Czy Kościół polegnie na molestowaniu?
Najpierw były Stany, potem Austria, ostatnio Irlandia i Legion Chrystusa, którego założyciel okazał się pedofilem, teraz Niemcy i Holandia: kościelna pandemia seksualnego wykorzystywania dzieci i młodych przez katolickich duchownych. A nie wiadomo, jakie nowe ponure rewelacje dotrą do nas w najbliższej przyszłości z innych Kościołów lokalnych albo z samej watykańskiej centrali.
Kilkanaście lat temu nie było takiego tematu. Wtedy mało kto by uwierzył, że te okropne rzeczy dzieją się w kościelnych instytucjach i że dzieją się dzięki zmowie milczenia na wszystkich szczeblach. Nie tylko hierarchii kościelnej, ale i władzy świeckiej w krajach takich jak Irlandia, gdzie ręka świecka myła z grzechu rękę kościelną. Bo przecież religia katolicka jest etycznym kręgosłupem, wszystko co podważa tę jej społeczną rolę trzeba traktować jak tajemnicę państwową. Nie nadawać rozgłosu, zaprzeczać, utrudniać niezależne dociekanie prawdy. Takie było rozumowanie. Zaprawdę, dobrymi intencjami było brukowane to piekło dzieci.
Na tym tle widać pewien postęp. W jakimś stopniu zawdzięczamy go globalizacji mediów, bo w epoce Internetu coraz trudniej robić skuteczną politykę milczenia o seksualnych drapieżnikach w sutannach (ale i w garniturach czy T-shirtach, bo poza Kościołem katolickim, w innych instytucjach, świeckich czy religijnych, ich też nie brakuje).
W Polsce Kościołowi mógł paradoksalnie pomóc PRL, gdyż odbierając Kościołowi prawie wszystkie szkoły, sierocińce i zakłady opiekuńcze, redukował statystyczne prawdopodobieństwo seksualnych nadużyć w takiej skali, w jakiej okazały się one faktem w krajach demokratycznych, gdzie Kościół miał nieprzerwaną i gwarantowaną swobodę działania na tej niwie.
Postęp polega na zmianie oficjalnej linii działania. Kościół milczący zaczyna mówić ludzkim głosem. W Holandii biskupi godzą się nawet na niezależną komisję śledczą. W Niemczech episkopat zaprasza do dyskusji przedstawicieli rodziców, nauczycieli, działaczy społecznych. Brat papieża Benedykta przeprasza w wywiadzie prasowym za krzywdy wyrządzone chłopcom z elitarnego chóru, w którym był jednym z mistrzów (sam ponoć o niczym nie wiedział, a bicie chłopców w twarz uważał za karę nieszczególnie brutalną, co jest o tyle wymowne, że wynaturzeniom seksualnym często towarzyszy sadyzm). Sam papież wyraźnie potępia molestowanie.
Czy to wystarczy? Mam wrażenie, że nie. Że mimo przerwania milczenia, Kościół moralnego autorytetu już nie odbuduje. Przynajmniej w społeczeństwach otwartych, typu zachodniego. A dojdą do tego roszczenia ofiar o kompensaty, które w USA już postawiły Kościół na skraju bankructwa.
Swoją drogą, komisje komisjami, raporty śledcze raportami, wszystko to ma sens i należy się opinii publicznej, ale sądzę, że Kościół powinien też stanąć twarzą w twarz z ofiarami, wysłuchać ich, zapewne mieliby wiele do powiedzenia w zasadniczej kwestii: jak to było możliwe, z czego wynikało i jak temu złu w Kościele można położyć tamę.
Zło nie ma jednego zatrutego źródła. Celibat może mu sprzyjać, ale nie musi. Jest wielu duchownych żyjących w celibacie, którzy żadnego dziecka czy młodej osoby nie skrzywdzili. Są duchowni gotowi gwizdać na alarm, gdy natrafią na przypadki molestowania w Kościele.
Winy szukałbym w systemie: w kombinacji zamkniętej hierarchiczno-autorytarnej katolickiej subkultury instytucjonalnej z negatywnym doborem pracowników, duchownych i świeckich, katolickich szkół, zakładów opieki i wychowania itp. I dlatego uważam, że prawdziwa poprawa będzie możliwa dopiero po głębokiej reformie zasad działania tych kościelnych instytucji i zasad dobierania ich pracowników. A taka reforma, jeśli w ogóle Kościół by ją podjął, wymaga wiele czasu, tymczasem Kościół walkę z czasem przegrywa już teraz.
Komentarze
Nie polegnie.
Pozdrawiam.
A teraz rozwiniecie: kosciol nie polegnie gdyz kultura „zmiatania pod dywan” wszystkiego, co przynosi uszczerbek instytucji jest silniejsza niz cokolwielwiek innego.
Nie tak dalej jak wczoraj moje media podaly, ze jeden z miejscowych proboszczy inkasowal na swoje konto osobiste (a wiec nielegalnie) czeki ofiarowane jako datki oraz darowzny dla parafii. Powiadomiona o fakcie diecezja postanowila nie wyciagac zadnych konsekwencji, nie skladac doniesienia do prokuratury – jednym slowem postanowila „zmiesc sprawe pod dywan’, najlepiej dyskretnie. Niestety (dla KK), nie udalo sie. Jak zwykle wszedobylskie media wsadzily swoj dlugi nos oraz macki miedzy miotle a dywan i wywlekly sprawe na wierzch.
I co z tego ?
Hierarchowie nie ukarza ksiedza dyscyplinarnie, bo nie ma ksiezy, a wiec kto zastapi ukaranego w opuszczonej (i oskubanej) parafii ? Juz chocby dlatego zawsze znajdzie sie powod, zeby zamykac oczy, nie robic rozglosu, trzymac przegnile owoce ze zdrowymi w nadziei, ze skandale przyschna, ludzie zapomna, a majestat wiary i jej funckcjonariuszy poskromi niechetnych, ale wiernych (bo o niewiernych i tak nie ma co zabiegac).
Tak, wiara w koniecznosc „zmiatania pod dywan” wszystkiego, co przynosi uszczerbek instytucji jest silniejsza niz cokolwielwiek innego. Chyba silniejsza niz wiara jako taka skoro i tak pojecia dobra i zla – jakby nie bylo podstawa wiary – nabraly w KK tylu odcieni, ze trudno juz sie polapac. Chyba sam Chrystus nie rozebralby tego zadna ze swoich przypowiesci, bo nie zawsze da sie zamknac buzie stwierdzeniem, ze kto bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem. To bylo prawie 2000 lat temu. Czasy sie zmienily.
Jednak nawet rozmyta wiara to jeszcze nie jest wystarczajacy powod, z powodu ktorego kosciol mialby polec. Kto w koncu przejmuje sie takimi duperelami jak wiara wsrod ksiezy i hierarchow, a wiec co tam skandale ? Najwazniejsze, zeby wierzyli wierni, a takich zawsze znajdzie sie wystarczajaco, zeby biznes sie krecil. W koncu sprzedawca nie musi wierzyc, ze sprzedawany towar jest najlepszy z mozliwych. Wystarczy, ze umie przekonac do tego kupujacych, prawda ?
Pozdrawiam
Pan Szostkiewicz chyba nigdy nie napisał czegoś krytycznego o buddystach. Jeśli rzeczywiście nie napisał, to dlaczego ?. Dlatego, że buddyści są doskonali, czy dlatego, że sam jest buddystą ?
Na ciekawą rzecz Pan zwrócił uwagę z tym PRL-em: rzeczywiście o Polsce jakoś cicho, i nie wiadomo, czy dlatego, że jest tak dobrze, czy duchowni tak potężni, że nic nie wychodzi na jaw, czy też po prostu można względnie bezkarnie „korzystać z życia” (seksualnego) z dorosłymi kobietami i nie uciekać się do dewiacji. Ideał „czystości” głoszony przez Kościół jest sprzeczny z naturą, zgodnie z którą człowiek pozostaje istotą seksualną. I stąd problemy. Pozdrawiam.
ciagle ma szanse przetrwac
pozdrawiam 🙂
Panie Redaktorze,
Kościół to idealny azyl dla seksualnych dewiantów, w tym gwałcicieli i oprawców dzieci. Mężczyźni obciążeni ewolucyjnym dziedzictwem (vide książka Michaela G. Ghiglieri „Ciemna strona człowieka”) znajdują w nim idealne środowisko do realizacji skłonności dyktowanych genetycznym wyposażeniem. Mają tu zapewnioną ochronę przed wymiarem sprawiedliwości, życie w dobrych warunkach materialnych oraz ułatwiony dostęp do ofiar. Prowadzona z pełną premedytacją konsekwentna polityka hierarchii, polegająca na chronieniu zwyrodnialców, w dużej mierze doprowadziła do degeneracji Kościoła i kryzysu wiary.
Kościół oczywiście nie polegnie, stanie się jeszcze bardziej zrytualizowaną i zrutynizowaną instytucją, będzie jak „cymbał dźwięczący”, niezdolny do pełnienia roli Nauczyciela błądzących owieczek.
adwersarz (pogrążona w smutku owieczka)
Zgadzam się z Jacobskym – nie polegnie; nie tylko dlatego, że ma silną pozycję instytucjonalną i społeczną. Nie polegnie i dlatego, że najsilniejszą cechą społecznej obecności kk jest hipokryzja; nie tylko duchownych, ale i administracji, elit i mediów. Nadto np w polskim, ludowym katolicyzmie (a pewno i w wielu innych krajach) nadużycia seksualne wybacza się raczej łatwo, także łamanie celibatu, także alkoholizm. Nie wybacza się tylko nadmiernej pazerności i lekceważenia parafian.
Mimo wszystko to jednak trochę dziwne, ze u nas jakoś tak względnie cicho jeżeli chodzi o przypadki nadmiernej chrześcijańskiej czułości w stosunku do młodszych(szczególnie) i tych starszych wyznawców (bardziej może wyznawczyń) katolickiego Boga. Mimo wszystko trochę to dziwne, że wszędzie i owszem księża dodatkowo ubogacają życie duchowe swoich owieczek ,a u nas jakoś tak ciszej i mniej spektakularnie. Oczywiście można ten fakt wytłumaczyć dużo prościej, czyli tym, że nasi duchowni są inni, lepsi, bardziej stonowani w swojej uczuciowej wylewności , ale czy aby na pewno.Prawda jak chyba bardziej złożona.Po pierwsze ,jak na razie nie ma jeszcze społecznego zapotrzebowania na tego typu wieści.Kilka lat temu słynna była sprawa dyrygenta Chóru Poznańskich Słowików i wszyscy pamiętają jakie były problemy z tym aby nakłonić niektórych chłopców do złożenia zeznań. Niestety rodzice chłopców przerażeni wizją,ze ich pociechy mogą mieć złamane wokalne kariery próbowały nawet wycofywać zeznania swoich dzieci. Czego się nie zrobi dla przyszłości swoich latorośli. A czego się nie zrobi dla ukochanego księdza.”Jak to cudownie,ze akurat naszego synka,albo córeczkę sobie upatrzył do obmac… nasz ksiądz.TY Ociec może Ona,On będzie jaki święty”.Prawdopodobnie takie teksty w polskich rodzinach mogą moim zdaniem dosyć często padać. Podstawowa chyba jednak różnica tkwi w definicji,ale równiez w społecznym pojmowaniu molestowania w różnych krajach.W Stanach Zjednoczonych zdarzają się przypadki (stwierdzone przez sąd)wzajemnego molestowania przez absolwentów młodszych grup przedszkolnych.Jak pisze Bendyk w swojej ostatniej książce nawet amerykańskim żłobkom nie obce są tego typu dewiacje.Przypominam, nie chodzi o to,ze przedszkolna opiekunka,czy opiekun molestują,ale lubieżnych czynów dokonują wobec siebie rozochocone przedszkolaki.A że dochodzi do tego wysoki poziom sztuki prawniczej to można się już niedługo spodziewać sądowych rozpraw zakończonych powodzeniem dotyczących molestowania w stadium embrionalnym.Oczywiście w innych krajach można aż tak ekstremalnie nie jest,ale społeczeństwo ma śwadomość kiedy dochodzi do molestowania przez panów w sukienkach a kiedy nie.I dochodzą do tego jeszcze pokaźne sumy odszkodowania zasądzane od przewielebnych. A u nas pod tym względem chyba jest trochę inaczej.Polska jest krajem miłującym swobody obywatelskie (szczególne jeśli chodzi o pasterzy boskiej owczarni) i dopiero przypadki naprawdę powodujące ,że włosy stają dęba na głowie sprawia,ze opinia publiczna doznaje szoku. A zresztą jakby nawet, to księżowskie dziecko to żaden wstyd. A poza tym KATOLICYZM-TAK wypaczenia-nie.
