Ciuciubabka z piratami
Trudno pojąć, czemu młokosy z bronią maszynową wodzą za nos największe floty świata. Tak to w każdym razie wygląda w TV. Może czegoś nie wiemy? Czy stoją za nim i jakieś potężne tajemne siły?
Nie sądzę. Problem wynika pewnie z trudności technicznych. Techniczno-biurokratycznych z politycznym podtekstem. Okręty Unii Europejskiej i NATO podlegają dość skomplikowanej procedurze podejmowania decyzji. Ewentualne błędy dowodzenia i działania mogą mieć poważne skutki międzynarodowe.
Tak zwani piraci – w istocie porywacze amatorzy – nie muszą się przejmować jakimiś ,,łańcuchami dowodzenia” i subtelnościami unijnej czy natowskiej koordynacji. Herszt piratów podlega co najwyżej jakiejś starszyźnie mafijnej, klanowej czy plemiennej, a kto wie może i jakiejś odrośli Al Kaidy. Taka sytuacja daje mu swobodę manewru, o jakiej dowódcy potężnych okrętów wojennych mogą chyba tylko pomarzyć.
Na tym tle nieźle wypadają Amerykanie. USA tradycyjnie nie liczą się zanadto z kimkolwiek, jeśli ktoś nadepnie im na stopę. Niezwykle łatwo zmobilizować Amerykanów do działania pod hasłem dumy narodowej. Widzieliśmy to ostatnio, kiedy uwolniono amerykańskiego kapitana przetrzymywanego na łódce przez piratów po nieudanej próbie ucieczki. Z dnia na dzień kapitan wyrósł na bohatera w mediach i opinii publicznej na Zachodzie. Prezydent Obama błyskawicznie podpisał rozkaz ataku. Odbicie kapitana poszło jak z płatka. Ameryka świętuje zwycięstwo.
Tą drogą próbują iść w Europie Francuzi, ale im już tak gładko nie idzie. W innych krajach i u innych armatorów taka twarda linia antypiracka napotyka na znaczny opór. Wolą poufne pertraktacje i płacenie horrendalnych okupów – swoją drogą, co się dalej dzieje z tymi wielkim pieniędzmi? przecież młokosy nie w stanie ich wydać – w zamian za bezpieczny powrót całych i zdrowych jeńców z pirackiej niewoli. Jest w tym przyznajmy nieodparta logika: twarda linia zawsze zwiększa ryzyko, że porywacze zranią lub zabiją marynarzy, a przecież nie ma takiej ceny, jakiej nie warto by zapłacić za ocalenie życia swoich pracowników czy współobywateli.
Oto dylematy współczesnego świata, w którym grupka kryminalistów może szachować siły nieskończenie potężniejsze, ale związane pewnymi regułami gry. Na to wszystko nakłada się skłonność zachodniej opinii publicznej do ulegania moralnemu szantażowi: to przecież wina Zachodu, który ma gdzieś problemy biednych i wpycha ich w objęcia terrorystów. Amerykanie miewają takie wyrzuty sumienia rzadziej, nie poczuwają się do spadku po kolonializmie.
Amerykanie w latach wojny o niepodległość borykali się z korsarzami u swych południowych wybrzeży. To wtedy nie kto inny jak Jefferson kazał zaatakować piratów w ich bazach na lądzie na Karaibach. I na tym ciuciubabka się skończyła. Ale czy dziś ten manewr – chyba jedyny naprawdę skuteczny – jest do przeprowadzenia w świecie, w którym potężni muszą się liczyć z mediami, prawem międzynarodowym, niechętną opinią publiczną, a ,,piraci” nie muszą się liczyć z niczym?
XXX
,,nih”, ,,łukasz ”, ,,ewka” – przykro mi, ale na pisizm się nie nawrócę; nie jeden raz pisałem, że jestem wyborcą Platformy z konieczności, a nie z przekonania. Nie jeden raz na tym blogu i w ,,Polityce” pisałem krytycznie o Platformie, podobnie zresztą jak inni Koledzy i Koleżanki z redakcji. Ale generalnie do Platformy mi bliżej niż do jakiejkolwiek innej frakcji parlamentarnej. ,,Nih” – Karski – ZSP, Suski – w latach PRL o działalności w opozycji nie wspomina nic, Szczygło – nic, Cyma ński – ZSMP, SZSP, potem ,,S”, w latach po stanie wojennym – nic, Czarnecki – UPR od ’87, wcześniej nic, Mojzesowicz – nic, Jarosław Zieliński – nic, Putra – ,,należał do ,,S”, Kryże, jak Wasserman w służbie PRL-owskiego wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście odwagi cywilnej czy zaangażowania społecznego można wymagać jedynie od siebie. Nie mam nikomu za złe, że się nie angażował, kiedy było to ryzykowne, ale trochę pokory w ferowaniu wyroków etycznych w bieżącej walce politycznej by się przydało u takich osób.
Komentarze
Mysle, ze kapitan amerykanskiego statku wyrosl na bohatera w chwili, kiedy zaproponowal piratom siebie jako zakladnika.
Sluchalam wypowiedzi jego mlodej siostrzenicy, ktora powiedziala o swym wuju: jest nie do pomyslenia zeby postapil inaczej, taki jest wujek..
Powiedziala to bez cienia wywyzszania sie, normalnie stwierdzila fakt.
Ah ci piraci…
Fajne Hłopaki 🙂
Ogulnie tez myslałem o co chodz ..
Ze nie moga przez satelite namierzyc Tankowca ,gdzie zacumowal ?
Lub gidzie sobie pływa..
Tak myslac i jedzac siadnako ,pomyslałem
no cuz widocznie wszystkie satelity sa zajete …
A zeby przekierunkowac takiego to troche to zajmuje ,po zatym one sa potrzebne gdzie indziej..
Bo kogo obchodza jacys piraci ,niech sobie armatorzy satelite wystrzelą.
Mam zupełnie inne zmartwienia niż głupia polityka. Nie ma to żadnego znaczenia , ale gwoli prawdy informuję, że nie jestem pisowcem, a ostatni raz głosowałem kilkanaście lat temu.
Z tym są związane dwie sprawy – i to nierozerwalnie.
Pierwsze to, co piszę wszędzie i zawsze – tylko Amerykanie umieją sobie dać radę z takimi problemami. Państwa europejskie będą rozmawiać, płacić, mówić o prawach człowieka, dyskutować, a przed oddaniem 1 strzału będą się zbierać gremia międzynarodowe przez dwa miesiące i nie podejmą żadnej decyzji.
Po drugie – to co zrobili kłusownicy z rybakami z Somali jest hańbą świata. I tutaj, jak sobie Wielcy zaczynają dawać radę z rajami podatkowymi, to powinni się zabrać za tanią banderę i właśnie za kłusownictwo morskie. Oni muszą mieć z czego żyć.
