Wyborcza krzepi
Co by zrobili nasi biedni prawicowcy bez Wyborczej? Skąd by czerpali inspirację? Na czym by robili swoje kariery? Festiwal antymichnikowszczyzny, jakim powitali 20-lecie GW dowiódł jeszcze raz, jaka jest jej siła.
W poczcie elektronicznej dostałem nawet – anonimowy, a jakże! – apel ,,Gazecie już dziękujemy”. Przy okazji 20-lecia nasłuchałem się od mądrych ludzi pokroju Pawła Śpiewaka pretensji do Gazety, że to coś więcej niż tylko redakcja i że wszyscy w Gazecie mówią podobnym językiem.
To samo mówią Ziemkiewicz czy Libera. Ciekawe, że ich środowiska wydają się winne dokładnie tego samego ,,grzechu”. Publicyści i komentatorzy ,,Rzepy” są na dodatek gorzej zwerbalizowani i bardziej aroganccy. Wystarczy przeczytać ,,laudację” Zdorta na cześć Tadeusza Mazowieckiego ogłoszonego ,,człowiekiem XX-lecia” Gazety. Zdort wprawdzie zaznacza, że ma może małe prawo do oceny Mazowieckiego, ale spłaciwszy ten trybut, dalej już sobie nie żałuje w stylu prawicowego hunwejbina.
Ataki na Gazetę skądkolwiek płyną, z prawicy PiS-owskiej czy pałkarskiej, z nacjonal-lewicy, z rydzykowej kruchty, ze strony antysemitów wszelkiej obediencji, są montonne i przewidywalne, a przez to nudne. Nie wnoszą już niczego nowego do debaty o Polsce, jej elitach, ideach, które rządzą naszą wyobraźnią. Ileż można znieść tych polemik z rzekomym dyktatem jednego środowiska?
A odkąd to zwartość i ideowość środowiska jest złem w oczach przeciwników Wyborczej. Czy nie stworzyli już dawno swoich własnych kast i sekt wzorując się na swoim (karykaturalnym) wyobrażeniu o Wyborczej? Nie ma w tym wiele świeżej inwencji. Każdy kto chce widzieć, widzi, jaki jest wkład ludzi Gazety do kultury i polityki polskiej, a jaki jej wrogów.
Miałem z niektórymi ważnymi tekstami i konkretnymi wyborami politycznymi Gazety mniejsze czy większe kłopoty. Ale moje dorosłe życie obywatelskie tak się ułożyło, że te minusy nie są w stanie przeważyć szali. Zawdzięczam temu środowisku więcej niż jakiemkulowiek innemu we współczesnej Polsce.
Mogę czytać Dziennik czy Rzepę, ale więzi emocjonalnej z nimi nie mam. Nie obchodzi mnie, co z nimi będzie. Gazecie życzę, żeby była taka jak chce. Nie wymądrzam się. Nie mam dla niej rad, jak przeżyć recesję, upadek czytelnictwa i ekspansję Internetu. Niech będzie, jaka chce, jak chcą ci, którzy ją robią i którzy jej potrzebują jak ja. Na jubileuszowym przyjęciu w piątek jeden z gości, krakus jak ja, powiedział, że czyta codziennie tylko drukowaną Gazetę, a z tygodników tylko Politykę, do innych gazet zagląda w internecie i starczy. Mnie też :).
Komentarze
To wyznanie miłości Gospodarza należałoby chyba zostawić bez komentarza.
Pan Szostkiewicz od lat należy do obozu ideologiczno – politycznego, którego przywódcą jest Adam Michnik, więc trudno żeby napisał coś krytycznego o organie prasowym, będącym dla niego wyrocznią. Szereg wpisów p. Szostkiewicza w tym blogu to po prostu powtórzenie innymi słowami tego, co wcześniej napisała „GW”.
Angela Merkel zapowiada, że nie poda ręki przeciwnikom Traktatu lizbońskiego, eurosceptykom. Widać dobrą, NRD – wską szkołę demokracji i tolerancji.
nn,
no to po co komentujesz ?
Można przypomnieć, że, w ciągu 20 lat, wśród krytyków red. Michnika i „GW” byli różni ludzie, m. in. Żydzi, jak Roman Zimand, Czesław Bielecki i inni. Przedstawianie przeciwników „GW” jako czarnosecinnego motłochu już było.