Kościół ma wielką szansę „nie polec” na molestowaniu, zgodnie ze swoją kardynalną zasadą „prawda was wyzwoli”, tak często cytowaną choćby przez kręgi lustracyjne w odniesieniu do zaszłości agenturalnych z PRL.
Ma Kościół szansę zachować twarz, z własnej woli, rzetelnie i z udziałem organów świeckich badając swoje struktury i kadry pod kątem przypadków wykorzystywania dzieci, i to nie tylko tam, gdzie media są dociekliwe, ale wszędzie – w tym w krajach III świata, gdzie o przemocy nie ma kto krzyczeć.
Nie wierzę w zmianę modelu hierarchicznego KK – hierarchia jest przecież obecna nawet w zakonie Biedaczyny z Asyżu, który pewnie najmniej by sobie tego życzył. Można natomiast spuścić sporo bizantyńskiego oparu, którym jak balon nadęły się przez wieki episkopaty i biskupstwa. Dotyczy to zarówno sprawy pedofillii, jak i kwestii majątkowych, czy wreszcie szeroko rozumianych relacji państwo-kościół.
A zniesienia celibatu – jak wskazuje słynna anegdota o ks. Tischnerze – życzą sobie gorąco, w niemałej zapewne liczbie, również sami księża. Kto wie, może coś by to zmieniło. Na pewno zniknęłaby sztuczność wypowiedzi ludzi Kościoła w sprawach rodzinnych, a zwłaszcza intymnych (choćby legendarnych dyskusji o prymacie pozycji misjonarskiej w Radiu Maryja).
Dyktatura, która przetrwała 2000 lat. Na molestowaniu chyba nie polegnie. W NIemczech na krytykę minister sprawiedliwości pani Leutheusser-Schnarrenbergers arcybiskup Robert Zolltisch stawia ultimatum (!) i żąda odwołania wypowiedzianych słów w ciągu 24 godzin. Pani minister wyraziła wątpliwość, iż kościołowi rzeczywiście zależy na bezwarunkowym i ostatecznym wyjaśnieniu przypadków molestowania seksualnego. Można się obawiać, że coraz to nowe i liczniejsze przypadki molestowania podopiecznych księży to tylko wierzchołek lodowej góry.
Można się obawiać, że ciepienia ofiar zejdą na dalszy plan w ogniu polemiki i gierek politycznych – kościoła i państwa. Osobiście uważam, że skandal ten w Polsce kościołowi nie zaszkodzi. Zostanie zmarginalizowany, zagłuszony wypowiedziami hierarchów na tematy, w których są najbardziej kompetentni:
moralność, aborcja, in vitro, seks, antykoncepcja.
@Gospodarz
Ciężką ma Pan działkę w publicystyce, muszę to po raz któryś przyznać.
Widzę, że na razie cisza w blogu (0 komentarzy), ale wyobrażam sobie jak za chwilę zagrzmi.
Szanowni Blogowicze, apeluję o umiar. Spostrzeżenia typu „wśród kleru jest więcej pedofilii niż w innych grupach zawodowych” uważam za banalne. Pomyślmy jak społeczeństwo ma/może kontrolować kościół (miedzy innymi w tym aspekcie, bo jeszcze są sprawy majątkowe) skoro wszystkim nam się wydaje, że hierarchia wie więcej, niż opinia publiczna. Władze kościoła zwykle zabierają głos dopiero jak sprawa wychodzi na jaw.
Nie może być świętych krów w Polsce!
Prokuratorze Generalny, niech walka z pedofilią stanie się istotnym elementem misji!
Jacobsky pisze:
2010-03-10 o godz. 00:51
Popieram. Przynęta ma smakować rybie, a nie wędkarzowi.
A poza tym, sprzedawca nie ma prawa wiedzieć za dużo o sprzedawanym produkcie, nie ma bowiem produktów idealnych. Najgorszym sprzedawcą produktu jest jego twórca.
Czyli pomiędzy wiarą, a księdzem jest wieczność. Dlatego kościół katolicki trwa od ponad 2000 lat. Tam po prostu nikt nie wierzy. Oni traktują to jako interes. A im większy absurd, tym lepiej się sprzedaje. Np. nauki przedmałżeńskie prowadzone przez facetów żyjących w celibacie.
Pozdrawiam zza gór i rzek
Qba
Pisze Pan, że Kościół powinien stanąć twarzą w twarz z ofiarami.
Kiedy mowa o Kościele, ma się najczęściej na myśli hierarchię Kościoła. A Kościół to wszyscy wierni. I oni, przynajmniej w Polsce, niczego nie zrobią.
Hierarchowie mogą robić co im się żywnie podoba, a nikt praktycznie palcem nie ruszy, bo ludzie są przekonani o tym że księża mają jakieś bliższe stosunki z Panem Bogiem i mogą sprawić że duszyczka wiernego nie dostanie się po śmierci do nieba. Któż więc się wychyli?
Kiedy w małej wiosce oskarżono księdza, że molestuje już trzecie pokolenie dziewczynek, to wierni napadli na tych co to zgłosili do władz. Oczywiście, władze kościelne nawet palcem nie ruszyły.
Kiedy dziennikarz w Mławie ośmielił się zdementować plotkę o tym że dwaj księża pobili się przy pokerze, wytoczono mu proces, a miejscowe władze i sponsorzy napadli na niego i na gazetę.
Iluż to narzeka na zachowanie księży w swojej parafii i nic w tej sprawie nie robi poza, czasami, nieśmiałą skargą do biskupa?
W dawnych czasach moja mama dorabiała sobie w Przyjaciółce, odpisując na listy czytelniczek. W jednym z listów pewna pani napisała: mój mąż pije, bije mnie, nie daje nic na dzieci, a teraz znalazł sobie inną i odszedł do niej. Co mam zrobić żeby wrócił?
Taki, niestety, jest wciąż stosunek wiernych, czyli Kościoła, do swoich hierarchów.
Kosciol Katolicki przezyje. Jesli przezyl dlugi okres bledow i wypaczen, trwajacy okolo 2000 lat, to afery z molestowaniem dzieci na pewno go nie powala. Jego rola stale maleje w wielu bogatszych i bardziej wyksztalconych krajach swiata – Koscol nie ma zbyt wiele do zaoferowania w dzisiejszym swiecie. Wartosci ktorych rzekomo broni, sam nagminnie lamie. Jego rola sprowadza sie w sumie do walki o wladze i wlasne korzysci. Nie chce umniejszac roli tych uczciwych i oddanych ksiezy, ktorzy realizuja swoje powolanie sluzac innym ale moim zdaniem Kosciol sie zdegenerowal. Jezeli przez ostatnie 2000 lat szlag kosciola nie trafil, jest to chyba najlepszy dowod ze boga nie ma. Ludzie chodza do kosciola bo maja potrzebe zycia duchowego i nadzieje ze jest cos wiecej niz tylko zycie na tym padole. I sa systematycznie oszukiwani i wykorzystywani przez cwanych ‚operatorow’. Oto cala tajemnica wiary.
W Polsce tez zaczna wychodzic na jaw wszelkie naduzycia, potrzeba tylko czasu. Mlode pokolenie zyje juz w innym swiecie i nie da sie tak robic w balona jak pokolenia przed nimi. Internet ulatwia przeplyw informacji a to jest to czego Kosciol sie boi jak przyslowiowej wody swieconej. Kiedys i rzad przestanie chodzic na paluszkach wobec Kosciola. To tylko pomoze uzdrowic Kosciol. Jesli Kosciol sam siebie nie jest w stanie zreformowac, to tylko twarda i nieustepliwa polityka wobec kosciola moze mu pomoc. A to takze pomoze chronic potencjalne ofiary przed rozpasaniem Kosciola. Polecam strone internetowa z dalekiej Australii. http://brokenrites.alphalink.com.au/ Podobne strony powinny byc dostepne pod kazda strzecha. Na wszelki wypadek.
Zgadzam się z Jacobskym i Jarutą – kościół polski na pedofilii nie polegnie. W dużej mierze dlatego, że jak napisał Gospodarz – „W Polsce Kościołowi mógł paradoksalnie pomóc PRL, gdyż odbierając Kościołowi prawie wszystkie szkoły, sierocińce i zakłady opiekuńcze, redukował statystyczne prawdopodobieństwo seksualnych nadużyć w takiej skali, w jakiej okazały się one faktem w krajach demokratycznych… ” Po prostu w Polsce nie było i nie ma warunków sprzyjających tego typu dewiacjom. Księża mają ograniczone możliwości władzy nad swymi podopiecznymi. Mitem jest poczucie hermetycznej wspólnoty i podporządkowanie wspólnot przywódcom duchowym. Przed kilku lat, gdy mieszkałem na wsi w jednej z sąsiednich parafii proboszcz organizował sobie imprezy z udziałem chłopaków (powyżej 16 lat). Jego młodzi partnerzy nagrali imprazy tel komórkowymi i zarządali pieniędzy. Nie zapłacił więc materiał nagrany na płytach trafił do skrzynek pocztowych. Ku memu zdziwieniu nagrania nie wzbudziły oburzenia tylko raczej szyderczy śmiech parafian. Kuria usunęła księdza bez społecznych nacisków.
Nie ma sensu demonizować autorytetu kościoła w Polsce – ludzie akurat w jego przypadku zachowują sporo zdrowego rozsądku. Zdecydowanie więcej niż politycy.
Pozdrawiam
Ma chyba również znaczenie w przypadku naszego,siermiężnego KK,ze nie ma po prostu konkurencji.Prawa wolnego rynku zrobiłyby swoje.Konkurencja na rynku podaży religijnych usług spowodowałaby po pierwsze,że sami katoliccy notable zadbali aby jak najmniej było tego typu kwiatków na swoim podwórku,bo chętni na tego typu świadczenia wybiorą innego usługodawcę,a i sama konkurencja sprawiłaby aby innych tego typu spraw nie zamiatano pod dywan,tylko ujrzały światło dzienne.Tak zwany czarny PR.No i wtedy katoliccy decydenci nie wypinali by tak dumnie piersi do społecznych świadczeń.I może wtedy nie upierano by się tak przy celibacie,bo najlepszym stróżem przed niecnymi skokami na bok byłaby…własną zona.Już by ona wybiła swojemu mężusiowi nauki przed aktem bierzmowania dawane młodzieży w rozrywkowych lokalach.Czy praktyczne korepetycje przygotowujące do bogatego w treści pożycia małżeńskiego.Te ostanie z kolei to w ramach kościelnych nauk przedmałżeńskich.
Kościół się nie przewróci, ale do jakiegoś przesilenia dojdzie. Pedofilię wypalać ogniem i wycinać żelazem, komisje niezależne, świeckie w 100% powołać, każdy przypadek wyjaśnić do końca.