W obecnej sytuacji tylko konwoje strzeżone przez okręty wojenne mogą zapewnic bezpieczeństwo statkom. Sprawa nie jest prosta, gdyż prędkości statków są różne i np. chłodniowiec lub kontenerowiec nie popłynie razem ze starym masowcem. Muszą być konwoje o różnej prędkości. To są koszty.
Uzbrojenie statków handlowych chyba nie wchodzi w rachubę.
Obecnie na niebezpiecznych akwenach zamyka się wszystkie drzwi z pokładu do nadbudówki, uruchamia się pompę p. poż. („woda na pokład”), co nie ma większego sensu, ale takie są zarządzenia armatora.
Nadzieja tylko w US Navy. Jeśli piraci mocniej narażą sie Amerykanom, to oni z Somalią szybko zrobią porządek. To nie Afganistan.
Jeśli chodzi o polityków PiS, to R. Czarnecki podaje na swojej stronie, że działał w NZS Uniwersytetu Wrocławskiego, w latach 1984 – 86, jak pisze, był szefem uczelnianego NZS. O A. Szczygle była kiedyś mowa, że w czasach studiów brał udział w opozycyjnych demonstracjach ulicznych w Gdańsku. T. Cymański był w latach 70. szeregowym członkiem ZMS i SZSP, a nie działaczem. O Wassermannie był reportaż w „Polityce”, z którego można się dowiedzieć jak z nim było ( dodać można, że prokuratorzy stanu wojennego raczej nie uczestniczyli wtedy w duszpasterstwach prawników). Kryże nigdy nie był członkiem PiS.
Ani słowem Gospodarz nie wspomina o tym, co sie dzieje w Somalii, a przecież stamtąd wywodzą się owi piraci współczesnego pokroju.
Piractwo u brzegow Afryki jest nie tak znowu nowym zjawiskiem, jednakowoz zjawiskiem, ktore mozna porownac do terroryzmu tylko w jednej kwestii, a to w kwestii mozliwosci rozpowszechnienia i rozprzestrzenienia sie na calym swiecie. Dosc lekko zarabiane spore sumy pieniedzy przy ryzyku duzo mniejszym niz niejeden atak terrorystycznym, przy biernosci wielu krajow, ktore zostaly tym juz dotkniete, moze stac sie dosc popularnym i chyba pora najwyzsze, by najwqzniejsze polityczne i militarne swiatowe gremia przyjely za cel zdecydowana walke z tym zjawiskiem.
Co nalezy oddac Stanom Zjednoczonym – ochrona obywateli zagrozonych pozan granicami kraju jest bezprecedensowa i jak widac czasami bezpardonowa/ zdecydowana. To bardzo dobry przyklad dla pozostalych krajow.Bojazliwosc wzgledem ewentualnych negatywnych efektow w stosunkachg z Somali czy Kenia chyba nie powinny byc tu elementem hamujacym zdecydowane dzialania – mam na mysli militarne!.
Poki co mamy istotnie zdrowa ciuciubabke z piratami, a wlasciwie z kryminalem z wschodniej najbiedniejszej Afryki, glodny, uzbrojony i zdecydowany na wszystko.
Panie Redaktorze
a gdzie tu mowa o nawracaniu na pisizm? Kto tu mówi o pisizmie? Chodzi o co innego: o jakąś elementarną uczciwość i obiektywizm. Nic więcej. Tyle żeby nie być jakoś rażąco tendencyjnym. Ja bym tego pisizmem nie nazwał. Ale skoro tak się to Panu kojarzy to może rzeczywiście coś w tym jest. Ja bym jednak pisu tak wysoko nie stawiał. Nie są tacy.
Od osób biorących udział w debacie publicznej wymagałbym nie braku poglądów politycznych, tylko umiarkowania w epatowaniu nimi. Poza tym ostatni felieton nie miał nic wspólnego z poglądami, bo nie o to chodziło.
Prosze więc nie wykręcać się że Łukasz (imiona z dużej – tak jest milej) nawraca Pana na pisizm, bo nie w tym rzecz. Łukasz apeluje o jakąś uczciwość i niezależność a nie powtarzanie dogmatów serwowanych przez spindoktorów, nieważne czy są oni z pis, po czy też partii krasnoludków i matołków czy jak się to nazywało. Tylko tyle. Ale jak widać to AŻ tyle. Mnie na kogo Pan głosuje to średnio interesuje. Nie musi mi Pan tego mówić (bo co najgorsze każdy to wie po przeczytaniu felietonu). Sedno w tym żeby wpisy dawały do myślenia a nie stanowiły medialne ramię popieranej przez Autora partii. To jest charakterystyczne dla ustrojów gdzie nie ma wolności słowa. U nas też to się powoli dzieje. Tyle że nie ma już urzędu do spraw kontroli tego i owego. Nie. Niepotrzeba. Wszechobecna politpoprawność wystarcza. A jak ktoś się wychyli to oszołom. Gdzież te czasy gdzie pisanie miało na celu nie ogłupianie ludzi, a dawanie im do myślenia?
Kończąc mam prośbę aby nie nazywał mnie Pan pisowskim misjonarzem, bo to nie wypada. Zwłaszcza po takim felietonie.
Pozdrawiam
Łukasz
Łukaszu!
Wiesz, ja nic nie zrozumiałem z tego, co żeś napisał. „Sedno w tym, żeby wpisy dawały do myślenia, a nie stanowiły medialne ramię popieranej przez Autora partii. To jest charakterystyczne dla ustrojów gdzie nie ma wolności słowa”. A dlaczego wpisy nie mają być tym, czym chce ich autor? Ja ja prowadzę swój własny blog, to nie mam prawa nawet być „medialnym ramieniem popieranej przez siebie partii”? I to ma być brak wolności słowa?
Piszesz: „Wszechobecna politpoprawność wystarcza. A jak ktoś się wychyli to oszołom”. Ale czy myśliciele – oszołomy nie mają swojego miejsca na świecie (w świecie wirtualnym)? Poczytaj sobie Salon24, Rzeczpospolitą, Wprost, Gazetę Polską, Nasz Dziennik. Każdy ma swoją „politpoprawność” i się jej trzyma. Ja oczywiście nikomu nic nie zarzucam ani nie narzucam, ale nie mogę Was zrozumieć, że chodzicie po blogach Wam niechętnych. Mnie do głowy by nie przyszło czytać Ziemkiewicza, Semkę, Lichocką, Fedyszak – Radziejowską, Leskiego, nawet otworzyć na ich stronie by się mnie nie chciało. A Wy z jakimś masochistycznym zacięciem wchodzicie do blogów Wam niechętnych i wylewacie swoje żale. Wylewacie swoje żale mimo, że jesteście w ustroju, w którym nie ma wolności słowa.
Chyba jednak czegoś nie wiemy. Media światowe przemilczają przyczyny somalijskiego piractwa, a jest ono reakcją na okradanie tego kraju przez zagraniczne, głównie europejskie oraz azjatyckie firmy. Somalijczycy nie uważają siebie za piratów, a raczej tych, którzy masowo kradną z ich wód przybrzeżnych tuńczyki, krewetki, langusty w ilości 300mln ton rocznie, pozbawiając ich zasobów, żywności oraz pracy.