Napisał Pan Szostkiewicz, że publicyści Rzeczpospolitej są bardziej aroganccy. Chodzi o to, że „Rz” taka, jak obecnie, jest chyba od ok. 2 i pół roku. W czasach, nieżyjących już red. naczelnych, Dariusza Fikusa i Macieja Łukasiewicza to była inna gazeta, niedoskonała, ale pozbawiona np. chamstwa, w którym celuje obecnie R. Ziemkiewicz. Paweł Lisicki obniżył poziom „Plusa minusa”, publicystyki i komentarzy, zawęził krąg autorów, czyniąc gwiazdą „Rz” Ziemkiewicza (który podobno nie ma etatu w tej gazecie, bo woli płacić podatki jako rolnik). Za czasów Fikusa czy Łukasiewicza nie mógłby się ukazać w „Rz” artykuł Ziemkiewicza, w którym ten twierdzi, że minister Beck pchnął Polskę do wojny i że w 1939r. należało się poddać.
nn – wydaje mi sie, ze pan Szostkiewicz nigdy nie kryl swoich pogladow, nie rozumiem wiec dlaczego wlasnie tutaj oczekujesz krytyki GW i Adama Michnika.
Czytam zarowno GW ( tylko wydanie internetowe, poniewaz jestem z dala od Kraju) jak i blog Gospodarza i nie zauwazylem, zeby to bylo to samo, tylko ubrane w inne slowka.
A jesli juz naprawde szukasz glosow krytycznych – kliknij chociazby na Rzepe, tam Ziemkiewicz ukoi twoje potrzeby. Ja zostane przy GW, tak dlugo, jak dlugo bedzie sie ukazywala pod redakcja A. Michnika.
Ignorant Ziemkiewicz nie rozumie, że Hitler był przede wszystkim rasistą, a w jego hierarchii ras Polacy stali nisko. Przed czym więc miałoby uchronić Polaków poddanie się Hitlerowi ?
Miewam rozliczne klopoty z Gazeta Wyborcza, ale innej gazety codziennej nie mam w Polsce. Jest to jedyny dziennik, w ktorym odnajduje bliskie mi glosy, poglady, wrazliwosc spoleczna. Moje poranki zaczynaja sie od lektury Wyborczej, a poten dopiero siegam po Daily Telegrapha. Telegraph jest lepszy, ale GW blizsza.
W latach 90., z trzech poważnych dzienników, najmniej pluralistyczna była „GW”. W działach opinii „Rzeczpospolitej” i „Życia” drukowano teksty osób o bardzo różnych poglądach, natomiast „GW” wolała czytelnikom wpajać własne poglądy (np. nie dopuściła do głosu zwolenników wprowadzenia ustawy dekomunizacyjnej, za to wielokrotnie potępiała pomysły dekomunizacji).
Bardzo slusznie, panie Adamie.
Najbardziej podoba mi sie panskie zdanie:
Nie wnoszą już niczego nowego do debaty o Polsce, jej elitach…
dodam tylko, ze:
Wnoszą, i to wiele, do debaty o Polsce i jej jelitach.
Naprawde. Bo to tez Polska wlasnie, ta zawzieta, zaslepiona, faszyzuajca, za…a – taka wlasnie z jelita. Dobrze, ze to tylko 20 proc. spoleczenstwa, ale to o 20 proc. za duzo.
A GW i Adas Michnik niech zyja!!!
Myślę, że prawicowa religia nienawiści do Wyborczej, bo tak to chyba trzeba nazwać, to wdzięczny temat badań dla psychologa społecznego lub socjologa. Tego zjawiska nie da się sprowadzić do poglądów czy obsesji poszczególnych osób, jest to rozległy proces społeczny o własnej wewnętrznej dynamice, której ja osobiście nie potrafię do końca zrozumieć i ogarnąć. Ciekawe, czy już ktoś zrobił na tym doktorat.
Wyborcza krzepi!
Od lukru się lepi
Kiedyś Trybuna
podobnie krzepiła
Aż się skończyła…
Co tu będzie trzeba czytać?
Jak Wyborcza zacznie znikać?
Głucho wszędzie, ciemno wszedzie
Co też przyjdzie mieć na względzie..?
No tak to juz dwadziescia lat minelo od ukazania sie pierwszego wydania Gazety Wyborczej, kupowalem ja od pierwszego wydania a dzisiaj zagladam tylko w internecie.I czytam chetnie bo jest ciekawie wydawana chcoc nie zawsze sie zgadzam z gloszonymi tam pogladami.
Wyborcza, tyś gazeta
Że Dziennik (TV) to chabeta
Ty chwasty wnet wyplenisz
Minusy w plusy zmienisz!
Ty dajesz do wiwatu
Prawicowemu kwiatu
Lewicy tyś dzieciną
Na szczęście – tyś jedyną!
Trybunka niech się schowa
Tyś Polskę, tyś od nowa
od podstaw zbudowała
I za to tobie chwała!
Tyś panią jest tematów
I innych sofizmatów
Za Tobą przepadają…
I wcale ich niemało!
Krytyki się nie boisz
Na gruncie mocno stoisz
Niejeden cię uwielbia
Co nie ma we łbie kiełbia..?
Ty linię, ty wytyczysz
Raz cichniesz, raz pokrzyczysz
Tyś pokazała nieraz
Że w środkach nie przebierasz!
