za usługę – klientowi zostaje stówa pomniejszona o działkę, bilans się zgadza.
Wkrótce bankier zauważył, że co prawda w skarbcu ma wyłącznie to złoto, na które wystawił już banknoty, ale niewiele osób przychodzi zabierać złoto z powrotem, gdyż banknoty są wygodniejsze, a już nigdy nie zdarzyło się, aby wszyscy przyszli naraz i zażądali wymiany wystawianych przez niego papierów z powrotem na ich złoto i zostawili go w ten sposób gołego i wesołego.
Bankier, jako z natury organiczny chciwiec, zwąchał oszukańczy interes. Postanowił, że będzie pożyczał więcej banknotów, niż ma depozytów. Dopóki wszyscy klienci nie przyjdą na raz po swe złoto, czyli nie zrealizują czarnego snu każdego bankiera, tzw. „najazdu na bank”, był całkowicie bezpieczny. Pożyczał więc zwykły, kompletnie bezwartościowy papier, udając, ze to pieniądze z pokryciem, a prowizję pobierał jak od prawdziwych pożyczek. Jeśli zdarzała się konieczność zwrotu realnego depozytu, nie miał z tym problemu, po prostu wydawał depozyty innych klientów.
Potem pomyślał, że może jeszcze więcej zarobić, gdy nie będzie pobierał skromnej prowizji od pożyczonej sumy, a doliczy ją do kredytu i powiększy tym samym należność do spłaty. Czyli pożycza stówę, dolicza 100% na tydzień (jak to on) i klient ma do spłaty kredyt dwie stówy w tydzień i odsetki w wysokości 100% od pozostałej do spłaty kwoty za każdy kolejny tydzień. Te procenty są tworem kompletnie z niczego, wytworzonym z czystego powierza, tylko i wyłącznie bankierskim podpisem gęsim piórem, nie mają absolutnie żadnego, nawet częściowego pokrycia w depozytach. Nie stanowią żadnej realnej wartości. Mimo to, są używane w obrocie jak prawdziwe pieniądze.
Wszystko kręciło się doskonale przez całe stulecia. Bankierzy na bazie tego prymitywnego oszustwa urośli w taką siłę, że pojedynczy kupcy przestali być dla nich interesującymi klientami. Zaczęli pożyczać te swoje lewe dochody władcom, królom, całym państwom, rządom i przejmowali nad nimi kontrolę. Agenci bankierów uzyskiwali ogromne przywileje od zadłużonych władców, stawali się wszędzie posłami, lordami, senatorami, sędziami, prokuratorami wysokimi urzędnikami skarbowymi, szefami policji itd. Stanowili i egzekwowali prawo. A skoro je stanowili, to zadbali, aby prawo przede wszystkim służyło ich interesom, bo interes to dla bankiera świętość. Jedyna. Jako kłamcy z pokolenia na pokolenie potrafili prawo ubierać w takie formuły, żeby pospólstwo sądziło, iż żyje w wolnym, demokratycznym kraju, co nigdy nie maiło miejsca, a jak trafił się przypadkiem jakiś niepoważny, uczciwy, a nie narzucony prezydent dajmy na to, który próbował ograniczyć wszechwładzę bankierską, to strzelali mu w łeb wynajętymi mordercami, i po ptakach.
Posiadając olbrzymie bogactwo przejęli światowy handel i marzenia Adama Smith’a stały się utopią taką, jak komunizm, a niewidzialna ręka „rynku” rabowała wszystkich dookoła w biały dzień.
I tak jest do dzisiaj. Z tym, że do oszustwa pierwotnego dodawano sukcesywnie i dodaje się dalej inne, co raz to wymyślniejsze. Zlikwidowano obowiązkowe wkłady (depozyty), zastąpiono je symbolicznymi tzw. rezerwami frakcyjnymi, uchwalono prawo pozwalające prywatnym bankom komercyjnym na tzw. wtórną kreację pieniądza, polegającą na zwykłym mnożeniu wkładu przez tzw. mnożnik kreacji pieniądza. W praktyce wygląda to tak, że klient deponuje w banku komercyjnym 1000$, a bank zgodnie z prawem po prostu mnoży ten 1000 dolców x 10 i zapisuje w swoich księgach 10% na rezerwę, a 9.000$ zostaje na kredyt. Następny klient bierze 9.000$ kredytu w formie elektronicznej i kupuje dajmy na to samochód. Przelewa płatność na konto bankowe sprzedawcy samochodu w tym samym banku. Z tego samego pierwotnego 1000 dolców powstaje więc kolejny depozyt ? tym razem 9000$, znów 10% na rezerwę a 81000$ na kredyty itd. Od wszystkiego odsetki. Maszynka do robienia pieniędzy, kompletne bez pracy.