Nurtuje mnie liczba pojawiająca się w postach (2000). Niech ktoś z cytujących tę liczbę da przykład błędów i wypaczeń instytucji w roki 1 (z 2000), albo w roku, dajmy na to 15 (z 2000)…
@mikesz
Chodziło o Poznański Chór Chłopięcy „Polskie Słowiki” a nie o Chór Chłopięco-Męski Filharmonii Poznańskiej „Poznańskie Słowiki” To są dwa całkowicie różne zespoły.
Wracając do rzeczy:
To że Kościół ma tak wielką nieoficjalną i nielegitymizowaną władzę nie jest spowodowane tym, że używa w tym celu środków przymusu, policji, tajniaków itd. Ta władza siedzi w głowach znacznej części społeczeństwa i nie bardzo jej ten stan rzeczy przeszkadza. Ludzie mają wytłoczone w głowach, że to ksiądz i złego słowa o nim powiedzieć nie wolno, choćby to była prawda. Im nie przeszkadza że ktoś ważny dobiera się do dzieci, naturalnie jeżeli to nie jest ich dziecko (choć czasem robią wyjątki i od tej zasady – jak opisał mikesz).
W artykule Gazety Wyborczej http://wyborcza.pl/2029020,76842,5018468.html o skandalu w Tylawie czytamy że „wtedy były ataki ze strony hierarchów kościelnych i nienawiść zdecydowanej większości mieszkańców parafii, którzy zaciekle bronili księdza.” Który dobierał się do ich dzieci przez, jak stoi w artykule, dwa pokolenia.
Inna sprawa – przed którymiś wyborami (to już była cisza wyborcza) byłem w kościele – ksiądz powiedział w trakcie kazania, że trzeba iść głosować, nic więcej. Ludzie po wyjściu z kościoła mówili, że „nie wymienił partii, bo nie było mu wolno, no ale przecież wiadomo kogo miał na myśli”. Póki będziemy zdolni do takiej interpretacji to nic się nie zmieni. Tak wygląda u nas niezależność myśli i wolność wyboru. Jakby to zgrabnie ująć – autorytaryzm wypijamy z mlekiem matki. Puki tak będzie kościołowi nic nie grozi.
Marcin,
skoro wywolujesz do tablicy to odpowiem:
napisalem „To bylo prawie 2000 lat temu.”
Twoja sprawa jest w jaki sposob interpretujesz sens slowa wyszczegolnionego w cytacie i na tej podstawie czepiac sie liczb.
Co kto lubi.
Pozdrawiam.
Panie Adamie to co pan tak ładnie nazwał „głęboka reforma zasad działania tych kościelnych instytucji i zasad dobierania ich pracowników” i że to ma właśnie stanowić główne remedium na różne niecne sprawy to wielu nazywa po prostu „demokratyzacją”.I tutaj mamy pewien paradoks: Polacy którzy własnymi „ryncami” z pieśnią na ustach wchodząc na niejedna barykadę w imię wolności i demokracji tak łatwo dali sobie wmówić,ze to już tak musi być.Trochę dziwię się polskiej młodzieży, tak odważnej na licznych internetowych forach kiedy anonimowo krytykuje jedyną słuszną wizję świata,a jeżeli przyjdzie do powiedzenia w „realu” „no passaran” to jakoś tak cichutko i nieśmiało to czyni…Z takim pewnym zażenowaniem.Cała nadzieja,że może kiedyś ruskiego wybiorą na papieża to może wtedy,ale jak wszyscy powiedzą,ze on z antyputinowskiej opozycji to znów KK będzie górą.
@kartka_z_podrozy
„Nie ma sensu demonizować autorytetu kościoła w Polsce – ludzie akurat w jego przypadku zachowują sporo zdrowego rozsądku. Zdecydowanie więcej niż politycy.”
Zgadzam się z twoją obserwacją. Ale dlatego od dawna już zadaję sobie pytanie: Dlaczego politycy tak kompletnie są oderwani od potrzeb wyborców??? Naprawdę tego nie rozumiem. Nasi politycy podlizują się Kościołowi tak usilnie, jak gdyby myśleli, że wyborcom na tym zależy. A tymczasem przecież jest na odwrót: Większość wyborców ma Kościół w nosie.
Nawet jeśli owi wyborcy deklarują się jak katolicy i nawet jeśli są duchowo autentycznie wierzący, to hierarchia kościelna ma dla nich autorytet bliski zera. Do dotyczy moim zdaniem naprawdę większości Polaków. Tradycje antyklerykalne są w naszym kraju równie stare, co tradycje katolickie.
Gdyby politycy mieli choć trochę oleju w głowie, to dla przypodobania się wyborcom właśnie powinni zacząć uderzać w nutę antyklerykalną. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego tego nie robią.
W międzyczasie było jeszcze paru drapieżników w chałatach oraz myckach, pisała o tym także Polityka – ja tam bym ich nie pomijał, bo poczują się dyskryminowani i nakrzyczą, że p Redaktor to antysemita…
Właściwie to w kilku co najmniej krajach Kościół już poległ na skandalach związanych z molestowaniem. Jego wiarygodność spada także w Polsce i nie zanosi się na zmianę owego trendu.
Mamy też w kraju inny problem z Kościołem – jego niechęć do jakichkolwiek dyskusji. Z Kościołem się u nas nie dyskutuje, do kościoła się chodzi, mechanicznie powtarza słowa liturgii, klęka kiedy rozlegnie się dzwonek i rzuca na tacę. To wszystko co może w Polsce wierzący w rzymskokatolicką odmianę chrześcijaństwa, nie wolno mu zgłaszać wątpliwości, dyskutować, myśleć zbyt samodzielnie, a już w żadnym wypadku nie powinien kwestionować zdania ani tym bardziej decyzji hierarchów.
Kościół w Polsce zamyka się i udaje, że nic się nie zmieniło od czasów JP II. Jedno w czym wykazuje godną podziwu konsekwencję to zdobywanie dóbr materialnych, czyżby zabezpieczenie na ciężkie czasy?
statystacznie biorac wsrod dyskutujacych na blogu powinna sie znalezc osoba ktora byla , zetknela sie lub znala przypadki molestowania lub znecania sie ktorych dopuscila sie osoba duchowna i nie tylko. Obojetnie gdzie i obojetnie w jakiej sytuacji. Dlaczego piszac wysila sie na jakies wyszukane analizy daje wyraz druzgocacej opinii , zamiast uderzyc sie w piers i przyznac sie przed samym soba i dac temu wyraz we wpisie ze widziala ,wiedziala a udawala ze nie widzi i nic nie wie.
PO ROSTU PRZYZNAC SIE ZE ROWNIEZ BRALA UDZIAL W ZAMIATANIU SPRAW POD DYWAN.
W piewrszej kolejnosci porzadki nalezy robic wokol siebie.
Panie Redaktorze,
trudno przecenić styl i formę Pańskiego tekstu oraz jego kontekst czasowy.
Rację ma z pewnością Jacobsky, pisząc że podjęte zostaną próby zamiecenia problemu pod dywan. Jednak po tak ciężkich gatunkowo skandalach kościół będzie funkcjonował wyraźnie pomniejszony w życiu społecznym, politycznym i kulturalnym.
Przestanie zapewne też utrwalać w Polsce, wypracowany przez siebie, model życie beztroskiego zaścianka.
Krytyczne chwile kościół może przeżyć po ujawnieniu wyników badań oryginalnego tekstu Starego Testamentu znalezionego przed laty w pieczarach na Bliskim Wschodzie.
Jednak w przypadku nadmiernego osłabienia, bądź upadku kościoła mielibyśmy do czynienia z upadkiem cywilizacji bialego człowieka.
Nie zgadzam się z głosami, które z góry zakładają, że kościół pomimo afer pedofilskich, nie ulegnie. Dla mnie to pewien schemat, jak to, że w latach 80-tych nikt sobie nie wyobrażał upadku ZSRR, lub trwanie „wiecznego” Bizancjum czy Imperium Rzymskiego. Nic nie jest wieczne. Kiedyś kościoła nie było i nikt tym się nie przejmował. Kiedyś może go również nie być.
Skandal z pedofilią w kościele, może być kamieniem, który poruszy lawinę przemian. Owszem, może to nie będzie jutro, zapewne będzie trzeba jeszcze poczekać. Mimo to, opieram swoje przypuszczenie na tym, że kościół opiera swoje wpływy na wartościach moralnych. Kreuje model rodziny, zachowań, sposób patrzenia na świat. Nic, tak nie podważa moralnego prawa do bycia przewodnikiem w pewnych dziedzinach jak zbrodnie przeciw innym ludziom i to zbrodnie masowe. Piszę celowo zbrodnie, bo nie ma nic podlejszego jak przemoc stosowana wobec najmłodszych, najbardziej bezbronnych. Afery finansowe to pikuś. Natomiast pedofilia, ukrywana i zamiatana pod dywan, opór władz kościelnych w prawdziwym rozwiązywaniu problemów może odwrócić się przeciwko instytucji kościoła. Kościół przestaje być autorytetem, przestaje być wiarygodny, zaczyna być cynicznym graczem, który próbuje jeszcze utrzymać coś z dawnej świetności i wpływów.
Dodajmy do tego proces laicyzacji, u nas wstrzymany przez PRL, ale dziś mocno odczuwany i coraz silniejszy również w Polsce. Może mamy kilkadziesiąt lat opóźnienia, ale i u nas kiedyś kościoły mogą być na sprzedaż. Po prostu kościół i religia ludziom zobojętnieją. Tym szybciej jeśli, nadal pych i buta hierarchii pozostanie niewzruszona.
Czytam wpisy i po raz kolejny wypada sie powtórzyć z własnym:
„Kościół to papierowy tygrys” którego siłę wszyscy przeceniają……..
Albo prawo jest stosowane wobec WSZYSTKICH obywateli, albo niektóre profesje są wyłączone z jego stosowania.
Malwersanci, gwałciciele, pedofile, schowani za koloratką są bezkarni?
Instytucje KK są eksterytorialne?
To wdrożyć procedurę „persona non grata”!!!
Konkordat chyba nie precyzuje przypadków tego typu?
Istnieją instytucje i profesje „zaufania publicznego”- sędzia, adwokat, lekarz, ksiądz…….nadużycie zaufania skutkuje zakazem wykonywania zawodu. Czy Peltz, Halber, Rydzyk, Isakiewicz, Jankowski, zostali pozbawieni tych praw? Stoją PONAD prawem? A to tylko najgłośniejsze przypadki….
AKwz53:
Nie poczuwam się do winy……..
Od prawie 40 lat nie mam kontaktu z KK………..
I dobrze mi z tym……..
No prosze,
z powodu jednego kretyna (AKwz53) wyszedlem na wspolwinowajce pedofili w sutannach…
Jak to nie wiele trzeba. Tak jak wystarczy jeden pedofil tak wystarczy rowniez jeden kretyn.
Statystyka, ot co !
Ryba:
Przeceniasz rolę Kościoła w codziennym życiu polaka……
Oszukiwanie bliźnich, jazda bez biletu, podbieranie materiałów z zakładu pracy, zakupy, sitcomy, obgadywanie bliźnich……….
To zapełni życie codzienne 85% polaków…………
Odsłuchaj „Szklana pogoda”…….
http://www.youtube.com/watch?v=mWSzmFOx-bM
TO JEST RELIGIA współczesnych Polaków?
Złoty Cielec ma swoje zalety!!!
Mam to gdzieś czy instytucjonalny kościół katolicki przetrwa, czy nie przetrwa, to problem członków tego kościoła. Gardzę ludźmi i instytucjami, które dla podtrzymania wizerunku KK, są gotowi milczeć w sprawie nikczemników w sutannach, to odrażające, brak mi słów do określenia takich kanalii.