Drugą kwestią są szkody, jakich Somalia doznała na skutek nielegalnego zatopienia u jej wybrzeży 10 mln ton toksycznych odpadów (radioaktywny uran, ołów, rtęć, kadm, różne odpady przemysłowe, chemiczne) w późnych latach 80. Jakiś czas temu została ujawniona kopia kontraktu zawartego przez firmy Achair Partners ze Szwajcarii oraz Progresso z Włoch, na zatopienie tych odpadów. Firma Progresso skasowała za całą operację 80mln USD. W 2004r. Somalię nawiedziło tsunami, które wrzuciło zatopione odpady na teren kraju. Skutkiem, wg raportu ONZ, były m.in. ciężkie horoby układu oddechowego, skóry, wrzody ust, krwotoki. Zagrożone jest także wschodnie wybrzeże Afryki.
Sprawa nie jest więc tak prosta i oczywista.
choroby – sorki, nie wkliknęło się było…
@Torlin
dziękuję za polemikę
Ciekawe jest że znów pojawia się głos obrony Gospodarza blogu. Tylko po co? Zeby zachęcić mnie do milczenia? Redaktor sobie poradzi (albo nie – ale to przecież jego sprawa).
To co uderza w Pana wypowiedzi to brak otwartości na poglądy odmienne od pańskich. I właśnie w tym kłopot. Dziennikarze powinni ukazywać świat takim jakim jest a nie porywać się na jego kształtowanie. Każdy z nich ma inny punkt widzenia, poglądy, przeszłość itd. W związku z tym i widzenie rzezywistości jest inne. Nie da się tego uniknąć. I nic w tym złego. To jest właśnie wartość. Problem tylko w skali. To tak jak różnica pomiędzy interpretacją zdarzeń na boisku przez sędziego a drukowaniem meczy. Dziennikarz może interpertowac jak chce, ale nie powienien drukować.
A czytelnik? Powinien wiedzieć jak najwięcej. Zamknięcie się tylko do jednego środowiska polityczno – społecznego i bezkrytyczne konsumowanie jego opinii i prawd prowadzi do ograniczenia umysłowego. Zabija myślenie i krytyczną ocenę rzeczywistości. A do czego innego Pan zachęca? Czytaj imć Łukaszu tylko jeden nurt publicystyki, tak jak ja to robie już od dawna. To klucz do sukcesu. Czy na pewno? Wartość wolności słowa, prasy, swobodnego dostępu do informacji (w połączeniu z nowymi technologiami informatycznymi) pozwala na zapoznanie się z wieloma sposobami myślenia. To uwalnia od ciasnego postrzegania rzeczywistości jaki Pan zaprezentował. Ja czytam różne blogi, różne gazety. Jasne że od tego nie staje się alfa i omegą. Ale chroni mnie to chociaż trochę od wpadnięcia w jednowymiarową studnię jedynie słusznych poglądów, nieważne przez kogo są one prezentowane. Powoduje to że nie brzydzę się tekstami z którymi się nie zgadzam, które nie trafiają idealnie w moje poglądy. O to chyba chodziło w rewolucji która obaliła komunę. Co do masochistycznych zacieć to rozczaruje, bo czytanie red. Szostkiewicza może być dla mnie rozczarowaniem, ale na pewno nie masochizmem. Jest obserwacją sceny medialnej, która od kilku lat stała się całkiem ciekawa, choć nie powiem że ciekawość ta jest do końca pozytywna.
Polecam szersze spojrzenie na media w Polsce. Może to pozwoli Panu odrzucić swoją własną politpoprawność, której posiadanie Pan deklaruje. Ja takiego czegoś nie chce mieć. Jest duża różnica między poglądami a politpoprawnością. Poglądy rozwijają dyskusję, politpoprawność ją zabija.
Wydaje mi się że nie powinien Pan chwalić się tym że nie przyjdzie Panu do głowy przeczytać bloga kogoś z kim się Pan nie zgadza. Niech Pan właśnie poczyta i polemizuje. Na tym polega dyskusja. Inaczej to kadzenie sobie nawzajem, które wpycha coraz głębiej na intelektualną mieliznę wzmacnianą fałszywym samozadowoleniem.
Pozdrawiam i życzę większej otwartości.
Łukasz
@Torlin
aha – jeszcze jedna sprawa – jasne że na swoim blogu może być Pan ramieniem partii jakiej tylko Pan chce. To jest wolnośc słowa. Tylko jedna rzecz – Pan nie jest dziennikarzem. Różnica między dziennikarzem a propagandzistą jest właśnie taka, że pierwszy nie jest ramieniem partii a drugi jest. I jasne że wolno być propagandzistą. Nic w tym złego nie widzę. Chodzi tylko o jasność sytuacji. I od tego się wszystko zaczęło (mój wpis pod poprzednim artykułem red. Szostkiewicza). Dziennikarstwo to nie propaganda, choć oba działania mieszczą się w sferze działania wolności słowa.
Jeszcze jedno – ja jestem jeden – używanie drugiej osoby liczby mnogiej wydaje mi się błędem (z czego wynika nie wnikam). Chyba że pisze Pan do kogoś jeszcze, ale nie zauważyłem. Jeśli do mnie to lepiej w pojedynczej.
Pozdrawiam
Łukasz
UE i NATO nie mają polityki skutecznego pro-aktywnego użycia siły. Przez to obecność ich statków w tym regionie to tylko kosztowna farsa. Strategia defensywna, jaką stosują jest kompletnie nieskuteczna gdyż nie mogą kontrolować małych łodzi pirackich zanim te kogoś nie zaatakują. A jak już zaatakują to jest za późno. Żołnierze nie wejdą na statek, na którym są już piraci. Cały ten cyrk z operacją Atalanta to tylko mydlenie oczu ludziom na Zachodzie, ze uda się cos załatwić drogą pokojową.
Jedynym sposobem załatwienia sprawy jest zaatakowanie baz piratów i zniszczenie ich. Tak jak to robiły marynarki do połowy XX w. Tylko teraz sztucznie wierzy się w dyplomację i płacenie okupu. A to tylko nakręca spiralę piractwa.
To prawda, że Somalia jest krajem biednym a jej wody terytorialne są okradane. Ale nie zapominajmy, że to sami Somalijczycy w znacznym stopniu rozwalili swoje państwo. Zniszczyli także swoją, niedużą flotę, która mogła bronić łowisk. Zamiast tego woleli się wyżynać w imię nadętego ego przywódców klanowych.
Skoro piraci mają taka pretensję o kłusownictwo na ich wodach niech atakują kłusowników a nie tankowce.