Ale to nie satysfakcjonuje chciwości bankierów, więc wymyślają różne oszukańcze ?instrumenty finansowe?, jak opcje, derywaty na wszystko, konstrukcje często tak absurdalne, jak sam czysty absurd, potem czynią czysto hazardowe zakłady na giełdach i wmawiają światu, że to nowoczesna ekonomia.
PA2155
Francja stworzyla prezny kapitalizm, no to musisz byc zwolennikiem tezy, ze najelpsza polska powiescia jest „Lalka”. Oczywiscie nie twierdze, ze katolicyzm tworzy klimat dla mafii, drobnych kradziezy i kryzys finansow publicznych. Po prostu te zjawiska sa skorelowane, a na wszystko ma wplyw morze srodziemne (i morze irlandzkie) 😉
Zgadzam sie, w dobie obecnej wplywy religijno-kulturowe maja coraz mniejsze znaczenie, gdyz wszystko za leb trzyma kosmopolityczna elita w danym kraju. Wiele zalezy od tego, czy jest to elita wyksztalcona w Chicago, czy w Cambridge.
ANCA-NELA:
Chyba przegapilem to socjalistyczne rozdawnictwo pieniedzy. Moze, gdybym sie zalapal, zostalbym na stale w Polsce. 🙂
A, jezeli juz, o wyzszosci kapitalizmu nad socjalizmem (lub odwrotnie) w sprawie kredytow. Nie wiem, jakie jest oprocentowanie w polskich bankach, ale ostatnio:
kupilem samochod od firmy „Toyota” z kredytem oprocentowanym 0% na 5 lat;
odnowilem hipoteke domu na 3.95%
mam tzw. staly „credit line” z mojego banku (ok. 25, 000 C$) na 4%; moge uzyc dowolna sume w tych granicach bez jakiejkolwiek aplikacji
nie wspominam niskooprocentowanych kart kredytowych z limitem do 100, 000 C$
sa rowniez sklepowe finansowania z odroczeniem splaty na 6 m-cy do roku bez procentu
Wszystko jest wiec wzgledne i iluzoryczne. 🙂
parker (11-24 o godz. 22:28)
Pa:ke:, nie zgrywaj sie, wiesz dobrze skad sie biora te liczby.
Wyjasnie stasieku. PEKAO OFE zarobilo dla klientow ponad 9% przez minione 10 lat, kiedy rentownosc obligacji byla wyzsza niz w nadchodzacych 10 latach. A bedzie ona nieco ponizej 6% (na 10-latkach), o ile rzad nie zakonczy tej calej dyskusji o zamknieciu OFE, albo wprowadzeniu „obligacji emerytalnych”. Nota bene, akcje spolek GPW dawaly zarobic 20% rocznie i wiecej, np. takie KGHM to chyba ponad 30%, ale nie chce mi sie liczyc.
Pa:ke:, masz racje, twoje teksty zwiekszaja ryzyko, ktore bierze sie z niepewnosci, a niepewnosc z niewiedzy. Modele nie uwzgledniaja ryzyka? Ty chyba nie znasz wszystkich modeli.
Stasieku (11-24 o godz. 23:25) pyta:
Business risk – what the fuck is it?
Skoro tak dennie jest u Ciebie ze slownictwem, zadaje Ci lekture – wszystkie dziela Franka Knighta. A potem bedzie test i nastepna lekcja…
A teraz powaznie: po dwoch kieliszkach ratafii 2010 (do obiadu bylo piwo, wiadomo jakiej marki) widze sprawy jasno i trzezwo. Solska jest w spisku z Tuskiem, aby dociagnac do wyborow i wygrac, zanim Fedak nie przejmie PSL i calego rzadu, zanim populistyczna fala, ktora zreszta z podszczucia Kartki z P. nabrala na sile w wyborach samorzadowych, nie zmiecie resztek wolnej gospodarki w Polsce. Po prostu uwazam artykul Solskiej za spiskowy, jedyna wiarygodna osoba w tym temacie i calym towarzystwie, oczywiscie oprocz T.O., jest dr Boguslaw Grabowski. Wypowiedz Boniego jest spiskowa i populistyczna, tam w tym waszym rzadzie dzieja sie niedobre, a nawet dziwne rzeczy.
