Platforma proboszczy
PO w Małopolsce pisze do proboszczy, że nie jest wielbłądem. Dobrze wymowę tego kuriozalnego listu streszcza Katarzyna Wiśniewska z GW: Drodzy księża proboszczowie, pamiętajcie, że polityk PO i groszem sypnie, i Jana Pawła II na wyrywki zacytuje, i krzyża będzie bronił. Polityk PO czuwa i służy (do mszy).
Krakowski lider Platformy, poseł Raś, już zaniósł list do proboszcza bazyliki Mariackiej. Pomysł firmuje frontman Platformy poseł Gowin. Liczy, że ten list przełamie niechęć proboszczy do partii Tuska.
Myślę, że nie przełamie, chyba że szefem PO zostałby Gowin, ale i wtedy nie ma pewności. W Polsce po-habsburskiej walkę o proboszczy obecna Platforma przegrywa z PiS walkowerem. W Małopolscy i na Podkarpaciu, poza większymi miastami, mamy republikę proboszczy. To oni są tu liderami opinii. W tym sensie pomysł listu jest racjonalny. Ale pośrednio potwierdza zły dla PO układ sił politycznych w tej części kraju i jeszcze go pogarsza.
Cięższy grzech listu polega na robieniu tego, o co ma się słusznie pretensje do Kościoła. Nie chcemy, by Kościół mieszał się do polityki, a tu Platforma sama Kościół politycznie molestuje. Tak jak nie jest rzeczą Kościoła instruować wiernych wyborczo i agitować partyjnie, podobnie nie jest rzeczą partii politycznych agitować księży.
Dlatego list uważam za szkodliwy nie tylko dla wizerunku PO, ale i dla prób przywrócenia w Polsce konstytucyjnego rozdziału państwa i polityki bieżącej od Kościoła. Niby drobiazg ten list, ale znaczący. Też dlatego, że pokazuje jakie w Platformie wieją dziś wiatry. To nie jest partia liberalno-konserwatywna, lecz konserwatywno-klerykalna, a to różnica. Zyskać na tym mogą tylko Napieralski i Palikot. I dobrze.
XXXX
Zwykle nie włączam się w dyskusję, bo i tak toczy się szparko, a ja, co mam do powiedzenia, piszę w blogu. Ale temat solidarnościowy nabrał w tych dniach takiego ciężaru, wywołał tyle emocji, złych (w Gdyni) i dobrych (w Gdańsku, na koncercie, z doskonałym Wałęsą), że chcę przypomnieć – szczególnie autorom takich wpisów jak the mentor, spin doktor, Wodnik53, Q (co to znaczy, że jestem ,,teoretykiem pracy”?: pracuję piórem nieprzerwanie od prawie 40 lat, chyba że dla Q praca jest tylko w manufakturze), Zdziwiona – że należę do pokolenia solidarnościowych ,,anarchosyndykalistów” i doświadczenie Sierpnia, pierwszej Solidarności (byłem delegatem na I zjazd) i lat stanu wojennego (byłem więźniem gen. Jaruzelskiego) to jest dla mnie skarb i właśnie dlatego tak mi się nie podoba, co teraz się wyprawia pod szyldem Solidarności, de facto niszcząc w oczach wielu to, co na to nie zasługuje. Cokolwiek powiemy o dwudziestoleciu po 1989 r., dla mnie zmiana PRL na RP jest zmianą na lepsze i rad jestem, że dane mi było w tym uczestniczyć. Dziękuję nickom: Ewa (za Karczmarskiego, mego przyjaciela), gliwer(za Krzaklewskiego), aqa (za Jurczyka), pfg (za Wałęsę), Wodnik53 (za Paetza), a także Ryba, stasieku, aldona3. Torlinowi i Jacobsky’emu, Kartce z podróży – tradycyjnie, za umiar i merytoryczność. Maria – nie, statuy; Wiesiek59 – tak jest, najpierw matematyka, potem kabała. MAJK – nie rozumiem wstępu (jakie bycie ponad?), reszta OK. Ale te wszystkie wycieczki przeciwko ,,elitom” , dziennikarzom, styropianowcom, wydają mi się małostkowe. Takie schadenfreude.
Komentarze
Autorem tego obrzydliwego i prymitywnego listu jest poseł PO niejaki Raś, aspirujący kiedyś na prezydenta Krakowa. Jego brat jest księdzem, papuciowym Dziwisza. I koło się zamyka, piszą listy sami do siebie. To może zdarzać się tylko w Krakowie, duchowej stolicy z trumną na Wawelu.
Ludwik Somma „Zaczęło się na Wawelu”, Polityka 36
Dla tych co nie czytają Polityki, cytuję ostatni akapit Profesora Ludwika.
Obudźmy się wreszcie. Owszem, Kaczyński na Wawelu to ich sprawa, krzyż na Krakowskim Przedmieściu to ich sprawa, przemienianie państwa świeckiego w wyznaniowe to ich sprawa, komisja majątkowa, przyznająca im bez doglądu państwowego i możliwości odwołania, to ich sprawa, dzielenie obywateli na lepszych i gorszych to też ich sprawa. Jeśli nie, to pozwólcie na otwarty dialog, dyskusję, bez odwoływania się do zaświatów. O ile wiem, Duch Święty nie wypowiadał się w kwestiach politycznych albo na przykład majatkowych.
I wg zasady „blame the name” przypomnę trzy nazwiska.
Rydzyk, Michalik, Głódź.
Zapamiętajmy je dobrze?
stasieku pisze:
2010-09-01 o godz. 17:29
nic dodać , nic ująć !
jakis czas temu kto w liscie napisal: „czy wiesz dlaczego Polska mi zbrzydła? za duzo święconej wody, za malo zwykłego mydła”
Ten list to przejaw krótkowzroczności i bezmyślności. Do tego zalatuje on na kilometr korupcją polityczną. Proboszczowie na pewno się nim nie przejmą. Ale jeśli w jego rezultacie osłabnie w PO pozycja Gowina, a wzmocni Palikota, to jednak będzie jakiś pożytek.
Odejście z Platformy Rokity i Płażyńskiego jakoś jej nie osłabiło (jeśli zgoła nie wzmocniło), więc może i Odejście Gowina partii nie osłabi (jeśli zgoła nie wzmocni).
PS.
Według Słownika współczesnego języka polskiego (Poznań. Wilga, 1998, t. s. 148) należało napisać „List do proboszczów”. W żadnym przypadku forma „proboszczów” nie występuje. Zaś „zasad pisowni polskiej…” Jodłowskiego i Taszyckiego (Wyd. 19, Wrocław, 1983) słowo „proboszcz” nie występuje. Albo tylko jego pisownia nie powinna wzbudzać kontrowersji.
A może jednak PO przetestuje wariant np.Piłsudskiego – wierzymy w Boga, ale kler trzymamy krótko. Oczywiście trochę wyborców straci, ale za to ilu zyska;-)))
Akurat jak znalazł:
http://wyborcza.pl/1,75515,8297715,Za_duzo_Kosciola_w_naszym_zyciu.html
Nie do końca miarodajne, gdyż badające jedynie postawy młodzieży, ale…..
młodzież przyszłością narodu…….?
Kościół działający w ciszy był znacznie bardziej skuteczny i znacznie mniej kontrowersyjny. Ostatnie przypadki- skandale finansowe, kryminalne, moralne, postawiły go w pełnym świetle. Okazało się że jednostkowe wypadki są regułą…….
W zdumienie wprowadził mnie fakt, że Kościół poświadczał nieprawdę, legalizując fikcyjne darowizny……
http://www.tvn24.pl/-2,1671382,0,1,kosciol-traci-darczyncow,wiadomosc.html
Kto poszedł za to siedzieć?
Kluska spędził trochę czasu w areszcie wydobywczym, a żaden proboszcz nie? Przecież to przestępstwo skarbowe!!!
Chyba że nie wiemy o jakichś tajnych aneksach do kONKORDATU, ZAPEWNIAJĄCYCH IMMUNITET I EKSTERYTORIALNOŚĆ…….
Gospodarzu!
Rewolucje, tak samo jak ludzie, powinny się samoograniczać.
Nie jest Pana winą, że niektórzy z Pana kolegów nie potrafili się odnaleźć w nowej rzeczywistości pod względem materialnym, inni ambicjonalnym, inni emocjonalnym……..
Podobno na rydwanie czy kwadrydze bohatera rzymskiego, któremu przyznano prawo do wjazdu triumfalnego, znajdowało się miejsce dla niewolnika.
Wśród owacji tłumu, miał jedno zadanie- szeptać do ucha bohatera „jesteś TYLKO człowiekiem”
Taki niewolnik wielu bohaterom „panny S.” by się przydał……
Czytałem niedawno artykuł, nie pamiętam gdzie i przez kogo napisany był – m.in. o „zauroczeniu politycznym” kościoła, o tym jak w 1990., „z czego były kłopoty dla kościoła i państwa”, a po tym jak uzyskał co chciał to przesunął się do centrum, a teraz … zauroczony kroczy linią Michalika. Widać czegoś znów chce, tak się domyślam, zapewne w myśl hasła: chcieć więcej, i wchodzi po raz drugi do tej samej Wisły. Hm – tak sobie myślę – a może Polsce brakuje lewej nogi? Dlatego, że w latach 1993-2005 lewica na różne sposoby miała spore wpłwy, nie była jak teraz zepchnięta na margines, bez statusu pierwszej partii opozycyjnej, bez prezydenta. I dostajemy taką oto konkluzję: „… Zyskać na tym mogą tylko Napieralski i Palikot. I dobrze”.
I słusznie. Dlatego też niech Platforma wypiera PiS, niech się umości na pozycjach klerykalno-iakichś-tam-niby-neoliberalnych. Kolejny raz temu przyklaskuję.
Kto wymyślił komisję majątkową zwracającą majątki kościelne ( nie tylko katolickie) ? W. Jaruzelski i jego ludzie w 1989r. Ekipa Jaruzelskiego sądziła że w ten sposób przeciągnie na swoją strone Kościół lub odwiedzie go od popierania „Solidarności”. Kościół polityki wobec „S” i PZPR nie zmienił
Mentorze!
Po ostatnim Twoim komentarzu przestało mi się chcieć.
Dlaczego jest to ciągłe zamulanie Polakom umysłów.Jak rozumiem PO stara odzyskać wyborców w Małopolsce i robi to być może nieudolnie.
Wciska sie ,że kościół miesza się do polityki.Mieszkam w USA wy-
starczjąco długo i mogę powiedzieć ,że tu agitacja wyborcza w kościołach
i przez kościoły prowadzona jest na całego.Przecież sam Obama bywał
na agitacji w kościołach itp.Pastorzy publicznie ogłaszają kogą popierają
i sami kandydują na urzędy jak do senatu czy na Prezydenta USA.
Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie powie ,że w konstytucji USA
NIE MA ROZDZIAŁU KOŚCIOŁA OD państwa.
Podobne jest zamulanie umysłów ,że Solidarność jako związek nie powinien popierać i być tubą PiS.kompletna bzdura,związki zawodowe zawsze popierają jakoś partię co jest oczywiste.Z tego co wiem w
Polsce jest jeden co popiera SLD. W USA związki popierają Demokratów
i w ostatnich wyborach dały olbrzymie pieniądze na Obamę i innych w
wyborach do kongresu.Ja jako szeregowy członek związke nie mam wływu,
że moje pieniądze poszły na Obamę ja na niego nie głosowałem bo on jest np.za aborcją.
Zadziwia mnie ,że tak poważna gazeta jak Polityka którą zaczełem czytać chyba 50 lat temu marnuję swój prestiż na manipulację
i zamulanie umysłów kolejnemu pokoleniu Polaków.
Panie Adamie
W najnowszej Polityce przeczytałem pana art „Zabawy z historią” poświęcony miedzy innymi tzw grupom rekonstrukcyjnym odgrywajacym z okazji świąt narodowych rozmaite bitwy, zamieszki z pałowaniem czy pacyfikacje. Pisze pan o delikatnej granicy między zainteresowaniem historią a bezmyślną zabawą. Moim zdaniem granica ta dawno zostala przekroczona i nie mamy doczynienia ani z fascynacją historią ani głupkowatą zabawą. Jest to już czystej wody fascynacja totalitaryzmem, militaryzmem i co najgorsze faszyzmem. Dowodzi tego zdjęcie ilustrujące panski artykuł na ktorym doskonale bawią się faceci przebrani w mundury formacji ss Kaminskiego pacyfikujacego bestialsko powstanie. Jeden z facetów niesie kobiete chyba rekonstruując przebieg gwałtu a drugi udaje, że pije wodke.