„Dla ciebie zjadłe smakują trucizny
Dla ciebie więzy, pęta niezelżywe…”
Dla Ciebie nie żal też siwizny
By wypisywać na twą cześć truizmy
Pan Redaktor Pisze:
„Zawdzięczam temu środowisku więcej niż jakiemkulowiek innemu we współczesnej Polsce.”
I tu lezy chyba Pana glowny problem.
Trzeba sie cagle odwdzieczac i nie mozna sobie pozwolic na luksus samodzielnego myslenia.
Nie ma co ! Wystawil sie Pan Redaktor jak piorunochron w parne, lipcowe popoludnie. Nawet ci, deklaruja, zeby zostawic Panski tekst bez komentarza nie moga opanowac swedzenia siedzenia i zwiazanego z tym parcia, tyle ze w tym przypadku – parcia na klawiature.
Swietnie, ze Gazeta istnieje. Jatrzy ? No i ? Przynajmniej wymusza to polemike, czesto na sprawy wazne, co nie zawsze i nie w przypadku wszystkich krystalizuje sie w formie opisanego wyzej parcia. Zbiera ataki ze strony takiej czy innej opcji politycznej ? Jeszcze lepiej ! POniewaz sa to czesto ataki emocjonalne, z glebi wnetrznosci, a wiec dzieki nim widac jak na dloni jaki jest prawdziwy sens i wydzwiek retoryki atakujacych. Jak sie okazalo w przypadku rzadow PiS-u i kolalicji – byly one w calkowietej zgodzie z zaproponowanym programem i planem dla Polski.
Piorunochron, tylko w wydaniu ogolnokrajowym ? Takie sa rownie potrzebne jak blogowe piorunochrony. I za to wypada je szanowac.
Pozdrawiam.
Wyborcza jest nadal normalnym dziennikiem z interesującymi komentarzami i wywiadami z ciekawymi ludźmi, szczególnie wydanie sobotnio-niedzielne. A redaktor Michnik, otoczony ciekawymi współpracownikami redaguje dobrą gazetę.
To, że ma tak zajadłych wrogów jak niektórzy na tym blogu np.”NN” , „kadett” to jest czymś normalnym.
Oni i wielu nibydziennikarzy jak Ziemkiewicz, Semka czy Wildsztajn zwyczajnie Gazecie zazdroszczą i myśla, że jak obrzygają Michnika czy Gazetę to urosną. Może u takich jak oni ludzi, ale nic po nich pozytywnego nie zostanie. Opinie mogą być różne, to normalne, ale pluć na kogoś do kogo się ma intelektualnie za daleko, to małostkowe i żałosne.
Gazeto i Polityko trzymajcie nadal poziom, a tym co pion zaścianka trzymają życzę zdrowia.
Kadett – Polecam Rze…pkę – jędrna i krzepka 🙂
Och, Kadett, jakie smieszne kuplety! „Jak Wyborcza zacznie znikac”, to pewnie pojawi sie jakas jeszcze lepsza gazeta . Najswmutnie3jsze jednak, ze nie bedzie to, obawiam sie, Rzepa, wiec radzilabym nie wstrzymywac oddechu 😆 😆 😆
kadett: a poet you are NOT ;)No i dlaczego wieszczysz, że zacznie GW znikać?
@ eurosceptycy pisze:
Angela Merkel zapowiada, że nie poda ręki przeciwnikom Traktatu lizbońskiego, eurosceptykom. Widać dobrą, NRD – wską szkołę demokracji i tolerancji.
To swiadczy o tym, ze AM nalezy do gatunku homo erectus.
Blizniak, ktory sie wita noga nadal ma z czysto biologicznych przyczyn ograniczony „horyzont” i jest jednoczesnie niezaowazalny w gaszczu 3cio- zednosci. Byc moze to miala Pani Kanclerz na mysli.
Na szczescie, nie jestem skazany na monopol Gazety, albo tylko prasy polskojezycznej. Czytanie czegos takiego jako jedyna pozywka byloby ekwiwalentem podgladania zycia przez dziurke od klucza. Mam kilka innych ulubionych anglojezycznych mediow, duzo lepiej robionych dziennikarsko i bardziej obiektywnych. GW czytam, ale przegladam rowniez ” The Weekly Standard”, ktory w sprawach polityki zagranicznej jest jeszcze bardziej zacietrzewiony niz superredaktory z GW. A identyfikacja krytykow GW z Ciemnogrodem, zwlaszcza w sprawach kontrowersyjnych jest niesmaczne.
Pozdrawiam
@ANCA
Dziękuję bardzo za dobre rady. Z jędrnych to wolę jakby tu powiedzieć… całkiem co innego, a w krzepkich jakoś nie gustuję. Sam jestem dość krzepki (wzrost 187, w klacie 115, w pasie ciągle 80, waga 85). Kobiety mogą się nie bać, innym zalecam ostrożność… 😆
Od rzepki wolę rzodkiewki (po odrzuceniu czerwonego – w środku zawsze białe i bardziej pikantne).