@Torlin
wielce znamienny jest Twój wpis z 7:08. Wniosek: najbardziej poznawcze są dyskusje z samym sobą i sobie podobnymi. Dzięki Ci za to odkrycie nieco przeintelektualizowane! 😉
Pozdrawiam
Thomas
Z ataku na kłusowników Somalijczycy nie mieliby żadnego pożytku, a z tankowców owszem – jak napisał Peter Lehr, ekspert od somalijskiego piractwa na University of St. Andrews „It’s almost like a resource swap, Somalis collect up to $100 million a year from pirate ransoms off their coasts and the Europeans and Asians poach around $300 million a year in fish from Somali waters.” I tak są 200mln USD rocznie w plecy…
Nie twierdzę, że to jest dobra metoda na otrzymanie zapłaty za zagrabione towary, ale innej nie ma, Somalijczycy na trybunały międzynarodowe nie mogą liczyć.
Wątpię, aby dobrym rozwiązaniem było wymordowanie okradanych ludzi – raczej oczekiwałbym rakcji UE, potępiającej zatopienie toksycznych odpadów oraz kłusownictwo, nakazującej sprawcom wypłatę stosownych odszkodowań dla Somalii.
No coz ,
pirackie wystapienia ludzi z Somali interpretuje sie tutaj jako probe,
tego z najbardziej biednego i uposledzonego narodu „Somalia” przezycia.
Tak,tak to proba przezycia grupy ludzi ztlamszonych na koncu naszej
cywilizacji .
Mozna wtedy robic Amerykanskie gesty „wyzwolenia” ,albo probowac sie
przeciwstawic i paktowac ,jak robia to Europeja ,a problem i zrodlo
pozostanie . Niestety to zlikwidowac , znaczy dac Somalia mozliwosc
zycia i bycia .
Stac nas na to ?
A co maja ci Somalia do stracenia , ZYCIE ? umrzesz z glodu ,albo
zastrzelony na statku przez „cywilizacje ” …,co by Pan wybral ?
————————————-
EMPATII !! pisal Pan o tym ?
Pisanie ,jak niektorzy probuja ,sami sobie winni !!,to socjologiczny idiotyzm !!!
Jesli nie mozesz pomoc ,to lepiej nic nie rob ,dlaczego ?
przynajmniej nie zrobisz jeszcze wiekszego dziadostwa !!!
Sa problemy ktore nie potrafimy rozwiazac i przyznanie sie do tego ,
to tez …postep…
SALUTE
kadett,
w odpowiedzi na Twoj wpis http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=466#comment-108001
Opowiedz mi prosze do czego Ty jestes uwiazany (przywiazany), bo owszem: czytaja Twoje wpisy mozna sobie wyrobic jako taka opinie na ten temat, ale pozory moga mylic.
Z gory dziekuje za odpowiedz.
Pozdrawiam.
PS. Tylko nie marnuj czasu na pisanie, ze nie jestes uwiazany do niczego, bo w taka bajke nie uwierze.
Akcja amerykanska byla telewizyjnie spektakularna i telewizyjna, ale, przypuszczam, na krotka mete. Do patrolownia jest tam milion mil kw. i zadna flota, nawet amerykanska nie jest w stanie temu podolac. Jak zgasna flesze i reflektory (moze z porwania ktos nakreci film przygodowy, jak „Black Hawk down” albo „Jessica Lynch story”) powroci konstatacja smutnej rzeczywistosci. Pamietam, ze tuz po wojnie w Zatoce, Bush Senior wyslal wojska amerykanskie, aby przywrocic porzadek w Somalii. Niedawno goscily tam wojska etiopskie. I nic. Stare problemy zostaly. Niewiele pomoze determinacja amerykanska lub jej brak w UE lub NATO. Problem w chwili obecnej jest nierozwiazywalny technicznie, tak jak produkcja heroiny w Afganistanie. Dopoki rybakom somalijskim bedzie sie bardziej oplacalo napadac na statki handlowe niz lowic ryby a wiesniakom afganskim hodowac mak lekarski zamiast zboza, gdybanie niewiele pomoze.
Pozdrawiam
Łukaszu!
Nie musisz do mnie pisać przez Pan, w Internecie jestem Torlin.
To jest pozornie wszystko prawda, co piszesz, ale tylko pozornie. Ja nie muszę czytać prawicowych artykułów, aby wiedzieć, co tam jest napisane. Moich dwóch największych przyjaciół jest PiSowcami i ja każdy ich argument znam na pamięć, a czytanie artykułów na ten temat mnie męczy. Bo jaki nie weźmiemy temat do rozmowy, to ja tak, a Ty tak. Wałęsa, Jaruzelski, Kurtyka, Michnik, Balcerowicz, Kukliński, stan wojenny, IPN, stosunek do Prezydenta, do Unii, do Niemiec i Rosji, Tuska, HGW. To po co ja mam wchodzić do prawicowych blogów, abym znów przeczytał o zdrajcy Michniku? Te Twoje teorie o różnicach pomiędzy politpoprawnością a dyskusją są po prostu nieprawdziwe i samooszukujące się. Ciągle powtarzam, że dyskusja może być tylko i tylko wtedy, gdy można osiągnąć jakiś konsensus. Np. mamy milion złotych w gminie i na co to wydamy. „Rozmowa” między nami nie jest żadną dyskusją, tylko wymianą własnych argumentów i jest – moim zdaniem – bez sensu. Powtarzamy te same argumenty od trzech lat i chociażbym nie wiem, jak bym się starał, to nie będę myślał źle o Kwaśniewskim czy Wałęsie, a dobrze o Jarosławie Kaczyńskim czy o Kuklińskim. każdy jak mantrę powtarza swoje.
Piszesz: „Powoduje to, że nie brzydzę się tekstami z którymi się nie zgadzam, które nie trafiają idealnie w moje poglądy. O to chyba chodziło w rewolucji która obaliła komunę.”. Otóż rewolucja – dla mnie – po to była, abym ja sam sobie decydował, czy się czymś brzydzę, czy nie. Jestem wolnym człowiekiem w wolnym kraju. A przy tym całym passusie o dziennikarzach i niedrukowaniu – powiedz to Ziemkiewiczowi, Lichockiej, Semce i Leskiemu.
Ps1. „Niech Pan właśnie poczyta i polemizuje” – próbowałem kiedyś u Ziemkiewicza, ale trzy komentarze mi skasował, to sobie dałem spokój
Ps. 2 To jest odpowiedź dla Kadetta również – ja nie dyskutuję z samym sobą, ale nie dyskutuję z oszołomami. Po prostu mnie to znudziło.
Dziennikarz a propagandysta….
Skoro politolodzy, czyli specjalisci badajacy „naukowo” zjawiska polityczne nie sa obiektywni, i co tam jeszcze z katalogu wymagan wobec red. Szostkiewicza czy innych dziennikarzy, to co dopiero mowic o reprezentantach czwartej wladzy.
Swoja droga skoro prezentowanie wlasnych opinii stanowi propagande, to jest to ciekawa wizja rzeczywistosci, a rzeczywistosci blogowej – w szczegolnosci.