Bez kościoła katolickiego, chrześcijaństwa nie bylibyśmy, tu piszący tym, kim jesteśmy, ja to doceniam. Doceniam wyrafinowaną i różnorodną sztukę, spotykaną wśród kościołów chrześcijańskich tylko i wyłącznie w kościele katolickim, doceniam myśl filozoficzną i stworzenie uniwersytetów, ale jest to przeszłość. Dzisiaj jak wejdziesz człowieku do współczesnego kościoła i jak jesteś niewierzącym, to nabierasz tylko pewności w swoim poglądzie. Jak wysłuchasz co ma do powiedzenia polski biskup, to tak jakbyś słuchał referenta na zebraniu egzekutywy PZPR. Pedofile w sutannach są tylko przysłowiowym gwoździem do trumny. Amen.
Wiesiek59
Mówimy o pedofili, zakazanej przez prawo. Akurat ekspresja seksualna wymienionych przez Ciebie księży nie naruszała normy prawnej i mnie nie bulwersuje, bo miesci się w liberalnej normie zachowań seksualnych. To problem tylko moralny w odniesieniu do ich współnot, które pouczali nabożnie.
Pozdrawiam
@ AKwz53
Koniec lat 40-tych. Miałem wtedy 8-9 lat. Parafia na obrzeżach wojewódzkiego miasta. Starszy proboszcz i młody/ 30-35/ lat wikary. Przystojny, połowa młodszych a pewnie i starszych parafianek podkochiwała się w nim. Parafia organizowała kolonie /obozy/ dla dzieci i młodzieży. Pojechałem i zdarzył się taki incydent.Pewnego wieczora tenże wikary zawołał mnie do siebie do gabinetu. Zapamiętałem tylko dwie rzeczy- włożył portfel za moje spodenki /było lato/ i wyjął przez nogawkę, jednocześnie pytając mnie czy to grzech. Drugie co zapamiętałem, to jego zaczerwieniona, jakby obrzękła twarz i wytrzeszczone oczy. To cały incydent. Nie pamiętam czy mówiłem o tym rodzicom, w każdym razie po pewnym czasie wikary został przeniesiony do jakiejś wiejskiej parafii.
O wszystkim przypomniałem sobie dopiero wtedy, gdy problem molestowania zaczął być nagłaśniany. W całym dorosłym życiu/ a to kawał czasu/ ten fakt nie miał żadnego wpływu na moją psychikę i teraz, gdy patrzę na to z perspektywy lat całkiem na zimno, to nie wiem czy miałem szczęście, .że to molestowanie tylko tak przebiegało i że był to jednorazowy epizod bez jak widać większych następstw w psychice. Jedyne , co mnie zastanawia, to że mogę w każdej chwili przywołać z pamięci bardzo wyraźnie twarz tego księdza i tamtą atmosferę- półmrok, lampka na biurku i ja stojący przed dotykającym mnie wikarym.
Nikt w czasach PRL by nie uwierzył, że takie rzeczy mogą się dziać w kościele. Od razu wietrzono by propagandę antykościelną. Celibat znieść, niech zdrowy fizycznie, a tylko tacy są księżami, mężczyzna zajmie się swoimi dziećmi i rodziną. Kosciół jeszcze nie upadnie, ale coraz trudniej będzie mu wziąść pod swoje skrzydła nowe owieczki.
pozdrawiam marekk
Zgadzam się z tym,ze religijność w wykonaniu dzisiejszych Polakow to choinka i zaj… prezenty na Boże Narodzenie.Wielkanoc to raczej już tylko rozwydrzony śmingus dyngus.Boże Cialo to chyba juz tylko taki 1 maja III RP.Ślub kościelny to obowiązkowo najlepsza fura we wsi,najlepiej schłodzona wódka i żarcie.Dobrze jak jest świeże.A jak przewielebni zobaczą,że interes coraz słabiej się kręci, to zaraz coś wymyślą: sakramentalny związek…ulubionej parki piesków,chrzciny …nowej polewaczki do ogrodu,no i jakiś pogrzeb…43-letniego AUDI.
A jeżeli chodzi o ateizm to niestety krecią robotę okres PRL-u zrobił.Trochę zazdroszczę Czechom,że oni do spraw religii to tak trochę po szwejkowsku,ale to oni raczej z nas nieźle rechoczą jak widzą te wszystkie nasze kościołowe happeningi.
Owal40
To przykre co napiszę, ale jak sądzę większość z nas wspominając swoje życie seksualne może przywołać z dzieciństwai”półmrok, lampkę na biurku, czyjąś obrzękłą twarz i wytrzeszczone oczy”. Może dlatego po obejrzeniu zdjęć z imprezy u proboszcza o której dziś pisałem większość oglądających nagrania parafian parsknęła szyderczym śmiechem. Ten śmiech znaczył – „My po prostu wiemy, mamy to za sobą …”
Pozdrawiam
Powiem -krótko ..Nie polegnie na molestowaniu -czy pedofili…
wszystko pod dywan.. No ale jak można atakować święty kościol .
technike obronną mają tak wypracowaną ,że prędzej mnie zamkną
niż księżulka –przecież to tyż człowiek,coś mu się należy..
jak się napisze coś nie tak -to zaraz komunista ,atak na kościól ,wiare
Boga itd..Ale zaczynamy mądrzeć -ogłupianiu jak i molestowaniu
mówimy -Stop…
A może duchowni katoliccy przewrotnie interpretują cytat z ewangelii: „pozwólcie dzieciom przyjść do mnie” jako przyzwolenie dla ich niecnych praktyk, które wydają się jednak w ich przypadku wiązać z obowiązkiem celibatu. Ponadto specyficzne doświadczenia w seminarium duchownym też mogą przyczynić się do patologizacji popędu seksualnego.
Myślę, że gospodarz jest zbyt optymistyczny, nawet w tak świeckich i liberalnych krajach dopiero teraz po dekadach wstydliwego milczenia ofiary się ujawniają, a co dopiero w ultrakatolickiej i konserwatywnej Polsce. To może się stać za dekadę, za dwie…
Nie jest prawdą, że PRL uchronił dzieci przed kontaktem z księżmi. Nie było katolickich szkół, ale były katechezy w zacisznych plebaniach. Miałem takiego księdza, który lubił, gdy „niegrzeczne” dzieci klęczały przez godzinę pod tablicą z rękami w górze. Z lekka sadystyczne, prawda? Dlatego mogę sobie wyobrazić sytuacje w których ksiądz bierze na „karną rozmowę” w cztery oczy i robi dużo gorsze rzeczy. Poza tym są ministranci, też dzieci w większości, których jest chyba tyle samo co księży w Polsce, a to cała armia.
No i oczywiście nie należy zapominać o dwudziestoleciu obecności księży w szkole, de facto wszystkie szkoły są teraz katolickie. Pole do popisu jest spore, a przecież katechezę prowadzi się też w przedszkolach i żłobkach.
Miało być „nawet w tak świeckich i liberalnych krajach jak Holandia”
problem-tak,ale nie pod dywan!!!
http://www.dw-world.de/dw/article/0,,5333451,00.html
http://www.dw-world.de/dw/article/0,,5326325,00.html
http://www.dw-world.de/dw/article/0,,5327505,00.html
czy sa juz rekcje polskiego KK?
komentarze,czy cos podobnego?
prosze o linki
pozdrawiam
Jaruta z godz. 9.20 idealnie trafia w sedno . W Polsce nabrzmiewa opór wobec ustawicznych skoków Kk na kasę oraz jego zerowej wręcz empatii . Ten , kto opór skanalizuje , oczyści polską atmosferę , ulży finansom a także … pomoże Kk w Polsce .
Kościół stanie się bardziej elitarny , skierowany do naprawdę wierzących .
Na razie wszystko skrywa wszechobecna hipokryzja .Skandale erotyczne pomagają tę hipokryzję nadkruszyć . Osobną sprawą jest prowadzona na tym tle walka z Kk , o kasę z odszkodowań również !
Ostatnio pewien tzw. prosty człowiek , zapytał mnie , całkiem poważnie „czy wierzę w księży ” . Ta dziwna „wiara ” miała być wg. niego probierzem polskości ! Z takiej gleby /wiary , dosyć powszechnej , nie mogła więc wyrosnąć żadna herezja ani nawet refleksja . Nasi politycy to ochoczo akceptują . Statystyki zawsze i niezmienie pokazują 96% katolików !?
Wyprowadzić religię ze szkół!!!!!!
Indoktrynowanie dzieci jest niemoralne i nieuczciwe.
Od pewnego czasu wiemy, że również niebezpieczne.
Dziecko nie jest w stanie zrozumieć takiego abstraktu jak wiara w Boga.
Katecheza to pranie mózgu który jest bezbronny w przypadku dziecka.
Kościół polegnie jak tego nie zrozumie.
Ile to potrwa?
Kiedyś myślałem, że wieczność ale za mojego życia czas przyspieszył i może się doczekam.
KOSCIOL RZYMSKO-KATOLICKI juz jest ZYWYM TRUPEM. W POLSCE to takie chodzace ZOMBI sztucznie podtrzymywane przez KLECZNIKOWYCH POLITYKOW!!! Tyle w tym temacie. Pozdrawiam.
W końcu ruszyłem do przodu, Panie Adamie, szkoda mi czasu na dreptanie w miejscu, snucie hipotez, których wynik i tak wiele nie zmienia w jakości naszego życia. Ciekawe, jak się to Panu spodoba http://genialna.pl/polityka-krajowa/81-demokracja-do-remontu.html
Nie upadnie ponadnarodowy koncern KRK, bo zajmuje sie przeciez wylacznie eksploatacja nieprzebranych zasobow ludzkiej glupoty i ignorancji. Jego funkcjonariusze od wiekow wykorzystywali dzieci i doroslych do seksu, bo taka juz natura tego zawodu, i nic sie nie stalo.
Czekam jednak na jakies wiesci o ajatollachach-pedofilach w mateczniku tego koncernu nad Odrowisla. Ale Paetzowi wlos nie spadl ze swietego lba, wiec co sie dziwic ze trzeba bedzie jeszcze czekac i czekac.
n i e
nasze spoleczenstwo,a wlasciwie narod
polski-szczegolnie starsza czesc jest
konsrwatywno-nacjinalistyczna.
wprowadzic
PODATEK KOSCIELNY
-ale nie bedzie wprowadzony
kos.rzymsko-katolicki w polsce
ma swaidomosc,ze wyniki moga byc
dla niego niekorzystne !!!
-miroslaw
Do trafnych spostrzezen dot. KK pragne opisac nastepujace wydarzenie , mianowicie by zostac ojcem chrzestnym noworodka KK wymagane jest zaswiadczenie o przynaleznosci do KK . Jako ze nie mam ochoty miesiecznie placic podatku na KK ( sekta czy wiara ?) zrezygnowalem z przynaleznosci do KK. Z tego tez wzgledu nie otrzymalem wymaganego zaswiadczenia co w konsekwencji doprowadzilo iz w polskiej parafii nie zaakceptowano decyzji rodzicöw dot. wyboru chrzestnego . Dla KK niewazne jest czy kandydat na chrzestego jest karany itd , Placisz na KK jestes katolikiem , nieplacisz nim nie jestes !
Są prawdy, które przyjmujemy wyjątkowo niechętnie. Istnieje zasadne podejrzenie, że część kandydatów zgłaszających się do pracy w policji to sadyści, istnieje zasadne podejrzenie, że część ludzi decydujących się na karierę wojskową to patologiczni mordercy, istnieje zasadne podejrzenie, że część kandydatów na księży… Predyspozycje (uświadomione lub nieuświadomione) mogą być wzmacniane przez system szkolenia zawodowego. Kapral sadysta, kapłan-wychowawca molestujący kleryków, oficer policji pokazujący jak bić, żeby nie było widać, to wszystko są rzeczy znane. Najmniej mówi się o szlachetnych ludziach chroniących dobre imię policji, wojska, Kościoła. To często właśnie ci najszlachetniejsi są najdłużej strażnikami nieczystości, a kiedy wreszcie pokrywka wylatuje z hukiem w powietrze, dziwią się, że upada autorytet. Kiedy ochrona dobrego imienia jest cenniejsza od prawdy gnicie ujawnia się, kiedy już nie ma czego ratować. Teraz ludzie głosują nogami. Nie powiem, że tę formę laicyzacji uważam za najbardziej atrakcyjną. Chociaż, lepsza taka, niż żadna.