Pozdrawiam
PS. Adaś Michnik mnie też próbował zauroczyć i omotać. Stan zauroczenia red. Michnikiem skończył się definitywnie w 1994 roku.
@Stockton
Pretensji nie wnoszę wszak, ale pytam skąd ten ton? Chyba nie z giełdy, Stockton..? gdzie Faworyta wykonuje passe jakby trochę „rozdeptaną podeszwą”…
Pozdrawiam
@Helena
Może jesteś i piękna, ale przy tym trochę naiwna i całkiem obrazoburcza. Jak mogłaś pomysleć, Heleno, że może być drzewo wiadomosci dobrego i złego bez Pana Boga, a gazeta lepsza od Wyborczej bez Adama..? Jaka to musi być przykrość dla Nadredaktora – Człowieka Ogromnego Formatu…? Czy AS to przeboleje jakoś..? 😆
Pozdrawiam
@Jacobsky
…Czy Ty czasem nie siedziałeś w pierwszej ławce w środkowym rzędzie, zawsze gotowy pierwszy wyczyścić na mokro tablicę, a pani od polskiego mówiła o Tobie: spójrzcie jak powinien uczeń siedzieć: wyprostowany. Bez odbioru. 😆 (na życzenie)
Pozdrawiam
Gazeta sławi
Gazeta dławi
Gazeta łudzi
Gazeta brudzi
Gazeta sądzi
Gazeta błądzi
c.d.n.
Heleno!
Podpisałbym się oboma rękoma pod Twoim wpisem, tylko muszę wprowadzić jedną poprawkę: nie czytam Daily Telegrapha, bo nie znam angielskiego. 😀
Lupin!
Masz rację. Mnie się wydaje, że oni mają pretensję, że Gazeta odniosła sukces. Prawica tyle razy próbowała i tak prawdę powiedziawszy naprawdę nie ma w tym momencie dobrej chadeckiej gazety w Polsce, a prawicy nic się nie udaje.
Pa2155!
Piszesz: „A identyfikacja krytyków GW z Ciemnogrodem, zwłaszcza w sprawach kontrowersyjnych jest niesmaczne”. Co Ty opowiadasz, toż to jest smakołyk, rarytas, bakalie w cukrze 😀
Torlin:
Jak juz sie odezwales, polecam Ci nauke jezyka angielskiego, zwlaszcza dlatego, ze pretendujesz do jednostronnej fascynacji Ameryka. Jak Ty to robisz? Czytajac korespondencje w GW? Moze wyostrzy to Twoj zmysl krytyczny. 🙂
Z calym szacunkiem PA, ale znajomosc angielskiego nie wyostrzy zmyslu krytycznego jak sie ma czarna opaske na oczach. Czytajac rozne Twoje wypowiedzi o Ameryce, odnosze nieodparte wrazenie, ze znamy dwa rozne kraje. Wolno Ci miec osad jaki chcesz, ale nie myl tego z krytycznymi przemysleniami. Czasami jest to jedynie dobrowolne wlozenie czarnej opaski na oczy. 😆
Helena,
Musimy kiedys powaznie podyskutowac o naszych doswiadczeniach amerykanskich. Moze u Bobika? Chyba jest tam wiecej „Amerykanow” niz tylko my, stad latwiej bedzie ustalic rzeczywisty stan rzeczy. Bylbym zdania, ze nasze poglady, jezeli nawet nie sa zbiezne, sa przynajmniej oparte na realnych faktach, nie zas na zrodlach wtornych.
Jak wiesz, to ogromny kraj, fascynujacy kulturalnie i trudno go okreslic w kilku laurkach i stereotypach. 🙂
Znajomosc angielskiego (i ogolnie jezykow obcych) pozwala jedynie siegnac do zrodel tematu- rzecz istotna dla kogos, kto pretenduje do prawdy jedynej i absolutnej.
Pozdrawiam
kadett,
zapomniales o noszeniu dizennika za nauczycielka 🙂
Jacobsky
Torlinie, ja bym tak nie upraszczał. Pierwotne przyczyny niechęci tzw. prawicowców do Wyborczej bywały różne, choć pewnie rzeczywiście główne jej grzechy były od początku dwa: że była potężna i wpływowa oraz że nie nasza. Teraz jednak mamy już do czynienia z czymś, co bym nazwał antygazetową subkulturą. Istnieje cała warstwa ludzi, dla których to, że Wyborcza jest wredna, antypolska, kłamliwa i manipulująca, to oczywistość, która nie wymaga uzasadnień ani refleksji. I nieustannie umacniają się wzajemnie w tym przekonaniu. Wystarczy spojrzeć, co się dzieje np. na Salonie24, kiedy ktoś napisze coś o Wyborczej, wszystko jedno, dobrze czy źle. Natychmiast pojawia się kilka wpisów w stylu:”I po co tego szmatławca czytać” i innych podobne emocje wyrażających. Jakiekolwiek treści pojawią się w Wyborczej, zostaną jej wzięte za złe. Może z wyjątkiem prognozy pogody i wiadomości sportowych. Jest to tak irracjonalne, że zbadanie mechanizmów tego zjawiska naprawdę byłoby wdzięcznym tematem pracy naukowej z dziedziny psychologii społecznej.