Podobnych zdjęć grup rekonstrukcyjnych formacji ss i wehrmachtu jest w internecie pełno. Są również strony poświęcone personelowi wartowniczemu obozow koncentracyjnych. Mimo zastrzeżen w tekście aż tchnie tam fascynacją dal tej psychopatii. Zdjecia rekonstruktorow w mundurach faszystowskich są zwykle okraszone napisem, że „strój nie odzwierciedla poglądów ideowych uczestnikow grup”. To smieszne.
Co najlepsze te inscenizacje wzbudzają zachwyt publiki, mediów jak i polityków zebranych na uroczystościach. Dziś o świcie promineci polityczno – państwowi z dziecięcym zachwytem kontemplowali zdobywanie Westerplatte przez Wehrmacht.
Chyba przekroczono już wszelkie granice w idiotyźmie polityki historycznej. Gdzieś czytałem, że z Niemiec do Polski przyjeżdżają naziziści by spokojnie paradować w mundurach z epoki w towarzystwie kolegów z grup rekonstrukcyjnych. Przyjeżdżają do Polski, bo w Niemczech to jest zakazane. W Polsce zresztą też – i to jest najzabawniejsze.
Pozdrawiam
T!
Już wiemy, kto jest winien takiemu stanowi od 21 lat. Jaruzelski. Rzecz jasna. Jak On coś powołał, to Nasza Najjaśniejsza III Rzeczpospolita nie mogła przecież tego zmienić. No skądże!
Przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi Radio Maryja głosiło konieczność zatopienia Platformy. Rydzykowi się nie udało ale jego dzieło twórczo kontynuują inni ludzie Kościoła – I. Raś i J. Gowin. Mam nadzieję, że porażka w wyborach samorządowych w Krakowie przyniesie jakieś otrzeźwienie. O ile pogląd, że na scenie ogólnopolskiej PO nie różni się od PiS radykalnie zwalczam, o tyle w Krakowie naprawdę żadnych różnic nie widać. Dzięki temu listowi mamy to na piśmie.
Ja tam tego listu za szkodliwy nie uważam.
Za dużo wszystkie partie polityczne zaszkodziły relacjom państwo-kosciół w ostatnich dwudziestu latach, żeby taki incydent uważać za szkodliwy.
Uważam go za do końca kompromitujacy polską klasę polityczną w relacji z kościołem.
Autor pisze:”list uważam za szkodliwy nie tylko dla wizerunku PO, ale i dla prób przywrócenia w Polsce konstytucyjnego rozdziału państwa i polityki bieżącej od Kościoła.”
W mojej opini wręcz przeciwnie.
PO może zaszkodzi ale zbliża nas do przywrócenia konstytucyjnego rozdziału państwa i koscioła.
Sytuacja w relacjach państwo-kosciół zaczyna przekraczać masę krytyczną.
Musi nastąpić eksplozja.
Zresztą tego typu zmiana relacji nigdy nie zachodzi ewolucyjnie.
Ewolucyjnie to może się państwo od kościoła uzależniać, co obserwujemy przez ostatnie dwadzieścia lat i czego list jest namacalnym dowodem.
Przy okazji tego listu uwazam, że PO też przekracza masę krytyczną.
Może w dojrzałych demokracjach taka partia władzy mogłaby się w całości utrzymać ale nie w Polsce.
Skupiła w swoich szeregach całą reprezentację środka sceny politycznej marginalizujac całą resztę na jej własne życzenie.
W Polsce monopartia zbyt żle sie kojarzy żeby mogła samodzielnie przejąc władzę.
Zbyt jesteśmy zindywidualizowanym społeczeństwem żeby sie tak zróżnicowany twór jak PO mogła w całości utrzymać.
Utrzymuje sie w całości dopuki istnieje zagrożenie ze strony lewicy i prawicy.
Jak się lewica i prawica bedzie nadal marginalizować to PO się podzieli na centrolewicę i centroprawicę na marginesie zostawiając Napieralskiego i Kaczyńskiego ze swoimi radykałami.
Pomysł idiotyczny. Nic nie da, a autorów i PO ośmieszy. Na tym tylko zyska SLD, które na pewno wyciągnie (i będzie miało rację), że PO jest takie samo jak PIS. Najwyraźniej PO chciałaby, żeby księża namawiali do głosowania na nich. Tu nie chodzi wcale o oddzielenie Państwa i Kościoła, a to, żeby samemu coś na tym ugrać. Może to i inicjatywa paru zapaleńców od Gowina, ale szkodliwa dla całej Platformy. Wstyd i tyle.
Panie Redaktorze,
po takiej konkluzji wyrażonej w ostatnim akapicie Pańskiego wpisu, nie pozostaje mi nic innego jak powtórzyć za Panem ostatnie zdanie:
„I dobrze”.
Myślę, że @Parker ma rację, przemiany w stosunkach państwo-kościół mogą nastąpić tylko gwałtownie, na powolną ewolucję nie ma co liczyć, politycy i niektóre elity (sami się tak nazywają) nie nadążają za społeczeństwem. To właśnie w tym społeczeństwie następują te powolne zmiany nastawienia do KK i dlatego musi nastąpić wybuch, po przekroczeniu masy krytycznej, choć trudno wyrokować, co spowoduje to przekroczenie. Ten list pisarzy z Małopolski tylko powiększa ten ładunek, który pierdyknie prędzej czy później, więc niech chłopcy ładują ile wlezie do tej armaty, będzie piękna katastrofa.
Jak już się potknąłem o te elity to, Panie Redaktorze niech się Pan nie łudzi, że one inteligenckie czytają Pana teksty. Te teksty są grzeczne i prawdziwe dla takiego chama i prostaka jak ja, więc jedyne co mnie w nich mierzi to układna grzeczność, która jest postrzegana przez nich jako oznaka słabości i głupoty. Tak, człowiek grzeczny jest dla tej elity zwykłym głupkiem. Myślałem, że Tadeusz Mazowiecki wyzionie ducha na tym parteitagu, zwołanym przez Solidarność z okazji 30 rocznicy sierpnia. Okazało się, że liczne tam elity inteligenckie(tu duży znak zapytania) nie miały odwagi wyjść i „spoliczkować” inteligenta z Żoliborza, musiała zrobić to „głupia baba”. Tak „głupia baba”, to określenie inteligenta dla kobiety z jajami, która kolejny raz coś zatrzymała. I nie nazywajmy tego chamstwem, bo chamstwo to jest Panie Redaktorze, jak mi Pan nie odda pożyczonych 100 zł.
Na wieść o tej inicjatywie PO chce się jedynie wyć. K***a w jakim świecie żyjemy!!!??? Czy bez KK państwo nie może funkcjonować? W tym kraju nie ma już żadnej partii świeckiej. Wszystkie są przykościelne i bez „sukienkowych” nie potrafią funkcjonować! Kiedy wreszcie oddzielimy w swojej świadomości sacrum od profanum i zaczniemy normalnie żyć?!
Religia to naprawdę jest opium dla ludu i nie Lenin to odkrył. A wiara nie ma niczego wspólnego z funkcjonowaniem Państwa. O normalność wołam!
Pozdrawiam.
pod artykułem
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8320598,List_PO_do_proboszcow___przkupywanie_Kosciola_.html
warto przeczytać niektóre wpisy na forum (najlepiej kliknąć w „najlepsze”)
Ja zacytuję parę :
– Ja nie wiem czemu się dziwicie.
1. Poseł Raś to brat rodzony ks Dariusza Rasia, sekretarza kardynała Dziwisza.
2. Ukończył studia na Wydziale Historii Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie.
3. Należy do kościelnej organizacji Rycerze Kolumba i z tego co widziałem sam rozważał wstąpienie do seminarium.
Taki cywilny proboszcz tyle, że ma wpływ na dysponowanie publicznymi pieniędzmi.
(napisał :nimwstanieświt)
? Małopolsko PO, zastanów się, najpierw Wawel dla Belzebuba a teraz list do klech?
? Pomysłodawcę i wykonawce listu pod sąd koleżeński nie Palikota, lizusy. (karoldabrowa)
– wolałbym z Palikotem zgubić , niż z Gowinem znaleźć.
– Wielka debata, czy posmarować się wazeliną zapachową czy techniczną, żeby włazić w dupę kościołowi.
(sorry za dosadnośc, ale ma tu ona swój urok – przyp.aqa)
no i najlepsze (mart.ha12):
? ZLIKWIDOWAC KOSCIOLY
Bóg.
Ludzie listy pisza,a ten napisany przez platforme jest smieszny i przypomina stare czasy,pewnie kilkadziesiat lat temu taki list mozna by napisac do sekretarzy powiatowych no ale dzis ich miejsce zajmuja proboszczowie.
czytam Pana regularnie – i tym razem znalazlam „typo” – druga linijka powinna byc: Katarzyna Wisniewska (nie jestesmy przeciez w Kanadzie?).
Tak sie sklada ze Kasia jest wnuczka mojej siostry z W-wia.
dziekuje za ciekawe artykuly!
Ciekawy gambit z tym listem. Dlaczego tylko Małopolska ? Dlaczego nie inne regiony, gdzie wypadałoby wypierac PiS i mościc sie na pozycjach klerykalno-iakichś-tam-niby-neoliberalnych ? Np. południowo-wschodnia i wschodnia Polska ? Coś tu nie gra z tą finezyjna taktyką proponowaną przez telegraphic observera.
Nie gra fakt, że list, będąc lokalną inicjatywą krakowskich baronów PO znanych z prokościelnego przechylenia, jest moim zdaniem przejawym próby siły z nurtem bardziej liberalnym, a głównie z samym Palikotem. Bo w PO robi się za ciasno dla Gowina i dla Palikota razem, a PO nie może sobie pozwolić na strate Palikota (patrz paniczne reakcje na plotki o powstawaniu partii Palikota – mam wrażenie, że w kregach strategów PO powiało grozą, co niejako umocniło pozycje lubelskiego orginała, przynajmniej czasowo). Być może PO nie może również stracić Gowina, ale ten chyba spanikował i postanowił uciec do przodu, aby na srebrnej tacy przynieść pakt o nieagrasji z klerem jako oczekiwany odzew na list i jako dowod własnej przydatności oraz zaradności, a więc jako w pewnym sensie przeciwwagę dla Palikota jako języczka uwagi w PO. Gowin i Raś grają moim zdaniem va banque, grają w sposób najbardziej naturalny dla nich, czyli na klęczkach.
Zastanawiające jest milczenie samej PO w sprawie listu. Portal tej parii, tak strona ogólnopolska, jak i strona regionu małopolskiego jakoś tajemniczo milczą o inicjatywie Gowina i Rasia. To znaczy nie jest to informacja, którą Platforma chwali się na pierszym, drugim czy trzecim poziomie aktualności partyjnych i krajowych. Czy ma to oznaczać, że jest to samowolka ze strony małopolskich baronów i tak naprawdę, to centrala PO nie za bardzo wie co zrobić z listem do proboszczów i czeka na pokłosie tej inicjatywy ?
Bardzo ciekawa historia, nie ma co ! Zwłaszcza w wykonaniu parii mieniącej się liberalną. Z drugiej strony zdaje mi się, że nawet tu, skąd piszę, słyszę mruczenie zadowolenia czarnego kocura, który znowu nabiera (słusznego) przekonania, że wszyscy dookoła, z rządzącą partią na czele, będą mu jest z ręki i stawać na baczność na każde jego fuknięcie.
Chapeau, panowie z PO ! Dobra robota !
Pozdrawiam.
„te wszystkie wycieczki przeciwko ,,elitom? , dziennikarzom, styropianowcom, wydają mi się małostkowe. Takie schadenfreude.”
Nic dziwnego bo „dla mnie zmiana PRL na RP jest zmianą na lepsze”
Żyjąc na koszt przeszłych i przyszłych pokoleń, pan wraz z mediami, rządzącymi elitami, księżmi Krk i Kaczyńskim, uważacie się za patriotów.
Zazdroszczę dobrego samopoczucia.
Ten list dowodzi beznadziejnosc dyktatury Donka Tuska. Donek Tusk po przez manipulacje i cwaniactwo skoncentrowal cala wladze w swoich rekach biorac 38 milionow zakladnikow. Nie bedac bezposrednio wybrany na zadne stanowisko przez wyborcow widac ze Donek nawet nie probuje szukac ich bezposredniego poparcia. W zamian szuka on poparcie organizacji jak w tym wypadku KK i na pewno kwestia czasu jest ze bedzie probowal przekupic zwiazki zawodowe i biznes. Oczywiscie odbedzie sie to na koszt podatkowicza i kraju.