Dobrowolny podatek kościelny
Tylko nieliczni Blogowicze (np. miroslaw-1) przypominają tę ideę. Jej racjonalność jest tak porażająca, że politycy ze strachu przed KK a KK ze strachu przed obnażeniem opinii publicznej realnego poparcia, unikają tematu jak ognia.
„Głosowanie przez dobrowolną, ale limitowana przez ustawę, zrzutkę!”, to hasło warte rozpropagowania.
Uzasadnienie jest proste.
Jeśli usługa organizacji ideologicznej (partie polityczne, organizacje religijne) jest popularna, służy większej liczbie obywateli, powinna być w konsekwencji bogatsza. Dotyczyłoby to także związków zawodowych.
Zdaję sobie sprawę, że opracowanie szczegółów technicznych takiej operacji wymagałyby przyjrzenia się rozwiązaniom np. niemieckim, stworzenia pewnych modeli symulujących skutki dla budżetu, itd.
Pieniądze ze zrzutki/składki służyłyby na pokrycie kosztów działalności statutowej. Usługi typu ślub, pogrzeb, chrzciny, itp. kosztować powinny
zg z cennikiem negocjowanym przez lokalne władze samorządowe.
Piękny kościół, dobrze utrzymany i zlokalizowany cmentarz, kosztowałyby więcej.
Pozdrawiam serdecznie
wiekszosc przestepstw na tle seksualnym dokonuje sie w najblizszym otoczeniu(rodzina, znajomi);
statystyki sie wahaja, ale sa jednoznaczne(n.p. w szwecji ca.70%, w niemczech 80)
nota bene:
„katolicyzm to bardzo seksowna religia” federico fellini
pani Elu, czy pani jest blondynką?
do Kościoła nie chce pani należeć, bo szkoda paru złotych…
ale matką chrzestną chciałaby pani zostać?
dlaczego? bo chrzciny to taka fajna imprezka?
A jakby tak domy publiczne dla księży.Chociaż to trochę głupio jak się ktoś zapyta portiera na plebanii „Gdzie jest ksiądz?” i padnie odpowiedź „W burdelu”.lepiej jednak brzmi „Agencja”.Niekoniecznie musi to być „Agencja towarzyska”,ale na przykład „Agencja Koloratka”.Krótko,symbolicznie,bez jakiejkolwiek dwulicowości.Wszyscy wiedzą o co chodzi.Strój oczywiście niekoniecznie służbowy.Mogą być jakieś dżinsy,zgrabny pulowerek.Może nie w każdej parafii taki lokal użyteczności publicznej, ale w ramach diecezjalnej struktury jedna elegancka Koloratka powinna miec stałych, swoich klientów.Wiem,że początkowo być może społeczeństwo patrzyłoby krzywym okiem,ale z czasem…Ja na przykład po kolędzie księdza nie przyjmuje,to zamiast czekać pod drzwiami wpadłby w wolnej chwili na sygnale do diecezjalnej „Koloratki” na krótką chwilę relaksu i z powrotem z duszpasterską wizytą jak młody ksiądz przed prymicyjną mszą parafian by odwiedzał.Może mój pomysł zbyt odważny ,ale coś trzeba robić.Musimy sobie wzajemnie pomagać.Jakby nie było ksiądz też człowiek.
Pan redaktor pyta:
„Czy Kościół polegnie na molestowaniu?”
Zalozmy, ze polegnie.
I co dalej.
Rozwiaze to problem pedofilii czy innych dewiacji?
W latach siedemdziesiatych w jednej z podwroclawskich szkol
wybuchla afera z molestowaniem uczennic. Sprawa wyszla na jaw,
gdy jedna z dziewczyn wyskoczyla przez okno z gabinetu pana
dyrektora lamiac sobie przy okazji nogi.
Pan dyrektor ksiedzem nie byl, byl funkcjonariuszem PRL-owskiego
systemu oswiaty i czlonkiem PZPR.
Jak widac, duchowni monopolu na zboczone praktyki nie maja.
Nie dziwi, oczywiscie oburzenie, kiedy wychodzi na jaw, ze cie, ktorzy
chcieliby sie prezentowac jako straznicy moralnosci dokonuja czynow
nie tylko z zasadami tej moralnosci sprzecznych, ale wrecz kryminalnych.
Dziwi nieco, ze najglosniej wyrazaja swoje oburzenie srodowiska,
ktore przy innej okazji nawoluja do przyznania ludziom z zaburzeniami
seksualnej tozsamisci prawa do adopcji dzieci. Dziwic moze rowniez
oburzenie srodowisk, ktore niedawno stanely murem w obronie
oskarzonego o molestowanie nieletniej znanego rezysera.
Pan redaktor wspomina, ze PRL odebrala Kosciolowi szkoly, przedszkola itd.
A moze wato by sie przyjrzec, co dzialo sie w tych szkolach, przedzkolach
itp. przez ostatnie kilkadziesiat lat.
Sadzi pan, ze nie znalazlyby sie przypadki molestowania w szkolach,
na koloniach letnich, obozach harcerskich itd?
Czytajac panski artykol jak i wypowiedzi wielu blogowiczow nasuwa sie pytanie, o co wlasciwie chodzi: o walke z pedofilia i innymi patologiami,
czy tez tylko o walke z Kosciolem.
Ciekaw jestem, czy gdyby pan moal wybor:
Kosciol bez pedofili albo pedofile bez Kosciola, jaki bylby panski wybor?
„To” się zawsze działo P.Adamie,i w PRL-u także.Głośniej się mówiło.Spotkałam się z „tym” osobiście i to kilka razy.Na szczęście miałam mądrych rodziców i głowę „na karku”.A było to w latach 50tych XX w.w dużym mieście.I co? Do dziś pamietam i imiona i nazwiska „tych” księży i do dziś jestem ateistką,najzupełniej „pod wpływem” tego,czego doznałam.Od dziecka sledzę i czytam i obserwuję wszystko,co dotyczy KrK i chrześcijaństwa.Nie dopatrzyłam się niczego pozytywnego.Myślę,że to jest chroniczna choroba Krk i sama się nie skończy.Ale takich jak ja są napewno miliony.Z daleka omijam wszystko co z tym jest związane.
Sprawa się wyjaśniła: Skandale pedofilskie w Kościele Katolickim to dowód, że szatan grasuje w Watykanie – powiedział ojciec Gabriele Amorth, oficjalny egzorcysta Państwa Kościelnego. Efektem szatańskiej ingerencji jest według niego walką o władzę, oraz „obecność kardynałów, którzy nie wierzą w Jezusa i biskupów, którzy mają związki z Demonem”. Słowa duchownego cytuje brytyjski dziennik „TheTimes”.
Levar,
ale przeciez wszyscy wiemy, ze partyjni to byly swinie 😉
i szczegolnie TY nie musisz tego udowadniac.
Hej, Levar ! Dam glowe, ze ten perwersyjny dyrektor to jednak byl hetero (a wiec bez zaburzen tozsamosci seksualnej), i pewnie mial zone i dzieci , co ?
I pewnie mogl on adoptowac dzieci jesli tylko by tego chcial.
Pozdrawiam.
wyda sie wielu zarliwym dyskutantom dziwne ze ci ktorzm zle wpomnienia i przezacia zprzed 20 , 30 a nawet 40 lat nie przeszkadzaja stanac murem z broniacymi dobrego imienia swych przyzakonnych szkol , internatow , chorow. Malo tego czuja oni na sobie wyjatkowa odpowiedzialnosc . Z jednej strony powstala szansa aby powiedziec o swej krzywdzie i upomniec sie o sprawiedliwosc , z drugiej strony swiadomi sa rozmiarow wstrzasu jakiego doznaje spoleczenstwo i spolecznosc z ktorej sie wywodza. Wielu sprawcow uniknie kary ze wzgledu na przedawnienie lub dla tego ze nie zyja . Wszyscy ujawnieni ale rowniez i nie ujawnieni poddani sa druzgocacemu osadowi moralnemu. Bardzo wazne jest to co rozegra sie na salach sadowych ale o wiele wazniejsze jest to co rozegra sie w naszych sumieniach.
zaznaczam ze komentarz dotyczy tego co sie dzieje obecnie w niemczech
jacobski
czy Twoim zdaniem jezeli spytam czy wiesz jak TO sie robi na ZAKAPTURZONEGO MNICHA bedzie to atak na INSTYTUCJE ?
@ Levar:
Jest pewna różnica: funkcjonariusze aparatu Polski Ludowej ograniczyli swą działalność do aktywności na blogu Daniela Passenta, tudzież do obecności politycznej milion razy mniej istotnej niż to miało miejsce przed trzydziestu paru laty. Tow. Beria, w swoim czasie stanowiący poważne niebezpieczeństwo dla uczennic co młodszych roczników moskiewskich dziesięciolatek, został rozwalony ponad 50 lat temu na Łubiance. A chłopaki w czarnych sukienkach stanowią zagrożenie tu i teraz…
I nikt nie zabiera się za tuszowanie tego, co działo się w tej, czy innej szkole peerelowskiej. Skoro taka cisza, to może jednak nie było tych przypadków aż tak wiele? A może było. I trzeba tylko kamyczka, który poruszy lawinę. Ale także i to nie zatrze hańby, jaka teraz co rusz wychodzi we wciąż innych krajach.
Niestety, ale podejście Kościoła Katolickiego, jako instytucji, do problemu, jaki istnieje przynajmniej tak długo, jak pamiętają najstarsi żyjący obecnie ludzie, sprawia, że sprzeciw wobec molestowania nieletnich musi się łączyć z antyklerykalizmem, o ile sprzeciw ma być szczery.
Gdyby nie temat to teza kartki, że w Polsce nie było i nie ma warunków sprzyjających tego typu dewiacjom byłaby zabawna. Dobrym przykładem była sprawa w Poznaniu (nagłośnieniona przecież przez katolików). I co z tej sprawy zostało oprócz honorowego wycofania biskupa na emeryturę. Statystyka jest nieubłagana, w takich samych okolicznościach zdarzenia się powtarzają, do tego dochodzi bezwzględna uległość włądz państwowych i polityków wobec KK, czy można sobie wyobrazić prokuratora w Polsce występującego przeciw biskupowi w sprawie o molestowanie?? Również mentalność małomiasteczkowa sprzyja tuszowaniu takich spraw.
A przyczyna – to chyba jednak obsesyjny stosunek KK wobec seksu. Ale czy można się dziwić? to przecież jeden z podstawowych i w dużej mierze instynktownych odruchów ludzkich, jego tłumienie prawie zawsze prowadzi do zaburzeń.
Zdecydowalem się skomentować po przeczytaniu połowy Waszych komentarzy.
Doceniam to co piszecie ale zasmuca mnie fakt, że intelektualne siły narodu powtarzają katolickie slogany przyczyniając się tylko do utrwalania pajęczyny kłamstwa którą zniewoleni są Polacy.
Zasmuca mnie też to, że nie wiecie jak ten problem zwalczyć a przecież wiedza ta jest osiągalna. Widocznie za dużo czasu spędzacie na kibicowaniu w niładnym i żałosnym widowisku jakim jest mecz PO-PiS. (Wszak obie drużyny grają na 0 : 0).
