Co nam da Tusk za prezydenturę?

I znów w sondażach Tusk na prezydenta. Z Tuskiem jak z Obamą. Póki nie ma realnej alternatywy, może nie chcieć (a chyba chce), ale musi. Obama nie może nie startować do reelekcji (i wygra, chyba że stanie się cud i republikanie wyłonią jakiegoś prawdziwego rywala – i nie będzie nim Sarah Palin). Tusk – na dziś – nie może nie startować do pierwszej prezydenckiej kadencji.

To nie jest logika sondaży – choć też – to jest logika procesu politycznego. PiS nie ma żywej amunicji. Lech Kaczyński musi przegrać, przegrać z właśnie Tuskiem, by klęska PiS była bardziej dotkliwa. Przegrać z Tuskiem to anatema gorsza niż z Cimoszewiczem czy Szmajdzinskim. Przecież teraz cały ostrzał idzie na lidera PO. Zwycięstwo Tuska znegliżuje polityczną impotencję resztek obozu IV RP. Prezes Kaczyński de facto zejdzie wraz z bratem ze sceny. Kto go ewentualnie zastąpi czy usunie, nie będzie maiło istotnego znaczenia.

Mnie by się może kto inny widział w Pałacu Prezydenckim niż obecny pan premier, ale to są prywatne fantazje polityczne.

Jednak myślę, że Tusk za zwycięstwo powinien coś Polsce ofiarować. Powinien zainicjować reformę konstytucyjną. Niech wykorzysta do tego kadencję. Chodzi mi oczywiście o redukcję systemowego znaczenia prezydentury i przemodelowanie ustrojowe w kierunku ,,kanclerskim”. Tak by raz na zawsze usunąć źródło niszczących państwo konfliktów rządu z prezydentem.

Do takiego ustrojowego pakietu dorzuciłbym wybory prezydenta przez zgromadzenie parlamentarne (lub sejm, gdyby okazało się, że jest konsens w sprawie likwidacji senatu). Oczekuję więc, że prezydent Tusk poświęciłby znaczną część swych prerogatyw dla modernizacji ustroju. Taka samo-ograniczająca się prezydentura Tuska miałaby szansę zapisać się w naszej historii politycznej.

Każdą prezydenturę w USA, Francji czy Polsce pamięta się po latach zwykle z jakiejś jednej rzeczy (albo wcale). U nas Wałęsy z tego, że, hm, sprawiedliwości historycznej stało się zadość, Kwaśniewskiego z wejścia do UE, Kaczyńskiego – hm, niestety ja dotąd z niczego, poza sypaniem piasku w tryby rządu PO. Niechby z prezydentury Tuska zapamiętano, że dała Polsce lepszy ustrój centralny. 
 
XXXX
sm – ale z tego nic nie wynika dla idei federalnej, ani dla obsady nowych stanowisk w UE;Sebastian – te przesłanki to obserwacja polityki bieżącej w kontekście ekonomii i historii. Czy w Europie, czy globalnie jesteśmy skazani na więcej kontaktów i współdziałania. Tendencje odśrodkowe są, nawet się nasilają, ale ustąpią przed, nazwijmy to, dynamiką konstruktywną. yyc – patrz wpis piotra z sąsiedztwa;