Oczywiscie red. Szostkiewicz nie bylby propagandysta gdyby ostrze swych krytyk kierowal w inna strone niz pisowscy politycy. I dzieki temu juz wiadomo ktore blogi sa blogami propagandystow, a ktore nie sa. Wyznacznikiem jest nasz stosunek do pisizmu.
Ale niech sie Pan nie przejmuje, Panie Redaktorze. Nie trzeba sie wstydzic TuMiPisizmu, ani tez nie brac na serio tych, ktorzy siebie biora zbyt serio (to czesto przejaw przerosnietego, acz niedokarmionego ego), uwazajac np. siebie za solennych straznikow obiektywnosci, oczywiscie obiektywnosci z ich wlasnego punktu widzenia.
Pozdrawiam bojownikow o wlasna obiektywnosc, i o zgodnosc opinii innych piszacych z postrzeganiem rzeczywistosci przez bojownikow.
Jacobsky
Suplement dla Łukasza!
Nie martw się, tak pękło na pół wiele państw, w tym Stany Zjednoczone przede wszystkim, na nowoczesne, patrzące w przyszłość, liberalne i ateistyczne wybrzeża i konserwatywne, zachowawcze, religijne stany środkowe. Świetnie pisze na ten temat Marcin Bosacki – to jest też o nas. Pisze tam bardzo ważne zdanie: „Demokratów i Republikanów poza obywatelstwem niewiele łączy”. A co nas łączy?
http://wyborcza.pl/1,75477,5687300,Sarah_Palin_i_dwie_Ameryki.html
Polonia Sawa!
Az zal dupe sciska, ze Ci w Somalii i Kenii i Etiopii tak te biede klepia, ze az sie w piratow zaczeli zabawiac.,
Po pierwze mam pytanie, czy kiedykolwiek miala Pani okazji odwiedzac wlasnie te czesc kontynentu afrykanskiego? Glob, analfabetyzm, ogolne zacofanie ponadwiekowe i w mikroskopijnym wymiarze cos diametralknie innego, cos, do czego my przecietni smiertelnicy cywilizowanego siwata juz przyzwyczailismy sie. Pytam sie Pani – co moze Pani kupic wn Somalii za 3 miliony dolarow okupu wzietego za porwany statek? Chyba wiecej niz polowe tego panstwa , a moze nawet cala Etiopie.
Jezeli nie widac, ze piractwo, to czesc miedzynaorodwego terroryzmu, czesc miedzynarodowego nielegalnego handlu bronia, to w koncu byc moze czesc biznesu narkotykowego i z tym trzeba zdecydowanie walczyc a nie szukac wspolnego mianownika z bieda, glodem nieszczesciem, dziesiatkujacymi spolecznosci chorobami itd itp.
Odwiedzalem te i inne kraju Afryki i mam swoj poglad i swoja opinie.UWazam, ze wlasnie te kraje wschodniej sciany Afryki winny byc punktem zainteresowania ONZ ( UNICEF/UNESCO),.Tzw. pomoc humanitarna swiata dla glodujacych krajow trzeciego i ” czwartego” swiata nie rozwiazuje problemow cywilizacyjnych.Te kraje potrzebuja pomocy medycznej naukowej, doradctwa gospodarczego i wsparcia finansowego w formie byc moze pewnych inwestycji gospodarczych -= a jest to mozliwe.
Piractwo ma inne korzenie i kierowane jest z innych kierunkow i w innym kierunku.To jest cos zupelnie odrebnego i niebezpiecznego – co staralem sie uzasadnic nieco wyzej
Jakie są możliwości?
Dwa lotniskowce i strzelanie do wszystkiego co pływa?
Ostrzeżenie, że wszystko poniżej pewnego tonażu i odległości od brzegu będzie atakowane?
Wyznaczenie korytarza transportowego?
Atak na miejscowości przybrzeżne i porty, zniszczenie infrastruktury?
Komar zaczyna być natrętny, skupił uwagę, za moment będzie głośne PAC!!!
Zasoby świata być może- wystarczyłyby na podniesienie poziomu życia regionów najuboższych. Ale czy wyborcy krajów bogatych pozwoliliby na ograniczenie własnej konsumpcji?
Egoizm, pragmatyzm, znieczulica?
Kłania się Darwin…………
Niedostosowani, anachroniczni, prymitywni [wg. obecnych standardów] zginą……..
Czasu i pieniędzy aby niwelować różnice w rozwoju mentalnym , przy obecnym przyspieszeniu cywilizacyjnym- nie ma………..
Jaki język przemawiałby do terrorystów, piratów, ekstremistów?
Jeżeli to zrobisz, umrą wszyscy których kochasz.
Ten argument, nie przemawiałby jedynie do psychopatów i idealistów.
Na szczęście, zdecydowana większość ludzi, to pragmatycy………..
Kodeks Hammurabiego miał swoje zalety, na pewnym etapie rozwoju ludzkości. Dla niektórych społeczeństw, nie jest przeszłością, on obowiązuje………….
Ps.
Jeżeli dobrze kojarzę, to poniższy link w zupełności wyjaśnia casus Łukasza.
On wierzy w to, co pisze. Wiara nie podlega dyskusji. Żaryna- swego eks-szefa, będzie bronił jak……….niepodległości, żony?
Godna podziwu lojalność, w obecnych czasach coraz rzadsza .
W końcu w IPN mogą pracować jedynie wybrani z wybranych, o właściwym stosunku do……….właściwych wartości. Ruki pa szwam! Zu befechl! Szef ma zawsze rację! Yes sir!
Oto właściwe podejście……..
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,6499844,IPN__Nastepca_Zaryna_bedzie_Lukasz_Kaminski.html
Wiesiek59
Calkowicie zgadzam sie z tym tokiem myslowym.Taka filozofia socjo-realistyczna jest poprawna i spojna z rzeczywistoscia
@Jacobsky,
Najszczerzej jak tylko potrafię:
do życia,
do Polski,
do marzeń,
do żony i dzieci,
do wielu wspomnień,
do staroświeckich poglądów,
do przyjętego systemu wartości,
do trzech brzóz za oknem pokoju.
Pozdrawiam
@Jacobsky
Tak. A w Ameryce Murzynów biją.
I Ty wiesz co jest obiektywne. Nawet masz receptę dla Szostkiewicza. Gratulacje.
Pozdrawiam
Łukasz
@Torlin
Niepotrzebnie się rozpisujesz. To Twoje zdanie wystarcza za wszystko:
„Ps. 2 To jest odpowiedź dla Kadetta również – ja nie dyskutuję z samym sobą, ale nie dyskutuję z oszołomami. Po prostu mnie to znudziło”.
Między „nudny” i „znudzony” róznica jest taka sama, jak między „ślepy” i „oślepiony”. Nie wiem, czy lepiej ciepieć moje własne inwalidztwo – ślepotę, niż – jak w Twoim przypadku – wpadać w zachwyt z powodu oślepienia własnym blaskiem?