Np. ci dwaj „nieprzygotowani” agenci OFE podali doskonale rozwiazanie konstytucyjne: nie wliczac do dlugu panstwowego na potrzeby testu 55 procent wplat do OFE, dlatego ze gdy Konstytucje uchwalano i w referendum przyjmowano obowiazywaly reguly ZUS i nikt o reformie emerytalnej niewspominal. Dalej, cala fikcja w tych dyskusjach i projektach polega jedynie na tym, ze zarowno w ZUS jak i w OFE zadluzenie panstwa jest to samo (z grubsza), a bierze sie ono z doplat do specjalnych emerytur (w tym KRUS, gornicy i mundurowi), z doplat do samego gornictwa, no i z pozostalych funkcji opiekunczych i ledwo co inwestycyjnych panstwa. Powazna redukcja deficytu rozwiaze kwestie warunkow z Maastricht, zreszta cala ta za***na Unia tez jest w rozsypce i nie wiadomo co oni za nastepnym okrazeniem orzekna (byle placili jak obiecali). Nad tymi zrodlami dlugu nalezy popracowac, a nie nad OFE, spelnic warunki Maastricht, przyjac te ich zapackana walute, chyba ze przenosicie sie na Madagaskar. Na tym koncze dyskusje w temacie pt. Skok na OFE?.
Panie merc (11-24 o godz. 22:51), jak tam z tym pantofelkiem, podzielil sie i rozmnozyl juz jak nalezy? Sparafrazuje na potrzeby naszej dyskusji na temat wpisu red. Szostkiewicza i powiem, ze jak tak bardzo kocham PiS, ze im wiecej ich tym bardziej mocniej moje serce sie raduje. Ile kanap podstawic? Jedna kanapa – fryzury kozackie, druga – sarmackie, trzecia – mohak, czwarta – Jimi, piata – panie utapirowane, … , trzydziesta siodma – siwe glowy.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/51,80708,8089166.html?i=1
Wiesku, czyzbys mieszkal w pewnym miescie na Z.?:)
No i ciesza mnie Twoje slowa uznania dla Komorowskiego.
Mial slaby poczatek prezydentury wg czesci obserwatorow sceny politycznej, a moim zdaniem zdal wtedy egzamin z bycia prezydentem ponad podzialami. Co teraz potwierdza.
Co do PJN to podzielam nieufnosc wiekszosci z Panstwa wobec tego grona. Nie sadze jednak, ze jest to z gory zaplanowana przez prezesa akcja, nie jest on az tak sprytny, a w kazdym razie nie umialby zaplanowac takiej serii upokorzen dla siebie, a tym bardziej zniesc ich z godnoscia w imie makiawelicznego planu.
Uwazam jednak, ze bardzo realna jest, i to w nieodleglej przyszlosci, koalicja PJN z PiS. A wlasciwie to jedyny prawdopodobny scenariusz.
Nie takie obelgi prezes miotal na bywszych sojusznikow, by niedlugo potem przyjmowac ich na powrot do „rodziny”. Casus Leppera.
kade pisze:
2010-11-25 o godz. 02:57
W pewnym mieście na G.
Problemem zaczyna być wyludnianie się Polski, ale jedyną receptą na to jest jedynie likwidacja szkół i zagęszczanie klas. Te miliony młodych i wykształconych opuszczających „za chlebem” kraj , nikogo nie interesują?
telegraphic observer01:25
Jako chłopiec z dobrego domu, przekleństwa znam jedynie ze słyszenia ulicznego. Te po angielsku trafiały do mnie jak nieco ogłuchłem. Stąd przestawienie is i it.
Zupełnie nie wiem, co stasieku wyjaśniasz w odpowiedzi Parkerowi, który zadał znakomite, acz demagogiczne pytanie: W zasadzie po co my pracujemy?, jeśli wystarczy żyć z różnic na interesach. Pożyczamy za 5,7%, wpłacamy na OFE, a zwracają nam kapitał plus 9%.
Pozdrowienia
PS
U nas +1st a u Was, w Calgary chyba, -30 kilka!
WRACAJCIE!