Ten list nie moze byc incjatywa jakiegos Rasia jasny gwincie, w dyktaturze dyktator o wszystkim decyduje. Donek chce wygrac poparcie czarnych i probuje to osiagnac pomimo ze coraz wiecej glosow domaga sie seperacji kosciola i rzadu. Donek natomiast wciaga czarnych glebiej w polityke. Tak samo bedzie ze zwiazkami i beda dalsze ustepstwa dla biznesu. Widac ze jest zdezorientowanym dyktatorem i desperatem.
Tu widac brak najbardziej elementarnych zdolnosci przywodczych. PO jest juz 3 lata przy korycie. A Donek Tusk juz 21 lat zeruje na podatkowiczu bawiac sie w polityke. Nalezalo by sie spodziewac ze to doswiadczony polityk. Nie – to tylko manipulator. Co on ma do zaoferowania wyborcom. Nic !!! Ani Donek and PO nie maja ani planu ani strategi dla Polski. Nie istnieje plan rozwoju gospodarki. Nie podejmuja zadnej proby by wygrac poparcie indywidualnych wyborcow bo w polskim systemie wyborca sie nie liczy. Wyborca glosuje na mniejsze zlo i tylko dlatego ze to mniejsze zlo istnieje. Woborca jest niestety rowniez poddancem KK, zwiazkow i pracodawcow, jest przedmiotem do manewrowania. Dlatego obydwie mafie KK i zwiazki zdobeda dalsze wplywy a biznes dalsze przywileje. To nie jest polityka niestety, To jest polityczna prostytucja.
Tu powinna sie przebudzic SLD, obnarzyc te manipulacje i zaproponowac polakom program, strategie i wizje XXI wieku. Ale tragedia jest ze Napieralski niczym sie nie wyroznia w tym balaganie.
stef –
Według Słownika współczesnego języka polskiego (Poznań. Wilga, 1998, t. s. 148) należało napisać ?List do proboszczów?. W żadnym przypadku forma ?proboszczów? nie występuje.
Coś się chyba w pośpiechu pomieszało. Prawidłowa forma to oczywiście „proboszczów”. Ta użyta przez Pana Redaktora kojarzy się raczej z czasownikiem.
Mam nadzieję, że liczba wpisów na temat powrotu do normalności (religia w salach katechetycznych, krzyże zdjęte z miejsc publicznych – łącznie z Sejmem, otwarcia obiektów użyteczności publicznej bez biskupów, sprzęt wojenny nie będzie pokrapiany itp). Konstytucja zacznie obowiązywać także KK. Lewica przestanie się łasić do KK, a majątek zarekwirowany kościołowi przez cara nie będzie zwracany. (a tak przy okazji. Może ktoś wyjaśni jak ten zwracany teraz majątek trafił w ręce KK?).
Kardynał Dziwisz chyba teraz już wie, co wywołał swoją decyzja o pochówku na Wawelu?
Pozdrawiam
No niech oni się nie ośmieszają tym listem. Dla wielu wyborców PO jest on nie do przyjęcia, wybierają PO ponieważ utrzymuje jaki taki dystans wobec kleru.
Coś mi urwało zdanie:
Mam nadzieję, że liczba wpisów …nie zmniejszy się i zacznie skutkować decyzjami polityków.
JKJK
Intryguje mnie pomysł aby idąc śladem rządzącej partii, intelektualne i opinotwórcze środowisko POLITYKI skupione wokół jej blogów i rzesz czytelników podobny list skierowało do wszystkich proboszczów w Polsce. Można by w nim zwrócić uwagę na potrzebą rozbudzenie miłości bliźniego i szacunku do niego, zachowania czystości języka, poszanowania jego własności, pracowitości i schludności. Wzorem innych ludów kościół i jego pasterze powinni wyzbyć się zachłanności, luksusów, zbytku i dawania złego przykładu owieczkom. Na blogach znajduje się wielu mądrych redaktorów, którzy byliby gotowi taki list stworzyć, a ja ze swej strony deklaruję dostarczyć go 10 proboszczom w okolicy.
spin doctor pisze:
2010-09-02 o godz. 09:21
Chyba 95 tez Lutra się Tobie śni……..
Tylko od tamtych czasów katedr i biskupów przybyło….
Moim zdaniem może tu chodzić o jedną z trzech możliwości (a może wszystkie na raz)
1. Gowin wykonuje rozpaczliwe ruchy by udowodnić swoją przydatność w partii.
To oczywiste, że ktoś taki jak Gowin, głoszący niemodne dziś hasła proklerykalne staje się ostatnio trochę niewygodny. Nie przysparza wyborców bo wszyscy proklerykałowie i tak poszli do PiS. To Gowin miał zapewnić dobre kontakty z kościołem a tymczasem proboszczowie odsądzają od czci PO nawet w jego własnej parafi. Więc próbuje coś z tym zrobić. Żałosne.
2. PO daje ostatnią szansę kościołowi. Oczywiście że proboszczowie, a tym bardziej biskupi nie zaprzestaną uprawiania polityki. Gdy jednak sytuacja z poprzednich wyborów się powtórzy to platforma będzie miała czyste sumienie i zemści się na kosciele jakimś (finansowym zapewne) posunięciem. Na przykład unieważni część decyzji komisji majątkowej, albo – co mniej prawdopodobne – zlikwiduje finansowanie lekcji religii w szkole. Tym razem Gowin nie osłoni kościoła własną piersią, bo sam sie przekonał, że kościół nie chce PO popierać.
Ponieważ jednak kościół nie głupi to pewnie wykona jakiś minimalny gest w stronę PO. Gowin ogłosi wtedy koniec wojny z Kościołem. I wszystko wróci do normy. Alleluja.
3. PO doskonale zdaje sobie sprawę, że póki kościoły nie opustoszeją to nie ma możliwosci wykonania żadnego ruchu na szkodę kościoła. Opowiadanie o większym rozdziale koscioła i państwa to tylko bełkot zdesperowanej lewicy, z którego nic nie wynika. Dlatego PO wykonuje tylko pozorny gest, żeby zatkać gęby lewicowej części elektoratu, a po cichu stara się przeciągnąć kilku biskupów na swoją stronę.
Ponieważ nie obędzie się bez ustepstw ze strony państwa, to kościół może liczyć na jakies kolejne przywileje. Paradoksalnie kościół dostanie w wyniku wojny jeszcze więcej niż ma, ale zanim ludzie się zorientują to PO już nie będzie u władzy. Amen.
————–
Póki koscioły w Polsce nie opustoszeją nie będzie żadnego rozdziału koscioła od państwa, bo żadna siła polityczna nie zaryzykuje tego przed wyborami (u nas zawsze jest przed wyborami). Dlatego dyskusja na ten temat powinna odbywać się na poziomie ideologicznym i filozoficznym. Dziś polega na ustyskiwaniu: „ach jak ten kościól duzo ma, przeciez to niezgodne z prawem”. To błąd.
Kto zastąpi kościól, choc częściowo, w roli ideologa ten wygra. Z kościoła odejdą wtedy osoby wyznające dziś różne rodzaje herezji (modernizm, nieomylność papieża itp.), i różne rodzaje ateizmu i agnostycyzmu (apateizm, teizm agnostyczny, ignostycyzm, itp.) Ludzie o tych poglądach stanowią dziś w sumie większość wyznawców. Należą do kościoła tylko z przyczyn tradycjonalistycznych często nie zdając sobie w ogóle sprawy z tego że nie są katolikami.
Wtedy rozdział zrobi się sam.
„Byłem więźniem Jaruzelskiego”. Wow!
Pół roku w ośrodku wczasowym w Bieszczadach…
PO to jeszcze jedna prawicowo-katolicka formacja na naszej scenie politycznej. Ci, co naiwnie sądzili, że ma coś wspólnego z liberalizmem, powinni szybko przejrzeć na oczy. Komorowski nigdy nie ukrywał, że jest przywiązany do Kościoła. Tusk dla wytrącenia z rąk argumentów przeciwnikom potrafił nawet wziąć ślub kościelny. Zaś Gowin mógłby już dostać święcenia kapłańskie, bo jego wypowiedzi są jak kopie wypowiedzi polskich biskupów.
Z centrum został w PO jedynie Palikot, ale jego chyba traktują w partii jako użytecznego w walce z PiS „przygłupa”.
Trochę o Rasiu:
http://www.sejm.gov.pl/poslowie/posel6/314.htm
I wszystko jasne.
Drogi Jacobsky (09-02 o godz. 01:32)
Nie przedkładam żadnej taktyki, finezyjnej czy jakiej tam, jedynie próbuję objasniać ten toporny fakt listu do proboszczów, wręcz ordynarny, i przewidzieć tzw. trynd. I Twoje objaśnienie przyjmuję z entuzjazmem, nie widzę logicznej przepaści między naszymi objasnieniami, chocby stąd, że blogowicze z Małopolski i inne znaki dają nam zrozumieć, że jest ten region specyficzny. No i cała Platforma, niby gdzieś wokół sejmowej większości (zwykłej) się kręci, a już się jawi jako monopartyjne jednowładztwo. A zatem grozi jej rozpad na dwie frakcje, rozpad, samowola regionów, itp. Tusk proponował jakąś decentralizację przez włączenie do rady jakiejś bezpośrednich przedstawicieli regionów. Czyli wojna platformiarsko-platformiarska, dokłandiej Gowin kontra Palikot, czy jakoś tak. I to jest jeden trend, rozwalający. Drugi trend jest jak napisałem zajęcia miejsca PiS przez PO jako partii kościelnej, dlatego, że ktoś tę funkcję musi pełnic i lepiej jest jak wypełnia ją partia odpowiedzialna (w miarę).
Alternatywą jest, że cała Platforma przesunie się na lewo. Będzie system dwupartyjny: PO kontra PiS, PO pochwali rządy Gierka, podniesie emerytury PRLowskiej generalicji i SB, zewrze szyki z OPZZ, przejmie prywatne banki, podniesie podatki o 3 procent PKB … toż to stworzy jeszcze większy galimatias.
Tomide, 11.23 pisze; „Póki kościoły w Polsce nie opustoszeją nie będzie żadnego rozdziału kościoła od państwa, bo żadna siła polityczna nie zaryzykuje tego przed wyborami (u nas zawsze jest przed wyborami).”
I to jest święta prawda. Poza nią paraliż.
Proszę Państwa ! Eureka !!!
To nie Bóg nie stworzył wszechświata, a „Wielki Wybuch” był nieuchronną konsekwencją praw fizyki –
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80355,8327131,To_nie_Bog_stworzyl_wszechswiat___twierdzi_znany_astrofizyk.html
tak twierdzi w swojej najnowszej książce światowej sławy brytyjski astrofizyk i kosmolog Stephen Hawking. Fragmenty „The Grand Design” publikuje dzisiejszy „The Times
wiem, że to nie na temat , ale chcę jeszcze złożyć hołd myśli człowieka , który „jest prawie całkowicie sparaliżowany. Porusza się na wózku, porozumiewa wyłącznie przy użyciu komputera i syntezatora mowy, które obsługuje za pomocą ruchu powieki lub skrzywienia policzka.”
… ale żyje światło w jego głowie
i to jakie!
sorry, miało być oczywiście ” Bóg nie stworzył wszechświata, a „Wielki Wybuch” był nieuchronną konsekwencją praw fizyki ”
„Spontaniczne tworzenie jest dowodem na to, że jest raczej coś niż nic, dlatego wszechświat istnieje, dlatego my istniejemy” – pisze Hawking.
„Nie jest konieczne powoływanie się na Boga, który stworzył świat” – wyjaśnia.
spotmarker
2010-09-02 o godz. 13:04
A Ty kolego gdzie wtedy byłeś ? W pieluchach, w przedszkolu czy wciąż w perepektywicznych planach rozwoju na dalsze lata Twoich wciąż potencjalnych rodziców ?
telegraphic observer,
jednym słowem nie ma rozwiązania dla tego równania, bo ja się nie odwrocić, to dupa zawsze z tyłu, Ani tak, ani siak nie będzie dobrze, gdyż, patrząc na prawą stronę spektrum, czas przejść w Polsce do czegoś innego w polityce – a tym samym w zasadach funkcjonowania państwa – niż rządy partii kościelnych (nie mylic z chadeckimi).
Pozdrawiam.
Jacobsky,
Mam dwa balsamy na Twój ból. Jeden to teoria czasowa, jaką prezentuje tomide 11:29: … póki kościoły nie opustoszeją to nie ma możliwosci wykonania żadnego ruchu na szkodę kościoła.