Jak mało ludziom trzeba
By pomyśleli, że dosięgli nieba
– Jedna Gazeta
Do mielonego kotleta…
c.d.n.
@Jacobsky
Red. AS był belfrem, ale tu, mimo, że wystawia czasami oceny, nie przychodzi z dziennikiem… 😉 (emotikon na życzenie)
Kadett – Ja swojej kierowniczce mieszałam herbatę w szklance!
Kierowniczka miała srebrną łyżeczkę i palce wrażliwe na gorąc a lubiła pić gorącą herbatę. No to ja jej mieszałam, w ramach podlizywania 😛
Lupin!
Dzięki za wpis.
I to właśnie świadczy o potędze tej gazety. Tylko rzeczy, instytucje i osoby wielkie budzą reakcje ludzi niewiedzących nic na ten temat. Toutes proportions gardees podobną reakcję wzbudzał kardynał Richelieu, znienawidzony we Francji przez lud, książąt i króla (popatrz Dumas ze swoimi muszkieterami), a przecież był jednym z najwybitniejszych Francuzów. Można powiedzieć, że dzisiaj podobną rolę w Polsce gra Balcerowicz.
Podlizywac sie… co za paskudnie koszmarne slowo. Wole kazde inne na opisanie prostych czynnosci z zakresu higieny osobistej.
Gazeta Wyborcza, Polityka, Tygodnik Powszechny, Przekroj…..i to chyba wszystko, co sia da czytac w Polsce.
A GW pomyslnosci—ad multos annos.
Torlin – no jak mozesz! A kto namowil Krola, zeby kazal Krolowej stawic sie na balu w tych wisiorach, co je Milady, hrabina de Winter wczesniej poobcinala na zupelnie innym balu? Obawiam sie, ze ten francuski Balcerowicz! Intrygant byl pierwszej wody.
@NELA-ANCA
W ramach podlizywania… łyżeczki (ma się rozumieć). A u nas w biurze mówili przy herbacie „niedołęga, a w gazecie jego potęga”, przy czym głośno dzwonili łyżeczkami o szklanki. Nie dopytałem, czy szło o oddanie chwały niedołędze, czy o – gazety potędze.. ❓
Pozdrawiam
Tadeusz Mazowiecki ma zwyczaj cedzenia słów, przez co wypowiada ich mniej, za to bardziej treściwie. Z tego też powodu każde jego słowo nabiera większej wagi. W telewizorni powiedział właśnie, że dziennikarze (szczególnie telewizyjni) mają swój mało chwalebny udział w podsycaniu sporów narodowych i przenoszą ich żar „na dół” – do społeczeństwa, wykorzystując w tym celu każdą najbłahszą przyczynę zarzewia. Jadę windą do góry – i kogo ja tam widzę..?
Kadett – błagam cie przestań z tymi wierszykami, bo obawiam sie że moje zwieracze nie wytrzymają ze śmiechu !!!
Jestes po prostu genialny !
A może byś tak, jak syn Bogdana Tomaszewskiego, zainwestował całą swoją fortunę , wydrukował dorobek w 50 tomach i chodził po mieście i sprzedawał je przy wejściu np do Metra ?
Jak to mowia swieta racja Panie Redaktorze, wszystkie te miernoty z Rzepy, ktorzy maja jakas chorobliwa obsesje na temat Wyborczej (jak Ziemkiewicz, Zdort, Lisicki czy Semka) najprawdopodobniej z tego powodu, ze zdaja sobie sprawe z tego, ze nie dorastaja do piet Michnikowi i s-ce i temu czego dokonala Wyborcza w ciago tych 20 lat, i z tego, ze gdyby nie Wyborcza oni by nie mieli o czym pisac i tyle
Z powazaniem
kadett:
Wierszyki pierwsza klasa. 🙂
Torlin:
Pomylil Ci sie chyba Richelieu z Colbertem. Ten drugi nie byl duchownym, a synem mieszczanina (kardynalem byl wtedy Mazarini), ministrem finansow Ludwika XIV. Elementem laczacym akcje i historie byla Krolowa-Matka (ta od spinek; to nie byly wisiorki, Helena, sorry), kochanka Mazariniego. Ale to byl 20 lat pozniej i inny krol.
Helena jako specjalistka od tworczosci A. Dumasa ojca moze to potwierdzic. 🙂
Brawo Jerzy!
Ja to piszę od dawna.