PO PIERWSZE. Jakie 2000 lat? Jesteście piśmienni w XXIw. i nie wiecie kiedy powstał KRK?! Łączenie cyfry 2000 z KRK jast takim samym sloganem jak łączenie z nim cyfry 99,9 – że niby w takim procencie Polska jest katolicka. Nie. W 86% i od ostatnich badań był spadek o 1%. Jeśli 14% nic dla Was nie znaczy to dajcie mi 14% Waszej pensji, zgda? Albo dawajcie mi zawsze 350 zł z każdych 2000 jakie zarabiacie, dobrze?
Kościół Rzymsko Katolicki założył nie Jezus Chrystus 2000 lat temu, tylko cesarz Konstantyn w połowie IVw. a ostateczny kształt nadał mu cesarz Teodozjuż w 395 roku bodajrze. Weźcie książkę Kronika Rzymu i Cesarstwa Rzymskiego Krawczuka i dowiedźcie się dokładnych dat. Aby się nie powtarzać zainteresowanych temate zapraszam tu:
http://hipis.mojeforum.net/temat-vt126.html?postdays=0&postorder=asc&start=15
ZAMIAST BIADOLENIA że ujawnianie afer pedofilskich nie zagrozi KR wolał bym od Was usłyszeć: „ja deklaruję, że aby KRK poległ lub się zreformował zrobię to i to”.
GDZIE JEST HAK NA KTÓRYM WISI dominacja KRK nad społeczeństwem polskim?
Tym miejscem jest wpojenie Polakom kłamstwa, że aby mieć kontakt z Bogiem i zbawianie, potrzebny jest stały kontakt z kapłanem, który podlega tzw. biskupowi Rzymu (stolicy kraju, który by był wyspą koło Afryki gdyby nie ten skrawek lądu i tak naprawdę do cywilizowanych krajów europejskich nuigdy się moim zdaniem nie zaliczał).
Polacy wiedzą że większość tego co głoszą księża to kłamstwo. Mimo to trzymają się go kurczowo bo nie wiedzą , że konieczność kapłana KRK też jest kłamstwem. Jeśli by wyrwać ten ostatni hak, to nic już nie będzie naszego narodu trzymać przy KRK.
Jak tego dokonać? Mówiąc Polakom prawdę.
Nie mówiąc im, że Boga nie ma, bo to akurat nie prawda i Polacy w coś takiego nigdy by nie uwierzyli. Mówiąc im kędy naprawdę wiedzie droga do Boga i zbawienia.
Ale żeby w tym być produktywnym, to wybaczcie że Wam tak przyganię ale samemu trzeba by się nieco dokształcić aby w tej materii zacząć odróżniać łeb od ogona.
Mteria jest przecież jednak smutna. Żal tych młodych ludzi. Żal Polaków.
Pan Szostkiewicz już coś zrobił. Ja zamierzam nagłośnić wielkie rocznice pierwszego stulecie trzeciego tysiąclecie, 600 Husa, 500 Lutra itp. czyli czasu w którym narody Europy zaczęły sie wyzwalać z pod okupacji Rzymu Papieskiego.
A TY??!!
Levar
Słusznie zauważa lewar zauważa ,ze pedofilia i inne zboczenia to nie przypadłość tylko naszych rozedrganych emocjonalnie czasów. PRL tez ma na sumieniu może nie grzechy, bo to przecież atrybuty kościołowej moralności,ale odstępstwa od surowej partyjnej aksjologii .Levar wymienia również okoliczności w trakcie których mogło dochodzić do tak niecnych zdarzeń. Myślę,że to jeszcze nie wszystko.Wszyscy wiedza (oczywiście już tylko starsze roczniki) do jakiej komunistycznej Sodomy i Gomory dochodziło podczas wczasów pracowniczych.Tam to się dopiero działo.A przedłużające się długo w noc posiedzenia partyjnej egzekutywy,Szczególnie wówczas kiedy w szeregi wstępowały najmłodsze roczniki,czy słynne grzybobrania.Ponoć pod każdym muchomorem (wiadomo czerwony) dochodziło do wewnątrz partyjnych inicjacji.Ale zresztą to nie wszystko.Wszyscy pamiętają jaką w tamtych czasach popularnością cieszyła się bajka o Czerwonym Kapturku.A stąd już niedaleka droga ( tak nie bójmy się tego słowa do…przypadków zoofilii.Myślę,ze dokładna kwerenda IPN-owskich akt potwierdzi niejeden taki przypadek.A tak w ogóle to żyjemy w pięknym i szczęśliwym kraju.
Pytanie retoryczne czy zabawowe ? A szkoly polegna ? Koleje ? A Polskie Linie Lotnicze ? A molestowanie – czy tylko dzieci ? A molestowanie zon ? Molestowanie mezow ? Molestowanie emerytow ? A co nie moze polec ? A co juz poleglo ? A molestowanie czytelnika papka bez sensu ?
Jacobsky olsniewa blyskotliwa ekspertyza, ze nie polegnie ! Brawo.
akWZ53,
moze troche jasniej o co Ci chodzi ?
mikesz,
owsze, Levar slusznie zauwaza, choc jakby wybiorczo, gdyz zapomina dodac, ze peerel z jego partyjnymi ekscesami jednak polegl, a wiec, i przez analogie, KK powinien podzielic podobny los.
A jednak KK nie polegnie (to dla Kleofasa, skoro tak Go to olsniewa).
Krebs06
Poznański biskup Paetz nie molestował dzieci tylko uwodził kleryków. To nie sprawa karna tylko obyczajowa.
Pozdrawiam
No nie, PRL nie był raczej hedonistycznym ustrojem. Choć seks był wtedy lepszy
Pozdrawiam
Seks w PRL wydaje mi się ciekawym tematem. Może dla wprowadzenia trochę klasyki
http://www.filozofia.uw.edu.pl/skfm/publikacje/kollontaj02.pdf
Pozdrawiam
@kartka: w peerelu seks byl lepszy?
bylismy po prostu mlodsi, he, he
W miejscowości Bojan w województwie pomorskim proboszcz upił piętnastolatkę i dopuścił się wobec niej „innej czynności seksualnej”. Prokuratura w tej sprawie prowadzi dochodzenie. Abp Głódź urlopował proboszcza, ale , jak doniósł wczorajszy „Dziennik Bałtycki”, proboszcz nadal msze odprawia, tyle że nie wygłasza kazań. „DB” pisał o sprawie już chyba ze trzy razy, a jak ona dalej sie toczy, każdy widzi. Charakterystyczne, że wielu parafianom (jakiej ich części?) taki proboszcz nie przeszkadza.
głęboka reforma w kościele jest tak samo możliwa jak głęboka reforma uniwersytetów i innych instytucji opartych na władzy. Dopóki całkowicie nie zrujnują idei i tym samym nie pozbawią się podstaw swojej materialnej egzystencji nie oddadzą władzy. Jak zwykle zostaną zastąpieni przez inną władzę.
Byc może proboszcz nie odprawia też dlatego,że oddaje się głębokiej refleksji nad swoim niecnym uczynkiem.Ale optymistyczne jest to,że zwierzchnicy urlopowali proboszcza,co daje wyraz ich obywatelskiej odpowiedzialności.Czyli jednak można inaczej, a nie tak jak w przypadku pełnych tupetu działaczy „Samoobrony”.
Dziekuję za komentarz wstępny pana Adama bo nic tu dadać ani nic ująć , znisienie celibatu i dopuszczenie kobiet do kapłaństwa a także akceptacja środków antykoncepcyjnych to były zadaniana 30 lat temu dla Koscioła , którego anachroniczne struktury są rozsadzane nawet od srodka , ostatnio usłyszałam wstrząsającą historię o chłopaku , dziś mezczyźnie , który wstapił do klasztoru za namowa ukochanej dziewczyny , która takze to zrobiła, dziś oboje sa w dwóch zamkniętych klasztorach ale chłopak ,dziś mezczyzna wyświecony juz dawno na księdza jako jedyny ma dostęp do tej dziewczyny zakonnicy bo dostał prawo od władz kościelnych i jest jej spowiednikiem , tę historię opowiedziała mi jego matka więc jest wiarygodna ale dla mnie wstrzasajaca zarówno w absurdzie takich decyzji jak i absurdzie instytucji które takie sytuacje akceptują , rozmawiałyśmy o warunkach życia klasztornego i faktycznie jest to więzienie, pomysł na takie zycie jest anachroniczny bo przeciez ludziom mozna słuzyc i pomagać bez wynaturzeń i pozornego bo nierealnego w praktyce wyrzeczenia się natury ludziej , swoich uczuc prywatnych i potrzeb , ja jestem osoba całkowicie niewierząca ale odnoszącą się z szacunlkiem i podziwem dla wielkosci wkładu kościoła katolickiego w dziedzictwo kultury światowej , kocham francuski gotyk i wielką myśl chrześcijańskich myslicieli ,na przykład świętego Franciszka kochającego zwierzęta , podziwiam Jana Pawła II i Matke Teresę ale obłuda i zakłamany stosunek do seksualnosci prowadzący do licznych dewiacji również katolików świeckich spotyka się z coraz większym buntem i odrzuceniem , ja nie potrafiłabym z powagą traktować kazań księży więc w ogóle nie chodzę do kościoła , spotkałam się z Polakiem męzczyzną , który jak Don Juan opętany był kobiecością , której nie akceptował bo był wychowany w duchu katolickim i to doprowadziło go do alkocholizmu, spotlkałam tez pilota wycieczek byłego księda , który pozostał bezżenny nawet w stanie świeckim ale adoptował z sierocińca dziewczynkę 16 latkę , która ewidentnie była zakochana w opiekunie , a on sam prowadził jako wychowawca wspaniale zresztą kolonie dla dzieci , nie wiem czy jest peedofilem ale wyczuwam w nim katolicką nienawić do kobiet i JEJ KONSEKWENCJĘ – AKCEPTACJĘ I CZYNNE KORZYSTANIE Z USŁUG PROSTYTUTEK , rozumoiem z tego że dla wielu głęboko wierzących katolików kobieta jest kimś nieczystym i to jest ich wielki dramat powodujacy rozdarcie wewnętrzne i brak samoakceptacji , całe szczęście takie przypadki chyba sa juz coraż rzadsze/ dlaczego ja spotkałam aż trzy takie złamane życiorysy wcale ich nie szukając / i wpływ katolicyzmu w sferze obyczajowej szybko zanika , najgorsze że nie bardzo jest co dać ludziom w zamian – skomercjalizowana kulktura świecka jest płytka i nie zastąpi prawdziwej religijności
Tak, DOBROWOLNY PODATEK religijny [ze wskazaniem, na jaką wspólnotę wyznaniową ma być przeznaczony] to jedyny dorzeczny pomysł.
Ale zaraz snuje się po głowie kilka prostych pytań – kto w tym kraju odważy się wprowadzić taki przepis? Politycy? Wolne żarty. Jakaś społeczna inicjatywa? W odpowiedzi natychmiast będzie zorganizowana regularna krucjata w obronie ‚wartości’, którym zagraża ‚cywilizacja śmierci’.
A jak rozstrzygnąć [i wreszcie zamknąć] sprawę odzyskiwania przez KrK dóbr zabranych przez PRL? Jak skontrolować ewidentne przekręty zajmującej się tym komisji majątkowej i jak ustalić jakieś sensowne kryteria zwracania tego majątku?
Przecież to wszystko są sprawy nie do ruszenia bez jakiegoś potężnego tąpnięcia w polityce i ogólnie w układzie sił w tym kraju.
Nie bądźmy naiwni, ten stan rzeczy jaki jest będziemy obserwowali jeszcze długo. I gotów jestem założyć się o poważną sumę pieniędzy, że się w tych przewidywaniach nie pomylę.