Pytania – kiedy kościoły opustoszeją? a przede wszystkim – dlaczego? Odpowiedzi jest wiele.
Drugi balsam jest też przypomnieniem (09-01 o godz. 18:49)
– potrzebna jest lewa noga, silna lewicowa formacja. Dlatego twierdzę, że przeciąganie PO w tę stronę nie jest właściwą metodą, wystarczającym planem. Korzyści z przeciągania PO w prawo, że tak upraszczająco powiem, sa dwa: eliminuje się superkłamcę i manipulanta Kaczyńskiego, oraz PO nie jest wieczna i kiedyś łatwo przyjdzie ją zochydzić wyborcom. Czyli niejako powrót do sytuacji z roku 2001.
Inna sprawa, że wszędzie jakieś rozłamy. W PiS walcza ziobryści i PC-owcy z „liberałami”. W PO, Gowiniarze z Palikotcami. W episkopacie, Głodziarze i Rydzykowcy z Pieronkami i postwojtyłowcami. Niech powalczą, daj im czas na wyklucie się zwycięzcy, a ty byś w swej niecierpliwości chciał już mieć wszystko gotowe. Mnie (nam) łatwo mówić, bo nas to nie dotyczy, ale przecież nie idzie nam o rozrywkę oglądania kolejnych rund. Na to potrzeba czasu.
List PO do KK to start przed wyborczej licytacji miedzy PiS i PO. Partia ktora odda KK wiecej terrytorium Polski i obieca wieksze korzysci dla KK zdobedzie poparcie KK. Co obserwujemy obecnie to zaledwie poczatek.
Jedyna nadzieja w SLD ale nie z Napieralskim na czele. SLD musi sie obudzic z letargu, zdymisjowac chlystka, chlopka roztropka Napieralskiego i zorganizowac otwarty konkurs do nowych swiatlych wladz. Najlepsi ludzie z wizja, ambicja, kwalifikacjami i doswiadczeniem musza zapanowac na ta partia. Nowe odrodzone SLD bez wasalskiego betonu powinno obserwowac i dokumentowac zdradzieckie posuniecia PO-PiS i zaskarzac w TK kazde bezprawne obietnice. SLD musi sie pokazac w obronie panstwa. Nie maja innego wyjscia.
Gospodarzu Drogi!
Zaskoczył mnie Pan deklarowanym niezrozumieniem, a to przecie proste – zmęczony Lew jest moralnie i emocjonalnie ponad szarpaninę jego nogawek przez kundli. Czy – wg niezawodnego Palikota – kurdupli.
Pozdro
MAJK
PS. Kurdupel Guzikiewicz, skaczący do gardła Marszałkowi Senatu – postać historyczna dla dwu epok. Targowicy – tak to, mili, wyglądało.
I komuny – przypomniał mi jej obraźliwy epitet: ,,robol”.
Po liście posła Rasia PO straciła mój głos w najbliższych wyborach. Tylko na kogo tu głosować? Pozdrawiam
Gdybym był Napieralskim to bym napisał list do wyborców, w którym wyjaśniłbym dlaczego to jest źle kiedy hierarchowie Kościoła mieszają się do polityki. I dlaczego pismo PO do proboszczów jest mieszaniem dwóch porządków, które powinny istnieć oddzielnie i co sądzić o takiej partii.
Jeśli chcecie mieć państwo, w którym prawo znaczy to samo dla każdego i każdego tak samo traktuje, to słuchajcie swego sumienia, napisałbym. Państwo nie jest od tego żeby karało ludzi za to co kler uważa za grzech, bo to sprawa sumienia. Ten co studiował teologię nie zna się ani na polityce, ani na ekonomii, ani na wielu innych sprawach, i nie jest sędzią ludzi.
Wiele bym napisał o tym jak Jezus radził czcić Boga w ukryciu a nie na pokaz, o tym by nie szukać źdźbła w oku bliźniego gdy się ma belkę w swoim oku. Zapytałbym też czy wierni rozumieją to co mówią hierarchowie, którzy zapytani o prostą sprawę odpowiadają rzeką mętnych słów, ale nie odpowiedzą ani tak ani nie (znowu przypomniałbym co Jezus o tym mówił).
Ale polscy politycy nie dojrzeli jeszcze do tego żeby poważnie porozmawiać z wyborcami. Szkoda.
Przy okazji, przy ostatnich uroczystościach nikt nawet się nie zająknął o Jacku Kuroniu, człowieku który zorganizował tych wszystkich opozycjonistów, wskazał im cele i metody. Ponieważ nie był przedstawicielem świętej klasy robotniczej, lecz zgniłej inteligencji, nie mógł bezpośrednio stanąć na czele ruchu, który stworzył. Koledzy o nim zapomnieli, bo to oni sami obalili komunizm, Związek Radziecki, i już by zmienili świat, ale im przeszkodzono.
Małopolscy (czy tylko?) peowiacy zapomnieli widać genezy trzymania pod łokcie kapłana niosącego monstrancję w procesji. Nowoczesną tradycję, nieznaną w międzywojniu, zainaugurował NKWD-zista Bierut (powinni więcej czytać Politykę – było o tym w przedostatniej).
Manie jaj przegrywa w PO (i nie tylko) z oportunizmem, taka słowiańska specyfika. Dziadek z Wehrmachtu Tuskowi nie pomaga, przegrywa ZAWSZE, gdy stroi się w pióra misjonarza (przerżnął prezydenta z LK), albo ostatnio, emocjonalnie, poniżająco dla swego elektoratu, w stoczni – ,,ty mnie kamieniem, ja cię chlebem”.
MAJK
telegraphic observer,
balsam pomógł – dziękuję. Masz może coś na sezonowe alergie ?
Zgadzam się z Twoim rozumowaniem rozumowaniem, jak i z tym, co pisze tomide. Tylko kiedy…
Natomiast co do reakcji na list Rasia mam swoją własną prognozę, zawartą zresztą w tytule wpisu red. Szostkiewicza. Mysle, ze większość proboszczy….
No właśnie.
Pozdrawiam.
W szkole dziecka mojego kolegi 1 września jest uroczysta inauguracja w szkole, a 2 września w kościele
Monteskiusz napisał 1.09. o 23:10 o „PARTEITAGU zwołanym przez Solidarność z okazji 30 rocznicy sierpnia.” (gratuluję świetnego określenia).
Otóz pan Śniadek w radiu RMF FM, wzorem swego pryncypała,bije rekordy obłudy : http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8326335,Sniadek__Jestem_zgorszony_klotniami_ludzi_dawnej__Solidarnosci_.html
Forum się zagotowało, spośród kilkuset wypowiedzi wybrałam dla was kilka haseł:
– pan jesteś Ziobro, panie Śniadek!
– Jaki PiS taka „Solidarność” !!
– Gdzie jest polska flaga z symbolu Solidarności?
Odpadła ze wstydu czy z obrzydzenia ?
– kiedy logo tej „Solidarnosci” pozyska logo PiSu? a może tak jak jest w Daciach „by Renault” winno być „Solidarnośc by PiS”?
– Nowa nazwa związku powstaje w boju.
Bedzie jak w życiu aktualnym
SOLIPAZERNOŚĆ niech żyje !!!
(tu przypomnę, że parker wymyslił też wspaniale : „SoliMARNOŚĆ „)
… a problem należy WRESZCIE postawić taki :
Ten (duży co prawda) związek zawodowy NIE MA NIC WSPÓLNEGO z „Solidarnością ” powstała w roku 1980.
W związku z tym NIE POWINIEN DŁUŻEJ nosić tej nazwy. Ani używać tego logo.
Kropka.
Powinno się wszcząć odpowiednie postępowanie prawne w tej sprawie.
Prawnicy, w tej sprawie złączcie się !
Może wam powyższe wezwanie wydać się naiwne – jednak pani Henia Krzywonos dała przykład, JAK nie mozna tolerować niegodziwości i głupoty.
Podczas gdy ludzie wykształceni, inteligentni, przyzwoici kulturalni siedzieli tam, na tym parteitagu cicho – właśnie z tej przyzwoitości , kultury- pozwalając się bezkarnie obrażać.
Jak długo jeszcze ?
DOŚĆ TEGO
A zawłaszczanie sobie tego miana i tej spuścizny przez kiepski związek zawodowy, prowadzony przez miernych ludzi jest niegodziwe i nieusprawiedliwione.
Chleb podrożał o 50 groszy – u mnie z 2.20 na 2.70. Piekarze i młynarze zapowiadali to od kilku tygodni. Niestety informacje nie mogły sie przebić przez problematykę krzyżową. Podrożał, bo zboża zgniły na zamokłych, nie meliorowanych od lat polach. W ślad za chlebem podrożeje mąka i makarony – podstawowe wypełniacze żołądków ludzi z socjalnych dołów.
Torlin, dzieki za informację o koscielnej inauguracji roku szkolnego. W internecie sporo o takich przypadkach – zdaje się, że to ogólnopolska akcja.
Tak mi przyszło na myśl, czy mieszkańcy byłego C.K miasta Kraków nie uważają na przykład że ICH proboszczowie dojrzeli może do
Teologii Wyzwolenia?
Kto wie, co im gra w duszy jak nie posłowie z ICH ziemi?
Między ziemią a niebem, między Szelą a Tischnerem……..
aqa
Nie ja wymyśliłem Solimarność.
Zasłyszałem i podobnie jak tobie mi się spodobało 🙂
Zgadzam się z Panem Redaktorze. Politycy małopolskiej Platformy, zapomnieli co mają w swojej nazwie. Mianowicie, że jest to partia OBYWATELSKA, a nie partia wiernych, tego czy innego wyznania.
List ten wpisuje się w ostatnie 20 lecie, gdzie nadgorliwość polityków, ich kupowanie głosów przez ambonę, zacierało zdrową linię rozdziału państwo-kościół.
Mam jednak nadzieję, cytując z pamięci biskupa Pieronka: „to, że biskupi popierają jakąś partię polityczną, nie oznacza, że popiera tę partię kościół, bo kościół nie jest od polityki.” I słusznie!
Dajmy spokój wiernopoddańczym gestom wobec księży. Niech politycy wyjdą do ludzi, mają (sorry za wyrażenie) jaja i staną oko w oko z elektoratem. Chowanie się za sutannę nie daje już niczego. Przykład porażki Jarosława Kaczyńskiego jest na to dowodem.
Jeśli ten list coś wywoła to tylko złość u hierarchów kościelnych. Kościół próbuje udawać, że utrzymuje się sam i z datków ludzi dobrej woli, a tu wypomnienie takiej ogromnej kasy. Poza tym nic się nie zmieni, pomysł bez sensu.
Co należy robić, chyba tylko czekać na więcej głosów takich jak bp Tadeusza Pieronka, który trzeźwo ocenił sytuację i to co dzieje się po pałacem. Mówił m.in. o tym aby KK nie mieszał się do polityki.
„Co biskupów obchodzi stawianie pomników? Niech się zajmą sprawami wiary i moralności”. – bp T. Pieronek.
W tym przypadku trudno z bp się nie zgodzić, święte słowa 😉
Jacobsky,
Może już czytałeś (od przybytku głowa nie boli):
http://www.polityka.pl/kraj/rozmowy/1508274,1,o-kosciele-z-malgorzata-winiarczyk-kossakowska.read
Kończy się ten wywiad słowami – „Tylko kiedy?”. I jest w nim przedstawiona Platforma jako partia silnie uzależniona od kościoła. A kościelne politykowanie i tak jest w nią wymierzone. Coś mi tu nie pasuje, brak logiki w tym wszystkim. Pewnie SLD było tak samo uzależnione.
Polska to bodajze ponad 90% katolikow, przynajmniej sie deklarujacych byc takimi, co tez nie jest bez znaczenia. I tak bedzie jeszcze cho cho i troche.
To, ze spoleczenstwo wybiera takich a nie innych swych przedstawicieli (albo raczej mozna by powiedziec, tym drugim nieco brakuje), to wina tylko i wylacznie malego, albo zadnego rozeznania, kto, co i kogo reprezentuje. Bo poza politycznym teatrem telewizyjnym i prasowym, ktory odbywa sie w nowej Polsce juz od 21 lat, to ci biedacy nie wiedza nic wiecej.
Teraz oczywiscie taki jeden z drugim bedzie wiedzial, ze jest taka POzyteczna partia i nawet z proboszczem sie spotyka. To naprawde musi byc cos.
Czym to sie skonczy?
No coz, pan redaktor wrozy rozowa sztucznosc zycia.