Kadett
Twoim problemem jest negatywny przekaz. Poza próbą obrzydzania i ośmieszania Wyborczej nic pozytywnego nie wnosisz do dyskusji. Dla mnie, ważne jest szukanie pozytywnych aspektów życia i ogólny optymizm w stosunku do ludzi i świata, i w tych moich poszukiwaniach wspiera mnie lektura Wyborczej (i Polityki). W swoim cynizmie uznasz mnie za naiwniaka, ale tak naprawdę naiwny jesteś ty z twoimi zjadliwymi wierszykami które klecisz w pocie czoła. Zabawne jak bardzo starasz się odpowiedzieć i delikatnie dowalić każdemu na tym forum. Co cię tak nakręca? Zawiedzione uczucie, czy chęć zaistnienia?
Pozdrawiam
@PA2155
Dobrze, że nie „wierszyki – klasa Id” 😆
GW to temat wcale nie krotochwilny, to zjawisko dopraszające się i zasługujące z pewnością na opisanie szersze i pogłębione. Pewnego dnia obudziło mnie radio, w którym podawano komentarze za GW, następnie odwiedziłem onet, a tam znowu cytaty całe z GW. Wpadłem do red. AS, żeby odetchnąć trochę, a na blogu AS-a apiat o tym, co podała GW. Wieczorem w telewizorni konsumowano (a jakże) resztki serwowane w GW.
Przyszła mi do głowy taka prostacka myśl, że podobnie jak każda msza zaczyna się w moim kościele od czytania Pisma, tak dla laikatu GW jest rodzajem kościoła, który gromadzi swoich mało krytycznych wyznawców, jak to w kościołach na ogół bywa. Mają tam swoje grono świętych, swoje rytuały i ołtarze do skladania ofiar.
– Idźcie i głoście Dobrą Nowinę! Chodzą zatem i głoszą, czsem na kolanach, zeby nie obrazić majestatu…
Czuj duch!
@Jean Paul
nie wydaje mi się, żeby próba życia z własnej twórczości, nawet w okolicach metra czy „Metra” była czymś deprecjonującym 🙄
Bede obstawala przy „wisiorach”, PA, zebys mnie cial na kawalki. Wprawdzie nie mialam Trzech Muszkieterow w reku od mniej wiecej 11 roku zycia (ktos wzial do przeczytania i ukradl), ale dzis rano probowalam przypomniec sobie jak to bylo w oryginale czyli po rosyjsku i dalabym glowe, ze chodzilo o „podwieski” , ktore przetlumaczylam na potrzeby Blogu Adama Szostkiewicza jako wisiory. Moga to byc tez „breloki”. Zwyczajnych spinek Milady nie moglaby w czasie tanca poscinac. Zapewne chodzilo o jakies niezbedne akcesoria, ktorymi sie spinalo damskie lub meskie czesci toalety, ale z elementami wiszacymi. Wiec w tym sensie i tylko w tym sensie mozna to uznac za „spinki”. Ale tez i za „wisiory”.
A tego intryganta kardynala Riszelje to porownalabym z Kurskim a nie Balcerowiczem, choc oczywoscie kudy Kurskiemu do Riszelje, Nie ta postura, nie ta klasa.
😆 😆 😆
Jerzy, Torlin:
.
Muszę szczerze powiedzieć, że tego typu zaangażowane komentarze drażnią mnie, a nawet sprawiają mi przykrość, skoro pochodzą od ludzi, z którymi łączą mnie poglądy. Są bowiem lustrzanym odbiciem tego, co stanowi normę w obozie tzw. prawicy – potrzeby moralnej i intelektualnej dyskwalifikacji przeciwnika.
Taki Ziemkiewicz rzeczywiście ma obsesję na punkcie „Gazety Wyborczej”, ale nie sposób nazwać go miernotą, ma spory dorobek i przypisywanie mu jakichś kompleksów jest niestosowne (jak zresztą każda psychoanaliza na odległość).
Nawiasem mówiąc, w swoim czasie Ziemkiewicz opublikował w Wyborczej kilka tekstów (na temat literatury science fiction).
Przypominam tylko, że tematem dnia nie jest skromna osoba wyżej podpisanego, a Majestat Jaśnie Oświeconej GW, która obchodzi swój triumfalny jubileusz. Kroki ‚wycieczkowiczów’ powinny być raczej skierowane do GW, a nie do wyżej podpisanego, który żadnego jubileuszu w tych dniach nie obchodzi.
Poza tym, tak w ogóle mało co obchodzi i mało co go obchodzi i tylko ze zwykłej uprzejmości i szacunku do braci w wierze odpowiada na pozdrowienia i inne oznaki krępującego zainteresowania.
Czyli jeśli się jest niejakim jerzym, o słusznych, gazetowowyborczych poglądach, to można w tym blogu bezkarnie obrażać innych. Natomiast jeśli się jest znieważonym przez takiego jerzego, to do odpowiedzi nie ma się prawa. Pomyśleć, że ludzie stosujący takie podwójne standardy mają czelność moralizować i pouczać innych.