Kartko z podróży – dzięki za linka w sprawie powodziowej. A rząd Tuska żyje sytym w samozadowoleniu. Ciekawe na kogo teraz PO zrzuci odpowiedzialność za kolejne zaniechanie w ważnej sprawie?
Jeszcze, o kompetencjach…..
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8715326,Macierewicz_minal_sie_z_Polonia.html
Skoro Antek nie jest w stanie nawet umówić się sam na spotkanie, to czego wymagać od innych sPiSkowców? Kompetencji?
Parafrazując- „jacy wysłannicy, taka wizyta”…..
telegraphic observer
http://alfaomega.webnode.com/news/reforma%20ofe%20b%C5%82ogos%C5%82awie%C5%84stwo%2c%20czy%20droga%20ku%20katastrofie-/
Coś ciekawego o OFE….
@TO
Trochę się zgrywam a trochę nie.
Nie jestem doktorem ekonomi i interesuję się nią w stopniu w jakim interesuję się polityką czy literaturą, czyli bardzo ale siłą rzeczy pobieżnie.
Oczywiście, że nie wiem skąd się biorą te liczby.Mam tylko na ten temat swoje przypuszczenia ale ty ich pewnie nie podzielasz.
Rozumiem, że oprocentowanie obligacji było wyższe w okresie za który oceniamy wyniki OFE.Czyli jeśli teraz obligacje są niżej oprocentowane należy się spodziewać niższej rentowności OFE w przyszłości? Czy te dwie wartości są ze sobą powiązane?
Oczywiście, że wszystko jest ze wszystkim powiązane w ekonomi ale czy istnieje prosta zależność?
Co do modeli to jak napisałem we wstępie nie znam ich, ale próbuję swoim słabo wykształconym rozumem jakoś to co się dzieje objąć i jakieś modele zrozumiałe dla mnie tworzyć.
Gdybyśmy utworzyli model w którym OFE 100% składek ma obowiązek inwestować w obligacje skarbu państwa to nie modelując dalej doszlibyśmy bez sporu chyba do wniosku,że w takiej sytuacji OFE są niepotrzebne bo wystarczy kiedy urzędnik ministerstwa finansów za zebrane od nas składki kupi obligacje i już. De facto będzie to oznaczało, że państwo z z przyszłych podatków będzie nam wypłacało świadczenia proporcjonalnie do naszych zarobków czyli odłożonych w obligacjach pieniędzy.
Z grubsza za tym modelem się opowiadam.Ograniczył bym tylko maksymalna kwotę którą obowiązkowo odkładamy w obligacjach i co za tym idzie wysokość emerytury ale mniejsza o szczegóły.
W drugim modelu wszystkie nasze składki pozwoliłbym inwestować na rynku.
Do tego oczywiście potrzebne są OFE i konkurencja miedzy nimi.
Ostatnie dziesięć lat dowodzi, że gdyby nie konieczność lokowania 70% w obligacjach to wykazałyby się one dużo wyższym zyskiem.
Jeśli zatem nie wiąże się to z ryzykiem jak dowodzisz to rozumiem, że opowiadasz się za tym drugim rozwiązaniem?
Rozumując tak dalej, ponieważ kredyt bankowy za sprawą decyzji politycznych kosztuje od wielu lat niewiele a zyski z kapitału są ogromne w tym samym okresie, to każdy kto posiada jakakolwiek zdolność kredytową powinien pożyczać pieniądze z banku i pędzić z nimi na giełdę.W długim okresie przecież ryzyka nie ma bo gospodarka będzie rosła, jak dowodzisz.
Notabene światowe instytucje finansowe moim zdaniem tak robią, dlatego uważam, że ryzyko jest ogromne. Uważam, że mamy do czynienia z bańka spekulacyjną wywołaną przez FED a za nim przez inne Banki Centralne które w takt tej muzyki muszą grać.
Jeżeli się z powodów politycznych ingeruje w gospodarkę i nie dopuszcza do naturalnych cykli koniunkturalnych przez podgrzewanie jej niskimi stopami to nie rozwiązujemy problemu tylko go w postaci zwielokrotnionej odsuwa w przyszłość.
A jak powiedział Mrożek,jutro to dziś,tyle że jutro:)
Na koniec piszesz: „twoje teksty zwiekszaja ryzyko, ktore bierze sie z niepewnosci, a niepewnosc z niewiedzy.”
Aż tak wysokiego mniemania o sobie nie mam żebym uważał, że moje gadanie może zwiększyć ryzyko.