Mysle, ze jest w bledzie. Nie za bardzo docenia wspolczesna mozliwosci mediow, mysle przede wszystkim o Internecie, w sensie edukacyjnym. Widze oczyma wyobrazni nawet babcie w chacie drewnianej z nettopem w rece chatujacej ze swymi dziecmi, czy tez czytajaca ostatnie wydanie Goscia Niedzielnego, lub bedaca nawet na mszy w Bazylice sw.Piotra w Rzymie codziennie.
A w ogole to wcale nie musi stale siedziec w tym kosciele. Jak bedzie wiedziec, gdzie zagladnac, to ten kosciol zostawi sobie tylko na niedziele, a radowac ja beda inne internetowe atrakcje.
I nie za bardzo sie obawiam, ze wtedy bedzie gorzej, niz jest teraz.
„Mechanicy” PO byc moze to dostrzegaja i zaczynaja swoja krecia robote.
Ale jestem spokojny. Babcia i dziadek wybiora kogo trzeba
—
http://wp.me/sUgXD-wiedziec
aqa pisze:
2010-09-02 o godz. 19:59
Przecież na tym spędzie w starym stylu- „Akademia ku Czci”
obecni byli nie szeregowi działacze, tylko funkcyjni wysokiego stopnia, elita obecnej solidarności. Mówi to coś o poziomie i klasie ludzi?
W wielu segmentach życia społecznego udało nam się osiągnąć ideał socjalistyczny- BEZKLASOWOŚĆ!!!
Działacze bez klasy, politycy bez klasy, dziennikarze, sportowcy………
Można by wysnuć jeszcze inną regułę:
„im mniej KLASY, tym więcej KASY”…..
Ot, takie czasy……
Jeszcze dwa słowa co do rozpoczęcia roku szkolnego z kościołem. Ja mało pamiętam czasy inne od tych, które silnie łączą państwo z kościołem, ale za to wyraźnie pamiętam obowiązkowe maszerowanie do kościoła pierwszego września. W liceum nie było już mszy na początek czy koniec roku, ale za to były rekolekcje, z których w pewnym momencie zrezygnowano, gdy koś doszedł do wniosku, że nie ma to sensu bo uczęszcza na nie tylko 1/3 uczniów. Obecnie chyba żadna z trzech szkół średnich w moim mieście nie uskutecznia takich praktyk. W podstawówkach, gimnazjach jest tak wciąż, ale teraz znów koś wpadł na genialny pomysł, i każde dziecko w każdym dniu rekolekcji dostaje znaczek za obecność. Także nici z dodatkowych trzech dni wolnych.
Oj @Kartka,
Wasza krytyka przeradza się w krytykanctwo, że się odniosę do minionego języka.
Nie dlatego mąka zdrożała bo Tusku nie melioruje.
Nasza melioracja ma mały wpływ na cenę mąki.
Nie powiem, że nie ma żadnego bo jako cześć wspólnego rynku na urodzaj w Unii wpływamy ale jakby w innych krajach latoś obrodziło, chleb by nie podrożał.
Paradoksalnie to zwyżka cen zboża pozwoli rolnikom polskim jakoś związać koniec z końcem w roku nieurodzaju jeśli taki miał miejsce w Polsce bo pewności nie mam mimo braku melioracji.
Gorzej by było, jakby u nas klęska a w Europie urodzaj.
Wtedy i zbiory marne i ceny.
Jeśli ze zbiorami w Polsce nie było źle to chłopi będą mieli całkiem tłusty rok.
O pani Krzywonos już wypowiedział się pan z IPN, że to nie ona była pierwsza…..
I co z tego?
Czy żeby zaistnieć, niektórzy ludzie naprawdę MUSZĄ zrobić wszystko?
Bez względu na czas, miejsce, osobę, temat?
Moralność, godność swoją i cudzą mają za nic, aby tylko coś chlapnąć…
Dziś popisali się panowie Karski i Kurski……..
http://www.tvn24.pl/-1,1671903,0,1,wachlowanie-uszami-i-usmiechy,wiadomosc.html
Jaka głębia intelektu bije z ich wypowiedzi!!!
Jest to fundament ich przyszłej pozycji w dyplomacji….
Afrontów się nie wytyka, ale się nie zapomina……
A totalna negacja WSZYSTKICH posunięć rządu nie jest chyba konstruktywna…..
Mając takie kadry, jak PiS mógł poczynić tak małe szkody na arenie krajowej i międzynarodowej? Chyba jednak mamy szczęście i wyrozumiałych sąsiadów.
Tyveog , 20:48 : ” Chowanie się za sutannę nie daje już niczego. Przykład porażki Jarosława Kaczyńskiego jest na to dowodem.”
Tylko, że mi cały czas po głowie błaka się ta myśl:
„… a imię jego czterdzieści i SIEDEM !…”
a skąd to się wzięło ?
Bp Pieronek – oklaski !
cóż, gdy nawet odważny Tadeusz Bartoś twierdzi, że za bardzo się wychylił …
Jacobsky,
wiesz, gdzie wtedy byłem? W szpitalu. Byłem tzw. narkotyzerem czyli anestezjologiem, jednym z tych anonimowych ludzi, dzięki którym inni budzą się po operacji i nie wiedzą, komu to zawdzięczają.
Jestem o rok młodszy od Redaktora, więc nie odsyłaj mnie do pieluch.
Patrzę z perspektywy lat na tę „Solidarność” halabardników, salowych i innych „działaczy” i śmiech mnie ogarnia, gdy dziś poważny dziennikarz za istotny punkt w swoim CV uznaje bycie „więźniem” 30 lat temu. Cóż za martyrologia.
Jacek Kaczmarski świetnie ujął „ten wymiar tragikomiczny stanu wojennego. Bo jednak mając dostęp do wiadomości z całego świata, gdzie rzeczywiście dochodziło i dochodzi nadal do hekatomb, gdzie dziesiątki, setki tysięcy ludzi umierają z głodu czy wskutek działań wojennych, to ta groteskowość typowo polska uderzała. I nieudolność władzy, i cwaniactwo, i odruchy człowieczeństwa u ludzi, po których nie można by się tego spodziewać – czy u zomowców, czy u milicjantów, czy nawet esbeków – to wszystko tworzyło taki typowo polski melanż tragedii i farsy…”
A w tym internowani po ośrodkach wczasowych „wrogowie PRL”.
Jacobsky,
a gdzie byłeś Ty?
PS. Proboszcze jak chaszcze, barszcze lub wytrzeszcze albo proboszczowie jak zięciowie, świadkowie lub kochankowie.
Zatem do proboszczy lub proboszczów 😉
Parker
Przeczulony jesteś. Slowa nie napisalem o Donaldzie Tusku. Napisałem, że od 20 lat się realnie nie melioruje. Formalnie owszem, bo istnieja rozmaite państwowe zarządy melioracji. Mój komentarz nie miał znamion krytykanctwa – był konstruktywny.
Staram się od jakiegoś czasu (odpoczywałeś wtedy od Polski)nawiązywać w kontekscie drożyzny i fiskalizmu do ograniczenia rozchodów państwa, więc wydaje mi się logiczne, że w ślad za klęską zbożową powinna iśc likwidacja zarządów melioracji z tego po prostu powodu, że nie meliorują i zboże gnije.
Podobny los powinien spotkać również Agencję Rynku Rolnego, ktora została powołana po to by płody rolne mialy stabilna cene.
Płakał będziesz za zarządami melioracji i tą agencją? Co mają te instytucje do liberalizmu?
Pozdrawiam
spotmarker
2010-09-02 o godz. 21:37
jak to gdzie byłem ? Tam, gdzie ZOMO ! To chyba widać …
Nawiasem mówiąc na blogu każdy może o sobie powiedzieć co chce. Jedni zawdzięczają komuś, że się budzą, a drudzy zawdzięczają innym, że ich budzą. Często do myślenia i tym, w czym uczestniczą.
Wyszydzanie kogoś dlatego, że go internowano ma taki sam sens jak np. powielanie obiegowych, zgeneralizowanych opinii o ówczesnych lekarzach. Że byli łapiduchami, że pili na dyżurach, że bez koniaku z Pewexu palcem nie ruszyli. Jesli już tak lubisz rzeczy tragikomiczne, ale tylko w wąskim wyborze tematów, to przypomnę Ci, że w tamtych czasach personel służby zdrowia był wdzięcznym tematem kawałów, czyli farsy, jakby nie było. I tragikomicznej. Czarny humor lekarski, bo tak naprawdę to za fasadą dowcipów krył się opis twardej rzeczywistości.
Ale co tam będę Cię zanudzać. Przecież Ty o tym lepiej wiesz ode mnie,
Pozdrawiam.
spotmarker
Może ta anonimowość o której pan wspomina, to bycie w cieniu chirurga który walczył o życie pacjenta wywołuje w panu takie złe uczucia i chęć zdeprecjonowania niewątpliwych zasług ludzi którzy się odważyli władzy przeciwstawić?
Co to za wyzwania dla lekarza bycie anestezjologiem?
Nie myślę tak o anestezjologach.
Ale specjalnie tak napisałem, żeby panu odpowiedzieć na pytanie,co to za martyrologia.
Internowani w stanie wojennym nie wiedzieli czy idą do ośrodków wczasowych czy na zsyłkę na Syberię.
Pana to śmieszy?
Dla mnie to było bohaterstwo.
Kopać się z koniem w imię zasad i ideałów.
Przy całym szacunku dla twórczości Jacka Kaczmarskiego i jego wpływu na stan naszych umysłów w czasie stanu wojennego, to do kraju nie odważył się wrócić.
Podtrzymywał nas na duchu z bezpiecznej odległości.
O ile jego grafomańska twórczość piosenkarska znajdowała silną przeciwwagę w warstwie „ku pokrzepieniu serc” dostarczając nam wielu uniesień które tę grafomanię przykrywały to jego aktywność publicystyczna, zwłaszcza z późniejszego okresu emigracji na taką wyrozumiałość nie zasługuje.
Fani Pieronkizmu opamiętajcie się, jedna wypowiedź nie obala poprzednich, ja sklerozy nie mam. Oto kilka Pieronkowych cytatów :
„Jak ktoś ma inne zdanie, to może sobie poszczekać.”
„To feministyczny beton, na który kwas solny nie pomoże.”
„Szoah jako taki to żydowski wymysł (w oryginalnym tekście: invenzione ebraica), można by równie dobrze mówić z taką samą mocą i ustanowić dzień pamięci także o licznych ofiarach komunizmu, prześladowanych katolikach i chrześcijanach.”
Wybór jest tendencyjny, ale to nie ja kreuję się na inteligenta.
Na szczęście fala eksploatacji medialnej Pani Henryki Krzywonos opada, co może świadczyć, że potraktowała media tak jak JarKacza, a PO nie udał się transfer, bo Pani Henia woli zostać przy Krytyce Politycznej.
W pierwszym wpisie wyraziłem obawę, że Pan Mazowiecki na akademii miałby wyzionąć ducha, a tymczasem dzisiaj oświadczył, iż był
r o z s i e r d z o n y. Jeśli ktoś nie widział Pana Tadeusza rozsierdzonego, to miał okazję zobaczyć.
Cytaty z biskupa Pieronka nie przechodzą przez tutejszą cenzurę, ale fani tego pasterza mogą je znaleźć w internecie. Polecam, ku otrzeźwieniu.
Chińczycy uczcie się na POLITYCE, nikt się nie będzie czepiał u was wolności słowa. Nawet RZECZPOSPOLITA was pochwali.
A niech to, znowu pojawił się mój post w kolejce do ocenzurowania.
Chińczycy, wstrzymajcie się do jutra.
Ja mam ciągle wrażenie, że rynek płodów rolnych żyje trochę plotką. Ponieważ są powodzie, to teoretycznie wszystko powinno być zalane, i właściwie wszystkie zboża powinny zgnić. Ale że powodzie dotknęły jakiś tam procent powierzchni Polski, a reszta nie – to się o tym nie mówi. Polska jest tak dużym rolniczym krajem, że nie ma mowy, aby jakaś część Polski nie dała sobie rady z produkcją zbożową.
A proces ten przebiega w sposób normalny dla kapitalizmu – są powodzie, zalane są całe gminy, ogłaszamy że nie będzie zboża, więc wszystko podrożeje. A później fakty nie są istotne, czy to zboże jest, czy go nie ma, podnosimy ceny, ponieważ mówiliśmy, że nie ma zboża. W normalnych – powtarzam, normalnych – warunkach konkurencji kapitalistycznej zboże natychmiast zostałoby sprowadzone przez importerów do Polski. U nas to jest niemożliwe, bo w Polsce normalne zasady zastępowane są wrzaskiem. Chociaż ja jako osoba obiektywna muszę przyznać, że problemami zostały dotknięte wszystkie państwa należące do Klubu Największych Eksporterów Zboża, jak Ukraina czy Kanada.