@Torlin
Ja uważam że prawda. Zostańmy przy tej różnicy. Zastanówmy się może skąd ona wynika. Może Dyskutanci z PiS są słabego kalibru (bez urazy)? To że ktoś jest PiSowcem nie znaczy że ma monopol na wiedzę. Może dlatego dyskusja słaba? Zwłaszcza że w poprzednim wpisie napisałeś że nie za bardzo lubisz gadać z ludźmi o innych poglądach.
Co do Ziemkiewicza to jak ucina wpisy to znaczy że jest burakiem i chamem. Nawet Passent nie ucina. (inna kwestia kto rzeczywiście robi cenzurę blogów – tego prawdę mówiąc nie wiem). Tak czy inaczej podpisuje to swoim nazwiskiem.
Pytanie jest tylko jedno: czy daj koledzy z PiSu albo Ziemkiewicz powinni mieć aż taki wpływ na Twój światopogląd i postępowanie?
Pozdrawiam
Łukasz
@wiesiek59
Na początek – Żony trzymajmy może z daleka od sporów na blogu ok? To by było tak na miejscu po prostu.
A w kwestii Pana Żaryna to:
1) a skąd Pan wie co ja o Żarynie myślę? w moim wpisie przeciwstawiłem się oleającemu podejściu do Żaryna. Nie napisałem nic o nim samym. Wniosek: najpierw Pan konfabuluje a potem to komentuje.
2) Żeby porozmawiać o Panu Żarynie i o temacie jego zwolnienia z funkcji konieczna jest znajomość choć elementarna procesu lustracyjnego a przede wszystkim wymogów jakie trzeba spełnić żeby sąd mógł orzec o agenturalności. W tym celu polecam zapoznać się z przebiegiem procesów lustracyjnych np:
a) Lecha Wałęsy
b) Małgorzaty Niezabitowskiej
c) Pani (nie pamietam właśnie nazwiska) która przez 2 lata pracowała w SB, sąd zaś orzekł że nie skłamała w oświadczeniu, no bo myślała że pracowała w MO
Na koniec dodam, że Lesław Maleszka gdyby złożył oświadczenie że nie był świadomym tajnym współpracownikiem SB i jego sprawa trafiłaby do sądu to sąd by orzekł że nie skłamał.
DOdatkowo istotne jest jak się nadaje staus pokrzywdzonego i jak to wyglądało w przypadku Wałęsy.
Wtedy można podyskutować. Narazie to operuje Pan ( ja w sumie też) ogólnikami. Dodatkowo sili się Pan na złośliwość a wychodzi jak wychodzi.
Pozdrawiam
Łukasz
Dodam swoje trzy grosze o dyskusji o wolnosci slowa.
Nie wiem, czy wycinanie postow lub wyrzucanie z blogow bez powodu (czasami pozamerytoryczne zniewazanie) to sprawa prawicowa, jak twierdzi Torlin. Mnie zdarzylo sie to na blogach „liberalnej” GW. Smiem twierdzic, ze nie zalezy to ani od eruducji ani od zabarwienia ideologicznego. Poniewaz nie zdarzylo mi sie to nigdy na blogach anglojezycznych, podejrzewam, ze to znow nasza sprawa narodowa, polska. Tak jak plica polonica.
Pozdrawiam
„swoją drogą, co się dalej dzieje z tymi wielkim pieniędzmi?”
*********
– Nie mamy pewności, czy armatorzy nie zawyżają wartości okupu.
– W reportażu z Somalii, jego autor twierdził, że po każdej udanej akcji ceny w co większych ośrodkach handlowych Somalii potrafią skoczyć o 1000% i więcej, bo w wydawaniu pieniędzy piraci mają iście bohunową fantazję.
– Część okupu idzie na uzupełnienie sprzętu, no i oczywiście na łapówki dla lokalnych władz, by przymykały oko oraz dla co silniejszych szefów gangów.
– Pozostaje jeszcze „piracki fundusz emerytalny”, by w przyszłości móc zmienić tożsamość i bez przeszkód wyemigrować za granicę.
Ergo, piraci przeznaczają pieniądze na stworzenie zaplecza ekonomicznego i zabezpieczenie sobie przyszłości. Partyzantka nie funkcjonuje zbyt długo bez poparcia miejscowej ludności.
Wspomniany Jefferson mógł zaatakować bazy piratów i znacznie ich osłabić. To była jednak inna epoka – piraci i wojska rządowe dysponowali podobnymi jednostkami, podobnym uzbrojeniem i bazami. Wówczas tylko duże jednostki były odpowiednio szybkie, dobrze uzbrojone i obsadzone liczną załogą. Zniszczenie bazy lub okrętu przekładało się na konkretną przewagę w wojnie. Kolejne wieki, to sukcesywny wzrost przewagi armii rządowych w wyposażenie taktyczne: okręty uniezależnione od żagli, czołgi, wozy pancerne, samoloty. Partyzantka nie mogąc nawet marzyć o takim wyposażeniu postawiła na rozproszenie, wykorzystanie terenu, wtopienie się w miejski tłum, szybkość i zaskoczenie. Jugosławia, Irak, Afganistan, lewackie partyzantki, kartele narkotykowe Ameryk Płd. dały się nieźle we znaki znakomicie wyposażonym siłom rządowym. Zresztą Jefferson wcale nie rozwiązał sprawy definitywnie, bo piractwo na Karaibach ma się dobrze – podobnie jak na Indochinach, w Somalii i kilku innych rejonach świata.
Nie podzielam hurraoptymizmu zwolenników twardych rozwiązań. Tym bardziej, że część propozycji niesie za sobą poważne ryzyko, że najwięcej szkód doświadczą marynarze i postronni mieszkańcy Somalii.
kadett,
no i widzisz, kazdy jest do czegos uwiazany/przywiazany.
Pozdrawiam.
Lukasz,
nie wiem, czy w Ameryce murzynow bija. Moim subiektywnym zdaniem – nie bija. Ale Ty – obiektywnie – z pewnoscia wiesz lepiej, skoro tak piszesz. Pewnie masz ku temu powody.
Recepta dla Szostkiewicza ??? Ty chyba wszedzie widzisz cos, czego inni nie dostrzegaja w swym subiektywizmie. Zatem gratuluje.
Ostrosci spojzenia.
Pozdrawiam
@Jacobsky
właśnie – mówisz a nie wiesz…
Pozdrawiam
Łukasz
Panie redaktorze,
Uwazam ze pan ma racje jesli dotyczy to w ferowaniu krytyk etycznych w stosunku do niektorych politykow glownie przeciwnikow politycznych PiS. Ja tez jestem zwolennikiem PO, nie z pokory ale w wyniku tego ze ta formacja jest najblizsza mojemu pogladowi na Polske. Mieszkam w Kanadzie od wielu lat i zawsze uwazalem Kaczynskich za ludzi ktorzy rozpetuja ciagle wojny na gorze. Do tej pory wyprawiaja wojny na gorze, oni sa do tego stworzeni, ale czy Polacy sa do tego stworzeni? Chyba nie, kazde spoleczenstwo chce spokoju w polityce, nawet w Kanadzie sa wojny na gorze, ale jakos interes panstwa jest wazniejszy niz interes partyjny. Kultura polityczna wymaga od politykow spokoju w rozwiazaniu konfliktow, ale chyba Kaczynskich na to nie stac. Jesli chodzi o piratow moze pare takich akcji jakich dokonala Armia USA to wystarczy zeby ich odstraszyc.