Ale zgadzam się, że moja niepewność bierze się z niewiedzy a raczej bardziej z braku zaufania do pewności innych.
Najczęściej topią się ci, co potrafią pływać, bo ci co nie potrafią do wody nie lezą:)
telegraphic observer
Przeczytaj uważnie Piotra Kuczyńskiego (wiesiek59, 11:32) i…
DO TABLICY!
parker
Nie jest Pan doktorem ekonomii, ale za to jednym z najrozsądniejszych bloggerów.
Końcówka z wodą i topieniem jest świetnym ostrzeżeniem dla aroganckich dyskutantów.
Szukanie rozwiązania dla OFE mając w perspektywie władzę do 2015, to praca oderwana od ekonomii tak, jak przewidywanie w 2010 roku wzrostów na rynkach jest wróżeniem z fusów.
Świat rozwinięty może się zgodzić na 10% zaciśnięcia pasa. Ale czy zgodzi się na 20%?
A to mi wychodzi z „czarnoskrzynkowego rachunku”.
Pozdrowienia, do zobaczenia na blogach Polityki!
Prawda jest taka, że cieszymy się z potencjalnego sukcesu grupy pani Kluzik, bo po prostu nie możemy znieść Kaczyńskiego. Gdzieś tam z tyłu głowy nie mam jednak zaufania do ludzi, którzy maczali palce w tych wszystkich przeróbkach prezesa w czasie kampanii. Nic to chlubnego i poważnie poważa zaufanie.
Też wysoko cenię Parkera. Tylko Parker dał przesłankę do wytłumaczenia miliona siedmiuset nieważnych głosów do sejmików wojewódzkich.
No napięcie rośnie! Pytanie brzmi – jaka to była przesłanka?
Pozdrawiam
@stasieku
Aż się zarumieniłem.
Przeczytałem blog Piotra Kuczyńskiego i mimo, że nie pałam do niego sympatią to podzielam jego opinię lub on moją:), bo swoje wątpliwości wcześniej na blogach Polityki zamieściłem.
Właśnie to jest przyjemne w blogowaniu,że zmusza do porządkowania i werbalizowania myśli które się człowiekowi po głowie kołaczą.
A jak potem jakiś autorytet to samo napisze możemy uznać, że pan profesor czy redaktor się z nami zgadza a nie my z nim, jak było wcześniej 🙂
W zasadzie po co my pracujemy!?
Ustawcie swoje sprawy finansowo-ekonomiczne i zaczniecie pracowac dla przyjemnosci, hehehe.
******
Maglujecie ten temat, a co powie na to red. Szostkiewicz? Oczywiscie te liczby mnie zaskoczyly: 5,7 vs. 9,5%. Ale takie sa, nie z sufitu. Otoz wyjasnienie jest takie, ze 1/3 portfela PEKAO PTE (poprawna nazwa) zainwestowalo w bardziej rentowne obligacje spolek pub., ale niemal wszystko z tego poszlo na GPW. W ciagu 10 lat WIG wzrosl niesamowicie – 16% (w PLN), w ostatnim roku WIG jest drugim po Danii wskaznikiem w calej Europie, za Turcja, Bovespa i kilkoma innymi wschodzacymi rynkami (wg. the Economist), nawet TSX jest w tyle. Nota bene WIGi 20 i 40 (wezszego rynku, czyli duzych spolek) rosna slabiej. Wykres 10-letni WIG pokazuje jak wygladala banka i ze do szczytowego poziomu jeszcze nie powrocil, ale 10 lat jest imponujace (kurs KGHM zrosl 5-krotnie, dodac dydidende …) . I mozna bylo zarobic po 15-16% rocznie w calym okresie, co tez dalo PEKAO PTE ten wynik, prawdopodobnie jeden z najlepszych wsrod OFE.
Zaczalem czytac artykul Piotra Ku. (jakze potrzebny i wanzy), w pewnych punktach zgadzam sie z nim, ale z pewnoscia nie we wszystkich, odpisze, ale bedzie dlugie .. i zamieszcze, jak pan red. Szostkiewicz pozwoli.
p.s.
Do kwestii poruszonych przez parkera (a mowilem Ci stasieku, parker wie wiecej niz pisze!), o ryzyku inwestowania tu i tam i nieprzewidywalnosci przyszlosci odniose sie w komenatrzu do artykulu P.K. Z gory zaznaczam, nie mam licencji doradcy finansowego, ale w tym towarzystwie obracam sie mniej lub bardziej intensywnie od 20 lat.