Różnica. Kiedyś gazeta służyła do zawijania śledzi. Dzisiaj Gazeta „śledzi” tych, co odwijają z bawełny to, co usiłuje w nią zawinąć.
Helena:
Czytalem „Trzech muszkieterow” po polsku 2 razy od deski do deski. Wiem, ze byly to „diamentowe spinki”. Kazde tlumaczenie jest niepelne i przewrotne. Co one znaczyly w rzeczywistosci, nie wiem. Moze „wisiory”?:)
W filmie z M. Yorkiem i F. Dunaway byl to rodzaj szarfy. Jak Milady odcinala je na ciele ks. Buckingham- szczerze, nie wiem. 🙂
Torlin, w pewnym sensie mial racje. Czytalem kiedys ciekawy artykul o Richelieu, postaci realnej w „History Today”. Dumas mial tyle wspolnego z historia, co H. Sienkiewicz. 🙂 Moze masz racje, ze literacki Kardynal przypominal troche jednego z braci Kurskich, chociaz reprezentowal znacznie wyzsza polke. J. Kurski bylby blizej hr. Rochefort, pomagiera Milady. 🙂
Dopisujac cos do etosu Gazety. Czesc dyskutantow pragnie traktowac niektore periodyki jak Pismo Sw. Chyba rola kazdej gazety (medium) jest odpowiedzialnosc za to, co jest publikowane i otwarta obrona swoich racji przez dyskusje z odbiorcami (i konkurentami). Media to forma rozrywki, podlegajaca konkurencji i calkowicie zalezna od odbiorcow. Dlatego, moim zdaniem, kadett i inni maja prawo krytykowac GW i jej dziennikarzy, tak jak inni- czynic z nich idoli swojego zycia. Wszystko jest kwestia gustu i wiary. Na szczescie czasy monopolu Trybuny Ludu, Zolnierza Wolnosci i DTV mamy juz za soba. 🙂
@PA2155
Krytykowanie GW i dyskusja z jej jej zasłużonymi dla demolokracji dziennikarzy może skończyć się wiecami w obronie demokracji przed neofaszystami, a w bardziej dotkliwym indywidualnym wymiarze – wyrokiem sądowym, poprzedzonym zakazem odczytania na sali sądowej oświadczenia pozwanego.
Czuj duch!
Proponuję proste kryteria:
1-Nakład
2-Opiniotwórczość
3-Okres działania………….
Jak wyglądają w tak ustawionej konkurencji ” Polityka” w porównaniu z „Wprost”? GW w porównaniu z „Gazetą Polską”?
Pomimo wielu starań, jakoś prawicowe ani kościelne gazety czy tygodniki, nie są punktem odniesienia, ani miarodajnej informacji……….
Ciekawe dlaczego bankrutują?……….
Może ludzie nie chcą chłamu? potrafią odróżnić w miarę obiektywną informację od ideologicznej indoktrynacji?
GW nie jest doskonała, ale jak z demokracją…….nie ma lepszej………
@wiesiek59
Nie psuj do końca humoru Gospodarzowi. Albo zmienisz kryteria, albo zmusisz mnie do obrony GW przed jej wielką poprzedniczką – Trybuną Ludu. Według większości Twoich kryteriów ‚Trybuna Ludu’ (tzw. organ) była bezapelacyjnie najlepszą gazetą i do tej pory nie ma lepszej.
Odnośnie TL:
1. Nakład – w uniesieniach 1 500 000 egz.
2. Opiniotwórczość – niepodważalnie wyższa, a nawet ‚pozbawiona
konkurencji”
3. Okres działania – ponad 40 lat
Czy zatem: Wyborcza krzepi, a Trybuna lepiej..? Trybuno, wróć..?
Ahoj!
Kadett:
Zapomniałeś o „Trybunie Robotniczej”…………..
@Wiesiek59
Chciałbym zapomnieć, ale nie mogę. Wychowałem się w jej cieniu. Przez jakis okres mego życia służyła mi czasem jako parasol przeciwsłoneczny. Gierek był z niej dumny i ona też wyniosła go do Warszawy. Nakładem konkurowała z ‚organem’ i kto wie, czy nie do niej należy rekord nakładu jednorazowego?
„les Trois Mousquetaires” d’Alexandre Dumas:
” Madame de Lannoy savait-elle ce qu’il y avait dans ce coffret?
– Oui, les ferrets en diamants que Sa Majesté a donnés ? la reine”
Ferret – zdrobnienie od fer = żelazo, metal, tu w znaczeniu obiektu metalowego, zapinki, agrafy (ozdobionej diamentami)
Czytam Woborczą gdyż nie mam innego wyboru. Wszytkie inne podobnie kłamliwe i cenzurowane. Warto natomiast zapamiętać sentencję Jerzego Urbana wypowiedziana gdzieś wczoraj. Bardzo ważna i trafna. „Lepiej kiedy cenzor siedzi w urzędzie niż w fotelu redaktora naczelnego”.