Niestety nie bylem na wiadomej akademii. Bardzo zaluje. Znam ja tylko z opisow w mediach, zas media chyba nie pisza wszystkiego. Media sa tendencyjne. Wiec ma pare pytan do lepiej zorientowanych, w tym do Pana Redaktora. Mi sie mianowicie wydaje, ze tam swietowano rocznice. Rocznice czego? Jesli mnie pamiec nie myli, to rocznice podpisania porozumien. Jesli dobrze pamietam jezyk ojczysty, to „porozumienie” wymaga dwu stron, podobnie jak slub. Czy mozna sobie wyobrazic rocznice slubu swietowana przez jedna strone, o ile druga strona jeszcze zyje? Raczej nie (odpowiadam sam sobie). Gdyby taka rocznica slubu miala miejsce, to cos byloby nie tak. Swietowac trzeba albo razem, albo w ogole.
Dlatego pytam lepiej zorientowanych, a szczegolnie Pana Redaktora: czy tam na akademii byla druga strona? W GW nie napisano, ale moze nie zauwazyli? A jesli nie bylo drugiej strony, to o czym to swiadczy? Czy ktos moglby mi wyjasnic, jak mozna swietowac rocznice porozumienia sie z kims, ale tego kogos nie zaprosic?
Jesli tego kogos nie zaproszono, to co dzis oznacza slowo „porozumienie”? Czy ono ciagle znaczy to, co kiedys znaczylo, czy tez raczej znaczy „zwyciestwo nad przeciwnikiem”? Jesli tak, to nie byloby dziwne, ze nie zaproszono zwyciezonego. Biada zwyciezonym. Ale dlaczego w takim razie uzywane jest slowo „porozumienie”?
Mi sie wydaje, ze rozne objawy zycia politycznego w Polsce mozna podzielic na ohydne, groteskowe, zenujace, i wstydliwe. Ohydny jest IPN albo klamstwo Kaczynskiego na temat Geremka w czasie „akademii”. Groteskowe bylo podawanie nogi. Zenujace bylo niezaproszenie jednego z poprzednich prezydentow przez prezydenta-elekta na swoja inauguracje. Natomiast wstydliwe jest, jesli jeden z czolowych polskich intelektualistow nie zauwaza problemu wielkiego, jak slon. A w kazdym razie, nie stara sie analizowac i dociekac istoty. Mam na mysli Gospodarza tego blogu.
Jakiego problemu? Otoz takiego, ze mit zalozycielski ostatniego dwudziestolecia jest klamstwem i naduzyciem. Moim zdaniem, takim naduzyciem jest przerabianieporozumienia na jednostronne zwyciestwo, ktore zwycieska strona zawdziecza tylko sobie. To przerabianie sluzy interesowi strony zwycieskiej (stolki, stolki…), i w tym sensie nie powinno dziwic. Ale czym innym jest walka o stolki przez politykow, a czym innym przyklepywanie klamstwa przez intelektualistow.
A konkretnie, ja czekam na dzien, kiedy byly przeciwnik i byly wiezien Jaruzelskiego publicznie upomni sie o to, zeby prezydent-elekt godnie uhonorowal swojego poprzednika. Nie po to, zeby chwalic metody silowe, ale po to, zeby pochwalic pozniejsze porozumienie, dbalosc o reformy, i godne przekazanie wladzy. Czekam, zeby byli przeciwnicy publicznie przyznali, ze w 1989 wladza nie musiala z nimi negocjowac, i ze negocjacje byly dowodem dalekowzrocznosci (byc moze niezamierzonej). Czekam na to, zeby byli dzialacze pierwszej Solidarnosci przyznali, ze owczesna kontestacyjna postawa uniemozliwiala zwiazkowi wlaczenie sie w system, bez czego niemozliwa byla rola reformatorska i panstwowo-tworcza. Zwiazek sam doprowadzil do katastrofy, co przyznali Kuron i Kuczynski. Ale jakos nie slychac o tym z trybun i mownic. Czekam, zeby intelektualisci odkryli, ze nie mozna milczec w sprawie zaklamywania slowa „porozumienie”, a potem dziwic sie, ze ktos zaklamuje slowo „solidarnosc”.
@Monteskiusz – jasne , że wybór twój jest tendencyjny, ale przede wszystkim nie na temat.
Owe oklaski (21:34) nie dotyczą całokształtu , ale aktualnego tematu :
„W tej sprawie chodzi o budowanie siły partii na grobowcu”,
„episkopat jest upolityczniony, zadymiony PiS-em”
bp Tadeusz Pieronek nazwał apel biskupów „totalną pomyłką”. – Po co się tym zajmują? Co biskupów obchodzi stawianie pomników? Przecież to jest apel o postawienie pomnika. Niech biskupi zajmą się sprawami moralności i wiary – mówił w „Rzepie”.
Tamte cytaty znam, drogi M., ale za te -czyż oklaski się nie należą ?
polityka to… w krysztale pomyje
rewolucja to … czerwone paznokcie
(Witkacy)
Muzeum, Walka postu z karnawałem, Wysocki , Bosch, Nasza Klasa, wiele tego…
skoncentrowane, w dużym stężeniu słowa ,w niepowtarzalny i zapamiętywalny sposób związane z muzyką i interpretacją jedyną w swoim rodzaju
to NIE JEST grafomania, parker
aqa
Grafomanię można stopniować moim zdaniem.
Inspiracje poetyckie czerpał z tak wielu źródeł, że odbierałem je jako popisywanie się erudycją a w istocie uważam, że świadczyło o braku talentu poetyckiego.
Zamiast „namalować obraz” opisywał te znane i popularne.
Zamiast stworzyć własny język poezji naśladował wszystkie znane i charakterystyczne.
Obciachowa stylizacja na Wysockiego,łącznie z celowym zdzieraniem sobie gardła aby brzmieć jak on.
Wierszowana publicystyka w „stylu każdym” a nie poezja śpiewana.
Dlatego uważam taką poezję za grafomanię.
Sfera muzyczna też była w mojej ocenie bardzo uboga.
Ale jak pisałem, w tamtych czasach słuchaliśmy Kaczmarskiego,wzruszaliśmy się przy jego utworach i śpiewaliśmy jego utwory w uniesieniu.
Były łatwe do zrozumienia, inspiracje literackie czytelne, metafora łopatologiczna a my czuliśmy się dzięki temu jak intelektualiści.
Ocena twórczości artystycznej zawsze jest subiektywna.
Ja mam taką jak przedstawiłem.
Aha, kombatanci ktorzy mowia ze ‚wywalczyli wolnosc’ ochraniaja sie cenzura. Czy to ma sens ???
Narciarz2 @4.17
Znakomite !!! Oczywiscie ze byly dwie strony porozumienia
Obchodzenie rocznic przez tylko jedna ze ston nie moze wiec byc wyrazem szacunku dla tego porozumienia. Wrecz przeciwnie to degradacja tego porozumienia.
parker pisze:
2010-09-03 o godz. 08:40
De gustibus non est disputandum………
Ale Kaczmarskiego i jego wkładu w poezję śpiewaną , będę bronił jak niepodległości. Bard, nie poeta, tworzy epos, pieśń nie wiersz.
Opisuje rzeczywistość tak jak widzi.
Czy był sobą, czy był wtórny? Był nasz!!!
Polecam odsłuchać „rozbite oddziały”
Albo II część naszej klasy- kubek w kubek opis naszej rzeczywistości…..
http://www.youtube.com/watch?v=wb5xx0sPkfg
wiesiek59
Był sobą i jednocześnie wtórny.
Wtórny aż tak bardzo, że można to za styl uznać.
To się eklektyzm nazywa i można to lubić.
Był nasz.
Bard nie poeta,tu się zgadzam.
Ale w mojej opinii na wyrost jest za poetę uważany.
Sam piszesz wkład w poezje śpiewaną.
Przede mną Kaczmarskiego nie trzeba bronić.
Za bardzo jest częścią mojej młodości żebym miał do niego nieżyczliwy stosunek.
Ale to nie przeszkadza mi patrzeć na jego twórczość krytycznie.
De gustibus non est disputandum???
A ja tam oddzieliłem kościół od mijego życia prywatnego i jest mi z tym dobrze. Modlić można się wszędzie. Przynajmniej w trakcie kontemplacji kaznodzieja mi nie przeszkadza.
pozdrawiam
No i masz babo placek – Migalskiego (pardon za odskok od tematu).
Taki Migalski mądry a taki niemądry.
Tak się kończy paktowanie z diabłem, tego Migalski nie wiedział. Zamigotał, jak świętojański robaczek, tylko raz.
Siedział wygodnie na uczelnianej gałęzi, drąc dziób na ,,postkomuchów” i był Jarkowi potrzebny tylko do uwiarygodnienia PiS-wskiej szajki w eurowyborach, to był ser w dziobie Migalskiego.
Z chwilą ogłoszenia wyników eurowyborów Migalski przestał być potrzebny, bo tak naprawdę do tej szajki nie pasuje, jest zbyt inteligencki (nie mylić z ,,inteligentny”) – postawmy go przy łysym Brudzińskim.
Oraz – naiwny – uwierzył w pragnienie parteidemokracji u eurokompanów.
Jarek tylko czekał, nie trwało to długo, zagrał wg Kevina Costnera z filmu ,,13 dni”: ,,nikt nie słucha dupków, którzy zaogniają sytuację” – i Migalskiego spławił.
A Migalski nie zna chyba też innej zasady, malarskiej: ,,trzeba wiedzieć, kiedy przestać malować. I rozpaczać”. Lamentując nad swoją pisowską złamaną karierą robi coś dyskwalifikującego go jako polityka: popada w śmieszność.
Przyjdzie posypać łeb popiołem i na kolanach do uczelnianej Canosy.
MAJK.
Panie Redaktorze !
Ad rem do Pańskiego felietonowego PS-u – ja doskonale wiem to co Pan przypomina kilku Blogowiczom m.in. mnie. Ja Panu dlatego autentycznie współczułem w mych postach, bo po ludzku rozumując Pana doskonale pojmuję: żal, rozgoryczenie, zawód, nawet złość. Gdy piękna idea się kruszy i popieleje człowiek czuje się jak by mu kto wyrywał serce i ograbiał z części „duszy”. Normalny ludzki odruch – i u Pana i u mnie. Dlatego w jednym z wpisów Panie Redaktorze podkreśliłem, iż nie ma we mnie schadefreunde z tego tytułu. Może Pan mnie opacznie zrozumiał ?
Moja bez emocjonalna narracja może sprawiać wrażenie zdehumanizowanej, odczłowieczonej, kierującej się jeno „mędrca szkiełkiem” i okiem racji rozumu. Tak jednak nie jest…….. Zwłaszcza w tym przypadku.
Pozdrawiam
WODNIK53
@aqa, poniższe cytaty też są tendencyjne i nie na temat:
„Jakże nędzne są myśli ludzi małych.”
„Piękno mogą dostrzec jedynie stanowiący jego część.”
„Mnie nie interesuje prawo, mnie interesuje sprawiedliwość.”
Natomiast całokształt wyglądał tak:
http://pl.auschwitz.org.pl/m/index.php?option=com_ponygallery&func=detail&id=451&Itemid=17
Pozdrawiam
Torlin
2010-09-03 o godz. 03:51
zdaje się, że ceny zbóż poszły w górę na całym świecie (np.tutaj) i zwyżka cen mąki to wynik wzrostu cen ziarna na rynkach światowych. Problemy powodziowe dotykają w tym roku nie tylko Polskę, ale również Chiny lub kanadyjskie prerie.
Pozdrawiam
wiesiek59
Z poziomem poezji spiewanej jestes malo wymagajacy.
Moze rap to tez rodzaj poezji spiewanej opisujacy rzeczywistosc ulicy.
Jacobsky:
W Twojej dyskusji ze spotmakerem o kombatanctwie stanu wojennego odczytuje rodzaj skostnienia, aby zaspokoic marzenia Gospodarza. Mialem rowniez znajomych, ktorzy przez to przeszli i potem snuli opowiesci wieczorne na ten temat. Zalozyli nawet klub bywalcow.
Przeczytalem niedawno w wydaniu regionalnym GW (miasta, z ktorego pochodze), ze RM mojego bylego miasta postanowila wyplacic rekompensaty (po 30 latach) ludziom internowanym w stanie wojennym. Czyz nie jest to kuriozum?