Wiesiek39, 11.32, Myślę, że argumenty Kuczyńskiego na dłuższy czas zamknęły piewców OFE.
?Na akcjach w długim terminie ZAWSZE się zyskuje?
Wynik giełdy akcji spółek jest jak rollercoaster, stąd wyżyć z tego mogą day traders ? codzienni spekulanci (też ludzie). Ale obserwacje historyczne, w tym podane przez p. Kuczyńskiego, potwierdzają tezę, że wyniki giełdy są związane z wynikami realnej gospodarki. Nikkei załamał się w długim terminie (lata 1990-2010), tak jak gospodarka japońska przeszła przez głębokie recesje i długotrwałą stagnację, NASDAQ około roku 2000 był czystą bańką nadmuchaną przesadzonymi zachwytami „nową ekonomią”, USA na przełomie lat 1970/80 były w ekonomicznych opałach. Turbulencje światowe w najbliższych latach są jak najbardziej możliwe, ale czy będą odbiegać od historycznych turbulencji? Największe wstrząsy mamy już za sobą ? argumentować można szeroko. Czy duże wzrosty indeksów na giełdach krajów wschodzących są terbulencją, czy trendem? Czy mocne wzrosty na GPW Warszawa (WIG ponad 4-krotnie w ostatnich 10 latach) nie mają podłoża w solidnym wzroście realnej polskiej gospodarki? Wniosek ? zadbajmy o moc naszej rodzimej gospodarki, o jej siłę eksportową, konkurencyjność, sprawność i równowagę finansową, a wtedy obawy o terbulencje światowe i przede wszystkim na GWP w nas osłabną.
W moim przewidywaniu dla GPW, na plus przemawia jej prywatyzacja i sprawnośc operacji, najlepsze w regione, w perspektywie prześcigające Wiedeń. A co będzie jak ruszy Ukraina? Niemcy, nasz największy partner i bliski rynek eksportowy jest silną lokomotywą dla całej Europy. Z analizy P/E (cena do zysku) można wnioskować, że najlepszy okres wzrostu GPW mamy za sobą, ale polska gospodarka jest jedną z szybciej rosnących w Europie. Zyski spółek też mogą rosnąć, dlaczego emeryci (i budżet) nie mają na tym skorzystać?
Jak w kawale: na balu oficerów, młody przystojny porucznik tańczy z nową żoną pana pułkownika, tańczą, tańczą w milczeniu, wreszcie porucznik pyta panią pułkownikową – popi***dolimsja? Och – dama jest oburzona – takie impertynencje, za to dostaje się po buzi! Nu tak, dosataje sje, ale czenscjej sje pi*doli.
stasieku 23:25
Ależ jesteś, stasieku! To znaczy, jesteś kpiarzem. Twoja uwaga o doktorze TO w kontekście „amatorskim” była przednia. Całe szczęście, że TO tego nie zauważył (a może pominął milczeniem?).
Chyba… chyba że masz innego TO na myśli???
Kartka 23:40
Ale pasowało, co? Do tego właśnie Twojego komentarza…
(P.S. Ja tam żadnych „zrozumiałych pakietów i atrakcyjnego tłumaczenia” nie potrzebuję. Sam sobie robię pakiety i tłumaczę, nawet zrozumialej i atrakcyjniej. A Babel – bo ci utopijni, jak on, rewolucjoniści, też chcieli ludowi te „zrozumiałe pakiety i atrakcyjne tłumaczenie”, nie tylko Ludwik XIV. Rewolucyjny autorytaryzm, oświecony absolutyzm…)
Przepraszam, gdzie jest art Kuczyńskiego. Mogę prosić o link
„W OFE są realne pieniądze”
Oczywiście, że pieniądze na rachunku OFE są realne – najrealniejsze jakie moga być na tym padole i w tych trudnych czasach. Za te aktywa płacą inni inwestorzy na polskim rynku finansowym i są one wyrażone w złotówkach (PLN), nienajgorszej walucie. Jedynie wartośc aktywów może się wahać, szczególnie część zainwestowana w GWP i ew. obligacje spółek (około 1/3 całości). Spójrzmy na przytoczone liczby, które są nieco pomieszane u Kuczyńskiego, całość deficytu budżetu z cząstką z tytułu wpłat na OFE, jakby zamknięcie OFE miało stać się panaceum na deficyt całości. Otóż 20 mld zł wyniósł w 2009 roku transfer z budżetu do OFE. Z tego tytułu powstaje dług, w 2/3 absorbowany przez same OFE, ale co najważniejsze – pomniejsza on zobowiązania budżetu wobec emerytów za 10, 15 i 50 lat. Te pieniądze nie zostały zaksięgowane na rachunkach z ZUS, państwo zainwestowało w OFE na bardzo długi termin. Nie widać znaczenia tego faktu, ktoś rzuci ironicznie za Keynesem, że w długim terminie wszyscy umrzemy. Ale wystarczy przeczytać artykuł w „The Economist” o zobowiązaniach rządu USA wobec swoich obywateli, jak narasta krach finansów publicznych w latach 2020-40:
http://www.economist.com/node/17520102 .