Aaa! Diamentowe feretki! Dzieki gajowy! 😆 😆 😆
Tu jest mowa o feretkach:
http://www.chantberry.com/wdpr_anna_jagiellonka.html
Heleno,
feretki, poszetki, brustasze, butonierki, muszniki…
Słowem Francja – elegancja 😆
Spin doktor, jak sie zarzuca jakiemus redaktorowi stosowanie cenzury, to pozyteczne jest czasami podeprzec ten zarzut jakims przykladem: wtedy to a wtedy redaktor nie dopuscil na lamy informacji, choc o niej wiedzial. Inaczej mozna odniesc wrazenie, ze Twoj zarzut wzial sie z sufitu. To czeste zreszta zjawisko wsrod spin-doctorow, nie tylko w POlsce. Sa mistrzami w podawaniu wiadomnosci z sufitu 😆
A co do Twego „braku wyboru”, powodujacego, ze jestes skazany na czytanie ocenzurowanej Gazety Wyborczej, to chyba nie jest az tak zle w dobie istnienia Salonu 24. Tam mozna przeczytac absolutnie wszystko. Nawet zanim sie cos wydarzy.
@Helena
Pewnym rodzajem cenzury jest tzw. poprawność polityczna, ujmująca w karby rozchwianie myśli i prowadząca do myślenia definicyjnego. (To, co wykracza poza definicje jest godne napietnowania). To się czuje z daleka, nie trzeba zaglądać do redaktorskich kuchni. Innym, o wiele groźniejszym rodzajem knebla jest dziennikarstwo zaprzężone w chomąta, służące ciągnięciu określonego wózka, pełnego różnych ideolo. Ono nie opisuje krytycznie rzeczywistości, często ją maskuje lub dystansuje się od niej i przymyka perskie oczko w imię zasady „naszym pobłażamy” Bardziej służy kreowaniu rzeczywistosci i przekuwaniu w czyn, co w głowach naczelnych sie lęgło.
Nie ma swobodnej dyskusji publicznej, jest walka na całego na cepy o to, czyje ma być na wierzchu. Nie jestem zwolennikiem budowania twardych sądów opartych na zwierzeniach ‚renegatów’, tym bardziej drukowanych przez konkurenta biznesowego. Atmosferę redaktorskiej kuchni GW odsłaniali niedawno w Dzienniku byli redakcyjni przyjaciele Adama Michnika, oddani jego rycerze do pewnego czasu. Nawet, jak się im nie dowierza, warto sie z tymi opiniami zapoznać, żeby zastanowic się przynajmniej – co takiego ich zraziło. I nie twierdzę, że GW jest tu jakimś wyjątkiem. Ona tylko podyktowała warunki.
Pozdrawiam
a może trochę konktretów:
http://free-media.pl/?p=600
Iście fenomenalne zjawisko odchodzenia od zmysłów ziomali wywołane istnieniem i trwaniem Gazety Wyborczej i Adama M. – czysta psychiatria.
A przecież sytuacja jest komfortowa – dostępność źródeł informacji i kanałów indoktrynacji praktycznie nieograniczona, do wyboru, do koloru – można rzec, że oferta przekracza możliwości percepcji człowieka. Dokonujemy selekcji i rozkoszujemy się zindywidualizowanym pakietem informacyjnym, innym pozostawiając absolutną swobodę wyboru”wodopoju” i sposobów zaspokojenia intelektualno-estetycznego głodu. Własnego mózgu, dla zapewnienia przepływu informacji i podtrzymania procesu myślenia, oczywiście nie wyłączamy. Dla zmęczonych – pozycja stand by…
Skąd zatem te hordy zawirusowanych, z obecnością antyciał GWAM?
Im się też marzy sukces, zwycięstwo, panowanie nad Innym, bolszewicki monopol na „prawdę” – jeszcze nie wiedzą, że są na straconych pozycjach, dzisiaj to nie jest takie łatwe, jeśli w ogóle możliwe?!
PS Panie Adamie – Zdort, Ziemkin, Semkin and Co. – mój boże…
Dante pisze:
2009-05-11 o godz. 14:04
Nie rozumiem, kto rozmawial z Angela Merkel?
Z powazaniem.
MA
Szanowny Panie S.,
mam gleboka nadzieje, ze czyta Pan rowniez inne dzienniki, czy tygodniki wydawane przez blizszych lub dalszych sasiadow.
Z powazaniem.
MA
Na jubileuszowym przyjęciu w piątek jeden z gości, krakus jak ja, powiedział, że czyta codziennie tylko drukowaną Gazetę, a z tygodników tylko Politykę, do innych gazet zagląda w internecie i starczy. Mnie też :).