Z całej tej dyskusji na temat nadużyć seksualnych kapłanów KK wywnioskować można, że gdyby nie ludzka seksualność, to racja bytu tej religii byłaby żadna. Seks jest w centrum zainteresowania kleru i wszystko co w tej sprawie można było ludziom obrzydzić, kościół obrzydził, bo jakże by inaczej, przy takim doświadczeniu pobożnym mężom kojarzy się to tylko z przemocą.
O ile mogę, czy jestem w stanie zrozumieć powody jakimi się kieruje kler, to w osłupienie mnie wprawiają ludzie posiadający formalne wykształcenie np. lekarza(niejednokrotnie z cenzusem naukowym), którzy na temat seksu i prokreacji wypowiadają identyczne bzdury. Wczoraj jadąc samochodem próbowałem słuchać audycji RFM, w której udział wziął naukowiec i praktyk od technik in vitro, a jego adwersarzem była pani lekarz o poglądach konfesyjnych. Po pewnym czasie musiałem audycję wyłączyć, ponieważ mógłbym wyrżnąć gdzieś autem. Nie jestem medykiem, ale słuchając pani lekarz, zastanawiałem się, kto tej pani dał dyplom.
Tak, szanowni blogowicze, kler i jego dewiacje to problem, ale co zrobić z świeckimi, którzy podpierając się zdobytym dyplomem, bredzą jak Piekarski na mękach.
NIE POLEGNIE !
Marek pisze:
2010-03-10 o godz. 15:20
…….- ja tam bym ich nie pomijał, bo poczują się dyskryminowani i nakrzyczą, że p Redaktor to antysemita?
Anegdota tego wpisu bylo to, ze mial byc anegdota.
WINIEN
poziom komentarzy żenujący….no artykuł faktycznie infantylny ale głupota komentujących niewspółmierna
Józef pisze:
2010-03-12 o godz. ” …upił piętnastolatkę i dopuścił się wobec niej ?innej czynności seksualnej?. Prokuratura w tej sprawie prowadzi dochodzenie. Abp Głódź urlopował proboszcza, ale , jak doniósł wczorajszy ?Dziennik Bałtycki?, proboszcz nadal msze odprawia, tyle że nie wygłasza kazań. ”
Mamy tu do czynienia z kolejnym UROCZYM WIERZENIEM POLAKOW,
jest to wiara w to, ze tzw. ksiadz, po odprawieniu na nim tzw. sakramentu kaplanstwa, przestaje byc czlowiekiem a staje sie mutantem, pol czlowiekiem, pol aniolem i trzecia plcia. Wierzenie to dotyczy w szczegolnosci tego, ze kaplan to takie cos, ktore gdy grzeszy to nie grzeszy. To co nie uszlo by u innego u kaplana uchodzi. Dlaczego? Bo to kaplan. Powiada sie wiec, ze „ksiadz jest ksiedzem tylko przy oltarz”. To znaczy, ze jakkolwiek by byl bezbozny, to przy oltarzu gdy tam staje zamienia sie w swietego i czystego przed Bogiem i jego sakramentalne gesty maja w sobie Boska moc i waznosc. I dlatego ten ksiadz o ktorym JOZEF wspomina noze nadal odprawiac Msze Swieta. Nie zanieczyszcza odprawianej przez siebie mszy. Wszystko mu ujdzie bo to przeciez nie jest czlowiek. To kaplan.
A JAKA RADA NA TO? Jakie lekarstwo? Jak wydobyc Polakow z pochanbienia wiara w cos takiego?
Znowu ta sama. Powiedziec Polakom prawde. Ze Pan Nasz i Zbawiciel Syn Bozy, Jezus Chrystus nauczal czegos wrecz przeciwnego. Ze taki co w codziennym zyciu nie jest swiety, to nie ma nawet czego szukac przy oltarzu, bo Bog grzesznikow nie wysluchuje a jego sakramenty sa nie wazne.
Jest tez wsrod ludu katolickiego i prawdziwe poznanie, ze istnieja tzw. ksieze z powolania lub prawdziwi kaplani. Przez tych ludzi dziala Duch Swiety, a jakze, i taki ksiadz za swojego zycie nawraca prawdziwie do boga okolo 100 ludzi. Podstawcie pod ten wzor dane i uzyskacie liczbe prawdziwych chrzescijan wsrod polskich katolikow.
Wspominam o tym, bo wiem, ze ci z powolania, prawdziwi, mogli by uczynic prawdziwymi chrzescijanami sto razy wiecej ludzi, tylko ta bezbozna banda ich tak niemilosiernie przesladuje -jak zreszta faryzeusze i uczeni w pismie Jezusa i jago Apostolow- i tak im w tym przeszkadza ze musza znosic zsylki i rozne szantaze, nie majac dosc istotnego wplywu na zbyt wielu ludzi i instytucje Kosciola.
Dlatego warto moze nie tylko demaskowas bezboznikow w sutannach ale tez wspierac dobrych duchownych.
W protestantyzmie sytuacja jest nieco lepsza i dzis okolo polowa pastorow sie na to stanowisko nadaje.
Minely niestety czasy gdy w niektorych wyznaniach nadawali sie prawie wszyscy. Najwiekszym grzechem pastorow jest to ze nie glosza katolikom prawdy o bledach ich dogmatow i matactwach ich ksiezy z przyczyn strategicznych. Chodzi o wywyzszenie i kase oczywiscie.
Nie ma mozliwosci usunac z istoty ludzkiej swiadomosci sfery nadprzyrodzonej.
Mozliwosc pomagania duchownym pozytywnym a przeszkadzania zlym istnieje. Zachecam do dzialania.
@Normalny
No jasne, wszystko infantylne, żenujące i głupie, wkoło same jełopy i tylko jeden NORMALNY nie głupieje, nie przekonuje, a nawet nie zniża się do rzeczowej dyskusji.
On po prostu WIE…
Czyż to nie zaszczyt pisać z kimś takim na jednym forum?
Nie wiem Byku. Te czasy sprzyjają kalkulacji, mało w nich spontaniczności co fatalnie odbija się na seksie. Ale może faktycznie to nie kwestia epoki tylko procesów starczych.
Pozdrawiam
Kartko:
Nie wyczułeś intencji.
Czy przełożony, wykorzystujący seksualnie podwładnych w ramach podległości służbowej/ a taka w KK istnieje/ powinien być karany przez Kodeks Karny? W normalnych przedsiębiorstwach, czy firmach, sprawca już by siedział…………
Czy duchowny podżegający do nienawiści rasowej, etnicznej,religijnej, ze względu na poglądy polityczne, orientację seksualną, powinien być karany?
Hodujemy sobie święte krowy? IM wolno więcej? Stoją PONAD prawem dla maluczkich?
Przekręty finansowe niektórych księży, czy instytucji kościelnych zostały udowodnione. Normalni ludzie odsiadują wyroki, czy księża są nienormalni?
Przepraszam za łopatologię, ale dla mnie oczywiste jest dążenie do równości wobec prawa……….
Pamiętasz sprawę zwolnienia celnika który ośmielił się zarządzić rewizję osobistą biskupa na lotnisku? /Gocławski?/
Czołobitność, liżydupstwo i wazeliniarstwo……….
Kościół jest martwy tylko jeszcze o tym nie wie. Następców- sprzedawców złudzeń jednak nie zabraknie. Nadzieja jest immanentną cechą człowieka.
Jankowski czy Rydzyk sa kapłanami……czego? Miłości bliźniego, czy antysemityzmu, rusofobii. ???Zasypują podziały, czy je tworzą?
A Isakiewicz? Prorokiem czego jest? Miłości chrześcijańskiej, ekumenizmu?
Pytanie retoryczne……….
Z racji pełnionych funkcji, IM WOLNO MNIEJ!!!!!!!
Albo utorzsamiaja się z doktryną którą głoszą, albo zdejmują suknię kapłańską i głoszą swoje poglądy jako przeciętni OBYWATELE……….
Chyba, że są agentami wpływu i realizują interesy mocodawców……….
Kiedyś ,za czasów komuny mawiało się,ze ostatnim prawdziwym komunista był Władek Gomułka, a reszta to zwykli karierowicze,lizidupy którzy dla stołka zniosą wszystko.A jak jest dzisiaj?Owszem, może jeszcze w stanie wojennym to wiekszośc dzisiejszych polityków do kościoła biegała szczerze (sam Adam Michnik ponoć przed przyjęciem komunii to tydzień nic nie jadł),ale dzisiaj kiedy widzą co się w tej czarnej instytucji dzieje to średnio inteligentny człowiek powinien coś powiedzieć, zaprotestować. Od czasu do czasu Senyszyn coś tam powie,a reszta…cisza.Bo Ojciec redemptorysta sie pogniewa.Bo przewielebny na mszy skarci. A jak kościół paluchem pogrozi to mnie do sejmu nie wybiorą.A jak nie wybiorą do sejmu to co ja będę robił ,ewentualnie robiła .A tu trza kredyt spłacić,dzieciom chałupy wybudować.No nie ma co z tym kościołem zadzierać. A to już 20 lat mija kiedy tak sobie KK żarty z kilkudziesięciomilionowego społeczeństwa robi.A Polacy bogobojny ludek…
Szanowny panie Szostkiewicz,
niestety Kosciol katolicki nie upadnie.Ta organizacja przez cale wieki zakotwiczyla sie tak glegoko w „zbiorowej podswiadomosci” ludzkiego swiata,ze jej wyprowadzenie z niej zajmie jeszcze dlugie,bardzo dlugie lata…a i to pod warunkiem,ze znajda sie odwazni ludzie,ktorzy systematycznie beda nad tym pracowac.Ostatnie pedofilskie skandale w kosciele katolickim w roznych krajach Europy,USA i Australii moga zaskoczyc tylko tych,ktorzy nie znaja historii tego kosciola,lub nie chca jej znac…Ta historia zaczela sie z tzw. Starym Testamentem,jedna z najbardziej krwawych i okrutnych Ksiag swiata.Jest w niej wszystko:psychotyczny,obsesyjny i msciwy Bog,mord,gwalt na dzieciach i kazirodztwo…To,co pozniej nastepowalo przez wieki,jest,psychologicznym
rozwinieciem(i kontynuacja) wizji swiata zawartej w Starym Testamencie.Jest to wizja swiata zdominowanego przez meski klan,w ktorym kobiety,dzieci i tzw.innowiercy albo sie podporzadkuja,albo zostana (doslownie) zniszczeni…Kosciol katolicki nie jest w stanie reflektowac nad soba samym,bo w swych dezyzyjnych strukturach wladzy sklada sie wylacznie z mezczyzn.Nie ma on tego,co nazywa sie”pozytywnym odzwierciedleniem”,to znaczy,ze na przeciwko mezczyzn staje kobieta,ktora pokazuje im inne widzenie rzeczywistosci…Seksualne molestowanie nie jest wynikiem celibatu(przynajmniej nie w prostej linii),tylko niczym nie skrepowanej zadzy wladzy.Psychologowie pokazali juz dawno,ze w kazdym gwalcie na dziecku chodzi nie tylko o zadowolenie seksualne,ale przede wszystkim o bycie w pozycji wladcy.I to robia pedofile w sutannach,bo szowinistyczno/solidarne meskie struktury tego kosciola im na to pozwalaja.To nastawienie,jak mowilem,nie pojawilo sie wczoraj.Jest ono imanetna cecha tej tradycji.Nie wierze niestety by ten obled zostal przezwyciezony za mojego zycia.Szkoda,bo jeszcze wielu ludzi (dzieci?)bedzie przez to cierpiec.Z powazaniem.Jerzy Mach
Wiesiek59
Rozumiem to. Tyle, że czym innym jest molestowanie, uzależnianie awansu czy kariery dorosłego człowieka (kleryka)od udziału w amorach a czym pedofilia. Nie raz pisałem o obłudzie czy hipokryzji duchowieństwa ale zawsze z boku. Mnie ona nie boli bo jestem tylko obserwatorem – nie jestem emocjonalnie związany z kościołem. Oni mnie nie pouczają i mi nie moralizują. Owszem dotyka mnie hipokryzja przenoszona przez struktury państwowe służące kościołowi. Z mojego punktu widzenia molestowanie przez biskupa podporządkowanych mu kleryków jest taką samą praktyką jak molestowanie podwładnych w korporacjach czy urzędach. Jasne, że to powinno być karane i wypleniane ale to w dużej mierze zależy od determinacji ofiary. Podejrzewam, że gdyby klerycy z Poznania nie marudzili pod nosem tylko się uparli los biskupa byłby inny. Są dorośli – wybrali jakieś kompromisy. Ale nie zmienia to faktu, że kościół na zachodzie rozsadza pedofilia a nie zakonne romanse i orgietki. Majtki dla dorosłego kleryka z napisem AMOR mogą nas bawić natomiast myśl o wykorzystywaniu dzieci w ochronkach i sierocińcach po prostu mrozi krew w żyłach.