Podobnie jest w Europie Zachodniej, dlatego wiele krajów podjęło trud częściowego przejścia na kapitałowy system emerytalny, w tym Szwecja. Inne rozważają ten krok, ale jak wiemy jest to trudna chwila w finansach publicznych, tu stymulus, tam koszmarny deficyt – Irlandia, Wlk. Brytania, Niemcy, Francja … wszyscy. Polska zrobiła ten bardzo odważny i rozumny krok krok w lepszych dla równowagi budżetowej czasach i wcale nie ma teraz noża na gardle (!) Kuczyński podaje, że 133 mld zł składki do OFE w latach 1999-2009, w większej proporcji wniesionej w trudnych do inwestowania latach 2007-2009 daja teraz saldo aktywów OFE w wysokości 181 mld zł. To nie jest zły wynik.
spin doctor pisze:
2010-11-25 o godz. 15:03
Przypomina mi się przykład Japonii……
Co z tego że jest zadłużona na 200% PKB bodajże..
190% tej kwoty wykupili Japończycy w postaci swoich własnych obligacji!!!
A agencje ratingowe zaczęły właśnie znowu kombinować……
A jednej strony, obniżenie kursu złotego sprzyjać będzie eksportowi i wartości
wypłat z Unii, z drugiej zaś może spowodować wymuszenie wyższego oprocentowania.
Morgan i tak wyjdzie na swoje, obstawiając spadek jakimiś opcjami……
W tamtym roku tak grając, zarobił ponad 13 miliardów…..
Gra do jednej bramki?
Nie dość że kasyno obstawia WSZYSTKIE numery ruletki, to jeszcze ją programuje….
Kartka z podróży pisze:
2010-11-25 o godz. 16:03
Ja zrobiłem zakładkę do Studia Opinii, polecam…..
Link:
http://alfaomega.webnode.com/news/reforma%20ofe%20b%C5%82ogos%C5%82awie%C5%84stwo%2c%20czy%20droga%20ku%20katastrofie-/
Kartka, no nie zartuj, jeden link podawał juz Wiesiek:
http://alfaomega.webnode.com/news/reforma%20ofe%20b%C5%82ogos%C5%82awie%C5%84stwo%2c%20czy%20droga%20ku%20katastrofie-/
a drugi masz tu:
http://kuczynski.blogbank.pl/
Pozdrawiam, Nemer
Dzięki Panowie!
mw, 16:00
TO jest jeden, niepodrabialny. Jego pisanie poznaję bez podpisu. Tak, jak Pilcha, zachowując proporcje pisarskie. Czasami, szczególnie rano, pisze niechlujnie.
Ale nic nie przepuści, każdą aluzję pojmie i odda.
Za to Go kocha moja żona, a ja zazdrosny, podziwiam.
Do następnego!
Czytam ci ja i czytam, te ekonomiczne dywagacje expertow ( np. TO tu przoduje ). Sam bedac ekonomista na poziomie dziury w scianie banku, nie moge tego prawidlowo ocenic,
…ale tymczasem…
…jak pamietam, najwiekszy szaman, Alan Greenspan, przechodzec na jakze zasluzony odpoczynek, wyznal rozbrajajaco, ze wlasciwie nie ma pojecia co jest grane…
…a nastepca, Ben Bernanke, tez robi wrazenie pijanego dziecka we mgle…
…na arenie miedzynarodowej, zwycieza oto teoria ekonomiczna „kazdy ciagnie w swoja strone” i „zacisnijmy pasa u sasiada”. Tak to ja tez bym potrafil…
A tu tacy experci marnuja sie na tym blogu…
Oczywiscie po fakcie, takich co na ochotnika wyjasnia nam głąbom, jakie to oczywiste, jest na peczki, Ja sam tez, nie chwalac sie, znam wyniki toto-lotka, juz nastepnego dnia…
Wolalbym takich ktorzy potrafia przewidziec ZANIM sie zawali…
A najbardziej tworczym ekonomista ( „cos z niczego”, liczac „na glowe” beneficjanta ) to jest chyba niejaki Bernie Madoff…(?)