Roman56
prosze nie pisz mi nastepnym razem ,co sie sciska ,bo opowiem
ci brzydki kawal o pedalale /ale to moze potem jak bardzo bedziesz
prosil ?/.
Jesli chcesz mnie zrozumiec ,/choc musze przyznac ze jestem bardziej
pacyfistom, jak wojakiem i do tego lubie rozwiazania pragmatyczne/
to odpowiedz Sobie na nastepujace pytania;
1.Ile wojen i interwencji wojskowych prowadzila Ameryka od
konca drugiej wojny swiatowej ,w „obronie interesow Ameryki” ?
/demokratyczni sa oni tylko we wlasnym kraju ?/
2.Ktora z tych wojen i interwencji zakonczyla sie suksecem USA ?
/n.p. co mamy z wojny Irackiej , co ? ,bron nuklearna w IRAKU ?/
bomba nie ?
2.a. dlaczego nie dowiedzielismy sie do tej pory ,dlaczego w New Yorku
po po wydarzeniach wrzesniowych 12 godzin nie bylo energi -elektrycznej,
wirusy ,czy brzydkie dzieci?
3.Ile panstw i ile statkow znajduje sie obecnie na terytorium zagrozonym
przez piratow ,5 niemieckich ,7 angielskich , 4-6 francuskie i 3 holenderskie
dalej dokladnie nie pamietam ?
4. Ile kosztuje taka flota na DZIEN , 3-4 miliony?
5.Jakie terytorium jest polem dzialania pirakow ,3-6 razy wieksze
niz Polska? /statek niemiecki porwano 2 tys. km od wybrzeza na oceanie
indyjskim ,ha!/
6. Jest mozliwe opanowanie tego fenomenu z morza /szukasz igly w stogu
siana !/?
7.Jest mozliwe wejscie na teren Somali ,bez rezoluzji ONZ
/ to pewnie dla ciebie organizacja harytatywna ,ta jak dla niektorych
w Polityce ,Nato i EU to organizacje prestizowe ?,pierwsza jest militarna,
druga gospodarczo-polityczna/ ?
8. Dlaczego ONZ jest nieefektywna/USA?/ ?
9. Dlaczego Amerykanie dla „opanowania” Afganistanu wysylaja w
ostatnim czasie kadry techniczne /rolnictwo ,budownictwo,woda/,
wojna im sie sprzykrzyla ?
10.Jak wyglada handel bronia /ktory wszyscy chca ponoc opanowac /?
11. Ile jest warty jeden statek 100-200 milionow ?
12. Ile Anglikow /powinno byc x2/kosztowala n.p. wojna Fanklanska ?
/ 10-15 miliardow Funtow?/
No wiesz ja , kocham Gwatanamo ,uwielbiam jak sie wkracza do
Iraku i Afagnistanu , /gdybym sie jeszcze doczekala ze z tamtad
wyjda – w miare calo /.
Cholerni Europejczycy maja 20 statkow militarnych i tak sie cackaja ?
3 miliony 300 milionow 3 miliardy ,czy 30 -300 miliardow …
……………………………………………
A na koniec opowiem ci anegdote z Le Figaro ,
dziennikach pyta ; dlaczego Benedykt XVI w swoim przemowieniu
wielkanocnym zwraca sie do NAS , o pomoc dla ludzi biednych i cierpiacym. Mysmy w zasadzie pomogli juz bogatym i On powinien
sie w tej sprawie zwracaj raczej do G-20 i IFW ???
Nie ?
Poza tym nie mam czasu i nie dyskutuje na forum.
SALUTE
AS na końcu wpisu zdaje się przedstawiać supozycję, że moralność polityków trzymana jest w ryzach przez czwartą władzę, presję opinii publicznej i prawo międzynarodowe i gdyby nie te czynniki, powstrzymujące radykalizm politycznych decyzji, to kto wie z jaką bezwzględnością, determinacją i skutecznością zwalczane byłyby wszelkie przejawy bandytyzmu w świecie, w tym piractwo. Zwraca też uwagę Gospodarz na aspekt różnych i nieprzystających do siebie rygorów moralnych po obu stronach – bandyty (pirata) i zaatakowanego.
Piractwo jest przykładem jednej z form bandytyzmu (terroryzmu) i nie widzę, niestety, innych sposobów jego zwalczania poza tymi, które stosuje się na lądzie w stosunku do innych bandytów. Ktoś, kto uprowadza TIR, porywa dla okupu, ima sie szantażu, musi liczyć się z nieuchronnością kary za pogwałcenie prawa. Likwiduje się go tylko w przypadkach skrajnych, ekstremalnych, ciagle jednak w granicach wyznaczonych przez prawo.
Problem w tym, że nie wszystkie kraje dysponują możliwościami technicznymi, jakie leżą w zakresie najsilniejszych, którzy mają możliwość reagowania w porę i niemal wszędzie. Brak w tych sprawach zdecydowanego współdziałania agend międzynarodowych z ONZ na czele.
ONZ od dłuższego czasu w sprawach bezpieczeństwa międzynarodowego wykazuje coraz większą indolencję i fasadowość biurokratyczną.
@Jacobsky
Może w Ameryce murzynów już nie spotyka lincz albo inny samosąd, ale byłbym bardziej powściągliwy w wysuwaniu zbyt daleko idących wniosków, zwłaszcza w obliczu interwencji miejscowych stróżów porządku na lotnisku w Vancouver wobec ‚białego murzyna’. Zatem biją, tyle, że inaczej. Łapek przy tym nie brudzą, a i sumienia zachowują czyste, jak wynikało z pewnego reportażu tv.
Pozdrawiam
Izraelczycy sa przygotowani na ataki piratow,to jedyna flota handlowa na ktorej przechowuje sie bron AK47 i bron krotka a drugi kucharz zazwyczaj jest z Mosadu,moze to jest jakies rozwiazanie tanszym kosztem anizeli patrolujace okrety wojenne.
@Alex
Rosjanie też się nie patyczkują, ale nie tędy chyba droga…
„…zwłaszcza w obliczu interwencji miejscowych stróżów porządku na lotnisku w Vancouver”…
wow, kadett ! W ten sposob, czytajac Twoj wpis, kazda akcja policyjna staje sie „biciem Murzyna”. Chyba przesadzasz. Niepotrzebnie. Chyba tylko po to, zeby cokolwiek powiedziec.