Pozdrawiam
„Gdyby politycy mieli choć trochę oleju w głowie, to dla przypodobania się wyborcom właśnie powinni zacząć uderzać w nutę antyklerykalną. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego tego nie robią.”
Polski były zawsze dwie: Polska szlachecka, silnie i bezmyślnie katolicka – tę Polskę teraz starają się nam elity odtworzyć, i Polska chłopska. Chłopi przez długie wieki nawet za Polaków nie byli uważani, nie mieli praw i …nie byli katolikami. Wierzenia przedchrześcijańskie były silne do XVIII wieku. Tu masz swoją odpowiedź – na powrót konstytuuje się nam władza szlachty, odtwarzane są stosunki własnościowe i społeczne okresu IRP.
Jednym z dogmatów jest szalenie szkodliwe i oszukańcze przypisanie „Polak-katolik”. Ale należy zauważyć, że nasza szlachta to w większości pankowie ze wschodu, gdzie byli wykorzystywani przez kosciół do zwalczania prawosławia, więc w ich głowach te dogmaty są silne. Oni mogą, usiłują i mają pewne sukcesy we wypychaniu naszego kraju poza nawias cywilizacji. Nie pozwólmy im na to! Pokażmy jasno, że kościóla nie chcemy, nie potrzebujemy, bo wiemy historii, jak wiele nasz naród wycierpiał za jego sprawą.
Wiemy? Niestety nie. Większość książek historycznych pomija fakty niewygodne dla kościoła milczeniem lub (ostatnio) zwyczajnie kłamie. Wystarczy poszukać np. materiałów dot. Henryka Brodatego. Szukajmy ich w innych językach, bo te polskie są jednym wielkim przekłamaniem.
Moim zdaniem nie ma ratunku, kościół doprowadzi Polskę albo do upadku (jak już raz to zrobił) lub zakonserwuje na długie lata w biedzie i zacofaniu. Indywidualna strategia jest jasna – trzeba ratować siebie i emigrować. Strategia narodowa jest też jasna – spalić kościoły. Ale nierealna, bośmy zawsze byli najlepsi w ginięciu i hekatombach a całkiem słabi w zarządzaniu sobą.
Mech, podatnik. To bardzo mądre co piszecie. Kościół jest zbyt bogaty aby dał się łatwo unicestwić. Jedyne co można zrobić to w jakiś sposób instytucję te zdelegalizować aktem prawnym, jako szkodliwą społecznie, demoralizującą i pasożytującą na nim.
Za 40 lat ma zostać zniesiony celibat (to wiadomość z ostatniej chwili). Nie zapomnijcie obudzić ks. prof. Tischnera!
Pozdrawiam
Wszystkich twierdzacych, że KK napewno „nie polegnie” odsyłam do tekstu Szanownego Gospodarza, zamieszczonego w wydaniu specjalnym „Niezbędnika Inteligenta” (nr 6/2009) poświeconemu w całości RELIGIOM ŚWIATA. Do eseju pt. „Kosmos religii”, Pan Adam dołączył wykresik „Kalendarium najważniejszych religii i kultur”. Otóż łatwo w nim zauważyć, iż w dziejach ludzkości istniały religie, których żywot trwał o wiele dłużej niż chrześcijaństwo, a dziś słuch po nich zaginął. Bądźcież więc dobrej myśli i… ducha nie gaście!
Pozdro…
P.S. Rzecz jasna powodem zapewne nie będzie pedofilia czy też inne dewiacje części kleru (np. bunt owieczek wobec pazerności pasterzy).
I tylko na pewno przepraszam wszystkich za „napewno”.
Gospodarz blogu stawia tezę, o bezpowrotnej utracie autorytetu moralnego KK i dodaje w drugim zdaniu, że chodzi o społeczeństwa otwarte typu zachodniego. Trudno się z tym nie zgodzić, ale jednocześnie należy pamiętać o stopniowym gaśnięciu religijności w tego typu społeczeństwach, co nie wynikało przecież w przeszłości z ujawnianymi skandalami pedofilii i przemocy za „murami” tego kościoła. Nic mi nie jest wiadomo o podobnych skandalach w kościołach protestanckich, natomiast religijność np. w krajach skandynawskich jest raczej szczątkowa. Wszystko wskazuje na to, że katolicyzm w Europie społeczeństw otwartych zmierza w podobnym kierunku, natomiast pozostanie w swojej zakonserwowanej formie w kilku ostojach. Jedną z nich jest i będzie oczywiście Polska, leżąca na peryferiach nie tylko Europy(ona sama w pewnym sensie też), ale przede wszystkim świata. Wystarczy przypomnieć sobie ostatnią sprawę jaką Polska miała w Brukseli, a dotyczyła roślin genetycznie modyfikowanych. Stanowisko Polski w tej sprawie było właściwie bardziej z pogranicza przypowieści biblijnej, niż oparte na dostępnej wiedzy. Jeśli zdamy sobie sprawę z niezwykłego wyścigu laboratoriów, które tworzą i patentują coraz nowe organizmy pozwalające na produkcję od leków po niezwykłe materiały, to najlepiej już dziś wywiesić białą flagę, a właściwie watykańską.
Dlaczegóż to kraje muzułmańskie nie potrafią się wyrwać ze swojej niemocy i zacofania, przecież historycznie rzecz biorąc to Egipcjanie i Persowie byli awangardą tamtego świata. Dorobek intelektualny islamu jest mniejszy, niż ten zebrany w piśmie na glinianych tabliczkach antycznej Persji. Czyżby religia nie pozwalała ludziom na niezależne i sensowne myślenie?
Szanowni Komentatorzy, Sianinie, Monteskiuszu, Spin Doktorze, Jerzy M.,
na szczęście religia, jakakolwiek religia, powstaje, przeżywa okres młodości, starzeje się i umiera. Po milionach Egipcjan, którzy przez ponad cztery tysiąclecia wierzyli w Amona Ra, nie znajdziemy dzisiaj bodaj jednego wyznawcy tej wiary. Idea boga, wiara i religia związane są z geografią, czasem i kulturą. W kraju pasterzy bóg był Dobrym Pasterzem, w epoce wojen był Bogiem Walki, dziś bóg jest Wellsowskim Wielkim Nieobecnym, ponieważ nie jest potrzebny Bóg Kreator w czasach, gdy człowiek potrafi skonstruować własne bomby atomowe…
Destrukcyjnej roli religii w historii nowożytnej znajdziemy w bród: terroryzm na Bliskim Wschodzie, wojowniczy syjonizm, 11 września 2001 roku, ludobójstwo w Jugosławii, dyskryminacja kobiet w islamie i Kościele rzymskokatolickim, który utrzymuje, że nie można zostać księdzem, jeśli się nie ma jąder.
Osobiście nie mam nic przeciwko ludziom wierzącym, wszystko jedno w jakiego boga. Nie zgadzam się jednak na traktowanie boga jako autorytetu, w imieniu którego można wszczynać wojny, stosować przemoc fizyczną i psychiczną, narzucać ograniczenia na rozwój i szczęście człowieka. Dlaczego tak mało jest chrześcijan postępujących drogą Chrystusa? W katolickich i protestanckich szkołach przez długie lata bito i molestowano dzieci, tak jakby wypełniano naukę Jezusa. Czyż można sobie wyobrazić Jezusa molestującego i bijącego dzieci?
Pewnego dnia nowe pokolenie odrzuci przestarzałą, pełną pustej retoryki religię i dzisiejsze mity. Oznaki ewolucji poglądów są już widoczne: pojawiają się dzieła dowodzące, że człowiek nie rodzi się grzeszny (Matthew Fox „Pierworodne błogosławieństwo”), w dość powszechnym przekonaniu nie istnieje antyteza ducha i ciała, a niektórzy mają odwagę głosić, że bóg nie jest potężnym mężczyzną (w trzech postaciach?!), lecz delikatną i wrażliwą kobietą, a nawet że jest istotą androginiczną.
Zatem ducha nie gaśmy!
adwersarz
Wojciech Mazowiecki i Stanisław Obirek bardzo ciekawie rozmawiali dziś na ten temat w radiowej Jedynce. Na dodatek w pozycji zasadniczej.
MACH !!
To dlaczego KRK w Brazylii upadl?
Dzis jest tam wiecej protestantow niz katolikow. Zapytajmy ich jak do tego doszlo.
Mylisz sie mowiac ze to brzydko, ze Stary Testament jest taki okrutny. No coz, moze jest najokrutniejsza ksiega ale za to najprawdziwsza. Tym rozni sie od innych Swietych Ksiag, ze mowi nie bajki lecz prawde o kondycji czlowieka zyjacego w oddaleniu od Boga. I za to go kocham. Ale mowi tez o pomocy Boga dla tych ktorzy go wzywaja i przepowiada zbawiciela ktory bedzie od takiego podlego zycia uwalnial. Nigdy nie brakowalo wspanialych ludzi ale w erze chrzescijanskiej ich przybylo. Przeczytaj zatem tez Nowy Testament i zauwaz roznice. Czyjest jakas?
Jak doszlo do zmian?
podatnik pisze:
2010-03-12 o godz. 21:30
?Gdyby politycy mieli choć trochę oleju w głowie, to dla przypodobania się wyborcom właśnie powinni zacząć uderzać w nutę antyklerykalną. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego tego nie robią.?
Prawdopodobnie dlatego, ze – jak twierdza niektorzy – w polsce zainstalowal sie triumwirat KLER-ELITY SOLIDARNOSCI-KOMUNISCI ktorzy stworzyli w okolicach Magdalenki NPP (Nowy Porzadek w Polsce).
P olega na tym, ze kazdy z sygnatariuszy dziala zgodnie w tym samym celu: pelnia wladzy nad narodem polskim ma byc zawsze w rekach trojcy KLER-ELITY SOLIDARNOSCI-KOMUNISCI.
Nie spodziewajmy sie wiec ze strony PiS, PO, SLD itp. walki z klerem ani o tzw. lustracje. Przeciez PiS, ktory tak glosno krzyczy zeby zlustrowac /bo wyznaczono mu role tych ktorzy maja udawac antykomunizm i katolicyzm/, mial dostep do SBeckich akt. I jak go sporzytkowal z dzielnym Maciarewiczem? Wylacznie przeciw niewygodnym ludziom.
Narodzie wez sie do dziela sam!
Ci politycy ktorzy teraz sa nie sa waszymi reprezantami.
Musisz sam sie zaprezentowac.
A odsuwanie sie od dzialalnosci politycznej /mowie tu o prawdeziwej polityce zgodnej z etymologia slowa/ nie koniecznie jest dobrym sposobem, bo to wylacznie biernosc a nie na przyklad Bierny Opor.
Kosciół nie polegnie. Ani teraz, ani w przyszlosci. A ja dziekuje Panu za tak serdecznie okazana troske:)))