Z niecierpliwoscia czekam na nastepna expertyze.
Pozdrawiam wszystkich ekonomistow.
Georges53.
P.S. …a ktoremus z dyskutantow ( nie chce mi sie szukac ) przypominam, ze czeki wynalezli Persowie i Arabowie, kiedy europejski system bankowy nie wygrzebal sie jeszcze z blota.
Pani Kempa zasługuje tylko na jedno: na spuszczenie przed nią zasłony miłosierdzia. Skoro sama nie rozumie, że każde jej publiczne wystąpienie to kompromitacja, to może niech jej ktoś wprost to uświadomi i wytłumaczy, że z tego powodu przed kamery i mikrofony stawiać jej lub sadzać nie zamierza. Sama do gazety nie napisze, bo to ponad jej siły.
Będzie spokojniej, ciszej i mądrzej.
Przeczytałem wpis red. Kuczyńskiego (jak podaje Wiki, b. gracza giełdowego oraz eksperta ekonomicznego) na jego blogu.
Ja też, jak red. Kuczyński, bałbym się uzależniać swoja emeryturę od małego (a więc podatnego na duże wahania wartości) portfela inwestycyjnego. Ja też bardziej wierzę państwu, a przynajmniej „sokolemu” nadzorowi państwa nad moją przyszłą emeryturą niż ekipie maklerów giełdowych, których zarobki zależą … no właśnie, od czego? Od stałych opłat z moich składek, czy od zysku wypracowanego dla mnie? I ja też rozumiem Kuczyńskiego pragmatyzm, gdy mówi, że ważniejsza jest walka z zadłużeniem w najbliższych kilku – kilkunastu latach, a nie za lat kilkadziesiąt, choć zadłużenie może być wtedy większe. I też rozumiem, że nasz lud na likwidację OFE nie pójdzie (nastawiony odpowiednio przez tych, którzy mają w OFE prawdziwy swój interes), że takich cięć jak Grecy czy Irlandczycy my byśmy nie zaakceptowali, i że groźba populizmu w Polsce jest większa niż gdziekolwiek indziej na Zachód od Bugu i Dniestru i na północ od Dunaju.
I ja też myślę, że spokojne, ewolucyjne działanie premiera, wprowadzenie elementów proponowanych i przez Rostowskiego, i przez Boniego, łącznie z obligacjami emerytalnymi (o wyrok TK nie ma się co martwić) oraz innymi, nieujawnionymi jeszcze reformami cząstkowymi, w oparciu o – kiedyś na pewno – akceptację przez UE częściowych choćby zmian w liczeniu zadłużenia państw – że jakoś to wszystko „ukształtuje”.
W końcu z emeryturami borykają się wszyscy i już od wielu lat. „W kupie raźniej!”
Wydaje mi się, że peryferyjni z pisu, to tacy aparatczycy,jak nie przymierzając, działacze nieboszczki pzpr. Tamci gierek, gierek, a ci jarek, jarek. No przecież słychać. Mieli dwie fajne laski, a zeszli na zbiorowisko traw. A jeszcze jak teren podmokły? A Monika się starzeje i dlatego do studia zaprasza gorzej obute kobiety. Czas ucieka jak rzeka, jak wiatr.
do Stasieku – odnosnie 1,7 mln. nieważnych głosów
Często słyszymy analizy,że ludziom nie chciało się iść głosowac dlatego frekwencja marna.Otóż ludzie nie idą głosowac bo ŻADNA parlamentarnych z partii nie reprezentuje ich poglądów.Więc po co się fatygować.Kiedyś sam tak okazywłem swoją pogardę dla absolutnie niestrawnego zestawu MAJĄCEGO REALNE SZANSE DOSTAC SIĘ DO SEJMU. Obecnie głosuję wrzucajac niważne głosy.Moje marzenie? 100% frekwencji i niech każdy zagłosuje nie na mniejsze zło ale tak jak uważa