Nie twierdze, ze Dziekanskiego spotkalo to, na co zasluzyl. Przeciwnie, i dalem temu wyraz kiedys, kiedy bawilem sie blog. Tylko ze jesli patrzec Twoja optyka, traci sens pisanie o Murzynach, o Ameryce, i o tym, ze bija. Tak, policja „bije”, (czyt. uzywa przymusu), bo takie jest jej zadanie, bije nie tylko Murzynow. Co wiecej, biorac pod uwage ze sporo policjantow w USA to Murzyni, a wiec mozna powiedziec, ze rowniez Murzyni bija. I to calkiem, calkiem.
W sprawie Dziekanskiego toczy sie w tej chwili sledztwo niezalezne od organow policyjnych. Tak wiec moze interweniujacy policjanci „łapek przy tym nie brudzą”, ale – jesli sledztwo stwierdzi naduzycie wladzy przez policje – niektorzy nadpobudliwi stroze prawa zabrudza sobie dossier kariery zawodowej, i to dosc solidnie.
Pozdrawiam
Lukasz,
skoro tak zalezy Ci na znalezieniu obiektywnej, niemal nagiej prawdy w mediach, to sprobuj tutaj:
http://www.nakednews.com/
Stare i oklepane, ale wciaz popularne i… miarodajne.
Pozdrawiam.
@Jacobsky,
nie lubię radzić, co prawda, ale czasami się odzwajemnię tylko. Popracuj nad poczuciem humoru, bo jakoś wszystko traktujesz jak przystało w mauzoleum Lenina – oczien sierjozna.
Wchodzę kiedyś do szaletu publicznego i kontempluję przy czynności na stojąco. A obok taki jeden do mnie: „a coś Pan takie mauzoleum..?
Łukasz:
Czy ten wpis był Twój? Czy to zbieżność nicków?
@wiesiek59
?Żaryn? kto to jest Żaryn?? czyż to nie parafraza Bieruta?
Zanim zacznie Pan porównywać kogoś do Andrieja Wyszyńskiego to niech się Pan lepiej wcześniej puknie w łeb z 3 razy jak to nie pomoże to kubeł zimnej wody na głowę, a jak nie pomoże to radzę wyłączyć komputer. Bo inaczej to ktoś może Pana porównać z Goebbelsem.
Pozdrawiam
Łukasz
??????????????????
Poziom kultury osobistej, merytoryczność wpisu, głębia myśli, szerokość horyzontów intelektualnych, synkretyzm spojrzenia na zagadnienie……..
Mam wymieniać dalej?
Ciężko się dyskutuje z takimi osobnikami, albowiem DYSKUSJA to wymiana argumentów i poglądów, nie epitetów…………
Jeżeli to inny Łukasz, I”am so, so sorry………..
Bardzo przepraszam.
„Jeżeli się czyta taką sztukę, trudno zachować kulturę”……….
Serial „Daleko od szosy” był niezły…………
Łukasz i inni lustratorzy……….
Do konkretnego zajęcia trzeba mieć predyspozycje.
Zdun, cieć, lustrator, szpieg , strażak, nauczyciel, wymagają nie tylko kwalifikacji formalnych ale i osobowościowych.
Zawód historyka to nie zawód hagiografa, czy prokuratora……….
Ktoś , kto formalnie jest historykiem, ale ma predyspozycje prokuratora, czy liży…….. minął się z powołaniem.
Predyspozycje osobowościowe są wrodzone. Zastanawiam się, co skłaniało ludzi do współpracy z SB? Czy te same czynniki co do współpracy z CBA, ABW, Policją, IPN?
Mściwość
Zawiść
Zazdrość
Żądza
Nienawiść
Pieniądze……………..
Część z tych przyczyn dziwnie koreluje z 7 grzechami głównymi ,………
Czy panowie z IPN odnaleźliby się 40 lat wcześniej?
Na jakich stanowiskach? W jakich zawodach?
Obstawiam, że w 80% na zbliżonych- oskarżaliby o spisek przeciwko władzy ludowej.
” bo taka jest natura skorpiona”……………
@wiesiek59
Jasne że mój.
Prosze przytoczyć jeszcze swoją wypowiedź na którą to zareagowałem a nie bedzie sie Pan tak dziwił. Na ostre porównania są ostre riposty. Mam wrażenie że nie czuje Pan kto to był Wyszyński i jak haniebnie jest porównywać kogoś do niego. Taka inflacja epitetów, nad którą trzeba jednak w pewnym momencie zapanowac. I do tego czasem przydaje się ostra riposta.
co do analizy w nastepnym wpisie to po prostu insynuacje w ramach niechęci fo IPN. Do tego manipulacja. CBA, ABW, Policja – sa jakie są, jasne że chciało by się żeby były lepsze (np. mi ostatnio powiedział policjant że nalezy wysiadać przed skrzyżowaniem i czytać znaki z drugiej strony żeby wiedzieć co to za skrzyżowanie), ale to nie są słuzby totalitarnego państwa, które mają permanentnie inwigilowac i kontrolować społeczeństwo. A więc znów nie trafione porównanie. Myslę że lepiej chwilę pomyśleć niż rzucać mądrościami na lewo i prawo. Bo w ten sposób łatwo kogoś obrazić.
A skąd Pan wie że 80%? A Pan by donosił? O nie. Kryształowy. Ale inni, cóż to skorpiony. Do tego pewnie nie wział sobie do serca mojej rady z poprzedniego wpisu odnośnie wiadomości które trzeba by poznać żeby móc dyskutować o zagadnieniu, bo znów daje Pan czadu ze swoimi górnolotnymi porównaniami i analizami.
Pozdrawiam
Łukasz
kadett,
z reguly trudno wyczuc z wpisu blogowego, czy ktos tak dla zartu, czy na powaznie. Nie wiem, moze stosuj emotiki, zeby podkreslic, ze dany tekst to tylko tak dla jaj… 😉
Pozdrawiam.
@Jacobsky,
myślałem, że emotikiony są dobre dla tych, co potrzebują uśmiechów z playbacku przy oglądaniu mydlanych oper, bo nie wiedzą kiedy robi się wesoło… 🙂
Pozdrawiam
Pofantazjujmy!
Polski statek wpada w ręce piratów, polski rząd reaguje błyskawicznie i wysyła odsiecz np. GROM, .. ci odbijają naszych matrosów, troszkę poturbują piratów, paru zastrzelą bo gdzie drwa rąbią i .. tu koniec fantazji bo rychło okaże się, że złamano milion różnych przepisów, pan prezydent wpadnie w naburmuszenie, jego brat w nabzdyczenie, .. prokuratura uruchomi 100wątkowe śledztwo, opozycja gromko hańba zakrzyknie a media .. wszystkie na raz i każde z osobna na milion sposobów za to koniecznie sensacyjnie zanalizują , zreferują i zferują (od ferować 🙂 ) wyroki … I toby było na tyle ..( w dziedzinie obrony obywateli Polandii gdzieś .. gdziekolwiek w świecie ) jak mawiał niegdyś Mistrz