Spotkalem niedawno w Kanadzie kolege ze studiow, pochodzacego z mojego miasta (bylismy w tym samym liceum, przez przypadek, aby przypadkow bylo wiecej :)). On rowniez kreowal sie na meczennika czasow S. Moze mial nawet i prawo. Dostrzeglem jedynie, ze zatracil on miare czasow i rzeczy. Te jego opowiesci to byly zlepy i ciagi. Przyjechal on do Kanady w 1982 r., zrobil tu nawet niezla kariere w biznesie, ale wciaz opowiada te swoje hurrapatriotyczne miazmaty oderwane od realiow. Pozwol wiec kazdemu oceniac te sprawy po swojemu. Moze kazdy z nas byl po stronie wlasciwej.
Pozdrawiam
PA2155,
1. nikogo, kto przeszedł przez internowanie nie uważam za męczennika, w tym red. Szostkiewicza. Nie mniej internowanie w czasie stanu wojenego jest takim samym faktem w życiorysie jak np. bycie wygnanym z peerelu w 1968 roku czy bycie represjonowanym za strajki w 1970 roku. Nie znam osoniscie red. Szostkiewicza i nie wiem, czy On również snuje opowieści kombatanckie wieczorami, ale nawet jesli, to jest to Jego prwatna sprawa, zwłaszcza że nie robi tego publicznie, zwlaszcza na tym blogu, gdzie toczy się obecna dyskusja. Podobnie Twoi znajomi. Ich prawem opowiadać sobie to i owo. Ich prawem jest nawet założyć klub bywalcow, tak jak prawem innych jest założyć klub anonimowych anastezjologów, którym należy zawdzięczać obudzenie. Klub to coś prywatnego, o ile się nie mylę, i nie ma obowiązku do niego należeć. Jeśli temat internowań osobiście Ciebie nudzi, to unikaj klubu internowanych. Nawet z racji tego, ze Tobie nie należy się członkowstwo.
2. Wypłacanie odszkodowań to inna sprawa. Na całym świecie wypłaca się odszkodowania za rzeczy bardziej błache niż internowanie z mocy stanu wojennego. Przypomnij sobie odszkodowania, jakie rząd naszego kraju płaci za zainstniałe w historii różne stany faktyczne, które to stany ten sam rząd (mam na myśli ciąglość władzy jako takiej, a nie dany rząd o określonej proweniencji politycznej), a więc które to stany zostały uznane za dolegliwe, i jako takie pociągające obowiązek wypłaty odszkodowań.
Nie byłem internowany i nie wiem co to oznacza spędzić w izolacji kilka dobrych miesięcy, nawet jeśli dzieje się to w zagospodarowanym na ten cel ośrodku wczasowym. To jednak nie jest Club Med i zważywszy atmosferę tamtej epoki, wynikającą z okoliczności dolegliwośc oraz ewentualną szkodę nie tylko przez internowanego, ale przez jego bliskich. Nie wiem ile mają wynosić wspomniane przez Ciebie odszkodowania, ale nie wydaje mi się, żeby ich kwota w jakimś chociaż minimalnym stopniu porównywalna była np. z odszkodowaniami wypłacanymi na naszym kontynencie, np. za poparzenie się gorącą kawą w McDo, gdyż uznano, iż klient mogł nie wiedzieć, że kawa w kubku może być gorąca, a wię należało go o tym uświadomić. Innymi słowy kwestia kuriozalności powodów, za które przyznaje się odszkodowania to temat pełen aromatów jak kawa i długi jak internowanie, oczywiście patrząc z perspektywy internowanego, a nie kibica.
3. Nie mam zamiaru niczego nikomu zabraniać, jednak trzeba chyba odrożnic zabranianie od krytyki. Jeśli ktoś wyraża opinie na formum publicznym, to korzystając ze swego prawa osoba ta autmatycznie godzi się na fakt, że jej opinie mogą być (i z dużą dozą prawdopodobieństwa będą) poddane krytyce. Być może ostrzeżenie o tym powinno być jasno i wyraźnie podane na blogu, tak jak ostrzeżenie o ryzyku poparzenia się na kubku z kawą, co niniejszym czynię.
Tyle o skostnieniu.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
Jacobsky, Torlin
Jasne, że pogoda na całym świecie nie oszczędzała w tym roku zbiorów. Zdaję sobie sprawę, że wobec przyrody ludzie w dużej mierze są bezradni i żadne zabiegi agrotechniczne cudów nie zrobią w takich warunkach. Tym niemniej melioracje, nawodnienia, wpływanie skupem czy upłynnianiem zapasów na rynku rozmiary klęski zmniejszają. Nie chcę uderzać w rozliczeniowe tony, ale może już najwyższy czas przyjrzeć się jak są realizowane zadania państwa w tym zakresie. Z chęcią przyjmę waszą argumentację pod jednym warunkiem – rezygnacji z kosztownego pozorowania przez państwo polityki rolnej.
PA2155 pisze:
2010-09-03 o godz. 12:51
Indywidualna i niepowtarzalna jest nasza wrażliwość, doświadczenia, poglądy…
Nie ośmieliłbym się wartościować Twoich spojrzeń na świat, choć komentować mogę.
Naprawdę, gusty nie podlegają dyskusji i są zależne od zbyt wielu czynników.
Jacobsky pisze:
2010-09-03 o godz. 11:58
Ciekaw jestem, czy można założyć iż ceny żywności poddają się takim samym czynnikom spekulacyjnym jak ceny gruntów, surowców. Nadmiar kapitału na rynku nadmuchuje kolejne bańki spekulacyjne.
A że przy tym tracą ludzie? Funduszy hedgingowych, czy raczej nimi zarządzających nie obchodzą ludzie, tylko własna maksymalizacja zysku.
Braki, czy wysokie ceny będą sprawą państwa, zyski indywidualną sprawą akcjonariuszy. Podatki od zysku będą minimalne ze względu na rejstrację firmy w raju podatkowym……..
PA2155 pisze:
2010-09-03 o godz. 12:51
Co do rapu…
http://www.youtube.com/watch?v=XIIFCfJ8JHM
Co prawda jest to podobno hip- hop, ale jak Ci się podoba przesłanie?
„taki mamy kraj jaki potrafimy zrobić”…….
Najlepsze było to- w moim mniemaniu…
http://www.youtube.com/watch?v=KHRleh3lIDg
Kartka z podróży
2010-09-03 o godz. 14:19
aktualna cena rynkowa zboża czy mąki to fakty, zaś polityka to decyzje podejmowane na podstawie interpretacji faktów. Póki co związek przyczynowy miedzy ceną surowca i ceną produktu wydaje się być w miarę jasny i klasyczny, jdnak jak się ma do tego państwowa polityka rolna (pozorowana czy realna) – nie wiem, bo nie znam się na tym. Jedyny kurs powszechny w tej dziedzinie jaki brałem opiera sie na wątku zbożowym z Kariery Nikodema Dyzmy…
Nie przez przypadek odwołuję sie do klasyki. Być może jest coś z Dyzmy w tym, że obecna polityka rolna zasługuje Twoim zdaniem na miano pozorowanej.
Pozdrawiam.
PS. U nas też chleb drożeje. I inne produkty mączne. Ciekawe czy stanieją przy następnym roku urodzaju. Chyba nie. KOnsument pobrzęczy, pobrzęczy, ale przyzwyczai się do nowej ceny i będzie płacić, bo bez chleba życ sie nie da.
Jacobsky,
przykro mi, że czujesz się urażony w imieniu Gospodarza, choć stałeś po stronie ZOMO. Może to późne wyrzuty sumienia?
Nie chciałem ani wyszydzać, ani też deprecjonować zasług Redaktora dla „Solidarności”, a może i Ojczyzny, ale określenie „więzień Jaruzelskiego” zabrzmiało mi chyba zbyt dramatycznie, prawie jak „więzień Stalina” i nie zdzierżyłem. Przepraszam Pana Szostkiewicza za lekceważący ton mojego komentarza, pewnie pod wpływem znajomości z jednym, co w tych Uhercach miał klucze. Wiem, z jakim przestajesz, takim się stajesz.
Kartko,
chleb drożeje w całej Europie, bo jest wolny handel, a spekulacje cenami zboża nie są zabronione. Ceny pszenicy wzrosły natychmiast po ogłoszeniu przez Putina zakazu eksportu zboża w związku z klęską suszy. W Pakistanie wielka powódź etc. Wszystko ma wpływ, nie tylko melioracje w Polsce.
Państwo ma swoją politykę rolną, ale jak zmusi rolnika do sprzedaży zboża na skupie teraz, a nie w zimie? Jeśli rolnik też spekuluje, że ceny jeszcze wzrosną? Jeśli państwo nie zawarło z nim kontraktu, a dostaw obowiązkowych już dawno nie ma, to co mu zrobisz?
W ramach peregrynacji na You Tube
http://www.youtube.com/watch?v=R177taEyxW4&feature=related
Czy to przemawia do wrażliwości ludzi?
Popatrzyć, odsłuchać, ustosunkować się……
spotmarker,
urażony ? W imieniu Gospodarza ? Ani nie urażony, a już tym bardziej w imieniu Gospodarza czy kogokolwiek.
Twoja reakcja na „wiezień Jaruzelskiego” trochę przypomina ten oto szabasowy kawał:
– Icek, a twoja Hesia puszcza się z połową miasta !
– Ajwaj, wiekie mi miasto ! Szesznaszcie tysziecy mieszkańcy…
czyli
„Byłem więżniem Jaruzelskiego” – wyznaje Szostkiewicz.
„Ajwaj, wielkie mi więzienie. Pół roku internowania w Uhercach” – ucina spotmaker.
I jedno i drugie bez sensu.
Pozdrawiam.
wiesiek59
Nie zamierzalem wartosciowac Twoich uczuc estetycznych, tak sie tylko napisalo. Sorry, jezeli poczules sie urazony. Czasami jezyk nie jest wystarczajaco gietki. Nie mialem zamiaru.
Poezja Jacka K. nigdy do mnie nie przemawiala, moze jestem cyniczny?
Sluchalem jego audycji w RFE. Byl utalentowanym dziennikarzem, ale lubil okraszac swoje audycje swoimi piosenkami, co juz bylo duzo gorsza publicystyka. One byly zawsze studenckie, niezaleznie od jego wieku. A ja wyroslem juz z tego wieku, gdy jechalo sie na festiwal studencki i jakos to bylo.
Dla przypomnienia:
http://www.youtube.com/watch?v=84KM–LyQL0&feature=related
TA wizja się nie spełniła……..
wiesiek59
2010-09-03 o godz. 14:53
wydaje mi się, że kwestia tego, czy zwyżkujące ceny żywności to wynik spekulacji, czy objaw zapowiadanego przez wielu spadku produkcji pozostaje otwarta. Trudno wyczuć (a może właśnie łatwo ?) skoro że ten rok jest jakoś wredny dla rolników z uwagi na aurę.
Być może rzeczywiście są tacy, którzy uciekają z kapitałami w zboże…
Pozdrawiam.
Sprawdziłem prognozy dotyczące plonów zbóż w UE w 2010 i będą one zbliżone do średniej z ostatnich pięciu lat. Trochę lepsze niż rok temu ale areał zasiewów się zmniejszył nieznacznie wiec produkcja będzie na poziomie ubiegłorocznej.
Czyli wzrost cen jest spowodowany nie nieurodzajem, tylko wzrostem cen na światowych rynkach.
Ale sprawdziłem produkcję zboża na świecie i będzie ona w skali globu nieznacznie wyższa od ubiegłorocznej.
Na cenę musiał wiec wpłynąć zwiększony popyt.
Myślę, że wzrost dobrobytu w takich krajach jak Chiny Indie czy Brazylia i zwiększone spożycie mięsa z tym związane,produkcja roślin energetycznych które konkurują o ziemię pod zasiewy nie pozwalając zwiększyć powierzchni przeznaczonej pod zboża,inflacja i ogólnie wzrost liczby ludności na świecie,spowodował ten wzrost cen.
Ale to moja chłopska analiza.
Tak naprawdę i tak wszystkiemu są winni spekulanci i Templariusze.
A ja przejrzałem stronę Agencji Rynku Rolnego i okazuje się, że ona zajmuje się propagowaniem polityki rolnej Unii w naszej krainie i problemy zbożowe nie leżą w centrum jej zaiteresowania. W każdym razie zajmują marginalne miejsce wśród jej licznych zadań, których przyznaję, że po części nie rozumiem.
Przejrzałem tez strony wybranych zarządów melioracji – tam wre praca koncepcyjna, oglaszane są liczne przetargi na plany, strategie, operaty, uwarunkowania, programy, prognozy … .
Okazuje się, że nie jest tak źle jak się z pozoru wydaje. Wszędzie wre praca, ktorej po prostu czasem nie potrafimy dostrzec, bo nie rozumiemy olbrzymiego skomplikowania współczesności. Ja w każdym razie czasem tego mrówczego trudu nie dostrzegam i formułuję krzywdzące opinie wobec instytucji państwowych pracujących przecież dla naszego dobra.
Pozdrawiam
Jacobsky,
Są tacy, co uciekają z kapitałem w zboże? Eh, głupich nie sieją. Siedząc w zbożu trzeba ciągle buszować, godzinami przed ekranem ślęczeć, średnie kroczące nieustatnnie liczyć i inne podobne techniki. Oczy można od tego stracić gorzej niż na blogu POLITYKI. Już wolę nawozy. Kupisz, siedzisz sobie jak panisko i samo ci rośnie z zamkniętymi oczami, nawet w zimie. Pamiętasz, gdzieś w lutym podsunąłeś mi fosfaty, czy jakoś tak, więc poszukałem i kupiłem akcje firmy potash (TSE:POT), po $118 za sztukę, teraz jest koło $155. I juz dwa razy dywidendę płacili. Wielka mi dywidenda, 10 centów od akcji, ale czy w zbożu płacą dywidende, takieeego. Łebski facet jesteś, w co tera leziesz?
„Byłem więźniem gen. Jaruzelskiego” chwali się Redaktor. A co mają powiedzieć ci co „stali po pas w wodzie” jak Hanka Sawicka lub Janek Krasicki. Oni walczyli z okupantem i zginęli. Zostali przez was zapomniani i wyszydzeni. Więc nie powinien się Pan ośmieszać, bo wygląda to żałośnie. W nagrodę został Pan hojnie wynagrodzony, a oni pozostali biedni.
telegraphic observer,
w łajno. Jak zwykle.
Pozdrowienia
Torlin 09.02. 17.07.
U dziecka mojego kolegi było odwrotnie – 1 w kościele, 2 w szkole. Kościół jest siłą przewodnią. A jeżeli chodzi o normalność, to powiem, że u nas zboże zakupiono już w kwietniu i maju, bo spodziewano się dobrego urodzaju. Mamy normalny RYNEK!
Ja moze jeszcze o „porozumieniu”. Jest to slowo o wydzwieku pozytywnym. „Porozumialem sie z zona” to dobra wiadomosc. Nowoczesna zachodnia cywilizacja opiera sie na porozumieniu, ustepstwach, i kompromisie. W spolczesny kapitalizm to wcale nie jest walka kazdego z kazdym, ale przede wszystkim sztuka budowania sojuszow, kooperacji, i wspolpracy. A juz zwlaszcza w dziedzinie wysokiej technologii, gdzie nie mozna zbudowac zadnego produktu, nie czerpiac z wielu zrodel. A takze w biznesie, gdzie trzeba sie ukladac z partnerami, lojalnie spelniac ich oczekiwania, i tego samego oczekiwac w zamian.
Tu w USA zyje sie dobrze i dobrze prowadzi interesy, bo panuje wysoki stopien zaufania do siebie nawzajem. Ale nawet tutaj srodowisko, ktore ciagle ze soba walczy i w ktorym ludzie oczekuja najgorszego od siebie nawzajem, daleko nie zajedzie. Konkretnie mam na mysli chicagowska Polonie, ktorej nie znam osobiscie, ale o ktorej slyszalem sporo zlego. Na przyklad, spotkalem kiedys Polaka z Chicago, ktory mi powiedzial: „Tylko nie rob interesow z Polakami. Oszukaja i skocza ci do gardla za 20 dolarow.” Nie wiem, jak jest naprawde, ale zapamietalem.
W Polsce potrzebna jest „technologia zaufania” jako niezbedny warunek rozwoju wysokiej technologii. Brak „technologii zaufania” bedzie sie przekladal na ogromne, choc niemierzalne straty gospodarcze.
Z tego punktu widzenia wszelkie dzialania prowadzace do erozji zaufania to jest zbrodnia przeciwko rozwojowi kraju. Zbrodnia w sensie potocznym, ze zacytuje klasyka. Podawanie nogi bylemu partnerowi, niezapraszanie bylej glowy panstwa na wazne uroczystosci panstwowe, albo przerabianie „porozumienia” na narzedzie oszustwa, to wszystko sa zbrodnie przeciwko „technologii zaufania”, na ktorej jest oparta wspolczesna zachodnia cywilizacja.
Nowoczesna bankowosc, przemysl, i biznes sa oparte na zasadzie „umow trzeba dotrzymywac”. Czy to sie komus podoba, czy tez nie. A jesli ktos chce wypowiedziec umowe, ktora sam zawarl, to przyczyna musi byc oczywista i niepodwazalna. Taka przyczyna nie moze byc ordynarna chec wyrwania stolka spod tylka bylemu partnerowi.
Skoro mowa o zbrodniach (w sensie potocznym) to ja oskarzam srodowisko bylej „Solidarnosci” o zbrodnie niedotrzymania umowy, ktora ona sama zawarla. Pierwszy raz bylo to nieuniknione. Po zawarciu „porozumien” w roku 1981 sytuacja psychologiczna byla taka, ze strona solidarnosciowa nie mogla wypelnic ducha porozumien. Ale za drugim razem sytuacja byla juz inna. Nic nie przeszkadzalo stronie zwycieskiej wywiazac sie ze swoich zobowiazan. Nic nie przeszkadzalo Walesie podawac swoim przeciwnikom reke, a nie noge. Jako „prezydent wszystkich Polakow” byl do tego zobowiazany. A jesli nie mial ochoty podawac reki, to po co sie pchal na to stanowisko? Podobnie ostatnio nic nie uniemozliwialo Komorowskiemu zaprosic bylego prezydenta na swoja inauguracje. Nic, poza malodusznoscia. A malodusznosc nie buduje zaufania.
Kraj jest pekniety na dwoje nie tylko wzdluz linii Kosciol – reszta. Jest on pekniety takze na tych, ktorzy nie chca napluc na swoja wlasna mlodosc w PRLu, i na tych, ktorzy ich do tego zmuszaja. Jesli 50% Polakow nie potepia Jaruzelskiego, to jakim prawem „prezydenci wszystkich Polakow” wymierzaja mu policzek za policzkiem? Jesli ktos nie potrafi sie pogodzic z perspektywa podania reki czlowiekowi, ktory go internowal, to dlaczego pcha sie do stolka, na ktorym powinien reprezentowac wszystkich, a nie tylko swoich bylych internowanych kolegow?
Kraj potrzebuje, zeby „umowa” znaczylo umowa, zas „porozumienie” oznaczalo porozumienie. Zgoda i kompromis nie moga byc dzis, po trzydziestu latach, synonimami hanby. Nie dlatego, ze tak nauczal ksiadz Tischner, tylko dlatego, ze bez zgody, porozumienia, umowy, i kompromisu, niemozliwy jest ani nowoczesny biznes, ani nowoczesna technologia.
Moze wyjasnie, ze moimi wpisami staram sie wypelniac role, ktorej w zasadzie oczekiwalbym od intektualistow. Mianowicie, staram sie odpowiedziec sobie na pytanie, gdzie sie kryje grzech zalozycielski III Rzeczpospolitej. Skoro intelektualisci odmawiaja takich rozwazan, to ja sie staram na swoja skromna miare.
Jak na dzisiaj wychodzi mi, ze mit zalozycielski jest sklamany, zas grzech zalozycielski polega na klamstwie. Klamstwo polega na przypisaniu sobie calej zaslugi i na odmowieniu bylemu partnerowi prawa do dumy z osiagniec ostatniego 20-lecia. Pech chce, ze byly partner wcale nie reprezentuje malego marginesu. Wrecz przeciwnie, byly partner reprezentuje okolo polowy spoleczenstwa. W tej sytuacji przypisywanie sobie samemu calej zaslugi jest policzkiem wymierzonym ogromnej czesci spoleczenstwa.
Jako gosc mam wyostrzone oczy. Odwiedzajac Polske widze rzeczy, do ktorych tubylcy sa przyzwyczajeni. Na przyklad, moje zdumienie w Warszawie wzbudzily plansze zatytulowane „twarze bezpieki”. Twarze, jak twarze, ale po co je ustawiono? Co takiego zrobili ci ludzie, ze w roku 2008 (czy kiedy tam je widzialem) mieszkancy stolicy maja ich co dzien ogladac?
Panstwo powiecie „wyrywali paznokcie”. Byc moze. Ale dlaczego w Warszawie nie ustawiono zdjec SS-manow, oprawcow z Majdanka, albo operatorow komor gazowych z Oswiecimia? Oni robili gorsze rzeczy. Dlaczego ustawiono wlasnie te plansze i tak je wlasnie podpisano?
W moich oczach te plansze, niby to obiektywne i prawdziwe, mają malowac PRL w jak najgorszy sposob. Chodzi o to, aby przypadkowy przechodzien, zwlaszcza mlody, katem oka zobaczyl slowo „bezpieka” i zeby to slowo zapadlo w podswiadomosc. O to wlasnie chodzi, a nie o zadna historyczną prawde, ktorą trudno jest opisac w kilku zdaniach pod kazdym takim zdjeciem.
Dla mnie jest oczywiste, ze w Polsce dziala pelną parą ogromny przemysl nienawisci, i takie wystawy sa jego produktem. Ten przemysl pelni role uslugową wobec nowej klasy rzadzącej i ma umacniac jej mit zalozycielski.
Oskarzam nową klase rządząca o zbrodnie (w sensie potocznym) siania nienawisci. A nienawisc jest destruktywna. Nienawisc podwaza zaufanie. Nienawisc uczy, ze nienawidzonym mozna wypowiedziec kazdą umowe i kazdą obietnice, bo nienawidzeni nie zasluguja na pelen respekt i szacunek. (Jak mozna dotrzymywac umowy z bylym SBkiem?)
I w ten sposob przemysl nienawisci podwaza solidarnosc spoleczną, ktora opiera sie na szacunku dla kazdego wspolobywatela. Niszcząc zaufanie, przemysl nienawisci dziala na szkode przyszlosci kraju.
Jak na dzis wychodzi mi z moich rozwazan, ze nowa klasa rządząca niszczy przyszlosc kraju w obronie swojego klamstwa zalozycielskiego.
Ostatnie obchody to byl tylko przyklad klamstwa zalozycielskiego w dzialaniu. Jednak problem siega znacznie glebiej. Intelektualisci wydaja sie unikac analizowania tego problemu.
Bardzo dobry tekst Narciarzu.
@Monteskiusz 2010-09-03 o godz. 11:57
jeśli to ma byc dowcip- to twoje zestawianie wypowiedzi Pieronka z wyrwanymi z kontekstu wypowiedziami Adolfa Hitlera – to ja takiego wyszukanego dowcipu nie sięgam.
Domyślam się tylko moim małym rozumkiem, ze koniecznie „twoje musi być na wierzchu”. To trochę za mało, żeby silić się na odpowiedź.
Przy okazji -nadal mam pretensje do Bpa Pieronka o to , co powiedział na temat prof.Środy itd. Ale to nie powód, żeby nie docenić jego odwagi cywilnej teraz, odwagi nazwania po imieniu tego, co się dzieje w episkopacie.
O wiele łatwiej jest mówić to samo będąc z zewnatrz. O bardzo , bardzo wiele.
Dlatego od czasów ks.prof. Węcławskiego – (obecnie prof.Polaka) wypowiedź taka godna jest oklasków.
toute proportion gardée – oczywiście
(bo oczywiście i sprawa nieporównywalnie większa i odwaga Ks. Węcławskiego też)
Kartko z podróży (ad 2010-09-02 o godz. 20:07)
Fakty wskazują inaczej. Mój dobry znajomy, który pokonuje tysiące kilometrów rozjeżdżając się po całej Polsce w ramach zawodowej współpracy z rolnikami twierdzi, że tegoroczne powodzie nie mają wpływu na koszt zboża. Zdaniem jego (i rolników, z którymi rozmawiał) wzrost cen to tylko wykorzystanie (nadużycie) faktu powodzi do spekulacji. Wg jego uważnej (bo zawodowej) obserwacji pól przypadki zgnicia zboża z powodu zamokłych pól są sporadyczne.
przepraszam za odległa w czasie odpowiedź, ale nie było mnie tu dni kilka.